skanowanie0008 (126)

skanowanie0008 (126)



194 Anna Łebkowska

postaci historycznych”1, wprost mówi się tu o „spustoszeniach jakie czyni eliminacja trybu narracyjnego z nauczania przedmiotów społeczno-humanistycznych, czy o zaletach narracyjnego pojmowania siebie i innych”2. (Celowo wybieram przykłady najbardziej skrajne).

By jednak nie popaść w przesadę i nie budować łatwych uogólnień powiedzieć trzeba, że wprawdzie funkcja, integru-jąco-sensotwórcza w istocie jest w dyskursach pozalitćraturo-zhawćżyćETwy raźnie widuczna; AC gatunki narracji literackiej bywają sprzymierzgńćaiiii,' jednakże trudno twierdzić - ciągle jesteśmy na planie refleksji dgolneJT- że panuje na tym obszarze radosny óptym!z'm żwązan^“fak pojmowaną aktywnością fa-bułotwórczą. Otóż niekiedy w tle zaznacza się wyraziste przekonanie o fabularyzacji, która pełni wprawdzie rolę sensotwór-czą, ale raczej jako ostateczne i pozorne koło ratunkowęfStano-wi ona bowiem przesłonę dla czystej retoryczności, czy - jak kto woli - konstrukcjoniźmu; przesłonę, która osłaniając niemożność dotarcia do istoty rzeczy czy „nagiego faktu” daje - jedyne możliwe w takiej sytuacji — poczucie odnajdywania porządku i poznawczej stabilizacji3. Jednakże tu rola narracji dającej' szansę na ocalenie sensu też pozostaje w mocy4.

Ponadto, choć - co podkreślam - w dzisiejszym namyśle funkcja integrująca sprawia wrażenie przeważającej, a wzorce fabularne zazwyczaj stoją na straży znaczenia, to przecież bywa też inaczej. Dzieje się tak zwłaszcza wówczas, gdy narracja postrzegana jest poprzez filtr etyki. Tu poczucie nadmiernie jednoczącej roli fabularyzacji wyraźnie zaczyna uwierać. Hi właśnie (w tej perspektywie) zwykło się wydzielać z jednej strony opowieść opresywną, narzuconą przez np. panujący system społeczno-polityczny czy podpowiadaną przez media jako źródło identyfikacji5 i z drugiej strony: opowieść stawiającą opór lub dialogową czy unikającą zawłaszczenia innego itp. Ten typ perspektywy widoczny jest m.in. w etnologii czy studiach gendero-wych, czy uogólniając: studiach poświęconych mniejszościom kulturowym.

Przede wszystkim tu także zazwyczaj ostoją i zarazem źródłem nieustającej nadziei jest literatura, acz z całego jej splotu coraz to inne nici są wysnuwane. Wystarczy dla przykładu sięgnąć do znanych polskiemu czytelnikowi rozpraw Jamesa Clif-forda, by przekonać się, jak wyostrzona może być świadomość niebezpieczeństw, które skrywa w sobie narracja. Mianowicie - by przypomnieć w skrócie ^^lifmrd^isząc o sposobach opowiedzenia cudzej kultury (pozHSnifi' innego) wszelkimi sposobami chce uniknąć zagarniającej opowieści, z tych właśnie przyczyn nie ustaje w poszukiwaniach, sięgając właśnie do literatury i w niej upatrując oparcia. Podziwia, jak robią to inni (Leiris) i usiłuje tak postępować we własnym piśmiennictwie. Jedyna opowieść jaka ma rację bytu to, według niego, składająca się z fragmentów, luźna kolekcjazdarzeń, -kolażowa .jukstaż, _pozy^. ^ięga wres^re do form po prostu nienarracyjnych, jak wiersz Wiliama Carlosa Wiliamsa z cyklu „Wiosna i wszystko”. Okazuje się zatem, że opowiadać o innym w końcu można, ale pod warunkiem, że umknie się narracyjności pod każdą niemal,

1

   D. Klus-Stanska, Narracje w szkole, w: Narracja jako sposób rozumienia świata, red. J. Trzebiński, Gdańsk 2002, s. 195. Oczywiście nie jest moim celem ocena tego typu zjawisk, zwracam jedynie uwagę na pewne tendencje.

2

   Tamże, s. 203.

3

   Zgadzam się tu (i podążam za nimi) z konstatacjami T. Walas przedstawionymi m.in. w rozdziale Wyjaśnianie przez fabularyzacją jej książki Czy jest możliwa ima historia literatury?

4

   Na marginesie można dodać, że fragmentacja widzenia świata podlega oswojeniu - także i w inny sposób, przekłada się mianowicie na upowszechnione formy kultury popularnej. Myślę o wszelkiego rodzaju anty linearnych, z założenia nieciągłych przekazach powstających pod wyraźnym wpływem XX-wiecznych technologii np. mediów wizualnych, uwidaczniających się już nawet we współczesnych podręcznikach bądź przewodnikach, w których przeważać zaczynają asocjacje obrazowe. Tym samym można by mówić o współczesnych umasowionych sposobach oswajania fragmentacji (świata, egzystencji). Słuszniej byłoby jednak - jak sądzę - dostrzegać w tych zjawiskach próby sprostania wymogom kultury obrazkowej i związanymi z nią typami odbioru. Osobnego namysłu wymaga narracja hipertekstowa.

5

A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0014 (74) 206 Anna Łebkowska zarazem analizuje potencjał podważania istniejących zasad por
skanowanie0015 (70) 208 Anna Łebkowska ny może mówić o wzajemnych odzwierciedleniach, np. o wspomnia
skanowanie0010 (104) 198 Anna Łebkowska Po trzecie — z jednej strony daje się zauważyć — wspomniana
skanowanie0009 (126) 56 Anna Burzyńska fikę na korzyść poszukiwania odpowiedzi na pytania o rozmaite

więcej podobnych podstron