Międzyrzecki ARTUR RIMBAUD WIERSZE SEZON W PIEKLE ILUMINACJE


ARTUR RIMBAUD  WIERSZE. SEZON W PIEKLE
ILUMINACJE
Posłowie: Artur Międzyrzecki
W listopadzie 1991 minęło stulecie od śmierci Rimbauda.
Otoczyła go w ciągu tego stulecia aura legendarnego prekursora
ukazującego przyszłe dzieje poezji. Jego wpływ sięgał dalekich od
siebie rodzin duchowych. Był zródłem konwersji Claudela, który
ujrzał w nim  mistyka w stanie dzikim" i poetę  rozjaśniającego
wszystkie drogi życia, sztuki i religii". Stanowił gwiazdę pierwszej
wielkości dla Apollinaire'a i surrealistów, którzy umieścili go w
swoim panteonie. Był przedmiotem uwielbienia dla młodych
kontestatorów lat sześćdziesiątych, którzy określali się jako  dzieci
bomby atomowej i Rimbauda". Napisano o nim niezliczone eseje
krytyczne i biblioteka rimbaudowskich studiów nie przestaje
wzbogacać swoich zasobów. Mnożą się świadectwa nie słabnącego
urzeczenia, jakie wzbudza dzieło Rimbauda, i tego potęgującego się
z biegiem lat zainteresowania, jakie towarzyszy jego biograficznej
legendzie.
 Mit Rimbauda  westchnął nawet melancholijnie Renę
Etiemble we wstępie do ostatniej publikacji  ciągle o wiele jest
silniejszy niż Mit Rimbauda". Na myśli miał analityczną
rzeczowość własnej książki i przeciwstawne jej oderwanie
rimbaudowskiej legendy od poetyckich tekstów i sprawdzalnych
okoliczności biografii. W 1968 roku na przykład patronem
młodzieżowej rewolty obwołany został w Paryżu Rimbaud, który w
Komunie Paryskiej nie brał udziału, choć oczywiście większe prawo
do tego rodzaju patronatu mieliby pisarze-komunardzi, Jules Valles
czy Louise Michel. Ale studenci życzyli sobie Rimbauda i jego
legendy  i nie było odwołania od tego wyboru. Inny przykład: od
półwiecza zestawiano bez większych uzasadnień afrykańską
legendę Rimbauda z legendarnymi dziejami T.E. Lawrence'a na
ziemiach arabskich. Etiemble pisze nawet z ironią o ich
 mistycznych zaręczynach", ogłaszanych bez oglądania się na fakty,
ale przed coraz liczniejszą widownią. Przedmiotem jego
sarkastycznych uwag są również psychoanalityczne interpretacje,
gdzie teksty poety liczyły się nie jako udzielne dzieła, lecz jako
świadectwa wspierające taką czy inną diagnozę odnoszącą się do
kompleksów Edypa i kastracji, rozdwojenia osobowości,
zachwiania równowagi umysłowej i zaawansowanej paranoi. Uczta
głodu np. stanowić tu miała dowody że pacjent  degenerat chciał
jeść kamienie potwierdzając tym swoje neurozy i kompleksy winy.
Iluminacje stawały się przyczynkiem do klinicznej paranoi i jej
objawów. Wspomnieć trzeba wreszcie o równie dalekich od
poetyckiego dzieła Rimbauda rozprawach astrologów i licznych
horoskopach odnoszących się do losu i charakteru
( buntowniczość, geniusz poetycki, skłonność do mistycyzmu,
bluzniercze tendencje, końcowa konwersja" etc.) chłopca, który
urodził się w Charleville, 20 pazdziernika 1854, o szóstej rano.
Wszystko to wywoływało rozgoryczony sprzeciw uczonego,
który skarżył się na naszą epokę, w której tak często zapomina się,
że  w literaturze liczy się przede wszystkim sam tekst"  ale nie
żywił przecież złudzeń, że racjonalna rozprawa literacka
podważyć może legendę. Nie, nie sposób bronić poezji Rimbauda
przed mitem Rimbauda, to bezcelowe.
Jedyne więc, co nam wypada w tej sytuacji zrobić, to
rozpocząć nowy akapit i starać się o zachowanie miary rzeczy.
