Wygląd i warianty obrzędu thysia w Grecji Starożytnej, IBI AL - CŚ, kultura grecka


Wioletta Kowalczyk

Wygląd i warianty obrzędu thysia w Grecji Starożytnej

Thysia czyli ofiara krwawa, ofiarowanie bogom olimpijskim zabitego zwierzęcia to obok ofiar z płodów rolnych, ryb i ofiar płynnych oraz aktów sparagmos (rozszarpania żywej ofiary zwierzęcej na strzępy) najczęściej spotykany rodzaj ofiary w kulturze Starożytnej Grecji. Taka była pierwsza ofiara złożona przez Prometeusza w Mekonie, której opis odnajdujemy w Theogonii Hezjoda, tak też wyglądały ofiary w Iliadzie, Odysei i późniejszych świadectwach literackich, historycznych i ikonograficznych. Thysia bowiem, jako rytuał tradycyjny nie uległa na przestrzeni wieków znacznym przemianom i w V wieku przed naszą erą przebiegała niemal identycznie jak w poematach Homera.

W swojej pracy na podstawie powyższych świadectw starałam się prześledzić etapy rytuału i odnaleźć regionalne różnice w ich odprawianiu. Podjęłam się także próby odpowiedzi na pytania takie jak: kiedy składano taką krwawą ofiarę, gdzie to robiono, kto ją składał, czy była to ofiara pojedyncza czy zbiorowa, kto ją finansował, jakie zwierzęta składano w ofierze, wreszcie - jak przebiegał sam rytuał, świąteczna uczta i co następnie robiono ze zwłokami zwierząt ofiarnych. Jest to zatem szczegółowy opis obrzędu thysia i jego wariantów, ale nie analiza czy też interpretacja, ani odczytanie znaczenia tego zwyczaju.

Obrzęd thysia jako element therapei w polis odbywał się przy okazji wielkich świąt i uroczystości (np. Bouphonia podczas święta Dipolieia), a raczej, jak zauważa Włodzimierz Lengauer, sam obrzęd stanowił okazję do święta ludzi, ponieważ świąteczna, uroczysta uczta składająca się z mięsa zabitego zwierzęcia była integralną częścią rytuału. Greckie praktyki religijne dopuszczały jednak krwawą ofiarę także jako zjawisko jednorazowe, nieregularne, nadzwyczajne, związane ze szczególnym wydarzeniem takim jak wróżenie, wypełnienie złożonego bóstwu ślubu, dziękczynienie lub prośba i nawet taka ofiara, która pozornie nie miała wyjątkowo uroczystego charakteru i nie wiązała się z żadną okazją świąteczną mogła stanowić sposobność do uczty. Liczne przykłady na to odnajdujemy w poematach Homera - w Iliadzie Agamemnon składa ofiarę z byka Zeusowi po pojedynku Hektora z Ajasem, zaś w Odysei Eumajos przygotowując wieczerzę na cześć przebranego Odysa zabija pięcioletniego wieprza, po czym spala jego kości na ołtarzu dla bogów. Po lekturze tekstów Homera można by nawet odnieść wrażenie, że czasami w obrzędzie thysia ważniejsze było zaspokojenie głodu niż uczczenie bóstwa.

Akt ofiarny nie odbywał się w świątyni, ponieważ była ona zarezerwowana dla bóstwa jako jego siedziba, lecz na zewnątrz niej, w miejscu gdzie znajdował się ołtarz ofiarny zwany bomos. Ofiary prywatne, dotyczące poszczególnych domów lub rodów, a nie całego państwa, w tym ofiary dla Zeusa Herkeiosa (opiekuna zagrody) również były składane na zewnątrz - na specjalnym ołtarzu znajdującym się na terenie każdego oikos (domu).

