NaTropie 2'02 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002


0x08 graphic
Numer 2

IV 2002

Internetowy miesięcznik dla harcerzy starszych i wędrowników

http://www.natropie.zhp.org.pl

e-mail: natropie@zhp.org.pl

Spis treści:

1. Pierwsze koty za płoty- phm. Marcin Goleman.......................................................2

  1. Wędrownictwo - jego miejsce w ZHP. Stanowisko instruktorów Wydziału Starszoharcerskiego wobec dyskusji o przyszłości harcerzy starszych..................3

  1. Spotkanie chorągwianych zespołów programowych w Funce - hm. Ryszard Polaszewski...........................................................................................................6

  2. „10 skiperów” - phm. Tomasz Bindek ..................................................................7

  3. Wiele hałasu o nic - czyli jaki był ten Skiper - pwd. Iwona Halota .......................8

  1. Ruch Programowo-Metodyczny „Wędrownictwo” - hm. Anna Filipow ..................9

  2. Wędrownictwo - założenia ideowo-programowe.................................................10

  3. Zasady działania Ruchu Programowo-Metodycznego „Wędrownictwo”...............11

  4. Symbolika wędrownicza - podstawowe wymagania na trzy odznaki wędrownicze.......................................................................................................13

  1. Znaki służb .........................................................................................................15

  1. Agatowe lato - ....................................................................................................18

  2. Rover way 2003 - Portugalia - phm. Łukasz Czokajło.........................................19

  1. O Wydziale Specjalności - hm. Zygmunt Kandora................................................20

  2. Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa 2002 ..........................................................21

  3. HSR - krok po kroku - phm. Katarzyna Krawczyk ..............................................22

  4. Z pamiętnika instruktora HSR - phm. Łukasz Gocek ..........................................23

  1. O rozmyślnym wędrowaniu i o choinkach na mundurze... cz. 2 .........................25

  1. O kategoryzacji drużyn........................................................................................27

1. Mundury, mundury..............................................................................................28

Od redakcji

Pierwsze koty za płoty

Pierwsze koty lub własciwie kot, czyli pierwszy numer internetowego "Na Tropie" już za nami. Jego "publikacja" była bardzo ważnym momentem dla Wydziału. Przygotowując się do tegorocznych działań, uznaliśmy Internet za podstawowy środek komunikacji ze środowiskami, może ciągle jeszcze nie powszechny, ale w obecnej sytuacji finansowej na pewno najskuteczniejszy. Nowe "Na Tropie" miało być naszym gołębiem z arki sprawdzającym słuszność tych założeń. Staraliśmy się stworzyć gazetę "prostą" - dzięki czemu możliwą do przeczytania na dowolnym komputerze
z podstawowym oprogramowaniem, stąd brak rozwiązań bazodanowych i tak popularnego ostatnimi czasy PHP, które jednak uniemożliwiłyby czytanie gazety
off-line użytkownikom nie zagłębionym w tajniki wiedzy komputerowej, a stawialiśmy przede wszystkim na powszechność. Niewątpliwie wymaga to od zespołu redakcyjnego większego nakładu pracy przy tworzeniu wersji elektronicznych, ale mamy nadzieję, że warto. Rozsyłane wersje DOC (wymaga zainstalowanego programu Microsoft WORD) i PDF (wymaga bezpłatnego programu Acrobat Reader) mają umożliwić przekazywanie gazety w formie wydruku lub na dyskietce dalej, do jak największej liczby odbiorców, nie posiadających dostępu do Internetu. Stąd też uboższa szata graficzna tych wersji - brak zdjęć zmniejsza wielkość pliku i koszty wydruku lub wykonania odbitek xero. W każdym numerze będzie istniała możliwość pobrania ww. formatów plików i pełnej strony WWW w samorozpakowującym się archiwum EXE (po rozpakowaniu należy uruchomić plik index.html). Oddźwięk po pierwszym numerze zaskoczył nas bardzo pozytywnie i nastroił "bojowo" do dalszej pracy. Liczba zgłoszeń chętnych do subskrypcji przekroczyła już liczbę 300 osób i ciągle rośnie, co pozwala nam optymistycznie patrzeć na sprawę dystrybucji. Odezwały się praktycznie wszystkie środowiska, a powstająca lista adresów mailowych pozwoli nam docierać do środowisk z informacją programowo-metodyczną o szerszym zakresie niż samo "Na Tropie". Powstająca baza adresowa będzie też niewątpliwie dużą pomocą dla żmudnie budowanych referatów chorągwianych i ciekawym porównaniem do spisu harcerskiego. Wiele planowanych zastosowań powstającej internetowej społeczności HS/wędrowników pochodzi od Was samych, za co dziękujemy. Jesteśmy wdzięczni także za listy, te z pochwałami i uwagami krytycznymi, co warto podkreślić, wszystkie bardzo konstruktywne. Postaramy się systematycznie wdrażać je w życie. Wiele działań musi być niestety rozłożone w czasie, dlatego prosimy o wyrozumiałość
i cierpliwość. Pierwsze numery będą rozsyłane z kilkudniowym "poślizgiem"
w stosunku do wersji internetowej, która jako strona WWW pod adresem www.natropie.zhp.org.pl będzie dostępna zawsze 22 każdego miesiąca. Taka sytuacja potrwa do momentu wykrystalizowania się stałego zespołu redakcyjnego, co powinno nastąpić najpóźniej do końca września.

Po publikacji numeru i pierwszej wysyłce ujawniły się także problemy z kontami
e-mail. Osoby posiadające konta na tzw. frikowych serwerach (wp, onet, go2 itp.) mają często problemy z załącznikami (docierają do nich w poczcie świętojańskie robaczki :-). W takich przypadkach prosimy o informację na adres: natropie@zhp.org.pl - postaramy się temu zaradzić. Cenna będzie także informacja od osób, które zapisały się na listę subskrybentów, a nie docierają do nich wysyłki,
co może być spowodowane np. nieprawidłowo podanym w formularzu adresem e-mail. Po rozesłaniu pierwszego numeru, wróciła z kilkunastu kont informacja
o niedostarczeniu wiadomości. Powodem był brak kont o podanych adresach.
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na sformułowanie, którego używamy np. na plakacikach promujących "Na Tropie" - NASZA GAZETA. Nasza starszoharcersko-wędrownicza. Nie Wydziału i nie zespołu redakcyjnego - tylko naszych środowisk. Zrozumienie tego jest bardzo ważne. Ponieważ jeżeli środowiska nie będą jej promować i rozprowadzać, to praca nad nią straci sens. Ważne także z jeszcze innego powodu. To środowiska muszą ją tworzyć. Materiałów i pomysłów grupie kilku osób aktualnie ją tworzących może w końcu zabraknąć lub po prostu nie będą odpowiadały na potrzeby harcerzy i drużynowych. Przesyłajcie informacje, własne pomysły

i artykuły. Twórzcie NASZĄ GAZETĘ. W tym numerze zabrakło działu "Na tropie środowisk", ponieważ nie otrzymaliśmy żadnego materiału do niego. Mamy nadzieję, że numer trzeci będzie już "pęczniał od drużyn" pragnących zaprezentować swój dorobek. I pamiętajmy, że każdy wyczyn określa się na miarę swoich możliwości.
To co Wam wydaje się błahe, w oczach innych jest nieosiągalne, a rzeczy o których myślicie, że Was przerastają może przy bliższym poznaniu staną się proste. Ale nie przekonacie się dopóki, nie spróbujecie.

Do zobaczenia na modemowych impulsach i harcerskich szlakach.

Czuwaj!

phm. Marcin Goleman [yama]

Forum dyskusyjne

Wędrownictwo - jego miejsce w ZHP

Stanowisko instruktorów wydziału starszoharcerskiego

wobec dyskusji o przyszłości harcerzy starszych

Od dłuższego czasu trwa w ZHP dyskusja dotycząca wędrownictwa i jego miejsca
w ZHP. Wszystko rozpoczęło się od Polowej Zbiórki Harcerstwa Starszego w Perkozie w 1997 roku. Wówczas to Wydział Harcerstwa Starszego i Specjalności zaprezentował wędrownictwo szerokiej grupie harcerzy starszych. Promocja na PZHS-e poprzedzona została cyklem artykułów w "Na Tropie" wyjaśniających istotę "pracy wędrowniczej". Do tematu powracano przy okazji PZHS-u w Jeżowie Sudeckim, SAS-ów, Starszoharcerskiego Zlotu “Wędrownicza Watra”, sejmików i konferencji w Perkozie, na Głodówce, w Bednarach i wreszcie, ostatnio, w Katowicach.

W wielu dyskusjach odbywających się ostatnio w ZHP istota wędrownictwa sprowadzana jest niestety często wyłącznie do nazwy i naramiennika. Jednak rozumując w ten sposób, można by na przykład stwierdzić, że przekształcenie na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku wilcząt w zuchy, było tylko wprowadzeniem innej nazwy i znaczka. Oczywiście każdy, kto choć trochę zagłębił się w historię ruchu zuchowego wie, że zmiany były bardzo głębokie i dały możliwość szybkiego rozwoju najmłodszej grupy wiekowej w ZHP. Podobnie jest
z wędrownictwem. Propozycje zmian w systemie funkcjonowania młodzieży w ZHP nie dotyczą jedynie nowej nazwy, naramiennika i obrzędowości. Tak naprawdę wiążą się
z głęboką zmianą myślenia instruktorów o młodzieży harcerskiej, ale też innego spojrzenia na samych siebie dzisiejszych harcerz
y starszych.

Dzisiejsza sytuacja jest konsekwencją zaszłości historycznych.

