Duchowość teologa w świetle pism karmelitańskich Doktorów Kościoła

background image

1

Ks. Marek Chmielewski

DUCHOWOŚĆ TEOLOGA

W ŚWIETLE PISM KARMELITAŃSKICH

DOKTORÓW KOŚCIOŁA

Jesteśmy świadkami, jak postmodernistyczny relatywizm

epistemologiczny i aksjologiczny wdziera się w obszar nauki, w
tym również teologii. Skutkuje to między innymi odchodzeniem
od metodologicznych zasad uprawiania nauki, przez którą ro-
zumie się metodycznie uporządkowane i wyspecjalizowane po-
znanie oparte na weryfikowalnych źródłach, wyrażone językiem
intersubiektywnie komunikatywnym

1

. O ile dotychczas refleksja

metateologiczna stanowiła niezbędny margines samoświadomo-
ści danej dziedziny nauki, to współcześnie wydaje się, że mamy
do czynienia z zamierzoną dekonstrukcją nauki. Dotyka to także
teologii, którą ogólnie można zdefiniować jako racjonalizację Ob-
jawienia i wiary katolickiej (intellectus fidei)

2

. Słabnące zaintere-

sowanie metodologią teologii oznacza tym samym zniknięcie z
pola widzenia kwestii tożsamości teologa jako podmiotu upra-
wianej przez niego nauki.

O ile kiedyś, w dobie wojującego ateizmu, pewną kategorię

chrześcijan określano mianem wierzących lecz niepraktykują-
cych, to współcześnie o niejednym z teologów można powie-
dzieć, że jest praktykujący lecz niewierzący. Głośne w ostatnim

—————————

Odczyt wygłoszony w ramach XI Karmelitańskich Dni Duchowości nt.

„Mistyka codzienności” na Karmelitańskim Instytucie Duchowości w Krako-
wie dnia 9 V 2008, opublikowany w: Mistyka w codzienności („Karmel żywy”, t.
12), red. J. W. Gogola, Kraków 2009, s. 109-122.

1

Zob. S. Kamiński, Pojęcie nauki i klasyfikacja nauk, Lublin 1981, s. 11-18.

2

Zob. tamże, s. 286.

background image

2

czasie odejścia od kapłaństwa kilku czołowych polskich teolo-
gów (m.in. T. Węcławski, S. Obirek, T. Bartoś) upoważniają do
stwierdzenia, że zaczynamy mieć do czynienia z teologią poza
Kościołem, która z tego właśnie powodu nie może być uznana za
teologię katolicką, lecz co najwyżej za jakiś rodzaj teologii de-
istycznej.

1. Teologia funkcją wiary

Postępująca depersonalizacja teologii chrześcijańskiej, która

polega przede wszystkim na oderwaniu jej treści od życia pod-
miotu, który ją uprawia, nie jest wcale zjawiskiem nowym, acz-
kolwiek na szczęście jednostkowym. Od początku bowiem
chrześcijaństwa zmetodyzowaną refleksję nad treścią wiary w
Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego zawsze ściśle łączono ze
świętością tego, kto ją podejmował. Pierwsi teologowie, a więc
najpierw Ewangeliści i Apostołowie, a następnie Ojcowie Kościo-
ła i pisarze wczesnochrześcijańscy, to ludzie głębokiej, żywej
wiary. Jeśli chodzi o tych ostatnich, to w zdecydowanej większo-
ści zostali oni uznani przez Kościół za świętych. Ich pisma są
świadectwem teologicznej refleksji, która wyrosła z żywej wiary
i modlitwy. Za przykład niech posłuży kapłan Ewagriusz z Pon-
tu († 399), którego pisma wywarły wielki wpływ na duchowość
Kościoła w średniowieczu i także dziś cieszą się dużym zaintere-
sowaniem. W traktacie o modlitwie stwierdza on: „Si theologus es,
recte orabis, et si recte orabis, theologus es
” (Jeśli jesteś teologiem,
będziesz dobrze się modlił, a jeśli poprawnie — dobrze się mo-
dlisz już jesteś teologiem)

3

. W podobnym duchu wypowiedział

się św. Makary: „Ci, którzy głoszą słowa duchowe, lecz nie znają
ich smaku, są podobni do człowieka, który w skwarze przemie-

—————————

3

De oratione 60, PG 79, 1180 b.

background image

3

rza pustynię i wyobraża sobie tryskające źródło i siebie pijącego,
lecz jego usta i język w rzeczywistości są spieczone pragnie-
niem”

4

.

