wołoszyn7

wołoszyn7



124 Rzym 1 wiek n.e.

wymowy, nie powinna się cofać przed swoimi zadaniami i patrzeć z zadowoleniem, jak inni odbierają jej pracę, która do niej samej należy. Bo przez to, że uchyla się od tej pracy na swoim polu, została już prawie zupełnie wypędzona ze swej posiadłości! (6) Naturalnie nie mam zamiaru twierdzić tutaj, że niemożliwą jest rzeczą, by ten czy ów nauczyciel szkoły gramatycznej posunął się w swym przygotowaniu do pracy w. szkole tak daleko, że podoła nauczaniu nawet w zakresie retoryki. Ale taki będzie wtedy a pełnił już w rzeczywistości obowiązki retora, a nie swoje własne.

(7) Otóż pytamy się, kiedy należy uważać chłopca za dojrzałego do szkoły retorycznej. Bo tutaj powinno się brać pod uwagę nie tyle wiek ucznia, ile raczej stopień jego zaawansowania w nauce. Żeby więc nie rozwodzić się zbyt długo nad tym problemem, kiedy go należy oddać na naukę do retora, myślę, że odpowiedź sformułować można tu najlepiej w ten sposób: wtedy, kiedy będzie do tego przygotowany.

_Lecz to właśnie łączy się znowu ściśle z kwestią, którą wyżej poruszyliśmy. (8) Bo

[jeżeli się przyjmie, że zakres szkoły gramatycznej sięga aż do swasorii, tj. deklamacji w stylu mów doradczych, to do szkoły retorycznej przechodzić się będzie później. Natomiast tam, gdzie nauczyciel retoryki nie uchyla się od swych obowiązków i swej wstępnej pracy, która do niego należy, nauki pod jego kierunkiem wymagają już. ćwiczenia w opowiadaniu i w kompozycji pochwal i nagan. (9) Wiemy bowiem, że taki właśnie rodzaj ćwiczeń uprawiali retorzy dla wzbogacenia wymowy w dawniejszych cyasarJr wygłaszali mianowicie tzw. tezy, tj. opowiadania na dane tematy, oraz partie ogólne, zw. loci communes (i inne rzeczy) bez powiązania z określonymi faktami historycznymi czy osobami, co wszystko wchodzi w zakres prawdziwych i fikcyjnych kontrowersji. Widać więc z tego wyraźnie, jak niegodnie postępuje szkoła retoryczna, że porzuca tę część nauki, która była w niej pierwszym, a przez długi czas także jedynym rodzajem ćwiczeń. [...] -

Ale niech znowu tej - jakby ją może ktoś nazwał - skwapli wości mojej nie stara się nikt tłumaczyć fałszywie w ten sposób, że według słów moich chcąc oddać chłopca do szkoły retora, należy go tym samym zabrać od razu ze szkoły gramatyka. (13) Przeciwnie bowiem, i wtedy jeszcze będzie on mógł poświęcać na naukę u tego nauczyciela odpowiednią ilość czasu, i nie potrzeba się obawiać, że ciężko mu będzie uczyć się u dwu nauczycieli naraz. Nie wzrośnie bowiem, tylko na dwie części podzielona zostanie ta praca, którą łączono pod kierownictwem jednego. Niewątpliwie zaś więcej pożytku przyniesie nauka, gdy każdy nauczyciel będzie nauczał w zakresie własnych obowiązków. (...]

(OBYCZAJE I POWINNOŚCI NAUCZYCIELA]

C*Ł B. rtadz. II. 1S)

(1) A zatem, gdy chłopiec dojdzie już .w nauce do takiego stopnia przygotowania, że będzie mógł nadążyć swym rozumem za tym materiałem, który - jak już powiedzieliśmy - jest wstępnym zakresem nauki w szkołach retorycznych, wtedy należy go oddać na studia do nauczyciela retoryki. I tutaj powinno się brać pod uwagę w pierw-

żeli powagą swoją i utrzymywaniem karności w szkole nie będzie równocześnie krępował zachowania uczęszczającej do niego na wspólną naukę młodzieży.

szym rzędzie moralne wartości danego nauczyciela. (2) Mówić zaś o tym właśnie H tym miejscu postanowiłem nie dlatego, żebym nie uważał lej sprawy za najwA2lfe£nH wzgląd również przy doborze innych nauczycieli, o czym już mówiłem w księdze pierwszej, lecz z tego powodu, że przypomnienie tej rzeczy jest teraz bardziej wskazane ze względu na wiek uczniów w tej szkole. (3) Bo i dorastający już chłopcy przychodzą do nauczyciela retoryki i równocześnie pozostają w jego szkole jeszcze tacy, którzy już osiągnęli wiek młodzieńczy. Z tej to przyczyny należy wtedy właśnie z tym większą troską baczyć z jednej strony na to, by młodszych chroniła przed nieprawością moralną powaga nauczyciela, z drugiej zaś strony, by surowa jego postawa umiała chłopców mniej opanowanych powstrzymać od swawolnych zapędów. (4) Istotnie bowiem, nie wystarczy to, że sam nauczyciel okaże tu całkowitą wstrzemięźliwość, je


