scan0023 (26)

scan0023 (26)



284 Polityka między narodami

gdyby Związek Radziecki próbował zniszczyć wyrzutnie pocisków położone, dajmy na to, w pobliżu Phoenbc lub Cheyenne prawdopodobnie nie zdołałby nakierować swych pocisków na tyle precyzyjnie, by pobliskie centra ludnościowe i przemysłowe nie odczuły żadnych negatywnych skutków. W ostatnich czasach wzrosła celność ataków, co mogło wpłynąć na poprawę sytuacji; niewykluczone, iż strategia przeciwuderzenia w nowej wersji nieco bardziej zasługuje na uwagę niż pierwowzór.

Pod adresem strategii przeciwuderzenia można wysunąć bardziej dociekliwe pytanie: jaki jest jej ostateczny cel militarny? Najlepiej nam znana, amerykańska wersja tej strategii zakłada, że Stany Zjednoczone nie wykonają pierwszego uderzenia — poczekają, aż przeciwnik rozpocznie wojnę nuklearną, a następnie zaatakują cele wojskowe, takie jak stanowiska rakietowe i pociski. Pierwsze uderzenie zatrze wszakże różnicę między stanowiskami nadal wyposażonymi w pociski, a takimi, z których pociski zostały już wystrzelone. ■

Przyjmijmy, że mimo wszystko możemy dokonać takiego rozróżnienia, a wymiana ognia przebiega jak zaplanowano. Zakładamy tym samym, że wróg, który rozpoczął wojnę, nie zniszczył wszystkich naszych stanowisk rakietowych i że dysponujemy liczbą pocisków wystarczającą do zniszczenia wrogich stanowisk rakietowych nadal wyposażonych w pociski. Przyjmijmy, że walczący likwidują wzajemnie pociski naziemne - co na tym zyskają? Wrócą do punktu wyjścia, z tą różnicą, iż teraz muszą polegać wyłącznie na pociskach umieszczonych na okrętach oraz na samolotach. Rozkład niszczycielskiej potęgi, pełniącej taką samą funkcję odstraszającą, będzie talii sam jak w sytuacji wyjściowej, a jedyną różnicą będzie zastąpienie mechanizmu odstraszania z ziemi odstraszaniem z morza. Niektórzy eksperci przekonują, że pociski naziemne tak czy owak są przestarzałe i że powinno się stopniowo je wycofywać w toku negocjacji dotyczących kontroli zbrojeń między Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim. Jeśli mają rację, wymiana przeciwuderzeń nie byłaby niczym więcej niż wzajemnym przedsięwzięciem rozbrojeniowym, polegającym na likwidacji pocisków naziemnych. Znajdowalibyśmy się w sytuacji wyjściowej — nie byłoby zwycięzcy, ani pokonanego.

Prowadzi to nas do1 kolejnego punktu: podstawowego rozróżnienia między zwycięstwem a porażką w wojnie, od tysiącleci głęboko zakorzenionego w naszej świadomości. W Korei i Wietnamie wojskowi nie mogli się pogodzić, że wojna konwencjonalna nie kończy się wyraźnym zwycięstwem strony, która walczyła o słuszną sprawę - to znaczy, naszej strony. Podobna niechęć do porzucenia rozróżnienia między zwycięstwem a porażką przenika myślenie o wojnie nuklearnej. Dla tych, którzy za cel swojego żyda uważają przygotowanie zwycięskiej wojny, nie mieści się w głowie to, iż wojna nuklearna mogłaby się skończyć patem lub wzajemną destrukcją walczących. Znajdują się w sytuacji biznesmena, który za cel życiowy uznaje przysparzanie zysków swemu przedsiębiorstwu; w pewnym momende okazuje się, że w najlepszym razie może wyjść na czysto. Nigdy nie wypracuje zysku i nigdy już nie wypład dywidendy: taki pomysł wydaje się być wybrykiem natury. Jeśli chodzi jednak o wojnę nuklearną, mamy do czynienia z sytuacją całkowicie inną niż w przeszłości: wojna sama w sobie staje się całkowitie bezsensownym i irracjonalnym przedsięwzięciem. Nawet jeśli uda się ją utrzymać na ograniczonym poziomie (dzięki strategii przeciwuderzenia), jej rezultatem będzie równowaga, jaka istniała przedtem, z tą różnicą, że kompozycja tworzących ją sił będzie inna.

