IMG27 (4)

IMG27 (4)



zjawiskiem biologicznym, psychicznym i społecznym jednocześnie. Te trzy sfery rzeczywistości w rozwoju i funkcjonowaniu wzajemnie się splatają i warunkują do tego stopnia, że trudno orzekać o jakiejkolwiek ich hierarchii. Zaburzenia mowy w takim sensie, jak chcę traktować je w niniejszej rozprawie, zawsze wiążą się z niewłaściwym przebiegiem procesów biologicznych i zawsze mają jakieś podłoże organiczne. W tym też sensie zawsze pierwotne są zaburzenia ty ch właśnie biologicznych procesów. Alalia (powstająca w związku z głuchotą słowną) ujawnia się na tle problemów percepcyjnych w równym stopniu, co dyzartria na tle zaburzeń (notorycznych, a jąkanie na tle zaburzeń emocjonalnych. Jednak wymienione zaburzenia mowy w proponowanych typologiach chorób umieszcza się w różnych grupach.

Ponadto zaburzenia mowy zawsze wpływają na rozwój procesów poznawczych, bo poznanie rzeczywistości na modłę ludzką dokonuje się poprzez język i zawsze wywołują niepożądane skutki w sferze zachowań emocjonalnych. Różnice między poszczególnymi zaburzeniami dotyczą tylko intensywności zakłóceń przebiegu procesów poznawczych i emocjonalnych. Dla logopedy znacznie istotniejszy pozostaje fakt, że głuchota słowna stwarza sytuację, w której człowiek nie jest w stanie opanować języka, co w sposób istotny wpływa na jego procesy poznawcze (a zatem i na rozwój umysłowy), a zaburzenia motoryki taki stan umożliwiają. Człowiek dotknięty dyzartrią interpretuje świat poprzez język, choć sposób tej interpretacji swoiście warunkowany jest stanami emocjonalnymi i utrudnionym rozwojem kompetencji językowej i komunikacyjnej. Pozbawiony jest natomiast w różnym stopniu sprawności interakcyjnej, a zatem i możliwości pełnienia wielu językowych ról społecznych warunkujących sposób istnienia.

Logopeda winien mieć własną perspektywę widzenia zjawiska, bo musi realizować inne cele niż lekarz.

V. Logopedyczna klasyfikacja zaburzeń mowy

Własną refleksję nad istotą zaburzeń mowy chcę rozpocząć od kilku założeń teoretycznych.

1.    Przyjmuję stanowisko pozwalające utożsamiać mowę z komunikacją, a zaburzenia mowy traktować jako swoisty aspekt tej komunikacji zdeterminowany jakimiś dysfunkcjami biologicznych lub psychicznych czynności jednostki.

2.    W związku z tym za istotne uznaję oglądanie zaburzeń mowy z trzech perspektyw jednocześnie: z perspektywy, biologicznej, psychicznej i społecznej.

Postawa taka pozwoli jak sądzę uniknąć ciasnego biologizmu, jaki w opisach zaburzeń mowy niepodzielnie panuje od dwu stuleci33.

33 Dzieje się tak zapewne dlatego, że podstawy tych opisów tworzyli lekarze. I choć obecnie niemal wszyscy badacze podzielają stanowisko* że kompetencja językowa i komunikacyjna jest wiedzą (zatem bytem psychicznym) i że wiedza ta musi być kształtowana w sprzyjających warun-

3. Chcę widzieć zaburzenia mowy na tle pełnego obrazu komunikacji językowej. Postępowanie takie umożliwi znacznie szerszą ich interpretację, pozwoli bowiem dostrzegać nie tylko to, co w związku z określoną dysfunkcją istnieje — jej symptomy ujawniające się w zachowaniach językowych, ale również i to, czego nie ma, a co powinno istnieć, aby zachowania językowe były skuteczne i poprawne.

Poruszony problem wymaga głębszego objaśnienia. Proces diagnozowania zaburzeń mowy przebiega według następującego schematu:

a)    Ustalanie inwentarza zachowań i wyodrębnienie zachowań odbiegających od normy.

b)    Orzekanie o dysfunkcjach w zakresie przebiegu określonych czynności biologicznych, psychicznych i społecznych oraz powiązanie tych dysfunkcji z odbiegającymi od normy zachowaniami językowymi.

c)    Docieranie do przyczyn dysfunkcji generujących zaburzenia mowy. Słabość procesu diagnostycznego w logopedii dotyczy kilku momentów zarysowanego wyżej ciągu rozumowania.

