gruchala002

gruchala002



12 ii średniowieczne piśmiennictwo hagiocjraficzne

chłopca2, który upadłszy przed nim wyznał, że został przez niego zwyciężony. W modlitwach swych uprosił Boga, aby ukazał mu szatana, który kusił młodzieńców; gdy zaś ujrzał go znów w tej samej postaci, rzekł: „Bardzo lichy kształt przybrałeś, nic będę się ciebie lękał”. Innym znów razem, gdy Antoni ukrywał się w pewnym grobowcu, tłum diabłów napadł go i poranił tak, że sługa jego wyniósł go na barkach jakby nieżywego. A gdy wszyscy, którzy się zbiegli, opłakiwali go jako zmarłego i bardzo nad nim ubolewali, Antoni nagle ocknął się i rozkazał słudze, aby go z powrotem odniósł do owego grobowca. Leżał tam zmożony bólem wielu ran, lecz silny duchem, i wyzywał diabły do nowej walki. Wówczas ukazały mu się one pod postaciami różnych dzikich zwierząt i znowu raniły go okrutnie zębami, rogami i kopytami. Aż nagle rozbłysła przedziwna światłość, wszystkie diabły uciekły, a Antoni natychmiast został uzdrowiony. Zrozumiał wtedy, że to sam Chrystus przybył, i rzekł: „Gdzie byłeś, dobry Jezu? Gdzie byłeś? Dlaczego nie przybyłeś od razu, aby pomóc mi i uleczyć moje rany?” A na to Pan rzekł: „Antoni, byłem tutaj, lecz chciałem zobaczyć twoją walkę; teraz zaś rozsławię imię twoje po całym święcie, bo dzielnie walczyłeś”. Sw. Antoni odznaczał się tak wielką gorliwością, że gdy z woli cesarza Maksymiana prowadzono chrześcijan na śmierć, szedł za nimi, aby wraz z nimi osiągnąć męczeństwo, i bardzo się smucił, gdy mu to zostało odmówione.

Szedł raz Antoni przez inną pustynię i znalazł tam srebrny dysk. Wtedy tak powiedział sam do siebie: „Skądże wziął się srebrny dysk tutaj, gdzie nie ma żadnych śladów ludzkiej bytności? Gdyby wypadł jakiemuś podróżnemu, ten na pewno zauważyłby to, bo jest tak wielki. Diable — to twoja sprawka, lecz nic potrafisz nigdy odmienić mojej woli!” Gdy to powiedział, dysk zniknął jak dym. Później znalazł wielką bryłę prawdziwego złota, lecz uciekł od niej jak od ognia i schronił się na pewną górę, gdzie pozostał przez dwadzieścia lat, jaśniejąc niezliczonymi cudami. Pewnego razu popadł w zachwycenie i ujrzał cały świat otoczony pętlami sznurów powiązanymi między sobą. Krzyknął wówczas: „O, któż potrafi się z nich wydobyć?” I usłyszał odpowiedź: „Pokora”. Innym razem, gdy anioły uniosły go w powietrze, nadbiegły diabły i nie chciały go przepuścić, przypominając mu wszystkie jego grzechy popełnione od urodzenia. Wtedy anioły powiedziały: „Nie wolno wam wspominać o tych grzechach, które już Chrystus łaską swą zmazał. Jeśli natomiast znacie takie, które Antoni popełnił jako mnich, wyjawcie je”. Diabły nie mogły tego dokazać, a Antoni swobodnie wzniósł się w powietrze, a następnie opuścił na ziemię.

Sam Antoni tak opowiadał o sobie: „Widziałem raz diabła wysokiej postaci, który odważył się mówić, że jest mocą i opatrznością Bożą, i spytał mnie: ‘Co chcesz abym ci dał, Antoni?’ Lecz ja splunąłem mu w twarz i zebrawszy wszystkie siły wezwałem imienia Chrystusowego i rzuciłem się na niego — a wtedy

Pustelnicy egipscy często widzę szatana w postaci Murzyna. Jest to zrozumiałe, ponieważ szczególnie w Egipcie liczni byli niewolnicy murzyńscy, uchod/.ęcy za wcielenie brzydoty. Takie wyobrażenie szatana utrzymuje się długo (obok innych) — jeszcze w polskiej legendzie z XV w. o porwaniu grzesznego opata z Węcliocka przez diabła; diabeł ten występuje w postaci „szpetnego Etiopii** („Monumentu Potoniac Historie*** VI 589).

' Wspołwtadca Dioklecjana u schyłku III w., wspólnie z nim prześladował chrześcijan.

zniknął natychmiast”. Pewnego razu ukazał się mu diabeł tak ogromny, że głową zdawał się sięgać nieba. Na pytanie Antoniego, kim jest, odpowiedział, że jest szatanem i zaraz spytał: „Dlaczego mnisi tak mnie zwalczają, a chrześcijanie złorzeczą mi?” Antoni odrzekł: „Słusznie czynią, ponieważ często dręczysz ich swymi podstępami”. A na to szatan: „Ja niczym ich nie dręczę, to oni sami siebie męczą. Ja nic już teraz nic znaczę, bo na całym świecie króluje Chrystus”.