Na takie modlitewne rozumienie wiary wskazuje przyjęty od

Arystotelesa przez Filona Aleksandryskiego termin „teologia”.
Jego pierwotne, starożytne znaczenie przypomniał Jan Paweł II
podczas spotkania z uczestnikami Kongresu Teologów Europy
Środkowowschodniej dnia 15 VIII 1991 roku na Jasnej Górze.
Powiedział wtedy: „Piękny słowiański wyraz boho-słowie jest ści-
słym odpowiednikiem greckiego theo-logia. W świetle przyto-
czonych słów Listu do Hebrajczyków, nie wystarczy przetłuma-
czyć boho-słowie (czyli theo-logia) jako «słowa o Bogu», a w dalszej
konsekwencji jako «nauki o Bogu». Podstawowe i pierwotne jest
tu słowo samego Boga […]. Jeżeli teologia (boho-słowie) jest sło-
wem o Bogu, nauką o Bogu — to jest to równocześnie słowo i
nauka zrodzone ze słowa samego Boga. Nie można nigdy o tym
zapominać, wnikając w poszczególne aspekty «naukowości teo-
logii»”

5

.

Z samej więc istoty tej nauki wynika, kim i jakim powinien

teolog, który się nią zajmuje. Ma on zatem kontemplować Od-
wieczną Prawdę, przylgnąć do niej i umiłować ją. Innymi słowy,
teolog to ten, kto bardziej słucha niż naucza, raczej kontemplatyk
niż orator.

W okresie rozkwitu scholastyki, pod wpływem zaintereso-

wania filozofią Arystotelesa, dokonała się daleko idąca racjonali-
zacja Objawienia. Zapoczątkowało to proces rozchodzenia się
nauki wiary i życia wiarą, co w skrajnych przypadkach mogło
oznaczać, że teologia nie służyła życiu duchowemu, istniejąc

—————————

4

Homilia XVII, PG 34, 632 b.

5

«Otrzymaliście Ducha przybrania za synów», Libreria Editrice Vaticana 1992,

s. 75.

background image

4

sama dla siebie. Na szczęście wielu ówczesnych świętych teolo-
gów, głównie ze szkoły franciszkańskiej i dominikańskiej, zdając
sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa, refleksję teologiczną ści-
śle wiązało z kontemplacją i modlitwą. Tak czynił św. Tomasz z
Akwinu, św. Bonawentura i bł. Jan Duns Szkot. Ten ostatni swoje
dzieła zaczynał i kończył modlitewną inwokacją do Boga o łaskę
i światło dla rozumu

6

. Finezyjne rozważania filozoficzne i teolo-

giczne, zawarte w jego pismach, nierzadko przeplatają się z mo-
dlitwą. Godne odnotowania jest również to, że reakcją na zbyt
akademicką i spekulatywną teologię, oderwaną czasem nie tylko
od duchowości, ale i rzeczywistych problemów życia chrześci-
jańskiego, był nurt devotio moderna, który usiłował przywrócić
zakłóconą równowagę rozumu i żywej wiary

7

.

—————————

6

Wymownym tego przykładem jest między innymi jego Traktat o pierwszej

Zasadzie — jedno z ostatnich dzieł. Każdy z czterech rozdziałów rozpoczyna się
żarliwą modlitwą, zaś trzeci i czwarty rozdział kończy się modlitewną inwoka-
cją, ściśle nawiązującą do analizowanych zagadnień. We wstępie do pierwsze-
go rozdziału zwraca się do Boga jako „najprawdziwszego nauczyciela”, a zara-
zem „prawdziwego bytu” i „całego bytu”. Rozdział drugi Traktatu rozpoczyna
od wyrażenia ufności względem Boga, który pouczył św. Augustyna o swej tro-
istej naturze, dlatego — jak ufa autor — także teraz udzieli odpowiedniego
światła dla zrozumienia kilku kluczowych twierdzeń, będących przedmiotem
dalszych wnikliwych analiz. Podobnie jest w trzecim rozdziale, który rozpo-
czyna się modlitwą: „Panie, Boże nasz, który powiedziałeś o sobie, że jesteś po-
czątkiem i końcem, poucz sługę Twego, by mógł rozumowo udowodnić to, w
co z najwyższą pewnością wierzy, że Ty jesteś pierwszą przyczyną sprawczą i
pierwszym w porządku nadrzędności i ostatecznym celem”. Ostatni, najob-
szerniejszy rozdział Traktatu otwiera bardzo osobiste, a zarazem wyraźnie do-
gmatyczne, wyznanie wiary: „Wierzę, że jesteś niezłożony, nieskończony, mą-
dry i posiadający wolę…”.

