Bez nazwy" (4)

Bez nazwy" (4)



—    Moja pomoc nie jest już panu potrzebna. Nic ma

pen iuż zaległości. Daje pan sobie radę sam. Oczywiście, to razie problemów...

Jest potrzebrui. oczywiście, że jest potrzebna — me

pozwoli} jej skończyć zdania. — Nie dam sobie rady' — nic zdawał sobie sprawy, ze podniósł głos.

—    Adasiu, zachowuje się pan jak chłopczyk, którego

odstawiają od piersi. A jest pan już duży. I nieglupi’

—    Ale ja muszę panią widywać. Jeżeli pani chce, żebym to napisał...

—    Chcę. I pan napisze. Sam! Przyjdę na obronę.

—    To będzie za rok.

Wyraźne rozczarowanie w jego głosie rozbawiło ją, ale i ucieszyło.

—    Niech pan nie przesadza, będziemy się widywać jak przedtem. W pracy, od czasu do czasu.

—    I to pani wystarczy? Bo mnie nie!

—    Proszę nie kpić ze starej baby.

Stal nad jej biurkiem smukły, chłopięcy i naburmuszony:

—• Nawet, te ohydne szmaty, które pani znów nosi, nie zrobią z pani starej baby. Ale nie będę się narzucać, rozumiem, że jestem dla pani za głupi — wyszedł, trochę za mocno zamykając drzwrL

*

—    Ostatnio rzadko do mnie dzwonisz?

—    Ty mnie wyręczasz...

Monika uznała za stosowne k*kko się obrazić:

—    Nie muszę.    •

Pomyślał, że wcale by go to nie zmartwiło. A przecież do tej pory cenił sobie ich luźny, nie krępujący związek.

Minęły chyba ze dwa miesiące, gdy zorientował się, jak bardzo brakuje mu popołudniowych spotkań z Irminą w Instytucie. Jej rzeczowego, spokojnego, nieco chłodnego głosu, który niespodziewanie potrafił przybie-

r:*ć tak ciepłe tony. Wyrazistych oczu, otoczonych ledwie

dostrzegalną siateczką zmarszczek. Drobnych jakby dziecinnych, trochę kwadratowych dłoni, zaskakujących

u kobiety w tym wieku. Co się ze mną dzieje? Żyję jak mnich? Rzeczywiście, w ciągu tych dwóch miesięcy nie zadzwonił do Moniki, nie zaliczył żadnej dziewczyny. A przecież odczuwał męczące pragnienie. Po raz pier%vszy w życiu było skierowane do konkretnej kobiety.

Patrzyła na niego ciepło, po-matczynemu zatroskana. Zupełnie tak samo jak wtedy, gdy odkryła tę jego żenującą niewiedzę.

—    Pan mnie nie kocha, panie 'Adasiu! Pan nawet nie jest we mnie zakochany. Po prostu po raz pierwszy w życiu zwrócił pan uwagą na takie dziwne zwierzą jak ja i jest pan, jakby to ująć... trochę wytrącony z równowagi. To normalne, i to panu przejdzie. Jak odra, czy inna dzie-ciąca choroba. Każdy uczniak podkochuje się w swojej nauczycielce. Panu to się zdarzyło troszkę później, niż zwykle. Proszą się tym nie przejmować. Trzeba zadzwonić do jakiejś miłej, ładnej dziewuszki i...

—    Nie! — zerwał się gwałtownie. Gdyby nie to biurko potrafiłby jej wszystko wytłumaczyć. Unieważnić to całe zdroworozsądkowe gadanie. W pojedynku na słowa była od niego lepsza. Wiedział, że ona nie potrafi się oprzeć chętnym wargom, gorącym dłoniom. Ale biurko było jej twierdzą. Wyszedł bez pożegnania...

Wiedział, że jest śmieszny w strumieniach deszczu. Chłodny, impregnowany na sentymenty konsument uciech, przemieniony w... romantycznego kochanka. Zwykle obawiał się śmieszności. Tym razem było mu wszystko jedno. Musiał ją mieć. On musiał ją mieć.

... To stało się przyzwyczajeniem, cowieczornym rytuałem. O dziewiątej wieczorem wstawał od maszyny, chował kolejne kartki pracy i wychodził z domu. Spacerował pod oknami Irminy godzinę, czasem dwie.

Kiedyś zbierał się już do powrotu, gdy poczuł na sobie czyjś wzrok. Stała w uchylonej bramie. Czul jej napięcie, gdy szedł za nią po schodach. Musiała odczuwać u

43


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bez nazwy (4) —    Moja pomoc nie jest już panu potrzebna. Nie ma pan już zaległości
Bez nazwy 7 (5) —    A wiesz, że nie! Ten Marcin jest owszem. ou>J — rzuciła z prz
Bez nazwy 7 (5) —    A wiesz, że nie! Ten Marcin jest owszem, owszem... — rzuciła z p
Odpady poużytkowe i opakowaniowe Problem opakowań nie jest już problemem społeczności lokalnych, lec
Schaeffler Filozofia Religii7 sobą wymienione metody, nie jest już zdaniem niniejszych badań. Ogran
ekspert perswazji2 198 zawsze poproś o ukonkretnienie postulatu. Zapytaj wtedy: „W których aspektac
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 152 Rozdział z i odpowiedniego ich sfunkcjonalizowania
No nie...Pani z matmy ma mnie pytać, a ja znowu nie rozumiem o czym ona mówi... Moja ocena nie
326 MIEKE BAL przedmiotu jako coś danego. To założenie autonomii nie jest już akceptowalne, szczegól
§ 3. Jeżeli według nowej ustawy czyn objęty wyrokiem nie jest juZ zagrożony karą pozbawienia wolnośc
x11 Desekurytyzacja Desekurytyzacja — następuje odwrócenie procesu, dana kwestia nie jest już uznawa
Bez nazwy 2 kopia % % Celem ćwiczenia jest poznanie wpływu parametrów silnika obcowzbudncgo i parame

więcej podobnych podstron