92

92



92

A satyra I wypomina: „Był czas, kiedy błąd ślepy nierządem się chlubił: Ten nas nierząd, o bracia, pokonał i zgubił". Do wzmianki ogranicza się stwierdzenie rujnującego bezprawia: „prawo w poniewierce" (sat. I).

Programu istotnego brak zupełnie w satyrze Do Króla, która wyszydza jedynie głupotę i złą wolę w stosunku do władcy, niewdzięczność, tak wytykaną już przez Naruszewicza, i psychologię zazdrości wobec kogoś, kto równy był kiedyś poddanym, a dziś koronę nosi. Jeżeli wyśmiana jest tu niedojrzałość polityczna ogółu, to można dodać, że wynika też z owej satyry wniosek o niedojrzałości politycznej wykwintnego, wysoce kulturalnego autora.

Można mówić i o niedojrzałości społecznej. Prawda, ta satyra wybitnie klasowa, okazująca znajomość jednej tylko warstwy górnej społeczeństwa i ją tylko pragnąca poprawić, z jej pozycji atakująca błędy, które grożą rozkładem, od niej tylko uzależniająca los ogółu — to jednocześnie satyra broniąca ludu. O krzywdzie ludu mówi z wyjątkowym ciepłem oburzonego, wzburzonego do głębi serca. Poświęca tej sprawie najpoważniejszą z satyr, najostrzejszą, a satyra V ubolewa, że nim złote zabrzęczą, „Napłaczą się poddani pierwej i najęczą". Jedyna postać budząca naprawdę współczucie to nieszczęśliwy, bity bez powodu sługa, pracowity Marek (sat. X). Ale tylko sługę, poddanego widzi satyryk w tym skrzywdzonym. Odtrąca wprawdzie od siebie na pozór kryteria klasowe: jego satyra „Nie dba [...], kto w jakiej zostaje maszkarze. Odrzuca czczą wielmożność, a gdy z chłostą czeka, Nie szlachcica, nie chłopa ściga, lecz człowieka" (sat. X). Nie przyjdzie mu jednak na myśl atakowanie ustroju, który do takich krzywd doprowadza. Autor Pana Podstolego zna tylko protest przeciw nieludzkiemu traktowaniu poddanych.

Pomimo ubóstwa myśli politycznej i społecznej panuje w satyrach i powagę ich wzmaga świadomość momentu historycznego. Konwencjonalny, oklepany motyw dekadencji, spopularyzowany przez pisarzy rzymskich, oskarżenie współczesności jako niegodnej wielkich i cnotliwych przodków, co i u Naruszewicza, i u Krasickiego odbiło się w tytułach satyr: Świat zepsuty czy (u autora Głosu umarłych) Wiek zepsuty, częste potępianie czasu terażniej-

szego jako epoki najgorszej, echo słów Juwenalisowej strasznej Satyry I: Omne in praecipiti vitium stetit (zło wszelkie doszło do szczytu) — nabiera znaczenia istotnego wobec grożącej ruiny państwa. Nabiera też głąbi właściwy satyrykom pesymizm; trochę konwencjonalnie brzmi on, gdy poeta stwierdza, że „Rzadko się cnota szczęsnym ucieszy wyrokiem" (sat. III), i potem, przy końcu satyry, pociesza biedną „cnotliwą hołotę", iż cnota „Później, prawda, lecz lepiej wychodzi na swoje". Ale lęk i troska, i poczucie odpowiedzialności przemawia z siłą istotną, gdy idzie o przestępstwa, co grożą zagładą ojczyźnie.

Przedajemy za złoto ojczyznę i wiarę. [...)

Zbytek nas w to wprowadził, z nim duma urosła:

Ta z kraju krwawą pracę poddanych wyniosła,

Ta panów ogołaca, ta poddanych gnębi,

Ta naród w przepaścistej klęsk zanurza głębi.

(Oszczędność)

Oburzeniem namiętnym drgają słowa: „Godzi się kraść ojczyznę, łatwą i powolną" (sat. I), a jakieś echo Skargi brzmieć się zdaje, gdy chłodny, spokojny Książę Biskup wznawia Skargowski obraz tonącego okrętu ojczyzny, obraz z Horacjusza przejęty przez literaturę później szą, i gdy groza utonięcia przeraża swą realnością po strasznym dniu pierwszego rozbioru:

Dzień jeden nieszczęśliwy zniszczył wieków dzieło.

Padnie słaby i lęże — wzmoże się wspaniały:

Rozpacz — podział nikczemnych! Wzmagają się wały,

Grozi burza, grzmi niebo; okręt nie zatonie.

Majtki, zgodne z żeglarzem, gdy staną w obronie;

A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć,

Poczciwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć.

(Suńat zepsuty)

Ale raz jeden tylko wznosi się poeta do tej siły uczucia i wyrazu. Poza tym — słabo brzmi głos pozytywnego pouczania. Poprzestaje Krasicki na ogólnikowym, tradycyjnym nawoływaniu do cnoty, boć „Ten, co niegdyś słynął, Rzym cnotliwy zwyciężał, Rzym występny zginął". Ma on zrozumienie faktu, że grzechem pierworodnym Polski jest brak intensywnej, ciągłej pracy, ale pro-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
„Był czas, kiedy życie ludzi, me rządzone prawami, podobne było do życia zwierząt i panowała brutaln
66 styki górskiej i względy moralne, którym istnienie swoje zawdzięcza. Byl czas, kiedy wycieczki w
Siedmiu (potencjalnie) wspaniafych - wielkie premiery tej jesieni JESIEŃ TO CZAS, KIEDY MUSIMY POŻEG
208 Traktat drugi § 66. Mimo że nadchodzi czas, kiedy dziecko staje się wolne od podległości woli i
Drodzy Czytelnicy Nowy rok akademicki to czas, kiedy podejmujemy nowe wyzwania, planujemy kolejne
Untitled3(4) Owa nieregularność wahań cyklicznych (a także ich niesv mm) wymaga podkreślenia, chocia
WESOŁE DYKTANDA KLASA 3 7 CZAS NA OGÓRKI Sezon og....rkowy to taki czas, kiedy nie ma int
Depresja u dzieci i mlodzieży 9 (92) Josś Co II ad os Zorraquino Człowiek „zbawia się” sam, kiedy
P1000751 / rokiem... nawet ten czas, kiedy ten dom tu chodziła Marynia i mówiła głośno, j śm- ,
Rzut dyskiem0027 Charakterystyka okresu przygotowawczego Bezpowrotnie mm*! czas. kiedy z/ma była dla
6 (204) Kiedy Szekspir mówi g_ęzasic- jako-ożebrakuj uczy nas widzieć czas w określony sposób. Dwie
To jest czas kiedy wszystko jest łatwiejsze. Krótki czas który nazywamy szczęściem. Słodki czas kied
www.ekokalendarz.plDlaczego Uście zmieniają kolor Przełom września i października, to czas kiedy war
56664 ScannedImage 23 26 Rozdział I. Czas Snu temu odpowiada Czas Baiame, czyli czas, kiedy najwyższ

więcej podobnych podstron