399
ciała ze swym wesołym śpiewem i obudziła noc, a ta zmiażdżyła Maui. Że to jest rzeczywiście mity natury c zachodzie słońca, zamierającego przy pogrążeniu się w' ciemnościach, świadczy wzmianka o ptaku, który posiada właściwość śpiewania o zachodzie słońca Ze wszystkich mitów natury w święcie mało jest tak szeroko rozpowszechnionych, jak mity, mające za przedmiot noc i dzień, gdzie z mityczną prawdą pożarte ofiary bywają później wyrzucane czyli uwalniane. Baś-niarze opisują żołądek po tworu jako krainę, gdzie są wzgórza i domy, bydło i ludzie żyjący, a kiedy potwór rozedrze się, wszystkie stworzenia wschodzą z ciemności, przyczym jest tu wi raźne zaznaczenie objawu natury, wskazujące, że opo-wiadacz ma na myśli świt. gdyż pierwszy wychodzi kogut, krzycząc „ku ku luku -widzę świat!" Angielską odmianką starego mitu jest bajka dziecinna o Czerwonym Kapturku, zepsuta jednak przez opuszczenie w łaściwego zakończenia (które niańki niemieckie lepiej zachowały w pamięci), że gdy myśliwy rczpruł śpiącego wnika, wvszła mała dziewczynka wr czerwo'-nym atłasowym płaszczyku, nietknięta i zdrowa.
Takie opowieści są fantastyczne, lecz wyobraźnia twórcy mitów może bujać jeszcze dalej. Dotychczas opisywane postaci mityczne byw^aly przedmiotami widzialnemi, np. słońce, lub przynajmniej czymś dostrzegalnym dla zmysłów' i rzeczywistym—jak wiatr albo dzień. Lecz gdy poeta wpadnie w nastrój tworzenia mitów, cokolwiek tylko może wyrazić rzeczownikiem i przestaw ić do tego słowo, wszystko nabiera zdolności przedstawiania. osoby. Jeżeli może powiedzieć: lato nadchodzi sen spada na ludzi, nadzieja powstaje, sprawiedliwość wymaga—to może nadać latu, snowi, nadziei, sprawiedliwości postaci ludzkie, odziać je, kazać im chodzić i rozmawiać. Powstawaniu tedy mitów' sprzyja to, cn profesor Maks Muller nazwał „chorobą języka." Ale to nie wyczerpuje jeszcze przedmiotu. Widzieliśmy w' ostatnim rozdziale, jak pojęcie duszy lub ducha pomaga ludzom do pojęcia przyczyny. Jeżeli przyczyna czegoś przed-