plik


Roman Drozd Igor Hałagida Ukraińcy w Polsce 1944 - 1989 (c) Copyright by Roman Drozd (Koszalin) & Igor Hałagida (Gdańsk) 1999 Ali rights reserved. No part of this book may be reproduced by any process. Except for private study, research or criticism, without the written permission of the publisher. (c) Copyright for this edition: Burchard Edition, Warszawa, 1999 Burchard Edition Ul. Podleśna 15 01-673 Warszawa tel/fax (0-22) 833 83 24 Nasz katalog w internecie: www.nepo.kom.pl/burchard ISBN: 83-87654-04-3 Projekt okładki (c) Piotr Kwasieborski Redakcja: Seweryn Motylewski Redaktor techniczny: Jan Misiaczek Korekta: Helena Mykołenko Sprzedaż wysyłkowa dla klientów w kraju i zagranicą: Księgarnia Wysyłkowa NEPO, skrytka 105, Warszawa 45 Tel/fax (0-22) 633 53 15, e-mail: księgarnia@.nepo.kom.pl Skład i łamanie: INTERGRAF Druk i oprawa: KODRUK s.c. WPROWADZENIE W ostatnich latach wzrosło, także i w Polsce, zainteresowanie problematyką mniejszości narodowych. Wynika to zarówno z jawności życia politycznego oraz z faktu, że stosunek państwa do swych mniejszości jest jedną z głównych miar, jaką społeczność europejska ocenia stopień demokratyzacji danego państwa. Organizuje się sesje naukowe, na półkach księgarskich pojawiają się wciąż nowe publikacje. Przyczyna ich poczytności wynika i stąd, że przez kilka dziesięcioleci realnego socjalizmu tematyka tycząca mniejszości, zwłaszcza ukraińskiej, była bądź wstydliwie przemilczana, bądź jaskrawo wypaczana i fałszowana. Okres 1944-1947, tzn. kształtowanie się polityki komunistów w Polsce względem Ukraińców oraz masowe deportacje mające znamiona czystek etnicznych (do ZSRR i w ramach akcji "Wisła") doczekał się już sporej literatury1. Opublikowano także niemało dokumentów2. Niewiele natomiast napisano o losach Ukraińców po 1947 r. Jedną z głównych przyczyn był brak dostępu do wielu archiwaliów. Aby zapełnić tę lukę, przedstawiamy oto zbiór dokumentów dotyczących mniejszości ukraińskiej w Polsce w całym okresie rządów komunistycznych3, a więc od 1944 do 1989 r. Przygotowanie niniejszego tomu postawiło autorów wobec nie lada trudności. Ogrom materiału i zarazem, ograniczona objętość książki wymusiły selekcję archiwaliów i skoncentrowanie się na wybranych tematach. 1 Względy redakcyjne uniemożliwiają pełne jej przedstawienie. 2 Akcja Wista. Dokumenty, opr. Eugeniusz Misiło, Warszawa 1993; Repatriacja czy deportacja. Przesiedlenie Ukraińców z Polski do USSR1944-1946, pod red. E Misiły, t. 1: dokumenty 1944-45, Warszawa 1996; t. 2: dokumenty 1946, Warszawa 1999; Roman Drozd, Ukraińska Powstańcza Armia. Dokumenty-struktury, Warszawa 1998; Litopys UPA, t. 22; UPA w switli polśkych dokumetiw, knyha persza: Wijśkowyj sud Operatiwnoj hrupy Wisła, opraciu-waw J. Misyło, Toronto 1993. 3 Inne dokumenty tego okresu zob.: B. Łukaszewicz, Kwestia ukraińska na Warmii i Mazurach w latach 1955-1958, "Komunikaty Mazursko-Warmiń-skie" 1988, nr 4, s. 19-82; Ukraińcy w Polsce wobec Solidarności, Warszawa 1985. Zdecydowaliśmy się więc na uwypuklenie stosunku komunistycznych włądz Polski do Ukraińców oraz walki tych ostatnich o należne im praw^; a także roli, jaką odegrało istniejące w latach 1956-1989 Ukraińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne (UTSK). Natomiast materialne warunki życia ludności ukraińskiej, kwestie religijne oraz jej działalność kulturalno-oświatową jedynie zasygnalizowano. Zre-zygnowajiśmy także z publikacji referatów sprawozdawczych Zarządu Głównego UTSK na kolejne zjazdy Towarzystwa (każdy z nich mógłby Napełnić cały tom). Przedstawiane przez nas materiały pochodzą ze zbiorów Archiwum Akt Nowych (Komitet Centralny PPR, Komitet Centralny PZPR, Ministerstwo Administracji Publicznej, Ministerstwo Ziem Odzyskanych, U^-ząd Rady Ministrów), Centralnego Archiwum Ministerstwa Spraw \Vewnetrznych i Administracji (MSW), Archiwów Państwowych w: Gdańsku, Koszalinie, Lublinie, Szczecinie, Wrocławiu i Zielonej G<5rze (Urzędy Wojewódzkie, Komitety Wojewódzkie PZPR, Prezydi^ Wojewódzkich Rad Narodowych), Centralnego Archiwum Wojsko%eg0 (Sztab Generalny Wojska Polskiego), Archiwum Związku Ukraińców w Polsce (nieuporządkowany zespół Ukraińskiego To-warzyst,wa Społeczno-Kulturalnego) oraz ze zbiorów prywatnych. Z przyczyn od autorów niezależnych (obowiązująca w archiwach 30-letn^a karencja), lata 1970-1989 przedstawiono głównie w oparciu o zasoby Archiwum Związku Ukraińców w Polsce, o nieliczne archiwalia w zbiorach prywatnych i na dokumentach już opublikowanych^ " sz,ystkie dokumenty opatrzono kolejnymi numerami porządkowym^ oraz nagłówkami, zawierającymi: datę powstania dokumentu (o ile jest znana), miejsce i tytuł. Po tekście podano źródło pochodzenia dokumentu. Zachowano język i pisownię oryginału, ujednolicono jedynie interpunkcję, poprawiono błędy ortograficzne i rozszfyfrowano niektóre skróty. Wszelkie ingerencje ujęte zostały w nawiasy kwadratowe. Trzema kropkami, również w nawiasach kwadratowych, zaznaczono opuszczone fragmenty tekstów; przypisy ogranniczono do minimum. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego zbioru dokumentów. Roman Drozd Igor Hałagida POLITYKA NARODOWOŚCIOWA władz komunistycznych w Polsce wobec Ukraińców w latach 1944-1989 Wymuszone przesunięcie granicy polskiej na rzekę Bug dawało okazję dla władz komunistycznych rozwiązania problemu ukraińskiego według sowieckich wzorów. Cel ten zamierzały one osiągnąć metodą czystki etnicznej, obejmującej (według dzisiejszych danych szacunkowych) około 700 tyś. Ukraińców. 9 września 1944 marionetkowy Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego podpisał z również marionetkowym rządem Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej umowę o "wymianie ludności". Obejmowała ona Polaków osiadłych na Ukrainie i Ukraińców w Polsce. Według słów umowy wymiana ludności miała mieć charakter dobrowolny. Jednak obie strony stosowały różne formy przymusu. 15 października rozpoczęło się przesiedlanie Ukraińców. Początkowo wyjeżdżały osoby, które utraciły rodziny i mienie w wyniku walk polsko-ukraińskich. Jednak ogromna większość Ukraińców, nawet mimo wcześniejszych deklaracji, chciała pozostać na swym terenie, była to bowiem ich ziemia ojczysta. Przesiedlenie nie mogło być w związku z tym uważane za jakąś formę repatriacji. Ojczyzna1 bowiem - Patria - była dla Ukraińców tam, gdzie mieszkali od wieków. Do pozostania na miejscu wzywała też Ukraińska Powstańcza Armia. Nic więc dziwnego, że liczba wyjeżdżających drastycznie spadła. Władze komunistyczne rozpoczęły więc zmuszanie Ukraińców do wyjazdu, zrywając z zasadą dobrowolności. Stosowano przymus fizyczny i krwawy terror. Przykładem może być mordowanie Ukraińców (w tym kobiet i dzieci) przez 2 Samodzielny Batalion Operacyjny Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dowodzony przez ppłk. Stanisława Szopińskiego. Dnia l marca 1945 oddział ten 1 Repatriacja czy deportacja. Przesiedlenie Ukraińców z Polski do USSR 1944-1946, pod red. E Misiły, t. 1: dokumenty 1944-1945, Warszawa 1996, s. 15 zamordował we wsiach Stary i Nowy Lubliniec co najmniej 59 osób, a 5 kwietnia we wsi Gorajec co najmniej 155 osób . 3 września 1945 r. na teren południowo-wschodniej Polski skierowano 3 dywizje Ludowego Wojska Polskiego, których głównym zadaniem była deportacja Ukraińców. Wojsko wysiedlało całe wioski. Często działania te miały cechy pacyfikacji, a cała operacja miała charakter czystki etnicznej. Krwawy terror stosowano nagminnie. Tak np. 25 stycznia 1946 r. pododdziały 34 pułku piechoty (d-ca ppłk. Stanisław Pluto) przeprowadziły pacyfikację wsi Za-wadka Morachowska, powtarzając napady w dniach 28 marca i 13 kwietnia 1946 r. - mordując łącznie 96 osób. W dniu 9 lipca 1946 r. oddział 36 Komendy WOP z Wołkowyi zamordował we wsi Terka 33 Ukraińców (28 osób spalono żywcem)3. Przez stosowanie krwawego terroru wojsku udało się wysiedlić ogółem przeszło 260 tyś. osób4, co dawało łącznie liczbę około 500 tyś. Ukraińców deportowanych do USSR w latach 1944-46. Przesiedleniem objęto również duchowieństwo grekokatolickie. Obrządek ten był zakazany w ZSRR, więc i komunistyczne władze Polski musiały go likwidować. 25 czerwca 1946 r. aresztowany został ordynariusz diecezji przemyskiej bp Josafat Kocyłowśkyj, a następnie wydany władzom sowieckim. Taki sam los spotkał jego sufragana bpa Hryhorija Łakotę. Deportowano około 300 księży5 oraz duchowieństwo prawosławne6 i członków Konsystorza Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z Chełma7. Po aresztowaniu hierarchii grekokatolickiej, zwierzchnikiem grekokatolików, z nominacji papieża Piusa XII, został Prymas Polski kardynał August Hlond. 2 1947. Propamiatna knyha, opr. B. Huk, Warszawa 1997, s. 160 i 393. 3 M. Siewicki, Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich, t. III, Warszawa 1994, s. 315-319 i 332-347. 4 P. Skrzynecki, Wysiedlenie ludności ukraińskiej z Polski w latach 1944-1946, Warszawa 1988, s. 31. 5 E. Misiło, Hrekokatołyćka Cerkwa u Polszczi 1944-47), [w:] Ukraina i Pol-szcza miż mynułym i majbutnim, Lwiw 1991, s. 104. 6 AAN, MAP, sygn. 1051. Pismo Departamentu Wyznaniowego MAP do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie w sprawie duchowieństwa prawosławnego z 15 XII 1945 r. 7 AAN, MAP, sygn. 1051. Pismo Departamentu Wyznaniowego MAP do Wojewody Lubelskiego w sprawie duchowieństwa prawosławnego z 15 K 1945 r. 8 Użycie wojska do akcji przesiedleńczej nie doprowadziło jednak do wyzbycia się wszystkich Ukraińców. Według współczesnych danych szacunkowych pod koniec 1946 r. na terenie południowo-wschodniej Polski pozostało jeszcze około 200 tyś. osób narodowości ukraińskiej. Dla władz komunistycznych oznaczało to, że "problem ukraiński" nie został rozwiązany. Wówczas powstała koncepcja przesiedlenia Ukraińców z ich ziem ojczystych na zachodnie i północne tereny Polski. Oficjalną motywacją było zniszczenie oddziałów UPA przez pozbawienie ich zaplecza zaopatrzeniowego, w rzeczywistości chodziło jednak o wynarodowienie Ukraińców w nowym miejscu osiedlenia. W tajnej instrukcji dotyczącej zasad rozmieszczania wysiedlonych rodzin ukraińskich stwierdzono to wprost: "Zasadniczym celem przesiedlenia osadników "W [z akcji "Wisła" - aut.] jest ich asymilacja w nowym środowisku polskim, dołożyć należy wszelkich wysiłków, aby cel ten był osiągnięty. Nie używać w stosunku do tych osadników określenia "Ukrainiec". W wypadku przedostania się z osadnikami na Ziemie Odzyskane elementu inteligenckiego, należy taki bezwzględnie umieszczać osobno i z dala od gromad, gdzie zamieszkują osadnicy z akcji "Wisła"8. Komunistyczna propaganda usprawiedliwiała wówczas tę akcję koniecznością likwidacji - jak wtedy pisano - "band UPA". W istocie oddziały UPA były wtedy nieliczne, rozproszone na dużym obszarze i raczej bierne. Ich rola sprowadzała się do obrony Ukraińców przed deportacją i napadami ze strony części Polaków. Powołana 28 kwietnia 1947 r. w celu deportacji Ukraińców Grupa Operacyjna "Wisła" (dowódca gen. Stefan Mossor, z-ca do spraw bezpieczeństwa płk. Grzegorz Korczyński, z-ca do spraw politycznych ppłk. Bolesław Sidziński, szef sztabu płk. Michał Chiliński, nadto ppłk. Juliusz Hiibner z KBW) przystąpiła do realizacji postawionego jej zadania. Oddziały wojskowe otaczały szczelnym pierścieniem kolejną wieś i nakazywały mieszkańcom przygotować się w ciągu 2 godzin do wyjazdu. W tak krótkim czasie przerażona ludność nie mogła zabrać ani rzeczy potrzebnych do życia, ani do AAN, MZO, sygn. 784. Instrukcja MZO dotycząca zasad rozmieszczania osadników z akcji "Wisła" z 10 XI1947 r.; szerzej R. Drozd, Droga na zachód. Osadnictwo ludności ukraińskiej na ziemiach zachodnich i północnych Polski w ramach akcji "Wista, Warszawa 1997. 9 gospodarowania na nowym, nie znanym jeszcze miejscu. Postępowanie żołnierzy cechował duży stopień brutalności. Na domiar 3 maja 1947 Biuro Polityczne KC PPR podjęło decyzję "O zaostrzeniu kursu wobec Ukraińców"9. Wymownym tego przykładem było osadzenie w tzw. Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie 3873 Ukraińców, w tym 700 kobiet i dzieci, oraz 22 księży grekokatolickich i 5 prawosławnych10. Przetrzymywane w obozie osoby poddane zostały wymyślnym torturom psychicznym i fizycznym. W ich wyniku oraz z niedożywienia życie straciło co najmniej 161 osób11. W ramach akcji "Wisła" transporty z ludnością ukraińską systematycznie napływały na ziemie zachodnie i północne do 15 sierpnia 1947 r. Do dnia tego osiedlono ogółem 33 154 rodziny, czyli 140 660 osób. Po 15 sierpnia transporty przybywały nadal, lecz nieregularnie. Wiadomo, że przesiedlanie Ukraińców miało miejsce i w latach następnych i trwało do 1952 roku. Na rok ten planowano wysiedlenie Ukraińców z powiatu Biała Podlaska (8 838 osób), Biłgoraj (449), Chełm (2 935) i Hrubieszów (8 464), czyli łącznie 20 689 osób12. Obecny stan badań nie pozwala stwierdzić, czy ten zamysł zrealizowano. Nie wliczając tej ostatniej grupy można przyjąć w przybliżeniu, że w ramach akcji "Wisła" deportowano około 150 tyś. osób. Władze osiedlały Ukraińców przede wszystkim na wsi. Na podstawie zachowanych, szczątkowych danych można przyjąć, że tylko 10% Ukraińców osiedlono w miastach, zaś 90% na wsi, z czego 80% w gospodarstwach indywidualnych, a resztę w majątkach parcela-cyjnych i Państwowych Nieruchomości Ziemskich. Dodajmy, że gospodarstwa indywidualne przydzielano zrujnowane, gdyż zabudowania w lepszym stanie zostały już wcześniej zajęte przez osadników polskich. Osiedlanie rodzin ukraińskich odbywało się zgodnie z instrukcją Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Zalecano w niej, by 9 Akcja "Wisła". Dokumenty. Opr. E. Misiło. Warszawa 1993, s. 30. 10 E. Misiło, "Żertwy Jaworzna" [w:] " Ukrajina i Polszcza miż mynułym i maj-butnim" Lwiw 1991, s. 28. 11 M. Truchan, Akcja "Wisła" [w:] " Ukrajina i Polszcza miż mynulym i majbut-nim" Lwiw 1991, s. 59-60. 12 AAN, URM, sygn. 18/43. Pismo kierownika Oddziału Spraw Społecznych PWRN w Lublinie Z. Trąbaczewskiego do Biura Społeczno-Administracyj-nego URM z października 1952 r. 10 Ukraińców osiedlać w rozproszeniu tak, by nie tworzyli zwartych grup i nie przekraczali 10% ogółu mieszkańców wsi. Zakazano rozmieszczania ich w strefach 50 km od granic lądowych, 30 km od granic morskich i od miast wojewódzkich. MBP zalecało nadto, aby w jednej wsi umieszczać tylko jedną rodzinę zaliczoną do kategorii "A" (rodziny znajdujące się w wykazach UB) lub "B" (rodziny znajdujące się na listach sporządzonych przez wojsko) i do pięciu rodzin z kategorii "C" (w praktyce cała reszta rodzin). Rodziny z kategorią "A" lub "B" nie mogły być osiedlane razem z rodzinami z kategorią "C". Identyczne zasady miały obowiązywać przy umieszczaniu Ukraińców w majątkach państwowych13. Wyznaczonego miejsca zamieszkania nie mogli Ukraińcy opuścić bez zgody miejscowych władz, zwłaszcza Urzędu Bezpieczeństwa. Celem tych zabiegów było oczywiście dążenie władz komunistycznych do wynarodowienia Ukraińców. Władze starały się odizolować od reszty ludności inteligencję ukraińską (i tak nieliczną). Po drugie, uniemożliwiały organizowanie się. Po trzecie - prześladowały duchownych grekokatolickich, zabraniając jednocześnie wykonywania działalności pasterskiej w swoim obrządku. Starały się znaleźć sprzymierzeńca w duchowieństwie rzymskokatolickim, licząc, że przejmie ono wiernych obrządku grekokatolickiego. Łagodniej władze odnosiły się do prawosławia. Uważały bowiem, że nie jest ono nośnikiem ukraińskiej świadomości narodowej. Z tego powodu, mimo początkowego zakazu, od 1948 zaczęły powstawać parafie prawosławne, obejmujące ludność ukraińską z akcji "Wisła" . Do końca 1949 r. na terenie województwa olsztyńskiego czynnych było 9 parafii prawosławnych, powstały również parafie prawosławne na Dolnym Śląsku i w województwie szczecińskim15. 13 APW, UWW, sygn. K/270. Instrukcja MZO dotycząca zasad rozmieszczenia rodzin ukraińskich z 31 lipca 1947 r. APO, UWO, sygn. 303. Sprawozdanie UWO z działalności kościołów w województwie olsztyńskim w 1948 r. 15 K. Urban, Kościół prawosławny w Polsce 1945-1970, Kraków 1996, s. 161-171. Nie oznacza to jednak,. Że duchownych i wiernych prawosławnych narodowości ukraińskiej ominęły represje. Zob. Tenże, Prześladowania duchowieństwa prawosławnego w Polsce po 1945 r. (Przyczynek do losu uwięzionych w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie), "Cerkownyj Yestnik", 1992, nr. 4, s. 28-41. 11 Akcji "Wisła" towarzyszyła prowadzona przez państwowe media intensywna propaganda antyukraińska. Przedstawiano w niej Ukraińców jako głównego wroga Polaków i Polski. Realizowano szkalujące Ukraińców filmy o równie prymitywnej jak ohydnej wymowie propagandowej. Publikowano zdjęcia, pokazujące rzekomo ujętych członków UPA lub ich sympatyków. W rzeczywistości byli to przebrani żołnierze lub miejscowa ludność cywilna16. Szczególnie nagłaśniano zabójstwa Polaków dokonane przez UPA. Nasilone działania propagandowe oddziaływały zarówno na władze terenowe (zależne i tak od nakazów władz centralnych), jak i na mało uświadomioną i odciętą od źródeł prawdziwych informacji polską ludność prowincji. Jednak stosunek ludności do Ukraińców wynikał w sporym stopniu od indywidualnych postaw. Była więc ze strony Polaków zarówno przychylność, jak i obojętność, zdarzały się jednak i napaści na osiedlanych Ukraińców. Generalnie negatywne lub obojętne wzajemne nastawienie względem siebie Polaków i Ukraińców stało się przyczyną izolacji. Ta izolacja zaś - wbrew intencjom i zamiarom władz komunistycznych - przyczyniła się do utrzymania wśród Ukraińców poczucia własnej tożsamości i w rezultacie zapobiegła wynarodowieniu. Ukraińcy, osiedleni w całkiem odmiennych warunkach od tych, w jakich żyli poprzednio - czuli się źle i niepewnie. Ich marzeniem był powrót w rodzinne strony. Było ono na tyle silne, że początkowo znaczna część Ukraińców nie remontowała domów i nie przykładała się do gospodarki. Czuli się obcymi i kontakty utrzymywali przede wszystkim między sobą. Izolacja Ukraińców wzmagała ich wewnętrzną integrację. Wspomagali się wzajemnie w różnych pracach, wspólnie obchodzili święta, zapraszali się na uroczystości rodzinne. O ile to było możliwe, kultywowali tradycje religijne i narodowe. Rozmawiali między sobą i modlili się po ukraińsku, a swoje święta obchodzili wedle kalendarza juliańskiego. Uroczystości, np. weselne, odbywały się przy zachowaniu własnych obrzędów. Rzecz oczywista, że wszystko to jeszcze bardziej wzmagało polsko-ukraińską izolację. 16 L. Wołosiuk, Historia jednej fotografii, [w:] Problemy Ukraińców w Polsce po wysiedleńczej akcji "Wisła" 1947 roku, pod. red. W. Mokrego, Kraków 1997, s. 403^14. 12 Było to więc swoiste sprzężenie zwrotne, zgodne z prawidłami akulturacji, o których to prawidłach władze komunistyczne nie miały najmniejszego pojęcia. Ale dostrzegały - otrzymując raporty z terenu - że sprawy idą nie po ich myśli, że tracą kontrolę nad sytuacją. Do tego system totalitarny nie mógł dopuścić. Na domiar wszystkiego do władz napływały ciągle podania od Ukraińców z prośbami o zezwolenie na powrót na ziemię ojców. Skoro ruch ukraiński rozwijał się i tak spontanicznie i oddolnie, władze partyjne postanowiły poddać go swej kontroli i odgórnie narzucić jakieś formy organizacyjne. W kwietniu 1952 r. Biuro Polityczne KC PZPR podjęło tajną uchwałę w sprawie środków zmierzających do poprawy sytuacji gospodarczej ludności ukraińskiej i jednoczesnego wzmożenia wśród niej pracy politycznej17. Rezultaty tej uchwały okazały się niezadawalające. Powodem była opieszałość urzędników terenowych, ich niechęć do Ukraińców i brak umiejętności zdobycia zaufania. Sami Ukraińcy odnosili się do tych działań dość sceptycznie. Obawiali się, że przyjęcie pomocy od państwa może stać się przeszkodą w powrocie do rodzinnych stron. Z tego też powodu odmawiali przyjmowania aktów nadania gospodarstw18. Podobnie przedstawiała się sprawa na odcinku politycznym. Zdecydowana większość Ukraińców odmawiała wstępowania do jakichkolwiek organizacji, szczególnie zaś do politycznych. Liczba Ukraińców w radach narodowych wzrosła tylko nieznacznie. Odczytano to jako manifestację niechęci do władz komunistycznych. Z tych względów postanowiono powołać do życia ukraińską organizację społeczno-kulturalną. Oficjalnie utworzono ją 16-18 czerwca 1956 r. na I Zjeździe Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultu-ralnego w Warszawie. Wtedy też ukazał się pierwszy numer tygodnika w języku ukraińskim "Nasze Słowo". Delegaci na zjazd wysunęli pod adresem władz wiele postulatów. Najpełniejszy zestaw 17 Zob. dok. 19. S. Zabrowarny, Polityka narodowościowa polskich władz komunistycznych w kwestii ukraińskiej, [-w:]polityka narodowościowa państw Europy Środko-wo-WEschodniej, Pod red. J. Pietrasia i A. Czarnookiego, Lublin 1993, s. 138-139. 13 postulatów w 12 punktach zgłosiły delegacje z województw wrocławskiego i zielonogórskiego19. Powstanie i rozwój UTSK zbiegły się w czasie z zachodzącymi w Polsce zmianami politycznymi. Sprzyjało to społecznej aktywizacji ludności ukraińskiej. Powszechnie domagano się sprawiedliwej oceny akcji "Wisła", anulowania dekretu z 27 lipca 1949 r.20, umożliwienia powrotu w rodzinne strony, zezwolenia na odprawianie nabożeństw grekokatolickich oraz zapewnienie Ukraińcom mandatów w sejmie PRL. Sytuacja sprzyjała również usamodzielnieniu się UTSK od władz. Tak więc UTSK coraz bardziej stawało się rzecznikiem ludności ukraińskiej w Polsce. Informowano władze partyjne i państwowe o postulatach ukraińskich oraz domagano się ich realizacji. Ludność ukraińska zaczynała wierzyć w lepsze jutro. Jednak ożywienie działalności ukraińskiej spotkało się niestety z niechętnym, a niekiedy wrogim przyjęciem ze strony części miejscowej ludności polskiej. Nacisk ludności ukraińskiej w sprawie powrotu do dawnych miejsc zamieszkania tak się nasilił, że sprawa ta stała się priorytetową dla władz UTSK. 30 kwietnia 1956 r. J. Cyrankiewicz powołał tzw. komisję Tka-czowa (od nazwiska pełnomocnika rządu) dla sprawdzenia możliwości powrotu Ukraińców. Okazało się jednak, że prace komisji zmierzają do ograniczonego osadnictwa Ukraińców w ich dawnych gospodarstwach. Wbrew stanowisku UTSK nie wrażono np. zgody na objęcie osadnictwem ukraińskim nierentownych pegeerów, ani na uniezależnienie powrotu od zgody miejscowej GRN, ani też na udzielenie pomocy materialnej powracającym. Ostateczne rozwiązanie nastąpiło 12 marca 1958 r. kiedy Sejm uchwalił ustawę o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych. Na jej mocy osoby, których gospodarstwa zostały uprzednio przejęte przez skarb państwa, mogły je objąć te gospodarstwa jedynie na drodze kupna. 19 Zob. dok. 24. 20 27 lipca 1949 Rada Ministrów pozbawiła dekretem ludność ukraińską gospodarstw, z których Ukraińcy zostali wysiedleni oraz do pozostawionego tam mienia. 28 września 1949 r. na mocy dekretu rządowego przejęto na własność Skarbu Państwa mienie Kościoła grekokatolickiego oraz ukraińskich instytucji i organizacji. 14 W praktyce ograniczyło to powroty Ukraińców do jednostkowych przypadków. Ogółem według danych komisji Tkaczowa od l kwietnia 1957 r. do l lipca 1958 r. powróciło na dawne ziemie 4 867 rodzin (około 20 tyś. osób), z czego do województwa lubelskiego 3878 rodzin, a do rzeszowskiego 1089 rodzin. Spośród starających się o powrót do woj. rzeszowskiego otrzymała tylko co 9-ta rodzina ukraińska. Władze woj. krakowskiego w zasadzie w w ogóle nie zgodziły się na powrót Ukraińców21. Władze skierowały teraz główny wysiłek na pomoc materialną dla ludności ukraińskiej, celem jej trwalszego zagospodarowania na ziemiach zachodnich i północnych, a tym samym rezygnacji z chęci powrotu na ziemię ojczystą. Rozporządzenie rządu z dnia 2 czerwca 1956 r. przyznało ludności autochtonicznej i niepolskiej kredyt w łącznej wysokości 54 936 tyś. zł. Dodatkowo rząd przyznał 16 sierpnia ludności ukraińskiej kredyty i materiały budowlane na łączną sumę 15 min zł. W roku następnym przyznano bezzwrotne kredyty dla ludności autochtonicznej i niepolskiej. W dniu 4 grudnia przyznano następne 50 min zł. Rozdziałem tych sum zajęły się rady powiatowe, czasem konsultując się z miejscowymi zarządami UTSK. Ta pomoc tylko częściowo poprawiła materialne warunki Ukraińców. Kredyty były często zbyt niskie w stosunku do potrzeb, w ich przyznawaniu i wykorzystaniu występowały uchybienia, nadto część Ukraińców rezygnowało z pomocy w obawie, że jej przyjęcie oznacza odstąpienie od chęci powrotu w rodzinne strony22 Powstanie UTSK umożliwiło jednak rozbudowanie szkolnictwa ukraińskiego oraz rozwinięcie działalności kulturalnej. W roku szkolnym 1952/53 powstały pierwsze punkty nauczania języka ukraińskiego (24 punkty, 487 uczniów). Opieszałość lokalnych urzędników, obojętność Wydziałów Oświaty PWRN, a także brak fachowej kadry pedagogicznej spowodowały, że liczba punktów nauczania spadła do 18 w roku następnym. Dopiero w roku szkolnym 1955/56 liczba punktów wzrosła do 82, obejmując 1625 dzieci. UTSK przez cały okres swego istnienia wiele uwagi poświęcało 21 M. Truchan, Ukrajinci w Polszczi pislia druhoj switowoji wijny 1944-1984, Toronto 1990, s. 142. 22 Tamże, s. 61-62. 15 zagadnieniu szkolnictwa. Nastąpił systematyczny jego rozwój. W roku szkolnym 1959/60 istniało już 6 szkół podstawowych i 4 średnie, do których uczęszczało 298 uczniów. Jednak zdecydowana większość dzieci ukraińskich uczyła się języka ojczystego w punktach nauczania. Liczba ich wzrastała. W roku szkolnym 1959/60 było 210 punktów z 2958 uczniami. Ożywiła się również działalność kulturalna Ukraińców. W 1959 roku było 26 chórów, 15 zespołów dramatycznych i 15 muzycznych oraz 6 zespołów tanecznych23. Dwa lata później działały 62 amatorskie zespoły artystyczne, z czego 26 chórów, 21 dramatycznych, 9 tanecznych i 5 muzycznych24. Kwestia Kościoła grekokatolickiego była jedną z najważniejszych w życiu ludności ukraińskiej. Po przeprowadzeniu akcji "Wisła" Kościół ten formalnie przestał istnieć. Mimo to część duchowieństwa unickiego nadal nielegalnie odprawiała nabożeństwa w tym obrządku. Zmiana sytuacji nastąpiła dopiero w 1957 r. kiedy to władze zezwoliły na otwarcie placówek grekokatolickich, lecz jedynie na ziemiach zachodnich i północnych, co miało zapewne przyczynić się do akceptacji przez Ukraińców nowych miejsc zamieszkania25. W 1957 r. za zgodą władz państwowych i kościelnych utworzono 17 parafii, w 1958 - dalsze 15. W latach następnych wzrost liczby parafii grekokatolickich został znacznie zahamowany. W 1961 władze zgodziły się tylko na powstanie l parafii, w 1962 - na 2, w 1963 - na jedną, a w 1964 r. na 4 parafie26. Pod koniec lat pięćdziesiątych nasiliły się dążenia władz, jeśli nie do całkowitej likwidacji samodzielnych działań UTSK, to przynajmniej do znacznego ich ograniczenia - pod pretekstem walki z nacjonalizmem ukraińskim. Pewna liberalizacja po 1956 r. spowodowała, że do UTSK wstąpiło wiele osób, domagających się respektowania praw zagwarantowanych w konstytucji PRL oraz do sprawiedliwej oceny stosunków polsko-ukraińskich. Władze wykorzystały to do postawienia zarzutu "nacjonalizmu", a następnie - 23 AZUwP, ZG UTSK. Stan organizacyjny UTSK na przestrzeni lat 1959-1966. 24 AZUwP, ZG UTSK Sprawozdanie ZG UTSK z dziesięciolecia działalności UTSK z 18 VI1966 r. 25 I. Harasym, Narys wybranych aspektiw istorii Hreko-Katolyćkoji Cerkwy w Polszczi (1945-1985), "Zustriczi" 1990, nr 5-6, s. 24-25. 26 Tamże, s. 26. 