Harcerstwo starsze/wędrownictwo w swojej dziewięćdziesięcioletniej historii miało szczególnie wiele ostrych zakrętów w porównaniu do innych grup wiekowych. Metodyka ukształtowała się ostatecznie dopiero w końcu lat 30-tych - upowszechnianie jej przerwała II wojna światowa. Po wojnie, młodzież harcerska była “elementem” szczególnie nielubianym przez władze. Szybko zresztą usunięto ją
z organizacji (w 1949 roku). Powrót do tradycji po 1956 roku, tylko na krótko dał swobodę w działaniu wędrowników. Później jeszcze była “przygoda” z HSPS-em
i wreszcie lata 80-te z “koncesjonowanym” powrotem do tradycji. Oczywiście nie mogło być mowy o wędrownictwie i samodzielności młodzieży harcerskiej (wzorce “sanacyjnej” Polski czy też ZHPpGK nie były specjalnie mile widziane). Powróciły co prawda tradycyjne mundury i nawet zezwolono na namiastkę samorządności,
w postaci RHS-ów, ale o pełnym powrocie do tradycyjnej metodyki nie było mowy.

W latach 90-tych harcerstwo starsze zeszło na dalszy plan i nic dziwnego - organizacja miała pilniejsze problemy: groźba likwidacji, odpływ znacznej liczby kadry i ciągłe kurczenie się liczby harcerzy, problemy z finansami, zbyt powolne zmiany w harcerskich komendach i problemy z poczuciem tożsamości instruktorów. Zresztą
z wieloma z tych problemów Związek nadal nie może się uporać. Powstanie ZHR
i innych organizacji harcerskich doprowadziło do odpływu wielu dobrych drużyn starszoharcerskich. Działalność Szkoły Harcerstwa Starszego Perkoz w drugiej połowie lat 80-tych przyniosła dobre efekty, ale Szkoła została zlikwidowana na początku lat 90-tych - wtedy gdy była najbardziej potrzebna (niestety ekonomia była dla niej bezlitosna). Powstał co prawda Ruch Programowo-Metodyczny próbujący wracać do korzeni ruchu wędrowniczego. Objął jednak swym oddziaływaniem stosunkowo wąską grupę instruktorów i drużyn - więc na skalę organizacji - nic się nie wydarzyło. Nadal sporą część drużyn starszoharcerskich stanowiły te słabe - bez przygotowanej kadry. Nie udało się w ZHP odpowiedzieć na podstawowe pytania - jakie jest miejsce harcerza starszego w organizacji i czego ona od niego oczekuje.

Spora część kadry instruktorskiej - często piastującej kierownicze stanowiska
na wszystkich szczeblach Związku - nie została przygotowana do pracy z harcerzami starszymi i nadal nie rozumie zasad metodyki pracy z młodzieżą harcerską. Prowadzi to do sytuacji, w której drużyny starsze są często albo wyalienowane ze środowiska harcerskiego, albo skłócone z władzami hufca lub w ogóle ich nie ma.

Z drugiej strony drużynowi DSH bardzo często nie byli i nadal nie są przygotowani do działania z zespołami starszoharcerskimi. Wielu z nich to 16-17-latkowie o pewnych talentach przywódczych, ale zupełnie pozbawieni wiedzy
o metodzie harcerskiej i jej stosowaniu w DSH. Jeszcze inna grupą stanowią Ci drużynowi, których drużyny wyrosły z wieku harcerskiego, a oni cały czas tego “nie zauważają” i nie zmieniają sposobu działania...

Harcerstwo starsze przeżywa kryzys - widoczny chyba dla wszystkich zainteresowanych. Mimo tego, że w szkołach średnich mamy wyż demograficzny, topnieją szeregi drużyn starszoharcerskich. Jest ich coraz mniej i są coraz mniej liczne. Prowadzą coraz słabszą działalność - o czym może świadczyć zmniejszająca się liczba samodzielnych obozów drużyn starszoharcerskich. Przegrywamy rywalizację
z innymi organizacjami, które są bardziej czytelne i w których młody człowiek nie ma problemów z odpowiedzą na pytanie - jaka jest jego rola i miejsce w organizacji. Kształcenie drużynowych starszoharcerskich jest bardzo mizerne i cały czas trudno mówić o porównywalności treści przekazywanych na takich kursach w różnych miejscach naszej organizacji. Co prawda w wielu miejscach mamy do czynienia

z ciągle prężnie działającymi środowiskami - ale ogólna kondycja HS jest zła. Stąd też moim zdaniem istnieje pilna potrzeba zmiany w funkcjonowaniu harcerstwa starszego.

Komu potrzebne są zmiany?

Najmniej potrzebne są drużynom dobrym i bardzo dobrym - bo one od lat pracują zgodnie z metodyką, a z tożsamością poradziły sobie też na swój sposób (ciekawym zastępczym wyróżnikiem HS było noszenie plakietek PZHS-ów - dostępnych tylko dla młodzieży harcerskiej). Jednak tych bardzo dobrych środowisk jest mało i raczej nie przybywa (a przynajmniej nie jest to zauważalne). Zmiany potrzebne są przede wszystkim tam, gdzie harcerstwa starszego nie ma lub ledwie wegetuje - oczekując wsparcia.

I właśnie tu wędrownictwo może odegrać rolę decydującą.

Dlaczego wędrownictwo?

Bo daje szansę na wprowadzenie całościowego, uporządkowanego systemu działania dla młodzieży starszej w harcerstwie. Nie wprowadza zmian rewolucyjnych, ale precyzuje te obszary, które są często zaniedbane i pominięte w pracy zespołów starszoharcerskich. Stanowi klamrę spinająca wszystkie dotychczasowe doświadczenia dotyczące pracy z tą grupą wiekową. Oczywiście nie chodzi tylko o zmianę nazwy (aczkolwiek to również ważne - nowa jakość w nowym, aczkolwiek tradycyjnym opakowaniu). Chodzi o cały pakiet zmian.

Czy potrzebna jest nowa nazwa?

- czy nie można by pozostać przy starej, wprowadzając jednak postulowane zmiany? Może i tak, ale w znacznym stopniu utrudniłoby to prawdziwą zmianę jakościową w pracy drużyn. Każda reforma potrzebuje wyrazistych idei - jest to jej niezbędne by zachować wyrazistość i zakodować główne postulaty. Zresztą nazwa harcerze starsi jest szczególnie bliska nie szesnastoletnim harcerzom, lecz instruktorom działającym w ruchu od wielu lat. Tak więc sięgnięcie do nazwy tradycyjnej, z długim rodowodem, używanej też w innych organizacjach harcerskich - wydaje się rozwiązaniem idealnym.

Czy można inaczej ? - możliwe, że tak. Problem tylko w tym, że poza grupą instruktorów widzących w wędrownictwie szansę na “nowe otwarcie”, nikt nie wysunął innego pomysłu - konkretnego i odpowiadającego na pytanie jak przeciwstawić się ogólnej zapaści. Niestety - pomysły typu "po co zmiany, przecież jest dobrze" albo "zawsze się sprawdzało, to i teraz nic nie należy zmieniać" uważam za wykrętne
i unikające stawiania czoła rzeczywistym wyzwaniom. Dzisiaj środowisko jest głęboko podzielone, a brak czytelnej decyzji, co do dalszego rozwoju harcerstwa starszego powoduje popadanie w ciągnące się w nieskończoność dysputy na temat wyższości harcerstwa starszego nad wędrownictwem i na odwrót. Potrzebą chwili jest podjęcie podstawowych, kierunkowych decyzji, przekonanie do nich środowisk, a później trudna praca umacniania w organizacji grupy wędrowników. Od podjęcia szybkich działań zależy oblicze naszej organizacji za 4-6 lat - bowiem inwestycja w najstarszą grupę wiekową harcerzy szybko może się "zwrócić".

Dlatego też moim zdaniem trzeba zakończyć dyskusję i szybko zatwierdzić podstawy metodyki pracy z młodzieżą starszą w ZHP. Następne kroki to:

hm. Ryszard Polaszewski HR

kierownik Wydziału Starszoharcerskiego GK ZHP

Wydarzenia

Funka - spotkanie programowców

W dniach 12-14 kwietnia w Ośrodku Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej w Funce spotkali się instruktorzy programowi z całej Polski, a wśród nich instruktorzy odpowiedzialni w chorągwiach za pion starszoharcerski i za specjalności.

W czasie różnorodnych zajęć zastanawialiśmy się wspólnie między innymi nad tym, jak realizować priorytetowe zapisy programu ZHP „Barwy przyszłości”.

Głównym tematem spotkania instruktorów starszoharcerskich były rozważania
o funkcjonowaniu kadry starszoharcerskiej wspierającej pracę drużynowych starszoharcerskich na szczeblu chorągwi i hufca. Będziemy wdrażać w życie działania wzmacniające pracę tych zespołów instruktorskich tak, aby każda drużyna starszoharcerska w naszym Związku mogła liczyć na wsparcie.