Następnie warto się zastanowić, kto ofiarę składał i kto ją finansował. W polis V w. p.n.e. była specjalna, wyodrębniona grupa urzędników państwowych i kapłanów, którzy kierowali ceremonią i nadzorowali przygotowania do aktu ofiarnego. Archont basileus (król) odpowiadał za składanie wszystkich tradycyjnych ofiar. Praktyki, święta i ofiary ustanowione później nadzorowali dwaj inni archonci - eponymos i polemarchos, przy czym ten ostatni, jak pisze Arystoteles w Ustroju politycznym Aten: „składa ofiary Artemidzie Łowczyni i Enyaliosowi, urządza igrzyska pogrzebowe i składa ofiary żałobne ku czci poległych na wojnie oraz ku czci Hermodiosa i Aristogejtona”. Rytuałem ofiarnym zajmowali się również inni urzędnicy, wybierani drogą losowania. Arystoteles wymienia tu dziesięciu urzędników zwanych „ofiarnikami”, którzy „składają ofiary nakazane przez wyrocznię, a jeśli jest potrzebna ofiara dla otrzymania pomyślnej wróżby, składają ją wraz z wróżbitami. Oprócz nich wybiera zgromadzenie ludowe dziesięciu innych, tak zwanych `rocznych', którzy składają pewne ofiary i urządzają wszystkie uroczystości co cztery lata świecone z wyjątkiem Panatenajów” (jak czytamy dalej, byli to atloteci). Państwo także ponosiło koszty obrzędów. Poza urzędnikami i kapłanami szczególne role w rytuale odgrywały hydrophoroi (piękne i młode, wyznaczone przez los dziewczęta, które przynosiły naczynie z wodą i kosz z ziarnem, a w nim ukryty nóż) oraz megairos (również specjalnie do tego wybrani, młodzi chłopcy zabijający zwierzę). Warto zwrócić uwagę, że choć zadania były wyraźnie przydzielone do określonych płci, obie miały swój udział w obrzędzie składania ofiary. Również osoby zgromadzone wokół ołtarza i pozornie tylko przyglądające się ceremonii, ale nie biorące w niej aktywnego udziału, ofiarę tę składały. Wszyscy bowiem obmywali ręce przed poderżnięciem ofierze gardła - była to czynność wyraźnie zaznaczająca wspólnotę działania ofiarników. Także w rozumieniu Greka V wieku, to on osobiście był odpowiedzialny za zabicie zwierzęcia, chociaż nie dotykał nawet narzędzi zbrodni. Za ofiary prywatne zaś odpowiedzialny był ojciec rodziny - gospodarz i właściciel oikos.

Jak zaznaczyłam wyżej, to państwo ponosiło koszty ceremonii i zwierząt przeznaczonych na ofiarę. A koszty te nie były wcale małe zważywszy na to, że ofiary publiczne nigdy nie były ofiarami pojedynczymi, ale ofiarami zbiorowymi. Informację o tym odnajdujemy w pisemku pt. Ustrój polityczny Aten, którego autor nazywany jest Pseudo-Ksenofontem. Z kolei ofiary prywatne zwykle były ofiarami pojedynczymi.

Zwierzęta przeznaczone na ofiarę były starannie dobierane. Musiały być młode, silne i piękne, nie mogły mieć żadnej skazy fizycznej. Ze względu na szczególny związek bóstw z niektórymi zwierzętami, które stanowić mogły ich epifanię lub atrybut, co potwierdzają liczne świadectwa literackie i ikonograficzne, poszczególnym bogom składano w ofierze określone zwierzęta. Dla przykładu: Dzeusowi - byka, Herze - jałówkę, Dionizosowi - kozła, Artemidzie - łanię. Jednak na ofiarę przeznaczano także inne zwierzęta - np. owce i woły, które razem pojawiły się na fryzie panatenajskim w kontekście składania ofiary, a dokładniej - uroczystej procesji poprzedzającej sam rytuał, ale także świnie i dziki.

Przyjdę teraz do sprawy najważniejszej - przebiegu aktu ofiarnego. Na początku należy zaznaczyć, że wszystkim bogom olimpijskim składano ofiary w ten sam sposób i że najważniejsze elementy w strukturze obrzędu ofiarnego nie uległy zmianie od czasów opisania go w micie prometejskim. Szczegóły niektórych czynności różniły się od siebie w zależności od regionu i okazji, jednak łatwo wyróżnić elementy stałe i odtworzyć cały ceremoniał na podstawie licznych świadectw literackich i historycznych.

