21036 Schaeffler Filozofia Religii9

21036 Schaeffler Filozofia Religii9



ontologii analityką rozumu, lecz by mogła się stać „punktem wyjścia” ontologii i metafizyki rozumianych na nowy sposób. Dlatego tytuł jego' głównego dzieła brzmi: Der Ausgangspunkt, der Metaphysik (Punkt wyjścia metafizyki, Marśchal AdM).

Próba takiego pojednania między ontologią i filozofią transcendentalną jawiła się obiecująco w odniesieniu do historyczno--filozoficznego spostrzeżenia, iż centralna dla Kanta myśl konstytuowania przedmiotowego poprzez akty rozumu i rozsądku nie była obca także dla tak zdecydowanie ontologicznie ukierunkowanych myślicieli, jak Arystoteles i Tomasz z Akwinu. Bezpośredni _obiękt_pjoznania duchowego, jak rozumieją je obydwaj autorzy, nie jest ani czymś idealnym i powszechnym (jak w pla-tonizmie), ani też danym zmysłowo i indywidualnym (jak w em-piryzmie), lecz jest indywiduum jako egzemplarzem powszechności, powszechnością jako istotową postacią indywidualności, ąuidditas rei sensibilis. Obiekt ten nie jest dany ani zmysłom, ani rozumowi w bezpośredniej poglądowości, ani też nie istnieje sam w sobie poza naszą czynnością myślenia (non existit in rerum natura), lecz powstaje dopiero z przerobienia resztek pamięci poglądów zmysłowych (phantasmata) przez czynny rozum (in-tellecius agens Thomas De an., 4 c; tenże Comm. de an., III, 10. Vorl. nr 730).    "

Nie tylko Kant, lecz także Arystoteles i Tomasz mówili o przedmiotowo ukonstytuowanej funkcji rozumu. Jednakże połączyli oni tę refleksję transcendentalną z myśleniem ontolo-gicznym. Udało się to zwłaszcza Tomaszowi, ponieważ zwrócił on uwagę, gdzie i jak pierwiastek indywidualny występuje jako egzemplarz powszechności, powszechność zaś jako postać istoto-wa indywidualności. Odpowiedź brzmi: w ocenie („To oto tam jest różą; ta róża jest czerwona”). Oceny takie wynikają jednak z. czynności rozumu, który pierwiastek indywidualny (To oto tam) łączy z pierwiastkiem powszechności (róża, względnie czerwona), a jednocześnie nadaje znaczenie utworzonemu w ten sposób połączeniu („Jest to takie”). Zaś obydwie funkcje oceny, Maróchal nazywa je predykacją i afirmacją, znajdują swój wyraz w łączniku „jest”. Jest to więc pojęcie stawania się, z którego robimy użytek w każdej ocenie; a dopiero ocena urzeczywistnia przedmiot duchowego poznania „powszechność w pierwiastku in-


dywidualnyrJPI jako taką. Pojęcie stawania się rozumiane w ten sposób raa znaczenie transcendentalne, dopiero ono czyni możliwym spotkanie z przedmiotami poznania duchowego. Dopiero więc ontologia, nauka o stawaniu się pozwala poznać, jak ustruk-turalizowane są owe akty rozumu, które czynią nas zdolnymi do spotkania z przedmiotami. Filozofia transcendentalna nie wkracza, jak u Kanta, na miejsce ontologii, lecz tworzy jej „punkt wyjściowy”.    ,

Wychodząc z tego punktu, Marćchal odzyskuje ponownie w transcendentalnie zmieniony sposób także^onto-teołogie i bazującą na niej filozofie religii. Każda określona ocena o każć|ym określonym przedmiocie przypisuje mu w określony, a więc ograniczony sposób „byt”, na który wskazuje łącznik „jest” („to oto tam w określony i ograniczony sposób zdaje się być różą; róża ta jest w określony i ograniczony sposób czerwona”). Takie określenie i ograniczenie możemy wyrazić tylko w ocenie, jeśli dysponujemy pojęciem, które ze swej strony nie jest nieokreślone, jednakże pozostaje nieograniczone: pojęciem bycia w nieograniczonym sensie, i każda określona skończoność zmierzona dopiero jego miarą, może być tematyzowana jako skończona. W każdej więc predykacji i afirmacji jest orzekany i afirmowany nieskończony byt. W każdej wiedzy, którą zdobywamy przez ukształtowaną w ten sposób ocenę, uświadamiany jest ów nieskończony byt. Transcendentalna analiza oceny prowadzi w ten sposób do tezy Tomasza z Akwinu: „Wszystkie istoty poznające rozpozna-wają w każdym poznanym przedmiocie Boga” (Thomas De verit. 22 a 2 ad 1).

Oczywiście o Bogu nie wiemy w ten sposób, jak o innych przedmiotach, które jawią się przed naszymi oczyma, lecz „tylko w nieskończonej perspektywie dążenia” (Marechal AdM V, 542). „Znamy” go tak, jak „zna się” punkt docelowy, który nadaje kierunek wszystkim posunięciom w kierunku poznania albo mówiąc za Karlem Rahnerem: „Nietematycznie w nieskończoności naszej transcendencji” (Rahner An. Chr. 549), tj. w kierunku poznania, przez które zawsze przechwytywaliśmy i pozostawialiśmy za sobą każdy poszczególny i skończony byt.

Jasnym się staje jak, wychodząc od tego założenia, należy rozumieć religię. Owo przejście, które niewyraźnie dokonujemy

73


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Schaeffler Filozofia Religii5 stencję, i istotę Boga (przy tym zmienia się w ciekawy sposób kolejno
30134 Schaeffler Filozofia Religii4 pt >,< ■/, MiligUj „rozumną"). Jeśli* jednak ma się
Schaeffler Filozofia Religii6 który^fnógłby być nam „dany”, jawi się tu jako „wielce pożyteczne zbł
35175 Schaeffler Filozofia Religii5 stencję, i istotę Boga (przy tym zmienia się w ciekawy sposób k
Schaeffler Filozofia Religii0 3. KANTOWSKI „PRZEWRÓT KOPERNIKAftSKI” -• I KRYZYS ONTO-TEOLOGII A) O
Schaeffler Filozofia Religii8 w pojęciu bytu. Filozofia w sensie ścisłym jest ontologią. W ten spos
Schaeffler Filozofia Religii2 w wieczności Pana objawiać w ciągle nowych momentach sakramentalnego
Schaeffler Filozofia Religii4 lecz nałoży do sumojj akcji chrzczenia; zdanie „odpuH/.ozmn cl lwu je

więcej podobnych podstron