16 jako pretekst do całkowitego podporządkowania sobie UTSK i usunięcia z Towarzystwa niewygodnych dla władzy osób. Okazją był zwołany na 10 stycznia 1960 do Warszawy II Zjazd UTSK. Odbywał się on pod hasłami dalszych działań na rzecz stabilizacji Ukraińców na zachodnich i północnych ziemiach Polski oraz walki z przejawami "nacjonalizmu" wśród ludności ukraińskiej. Było to typowe dla komunistycznego systemu kłamstwo. Czym innym jest bowiem tożsamość narodowa, niezbywalne prawo każdego człowieka, czym innym nacjonalizm, będący atrybutem walki. Czy mógł istnieć nacjonalizm wśród ludzi rozproszonych w tysiącach wiosek na wielkim obszarze, nadto zastraszonych i biednych? Władzom chodziło o ponowne zastraszenie Ukraińców, aby wtłoczyć ich w anonimową socjalistyczną "masę". W obawie przed dyskryminacją już i tak większa część Ukraińców nie przyznawała się publiczne do swej narodowości. Z czasem to skrywanie przeniosło się i na stosunki rodzinne. Walka władz z rzekomym nacjonalizmem ukraińskim przeniosła się na pole działalności kulturalnej. Odtąd ukraińska kultura miała być "narodowa w formie i socjalistyczna w treści". Wystąpiły trudności z pozyskaniem fachowej kadry instruktorskiej oraz świetlic dla zespołów. W roku 1961 Departament Finansów MSW znacznie zmniejszył dotację dla UTSK - do 1/3 zaplanowanych wydatków27. Wszystko to były powody, skutkiem których zaczęła maleć działalność kulturalna, zwłaszcza artystyczna, ludności ukraińskiej. W 1966 r., liczba chórów spadła do 15, zespołów muzycznych do 9, tanecznych do 1. Jedynie liczba amatorskich zespołów dramatycznych wzrosła do 44, gdyż ich działalność nie wymagała znaczniejszych nakładów finansowych, a próby mogły się odbywać w prywatnych mieszkaniach28. Lata sześćdziesiąte - to także kryzys szkolnictwa ukraińskiego. W roku szkolnym 1969/70 funkcjonowały już tylko 3 szkoły podstawowe (Biały Bór, Banie Mazurskie, Jaroszówka) oraz Liceum Ogólnokształcące w Legnicy, a także klasy ukraińskie w polskich liceach w Bartoszycach (ostatnie klasy byłego Liceum Pedagogicznego) 27 AZUwP, ZG UTSK. Pismo ZG UTSK do Wydziału Administracyjnego KC PZPR w sprawie zmniejszenia dotacji dla UTSK z 10 IV 1961 r. 28 AZUwP, ZG UTSK, stan organizacyjny UTSK na przestrzeni 1959-1966. 17 i Górowie Iławeckim. Liczba punktów nauczania spadła do 96 (w woj. zielonogórskim przestały działać wszystkie punkty). Ogółem języka ukraińskiego uczyło się 2341 uczniów, z czego w szkołach podstawowych 221, średnich - 214, a w punktach nauczania 190629. Zlikwidowano również filologię ukraińską w Studium Nauczycielskim w Szczecinie30. Walka z "nacjonalizmem ukraińskim" obejmowała także walkę z Kościołem grekokatolickim. Wyrazem tego było uniemożliwianie wiernym dostępu do cerkwi. W 1961 r. funkcjonariusze UB doprowadzili (posługując się podstępem) do zamknięcia cerkwi w Komańczy. Została ona ponownie otwarta w 1962 r., ale już jako... prawosławna. Władzom chodziło nie tylko o likwidację placówki grekokatolickiej, ale i skłócenie ze sobą Ukraińców obydwu obrządków. Zamknięto także cerkwie w Sanoku i Krempnej. Nadto nie wyrażono zgody na otwarcie nowych placówek grekokatolickich dla ludności ukraińskiej. Duchowieństwo unickie poddane zostało stałemu nadzorowi organów bezpieczeństwa. Znane są przypadki ciągłego nachodzenia księży przez funkcjonariuszy UB i namawianie ich do zaprzestania działalności duszpasterskiej. Bywało, że grożono im śmiercią31. Położenie ludności ukraińskiej w Polsce uległo dalszemu pogorszeniu w 1968 r. Władze bowiem, organizując wystąpienia antysemickie, równocześnie starały się podsycić niechęć do Ukraińców. Zaczęły przy tym lansować hasło "integracji społecznej" Ukraińców, za którym to hasłem kryło się dążenie do ich wynarodowienia32. Prezydiom wojewódzkich rad narodowych nakazano wzmożenie nadzoru nad ludnością ukraińską i podjęcie działań na rzecz jej "pełnej integracji"33. Inspirowano antyukraińskie wystąpienia lud- 29 AZUwP, ZG UTSK. Informacja o nauczaniu języka ukraińskiego wg stanu na koniec roku szkolnego 1969/70. 30 AZUwP, ZG UTSK. Sprawozdanie ZG UTSK z dziesięciolecia działalności UTSK z 18 VI1966 r. 31 Wojewoda Z., Zarys historii Kościoła Grekokatolickiego w Polsce w latach 1944-1989, Kraków 1994, s. 40-41. 32 Zabrowarny S., Polityka narodowościowa... s. 146 33 AP Gdańsk, KW PZPR, sygn. 1871. Uchwała nr 146/1177/68 PWRN w Gdańsku z 30IX1968 r.; APK, PWRN, sygn. 708. Uchwała nr 108/1582/68 PWRN w Koszalinie z 30 IX 1968 r. 18 ności polskiej. W niektórych regionach były one na tyle znaczące, że miejscowi Ukraińcy zamierzali wyjechać na Ukrainę sowiecką. Taką chęć zgłosili władzom Ukraińcy z Marzęcina pow. Nowy Dwór Gdański z obawy przed Polakami, którzy jakoby zagrozili "utopieniem ich w kanałach34. Organizowane przez PZPR i Prezydium UTSK dyskusje nad /Tezami KC PZPR na V Zjazd Partii" stały się jednak okazją do zaprezentowania przez Ukraińców swoich postulatów. W dniu 2 listopada 1968 r. delegacja kombatantów z Łemkowszczyzny złożyła petycję do komisji wniosków V Zjazdu PZPR35. Niestety wszystkie postulatu pozostały tylko na papierze. Działania władz przeciwko Ukraińcom zostały na krótko przerwane przez wydarzenia grudniowe 1970 r. Zmiana ekipy rządzącej oraz pierwsze wystąpienia E. Gierka dawały złudzenie zmiany polityki partyjno-rządowej, w tym również w kwestiach narodowościowych. Społeczność ukraińska znowu podjęła starania o realizację swoich postulatów. 15 stycznia 1971 przedstawiciele ludności ukraińskiej z powiatów gorlickiego i krośnieńskiego oraz z Wrocławia skierowali do Biura Politycznego i Sekretariatu KC PZPR pismo, w którym zwrócono uwagę na potrzebę rozwiązania problemów, nurtujących mniejszość ukraińską w Polsce. Do pisma załączono petycje z 1956 i 1968 r. z prośbą o ich rozpatrzenie, gdyż wciąż pozostawały bez odpowiedzi36. Sprawę ponowiono w listopadzie 1971 r., kiedy zarządy powiatowe i zarządy kół UTSK z woj. rzeszowskiego wystąpiły z pismem do Komisji Wniosków VI Zjazdu PZPR. W dniu 23 listopada 1971 list do tegoż zjazdu wystosował również Zarząd Miejski UTSK w Gdańsku. Domagano się m. in.: zabezpieczenia przez ordynację wyborczą ukraińskiej reprezentacji w Sejmie, podporządkowania UTSK Ministerstwu Kultury i Sztuki, a nie, jak dotychczas, MSW, powołania studium nauczycielskiego dla szkolenia nauczycieli języka 34 APG, KW PZPR, sygn. 1871. Informacja USW PWRN w Gdańsku dotycząca sytuacji ludności ukraińskiej w Marzecinie pow. Nowy Dwór Gdański z 26 IV 1968 r. 35 Patrz dok. 59 AZUwP, ZG UTSK. Pismo przedstawicieli ludności ukraińskiej do BP i Sekretariatu KC PZPR w sprawie położenia mniejszości ukraińskiej w Polsce z 15 11971 r. 19 ukraińskiego, zorganizowania zawodowych ukraińskich zespołów artystycznych, utworzenia muzeum ukraińskiego z oddziałem PAN dla badania etnografii ukraińskiej oraz zwiększenia środków finansowych na działalność kulturalno-oświatową oraz na wyrażenie zgody na prowadzenie działalności gospodarczej37. Władze nie miały jednak zamiaru spełniać postulatów ludności ukraińskiej. Ponownie wysunęły hasło walki z "ukraińskim nacjonalizmem". W prasie i księgarniach zaczęły się pojawiać paszkwi-lanckie publikacje, powielające kłamliwe i krzywdzące Ukraińców sądy i opinie. Artykuły, m.in.: ppłk. R. Majewskiego we wrocławskim tygodniku "Wiadomości" (1971) oraz tekst K. Pudły "Osadnictwo łemkowskie na Dolnym Śląsku" w czasopiśmie "Wieś Dolnośląska" (1970) spowodowały interwencję ZW UTSK u najwyższych czynników państwowych, zarzucając w/w autorom tendencyjne i z gruntu fałszywe przedstawianie kwestii ukraińskiej w Polsce38. Ale i ta interwencja nie odniosła żadnego skutku, bowiem władze nie chciały i nie mogły odstąpić od polityki antyukraińskiej, stanowiącej część programu budowy jednolitego "internacjonali-stycznego" społeczeństwa socjalistycznego. Dlatego w dalszym ciągu, w wielkich nakładach, ukazywały się publikacje szkalujące ludność ukraińską w Polsce. Przykładami mogą być książki "Ślady rysich pazurów" lub "Łuny w Bieszczadach", będące obowiązkowymi lekturami szkolnymi. Ta druga książka doczekała się nawet ekranizacji. W lutym 1976 r. III Plenum KC PZPR przyjęło rezolucję, stwierdzającą, że dalszy rozwój Polski powinien iść w kierunku państwa jednolitego etnicznie. Podjęto działania nie tylko w kierunku przyśpieszonego wynaradawiania Ukraińców, ale również do niszczenia pamiątek kultury ukraińskiej na terenach południowo-wschodnich. W pierwszej kolejności ofiarą padły opuszczone cer- 37 38 APG, KW PZPR, sygn. 1871. List ZM UTSK w Gdańsku do VI Zjazdu PZPR dotyczący problemów ukraińskiej mniejszości narodowej w świetle wytycznych "Ó dalszy socjalistyczny rozwój PRL" z 23 XI1971 r. AZUwP, ZG UTSK Pismo ZW UTSK we Wrocławiu do I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, premiera RM Piotra Jaroszewicza, szefa Głównego Zarządu Politycznego LWP Jana Czapli, ministra spraw wewnętrznych Franciszka Szlachcica, ministra oświaty i szkolnictwa wyższego Henryka Jabłońskiego, ministra kultury i sztuki Lucjana Motyki i sekretarza KW PZPR we Wrocławiu Ludwika Drożdża w sprawie antyukraińskich publikacji. 20 kwie. Jedne przez zupełne zaniedbanie, inne przez rozmyślną dewastację, rozbiórkę, a nawet przez podpalenie lub wysadzenie w powietrze. W sierpniu 1977 Ministerstwo Administracji, Przemysłu Terenowego i Ochrony Środowiska zarządziło zmianę około 120 tradycyjnych ukraińskich nazw miejscowości. Spotkało się to jednak ze sprzeciwem nie tylko społeczności ukraińskiej i UTSK, lecz i z protestami Polskiej Akademii Nauk i Związku Literatów Polskich. Zacieranie wszelkich śladów ukraińskości na tych terenach ludność ukraińska odczuła bardzo boleśnie, porównując to do działań okupacyjnych władz niemieckich, które zmieniały nazwy polskie na niemieckie. Przez kilka lat głosy sprzeciwu i protesty pozostawały bez echa. Na przywrócenie dawnych, historycznych nazw miejscowości zdecydowano się dopiero w styczniu 1981 r.39. W latach siedemdziesiątych nastąpił dalszy spadek liczby dzieci uczących się języka ukraińskiego. W roku szkolnym 1971/72 czynne były dwie szkoły średnie (w Legnicy i Górowie Iławeckim) oraz dwie szkoły podstawowe (Biały Bór i Banie Mazurskie) oraz 78 punktów nauczania. Łącznie języka ukraińskiego uczyło się 1972 uczniów. W roku szkolnym 1976/77 do Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy uczęszczało 138 uczniów, w Górowie - 134. W szkole podstawowej w Białym Borze uczyło się 68 dzieci, a w Baniach Mazurskich - 62. Liczba punktów nauczania zmniejszyła się do 37, uczęszczało do nich 744 dzieci. Łącznie języka ukraińskiego uczyło się 1146 osób. Liczba ta zmniejszała się i w latach następnych. W roku szkolnym 1980/81 w Legnicy było 112 uczniów, w Górowie - 77, w Białym Borze - 78 i w Baniach Mazurskich - 28. W już tylko 28 punktach uczyło się 551 dzieci. Łącznie języka ukraińskiego uczyło się 860 osób40. Podobnie przedstawiała się sprawa działalności kulturalnej Ukraińców. W 1971 r. działało 61, a w 1976 r. już tylko 32 zespoły amatorskie, w tym 8 chórów, 8 zespołów estradowych, 2 zespoły pieśni i tańca, 3 tańca, 5 muzycznych, 2 kapele ludowe, l zespół dramatyczny, l lalkowy i 13 zespołów dziecięcych. Wszystkie te Kuzio T., Między miotem a kowadłem - uktraińska mniejszość narodowa ^ w Polsce, "Kontakt" 1985, nr. l, s. 69. vf i Ludowego Wojska Polskiego z Łemkowszczyzny do Korni- ; sji Wniosków V Zjazdu PZPR L W zakończeniu tekstu "Tez" na V Zjazd Partii, Komitet Centralny PZPR zwraca się do wszystkich członków partii i bezpartyjnych o wzięcie aktywnego udziału w dyskusji nad programem całej partii - programem dalszego socjalistycznego rozwoju Polski Ludo- i wej. W oparciu o ten apel, dając wyraz swemu patriotycznemu i komunistycznemu stanowisku, chcemy przedstawić kierownictwu na- ; szej partii pewne problemy nurtujące Łemków i wynikające stąd wnioski. W oparciu o stwierdzenia zawarte w "Tezach": "Instancje partyjne powinny stale utrzymywać ścisłą więź z aktywem partyjnym zasięgając jego opinii w sprawach wymagających decyzji". "...Partia wychowuje swych członków i całe społeczeństwo w duchu wierności zasadom socjalizmu, w duchu patriotyzmu i internacjo-nalizmu i prowadzi walkę z wszelkim nacjonalizmem" - jesteśmy głęboko przekonani o koniecznoiści naszego informowania i postulowania partii i rządowi, jak również o tym, że spełniamy swój partyjny, obywatelski i patriotyczny obowiązek. Niniejszy głos w dyskusji nad programem dalszego socjalistycznego rozwoju Ojczyzny wynika z troski o dalszy harmonijny rozwój naszego społeczeństwa i państwa na drodze do komunizmu. II. Jesteśmy regionalną grupą ukraińskiej mniejszości narodowej zamieszkującą w granicach państwa polskiego od wieków, tutaj stworzyliśmy zręby regionalnej kultury narodowej. Wraz z całym narodem polskim przeżywaliśmy dolę i niedolę w ciągu tysiącletniej historii naszej wspólnej Ojczyzny. Na przestrzeni dziejów nie było na Łemkowszczyźnie waśni narodowościowych, a odwrotnie, mamy przykłady zgodnego współżycia i wspólnej walki o narodowe i społeczne wyzwolenie w szeregach KPP, KPZU, GL-AL, Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego oraz w okresie utrwalania władzy ludowej, co potwierdza i uwidacznia współczesna naukowo-historyczna partyjna i wojskowa literatura. Można tam znaleźć wiele nazwisk wybitnych działaczy rewolucyjnych Łemkowszczyzny, członków partii i dowódców partyzanckich. Najlepszym tego 208 przykładem jest tragiczny okres okupacji hitlerowskiej, kiedy to tysiące Łemków oddało swe życie we wspólnej z narodem polskim walce z okupantem. Po wyzwoleniu naszych terenów przez Armię Czerwoną, łemkowscy partyzanci i działacze rewolucyjni włączyli się aktywnie w organizowanie i utrwalanie władzy ludowej. Powołano do życia organizację polityczno-społeczną - "Włościańsko-Ro-botniczy Komitet Łemkowszczyzny", który był ramieniem władzy ludowej i partii na tych terenach. Łemkowie masowo wstępowali do Armii Czerwonej i walczyli o wyzwolenie południowo-zachodnich obszarów Polski, Ziem Zachodnich i Czechosłowacji. Byli partyzanci GL-AL organizowali placówki MO i ORMO, i brali udział w oczyszczaniu południowo-wschodnich terenów naszej Ojczyzny z niedobitków faszystowskich i reakcyjnych band. III. Na podstawie umowy między rządami ZSRR i PRL przeprowadzono na terenie Łemkowszyzny akcję repatriacyjną do ZSRR. Akcja ta - początkowo dobrowolna, przybrała następnie charakter przymusowy. Rozumiemy trudności okresu odbudowy i budowy państwa ludowego i wypaczenia okresu kultu jednostki, ale nie możemy się pogodzić z faktami jaskrawego naruszania charakteru umowy międzypaństwowej, która zakładała dobrowolność repatriacji. Przyjazny stosunek Łemków do władzy ludowej i ZSRR był powszechnie znany. Z powodu negatywnego stosunu ludności łem-kowskiej do faszystowskich band UPA, które nie rekrutowały się spośród Łemków, ludność łemkowska była przez te bandy terroryzowana. Mimo powyższych faktów, w ramach zwalczania reakcyjnego podziemia nie tylko, że nie wzięto w obronę ludności łemkowskiej, ale zastosowano wobec niej zbiorową odpowiedzialność, wysiedlając ją przymusowo z rodzinnych terenów górskich na Ziemie Zachodnie, wyrządzając jej tym samym niepowetowaną materialną i moralną krzywdę. Formy przesiedlenia i sposoby rozsiedlenia, i warunki osiedlenia na Ziemiach Zachodnich pogłębiły doznane krzywdy i stworzyły warunki do wynaradawiania łemkowskiej grupy etnograficznej. Przez okres 10 lat nie uznawano istnienia ukraińskiej mniejszości narodowej w Polsce. Nie obeszło się przy tym bez ofiar w ludziach ze strony niewinnej ludności łemkowskiej. W skutek błędów okresu kultu jednostki szkody poniosła nie tylko ludność przesiedlona, lecz 209 także gospodarka narodowa naszego kraju. Zniszczeniu uległa poważna część gospodarstw łemkowskich, olbrzymie straty poniosła kultura tego regionu, poważna część uprawnej ziemi Łemkowszczy-zny została nie wykorzystana, a miasta Podkarpacia pozbawiono dostatecznego dopływu produktów gospodarki rolnej. Ponowne objęcie ziezagospodarowanej ziemi przez wysiedlonych zostało uniemożliwione od strony prawnej przez wydanie dekretu z dnia 27 lipca 1949 r. (Dz. U. RP Nr 46, póz. 339), za pomocą którego przejęto na własność państwa nieruchomości nie pozostające we faktycznym władaniu właścicieli. IV. Po XX Zjeździe KPZR, na którym poddano analizie błędy i wypaczenia okresu kultu jednostki, kierownictwo naszej partii na VIII Plenum KC w lipcu 1956 r. postawiło m.in. problem naprawienia krzywd wyrządzonych obywatelom niepolskiej narodowości stwierdzając m.in. "Partia musi ze zdwojoną siłą zwalczać wszelkie przejawy nacjonalizmu i dyskryminacji w stosunku do obywateli niepolskiej narodowości, zapewnić im rzeczywistą róność we wszystkich dziedzinach życia, musi dopilnować naprawienia wszystkich szkód, które naprawić w tej dziedzinie można, aby zainteresowani nabrali przekonania o sprawiedliwości i słuszności naszej polityki, abyśmy pozyskali ich pełne zaufanie". Następnie po VIII Plenum naszej partii, w kwietniu 1957 r. Sekretariat KC PZPR wydał - "Uchwałę w sprawie ukraińskiej mniejszości narodowej w PRL", która miała na celu m.in. - "uregulowanie indywidualnych i grupowych powrotów do województw: lubelskiego, rzeszowskiego i krakowskiego w ramach akcji osiedleńczej terenów gospodarczo zaniedbanych". Wnioski i postulaty zawarte w tej uchwale nie zostały zrealizowane. 12 marca 1958 r. uchwalona została przez Sejm ustawa (Dz.U. PRL Nr 17, poz.71) o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych oraz uporządkowanie niektórych spraw związanych z przeprowadzeniem reformy rolnej i osadnictwa rolnego. Ustawa ta uniemożliwiła odzyskanie wysiedlonym Łemkom ich niezagospodarowanych nieruchomości, co jest dla nich szczególnie bolesne z uwagi na sytuację, w jakiej się znajdują. Rodziny łemkowskie, które powróciły i weszły w posiadanie gospodarstw nie uzyskały pełnych praw własnościowych. Nie oddano im lasów, a użytkowaną ziemię i własne gospodarcze zabudowania muszą kupować z PFZ. Szczególnie bolesnym jest fakt, że ustawę 210 z marca 1958 r. miejscowe władze stosują do tych rodzin, które powróciły na swoje gospodarstwa przed 1958 r. Z tego powodu ludność jest nizmiernie rozgoryczona jako, że zachodzi tutaj naruszenie praworządności ludowej. V. Jesteśmy przekonani, że kierownictwo PZPR i władze naczelne oraz rząd Polski Ludowej wnikliwie rozpatrzą bardzo złożone, ale jakże żywotne problemy etnicznej grupy Łemków. Uważamy za konieczne zarówno w interesie obywateli, jak i naszego ludowego państwa powołanie komisji na szczeblu centralnym do zbadania i właściwego rozwiązania w pierwszej kolejności następującyuch problemów: 1. Naprawienie krzywd moralnych wynikających z zastosowania zbiorowej odpowiedzialności przy przeprowadzaniu akcji "W" w 1947 r. 2. Naprawienie krzywd materialnych. 3. Rzeczywiste zapewnienie zgodnie z Konstytucją PRL i "Tezami na V Zjazd Partii" pełnego równouprawnienia w dziedzinie praw: a) politycznych - przez zapewnienie proporcjonalnego udziału Łemków we władzach rad narodowych, z przedstawicielstwem w Sejmie włącznie, b) gospodarczych - przez uchylenie ustawy z 12 marca 1958 r., c) kulturalnych - przez: 1) zabezpieczenie pełnego rozwoju regionalnej kultury łemkow-skiej i ochronę zabytków kulturowych, tworząc placówkę na-ukowo-badawczą z regionalnym muzeum łemkowskim włącznie, z szerokim udziałem w niej przedstawicieli ludności łem-kowskiej, 2) zapewnienie bazy materialnej dla rozwoju amatorskiego ruchu kulturalnego i artystycznego, z perspektywą utworzenia zawodowego łemkowskiego zespołu pieśni i tańca. 4. Znowelizowanie przepisów władz oświatowych w dziedzinie oświaty i szkolnictwa, tak aby nie tylko umożliwiały, ale i zapewniały: a) nauczanie języka ukraińskiego w szkole podstawowej jako obowiązkowego dla naszych dzieci przez m.in. zapewnienie nauczycieli pochodzenia łemkowskiego, b) upowszechnienie oświaty dla dorosłych w języku macierzystym przez organizowanie światlic, bibliotek i klubów oraz wydawnictw. 211 5. Uznania zasług Łemków za działalność rewolucyjną i walkę z okupantem hitlerowskim o społeczne i narodowe wyzwolenie naszego kraju. Uważamy, że po 25 - latach istnienia władzy ludowej i pełnej stabilizacji wewnątrz kraju, państwo ludowe jest w stanie zrealizować nasze postulaty, co przyczyniłoby się do uświęcenia pięknych tradycji zgodnego współżycia ludności łemkowskiej z ludnością polską, byłoby wyrazem pełnego praktycznego zastosowania leninowskich zasad proletariackiego internacjonalizmu, a nas uchroniłoby przed szybkim zaniknięciem jako etnograficznej grupy Łemków. Delegaci: 1. Michał Doński Rzeszów t...]1. 2. Teodor Gocz. 3. Konstanty Cekłyniak. 4. Stefan Wanca. Odpis, maszynopis. AZUwP, UTSK. Opuszczono adresy domowe delegatów. Nr 60 1969 styczeń 6, Koszalin. - Pismo PWRN w Koszalinie do MSW w sprawie nadzoru nad działalnością UTSK POUFNE Urząd Spraw Wewnętrznych Prezydium WRN w Koszalinie przesyła w załączeniu do wykorzystania infromację z kontroli działalności UTSK na terenie woj. koszalińskiego w 1967 roku1. Jednocześnie Urząd informuje, że poza wnioskami zawartymi w informacji nakreślił dla siebie i terenowych Wydziałów Spraw Wewnętrznych niżej wymienione wnioski: 1. Obowiązkowo obsłużyć powiatowe konferencje sprawozdaw-czo-wyborcze, a terenowe wydziały także zebrania sprawozadaw-czo-wyborcze kół UTSK. 2. W porozumieniu z Wydziałem Propagandy KW PZPR i Wydziałem III KW MO, Urząd będzie czuwał nad prawidłowym ukształtowaniem obsady personalnej ZW UTSK. W terenie zaś 212 Wydziały SW w podobny sposób czuwać będą nad prawidłowym ukształtowaniem się zarządów powiatowych UTSK. 3. Dokonać w drugim półroczu 1969 roku powtórnej kontroli działalności statutowej niektórych kół i oddziałów powiatowych UTSK, celem sprawdzenia w jakim stopniu usunięto braki i niedociągnięcia oraz czy następuje poprawa w działalności tych ogniw. 4. Bieżące utrzymanie ścisłej współpracy z kierownictwem ZW UTSK i ZP UTSK, uczestniczenie w obradach tych organów, celem zapewnienia sobie wzajemnej wymiany spostrzeżeń i infromacji. 5. Utrzymywanie ścisłej współpracy z władzami oświatowymi w sprawie nauczania języka ukraińskiego w szkołach oraz z wydziałami kultury w sprawach organizacji życia kulturalno-oświato-wego wśród ukraińskiej mniejszości narodowej. Z-ca Kierownika Urzędu Spraw Wewnętrznych mgr Henryk Kuczewski Kopia, maszynopis. APK, PWRN, sygn. 4565. Infromacji nie odnaleziono. Nr 61 1971 styczeń 15. - Pismo przedstawicieli Łemkowszczyzny do Biura Politycznego i Sekretariatu KC PZPR w sprawie położenia ludności ukraińskiej CZŁONKOWIE BIURA POLITYCZNEGO KC PZPR Edward Babiuch, Józef Cyrankiewicz, Edward Gierek, Piotr Jaroszewicz, Stean Jędrychowski, Stanisław Kociołek, Władysław Kruczek, Ignacy Loga-Sowiński, Mieczysław Moczar, Stefan Olszowski, Józef Tejchma. SEKRETARZE KC PZPR Edward Gierek - I-szy Sekretarz KC PZPR, Edward Babiuch, 213 Kazimierz Barcikowski, Stanisław Kociołek, Mieczysław Moczar, Stefan Olszowski, Artur Starewicz, Jan Szydlak, Józef Tejchma. Pod koniec 1970 r. zaszły w życiu politycznym naszego kraju i kierownictwa przodującej siły politycznej naszego społeczeństwa - PZPR znamienne wydarzenia i zmiany. Kierunek tych zmian najlepiej charakteryzuje wypowiedź I-go Sekretarza KG PZPR Edwarda Gierka, który w przemówieniu radiowo-telewizyjnym 20-go grudnia 1970 r. sformułował podstawową prawdę życia społecznego i politycznego socjalistycznego społeczeństwa mówiąc, że: "Partia musi zawsze utrzymywać ścisłą więź z klasą robotniczą i całym narodem, że nie wolno jej utracić wspólnego języka z ludźmi pracy". Wśród wielu problemów, które narosły w minionym okresie i które oczekują rozwiązania przez nowe kierownictwo partyjne i administracyjne kraju, znajduje się również prolem położenia i sytuacji ukraińskiej mniejszości narodowej w naszym kraju. Problem ten nie jest nowy. Pewne jego aspekty zostały szczególnie zaostrzone po przeprowadzeniu w 1947 r. tzw. akcji "W". Wysuwane twierdzenia, że Polska jest krajem ,jednonarodowym" również nie przyczyniło się do odpowiedniego widzenia spraw związanych z tym problemem. Problemy nurtujące ukraińską mniejszość narodową w Polsce były sygnalizowane kierownictwu PZPR przez obywateli polskich narodowości ukraińskiej już od wielu lat. M.in. w 1956 r. delegacja ludności ukraińskiej do KC PZPR przedłożyła pismo omawiające różne zagadnienia życia i potrzeb tej ludności. W 1968 r. inna delegacja przedłożyła w KC PZPR pismo skierowane do Komisji Wniosków V-go Zjazdu PZPR, w którym także proszono o rozpatrzenie problemów istotnych dla tej ludności. Obydwa wyżej wymienione pisma załączamy, gdyż uważamy, że sprawy związane z obecnym położeniem ludności ukraińskiej w Polsce są w nich właściwie ujęte1. Uprzejmie przy tym informujemy, że na żadne z wymienionych pism nie otrzymano odpowiedzi. Pragniemy też zasygnaliaować, że wobec niektórych członków delegacji zastosowano różnego rodzaju represje. Wypowiedź I-go Sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, że: "żelazną regułą... naszej polityki w ogóle musi być zawsze liczenie się 214 z rzeczywistością, szeroka konsultacja z klasą robotniczą i inteligencją, respektowanie zasad kolegialności i konsultacji w życiu Partii i w działaniu władz naczelnych", pozwala nam sądzić, że nowe kierownictwo PZPR zechce wnikliwie rozpatrzeć sprawy, z którymi się zwracamy. Bardzo o to prosimy. Podpisali: 1. Konstanty Cekłyniak [...]2. 2. Teodor Gocz. 3. Andrzej Kołtko. 4. Stefan Wanca. 5. Stefan Hajko. Odpis, maszynopis. AZUwP, UTSK. 1 Pierwszego pisma nie odnaleziono, drugie patrz dok. nr 59. 2 Adresów sygnatariuszy nie publikuje się. Nr 62 1971 sierpień 30, Gorlice. - Pismo ZP UTSKw Gorlicach do przewodniczącego Rady Państwa J. Cyrankiewicza w sprawie zwrotu "Ruskiej Bursy" w Gorlicach Trzy lata temu złożyliśmy w Prezydium MRN w Gorlicach prośbę o przydzielenie nam lokalu - światlicy (choćby jednej skromnej izby) bardzo potrzebnej do prowadzenia przez naszą organizację pracy kulturalno-oświatowej, artystycznej i organizacyjnej. Lokalu nie otrzymaliśmy. Rozumiemy trudności lokalowe miasta Gorlic, ale też nie możemy żyć, działać i rozwijać się bez zapewnienia nam podstawowych warunków, w oparciu o niespełnione przyrzeczenia odnośnych władz gorlickich. W tej sytuacji i w wyniku przekonania, iż tego rodzaju społeczna własność ludności ukraińskiej, jak wspomniany wyżej internat, zwany "Ruską Bursą", pobudowany jeszcze przed wojną społecznym wysiłkiem Łemków powinien nadal stanowić ich społeczną własność, przynosić im pożytek i ułatwiać ich społeczno-kulturalną i oświatową działalność. 215 Na terenie powiatu gorlickiego żyje kilka tysięcy ludności ukraińskiej. Działa tam kilka kół UTSK, a także Zarząd Powiatowy oraz jego Klub Miłośników Regionalnej Kultury Łemkowskiej. Zwrot - przekazanie wspomnianego wyżej obiektu byłoby wyrazem zrozumienia społecznych potrzeb tej regionalnej grupy ludności i dowodem troski o zaspokojenie jej żywotnych potrzeb, które obecnie, wiadomo, nie są mniejsze niż przed wojną. Wymieniony dom, to wielki i zarazem piękny społeczny wysiłek naszego minionego pokolenia, działającego w warunkach kapitalistycznych. Wierzymy, że wysiłek ten i społeczne dążenia ludu łemkowskie-go znajdą i dziś uznanie, poparcie i pomoc ze strony władz ludowej naszej Ojczyzny. Gorąco prosimy o pilne spełnienie naszej prośby, informując, iż w razie potrzeby prośbę tę uzupełnimy podpisami ludności łem-kowskiej z terenu naszego powiatu. Do wiadomości z prośbą o poparcie: 1) Zarząd Główny UTSK Warszawa, przez ZW UTSK w Rzeszowie. 