71718 IMG$98

71718 IMG$98



JĘZYK I METODA ms KS. II, R. •

stych, 7. których je sam ukształtował. W ten sposób wymy-źiając słowa dopiero po urobieniu sobie idej, miałby zawsze dokładnie określone pojęcia i jego język nie podlegałby, tak jak nasz, niejasnościom i dwuznacznościom. Wyobraźmy więc .sobie siebie na miejscu tego człowieka, przejdźmy przez wszystkie okoliczności, w których winien się znajdować, patrzmy z nim razem na to, co czuje, dokonujmy tych samych refleksji, na-, bywajmy tych samych idei, analizujmy je z tą samą starannością, wyrażajmy je podobnymi znakami i twórzmy sobie, żeby się tak wyrazić, całkiem nowy język'.

§ 30. Rozumując według tej metody wyłącznie na podstawie idei prostych lub idei złożonych, które będą dziełem umysłu, odniesiemy dwie korzyści: pierwszą tę, że znając powstawanie idei, nad którymi będziemy rozmyślali, nie zrobimy kroku naprzód nie wiedząc, gdzie jesteśmy, jakeśmy tam doszli i jak moglibyśmy zawrócić; drugą tę, że w każdym przedmiocie będziemy widzieli w sposób oczywisty (sensiblement), jakie są granice naszych poznaó, ponieważ granice te znajdziemy tam, gdzie zmysły przestaną nam dostarczać idej, a co za tym idzie, umysł nie będzie mógł dalej kształtować pojęć. Otóż nic nie wydaje mi się ważniejszym jak odróżnianie rzeczy, do których możemy się przykładać z powodzeniem, od takich, w których nam się powieść nie może. Nie umiejąc dokonać tego odróżnienia filozofowie tracili często czas na rozważaniu nierozwiązanych zagadnień, którego by mogli użyć na pożyteczne badania. Przykład tego widzimy w ich usiłowaniach wytłumaczenia istoty i natury tego, co istnieje (Stres).

§ 31. Wszystkie prawdy ograniczają się do związków istniejących między ideami prostymi, między ideami złożonymi oraz między jakąś ideą prostą a ideą złożoną. Dzięki wysuniętej przeze mnie metodzie będzie można unikać błędów, w jakie się popada w badaniu jednych i drugich.

Idee proste nie mogą prowadzić do żadnej pomyłki. Przyczyna naszych błędów pochodzi stąd, że albo odejmujemy od jakiejś idei coś, co do niej należy, ponieważ nie widzimy wszystkich jej części, albo dodajemy do niej coś, co do niej nie należy, ponieważ nasza wyobraźnia sądzi pospiesznie, że idea owa ukrywa to, czego nie zawiera wcale. Otóż nie możemy niczego odjąć od idei prostej, ponieważ nie rozróżniamy w niej części

i nie możemy niczego do niej dodać, dopóki uważamy ją za prostą, bo inaczej straciłaby swoją prostoty.

Błądzić można tylko przy używaniu pojęć złożonych, już to dodając, już to odejmując coś niestosownie. Ale jeżeli urobiliśmy je ostrożnie, jak tego wymagam, wtedy wystarczy dla uniknięcia błędów wrócić ponownie do ich powstania, albowiem tym sposobem zobaczymy to, co one zawierają, i nic więcej, ani mniej. Jeżeli tak postąpimy, wówczas jakiekolwiek porównania robilibyśmy w zakresie idei prostych i złożonych, nie przypiszemy im nigdy innych związków jak tylko te, które do nich należą.

§ 32. Filozofowie snują rozumowania tak ciemne i pomieszane dlatego tylko, że nie podejrzewają istnienia idei będą-cyeh dziełem umysłu, względnie źe jeżeli nawet to podejrzewają, to nie umieją odkryć ich powstawania. Założywszy błędnie, że idee są wrodzone, lub że takie, jakie są, zostały urobione dobrze, uważają, że niczego w nich nie powinni zmieniać i biorą je tak, jak im je przedstawia przypadek. Ponieważ można analizować dobrze tylko idee, jakie się samemu ukształtowało z zachowaniem właściwego porządku (at?ec ordre), dlatego ich analizy lub raczej ich definicje są prawie zawsze wadliwe. Filozofowie ci rozszerzają albo zacieśniają niewłaściwie znaczenie terminów, zmieniają je nie zdając sobie z tego sprawy, albo nawet odnoszą słowa do pojęć nieokreślonych i do niezrozumiałych rzeczywistości. Trzeba więc—proszę pozwolić mi to powtórzyć — zrobić sobie nową kombinację idej, zacząć od najprostszych; jakie nam przekazują zmysły, tworzyć z nich pojęcia złożone, które kombinując się wytwarzałyby z kolei nowe, i tak dalej w ten sposób. Byle by tylko każdemu zbiorowi dać odróżniającą go nazwę, a metoda ta niechybnie pozwoli nam uniknąć błędu.

§ 33. Descartes miał słuszność myśląc, że aby dojść do wiadomości pewnych, trzeba zacząć od odrzucenia tych wszystkich, o których sądzimy, żeśmy je nabyli, ale mylił się. kiedy uważał, że dla tego celu wystarcza podać je w wątpliwość. Wątpić, czy dwa a dwa jest cztery, czy człowiek jest zwierzęciem rozumnym, to znaczy posiadać idee dwu, czterech, człowieka, zwierzęcia i czegoś rozumnego. Wątpienie pozwała więc ideom pozostać takimi, jakimi są. Otóż ponieważ nasze błędy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG$95 JĘZYK 1 METODA 212 KS. II, R. e wrażenia. Bo wówczas nic chcemy powiedzieć nic innego ja
57188 IMG$99 JĘZYK I METODA 220 KS. II, R. « pochodzą stąd, że nasze idee zostały źle urobione,
55618 IMG$92 język 1 METODA 2W KS. li, r. i wiem jakie wykazywały braki, bierzemy je za pojęcia
37891 IMG$97 JĘZYK I MKTODA 216 KS* II, R. I o ile zgadza się z tym metalem, jako że on winien
40508 IMG$86 JĘZYK I METODA 194 K8. I, R. ii każdy człowiek ma swój, stosownie do swych namiętn

więcej podobnych podstron