CCF20090523016 tif

CCF20090523016 tif



KARL R. POPPER

cji. Obawiam się, że jestem przypuszczalnie — nie jestem tego pewien —jedynym filozofem, który niechętnie odnosi się do definicji. Sądzę, że definicja stanowi swoisty problem logiczny i że przypisuje się jej ogromnie dużo przesądów. Uważa się, że termin nie ma znaczenia, dopóki nie zostanie zdefiniowany. Można jednak łatwo wykazać, za pomocą kilku skromnych logicznych zabiegów, że jest to oczywista niedorzeczność. Nie twierdzę, że definicje nie mogą odgrywać pewnej roli w związku z niektórymi zagadnieniami, twierdzę natomiast, że w większości zagadnień jest najzupełniej nieistotne, czy pewien termin może czy nie może zostać zdefiniowany, i jak się go zdefiniuje. Wystarczy tylko sprawić, by to, co mówimy, było zrozumiałe. A definicja z pewnościąnie jest środkiem prowadzącym do tego celu.

Arystoteles rozporządzał rozmaitymi definicjami „człowieka”. Jedna z nich głosi, że „człowiek to bezpióra istota dwunożna”; jestem pewien, że „bezpióra istota dwunożna” nie jest terminem równie zrozumiałym jak „człowiek”. Inna głosi, że „człowiek to zwierzę rozumne”. Jestem również najzupełniej pewien, że „rozumne” to termin znacznie trudniejszy niż „człowiek”.

A zatem, mówiąc ogólnie, definicje nie prowadządo uczynienia tego, co mówimy, zrozumiałym czy do rozjaśnienia czegokolwiek. Wspominam o tym, ponieważ w trakcie niemal każdego wygłaszanego przeze mnie wykładu dochodzi zwykle do tego, że muszę dystansować się od zagadnienia definicji. Otóż sugeruje pan, że powinienem zdefiniować prawdę, świat 3, wiedzę i tak dalej. Nie podaję tych definicji. Prawda jest czymś bardzo istotnym. Tak się składa, że inny mój przyjaciel, Alfred Tarski, podał definicję prawdy. Problem polegał na tym, że pojęcie prawdy było atakowane przez filozofów i logików. Niektórzy twierdzili, że prawda jest ideąpozbawionąsensu. Oczywiście w takiej sytuacji dobre imię podejrzanej idei zostaje ocalone, jeśli ktoś potrafi wykazać, że można ją zdefiniować w terminach nie budzących podejrzeń. Do tego sprowadza się w istocie filozoficzna doniosłość definicji prawdy Tarskiego. Tarski uratował niejako prawdę przed banicją.

Otóż jeżeli w takim kontekście ktoś podaje definicję, to jest to bardzo korzystne. My natomiast nie musimy definiować prawdy, choć możemy wyjaśnić, co przez „prawdę” rozumiemy. Wyjaśnienie, co się przez coś rozumie w rozmowie, która toczy się w bardzo nieformalnym trybie, zależy nie tylko od mówiącego, ale także od słuchaczy: mówiący powinien zadać im pytanie: „Czy jesteście już usatysfakcjonowani, czy jeszcze nie?” Jest to coś bardzo odmiennego od definicji, która zostaje wam po prostu narzucona — i musicie ją po prostu przyjąć i ugiąć się pod jej ciężarem. Sądzę zatem, że powiedzenie tego wszystkiego było nieodzowne.

W tym sensie nie marzę o zdefiniowaniu takich pojęć jak świat 1, świat 2 i świat 3. Objaśniam je, odwołując się do przykładów, i jeśli nie jesteście państwo usatysfakcjonowani, podam nowe przykłady i będę się dopytywał, co sprawia wam trudność. Z pewnością nie będę jednak zawsze podawał definicji.

Otóż śy^lakl ikłada się_z wielu. różnych obszarów. Sztuki różnią się pod pewnym względem od nauk, ale pod pewnym innym względem są do nich podobne. Jedne i drugie są w ten czy inny sposób,wytworami ludzkimi i wszystkie są w jakimś sensie autonomiczne. Będę się zajmował tąkwestiąprzy innej okazji — tym, co nazywam „autonomią” świata 3 — może jednak powiem o niej już teraz; nie widzę bowiem powodów, dla których nie miałbym zrobić tego od razu.

Można powiedzieć, że dzięki wynalezieniu dostatecznie bogatego języka Babilończycy jako pierwsi wymyślili, wedle tego, co wiemy, system liczbowy, w którym można posuwać się naprzód coraz dalej i dalej. Rozporządzamy podobnym systemem liczbowym: jest to nieskończony ciąg liczb naturalnych — 1, 2, 3,4 i tak dalej. W systemie tym istnieje metoda, za pomocą której umiemy posuwać się krok po kroku naprzód, tak aby przekroczyć każdą daną granicę. Można zatem powiedzieć, że system Hczbowy jest tworem człowieka. Niektórzy twierdzili, iż jest on tworem Boga. Matematyk Kronecker głosił, że liczby naturalne są stworzone przez Boga, a wszystko inne w matematyce jest dziełem człowieka. Rozpatrzmy teraz coś takiego jak liczby nieparzyste i parzyste. Liczby nieparzyste i parzyste nie są naszym tworem. Wyłaniają się one z ciągu liczb naturalnych. Nie można utworzyć ciągu liczb naturalnych, jeśli nie zostaną utworzone liczby nieparzyste i parzyste. Można tego nie zauwa-

33


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090523009 tif KARL R. POPPER Świat 3 składa się, obok wielu innych rzeczy, z zapisów, w tym ró
CCF20090523062 tif KARL R. POPPER A antropologowie, którzy mniemają, że ludzka ręka, która może trz
CCF20090523047 tif KARL R. POPPER ki kosmiczne. Obawiamy się, że Rosjanie mogą nie być dostatecznie
CCF20090523017 tif KARL R. POPPER żyć — można nie wiedzieć, że utworzyło się liczby nieparzyste i p
CCF20090523029 tif KARL R. POPPER Popper: Tak, zgodziłbym się z tą uwagą; chcę tylko wskazać, że ew
CCF20090523046 tif KARL R. POPPER Emergencja oznacza, że wtoku tego procesu może pojawić się coś zu
CCF20090523056 tif KARL R. POPPER Dowodzi to, że nasz schemat może wyjaśniać ewolucyjne wyłanianie
CCF20090523064 tif KARL R. POPPER czasu, zanim doczekał się on współczesnej realizacji. W żadnym ra

więcej podobnych podstron