Rimbaudowska legenda odznacza się niezależną, charyzmatyczną
aurą i nie zna pisanej krytyki literackiej. Jest to poetycka legenda o
orfickim oddechu i przeciwstawianie jej analizie tekstu nie
uwzględnia jednak samej natury głęboko różniących się zjawisk.
Legendarny Rimbaud stał się młodzieńczym uosobieniem
ekstatycznej siły poetyckiej, zawrotnych nadziei pokładanych w
poetyckim słowie i równie zawrotnej rozpaczy, z jaką nadzieje te
pożegnał, by skierować energię ku innym dziedzinom życia.
Legenda Rimbauda ma charakter inicjacyjny, wtajemnicza w
poezję i wprowadza w poetyckie postrzeganie świata z siłą, z jaką
nie może mierzyć się najlepszy nawet uniwersytecki skrypt.
Rimbaud umarł mając zaledwie trzydzieści siedem lat i
zarejestrowany został w aktach zgonu zachowanych w Marsylii
jako kupiec urodzony w Charleville. Istotnie, od dawna zerwał z
literaturą i jego biografia po 1875 roku to wędrówki, podróże i
nieustające powroty do rodzinnego Roche.
Bunt Rimbauda jest wyraziście młodzieńczy Iluminacje to utwór
genialnego licealisty. Rimbaud porywający się w Iluminacjach na
granice świata, woli zrazu wybrać raczej apokalipsę i zniszczenie,
niż przystać na niemożliwą zasadę, która czyni zeń to, czym jest, w
świecie, gdzie tak się właśnie toczą sprawy. Rimbaud jest tym,
który dręczy się i buntuje, ale skrycie uchylając się od wyznania,
że powstaje przeciw temu, czym jest, zasłania się przede wszystkim
wiecznym alibi rebelianta: miłością do ludzi.
Napisano już o nim wszystko. Rimbaud był poetą buntu tylko
w swoim dziele. Rimbaud ubóstwiony został za to, że wyrzekł się
własnego geniuszu, jak gdyby wyrzeczenie takie zakładało
nadludzką odwagę.
Wielki i godny podziwu poeta, największy w swoich czasach,
wyrocznia błyskająca piorunami, oto czym jest Rimbaud. Nie jest on
jednak człowiekicm-bóstwem, nieodpartym przykładem, mnichem
poezji, jakiego chciano nam przedstawić. Jako człowiek odnalazł
swą wielkość dopiero na łóżku szpitalnym, w ostatnią i ciężką
godzinę. Młody Rimbaud zmartwychwstaje u progu otchłani i
razem z nim bunt owego okresu, gdy złorzeczenia życiu były w
istocie rozpaczą w obliczu śmierci. I wtedy właśnie mieszczański
handlarz znów łączy się z rozdartym młodzieńcem, którego
kochaliśmy tak mocno. Aączy się z nim w przerażeniu i gorzkiej
boleści, gdzie odnajdują się na koniec ludzie, którzy nie potrafili
zaznać szczęścia. Tu jedynie zaczyna się jego pasja i prawda.
Legenda ukazuje niezwykłą żywotność. W wielu obszarach
językowych poeci kilku pokoleń dedykowali Rimbaudowi wiersze i
poświęcali mu studia i szkice.
Adresatem poetyckich przesłań był Rimbaud również w Polsce.
Jarosław Iwaszkiewicz opublikował w 1925 roku swoją Modlitwę do
Artura Rimbaud; Władysław Broniewski  w pięć lat pózniej 
wiersz Rimbaud; Marian Czuchnowski  w tym samym roku 1930
 Listy do Jana Artura Rimbaud. Motta, parafrazy i cytaty z
Rimbauda znalezć można u Tuwima, Gałczyńskiego, Jastruna.
Pisali o nim Wat, Różewicz, Herbert. Wystarczy sięgnąć do
materiałów bibliograficznych zebranych przez Stefanię Bańcer,
by zdać sobie sprawę ze skali zjawiska i z jego długotrwałości,
również w zakresie krytyki literackiej i tłumaczeń, od Miriama,
Kasprowicza, Boya i Ignacego Matuszewskiego.
