Dzis mówią, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania


Dzis mówią, że z wyleczyli się z anoreksji

wtorek, 27 luty 2007 0x08 graphic
Jadła już tylko jeden jogurt dziennie. Była bardziej cieniem niż zgrabną dziewczyną. I nie widziała w tym problemu.Kasia nie widziała też sterczących pod skórą kości, wyłupiastych oczu. Koledzy początkowo podziwiali szczupłą sylwetkę, ale później zaczęli dziwnie na nią patrzeć, odsunęli się.

Na przerwach stała samotnie, bo nie miała siły chodzić po schodach.
To była Kasia w najgorszej fazie choroby. 172 cm wzrostu i 48 kilogramów.
Dziś jej przybyło: siedem lat, dwa centymetry i 12 kilogramów. Nosi rozmiar 38. - Nie wyglądam tak, jak kiedyś chciałam, ale jestem zadowolona. Jestem bardziej kobieca. Zielonooka, na ciemnych włosach balejaż. Mówi, że z anoreksji się wyleczyła, bo można. Ale trzeba chcieć, a to jest najtrudniejsze.
Zaczęło się niewinnie. Właśnie skończyła 16 lat, wracała z kolegami z sylwestrowego wyjazdu do Wiednia. Kilka godzin jazdy pociągiem "zgniotło” jej żołądek. Znała to już wcześniej. Po paru dniach wszystko wracało do normy. Ale nie tym razem. Przez tydzień jadła tylko jedną kromkę tostu posmarowanego ramą.

0x01 graphic
fot1.




Potem apetyt wrócił, ale jej już się spodobało, że zauważyli, że schudła, pochwalili, że lepiej wygląda, że zaistniała towarzysko! Do tej pory była koleżanką od dawania zadań do przepisania, od ściąg, teraz zaczęła być zapraszana na imprezy. No to odchudzanie poszło jeszcze lepiej!

0x01 graphic
fot2.


Czekolada do wąchania
Kuba dziś: druga klasa liceum, 176 cm wzrostu, 70 kilogramów. Pięć lat temu, z dnia na dzień, zaczął się drastycznie odchudzać. Po tym, jak na karcie zdrowia szkolna pielęgniarka napisała NADWAGA!
Wtedy się zaczęło! Jego mama mówi, że w domu przeżyli horror. - Najgorsza jest niemoc. Mur, na który się trafia u własnego dziecka. Żadne tłumaczenie, perswazja, nic nie docierało.
W kuchni najważniejsza stała się waga. Prawdę powiedziawszy, tabele kaloryczności Kuba miał w głowie, mimo to te ociupinki, które jadł ważył. Żeby się upewnić, że nie połknie o dwie kalorie za dużo.
Kiedyś mama przypadkiem zobaczyła, jak wącha ulubioną czekoladę z orzechami. Normalnie tabliczka znikała w mgnieniu oka. Teraz powąchał i odłożył. A ona się rozryczała.

0x01 graphic
fot.3


 


Niejedzenie jest chorobą
Choć istnieje od dawna, dopiero w latach 90. zaczęto w Polsce mówić o anoreksji głośniej i więcej, pisać w młodzieżowych i kobiecych czasopismach. Na świecie wcześniej, bo w 1970 roku spisano jej kryteria. W Polsce dopiero w 1994 roku anoreksja, czyli jadłowstręt psychiczny została umieszczona w obowiązującej klasyfikacji chorób i zaburzeń psychiatrycznych.
Z badań w USA i Europie Zachodniej wiadomo, że choruje średnio 19 na 100 tysięcy kobiet, a tylko 2 na 100 tysięcy mężczyzn. Niestety, w tej chorobie jest wysokie ryzyko śmierci. Może tak skończyć nawet co piąta osoba. Chore popełniają samobójstwo, umierają z wycieńczenia, odmawia pracy serce.
- Badania w Europie Zachodniej pokazały, że w latach 1950-1980 zachorowalność wzrosła 10-krotnie - mówi dr Anna Jankowiak, specjalista psychiatrii. O całościowych badaniach w Polsce nie słyszała, a stara się o problemie czytać jak najwięcej i być na bieżąco. W gnieźnieńskim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych "Dziekanka” zajmuje się chorymi na anoreksję. Z własnych obserwacji może powiedzieć, że zapadają na to coraz młodsze dziewczyny. Najbardziej podatne są między 14 a 18 rokiem życia. Najmłodsza, jaka tu trafiła, nie miała 14 lat.