Przede wszystkim więc nauczyciel powinien podchodzić do swoich uczniów jak ojciec; powinien sobie zdawać sprawę z tego, że zastępuje im w szkołę tych, którzy mu dzieci swe oddają na wychowanie. (5) Musi zatem sam być wolnym od błędów i u innych tych błędów nie tolerować. W surowości swej nie powinien być dla uczniów aż przykry, ale i przystępność jego nie powinna ich dopuszczać do zbytnią swobody i spo-ufalenia. Z tamtej bowiem może się zrodzić u chłopców niechęć do niego, a z tej lekceważenie jego osoby. Powinien także mówić młodzieży jak najczęściej o tyra, co szlachetne i co dobre; im częściej będzie jej o tym przypominał, tym rzadziej będzie się musiał uciekać do .słów nagany. Powinien być opanowany i nie ulegać gniewliwości, ale też nie pomijać milczeniem tego, co będzie wymagało napomnienia i zachęty do poprawy. W sposobie prowadzenia nauki powinien być prosty i cierpliwy w swej trudnej pracy, dokładny,-ale przy tyra nie drobiazgowy. (6) Uczniom powinien chętnie udzielać odpowiedzi na ich pytania, a nawet podsuwać im te pytania, gdy sami nie będą się z nimi do niego zwracać. Przy udzielaniu pochwał uczniom za wygłaszane przemówienia szkolne nie powinien ani zazdrośnie skąpić słów, ani też znowu zbyt hojnie nimi szafować; w pierwszym bowiem wypadku wywołuje to niechęć do dalszej pracy, w drugim zaś przyczynia się do niedbałości. (7) Wykazując błędy w pracach uczniów i poprawiając je, powinien to robić w sposób dla nich nie przykry, a przede wszystkim nie obrażający ich godności osobistej. Niejednego już bowiem odstręczylo od rozpoczętej nauki właśnie to, że niektórzy nauczyciele udzielają uczniom nagany tak, jakby ich nienawidzili. (8) Sam też powinien codziennie wypowiadać w ciągu lekcji jakąś myśl, owszem, nawet dużo takich myśli, które by uczniom utkwiły w pamięci I wzbudziły w nich refleksje. Jakkolwiek bowiem dosyć przykładów do naśladowani dostarczać im będzie sama lęktura, to jednak treściwszy pokarm daje zawsze owo tywą jak to się rtiówi, słowo, zwłaszcza słowo nauczyciela, dla którego uczniowie, jeżeli tytko dobrze ich wychowuje, i wdzięczność czują zawsze, i głęboki szacunek. Trudno zaś nawet wyrazić w słowach, o ile chętniej idziemy w ślady tych, dla których dobit żywimy w sobie uczucia. [...]


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wołoszyn7 124 Rzym 1 wiek n.e. wymowy, nie powinna się cofać przed swoimi zadaniami i patrzeć z zad
CCI00131 124 Rzym 1 wiek n.e. wymowy, nie powinna się cofać przed swoimi zadaniami i patrzeć z zadow
CCI00131 124 Rzym I wiek n.e. wymowy, nic powinna się cofać przed swoimi zadaniami i patrzeć z zadow
60 61 — po rozpuszczeniu krążka miedzy kręgowego nie powinno się ćwiczyć przed upływem 4 tygodni
64548 wołoszyn2 114 Rzym 1 wiek n.e.9- życzliwy, jak ktoś należący do rodziny, i aby kierował się n
78533 wołoszyn1 112 Rzym I wiek n.e.I--m- ciągle jeszcze elementarnych, chciałbym, aby i te wiersze
10260036?3115518698813)03627089579528047 n 124 4, Dodatkowe czynniki wpływające na kształt słownik u
10260036?3115518698813)03627089579528047 n 124 4, Dodatkowe czynniki wpływające na kształt słownik u
wołoszyn6 122 Rzym I wiek n.e. równocześnie. Niektórzy bowiem twierdzą, że nie można, ponieważ ich
SAVE0036 124 4. Dodatkowe czynniki wpływające na kształt słownika uczniów nie powinno się rozbudowyw
wołoszyn6 122 Rzym I wiek n.e. równocześnie. Niektórzy bowiem twierdzą, że nie można, ponieważ ich
25800 wołoszyn3 116 Rzym I wiek n.e.
Formy ruchu przy muzyce 7 Zachodniej. Jest to forma ćwiczeń, która nie powinna się kojarzyć z brutal
IMAG0513

więcej podobnych podstron