Dzieło poetyckie Rimbauda nie przestaje więc olśniewać
następców. Nie przestaje ich też zastanawiać Rimbaudowska
biografia rozbita na zaprzeczające sobie wcielenia. Zdumiewa
zawrotna szybkość, z jaką wypełnił był  i porzucił  swoje
poetyckie powołanie. Miał piętnaście lat, kiedy napisał słynne dziś
regularne wiersze przesłane Banville'owi. Miał lat dwadzieścia,
kiedy zerwał na zawsze z literaturą. To, co napisał w tym krótkim
okresie, było dziełem geniusza wybiegającego w przyszłość
poezji, nie tylko we Francji, ale również na innych obszarach
językowych. Zalicza się go do poetów, którzy wpłynęli na
dzieje wiersza w Anglii i w Ameryce. Rimbaudowski ciąg
obrazów przywołujących doznania, zobiektywizowany świat
Iluminacji, urzeczywistniający hasło Ja to ktoś inny sformułowane
w Liście Jasnowidza z maja 1871 roku, nieodległe były w istocie
od obiektywnego korelatu doznań, zasady głoszonej przez T.S.
Eliota i anglosaskich imagistów. Tu i tam wzruszenie przywoływane
jest pośrednio, poprzez obrazy, metaforyzację poematu, zapis
sytuacji. Również wstyd uczuć krakowskiej awangardy spokrewnił
się z tym usiłowaniem, charakteryzującym zarówno
dwudziestowieczny klasycyzm, jak jego awangardowych
antagonistów. I nic dziwnego. To, co wzniósł Rimbaud, prze-
kracza granice szkół i uprzytamnia względność szkolarskich
podziałów.
Rimbaud  to przyśpieszony oddech wiersza, intensyfikacja
uczuć, ponaglony ruch obrazów, ranga metafory. To zarówno
dystans, jak pasja we współżyciu nostalgicznego mitu dzieciństwa i
wytężonej samoświadomości. Od Rimbauda zaczyna się nowoczesne
wyczulenie na przemiany języka i rozbijanie skamielin mowy.
Zaczyna się od niego nowoczesna zwięzłość i eliptyczność wiersza,
niechęć do grandilokwencji i subiektywnej wylewności, telegraficzny
skrót: stał się dla pokoleń młodych poetów uosobioną wzgardą do
lichej formy i pustego poetyzowania. On również wypuścił słowa
na wolność i wskazał surrealistom poetycką wydajność
 rozprzężenia wszystkich zmysłów", szaleństwa i irracjonalnego
buntu, przeciwstawiającego się empiryzmowi, który udaje zdrowy
rozsądek, i wszelkim kultom absolutnego rozumu.
Jednorodna i buntownicza siła, towarzysząca poecie od samego
początku i od początku będąca dla niego próbą stworzenia
alternatywnego świata innych miar w rzeczywistości, w której się
dusił: w ciasnym środowisku rodzinnego Charleville, we
wzgardzonym Paryżu i nienawistnej mu Francji Drugiego
Cesarstwa, w ówczesnej Europie, którą przemierzał gorączkowo
przed wielką wyprawą na Wschód i Południe.
Ale poetyki, w których wyrażała się ta zawrotna
nieprzystosowalność, ta ekstatyczna siła nadziei, rozpaczy i
halucynacji, nie przestawały zmieniać się błyskawicznie. W ciągu
miesięcy dokonywało się nagle to, co przygotowywały
dziesięciolecia poezji.
Na początku jest genialnym dzieckiem pisującym z
niespotykaną maestrią wiersze łacińskie. W okresie pomiędzy
styczniem a jesienią 1870 roku jest piętnastoletnim licealistą,
poznającym współczesną literaturę. Debiutujący Rimbaud podlega
jej wpływom, czerpie z niej zarówno marzenia o nowym szczęś-
liwym świecie braterstwa i wolności, jak środki wyrazu. Gwiazdka
sierot, pierwszy znany nam francuski wiersz Rimbauda, tekst,
który ukazał się w tradycjonalnej  La Revue pour tous" 2 stycznia
1870 roku, pełen jest pogłosów nowych lektur: Hugo,
Baudelaire'a, Banville'a, Coppeego.