Następne spotkanie chorągwianej kadry działającej w referatach starszoharcerskich odbędzie się już w pierwszej połowie czerwca i w całości zostanie poświęcone problematyce rozwoju harcerstwa starszego w ZHP.

hm. Ryszard Polaszewski

Wydarzenia

„10 skiperów”

Ponad 10 lat temu, na jednym ze spotkań harcerzy studentów, które odbywało się na Brzance, zaproponowałem, w porozumieniu z ludźmi ze SKIPP-u, zorganizowanie ogólnopolskiego zlotu harcerzy akademików. A że wtedy usilnie szukaliśmy czegoś, co spowodowałoby zintegrowanie i animowanie pracy odradzających się Kręgów Akademickich, rzucony pomysł spodobał się wszystkim.
I w ten sposób narodził się pierwszy SKIPPER. Odbył się w Rogalinku, pod koniec marca i miał fabułę „wędrówkowo-przyrodniczą”. Wielkim szaleństwem, zwycięstwem była wtedy przeprawa linowa przez Wartę, którą zakładaliśmy od 6 do 9 rano. Komendantem tego zlotu był Bagienny. Następnego roku SKIPPER był zlokalizowany
w Tucznie (puszcza Zielonka), komendantem był Krzysztof,
a fabuła „artystyczna” i większość zajęć poświęcona teatrowi. Trzecia impreza odbyła się w samym Poznaniu. Spaliśmy w akademiku Akademii Rolniczej na ulicy Wojska Polskiego, a z racji tego, że fabułą był „świat fantasy”, większość SKIPPERa odbywała się na Cytadeli. Komendantem była Żaba. Czwarty SKIPPER miał fabułę „szkocką”

(i trochę militarną). Odbywał się w Białężynie, a w zasadzie w Uchorowie i Białężynie. W Białężynie (w pałacyku) spaliśmy, a w Uchorowie jedliśmy (w remizie strażackiej)
i mieliśmy zajęcia w szkole podstawowej. Komendantem była Gośka. Piąta impreza była w Powidzu, w szkole podstawowej zlokalizowanej prawie przy samym jeziorze. Fabułą była „Wielkopolska”, a najwięcej emocji wzbudzał chyba quiz o niej. Komendantem była Ania. Szósty SKIPPER był w Gołuchowie. Fabuła - „starożytna Grecja”. Pamiętacie jaka starożytna Grecja była wyuzdana? Komendantem była Jojo. Siódmy odbył się na poligonie w Biedrusku. Fabułą był „film” i wszystko z nim związane. Nakręciliśmy wtedy dużo interesujących filmów. Komendantem była Ela. Ósmego SKIPPERa mieliśmy w Żerkowie, a komendantem był Dominik. Fabuła była „komunistyczna”. Wyobraźcie sobie setkę młodych ludzi biegających w białych koszulach z czerwonymi krawatami lub chustami, którzy do tego wcześnie rano uczą się rozpędzać demonstracje! Dziewiąty SKIPPER odbył się w Bukowcu. Miał fabułę „Super Hero” i wszystko na nim było bohaterskie. Komendantem była Agata.

Wymieniałem tu tylko komendantów, ale oczywiście sam komendant nie zrobi SKIPPERa. Jest jeszcze zawsze oboźny i kwatermistrz. Po za tym cała reszta ludzi
ze SKIPPu. Bez nich wszystkich nie byłoby SKIPPERów!

Mam nadzieję, że dotychczasowe SKIPPERy były ciekawe. Różnie oczywiście bywało, raz coś wychodziło lepiej, raz gorzej. Liczę jednak, że dobrze się bawiliście, bo my, zapewniam, bawiliśmy się wyśmienicie.

Ile jeszcze planujemy takich imprez? Nie planujemy, będziemy je robili dopóty, dopóki będziemy mogli i chcieli. Mam taką małą nadzieję, że spotkamy się jeszcze na 20-leciu SKIPPERów!

Bagi : )

phm. Tomasz Bindek

Wydarzenia

„Wiele hałasu o nic” - czyli jaki był ten SKIPPER

Zrobiło się bardzo wiosennie. Każdy, kto tylko może korzysta z tego sprzyjającego wędrówkom i wyjazdom czasu. Nawet bardzo sumienni żacy porzucają swoje obowiązki, by gdzieś wyjechać, kogoś spotkać, coś zobaczyć... W dniach 12-14 kwietnia wielu akademików (czyli harcerzy studiujących
i skupiających się w kręgach akademickich i instruktorskich) skorzystało
z zaproszenia Studenckiego Kręgu Instruktorów Politechniki Poznańskiej. Już dziesiąty raz zorganizowali imprezę dla akademików. SKIPPER, bo o nim mowa, jest jedną z nielicznych imprez organizowanych z myślą o żakach. Jest równie popularny jak krakowski "Diablak" czy opolski "HAKI" (choć ten ostatni nie ma charakteru zlotu,
a rajdu). Tegoroczny SKIPPER, jako że jubileuszowy, stał się powodem do wspominek ubiegłorocznych imprez. W końcu dziesięciolecie, to nie lada powód do oceny dotychczasowych dokonań... i do świętowania oczywiście! Naczelnym hasłem zlotu był tytuł komedii Szekspira -"Wiele hałasu o nic". Ale czy rzeczywiście "o nic"? Przecież program "pękał w szwach". Zaraz po zakwaterowaniu na bazie szkoły podstawowej, odbył się kominek integracyjno-zapoznawczy. Poznawali się i zaczęli integrować członkowie kręgów z Krakowa, Warszawy, Torunia, Łodzi...By nie tracić czasu, po kominku wszyscy ruszyli podziwiać Poznań w blasku gwiazd i neonów. To była wycieczka pełna nocnych wrażeń! O poranku okazało się,
że za dnia nie będzie ich mniej... Gra terenowa w gęstym lesie, w klimacie - jakże modnym ostatnio - fantasy. Pełna zjaw, upiorów, tajemniczych archetypów
i błąkających się wędrowców. Kto nie wie o czym piszę, niech zapyta organizatorów. Oni najlepiej orientowali się w zasadach zabawy. Dla grających stały się one jasne dopiero, gdy intensywnie działając w terenie analizowali fakty. Ta intelektualna rozgrzewka okazała się specyficznym wprowadzeniem do popołudniowych zajęć. Warsztaty tematyczne były ukłonem w stronę poprzednich SKIPPERÓW (np.: tych
o tematyce komunistycznej, czy filmowej) oraz w stronę zdolności
i umiejętności poznańskich akademików (nauka gotowania, nauka tańca szkockiego czy technik masażu).Tak oto upłynął dzień i nastał sobotni wieczór i... wszyscy zostali zaproszeni do teatru! Co prawda scena była mała, zaś aktorzy - amatorami, ale Szekspir zapewne ze śmiechu w grobie się przewracał widząc jak można odegrać „Wiele hałasu o nic”. Każda scena była inna bowiem zadaniem przedzlotowym kręgów było opracowanie fragmentu sztuki. Pomysłów na to, jak wykonać zadanie było wiele
z teatrzykiem kukiełkowym czy teatrem cieni włącznie. Wkrótce okazało się, że amatorstwa na scenie nie widać. Salwom śmiechu nie było końca. Postacie bawiły widzów do łez. W końcu to komedia! W tak radosnym stanie ducha jaki powstał podczas oglądania sztuki, zaśpiewano „sto lat” dziesięcioletniemu SKIPPERowi
i wszystkim gościom honorowym w osobach komendantów poprzednich zlotów. Jubileuszową imprezą miała przyjemność dowodzić dh. Joanna Cieszyńska „Kika”, której tak jak dh. Tomaszowi Bindkowi (powszechnie znanemu jako „Bagienny”) należą się wielkie wyrazy uznania za pomysły i chęci do organizowania takich spotkań. Mało jest kręgów podejmujących się organizowania imprez harcerskich typowo dla studentów. Czyżby brak odwagi? A przecież takowe są niezwykle potrzebne
w środowiskach akademickich. Niejeden harcerz wyjeżdżając na studia traci możliwość działania w swoim rodzinnym hufcu, drużynie. Kręgi akademickie oferują harcerzom zadania i służbę w nowym środowisku, ale dopiero imprezy integrujące poszczególne kręgi i ich członków to sprawa niezwykle potrzebna. Dobrze jest przecież wiedzieć, że jest nas (akademików) więcej!

pwd. Iwona Halota

Metodyka

0x08 graphic
Ruch
Programowo-Metodyczny

„Wedrownictwo”

Wędrownictwo” jest samorządnym ruchem, jednoczącym i skupiającym środowiska wędrownicze. Nasza wędrownicza watra zapewnia miejsce każdemu środowisku starszoharcerskiemu - drużynie, namiestnictwu, kręgom, zastępom, innym wspólnotom starszoharcerskim oraz instruktorom, którzy w swojej codziennej pracy stosują i doskonalą wędrownictwo - jako sposób pracy z młodzieżą starszą
w ZHP.

Celem działania Ruchu jest także tworzenie wspólnoty, która w świadomy sposób kreuje rozwój własny, środowiska lokalnego oraz ZHP. Jeśli chciałbyś wzbogacić nas o doświadczenia i dorobek swego środowiska - przyłącz się! Członkiem Ruchu może zostać instruktor bądź środowisko starszoharcerskie po złożeniu pisemnej deklaracji.

Ruch Programowo-Metodyczny „Wedrownictwo” działa od 1990 roku. Po zmianie przepisów obowiązujących w ZHP, został reaktywowany w grudniu 2000 roku
i wpisany w rejestr ruchów programowo-metodycznych przez Naczelnika ZHP L11/2000 z 20 grudnia 2000r. pod nr 6.

„Wędrownictwem” kieruje Kapituła Ruchu w składzie:

  1. hm. Anna Filipow - Przewodnicząca Ruchu Programowo-Metodycznego „Wędrownictwo”

  1. phm. Elżbieta Dukalska

  2. phm. Marcin Goleman

  3. hm. Rafał Klepacz

  4. hm. Ryszard Polaszewski

Wybory nowych władz Ruchu odbędą się 24 sierpnia na Konferencji Wędrowniczej w czasie „Wędrowniczej Watry”.

Jeśli chcesz otrzymać podstawowe dokumenty Ruchu (podstawy ideowe, Zasady działania Ruchu, deklaracje), napisz pod adres e-mail: rpm@wedrownictwo.net lub zajrzyj na stronę www.wedrownictwo.net

Czuwaj!