7

W dziełku O naśladowaniu Chrystusa, reprezentatywnym dla devotio mo-

derna znajdujemy m.in. takie zalecenia i rady duchowe: „Do kogo Słowo Prze-
wieczne przemawia, ten się nie gubi w gmatwaninie teorii. Z jednego Słowa
powstało wszystko i jedno głosi cały świat: Ono jest początkiem wszystkiego i

background image

5

Ta dychotomia między znajomością Objawienia a doświad-

czeniem objawionej Prawdy dosięgała samych szczytów życia
duchowego. Wyrazem tego rozdźwięku jest wprowadzone przez
Jana Gersona († 1429), rektora Uniwersytetu Paryskiego, rozróż-
nienie pomiędzy mistyką studyjną (teoretyczną) i mistyką prze-
życiową, czego odzwierciedleniem były dwa jego traktaty: The-
ologia mistica speculativa
(1401) i Theologia mistica practica (1407)

8

.

Nastąpiła więc „teologizacja mistyki”. Odtąd należy odróżniać
teologa mistyki od teologa mistycznego.

2. Teologia mistyczna

W ten nurt klasycznej rozmodlonej teologii wpisuje się kar-

melitańska szkoła duchowości, a zwłaszcza jej najwybitniejsi
przedstawiciele — Doktorzy Kościoła. Spośród nich najwięcej
jednak ma do powiedzenia na ten temat św. Teresa z Avila, która
prowadząc szeroką działalność zakonotwórczą i reformatorską,
a przy tym doznając łask mistycznych, często konsultowała się z
różnymi teologami, sama przekonana, że nie ma dostatecznej
wiedzy teologicznej, aby właściwie ocenić swoje doświadczenie
duchowe. Z kolei św. Jan od Krzyża, mając gruntowną wiedzę
teologiczną, umiejętnie łączył ją z własnym doświadczeniem mi-
stycznym, mimo iż w przeciwieństwie do św. Teresy od Jezusa
starannie unikał akcentów autobiograficznych. Natomiast fran-

—————————
do nas przemawia. Bez niego nikt ani dobrze pojmować, ani rozumnie sądzić
nie będzie. […] Niech zamilkną wszyscy mędrcy; niech uciszą się wszystkie
stworzenia przed obliczem twoim; Ty Sam mów do mnie”. — I, 3, 2.

8

Zob. V. Lazzeri, Teologia mistica e teologia scolastica. L’esperienza spirituale

come problema teologico in Giovanni Gersone, Milano 1994; E. Pacho, Místicos y
teología mística: del siglo XVI al siglo XIX
, w: La teologia spirituale. Atti del Congres-
so internazionale OCD. Roma 24-29 aprile 2000
, [bez red.], Roma 2001, s. 98-100.

background image

6

cuska Doktor Kościoła, podobnie jak jej duchowa Matka sprzed
300 lat, nie miała akademickiej formacji teologicznej. Może dzięki
temu stworzyła zupełnie nowy typ teologii przeżyciowo-
afektywnej, która nie tylko znajduje zrozumienie u współcze-
snego czytelnika, ale także wśród teologów duchowości ma swo-
ich zwolenników

9

i zdaje się wytyczać nowe kierunki uprawia-

nia tej dyscypliny jako teologii doświadczenia duchowego

10

. W

istocie była więc teologiem mistycznym.

Żaden z karmelitańskich Doktorów Kościoła wprost nie zaj-

muje się duchowością teologa, niemniej jednak ich pisma dają
możliwość nakreślenia w najbardziej ogólnych rysach jego du-
chowej sylwetki.

Za punkt wyjścia weźmy używane przez św. Teresę od Jezusa

i św. Jana od Krzyża pojęcie „teologia mistyczna”. Po raz pierw-
szy pojawiło się ono jako tytuł kilkustronicowego dziełka Pseu-
do-Dionizego Areopagity z końca V wieku i wywarło wielki
wpływ zwłaszcza na wschodnią teologię duchowości głównie ze
względu na swoją metodę apofatyczną

11

. U Reformatorki Karme-

lu pojęcie to występuje cztery razy w jej autobiografii (10, 1; 11,
5; 12, 5; 18, 2), zaś w pismach św. Jana od Krzyża jest jeden raz w
Drodze na Górę (2, 8, 6), pięć razy w Nocy ciemnej (2, 5, 1; 2, 12, 5;
2, 17, 2; 2, 17, 6; 2, 20, 6) i dwa razy w Pieśni duchowej (27, 5; 39,
12). Natomiast św. Teresa z Lisieux w ogóle nie stosuje tego ter-

—————————

9

Do jej myśli często nawiązuje wybitny współczesny jezuicki teolog du-

chowości Charles Andrè Bernard († 2001), który rozwijał nurt teologii afektyw-
nej, między innymi w dziele pt. Teologia affettiva (Cinisello Balsamo 1985).

10

Zob. np.: F. Asti, Spiritualità e mistica. Questioni metodologiche, Città del Va-

ticano 2003, s. 101-139; A. G. Matanić, L’esperienza spirituale come fonte conoscitiva
in spiritualità
, w: Esperienza e spiritualità, red. Ch. A. Bernard, Roma 2005, s. 243-
255.

