2 (1348)

2 (1348)



można powiedzieć, iż graffiti są jednym z zapisów takiego sposobu bycia, którego skrypt3 zawiera wskazania na temat systemów zagospodarowania przestrzeni w wielkomiejskim środowisku. Jest to zadanie ważne szczególnie wtedy, gdy pamięta się o tych generalnych, cywilizacyjnych przekształceniach, które wiąże się się z osłabieniem oddziaływania „oczywistych” zabezpieczeń potocznie doświadczanego świata. Chodzi o tezę o społeczeństwie w trakcie procesów „modernizacji”.

W odróżnieniu dawniejszej sytuacji, kiedy „zdefiniowana społecznie rzeczywistość ma wysoki stopień obiektywności”4, znajdujemy się w rzeczywistości, której obrazy trzeba dopiero negocjować. „To co dawniej było oczywistym faktem, dziśstaje się wyborem. Los nie wymaga refleksji -jednostka, która jest zmuszona do robienia wyboru, jest również zmuszona do tego, żeby się zatrzymać i pomyśleć”5. Pluralizm poznawczy, który jest efektem cywilizacyjnych procesów, zobowiązuje jednostkę do podejmowania zadań interpretowania, budowania sensownego świata. Dziecko w procesie socjalizacji uczy się zasad działań sensotwórczych, uczy się oswajania przestrzeni i czynienia z niej „swojego miejsca”. Jest to zadanie tym trudniejsze, że o wiele słabiej działają „oczywiste”, autorytatywne wzorce. Świat w przestrzeni miejskiej szczególnie intensywnie jawi się jako „dziki i obcy”. Sposób bycia, odpowiednie schematy zacho-waniowe, scenariusze codzienności6 określają to, na czym polega ich sens.

poznania w dzisiejszych badaniach folklorystycznych, Wrocław 1990, s. 100-106.

3    J. Trzebiński, Rola schematów poznawczych w zachowaniach społecznych, [w:] Psychologia spostrzegania społecznego, pod red. M. Lewickiej, Warszawa 1985.

4    P. Berger, Modernizacja jako uniwersalizacja herezji, [w:] Religia a życie codzienne, Kraków 1990, s. 24, W języku innej nieco koncepcji D. Riesman sformułował swoją opinię o odejściu od modelu „człowieka wewnątrzsterownego” do „zewną-trzsterownego”, Riesman, Samotny tłum, Warszawa 1971. M. Mead pisze o kulturach postfiguratywnych, kofiguratywnych i prefiguratywnych. Mead, Kultura i tożsamość. Studium dystansu międzypokoleniowego, Warszawa 1978.

Berger, op. cit. , s. 24.

W. Pawluczuk, Scenariusze codzienności, „Regiony” 1979, nr 4.

2. Wstępna problematyzacja

Stała obecność rozmaitych form znaków, ideogramów, piktogramów i wszelkich pochodnych od napisów jest tak uporczywa, że współczesnym przestaje narzucać się jako egzystencjalny, komunikacyjny czy epistemo-logiczny problem. Permanentność oddziaływania i ustawiczny wysiłek dekodowania stale docierających do nas komunikatów pozbawia sprawę jakiegokolwiek racjonalnego zakłopotania - przenosi całą czynność w sferę psychicznego i komunikacyjnego automatyzmu. Fenomenologicznie rzecz ujmując mamy do czynienia ze zdumiewającą (z punktu widzenia historii cywilizacji) tożsamością: obcując z naturą człowiek ze światopoglądem magicznym chciał odczytywać (odnajdywać? wpisywać?) w niej struktury i przesłania. To był automatyzm i domena „oczywistości” ówczesnej epoki: usytuowanie poznającego podmiotu w świecie określało jego rozpoznawanie rządzących Kosmosem zasad; był to świat poznawczego „synkretyzmu”1 2. Człowiek zurbanizowany dokonał więc zabiegu osobliwego przestawienia porządków: znamiona”natury” (tzn. jako świat istniejący „naturalnie”, przedustawnie) odbiera w sposób „oczywisty” swoje „sztuczne”, miejskie środowisko. Miasto odczytuje się tak samo automatycznie, często bezrefleksyjnie (w perspektywie jednostki - może przedrefleksyjnie?). To szczególny przykład myślenia „mitycznego”, odwracającego porządki natury i kultury, jak pojmował to R. Barthes .

W obu wypadkach świat wyłania się swoim mieszkańcom jako „naturalny”, „oczywisty”, „przedustawnie dany”. W egzystencjalnym doświadczeniu łączy je także ważna potrzeba: konieczność uporządkowania, wytyczenia kierunków, granic, dróg... W istocie oznacza to realizację podstawowej ludzkiej potrzeby - nadawania ładu, szukania sensu, tzn. tak naprawdę „społecznego tworzenia rzeczywistości”3. Miasto - ten arcy-

83

1

   M. Buchowski, W. J. Burszta, Założenia interpretacji antropologicznej, Warszawa 1992.

2

   R. Barthes, Mit dzisiaj, [w:] Mit i znak. Eseje. Wybór [...] Jana Błońskiego, Warszawa 1970, s. 49.

3

P. Berger, T. Luckman, Społeczne tworzenie rzeczywistości, Warszawa 1983.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0202 202 W ogólności można powiedzieć, iż rozpoczęcie waszego dorabiania się będzie zawsze trudn
CCF20090610116 można powiedzieć, iż nie ma on nadziei na znalezienie na to pytanie odpowiedzi i rez
konsolidacja23 Konsolidacja sprawozdań finansowych wg MSSF - kurs dla początkujących. Innymi słowy m
Dziś można powiedzieć, iż dostrzegamy owe przemiany, lecz nie możemy w pełni ich docenić oraz przewi
PICT6359 ziomic wiedzy, w zachowaniach uczniów, w ich postawach, działaniach, i(p Można powiedzieć,
)JLlAŁANIt IMIKUITN1NA ORGANIZM CZŁOWIEKA JELITA: Oczywiście nie można powiedzieć, iż bezpośrednią
IMGC52 (2) 40 Treści kształcenia Już teraz można powiedzieć, że najlepsze nawet teorie nie są w stan
page0145 189 czny stosunek z mnogością urodzeń nieślubnych, tak iż można powiedzieć, że gdzie mniej
skanuj0027 3 W rezultacie na podstawie niniejszych badań, można by powiedzieć, iż ok. 30*40% grupa p
44626 Struktura klasowo warstwowa 120 DANIEL MARKOWSKI można powiedzieć, że są raczej społeczeńst
Każdy program pracuje na swoim formacie zapisu obrazu. Jednak można stwierdzić, iż błędy z tego powo
nie są tożsame. W konsekwencji można twierdzić, iż przestępstwo godzące w podstawy ekonomiczne państ
zagadnienia egzaminacyjne z teorii literatury (150) •tworząc nowy tekst; krytycy przestają istnieć,
IMAGE1 (2) numerycznej, z kolei w taksonomii symbolicznej są znaczącą grupą. Można powiedzieć, że t

więcej podobnych podstron