Po wybraniu zwierzęcia ofiarnego, obmywano je wodą oraz przystrajano wełnianymi wstążkami, wieńcami, kwiatami, a jeśli były to jałówki, krowy, byki lub woły, złocono im rogi, o czym możemy przeczytać np. u Homera. Następnie uroczyście prowadzono zwierzę do ołtarza. W wypadku wielkich świąt i uroczystości odbywało się to w postaci poważnej procesji przy akompaniamencie fletu. Tymczasem w miejscu składania ofiary rozpalano ogień, święcono kosze ofiarne, ostrzono i myto narzędzia rytualne.

Właściwy obrzęd rozpoczynała piękna i młoda dziewczyna, która trzymając dzban z wodą i kosz z ziarnem okrążała ołtarz. Pod ziarnem ukryty był nóż lub miecz ofiarny, który w dalszej części ceremonii służył do poderżnięcia zwierzęciu gardła. Potem, o czym wspominałam już wcześniej, wszyscy zgromadzeni wokół ołtarza ofiarnicy obmywali ręce. Ołtarz skrapiano wodą i posypywano ziarnem, podobnie jak ziemię wokół ołtarza i uczestników ceremonii.

Sprawą niezwykle istotną w rytuale greckim było usprawiedliwienie mordu poprzez zrzucenie odpowiedzialności na samo zwierzę. Na ogół uważano za konieczne zachowanie pozorów zgody składanego w ofierze zwierzęcia na jej spełnienie. Najczęściej skrapiano w tym celu łeb zwierzęcia wodą, a gdy ono nim potrząsało interpretowano to jako przyzwolenie. Czasem jednak to nie wystarczało. Oczekiwano od zwierzęcia nie tylko przyzwolenia, ale musiało ono dać znak, że chętnie i z własnej woli przyjmie ten los. Dla przykładu w Delfach zwierzę ofiarne musiało wstrząsnąć nie tylko głową, ale całym ciałem, musiały wystąpić dreszcze i drgawki. „O ile zaś to nie nastąpi, ogłaszają, że wyrocznia nie działa i nie wyprowadzają Pytii”, jak pisze Plutarch w Moraliach. Natomiast w Koryncie przed przyprowadzonymi w miejsce kaźni kozłami ukrywano płytko pod ziemią nóż. Kozły grzebiąc kopytami rozgrzebywały grunt i wydobywały nóż, co traktowano jako znak, że chcą być zarżnięte i złożone w ofierze. Drugim wariantem było obarczenie zwierzęcia ofiarnego winą za wykroczenie przeciw bogom i ukaranie go. Kozła składano w ofierze Dionizosowi tłumacząc, że niszczy on winnice obgryzając gałązki winnej latorośli. Na ołtarzu Zeusa na Akropolu podczas obrzędu Bouphonia wysypywano jęczmień zmieszany z pszenicą, albo wykładano placuszki wypieczone z mieszanej mąki. Podprowadzony do ołtarza wół skuszony pozostawionym na nim jedzeniem sięgał po ziarno lub placuszki, które już jako poświęcone bogu stały się hiera, święte, a więc nietykalne. Za takie wykroczenie musiała spotkać go kara. Zatem wół był sam sobie winien śmierci.

Po [zaklęcia] następowała kulminacyjna część rytuału: podcięcie gardła ofiary. Używano do tego specjalnego rytualnego noża lub krótkiego miecza zwanego machaira. Unoszono głowę ofiary i przecinano jej gardło szybkim ciosem. Część krwi musiała trysnąć na ołtarz. Czasami zbierano ją do specjalnego naczynia, by dopiero potem skropić nią bomos. W każdym razie następnie ściekająca po ołtarzu krew gromadziła się w specjalnym zbiorniku i mogła być potem ofiarowana cieniom najbliższych. Rozcinano brzuch zwierzęcia i wyciągano wnętrzności, z których najważniejsza była wątroba, ponieważ, jak podaje J.-P. Vernant w Micie i religii w Grecji starożytnej „na podstawie wyglądu wątroby kapłan stwierdzał, czy bogowie zaakceptowali ofiarę”. Jeśli wynik tej próby był pomyślny, zwierzę ćwiartowano. Jednak bogom poświęcano jedynie kości udowe (meria), całkowicie oczyszczone z mięsa, ale powleczone tłuszczem, a czasem także posypane mąką jęczmienną jak miało to miejsce w Odysei podczas uczty u Eumajosa. Mięso miało być pożywieniem ludzi. Zanim jednak rozpoczęła się uczta, części przeznaczone dla bogów spalano w przygotowanym wcześniej ogniu, tak, by dym zmieszany z kadzidłem lub wonią drewna cedrowego (które również uważano za ofiarę) wzniósł się ku niebu, ku bogom. W tym samym ogniu, w którym płonęły ofiarowane bogu części zwierzęcia pieczono także na rożnie tzw. splanchna, czyli wnętrzności, podroby przeznaczone do zjedzenia przez ofiarników. Czasami już po upieczeniu mięsa część odkładano dla nimf i Hermesa, czego świadectwo również odnajdujemy w opisie uczty u Eumajosa w Odysei. Pozostałe mięso gotowano w kotle. Nóż, kocioł i rożen to właśnie instrumenty greckiej „kuchni ofiary”, w której tradycyjny sposób przyrządzania ofiarowanego mięsa był równie ważny dla uniknięcia splamienia zabójstwem i uznania tego czynu za usprawiedliwiony, jak zachowanie pozorów zgody zwierzęcia na śmierć.