11

Zob. T. Stępień, Przedmowa, w: Pseudo-Dionizy Areopagita, Pisma teolo-

giczne, Kraków 1997, t. 1, s. 30-33.

background image

7

minu. W każdym z wymienionych przypadków semantyczny
zakres tego pojęcia sprowadza się do szczególnej formy do-
świadczalnego poznania Boga przez akt kontemplacji wlanej

12

.

Mistrz z Fontiveros zaznacza, że nie chodzi o poznanie kon-

ceptualne, lecz o „tajemną wiedzę o Bogu”, którą wprawdzie ro-
zum przyjmuje, ale nie jest w stanie ogarnąć

13

, dlatego za Pseu-

do-Dionizym Areopagitą nazywa ją „promieniem ciemności”,
gdyż jest to w istocie „najjaśniejsze światło Boże” oślepiające ro-
zum

14

. Poznanie mistyczne powoduje „ciemną noc”

15

, czyli taki

wpływ Boga na duszę, który ją oczyszcza z nieświadomości i
niedoskonałości habitualnych, naturalnych oraz duchowych.
Jednocześnie działanie samej Bożej Mądrości daje duszy stosow-
ne pouczenie „sposobem ukrytym i zaprawia ją do doskonałej
miłości, podczas gdy ona nic nie czyni i nie rozumie, jakim spo-
sobem owa kontemplacja jest wlewana”

16

. Nieco dalej Święty pi-

sze, że „ta mistyczna i miłosna teologia rozpłomieniając wolę
przenika równocześnie drugą władzę, tj. rozum. Napełnia go
poznaniem i światłem Bożym tak miłym i subtelnym, że oświe-
cona i wsparta nim wola nabiera w sposób przedziwny gorliwo-

—————————

12

Zob. J. W. Gogola, Mistycy i mistyka Karmelu, Kraków 2007, s. 17-18.

13

„Dusza sama nie pojmuje, w jaki sposób to się dzieje i dlatego niektórzy

mistrzowie duchowni określają kontemplację jako poznanie bez poznawania.
Poznanie to bowiem nie dokonuje się w umyśle czynnym jak go nazywa filozo-
fia, posługującym się formami, fantazją i wrażeniami władz cielesnych, lecz
dokonuje się w umyśle biernym bez tych wszystkich form itd., gdzie tylko
biernie otrzymuje poznanie substancjalne, wolne od wszelkiego obrazu. To po-
znanie udziela mu się bez jakiegokolwiek działania z jego strony”. — Pieśń du-
chowa
, 39, 12.

14

Zob. Droga na Górę Karmel, 2, 8, 6; por. Droga na Górę Karmel, 2, 14, 13.

15

Zob. Noc ciemna, 2, 5, 3.

16

Noc ciemna, 2, 5, 1.

background image

8

ści”

17

. Z tego względu Doktor Karmelu, za św. Tomaszem z

Akwinu, jak również św. Teresa od Jezusa i św. Teresa od Dzie-
ciątka Jezus przez teologię mistyczną rozumieją „mądrość Bożą
tajemną i ukrytą”

18

. Jest ona „wiedzą zdobytą przez miłość, bo

miłość jest jej mistrzynią”

19

. Odnośnie do tego św. Jan od Krzyża

uczy: „Ta przepaść mądrości tak wysoko podnosi wówczas i
uwielmożnia duszę, że widzi ona jasno, jak niskie i nieudolne są
wszystkie stworzenia wobec tej najwyższej mądrości i zmysłu
boskiego. Wprowadza ją bowiem ta mądrość w samo źródło
wiedzy miłosnej. Poznaje również dusza jak niskie, niewystar-
czające i niewłaściwe są wszelkie określenia i słowa, jakich w
tym życiu używamy odnośnie do rzeczy boskich. Widzi, że nie-
możliwe jest sposobem naturalnym, choćby najbardziej wznio-
słym i uczonym, poznać, odczuć i wyrazić te rzeczy tak, jak one
są. Jedynie można to osiągnąć w świetle tej mistycznej teologii”

20

.

O tym samym rodzaju doświadczenia duchowego św. Teresa

od Jezusa pisze, że nie jest to jakiś rodzaj widzenia, lecz coś, co
sprawia „takie zawieszenie duszy, iż cała jakby wychodzi z sie-
bie. Wola w tym stanie kocha, pamięć zdaje się jakby zagubiona,
rozum, o ile mi się zdaje, nie myśli ani się nie gubi w tym za-
chwyceniu, tylko, nie działa będąc jakby przerażony wielkością
tych rzeczy, które ogląda”

21

. Jednocześnie przestrzega przed po-

kusą daremnego wysiłku wprowadzenia się własnowolnie w ta-
ki stan zawieszenia rozumu, aby wniknąć w Boskie tajemnice.

