Supel005

Od tamtej nocy Supeł zaczął porozumiewać się wyłącznie przy pomocy westchnień. Dwa długie oznaczały jeść, jedno długie, jedno krótkie - pić, a trzy bardzo krótkie - siusiu.

Marysia chodziła z psem na spacery, mama gotowała mu smaczne jedzenie, a tatuś całymi nocami trzymał go za łapę. I wcale nie było lepiej. W dodatku Supeł zaczął wyć. Kiedy mama i tatuś byli w pracy, a Marysia w przedszkolu, Supeł wył tak okropnie, że pod drzwi mieszkania przychodzili są-siedzi i czynili mu gorzkie uwagi, a kiedy to nic pomogło, poskarżyli się rodzicom Marysi. Bo od -słuchania takiego wycia najpierw robi się smutno i ciężko na duszy, a potem ogarnia złość.