CCF20090523009 tif

CCF20090523009 tif



KARL R. POPPER

Świat 3 składa się, obok wielu innych rzeczy, z zapisów, w tym również z zapisów temperatury. Zapisy temperatury mogą sprawiać wrażenie, że — za pośrednictwem wykresu i pewnego automatycznego urządzenia rejestrującego — świat 1 bezpośrednio oddziałuje na coś w święcie 3. Tak jednak nie jest. To my sami przygotowujemy plany i stanowimy ogniwo pośredniczące, sporządzamy zapis temperatury i regulujemy przebieg wszystkich tych procesów w taki sposób, by istotnie prowadziły do rejestracji temperatury, wykresu, który należy równocześnie do świata 1 i świata 3. Tylko dzięki naszemu pośredniczącemu działaniu świat 1 może oddziaływać na świat 3.

Przykładem podobnym, ale dotyczącym oddziaływań odwrotnych, byłby system automatycznej kontroli fabryki chemicznej. Również tu świat 3 — to znaczy pewne obiektywne projekty i obiektywne cele, które istnieją w świecie 3—regulują w jakiś sposób to, co dzieje się w należącej do świata 1 fabryce chemicznej za pomocą automatycznych mechanizmów. Te automatyczne mechanizmy muszą jednak zostać zainstalowane przez nas, i tylko za naszym pośrednictwem określone cele będą wywierały wpływ na świat 1.

Jeśli moja teza jest słuszna, nie możemy oczekiwać, że zbliżymy się choćby o krok do rozwiązania zagadnienia ciała i umysłu, jeśli nie będziemy uwzględniać świata 3. Zagadnienie ciała i umysłu było bowiem problemem relacji między światami 1 i 2. Jeśli jednak istotnym składnikiem tej relacji jest to, że świat 2 pełni funkcję ogniwa pośredniczącego między światami 1 i 3, zagadnienie ciała i umysłu musi niejako pozostać niepełne, jeżeli nie rozszerzy się go w taki sposób, by obejmowało wzajemne relacje między wszystkimi trzema światami.

Zapewne rozumiecie teraz państwo, dlaczego powiedziałem, że nie jestem tylko dualistą, ale pluralistą. Pod tym względem zajmuję zdecydowanie niemodnąpostawęTW filozofii panuje dziś bowiem niewątpliwie moda na monizm, a sytuacja taka utrzymuje się już od dłuższego czasu. Istniej ąbardzo różnorodne odmiany monizmu. Do niedawna modna była pewna szkoła, która interpretowała przedmioty fizyczne jako wiązki zjawisk lub jako możliwości obserwacji, albo jako konstrukty z obserwacji czy z danych zmysłowych. Oznacza to, że w modzie były próby zredukowania świata 1 do świata 2. Tę postać monizmu określano rozmaitymi nazwami; nazywano jąna przykład .Jmonienalizniem’’...Obecnie modniejsza jest inna odmiana monizmu. Określa się ją mianem „frzykalizmu”,..a. niekiedy „behawioryzmu” albo „materializmu”. Głosi ona, że uznając to, co nazywam „światem 2”, wprowadzamy niepotrzebne komplikacje, gdyż prościej i wygodniej jest mówić, że istnieją tylko przedmioty i stany fizyczne. Przyjmuje się, że jeśli do państwa mówię, wytwarzam pewne fizyczne dźwięki, i że po to, bym mógł je wytwarzać, muszę znajdować się w odpowiednim stanie fizjologicznym. Przyjmuje się także, że w państwa jaźni, czy raczej w państwa fizjologii mogą być uruchamiane jakieś właściwe reakcje na wydawane przeze mnie dźwięki. Twierdzi się jednak, że założenie, iż my, państwo i ja, wykonujemy takie czynności jak skupianie uwagi czy myślenie, jest najzupełniej zbędne.

Wybitnymi przedstawicielami fizykalizmu są moi trzej przyjaciele: Rudolf Camap, Herbert Feigl i Willard Van Orman Quine. Zwięzłe rozważania dotyczące tej kwestii przedstawia Quine, który przyznaje, iż ma w tej sprawie wiele do zawdzięczenia Camapowi i Feiglowi. Mówiąc o ludzkim zachowaniu, Quine stawia pytanie, czy postulując stany mentalne kryjące się za zachowaniem, możemy cokolwiek zyskać. Quine ujmuje to najkrócej, mówiąc (cytuję): „Istnieją, w każdym razie, stany cielesne; po co dodawać jeszcze stany innego rodzaju?’’ Cytat pochodzi ź Word and Object, ze strony 264. Interesujące, że bardzo podobne pytania zadawali tacy filozofowie jak Berkeley i Mach, którzy mówili: „Istnieją, w każdym razie, wrażenia; po co dodawać jeszcze przedmioty materialne?”

Przyznaję, że odrzucenie stanów mentalnych upraszcza sprawę. Na przykład trudne zagadnienie ciała i umysłu po prostu znika, co niewątpliwie jest bardzo wygodne: uwalnia nas bowiem od kłopotów wiążących się z poszukiwaniem jego rozwiązania. Nie sądzę jednak, by Quine’owi udało się zachować spójność, kiedy pyta: „Po co dodawać...?” Do kogo adresuje to pytanie? Do naszych ciał? Do naszych stanów fizycznych? A może do naszego zachowania? Quin& formułuje argumenty. Argumenty należą jednak, jak twierdzę, do świata 3. Argument można zrozumieć bądź uchwycić. A zrozumienie i uchwycenie to rzeczy wiążące się ze

19


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090523016 tif KARL R. POPPER cji. Obawiam się, że jestem przypuszczalnie — nie jestem tego pew
CCF20090523014 tif KARL R. POPPER Tak — w najbardziej zwięzłym zarysie — przedstawia się teoria, kt
CCF20090523017 tif KARL R. POPPER żyć — można nie wiedzieć, że utworzyło się liczby nieparzyste i p
CCF20090523021 tif KARL R. POPPER Pozwolę sobie zatem zająć się teraz samym światem 3. Jak wspomina
CCF20090523024 tif KARL R. POPPER Będę nazywał mieszkańców świata 3 — takich jak otwarte problemy,
CCF20090523029 tif KARL R. POPPER Popper: Tak, zgodziłbym się z tą uwagą; chcę tylko wskazać, że ew
CCF20090523042 tif KARL R. POPPER /■— dochodzi istotnie do wyłonienia się problemu przetrwania, jeś
CCF20090523046 tif KARL R. POPPER Emergencja oznacza, że wtoku tego procesu może pojawić się coś zu
CCF20090523047 tif KARL R. POPPER ki kosmiczne. Obawiamy się, że Rosjanie mogą nie być dostatecznie
CCF20090523053 tif KARL R. POPPER guję się terminem „pseudoproblem” w takim samym sensie, w jakim p
CCF20090523056 tif KARL R. POPPER Dowodzi to, że nasz schemat może wyjaśniać ewolucyjne wyłanianie
CCF20090523058 tif KARL R. POPPER Istnienie wiedzy obiektywnej jest tedy, jak się wydaje, jednym z
CCF20090523063 tif KARL R. POPPER zać jakiś problem. Ale nawet wtedy krytyka będzie nieuchronnie wi
CCF20090523064 tif KARL R. POPPER czasu, zanim doczekał się on współczesnej realizacji. W żadnym ra
CCF20090523084 tif KARL R. POPPER się dość powszechne, zanim tego rodzaju procesy mogłyby doprowadz
CCF20090523089 tif KARL R. POPPER Odnoszę się z wielkim respektem do zdrowego rozsądku; wierzę w zd

więcej podobnych podstron