 Ja także będę Parnasistą. Przysięgam, drogi mistrzu, że
zawsze wielbić będę dwie boginie, Muzę i Wolność. Czytał również
Alberta Glatigny'ego i czytał Micheleta. Utwory Rimbauda
odznaczają się w tym okresie śmielszym obrazowaniem,
gwałtowniejszą pasją, dosadniejszym językiem, ale pozostają w
kręgu panującej wówczas estetyki.
Jesienią 1870 roku opuszcza domenę dotychczasowych
mistrzów, zjawiają się urzeczenia, opisane pózniej w Alchemii
słowa,  dekoracjami, namiotami linoskoków, szyldami,
jarmarcznymi malowankami".
Na zasadzie ludowej ryciny skomponowane są sonety
IJEclatante victoire de Sarrebruck i Śpiący w kotlinie. Wyraziste
kolory i kontury, jakby z image d'Epinal, panują również w
wierszu Le mai (Zło). Nie jest już parnasistą i na przełomie lat
1870-1871 próbuje  czystego zapisu": wystarczy otworzyć się dla
doznań i wyrazić słowami to, co przekazują nam zmysły, nie
próbując wyrozumowanej interpretacji i unikając ingerencji
świadomości. W tym samym czasie pisze słynny sonet Samogłoski
nawiązujący do zjawiska synestezji, to jest kojarzenia wrażeń
pobudzonych przez bodzce różnej natury, dzwięki na przykład,
kolory i zapachy. Zaprzątało to wcześniej Baudelaire'a i było
usiłowaniem charakterystycznym dla symbolizmu i jego dążności do
syntezy sztuk. W Samogłoskach, które do dziś są przedmiotem
sporów i polemik, ujrzano  brewiarz sztuki rimbaudowskiej".
Utwór można też zaliczyć do tej samej poetyki  czystego zapisu",
notowania najgłębszych doznań zmysłów bez korektur
świadomości.
Wynalazłem kolor samogłosek!  A czarne, E białe, I
czerwone, 0 niebieskie, U zielone.  Ustaliłem formę i takt
każdej ze spółgłosek. I w instynktownych rymach pochlebiałem
sobie, że odkryłem poetyckie słowo dostępne, któregoś dnia, dla
wszystkich zmysłów... Początkowo były to wstępne studia.
Spisywałem milczenia i noce, notowałem niewyrażalne.
Utrwalałem zawroty głowy. Studia te i wiążące się z nimi ambicje
stworzenia nowego języka poezji sięgają wiosny 1871 roku.
Powstały wtedy wiersze Zasiedziali, Modlitwa wieczorna, Paryska
piosenka wojenna.
Następne miesiące to epoka Jasnowidza. Siedemnastoletni
Rimbaud próbuje  rozprzężenia wszystkich zmysłów" i przedstawia
swój nowy manifest poetycki. Poeta-jasnowidz służy ludzkości
dzięki swoim wewnętrznym doświadczeniom i odkryciom, jest
prometejskim  pomnożycielem Postępu", powraca do społecznych
powołań, jakim hołdowała poezja Hellady, odrzuca wszelki
estetyzm pózniejszej sztuki. Służy całym sobą, ale służy inaczej niż
romantyczny trybun elektryzujący tłumy wielkim przypomnieniem
praw naturalnej harmonii. Jasnowidz wędruje przez narkotyczne
ciemności i sztuczne raje  Rimbaud znał Sztuczne raje
Baudelaire'a i wyciągnął z nich praktyczne wnioski  pogrąża
się w halucynacyjne ekstazy i cierpienia, dzieli się zdobyczami
swoich samotnych wypraw ze współczesnymi. Tworzy dla nich
nowe formy, nowy język i nową wrażliwość estetyczną, w imię
prawdy w duszy i ciele  to ostatnie słowa pózniejszego Sezonu w
piekle  zrywa z dotychczasowymi konwencjami pozorów.