Przyrządzenie mięsa było wstępem do obrzędowej uczty zwanej dais, która również podlegała ściśle określonym regułom. Obowiązywał na niej rytuał dzielenia mięsa i tryb jego spożywania. Specjalne przepisy regulowały przeznaczenie poszczególnych części, sposób i kolejność jedzenia, a także przebieg i charakter towarzyszących biesiadzie czynności (np. spełnienie określonego toastu, lub w ogóle nakazy i zakazy dotyczące picia pewnych napitków). Uczcie przewodniczył inicjator ofiary, który kroił pieczeń i rozdzielał biesiadnikom podług wyraźnej hierarchii. Również kolejność zasiadania przy stole i miejsca dla poszczególnych obywateli były ściśle określone zwyczajem i zależały od pozycji w strukturze społecznej polis i zasług. Dobrym przykładem, aby zilustrować to zjawisko jest uczta Agamemnona w Iliadzie. Ucztą kieruje Agamemnon, a więc inicjator. Po podzieleniu mięsa rozdaje je swoim towarzyszom według zasług. Ucztujący zgromadzeni są przy stole według klucza, jest to bowiem grono tych samych dowódców, którzy wspólnie przy innych okazjach podejmują najważniejsze decyzje wojskowe i polityczne. W polis V wieku taką specjalną wyodrębnioną grupę ofiarników stanowili kierujący ceremonią urzędnicy państwowi i kapłani, dla których przeznaczone były najlepsze, najbardziej smakowite kąski. Język i skóra ofiary, jako części szczególnie honorowe, przypadały w udziale najwyższemu kapłanowi nadzorującemu ceremonię. Pozostali ofiarnicy, jak czytamy u Pseudo-Ksenofonta, otrzymywali części zwierzęcia ofiarnego przydzielone w drodze losowania, by zjeść je podczas dais. Pozostałe kości, łeb, a czasem także skórę, o ile nie otrzymał jej najwyższy kapłan, zakopywano na miejscu po zakończeniu uroczystej uczty.

Jednak zwyczaj spożycia mięsa ofiarnego w całości na miejscu ofiary i powyższy schemat postępowania ze szczątkami zwierzęcia nie występował wcale zawsze. Czasem mięso zabierano do domów, by tam je zjeść z rodziną, czasem sprzedawano na targu, a uzyskany dochód przeznaczano na potrzeby kultu. W Tebach nie spożywano splanchna, ale wróżono z nich, zaś w świątyni w Argos kapłanka piła krew ofiarnych jagniąt. Kości, łeb, skórę i inne części, których nie spożywano można było także zakopać w miejscu różnym od tego w którym składano ofiarę albo usunąć w inny sposób - np. wrzucając do morza, rzeki, jeziora lub innego zbiornika wodnego. W kulcie greckim występowały także, choć znacznie rzadziej, ofiary krwawe, gdzie mięsa w ogóle nie jedzono. Dotyczyło to ofiar składanych herosom, ofiar, które miały przypieczętować zawarty układ potwierdzony przysięgą oraz ofiar składanych bóstwom chtonicznym. Te ostatnie są szczególnie ciekawym rodzajem obrzędu thysia. Nie tylko różni się on od tradycyjnej ceremonii brakiem dais, ale także ilością, rodzajami i częściami zwierząt ofiarowanych. Platon napisał w Prawach, że człowiek pobożny „po bóstwach olimpijskich oraz tych, którzy nad państwem roztaczają pieczę, bogów podziemnych czcić będzie przez ofiary parzyste i pośledniejsze, składające się z lewych części zwierząt, a przedniejsze i z przeciwległych części zwierząt składające się ofiary przynosić będzie na ołtarze poprzednio wymienionych bóstw”. W wypadku, gdy mięsa nie jedzono, całe zwierzę palono albo zakopywano na miejscu, lub też usuwano tak, jak te części zwierzęcia, których nie spożywano nigdy. Dla przykładu w Iliadzie po zaprzysiężeniu porozumienia między Trojanami i Achajami Priam zabrał zwłoki zabitych dla Zeusa jagniąt na wozie do Troi, by tam je pochować, a Agamemnon w całości wrzucił do morza truchło dzika, którego złożył w ofierze Zeusowi i Słońcu.