—————————

17

Noc ciemna, 2, 12, 5.

18

Zob. Noc ciemna, 2, 17, 2; Pieśń duchowa, 39, 12; por. STh II-II, . 45, a. 2c:

„Sapientia, quae est donum, causam quidem habet in voluntate, scilicet charita-
tem”; Życie, 27, 9; Dzieje duszy, B 1 r.

19

Pieśń duchowa, 27, 5.

20

Noc ciemna, 2, 17, 6.

21

Życie, 10, 1.

background image

9

„Przeciwnie — pisze Święta — powinniśmy nie przerywać jego
działania, i rozumowaniem pomagać sobie do rozmyślania. Ina-
czej pozostaniemy tępi i zimni i ani jednego, ani drugiego nie
dokonamy”

22

. Osiągnięcie więc stanu teologii mistycznej nie

zwalnia bynajmniej z intelektualnego wysiłku i pracy ascetycz-
nej, zwłaszcza w jego początkach. „Tutaj dusza czuje całe brze-
mię trudów, a Pan dodaje tylko siły do ich znoszenia, gdy prze-
ciwnie na dalszych stopniach modlitwy przeważa pociecha i we-
sele”

23

.

3. Teolog mistykiem

Z uwagi na fundamentalne doświadczenie mistycznego

zjednoczenia z Bogiem, dla hiszpańskich Doktorów Kościoła teo-
logiem we właściwym i pierwotnym znaczeniu tego słowa jest
tylko mistyk. Niemniej jednak, stosując rozróżnienie Gersona,
można w pismach św. Teresy z Avila znaleźć dość często wypo-
wiedzi o drugim rodzaju teologów jako uczonych zgłębiających
treść Objawienia. Do tego grona zaliczać się będą spowiednicy i
przewodnicy duchowi, a przede wszystkim ci uczeni, z rady któ-
rych często i chętnie korzystała. Na odnotowanie zasługuje to, że
szczególnie w stosunku do spowiedników była ona bardzo kry-
tyczna i wymagająca. Odwołując się do własnych przeżyć, nie-
rzadko wypomina im brak doświadczenia w modlitwie we-
wnętrznej, a co za tym idzie również ignorancję w sprawach du-
chowych, czym bardzo szkodzili penitentom, szczególnie po-
czątkującym na drodze doskonałości

24

. Św. Teresa napiętnowała

—————————

22

Życie, 12, 5.

23

Życie, 11, 5.

24

Życie, 5, 10; 6, 4; 13, 14; 20, 21; Droga doskonałości, 4, 15

background image

10

także małoduszność spowiedników wobec penitentów

25

, opie-

szałość w dążeniu do osobistej doskonałości, jak również niedoj-
rzałość emocjonalną

26

. Natomiast niezwykle wysoko ceniła tych

spowiedników, którzy oprócz głębokiej pobożności, posiadali
gruntowną wiedzę teologiczną, a więc byli teologami i uczony-
mi, co — jak się wydaje — Autorka uważała za sytuację opty-
malną zarówno dla nich samych, jak i dla wiernych. Takich roz-
tropnych, pobożnych i uczonych spowiedników usilnie polecała
swoim współsiostrom jako duchowych przewodników

27

. Jak

wynika z jej pism, w pewnych sytuacjach bardziej nawet ufała
wiedzy teologicznej spowiednika, aniżeli jego pobożności,
zwłaszcza gdy chodziło o pomoc w rozeznawaniu wyższych
stanów życia duchowego. „Jakkolwiek do kierownictwa dusz
nauka nie jest nieodzownie potrzebna — pisze Święta — zawsze
jednak byłam i będę tego zdania, że każdy chrześcijanin powi-
nien starać się o to, by w swoich duchowych potrzebach znalazł
sobie przewodnika, o ile jest możliwość, gruntownie oświecone-
go, a im głębszą ten przewodnik będzie posiadał naukę, tym bę-
dzie lepszy. Którzy zaś idą drogą modlitwy wewnętrznej, ci jesz-
cze większą mają potrzebę takiego światłego przewodnictwa, i
tym bardziej światłego, im wyżej sami już postąpili w życiu du-
chowym”

28

.

Jak sama Święta przyznaje, miała „pociąg do ludzi z nauką”,

gdyż niedouczeni spowiednicy wyrządzili wielką szkodę jej du-
szy. Z nieukrywanym sarkazmem dodaje, że „spowiednikowi,
jeśli tylko jest kapłanem cnotliwym i świątobliwych obyczajów,
lepiej jest nie mieć żadnej nauki niż mieć niedostateczną. Bo

—————————

25

Życie, 25, 22; Twierdza wewnętrzna, VI, 1, 8; Droga doskonałości, 10, 6;

26

Droga doskonałości, 4, 13. 16; 5, 3; Podniety Bożej miłości, 2, 23.

