CCF20090625108

CCF20090625108



202 Czas i imaginacja

święte", nie jest już w oglądającym doświadczeniu rzeczą pierwszej wagi, jak to próbował pokazać Max Imdahl na przykładzie Giotta1. To temporalne określenie implikuje zaś. że należy wykluczyć również wewnątrzświa-towe projekcje, głównie antycypację przyszłości w sensie społecznej utopii2. Wbrew takim odniesieniom w obrębie przestrzeni i czasu już Schopcnhauerowski zmysłowo-nadzmysłowy fenomen natury staje się metaforą nowoczesnego „nieskończonego". To, że go Schopenhauer nie spycha go, jak Hegel, do kategorii „ducha", że temu fenomenowi natury właściwy jest element mistyczny, podkreślał dobitnie Pothast. Trzeba ten element wydobyć: choćby gdy Schopenhauer mówi o chmurach, że ich „figury [...] nie są dla nich istotne” ale to, że „elastyczny opar zostaje przez powiew wiatru ściśnięty, przegnany, rozciągnięty, poszarpany"3. Schopenhauer nazywa te „siły" „ideą”. Ale taka idea wydaje się bardzo odległa od Heglowskiego rozumienia idei, natomiast bliska pozbawionemu jakichkolwiek odniesień do rzeczywistości Baudelairc’owskiemu zdaniu o chmurach, które brzmi: „Kocham obłoki... płynące obłoki... tam... tam... cudowne obłoki!"4.

Widać teraz wyraźnie, że trudność mówienia o absolutnym czyli kontemplacyjnym czasie teraźniejszym literatury bądź sztuki polega na tym. by takiego zdania nic wypowiadać z powoływaniem się ma metafizyczną instancję, zwłaszcza zaś nie rozumieć go transcendentnie. Ten warunek oddziela teoremat absolutnego czasu teraźniejszego ta leże od filozofii sztuki, którą Georg Stei-ner rozwijał wokół pojęcia „realnej teraźniejszości" (Ge-genwart). Nie pozostawia on żadnej wątpliwości, że „teraźniejszość" dzieła sztuki należy pojmować jako „teraźniejszość" „słowa" u Jana Ewangelisty, tzn. jako teraźniejszą obecność „Boga"5. W ą uas i- m a n i c h ej s k i ej krytyce „dckonstrukcji” i jej poprzedników z kręgu zachodnioeuropejskiego estetyzmu (Mallarme) Steiner przedstawił taką radykalizację argumentu odniesienia, przy której właśnie musi zniknąć również kryterium momentu kontemplacyjnego jako momentu nagłego, w zamian zaś broni się jego teofanicznej jakości. Steiner przeoczą, że w dekonstrukcji heurystycznej tradycji new crilicism chodzi przede wszystkim o semantyczne lingwistyezno-naukowolitcrackie uprecyzyjnienie specyficznie estetycznego fenomenu w literaturze, a więc właśnie o przywoływane przezeń „to, co inne". Steiner natomiast wiąże ów fenomen z estetyczną teologią. Utrzymuje, że on istnieje, ponieważ istnieje „Inne" — tym Innym jest Bóg. Teoria absolutnego czasu teraźniejszego mówi natomiast, że Inne tworzy się w tym momencie nie jako estetyczne Zielone Świątki, ale jako epifania sili generis, której struktury nie możemy tu przedstawiać, z czym łączyłoby się obiektywne przedstawienie samoodniesienia języka Virginii Woolf, o czym subiektywnie zapewniała, tzn. wykazanie, że „Bóg" nie schronił się w jej osobie. O tyle do proponowanej tu semantyki czasu estetycznego nie odnosi się początkowe zdanie Ewangelii Św. Jana: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo". Słow'o wymaga, aby je za każdym razem wynaleźć.

Nic da się jednak zaprzeczyć, że mimo to możliwość uzasadnienia absolutnego czasu teraźniejszego — nie-

1

   Hans Belting nic stawia sobie pytania o taka możliwość, bo fakt. że obraz kultowy staje się estetyczny, wyjaśnia pośrednictwem Platona. sprawiającym, iż odniesienie do boskości zastępuje prawda [Hild und Kunst. Kina Ceschkhte des Bildes vor dem Zeitalter der Kunst. Munchen 1990). Również H. R. Jau/5 w dyskusji nad książka Bel-linga nic podnosi dalej pytania Imdahla, tylko o nim napomykając. Por. Uber rcligidse und ósthetische Eifahrung. Zur Deballe um Hans Beltings •Bild und Kunst• und Ceorge Steiner •Von realer Gegenwart*, w: „Merkur" 9/10 (wrzesleń/pażdzlcrnik 1991). s. 935.

2

   M. Thcunissen. Negatiue Theologie der Zeit. podkreśla słusznie, że społeczne utopie przeczą autonomii dzieła sztuki: w tym kontekście por.: K. H. Bolirer. Plótzlichkeit. s. 210 nn.. 1 tegoż. FriedrichSchlegcls Rede. s. 52 n.

3

   A. Schopenhauer. Świat jako wola i przedstawienie, s. 289.

4

   Charles Baudclairc. Paryski spleen, tłum. Joanna Guze. Kwiaty Na Tor. Warszawa 1992. s. 7.

5

Gcorge Steiner. Von realer Gegenwart. Hat imser Sprechen In-liatt?. Hanser. Munchen 1990, s. 162.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090610175 tif przedmiot i podmiot, w istocie nie jest już dłużej możliwa” 9. Heisenberg nie zr
CCF20081221076 ciałami. Ale przestrzeń nie jest także cechą w tym sensie przysługującą ciałom, jak
CCF20090702058 116 Idea Boga z ęsse bytu, to znaczy, czy sens będący sensem w filozofii nie jest ju
CCF20090831253 482 Indywidualność realna sama w sobie średniego 1. Ta czysta wola nie jest już nak
CCF20090625095 176 Czas i imaginacja stawia „trwanie” w czasie (cluree). Nawet jeśli Bata-ille nie
CCF20090625100 186 Czas i imaginacja mentów” jest definitywnym wyrzeczeniem się tego, co Nabokov na
CCF20090625102 190 Czas i imaginacja i wyłącznie jego własną teorią tego, co poetycko nieświadome i
CCF20090625103 192 Czas i imaginacja bie teleologii, ale jest pojmowany w swej nienaruszonej konkre
CCF20090625105 196 Czas i imaginacja wiem jest wieczny, zatem jego zetknięcie się w czasie ze świat
CCF20130410006 Odtąd więc język nie jest już swobodny, czas bowiem pozwoli siłom społecznym na rozw
CCI20100224055 bywając go z głębi swej duszy, czas nie jest już tylko dodatkiem. To nie odstęp, któ
Odpady poużytkowe i opakowaniowe Problem opakowań nie jest już problemem społeczności lokalnych, lec
Schaeffler Filozofia Religii7 sobą wymienione metody, nie jest już zdaniem niniejszych badań. Ogran
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 152 Rozdział z i odpowiedniego ich sfunkcjonalizowania

więcej podobnych podstron