2) Komitet Powiatowy PZPR Gorlice. Za Zarząd Powiatowy UTSK i z upoważnienia Konferencji Powiatowej TSK /J. Trochanowski//inż. P. Szafran/ /mgr P. Stefanowski/ Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 63 1971 listopad, Gorlice. - Pismo Zarządów Powiatowych i Zarządów Kół UTSK z powiatu Gorlice i Sanok do Komisji Wniosków KC PZPR na VI Zjazd PZPR w sprawie położenia ludności ukraińskiej w PRL i nierealizowania wytycznych PZPR przez urzędników rad narodowych różnych szczebli i Zarząd Główny UTSK w dziedzinie polityki narodowościowej Pod koniec 1970 r. w życiu politycznym naszego kraju zaszły znamienne zmiany. Proces odnowy, który rozpoczął się w kierow- 216 nictwie przodującej siły życia politycznego w naszym kraju - PZPR, w ciągu 1971 r. obejmował coraz większy zasięg, rozciągając się na różne dziedziny życia politycznego i ekonomicznego. Tym niemniej nadal czeka na rowiązanie cały szereg spraw związanych z istnieniem w Polsce ukraińskiej mniejszości narodowej. Przedstawiciele ukraińskiej mniejszości narodowej z Łemkow-szczyzny, byli partyzanci łemkowskich oddziałów GL i AL, byli ochotnicy Armii Czerwonej i uczestnicy narodowowyzwoleńczej walki z faszyzmem i hitlerowskim okupantem zwracali się z problemami ludności ukraińskiej w Polsce do V Zjazdu PZPR pismem z dnia 2.11.1968 r., a potem do czołowych osobistości władz naczelnych PZPR - członków Biura Politycznego i Sekretariatu KC PZPR - pismem z dnia 15.1.1971 r. Dotychczas jednak od Adresatów nie otrzymano żadnej odpowiedzi. Z przykrością stwierdzamy, że w "Wytycznych KC PZPR na VI Zjazd Partii" nie ma żadnych wskazań i postulatów z dziedziny polityki narodowościowej oraz wyraźnego stosunku do zaspokojenia potrzeb kulturalno-oświatowych obywateli PRL niepolskiej narodowości. Chcemy szczególnie podkreślić, że spośród wszystkich mniejszości narodowych przede wszystkim Ukraińcy w PRL są najbardziej upośledzeni co do możliwości korzystania i rozwijania rodzimej kultury, szczególnie w dziedzinie pielęgnowania języka ojczystego i cennych tradycji ludowych. Wynika to z następstw związanych z akcją "W" i rozsiedlenia ludności ukraińskiej i rozproszenia jej na obszarze zachodnich i północnych województw PRL. Cele i metiody akcji "W przedstawione są w pracy Kazimierza Pudły "Osadnictwo łemkowskie na Dolnym Śląsku w latach 1947-1969" ("Wieś Dolnośląska", wyd. PTL 1970), gdzie na str. 91 autor stwierdza: "Należało dążyć przy tym do równomiernego jej (tzn. ludności ukraińskiej) rozmieszczenia w całym powiecie, unikając skupisk przekraczających 10% ogółu ludności"... oraz na str. 90: "Akcji przesiedleńczej musieli się poddać wszyscy spośród ludności ukraińskiej, nawet starzy komuniści, pracownicy aparatu partyjnego, funkcjonariusze UB i uczestnicy walk partyzanckich, oddziałów AL i GL i innych"..., a w uwagach do str. 90 autor pisze: "Łemkowie uczestniczyli w walkach z hitlerowskimi Niemcami w składzie oddziałów Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Pierwsza komórka PPR 217 utworzona została wiosną 1942 r. w Uściu Ruskim (obecnie Uście Gorlickie). Od 1944 r. gwardziści łemkowscy współpracowali z partyzantką radziecką Zołotara, Antonowicza i Kwityńskiego. W sierpniu 1944 r. łącznie z partyzantką słowacką, jako jedna brygada, Łemkowie brali udział w niesieniu pomocy powstańcom słowackim". Dodać należy, że kilkadziesiąt tysięcy młodych Ukraińców z obszarów południowo-wschodnich PRL walczyło ochotniczo w szeregach Armii Czerwonej z faszystowskim najeźdźcą w latach 1944- 1945. W świetle tych faktów wynika jednoznacznie, że akcja "W" i metody jej towarzyszące nie były wyrazem klasowej polityki Partii, lecz miały na celu stworzenie warunków prawodawczych do jak najszybszego wynarodowienia ludności ukraińskiej w PRL. Wyrazem tego jest m.in. osadzenie w obozie odosobnienia w Jaworznie bez wyroku sądowego w czasie i po akcji "W" rzesz niewinnych Ukraińców, w tym kobiet, a nawet dzieci i starców, a także byłych uczestników walk z faszyzmem. Wielu z tych ludzi zginęło w obozie. Pozostali zostali zwolnieni decyzją prokuratury wojskowej w Krakowie, co świadczy o ich niewinności. Doznali oni w obozie wiele krzywd i cierpień, a wielu z nich utraciło tam zdrowie. Akcja "W" przeprowadzona została brutalnymi sposobami, przypominającymi wojskowe akcje pacyfi-kacyjne stosowane przez sanację i gen. Paszkiewicza na terenach Zachodniej Ukrainy do 1939 r. We wspomnianej pracy K. Pudły, str. 88-89 mówi się: "Przesiedleniu na Ziemie Zachodnie podlegała cała ludność ukraińska, w tym również Łemkowie oraz pozostała jeszcze na terenie Polski część ludności zaliczanej do grup etnograficznych Bojków i Doli-nian, a także Rusini Szlachtowscy. Przesiedlono też pomyłkowo niewielką liczbę ludności polskiej, której umożliwiono jednak szybki powrót do dawnego miejsca zamieszkania. W okresie trwania akcji przesiedleńczej (od kwietnia do końca 1947 r.) ludność kilku sąsiadujących wsi otrzymała na ogół 24-48 godzin czasu na przygotowanie się do wyjazdu... Zezwolono w zasadzie załadować dobytek na dwa wozy:1 inwentarz żywy, martwy, ziarno i zapasy żywności". Na str. 94 autor pisze o warunkach osiedlenia. "Zabudowania [przeznaczone] dla Łemków były częściowo zdewastowane (od 50- 218 70%). Dotyczy to zarówno stanu zabudowań mieszkalnych, jak i gospodarczych (brak drzwi, okien, zerwane podłogi, zniszczone urządzenia ogniowe itp. Zdarzało się, że osiedleńcy odmawiali objęcia gospodarstwa częściowo zniszczonego i wracali z powrotem na stację kolejową, skąd trzeba było kierować ich na inne miejsce". Na str. 91 pisząc o stanie transportu, który przyjechał na stację w miejscowości G. autor podaje, że: "przyjechało nim 51 rodzin (213 osób) przywożąc ze sobą: 45 krów, 37 kóz, 13 koni, wozy i niewielką ilość innego sprzętu". Jak wiadomo Łemkowie posiadali dobrze rozwiniętą gospodarkę handlową. Jedna rodzina miała kilka, a nawet kilkanaście sztuk bydła. Nasuwa się pytanie, gdzie podziała się ta duża stosunkowo ilość bydła? Biorąc pod uwagę grabieżczą działalność okupanta z bólem trzeba wspomnieć, że mienie wysiedlanych, w tym także bydło grabione było przez wojsko i ludność polską (tworząc bandy rabunkowe) okolicznych wsi. Przesiedleniu towarzyszyły przemoc fizyczna i poniżenie godności ludzkiej. Niszczono i palono ukraińskie i rosyjskie książki szkolnych i światlicowych bibliotek wiejskich. Los ten spotkał dzieła T. Szewczenki, I. Franki, A. Puszkina, M. Tołstoja i innych światowej sławy poetów i pasa-rzy. Za posiadanie portretów T. Szewczenki, czy L Franki odsyłano do obozu w Jaworznie pod pretekstem szerzenia ukraińskiego nacjonalizmu. W czasie akcji "W" szowinistyczne i nacjonalistyczne elementy dokonywały odwetu na ludności ukraińskiej za swoją porażkę z siłami postępu i socjalizmu, które głównie na Łemkow-szczyźnie oraz Chełmszczyźnie i Włodawskiem miały swoje głębokie korzenie i szeroką bazę społeczną i polityczną. Tereny te były oparciem dla KPP i KPZU. Na tych obszarach czynione były z powodzeniem od pierwszych dni hitlerowskiej okupacji próby odrodzenia marksistowsko-leninowskiej partii i zorganizowania antyfaszystowskiego ruchu oporu, o czym świadczą partyjna i naukowa literatura, a m.in. takie publikacje jak: "Wspomnienia żołnierzy GL i AL" (WIW), gdzie na str. 486 P. Karp (były sekretarz Okręgu PPR) pisze: "Zamieszkująca tereny górskie powiatów Gorlice, Jasło, Krosno ludność łemkowska ściśle z nami współpracowała, biorąc czynny udział w walce z Niemcami. Wypadki pójścia na współpracę z okupantem należały naprawdę do rzadkości. Wielu działaczy PPR i szczerych polskich patriotów, wielu dzielnych żołnierzy i dowódców GL i AL wywodziło się z Łemków". [...]2. 219 Akcja "W" nie ominęła nawet wybitnie zasłużonych wsi ukraińskich - Zyndranowej, Barwnika pow. Krosno, odznaczonych w 1969 r. najwyższym wojskowym odznaczeniem "Orderem Czerwonej Gwiazdy" przez rząd Czechosłowacji za szczególną pomoc niesioną przez ludność w/w wsi wojskom czechosłowackim w ogniu walk o Przełęcz Dukielską. Zatem w świetle powyższego, a także w światłe marksistowsko-leninowskich zasad internacjonalizmu proletariackiego metody stosowane w akcji "W" stanowią naruszenie podstawowych zasad i linii PZPR w dziedzinie stosunku do zagadnień narodowościowych w naszym kraju. Linia ta została jednoznacznie określona na VII Plenum KC PZPR w lipcu 1956 r.: "Partia musi ze zdwojoną siłą zwalczać wszelkie przejawy nacjonalizmu i dyskryminacji w stosunku do obywateli niepolskiej narodowości, zapewnić im rzeczywistą równość we wszystkich dziedzinach życia, musi dopilnować naprawienia wszystkich krzywd, które naprawić w tej dziedzinie można, by zainteresowani nabrali przekonania o sprawiedliwości i słuszności naszej polityki, abyśmy pozyskali ich pełne zaufanie". Jesteśmy przekonani, że akcja "W" i następstwa z nią związane są dziełem szowinistów i nacjonalistów polskich wrogo ustosunkowanych do ludności ukraińskiej i dyskryminujących tę ludność. Stan dyskryminacji ludności ukraińskiej w PRL utrzymywany jest nadal przez szowinistów i nacjonalistów nie respektujących uchwał i wytycznych Partii i centralnych władz administracyjnych kraju. Położenie ludności ukraińskiej w PRL jest nadal trudne szczególnie w dziedzinie społecznej i kulturalno-oświatowej. Uwidoczni się ono wyraźniej jeśli weźmiemy pod uwagę sposób rozwiązania kwestii narodowościowej w sąsiednich krajach socjalistycznych. W CSRS, gdzie zamieszkuje ponad 150 tyś. ludności ukraińskiej, Ukraińcy posiadają społeczno-kulturalną organizację KSUT, rekrutującą ponad 7 tyś. członków. Zarządy powiatowe tej organizacji dysponuj ą pięcioma pracownikami etatowymi, mikrobusem i samochodem osobowym. KSUT - Związek Kulturalny Ukraińskich Pracujących wydaje czasopisma: tygodnik "Nowe Żyttia", miesięcznik "Drużno Wpered" z dodatkiem "Szkoła", miesięcznik dla dzieci "We-sełka", kwartalnik "Dukla" i szereg zeszytów repertuarowych dla szerokiej rzeszy ukraińskich artystycznych zespołów ludowych. Zarząd Główny KSUT ma swój teatr poezji, dwa zespoły pieśni i tań- 220 ca, jako amatorskie, ale odpowiednio dotowane i dzięki temu mające'odpowiednie warunki do osiągnięcia wysokiego poziomu artystycznego, kwalifikującego je na wyjazdy zagraniczne. Rocznie KSUT organizuje duże akcje - uroczystości centralne, a m.in. święto pieśni i tańca ludności ukraińskiej CSRS w Svidni-ku, Festiwal dramatyczny im. Duchnowicza w Medzylaborcach, Festiwal ukraińskiej estrady w Kamionce. W festiwalach tych bierze udział duża ilość zespołów artystycznych, istniejących w licznych miejscowościach, gdzie żyje ludność ukraińska. Dla zaspokojenia potrzeb kulturalnych i oświatowych oraz społecznych ludności ukraińskiej istnieją tam placówki podstawowe. Teatr Ukraiński w Preszowie oraz państwowy zespół pieśni i tańca - PUNA nie tylko pielęgnują i krzewią kulturę Ukraińców w CSRS, ale także godnie reprezentują tę kulturę poza granicami swego kraju. Muzeum Kultury Ukraińskiej w Svidniku, zatrudniające 26 pracowników, stanowi poważny ośrodek naukowy do badań kultury ukraińskiej w CSRS, wydając rocznik "Naukowyj Zbirnyk". Prócz tego istnieją tam: Ukraiński Oddział Instututu Pedagogicznego, Ukraińska filia Związku Pisarzy Słowackich, Oddział Ukraińskiej Literatury w Słowackim Wydawnictwie Pedagogicznym, Studio Ukraińskiej Redakcji Radia CSRS, zatrudniające 26 pracowników, przygotowujących około 15 godzin audycji radiowych tygodniowo w języku ukraińskim. Ludność ukraińska w CSRS ma swych przedstawicieli na wszystkich szczeblach władz partyjnych i administracyjnych do szczebla centralnego włącznie. Podobnie traktowane są tam ludność węgierska i polska. Wychodzi tam np. dziennik w języku polskim. [...]3. O sytuacji ludności ukraińskiej w PRL najlepiej świadczyć może informacja Ministerstwa Kultury i Sztuki - Komisja d/s kulturalnych mniejszości narodowych z sesji wyjazdowej do województwa rzeszowskiego z 9-11 czerwca 1960 r., w której czytamy: "Do braków należy zaliczyć niedostateczną troskę ze strony rad narodowych o pielęgnowanie sztuki ludowej mniejszości narodowych oraz ochronę zabytków kultury. Niedostateczna jest praca rad narodowych i organizacji społecznych w zakresie wychowania i doskonalenia kadr kulturalno-oświatowych zajmujących się tą działalnością. Odczuwa się potrzebę podjęcia szerokiej akcji wyjaśniającej polity- 221 kę aprtii i rządu do mniejszości narodowych. Brak wyraźnego ukierunkowania pracy kulturalno-oświatowej wśród mniejszości narodowych. Komisja miała możność stwierdzić proces postępującej asymilacji mniejszości narodowej... W niektórych środowiskach mieszanych społeczeństwo polskie w dalszym ciągu kwestionuje prawo ludności ukraińskiej do kultywowania i rozwijania kultury narodowej, uprawiania praktyk religijnych w cerkwi itp. Stwierdzono, że nauczycielstwo pracujące w środowiskach narodowościowych, przejawia zupełną bierność i nie interesuje się yciem kulturalno-oświa-towym wsi... Trudności kadrowe w szkołach i przedszkolach przyczyniają się do postępującego procesu wynaradawiania się młodego pokolenia..." Od tego czasu sytuacja ludności ukraińskiej w PRL uległa jeszcze pogorszeniu. Jak wynika z doniesień prasowych - "Nasze Słowo" (organ ZG UTSK) z dnia 24.10.1971 r, nr 43/71 w roku szkolnym 1971/72 "w punktach nauczania (języka ukraińskiego) w 2-ch początkowych (szkołach z językiem wykładowym ukraińskim) i w 2-ch średnich szkołach, w nowym szkolnym roku uczy się l 850 uczniów. Ilość punktów nauczania (języka ukraińskiego) w porównaniu z minionym rokiem zmniejszyła się o 10". Wg danych "Kalendarza Ukraińskiego" z 1971 r. liczba uczniów uczących się języka ukraińskiego w roku 1969/70 wynosiła 2 341. Wg "Naszego Słowa" z dnia 3,10.1971 r. w woj. gdańskim: "Ilość punktów nauczania języka ukraińskiego za okres sprawozdawczy zmniejszyła się o połowę. Sprawa, jak wiadomo dotyczy 3-4 punktów i powiedzmy sobie szczerze, wina za obecny stan nauczania języka ukraińskiego w Gdańsku spada przede wszystkim na powiatowe władze szkolne..." W "Naszym Słowie" nr 38, z dnia 19.9.71 r. stwierdza się: "W ostatnim czasie zielonogórskie koło UTSK robiło wiele starań, żeby w mieście stworzyć punkt nauczania dla dzieci (ukraińskich) języka ojczystego. Ojcowie złożyli 27 oświadczeń, które były przekazane Wydziałowi Oświaty w Zielonej Górze. Ilość oświadczeń obecnie zwiększyła się. Jednak Wydział Oświaty odpowiedział kołu UTSK, że do końca roku kalendarzowego nie może załatwić sprawy z uwagi na brak funduszy (200 zł miesięcznie), a także na wymaganą zgodę w tej sprawie Wydziału Spraw Wewnętrznych. Z tego wyni- 222 ka że Inspektorat (Oświaty) nie zna uchwały Ministerstwa Oświaty z 4.12.1956 r." Wg redakcji "Inspektorat Oświaty nie zna", ale wydaje się, że on właściwie nie chce znać tych zagadnień! A już najbardziej znamiennym jest fakt, że Wydział Oświaty kieruje sprawę leżącą w jego kompetencji do USW! Najtragiczniej jednak sytuacja na odcinku nauczania języka ukraińskiego przedstawia się w województwie rzeszowskim, a w szczególności w regionie łemkowskim, gdzie w rzeczywistości nie ma ani jednego punktu nauczania języka ojczystego dzieci ukraińskich, mimo wielokrotnych starań ze strony rodziców. Złożone zostały podania i zaświadczenia rodziców m.in. w takich wioskach jak: Hańczowa, Żdynia, Grab, Bielanka, Polany, Zyndranowa i inne. Były i są takie fakty dyskryminacji np. we wsiach: Bielanka, Łosie, Hańczowa, Zyndranowa, Polany, gdzie nauczyciele w szkołach zabraniają dzieciom ukraińskim na przerwach rozmawiać w języku ojczystym. Pragniemy przypomnieć w tym miejscu, że zaraz po wyzwoleniu naszych terenów przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 r. powstał Włościańsko-Robotniczy Komitet Łemkowszczyzny w Gorlicach, który był upoważniony bezpośrednio przez Ministra Oświaty do organizowania szkolnictwa podstawowego na Łemkowszczyźnie z ukraińskim językiem nauczania. Osobiście odpowiedzialnym z upoważnienia Ministra Oświaty był ob. Michał Doński. Wg "Nad rzeką Ropą" (Szkice historyczne, Wyd. Literackie, Kraków 1968) na str. 782 pisze się: "W kwietniu 1945 r. czynnych (pow. gorlickim) było 110 szkół, w tym 62 szkoły polskie i 48 "łemkowskich". Niestety, szkoły z ukraińskim językiem nauczania nie przetrwały długo. Polscy nacjonaliści i szowiniści już w roku szkolnym 1945/46 zlikwidowali ukraińskie szkoły, pozostawiając w nich jedynie język ukraiński jako przedmiot. Zaś w roku szkolnym 1946/47 zlikwidowano nawet nauczanie języka ukraińskiego. W całym kraju obowiązywała wówczas Konstytucja marcowa z 1921 r. Jedynie w stosunku do ludności ukraińskiej stosowano zasady faszystowskiej Konstytucji kwietniowej z 1935 r. Okupant hitlerowski po zajęciu naszych terenów w 1939 r. pozbawił naszą ludność własności społecznej na bursy i internaty, kierowane przez łemkowskie stowarzyszenia kulturalno-oświato-we (Sanok, Gorlice, Nowy Sącz). Po wyzwoleniu naszych ziem miej- 223 iii scowi szowiniści skorzystali z tego faktu, pozbawiając do dziś ludność ukraińską tej własności społecznej. W dziedzinie kultury, w tym rozwoju pracy kulturalno-oświato-wej i zespołów artystycznych ludności ukraińskiej sutuacja wygląda wcale nielepiej. W poprzednich latach istniało w naszym regionie 12 zespołów artystycznych we wsiach: Komańcza, Turyńsk, Zyndranowa, Polany, Olchowiec, Grab, Bielanka, Nowica, Bartne, Łosie, Wysowa, a także w Sanoku i Gorlicach. Zespoły te z braku pomocy finansowej i fachowej tak ze strony UTSK, jak i wydziałów kultury rad narodowych przestały istnieć. Na pisma kierowane do władz odnośnie pomocy nie otrzymano nawet odpowiedzi. Obecnie w naszym regionie istnieje faktycznie jeden zespół amatorski organizowany z terenu czterech wsi. Na województwo rzeszowskie UTSK dysponuje jednym instruktorem etatowym d/s muzycznych, bez środka lokomocji, który w trudnym terenie górskim nie jest w stanie zaspokoić istniejących potrzeb. Amatorskie zespoły artystyczne, jak wiadomo, dziś nie są już w stanie zaspokoić potrzeb kulturalnych ludności ukraińskiej w języku ojczystym na odpowiednim poziomie artystycznym. O sytuacji w dziedzinie ochrony zabytków kultury materialnej naszego reginu najlepiej świadczy artykuł zamieszczony w tygodniku "Polityka" z dnia 16.10.71 r., nr 42, pt.: "Wzdłuż wielkiej i małej obwodnicy", gdzie stwierdza się: "...na terenach wchodzących w skład obecnego województwa rzeszowskiego znajdowało się 529 cerkwi, w tym 374 drewniane (oraz 155 murowanych). Z liczby 374 obiektów, ponad 50% można zaliczyć do cennych i interesujących zabytków... W latach 1939-1956 przestało istnieć 175 cerkwi. W sierpniu 1956 r. decyzją Komitetu Wojewódzkiego PZPR i Wojewódzkiej Rady Narodowej została wstrzymana akcja rozbiórkowa cerkwi... Straty poniesione w latach 1947-1956 były jednak znacznie większe, gdyż nie ograniczały się jedynie do obiektów rozebranych. Szereg cerkwi było "przystosowanych" do potrzeb użytkownika, który na ogół eksploatował te obiekty nie przeprowadzając koniecznych remontów". Niszczono również przydrożne kapliczki i krzyże, dewastowano cmentarze. Niepośrednią rolę w tych dyskryminacyjnych praktykach szowinistów i nacjonalistów polskich względem ludności ukraińskiej odegrał Kościół rzymskokatolicki. Wg "Nowin Rzeszowskich" z dnia 11.3.1968 r. wynika, że: "Spośród 224 kilkunastu większych wyznań religijnych w naszym kraju najwię-cei zuchwałości, lekcewżenia praw, ustaw i zarządzeń państwowych wykazują hierarchowie Kościoła rzymskokatolickiego. Ta ich rola niesfornego Dyzia budzi zadumę i niesmak nawet wśród gorliwych, posłusznych wyznawców. Ilustracją tych swawoli może być sprawa bezprawnego zagarnięcia przez Diecezję Przemyską ponad 100 cerkwi i innych obiektów sakralnych". "Cerkownyj Wiestnik" nr 11, z 1967 r., na str. 15 podaje: "Z października wierni prawosławni znowu zebrali się koło swej świątyni we wsi R., pow. Gorlice (na nabożeństwo). Wkrótce zjawił się ksiądz katolicki z tłumem wiernych i zaczął wymyślać - krzyczeć: "możecie sobie odprawiać na kupie gnoju, a nie przy świątyni... Tu nie było prawosławia i nie będzie... Uciekajcie do Związku Radzieckiego, do kołchozów na kukurydzę". Zaś z tłumu padły okrzyki: "...wasi biskupi do Turków, tu nie ma dla nich miejsca". A jeden z tłumu podskoczył do duchownego prawosławnego i odgrażając się pięścią krzyczał w uniesieniu: "uciekaj, pókiś cały, bo może się skończyć źle i będziesz narzekał". Podobne wypadki włącznie z ciężkim pobiciem przy cerkwi pracującego tam wyznawcę prawosławnego miały miejsce we wsi Polany pow. Krosno, 16 kwietnia 1971 r. usiłowano pobić księdza prawosławnego, który zmuszony był uciekać do cerkwi - obiektu, który jemu został przekazany w użytkowanie. Komentarze są tutaj zbyteczne. § 7, p. f statutu UTSK stwierdza, że jednym z celów Towarzystwa jest "rozwijanie i otaczanie opieką regionalnej kultury ukraińskiej, a zwłaszcza kultury Łemków". Z inicjatywy aktywu UTSK zorganizowano Izbę Pamiątek łemkowskiego regionu. Powołano Radę Muzealną przy Zarządzie Wojewódzkim UTSK. Zarząd Główny nie tylko nie pomógł tej sprawie, ale zignorował ją całkowiocie, negując tym samym uchwały TV Zjada i Plenum ZG UTSK - nie otoczył opieką muzeum - Izby Pamiątek, która znajduje się w Zyn-dranowej, odznaczonej, jak wspomniano wyżej przez rząd Czechosłowacji. Wielkie zainteresowanie budzi część wojenna tej Izby Pamiątek. Radio Czechosłowackie Praga poświęciło jej specjalną audycję w lipcu br. W 1969 r. zwiedził ją wojskowy attasche Ambasady Radzieckiej w Warszawie, a ostatnio gościem był gen. Czechosłowackiej Armii Franciszek Badzich, uczestnik walk o wyzwolenie 225 tej wsi i zdobycie Przełęczy Dukielskiej - bohater Czechosłowackiego Korpusu. Izba Pamiątek nadal oczekuje opieki i pomocy finansowej ze strony odnośnych władz państwowych i Zarządu Głównego UTSK. Ludność nasza pozbawiona jest bazy materialnej do prowadzenia działalności kulturalno-oświatowej i jej rozwoju. Wg danych "Kalendarza Ukraińskiego" na 1971 r. na terenie naszego kraju istnieje zaledwie 16 światlic UTSK. W regionie łemkowskim nie ma ani jednej. Ten trudny, a nawet tragiczny stan, w jakim się znalazła ludność ukraińska w PRL, ludowej pod względem kulturalnym, wynika głównie z faktu, że nadzór i opiekę nad jedynym kulturalnym towarzystwem Ukraińców w Polsce prowadzi MSW, które w sprawach kultury jest niekompetentne. Polityka kadrowa UTSK, będącego w budżecie MSW, wynika nie z faktycznych potrzeb rozwoju pracy kulturalno-oświatowej ludności ukraińskiej. Na potwierdzenie tego m.in. może służyć fakt przyznawania odznaczeń państwowych "działaczom" UTSK nie mających żadnych osiągnięć w pracy kulturalno-oświatowej wśród ludności ukraińskiej, w rozwoju Towarzystwa, a zwłaszcza w jego pracy organizacyjnej. Przeciwnie, znani są oni z naruszania statutu UTSK i rozbijackiej roboty, szczególnie w województwach: zielonogórskim, lubelskim, wrocławskim, a ostatnio również w rzeszowskim. Równocześnie z tym odsuwa się od pracy w Towarzystwie aktywnych działaczy kulturalno-oświato-wych przywiązanych do postępowych tradycji naszego społeczeństwa. Świadczyć o tym może najaktualniejszy fakt jawnego gwałcenia statutu UTSK na Konferencji Wojewódzkiej UTSK w Przemyślu (17.10.71 r.) przez przewodniczącego ZG UTSK ob. M. Korolkę, byłego sekretarza ZG UTSK, a obecnego naczelnego redaktora "Naszego Słowa" ob. G. Bojarskiego i sekretarza ZW UTSK w Rzeszowie ob. J. Stecha. Bezceremonialnie, a nawet mimo zwróconej im uwagi przez delegatów, naruszali zasady statutowe co do ordynacji wyborczej UTSK, by tylko przeprowadzić z góry założone osobiste cele wyeliminowania nielubianych przez nich, a zasłużonych dla Towarzystwa działaczy naszego łemkowskiego regionu. Przykro nam, przedstawiciel Urzędu Spraw Wew. PWRN w Rzeszowie ob. Żak nie przeciwstawił się tym poczynaniom, a czynnie je popierał. 226 Uważamy, że UTSK powinno podlegać Ministerstwu Kultury i Sztuki jako resortu kompetentnego w pracy kulturalno-oświatowej. Naruszenie równości praw obywatelskich względem ludności ukraińskiej zachodzi nie tylko w dziedzinie szkolnictwa i kultury, lecz również na odcinku gospodarczym. W naszym kraju własność prywatna i spółdzielcza są zagwarantowane [prawem] konstytucyjnym, a mimo to, prawo to zostało naruszone względem ludności ukraińskiej. Ziemia, nieruchomości i lasy będące własnością indywidualną, spółkową i gromadzką zostały przejęte na własność Skarbu Państwa dekretem z 27 lipca 1949 r. (Dz.U. RP, nr 46, póz. 339). Za podstawę wydania tego dekretu przyjęto zasadę, że przejmuje się na własność państwa mienie i nieruchomości nie pozostające we faktycznym władaniu dotychczasowych właścicieli. Zaś właściciele wysiedleni (stan przymusu) w akcji "W" nie mogli faktycznie władać swoją własnością, gdyż każda próba powrotu z Ziem Zachodnich w rodzinne strony w latach 1947-49 kończyła się odesłaniem do obozu w Jaworznie. W latach 1956-58 pewna ilość wysiedlonych powróciła, powróciła, ale nie otrzymała pełnych praw własnościowych. W szczególności uporczywie odmawia się zwrócenia lasów, które w warunkach gospodarki górskiej stanowią składową część gospodarki rolnej, jej egzystencji i rozwoju. Ci, którzy powrócili starają się bezprzerwy od lat o przywrócenie im własności lasów, wynikającej z prawa o dziedziczeniu. Negatywne stanowisko władz administracyjnych w tej sprawie jest wyrazem straszenia tych, co by chcieli powrócić i ograniczenia w prawach ludności ukraińskiej, która zamieszkuje tereny górskie. Uważamy to za formę ekonomicznego nacisku przeciwko ludności ukraińskiej. Jednemu z Ukraińców ubiegających się od lat o zwrot lasu (mimo, że pozostawał we faktycznym władaniu) ostatecznie w Ministerstwie Rolnictwa i Leśnictwa oświadczono: "Nie zwrócimy wam lasu, ponieważ jesteście podciągnięci pod tę samą uchwałę, co i Niemcy na Ziemiach Zachodnich. Proszę iść do zespołu poselskiego, niech zmienią ustawę, wtedy będziemy mogli zwrócić wam waszą własność". Setki tysięcy ha ziemi uprawnej na obszarze południowo-wscho-dniej Polski leży odłogiem. Akcja osadnicza osadników rekrutujących się z województw krakowskiego, kieleckiego itp., tzn Polaków dla zasiedlenia i spolonizowania dawnych etnicznych ukraińskich 227 terenów, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Do powiatu sa-nockiego ściągnięto nawet Polaków z CSRS. Milionowe kredyty na osadnictwo w dużej mierze zostały roztrwonione przez "osadników" kombinatorów. Kraj nasz cierpi na niedostatek żywności i pasz. Sprowadza je zza granicy za dewizy. Naj gospodarniej szym osadnikiem wspomnianych ziem będzie ludność pochodząca z tych terenów, mająca wiekowe doświadczenie gospodarowania na terenach górskich, ciążąca uczuciowo do rodzinnych stron i wyrażająca chęć powrotu. Niestety, wysiedlonym w akcji "W" z uporem odmawia się prawa powrotu, a WRN w Krakowie wydała nawet formalny zakaz meldowania w powiatach Nowy Targ i Nowy Sącz Ukraińców i Cyganów. Jest to jawne naruszenie & 69 Konstytucji PRL, świadczące o traktowaniu tych obywateli jako ludzi niższej kategorii. Jest to wreszcie jawna dyskryminacja narodowościowa! Władze rolne i gospodarcze bardzo często z uznaniem wyrażają się o gospodarności i obywatelskiej postawie ukraińskich rolników, gospodarujących zarówno na Ziemiach Zachodnich, jak i na terenach górskich. Wspomina o tym np. K. Pudło w wymienionej pracy naukowej na str. 103: "Większość Łemków osiedlonych na wsi zajmuje się obecnie obok uprawy ziemi intensywną hodowlą bydła i trzody chlewnej. Pod tym względem przewyższają często innych osadników". Jesteśmy również przekonani, że w dziedzinie hodowli i zagospodarowania leżących dzisiaj odłogiem ziem uprawnych w połu-dniowo-wschodnich rejonach PRL nikt nie dorówna dawnym mieszkańcom tych ziem - ludności ukraińskiej, która w gruncie rzeczy pragnie powrócić w rodzinne strony. Tereny Łemkowszczyzny i Lubelszczyzny były w przyszłości szeroką bazą ruchu komunistycznego i rewolucyjnego. KPP i KPZU znajdowały wśród ludności ukraińskiej tych rejonów, cierpiącej ucisk narodowościowy i ekonomiczny, naturalnego sprzymierzeńcę i społeczne podstawy działania i walki z faszystowskim reżymem sanacji. Od pierwszych dni okupacji hitlerowskiej komuniści ukraińscy tych rejonów przystąpili do organizowania antyfaszystowskiego ruchu oporu i ogólnonarodowej walki wyzwoleńczej o społeczne i narodowe wyzwolenie. [...]4. 228 W latach ubiegłych (60-ch) ukazała się naukowa i partyjna literatura uwzględniająca udział ludności ukraińskiej w walce narodu polskiego o społeczne i narodowe wyzwolenie. W ostatnich jednak latach w podobnych wydawnictwach pomija się celowo i tendencyjnie omija nazwiska nawet wybitnych działaczy łemkowskich, a tym samym pomniejsza się zasługi i wielkość ofiar poniesionych przez ludność ukraińską [w walce] o władzę ludową w Polsce. Czytelnik otrzymuje często niepełny obraz (jednostronny, czasem nawet fałszywy) o problemie ukraińskim w Polsce, tym bardziej, że pokazuje się w nich tylko bandy UPA. W związku ze zbliżającą się 30-tą rocznicą powstania PPR i VI Zjazdem PZPR pismo niniejsze traktujemy jako obywatelski głos w ogólnonarodowej dyskusji nad "Wytycznymi KC PZPR na VI Zjazd Partii". Udział patriotycznych sił ludności ukraińskiej w Polsce w ogólnonarodowej walce przeciwko hitlerowskiej okupacji o społeczne i narodowe wyzwolenie winien być z okazji 30-tej rocznicy PPR rzetelnie wyświetlony. Powinien być również ukazany czyn dziesiątek tysięcy ochotników Armii Czerwonej z terenów PRL, co jest jak dotąd przemilczane. Wnioski wypływające z analizy i porównań dokonanych w niniejszym piśmie nasuwają się same. Zostały one sformułowane lapidarnie w piśmie z dnia 2 listopada 1968 r., skierowanego do V Zjazdu Partii, podpisanym przez komunistów i bezpartyjnych regionu łemkowskiego. Wnioski i postulaty zawarte w tym piśmie podtrzymujemy w całej rozciągłości. Jesteśmy głęboko przekonani i wierzymy, że nowe kierownictwo Partii i Rządu w swoich wysiłkach zmierzających do poprawienia sytuacji wewnątrz kraju wnikliwie przeanalizuje i rozważy sprawy przez nas poruszone i zajmie odpowiednie, sprawiedliwe stanowisko, przynoszące poprawę w położeniu ludności ukraińskiej w PRL i korzyści gospodarcze, kulturalne i społeczne dla kraju - naszej Ojczyzny. Otrzymują: 1) I-szy Sekretarz KC PZPR Ob. Edward Gierek, 2) Prezes Rady Ministrów Ob. Piotr Jaroszewicz, 3) Minister Kultury i Sztuki, 22i 4) Minister Oświaty i Szkolnictwa Wyższego Ob. Henryk Jabłoński, 5) Minister Spraw Wewnętrznych Franciszek Szlachcic, 6) Komisja Spraw Wewnętrznych Sejmu PRL, 7) Komisja Kultury i Oświaty Sejmu PRL, 8) I-szy Sekretarz KW PZPR w Rzeszowie Ob. Stanisław Szkraba, 9) Zarząd Główny UTSK 10) Ambasada Radziecka w Warszawie. (Na oryginale na końcu pisma niniejszego są pieczątki w/w zarządów powiatowych UTSK i kół UTSK oraz podpisy 28 osób przedstawicieli w/w zarządów). Odpis, maszynopis. AZUwP, UTSK. 1 Informacja nieprawdziwa. Wysiedleńcom dawano ok. 2 godzin czasu na przygotowanie się do wyjazdu. Przeważnie jeden wóz przeznaczano dla dwóch rodzin. 