Kolejnym szczególnym rodzajem ceremonii thysia był obrzęd Bouphonia, czyli zabijanie wołu czy też byka, który odbywał się na Akropolu przy okazji święta Dipolieia i miał uczcić Dzeusa. Jak napisałam w pierwszej części mojej pracy - najpierw ołtarz posypywano ziarnem pszenicy i jęczmienia lub kładziono na nim placki z nich sporządzone, które w ten sposób stawały się własnością boga, więc nie można ich już było spożywać. Następnie przychodziły dziewczęta zwane hydrophoroi przynosząc wodę do kultowego obmycia narzędzi ofiarnych, co ciekawe - dwóch: noża i topora. Po oczyszczeniu jeden z ofiarników ostrzył narzędzia, a następnie otrzymywali je dwaj kolejni nazywani mageiroi, młodzi chłopcy do których należało zadanie zarżnięcia ofiary (i stąd właśnie pochodzi ich nazwa, która znaczy również tyle, co „rzeźnicy”). Kolejnym etapem było doprowadzenie do ołtarza w uroczystej procesji zwierzęcia, które sięgało po rozsypane ziarna lub placki i zjadało je, a tym samym dawało dowód swojej winy. Konsekwencją tego wykroczenia była właśnie jego śmierć, w tym przypadku dokonywana dwustopniowo. Pierwszy megairos zadawał zwierzęciu cios toporem i uciekał od ołtarza, drugi zaś kończył rytualne zabójstwo podrzynając oszołomionej ofierze gardło, po czym również natychmiast uciekał. Dalej rytuał przebiegał zgodnie z ustalonym zwyczajem obowiązującym podczas obrzędu thysia - zdejmowano ze zwierzęcia skórę, ćwiartowano je, badano jego wątrobę, oddzielano kości od mięsa i powleczone tłuszczem palono na ołtarzu. Wreszcie - odbywała się uczta podczas której ofiarnicy zjadali upieczone bądź ugotowane mięso. Jednak na tym rytuał się nie kończył, bowiem w obrzędzie Bouphonia musiały wystąpić jeszcze dwa osobliwe elementy, które stanowiły jego dopełnienie. Pierwszy z nich, czynność w V wieku już zupełnie wyjątkowa i niezrozumiała to wypchanie skóry byka tak, by łudząco przypominał żywe zwierzę i zaprzężenie go do pługa. W ten sposób imitowano czynność orki. Drugi to rytualny proces, w którym usiłowano ustalić winnego zabójstwa. Byli w nim kolejno oskarżani wszyscy, którzy mieli jakikolwiek udział w mordzie, a więc dziewczęta, hydrophoroi, za to, że przyniosły wodę do obmycia topora i noża, ale je uniewinniano, następnie musieli stawić się ci, którzy narzędzia naostrzyli, jednak oni również zostawali uznani za niewinnych, więc później ci, którzy dostarczyli je i przekazali w ręce spełniających zabójstwo. Po ich uniewinnieniu stawiał się chłopak, który uderzył zwierzę toporem, kiedy zaś udowodniono, że jednak nie on jest winien zabójstwa, oskarżał drugiego ofiarnika, tego, który podrzynał zwierzęciu gardło. Ostatecznie uniewinniano wszystkich, a winę przypisywano jedynie narzędziom zbrodni, jako że one były sprawcami zabójstwa. Nóż, uznany za bezpośrednią przyczynę śmierci, na mocy wyroku trybunału, który obradował pod przewodnictwem archonta basileusa ponosił karę, którą było wrzucenie go do morza.

