historia dyplomacji (297)

historia dyplomacji (297)



nie stanowisk i beneficjów) stwarzały konieczność utrzymywania stałego przedstawicielstwa polskiego w Rzymie. Pierwszym kandydatem był wysłany z notyfikacją bezkrólewia bratanek prymasa ksiądz Maciej Łubieński. Popierający go Czartoryscy chcieli jednak przerzucić koszta na Kurię rzymską proponując, aby odtąd prałat polski reprezentujący interesy Rzeczypospolitej w Rzymie był jednym z audytorów (sędziów) papieskiego trybunału tzw. Roty. Propozycja ta została jednak przez Kurię rzymską odrzucona. O brak funduszów rozbił się też projekt Stanisława Augusta mianowania rezydentem w Rzymie oddanego sobie, od dawna z rodziną Poniatowskich związanego, Aleksego Husarzewskiego. Zadowolić się więc trzeba było usługami duchownych i świeckich Włochów, wciągniętych w stosunki Kurii, związanych z tamtejszymi koteriami i rodzinnymi klikami. Lojalność tych ludzi była wątpliwa, a kontrola nad ich działalnością niełatwa. W czerwcu 1765 r. agentem polskim mianowany został dawny sekretarz nuncjatury warszawskiej ksiądz Giovanni Brunati. W instrukcji, jaką otrzymał, główny nacisk, rzecz charakterystyczna, kładziono na zakaz załatwiania nominacji na stanowiska kościelne bez wiedzy i zgody króla i podejmowania się starań o nie na zlecenie osób zainteresowanych. Tak zwanym „ekspedycjonarzem królewskim”, tj. urzędnikiem, przez którego ręce przechodziły wszystkie nominacje papieskie na godności kościelne w Polsce, został Giovanni Francesco Rocca-tini, „dziedziczący” ten urząd po swym ojcu Alessandro, zajmującym to stanowisko w czasach Augusta III, a prokuratorem ksiądz Giuseppe Miselli. Ogólną pieczę nad interesami Rzeczypospolitej postanowiono powierzyć zatwierdzonemu przez Stanisława Augusta w tym charakterze kardynałowi — protektorowi Polski — Giovanniemu Francesco Albanie-mu. Gdy jednak nie przeprowadził on postulatów polskich dotyczących pewnych spraw prestiżowych (podniesienia rangi nuncjatury warszawskiej przez powoływanie ustępujących nuncjuszy do kolegium kardynalskiego, a nie kierowanie ich przedtem na inną wyższą nuncjaturę oraz przywileju tzw. listy, to znaczy obowiązku przedkładania królowi polskiemu do wyboru kilku kandydatów na nuncjusza), jak również zgody na niewielkie opodatkowanie kleru, zdecydowano się w Warszawie na mianowanie (30 V 1766) chargć d’affaires w Rzymie w osobie markiza Tommasso Anticiego. Był to typowy, szukający zysków i kariery, dyplomatyczny kondotier włoski (łączył przedstawicielstwo dyplomatyczne Polski z przedstawicielstwem elektora kolońskiego i elektora bawarskiego, a próbował wejść również w służbę pruską, z czego jednak, pod naciskiem dworu warszawskiego zrezygnował), ale człowiek zręczny, światły, ustosunkowany w Rzymie, starający się na ogół wypełniać zlecone sobie zadania. Toteż, awansowany (24 marca 1768 r.) na ministra pełnomocnego, a z protekcji Stanisława Augusta ozdobiony w 1789 r. kapeluszem kardynalskim, reprezentował Polskę w Rzymie aż do trzeciego

rozbioru. Na początku nowego panowania nie zdołano, mimo prób polityki silnej ręki, jaką w stosunku do Kurii rzymskiej reprezentowali kanclerze Czartoryski i Zamoyski, niczego od niej uzyskać. Ówczesne kierownictwo polityki papieskiej wrogo było nastawione wobec reformatorskich dążeń w Polsce, w sprawie dysydenckiej (wbrew nadziejom, że Rzym pozyskany widokami na polepszenie położenia katolicyzmu pod berłem Katarzyny II skłoni episkopat polski do postawy tolerancyjnej) przyjęło niezwykle twarde stanowisko rozjątrzając opór duchowieństwa i świeckich. Przybyły w 1767 r. do Warszawy nowy nuncjusz Angelo Maria Durini stał się, głównie zresztą z własnego przekonania, zajadłym poplecznikiem konfederacji barskiej, wrogiem Rosji, Stanisława Augusta i jego zwolenników. Kuria rzymska mimo sympatii, jaką miała dla ultra-katolickiej postawy konfederatów, nie decydowała się udzielić im poparcia, nie liczyła bowiem na ich sukces, a ponadto pogłębiał się wówczas jej konflikt z Francją i innymi dworami burbońskimi. Toteż Anti-ciemu udawało się krzyżować poczynania Duriniego (m.in. skierowane przeciw Stanisławowi Konarskiemu), a w 1772 roku spowodować jego odwołani^