2 Opuszczono podobnej treści relację Jadwigi Ludwińskiej ("Z Pola Walki" 1961, nr 4/16, s. 304). 3 Opuszczono fragment dotyczący położenia Serbołużyczan w NRD. 4 Opuszczono fragment dotyczący działalności komunistycznej Łemków, oparty na pracach: "Dzieje walki PPR, GL i AL z okupantem hitlerowskim na Podkarpaciu (lata 1942-1945) s. 31-32; "Z myślą o Polsce Ludowej", s. 283-285, wydanych przez Ref. Hist. Partii przy KW PZPR - Rzeszów. Nr 64 1971 grudzień 15, Gorlice. - Pismo ZP UTSK w Gorlicach do ZG UTSK w sprawie praw ludności ukraińskiej Przesyłając Wam tak poprzednio, jak i obecnie pisma w sprawie ludności ukraińskiej w Polsce uważamy i prosimy o to, by Zarząd Główny UTSK przestudiował dogłębnie to zagadnienie. W pismach wskazuje się na wiele faktów - aktów dyskryminacji Ukraińców i ludności ukraińskiej, uchodzących bezkarnie. Nie możemy stać na uboczu tych rosnących, ciągle odsyłanych do kosza, bolączek ludności ukraińskiej, uczciwie pracującej i dobrze wywiązującej się ze swych obowiązków wobec państwa. Ze strony niektórych, a prawdę powiedziawszy ze strony wszystkich, przedstawicieli władz, którzy prowadzili przesłuchania 230 członków UTSK na terenie naszego województwa i powiatów dowiedzieliśmy się, że nie mieliśmy prawa pisania pisma i występowania w imieniu ludności ukraińskiej. Nie obchodził ich problem poruszony w skierowanym do VI Zjazdu piśmie. Posłużyli się oni przestarzałą metodą, z okresu kultu jednostki, zastraszenia i oczerniania jednych przed drugimi, których (w gruncie rzeczy, bezpodstawnie przesłuchiwano - robiono dochodzenia) wzywali niekompetentni przedstawiciele władz łącznie z pracownikami aparatu bezpieczeństwa. Prowadzone przesłuchania taką metodą nie mogą dać właściwych rezultatów. Tak, czy inaczej ze strony naszego Towarzystwa, a właściwie -Zarządu Głównego należy zbadać poruszone fakty, skonfrontować z rzeczywistością. Naszym ludzkim i narodowym obowiązkiem, wynikającym tak z humanizmu, jak i postawy działacza, jest mówienie prawdy i stanie w jej obronie. Mają do tego prawo tak pojedynczo wzięci Ukraińcy, jak i lud ukraiński w Polsce, godnie spełniający swe obowiązki pracy w budowie socjalizmu w Polsce. To się powinno liczyć, szczególnie po odnowie życia politycznego i gospodarczego w 1971 r. w naszym kraju. To jest rzeczywistość, a zatem państwo ma obowiązek konstytucyjny zabezpieczenia im praw w praktycznym życiu i działalności społeczno-kulturalnej i politycznej. Wynika to, zresztą z podstawowych zasad budownictwa socjalizmu. Czyżby nam nawet nie było wolno prosić władze o rozpatrzenie spraw ludności ukraińskiej? Nie domagamy się przecież dla niej wygód ani przywilejów. Poniżanie naszej godności osobistej i narodowej przez niektórych gaśnie panów" nie może uchodzić ciągle bezkarnie. Nie traktujcie nas, przynajmniej Wy, jako przestępców politycznych, czy innych, bo nimi nie jesteśmy. Prosimy o trochę życzliwości i szacunku dla żywotnych potrzeb ludności ukraińskiej w Polsce. Otrzymuj ą: Przewodniczący ZP UTSK 1) ZW [UTSK] w Rzeszowie. /mgr P. Stefanowsłd/ 2) ZP [UTSK] w Sanoku. Za zgodność: \podpis nieczytelny] Odpis uwierzytelniony, maszynopis. AZUwP,UTSK. 231 Nr 65 1971 grudzień 15, Gorlice. - Pismo ZP UTSK do KC PZPR w sprawie zastosowania represji wobec sygnatariuszy pisma do Komisji Wniosków KC PZPR na VI Zjazd PZPR W listopadzie 1971 r. zarządy powiatiowe UTSK w Gorlicach i Sanoku oraz ich koła wysłały pismo do VI Zjazdu PZPR. Pismo to było i jest naszym głosem w ogólnonarodowej dyskusji przedzjazdowej. Przedstawiliśmy w nim szczerze i otwarcie problemy nurtujące ludność ukraińską w Polsce z myślą i wiarą, że Partia uwzględni nasz głos - szczerą, prawdziwą informację w programie socjalistycznego rozwoju Polski, na odcinku pełnego praktycznego zagwarantowania praw konstytucyjnych ludności ukraińskiej w Polsce. W minionym okresie żywotne sprawy ludności ukraińskiej, szczególnie społeczno-kulturalne, traktowane były marginesowo. Ostatnio lekceważenie tych spraw przybrało oficjalny charakter łącznie z negowaniem przez niektóre władze terenowe postanowień i wytycznych w tej sprawie centralnych władz partyjnych i państwowych. Znalazło to odbicie także w postępowaniu niektórych przedstawicieli władz terenowych w związku z w/w pismem. Niektórzy przedstawiciele władz szczebla wojewódzkiego w Rzeszowie oraz powiatów Gorlice, Krosno i Sanok prowadzili dochodzenia i przesłuchiwali niemal wszystkich członków UTSK pojedynczo, którzy podpisali wspomniane pismo do VI Zjazdu. Przesłuchiwanych członków UTSK straszono, odnoszono się do nich z pogardą, wywierano na nich presję, by wycofali swe podpisy złożone pod wspomnianym wyżej pismem. Straszono m.in. zwolnieniem z pracy, przesiedleniem ze strefy nadgranicznej z CSRS i w ogóle wysiedleniem do ZSRR. Niektórym oświadczono, iż jest to wroga robota (chodzi o wysłanie pisma do Partii), za co powinni być pozamykani. Tak powiedział do jednego z przesłuchiwanych członków UTSK przewodniczącyy PPRN w Gorlicach ob. Michalus. Zabraniano czytać w/w pismo, odbierano je, kazano wrzucać do kosza lub spalić. Tych prostych liudzi brano w krzyżowy ogień pytań. Prowadzono śledztwo w szczególnej dla przesłuchiwanego sytuacji, bowiem samotnego członka UTSK przysłuchiwało kilku przedstawicieli władz. 232 Ta dyskrymiinująca forma śledztwa miała także charakter negacji zasług Ukraińców-Łemków dla Związku Radzieckiego (Armii Czerwonej) Polski Ludowej i Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. Jeden z przedstawicieli władz (zwany przez przewodniczącego Michalusa naczelnikiem) usiłował przekonać przesłuchiwanego, byłego przewodniczącego Zarządu Powiatowego UTSK w Gorlicach, że "do Armii Czerwonej zabrani zostali z Łemkow-szczyzny przestępcy kryminalni, że przesiedleni zostali tylko bandyci". Podobnie mówił do Łemków w Żdyni i Koniecznej pow. Gorlice w jesieni br. (nie znany nam z nazwiska) jeden z oficerów Karpackiej Brygady WOP z Nowego Sącza. Inny z przedstawicieli władz wyjaśniał przesłuchiwanemu, że "Łemków brano do Armii Radzieckiej dlatego, by nie poszli do UPA". Tak więc, w tym wypadku, nie tylko neguje się fakt, że Łemko-wie byli ochotnikami Armii Czerwonej, lecz także plami się ich honor i przelaną krew na polu bitew z faszystami hitlerowskimi, m.in. o wyzwolenie Polski i Czechosłowacji. Czyżby także i ci Łemkowie-Ukraińcy byli "przestępcami kryminalnymi", którzy stanowili, jak podaje autor L. Svoboda w książce "Od Buzułyku do Pragi", ponad 80% stanu żołnierskiego I Korpusu Czechosłowackiego, walczącego pod dowództwem gen. Ludvika Svobody o Przełęcz Dukielską? Teodorowi Goczowi z Zyndranowej pow. Krosno, np., który jest członkiem Zarządu Głównego UTSK, organizatorem łemkowskiej izby pamiątek z kącikiem wojskowym walk Armii Czerwonej i I Korpusu Czechosłowackiego na Przełęczy Dukielskiej w II wojnie światowej, niektórzy przedstawiciele władzy (również ostatnio, w związku z podpisaniem wspomnianego pisma) dają wyraz niezadowolenia i wywierają na niego presję. Podczas przesłuchiwania go 3 grudnia br. kierownik USW PWRN w Rzeszowie ob. mgr Henryk Żak poniżał jego godność osobistą, wyzywał [nazywał] go przestępcą, nacjonalistą, szowinistą, groził wysiedleniem ze strefy nadgranicznej - rodzinnej wsi. Uznał on za niegodziwość wysyłanie wspomnianego pisma do Ambasady Radzieckiej, jako przedstawicielstwa obcego państwa. (Wyjaśniamy w związku z tym, fakt ten nie można traktować jako wrogi akt z naszej strony wobec Polski, gdyż Związek Radziecki jest z Polską zaprzyjaźniony. Nam zaś jest on bliski i dlatego, że z narodem radzieckim łączą nas związki [więzy] 233 krwi. Masowy udział Ukraińców m.in. z Łemkowszczyzny w walkach w drugiej wojnie światowej w szeregach Armii Czerwonej daje nam moralne prawo kierowania próśb o otoczenie opieką regionu łemkowskiego i ludności ukraińskiej przed wynarodowieniem i zaniknięciem, tworzących się przez wiele wieków regionu i kultury łemkowskiej, w skutek aktu wysiedlenia i rozproszenia na ziemiach zachodnich i północnych Polski). T. Gocz od 1956 r. jest aktywnym działaczem kulturalno-oświa-towym, organizatorem regionalnych zespołów artystycznych. Za uszanowanie prochów żołnierzy Armii Czerwonej, zagubionych wśród lasów Przełęczy Dukielskiej, został odznaczony przez Radę Najwyższą ZSRR medalem "20-lecia Zwycięstwa" ZSRR nad hitlerowskimi Niemcami. Podobnie traktuje się ob. Michała Dpońskiego, byłego wybitnego działacza i organizatora PPR, organizatora i komendanta GL i AL na Podkarpaciu. Posiada on wiele wysokich odznaczeń wojskowych i państwowych nadanych przez Polskę, ZSRR i CSRS. Mimo to niektórzy przedstawiciele władz partyjnych i administracyjnych usiłują nie tylko pomniejszać, ale i kwestionować jego zasługi. Dzieje się to od chwili, kiedy M. Doński czynnie włączył się do pracy społecznej w UTSK. Od czasu wysiedlenia w 1947 r. dość częste są wypadki poniżeń moralnych m.in. ze strony niektórych przedstawicieli władz, które nie reagują dostatecznie zdecydowanie na przejawy dyskryminacji nacjonalistów polskich wobec Ukraińców. Dla przykładu podamy, że w Polanach pow. Krosno w br. grupa katolików pobiła silnie jednego z Ukraińców - Teodora Bugla, odznaczonego, podobnie jak Gocz, przez Radę Najwyższą ZSRR medalem "20-lecia Zwycięstwa" nad faszyzmem, m.in. dlatego, że stał się on aktywnym działaczem UTSK. Winni pobicia zostali potraktowani łagodnie przez organa sprawiedliwości w Krośnie. Dlaczego tak jest? W tychże samych Polanach, kilkudziesięcio osobowa grupa Polaków rzymokatolików z Myscowej pod przewodem swego księdza przemocą wdarła się do cerkwi prawosławnej, wyremontowanej ze zniszczeń wojennych przez ludność ukraińską wyznania prawosławnego tej wsi. Temu bezprawiu i wyczynowi rzymokatolickiego kleru przyglądali się bezczynnie m.in. Przewodniczący PPRN w Krośnie i wysoki funkcjonariusz (w stopniu majora) KP MO. 234 Zachodzi więc pytanie. Czyżby władze terenowe nie były w stanie zagwarantować bezpieczeństwa i prawa własności społecznej i prywatnej Ukraińców w Polsce? Obecnie mówi się wiele, często krytycznie, o minionych latach. Milczy się jednak i nakazuje się milczenie na temat żywotnych potrzeb dnia dzisiejszego ludności ukraińskiej, jak i minionego okresu - tragedii regionu łemkowskiego w Polsce. Zostały przekroczone nawet granice przyzwoitości ze strony niektórych wysokich funkcjonariuszy władz terenowych. Nasze skargi i wnioski rozpatrują, a raczej negują je (wbrew aktualnym przepisom prawnym w tej dziedzinie) i szykanują autorów, władze i ludzie, na których sę skarżymy. Nacisk tego rodzaju, poniżanie godności osobistej, narodowej i zastraszanie aktywu ukraińskiego, także nie świadczą o równym traktowaniu Ukraińców. Przeprowadzane i prowadzone nadal dochodzenia - przesłuchania Ukraińców, podpisanych pod pismem skierowanym do VI Zjazdu PZPR są także przejawem historycznie jaśnie pańskiej wyższości nad Ukraińcami - Łemkami, "głupimi Rusinami". Wychodzi z tego, że nas można lekceważyć, poniżać, straszyć wysiedleniem itp. Dlaczego? Z tytułu własnego pisma do VI Zjazdu nazywa się nas nacjonalistami ukraińskimi. Pragniemy zauważyć w tym miejscu, że nacjonaliści ukraińscy, jak wiadomo, nigdy nie zwracali się z żadnymi sprawami i prośbami do komunistycznych partii i rządów, a tym bardziej do władz radzieckich. Rozwinięty i dość rozpowszechniony system zastraszania Ukraińców w Polsce (co nie jest tajemnicą dla nikogo) jest zasadniczym powodem ukrywania przez nich swej narodowości. Są to nie tylko słowa. Od 1957 r. są to fakty oczywiste. Aktywistów UTSK krzywdzi się moralnie, zastrasza, stosuje się nacisk ekonomiczny, prześladuje [się]. Budzi to niepokój Ukraińców. M.in. z powodu tego rosnącego niepokoju zwróciliśmy się do władz centralnych z prośbą o sprawiedliwe uregulowanie, na zasadach praworządności socjalistycznej, problemu pracy i życia, rozwoju społecznego i kulturalno-oświato-wego ludności ukraińskiej w Polsce, Bronimy przez to naszej godności osobistej, narodowej i godności ludzkiej. Zamiast rozpatrzenia naszej prośby, naszego głosu w dyskusji przedzjazdowej, niektórzy 235 przedstawiciele władz terenowych uznali to za akt wrogi z wyraźnym żądaniem wycofania pisma. Dlaczego? JAK ROZUMIEMY NASZE POSTĘPOWANIE? CZYM JE UZASADNIAMY? Zacznijmy od krótkiego wyjaśnienia sobie niektórych marksi-stowsko-leninowskich zasad obowiązujących w ustroju socjalistycznym. Sprawa sprowadza się do poznania prawd o równości. Równość polega na prawach i obowiązkach obywateli według zasady równości człowieka w społeczeństwie i obywatela w państwie. W ustroju niewolniczym społeczeństwo było podzielone na klasy. Klasa panująca miała prawa, a niewolnicy tylko obowiązki. Ale... Niewolnik, który uświadomił sobie swą niewolę, nie jest już niewolnikiem. Więc on wie, co to jest wolność i będzie o nią walczył. Wolność człowieka polega na poznaniu konieczności walki o polityczną równość w prawach i obowiązkach. Ta świadomość, na czym polega wolność i równość w socjalizmie. spowodowała napisanie przez nas (w większości wychowanych w Polsce Ludowej) wspomnianego pisma do centralnych władz partyjnych. W kapitalizmie równość była i jest prawem możności lub przypadku. Równość w socjalizmie (w społeczeństwie bezklasowym) jest kategoryczną koniecznością. (Równość w praktyce realizowana). Prawa i obowiązki obywateli określa konstytucja naszego państwa. Nierealizowanie praw (konstytucyjnych) nie daje równości (politycznej). Prawo, jakie nie można realizować nie jsest prawem, a fikcją. Równość w prawach polega na pełnej ich realizacji w praktyce. W naszym piśmie nie domagamy się wygód ani przywilejów; bronimy zasad socjalistycznego współżycia obywateli i wskazujemy naszym władzom na istniejące przeszkody na drodze do realizacji tych zasad. Uważamy, że zasadniczą przeszkodą do realizowania tych zasad jest sprawa akcji "W". Wydany akt prawny w tej sprawie jest poważnym błędem okresu kultu jednostki, pojedynczych ludzi w kierownictwie Partii. Akt zbiorowej odpowiedzialności, zastosowany wobec ludu ukraińskiego, wobec średniorolnego i biednego chłopa nie można uznać za przejaw walki klasowej i nie da się pogodzić z zasada internacjo-nalizmu proletariackiego. Stanowi więc naruszenie tej niezmiernie 236 ważnej zasady w ideologii partii komunistycznej, w budowie socjalizmu i komunizmu. .Tj^Kt pomyłką,. Pomyłka jest (jednym) aktem. Można ją naprawić. Jeśli jednak ktoś jest świadomy pomyłki i trwa przy niei nadal, to to już nie jest pomyłka, a przestępstwo w sprawie stosunków socjalistycznych w społeczeństwie. My w naszej prośbie i działaniu nigdy nie wykroczyliśmy poza zasady socjalizmu z punktu widzenia kryteriów klas'owych. Na odwrót, w naszym piśmie pokazujemy, że w stosunku do ludu ukraińskiego w Polsce zostały naruszone zasady socjalistycznego rozwoju społeczeństwa. Jesteśmy straszeni, czasem prześladowani przez nacjonalistyczne elementy przede wszystkim ze względu na ukraińską narodowość. Naród ukraiński jest częścią składową narodu radzieckiego i państwa radzieckiego, będącego dla krajów socjalistycznych i komunistów przykładem w budowie socjalizmu, prowadzącego do zaniku różnic i waśni narodowościowych i powstania jednej wielkiej socjalistycznej rodziny narodów. My również opowiadamy się za taką przyszłością, za pełną integracją socjalistyczną. Nie rozumiemy więc, dlaczego z tego powodu jesteśmy prześladowani przez niektórych przedstawicieli władz, "obiecujących" nam m.in. "pomoc" w przesiedleniu się do Związku Radzieckiego. (W tym miejscu komentarze nie są potrzebne). Jesteśmy za pełną realizacją socjalistycznego współżycia między ludźmi, między obywatelami naszej Ojczyzny. Pragniemy rozwoju humanitarnych stosunków między ludźmi i socjalistycznej integracji społecznej. Nie możemy się jednak pogodzić z przymusową asymilacją Ukraińców w Polsce Ludowej. Szczególnie zaś chodzi nam o uchronienie przed pełnym zaniknięciem regionu łemkowskiego i wielowiekowej kultury ludowej Łemków w Polsce. Istnienie i prawidłowy socjalistyczny rozwój tego regionu nie stanowi przeszkody w budowie socjalizmu w naszym kraju, ani w kształtowaniu się społeczeństwa socjalistycznego. Przeciwnie, wzbogaci on ogólnonarodową kulturę naszej Ojczyzny. Tak pojmowana nasza równość i wolność w społeczności polskiej może szkodzić tylko wrogom socjalizmu w Polsce. 237 Nasze postulaty i uwagi w tej kwestii nie mogą działać na szkodę ani socjalizmowi, ani narodowi polskiemu, ani też państwu polskiemu. Mogą się one przyczynić do polepszenia współżycia narodów polskiego i ukraińskiego obecnie i w przeszłości. Wyjaśniamy przy tym, że nie chodzi tu o to, by przywrócić w pełni poprzedni stan, co do miejsca zamieszkania Ukraińców w Polsce. Chcemy zatrzymania szybko postępującej asymilacji ludności ukraińskiej i zanikania jej kultury regionalnej w Polsce. W swym piśmie poruszyliśmy sprawy, rozwiązanie których leży w gestii władz centralnych. Odsyłanie ich niekompetentnym czynnikom władzy terenowej może pogorszyć istniejący stan rzeczy ze szkodą dla państwa i społeczeństwa - ludności polskiej i ukraińskiej. Znalazło to już swój wyraz w niewłaściwym postępowaniu niektórych przedstawicieli władz wojewódzkich i powiatowych w związku z wyżej wymienianym pismem. Niekompetentni przedstawiciele władz wzywają nas na przesłuchanie nie kolektywnie, a pojedynczo, nie wyjaśniając, a strasząc nas, co świadczy o hołdowaniu praktykom kultu jednostki. Nadal prosimy centralne władze partyjne i państwowe o rozpatrzenie naszej prośby, uwag i wniosków. Wierzymy w sprawiedliwość władzy ludowej w Polsce i dlatego zwracamy się do niej z nurtującymi nas sprawami. Wierzymy, że centralne władze partyjne i administracyjne rozpatrzą przychylnie naszą prośbę i postulaty zawarte w kilkakrotnie kierowanych do władz pismach. Ponieważ niektórzy przedstawiciele władz zarzucają nam współpracę w tej sprawie z wrogimi elementami za granicą, w związku z tym oświadczamy, że nie mamy nic wspólnego z wrogimi Polsce i Związkowi Radzieckiemu ośrodkami zagranicznymi, że nie jesteśmy wrogami Polski Ludowej, a przeciwnie - pragniemy być jej budowniczymi jako rzeczywiście równoprawni obywatele w codziennym życiu i pracy, swej socjalistycznej Ojczyzny - PRL. Ukraińcy dają przykład godnego wywiązywania się ze swych obowiązków wobec państwa. Zasługują więc i mają prawo do praktycznego korzystania z praw zagwarantowanych konstytucją, szczególnie w odniesieniu do rozwoju swej kultury i oświaty. Nabiera to dziś istotnego znaczenia w związku z hasłem "ludzie dobrej roboty" i "praca się liczy", rzuconym przez I Sekretarza KC PZPR E. Gierka, i uchwałami VI Zjazdu. 238 Otrzymują: 1) Zarząd Wojewódzki i Główny UTSK. 2) Zarząd Powiatowy UTSK w Sanoku. 3) Ambasada Radziecka w Warszawie Za Zarząd Powiatowy Członek Z-ca Przewodniczącego Przewodniczący /Czuchta Piotr/ /Kołtko Andrzej/ /mgr P. Stefanowski/ Odpis, maszynopis. AZUwP,UTSK. Nr 66 1972 luty 14, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do KC PZPR dotyczące spraw wymagających pilnego załatwienia w woj. rzeszowskim spraw wymagających pilnego załatwienia przez czynniki państwowe w woj. rzeszowskim, sporządzony w oparciu o pismo ZW UTSK w Rzszowie z dnia 3111972 r. L.dz. 14/0/72. 1. Otwarcie punktu nauczania języka ukraińskiego w Żdyni pow. Gorlice. Rodzice od trzech lat usilnie domagają się otwarcia tego punktu. Zgłoszonych do nauczania jest 16 uczniów. 2. W Szkole Podstawowej w Hańczowej, gdzie po kilkuletnich staraniach rodziców otwarto w bieżącym roku szkolnym punkt nauczania języka ukraińskiego, powierzyć nauczanie tego przedmiotu nauczycielowi, który przynajmniej praktycznie zna jeżyk ukraiński. Nauczycielka prowadząca obecnie nauczanie tego przedmiotu kompletnie sama nie zna języka ukraińskiego, co powoduje ciągłe zmniejszanie się frekwencji uczniów na lekcjach. W Hańczowej zamieszkuje nauczyciel Technikum Rolniczego ob. Piotr Szafran -znający język ukraiński. 3. Otwarcie punktu nauczania jeż. ukraińskiego w Grabie pow. Jasło, o co rodzice ubiegają się nieustannie od roku 1964. Ostatnio jednak przestali oni wierzyć w realność załatwienia ich prośby. 4. Wzmocnić nauczanie języka ukraińskiego w Komańczy pow. Sanok. Nauczanie tego przedmiotu prowadzone tam było bez prze- 239 rwy od roku 1956. Zostało zlikwidowane w bieżącym roku szkolnym mimo, że w roku szkolnym 1970/71 pobierało naukę języka ukraińskiego 12 uczniów. Jak informuje ZW UTSK w Rzeszowie, likwidacja punktu nauczania jeż. ukraińskiego w Komańczy tłumaczona jest przez władze szkolne rzekomym podrabianiem podpisów na deklaracjach. 5. Wypełnienie woli rodziców z [..J1 pow. Sanok, utworzenia tam punktu nauczania jeż. ukraińskiego. 6. Otwarcie punktu nauczania jeż. ukraińskiego w Poździaczu pow. Przemyśl, o co starają się rodzice od 2 lat. 7. Cofnięcie grzywny 2 600 zł. zasądzonej ob. Bereźniakowi -przewodniczącemu Koła UTSK w Poździaczu, przez Kolegium Karno-Administracyjne w Przemyślu, za rzekome zakłucenie spokoju w szkole w czasie składania deklaracji rodziców, pragnących nauczania ich dzieci jęz. ukraińskiego. 8. Uregulowanie problemów prywatnych lasów rolników w powiatach: Gorlice, Krosno, Jasło, Sanok, Lesko podchodząc do tego zagadnienia jednakowo w odniesieniu do wszystkich rolników i we wszystkich powiatach. SEKRETARZ ZARZĄDU GŁÓWNEGO UTSK Aleksander Hnatiuk Kopia, mazynopis AZUwP, UTSK. Nazwa miejscowości nieczytelna. Nr 67 1973 maja 14, Lublin. - Sprawozdanie instruktora ZG UTSK Jana Ignaciuka z wyjazdu służbowego do Włodawy i Horosty W dniu 12 V 1973 r. byłem służbowo (polecenie wyjazdu służbowego nr 115) we Włodawie, gdzie wykonałem następujące czynności: 1. Przeprowadziłem rozmowę z kierownikiem Wydziału Spraw Wewnętrznych Pr. PRN i pracownikiem tego Wydziału ob. Franciszkiem Kowalczykiem na temat działalności naszego Towarzystwa oraz o planach reaktywowania kół UTSK na terenie tamtejszego 240 powiatu. Poinformowałem o moim wyjeździe do Horostyty w celu zorganizowania w dniu 13 V br. odczytu o T. Szewczence, o przygotowaniu koncertu "Trojandy" w tej miejscowości i o tym incydencie, który miał miejsce w dniu 5 II br. po moim odczycie o H. Skoworo-dzie. Pracownik Wydziału ob. Fr. Kowalczyk oświadczył, że nasze Towarzystwo jest organizacją legalnie działającą i na przeprowadzenie zebrań i odczytów nie potrzebuje żadnych zezwoleń. O moim planie wyjazdu do Horosty poinformowałem Wydział Spraw Wewnętrznych dlatego, ponieważ przedstawiciel KW PZPR tow. Czesław Skrzypiec po mojej rozmowie na temat wspomnianego incydentu w Horostycie radził każdorazowo informować o zamierzonym odczycie lub zebraniu Wydział Spraw Wewnętrznych, czy też Naczelnika Gminy, by znów pracownicy bezpieczeństwa nie przeprowadzali dochodzenia. 2. Następnie przeprowadziłem rozmowę z kierownikiem Wydziały Kultury Pr. PEN we Włodawie ob. Sulimierskim Witoldem informując go o planie organizacji koncertów przez nasze Towarzystwo. W/w oświadczył, że bez jego zezwolenia nie mamy prawa organizować koncertów na terenie powiatu. Pokazałem mu zezwolenie wydane przez Wydział Kultury Pr[rezydium] WRN w Lublinie i oświadczyłem, że nie wiedziałem o potrzebie uzyskiwania zezwolenia od Pr[rezydium] PRN. Następnie uzyskałem zatwierdzenie programu przez Wydział Spraw Wewnętrznych i otrzymałem zezwolenie na występowanie "Trojandy" na terenie pow. Włodawa do końca br. pod warunkiem, że zapowiadanie programu na koncertach będzie odbywało się w języku polskim. Ostatecznie - oświadczył kierownik -tekstnw ukraińskich piosenek nie będziecie przekładać na język polski. Aby nie wydać mi zezwolenia nie miał żadnych argumentów, gdyż miałem zezwolenie od jego jednostki nadrzędnej. W toku załatwiania sprawy ów kierownik zapytał mnie o to, kto z UTSK w lutym w Horostycie zorganizował nielegalnie, bez zezwolenia imprezę i ta impreza była prowadzona cały czas w języku ukraińskim. W/w oświadczył, że był początkowo na tej imprezie, ale ponieważ nic nie rozumiał to wyszedł. Wyszło więc na jaw, że ob. Sulmierski zameldował o moim odczycie władzom bezpieczeństwa, a nie miejscowi Polacy, jak o tym poprzednio sądziłem. Odpowiedziałem mu, że ten odczyt, jak i zarówno spotkanie z ludnością ukraińską zorganizowałem ja jako przedstawiciel ZG UTSK, które 241 jest zarejestrowane i działa legalnie. Na tego rodzaju zebrania i odczyty nie musimy brać zezwolenia. Ponadto powiedziałem mu, że w polsce wolno mówić po ukraińsku, po białorusku, czy po rosyjsku oraz, że rozpoczynając zebranie zapytałem ludzi w jakim jzyku mam mówić polskim czy ukraińskim, a ludzie powiedzieli, abym mówił po ukraińsku. Ob. Sulmierski oświadczył mi, że mówienie publicznie po ukraińsku jest niedozwolone, że on to uważa za podżeganie ludności ukraińskiej przeciwko Polsce, że jest szerzeniem ukrainizmu. Otóż kierownik Wydziału Kultuury zabronił mi mówić publicznie językiem jednej z Republik Radzieckich, z którą Polska utrzymuje przyjazne i braterskie stosunki. 