0x01 graphic
fot.4


 


Perfekcja na dwa sposoby
Na gnieźnieński oddział szpitalny trafiło w ubiegłym roku osiem dziewcząt, w tym - już dwie. - Więcej trafia do kliniki w Poznaniu - mówi dr Jankowiak. Tam zresztą, podczas studiów, pierwszy raz zetknęła się z dziewczynami z zaburzeniami jedzenia. Bo słowa anoreksja się nie używa. - To je jakoś nobilituje, kojarzy się z korzyściami z choroby, utrudnia zdrowienie. Nazywanie siebie "anorektyczką” powoduje, że czują się dumne: patrzcie, jaka jestem świetna, konsekwentna, mam kontrolę nad tym, że nie jem.
Na szpitalne oddziały w Świeciu, Toruniu też trafia po kilka - kilkanaście dziewcząt rocznie.
Dr Jankowiak tłumaczy, że te, które chorują, mają potrzebę bycia konsekwentną i perfekcyjną. Realizują to w niejedzeniu i zdobywaniu dobrych ocen. Nawet bardzo dobrych. - Terapia polega na tym, żeby znaleźć inne obszary życia, gdzie te potrzeby można zaspokajać. Ze swoimi pacjentkami podpisuje umowę. Kontrakt na wagę.


Jedzenie zero procent
Kuba, który zaczął odchudzać się z dnia na dzień, maniakalnie pilnował, co je. Mleko - wyłącznie 0 %, twarożek tylko chudy, chleb zamienił na chrupkie pieczywo w ściśle codziennie wydzielanej liczbie kromek, najczęściej minimalnej. Warzywa tylko strączkowe i to też mało.
Zaczął gotować dla siebie oddzielnie, na parze. Mięso wykreślił całkowicie. Ani kropli oliwy, broń Boże masła! Gdy pojechali na wakacje, nie chodził jeść do restauracji. Miał poszykowane porcje "swojego jedzenia” na każdy posiłek, ściśle odliczone i jadł sam.
Mama Kuby (wysoka, szczupła i zgrabna, mówi, że przydałoby się jej zrzucić kilka kilogramów): - Wychowawczyni syna spytała mnie, czy zdaję sobie sprawę, że dziecko staje się niewidzialne? Słonce przez niego prześwituje, mówiła.


Pizza smaczna z widzenia
Kasia, gdy nową sylwetką wzbudziła podziw kolegów, zaczęła przeliczać kromki i kubeczki jogurtów na kalorie. Jak poszła na lody - potem cały dzień nic nie jadła. Chodziła z kolegami na pizzę, ale najadała się zapachem i widokiem. Było jej coraz mniej. I było jej coraz zimniej. Latem ubierała grube swetry, rozgrzewała się gorącym prysznicem.
Myślała tylko o kaloriach, o nadmiernej wadze, o ćwiczeniach, bo żeby jeszcze bardziej schudnąć gimnastykowała się codziennie. Zamiast więcej jedzenia dołożyła basen dwa razy w tygodniu, po mieście jeździła tylko na rowerze. Euforia!
Nic innego nie wypełniało myśli, nic innego nie docierało. - Kontrolowanie jedzenia tkwi w głowie 24 godziny na dobę. Te myśli człowieka po prostu oblepiają - mówi.
Posiłki stopniowo się kurczyły. W końcu doszła do jednego jogurtu Yoplait dziennie. 75 kalorii.
Myślała, że wraz z wyglądem życie zmieni się na lepsze. - Dopiero potem stwierdziłam, jak byłam naiwna - to potrafiła ocenić znacznie później.
Kuszenie prośbą i groźbą
Rodzice dość szybko orientują się, że coś nie tak z jedzeniem. Matki są przerażone, bezradne, bezsilne. Zaczynają kusić smakołykami, ulubionymi potrawami. Namawiają: - Zjedz naleśniki z serem, przecież za nimi przepadasz.
- Od jednego plasterka szynki nie utyjesz! Zjedz, kupię ci tę bluzkę, która tak ci się podobała. Angażują młodsze rodzeństwo, żeby pilnowało, co i ile starsza siostra zje. Ale to tylko rodzi większy opór.
Mama Kuby zaczęła szukać pomocy na własną rękę, bo w szkole usłyszała: - Jak to, nie może go pani zmusić do jedzenia?! Trzeba nakazać i koniec! Poszła tam, gdzie leczą się otyli mając nadzieję, że podpowiedzą, gdzie szukać lekarza, który zajmie się wychudzonym dzieckiem. Ale ją prawie wyśmiali! Bo co to za problem, że nie je?!
Nie pomógł lekarz ani dietetyk. Brakowało im z mężem argumentów, bo mimo że syn niknął w oczach, nie miał złych wyników badań! Tego już nie byli w stanie zrozumieć.
Że coś jest nie tak, dotarło do Kuby po około półtora roku. Gdy spostrzegł, że ma gorsze wyniki w sporcie, a to zawsze miało dla niego ogromne znaczenie. Że szybko się męczy, nie ma siły przebiec dystansu, który jeszcze niedawno pokonywał bez trudu, że nie jest już taki zwinny. Ostrożnie, początkowo w minimalnych ilościach, zaczął gotować mięso.
Skóra porastała meszkiem
Kasia: - Zauważyć problem to jedno, a dać sobie wyperswadować to drugie. Oczywiście, że w domu spostrzegli, jak je, a raczej nie je, ale nie dała sobie nic powiedzieć. Każdą sugestię traktowała jak atak na siebie.
Przy 172 cm wzrostu ważyła niewiele ponad 40 kg, kości przebijały przez skórę, ale jej się to podobało. Koledzy już nie patrzyli z podziwem, choć ludzie się za nią oglądali. Teraz może sobie wyobrazić, jak musiała wyglądać.- Miałam wklęsły brzuch, obijałam się o kości miednicy. Nie mogłam położyć się na czymś płaskim, bo wszystko mnie bolało. Miałam połowę włosów mniej na głowie, zapadnięte policzki i wyłupiaste oczy, ale tego nie dostrzegałam. Straciła miesiączkę, co było nawet wygodne, nie trzeba było się męczyć. Skóra stała się brzydka, zaczęła porastać takim meszkiem.
Rodzice zaprowadzili ją do psychologa, ale Kasia nie widziała problemu i ze spotkań zrezygnowała. W końcu doszła do wniosku, że jeśli anoreksja polega na jadłowstręcie, to wystarczy zacząć jeść. Uznała, że sobie sama poradzi.