Stosując się do tych założeń, Rimbaud ostentacyjnie odrzuca
wszelkie konwencje w życiu i sztuce. Jego codzienną zasadą jest
teraz skandalizowanie otoczenia, pojawia się zaniedbany i
wyzywający, przebywa z cieszącymi się złą sławą kompanami albo
samotnie błąka się po mieście, jego rodzina obawia się, że oszalał.
Ma już za sobą trzy ucieczki z Charleville, ostatnia prowadziła ku
Paryżowi, gdzie według niepewnych wersji  obecnie
odrzucanych  brał udział w walkach komunardów. W każdym
razie był ich piewcą, autorem Paryskiej piosenki wojennej,
bolejącym żałobnikiem Krwawego Tygodnia w wierszu Paryż się
budzi czy w poetyckiej prozie Zlej krwi:
Ognia! ognia na mnie! Tu! albo się poddaję.  Tchórze! 
Zabijam się! Rzucam się pod kopyta koni!
Ślady tego gniewnego i spalającego protestu odnalezć można
również w Listach Jasnowidza: poezja zbuntowana utożsamia się
z programem własnego życia.
W okresie manifestu Jasnowidza powstał Statek pijany, jeden z
najpiękniejszych wierszy Rimbauda, ale nie było to zakończenie
jego poetyckich prób. Następną ich fazą są samookreślenia wynikłe
z codziennych związków z Verlaine'em, zadzierzgniętych we
wrześniu 1871 roku, z przybyciem do Paryża. Związki te miały
dramatyczny przebieg i odezwały się znaczącym echem w Sezonie i
Iluminacjach. Przywykło się na przykład uznawać Szaloną dziewicę
i Oblubieńca piekielnego z Majaczeń za quasi-portrety Verlaine'a
i Rimbauda. Kiedy zetknęli się w Paryżu, upodobanie przybysza z
Charleville do poetyki czystych doznań i wyzwolonej wyobrazni
pozornie łączyło się z impresjonizmem Verlaine'a. Ale
westchnienie z Majaczeń  nigdy nie wejdę do jego świata 
wyrażało głęboką odmienność ich postaw. Poezja Rimbauda była
gwałtowna, wyrazista w obrazowaniu, jaskrawa w kolorycie, twarda
w materii, podczas gdy wiersz Verlaine'a był ściszony, mglisty,
tropiący ulotne półtony i niepochwytne wrażenia. Rimbaud
przechodzi w tym okresie ku poetyce przygodnych skojarzeń i
rytmom dziecięcej wyliczanki (O sezony, kasztele/Dusz bez wad
jest niewiele...), zamierzonej naiwności i asonansów najgłębiej
osadzonych w tradycji języka i ludowej piosenki. Aamie składnię 
trzeba być zupełnie nowoczesnym, żadnych kantyczek, utrzymać
zdobyty teren..."  zrywa z regułami wersyfikacji, niektóre wiersze
przypomniane w Sezonie pozostają świadectwem tych prób.
Inne teksty, Noc piekielna na przykład, są wyrazem porzucenia
sugestii Verlaine'a. Wspomina również (przełknąłem tęgi haust
trucizny...) pożegnane seanse odurzenia i poezję halucynacji. O
stanie narkotycznym, w którym powstały niektóre teksty
Iluminacji, pisze w Majaczeniach jako o cyklu przywidzeń i
magicznych sofizmatów. Objaśnia je  halucynacją słów": uznał
wówczas nieporządek swego umysłu za uświęcony, składał
 szczególnego rodzaju romance"  cytuje dla przykładu Pieśń
najwyższej wieży  i pielęgnował dawny bunt przeciw miastom i
salonom.
Pod koniec 1872 roku powrócił do rodzinnych okolic w stanie
przygnębienia i,  czułej rezygnacji". Odnajduje wieczność, to
morze,  co się łączy ze słońcem , marzy o czystości ducha, żegna
się z sofizmatami obłędu  i pamięta o nich.
Mógłbym powtórzyć je po kolei, zachowałem tę umiejętność.
Moje zdrowie było zagrożone. Nawiedzał mnie lęk. Zapadałem w
wielodniowe sny i, zbudzony, nie przerywałem najsmutniejszych
rojeń. Byłem przygotowany na śmierć i własna słabość prowadziła
mnie po niebezpiecznych drogach na granice świata i Kimmerii,
ojczyzny wichrów i ciemności.
