0367

Pierwsze dwie walki były szczególnie piękne. [...]

Podczas drugiej walki byk zaczepił rogiem o rękaw kurtki jednego z atakujących płaszczem. Wystarczyło tej małej chwili, podczas której ten tylko spojrzał na swoją rękę, ażeby byk podniósł go na rogi, wyrzucił w górę i następnie przygniótł do ziemi swym łbem. Zaraz podbiegli koledzy rannego, odwrócili od niego uwagę byka, który rzucił się na nich. Rannego zabrano szybko z areny, ale dowiedziałem się, że miał pierś przebitą i umarł w parę godzin później.

W jednej z następnych walk pikador został przygnieciony zwalonym koniem, ale tamten doznał tylko połamania ręki. Hiszpanie mówili, że walka była udana. Wśród naszych podróżnych zauważyłem, jak kogoś wynieśli zemdlonego. A i sam zaczynałem czuć się coraz gorzej, miałem dość tego widowiska i tej krwi i po 6 walkach wyszedłem.

Korrida jest brutalna i krwawa niezawodnie. Ale jeśli zwierzęta są w tak dobrej formie, jakimi są byki sewilskie, specjalnie do walk hodowane, to wydaje mi się, że można tu znaleźć pewne usprawiedliwienie, gdyż wszyscy ludzie biorący udział w walce narażają się może bardziej niż byk i dopiero w ostatniej fazie walki byk staje się mniej niebezpieczny na skutek zmęczenia i upływu krwi. Niemniej jest wtenczas bardzo rozjuszony i na espadę rzuca się z furią niepohamowaną, czego jeszcze nie widać w pierwszym okresie, gdy byk jeszcze nie rozumie, o co chodzi.

Wróćmy ma chwilę do dnia dzisiejszego. Jest 29 września 1937. Rano skomunikowaliśmy się z kapitanem „Kościuszki”, starym znajomym, pierwszym kapitanem „Gdańska” — Pace-wiczem. „Kościuszko” wczoraj opuścił Dakar w drodze na południe.

Wkrótce po południu na horyzoncie zobaczyliśmy smugę dymu, pół godziny później kominy i maszty. O godzinie 13,45 nastąpiło spotkanie na szerokości geograficznej 10° N, długości 20° 15’ W. Do Buenos Aires odległość 3690 mil morskich, do Gdyni 3550 mil. Na obu statkach zmniejszono szybkość. Na masztach powiewają flagi sygnału z życzeniami pomyślnej podróży. Wszyscy pasażerowie i wolna od służby załoga wylegli na pokład. Jest chmurno, temperatura 30 stopni, duszno, jesteśmy w strefie monsunu atlantyckiego. Gdy statki są blisko siebie,

361