objasnianie5

objasnianie5



12 Sigmund Freud

tej partii marzenia sennego. A więc już jeśli chodzi o ten pierwszy ważny warunek, to stosowana przeze mnie metoda objaśniania marzeń sennych różni się od popularnej, historycznej i legendarnej metody interpretacji symbolicznej i zbliża się do drugiej, .metody deszyfracyjnej”. Jest ona, tak jak ta ostatnia, objaśnianiem en detail, nie en masse; tak jak ona i ta już z góry ujmuje sen jako coś złożonego, jako konglomerat formacji psychicznych.

W toku psychoanaliz przeprowadzanych z neurotykami wyłożyłem już dobre tysiąc snów, nie chcę jednak wykorzystywać tego materiału w celu wprowadzenia w technikę i teorię objaśniania marzeń sennych. Abstrahując już od tego, że naraziłbym się na zarzut, że są to przecież sny neuropatów - a na ich podstawie nie wolno wysnuwać wniosku co do snów ludzi zdrowych - to jeszcze inny powód skłania mnie do odrzucenia tych snów. Temat, wokół którego obracają się te marzenia senne, to oczywiście w każdym wypadku historia choroby leżącej u podstaw nerwicy. A wobec tego trzeba by było każdy sen poprzedzać zbyt długim raportem wstępnym, wnikać w istotę psychonerwic i ich uwarunkowania etiologiczne - rzeczy, które rozpatrywane same w sobie są nowe i w nąjwyższym stopniu dziwne, przeto odciągają uwagę od problemu marzenia sennego. Mój zamiar polega raczej na tym, by przy okazji rozwiązania snu położyć podstawy do odkrycia bardziej skomplikowanych problemów neuropsychologii1. Jeśli jednak zrezygnuję z mojego podstawowego materiału - ze snów neurotyków - to wobec tego, co mi pozostanie, nie powinienem być wybredny. Pozostają mi więc tylko te marzenia senne, o jakich relacje od czasu do czasu dane mi było zasłyszeć od zdrowych osób z mojego otoczenia, lub też te, których przykłady znalazłem w literaturze na temat życia sennego. Niestety, nie mogę przeprowadzić analizy wszystkich tych snów, bez niej zaś nie umiem znaleźć ich sensu. Moje postępowanie nie jest przecież tak wygodne, jak postępowanie stosowane w wypadku popularnej metody deszyfracyjnej, która daną treść senną przekłada przy zastosowaniu stałego klucza; jeśli o mnie chodzi, to raczej uważam, że ta sama treść senna może kryć różne znaczenie także w odniesieniu do różnych osób i w innym kontekście. Jestem więc zdany na własne sny jako na materiał bogaty i dogodny, pochodzący od człowieka z grubsza normalnego i odnoszący się do różnych okoliczności codziennego życia. Z pewnością różni ludzie wysuną wątpliwości wobec wiarygodności takich „autoanaliz”. Rzecz jasna, nie sposób wykluczyć przy tym niejakiej dowolności. Moim jednak zdaniem okoliczności towarzyszące samoobserwacji są bardziej sprzyjąjące niż te, które towarzyszą obserwacji innych; w każdym razie można spróbować, jak daleko dojdzie się w objaśnianiu marzeń sennych z autoanalizą. Inne trudności muszę przezwyciężyć w samym sobie. Wiadomo, że człowiek wzdraga się przed wystawianiem na spojrzenia innych tak wielu intymnych spraw własnego życia psychicznego, nie może być bowiem pewien, czy ci inni nie zrozumieją go opacznie. Trzeba jednak umieć się wzbić ponad to wszystko. „Tout psychologiste” - pisze Delbo-euf- „est obligódefaire iaveau meme de sesfaiblesses s’il croit par lajeter dujour sur ąuelgue problbne obscur”'3. Mogę założyć, że również u czytelnika początkowe zainteresowanie niedyskrecjami, jakie muszę tu popełniać, rychło ustąpi miejsca wyłącznemu zagłębieniu się w oświetlane tu problemy psychologiczne2 3.