0x01 graphic
fot.5




Umowa na wagę
Gdy waga spadnie poniżej 15 BMI, dziewczyny kierowane są do szpitala. BMI (Body Mass Index) to wskaźnik, który pokazuje, czy nie ma niedowagi albo nadwagi. Liczy się go tak: waga dzielona przez wzrost podniesiony do kwadratu. Norma mieści się między 19 a 25 BMI.
Najlżejsza pacjentka w Gnieźnie miała niecałe 14 BMI.
- Najtrudniej dziewczyny przekonać, żeby zaczęły jeść, przełamały się - nie ukrywa dr Jankowiak.
Dr Lucyna Suś, ordynator oddziału dziecięco-młodzieżowego szpitala w Świeciu opowiada, na jaką barierę trafiają, gdy to właśnie usiłują zrobić. Niektóre pacjentki są skrajnie wycieńczone i najpierw trzeba ratować im życie. A one chowają jedzenie do rękawa, przyklejają pod talerz, zdrapują masło długimi paznokciami, rozsmarowują po ścianach, podrzucają porcje innym pacjentom. Lekarze i pielęgniarki doskonale znają te numery.
Dlatego dr Jankowiak negocjuje z pacjentkami umowę: wyjdą ze szpitala, gdy osiągną "zakontraktowaną” wagę: 18-18,5 BMI. W trzech etapach, po każdym - nagroda. Własne rzeczy, książki, telefon do domu, w końcu przepustka.
Książki są ważne. - Bo na anoreksję zapadają zwykle osoby ambitne, nie mające problemów z nauką. Wcześniej uczyły się świetnie, a jak schudły to wyniki osiągały wręcz znakomite! Dopiero później było coraz trudniej się skupić, zapamiętać. - Zaczynają jeść, bo zależy im na książkach, żeby je odzyskać, nie zostać w tyle - wyjaśnia lekarz.
Nagroda przychodzi, gdy rusza waga, więc na wadze próbują oszukiwać. Wypić dużo tuż przed ważeniem, zjeść, przemycić w kieszeni coś ciężkiego, wepchnąć do stanika bułki.

