skanuj0004 (319)

skanuj0004 (319)



22 Tomasz Kaźmierczak

R. Holman wskazuje na cztery podstawowe własności modelu biedy relatywnej1:

a)    Dla modelu biedy relatywnej konstytutywne jest porównywanie między jednostkami a grupami społecznymi.

b)    Bezpośrednie środowisko społeczno-kulturowe stanowi właściwą sferę odniesień; biednymi w sensie relatywnym są ci, którzy tu i teraz mają się gorzej niż inni — żyją poniżej dominującego w danej społeczności standardu.

c)    Jeśli deprywacja społeczna istnieje wówczas, gdy występuje rozbieżność (luka, dystans) między tymi, którzy mają najmniej, a tymi, którzy żyją na przeciętnym lub normalnym poziomie, to oznacza, iż model biedy relatywnej jest ściśle związany ze zjawiskiem nierówności społecznych. Ma to swoje istotne konsekwencje; po pierwsze — poprawa standardu życia całego społeczeństwa niekoniecznie musi oznaczać redukcję ubóstwa, tzn. nie musi oznaczać zlikwidowania lub zmniejszenia rozbieżności między poszczególnymi segmentami społecznymi; po drugie — działania na rzecz redukowania biedy są jednocześnie działaniami, które wpływają na istniejące nierówności społeczne, a zatem dotykają również tych, którzy nie są biedni.

d)    Jeśli bieda relatywna to tyle, co pewna luka między tymi, którzy mają najmniej, a pozostałymi; jeśli w jej konstrukcji zasadnicze znaczenie mają takie pojęcia, jak: dominujący, przeciętny, normalny, akceptowalny standard życia, to oczywiście pojawiają się pytania: jaka luka (zbyt duża? niesprawiedliwa? itp.) jest znacząca i kto o tym decyduje? kto decyduje o standardzie, jaki przyjmowany jest za dominujący, normalny...? Pytania te pokazują, iż model biedy relatywnej w znacznej mierze angażuje oceny i sądy wartościujące.

Przedstawione powyżej modele ubóstwa są, jak to wyraźnie widać, całkowicie odmienne: o ilejpierwszy zakłada, że deprywacja jest zjawiskiem obiektywnym i niezmiennym, o tyle drugi pokazuje jej zmienność, zależność i subiektywizm; o ile pierwszy nadaje deprywacji charakter bardziej biologiczny niż społeczny, o tyle drugi widzi ją jako fenomen par excellence społeczny; o ile pierwszy dostrzega możliwość zlikwidowania biedy (wszyscy żyją powyżej granicy przetrwania), o tyle drugi zdaje się zakładać, iż jest ona immanentną cechą społeczeństwa. Należy też zaznaczyć, że oba te modele mają tradycyjnie odmienne powiązania ideologiczne, światopoglądowe i prowadzą do odmienych rozwiązań — przynajmniej jeśli chodzi o pomoc społeczną — w zakresie praktyki społecznej. Model biedy absolutnej bardziej jest popularny wśród osób o orientacji prawicowej i leży u podstaw modelu rezydualnej (łac. residuum - pozostałość, resztka) pomocy społecznej, model biedy relatywnej silniej jest zaś reprezentowany wśród osób zorientowanych lewicowo; leży u podstaw modelu instytucjonalnego pomocy społecznej?]

3. Natura deprywacji społecznej

Zdefiniowanie deprywacji społecznej napotyka zasadnicze trudności; wiadomo, że ona istnieje, i wiadomo, iż jest złożonym, wielowymiarowym zjawiskiem socjokulturowym. „Można byłoby zdefiniować ludzi jako «biednych», jeśli spełniają określone kryterium lub zestaw kryteriów, i jako «niebiednych», jeśli ich nie spełniają. Na przykład ubóstwo jest czasami odnoszone do pewnej «granicy biedy» w taki sposób, iż każdy, kogo dochód jest na poziomie od niej niższym, uważany jest za «biednego», a jeśli dochód ją przekracza — za «niebiednego». Ale takie podejście prowadzi do oczywistych problemów — ponieważ są ludzie z niskim dochodem, lecz nie są uznawani za «biednych». Można by pomyśleć, że to, co należałoby jedynie zrobić [w tej sytuacji], to dodać do dochodu dodatkowe kryteria. To oczyściłoby definicję biedy i udoskonaliło dostępne narzędzia służące jej identyfikacji, ale nie rozwiązałoby kwestii. Problem nie w tym, że ubóstwo nie jest po prostu sprawą niskiego dochodu; ubóstwo nie jest prostą kwestią czegokolwiek. Większość złożonych pojęć używanych w codziennym języku nie ma jednego podstawowego znaczenia, które poddaje się definicji. Mają one swoje warianty i odcienie znaczeniowe; im szerzej pojęcie jest używane, im szersze jest spektrum warunków, do których się ono odnosi, tym bardziej prawdopodobne, iż dana definicja włączy warunki, które nie powinny być włączone, i wykluczy te, które powinny się w niej znaleźć”1.

Mimo wskazanych wyżej trudności wydaje się, że odwołanie się do teorii potrzeb może „rzucić nieco światła” na zagadnienie natury deprywacji społecznej.

Samo pojęcie potrzeby też nie jest, niestety, pojęciem jednoznacznym. T. Kocowski zuważa, że bywa ono rozumiane na trzy

1

Ibidem.

P. Spickcr, Poverty and Social Security, Routledge, Londyn 1993, s. 7.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0002 (345) 18 Tomasz Kaźmierczak1. Podstawowe cechy deprywacji społecznej To, co do tej pory w
88001 skanuj0012 (190) 38 Tomasz Kaźmierczak •    Powyższy przykład kieruje uwagę na
skanuj0005 (293) 24 Tomasz Kaźmierczak sposoby1. Niekiedy więc potrzeba występuje w znaczeniu proces
skanuj0006 (274) 26 Tomasz Kaźmierczak Tradycyjnie i potocznie deprywacja społeczna przede wszystkim
skanuj0008 (240) 30 Tomasz Kaźmierczak — wyłączenie z mechanizmów wpływu i władzy — marginalizacja
skanuj0011 (194) 36 Tomasz Kaźmierczak —    małe poczucie historii; —   &nb
skanuj0007 (249) 28 Tomasz Kaźmierczak głęboki niedostatek bezpieczeństwa — —    nieb

więcej podobnych podstron