Przewodnicząca RP-M „Wędrownictwo”

hm. Anna Filipow

Metodyka

0x08 graphic
Wędrownictwo

założenia ideowo-programowe

fragment Uchwały nr 22 Rady Naczelnej ZHP z dnia 4.04.1992 r. „Harcerski System Wychowawczy”:

„W pionie starszoharcerskim najważniejsze w wychowaniu jest wędrownictwo - czyli postawa wobec świata, w której przeważa pierwiastek samodzielnego jego poznawania, wyboru najbardziej interesujących zagadnień i dostrzeżenia ważnych społecznych problemów zgodnie ze starszoharcerską dewizą „Wyjdź w świat- zobacz - pomyśl - pomóż” oraz „Wędrujemy przez świat po Problemach, do Człowieka”. Harcerze stawiają przed sobą ambitne cele (wyczyn). Zadania podejmują i wykonują indywidualnie albo w harcerskim zespole. (...)”

Wędrownictwo - to ruch młodzieży starszej (16 - 24 roku życia) i instruktorów w ZHP, polegający na świadomej , twórczej, i aktywnej postawie wobec ludzi, harcerstwa oraz świata. Postawę tę wyróżnia samodzielne i zespołowe jego poznawanie poprzez wędrówkę po miejscach i zagadnieniach, w myśl wędrowniczej dewizy: Wyjdź w świat zobacz - pomyśl - pomóż czyli działaj.

CELEM WĘDROWNICTWA jest stwarzanie młodzieży starszej optymalnie wszechstronnych warunków do rozwoju społecznego, intelektualnego, duchowego
i fizycznego.

Fundamentem Wędrownictwa jest Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie oraz Kodeks Wędrowników,

a kanony pracy wędrowniczej (filozofię działania) określają:

1. Dewiza wędrownicza:

Wyjdź w świat zobacz - pomyśl - pomóż, czyli działaj.

2. Zasady:

KODEKS WĘDROWNICZY

Być wędrownikiem to niemała sztuka, a dostępna tylko dla tych, którzy posiadają prawdziwie harcerską postawę. Wędrownikowi nie wystarcza znajomość miejsca zamieszkania, wędrownika ciekawi świat, wędrownik, patrząc w swą przyszłość, pragnie odnaleźć własną ścieżkę.

Wędrowanie to znacznie więcej niż przemierzanie kilometrów czy wytrwałość fizyczna. To sztuka wchłaniania życia, które nas otacza, to oczy i uszy otwarte, to tajemnica współodczuwania przyrody i człowieka. Wędrówką nie będzie przyspieszony tupot nóg, nadmiar krzykliwego humoru, lecz właśnie cisza wśród ciszy lasu, skupienie wobec wschodów czy zachodów słońca. To wyczucie wędrownik łatwo odszuka w sobie .

Wędrownik - jest zawsze gotów nieść pomoc.

Wędrownik - bardziej niż jakikolwiek inny harcerz jest przyjacielem całego świata. Wędrownika ciągnie siła nieprzeparta w dal na coraz to nowe, nieznane szlaki, nie pozwala zastygnąć mu w wygodnym, osiadłym życiu, toczącym się zbyt wolno.

Wędrownik - spostrzega urok życia wszędzie, gdziekolwiek się znajdzie, gdyż odkrywa to, czego inni w pozornej monotonii codziennych dni dopatrzyć się nie umieją. Wędrownik zna radość trudnych zwycięstw, urok przyrody, piękno zdobywania samotnie nie wydeptanych ścieżek .

Wędrownik - stale uprawia wędrówki, wędruje w zimie, w lecie, na wsi, w mieście, tropi miejsca, gdzie może być pożyteczny.

Drogę jego wędrówki wyznaczają wartości zawarte w Prawie
i Przyrzeczeniu Harcerskim.

Wyróżniki wędrownictwa:

- wiek wędrowniczek i wędrowników (16-24 rok życia)

- własne założenia ideowo-programowe

- własna symbolika i obrzędowość

- własna metodyka, m.in.:

„Wędrownictwo jest ruchem propagującym działania pozytywne, budującym dobro oraz braterstwo harcerskie jako gwarancję pomyślnego rozwoju ZHP

.” hm. Krzysztof Sikora

Metodyka

Zasady działania

Ruchu Programowo-Metodycznego

Wędrownictwo

  1. WĘDROWNICTWO jest ogólnopolskim ruchem programowo-metodycznym działającym w ramach Związku Harcerstwa Polskiego.

  1. Siedzibą Ruchu Programowo-Metodycznego "Wędrownictwo" (zwanego dalej Ruchem) jest OSW ZHP „Perkoz” Uroczysko Waszeta 11-015 Olsztynek.

  1. Symbolem Ruchu Programowo-Metodycznego "Wędrownictwo" jest tradycyjna watra wędrownicza wpisana w:

  1. Jodełkę Wędrowniczą,

  2. Naramiennik Wędrowniczy,

  3. Lilijkę Wędrowniczą.

  1. Celami działania Ruchu Programowo-Metodycznego "Wędrownictwo" są:

  1. Dla realizacji swych celów Ruch Programowo-Metodyczny "Wędrownictwo":

  1. Członkiem Ruchu mogą zostać po złożeniu pisemnej deklaracji:

Decyzję o członkostwie podejmuje Kapituła Ruchu na pisemny wniosek zainteresowanej strony.

  1. Członkostwo w Ruchu nie podlega żadnym ograniczeniom w związku z pełnioną funkcją, przydziałem służbowym lub przynależnością do innych ruchów programowo- metodycznych.

  1. Członkostwo w Ruchu ustaje z chwilą rezygnacji, bądź zaprzestania pracy wędrowniczej.

  1. Władzami Ruchu są:

  1. Konferencja Wędrownicza

  2. Kapituła Ruchu Programowo- Metodycznego „Wędrownictwo”

  3. Przewodniczący Ruchu Programowo- Metodycznego „Wędrownictwo”

10. Konferencja Wędrownicza:

11. Kapituła RP-M Wędrownictwo:

12. Przewodniczący Ruchu:

13. Zmian „Zasad działania Ruchu” może dokonać Konferencja Wędrownicza.

14. Niniejsze Zasady wchodzą w życie z dniem 01.04. 2001 roku.

Metodyka

Symbolika wędrownicza

Podstawowe wymagania na trzy oznaki wędrownicze

„Wędrownictwo” jest ogólnopolskim ruchem programowo-metodycznym działającym w ramach ZHP.

Jest ruchem samorządnym. Skupiającym środowiska wędrownicze.

Nasza wędrownicza watra zapewnia miejsce każdemu środowisku, drużynie, namiestnictwu, kręgom, zastępom, innym wspólnotom oraz instruktorom, którzy
w swojej codziennej pracy stosują i doskonalą wędrownictwo - jako sposób pracy
z młodzieżą starszą w ZHP.

Chcielibyśmy zebrać, upowszechniać i rozwijać różne doświadczenia i dorobek środowisk. Skupienie nas w jednym ruchu wymaga jednak ustalenia wspólnych podstaw. Proponowana przez nas symbolika określa jedynie główne obszary, w których zebrane w Ruchu środowiska powinny mieć wspólny kierunek. Dlatego też poniżej przedstawiamy wymagania na trzy oznaki wędrownicze.

Podstawowa SYMBOLIKA WĘDROWNICZA

Ognisko - symbol ciepła, bliskości, więzi, domu, rodziny, wiedzy, energii.

Watra na zielonym tle lewego naramiennika to symbol świadomej życiowej wędrówki po zagadnieniach i tematach z zakresu wszelakich dziedzin ludzkiej aktywności. Wędrówki po własnej miejscowości, regionie, Polsce, Europie i świecie. Trzy płomienie oznaczają dążenie ku doskonałości, a brązowe polana - sposób działania wędrowników, elementy wędrowniczej pracy. Zielone tło naramiennika przypomina, że wszystko to odbywa się na tle harcerskiego życia.

płomienie- symbol dążenia ku doskonałości (od najmniejszego do największego płomyka)

polana ogniska - ułożone w gwiazdę tradycyjnym skautowym sposobem na długotrwałe palenie, oznaczają zasady/elementy wędrowniczej pracy

Podstawowe wymagania na trzy

oznaki wędrownicze

idea:

Jodełka Wędrownicza to oznaka ruchu wędrowniczego w ZHP wprowadzona uchwałą Rady Naczelnej ZHP w 1991 r. Jodełka jest noszona na klapie prawej kieszeni munduru harcerskiego przez harcerki i harcerzy, którzy chcą zostać wędrownikami. Może być noszona również na ubraniu cywilnym.

0x01 graphic

Wymagania

* np. dodatkowe wymogi wyznaczone przez Radę Drużyny

Sposób przyznania

W trybie indywidualnym przyznaje drużynowy (lub inny przełożony) posiadający naramiennik.

Naramiennik Wędrowniczy jest wyróżnikiem harcerek, harcerzy, instruktorek i instruktorów -dający im miano wędrowniczek i wędrowników. Naramiennik pierwszy raz został wprowadzony oficjalnie w Organizacji Harcerzy rozkazem Naczelnika L.10 z dnia 10 czerwca 1938 roku. Noszony na lewym pagonie munduru.

Wymagania:

* np. dodatkowe wymogi wyznaczone przez Radę Drużyny

Sposób przyznania

Powinien być wręczony w sposób obrzędowy przy wędrowniczej watrze. Wręczony indywidualnie każdej harcerce i każdemu harcerzowi starszemu lub instruktorowi w obecności osób posiadających naramiennik.

Przyznawany jest rozkazem przez posiadającego naramiennik drużynowego/przełożonego.

Oznaka o charakterze honorowym dla instruktorów posiadających duży dorobek w dziedzinie upowszechniania i doskonalenia metodyki wędrowniczej.

Wymagania:

Sposób przyznania

Przez Naczelnika ZHP na wniosek Kapituły Ruchu Programowo-Metodycznego „Wędrownictwo”

Program

KARTA PRÓBY ZNAKU SŁUŻBY TURYSTYCE

Czas realizacji marzec- wrzesień 1997

Lp.