3. W dniu 13 V br. przybyłem służbowo do Horosty w celu przeprowadzenia uroczystego wieczoru poświęconego uczczeniu 159 rocznicy urodzin T. Szewczenki zgodnie z prośbą miejscowej ludności wysuniętej na spotkaniu w miesiącu lutym (miałem nagrany koncert szewczenkowski na taśmie magnetofonicznej w wykonaniu "Trojan-dy") oraz celem przygotowania koncertu "Trojandy". W pierwszej kolejności udałem się do sołtysa tej wsi ob. Włodzimierza Samczuka informując go o celu mego przyjazdu. Sołtys zapytał mnie, czy posiadam pozwolenie na robienie zebrania. Powiedziałem mu, że byłem w Wydziale Spraw Wewnętrznych i na robienie zebrania, czy odczytu nie potrzeba żadnego zezwolenia. Sołtys oświadczył mi, że po ostatnim moim pobycie miał wielkie nieprzyjemności i nie pozwala mi robić we wsi żadnego odczytu lub zebrania. Poprosiłem sołtysa o pisemne oświadczenie, które na dowód załączam1. Wobec niemożności wykonania polecenia służbowego po przeprowadzeniu rozmów z ludźmi, "na co również me miałem pozwolenia", bo ludzie bali się ze mną rozmawiać, udałem się z powrotem do Lublina. W wyniku rozmów z ludźmi ustaliłem, co następuje: Na drugi dzień po moim odczycie o Skoworodzie (5II) przyjechał do Horostyty zastępca Kom. Pow. MO d/s bezpieczeństwa z Włodawy ob. mjr Kędziora i pracownik aparatu bezpieczeństwa odpo-wiedzlany za ten rejon ob. Czyżyk, który przeprowadził dość dokładne śledztwo w sprawie mego spotkania z ludnością. Chodzili od mieszkania do mieszkania i wypytywali te osoby, które były na zebraniu: co ja mówiłem, jakie oni pieśni słuchali z magnetofonu, co mi śpiewały kobiety do mikrofonu. Wypytywali też kobiet, które mi śpiewały pieśni ludowe o treści tych pieśni itp. Wypytywali 242 również światlicową o mnie i mieli do niej wielką pretensję, dlaczego pozwoliła mi zrobić w świetlicy zebranie. Duże nieprzyjemności spotkały też księdza parafii prawosławnej Włodzimierza Chodaka, gdyż światlicową i sołtys zrzucili winę na niego, że on przedstawiciela UTSK do Horostyty zaprosił. Wyrazili się do ludzi, że to moje spotkanie było szerzeniem w ich wsi "ukrainizmu". Stwierdziłem, że miejscowa ludność ukraińska jest mocno zastraszona tym śledztwem. Ludzie boją się, że za to,, że słuchali ukraińskich pieśni (radzieckich i ludowych - folklor) wysiedlą ich znów na zachód, że ich synów i córki pozwalniają z pracy lub powyrzucają ze szkół. Bardzo się dziwili, że ja drugi raz do nich przyjechałem, że mnie aresztowali za to, albo że ja drugi raz będę się bał przyjechać. Atmosfera we wsi jest bardzo przygnębiająca i politycznie nieciekawa. Np. Maria Daciuk, która śpiewała mi poprzednio ludowe piosenki bała się ze mną nawet rozmawiać, gdy zwróciłem się do niej o to, czy może pamięta jakie stare pieśni. Powiedziała, że nigdy mi już nie zaśpiewa, bo nie chce, by ją za to ciągali i boi się, że jej dzieci za to zwolnią z pracy. Usprawiedliwiała się przede mną, że ona nic nie winna, że ją w tym języku rodzice nauczyli mówić, a te pieśni co ona mi zaśpiewała to ją ojciec nauczył. Doszedłem do wniosku, że w tej zastraszającej atmosferze nikt, by nawet nie przyszedł na mój odczyt. Uważam też, że w tej sytuacji my nie możemy jechać do Horostyty z koncertem "Trojandy", bo ludzie będą się bali przyjść na nasze występy. Powierzyliście mi zadanie reaktywowania i zorganizowania kół UTSK, a następnie Zarządu Wojewódzkiego. W obecnej atmosferze o organizowaniu koła UTSK nie ma mowy, jeżeli nawet nie można zorganizować w terenie odczytu lub koncertu dla ludności ukraińskiej. Składając powyższe sprawozdanie proszę uprzejmie o zwrócenie się do odpowiednich władz z prośbą o stworzenie właściwej atmosfery do działalności naszego Towarzystwa na terenie pow. Włodawa. Proszę o spowodowanie, by odpowiednie władze polityczne i administracyjne z powiatu lub województwa spotkały się z ludnością ukraińską we wsi Horostyta i wyjaśniły jej, że za słuchanie i śpiewanie pieśni ukraińskich, za mówienie w języku ojczystym nikt w Polsce socjalistycznej nie może być prześladowany i dyskryminowany, że Polska rzeczywiście jest przyjaźnie ustosunkowana do Ukrainy Radzieckiej i do narodu ukraińskiego. 243 Prosimy też o poinformowanie mnie, czy faktycznie nie wolno na koncertach organizowanych dla ludności ukraińskiej zapowiadać program w języku ukraińskim? O załatwieniu powyższej sprawy proszę uprzejmie mnie poinformować. /Jan Ignaciuk/ Oryginał, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nie publikuje się. Nr 68 1974 październik 15, Warszawa. - Zalecenia Ministerstwa Kultury i Sztuki do programów pracy towarzystw społecz-no-kulturalnych mniejszości narodowych Działalność społeczno-kulturalna w roku kulturalnym 1974/75 będzie koncentrować się na realizacji uchwał VI Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. [..J1. Przedtsawione propozycje programowe powinny stać się pomocne przy określaniu zadań towarzystwa na lata 1974/75. W zakresie amatorskiego ruchu artystycznego. 1. Dokonanie wnikliwej analizy repertuaru znajdującego się w posiadaniu towarzystw pod kątem jego wartości ideowo-wycho-wawczych i artystycznych. Wprowadzenie do repartuaru pozycji o walorach poznawczych rozszerzających znajomość ludzi i zjawisk. Obok pozycji w języku rodzimym poszczególnych narodowości wskazane jest w większym stopniu niż to ma miejsce do tej pory wprowadzenie repertuaru w języku polskim, a także pozycji polskich tłumaczonych na język określonej narodowości. Wprowadzenie repertuaru w języku polskim pozwoli na wyjście z działalnością do szerszego grona środowisk polskich oraz wspólne występy z zespołami polskimi. 2. Poważne znaczenie w podnoszeniu pracy amatorskich zespołów artystycznych mają publikowane materiały instrukcyjno-meto- 244 dyczne oraz bezpośrednie kontakty z ośrodkami instrukcyjno-meto-dycznymi.[...]2. 3. Podnoszenie poziomu pracy społeczno-kulturalnej i jej wyniki uzależnione są od odpowiednio przygotowanej kadry. Towarzystwa powinny dążyć do załączenia swego aparatu instruktorskiego i działaczy do szkolenia prowadzonego przez państwowe placówki kulturalne. Szkolenia specjalistyczne z zakresu teatru, teatru lalek, tańca towarzyskiego i ludowego, fotografii, filmu, rekreacji i rozrywki prowadzą wojewódzkie ośrodki kultury. Rok bieżący jest kontynuacją kursów rozpoczętych w latach poprzednich. Na początku 1975 r. prześlemy wykaz rodzajów kursów jakie będą podejmowały poszczególne ośrodki. Państwowe ośrodki i domy kultury prowadzą kursy dla organizatorów pracy kulturalno-oświatowej oraz seminaria problemowe. W zakresie czytelnictwa 1. Towarzystwa narodowościowe powinny zacieśnić współdziałanie z biblliotekami sieci państwowej dyspunującymi księgozbiorami w języku mniejszości narodowych, w celu popularyzowania wśród członków cennych pozycji i nowości wydawniczych oraz służenia pomocą bibliotekom w przekazywaniu propozycji i spostrzeżeń czytelników. 2. Księgozbiory znajdujące się w posiadaniu towarzystw narodowościowych powinny być poddane selekcji przez wyeliminowanie pozycji obcych ideowo oraz zawierających przestarzałe wiadomości niebędące odbiciem współczesnej myśli naukowej. W zakresie estetyki i wychowania przes sztukę 1. Podnoszenie estetyki placówek kulturalnych działaljących pod patronatem towarzystw narodowościowych. 2. Organizowanie w placówkach ekspozycji plastycznych (malarstwa, rzeźby, sztuki ludowej itp.) przy ścisłym współdziałaniu z regionalnymi i lokalnymi stowarzyszeniami przyjaciół sztuk pięknych oraz zawodowymi instytucjami zajmującymi się upowszechnianiem plastyki. 3. Otoczenie opieką uzdolnionej plastycznie młodzieży, zbieraczy dzieł sztuki, twórców ludowych itp. 245 W większym niż dotychczas stopniu rozwinięcie współczesnych form czynnego angażowania się w amatorski ruch artystyczny -takich jak: film, fotografia. Pomocy w tej dziedzinie udzielić może Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury oraz spa-cjalistyczne stowarzyszenia artystyczne [...] 3. Wyrażamy nadzieję, że przedstawione propozycje mogą stać się pomocne w opracowaniu programu działalności kulturalnej towarzystw narodowościowych. Warszawa, październik 1974 r. Za zgodność: Skretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Odpis uwierzytelniony, maszynopis. AZUwP, UTSK. Opuszczono fragment muwiący o potrzebie włączania się działalności towarzystw mniejszości narodowych do ogólnopaństwowego programu kulturalnego. Opuszczono wykaz instytucji, w których należało się zaopatrywać w odpowiedni repertuar i materiał instrukcyjno-metodyczny. Opuszczono adresy firm. Nr 69 1975 październik 9, Warszawa.-Pismo ZG UTSK do sekretarza KC PZPR Stanisława Kani w sprawie nowej struktury UTSK W dniu 5 października 1975 r. obradowało w Warszawie VII Plenum Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Pozytywnie oceniło ono obywatelską postawę członków Towarzystwa w świetle udziału ich w realizacji uchwał VI Zjazdu PZPR oraz rozpatrzyło kilka spraw organizacyjnych. Najwięcej miejsca w sprawach organizacyjnych, poświęcono zagadnieniu przyszłej struktury organizacyjnej UTSK. Uczestniczący w obradach Plenum członkowie ZG byli jednomyślni, że bezpośrednie podporządkowanie Zarządowi Głównemu Towarzystwa 177 istniejących kół UTSK, wpłynie ujemnie na całokształt działalności statutowej Towarzystwa, wywoła mylne komentarze i domysły ze strony członków UTSK i ludności narodowo- 246 ści ukraińskiej, tym bardziej w przededniu XX-lecia UTSK i jego VI Zjazdu Delegatów. Zarząd Główny nie jest w stanie utrzymać bezpośrednich kontaktów ze wszystkimi kołami UTSK i jego aktywem, udzielania mu niezbędnego instruktażu i potrzebnej pomocy. Dotychczasowe zarządy wojewódzkie UTSK skutecznie pełnią rolę koordynatora działalności kół, szkoły aktywu Towarzystwa, reprezentowania kół i członków UTSK przed władzami partyjnymi i administracyjnymi województwa, są organizarorami większych imprez artystycznych Towarzystwa itp. W związku z powyższym Plenum Zarządu Głównego UTSK postanowiło zwrócić się z uprzejmą prośbą do Towarzysza Sekretarza o przyjęcie w najbliższym czasie jego delegacji, celem omówienia spraw dotyczących nowej struktury organizacyjnej oraz poinformowania Towarzysza o bieżącej działalności naszego Towarzystwa. Skład osobowy delegacji: 1. Mikołaj Korolko - Prezes ZG 2. Grzegorz Bojarski - Z-ca prezesa ZG 3. Aleksander Hnatiuk - Sekretarz ZG 4. Eugeniusz Kochan - Czł. Prezydium ZG 5. Władysław Serkiz - Czł. Prezydium ZG Jednocześnie informujemy, że przed wspomnianym plenarnym posiedzeniem ZG przedstawiciele Prezydium Zarządu Głównego UTSK przedstawili swe propozycje Kierownikowi Wydziału Administracyjnego KC PZPR tow. Teodorowi Palimące, a następnie dyskutowali na temat nowej struktury organizacyjnej, kolejno, z naczelnikiem Wydziału Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW tow. Stanisławem Jermakiem i z-cą kierownika Wydziału Administracyjnego KC PZPR tow. Józefą Sienaszkiewicz. W/w rozmowy nie dały oczekiwanych rezultatów. Reasumując, powyższe jeszcze raz prosimy o przyjęcie naszej delegacji. SEKRETARZ ZG UTSK Z-CA PREZESA ZG UTSK ALEKSANDER HNATIUK GRZEGORZ BOJARSKI Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. 247 l Nr 70 1975 grudzień 10, Warszawa. - List ZG UTSK do VII Zjazdu PZPR Zarząd Główny Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultu-ralnego w imieniu członków Towarzystwa przesyła gorące pozdrowienia uczestnikom VII Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, oraz życzy pomyślnych, i owocnych obrad. Życzymy, by wypracowany przez VII Zjazd program budowy rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego, dalszego intensywnego rozwoju naszej ojczyzny Polski Ludowej i podniesienia warunk-ków życia narodu, najlepiej wyrażał twórcze ambicje wszystkich obywateli PRL. Pragniemy jednocześnie poinformować, że VII Plenum ZG UTSK pozytywnie oceniło wysoką obywatelską postawę członków naszego Towarzystwa w światłe udziału ich w realizacji Uchwał VI Zjazdu PZPR. O wysokim społecznym zaangażowaniu członków naszego Towarzystwa świadczy również fakt, że członkowie PZPR, ZSL i SD stanowią 16 procent ogółu członków UTSK, a 67% młodzieży zrzeszonej w Towarzystwie działa w organizacjach młodzieżowych. Członkowie UTSK aktywnie działają też w innych organizacjach społecznych i gospodarczych. W uroczystych dniach VII Zjazdu PZPR zapewniamy, że poprzez realizację zadań statutowych naszego Towarzystwa będziemy włączać wszystkich członków i środowiska ludności ukraińskiej w PRL do pełnej realizacji Uchwał VII Zjazdu, Uchwał wiodących ku nowym przeobrażeniom ekonomicznym naszego kraju, zwycięstwom postępu, internacjonalizmu, socjalizmu i pokoju. SEKRETARZ ZG UTSK Aleksander Hnatiuk Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Z-CA PREZESA ZG UTSK Grzegorz Bojarski 248 NrTl 1976 grudzień l, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do ministra spraw wewnętrznych gen. Stanisława Kowalczyka w sprawie utworzenia funduszu reprezentacyjnego chóru męskiego "Żurawli" Zarząd Główny Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultu-ralnego uprzejmie prosi Towarzysza Ministra o wydanie zezwolenia na utworzenie funduszu reprezentacyjnego chóru męskiego UTSK "Żurawie", pod nazwą - Fundusz Chóru "Żurawie". Pragniemy bezterminowo gromadzić środki na "Fundusz Chóru Żurawie" z dobrowolnych wpłat do kasy i na konto bankowe UTSK oraz z dochodów z imprez organizowanych na ten cel przez koła UTSK, po uprzednim wykonaniu przez nie rocznych planów dochodów własnych. Przewidujemy, że wpłaty na "Fundusz Chóru Żurawie" wpływać będą z terenu całego kraju. Chór mmęski "Żurawie" istnieje od 1972 r. Od 1973 r. jest on członkiem rzeczywistym Polskiego Związku Chórów i Orkiestr. Chór liczy 60 osób, które zamieszkują w różnych miejscowościach Polski -głównie w Warszawie, Gdańsku, Przemyślu, Szczecinie i Koszalinie. Aby przygotować nowy repertuar i utrwalić wcześniej wyuczony, chór zbiera się w całości na kilku lub kilkunastudniowe intensywne próby, po których daje dwa-trzy koncerty dla publiczności. Do chwili obecnej chór dał 42 koncerty, w tym 2 w CSRS. Kierownikiem artystycznym i dyrygentem chóru od początku jego istnienia jest mgr Jarosław Polański. Jest to prawdopodobnie jedyny na świecie chór, którego członkowie zamieszkują w bardzo odległych od siebie miejscowościach i nie odbywają systematycznych prób. Pomimo tego chór ten posiada wysoki poziom artystyczny o czym świadczą ilczne pozytywne recenzje i notatki prasowe, między innymi w takich czasopismach jak: "Ruch Muzyzny" (3-krotnie), "Życie Muzyczne" (4-krotnie), "Głos Pracy", "Stolica" i w wielu innych. Autorami tych recenzji niejednokrotnie są czołowi polscy krytycy muzyczni. Główną trudnością w działalności chóru jest brak dostatecznych środków w budżecie UTSK na pokrycie wydatków związanych z organizacją zgrupowań szkoleniowych (na koszty przejazdów, za- 249 kwaterowanie, wyżywienie, opłaty instruktorów dla odbywania równoczesnych korepetycji z grupami chórzystów w poszczególnych głosach, opłaty akompaniatorów), koncertów itp. Mimo stosunkowo wysokich cen biletów wstępu oraz kompletu widzów na koncertach chóru "Żurawie", dochody uzyskiwane z organizowanych koncertów nie pokrywają w pełni wydatków związanych z działalnością chóru. Sytuację finansową chóru utrudniają wysokie koszty podróży, wyżywienia i zakwaterowania chórzystów w czasie zgrupowania chóru na próbach i koncertach. W związku z powyższym, jedyną możliwością organizowania koncertów chóru jest dofinasowanie ich ze środków funduszu specjalnego utworzonego z dobrowolnych wpłat od członków i sympatyków UTSK. Uprzejmie prosimy o pozytywne załatwienie naszej prośby. Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Z-ca Przewodniczącego Zarządu Głównego UTSK mgr Mirosław Werbowy Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 72 1977 listopad 7, Przemyśl. - Pismo Urzędu Wojewódzkiego w Przemyślu do ZG UTSK w sprawie przebudowy cerkwi przez O.O. Karmelitów w Przemyślu W odpowiedzi na pismo Wasze - znak: 440/77 z dnia 7IX 1977 r. w sprawie przebudowy zabytkowej byłej cerkwi przy ul. Szewczen-ki w Przemyślu przez O.O. Karmelitów uprzejmie informuję, że: 1) żadne prace przy architekturze obiektu nie są w chwili obecnej prowadzone, 2) przy wyposażeniu obiektu, a głównie ikonostasie na skutek złego stanu technicznego dokonano szeregu ekspertyz konserwatorskich przez specjalistów konserwatorów z różnych ośrodków kraju. Wszystkie one (są w posiadaniu naszym) stwierdzają katastrofalny stan techniczny wyposażenia na skutek zniszczenia przez 250 biologiczne szkodniki, głównie na skutek braku wykonania przy nich kiedykolwiek zabiegów konserwatorskich. Dotyczy to szczególnie zniszczenia elementów konstrukcyjnych ikonostasu, którego stopień zniszczenia wynosi 70%. W tej sytuacji istnieje konieczność wykonania wymiany elementów konstrukcji ikonostasu oraz poddania całości jego wystroju pracom dezynfekcyjno-konserwatorskim. Prace wykonywane będą przez wybitnych konserwatorów z Krakowa. W następnej kolejności wykonywane będą podobne prace przy pozostałych elementach wystroju, a więc ambonie i ołtarzach1. Wieloletnie prace prowadzone ze środków użytkownika, tj. klasztoru O.O. Karmelitów prowadzone będą pod ścisłym nadzorem konserwatorskim przez wybitnych specjalistów. W załączeniu przesyłamy ekspertyzę konserwatorską wykonaną przez mgr Władysława Menet - głównego konserwatora PKZ w Rzeszowie . WYDZIAŁ KULTURY I SZTUKI URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO w Przemyślu mgr Władysław Dziedzic Oryginał, maszynopis. AZUwP, UTSK. 1 Ikonostas nie powrócił do cerkwi - byłej katedry grekokatolickiej, a pozostałe prace poszły w kierunku zatarcia śladów obrządku wschodniego. 2 Nie publikuje się. Nr 73 1978 lipiec 21, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do Ministerstwa Kultury w sprawie utworzenia objazdowego ukraińskiego zawodowego zespołu dramatycznego Biorąc pod uwagę istniejące duże zapotrzebowanie społeczeństwa polskiego, w tym głównie ludności ukraińskiej na imprezy artystyczne z repertuarem ukraińskim - Zarząd Główny Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego wnioskuje utworzenie objazdowego ukraińskiego zawodowego zespołu dramatycznego 251 (sceny ukraińskiej) w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie. W teatrze tym istnieją odpowiednie warunki do działalności ukraińskiego zawodowego zespołu dramatycznego, w miejsce dawniej tzw. sceny słupskiej, po zaangażowaniu grupy aktorów władających językiem ukraińskim. Podstawowym zadaniem zespołu będzie popularyzacja ukraińskiej sztuki teatralnej, jak również prezentacja w języku ukraińskim światowej literatury dramatycznej, w tym również polskiej. W repertuarze zespołu winne znaleźć się także przekłady utworów dramatycznych pisarzy ukraińskich w języku polskim. Stanowić to będzie dopełnienie realizacji zadań statutowych naszego Towarzystwa. Dwudziestodwuletnia działalność zespołów artystycznych UTSK rozwinęła upodobania artystyczne i podniosła kryteria ich odbiorców, a zatem wytworzyła się pomyślna sytuacja do przejścia do pracy o wyższej formie organizacyjnej i artystycznej jaką może zapewnić jedynie zespół zawodowy, działający w sposób ciągły, niezależnie od dnia tygodnia, pracy zawodowej wykonawców, przeciwnie jak to ma miejsce w zespołach amatorskich. Działanie w Polsce ukraińskiego zawodowego zespołu dramatycznego umożliwi lepsze jak dotychczas zaspakajanie potrzeb kulturalnych kilkuset tysięcznej rzeszy obywateli PRL narodowości ukraińskiej oraz ułatwi spopularyzowanie wśród społeczeństwa polskiego mało znanej mu, lecz bogatej i wartościowej kultury bratniego narodu ukraińskiego. O wielkim zapotrzebowaniu w Polsce na występy zespołów artystycznych z repertuarem ukraińskim świadczy fakt, że na wszystkich licznych imprezach tego rodzaju organizowanych przez nasze Towarzystwo, zawsze występuje problem braku dostatecznej ilości miejsc dla widzów. Powyższe daje nam podstawę do przekonania, że działalność "sceny ukraińskiej" w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie nie nastręczy trudności natury finansowej, a nawet zwiększy jego rentowność. Stworzenie proponowanego ukraińskiego zawodowego zespołu dramatycznego będzie jeszcze jednym niezbitym dowodem i potwierdzeniem pełnej realizacji w Polsce słusznej leninowskiej poli- 252 tyki narodowościowej oraz ważnym ogniwem wychowującym społeczeństwo w duchu braterstwa i przyjaźni między narodami. Uprzejmie zatem prosimy o wnikliwe rozpatrzenie i pozytywne załatwienie naszego wniosku. Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Z-ca Przewodniczącego Zarządu Głównego UTSK mgr Mirosław Werbowy Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 74 27 stycznia 1978, Gdańsk. - Pismo Ukraińców-grekokatoli-ków do miejscowego księdza prawosławnego z prośbą o pomoc w ratowaniu zabytkowych cerkwii w Polsce W imieniu występujących Stefan Baran zam. Gdańsk " ul. Sandomierska 22/7 Do Księdza Cerkwii Prawosławnej W Gdańsku Prośba My, byli mieszkańcy ziem południowo wschodnich Polski, wywodzący się z narodowości ukraińskiej i będący wyznawcami Kościoła grekokatolickiego zwracamy się łaskawie z prośbą o podjęcie, w naszym imieniu i wszystkich wyznawców tegoż Kościoła, starań mających na celu uratowanie przed całkowitym zniszczeniem cerkwi położonych na niżej cytowanych terenach. Wielu z nas odwiedzając rodzinne strony z przerażeniem i wielkim bólem stwierdziło, że pozostawione przez nas cerkwie, będące często wysokiej klasy zabytkami architektury, przeistaczają się w zabytkowe ruiny. Przykładów na taki stan rzeczy możemy mnożyć dużo, a oto niektóre z nich: 253 1. Cerkiew w Nowym Sączu - brak zabezpieczenia, powybijane okna, o tym co zastać można wewnątrz nawet nie przystoi pisać i mówić; 2. Cerkiew Toryńska koło Komańczy (Sanok) -jak nam wiadomo, miejscowa ludność czyni starania o jej odbudowę, jak na razie bezskutecznie; 3. Cerkiew w Jarosławiu - z braku zabezpieczenia skarpy grozi jej zawalenie; 4. Cerkiew Lubycza Kniazie gm. Tomaszów Lubelski - zerwano blachę z dachu, stopniowo rozbierana jest przez miejscową ludność. Taki sam obraz obserwujemy w przypadku cerkwi w Monastyrze gm. Lubycza Królewska, w Teniatyskach i Lubyczy Królewskiej oraz wielu innych. Jedną z przyczyn postępującej dewastacji tych budowli jest brak dozoru i opieki od czasu wysiedlenia ludności ukraińskiej z tych ziem, tj. od roku 1947. Jest to dla nas, potomków tych, którzy własnymi rękoma, trudem i mozołem, krwią i potem wznosili między innymi powyżej wymienione budowle kościelne, oburzające i bardzo bolesne - sprawą wysokiej rangi. Jesteśmy zdania, że nadszedł już czas, aby uczynić wszystko dla przywrócenia tym obiektom ich dawnych walorów architektonicznych i estetycznych, a nawet funkcjonalnych, gdyż jak wiemy na omawianych terenach zamieszkuje dużo ludności wyznania greko-katolickiego pragnącej odprawiania mszy św. w cerkwiach tak, jak czynili to nasi od pokoleń. W grę wchodzi także rozwiązanie polegające na przekazaniu cerkwi w administrowanie przez Kościół prawosławny. My w tym dążeniu ich gorąco popieramy. A gdy zaistnieje możliwość i zajdzie potrzeba przyjdziemy im z pomocą, nie będziemy szczędzili sił i żałować rąk do pracy na rzecz odbudowy cerkwi. Uważamy, że zadaniem pierwszoplanowym na dziś, nie cierpiącym chwili zwłoki, jest zahamowanie aktów wandalizmu i barbarzyństwa jakich dopuszczają się niektórzy mieszkańcy tych ziem poprzez rozbiórkę cerkwi oraz mszczenie cmentarzy - miejsc wiecznego spoczynku naszych ojców i matek, sióstr i braci. Chyba z naszej strony nie spotkała ich przykrość. 254 Często słyszymy w audycjach nadawanych przez Polskie Radio i Telewizję odgłosy potępiające przejawy niszczenia kultur i zdobyczy mniejszości narodowościowych. Często przytacza się przykłady wysoce rozwiniętych kultur, które uległy zniszczeniu i dziś stanowią historię bez powrotu. Wiadomo nam także, że państwo polskie przykłada wiele uwagi [do] kontynuacji tradycji narodowych, zachowania świetności budowli zabytkowych, w tym, również kościelnych, a w wydanych aktach prawnych zezwala na swobodę wyznań. Liczymy więc i głęboko wierzymy, że nasz apel o ochronę cerkwi i prośba o zezwolenie na odprawianie w nich mszy według dawnych tradycyjnych obrzędów zostaną właściwie zrozumiane i odpowiednie instytucje zajmą przychylne stanowisko, za co my serdecznie dziękując będziemy wielce zobowiązani. Kopia, maszynopis. Dokument znajduje sią w zbiorach autorów. Nr 75 1978 listopad 14, Warszawa. -Pismo ZG UTSK do kierownika Wydziału Administracyjnego KC PZPR Teodora Palimaka w sprawie uniemożliwiania organizacji imprez przez władze administracyjne województwa legnickiego Zarząd Główny UTSK uprzejmie informuje, że władze administracyjne z terenu województwa legnickiego nadal uniemożliwiają organizowanie otwartych imprez artystycznych i rozrywkowych przez działające tam koła UTSK, a szczególnie Koła w Legnicy i Lubiniu. Zjawisko to spostrzegamy od momentu wejścia w życie nowego podziału admionistracyjnego kraju i utworzenia województwa legnickiego o czym niejednokrotnie informowaliśmy przedstawicieli Wydziału Administracyjnego KC PZPR i Departamentu Społeczno--Administracyjnego MSW, zarówno ustnie jak też (MSW) pisemnie (z dnia 27 stycznia 1977 r. Nr 59/77 i z dnia 16 marca 1978 r. Nr 297/78. Po spotkaniu niżej podpisanych przedstawicieli kierownictwa tut. Zarządu z sekretarzem KW PZPR w Legnicy tow. Henrykiem 255 Kubiakiem, a następnie z kierownictwem Wydziału Spraw Wewnętrznych Urzędu Wojewódzkiego oraz omówieniu z nimi spraw dotyczących całokształtu działalności statutowej ogniw organizacyjnych UTSK w woj. legnickim, byliśmy przekonani, że stosunek miejscowych władz do działalności statutowej naszego Towarzystwa ulegnie zmianie na korzyść UTSK. Na podstwie informacji i dokumentów napływających z tego województwa tylko okresowo, w pierwszych miesiącach bieżącego roku, uległ poprawie stosunek władz miejskich Lubinia do działającego tam Koła UTSK, o czym nie można mówić w chwili obecnej. Z reguły prawie wszystkie prośby kół UTSK województwa legnickiego do właściwych terytorialnie władz administracyjnych o wydanie zezwolenia na zorganizowanie występów zespołów artystycznych UTSK lub zabaw tanecznych spotkały się z negatywnymi decyzjami, albo stawiano im warunki nie możliwe do spełnienia. Na dowód powyższego przedstawiamy konkretne przykłady: 1. Po negatywnych decyzjach Wydziału Spraw Wewnętrznych Urzędu Miejskiego w Legnicy w odniesieniu do organizacji zabaw tanecznych przez tamtejsze koło UTSK w latach 1976 i 1977 w styczniu br. wydano zezwolenie na organizację zabawy karnawałowej, lecz nie udostępniono im pomieszczeń Domu Kultury Kolejarza, gdzie jedynie są warunki do organizowania tego rodzaju imprez, pomimo tego, że w tym czasie pomieszczenia te były wolne i są w ogóle udostępniane na zabawy taneczne. Do 1975 r. odbywały się też tam zabawy taneczne UTSK ku zadowoleniu organizatorów i gospodarzy pomieszczeń. 2. W wypadku wcześniejszego zawarcia umowy na wynajem sali widowiskowej w WDK - Wydział Kultury Urzędu Miejskiego nie wyraził zgody (bez żadnego uzasadnienia) na zorganizowanie przez Zarząd Koła UTSK w Legnicy w 1976 r. tradycyjnego koncertu ku czci Tarasa Szewczenki. Natomiast, na kolejną prośbę legnickiego Zarządu Koła UTSK w tej sprawie wydano zezwolenie na zorganizowanie koncertu, ale nikt nie udostępnił im na ten cel sali widowiskowej. 3. W maju br. Koło naszego Towarzystwa w Lubiniu zamierzało zorganizować koncert z udziałem Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca 256 UTSK z Mokrego (woj. krośnieńskie). Władze admionistracyjne tego miasta były skłonne wydać zezwolenie na tę imprezę pod warunkiem rozprowadzenia biletów przez tamtejszy Dom Kultury Zagłębia Miedziowego wyłącznie wśród zakładów pracy, a tym samym bez możliwości uczestniczenia w niej ludności narodowości ukraińskiej zamieszkałej głównie w okolicznych wsiach, dla której przede wszystkim była przeznaczona. 4. W dniu 12 X br. Zarząd Koła UTSK w Lubińiu zwrócił się z pisemną prośbą do Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Legnicy o wydanie zezwolenia na zorganizowanie w swym mieście w dniu 12 listopada br. koncertu w wykonaniu wspomnianego zespołu z Mokrego oraz zespołu wokalno-instrumentalnego UTSK "Romen" z Wrocławia.W pierwszych dniach listopada na monity członków zarządu lubińskiego koła UTSK w Wydziale Kultury początkowo odpowiadano, że czekają jeszcze na decyzję w tej sprawie Wydziału Spraw Wewnętrznych UW i osobiście Wojewody, a w ostatnim tygodniu, przed mającą się odbyć imprezą, skierowano ich po decyzję do władz miasta Lubinia. Te z kolei, pomimo tego, że położona w centrum miasta sala widowiskowa DKZM była zarezerwowana dla UTSK, wyrazili zgodę na zorganizowanie koncertu w małej salce na peryferiach miasta, gdzie szczególnie ze względu na zbyt małą scenę nie można było zorganizować tego koncertu. Dodajmy również, że bardzo mała ilość miejsc na widowni nie była w stanie zaspokoić potrzeb środowiska, a dochód z imprezy byłby znacznie niższy od koniecznych związanych z nimi wydatków. Jesteśmy również zaniepokojeni stanowiskiem Dyrektora IV LO w Legnicy [z językiem ukraińskim], który nie zezwala na występowanie działających przy tej szkole zespołów artystycznych na imprezach organizowanych przez UTSK, albo przy współpracy z UTSK (np. zaproszenie do udziału w koncercie z okazji 60-lecia Rewolucji Październikowej przez Dom Kultury Huty im. Lenina w Krakowie). W roku szkolnym 1977/78 zespoły IV LO wystąpiły zaledwie raz na koncercie Szewczenkowskim we Wrocławiu i to dzięki poparciu i pomocy władz tego miasta. Wobec powyższego uprzejmie prosimy o interwencję i spowodowanie traktowania przez władze kół UTSK woj. legnickiego na 257 równi z innymi organizacjami społecznymi, a tym samym nie utrudniania im działalności statutowej. Obecna sytuacja przynosi dużą szkodę nie tylko członkom UTSK i ludności ukraińskiej tego województwa. Powoduje to zbędne domysły i komentarze w środowisku ludności ukraińskiej w całym kraju i nie sprzyja idei przyjaźni i jest sprzeczne z duchem proletariackiego internacjonalizmu. Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Z-ca Przewodniczącego Aleksander Hnatiuk Zarządu Głównego UTSK mgr Mirosław Werbowy Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 76 1979 marzec 16, Warszawa. - Pismo przewodniczącego ZG UTSK M. Korolki do członka Biura Politycznego S. Kani z prośbą o spotkanie W dniu 6 grudnia 1978 r. zwróciłem się pisemnie do Towarzysza Sekretarza z prośbą o przyjęcie mnie na rozmowę. Ponieważ do dnia dzisiejszego prośba moja pozostała bez echa, ośmielam się ponownie prosić o wyznaczenie mi terminu spotkania z Towarzyszem Sekretarzem. Zdając sobie sprawę z tego, że ogrom codziennych obowiązków zajmuje Towarzyszowi wiele czasu, wierzę jednak, że znajdzie Towarzysz również czas na krótką rozmowę ze mną jako przewodniczącym Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Z niecierpliwością oczekuję wiadomości o terminie spotkania. [podpis nieczytelny] Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. 258 NrlZ 1979 marzec 20, Gdańsk. - Pismo Zarządu Koła USKT w Gdańsku do Głównego Urzędu kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w sprawie koncertu z okazji 165 rocznicy urodzin Tarasa Szewczenki Główny Urząd Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk * Delegatura w Gdańsku Uprzejmie prosimy o zatwierdzenie programu koncertu Szew-czenkowskiego organizowanego przez nasze Towarzystwo z okazji 165 rocznicy urodzin Poety. Koncert odbędzie się 25 marca 1979 [r.], początek godz. 11, w Miejskim domu Kultury w Gdańsku-Orunii. Wystąpi zespół młodzieżowy W Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy. Nadmieniamy, że załączony program koncertu został zatwierdzony przez Główny Urząd Kontroli Widowisk, oddział w Legnicy w dniu 15.03.1979 [r.] Nr. T-22. Repertuar koncertu zaczerpnięty [został] z wydawnictw wydanych przez nasze T[owarzyst]wo w Warszawę [w latach] 1960-1966 oraz wydawnictw PWM Kraków 1963. Koncert przeznaczony [jest] dla członków naszego T[owa-rzyst]wa. Sekretarz Zarządu Koła Przewodniczący Zarządu Koła [Paweł Krzemiński] 259 Oryginał, maszynopis. Dokument znajduje się, w zbiorach autorów. Nr 78 1979 lipiec 12, Warszawa. - Notatka służbowa sekretarza ZG UTSK w sprawie wyjazdu chóru "Żurawli" do Kanady Notatka służbowa W dniu 12 lipca 1979 r. otrzymałem odpowiedź telefoniczną na pismo Prezydium ZG UTSK dnia 23 czerwca 1979 r. L.dz. 376/79, skierowane do Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW z prośbą o wyrażenie zgody na wyjazd do Kanady i koncertowanie tam chóru męskiego "Żurawie". Odpowiedzi udzielił mi pracownik Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW tow. Stanisław Demianiuk. Brzmi ona: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie wyraża zgoody na wyjazd do Kanady i koncertowanie tam chóru męskiego "Żurawie", ponieważ chór ten został zorganizowany z myślą o występach w Polsce i taki jest jego cel. Warszawa, dnia 12 lipca 1979 r. Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Oryginał, rękopis. AZUwP, UTSK. Nr 879 1980 wrzesień 10, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do MSW w sprawie organizacji VII Centralnego Przeglądu Zespołów Artystycznych UTSK Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, w sprawie organizowania w czteroletnich odstępach czasu centralnych przeglądów artystycznych UTSK, najbliższy - VII Centralny Przegląd Zespołów Artystycznych naszego Towarzustwa przypada w 1981 roku. Zamierzamy zorganizować go 20 i 21 czerwca i pragniemy, by był on główną imprezą artystyczną uświetniającą przypadający również w przyszłym roku, jubileusz XXV-lecia działalności UTSK. Biorąc pod uwagę istniejące warunki do przeprowadzenia wielkiej imprezy artystycznej, jaką niewątpliwie będzie wspomniany 260 Przegląd - Zarząd Główny UTSK proponuje zlokalizować jego w hali sportowo-widowiskowej Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Przemyślu lub w krytym amfiteatrze w Koszalinie. W tych też miejscowościach liczymy na taką frekwencję widzów, która pokryje koszty organizacji imprezy z biletów wstępu. W związku z powyższym uprzejmie prosimy o wyrażenie opinii miejsca organizacji VII Centralnego Przeglądu Zespołów Artystycznych UTSK i udzielenia poparcia oraz wyjednania zgody i pomocy w organizacji Przeglądu ze strony właściwych władz terenowych. Do wiadomości: KC PZPR Sekretrz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Przewodniczący Zarządu Głównego UTSK Eugeniusz Kochan Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK Nr 80 1980 listopad 29, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do Rady Legislacyjnej przy Radzie Ministrów w sprawie cenzury Prezydium Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Spo-łeczno-Kulturalnego zwraca się z uprzejmą prośbą o uwzględnienie przy opracowywaniu ustawy o kontroli prasy, publikacji i widowisk naszych propozycji. Jesteśmy organizacją, której jedną z podstawowych form działalności jest amatorski ruch sceniczny, który mimo wielkiej popularności jaką zyskał sobie wśród członków Towarzystwa i ludności ukraińskiej, napotyka na znaczne cenzuralne trudności, co nie sprzyja jego rozwojowi, a tym samym zaspokajaniu potrzeb kulturalnych środowiska. Wymagania pełnomocników GUKPPiW dotyczące konieczności przedkładania tłumaczeń literackich tekstów autorów ukraińskich, a w niektórych przypadakach uwierzytelnionych nawet przez przysięgłych tłumaczy stwarzają bariery niemożliwe dla pokonania, wywołujące gorycz, odczucie podejrzliwości, nieufności, a nawet dyskryminacji. 261 Amatorskie zespoły artystyczne Towarzystwa w zasadzie wyłącznie korzystają z tekstów drukowanych w wydawnictwach Ukrainy Radzieckiej, bądź zamieszczanych w publikacjach UTSK, albo też w jego organie prasowym "Nasze Słowo". Żądanie przedkładania literackich tłumaczeń tekstów, w szczególności utworów dramatycznych, poezji i tekstów piosenek stawia przed nami nieprawdopodobne trudności, które jawnie wpływają na ograniczenie działalności kulturalno-oświatowej Towarzystwa, względnie zawężająją do imprez zamkniętych, tzn. przeznaczonych wyłącznie dla członków, a tym samym do szkodliwej izolacji Towarzystwa. To w oczywisty sposób przeczy założeniom statutowym naszej organizacji. W związku z tym proponujemy: - odstąpić od wymogów przedkładania literackich tłumaczeń tekstów pochodzących z wydawnictw radzieckich, jak również publikowanych w kraju pod warunkiem udokumentowania źródła pochodzenia tekstu; - teksty pochodzące z innych źródeł lub niepublikowane dotychczas proponujemy: a) zatwierdzać centralnie w GUPPiW, gdzie pracuje cenzor znający język ukraiński, co następnie powinno być akceptowane przez terenowe komórki kontroli prasy, publikacji i widowisk lub b) zatwierdzać je bezpośrednio we właściwych terenowych ogniwach GUPPiW po uprzednim zaopiniowaniu tekstów przez upoważnionych działaczy Zarządu Głównego UTSK lub pracowników etatowych Towarzystwa. Proponowane przez nas rozwiązania idą w kierunku znacznego uproszczenia zbędnych formalności i usuną stwarzane dotychczas trudności, które hamująco wpływają na działalność kulturalno-oświatową UTSK, będącą jego podstawowym celem statutowym. Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Z-ca Przewodniczącego Zarządu Głównego UTSK mgr Mirosław Werbowy Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. 262 Nr_81 1981 marzec 9, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do Ministerstwa Kultury i Sztuki w sprawia powołania muzeum ukraińskiego Jednym z podstawowych zadań Ukraińskiego Towarzystwa Spo-łeczno-Kulturalnego jest pielęgnowanie, rozwijanie i popularyzowanie twórczości ludowej mniejszości ukraińskiej zamieszkałej w Polsce. Stąd też w wielu środowiskach działają folklorystyczne zespoły artystyczne, z wielkim pietyzmem uprawiane jest hafciarstwo, pisan-karstwo, jak i inne formy twórczości ludowej - rzeźba, pisarstwo. Działalność ta stanowi trwały element pracy kulturalnej naszej organizacji, ciesząc się niesłabnącym zainteresowaniem miłośników i uznaniem fachowców. Przykładem tego są coroczne przeglądy ludowych zespołów amatorskich w Kętrzynie, konkursy pisanek organizowane w Gorzowie Wielkopolskim i wystawy haftu (wyszy-wanek) ukraińskich eksponowanych w różnych regionach kraju. W istniejącej przy ZG UTSK sekcji inteligencji twórczej zrzeszonych jest wielu profesjonalnych artystów - malarzy, grafików, rzeźbiarzy - twórców interesujących i cenionych jak w kraju, tak i zagranicą. Dorobek jednych jak i drugich, wbrew pozorom, nie jest dostatecznie znany szerokiej masie ukraińskiej mniejszości, albowiem nie mamy ku temu takich możliwości. Od lat, od wielu, wielu lat przedstawiciele środowiska twórczego, jak i inni członkowie organizacji zgłaszają postulat stworzenia w kraju państwowego muzeum kultury ukraińskiej pod patronatem Towarzystwa, które byłoby miejscem systematycznej pracy wystawienniczej o wielkich walorach artystycznych i poznawczych. Sprawa muzeum znalazła swe odbicie w uchwale VII Zjazdu UTSK z czerwca ub. roku, jak też w wielu postulatach skierowanych w ostatnim okresie do najwyższych władz w kraju. Zarząd Główny wpełni rozumie intencję środowiska i podtrzymuje ją w całej rozciągłości, głęboko uświadamiając sobie jej kulturotwórczą wartość i społeczną wymowę. Powołanie do życia takiej placówki w Przemyślu, bądź w innej miejscowości pozwoliłoby na zebranie, ewidencjonowanie i systematyzowanie wielu wartościowych przedmiotów, w tym będących jeszcze w posiadaniu wielu osób prywatnych, a świadczących o tradycjach i pięknie kultury 263 materialnej Ukraińców. Na tym bowiem obszarze z rzadko spotykaną wielością rodzajową i bogactwem form zetknęły się i twórczo splotły [się] pierwiastki kultur sąsiadujących ze sobą od stuleci Ukraińców i Polaków. Powołanie do życia takiej placówki byłoby właściwie kontynuacją tych wiekowych tradycji, które tworząc kulturową symbiozę wzajemnie wzbogacałyby się. Oprócz tego muzeum takie byłoby miejscem wyspecjalizowanych wystaw dorobku twórców ludowych, a także okresowych (zespołowych i indywidualnych) prezentacji twórców zawodowych. Wyrażamy głębokie przekonanie, że muzeum to poza spełnieniem ważnej roli ośrodka pracy kulturalnej, byłoby jednocześnie wizytówką istniejących możliwości i niczym nieskrępowanego kulturowego rozwoju mniejszości ukraińskiej w Polsce, autentycznym świadectwem całokształtu polityki narodowościowej naszego państwa. Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Z-ca Przewodniczącego Zarządu Głównego UTSK mgr Mirosław Werbowy Nr 82 1981 kwiecień 1981, Warszawa. - Pismo Społecznego Komitetu Wiernych Kościoła grekokatolickiego w Polsce do Prymasa Polski, kardynała Józefa Glempa Społeczny Komitet Wiernych Kościoła grekokatolickiego w Polsce, składają w oddzielnym piśmie hołd Waszej Ekscelencji, oraz donosząc o nieustających i wzmożonych w okresie pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II modlitwach i dążeniach naszych wiernych, zmierzających do poszerzenia i pogłębienia wiary Chrystusowej wśród ludności ukraińskiej, pragnie zgłosić grupę problemów, które pozostają nie załatwione, a przez to utrudniają lub wręcz uniemożliwiają realizację działań duszpasterskich. Ukraińska społeczność grekokatolicka w miarę swoich możliwości i umiejętności realizuje swe pragnienia i zamierzenia. Istnieją 264 jednak problemy, których rozwiązanie uzależnione jest od akceptacji, bądź też pomocy Księdza Prymasa. Dla załatwienia wielu spraw naszego obrządku niezbędne jest pełne zrozumienie przez parafialne duchowieństwo rzymskokatolickie trudnej sytuacji, a także wybitnej roli, jaką według słów Ojca Świętego Jana Pawła II ma do spełnienia Kościół grekokatolicki. Postawę taką zaprezentowało, zdobywając sobie szerokie uznanie i sympatię w naszym środowisku, Niezależne Pismo Młodych Katolików "Spotkania", gdzie między innymi czytamy: "Niewątpliwie o atmosferze psychospołecznej, w jakiej żyją w Polsce Ukraińcy, decyduje w pierwszym rzędzie nie polityka władz, lecz postawa społeczeństwa i Kościół". Świadomi szczególnego znaczenia Kościoła katolickiego w kształtowaniu postawy społeczeństwa polskiego wobec problemów ukraińskiego życia religijnego, składamy w ręce Waszej Ekscelencji serdeczne podziękowanie za dotychczasowe wsparcie duchowe okazywane nam przez polskich księży i świeckich działaczy katolickich. Tak np. ze szczerą wdzięcznością w środowiskach naszych zostały przyjęte odprawione przez księży naszego obrządku dla wiernych obrządku łacińskiego grekokatolickie msze święte, które dzięki inicjatywie księży polskich odbyły się w wybranych parafiach Krakowa, Warszawy i innych miast. Żałować należy jedynie, że owe tak pięknie i obiecująco zapowiadające się formy współpracy, dające możliwość poznania i przybliżenia społeczeństwu polskiemu wartości duchowych i chrześcijańskich tradycji narodu ukraińskiego, nie zostały podtrzymane i upowszechnione. Obok odnotowanych tutaj pozytywnych przykładów życzliwego stosunku do naszego obrządku, spotykamy niestety stosunkowo często przejawy złej woli we wzajemnym współżyciu katolików obu obrządków, a nawet incydenty świadczące o dyskryminacji naszej mniejszości narodowej. Przejawem tych negatywnych zjawisk jest ograniczanie dostępu do świątyń, co utrudnia spełnianie opieki duszpasterskiej księżom naszego obrządku, a niekiedy uniemożliwia także ochronę i zachowanie niszczejących obiektów sakralnych. Innym przykładem jest trwający od lat proces świadomego niszczenia na oczach, często obojętnego społeczeństwa, ukraińskich cerkwi, przydrożnych kapliczek i krzyży oraz cmentarzy. Przykładem najświeższym i sygnałem alarmującym w tej sprawie jest tragiczna śmierć czterech cerkwi bieszczadzkich w Lutowiskach, Rajskiem, 265 Paniszczewie i Lipinach, co w sposób wymowny przedstawia załączony katalog wystawy "Requiem bieszczadzkie". Zarysowane przez nas problemy skłaniają do przedstawienia Waszej Ekscelencji do rozważenia następujących postulatów, zmierzających do poprawienia sytuacji Kościoła grekokatolickiego w Polsce: 1. Nadanie Kościołowi grekokatolickiemu w Polsce takiego statusu prawnego, by mógł on korzystać z większej autonomii oraz swobody działania. 2. Odnowienie diecezji grekokatolickiej w Przemyślu i przyznanie jej dawnej katedry, ewentualnie na zasadzie współgospodarza, która użytkowana obecnie przez OO. Karmelitów nie jest w pełni wykorzystywana. Problem katedry przemyskiej jest szczególnie istotny ze względu na emocjonalne uczucia wiernych obrządku, będące następstwem tradycji uznawanych także przez wiernych obrządku łacińskiego, którzy nielicznie przychodzą na odprawiane tam nabożeństwa w obrządku łacińskim. Jest paradoksem, że nabożeństwa w obrządku grekokatolickim odbywają się w położonym obok kościele rzymskokatolickim, który jest bardzo obciążony częstotliwością nabożeństw i dużą liczbą uczęszczających na nie wiernych. 3. Dokonanie rewindykacji świątyń, będących własnością Kościoła grekokatolickiego, a pozostających często bez opieki, użytkowanych przez instytucje niereligijne lub inne wyznania, a także szerszego udostępniania kościołów tam, gdzie nie ma cerkwi, np. na ziemiach zachodnich i północnych. Jaskrawym przykładem nie załatwionych spraw są tutaj cerkwie w Krynicy-Wsi, Tyliczu, Chotyń-cu, Polanach, Jarosławiu, Przemyślu i innych miejscowościach. 4. Zajęcia sprawami ochrony i zachowania zabytków sakralnych obrządku wschodniego, bez naruszania specyfiki ich architektury i wyposażenia. 5. Naukowe opracowanie dziejów Kościoła grekokatolickiego w Polsce w okresie powojennym. 6. Zorganizowanie wydawnictwa druków dla potrzeb obrządku grekokatolickiego, a przede wszystkim modlitewników, kalendarzy, informatorów o życiu religijnym. 7. Zacieśnienie współpracy duchownych obu obrządków w parafiach, m.in. przez wzajemne uczestniczenie w uroczystościach kościelnych i cerkiewnych. 266 8. Uświadamiające oddziaływanie na wiernych obrządku łacińskiego poprzez organizowanie cyklu wykładów o obrządku grekoka-tolickim, zwłaszcza w parafiach, gdzie mieszkają wierni tego obrządku. Tym naszym celom powinny służyć publikacje zamieszczone na ten temat na łamach pism katolickich. 9. Poczynienie starań zmierzających do wprowadzenia transmisji radiowych z najbardziej uroczystych nabożeństw w obrządku grekokatolickim. 10. Zapewnienie należytego przygotowania księży grekokatolic-kich w zakresie wiedzy o dziejach i tradycjach kulturowych ludności, wśród której oni wykonywać będą w przyszłości obowiązki duszpasterskie. Wyszczególnione postulaty nie wyczerpują całokształtu spraw niezbędnych do załatwienia w celu poprawienia trudnej sytuacji Kościoła grekokatolickiego w Polsce, lecz wydają się nam najbardziej pilne i konieczne do rozwiązania. Społeczny Komitet Wiernych Kościoła grekokatolickiego w Polsce O tożsamość grekokatolików. Zbiór dokumentów z historii Cerkwi Greckokatolickiej w Polsce, red. M. Czech, Warszawa 1992, s. 34-36. Nr 83 1981 lipiec 29, Warszawa. -Pismo Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Techniki do Pełnomocnika członków założycieli Zrzeszenia Studentów Ukraińskich odmawiające rejestracji Zrzeszenia W związku ze złożonym projektem statutu oraz wnioskiem o zarejestrowanie organizacji p.n. Zrzeszenie Studentów Ukraińskich informuję co następuje: - przedstawione w statucie cele i zadania organizacji w znacznej mierze stanowią powtórzenie celów i zadań statutowych już istniejących organizacji studenckich o zasięgu ogólnokrajowym; - część zadań statutowych, w szczególności dot. propagowania kultury ukraińskiej oraz zaspokajanie członków organizacji w tym zakresie - nie wiąże się bezpośredniu z problematyką szkoły 267 wyższej, a realizacja tych zadań jest możliwa w ramach istniejących już w Polsce odpowiednich towarzystw społeczno-kultural-nych. Biorąc pod uwagę powyższe względy uznaję rejestrację nowej organizacji o zasięgu ogólnokrajowym za nieuzasadnioną. Żal. - zwrot dokumentów w/z MINISTRA PODSEKRETARZ STANU mgr Jerzy Sablik Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 84 1981 wrzesień 6, Warszawa. - List otwarty E. Kochana, A. Starucha, M. Werbowego, A. Hnatiuka i S. Demczuka do członka Biura Politycznego KC PZPR tow. Albina Siwaka Szanowny Towarzyszu! Swoją obywatelską postawą i właściwą, trafną oceną posierpnio-wych wydarzeń w naszym kraju, przedstawioną w audycjach telewizyjnych, na plenarnych osiedzeniach KC i EX Nadzwyczajnym Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zyskaliście sobie nasze uznanie, sympatię i szacunek. Dlatego też z wielką radością i satysfakcją przyjęliśmy wiadomość o wyborze Was na członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego naszej partii. W pełni akceptujemy Waszą pozjazdową aktywną działalność i myśl przewodnią Waszego przemówienia wygłoszonego na II Plenum KC PZPR. Z pewnym zdziwieniem jednak odnieśliśmy się do Waszych stwierdzeń, że w Polsce "niie ma różnych nacji narodowościowych" oraz, że "Polacy po raz pierwszy w swojej ponad 1000-let-niej historii stali się jednonarodowi". Polacy bowiem, jak powszechnie wiadomo, zawsze byli jednonarodowi, Polska zaś była i nadal jeszcze jest państwem wielonarodowościowym, gdyż na jej terytorium zamieszlkują także rdzenni Ukraińcy, Białorusini, Żydzi, Litwini, Czesi, Słowacy i inne mniejsze grupy narodowościowe. 268 Wprawdzie mniejszości narodowe w Polsce Ludowej są mniej liczne niż w Polsce przedwojennej, niemniej jednak w pewnych województwach ich odsetek jest dość znaczny. Niedostrzeganie bądź też przemilczanie ich obecnie przypomina grzebanie ludzi żywcem i jest niewątpliwie rezultatem długiego uporczywego lansowania przez byłego pierwszego sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka szkodliwej bajki o jednolitym narodowo i ideowo społeczeństwie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dzięki wcieleniu w życie przez PZPR i władzę ludową leninowskiej polityki narodowościowej wśród grup ludności niepolskiej od lat działają towarzystwa mniejszości narodowych, w tym i nasze Ukraińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. Z chwilą ich powstania mniejszości narodowe aktywnie włączyły się w nurt budownictwa socjalistycznego, sumiennie i ofiarnie realizując zadania nakreślone przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Dostrzegalne było to nawet w trudnych okresach Polski Ludowej, a zwłaszcza w roku 1956, 1968, 1970, 1976 i 1980, a także jest widoczne w roku bieżącym. Obecnie zatem mniejszości narodowe w PRL nie tworzą piątej kolumny i cieszymy się, że Wy to potwierdzacie, szukając jej (i całkiem słusznie), gdzie indziej. Nasze stanowisko wobec posierpniowych wydarzeń jest jednoznaczne. Zostało ono wyrażone takimi oto słowami na III Plenum Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultu-ralnego: "Socjalistyczna odnowa przebiegająca w Polsce Ludowej wymaga od nas wszystkich oddanej pracy, wysokiej dyscypliny, ofiarności i poświęcenia dla naszego państwa socjalistycznego. UTSK było, jest i nawet w najcięższych chwilach będzie z partią, z władzą ludową oraz z tymi siłami, którymi są bliskie i drogie ideały socjalizmu. Jednocześnie jesteśmy przeciwni wszelkiej anarchii, chaosowi, bandytyzmowi i antysowietyzmowi. Za wolność bowiem społeczeństwa Polski oddało swoje życie na ziemiach polskich ponad 600 tyś. żołnierzy Armii Czerwonej, w tym ponad 100 tyś. synów narodu ukraińskiego. Dzięki mądrej, pokojowej polityce i potędze Związku Radzieckiego, Polski Ludowej oraz innych krajów wspólnoty socjalistycznej możemy żyć w warunkach pokoju i przyjaźni". W liście skierowanym do LX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Zarząd Główny Ukraińskiego To- 269 warzystwa Społeczno-Kulturalnego wyraził poparcie dla przyjętej przez partię politycznej linii wyprowadzenia kraju z kryzysu oświadczając: "Pragniemy zapewnić Komitet Centralny, który wybierze IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR, że bliskie nam są ideały socjalizmu i proletariackiego internacjonalizmu, że staliśmy i będziemy stać w obronie ich zdobyczy. Jesteśmy za pełną socjalistyczną odnową, której przewodzi Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, jesteśmy za aktywną i wydajną pracą, wysoką duscypliną społeczną, za silną władzą ludową. Pragniemy, aby nasz kraj nadal cieszył się dużym autorytetem w świacie, aby jego obywatele żyli w pokoju i dostatku". Jednoznaczny jest także apel Przezydium Zarządu Głównego UTSK zamieszczony na łaniach tygodnika ukraińskiego "Nasze Słowo". Oto fragment apelu: "Terytorium Polski - od Bugu po Odrę, od Karpat po Morze Bałtyckie - jest gęsto zroszone krwią czerwonoarmistów. Za wyzwolenie Polski, za uratowanie jej narodu od totalnej zagłady biologicznej oddało życie ponad 600 tyś. żołnierzy Armii Czerwonej. /.../ My, obywatele Polski - przedstawiciele ukraińskiej mniejszości narodowej, zrzeszeni w szeregach UTSK, szczególnie ubolewamy z powodu haniebnego bezczeszczenia mogił żołnierzy radzieckich. Ubolewamy daltego, że wśród tych, co swoim życiem zapłacili za wolność polskiej ziemi, były setki tysięcy żołnierzy Ukraińców; było wielu naszych dziadków, ojców, braci, którzy w hełmach i furażerkach z gwiazdką pięcioramienną szli ogniowym szlakiem i wyzwalali ziemię, na której i my żyjemy. Symbolem tych setek tysięcy są generał Czerniachowski, który zginął wyzwalając ziemię braniew-ską, pułkownik Skopenko, co uratował starodawne miasto, cząstkę historii Polski - Sandomierz, oraz wielu innych. Świadomi historycznej hwili apelujemy do członków naszej organizacji, do całej ludności ukraińskiej o aktywne włączenie się w nurt socjalistycznej odnowy, opartej na zasadach socjalistycznego rozwoju, na fundamentach przyjaźni z narodami Związku Radzieckiego. Oddaną pracą na każdym posterunku służymy sprawie szybkiego przezwyciężenia kryzysu. Apelujemy do wszystkich o przeciwdziałanie haniebnemu bezczeszczeniu mogił żołnierzy radzieckich, o otoczenie opieką tych świętych, zroszonych ich krwią miejsc". 270 Jesteśmy przekonani, że Wasza dalsza, jakże odpowiedzialna działalność polityczna i społeczna, będzie nadal przyczyniała się do tworzenia właściwego klimatu, sprzyjającego mobilizowaniu wszystkich postępowych sił, w tym także rekrutujących się spośród mniejszości narodowych, do pomyślnego wyprowadzenia kraju z obecnej trudnej sytuacji oraz pełnej realizacji uchwał DC Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Łączymy wyrazy szacunku Warszawa, 6 września 1981 r. Eugeniusz Kochan Przewodniczący ZG UTSK " Antoni Staruch Delegat na IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR, przewodniczący Sądu Koleżeńskiego UTSK Mirosław Werbowy Z-ca przewodniczącego ZG UTSK, redaktor naczelny "Naszego Słowa" Aleksander Hnatiuk Sekretarz ZG UTSK Stefan Demczuk Redaktor audycji ukraińskich Olsztyńskiej Rozgłośni Polskiego Radia Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 85 1981 grudzień 2, Warszawa. - Pimo ZG UTSK do zastępcy Kierownika Wydziału Administracyjnego KC PZPR Jerzego Klica w sprawie powołania przy KC PZPR komisji do spraw mniejszości narodowych Nawiązując do rozmów z Towarzyszem Kierownikiem ponawiamy sprawę powołania Komisji d.s. Miniejszości Narodowych przy Komitecie Centralnym PZPR. 271 Uwzględniając specyfikę naszej działalności w obecnej sytuacji politycznej i społecznej oraz dotychczasowe doświadczenia pragniemy, aby istotne i ważne problemy nurtujące środowiska mniejszości narodowych - ich Towarzystw - były omawiane i roztrzygane przez centralne czynniki polityczne. Fakt powołania do życia wspomnianej Komisji stanowiłby bardzo ważny i doniosły argument natury politycznej. Nadmieniamy, że wspomniana sprawa była i jest podnoszona przez nasz aktyw, w tym członków PZPR. Sekretrz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Przewodniczący Zarządu Głównego UTSK Eugeniusz Kochan Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 86 1982 luty 4, Warszawa. - Pismo Prezydium ZG UTSK do przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Prezesa Rady Ministrów gen. armii Wojciecha Jaruzelskie-go wyrażające poparcie dla tez wygłoszonych w przemówieniu sejmowym Prezydium Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Spo-łeczno-Kulturalnego pragnie wyrazić w imieniu swych członków i środowiska mniejszości narodowej Ukraińców w Polsce, wśród której działamy swe pełne poparcie dla myśli zawartch w wystąpieniu sejmowym w dniu 25 stycznia br. Wprowadzenie stanu wojennego w kraju spotkało się wśród członków naszej organizacji ze zrozumieniem i poparciem, albowiem tą decyzją zahamowano proces destrukcji organizmu państwowego i, co szczególnie odczuło środowisko ukraińskiej mniejszości narodowej, wrogą kampanię antyradziecką. Zaprezentowana w przemówieniu na forum sejmowym rzeczowa ocena sytuacji i zarazem nakreślona wizja przyszłości kraju stwarza realne możliwości dla włączenia się w stabilizację życia kraju, w przezwyciężanie kryzysu, a dalej w społeczno-gospodarczy i kul- 272 turalny rozwój wszystkich obywateli, którzy szczerze pragną swą codzienną pracą wznosić socjalistyczną Polskę. Swe głębokie poparcie dla przedłożonych idei wyrażamy tym bardziej, że poraź pierwszy z najwyższej państwowej trybuny dostrzeżono mniejszości narodowe, ustami Szefa Rządu doceniono nasz wkład w życie i kulturę Polski. Stwierdzenie, iż "pragniemy, aby wszyscy, którzy żyją na polskiej ziemi mieli pełną możliwość rozwijania swojej odrębności oraz trwałe miejsce w strukturze współczesnej Polski" odbiło się szerokim satysfakcjonującym echem wśród mniejszości ukraińskiej. Wypowiedziane słowa przez Premiera Rządu rozumiemy jako swego rodzaju publiczną nobilitację mniejszości narodowych, w tym ukraińskiej, ich wkład w niezaprzeczalne osiągnięcia kraju, a także pojmujemy je jako gwarancję dla dalszego rozwoju. Stoim na gruncie pryncypiów budowy socjalistycznej Polski, jako społecznicy będziemy aktywnie uczestniczyć w zbiorowym procesie odnowy socjalistycznego kraju, w pogłębieniu socjalistycznej demokracji we wszystkich jej przejawach. Za Prezydium ZG UTSK Sekretrz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Z-ca Przewodniczącego Zarządu Głównego UTSK Mirosław Werbowy Nr 87 1982 luty 27, Warszawa. - List Otwarty Prezydium Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultural-nego 30 stycznia br. Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy, zgodnie z zaleceniem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, uchylił zawieszenie działalności Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Przywrócenie działalności UTSK jako jednej z pierwszych organizacji społecznych w czasie trwania stanu wojennego, świadczy niezbicie o zaufaniu najwyższych władz partyjnych i państwowych 273 do naszego Tpowarzystwa, Jest ono wynikiem stanowiska władz UTSK do posierpniowych wydarzeń w naszym kraju oraz konstruktywnej pracy ogółu naszych członków. III Plenum ZG UTSK na swym posiedzeniu w dniu 12 lipca 1981 r. jednoznacznie stwierdziło: "UTSK było, jest, i nawet w najtrudniejszych chwilach, będzie zawsze z Partią, władzą ludową oraz z tymi wszystkimi siłami, którymi bliskie są ideały socjalizmu. Jednocześnie jesteśmy przeciwni wszelkiej anarchii, chaosowi, bandytyzmowi i antyradzieckości". Ta polityczna deklaracja naszego T-wa pozostaje niezmienna. Dlatego też UTSK w pełni akceptuje proklamację Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i treść przemówień jej przewodniczącego, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego. Z nadzieją przyjęliśmy jego wystąpienie sejmowe w dniu 25 stycznia br., w którym stwierdził: "Obca nam wszelka dyskryminacja. Szowinizmu nie da się pogodzić z godnością Polaków. W Polsce nie będzie miejsca na wybryki antyradzieckie, szanujemy inne narody, jeśli chcemy, aby nas szanowano. W walce o wyzwolenie narodowe i państwowość polską uczestniczyli obywatele polscy różnych wyznań i narodowości. To niezbywalna część naszej historii. Cenimy i szanujemy wkład mniejszości narodowych do naszego życia, do naszej kultury. Pragniemy, aby wszyscy, którzy żyją na polskiej ziemi mieli pełną możliwość rozwijania swojej odrębności oraz trwałe miejsce w strukturze współczesnej Polski". Te historyczne słowa sekretarza KC PZPR oraz jego wypowiedź na VII Plenum KC PZPR w sprawie włączenia przedstawicieli mniejszości narodowych do budowy porozumienia narodowego będą dla nas bodźcem do jeszcze aktywniejszej pracy statutowej w UTSK oraz dla dobra Polski Ludowej. Trwający stan wojenny stawia przed nami szczególne zadania, a wśród niech utrzymanie wysokiej dyscypliny społecznej oraz ścisłe przestrzeganie zarządzeń władz. Stąd też wypływa nasz obowiązek przestrzegania rygorów stanu wojennego i w chwili obecnej winniśmy skoncentrować całą uwagę w pracy społecznej na realizację bieżących zadań nakreślonych przez Zarząd Główny UTSK, a mianowicie: - prowadzeniu pdpowiedniej pracy wyjaśniającej wśród członków Towarzystwa i ludności ukraińskiej w ogóle; - organizacyjnemu umocnieniu szeregów UTSK oraz uporządkowaniu dokumentacji kół; 274 mj^M - zlikwidowaniu ewentualnego zadłużenia spłaty składek członkowskich oraz zebrania składek na rok bieżący; - możliwie szybkim rozprowadzeniu tegorocznych wydawnictw UTSK, w tym głównie "Kalandarza Ukraińskiego" oraz ożywieniu działalności bibliotek Towarzystwa; - przeanalizowaniu stanu nauczania języka ukraińskiego i wystąpieniu z odpowiednimi postulatami do władz szkolnych; - doskonaleniu poziomu artystycznegio amatorskich zespołów artystycznych UTSK oraz poszerzeniu ich repertuaru; - ożywieniu pracy światlicowej w ogóle, a w szczególności: - uzyskując zezwolenia właściwych władz należy prowadzić działalność odczytową z udziałem miejscowych lektorów. Odnosi się to również do upamiętnienia różnego rodzaju jubileuszy. - organizować wystawy twórczości ludowej prac miejscowej inteligencji twórczej itp.; W związku ze stanem wojennym wstrzymuje się kontynuację kampanii sprawozdawczo-wyborczej w kołach UTSK. O warunkach oraz terminie przeprowadzenia zebrań sprawozdawczo-wy-borczych w pozostałych kołach UTSK- Zarząd Główny poinformuje we właściwym czasie. Stan wojenny ograniczył też znacznie możliwości organizowania imprez kulturalno-oświatowych. W chwili obecnej dopuszcza się możliwość organizowania występów zespołów artystycznych T-wa o zasięgu lokalnym - na terenie swoich województw. Wymagane jest przy tym zatwierdzenie programu we właściwym Urzędzie Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk, uzyskanie zezwolenia Wydziału Kultury i Sztuki UW oraz zgody podstawowego organu administracji państwowej stopnia podstawowego. Prezydium Zarządu Głównego UTSK zwraca się z apelem do członków naszego Towarzystwa, a za ich pośrednictwem do wszystkich obywateli narodowości ukraińskiej o przeciwstawienie się wrogiej propagandzie, o dyscyplinę i wzorowe wykonywanie swych codziennych obowiązków oraz o rzetelną pracę dla dobra całego społeczeństwa. Musimy pamiętać, że między innymi i nasza konstruktywna oraz pełna poświęcenia praca może przyczynić się do przyśpieszenia pełnej stabilizacji i normalizacji życia w Polsce. 275 Dlatego też Prezydium Zarządu Głównego UTSK jest głęboko przekonane, że będą oni nadal wypełniać swe obowiązki jak prawi obywatele Polski Ludowej. Warszawa, dnia 27 lutego 1982 r. Prezydium Zarządu Głównego UTSK Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 88 1982 wrzesień 18, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do Tymcza- J sowej Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego Zarząd Główny Ukraińskiego Towrzystwa Społeczno-Kultural-nego, doceniając wysiłek partii, rządu, Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz wszystkich patriotycznych sił stojących na gruncie socjalizmu, w pełni popiera zamierzenia Tymczasowej Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Z uznaniem i należną aprobatą odnosimy się do idei Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego deklarując swój aktywny udział w jego działalności. Członkowie naszej organizacji wraz z całą ludnością ukraińską zamieszkałą w Polsce opowiadają się za spokojem, normalizacją i stabilizacją życia, za zjednoczeniem wszystkich sił dla wydźwi-gnięcia naszego kraju z obecnego kryzysu. Jesteśmy za wysoką dyscypliną społeczną, silną władzą ludową, pragniemy, aby nasza ojczyzna Polska Ludowa cieszyła się wielkim autorytetem w świecie. Niejednokrotnie dawaliśmy temu wyraz w swojej działalności, codziennej sumiennej pracy przeciwstawiając się wszelkiej demagogii, anarchii, poczynaniom wrogich sił. Polsce potrzebny jest spokój, wytężona praca wszystkich obywateli, która będzie decydowała o przyszłości naszego kraju. Tworzenie wspólnego frontu społecznego na rzecz lepszego jutra winno być obowiązkiem każdego patrioty, każdego obywatela, któremu jest droga ojczyzna i naród. 276 Pragniemy zapewnić, że członkowie naszego Towarzystwa, a za ich pośrednictwem ludność ukraińska, swą pracą i społeczno-pa-triotyczną postawą nadal aktywnie będą uczestniczyć w urzeczywistnieniu programu partii i władzy ludowej, będą aktywnie włączać się do poczynań Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego upatrując w nim rzecznika interesów narodu, ojczyzny. Sekretrz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk Przewodniczący Zarządu Głównego UTSK Eugeniusz Kochan Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 89 1983 kwiecień 18, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do Komitetu Dzielnicowego PZPR Warszawa-Mokotów w sprawie utworzenia przy ZG UTSK podstawowej organizacji partyjnej Uprzejmie proszę o wyrażenie zgody na utworzenie Podstawowej Organizacji Partyjnej przy Zarządzie Głównym UTSK, celem zrzeszenia w niej członków PZPR - pracowników ZG i niektórych członków władz Towarzystwa. Przewidujemy również przynależność do naszej POP emerytowanych pracowników i działaczy UTSK oraz organu prasowego ZG Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego "Nasze Słowo". Jednocześnie nadmieniamy, że w powyższej sprawie jest poinformowany i wyraził pozytywną opinię tow. Wojciech KHmek z Wydziału Administracyjnego KC PZPR - sprawującego opiekę nad działalnością UTSK. Niżej podaję imienny wykaz członków PZPR pragnących utworzyć POP przy ZG UTSK: 1. Bojarski Grzegorz - z-ca przewodniczącego ZG UTSK, 2. Demczuk Stefan - st. instruktor organizacyjny ZG UTSK, 3. Hnatiuk Aleksander - sekretarz ZG UTSK, 4. Hołubowski Tadeusz - sekretarz ZK UTSK w Warszawie, 5. Kochan Eugeniusz - przewodniczący ZG UTSK, 6. Łemiszko Stefan - przewodniczący ZK UTSK w Warszawie, 277 7. gen. Malko Samuił - emeryt, aktywista UTSK, 8. Szczyrba Mikołaj - emerytowany redaktor naczelny "NS". Są to wszyscy Towarzysze z dużym lub bardzo dużym stażem partyjnym. W perspektywie POP przy ZG UTSK powiększy swoje szeregi o kandydatów i nowych członków Partii. Do wiadomości: Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Tow. Wojciech Klimek Aleksander Hnatiuk Wydział Administracyjny KC PZPR Warszawa Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 90 1983 maja 14, Warszawa. - Pismo Prezydium ZG UTSK do I sekretarza KC PZPR W. Jaruzelskiego w sprawie trudności w druku "Naszego Słowa" Prezydium Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Spo-łeczno-Kulturalnego, wyczerpawszy wszystkie możliwe środki i kroki odnośnie zagwarantowania od strony poligrafoczno-kadro-wej warunków ukazywania się organu prasowego organizacji "Nasze Słowo" wraz z miesięcznymi dodatkami, które nie odniosły pozytywnego rezultatu, zwraca się w tej nader żywotnej sprawie dla członków i mniejszości ukraińskiej w ogóle w Polsce do Towarzysza I Sekretarza KC PZPR z gorącą prośbą o okazanie pilnej pomocy w rozwiązaniu tego problemu. W następstwie decyzji podjętych wiosną 1982 r. przez ZG RSW "Prasa-Książka-Ruch" o zlokalizowaniu składu pisma w Prasowych Zakładach Graficznych na Smolnej 10/12 w Warszawie (przez okres poprzednich 25 lat skład i druk tytułu odbywał się w Zakładach Graficznych "Tamka" w Warszawie) jednocześnie przystąpiono do tworzenia w tych zakładach bazy technicznej i kadrowej. Zdecydowano, że Zakłady na Smolnej przejmą tutuł z dniem l stycznia 1983 r., a w międzyczasie zostanie przyuczona na przyśpieszonym kursie do zawodu linotypisty grupa kilku osób z biegłą znajomością języka ukraińskiego. Radakcja była zobowiązana zgło- 278 sić kandydatów. W związku z tym, że mimo usilnych prób nikt nie zgłosił się do przyuczenia do zawodu linotypisty z Warszawy czy okolic, przyjęto na przeszkolenie trzech młodych mężczyzn: 2 z Przemyśla i l z Legnicy. Na czas trwania kursu zagwarantowano im miejsca w hotelu pracowniczym, koszty którego pokrywał wydawca - Wydawnictwo Współczesne. Cała trójka po zakończeniu kursu podjęła pracę w zakładach na Smolnej w połowie listopada 1982 r. W międzyczasie redakcja i ZG UTSK czyniły wszystko, by pomóc im rozwiązać najżywotniejsze problemy, tzn. zapewnić zakwaterowanie wraz z meldunkiem i uregulować ich stosunek do służby wojskowej. Zwracano się w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Departament Spo-łeczno-Administracyjny), przedstawiano problem Wydziałowi Administracyjnemu KC PZPR, wreszcie odbyto spotkanie z zastępcą członka Biura Politycznego, sekretarzem KC PZPR tow. J. Głów-czykiem, przedstawiając mu całość tego wielce istotnego dla prawidłowego ukazywania się pisma problemu. W uzgodnieniu z Dyrekcją Zakładów proponowaliśmy, by trójka linotypistów w drodze wyjątku mogła odbyć zastępczą służbę wojskową właśnie w tych zakładach, a w międzyzasie rozwiązać problem zakwaterowania. Nasze wysiłki nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, w następstwie czego ze względu na kłopoty mieszkaniowe (stosunkowo niskie pobory w odniesieniu do opłat za wynajmowanie pokoju i brak konkretnych perspektyw rozwiązania tego problemu) z pracy odeszła trójka ludzi przyuczonych do zawodu. Nad pismem zawisła groźba wstrzymania jego ukazywania się, albowiem Prasowe Zakłady Graficzne na Smolnej, w których zamontowano dla potrzeb składu pisma linotyp, uruchomiono kalander, zamówiono za kilka milionów złotych cyryliczne matryce -zostały bez pracowników. Wstrzymanie ukazywania się organu prasowego naszego Towarzystwa byłoby wielkim szokiem dla mniejszości ukraińskiej w Polsce, przyniosłoby wiele niepowetowanych szkód - nie tylko moralnych, ale i o wymowie politycznej. Dlatego też mając świeżo w pamięci słowa Towarzysza I Sekretarza wypowiedziane w Sejmie w dniu 25 stycznia 1982 r. w odniesieniu do mniejszości narodowych, które bardzo szerokim echem odbiły się wśród społeczności 279 ukraińskiej, zwracamy się z uprzejmą prośbą o pomoc z całą powagą i odpowiedzialnością, zapewniając wreszcie temu jedynemu tytułowi mniejszości ukraińskiej w kraju, organowi prasowemu naszej organizacji, normalne warunki funkcjonowania. Bylibyśmy niezmiernie wdzięczni, by w miarę możliwości Towarzysz I Sekretarz mógł przyjąć delegację Prezydium ZG UTSK celem przedstawienia spraw dotyczących działalności naszej organizacji. Prezydium Zarządu Głównego UTSK Przewodniczący Zarządu Głównego UTSK Eugeniusz Kochan Z-ca Przewodniczącego Zarządu Głównego UTSK mgr Mirosław Werbowy Sekretarz Zarządu Głównego UTSK Aleksander Hnatiuk [oraz trzy dalsze nieczytelne podpisy] Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 91 1984 styczeń 23, Warszawa. - Pismo ZG UTSK do Prezydium Narodowej Rady Kultury w sprawie zabytków materialnej sztuki ukraińskiej w Polsce W lutym 1983 r. Zarząd Główny UTSK zwrócił się do Zarządów Muzeów i Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki z pismem w sprawie ratowania niektórych zabytków materialnej sztuki ukraińskiej w Polsce. W piśmie tym przedstawiono aktualny stan kilkudziesięciu zabytków cerkwi z terenu województw: nowosądeckiego, krośnieńskiego i przemyskiego. Większość podanych obiektów zagrożona jest zniszczeniem. W wielu przypadkach obecni użytkownicy (parafie rzymskokatolickie) dokonują niezgodnych z ustawą o ochronie dóbr kultury i muzeach przekształceń, które doprowadzają do mszczenia substancji zabytkowej. Zarząd Główny wyraził 280 nadzieję, że w ciągu 1983 r. we wszystkich zagrożonych zniszczeniem obiektach wykonane zostaną prace zabezpieczające. Szczególnej uwadze władz konserwatorskich polecono w piśmie stare cmentarze ukraińskie, na których znajduje się wiele cennych zabytków małej architektóry - pięknie rzeźbione w piaskowcu lub wapieniu krzyże nagrobne. Większość tych cmentarzy znajduje się w stanie pełnego zaniedbania, jest stale dewastowana, a krzyże niszczone. Podkreślono konieczność przeprowadzania w trybie pilnym inwentaryzacji konserwatorskiej tych obiektów oraz otoczenia ich należytą opieką. Z przykrością musimy stwierdzić, że po upływie 11-tu miesięcy od przesłania naszego pisma nie otrzymaliśmy z Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków żadnej odpowiedzi, a wg posiadanych wiadomości w przeważającej większości wymienionych przez nas obiektów nie wykonano żadnych prac zabezpieczających. Jedynie w cerkwi w Posadzie Rybotyckiej (najstarsza cerkiew w Polsce) przeprowadzono istotne prace remontowe (naprawa dachu, zabezpieczenie okien), ponadto wykonano inwentaryzację ponowną cerkwi w Króliku Wołowskim oraz zlecono opracowanie kosztorysu remontu cerkwi w Chotyńcu. W ubiegłym roku w dalszym ciągu dochodziło do niedopuszczalnych zmian wewnątrz zabytkowych cerkwi dokonywanych przez obecnych użytkowników - parafie rzymskokatolickie. Przykładem tego może być drewniana cerkiew z 1801 r. w Dyniskach (woj. zamojskie), z której w czasie remontu wyrzucono ikonostas, a pokryte uprzednio polichromią wnętrze obito drewnianą boazerią. Inne przykłady takiego postępowania zostaną podane w załączonym wykazie. W 1983 r. nie wykonano inwentaryzacji konserwatorskiej dla żadnego starego cmentarza ukraińskiego, natomiast proces dewastacji tych obiektów postępował w zastraszającym tempie, czego przykładem może być cmentarz w Machnowie (zdjęcie zniszczonych kamiennych krzyży nagrobnych załączamy)1. Oceniając stan zabytków sztuki ukraińskiej w 1983 r. należy stwierdzić, że najlepszą sytuację na tym odcinku należy odnotować w województwie nowosądeckim, gdzie zagrożonych zniszczeniem obiektów jest najmniej, wykonuje się najwięcej prac remontowych (w 1983 roku wykonano remonty cerkwi w Leszczynach i Tyliczu, rozpoczęto remonty cerkwi w Owczarach, wykonano wszystkie niezbędne prace przygotowawcze do remontu cerkwi 281 w Bielance i Ropicy Górnej, poczyniono wstępne przygotowanie do remontu cerkwi w Wysowej), jedynie w tym województwie większość starych cmentarzy łemkowskich ma wykonane inwentaryzacje. O wiele gorsza sytuacja jest w województwie krośnieńskim, gdzie zagrożonych zniszczeniem zabytków sztuki ukraińskiej jest znacznie więcej, a remontów wykonuje się niewiele (w ubiegłym roku wykonano remont dzwonnicy w Turzańsku, remont dachu cerkwi w Bystrem, odnowiono polichromię w cerkwiach w Komańczy i Sanoku). Wysoce niezadawalająca jest sytuacja w województwie przemyskim, w którym najwięcej obiektów jest zagrożonych zniszczeniem i gdzie, poza drobnymi pracami remontowymi przy cerkwi w Posadzie Rybotyckiej oraz remontem cerkwi na Wilczem w Przemyślu, nie wykonano prac remontowych przy innych obiektach. W załączeniu przedstawiamy wykaz zabytków zagrożonych zniszczeniem oraz tych, w których dokonano niezgodnych z zasadami ochrony zabytków przekształceń2. Uprzejmie proszę o omówienie niniejszej tematyki na jednym z posiedzeń odpowiedniego zespołu NRK z udziałem zainteresowanych wojewódzkich konserwatorów, celem podjęcia stosownych wniosków. Przewodniczący Zarządu Głównego UTSK członek Narodowej Rady Kultury Eugeniusz Kochan Kopia, maszynopis. AZUwP, UTSK. 1 Zdjęcia nie odnaleziono. 2 Wykazu nie odnaleziono. Nr 92 1985 październik 6, Bytów.-List Michała Szemeli do Sekretariatu KC PZPR w sprawie nauczania języka ukraińskiego Na marginesie mego listu otwartego do ZG UTSK w Warszawie oraz przesłanej kopii tego listu do KC PZPR w Warszawie z prośbą o pomoc we wprowadzenie w życie wysuniętych postulatów i wnio- 282 sków w sprawie poprawy działalności szkolnictwa ukraińskiego w Polsce, jestem zmuszony do bezpośredniego zwrócenia się do KC PZPR z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z KC PZPR na mój list, w związku z tym jestem bardzo zaniepokojony Waszym milczeniem w tej sprawie. Jestem wręcz zbulwersowany odpowiedzią na mój list ZG UTSK. Odpowiedź na mój list kierownictwa etatowego ZG UTSK jest zwyczajną kpiną z obywatela, co nie przystoi władzy centralnej instancji. Zwracam się z ponowną prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie wysuniętych przeze mnie postulatów i wniosków w sprawie poprawy organizacji nauczania mowy ojczystej dzieci obywateli PRL pochodzenia ukraińskiego, jako podstawowego zadania statutowego UTSK. UTSK powstało w 1956 r. i w większości swoich statutowych działań stoi w miejscu, a w dziedzinie organizacji szkolnictwa cofnęło się poważnie do tyłu. Przykład: po powstaniu UTSK w Polsce działało 60 punktów nauczania języka ukraińskiego, obejmując około 3 000 dzieci i młodzieży. Przed dwoma laty podało czasopismo - "Nasze Słowo", iż liczba punktów nauczania wynosiła 28 i obejmowała około l 000 dzieci i młodzieży. Te cztery liczby dostatecznie obrazują sytuację w tej dziedzinie. (Szerzej sytuację tę opisuję we wspomnianym liście otwartym do ZG UTSK)1. Sytuacja nauczania j. ukraińskiego jest mi dobrze znana z tego względu, iż byłem nauczycielem do ubiegłego roku w trzech punktach nauczania j. ukraińskiego w okresie 12 lat. Najwięcej pracy i zachodów włożyłem prowadząc ostatni punkt nauczania j. ukraińskiego przy Szkole Podstawowej Nr 5 w Bytowie, prowadząc w nim zajęcia przez okres 6-ciu lat. Jestem jeszcze w młodym wieku, posiadałem dużo zapału i chęci do dalszej pracy, lecz musiałem zrezygnować z tej pracy na znak protestu i obrony godności osobistej w związku z nieotrzymaniem poparcia i pomocy ze strony ZG UTSK. Ich bierność - wręcz destrukcyjna działalność, przynosi wiele złego w dziedzinie oświaty dla ludności pochodzenia ukraińskiego. Wybitnym przykładem na to jest odpowiedź Przewodniczącego ZG UTSK na mój list otwarty, którego tłumaczenie na język polski przesyłam w załączeniu. 283 Będąc nauczycielem języka ukraińskiego byłem zaprawszany na wiele spotkań i narad UTSK. Nie było takiej narady, aby nie poruszano na niej spraw związanych z nauczaniem mowy ojczystej dzieci obywateli pochodzenia ukraińskiego. Najczęściej za przyczynę tego niepowodzenia podaje się brak zainteresowania władz oświatowych w Polsce tym zagadnieniem. Takie zdanie można usłyszeć w całym pionie UTSK, od dołu do góry. Mój punkt widzenia na tę sprawę przedłożyłem w swoim liście otwartym do ZG UTSK. Mówiąc krótko, przyczyną takiego niepowodzenia jest brak ogniwa łączącego organizację szkolnictwa ukraińskiego z całym systemem organizacyjnym szkolnictwa w Polsce. Szkolnictwo ukraińskie w Polsce może funkcjonować jedynie dobrze wtedy, gdy będzie trzymało się systemu organizacyjnego szkolnictwa w Polsce. Co mam na myśli mówiąc o brakującym "ogniwie"? Mam na myśli kilka osób o przygotowaniu pedagogicznym, zajmujących się wyłącznie organizacją szkolnictwa ukraińskiego, a zatrudnionych np. przy kuratoriach oświaty i wychowania na terenie, gdzie istnieją takie potrzeby. Aby "ogniwo" to było autentycznym, podtypowaniem ludzi na te stanowiska powinny zająć się władze UTSK z odpowiednimi władzami oświatowymi. Jak z tego wynika uzdrowieniem sytuacji w szkolnictwie ukraińskim muszą zająć się władze UTSK, jako jedyny reprezentant mniejszości narodowej tej ludności na zewnątrz. Jak wynika z odpowiedzi ZG UTSK na mój list otwarty, władze UTSK nie mają najmniejszej ochoty. Jak już wspomniałem uprzednio w powołaniu UTSK brał czynny udział KC PZPR z jego ówczesnym I sekretarzem Bolesławem Bierutem 2-, tak i uzdrowić UTSK może tylko instancja - Komitet Centralny PZPR w Warszawie. Będąc zmuszony do rezygnacji z funkcji nauczyciela w punkcie nauczania j. ukraińskiego poniosłem wielką porażkę w walce ze wstecznictwem, porażkę taką poniosło w jakimś stopniu także szkolnictwo ukraińskie. Nie mogę, jako członek partii patrzeć na to obojętnie, użyję wszelkich zachodów, aby uzdrowić sytuację w nauczaniu języka ojczystego, dzieci obywateli pochodzenia ukraińskie- 284 go. Myślę, iż w zmaganiach tych znajdę poparcie i pomoc w KC PZPR. Początkiem tej działalności uzdrowieńczej będzie opublikowanie mego listu otwartego przez redakcję tygodnika "Nasze Słowo". Michał Szemela List ZG UTSK do Michała Szemeli Przeanalizowaliśmy treść Pańskiego listu z dnia 28 lutego 1985 roku, stwierdzamy, że poruszone przez Pana problemy, wysunięte propozycje, a także zarzuty osobom z kierownictwa ZG UTSK, w wielu przypadkach obraźliwe - świadczą o Pańskiej nieznajomości niektórych aspektów i roli organizacji UTSK. W kilku przypadkach sam Pan sobie zaprzecza, tworzy Pan obraz tragizmu UTSK, radzi Pan i poucza kogo i po co? W takiej sytuacji korespondencję w tej sprawie z Panem uważamy za niecelową i zakończoną tym bardziej, że Pan nie jest członkiem naszego Towarzystwa. Sekretrz Zarządu Głównego UTSK Przewodniczący Aleksander Hnatiuk Zarządu Głównego UTSK Eugeniusz Kochan Dokument znajduje się w zbiorach autorów. 1 Ze względu na objętość listu nie publikuje się 2 Informacja nieprawdziwa, bowiem wtedy B. Bierut już nie żył. Nr 93 1986 grudzień 29, Warszawa. - Pismo Społecznej Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej do ZG UTSK w sprawie ochrony zabytków sztuki cerkiewnej Rozpoczynając przed blisko 4 - a laty pracę Społeczna Komisja Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami liczyła, że w działaniach na rzecz ratowania cennych zabytków sztuki cerkiewnej, w większości -zabytków kultury ukraińskiej, spotka się z należytym poparciem i pomocą ze strony Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultural- 285 nego. Niestety, poza nielicznymi werbalnymi poparciami starań Komisji, nie otrzymaliśmy spodziewanej pomocy. Szczególnie przykrym jest brak zainteresowania i zrozumienia dla działań Komisji ze strony redakcji organu UTSK - tyg. "Nasze Słowo". Stan zabytków sztuki cerkiewnej w płd-wsch. województwach Polski jest zły. Dla istotnej poprawy tego stanu nie wystarczą działania służb konserwatorskich i nielicznych entuzjastów tej sztuki skupionych w Komisji. Konieczne jest szersze zainteresowanie i włączenie społeczeństwa do działań na rzecz ratowania tych zabytków. W rozumieniu Komisji społeczność ukraińska w Polsce powinna w pierwszej kolejności włączyć się do tych działań, działań, które doprowadziłyby do uratowania cennych zabytków z tą społecznością związanych. Zarząd Komisji będzie wdzięczny za stworzenie w najbliższym terminie możliwości spotkania z Zarządem Głównym Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego w celu przedyskutowania form aktywnej współpracy w działalniach na rzecz ratowania cennych zabytków kultury. Łączymy wyrazy szacunku PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej Bogdan Martyniuk Oryginał, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 94 1987 luty 20, Warszawa. - Pismo Zarządu Społecznj Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami do ZG UTSK zawierające propozycje współpracy W nawiązaniu do dyskusji w czasie spotkania przedstawicieli Zarządu Głównego Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego i Zarządu Społecznej Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki 286 Cerkiewnej Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, które odbyło się w dn. 17 II 87 r., pragniemy przedstawić na piśmie zgłoszone na tym spotkaniu propozycje dotyczące współpracy UTSK-a i TOnZ w działaniach ratowania zabytków kultury. I. Zarząd Komisji uważa za celowy udział w jego zebraniach upoważnionego przedstawiciela Zarządu Głównego UTSK (zebrania odbywają się w każdą II środę miesiąca o godz. 16.30 w siedzibie ZG TOnZ przy ul. Łuckiej 1/3/5. Za istotne dla właściwej współpracy uważamy wyznaczenie w Oddziałach UTSK osób odpowiedzialnych za kontakty i współporacę ze Społeczną Komisją Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. II. Za niezwykle istotne Zarząd Komisji uważa działania mające na celu popularyzację w śrdowisku ukraińskim wartości artystycznych i estetycznych zabytków sztuki cerkiewnej. Uważamy, że powinny do tego przyczynić się m.in.: - cykl artykułów w organie ZG UTSK - tygodniku "Nasze Słowo" o najcenniejszych zabytkach sztuki cerkiewnej w Polsce (np. o cerkwiach w Posadzie Rybotyckiej, Chotyńcu, Uluczu, Radrażu, o cerkwiach Zamojszczyzny, o ośrodku kamieniarskim w Starym Bruśnie), - wystawy fotograficzne współorganizowane z Oddziałami UTSK; za szczególnie istotne uważamy zorganizowanie wystawy (a nawet wystaw) z okazji Festiwalu Twórczości Artystycznej UTSK w Sopocie w lipcu 1987 r. - fotogazetki poświęcone zabytkom sztuki cerkiewnej, prezentowane w świetlicach UTSK, - konkurs p.n. "Zabytki sztuki cerkiewnej w rysunkach dzieci" organizowany od 3 lat przez Komisję (popularyzacja m.in. przez punkty nauczania języka ukraińskiego), - wystawy rysunków dzieci (z konkursu i plenerów organizowanych przez Komisję prezentujące zabytki sztuki cerkiewnej). III. W obecnej, trudnej sytuacji gospodarczej państwa niezwykle ważnym staje się pobudzenie działań społecznych na rzecz ratowania zabytków. Winny temu służyć m.in.: - popularyzacja idei społecznej opieki nad poszczególnymi obiektami zabytkowymi (przykładem tego może być opieka nad cerkwią 287 w Bystrem, sprawowana przez Oddział TOnZ w Czarnej, powołany ostatnio w Jaśliskach Komitet Opieki nad Cerkwią w Dalio-wej), - popularyzacja idei wpłat na fundusz ochrony zabytków sztuki cerkiewnej (apel walnego zebrania Społecznej Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej z 14 XII 1985 r.), - udział członków UTSK w realizacji przedsięwzięć podejmowanych przez Komisję - porządkowanie zabytkowych cmentarzy, porządkowanie otoczenia zabytków architektury, wykonywanie dokumentacji niezbędnej dla podjęcia remontów zabytków budownictwa, - bieżąca informacja w tygodniku "Nasze Słowo" o planowanych i realizowanych przedsięwzięciach, mających na celu ratowanie zabytków sztuki cerkiewnej, ze szczególnym podkreśleniem, że winne one być prowadzone zgodnie z zasadami konserwacji i w porozumieniu z wojewódzkimi konserwatorami zabytków. Obserwacje Komisji z ostatnich lat wykazały, że nierzadkie są \ wypadki działań, podejmowanych w dobrej wierze, które nie tylko nie ratują zabytków, lecz przeciwnie - prowadzą do ich dewastacji, a nawet zniszczenia (postępowanie z zabytkową cerkwią i dzwonnicą w Hrebennym, zaangażowanie aktywu UTSK z Przemyśla i Komańczy w "przeniesienie" cerkwi z Dudyńców do Komańczy). Komisja, w której w ciągu 4 lat udało się skupić grono profesjonalistów z zakresu konserwacji zabytków, zawsze jest gotowa służyć radą i pomocą w celu zapobieżenia takim działaniom. Pragniemy podkreślić, że zabytki sztuki cerkiewnej - cerkwie, dzwonnice, przydrożne kapliczki i krzyże, zabytkowe cmentarze -są to przede wszyskim zabytki kultury ludowej. Bez szerokiego zaangażowania społeczństwa, w tym i społeczności ukraińskiej, w działania na rzecz ratowania tych zabytków wiele z nich nie będzie można ocalić. Gdy przestaną istnieć będzie to strata dla Kultury, w wielu wypadkach - znacząca. Mamy nadzieję (zgodnie z tym co zostało powiedziane w czasie spotkania w dn. 17 II 87 r.), że podjęcie wspólnych działań UTSK i TOnZ pozwoli na ocalenie wielu zabytków ważnych dla kultury Polski. 