3.1. Okazuje się, że mało precyzyjny i w gruncie rzeczy wyznaczony intuicyjnie jest zakres pojęcia „zachowania językowe odbiegające od normy”. Formy językowe bowiem mienią się różnorodnością, są wariantywne. W obrębie samej wymowy występują tak duże zbiory wariantów fonologicznych, że wszelkie próby orzekania normy wymawianiowej przynoszą burzliwe dyskusje językoznawców. Im jednak głębiej wkraczamy w strukturę języka, tym bardziej orzekanie jest skomplikowane, a na poziomie reguł komunikacyjnych lingwistyka polska nie podjęła jeszcze żadnych prób kodyfikacji normy. W praktyce logopedycznej diagnozowanie zachowań językowych często dokonuje się wyłącznie na podstawie wymowy, co przecież dotyczy niektórych tylko zaburzeń.

Logopedia polska ciągle stoi przed zadaniem opracowania narzędzi diagnostycznych dotyczących pełnej kompetencji językowej (poziomu fonologicznego, kach społecznych, a jej niedostatek powoduje zwykle społeczną izolację jednostki i ograniczenie jej możliwości umysłowych, to stanowisko takie w niewielkim stopniu wpływa ha interpretacje zaburzeń mowy. Świadczy o tym choćby obowiązująca w praktyce medycznej klasyfikacja A. Pruszewicza, a w postępowaniu logopedycznym typologia I. Styczek, korzystnie zmodyfikowana ostatnio przez H. Mierzejewską i 0. Emilutę-Rozyę.

W klasyfikacjach tych łunkcjonowanie tak skomplikowanego, wielowymiarowego zjawiska jakim jest mowa, chce się wprost powiązać z dysfunkcją jakiejś czynności biologicznej i następnie ustalić zakres związanych z dysfunkcją, a odbiegających od normy zachowań w zakresie mowy. Postępowanie takie musi prowadzić do rażących uproszczeń, ponieważ, jak dotąd, nie ma możliwości ustalenia, związanych z danymi przyczynami, w miarę pełnych inwentarzy zachowań językowych. Inwentarze jakimi obecnie dysponujemy ograniczają się tylko do zachowań odbiegających od normy dotyczą przeważnie wymowy (w artykule H. Mierzejewskięj i D. Emiluty--Rozyi znajdujemy jedynie postulaty, aby oglądać inne niż poziom fonologiczny komponenty systemu językowego — autorki nawet nie wspominają o systemie komunikacyjnym). Tego typu opisy w niewielkim stopniu uwzględniają potrzeby praktyki logopedycznej. Każdemu logopedzie bowiem niezbędny w postępowaniu terapeutycznym jest pełny obraz zachowań językowych zarówno systemowych, jak i komunikacyjnych, odbiegających od normy i zgodnych z normą

35


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG#27 (6) podziaT te. i^zdądLi na rini. wapienia nustj jeziornej i istóŁ=.u klimacie Ultpttujoi
20805 IMG?27 (3) 106 Studium III. Cut,Ą C*MU^dnie6*cn_la do zjawisk wz y r f i id zn a t o tycia w r
82046 img087 (27) Opis pozycji w skali CARS I.    Kontakty społeczne Oceniając tę sfe
45585 IMG27 (3) -60- IlLfciMM AI<Jm> *MA>4M*m ą, Jk^te* aAaąfAtAAJC. M ft. CL <»  
61209 IMG27 Uodpornienie czynno - bierne Jednoczesne podanie szczepionki w celu uodpornienia na dłu
16715 IMG?27 ,le tón y parkiet i gdzie te tance to ja nie wiem.... jler[
strona0025 30 Rozdział i. Prostytucja jako zjawisko społeczne Domy te przestały być tylko miejscami
ScannedImage 27 137 - społeczno. Uzasadnienia te ciągle się zmieniały 1 nie były Jednakowe w poszcze
IMG27 256 Analiza dynamiki zjawisk&rf
48609 IMG27 (9) B&NoS stan racji, wiedząc, ż.cjesl tam podsłuch? - komentiyo te/y biznesmena zn

więcej podobnych podstron