Zadanie

Miesiąc

Odpowiedzialny

1

- Wyprawa na Jurę Krakowsko - Częstochowską: „Szlakiem wartowni jurajskich”

- Opracowanie folderu z wyprawy

- Zebranie materiałów merytorycznych na temat Jury Krakowsko -Częstochowskiej

Kwiecień

Michał - trasa wycieczki

Marzena - materiały merytoryczne

Mirek, Marcin, Andrzej, Marian - sprzęt biwakowy

Mirek, Marzena - folder

2

Konkurs wiedzy o Jurze Krakowsko-Czestochowskiej

Marzec

Marzena, Marta - zuchy

Marcin, Mirek, Andrzej - harcerze

3

Krzewienie kultury turystyki w drużynach -

tematy zbiórek dotyczące: ochrony przyrody, parków narodowych, zachowanie prawdziwego turysty

Marzec -wrzesień

Wszyscy - zajęcia w drużynach

4

Spotkania z członkami Harcerskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego

Temat I: Jaskinie Jury Krakowsko-Częstochowskiej

Temat II: Turystyka kwalifikowana-wspinaczka skałkowa, sprzęt

Kwiecień

Marta, Marcin - zorganizowanie spotkań

5

Eko-wyprawa „Czyste Beskidy” - sprzątanie szlaków górskich

Maj

Mirek, Michał - trasy

Marian - worki na śmieci

6

Wyprawa dla zuchów - atrakcje turystyczne naszego regionu - Szyndzielnia

Czerwiec

Marzena - trasa

Marta, Mirek - współorganizatorzy

7

Wyprawa rowerowa do Podlesic

  • Poznanie jaskiń

  • Sprzątanie śmieci w jaskiniach

Lipiec

Marcin - trasa wycieczki

Marta - materiały merytoryczne na temat powstawania jaskiń

8

Harcerski start w Beskidach

  • Harcerze

  • Zuchy

  • Krąg instruktorki

Wrzesień

Marian, Mirek, Andrzej - program

Marcin, Michał - sprzęt biwakowy

9

Rajd jurajski

Wrzesień

Michał, Marian- program

Michał, Mirek - trasy rajdu

Marta, Andrzej - sprzęt biwakowy

KARTA PRÓBY ZNAKU SŁUŻBY KULTURZE

Termin realizacji październik 1997- luty 1998

Lp.

Termin realizacji

Zadanie

Podział obowiązków

Odpowie-dzialność za całość

1

3-4.10.97

Zorganizowanie Złazu Górskiego dla Szkól i Hufca

  • Opracowanie i rozesłanie regulaminu - Basia

  • Zarezerwowanie miejsca „złazowego” - Agnieszka

  • Zorganizowanie przejazdu - Magda

  • Opracowanie tras dla: zuchów, harcerzy, harcerzy starszych, szkół - Beata

  • Punktacja - Agnieszka

  • Konkursy, zadania - Magda

  • Zorganizowanie nagród, dyplomów, plakietek - Beata

  • Zorganizowanie noclegu dla sztabu - Basia

  • Przygotowanie apelu podsumowującego - Agnieszka

Agnieszka

2

11-12.97

Opracowanie „Przewodnika po Siemianowicach”

  • Zebranie materiałów na temat:

  • Historia miasta - Agnieszka

  • Historia ZHP w Siemianowicach - Basia

  • Zabytki - Basia

  • Szlaki turystyczne - Beata

  • Ważne osoby - Magda

  • Obiekty użyteczności publicznej - Magda

  • Opracowanie graficzne - Basia

  • Powielenie- Agnieszka

  • „Dystrybucja” - Magda

Beata

3

1-2.98

Zorganizowanie quizu wiedzy o Siemianowicach

  • Zorganizowanie miejsca imprezy - Magda

  • Opracowanie i rozesłanie regulaminu - Basia

  • Opracowanie zadań i pytań - Wszyscy

  • Jury - Beata

  • Zorganizowanie nagród i dyplomów - Beata

  • Prowadzenie quizu - Basia i Agnieszka

  • Podsumowanie imprezy - Magda

  • Znalezienie sponsora - Beata

Agnieszka

4

1.98

Przygotowanie dnia seniora

  • Zorganizowanie sali - Magda

  • Pozyskanie sponsora - Magda

  • Wystrój sali - Beata

  • Przygotowanie + rozesłanie zaproszeń - Basia

  • Przygotowanie przedstawienia - Wszyscy

  • Przygotowanie poczęstunku - Magda

  • Przygotowanie upominków - Agnieszka

Basia + Magda

5

10.97 - 2.98

Tworzenie „Harcetki”

  • Tworzenie treści - Wszyscy

  • Skład komputerowy - wszyscy

  • Powielanie - wszyscy

Basia

6

11.97

Wyprawa do teatru od kuchni

  • Rozmowa z dyrekcją teatru - Magda

  • Zorganizowanie grup - wszyscy

  • Przygotowanie podziękowania - Basia

Magda + Beata

Na tropie imprez

AGATOWE lato

Agat jest odmianą chalcedonu. Pochodzenie nazwy agatu jest do końca niewyjaśnione. Być może pochodzi ona od starożytnej nazwy rzeki Achates, w południowo-zachodniej części Sycylii, gdzie agat wydobywano w starożytności (dzisiaj rzeka ta nosi nazwę Divillo); a może, jak chcą inni, od greckiego słowa AGATHOS - dobry, co miałoby świadczyć, że kamieniom tym przypisywano wszelkie „dobre" właściwości, zarówno lecznicze jak i magiczne.

Agat to kamień niezwykle tajemniczy, gdyż do dzisiaj nie wyjaśniono w pełni procesów, które doprowadziły do powstania tych cudów natury z równoległymi lub koncentrycznie ułożonymi różnokolorowymi wstęgami zwanymi pierścieniami Lieseganga.

Wraz z agatami występują j aspisy oraz prasiolity ( zielone ametysty ). Dolny Śląsk jest dziś jedynym obszarem na świecie, gdzie występują naturalne prasiolity.

Złoża agatu w Polsce znajdują się głównie w Górach Kaczawskich i koło Lwówka Śląskiego.

I właśnie tu w przepiękne okolice Lwówka Śląskiego, Piastowskiego Grodu Henryka Brodatego, leżącego w Dolinie Bobru, dokładnie na styku Pogórza Kaczawskiego
i Pogórza Izerskiego u stóp Karkonoszy chcemy zaprosić harcerki i harcerzy starszych na jedyny w swoim rodzaju obóz - Obóz Geologiczny.

Obóz Geologiczny prowadzony pod patronatem Bractwa Walońskiego, którego członkowie zdradzą i nauczą nas wszystkiego o agatach. Będziemy je wydobywać, wyszukiwać, poznawać i oczywiście szlifować, a to co uda się nam znaleźć będzie naszą własnością. Poznamy tradycje, pieśni oraz historię Bractwa Walońskiego.

Obóz zlokalizowany będzie ok. 6 km od Lwówka w dolinie strumienia Płóczka pod Górą Heleny, a zakończy go trzydniowe święto agatowe -Lwóweckie Lato Agatowe, które organizowane od 5 lat przyciąga rzesze turystów, poszukiwaczy i naukowców.

Oczywiście same agaty to nie wszystko co chcemy Warn zaproponować. Będą jeszcze wędrówki w Karkonosze, które tutaj są na wyciągnięcie ręki. Zdobycie tajemniczej Ostrzy cy oraz poznawanie historii z nią związanych. Zwiedzanie zamków, palący
i innych historycznych miejsc. Fanów Wiedźmina ( i chyba nie tylko ) na pewno zainteresuje wizyta na zamku Grodziec. Wędrówka i wspinaczka linowa na zboczach malowniczej Szwajcarki Lwóweckiej. Wizyta, a być może i zdobywanie przestworzy,
w Centralnym Ośrodku Lotniczym ZHP. Profesjonalnie przygotowane i przeprowadzone biegi na orientację oraz to co sami sobie przygotujemy.

Termin obozu - 01 lipiec do 15 lipiec 2002 roku.

Koszt - 500,- / pięćset złotych / od osoby, a w zamian :

^ wyżywienie,

^ zakwaterowanie,

^ zaplecze kuchenne, sanitarne, medyczne,

^ przedsięwzięcia programowe j .w.

^ agaty, narzędzia i „przewodników agatowych",

^ obsługę logistyczną,

^ ubezpieczenie.

Do Lwówka każdy „geolog" musi dotrzeć sam. Zgłaszać mogą się osoby

indywidualne jak i całe patrole starszoharcerskie. Od wszystkich będziemy

wymagać harcerskiej postawy, harcerskiego zachowania oraz harcerskiego praw przestrzegania.

Zgłoszenia przyjmuje, udziela informacji, wydaje karty

kwalifikacyjne oraz kwalifikuje kandydatów na „geologów" Komendant Nadbobrzańskiego Hufca ZHP w Lwówku Śląskim hm. Bolesław Kowalski - O 75 /preflk/ 782 45 68 kom. O 608 167 173 oraz komendant obozu hm. Roman Larysz - O 75 /preflix/ 735 18 91.

Na tropie imprez

ROVERWAY 2003

Po raz pierwszy w historii organizowany jest zlot skautów

starszych Europy. Mamy niepowtarzalną szansę na wzięcie udziału

w tym wydarzeniu.

Nasza organizacja została zaproszona na ROVERWAY 2003 - spotkanie

około 2500 wędrowników z 45 krajów Europy, które odbędzie się
w dniach od 31 lipca do 11 sierpnia 2003 w słonecznej Portugalii.