Wielki płacz i  słodkie rozważania religijne" z Pustyń miłości
przyświadczają kolejnym przemianom duchowym i ewolucjom
poetyki Rimbauda. Pisze poematy prozą, jego stylistyka unika teraz
wszelkich efektów, ton jest bezpośredni, narracja zbliża się do
rytmów lamentu i melopei, zapisy snów sąsiadują z echami
konwersji Verlaine'a, w Pustyniach i we fragmentach Sezonu, w
Nocy piekielnej zwłaszcza.
Sezon w piekle powstał, jak podaje Rimbaud, pomiędzy
kwietniem a sierpniem 1873, w okresie szczególnie w biografii
poety pamiętnym i szczególnie krytycznym. W kwietniu, po
londyńskich miesiącach spędzonych z Verlaine'em, powrócił do
rodzinnego domu w Roche. Pod koniec maja pojechał z
Verlaine'em do Anglii, w pierwszych dniach lipca ruszył za nim
do Brukseli. Epilogiem ich przyjazni był strzał rewolwerowy i
skazanie Verlaine'a za próbę zabójstwa Rimbauda. Chciał mnie
opuścić, by wrócić do Francji  zeznawał Verlaine  Wszystko to
wprawiło mnie w rozpacz... W przystępie szału strzeliłem do niego.
Sprawa kończy się dwuletnim wyrokiem. Rimbaud wraca do
Roche w skrajnej desperacji  i kończy Sezon w piekle. Sezon w
piekle miał być ostatecznym zerwaniem z poezją, spalenie Sezonu
przez Rimbauda  gestem świadczącym o ostatecznym
pożegnaniu artystycznych zbłąkań młodości.
Sezon w piekle  rejestr poetyckich klęsk  nie był więc
cyklem pomyślanym jako ostateczne pożegnanie poezji. Stanowił
relację z dramatycznej przygody duchowej i z przemian twórczości
wśród groznych przepraw. Rimbaud kończy je z poczuciem
doznanych goryczy i niepowodzeń, ale jednak z resztką ufności,
że potrafi teraz  witać piękno", dostrzegać boską i czystą  wizję
sprawiedliwości",  posiąść prawdę". Nie było to ostateczne
przekleństwo rzucone na literaturę, podobnie jak nie była to
rezygnacja z wszelkiej nadziei.
Kiedy Sezon ukazał się drukiem w brukselskiej oficynie,
Rimbaud nie zamierzał mimo wszystko rozstać się z poetyckim
powołaniem.
Iluminacje są raczej przeglądem twórczości podjętej po Listach
Jasnowidza, w desperackich próbach, by zmusić poezję do
niepodobieństwa  twórczego zawładnięcia światem i ofiarowania
poecie środków utrwalających jego ekstazę  w rosnącym poczuciu
daremności podejmowanych usiłowań, poczuciu prowadzącym do
stwierdzenia klęski w Sezonie i pózniejszego zamilknięcia.
Tymczasem jednak doświadczenie poetyckie trwa nadal, oscylując
między ekstazą a szyderstwem, nadzieją pokładaną w poetyckiej
magii a świadomością jej daremności, między wiecznością
odnalezioną a wiecznością utraconą. Z parabolami i realnymi
odniesieniami  w poemacie Gdy skończył się potop, gdzie
dopatrzyć się można napomknień do powrotu starego porządku po
upadku Komuny, w Opowieści, która jest dialogiem dwóch dusz
Rimbaudowskich, we Włóczęgach, gdzie jako  nieszczęsny brat"
pojawia się Verlaine, w Wyprzedaży, tym bilansie rozczarowań i
ostatnich nadziei  sąsiadują ironie Wieczoru historii, zapisy
halucynacji w Poranku odurzenia, w drugiej i trzeciej części
Czuwań, w Nokturnie powszednim, rojenia o wielkiej podróży w
Barbarzyńcy, nowoczesne wizje w Miastach i Metropolii, i
wielkie przesłania do miłości, w poemacie Do mądrości czy w
Duchu, do miłości, która jest doskonałą miarą odkrytą na nowo,
ogromem, lotem i duchem.
