8504862306

8504862306



6 Moje przygody z brydżem w tle

Kilka słów wprowadzenia

Atmosfera i sposób gry w brydża różniły się znacznie w poszczególnych okresach czasu: inaczej grało się w II Rzeczpospolitej (okres brydża łupanego); inaczej wyglądał brydż na Zachodzie w latach trzydziestych, zwłaszcza po ukazaniu się książek Elyego Culbert-sona (okres brydża naukowego); w czasie wojny i godziny policyjnej też było inaczej, zwłaszcza że i Niemcy i Sowieci w zasadzie nie grali w brydża, więc grupa mężczyzn wieczorową porą zawsze była podejrzana. Lata PRL 1945-54 również nie służyły brydżowi, a gra mogła być powodem sporych nieprzyjemności (okres brydża prześladowanego): potem, na przekór rozmaitym ciemniakom, zakładaliśmy PZBS, uczyliśmy się Contractu, czyli zapisu międzynarodowego - aż do 1966 roku, gdy zorganizowaliśmy w Warszawie Mistrzostwa Europy z udziałem reprezentacji 17 państw (okres brydża romantycznego). Gdy bonzowie sportu zobaczyli na własne oczy w salach PKiN, w czasie ME, co to jest ten imperialistyczny brydż i z czym się go je, gdy wreszcie doszło do nich, że brydż - lepiej niż film radziecki - uczy ~bawi ~ wychowuje - władze PRL uznały go za normalną dyscyplinę sportu i włączyły w tryby GKKFiT-u i kolejnych mutacji tej instytucji. W III RP od 1991 brydż trafiał pod skrzydła

-    permanentnie zmieniających nazwę - urzędów centralnych zajmujących się sportem, aż wreszcie od 15.09.2005 znalazł się w gestii nowopowstałego

-    miejmy nadzieję ma już stabilną nazwę - Ministerstwa Sportu (okres brydża profesjonalnego).

Gdy rozpocząłem dziewiąty krzyżyk, moi przyjaciele i znajomi namówili mnie, abym napisał swoje wspomnienia związane z ideą - a poświęciłem jej znaczną część życia - przeniesienia na polski grunt, uprawianej w całym cywilizowanym świecie, dyscypliny sportowej zwanej DUPLICATE BRIDGE (brydż porównawczy, inaczej: brydż sportowy). W gomułkowskiej rzeczywistości było to zadanie - wydawało się - niemożliwe do wykonania (wszyscy dokoła pukali się w głowę). Nie dość, że brydż nie był grą robotniczo-chłopską, to u naszych sąsiadów, a zwłaszcza u „wielkiego brata” grały tylko jednostki i to zapewne skażone ideologicznie.

Znaleźli się jednak ludzie, którzy mimo takich uwarunkowań postanowili poświęcić swój czas (i pieniądze) na doprowadzenie do powstania organizacji (stowarzyszenia) zrzeszającej osoby, które nie wiedziały, że brydż to sport, nie wiedziały, że chcą ten sport uprawiać lub pomagać innym w tym zbożnym dziele, nie wiedziały, że chcą zmienić swoje przyzwyczajenia i grać zapisem, o którym dotąd nie wiedziały, że istnieje. Postanowili tak trochę z ciekawości, trochę z politycznej przekory, ale im właśnie należy się złoty krzyż brydżowej zasługi.

Długo zastanawiałem się, jak ująć swoje wspomnienia, aby znalazły się tam fakty historycznie ważne, a także mniej ważne dla polskiego brydża, choć z nim związane, ciekawostki i anegdoty, jak choćby na przykład taka: George Bernard Shaw (26 lipca 2006 obchodziłby swoje 150 urodziny), kiedyś - jako prezes klubu - rozstrzygał kłótnię przy brydżowym stoliku zakończoną rzuceniem talii kart w twarz przez jednego „dżentelmena" drugiemu. Gdy więc poszkodowany zgłosił się doń ze skargą, Shaw - po namyśle - rzekł: Przebacz mu i pomyśl, jak to dobrze, że nie graliście w kręgle.

Ponieważ od zawsze byłem jak gdyby przyszpi-lony do brydża, postanowiłem więc oddać atmosferę brydżową, która była zawsze obecna w moim życiu, gdyż brałem udział - czynny lub bierny - we wszystkich ważnych, z brydżowego punktu widzenia, faktach historycznych oraz w bardzo wielu ciekawych zdarzeniach bezpośrednio lub pośrednio związanych z brydżem. Asystowałem przy narodzinach każdej kolejnej Ligi Brydżowej, przewodniczyłem zebraniu delegatów Lig, które powołało PZBS do życia, a potem przez 5 pierwszych lat istnienia Związku byłem członkiem Zarządu Głównego (przeważnie sekretarzem generalnym), a przez następne 5 - kapitanem sportowym lub członkiem Rady Sportowej.

Głównym moim zadaniem jest opisanie kuchni, w której wysmażyliśmy PZBS, a opis ten byłby wielce niekompletny bez dość głębokiego sięgnięcia do przeszłości. Ona właśnie - miała wielki



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bogumił Seifert MOJE PRZYGODYZ BRYDŻEM W TLE Szczecińska LB 12II1957 Gdańska LB 6 III 1957 Elbląska
12 Moje przygody z brydżem w de Mgr inż. Ludwik Block-Bolten (1929-62) w karykaturze
14 Moje przygody z brydżem w tle nym razie nie może liczyć no takie okolicznożci łapodzące. Trzeba
16 Moje przygody z brydżem w tle doświadczenia. Potrzeba więc dużo czasu na zbadanie sytuacji i na z
18 Moje przygody z brydżem w tle A 10643 ¥92 ♦    K3 *
20 Moje przygody z brydżem w de Mgr inż. Stanisław Dąbrowski dumie nad trudnym zagraniem. Pierwszy m
8 Moje przygody z brydżem w de uważać (Przyjdź o piątej; To znaczy o trzeciej?; Nie! 0
10 Moje przygody z brydżem w de plecach, młodsi szarżą oddawali honory starszym. Jeździli przeważnie
WPROWADZENIE Jednakże sposób realizacji tego zadania oraz stan zaawansowania prac przygotowawczych i
% 5) wprowadzenie gradientu w sposób analityczny % a- przygotowanie funkcji koszty_grad.ni oraz
nr3 (4) negocjować pomysły, dyskutować sposób prowadzenia zabawy, wprowadzać zmiany sposobu działani
-    punkty wprowadzania danych:    sposób przetwarzania informac
NEGATYWNE KONSEKWENCJE Konflikty mogą wprowadzić atmosferą napięcia i niepokoju w stosunki międzylud

więcej podobnych podstron