Niestety, mamy bardzo mało czasu na zgłoszenie naszej

reprezentacji. NIEPRZEKRACZALNY termin zgłoszeń 8-osobowych

patroli upływa 25 kwietnia 2002. Do tego czasu należy podać

nazwisko szefa patrolu i określić, z jakiego wywodzi się

środowiska. Nazwiska członków patrolu nie muszą być znane.

Zlot ROVERWAY 2003

- jest adresowany do harcerzy, którzy w 2003 będą w wieku 16-22 lat

- (8-osobowe patrole)

- kosztuje około 250 euro(termin płatności upływa z dniem 30 maja

2003)

- przewidujemy możliwość dofinansowania części kosztów podróży

od Lizbony nieopodal wybrzeża Oceanu Atlantyckiego

- organizatorzy zapewniają wyżywienie, ubezpieczenie, przejazd
z Lizbony na miejsce obozu,

- program to szeroki wybór zajęć z różnych dziedzin. np:wspinaczka,

spływy, żeglarstwo, góry, ścieżki survivalowe, kolarstwo

górskie, ekologia, podglądanie ptaków, prawa człowieka,

mniejszości etniczne, ekumenizm, nowe technologie, kino, muzyka,

pomoc uchodźcom, kultura i dziedzictwo narodowe, Portugalia i

jej zabytki - każdy znajdzie tu coś dla siebie

Zapraszam wszystkich zainteresowanych wyjazdem ma ROVERWAY 2003.

Szczegółowe informacje: czoczo@wp.pl

zajrzyj też na www.roverway2003.org

Z harcerskim pozdrowieniem, Czuwaj!

pwd. Łukasz Czokajło HO

p.o. koordynatora wyjazdu

polskiej reprezentacji na ROVERWAY 2003

Specjalności

O Wydziale Specjalności

Może nie jak Feniks z popiołów, ale powstał samodzielny Wydział Specjalności Głównej Kwatery Związku Harcerstwa Polskiego. Wspólnie z Wydziałem Starszoharcerskim zajmuje 10 metrów kwadratowych powierzchni biurowej, obsługując ze szczytu harcerskiego pagórka schematu organizacyjnego drużyny, zastępy i patrole specjalnościowe.

Wydział dzieli się na 10 zespołów:

  1. Kierownictwo Drużyn Wodnych i Żeglarskich

  2. Inspektorat Drużyn Obronnych i Harcerskiej Służby Granicznej

  3. Inspektorat Harcerskich Drużyn Jeździeckich

  4. Inspektorat Łączności przy Centralnym Ośrodku Ratowniczo-Technicznym

  5. Naczelnictwo Poczt Harcerskich

  6. Inspektorat Harcerskiej Służby Ruchu Drogowego

  7. Zespół Kultury Fizycznej i Turystyki

  8. Harcerska szkoła Ratownictwa

  9. Inspektorat Drużyn Artystycznych

  10. Centralny Ośrodek Lotniczy

Plan pracy na 2002 rok to realizacja pięciu podstawowych zadań:

  1. Stwarzanie warunków do działania drużyn specjalnościowych.

  2. Aktywizowanie komend harcerskich w dziedzinie kształcenia kadry instruktorskiej - specjalistów z uprawnieniami państwowymi.

  3. Udział w wypracowaniu koncepcji kierunków pracy w grupach wiekowych, mając na uwadze działania na etapach rozwoju specjalności: rekreacja - służba - mistrzostwo.

  4. Wydanie poradnika dla środowisk, który umożliwi samokształcenie i pomoc
    w prowadzeniu drużyn specjalnościowych.

  5. Promowanie środowisk specjalnościowych wewnątrz Związku i ich delegowanie jako „ambasadorów” do działań zewnętrznych promujących ZHP.

Tyle z oficjalnych dokumentów.

Za nimi przecież stoją instruktorzy tworzący programy i organizujący przedsięwzięcia, w których bierzemy (lub nie) udział. Wydział skupia instruktorów - pasjonatów dziedzin, którymi kierują i kiedy przysiadam na chwilę z jednym z nich, aby pogawędzić na tematy nas nurtujące, okazuje się, że spraw do załatwienia i zadań
do realizacji jest na kilka najbliższych pokoleń harcerskich.

Pragnę przedstawić tylko imiona i nazwiska szefów poszczególnych inspektoratów, zostawiając sobie na następne „kawałki” w „NA TROPIE”, bliższe gawędy o każdym
z nich.

Druhna Grażyna Widera jest naszym „admirałem”. Również kawalerią harcerską kieruje instruktorka - Małgorzata Babulewicz. Druh Rafał Klepacz jest komendantem Harcerskiej Szkoły Ratownictwa, warto w tym miejscu wspomnieć, że w HSR wchodzą również drużyny pożarnicze i Harcerskie Grupy Ratownicze. druh Michał Borun jest Naczelnikiem poczt Harcerskich. Połączonymi siłami drużyn obronnych i służby granicznej kieruje druh Radomir Korsak. Lotnictwem w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu - komendant Centralnego Ośrodka Lotnictwa, hm. mjr Jan Kusek.
Za łączność odpowiada natomiast komendant CORT, druh Roman Kasprowicz.

Po zmarłym nie tak dawno długoletnim komendancie Inspektoratu Harcerskich Drużyn Ruchu Drogowego jest jeszcze wakat. Choć do zaopiniowania podano już kandydata. Podobnie jest z instruktorami nowo tworzonych inspektoratów: sportu
i turystyki oraz drużyn artystycznych.

Na wspomnianych wcześniej 10 metrach kwadratowych pracuje druh Zygmunt Kandora, ( sporo też bywa w „terenie”) pełniąc obowiązki kierownika wydziału.

Aktualności

Napisał - ZWIASTUN KRUK

hm. Zygmunt Kandora

Specjalności

Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa 2002

Wydział Specjalności informuje, że latem tego roku odbędzie się kolejna Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa. W ramach niej odbędą się obozy i kursy specjalnościowe. Szczegółowe informacje ukażą się już w tym tygodniu na stronach „programu i kształcenia” oraz na stronie Wydziału Starszoharcerskiego.

Zapraszamy.

www.program.zhp.org.pl

www.wydzial.starszoharcerski.zhp.org.pl

Specjalności

HSR - krok po kroku

Wiem, że jest wielu harcerzy i instruktorów harcerskich, którzy chcieliby znać zasady pierwszej pomocy. Jest im to potrzebne dla siebie

i dla innych, dla ich harcerzy, kolegów, rodziny. Chcieliby wiedzieć, jak mają się zachować, gdy zdarzy się wypadek. Sposoby na zdobycie wiedzy i umiejętności są różne. Ja polecam szkolenie w Harcerskiej Szkole Ratownictwa. Jest to naturalne, gdy harcerze robią szkolenie dla harcerzy. Kurs jest prowadzony metodą harcerską przez profesjonalnie przygotowanych instruktorów.

Co zrobić, aby kurs na brązową odznakę „Ratownik Medyczny ZHP” odbył się w Twoim środowisku? Proszę - oto recepta na sukces.

Pierwszy krok. Musisz chcieć! Najważniejsza jest motywacja. Jeśli jej nie masz, nie skorzystasz z tego, co będą chcieli Ci przekazać instruktorzy. Zapytaj więc samego siebie: czy chcę mieć jeszcze jedną odznakę? Czy może chcę wiedzieć, co zrobić, gdy jestem świadkiem wypadku?

Zastanowiłeś się? Jeśli chcesz wziąć udział w kursie, bo podoba Ci się odznaka, to czas pomyśleć o tym, co będzie, gdy jej nie dostaniesz. Pamiętaj, że może się tak zdarzyć
i wtedy będziesz rozczarowany. Ale musisz wiedzieć, że zostanie Ci wtedy coś bardzo ważnego. To będą umiejętności i wiedza o pierwszej pomocy. Coś, czego nikt Ci nie odbierze. Więc może zorganizuj kurs dla tych umiejętności.

Drugi krok. Już chcesz. Czas rozejrzeć się za innymi. Grupa kursowa to maksimum dwadzieścia osób. Uczestnicy kursu muszą mięć ukończone piętnaście lat
i złożone Przyrzeczenie Harcerskie. Zaproponuj udział

w kursie swojej drużynie albo innym drużynom w hufcu.

Trzeci krok. Wybierz termin, pamiętając, że kurs powinien trwać dwa weekendy. Najlepiej, żeby nie były one zbyt dalekie od siebie. Warto, żebyś pomyślał o terminie rezerwowym, na wypadek, gdyby instruktorzy mieli już zapełnione kalendarze.

Czwarty krok. Skontaktuj się z instruktorami HSR. W przypadku, gdy masz dwudziestoosobową grupę potrzebujesz trzech instruktorów. Ważne jest to, że przynajmniej jeden z nich musi mieć klasę wyższą niż Instruktor-Asystent HSR, czyli musi być uprawniony do pełnienia funkcji szefa szkolenia. Ułatwione zadanie mają ci, którzy instruktorów mają w swoim środowisku. Pozbawionym takiego luksusu proponuję skontaktowanie się z macierzystą komendą chorągwi. W wielu z nich istnieją już inspektoraty ratownicze. Ich członkami są wszyscy instruktorzy HSR danej chorągwi. Jeśli w Twojej chorągwi nie ma jeszcze inspektoratu, zawsze możesz kontaktować się telefonicznie, pocztą elektroniczną lub tradycyjną z szefostwem HSR, otrzymasz wszystkie niezbędne informacje i namiary na instruktorów mieszkających niedaleko Ciebie.

Piąty krok. Jesteś organizatorem kursu. Masz obowiązek zgłosić kurs

do Szefostwa HSR. Dopiero po otrzymaniu pisemnego potwierdzenia, kurs może się odbyć. Wzór wniosku znajdziesz w Internecie na stronach HSR, możesz go też otrzymać od każdego instruktora HSR.

