0067

0067



okrętu. W razie zaś katastrofy materace korkowe pozwalały łatwiej utrzymać się na powierzchni.

Nasz „Moriak” był rasowym żaglowcem, ale nigdy na tym okręcie pod żaglami nie pływałem. Wytworzyła się nawet między nami opinia, że nie może żeglować, co było jednak niesłuszne, gdyż potem, kiedy byłem już na starszym kursie i kiedy sposób szkolenia uległ zmianie, widziałem go pod wszystkimi żaglami w ruchu.

W dniu następnym po przybyciu wzięto nasz okręt na hol i wprowadzono na redę. Wkrótce potem zbliżył się do nas drugi okręt szkolny, podobny, lecz z maszyną parową. Podano hol i powoli wyruszyliśmy na morze. Niedaleka była ta nasza pierwsza podróż, gdyż tylko do Kotki (niedaleko Wyborga), gdzie stanęliśmy na kotwicy na środku redy. Na redzie tej spędziliśmy trzy miesiące tego lata.

Na „Moriaku” mieściła się tylko połowa naszego kursu. Drugiej połowie przydzielono specjalnie przystosowaną lichtugę1, którą przyholowano do tej samej Kotki, lecz ustawiono ją na cumach rufą do nabrzeża. Na lichtudze pomieszczenia były o wiele przestronniejsze i dla nas wygodniejsze, ale każdy z nas wolał być na okręcie. W połowie lata nastąpiła zamiana.

Dzień nasz był bardzo pracowity. Budzono nas gwizdkami dudek podoficerskich o godzinie 6. W ciągu 15 minut wszystkie koję, zwinięte porządnie, powinny były być wyniesione i ustawione wzdłuż burt w schowkach. Następne 15 minut mieliśmy na umycie się. Potem pół godziny na pierwsze śniadanie. Przed śniadaniem odbywała się zbiórka, śpiewaliśmy dwie modlitwy: Ojcze nasz i jeszcze jakąś. Zaraz po zbiórce padała komenda biegu przez salingi (są to szprychy rozdzielające wanty prawie pod samym szczytem masztów). Następnie każdy z nas musiał wyczyścić i wypolerować przydzielone mu według rozkładu mosiądze. Przed godziną 8 odbywał się alarm podnoszenia bram-steng i bramrej, co zabierało około 5 minut. Manewr ten odbywaliśmy pod kierownictwem podoficerów, na komendę starszego oficera. Na 5 minut przed 8 byliśmy znowu w szeregu, następowała ceremonia podniesienia bandery. Gdy wszystko było

56

1

lichtuga (od niem. lichten) — mały statek pomocniczy, bez własnego napędu, używany do przewozu ładunków okrętowych ze statku do magazynów portowych, położonych przy płytkim nabrzeżu albo przy basenie portowym.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Schaeffler Filozofia Religii2 nie zaś jaKo nieporusz-uny    _ i wszystkiego poruszon
Notacja redukuje złożoność UML pozwala na abstrakcję - pozwala nam skoncentrować się na najbardziej
44 45 I )l.u /ego łatwiej unosisz się na wodzie, gdy nabierasz do płuc dużo powietrza? 57. Jaka siła
DSC01279 (2) Arkadowy układ włókien pozwala chrząstce rozciągać się na boki i zmniejszać swoją
P1010013 (8) menty traktatu De monarchia); ponadto zaś jedynie te założenia pozwalają zrozumieć rolę
Obraz7 94 W. Kotarba ogranicza wpływy finansowe uprawnionego, z drugiej zaś pozwala wszystkim innym
10578201 wy cli, inwentarz będzie miał pobyt, tak zdrowy, jak w .stajniach zwyczajnych. AV razie z
img038 (63) CZĘŚĆ DRUGASTRATEGIA Zarówno w razie niewielkiego wypadku, jak i w razie ogromnej katast
P1010014 (9) menty traktatu De monarchia) , ponadto żas jedynie te założenia pozwalają zrozumieć rol
88717 PHOTO178 142 zaistnionio przedmiotu złożyło. W każdym razie zaś badanie tych przyczyn i związk

więcej podobnych podstron