36151 RZYM 108

36151 RZYM 108



od niego i Tatę a. Rozumiałam ich niepokój. Ostatni raf kontaktowałam się z nimi kilka godzin temu, by ich po informować, że ścigam wampira. Potem słuch po mim zaginął.

Zmyśliłam historyjkę o dziesięciogodzinnym pościgu, który zakończył się na placu budowy, o dziwo, niedaleko klubu „GiGi . Miałam nadzieję, że Bones zostawił tam ciało wampira, bo w przeciwnym razie musiałabym wy myslić kolejne kłamstwo. Na koniec oświadczyłam, /< po pościgu jestem wykończona, więc przyjdę do pracy dopiero pojutrze. Don nie zakwestionował mojej wersji wydarzeń. Dlaczego miałby to robić? Nigdy przedtem go nie okłamałam.

Od niego usłyszałam w zamian dobrą wiadomość, że dwie ofiary są w szpitalu i mają szanse na pełne wyzdro wienie. Don nie wiedział, że to inny wampir ocalił je przed śmiercią. A ja nie zamierzałam mu tego wyjaśniać.

Po rozmowie z szefem wzięłam długi prysznic i zmyłam z siebie resztki krwi. Gdybym równie łatwo mogła pozbyi się wszystkich błędów przeszłości... "W mojej głowie rozbrzmiał glos Bonesa. „Szukałem cię od dnia, kiedy odeszłaś... Będziesz żyła tak długo, jak zechcesz... Ty postąpiłaś, jak uważałaś za słuszne, teraz pozwól mi na to samo”.

Wczoraj wszystko miało dla mnie sens. Wiedziałam, co robić, w jakim kierunku zmierza moje życie, nie kwestionowałam swoich decyzji, chociaż niektóre były potwornie bolesne. Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Pojawiły się pytania, na które nie znałam odpowiedzi, nie wiedziałam, co dalej, i okazało się, że mam o wiele więcej czasu, żeby spieprzyć sobie życie, niż myślałam.

/.iłowałam, że nie mogę porozmawiać z Denise. Moja 11 yjticiółka zawsze potrafiła odnaleźć sens w chaosie. Mi, .tety, właśnie wyszła za mąż i, delikatnie mówiąc, była .....isiągalna.

I )o matki zadzwoniłabym, gdybym potrzebowała bodź-, i żeby skoczyć z mostu.

Przepełniały ją ślepe uprzedzenia, a nie mądrość, więc u Mon do niej mógłby mnie tylko zachęcić do tego, żeby

wszystkim skończyć. Choć, prawdę mówiąc, bardzo Minie zaskoczyło, że pierwsze słowa Dona, kiedy odebrał „ Mon, nie brzmiały: „To gdzie jest ten wampir z wese-11 . Matka nie wypaplała o Bonesie... jeszcze. Jak na nią, l.\ l.i to oznaka niezwykłej wstrzemięźliwości.

W jednostce nie miałam nikogo, z kim mogłabym po-; ulać o swoich prywatnych rozterkach. Nawet tym, któ-i Vt li uważałam za przyjaciół - Tatę’owi, Juanowi i Coope-iowi - nie potrafiłabym się zwierzyć.

Noah... no, dobrze, musiałam z nim porozmawiać. Ale ule o moich największych sekretach, tylko o tym, że mię-t|/,y nami koniec. I tak za długo to wszystko ciągnęłam, w len sposób jeszcze pogarszając sprawę.

Przez kolejną godzinę krążyłam po domu. Byłam zmę-, /ona, ale wiedziałam, że i tak nie zasnę. Kot znudził się Ltkaniem do moich kostek, kiedy próbowałam wydeptać ,1/iury w dywanie, i poszedł na piętro. Ja dalej chodziłam w kółko. Prześladowały mnie słowa Bonesa. „Szukałem , ię od dnia, kiedy odeszłaś... Będziesz żyła tak długo, jak zechcesz... Ty postąpiłaś, jak uważałaś za słuszne, teraz pozwól mi na to samo”.

- Kogo chcę oszukać? - zapytałam siebie.

142


143



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 108 -    Wystarczy, Hatchet — skarciła go żartobliwym tonem i odciągnęła m
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
82767 RZYM 108 razie Randy przysięga, że ten wampir jest nieszkodliwy Mówi, że zna go od miesięcy.
RZYM 108 Na szczęście, już zdołał wyjąć klucz, tak że nie musiałam go przeszukiwać. On bywał u mnie
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 108 Cooper o tym nie słyszał. Przeniósł na mnie wzrok. -    Pozwalamy mu żywić
RZYM 108 Kiedy zbiegłam na dół, Annette wciąż leżała na pod!" dze. Z moich ust wyrwało się pry
RZYM 108 —    Myślisz, że to mógł być Liam Flannery? Powiedziałaś mu cokolwiek,

więcej podobnych podstron