Szósty krok. Masz już instruktorów, czas pomyśleć o miejscu,
w którym kurs będzie mógł się odbyć. Może to być siedziba Twojego hufca, pod warunkiem, że ma wystarczające zaplecze sanitarne. Bardzo wygodne jest zorganizowanie kursu w szkolnej sali gimnastycznej. Potrzebujesz miejsca do prowadzenia wykładów, do ćwiczeń w grupach, do spania. Bez względu na porę roku, zaistnieje potrzeba wyjścia na zewnątrz, nie wybieraj więc miejsca, w którym jest niebezpiecznie.

Siódmy krok. Teraz pomyśl o tym, co potrzebne jest do przeprowadzenia kursu. Czyli o sprzęcie i materiałach.

  1. Fantom do przeprowadzania resuscytacji krążeniowo-oddechowej

ze wskaźnikami. Można go wypożyczyć z PCK, ze szkoły, studium medycznego itp.

  1. Środki opatrunkowe (bandaże, chusty trójkątne, opatrunki gazowe, itp.).

  2. Nosze sanitarne składane.

  3. Arkusze szarego papieru i markery lub tablica i kreda.

  4. Możliwość wydrukowania i powielenia materiałów potrzebnych
    do prowadzenia zajęć oraz zaświadczeń o ukończeniu kursu.

Ósmy krok. Instruktorzy HSR nie otrzymują zapłaty za prowadzenie zajęć. Ale Ty jako organizator kursu powinieneś zapewnić im wyżywienie, nocleg i zwrot kosztów podróży.

Bardzo ważne jest też ubezpieczenie instruktorów i uczestników od następstw nieszczęśliwych wypadków. Czyli pojawiają się koszty, które powinieneś uwzględnić.

Dziewiąty krok. To by było tyle. Jeśli zrobiłeś to wszystko, teraz możesz zaczekać na rozpoczęcie kursu, a potem czuwać nad jego prawidłowym przebiegiem. Ale to jeszcze nie koniec.

Dziesiąty krok. Skończył się kurs. Teraz trzeba dopełnić formalności. Wysłać protokół z egzaminu i listę osób, które otrzymały odznakę do właściwego inspektoratu lub Szefostwa HSR, złożyć wniosek do komendanta hufca o przyznanie odznak. Następnie należy zamówić odznaki i legitymacje. We wszystkim pomogą Ci instruktorzy HSR.

Czyż to nie jest łatwe?

phm. Katarzyna Krawczyk

Specjalności

Z pamiętnika instruktora Harcerskiej Szkoły Ratownictwa

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak egzaminacyjny stres wpływa na Kursanta? Niektórym drżą dłonie, inni wręcz dygocą na całym ciele. Pot obficie spływa z czoła, a przez zaciśniętą krtań nie chce przejść ani jedno mądre zdanie. Czasami jednak uda się wyartykułować jakieś konkretne dźwięki, tylko czemu nie brzmią one tak, jak życzyłby sobie tego sam biedny Kursant?

Zapytacie - jak można naśmiewać się z cudzego „nieszczęścia”? Przecież każdy się denerwuje. Tu nie ma nic śmiesznego!!!

Rzeczywiście macie całkowitą rację - nic do śmiechu... Dlaczego jednak instruktorzy egzaminujący, od czasu do czasu, gwałtownie szukają czegoś pod stołem? Czemu kąciki ich ust drżą w zawrotnym tempie i dlaczego wszyscy nagle wypatrując czegoś w konspektach podskakują na krzesłach? Przepraszam - nie wszyscy! Jeden instruktor (podskakując na krześle) otwiera niebieski zeszycik i tłumiąc łzy notuje (dla potomności)..

PAMIĘTNIK EGZAMINATORA

Fragmenty wypowiedzi kursantów:

„...osoba w ten sposób zostaje uniesztywniona...”

„...przy omdleniach unosimy cztery ręce i nogi do góry...”

„...czekając długo na przyjazd lekarza, osobę poparzoną kwasem podtrzymujemy na duchu...”

„...u osoby nieprzytomnej, po wymiotach należy oczyścić jamę brzuszną...”

„...rozróżniamy odmę otwartą i odmę złamaną...”

„...skręcenie jest to wyskoczenie stawu z kości...”

„...przy połknięciu środków czyszczących nie podajemy płynów, gdyż poszkodowany może się spienić...”

„...wapno podajemy, aby nie doszło do odwapnienia...”

„...podczas hipotermii zaczynają nam latać szczęki...”

„...ciała obcego nie usuwamy z rany, aby krew nie wybuchła...”

„...opaskę Biera zakładamy 10-15 cm nad miejscem, które chcemy ucisnąć...”

„...wstrząs może się pogłębić, jeśli poszkodowany będzie miał nadal obawy lęku...”

„...owady bezpośrednio wkąszają się do układu krwionośnego...”

„...poszkodowanemu przy poparzeniu jamy ustnej kwasem solnym, posmarowałabym usta wazeliną kosmetyczną, aby nie miał suchego uczucia...”

Czasem zdarza się, że instruktor podstępnie wdaje się w dyskusję z kursantem. Oto efekty:

Instruktor: „Podaj przyczyny zatruć przez skórę.”

Kursant: „Owady - na przykład węże.”

Instruktor: „Gdzie wystąpi CO2, który jest cięższy od powietrza?”

Kursant: „Na niskich wysokościach.”

Instruktor: „Czyli na przykład zaraz nad poziomem morza? Tam jest nisko.”

Kursant: „ Tak!”

Instruktor: „Jakie znasz przyczyny poparzeń?”

Kursant: „Za bliskie wejście pod słup.” (chodziło o słup elektryczny)

Instruktor: „Podaj objawy krwotoku śródczaszkowego.”

Kursant: „Kaszel, charanie.”

Instruktor: „Wymień sposoby wzywania pomocy na wodzie”

Kursant: „Krata z piwem wciągnięta na maszt.” (Harcerze?)

Kursant: „Rdzeń kręgowy jest otoczony z tyłu kręgosłupem.”

Instruktor: „A z przodu?”

Kursant: „Z przodu nie!”

W myśl zasady: „Śmiej się z siebie, bo to zdrowo”, podaję trzy dowody na to,
że również instruktorzy podczas prowadzenia wykładów ulegają stresom (?).

„... Nad miejscem wypadku śmigłowiec wykonuje zwis...” (Niestety śmigłowiec wykonuje zawis, a zwis to...).

„...Tym samym dochodzimy do wniosku, że nadmiar higieny szkodzi zdrowiu...” (Tego wieczoru żaden kursant nie odwiedził łazienki).

„...Po lewej stronie znajduje się śledziona. Właściwie nie wiadomo do czego służy nam ten orgazm!..” (Gdzie błądził myślami instruktor - mówiąc o śledzionie?).

Wszystkie cytaty podaję za wiedzą i przy zdecydowanym sprzeciwie osób zainteresowanych!

Made by KANAPKA®

phm. Łukasz Gocek

Dla każdego coś ciekawego


O rozmyślnym wędrowaniu i choinkach na mundurze,
czyli po co zdobywać odznaki turystyczne i "z czym się je je"


CZ. 2.

GOT - Górska Odznaka Turystyczna

Miesiąc temu starałem się przybliżyć wam Odznakę Turystyki Pieszej. Tym razem porozmawiamy troszkę o górach. Górska Odznaka Turystyczna (w skrócie GOT) była de facto pierwszą odznaką turystyki kwalifikowanej jaką można było zdobywać. Została wprowadzona w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim, zanim jeszcze zostało one połączone z Polskim Towarzystwem Krajoznawczym
(w 1950r.) tworząc dzisiejszy PTTK.

O ile o powodzeniu zwykłego wyjazdu w dowolne miejsce w Polsce decydują tysiące czynników, o tyle wyjazd w góry połączony z prawdziwą wędrówką jest prawie zawsze udany. Jedynymi czynnikami mogącymi spowodować totalną klapę są chyba pogoda, nasza własna głupota lub zła ocena swoich możliwości. Jeśli będziemy trzeźwo myśleć i postawimy sobie realne wymagania, a pogoda nie będzie wyjątkowo kapryśna, to praktycznie zawsze taki wyjazd będzie obfitował w niesamowite wspomnienia. Samo przebywanie w górach, przezwyciężanie własnych słabości, podziwianie niesamowitych widoków i poczucie oderwania od rzeczywistości wystarczają do stworzenia wspaniałego klimatu. GOT pełni tutaj bardzo ważną rolę. O ile w terenie płaskim rzucając okiem na mapę możemy spokojnie określić swoje możliwości przejścia danego odcinka (zazwyczaj liczba kilometrów i wzięcie pod uwagę terenu, po którym idziemy), o tyle w nieznanych terenach górskich możemy często przecenić swoje siły.

Punkty GOT przyznawane są za przejście każdego kilometra w poziomie, jak i za każde 100 metrów podejścia w pionie. Jeśli więc przejdziemy kilometr w poziomie (patrząc na mapę), a punkt końcowy będzie o 100 metrów wyżej niż początkowy to zdobędziemy 2 punkty. Tak więc inaczej punktowane będzie przejście kilometra po płaskim terenie - na przykład granią, a inaczej przejście kilometra stromym zboczem.
Oczywiście nie musimy za każdym razem tego dokładnie obliczać.
Większość tras górskich jest opisana i "opunktowana". Zerkając na mapę zawartą
w regulaminie GOT, mogę szybko zorientować się jak trudne jest dane podejście. Wiem na przykład, że jeśli moja dzisiejsza trasa to 15 punktów, to nie będę miał większych problemów z jej przejściem, jeśli zaś w sumie wychodzi mi 70 punktów to może powinienem się zastanowić czy rzeczywiście dam radę.