A więc wybiorę sobie jeden z własnych snów i na jego przykładzie wyłożę koncepcje mojego objaśniania marzeń sennych. Każdy taki sen wymaga przedstawienia raportu wstępnego. Muszę jednak prosić czytelnika, by przez dość długi czas zechciał dzielić moje zainteresowania i zagłębić się wraz ze mną w najdrobniejsze szczegóły mego życia, albowiem takie przeniesienie |die Ubertragung] znacznie przyczynia się do zwiększenia zainteresowania ukrytym znaczeniem marzeń sennych.

Raport wstępny

Latem 1895 roku prowadziłem terapię psychoanalityczną pewnej młodej damy, utrzymującej przyjacielskie stosunki ze mną i moją rodziną. Jest zrozumiałe, że takie pomieszanie stosunków może się stać dla lekarza, zwłaszcza zaś dla psychoterapeuty, źródłem różnych podniet. W takiej sytuacji większe jest osobiste zainteresowanie lekarza, ale jego autorytet u pacjenta mniejszy. Niepowodzenie grozi zerwaniem zażyłej przyjaźni z rodziną pacjenta. Tę terapię uwieńczył połowiczny sukces, pacjentka wyzbyła się swego lęku histerycznego, nie pozbyła się jednak wszystkich symptomów somatycznych. W owym czasie nie byłem jeszcze pewien, jakie są kryteria ostatecznego rozwiązania historii choroby histerycznej, toteż wymogłem na pacjentce rozwiązanie, które jej wydawało się nie do przyjęcia. Nie osiągnąwszy pełnej zgody, przerwaliśmy terapię z powodu wakacji. Pewnego dnia złożył mi wizytę mój młodszy kolega, jeden z moich nąjbliższych przyjaciół, który odwiedził tę pacjentkę - Irmę - i jej rodzinę w ich wiejskiej posiadłości. Zapytałem go, co sądzi ojej stanie, i otrzymałem odpowiedź: „Lepiej,

1

Na początku fragmentu E w rozdz. 7 mówi Freud o trudnościach wiążących się z przedstawieniem tematu, wyrastających zaś z programu już przedstawionego w przedmowie do pierwszego wydania Objaśniania marzeń sennych. Jak zauważa, często kusiło go, by nie uwzględnić tego programu. Mimo że zapowiada coś wręcz przeciwnego, wykorzystiye wiele snów swych pacjentów i wielokrotnie wszczyna dyskusję na temat mechanizmu symptomów neurotycznych - przyp. wyd.

2

   J.R.L. Delboruf, P. Diepgen, Le sommeil et les reves, Paris 1885 - przyp. wyd.

3

   Nie chcę jednak być winny zaniechania, toteż tytułem ograniczenia tego, co powiedziałem wyżej, pragnę dodać, że prawie nigdy nie podałem pełnej, znanej mi wykładni snu. Prawdopodobnie mam rację, nie dowierząjąc zbytnio dyskrecji czytelników.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
objasnianie5 12 Sigmund Freud tej partii marzenia sennego. A więc już jeśli chodzi o ten pierwszy wa
objasnianie12 26 Sigmund Freud ROZDZIAŁ 6: PRACA MARZENIA SENNEGO Wszystkie dotychczasowe próby wyja
objasnianie10 22 Sigmund Freud odbytem .jednym .prij-jaciól, który od lat jest poinformowany o wszys
objasnianie6 14 Sigmund Freud ale nie całkiem dobrze”. Pamiętam, że te słowa mego przyjaciela Otta l
objasnianie13 28 Sigmund Freud l drugiej strony33 nie mogę nie przytaknąć tezie, którą zrazu wysunąi
objasnianie7 16 Sigmund Freud Skargi I rmv; bóle gardła, całego ciała i żołądka, aż ją za-t v k a. B
objasnianie11 24 Sigmund Freud konkurentowi, który wydąje się wzbudzać większe zaufanie. To tak, jak
objasnianie13 28 Sigmund Freud l drugiej strony33 nie mogę nie przytaknąć tezie, którą zrazu wysunąi
objasnianie7 16 Sigmund Freud Skargi Irmy; bóle gardła, całego ciała i żołądka, aż ją zatyka. Bóle ż

więcej podobnych podstron