Zajmijmy się teraz koncepcją obrony. Przez wieki uznawano za pewnik, iż pojawienie się nowej broni prędzej czy później powoła do istnienia broń, która pozwoli się przed nią zabezpieczyć; załóżmy, iż twierdzenie to zyskuje potwierdzenie w doświadczeniu historycznym. Niszczycielska siła broni nuklearnej jest tak olbrzymia, iż przy obecnym stanie technologii oraz w świetle związanych z tym kosztów - który to aspekt niektórzy urzędnicy administracji Reagana niefrasobliwie zlekceważyli — nie sposób sobie wyobrazić skonstruowania skutecznych środków obronnych. Fakt, iż w toku negocjacji nad SALT zakazano stosowania pocisków antybalistycznych, świadczył o uznaniu obiektywnych faktów ery atomu. Jeśli będziemy potrafili ochronić się przed bronią nuklearną, zniknie główny hamulec niedopusz-czający do wybuchu wojny nuklearnej, o czym zapominają zwolennicy wojen gwiezdnych. Jeśli ludzkość może liczyć na to, że przetrwa wojnę nuklearną, wówczas dccyzjao jej wszczęciu będzie podejmowana w podobny sposób jak decyzja o wszczęciu wojny konwencjonalnej — na podstawie pragmatycznej kalkulacji kierującej się względami praktycznymi.

Taktyczna strategia wojny nuklearnej to kolejna próba taldego przekształcenia wojny nuklearnej, by nie prowadziła do zniszczenia obydwu stron, lecz do zwycięstwa jednej z nich. Koncepcja taktycznej wojny nuklearnej — to jest wykorzystania broni nuklearnej ńa polu bitwy - jest jednak obarczona licznymi trudnościami natury praktycznej i teoretycznej. Przede wszystkim nie sposób wytyczyć jej celu, uznanej i rozpoznawalnej różnicy oddzielającej taktykę od ogólniejszej strategii. Nad tą kwestią Bezskutecznie głowili się badacze ayójśkowbsci z wielu krajów. Różnica nie wynika Bęwiem z obiektywnej sytuacji ńa polu walki, lecz tkwi w umyśle osoby planującej kampanię lub IderująęCdziałaniami militarnymi. Bomby zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki są dziś kląsj^kpwąne jako taktyczne, co pokazuje’; jak dalece można rozciągnąć pojęcie taktyki, używając go do opisu czegoś, co na ogół uznaje się za strategię. Działanie, które jedna ze stron uważa zą manewr taktyczny, drugą móżę zinterpretować jako posunięcie strategiczne, zaś jej działanie odwetowe może być zinterpretowane w kategoriach taktycznych lub Strategicznych. Gdy obydwie strony są skłonne przyjmować najczarniejsze scenariusze i przypisywać wrogowi jak najgorsze intencje, ów podział ulega bardzo szybkiemu załamaniu. Dotyczy to zarówno wojny konwencjonalnej, jak i nuklearnej, jednak specyfika tej drugiej istotnie pogarsza problem.

Zamiast przystosować nasz styl myślenia do fenómenu broni nuklearnej, próbowaliśmy dopasować sposób wykorzystania broni nuklearnej do naszycia konwencji w myśleniu, choć trzy ostatnie dekady pokazały, że jest to niewykonalne, ©graniczona wojna nuklearna wywołującą ograniczone zniszczenia jest możliwa tylko wfedy, gdy stawka w wojnie jest równie ograniczona. Trudno sobie wyobrazić, by broń nuklearna została wykorzystana do obrony interesów,, które nie mają najwyższej wagi i które nie uzasadniają — początkowego lub eskalującego - zaangażowania nuklearnego oraz zniszczenia, które może nie mieć


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
scan0023 (26) 284 Polityka między narodami gdyby Związek Radziecki próbował zniszczyć wyrzutnie poci
scan0024 (26) 286 Polityka między narodami granic; oto powód, dla którego broń nuklearna ostatni raz
scan0024 (26) 286 Polityka między narodami granic; oto powód, dla którego broń nuklearna ostatni raz
74048 scan0024 (26) 286 Polityka między narodami granic; oto powód, dla którego broń nuklearna ostat
scan0028 (18) 294 Polityka między narodami rych można spotkać olbrzymy, takie jak Stany Zjednoczone
scan0021 (29) 280 Polityka między narodami i perspektywie. Użycie broni nuklearnej, nawet na og
scan0022 (28) 282 Polityka między narodami % W tym punkcie argumentacja jest niepełna: nie wiad
scan0020 (30) 278 Polityka między narodami kwestię, powody porażki są takie same jak w przypadku por
scan0026 (23) 290 Polityka między narodami aktywnej roli. Państwa, które gotowe były na wszystko, by
15722 scan0022 (28) 282 Polityka między narodami % W tym punkcie argumentacja jest niepełna: ni
scan0022 (28) 282 Polityka między narodami % W tym punkcie argumentacja jest niepełna: nie wiad
34106 scan0019 (29) 276 % Polityka między narodami U podłoża prób ustanowienia stabilnego i pok
scan0021 (29) 280 Polityka między narodami i perspektywie. Użycie broni nuklearnej, nawet na og

więcej podobnych podstron