Podgląd głębi ostrości


1
Podgląd głębi ostrości
Najtańsze lustrzanki Nikona i Sony od pewnego czasu nie są wyposażane w funkcje
podglądu głębi ostrości. Niektórzy twierdzą, że słusznie, bo podgląd głębi ostrości to
relikt z czasów analogowych, zupełnie nieprzydatny w aparatach cyfrowych. Do czego
ona służy i czy rzeczywiście jej brak nie jest wadą?
Podgląd głębi ostrości to funkcja występująca wyłącznie w lustrzankach, nieznana natomiast
użytkownikom kompaktów (podgląd głębi ostrości potrafi też pokazać pierwszy przedstawiciel nowego
standardu mikro 4/3  Panasonic G1). Służy ona sprawdzeniu, jak będzie wyglądał obraz po
przymknięciu przysłony, czyli po zwiększeniu się głębi ostrości.
Obserwując obraz w wizjerze lustrzanki, patrzymy cały czas przez obiektyw w pełni otwarty, czyli o
maksymalnym otworze przysłony. Nawet jeśli wybraliśmy np. w trybie priorytetu przysłony mały otwór
względny (czyli dużą wartość przysłony, np. f/11), nie widzimy, jak nasz wybór wpływa na zdjęcie.
Przysłona w obiektywie dopiero w momencie wciśnięcia spustu migawki zostaje na ułamek sekundy
przymknięta do zadanej przez nas lub wybranej przez automat wartości, zostaje wykonane zdjęcie i
przysłona ponownie się otwiera. Jeśli chcemy zobaczyć w wizjerze to samo, co za chwilę  zobaczy
matryca lub klatka filmu, wciskamy przycisk aktywujący funkcję podglądu ostrości, a aparat przymyka
listki przysłony do wybranej wartości. Gdy puścimy przycisk, przysłona wraca do pełnego otworu.
W lustrzankach Canona (po lewej) podgląd głębi ostrości aktywujemy wciskając przycisk na dole lewej
strony korpusu, tuż pod przyciskiem odpinającym obiektyw. Nie jest to wygodne - nie dość, że trzeba
wymacać właściwy guzik, to jeszcze zawsze jest stres, że przez pomyłkę odłączymy obiektyw... Ta
sam funkcja jest zrealizowana doskonale w aparatach Pentaxa (po prawej) - tutaj przeciągnięcie
włącznika aparatu poza pozycję ON przymyka przysłonę, a puszczenie go z powrotem otwiera listki
przysłony.
Przeważnie przycisk do aktywowania tej funkcji znajduje się z przodu korpusu, poniżej obiektywu. W
żadnym przypadku nie jest to miejsce łatwo dostępne przy normalnym trzymaniu aparatu, a w
lustrzankach Canona ten guzik jest po tej samej stronie, choć nieco niżej niż przycisk odpinający
obiektyw. Ja zawsze przeżywam stres, czy zamiast przymknąć przysłonę, przez pomyłkę nie odczepię
obiektywu... Rewelacyjnie jest natomiast ta funkcja zaimplementowana w lustrzankach firmy Pentax
oraz Samsung. Znajdujący się wokół spustu migawki włącznik główny w pozycji  na lewo jest
2
wyłączony,  na środku - włączony, a przeciągnięcie go z pozycji włączonej w prawo i przytrzymanie
właśnie powoduje przymknięcie listków przysłony. Mechanizm jest bardzo prosty, ale czy przydatny?
Gdzie się kończy ostrość?
Fajnie mieć jasny obiektyw, np. o maksymalnym otworze f/2.8, ale jeśli chcemy uzyskać za jego
pomocą dużą głębię ostrości i wybierzemy przysłonę f/8, to w wizjerze nadal widzimy wszystko z
jasnością f/2.8. Głębia ostrości jest oczywiście płytka, ale jaka będzie naprawdę? Żeby się tego
dowiedzieć, ustawiamy ostrość na wybrany motyw i wciskamy przycisk podglądu głębi ostrości. Aparat
przymyka przysłonę do wartości f/8, a my w wizjerze możemy ocenić, czy mamy dostatecznie wyrazne
przedmioty przed i za punktem, na który ustawiliśmy ostrość. Teoretycznie....
