page0067

page0067



UOZKŁAD PAMIĘTNIKÓW.


<55

już to przez czyny swoje, już to przez słowa. Czynom poświęcony jest rozdział trzeci, w czwartym zaś przechodzi autor do nauk.

Uderza pewien brak symetryi w tym rozkładzie, skoro tylko jeden rozdział (I. 3) zajmuje się czynami, a trzydzieści piec (I. 4— IV. 7) słowami Sokratesa, ale tłumaczy się przez wyjątkową naturę zadania. Nie zarzucano mędrcowi żadnych czynów hańbiących, lecz przedewszystkiem wpływ zgubny na młodzież, a ten objawiał się głównie w nauczaniu. Chcąc więc okazać, że wpływ Sokratesa był zbawienny, mógł autor krótko dotknąć cnotliwego życia, o którem nie powątpiewano, ale musiał obszernie rozwodzić się nad nauczaniem. Narzekano, że w życiu osobistem był nieskazitelny, ale dysputami głowy przewracał. »Niech zatem rozważa jego codzienne rozmowy z tymi, którzy z nim obcowali a potem niech osądzą, czy był zdoleń zrobić ich lepszymi. Opowiem więc naprzód rozmowę , którą w mojej obecności miał o Bóstwie z Arystodemem i t. d.« 2) Słusznie zaczyna Xenofont od wykładu teologii, skoro mistrza jego obwiniano o kacerstwo. Po tym ślicznym rozdziale, którego nie wyparłby się Fćnelon, następuje rozmowa o wstrzemięźliwości, (I. 5), 1 druga z Antyfontem sofistą, który wyrzucał Sokratesowi sposób życia prostaczy i nauczanie za darmo (1. 6); potem kilka uwag, jak Sokrates ostrzegał uczniów przed chełpliwością i próżną chwałą (I. 7); nareście słynna rozmowa z Ary-stypem o wstrzemięźliwości i wspaniała przypowieść Prodyka o Heraklesie na rozstajnej drodze (II. 1). Wszystkie te rozdziały powiązane są wspólną myślą, że celem człowieka panowanie nad sobą i nabywanie cnoty.

Ale nie przestawali nieprzyjaciele na ogólnym zarzucie, jako Sokrates nie umiał młodzieży wkładać do cnoty; zarzucali mu (jak to niegdyś zrobił Arystofanes), że buntuje dzieci przeciw rodzicom, wpaja lekceważenie dla krewnych, rozrywa związki przyjaźni. Nie można było lepićj odpowiedzieć, jak napomnieniem, które Sokrates daje najstarszemu synowi, oburzonemu na Xantyppę; piękna tam wyrażona zachęta do wdzięczności i synowskiej miłości

') Memor. I. 3. §. I : o>ę o; 8rj xa'i u>cpsXśtv eoó/.st tiot Touę    A ihv ipyio

aaxvwi)v /au~'ov oto? 7jv, A 3s xai 8ixXsy8ij.svoę.

') Mentor. I. 4. §. t — 2.

Historya filozofii greckiej. T. II.    5

http://rcin.org.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0063 R. LVI. O poznawaniu aniołów co do rzeczy niematerjalnych 55 istniejącą oddzielnie, i
page0012 4Saskie elektorstwo odziedziczenia, już przez cesarskie inwestytury. Po dobrowolnej abdykac
page0026 12 ślony plan uzupełni to, czego mu niedostaje skądinąd. Przez konsekwentne przeprowadzenie
page0037 — 23 — przez słowa. Gzem wychowanek ma być dopiero, tern wychowawca już być musi i jako tak
page0049 nie może utworzyć d uszy, to jest istoty czującej, indywidualnej. Już zaś j a mogę w jednej
page0065 55 zwaćby to można »zasadą idealizmu«. Zasada ta wydaje nam się mocno sporną i dziwi nas,
page0065 63 PAMIĘTNIKI. ich piękność.1) »Często się dziwiłem (taki początek), jakiem i to dowodami p
CCF20140608013 5.2. Przykłady obliczania wymiaru 55 Powtarzając to samo rozumowanie dla kilku pozna
img048 (49) i pamiętać trzeba, że to zwykle nie jakaś pojedyncza sytuacja, lecz suma reakcji stresow
Pan Hilary obudził się i zobaczył przez okno że wszystko Jest zwyczajnie i z ulgą powiedział, że był
skanowanie0015 (82) wiązuje do kształcenia przez pracą fizyczną, to jednak problem kształcenia polit
IMG43 (4) 53 liberum arbitrium, jak Włosi i Francuzi. Mogliśmy się już uprzednio przekonać, że wcal
page0007 3 przed nim dawno już wierzono w nieśmiertelność dusz, ale o tem pomówimy w ostatnim rozdzi

więcej podobnych podstron