27

Życie, 3, 26; Droga doskonałości, 5, 4-5; 18, 8.

28

Życie, 13, 17; zob. Droga doskonałości, 5, 2.

background image

11

wówczas ani on nie będzie dowierzał sobie bez poradzenia się
tych, którzy mają rzetelną naukę, ani też ja na nim z zupełną uf-
nością nie będę polegać. Spowiednik naprawdę uczony nigdy
mnie w błąd nie wprowadził”

29

.

To zaufanie do uczonych i teologów, wynikające w jej przy-

padku z umiłowania prawdy, skłaniało ją do częstego zasięgania
rady czy to odnośnie do reformowanego zakonu czy zwłaszcza
osobistych przeżyć duchowych i mistycznych

30

. Właśnie z po-

wodu gruntownej wiedzy teologicznej, roztropności i świętości
życia, Matka Reformatorka wiele razy z imienia wspominała
swoich spowiedników i kierowników duchowych: dominika-
nów, franciszkanów i jezuitów

31

. Teologom stawiała wysokie

wymagania, oczekując od niech przede wszystkim roztropności
oraz gruntownej wiedzy połączonej z głębokim doświadczeniem
duchowym

32

. Z uwagi na wielką odpowiedzialność za przeka-

zywanie Prawdy objawionej, bezlitośnie piętnowała ich błędy, a
więc przede wszystkim brak pokory i kompetencji. Nazywała

—————————

29

Życie, 5, 3.

30

Życie, 28, 6; 35, 3; 36, 5; Droga doskonałości, 5, 6.

31

Zob. Życie, 7, 16; 18, 15; 19, 12; 28, 14; Droga doskonałości, 42, 7.

32

„Bardzo wiele więc zależy na wyborze przewodnika roztropnego, to jest

takiego, który by miał rozum wytrawny i doświadczenie. Jeśli przy tym jeszcze
będzie miał naukę, tym lepiej. Lecz w braku takiego, który by łączył w sobie te
trzy warunki, głównie o to chodzi, by posiadał pierwsze dwa. Bo uczonych
można gdzie indziej znaleźć i rady ich zasięgnąć w razie potrzeby. Uczony nie
znający się na modlitwie wewnętrznej, mało — śmiem twierdzić — pomoże
początkującym. Nie znaczy to jednak, by ci nie mieli radzić się uczonych, bo
duchowość, nie budowana na prawdzie, lepiej byłoby, by wcale nie rozpoczy-
nała modlitwy wewnętrznej. […] Od czczych, bezmyślnych dewocji zachowaj
nas, Boże”. — Życie, 13, 16.

background image

12

ich „pół-teologami” i „pół-uczonymi”, ponieważ „wszystkiemu
się dziwią i wszystkiego się boją”

33

.

Kilkakrotnie zaznacza, że uczeni teologowie, nawet jeśli nie

mają osobistego doświadczenia w modlitwie wewnętrznej, czy
tym bardziej w życiu mistycznym, są jednak zdolni do kierowa-
nia ludźmi, którym Bóg takiej łaski udzielił

34

. „Bo chociażby tych

przejść wewnętrznych sami na sobie nie doznali — stwierdza
nasza Święta — jest przecież w tych wielkich teologach pewien
jakby zmysł nadprzyrodzony ku rozeznaniu rzeczy Bożych; Bóg
ich ustanowił w swoim Kościele, aby byli światłością jego, zatem
gdy im się przedstawia jaką prawdę, Bóg oświeca ich wewnętrz-
nie ku jej uznaniu”

35

. Bez wątpienia jednak Doktor Kościoła wo-

lałaby, aby wiedza teologiczna kierownika duchowego łączyła
się, a bardziej jeszcze wynikała z doświadczenia duchowego.
Natomiast gdy przewodnik duchowy nie tylko nie jest uducho-
wiony, ale i „nie ma nauki, wielka stąd szkoda może powstać”

36

.

Bazując więc na własnym doświadczeniu, w każdej sytuacji, a
szczególnie w początkach życia duchowego, usilnie poleca kon-
sultowanie się z mądrym teologiem, choćby nawet nie odznaczał
się jakąś szczególną pobożnością

37

.

—————————

33

Twierdza wewnętrzna, V, 1, 8; zob. Droga doskonałości, 22, 4.