Tym, co wyznacza udzielną odmienność Iluminacji, jest
przejście od ja do innego, od poety do zobiektywizowanego zapisu
poetyckiego. Odnieść można wrażenie, że pomiędzy Statkiem
pijanym a Iluminacjami przeminęły stulecia poezji. Statek pijany
jest w końcu wierszem jak inne, w tym sensie, że opiera się na
dwoistości mówiącego poety, i tego, o czym mówi. To, o czym
mówi poeta, jest dlań bez wątpienia obecne  ale widziane z
dystansu. Niezależnie od niezwykłości i nowości obrazów
przyjmowane są one bez zdumienia, gdyż wszystko wskazuje, że
wyimaginowane zostały przez osobę, której zamierzeniem było je
wyimaginować. Świat Statku pijanego jest uspokajający dzięki
swej zgodności z zasadniczym modelem każdego ludzkiego świata:
świata dla kogoś, przedmiotu dla podmiotu, widowiska dla widza. I
w Sezonie w piekle odnajdujemy ów znajomy związek obrazu i
wyobrażającej świadomości: Rimbaud mówi tam bowiem o sobie,
zachowuje dystans wobec swych doświadczeń i wizji.
Świat Iluminacji jest natomiast czymś więcej niż
przedstawieniem głęboko nowych oglądów i związków: odrzuca on
najogólniejszy warunek każdego wyobrażenia, nakazujący mu być
wyobrażeniem dla kogoś. W tej gęstej dżungli ja i to są już nie do
odróżnienia, następuje wybuch obrazów, których nikt nie wymyśla
i nie ogląda, czyste narodziny całej natury, nowy potop, nowy
wstrząs tektoniczny, poprzedzający ludzką prehistorię. Rimbaud,
który w Statku pijanym nadaje formę poetyckiej wyobrazni, mówi
tu z samej głębi doświadczenia, z którym całkowicie się utożsamia.
Wiadomo zresztą, że sam tę naturę, wyzwoloną z wszelkich
subiektywnych systemów odniesienia, wezwał, wywołał i stworzył.
Uznał się za poetę i zostać pragnie jasnowidzem, oznajmia: Ja to
ktoś inny. Poezja Iluminacji jest nadejściem owego innego.
I jest zamknięciem dzieła Rimbauda, którego życie dopełni się
pod słońcem Adenu i Hararu, w poetyckim milczeniu, w blasku
rodzącej się legendy, która nie przestanie budzić sporów.
Druga część Rimbaudowskiej biografii  handel kawą i bronią
w Adenie i w Abisynii  poczytana być może, jak w Poezji
zbuntowanej Camusa, za ucieczkę na pustynię konformizmu. Ujrzeć
w niej można także rezultat gry między poczuciem mocy a
niepodobieństwem, to zmęczenie sil i uczuć, o którym wzmiankuje
się bez ostentacji i jakby na boku w ostatnim z tych skrzących się
poematów.
W przeciwieństwie do Baudelaire'a i w przeciwieństwie do
Apollinaire'a i surrealistów, którym przetarł drogę ku
nieskrępowanej wyobrazni, spontanicznemu zapisowi doznań i
konwulsyjnemu pięknu poezji. Należał jednakże do innej niż oni
epoki. Był jednym z filarów złotego okresu poezji francuskiej
1845-1885, okresu, o którym mówił Valery, że wydał trzy czwarte
najpiękniejszych francuskich wierszy.
Polskie przekłady poezji Rimbauda mają stuletnią tradycję.
Rozpoczyna ją i uświetnia Zenon Przesmycki (Miriam).
Miriamowski Statek pijany jest do dzisiaj tłumaczeniem
niedoścignionym i otacza je legenda.
Przed tłumaczeniami dokonanymi przez Skamandrytów ukazały
się kolejno, obok przekładów Miriama (Statek pijany; Wrażenie;
Jutrzenka; Demokracja; fragmenty Alchemii słowa i Dzieciństwa;
Po potopie), tłumaczenia Jana Kasprowicza (Ofelia; Biedni ludzie w
kościele; Kruki, 1905), Bronisławy Ostrowskiej (Zabłąkani; Które
iskają; Śpiący w kotlinie; Wrażenie, 1911), a także tłumaczenia
Kazimierza Rychłowskiego (1907), Stanisława Miłaszewskiego
(1911 i 1914), Jana Lorentowicza i Anny Kłopotowskiej (1917).
