RZYM 104

RZYM 104



—    Wiesz, że będę chciał go dorwać, Don. - Nie musiał wymawiać imienia, a z jakiegoś powodu nawet tego nie chciałam.

—    Tak, wiem. - Don zmierzył nas oboje wzrokiem i ściągnął brwi. — Cat, muszę porozmawiać z tobą na osobności o paru sprawach.

—    Możemy rozmawiać, ale Bones idzie z nami. Nawet gdyby nas nie słyszał, co jest mało prawdopodobne, i tak wszystko bym mu potem powtórzyła.

Bones uśmiechnął się z zadowoleniem. No cóż, zasłużył na odrobinę chełpliwości.

Don kaszlnął.

—    Skoro nalegasz. Juan, mógłbyś usunąć...? - Gestem wskazał na ciało Brada i ruszył z powrotem do swojego gabinetu.

My podążyliśmy za nim.

DWUDZIESTY PIĄTY

- Odchodzisz od nas? — zaczął Don bez wstępów, kiedy zamknęłam drzwi.

Bardzo dobre pytanie, skoro już wiedziałam, co ukrywał przede mną przez te wszystkie lata.

Rozejrzałam się po gabinecie i skierowałam wzrok z powrotem na Dona. Nie byliśmy do siebie podobni, ale w moich żyłach płynęła jego krew, tak jak krew mojej matki. Po dłuższej chwili dotarło do mnie jednak, że nie czuję do niego nienawiści z powodu tych wszystkich kłamstw, nieważne, czy świadomych, czy zwykłych przemilczeń. Kim byłam, żeby tak surowo karać go za błędy? Ostatecznie sama trochę ich popełniłam.

-Nie.

Don westchnął, jakby z ulgą, natomiast Bones z frustracją przeczesał dłonią włosy.

—    Cholera jasna. Ty po prostu nie chcesz wybrać łatwiejszej drogi.

-    Nie mogę postąpić inaczej.

235


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 104 —    Wiesz, że będę chciał go dorwać, Don. - Nie musiał wymawiać imien
82707 RZYM 104 Powiedziałam to wprost, żeby pozbawić go złudzeń. Noah był miły, ale wiedziałam, że
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 104 że to dobry pomysł? Dlaczego pozwoliłam, żeby niepo hamowana żądza zemsty na ojcu kazała m
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 104 —    Tatę, kiedyś oskarżyłeś mnie, że nikomu nie ufam Miałeś rację. Al
78859 RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przek
RZYM 104 kontrast aż zapierał dech w piersiach. Spojrzenie oczu o tal ciemnym odcieniu, że były nie
RZYM 104 —    Tatę, kiedyś oskarżyłeś mnie, że nikomu nie ufam Miałeś rację. Al

więcej podobnych podstron