Zatem można pokusić się o ostateczną konkluzję, że obrzęd thysia był rytuałem bardzo skomplikowanym i złożonym, a mimo to panahelleńskim i niezmiennym na przestrzeni wieków. Do jego stałych części należały: uroczysta procesja, zgoda zwierzęcia na ofiarowanie (lub jego przewina), poderżnięcie zwierzęciu ofiarnemu gardła tak, by krew trysnęła na ołtarz, spalenie kości i tłuszczu w ofierze dla bogów i spożycie mięsa na świątecznej uczcie. Fakt, że obrzęd thysia był tak bardzo uroczysty, rozbudowany, sformalizowany i zrytualizowany, że odpowiedzialność za jego regularne odprawianie brały także władze państwowe pozwalają wysnuć wniosek, iż stanowił on jeden z najważniejszych elementów życia religijnego Greka V wieku.


Bibliografia przedmiotowa:

  1. Homer, Odyseja, Wrocław 1975

  2. Homer, Iliada, Warszawa 2005

  3. Platon, Prawa, Warszawa 1960

  4. Hezjod, Narodziny bogów (Theogonia), Warszawa 1999

  5. Arystoteles, Ustrój polityczny Aten, Kraków 1973

  6. Pseudo-Ksenofont, Ustrój polityczny Aten [w:] Wybór źródeł do dziejów starożytnej Grecji i hellenizmu, Warszawa 1983

  7. Plutarch, O zamilknięciu wyroczni [w:] Moralia, Wrocław 1954

  8. Z. Kubiak, Mitologia Greków i Rzymian, Warszawa 1999

  9. Fidiasz, Fryz panatenajski

Bibliografia podmiotowa:

  1. W. Lengauer, Religijność starożytnych Greków, Warszawa 1994

  2. J. Czerwińska, Literackie świadectwa zwierzęcej ofiary w rytuale greckim [w:] Zwierzę jako sacrum w pradziejach i starożytności, Kielce 2006

  3. J.-P. Vernant, Mit i religia w Grecji starożytnej, Warszawa 1998

  4. M. Eliade, Historia wierzeń i idei religijnych, Warszawa 1997

  5. E. R. Dodds, Grecy i irracjonalność, Bydgoszcz 2002

  6. Lidia Gil, Znaczenie bydła na przestrzeni dziejów, publikacja internetowa

  7. J. Żak-Bucholc, Wróżby i wyrocznie, publikacja internetowa

7



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Axer, IBI AL - CŚ, kultura rzymska
ekloga 1, IBI AL - CŚ, interpretacje z literatury rzymskiej
Pytania-Rzym, IBI AL - CŚ, interpretacje z literatury rzymskiej
RENESANS WLOSKI I EUROPEJSKI not, IBI AL - CŚ, renesans włoski i europejski
moje salwa sylwetki autorow, IBI AL - CŚ, renesans włoski i europejski
Salwa notatki, IBI AL - CŚ, renesans włoski i europejski
filoz kolos, IBI AL - CŚ, filozofia
środki stylistyczne, IBI AL - CŚ, interpretacje z literatury rzymskiej
Broń i męża opiewam, IBI AL - CŚ, interpretacje z literatury rzymskiej
ekloga 1, IBI AL - CŚ, interpretacje z literatury rzymskiej
Początki filozofii w Grecji starożytnej, Polonistyka, Filozofia
Początki filozofii w Grecji starożytnej
SPOŁECZEŃSTWO Grecji starożytnej, NAUKA
Historia wychowania, Grecji starozytnej wychowanie, Grecji starożytnej wychowanie, w starożytnej Gre
Miary długosci w Grecji, Zachomikowane, Nauka, Studia i szkoła, Kultura, sztuka, Grecja
9 Starożytne Indie i Chiny, dyplomacja kulturalna - mix
Dlaczego Starożytna Grecja jest kolebką kultury europejskiej, WOK
Bogowie i boginie starożytnej Grecji

więcej podobnych podstron