288 *> jj(tm)K|jag|H ^^^^WW^ Będziemy wdzięczni za zapoznanie z treścią naszego pisma członków Plenum ZG UTSK. Łączymy wyrazy szacunku PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU Komisji Opieki nad Zabytkami Sztuki Cerkiewnej Bogdan Martyniuk t • Oryginał, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 95 1988 lipiec 11, Koszalin. - Pismo Wydziału Społeczno-Admi-nistracyjnego Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie do ZG UTSK w sprawie postawy i działalności E. Pieczyńskiego Niniejszym uprzejmie informuję, że w dniu 3 czerwca 1988 r. w obecności z-cy dyrektora Wydziału Społeczno-Administracyjnego Antoniego Niewińskiego przeprowadziłem rozmowę dyscyplinującą z E. Pieczyńskim przy udziale Wł. Serkiza. Przedmiotem rozmowy była postawa i działalność E. Pieczyńskiego na konferencji Oddziału UTSK w Koszalinie w dniu 20.03.1988 r. i Plenum Oddziału w dniu 17.04.1988 r. zmierzająca do przyjęcia uchwały o uznaniu za bezprawną uchwałę Rady Ministrów z 1947 r. o wysiedleniu osób narodowości ukraińskiej oraz wysłanie opracowanej przez niego informacji do 11 oddziałów oraz kół UTSK według adresów z kalendarza ukraińskiego, przedstawiającej szczegółowo jego stanowisko z przebiegu tych zgromadzeń z załączeniem projektu uchwały. W trakcie rozmowy przedstawiłem: - nasze zaniepokojenie poczynaniami niektórych członków UTSK, obok których nie będziemy przechodzić obojętnie, - stanowisko, że czyn E. Pieczyńskiego wypełnia znamiona wykroczenia z ustawy o kontroli publikacji i widowisk, - pogląd, że działalność ta jest sprzeczna ze statutem UTSK. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasową, dobrą współpracę z Zarządem Oddziału i jego Przewodniczącym oraz Zarządem 289 Głównym, pozytywną postawę Wł. Serkiza w czasie rozmowy, a także fakt wyboru E. Pieczyńskiego członkiem Zarządu Głównego, postanowiłem odstąpić od wszczynania postępowań prawem przewidzianych, przekazjąc jedynie tę informację do wykorzystan-nia organizacyjnego. DYREKTOR WYDZIAŁU mgr inż. Jerzy Cichosz Oryginał, maszynopis. AZUwP, UTSK. Nr 96 1988 październik, Warszawa, Kraków, Lublin. - List grupy intelektualistów reprezentujących mniejszości narodowe do Lecha Wałęsy i Sześćdziesiątki W związku z zapowiedzią spotkania "okrągłego stołu" w Warszawie i wobec faktu nieobecności w obradach przedstawicieli mniejszości narodowych PRL, zwracamy się z apelem o wprowadzenie do przebiegu dyskusji problematyki mniejszości etnicznych. Formuła spotkania przy "okrągłym stole", zgodnie z którą nie przewiduje się zkazanych tematów, pozwala nam mieć nadzieję, że wprowadzenie problematyki politycznej i kulturowej podmiotowości mniejszości narodowych nie napotka sprzeciwu lub przeciwdziałania czynników oficjalnych. Gotowość władz do otwartego dyskutowania wszystkich problemów kraju bez ograniczeń otwiera nową możliwość podjęcia jednego z najbardziej zaniedbanych, drażliwych i wstydliwych problemów powojennej Polski. Pragniemy zwrócić uwagę na stale pogarszające się polityczne i kulturalne położenie mniejszości narodowych w PRL. Grupy ludności niepolskiej etnicznie pozbawione są w Polsce wszelkiej podmiotowości, a kolejne próby politycznych reform systemu Polski, a także mniejsza lub większa ewolucja tego systemu w najdrobniejszym stopniu nie brały dotychczas potrzeb, interesów i postulatów mniejszości narodowych. Od blisko pół wieku żyją one poza marginesem polskiego życia publicznego, usunięte z niego na skutek narodowościowej polityki państwa. Ich dotychczasowy los wyznaczony był przez archa- 290 iczną z gruntu doktrynę, zgodnie z którą Polska jest krajem jednona-rodowym,a problem mniejszości został definitywnie rozwiązany. Aczkolwiek ostrość problemu narodowościowego w Polsce dzisiaj jest nieporównanie mniejsza niż w okresie II Rzeczypospolitej, to jednak jest to żywotny problem kilkuset tysięcy obywateli polskich. Ich aspiracje podmiotowe zeszły z pola widzenia tak czynników oficjalnych, jak i niestety, czynników społecznych, które szczególnie w ostatnich latach dążą do pełnej emancypacji społeczeństwa polskiego i demokratyzacji polskiego systemu politycznego. W znanych nam tak rządowych, jak i społecznych projektach reform politycznych kraju nie znajdujemy obecnie niczego, z czym mniejszości narodowe Polski mogłyby z ufnością i zasadnie wiązać nadzieje na lepszą przyszłość polityczną i kulturalną w Polsce. Zasadnicza poprawa położenia mniejszości narodowych wymaga reform o charakterze strukturalnym. Ich dotychczasowy los wyznaczony był przez doktrynę, zgodnie z którą Polska jest krajem jedno-narodowym, a problem mniejszości został definitywnie rozwiązany. Opierając się na dotychczasowej znajomości położenia mniejszości narodowych w PRL i ich potrzeb za rzeczy wymagające zmian w pierwszym rzędzie uważamy: 1. Zmianę stalinowskiego w swoim charakterze modelu mniejszościowych stowarzyszeń społeczno-kulturalnych; 2. Zmianę sposobu ukazywania mniejszości narodowych, ich kultury i historii w polskich środkach masowego przekazu i instytucjach wychowawczych, lansujących ich negatywny stereotyp lub w ogóle negujących ich istnienie; 3. Zasadniczą reformę szkolnictwa mniejszościowego w PRL, którego dotychczasowy model nie sprawdził się i od wielu lat trwa w stanie kryzysu; 4. Udostępnienie instytucjonalnych możliwości artykułowania i obrony przez mniejszości narodowe ich specyficznych interesów; 5. Powołanie do życia odpowiednich instytucji w systemie władzy politycznej, której celem byłoby czuwanie nad stanem realizacji wynikających z podpisanych przez PRL międzynarodowych dokumentów w sprawie mniejszości narodowych. Wymienione kierunki proponowanych zmian stanowią fundamentalny zarys reform politycznych w dziedzinie mniejszości narodowych w Polsce. 291 W społeczeństwie polskim, nie wyłączając niezależnych środowisk, panuje drastyczna nieznajomość rzeczywistego politycznego, kulturalnego, ekonomicznego i religijnego położenia mniejszości narodowych. Co gorsza, w wielu środowiskach panują liczne szkodliwe mity i uprzedzenia, które w najbliższym czasie mogą stać się silniejszym niż oficjalna polityka rządu hamulcem udziału mniejszości w życiu politycznym kraju. W wielu częściach Polski ludność etnicznie niepolska czuje się zmuszona do stałego ukrywania swojej narodowości przed polską opinią publiczną, co jest przejawem szczególnie silnych napięć w stosunkach narodowościowych. W miarę postępów demokratyzacji kraju ciężar odpowiedzialności politycznej za ten stan rzeczy przesuwać się będzie z aparatu władzy politycznej na społeczeństwo, korzystające z coraz większego zakresu autonomii i wolności politycznej. Pogląd ten został znacznie wcześniej sformułowany i w znacznie ostrzejszej formie przez samych Polaków na łamach lubelskich "Spotkań" oraz innych wydawnictw niezależnych, jak również publikacji kręgów katolickich. Wyrażamy szczere przekonanie, że przedstawione tu postulaty zostaną wzięte pod uwagę w czasie spotkania "okrągłego stołu". Prof. dr hab. Michał Łesiów (ukraińska grupa narodowościowa) dr Włodzimierz Mokry (ukraińska grupa narodowościowa) dr Jerzy Turonek (białoruska grupa narodowościowa) doc. dr hab. Stefan Kozak (ukraińska grupa narodowościowa) dr Bronisław Makowski (litewska grupa narodowościowa) Ukraińcy w Polsce 1989-1993. Kalendarium. Dokumenty. Informacje. Opr. M. Czech, Warszawa 1993, s. 73-74. 292 Nr_9Z 1989 kwiecień 27, Warszawa. - List przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Lecha Wałęsy do wyborców w sprawie mniejszości narodowych i wyznaniowych W Polsce żyją z nami Ukraińcy i Białorusini, mniejsze grupy Litwinów, Żydów, Słowaków, Niemców, Czechów, Ormian, Tatarów, prawosławni i grekokatolicy oraz chrześcijanie wywodzący się z Reformacji. To nasza niezwykle ważna i piękna spuścizna po dawnej Rzeczypospolitej wielu narodów. W momencie budzenia się znów nadziei narodowych powinniśmy odrodzić tradycję tolerancji i szacunku w imię wspólnej przeszłości, ale i przyszłości. Ci ludzie, którzy żyją wśród nas, Polaków, najczęściej z dziada pradziada, dźwigają takie same ciężary. Mają podobne do naszych lęki i nadzieje. Z tym tylko, że im dochodzą specyficzne zmartwienia: o zachowanie w polskim otoczeniu własnej tożsamości religijnej i narodowej, o swoją kulturę, szkoły i świątynie. O swoją godność, bez "przebierania się" za Polaków, o wychowanie dla własnej nacji i kościołów swoich dzieci. Pamiętajmy o tych naszych bliźnich i współobywatelach szczególnie w obecnej kampanii wyborczej. Nawet w najbardziej zaciętych jej zapasach. Znajdźmy i uszanujmy miejsca tej kampanii, w których mogliby oni wziąć godnie należny im udział. To nasz obowiązek ludzki, moralny, tak dobitnie przypominany ostatnio światu specjalnym słowem Ojca Świętego o praktycznym poszanowaniu dla mniejszości narodowych. To również nasz obowiązek polityczny, czysto polski: mamy miliony rodaków, po części za naszymi obecnymi granicami, którzy żyją na prawach mniejszości, i dla których domagamy się przecież poszanowania ich tożsamości i godziwych warunków publicznego życia. Było w naszej wspólnej historii wiele konfliktów i wzajemnych krzywd. Żyją one niestety i do dzisiaj. Nie pozwólmy jednak, by wzięły te uczucia i "racje" górę nad pojednaniem - w tak ważnej chwili. Nie pozwólmy też nikomu na tym grać! W Polsce nie ma okręgu bez mniej czy bardziej licznych współobywateli innej narodowości, czy wiary. Nasi kandydaci powinni poświęcić im oraz ich sprawom należną uwagę. I to nie tylko w kandydackich obiecankach, lecz i w waszej późniejszej parlamentarnej już pracy! 293 Będzie jednym z ważniejszych sprawdzianów rzeczywistych kwalifikacji naszych senatorów i posłów - umiejętne, uczciwe i ludzkie zapoczątkowanie w Polsce okresu zamykania wzajemnych win i krzywd i otwieranie okresu nowego, na miarę wymogów bliskiego III Tysiąclecia po Chrystusie, godziwego współżycia nad Wisłą obywateli wszystkich narodowości, kultur i wiar. Lech Wałęsa Ukraińcy w Polsce 1989-1993. Kalendarium. Dokumenty. Informacje. Opr. M. Czech, Warszawa 1993, s. 76-77. Nr 98 1989 maj 20, Warszawa. - List otwarty grupy inteligencji ukraińskiej do Ukraińców w Polsce Przeżywamy okres głębokich przemian w życiu społecznym i politycznym Polski. Odchodzenie od totalitarnego modelu państwa stwarza szansę dla powstania społeczeństwa demokratycznego, zaś fundamentem demokracji jest zagwarantowanie i poszanowanie praw człowieka. W wyniku powojennych przesiedleń ludności ukraińskiej w ramach akcji "Wisła" żyjemy w rozproszeniu, z dala od swoich stron ojczystych. Ponad czterdziestoletni okres przymusowej diaspory poczynił wielkie spustoszenia w życiu naszej społeczności. Zostaliśmy skazani na asymilację narodową. Dotychczas jedynie wytrwałością przeciwdziałaliśmy temu procesowi. Wierzymy, że tej wytrwałości i dbałości o nasze dziedzictwo narodowe nam nie zabraknie. Niezbędnej jest nam jednak instytucjonalne wsparcie. Wydarzenia lat 80-tych stanowią ważną cezurę w dziejach Polski - kraju, w którym żyjemy, w dziejach Polaków - narodu, wśród którego mieszkamy. Powstanie "Solidarności" zapoczątkowało nieodwracalny proces upodmiotowienia społeczeństwa polskiego. Lata te stanowiły przełomowy proces również dla naszej społeczności. Zaczęliśmy śmielej artykułować swoje potrzeby, sprzeciwiliśmy się instytucjonalnemu podporządkowaniu naszego życia Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, postulowaliśmy pluralizm organizacyjny. 13 grudnia 1981 zahamował, lecz nie zniszczył tego procesu. 294 W myśl porozumień zawartych przy Okrągłym Stole mamy możliwość udziału w częściowo wolnych i demokratycznych wyborach do Sejmu i Senatu. Posłowie reprezentujący ludność ukraińską po raz ostatni zasiadali w polskim Sejmie i Senacie we wrześniu 1939 roku. Przez następne pięćdziesiąt lat pozbawiono nas własnej reprezentacji parlamentarnej. Nie tylko zresztą nas. Nierzadko z trybuny sejmowej atakowano Ukraińców. Sejm też uchwalał ustawy ograniczające nasze prawa obywatelskie. W społeczeństwie ukraińskim żyje pamięć o haniebnym dekrecie z 27 lipca 1949 roku pozbawiającym nas prawa do ziemi i domostw, z których uprzednio zostaliśmy przymusowo wysiedleni. I choć wielokrotnie domagano się jego unieważnienia i potępienia, obowiązuje nadal. Opracowany przez Ukraińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne umiarkowany raport o stanie i potrzebach ludności ukraińskiej skierowany do obecnego Sejmu w kwietniu br., został odrzucony. Zdaniem Sejmu PRL wszystkie nasze potrzeby są zaspokajane i nie powinniśmy przeszkadzać w rozwiązywaniu innych, ważniejszych dla Polski spraw. Obecne wybory odbywają się w atmosferze wyjątkowej, ich charakter determinuje walka pomiędzy dwoma głównymi polskimi siłami politycznymi. Biorąc pod uwagę rozproszenie w jakim żyjemy, oceniamy realnie szansę na wybór ukraińskich kandydatów. Są nimi: dr Włodzimierz Mokry (wysunięty przez Komitet Obywatelski) oraz prof. Michał Łesiów, Roman Lubiniecki i Bogdan Marty-niuk (wysunięci przez UTSK). Zgłaszane przez naszą społeczność propozycje zmiany ordynacji wyborczej nie zostały uwzględnione. Strona koalicyjno-rządowa posiadająca 65% mandatów nie przyznała mniejszościom narodowym choćby jednego symbolicznego miejsca. To, iż taką propozycję złożył Komitet Obywatelski "Solidarność" ma tym większą wymowę. Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Lech Wałęsa, w odezwie do wyborców w sprawie mniejszości narodowych odpowiadając niejako na list otwarty skierowany do niego w ubiegłym roku przez przedstawicieli Białorusinów, Litwinów i Ukraińców, powiedział: "Będzie jednym z ważniejszych sprawdzianów naszych senatorów i posłów - umiejętne, uczciwe i ludzkie zapoczątkowanie w Polsce okresu zamykania rachunków wzajemnych win i krzywd i otwieranie okresu nowego, na miarę wymogów bliskiego III Tysiąclecia po 295 Chrystusie, godziwego współżycia nad Wisłą wszelkich narodowości, kultur i wiar". To ważne słowa, wypowiedziane przez Polaka o tak wielkim prestiżu i autorytecie. To również deklaracja polityczna polskiej opozycji demokratycznej, zbyt poważna, by pominąć ją milczeniem. Na otwartość powinniśmy odpowiedzieć otwartością. Uważamy, że w tych wyborach społeczność nasza powinna wziąć udział. Przedstawiajmy kandydatom swoje postulatu, aby przyszli posłowie i senatorowie byli zobowiązani do występowania również w naszym imieniu. Wśród kandydatów Komitetu Obywatelskiego jest dr Włodzimierz Mokry z Krakowa - laureat nagrody Fundacji im. Jana Pawła II przyznanej mu za działalność na rzecz pojednania narodu ukraińskiego i polskiego. Kandyduje on w okręgu wyborczym Choszczno, woj. Gorzowskie. Mamy świadomość, że kiedy rozstrzyga się przyszłość narodu polskiego, zagadnienie mniejszości narodowych może mimowolnie schodzić na dalszy plan. Czy jednak nie mamy prawa i obowiązku współdecydować o losach kraju, w którym żyjemy od pokoleń? Apelujemy, by tam gdzie to możliwe, włączyć się do kampanii wyborczej Komitetu Obywatelskiego. Uczyńmy kandydatów "Solidarności" naszymi rzecznikami. Mirosław Czech - historyk, Katolicki Uniwersytet Lubelski Aleksandra Hnatiuk, filolog Uniwersytetu Warszawskiego Oleg Hnatiuk - inżynier, działacz Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej Eugeniusz Misiło - historyk, Instytut Badań Literackich PAN Mirosław Sycz - historyk, Instytut Historii PAN Ukraińcy w Polsce 1989-1993. Kalendarium. Dokumenty. Informacje. Opr. M.Czech, Warszawa 1983, s. 83-84. Nr 99 1989 grudzień 29, Przemyśl. -Apel członków Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" w Przemyślu "Do narodu polskiego i społeczeństwa ukraińskiego w Polsce o pojednanie i współpracę" My, członkowie Komisji ds. Mniejszości Narodowych przy Komitecie Obywatelskim "Solidarność" w Przemyślu wyrażamy głębokie przekonanie, że dla dobra narodów polskiego i ukraińskiego nie- 296 zbędne jest pełne pojednanie, przyjaźń i współpraca. Apelujemy przeto do Polaków i Ukraińców, by kierując się ewangelicznymi zasadami i powszechnie uznawanymi ogólnohumanistycznymi wartościami zrewidowały stosunek do własnej przeszłości i rozpoczęły budowę przyszłości w oparciu o wzajemny szacunek, przyjaźń i braterstwo. Uważamy, że dla pełnego pojednania potrzebne jest usunięcie historycznych zaszłości oraz zdecydowane potępienie tych wydarzeń i działań, które niezgodne były z humanitaryzmem i moralnością chrześcijańską, a szczególnie z Przykazaniem Bożym - "Nie zabijaj"! Dlatego też z całą mocą wołamy o potępienie bratobójczych mordów dokonanych przez niektóre ugrupowania tak ukraińskiego, jak i polskiego zbrojnego podziemia w okresie II wojny światowej oraz w pierwszych latach po jej zakończeniu. Apelując o przebaczenie i pełne pojednanie zwracamy się do polskiego parlamentu jako najwyższego przedstawiciela władzy państwowej o: 1) wydanie publicznego oświadczenia potępiającego politykę przymusowego przesiedlenia ludności ukraińskiej z terytorium Państwa Polskiego do ZSRR w latach 1945-1946; 2) potępienie i uznanie za bezprawną uchwałę Rady Ministrów z kwietnia 1947 r. w sprawie przymusowej deportacji ludności ukraińskiej z Chełmszczyzny i południowo-wschodniej Polski na Ziemie Odzyskane; 3) anulowanie dekretu z dnia 27 lipca 1949 r. oraz innych aktów prawnych o przejęciu na własność państwa nie pozostających we faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich i obiektów będących wcześniej własnością społeczności ukraińskiej oraz jej organizacji wyznaniowych, kulturalnych, społecznych i gospodarczych oraz podjęcie przez odpowiednie organy państwowe decyzji mających na celu zadośćuczynienie powstałym z tej racji krzywdom; 4) publiczne oświadczenie, że nieuznawanie przez państwo polskie Kościoła grekokatolickiego i utrudnianie im pełnienia posługi duszpasterskiej było niezgodne z prawami człowieka i postanowieniami obowiązującej Konstytucji; 5) stworzenie warunków prawnych, organizacyjnych i materialnych dla rozwoju, zarówno państwowego, jak i prywatnego, ukraińskiego szkolnictwa, oświaty oraz życia społecznego i kulturalnego; 297 6) zainspirowanie usunięcia z programów nauczania i wychowania oraz masowych publikatorów tych treści, które niezgodne są z prawdą historyczną, poniżają godność narodową, szerzą nienawiść, pogardę i nietolerancję w stosunkach polsko-ukraińskich. Jednocześnie od społeczności ukraińskiej w Polsce domagamy się pełnego zrozumienia i poparcia dla polskich postulatów wysuwanych przez Polaków w ZSRR, mających na celu kultywowanie własnych tradycji, religii, kultury i oświaty oraz ochronę obiektów i pamiątek narodowych. Uważamy, że pełne zrozumienie powyższych postulatów oraz zdecydowane działania w celu ich urzeczywistnienia ze strony polskiego Sejmu i Senatu oraz centralnych i terenowych organów władzy państwowej może przyczynić do otwarcia nowego, opartego na prawdzie i wzajemnych szacunku, rozdziału w stosunkach między narodem polskim i ukraińskim. Na oryginale własnoręczne podpisy członków Komisji i przewodniczącego Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" w Przemyślu: 1) Zbigniew Bartnik - przewodniczący KO "S" w Przemyślu 2) Stanisław Stępień - przewodniczący Komisji ds. Mniejszości Narodowych 3) Jan Bartmiński 4) August Stanisław Fenczak 5) Edward Finik 6) Arkadiusz Giza 7) Jan Jarosz 8) Janusz Młynarski 9) Adam Piecuch Ukraińcy w Polsce 1989-1993. Kalendarium. Dokumenty. Informacje. Opr. M. Czech, Warszawa 1993, s. 105-106. 298 POSTRSCBIPTUM "Historia ma jedną zasadniczą cechę: nie ma powrotu do przeszłości. Jest to możliwe tylko w myślach". Dmitrij Wołkogonow Wyobraźmy więc sobie, że deportacja Ukraińców i Akcja "Wisła" dzieją się nie pół wieku temu, lecz teraz. Od razu nasuwa się analogia z Kosowem. Wypędzenie 700 tysięcy Ukraińców okazuje się brutalnym naruszeniem praw człowieka, czystką etniczną, zbrodnią przeciw ludzkości. Wolny Świat potępia, uchwala rezolucje, stawia ultimatum. Cóż potem? Tysiąc bombowców, armia wielu narodów, wreszcie wypędzeni wracają do swych ograbionych i spalonych chat. Za schwytanie Gomułki i Bieruta wyznacza się milionowe nagrody... Wtedy jednak nikt na świecie nie napomknął o prawach człowieka, nikt nie upomniał się o krzywdę wyrządzoną bezbronnej ludności, nawet przysłowiowy pies z kulawą nogą. Nikt nie odkopał masowych grobów ofiar ludobójstwa. Tyrania ma dwa fundamenty: przemoc i kłamstwo. Zbrodni na Ukraińcach dokonali komuniści zbrojną przemocą. Kłamstwem motywowali i usprawiedliwiali tę zbrodnię tak długo, aż wżarło się to kłamstwo w umysły pokoleń, trwa do dziś w podręcznikach szkolnych, nikczemnych powieściach i filmach. Kłamstwo wciąż odżywa w plugawych i oszczerczych książkach. Ojciec nowożytnej historiografii, Leopold von Ranke, określił pracę historyka jako szukanie odpowiedzi na pytanie: "Jak to było naprawdę?". Nasze wydawnictwo, idąc za tym pytaniem, inspiruje i drukuje kolejne książki oparte na źródłowych dokumentach, tyczące równie tragicznej jak niejasnej epoki walk bratobójczych polsko-ukraińskich. Bratobójczych, bowiem w rodzinie narodów słowiańskich nie ma dwóch innych, które byłyby tak blisko spo- 299 krewnione. Tragicznych, gdyż inspirowane i podsycane były z reguły przez obcych i tylko obcy ciągnęli z nich korzyści - i ciągną je do dziś. Kolejne nasze książki będą sięgać coraz dalej w głąb historii aż do źródeł konfliktu, pokazując wszakże i jasne karty wspólnych dziejów - polsko-ukraińskie braterstwo broni w walce z bolszewickim najazdem. Wróćmy do pytania: "Jak to było naprawdę?". Pierwsze kłamstwo komunistów, to rzekome zagrożenie ze strony UPA. W istocie UPA na terenie Polski ("ludowej") była nieliczna i słaba - w sumie równowartość batalionu bez ciężkiej broni. UPA rozproszona była na znacznym obszarze i nigdy nie zebrała się razem. Działała plutonami (czotami) i w pewnych okresach traciła w ogóle aktywność. Wtedy komuniści wypuszczali w teren "bandy pozorowane" -oddziały ubrane i uzbrojone jak UPA, sformowane w specjalnych ośrodkach, złożone z aktywistów PPR, opryszków z AL, KBW i UB, mówiących jako tako po ukraińsku. Te "bandy pozorowane" dokonywały w terenie napadów, masowych morderstw, podpaleń -i propaganda wykorzystywała to, obwiniając oczywiście UPA. Tę samą metodę stosowali komuniści w walce z polskim podziemiem niepodległościowym. Zresztą "bandy pozorowane" hulały już w 1943 r. na Wołyniu, zbrodniczo imitując zarówno oddziały ukraińskie, jak i polskie. Trudno się dziwić, że 300 tyś. żyjących dziś w Polsce Ukraińców ma wciąż poczucie krzywdy (choćby w podświadomości). Ważne jest, by wyjaśnić, kto tę krzywdę wyrządził. Polacy? Naród polski krwawił wtedy w walce z sowiecką okupacją. Niepodległościowe podziemie podlegało legalnemu Rządowi RP na uchodźstwie. Władza w ówczesnej "Polsce" była nie tyle samozwańcza, co mianowana przez Moskwę. Gomułka, Bierut, Grosz, Radkiewicz, Świerczewski, Korczyński i wielu, wielu innych, aż po małe pieski reżymu -wszyscy oni byli obywatelami ZSRR i członkami WKPb (często oficerami NKWD). W sztabach i ministerstwach roiło się od sowieckich funkcjonariuszy. Powinni to uwzględnić Ukraińcy, jakkolwiek część winy spada na tych Polaków, którzy jako szeregowi z poboru brali udział w zbrodniczej "Akcji Wisła". Należy bowiemodróżnić rękę od ślepego miecza (zwłaszcza, gdy ten "miecz" był zatruty propagandą). 300 Książka niniejsza pokazuje, jak szatańsko przebiegły był komunistyczny plan "osiedlenia" Ukraińców na tzw. ziemiach odzyskanych. Celem było rozproszenie - oraz wynarodowienie. Ale w tym samym czasie wynaradawiano także Polaków! Zwalczanie Kościoła, niszczenie tradycji narodowej, przekłamanie historii, machina propagandowa - wszystko to służyło jednemu celowi. Tak jak w Sowietach miał się wytworzyć typ obywatela Kraju .Rad, członka bezimiennej "masy" - tak samo i w Polsce, jak i innych krajach satelickich, miała się uformować "masa" jednolitego społeczeństwa socjalistycznego. Słowo "naród" było wyklęte i miało zaniknąć, obojętne, czy chodziło o naród polski, czy ukraiński. Jak to było naprawdę? Jest paradoksem, że usiłowanie władz komunistycznych, aby rozproszonych Ukraińców nadto izolować od miejscowej społeczności przez szerzenie kłamstw i sianie niechęci -w istocie rzeczy, w historycznym rachunku, przyczyniło się do zachowania przez Ukraińców swej tożsamości (która wszak jest jednym z praw człowieka!). Dziś społeczność ukraińska, od dziesięciu lat na poły wolna (jak i na poły wolni są Polacy), stanowi w kraju najważniejszą i najbardziej wartościową mniejszość narodową. Nie tylko ze względu na liczbę. Głównie z tego powodu, że jako jedyna mniejszość w Polsce dysponuje znaczącą grupą aktywnej inteligencji. Procent inteligentów jest wśród Ukraińców przeszło dwa razy większy od średniej krajowej. Są oni obecni na uczelniach i w pale-strze, w szpitalach i samorządach, w partiach politycznych wreszcie i w sejmie. W redakcji naszej nie ma Ukraińców. Mamy tu na myśli Ukraińców sensu scricto. Czy łatwo jest oddzielić ukraińskie od polskiego? Szukając wśród przodków, nietrudno znaleźć ukraińską babkę lub ukraińskiego pradziadka. To samo dotyczy Ukraińców. Gdybyśmy chcieli dokładnie "odciąć" to co polskie, od tego co ukraińskie, trzeba by połowę ludności oby krajów przeciąć na pół. Tysiąc lat wspólnej historii się na to złożyło. Nie jesteśmy więc Ukraińcami, ale nie skrywamy naszych sympatii i naszych przyjaźni. Oraz nadziei, że polscy Ukraińcy odegrają znaczącą rolę w pojednaniu obu bratnich narodów. Odpowiadajmy więc razem na pytanie "Jak to naprawdę było?". Redakcja 301 WYKAZ WAŻNIEJSZYCH SKRÓTÓW AAN - Archiwum Akt Nowych APL - Archiwum Państwowe w Lublinie APO - Archiwum Państwowe w Olsztynie APS - Archiwum Państwowe w Szczecinie APW - Archiwum Państwowe we Wrocławiu APZG - Archiwum Państwowe w Zielonej Górze AZUwP - Archiwum Związku Ukraińców w Polsce CAW - Centralne Archiwum Wojskowe KC - Komitet Centralny KP - Komitet Powiatowy KPP - Komunistyczna Partia Polski KPZU - Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy KW - Komitet Wojewódzki MAP - Ministerstwo Administracji Publicznej MO - Milicja Obywatelska MON - Ministerstwo Obrony Narodowej MZO - Ministerstwo Ziem Odzyskanych OUN - Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów PGR - Państwowe Gospodarstwo Rolne PKWN - Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego PPR - Polska Partia Robotnicza PRL - Polska Rzeczpospolita Ludowa PWRN - Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej PZPR - Polska Zjednoczona Partia Robotnicza UBP - Urząd Bezpieczeństwa Publicznego USRR - Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka UPA - Ukraińska Powstańcza Armia URM - Urząd Rady Ministrów UTSK - Ukraińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne UWL - Urząd Wojewódzki Lubelski UWS - Urząd Wojewódzki Szczeciński UWW - Urząd Wojewódzki Wrocławski WiN - Wolność i Niezawisłość WOP - Wojska Ochrony Pogranicza WP - Wojsko Polskie ZMP - Związek Młodzieży Polskiej ZO - Ziemie Odzyskane ZSRR - Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich 302 SPIS TREŚCI Wprowadzenie .................... v . 5 Polityka narodowościowa ................ 7 Dokumenty ........................ 29 Postscriptum ....................... 299 Wykaz skrótów ...................... 302

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jerzy Jaśkowski Niszczenie służby zdrowia w Polsce po 1989 roku
Transformacja systemowa w Polsce po 1989 roku
Eisler Zarys dziejĂłw politycznych polski 1944 1989

więcej podobnych podstron