Powróćmy do międzywojennego dwudziestolecia. Wydarzeniem
pierwszej wagi stał się z kolei, po przekładach i studium Miriama,
wybór przekładów z Poesies i Derniers Vers pod redakcją
Jarosława Iwaszkiewicza i Juliana Tuwima (Dzieła wszystkie 
tom 1  Poezje, 1921). Tom przynosił dawniejsze tłumaczenia
Miriama, Kasprowicza i Bronisławy Ostrowskiej  i nowe,
dokonane przez Iwaszkiewicza, Czesława Kozłowskiego, Antoniego
Słonimskiego i Tuwima.
Było to pokolenie zauroczone Rimbaudem. I jeśli generacje
literackie rozpoznaje się również po dokonywanych przekładach,
to pokolenie Skamandra z uzasadnieniem uznać można za
rimbaudowskie. Wspomnieliśmy już o Modlitwie do Artura
Rimbauda Iwaszkiewicza (1925), dodajmy jego o dwa lata
pózniejszą wypowiedz  jednym z najbliższych mi w przeszłości
ludzi jest Rimbaud  i zachwyty Tuwima z tego samego okresu:
Rimbaud to  huragan w dziejach poezji (1926).
Dalsza droga rimbaudowskich objawień wiedzie u nas przez
warszawskie środowiska poetyckie, również awangardowe, z lat
dwudziestych. Poezja ta za praojca ma Rimbauda i prowadzi ku
poetom Drugiej Awangardy, żagarystom i Czechowiczowi.
Laboratoryjna, optymistyczna i racjonalna  Zwrotnica" krakowska
stroniła od rimbaudowskich halucynacji, sennych podróży
surrealistów i przewrotnego ich humoru. Po wielu latach zjawią się
wprawdzie rewerencje u Przybosia, dwuznaczne zresztą, ale w
środowisku  Zwrotnicy" Rimbauda nie wysuwano na pierwszy
plan, a w każdym bądz razie nie tłumaczono.
Następne przekłady to Fetes de la faim i O saisons, o chateaux
opublikowane przez Józefa Czechowicza. Obok dedykowanych
Rimbaudowi wierszy Broniewskiego (1930) i Listów do Jana Artura
Rimbauda Mariana Czuchnowskiego, pojawiły się kolejno
dedykacje rimbaudowskie.
W drugiej połowie lat trzydziestych ukazują się nowe
nawiązania do Rimbauda w wierszach i tekstach krytycznych,
Napierski, recenzując Trzy zimy, pisze o poetyckim pokrewieństwie
Miłosza i Rimbauda (1938), Kazimierz Wyka porównuje
ekspresyjność Józefa Aobodowskiego z twórczością Rimbauda
(1936), Hieronim Michalski zestawia z Rimbaudem postawę poe-
tycką Konstantego Mikiewicza (1938).
Rimbaud staje się punktem odniesienia i orfickim poetą
legendarnym.
Ważnym dla recepcji poezji Rimbauda wydarzeniem stały się
powojenne przekłady dokonane przez Adama Ważyka. W jego
Antologii współczesnej poezji francuskiej (1947) i w redagowanych
przez niego Poezjach wybranych Rimbauda (1956) przypomniano
również dawnych tłumaczy  od Miariama, Kasprowicza i
Ostrowskiej poczynając  i przedstawiono nowych, Julię Hartwig,
Mieczysława Jastruna, Jana Kotta.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
I Burek, gr I POETYKA Analiza wiersza Rimbaud, W Broniewskiego
Rimbaud Artur
Lermontow wiersze, poezja konspekty
ustawa o umowach miedzynarodowych 14 00
Międzynarodowy Program Badań nad Zachowaniami Samobójczymi
Coś między nami
Artur Andrzeuk uczucia i sprawnosci w podejmowaniu decyzji

więcej podobnych podstron