14195 z5 (14)

14195 z5 (14)



200 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i anomia

Współczesna kultura amerykańska wydaje się zbliżona do typu biegunowego, w którym istnieje silny nacisk na pewne cele sukcesu, bez odpowiedniego podkreślania środków instytucjonalnych. Twierdzenie, iż nagromadzone bogactwo jest jedynym symboiem powodzenia, byłoby oczywiście równie fantastyczne, jak negowanie faktu, iż Amerykanie przypisują mu wysokie miejsce na swej skali wartości. Pieniądze zostały w dużej mierze uświęcone jako wartość sama w sobie, poza i ponad wydatkowaniem ich na artykuły konsumpcyjne czy użyciem do wzmocnienia władzy. „Pieniądz” jest szczególnie dobrze przystosowany do objęcia roli symbolu prestiżu. Jak zauważył Simmel, jest on wysoce abstrakcyjny i bezosobowy. Jakkolwiek zdobyty — oszustwem czy na drodze instytucjonalnej może służyć do nabycia tych samych dóbr i usług. Anonimowość zurbanizowanego społeczeństwa w połączeniu z tymi osobliwościami pieniądza dopuszczają do tego, aby bogactwo, którego źródła mogą być nie znane społeczności, w której żyje plutokrata, lub — jeśli znane — z biegiem czasu usprawiedliwione, odgrywało rolę symbolu wysokiego statusu społecznego. Co więcej, American Dream nie zna ostatecznego, końcowego — „stop”. Miara „sukcesu” finansowego jest w sposób wygodny nieokreślona i względna. W każdej grupie dochodu — jak stwierdził H. F. Clark — Amerykanie pragną mieć około 25% więcej (oczywiście owo „tylko troszkę więcej”, kiedy już zostanie zrealizowane, działa w dalszym ciągu). Przy takiej płynności zmieniających się standardów nie istnieje punkt graniczny; jakoś tak się dzieje, że jest on zawsze umieszczany „z pewnym wyprzedzeniem”. Badacz społeczności, w której sześciocyfrowe roczne zarobki nie należą do rzadkości, przytacza pełne niepokoju słowa jednej z ofiar American Dream: „Ponieważ zarabiam tylko tysiąc dolarów tygodniowo, jestem w tym mieście społecznie lekceważony. To boli” ł0.

Twierdzenie, iż cel sukcesu finansowego zawarowany jest w kulturze amerykańskiej, oznacza tyle tylko, że Amerykanie bombardowani są ze wszystkich stron przykazaniami utwierdzającymi prawo lub — często — obowiązek utrzymania celu, nawet w obliczu powtarzającej się frustracji. Cieszący się społecznym prestiżem przedstawiciele społeczeństwa wzmacniają nacisk kulturowy. Rodzina, szkoła i miejsce pracy — najważniejsze placówki kształtujące cele i strukturę osobowości Amerykanów — łączą wysiłki w intensywnym treningu. Jest on niezbędny, jeśli jednostka ma utrzymać w nie naruszonym stanie nieuchwytny cel, który ciągle pozostaje poza jej zasięgiem, jeżeli ma być motywowana nie spełnioną obietnicą nagrody. Jak zaraz zobaczymy, rodzice służą za pas transmisyjny dla wartości i celów grupy, do której należą — przede wszystkim swej klasy społecznej lub klasy, z którą się sami identyfikują. Szkoły zaś są, oczj»viście, oficjalnym pośrednikiem w przekazywaniu dalej dominujących wartości; przy czym w ^ogromnej części podręczników używanych w szkołach miejskich sugeruje się, albo otwarcie stwierdza, że „wykształcenie zapewnia inteligencję, a ta z kolei powodzenie w pracy i pieniądze” n. Kulturowe prototypy sukcesu, prawdziwe dokumenty zaświadczające,.iż American Dream może zostać zrealizowany, jeśli się tylko posiada wymagane zdolności, pełnią podstawową rolę w tym procesie podporządkowywania ludzi w ten sposób, aby nadal utrzymywali swe nie spełnione aspiracje. Chciałbym w tym względzie zwrócić uwagę na następujące wyjątki z handlo-

X

10    L. C. Rosten Hollywood, New York 1940, s. 40.

11    M. S. MacLean Scholars, Workers and Gertlleinen, Cambridge 1938, s. 29.

wego periodyku „NatioE's Business”, wybrane spośród wielkiej ilości podobnych materiałów znalezionych w środkach masowego komunikowania, które prezentują wartości kui-t urowe klasy biznesmenów.