34

„Nie znaczy to jednak, by uczony teolog, choć sam tymi wysokimi dro-

gami nie chodzi, nie mógł kierować duszą oddaną życiu Bożemu, byleby obja-
wy tego życia, zewnętrzne czy wewnętrzne, o ile należą do porządku natural-
nego, sądził według światła zdrowego rozumu, a co do objawów nadprzyro-
dzonych, trzymał się Pisma świętego. Na tym niech poprzestaje”. — Życie, 34,
11; zob. tamże, 13, 18.

35

Twierdza wewnętrzna, V, 1, 7.

36

Życie, 13, 19.

37

Twierdza wewnętrzna, VI, 8, 8; Droga doskonałości, 4, 14

background image

13

4. Kwalifikacje duchowe teologa

Jaki zatem duchowy obraz teologa wyłania się z sanjuanni-

stycznej koncepcji teologii mistycznej oraz przytoczonych tu
wybiórczo terezjańskich danych biograficznych i praktycznych
rad dawanych współsiostrom?

Przede wszystkim ma to być człowiek żywej wiary, która wy-

rażać się będzie w nieustannej modlitwie. Chodzi tu jednak nie
tyle o wiarę w sensie dobrej znajomości, przyjęcia oraz uznania
treści Objawienia, lecz o doświadczenie wiary, to znaczy wejście
w bardzo osobistą relację z Chrystusem, która może przybierać
nawet formę doświadczenia mistycznego. Stosując pojęcia za-
czerpnięte z klasycznej teologii, mówilibyśmy zatem nie tylko i
nie tyle o fides quae, czyli o przedmiotowości wiary Kościoła, co
przede wszystkim o fides qua, a więc o podmiotowości wiary teo-
loga. W taki sam sposób charakteryzuje powołanie i duchowość
teologa Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary Donum veritatis o
powołaniu teologa w Kościele z 24 V 1990 roku. Czytamy w niej,
że szczególnym zadaniem teologa „jest zdobywanie, w łączności
z Urzędem Nauczycielskim, coraz głębszego zrozumienia Słowa
Bożego zawartego w natchnionym Piśmie Świętym i przekaza-
nego przez żywą Tradycję Kościoła” (nr 6). A „ponieważ przed-
miotem teologii jest Prawda, żywy Bóg i Jego objawiający się w
Jezusie Chrystusie plan zbawienia”, dlatego „teolog — z racji
swojego powołania — musi żyć intensywną wiarą i zawsze łą-
czyć badania naukowe z modlitwą” (nr 8). Teologia, służąca
przekazywaniu wiary innym, rodzi się z poznania i miłości, to-
też „praca teologa winna odpowiadać dynamizmowi samej wia-
ry (por. nr 7).

Z przytoczonych wyżej uwag św. Teresy z Avila jasno wyni-

ka, że ten dynamizm wiary teologa powinien wyrażać się w nie-
ustannej modlitwie, zwłaszcza w modlitwie wewnętrznej, której

background image

14

powinien być on mistrzem dla początkujących w życiu ducho-
wym. O tym właśnie przypomina cytowana instrukcja, stwier-
dzając, że „ teolog — z racji swojego powołania — musi żyć in-
tensywną wiarą i zawsze łączyć badania naukowe z modlitwą”
(nr 8). Teolog zatem, to człowiek modlitwy.

Jak zostało wspomniane wyżej, hiszpańska Doktor Kościoła

oczekuje od teologa rzetelnej i pewnej wiedzy, czyli odznaczają-
cej się naukową precyzją używanych pojęć i logiczną poprawno-
ścią prowadzonego wywodu. Ten sam wymóg stawia instrukcja
Donum veritatis, stwierdzając, że „teolog musi uwzględniać wy-
mogi epistemologiczne uprawianej przez siebie nauki…”. Wyni-
ka z tego, że „uprawianie teologii wymaga duchowego wysiłku
związanego ze zdobywaniem ścisłości i uświęceniem” (nr 9). Na-
leży więc mówić o specyficznej ascezie teologa, polegającej na
cierpliwym, planowym i systematycznym wysiłku poznawania
wiary. To zaś niemożliwe jest bez stosowania metodologii wła-
ściwej dla tej dziedziny nauki, jak również głębokiej pokory, za-
równo intelektualnej jak i moralno-duchowej. Niezbędna jest
ponadto czystość serca, która zgodnie ze słowami Chrystusa
wypowiedzianymi na Górze Błogosławieństw pozwala oglądać
Boga, czyli kontemplować Go (por. Mt 5, 8).

