skanuj0022 (185)

skanuj0022 (185)



mająca podkreślić różnicę, która już nie istniała. Mimo swego radykalizmu nowy ruch nie był ani odważny, ani rewolucyjny. Był po prostu przedłużeniem hedonizmu lat pięćdziesiątych i oznaczał demokratyzację libertynizmu, osiągniętą dużo wcześniej przez część warstw wyższych. Podobnie jak polityczny radykalizm lat sześćdziesiątych pojawił się dziesięć lat po niepowodzeniach politycznego liberalizmu, tak też i psychodeliczne skrajności - seksualność, nagość, perwersja, marihuana i rock - oraz kontrkultura stanowiły kontynuację hedonizmu lat pięćdziesiątych.

Spróbujmy podsumować. Erozja tradycyjnych amerykańskich wartości przebiegała w dwóch płaszczyznach. W dziedzinie kultury i idei gwałtowny atak na życie małomiasteczkowe za jego krępujący i banalny charakter wszczęła w drugiej dekadzie stulecia świadoma swych celów grupa „młodych intelektualistów”. W następnym dziesięcioleciu znalazł on przedłużenie w dziennikarstwie H. L. Menckena oraz esejach i powieściach Sherwooda Andersona i Sinclaira Lewisa.

Bardziej zasadnicze przeobrażenia zachodziły jednak w samej strukturze społecznej; polegały na zmianie motywacji i celów w systemie ekonomicznym. Wzrost bogactwa plutokracji oznaczał, że praca i akumulacja przestały już być celem samym dla siebie (nawet jeśli miały jeszcze zasadnicze znaczenie dla jakiegoś Johna D. Rockefellera czy Andrew Carnegie’ego), a stały się środkiem do konsumpcji i wystawno-ści. Świadectwem sukcesu przestała być praca i boska predestynacja, stał się nim status i jego oznaki.

W historii społecznej jest to normalny proces towarzyszący powstawaniu nowej klasy, aczkolwiek w przeszłości to potomkowie wojowników porzucali spartański tryb życia na rzecz sybarytyzmu. Kiedyś klasy parewniuszowskie mogły jednak dystansować się od reszty społeczeństwa, a tego rodzaju przekształcenia przebiegały zazwyczaj bez naruszania stylu życia warstw niższych. Rzeczywista rewolucja nowoczesnego społeczeństwa nastąpiła w latach dwudziestych, kiedy to masowa produkcja i wysoka konsumpcja zaczęły przekształcać życie warstw średnich. W rezultacie etykę protestancką oraz styl życia warstw średnich zastąpił materialistyczny hedonizm, a postawę purytańską -psychologiczny eudajmonizm. Społeczeństwo burżuazyjne, znajdujące uzasadnienie i czerpiące energię z tej dawniejszej etyki, nie mogło łatwo pogodzić się ze zmianą. Zawzięcie popierało hedonistyczny styl życia - o czym świadczą choćby reklamy z lat dwudziestych - ale nie było w stanie tego uzasadnić. Brakowało mu nowej religii czy też systemu wartości, który mógłby zastąpić stary. Rezultatem była właśnie rozbieżność, o której tu mowa.

Pod pewnym jednak względem omawiana zmiana jest czymś wyjątkowym w historii ludzkości. Przez tysiąclecia zadaniem gospodarki było zaspokajanie codziennych potrzeb, zapewnianie odpowiednich warunków życia. Dla kolejnych warstw wyższych gospodarka była podstawą ich statusu i wystawnego trybu życia. Teraz natomiast została ona podporządkowana wymogom kultury i to na skalę masową. Kultura - nie tyle symboliczna czy też w swym przesłaniu moralnym, ile jako styl życia - stała się siłą dominującą.

„Nowy kapitalizm” (określenie to zrodziło się w latach dwudziestych) nadal wymagał etyki protestanckiej w sferze produkcji, to znaczy pracy, ale stymulował potrzebę przyjemności i zabawy w konsumpcji. Rozbieżność stawała się coraz głębsza. Rozmach życia miejskiego, różnorodność jego rozrywek i impulsów; nowa rola kobiety spowodowana przez coraz większą liczbę stanowisk pracy biurowej oraz swobodę kontaktów społecznych i seksualnych; rozwój kultury narodowej dzięki filmom i radiu - wszystko to sprzyjało osłabieniu autorytetu starego systemu wartości.

Postawę purytańską opisać można najprościej jako zgodę na „opóźnioną gratyfikację” i powstrzymanie się od niej. Jest to oczywiście maltuzjańskie zalecenie ostrożności w świecie niedostatku. Amerykański system gospodarczy głosił wszakże, iż zapewnia obfitość, a obfitość zachęca raczej do rozrzutności niż do rozwagi. Motorem przemian staje się tym samym nie praca jako taka, lecz wyższy poziom życia. Uzasadnieniem systemu staje się gloryfikacja dostatku, a nie - jak uprzednio - uzależnienie od skąpej przyrody. Wszystko to nie dawało się jednak w żaden sposób pogodzić z teologicznymi i socjologicznymi podstawami dziewiętnastowiecznego protestantyzmu, który był fundamentem amerykańskiego systemu wartości.

W latach dwudziestych, a także pięćdziesiątych i sześćdziesiątych niespójności te skrywało optymistyczne przekonanie o moralnej aprobacie społeczeństwa dla materialnej obfitości. Reklama lat dwudziestych podejmowała wulgarny wysiłek stworzenia moralnej apologii dostatku. (Bruce Barton np. twierdził, iż Jezus był największym.

111


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20140127020 (2) ( mająca podkreślić różnicę, klgra już nie istniała. Mimo swego radykaliz-l mu n
CCF20110509002 164 S. PRZYBYSZEWSKI w olbrzymie jakieś pradrzewo, rozparli tę nikłą uwięź cielesną,
P1010858 i latarni, która już nie drżała. Van Helsing odzyskał żelazne nerwy i dawną siłę. Nigdy jes
skanuj0078 wszystko może zostać załatwione praworządnie. Wiec nie był ze mną uzgadniany, więc proszę
skanuj0078 wszystko może zostać załatwione praworządnie. Wiec nie był ze mną uzgadniany, więc proszę
54 BEZPIECZEŃSTWO otrze Bóg wszelką Izę z oczów ich; i śmierci już nie będzie, ani smutku, ani krzyk
15 2 przemiany duchowe: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już nie-wolnika ani człowieka wolnego
5(22) Oho! Już nadchodzi! Z daleka krzyczy: „Ja wam dam! Ja wam dam!” Może sobie krzyczeć! Nic już n
5(22) Oho! Już nadchodzi! Z daleka krzyczy: „Ja wam dam! Ja wam dam!” Może sobie krzyczeć! Nic już n
page0107 KOSMOGONIA ANAXYMANDRA. IOI nikt z jońskich filozofów nie był ani jednym ani drugim. Pierws
page0464 460 człowieka ogólnego, czyli takiego, któryby nie był ani młodym, ani starym, ani mężczyzn
skanuj0011 (330) miasta człowieka zwane «duszą» i «bytem» zostaną zdekonstruowane”. Ma to być już ni

więcej podobnych podstron