Rozmowy nie o jedzeniu
Nic się nie dzieje bez powodu. Niejedzenie, odchudzanie też się nie bierze z niczego. - Pacjentki czasami nawet nie wiedzą, dlaczego zaczęły się odchudzać - opowiada psychiatra. Widzą za to, że daje korzyści. Ojciec, który do tej pory po obiedzie zapadał w fotel przed telewizorem, teraz zagląda do córki, pyta, co zjadła, jak się czuje. Rodzina rozparcelowana każdy w swoim kącie, zaczyna siadać razem przy stole. Bo trzeba dopilnować, co córka zjadła. Zmienia się sytuacja.
- Dlatego potrzebna jest terapia rodzinna - tłumaczy doktor Janko­wiak. - Trzeba zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia. Po powrocie do domu ze szpitala mogą zacząć się problemy. Podczas terapii nie rozmawiamy o jedzeniu.
Rozmawiają o rodzinie. I na wierzch wychodzą trudności, skrywane żale, niechęć i pretensje, rozwód wiszący w powietrzu albo już w trakcie, brak kontaktu rodziców z dziećmi.
Albo to, że rodzice usiłują o wszystkim decydować, bo wiedzą lepiej, co dla dziecka dobre.
Czasami przebija się prawda o alkoholizmie, wykorzystaniu seksualnym.
W tych najbardziej trudnych sytuacjach, bywa, rodzina mówi: stop! To nasza córka jest chora, a nie my, nią się zajmujcie, nie nami. I rezygnują z terapii.
- Dla nas najważniejsze jest przekonanie, że dziewczyna sobie poradzi - mówi psychiatra. - Że nie ma niedowagi, nie musi się odchudzać, by być z siebie zadowolona. Potrafi robić coś innego, co daje jej satysfakcję, myśleć o studiach, wychodzić z koleżankami. Takie normalne życie.


Spustoszenia nie do uwierzenia
Kasia, gdy stwierdziła, że już wie, jak wyjść z anoreksji, wpadła w drugą skrajność - w bulimię. Nutellę zagryzała kiszonymi ogórkami, zamiast zupy czy surówki opychała się chipsami, jadła nawet surowe mrożonki z lodówki. Patrzyła na wszystko, co w siebie wrzuca, żeby to jak najszybciej zwymiotować i czuła się jak śmietnik.
Chorowała już prawie dwa lata. Wreszcie sama poszukała terapeuty. Rozmawiali o... Tak różnie, ale w końcu doszli do rodzinnych wątków. Kasia dowiedziała się, jaki był u niej mechanizm choroby.- To wcale nie musi być patologiczna rodzina - opowiada. - Moja była nadopiekuńcza. Człowiek jest ciągle wyręczany, ktoś za niego podejmuje decyzje. Wreszcie miałam coś, co ja kontrolowałam, czym rządziłam, nad czym panowałam. Panowała nad jedzeniem, a właściwie nad niejedzeniem. - Ćwiczę samokontrolę, mówiłam sobie. U mnie była niska samo­ocena, brak wiary w swoje możliwości.
Wszystko wskazuje, że choroba minęła bezpowrotnie.
- Psychicznie czuję się znacznie lepiej. Dzięki terapii jestem lepiej przystosowana do życia. Długo leczyła spustoszenie po anoreksji i bulimii. Zaburzenia trawienia, problemy z sercem, odwapnione kości, rozregulowana gospodarka hormonami.
Skończyła zarządzanie, założyła stronę internetową, pomocną dziewczynom chorym na anoreksję (www.anoreksja.org). Próśb o pomoc było tyle, że zaczęła studiować psychologię.
Wrócił!
Kuba, gdy zaczął jeść mięso, zaczął wreszcie nabierać ciała. Teraz ma sylwetkę w sam raz.
Dopiero niedawno jego mama zobaczyła, że syn je pączka. Pięć lat temu by w to nie uwierzyła.


Żródło: Gazeta Pomorska

Fotografia tytułowa oraz fot. 1,2,3,4,5 są zebrane w sieci - autor nieznany



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bulimia09, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Testosteron może chronić przed anoreksją i bulimią, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia o
Niebezpieczna bulimia, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Bulimia. Huśtawka na wadze, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Jestem słabą psychicznie szmatą, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
zauważcie że znikam, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Bulimia - choroba współczesnych kobiet, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Samotność nad pustym talerzem, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Dlaczego młodzież się głodzi, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Trudno odpowiedzieć na pytanie, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Siebie nie kocham, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Bulimia09, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia odżywiania
Testosteron może chronić przed anoreksją i bulimią, anoreksja ,bulimia, ortoreksja ... -zaburzenia o
Ocena efektów programu profilaktyki zaburzeń odżywiania, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja
Zaburzenia odżywiania występują pod dwiema postaciami, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja
Ocena efektów programu profilaktyki zaburzeń odżywiania, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja
Czy jedzenie jest dla anorektyczek nieprzyjemne, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja
Bulimia psychiczna, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja
Z życia bulimiczek, Medycyna, Anoreksja, bulimia, ortoreksja

więcej podobnych podstron