Po wciśnięciu przycisku podglądu głębi ostrości listki przysłony przymykają się do wyznaczonej przez
nas (priorytet przysłony) lub dobranej przez aparat (pozostałe tryby) wartości, optymalnej dla danej
sceny. Widzimy wówczas, jak bardzo oddalone przedmioty będą wyrazne. (przesuń myszką nad
obrazkiem, żeby zobaczyć różnicę między przysłoną f/4 i f/22)
Ciemność widzę
W praktyce przymknięcie przysłony nie tylko zwiększa głębię ostrości, ale także zmniejsza ilość
światła, wpadającego do obiektywu. Tym samym obraz w wizjerze staje się ciemniejszy. O ile
przymknięcie o jeden stopień (czyli np. z f/2.8 do f/4, czy z f/4 do f/5.6) nie przyciemnia mocno
obrazu, o tyle przy f/8 czy f/11 w wizjerze staje się naprawdę ciemno. Jeśli nie fotografujemy w
słoneczne południe, może być trudno w ogóle zobaczyć, co będzie na zdjęciu, a próba oceny, czy
mniej i bardziej odległe przedmioty są dostatecznie ostre, to już czysta fikcja. W praktyce nie
potrzebujemy sprawdzić, jaka głębia będzie przy f/4 czy nawet f/5.6, ale co się dzieje przy f/8, f/11, a
nawet f/16. Jest tu niewątpliwie paradoks, że gdy podgląd głębi ostrości jest potrzebny, niewiele na
nim widać. Tutaj mają rację ci, którzy twierdzą, że w dzisiejszych czasach ta funkcja jest nieprzydatna
i łatwiej jest po prostu zrobić zdjęcie na próbę, a pózniej ocenić głębię ostrości na wyświetlaczu, w
razie potrzeby powtarzając ujęcie z innymi wartościami przysłony. Jednak są inne zastosowania dla
opisywanej funkcji niż tylko sprawdzanie skąd dokąd będziemy mieli na zdjęciach wszystko wyrazne.
3
W praktyce jednak wraz z przymknięciem przysłony, spada jasność obrazu w wizjerze. Im ciemniejszy
obraz, tym trudniej zobaczyć, co naprawdę jest ostre, a co już nie. Przesuń myszką nad ilustracją, by
zobaczyć efekt przymknięcia przysłony uwzględniający spadek jasności obrazu w wizjerze.
Wykrywacz flar i inne specjalne okazje
Mechanizm pozwalający na chwilę przymknąć przysłonę przyda się znacznie lepiej przy mniej
podręcznikowych zastosowaniach. Pierwszym i najbardziej przydatnym, na co dzień jest kontrola flary.
Wiadomo, że im bardziej przymknięta przysłona, tym wszelkie bliki i rozbłyski stają się bardziej
widoczne. Przy przysłonie roboczej ustawionej na f/2.8 może nam się wydawać, że nie mamy żadnych
błysków, a tymczasem po wykonaniu zdjęcia z przysłoną f/11 na obrazie widoczna stanie się duża i
brzydka flara. Wciskając przycisk podglądu głębi ostrości wprawdzie nie zobaczymy samej kompozycji,
bo obraz w wizjerze stanie się zbyt ciemny, ale zauważymy, czy nie pojawiają się kolorowe plamy i
rozbłyski.
Drugim przydatnym zastosowaniem tej funkcji jest kontrola położenia filtra połówkowego szarego.
Zwłaszcza tego typu filtry o twardym przejściu między jasna a ciemną częścią mają tendencję do
wyrazniejszej widoczności na zdjęciu granicy działania  połówki przy silnie przymkniętej przysłonie.
Warto czy nie warto?
Przycisk podglądu głębi ostrości najmniej jest dzisiaj potrzebny do sprawdzenia samej głębi ostrości i
w amatorskich aparatach, o małych i ciemnych wizjerach, w tej roli sprawdza się kiepsko. Przydaje się
on jednak do innych zadań, jednak w większości sytuacji nie będą to czynności niezbędne do
uzyskania udanego zdjęcia. Wprawdzie mając taką możliwość warto sprawdzić czasem, czy flara nie
będzie zbyt duża, a granica filtra połówkowego zbyt widoczna, ale w czasach cyfrowych niewiele
stracimy kontrolując te aspekty na wyświetlaczu LCD, na specjalnie zrobionym zdjęciu próbnym. Z
pewnością obecność funkcji podglądu głębi ostrości nie powinna być istotnym kryterium branym pod
uwagę przy wyborze aparatu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Magia głębi ostrości Przemysław Oziemblewski
Graniastosłupy i ostrosłupy
czy jest możliwość podglądu czcionki w Photoshopie
Z głębi mojego serca
Z głębi duszy Piasek
Sprawdzian z Ostrosłupów i Graniastosłupów gr Ai B
podglad
skrypt hipnotyczny poprawa ostrosci widzenia
podgląd przestrzeni kolorów
psychologia głębi 19
W głębi

więcej podobnych podstron