Kolejnym rysem duchowej sylwetki teologa jest jego pokorna

służba we wspólnocie Kościoła. Nabyta bowiem przez niego
wiedza teologiczna i związane z nią doświadczenie duchowe, a
niekiedy także doświadczenie mistyczne, ma charakter chary-
zmatyczny, to znaczy nie jest jego wyłączną własnością, lecz ma
służyć dobru wspólnoty wierzących. Tak rozumiejąc misję teolo-
ga, Matka Reformatorka nie wahała się prosić, a wręcz upominać
o opinię uczonych teologów. W takim samym duchu eklezjalnej
służby widzi zadanie teologa instrukcja Donum veritatis, gdy
stwierdza, że teolog, sam będąc członkiem Ludu Bożego „powi-

background image

15

nien darzyć go szacunkiem i starać się o przekazywanie mu ta-
kiego nauczania, które w żaden sposób nie narusza doktryny
wiary”. W konsekwencji teologia ma być „bezinteresowną służ-
bą wspólnocie wiernych” (nr 11), teolog zaś pokornym sługą
Odwiecznej Prawdy.


Wyłonione na podstawie pism karmelitańskich Doktorów

Kościoła rysy duchowej sylwetki teologa, a więc na pierwszym
miejscu żywa wiara i modlitwa, następnie rzetelne i pełne poko-
ry dociekanie prawdy, czystość serca i duch służby, znajdują
usankcjonowanie w stosowanej do dziś czcigodnej tradycji uni-
wersyteckiej, sięgającej epoki średniowiecza. Polega ona na uro-
czystym promowaniu doktorów, zwłaszcza w zakresie nauk ko-
ścielnych, a więc teologii, filozofii i prawa kanonicznego. Na
niektórych uniwersytetach, jak chociażby na Katolickim Uniwer-
sytecie Lubelskim Jana Pawła II, promowani doktorzy wobec
rektora uczelni i senatu składają po łacinie uroczystą przysięgę,
w której zobowiązują się między innymi do tego, że zachowają
prawość życia i obyczajów, będą podejmować dalsze gorliwe
studia, a przede wszystkim, że nigdy nie wykorzystają uzyska-
nego stopnia doktora do ubiegania się o próżną chwałę albo
brudny zysk

38

.

—————————

38

„Doctorandi Clarissimi! Examínibus, quae ad eorum, qui in sacra the-

ológia, aut in iure canonico et civíli, aut in philosophia, aut in studiis humanita-
tis, aut in arte mathematica et in doctrinis de rerum natura, doctoris nomen et
honores ássequi student, doctrinam explorandam lege constituta sunt, cum
laude superatis nos adiistis, ut vos eo honore, quem appetiistis, in hoc sollemni
consessu ornaremus.

Sed prius fides est danda, vos tales semper futuros, quales vos esse iubebit

dígnitas, quam obtinébitis, et nos fore superamus. Spondébitis iugitur:

background image

16

Wobec tego być teologiem, to — według myśli karmelitań-

skich Doktorów Kościoła — nie kwestia wysoko wyspecjalizo-
wanej profesji zawodowej, lecz powołanie w Kościele i dla dobra
Kościoła. Oznacza to, że posługa poznawania wiary w celu jej
przekazywania ludowi Bożemu jest specyficzną drogą uświęce-
nia siebie i innych we wspólnocie wierzących.

—————————

— primum, vos huius Universitatis, in qua gradum doctoris ascendéritis,

píam perpétuo memoriam habituros eiusque res ac rationes, quoad poteritis,
adiuturos;

— dein, honorem eum, quem in vos collaturi sumus, íntegrum inco-

lumémque servaturos neque pravis móribus aut vitae infámia commaculaturos;

— postremo, studia ímpigro labore culturos ac provecturos non sórdidi lu-

cri causa nec ad vanam captandam gloriam, sed quo magis véritas propagetur
et lux eius, qua salus humani géneris continetur, clarius effúlgeat”. — M.
Chmielewski, Poradnik doktoranta Wydziału Teologii KUL, Lublin 2007, s. 120-121.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Święta Teresaz Avila od Jezusa dziewica i doktor Kościoła, religia, TEOLOGIA(1)
Teologia Duchowości, Teologia, Skrypty, Rok IV, Duchowość
Duchowość jako życie w Duchu w wybranych dokumentach Kościoła
Duchowość kobiety w świetle jej zadań małżeńsko rodzinnych
20 lat Sekcji Duchowości Teologów Polskich
św. Teresa z Avila - Sprawozdania Duchowe, Teologia
Ks Eugeniusz Weron SAC pierwszy przewodniczący Sekcji Duchowości Teologów Polskich
Justyna Królak Radość w życiu chrześcijanina W świetle pism św Josemarii Escrivy
20 sierpnia Wspomnienie świętego Bernarda, opata i doktora Kościoła
ŚWIĘTY JAN OD KRZYŻA DOKTOR KOŚCIOŁA BIOGRAFIA TWÓRCZOŚĆ POEZJA
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus dziewica i doktor Kościoła
Doktorzy kościoła o tańcach(1)

więcej podobnych podstron