Pewien łucznik ujrzał raz św. Antoniego weselącego się wraz z braćmi i zgorszył się tym. Wówczas Antoni rzekł mu: „Połóż strzałę na tuk i naciągnij”1. A gdy łucznik spełnił jego polecenie, kazał mu je wykonać drugi i trzeci raz. Wtedy łucznik powiedział: „Jeśli będę tak bardzo ciągnął tuk, to przyjdzie mi wreszcie ubolewać nad jego złamaniem”. „Otóż widzisz — rzekł Antoni — tak też jest i w służbie Bożej: gdy ponad miarę chcemy się trudzić, szybciej upadamy; lepiej więc jest niekiedy złagodzić surowość”. Usłyszawszy to łucznik odszedł zbudowany. )

Ktoś zapytał Antoniego: „Czego mam przestrzegać, aby spodobać się Bogu?” Święty odpowie dział: „Dokądkolwiek idziesz — miej zawsze Boga przed oczyma, cokolwiek czynisz — zachowuj przykazanie Pisma św., w jakimkolwiek miejscu znajdziesz się — nie odchodź z niego zbyt szybko. Tych trzech wskazówek przestrzegaj, a będziesz zbawiony”. Pewien opat zapytał go również: „Co mam czynić?” Temu Antoni powiedział: „Nie ufaj zbytnio własnej sprawiedliwości, przestrzegaj wstrzemięźliwości żołądka i języka i nie żałuj nigdy rzeczy minionych”. A później dodał: „Tak jak ryby, gdy znajdą się na suchej ziemi, umierają, lak mnisi zatrzymując się poza celą lub przebywając wśród ludzi świeckich tracą pokój wewnętrzny”. I jeszcze powiedział: „Kto przebywa w samotności i spokoju, tego omijają trzy walki: ze słuchem, mową i wzrokiem, pozostaje mu tylko walka z własnym sercem”.

Pewni bracia przyszli do opala Antoniego w odwiedziny wraz z jednym starcem. Ujrzawszy ich Antoni powiedział: „Dobrego towarzysza mieliście w owym starcu”. Do niego zaś rzekł: „Czy dobrych braci znalazłeś w nich, ojcze?” Ów zaś odrzekł: „Oni są wprawdzie dobrzy, ale mieszkanie ich nie posiada bram. Ktokolwiek chce, wchodzi do stajni i odwiązuje osła”. Miało to zaś oznaczać, żc owi bracia mówili natychmiast wszystko, cokolwiek mieli na myśli. Rzekł opat Antoni: „Trzeba wiedzieć, że ruchy ciała są trojakie: jednymi kieruje natura, drugimi nadmiar pożywienia, trzecimi szatan”.

Pewien brat wyrzekł się świata, ale trochę pieniędzy zatrzymał dla siebie. Św. Antoni powiedział mu: „Idź i kup kawałek mięsa”. Ow poszedł i kupił mięso, a gdy wracał niosąc je, psy pogryzły go. Wówczas św. Antoni rzekł: „Tak oto diabły napadają i rozszarpują tych, którzy wyrzekając się świata pragną mieć pieniądze”. Pewnego dnia Antoni przebywając w pustelni i czując ogarniające go zniechęcenie rzekł: „Panie, pragnę być zbawionym, a myśli moje przeszkadzają mi”. Potem wstał i wyszedł, a przed drzwiami ujrzał, że jakiś człowiek siedzi

1

Jest to ta sama anegdota, którą znamy z legendy o św. Janie; motyw wędrowny, wiązany t tym lub owym świętym.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
gruchala006 20 II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HA(3IOGRAFI(!ZNE i o ich imionach dlatego nie znajdzi
gruchala007 22 II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAFICZNE kicj czytamy", że był mężem wyksz
gruchala008 24 II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAF!CZNE zbiterów i dziekanów 21 jako przewodni
gruchala009 zo II. ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAFICZNE kupna i sprzedaży, bądź też nie powoł
gruchala011 30    II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAOIOORAFICZNE na przechowanie pien
gruchala015 38 II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAG IOO RA El OZNE i<> był Scyta 1 czy poganin.
gruchala016 40 II. ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAFICZNE 34 Tam zaś aż do dnia translacji1, ki
gruchala013 M    II. ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAFICŻNE Maria1, i spłodził z
gruchala014 II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAFICZNE którzy posiudają złoto. Nie przystoi król
gruchala012 32 II ŚREDNIOWIECZNE PIŚMIl^NICTWO HAGIOORAFICZNE i Wojowniczym. Tamten był synem Mieszk
31132 Skan (4) Mk 10,17: „przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana...” Papież Jan P
gruchala003 14 II ŚRRDNIOWincr/NI: PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAF!CZNE i pracuje, a następnie wstaje i modl
2011 12 13 59 30 ĆWICZENIE 16BADANIE FILTRÓW REAKTANCYJNYC II Część teoretyczna Czwómik pasywny, kt
skanuj0060 12.    kierować procesem uczenia się w sposób, który zawiera ciągłą
VII. II. 12. PRZEMYŚL: KAZIMIERZ. 1358 po Leszku (VII. 10.), a przed Kazimierzem (VII. 12.): Chroń p
VII. II. 12. PRZEMYŚL: KAZIMIERZ. 1358 po Leszku (VII. 10.), a przed Kazimierzem (VII. 12.): Chroń p

więcej podobnych podstron