skanuj0052

skanuj0052



W ogóle nie był zdolny do myślenia. Poczuł, że znów będzie płakał. I gimnazjum jest coraz bliżej.

Te rozmowy, urwane w środku. Jak coilus intermptus. Męczące uczucie niedokończenia. Dla niej ta rozmowa była skończona. A nawet skończona z pointą. Ale dla niego nie. To sięgało w samo dzieciństwo, ta niemożność urwania w środku, zatrzymania się, skończenia. Choćby się miało grzęznąć coraz głębiej, choćby się wiedziało, że koniec będzie zły. Podpisując się, kładł kropkę po podpisie. Koniec czynności.

Uczynił jeszcze jedną próbę, która, wiedział o tym, mogła tylko zaszkodzić. Stanął przed nią i powiedział:

—    Dalej nie pójdziesz, aż się nie wyplączemy z tej...

Widział jej twarz. Powiedziała zmęczonym głosem:

—    Muszę jeszcze powtórzyć łacinę.

—    Klęknę. Na ulicy.

Gdy próbował to zrobić, wyminęła go i krzyknęła:

—    Nigdy!

Stał na ulicy i przechodnie mijali go i patrzyli na niego. Miał szeroko otwarte oczy i usta. Stał i jesienne słońce świeciło na niego. Potem zawrócił pomału i poszedł w stronę parku. Siadł na ławce, zamknął oczy. Łagodny szum polewanych trawników. Ludzie z gumowymi wężami. Powiedział szeptem: — Ludzie z gumowymi wężami. Otępienie urwało się. Popatrzył na zegarek: 815. Do 1245.

Ewa wyjdzie ze szkoły. Może o dwunastej. Stary podział godzin znał na pamięć. Od dwóch dni był nowy. Nie wiedział. Może jakaś lekcja odpadnie. Postanowił na wszelki wypadek czekać podczas wszystkich pauz. A raczej nie na wszelki wypadek. Nie mógł odejść daleko od miejsca, w którym ona była, gdy miał tego rodzaju nie dokończoną rozmowę.

Szczęście, że był park, przez który ona musiała przejść. I że mógł siedzieć. Nie jadł śniadania. Nie mógł. Ostry szum maszyny do strzyżenia trawników.

Zaczepić ją podczas pauzy. Będzie udawał, że ma coś załatwić w gabinecie dyrektora. Nie mógł się tak męczyć do pierwszej. Ale dziewczęta go znają. I co powie dyrektorowi?

Że chciałby kogoś zapisać do szkoły. Jakąś małą dziewczynkę. Jest o rok spóźniona, bo chorowała. Rok urodzenia. Chciałbym się poinformować, czy można ją jeszcze zapisać. Nazwisko.

Jest jej kuzynem.

Ale co powie Ewie? Musi jej wszystko wytłumaczyć. Taki idiotyzm. Ewa będzie z koleżankami. Stoi na pauzie w żeńskim gimnazjum, mówi do Ewy i Ewa udaje, że go nie zna. Tam są Anka i Rena i one go poznają.

Co można wytłumaczyć na pauzie? Tłumaczenia, tłumaczenia i tłumaczenia. „Ja nie chcę, żebyś mi tłumaczył. Ja nie chcę nic słyszeć. Ja nie rozumiem, co do mnie mówisz. Słyszę tylko hałas. Ten hałas mnie męczy. I chce mi się pisiać. Puść mnie. Puść mnie.”

Miał wrażenie, że jest przywiązany do ogromnej, napiętej gumy, która kończy się w gimnazjum. Półhalucynacje, które były zmieszane z drzewami w parku, z bawiącymi się dziećmi, z ulicami.

Wchodzi do szkoły podczas lekcji. Korytarze są puste, kroki rezonują, jakby szło dziesięciu łudzi. Wchodzi do siódmej klasy i woła: — Ewa! Profesor łaciny, którego znał, stoi przy tablicy i trzyma kredę w ręce. Ewa zbladła, widział ją, siedziała w pierwszej ławce. Wiedział, że się nigdy nie przeprosi, i poczuł ulgę. To minęło i myślał:

111


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGT72 m Opieka domowa nad tdrowlem di lacka twętto aby piaty palce nie był przyciśnięty do sąsiedni
możliwe jest dopiero gdy człowiek jest zdolny do myślenia w kategoriach logiczno-abstrakcyjnych. Sam
S6300628 Jeśli wybór ten nie był zdeterminowany do końca, to przynajmniej był w wyraźnym stopniu ogr
skanuj12 Temat ten daje mi dużo do myślenia. Uważam, że Blokersów można podzielić na dwie grupy: lud
skanuj16 nas nie tylko upodobanie do piwa, ale i wspólne interesy. Udając zakochaną parę, kupowaliśm
CCF20090225099 że głównym źródłem jego irytacji był fakt, iż żaden Amerykanin nie był zdolny chwyci
NIE UCZYMY ANI NIE POUCZAMY- POBUDZAMY DO MYŚLENIA.Uniwersytet Trzech Pokoleń
literatura5 Sztuka dramatopisarska Afschylosa_ czasem Klitajmestra na początku swojej mowy w ogóle
autorów w ogóle nie odniosło się do teorii wartości. Średnia liczba stron, poświęconych koncepcji
tpn w alpach i za alpami9101 231 puścić, żeby nie był zdolnym całą położenia swego czuć okropność.

więcej podobnych podstron