poezja baroku, studia - polonistyka, HLP


Daniel Naborowski - Krótkość żywota

Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro - coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Wtenczas, kiedy ty myślisz, jużeś był, nieboże;
Między śmiercią, rodzeniem byt nasz, ledwie może
Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była
Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.

Daniel Naborowski - Marność

Świat hołduje marności
I wszytkie ziemskie włości;
To na wieki nie minie,
Że marna marność słynie.
Miłujmy i żartujmy,
Żartujmy i miłujmy,
Lecz pobożnie, uczciwie,
A co czyste, właściwie.
Nad wszytko bać się Boga -
Tak fraszką śmierć i trwoga.

Daniel Naborowski - Na oczy królewny angielskiej (Parafraza wiersza francuskiego pióra Honorata Laugier do Porcheres, poety dworskiego). Królewna angielska - Elżbieta, córka króla angielskiego Jakuba I

Twe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje,
Córo możnego króla, harde prawa daje,
Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe,
Które palą na popiół serca nieszczęśliwe.
Nie pochodnie, lecz gwiazdy, których jasne zorze
Błagają nagłym wiatrem rozgniewane morze.
Nie gwiazdy, ale słońca pałające różno,
Których blask śmiertelnemu oku pojąć próżno.
Nie słońca, ale nieba, bo swój obrót mają
I swoją śliczną barwą niebu wprzód nie dają.
Nie nieba, ale dziwnej mocy są bogowie,
Przed którymi padają ziemscy monarchowie.
Nie bogowie też zgoła, bo azaż bogowie
Pastwią się tak nad sercy ludzkimi surowie?
Nie nieba: niebo torem jednostajnym chodzi;
Nie słońca: słońce jedno wschodzi i zachodzi;
Nie gwiazdy, bo te tylko w ciemności panują;
Nie pochodnie, bo lada wiatrom te hołdują.
Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie:
Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie.

Stanisław Herakliusz Lubomirski - Poezje postu świętego

Przedmowa - Cantabo et psalmum dicam Domino etc.(Ps.26)
Nie wojny, nie mogiły ani ilijackie
     Śpiewać myślę pożary, nie dumy sarmackie
Ani świeckiej miłości tykać się płomienia
     Nieczystym piórem będę albo jej imienia.
I choćby co niedbali opuścili wieszcze,
     Ja przydawać nie myślę i zamażę jeszcze.
Nie śmiej mi więcej, Muzo, świeckim rymem ucha
     Nadymać, nie kuś pióra, bo cię nie usłucha!
Wymyślone boginie i wszete
czne bogi,
     Precz z myśli wam przeciwnej, uciekajcie w nogi!
Na kołek, lutni świecka, do kąta, fujary,
     Więcej na was nie spojrzę nawet i przez spary.
Zbawiciel mój Apollo, krzyż mój Parnas będzie
     I Cedron za Helikon słodki wyznam wszędzie.
Ciernie wolę niż laury, nie żal dla korony
     Niebieskiej na czas z głowy zdjąć wieniec zielony,
W słup i w gwoździe, i włócznią odmienię Kameny
     I Muzy w trzy Maryje. Miłość Magdaleny
Zaloty moje będą, ani całowania
     Przepomnię, ale tego, co dla poimania
Pana Judasz wściekłymi odprawował usty,
     To będą me amory, to me wieszcze gusty.
Ty, Panie, coś na krzyżu raczył dokazować
     Tej miłości, którą ja tu śmiem opisować,
Przebacz ustom niegodnym, dodaj myślom weny,
     Aby skruchą te postne zalecały treny.
Wynieś serce, Pegazie, i ty, Helikonie,
     Przemień we łzy strumienie, niechaj w nich myśl tonie,
Wiem, że-ć z mych słów, Panie, chwały nie przybędzie,
     Bo usta nie są godne; spraw, niech pióro będzie.

Latroni dat paradisum....

Synem Cię marnotrawnym miłość uczyniła,
     O szczodry Zbawicielu! Ta cię obnażyła
Z purpury i dla tej się samej nagim stałeś.
     Krew, ciało, siebie, żywot i wszystko rozdałeś.
Aza jeszcze nie dosyć? I Matkę uczniowi,
     I ducha dałeś Ojcu, i niebo łotrowi.


Accipite et manducate, hoc est corpus meum

Domyślam się, mój Panie, co li za przyczyna,

Żeś się zawarł w osobie i chleba, i wina.

Ciągnąłeś naprzód niebem człowieka do siebie,

Ale on, ach, szalony, nie chciał iść do Ciebie.

Więc fortelu zażyłeś, och, dziwna Miłości!

Sam ciało swoje dawasz naszej bezbożności,

Wiedząc, że człek chleb woli, mniej myśli o niebie.

Ty, chcąc mieszkać w człowieku, zamknąłeś się w chlebie.

Sonet na całą Mękę Pańską

Wielkiej miłości i nieogarnionej
Tryumf, czy piekła łupy, czy mogiły
Zawisnej śmierci, czy niebieskiej siły
Są cudem męki, co zniósł Bóg wcielony?

Moc, myśl, żal, strach, pot, krew, sen zwyciężony,
Zdrada, powrozy, łzy, sąd i niemiły
Twarzy policzek, i rózgi, co biły,
Słup, cierń, krzyż, gwóźdź, żółć i bok otworzony

Są to dobroci dary, a nie męki,
Nie dary, ale łaski źrzódła żywe,
Nie źrzódła, ale boskie cuda ręki,

Tej ręki, co nam zbawienie szczęśliwe
Z swych ran wylała, za które niech dzięki
Oddaje-ć serce, o dobro prawdziwe!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rosolsylabus09-10, studia, polonistyka, HLP XX wiek
Pieni Osjana, studia - polonistyka, HLP
Kazania sejmowe, studia - polonistyka, HLP
sep, studia - polonistyka, HLP
T.Gajcy - Poezja, Studia - polonistyka, współczesna egzamin
MP A. Wydrycka. Poezja Młodej Polski, Polonistyka studia, II ROK, Młoda Polska, opracowania i BN
Funkcje podrecznika poprawione, studia polonistyka
Deklinacja mieszana(1), Studia, Polonistyka
Peiper, Studia - polonistyka, współczesna egzamin
Pseudo Longinos — O górności. teoria, Studia - polonistyka, egzamin z estetyki
Opracowanie - faraon, Polonistyka, HLP po 1864 roku
estetyczne kategorie literatury, Studia - polonistyka, egzamin z estetyki
De Polonia, studia - polonistyka, lacina
Nowa podstawa 2, studia polonistyka, dydaktyka
Gadamer, Studia - polonistyka, egzamin z estetyki
Typy lekcji poprawione, studia polonistyka

więcej podobnych podstron