Najważniejszą stałą dyplomatyczną placówką był oczywiście Petersburg. Od początków sierpnia 1764 r. przebywał tam jako poseł konfederacji generalnej koronnej pisarz polny koronny Franciszek Rzewuski, serdeczny wówczas przyjaciel Stanisława Augusta, wykwintny świato-wiec, znający teren petersburski ze swego pobytu w latach pięćdziesiątych, w czasie którego zbliżył się do ówczesnej wielkiej księżnej Katarzyny. Król liczył, że zdoła się utrzymać więź życzliwości i zaufania między nim, a cesarzową i uzyskać jej zgodę na kontynuowanie dzieła reformy Rzeczypospolitej, zwłaszcza zaś uchylenia liberum veto. Chodziło również o uzyskanie subsydiów pieniężnych dla króla. Jak się zdaje (podstawowe bowiem materiały źródłowe do misji tej zaginęły) Rzewuski główne oparcie znalazł w Paninie, a zwłaszcza w jego zaufanym doradcy Kasprze Saldernie. Starania jego niweczone były jednak przez wrogie insynuacje pruskie i zdecydowaną nieżyczliwość dużej części dygnitarzy petersburskich, w tym również właśnie tych, którzy uchodzili za niechętnych Prusom, a więc przede wszystkim Orłowów. Paraliżował je również zasadniczy brak możliwości przetargowych wobec postawy Czartoryskich i ministerium polskiego, nie mających zamiaru iść na rękę żądaniom Katarzyny II. Od stycznia 1765 r. Rzewuski akredytowany był jako poseł nadzwyczajny i minister pełnomocny króla i Rzeczypospolitej. Instrukcją z 26 stycznia 1765 r. zlecono mu, zgodnie z postulatem strony rosyjskiej i odpowiednią uchwałą sejmu koronacyjnego doprowadzić do wzajemnego wyznaczenia komisarzy dla nowego wytyczenia granicy, ale warunkiem wstępnym było uzgodnienie instrukcji, jakie każda strona ma dać swoim komisarzom. Chodziło więc wyraźnie o zabezpie-

<

537


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
historia dyplomacji (253) nie był całkowicie poiniormowauy pvac> iuivv.^,___r _ mentowski, a nawe
historia dyplomacji (286) nie sprawy ze słabości zacofanej monarchii ottomańskiej, toteż mniemano, ż
historia dyplomacji (331) memoriał dragomanowi Porty i pod koniec sierpnia 1776 r. uzyskał wreszcie
historia dyplomacji (366) 1 dzami galicyjskimi, a nawet stwarzać pozory dobrych stosunków. Udawało s
historia dyplomacji (392) 1ŹRÓDŁA I LITERATURA ł. CHARAKTERYSTYKA LITERATURY Naczelny problem polity
historia dyplomacji (133) tetem, Abrahamem de Wicquefort, którzy byli rezydentami króla polskiego we
historia dyplomacji (321) zawartych w deklaracji mocarstw. Uchwaliła zaprotestowanie przeciw zajęciu
historia dyplomacji (428) AGAD, Zbiór Popielów 82, k. 1     88. Klucz do szyfrowania
DSC02415 (6) O ile w sprawie Matejki nie doszło do bezpośredniej polemiki dwóch czołowych przedstawi
historia dyplomacji (330) złem spośfród ewentualnych kandydatów na stanowisko ambasadora w Warszawie
dobrzy i źli, źli stanowią większość, ale koniec imperium to nie koniec świata. Państwo daje minimum
historia dyplomacji (164) członkowie orszaku poselskiego, sam zaś poseł-biskup i podkanclerzy w jedn
historia dyplomacji (257) tym nie tylko koszta polskich misji dyplomatycznych, ale też opłaty na utr
s. 51 / 52 dzieło w ruchu stwarza możliwość wielu indywidualnych interwencji, nie stanowi jednakże z
18,19 bmp Dyplomacja czone. Nie było społeczeństwa, które by równie stanowczo obstawało przy niedopu
polski ubior0 ZA PIERWSZYCH PIASTÓW do XIII wieku Historia ubioru nie stanowi zjawiska izolowa

więcej podobnych podstron