Góry, jak wspomniałem, są piękne (chyba każdy to wie), ale są również niebezpieczne. To oczywiste stwierdzenie, jednak mimo tego, co roku giną w górach turyści. Zazwyczaj dlatego, że przeceniają swoje możliwości... GOT jest po to, aby nauczyć szacunku do gór. I umiejętnego ich zdobywania.

Oprócz tej czysto praktycznej strony GOTki jest oczywiście , tak jak w przypadku każdej odznaki, element czystej satysfakcji wynikającej z jej zdobywania.

A teraz trochę dokładniej o samej odznace - jej regulamin jest ciut bardziej skomplikowany od regulaminu OTP.

Odznaka GOT posiada cztery kategorie: Popularna, Mała, Duża i Za wytrwałość. Oprócz tego Mała i Duża dzielą się na trzy stopnie: Brązową, Srebrną i Złotą. W sumie mamy więc osiem "blach".

W ostatnim regulaminie zniesione zostały różne ograniczenia, które niegdyś skutecznie zmniejszały rzesze zdobywających odznakę - między innymi zakaz zdobywania odznaki w zimie i konieczność zdobywania pierwszych stopni odznaki w niższych pasmach górskich. Właściwie jedynym ograniczeniem jest możliwość zdobycia maksymalnie jednego stopnia w ciągu roku. Dokładnie, jeśli zdobędę już 120 punktów, czyli w sam raz tyle, abym dostał Małą Brązową, (zakładam że jestem w III kategorii wiekowej), to w tym samym roku na następną odznakę mogę zrobić tylko 50% punktów (czyli 180, bo potrzebuję na nią 360). Reszta po prostu przepada. Z jednej strony to dobry przepis - są to odznaki krajoznawcze, a nie sportowe, a trudno być krajoznawcą pędząc po górach jak struś pędziwiatr, z drugiej strony jest to spore ograniczenie, szczególnie w przypadku niższych stopni, no ale cóż...

Popularna

Mała Brązowa

Mała Srebrna

Mała Złota

Duża Brązowa

Duża Srebrna

Duża Złota

Za wytrwałość

Liczba punktów potrzebnych do zdobycia odznak jest zależna od wieku. Odznakę popularną i małe zdobywamy za uzyskanie określonej liczby punktów (tak samo jak w przypadku OTP).

Jest to odpowiednio:

Kategoria i stopień GOT PTTK

Kategorie wieku

I

II

III

IV

8-10 lat

11-15 lat

16-50 lat

powyżej 50 lat i osoby niepełnosprawne

Popularna

40

50

60

50

Mała Brązowa

80

100

120

100

Mała Srebrna

-

300

360

300

Mała Złota

-

600

720

600


Odznaki Duże zdobywa się odbywając dwie wycieczki o dowolnych trasach, przebiegających jednak przez tzw. punkty pośrednie wypisane w regulaminie. Każda wycieczka musi przebiegać przez 7 takich punktów. Tak opisuje to Tomek Dygała, prezes Studenckiego Klubu Przodowników Turystyki Górskiej:

"Zdobycie dużej GOT wymaga od Ciebie wymyślenia sobie trasy wielodniowej (czyli co najmniej 2 dniowej - piszę to nie bez znaczenia, bowiem zagęszczenie punktów
w Beskidzie Śląskim albo Sądeckim i Gorcach pozwala taką trasę zrobić w 2 - 3 dni)
i przejścia w jej trakcie przez 7 punktów, które sobie samemu dobierasz z listy określonej w regulaminie. Ważną zmianą w stosunku do starego regulaminu jest to, że dopuszczalne są nieciągłości trasy zarówno w czasie, jak i w przestrzeni - czyli można sobie podjechać, można sobie zrobić np. kilkudniową przerwę w wycieczce."

O odznace"Za wytrwałość" tradycyjnie nie będę się rozpisywał - jeśli chcesz ją zdobywać, to pewnie masz już regulamin GOT wykuty na pamięć :)))

Czekają cię więc dwa wydatki - regulamin GOT, czyli książeczka z mapą polskich gór
i oznaczonymi wszystkimi ważniejszymi trasami, oraz książeczka GOT, w którą wpisujesz trasy i liczbę zdobytych punktów oraz zbierasz stempelki.

Więcej o zdobywaniu GOT znajdziesz na stronie SKPTG:

http://skptg.republika.pl/

phm. Michał Górecki [g00rek]


Z archiwum Na tropie

W cyklu „z archiwum Na tropie” zamieszczamy w tym numerze sondę o kategoryzacji drużyn. Napiszcie co myślicie na ten temat. Może uda nam się kontynuować cykl rozpoczęty w „papierowym” Na tropie. Wasze wypowiedzi umieścimy w następnych numerach. Napiszcie też, jakie tematy nurtują Was i Wasze środowiska.

Redakcja

Z różnego punktu widzenia

Kategoryzacja drużyn

„Z różnego punktu widzenia to cykl, w którym chcemy zamieszczać wasze wypowiedzi na tematy, dotyczące harcerzy starszych oraz drużyn starszoharcerskich”. Redakcja

W naszym hufcu odbywało się kiedyś współzawodnic­two drużyn. Było fajnie, wszyscy świetnie się baili. Prob­lem jednak zaczął się wtedy, gdy okazało się, iż wygrywają cały czas te same drużyny. Zamieniają się tylko miejscami w pierwszej trójce. Inne drużyny skazane były na miano tych gorszych. Gdy wymieniano dobre drużyny, mówiono tylko o trzech. Nikt nie myślał nawet o tym, że reszta też jest dobra, ale nie dano im żadnej szansy. Dlatego współza­wodnictwo w naszym hufcu upadło.

sam. Kasia — Radom

Byłoby świetnie, gdyby w naszym Związku były tylko dobre drużyny. Ale nie wiem, czy dobrym pomysłem jest stawianie drużyn w kategoriach: dobra, zła. Czasem przynosi to pozytywne efekty, mobilizuje harcerzy do pracy, są dobrzy chcieliby być jeszcze lepsi. Niestety, inni słyszą tyl­ko, że są gorsi, a to wcale nie motywuje ich do rozwoju.

pwd. Beata — Radom

Co to w ogóle znaczy, że drużyna jest dobra? Potem przyjeżdża na jakąś imprezę i ktoś mówi: on jest niezły, bo jest z dobrego środowiska. Przecież nikt tam mnie jeszcze nie zna, ale już jestem „dobry". To głupie, może się okazać, że jestem tragicznym facetem, nie mam pojęcia o harcer­stwie, ale już na początku mam plusa. Świetnie, tylko co ma powiedzieć ktoś, kto jest z kiepskiej drużyny. I od początku nie ma szans.

ćwik Marek — Poznań

Moja drużyna zawsze była tą gorszą w na­szym hufcu. Nikt nie zwracał na nas uwagi. Nie wymieniano naszych osiągnięć na apelach czy zlotach hufca. Nikt z nas się tym nie przejmo­wał, a jednak. Przykro nam było, gdy mówiono o innych ci są extra, ci — najlepsi. Postanowiliśmy wszystkim udowod­nić, że my też możemy być dobrzy. No i udało się. Jesteśmy najlepszą drużyną w hufcu. Teraz to o nas się mówi. Jakaś forma kategoryzacji pomogła nam się zmobilizować.

pwd. Krżysiek — Warszawa

Rywalizacja jest częścią metody harcerskiej. Można zmobilizować do wysiłku. Przecież we wszystkich rajdach, zlotach właśnie na niej opiera się program. Ale ważne jest, by zaznaczyć, że nie ma przegranych i mimo że wygrała tylko jedna drużyna, wszyscy coś zyskali.

ćwik Jacek — Warszawa

Moim zdaniem to bzdura. Nic nie daje, a mówienie o tym tylko jednych wprawia w kompleksy, a innych w stan uniesienia.

sam. Kinga — Piotrków Trybunalsk

Potrzebna pomoc

Druhny i Druhowie!

Zwracam się do Was z serdeczną prośbą o pomoc w zdobyciu mundurów harcerskich. Jestem drużynową 4 Łódzkiej Drużyny Harcerskiej im. gen. Mariusza Zaruskiego, którą od roku prowadzę przy Szkole Podstawowej i Gimnazjum nr 28 przy ulicy Ogrodowej 28a
w Łodzi. Moje druhny pochodzą z niezamożnych rodzin, do wszelkiego rodzaju biwaków, rajdów (nie mówiąc już o obozie) dostają dofinansowanie. Nie stać ich również na mundury, a nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jak ważne jest umundurowanie drużyny.

Jeżeli znacie dziewczyny, które nie uczestniczą już w życiu Waszych drużyn i szczepów, a mają mundury, to byłabym niezwykle wdzięczna, gdybyście mogli je przekazać naszej drużynie. Potrzebujemy bluz, spódniczek, pasów harcerskich, bordowych beretów.

Z góry dziękuję i pozostaję z harcerskim pozdrowieniem

Czuwaj!

Drużynowa 4 ŁDH

sam. Marta Stelmachowska

Kontakt ze mną:

ul. Kopcińska 42 m. 9

90-154 Łódź

tel. 042-6788798

e-mail: martaste@wp.pl

1

1

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NaTropie 8'02 pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 3'02 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 7'02 wrzesien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 5'02 lipiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 4'02 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 10'02 grudzien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 4'03 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 6'03 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 3'03 marzec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 2'03 luty, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 5'03 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 1'03 styczen, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 9'10'03 wrzesien'pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 7'8'03 lipiec-sierpien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 11'03 listopad, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
02. Karta próby na stopień wywiadowcy' tropicielki, ZHP, Karty prób, regulaminy
02 OGÓLNY POGLĄD NA ZDROWIE I CHOROBĘid 3432 ppt
Na tropie Phytobia

więcej podobnych podstron