Źródło'2

„«Do takich zajęć trzeba się, kolego, urodzić lub mieć duże plecy»".


„Jest to odwieczny środek uśmierzający ambicję”.


„Zanim się poddasz tej pokusie, zapytaj tych ludzi:


Elmera R. Jonesa, prezes- Wells-Fargo and Co., który rozpoczął życie jak: biedny chłopiec i w piątej klasie porzuci! szkolę, aby podjąć pierwszą pracę;


Franka C. Balia, amerykańskiego króla przetworów owocowych firny Mason, który wziąwszy konia swego brata George’a, wyjechał (podróżując w zamkniętym wagonie towarowym) z Buffalo do Muncie w stanie Indiana, aby otworzyć tam mały interes — potem największy w swojej branży;

J. L. Bevana, prezesa llłizcis Central Rail-road, który w wieku dwunastu lat był chłopcem na posyłki w biurze przewozowym w Nowym Orleanie”.


Jego implikacje socjologiczne

Jest to opinia heretyka (być może wynikająca z trwalej frustracji), w której się odrzuca wartość podtrzymywania jawnie nie realizowanego celu i, co więcej, kwestionuje prawomocność struktury społecznej różnicującej do niego dostęp.

Kontratak, w którym się otwarcie stwierdza wartość kulturową podtrzymywania aspiracji w stanie nienaruszonym, nietracenia „ambicji”.

Wyraźne określenie funkcji, jaką ma pełnić wymieniona niżej listą „sukcesów”. Ludzie ci stanowią żywe świadectwo, iż struktura społeczna zezwala na zrealizowanie owych aspiracji, jeśli tylko człowiek jest cokolwiek war:. 1 odpow iednio — nieosiągnięcie celów świadczy wyłącznie o jednostkowych, osobistych niedostatkach. Wywołana niepowodzeniem agresja winna być zatem kierowana do wewnątrz, nie na zewnątrz, przeciw samemu sobie, nic zaś przeciw strukturze społecznej, która zapewnia swobodny i równy dostęp do możliwości.

Prototyp sukcesu I: Wszyscy mogą słusznie żywić tak samo wysokie ambicje, ponieważ niezależnie od tego, jak nisko znajdowałby się punkt wyjścia, prawdziwy talent jest w stanie dojść do szczytu. Aspiracje muszą pozostać nienaruszone.

Prototyp sukcesu II: Bez względu na obecne rezultaty wysiłków, przyszłość pełna jest obietnic; zwykły bowiem człowiek może jednak zostać królem. Może się wydawać, że nagroda odwleka się bez końca, przyjdzie jednak wreszcie wtedy, kiedy własne przedsiębiorstwo stanie się „największe w swojej branży”.

Prototyp sukcesu III: O ile współczesne trendy gospodarki amerykańskiej zdają się ograniczać możliwości drobnego biznesu, o tyle nie ma przeszkody w wybiciu się w wielkich biurokratycznych organizacjach przedsiębiorstw prywatnych. Jeśli już nie można być władcą stwo-


12 „Nation’s Business”, v;i. 27, nr 8, s. 7.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
z13 (11) 216 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i anomia adaptacji zostały dość dobrze opisane i odnies
z16 (11) 222 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i anomia Można zatem hipotetycznie założyć, że dziecko
z6 (12) 202 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i anomia rzonego przez siebie królestwa, można przynaj-.
z7 (12) 204 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i anomia Analizę sposobów, za pomocą których struktura s
28466 z9 (13) 20S Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i cmomia wynikało, że wśród cieszących się pełnym
75704 z8 (12) 206 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna i anomla —    Skopano go już kiedyś
87710 z3 (23) 196 Cz. 2.: VI. Struktura społeczna I anomta Ma on na celu prezentację systematycznego
16654 z4 (20) 198 Cr. 2.: VI. Struktura społeczna i anomia nacechowane jtj^gfobią. Pomiędzy tymi typ

więcej podobnych podstron