1299076287

Narodziny dziecka (locija) 67

Akuszerki były i w lesie się rodziło. U nas nie wolno było (...) żeby Cyganka odbierała albo pomagała przy porodzie. Akuszerki były. Albo sama [rodząca — A. K.] musiała sobie radzie. (Pach.l)

Jednocześnie to przedstawicielki Romów były (są) najbardziej kompetentne w przyjmowaniu porodów. Niektórzy respondenci (wśród nich Lesiaki) podkreślali w swoich wypowiedziach, że najczęściej rodzącym pomagają starsze kobiety rom-

Kobieta z dzieckiem w obozowisku w pobliżu Krakowa. Fot. L. Mróz

skie, które potrafią odebrać poród. Natychmiast dodawali, że oczywiście do rodzącej przychodzi również lekarz. „Ja rodziłam w domu, większość Cyganek rodzi w domu...’’, „...poród odbierają Cyganki”......jak się coś dzieje z kobietą albo dziec

kiem to wtedy jedzie do szpitala” — to często powtarzające się wypowiedzi respondentów.

Inna respondentka, pochodząca z Pachowiaków (w chwili przeprowadzenia rozmowy miała 82 lata), urodziła dziesięcioro dzieci — siedmiu synów i trzy córki. Dwóch synów respondentki zmarło w wieku 3 i 5 lat. Pozostałe dzieci żyją i kobieta ma obecnie 35 wnucząt i prawnucząt. Żadne z jej dzieci nie urodziło się w domu. Dziewięcioro przyszło na świat w szpitalu, a jedno w lesie, bo nie zdążyła dojechać do akuszerki. Na pytanie, dlaczego nie rodziła w domu, stanowczo odpowiedziała, że:

...w domu nie można rodzić i już... (Pach. 1).