skanowanie0028

skanowanie0028



234 Gatunki wypowiedzi w analizie stylistyczne)

przeszły to czas wielkich postaci historffznyfl Szkocji JJfJakbeta -^4Xf wiek, Roberta \Brpce’a - xj^r Marii Stuapp- XVI, księcia Charliego -XVIII, Waltera Scolta    XV|II/XIX), czas Chopina i królowej Wiktorii

(połowa XIX wieku), czas Batalionu Kratkowanych Lwiątek (II wojna światowa) i czas reportera (druga połowa XX wieku). Przeplatają się one płynnie już w pierwszych czterech akapK®,li||portażu, a łączg?1 je jedrifi miejsce na ziemi:VdesZc^>wo-mglist^ Szkocja [pór. Barbaii|ł^achoi#ic^J M&ltyy na ^wadach, s. 7]. Czas teraźniejszy ma tu także-.różne wartości: a) na wektorze czasu Chopina wskazówka czasu teraźniejszego przesuwa się skokowo od chwili do chwili wzdłuż tygodni spędzanych przez kompozytora w Wielkiej Brytanii (od pierwszego pobyfj"^ 1837'¥ó|;iJ po pobyt ostóthi - 1848); b) na wektorze czasu reportera-podróżnika wskazówka cza-sU4eraźnięjszego przechodzi od sp&fk|$aa do spot%T0h autorkiz mieszkańcami wysp brytyjskich (w bliżej nie określonej drugiej połowie XX wie-s. ku, być może w roku 1964 lub nieco później, na pewno przed 1972, rokiem pierwszego wydania książki); c) na wektorze czasu reportera-spra-wozdat^y wskazóvf|a czasu teraźniej$zega-zatrzymtfje się namh^y;t|i pisania tekstu, jijjakimś czasie od w-y|jlawy.a^rl§idb Anglii i SzfouęjE. .fewlzyist-kie wektory przeplatają się w tekście, popalaj®ófbiorcy^śię płynnie —jak w wehikule czasu - od jednej chwili do drugiej, z jednej epoki do innej - i być naocznym świadkiem opisywanych zdarzeń. Czas teraźniejszy bowiem wychwytuje z przeszłości wybraną przez reportera chwilę, zatrzymuje J| w |gadrze!p wszelkiip|'^zczególar0|‘jej,(rwania i ppzwala odbiorcy całkowici|Isię '1Ę: iiiej zanurzyć, a w|ęc: przężyć^ą głębiej i pilniej niż’ w zatSjknięiM; W fcmsfe przeszłym relaćji,(Zoto. opis sp^puuaj' Chopi^ z królową Wiktorią podczas koncertu na chrzcinach u lady Su-I therland, ibidem, s. 13].

ŚLAD 6: Pytania pozadialogowe, sformułowane w trzeciej osobie, które sprawiają wrażenie, że ich autorem może być zarówno reporter - badacz śSSiata przedstawionego, jak i odtprca- żądny rżeęzoW||i|wyjaśnień \|§pół-towarzysz reportera (por. 2na zatem htigg^a^-azy artjgfty? — pytanie przedzielające monolog jednej z rozmówczyń w „Przemienieniu % Toporowie”)yt)baj — reporter i czytelnik - znajdują się w tych pytaniach poza światem przedstawionym bohaterów (nie prowadzą bezpośredniego dialogu z bohaterami), przyjmując perspektywę zewnętrzną - refleksji i dociekań. Tego typu pytania tworzą osnowę początkowych części reportażu Hanny Krall „Druga matka” [por. yy: tejże, Taniec na cudzym weselu, s. 5-8], tam jednak wiele odpowiedzi gubi się w domysłach reportera, gdyż bohateroite nie chcą lub nie mogą mówić, natomiast w tekście Krzysztofa Kąkolewskiego „49 nie zadanych pytań” [w: tenże, Co u pana słychaią] odp4viedzi nie ma.tf$g&, bo starania reportera o rozmowę z generałem SS i jego synem kończą się fiaskiem. Mimo tegcflfiaska jednak inteligentny czyteldi&iii|iże sam dostrzec w zgromadzonych przez autora dokumentach i relacjach prawdę o zbrodniczej przeszłość! i bezkarności glów|fego bohatera. Teoretycy i twóifjjy rteportaźlfużna-ją umiejętność zadawania pytań za niezbędną w zawodzie reportażysty [por. Kąkolęwskji, Miller, za: Bortnowski 1999, s.ż|74; IC^cole|^h^93, s5§34; Wańkowicz 1974, s. 84-85]. Cechować ona musi także odbiorcę reportażu -jako tego, kto q^je i chce pytać oraz jesPatfhy do poszuŁ^Snią pipowie-dzi również między wierszami.

§tAtf 7: Stosując    formie iScro Qi>oby ficzbymnogiej

i zaimek pierwszoosobowy liczby mnogiej nadawca może włączać w swój ś\jfiat odbirafe^jiSt to-^o|ą Ryśjard Kapuściński w „Świątyni i pałali#, kiedy chce, aby czytelnik wraz z nim jak najpełniej przeżył olśnienie prze-py^^&fcj Wsp^Hppj cerkwi Moskwy i niemoc? wyobraźni Wabe^ n^sz-j czycielskich działań Stalina:

co jest we wnętrzu? Po wejściu widzimy przed sobą gigantyczny i olśniewający ikonostas, na który zużyto 422 kilogramy zfop. Ikonostas odbija olfo roMrnigotane światło tysięcy hdmytfo śwtręfrfa a jego intensywny i władczy blask wprowadza nas niepostrzeżenie w na-ttĘpiemę i pokorne skupienie. [Ryszard Kapu^f^ki, iJłysdątynia i pałac”,

tegoż Imperium, s. 102-103]

[14] StaHĄp(j$eca ź^ułty^fiajuMększy obiekt SaJ&aĘjmMoskwy. Dai-wv na chwilę pole nasze j wyobraźni. Jest rok 1931. Wyobraźmy sobie. Że Mussolini, który w tym czc^^ rzx^0 Wł0haip, pĘĘżiaĘburzyć w RzytĘSe Bażf likę Świętego PuWyobraźmy sobie, że Paul Doumer, który jest w tym czasie prezydentem Francji, poleca zburzyć w Paryżu Ka-Hfcdkę Nóffe Dame. Wyobraźmy sobie, że MiSrsfflłefc Piłsudski poleca zburzyć^    Klasztor Jasnogórski. Czy możemy sobie coś takiego

wyobrazić?

Nie. [flidem, s. lflj]':


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0026 230 Gatunki wypowiedzi w analizie stylistycznej To ty jesteś Daniel, s.30 i s. 105) (
skanowanie0011 106 Gatunki wypowiedzi w analizie stylistycznej [21]    Ta książka, ch
skanowanie0004 292 Gatunki wypowiedzi w analizie stylistyczne) czając się do opisu doznań i przeżyć

więcej podobnych podstron