WA30881 I902 SZSTEMATZCYNZ KURS)9 I djvu

296 —

„Wyobraźmy sobie naród, składający się z mil-jona obywateli płci męskiej, oraz z miljona kobiet. Dajmy jeszcze na to, że pomiędzy obiema płciami znajdują się jeden mężczyzna i jedna kobieta, przedstawiający w swoim jestestwie duchowym pierwiastki gienjalności. Gdyby ustrój społeczny polegał na tym, iż żadne względy me ograniczałyby dokonywanego wyboru małżeńskiego, prócz pociągu płciowego i gdyby czyjeś oko mogło spocząć na kimkolwiek z pośród miljona przedstawicieli drugiej płci, wtedy gienjalny mężczyzna posiadałby tylko jedno miljonowe prawdopodobieństwo połączenia się związkiem małżeńskim z odpowiednio uzdolnioną kobietą i niezmar-nowania zasobu dzielności antropologicznej, tkwiącej w jego naturze. W społeczeństwie klasowym takie roztrwonienie kapitału umysłowego jest niemożliwe. Jednostki najzdolniejsze znajdują się tam w liczbie członków przodującej klasy i, dzięki przesądom, tylko wyjątkowo popełniają mezaljaus przez poślubienie kogoś z pośród warstwy niższej. Przypuśćmy, że obie te osoby, odznaczające się zarodkami gienjal-ności, należą, co jest najprawdopodobniejszym, do warstwy uprzywilejowanej; że w dalszym ciągu każda z nich może poślubić kogoś z 250 csób, składających warstwę najwyższą. Wtedy prawdopodobieństwo skojarzenia małżeńskiego odpowiednio napię tych uzdolnień będzie już tylko ^l/_2i0 t- j- podniosło się, w porównaniu z poprzednim, cztery tysiące razy“.

I waga O. Ammona byłaby słuszna, gdyby wyż sze stanowisko, otwierając drogę sybarytyzmowi i na-