Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
Border i jego życie emocjonalne.
Border i jego życie emocjonalne.
Borderline – inaczej osobowość z pogranicza czyli zaburzenie odbierające nam naszą własną tożsamość, zamieniające ją w
koszmar huśtawki nastrojów, w codzienny paraliżujący lęk przed odrzuceniem, nagłe ataki złości i ranienie wszystkich, na kim
nam tak naprawdę zależy.
Porównując życie emocjonalne bordera należy wyobrazić sobie ogromny pokój, wypełniony różnymi rzeczami, porozrzucanymi
po kątach. Gdy już nawet jakimś cudem uda się nam ogarnąć pomieszczenie (naszą duszę) to tylko po to, by za chwilę w
miejsce uporządkowanych śmieci i szpargałów (uczucia i wspomnienia), pojawiły się nowe i tak bez końca. Walka z borderline
(a tak naprawdę walka z samą sobą) przypomina trochę drogę Syzyfa. Tylko nielicznym udaje się przez nią przebrnąć
bezpiecznie i bez większego uszczerbku na zdrowiu (bez ran emocjonalnych i kolejnych blizn). Najczęściej przy kolejnej
nieudanej próbie posprzątania w pokoju (uporządkowaniu swoich uczuć), słaby i zdesperowany border traci chęć walki.
Zamyka się w sobie. Marzy o tym, by jak najszybciej uwolnić się od tego obciążenia.
Mówi się, że osoby z osobowością borderline to egoiści i egocentrycy. Nie do końca się z tym stwierdzeniem zgodzę.
Dlaczego? Ponieważ: ranienie innych, walka nawet z tymi najbardziej bliskimi, ciągłe podejrzenia i pytania kiedy odejdą od
nas, to nie tyle chęć zwrócenia na siebie uwagi. To nie czysty egoizm. To próba bezgłośnego wołania o pomoc. Border chce
się wydostać z tego obcego ciała, które wygląda tak jak on, mówi tak on, ubiera się tak jak on ale tak naprawdę jest kimś
zupełnie innym. Ta zewnętrzna powłoka, kryje gdzieś głęboko pod maską smutku, przygnębienia, napadów histerii, gniewu
(po autoagresję włącznie), prawdziwego bordera. Czasami on sam zapomina nawet o tym, kim był zanim demon o imieniu
borderline zapanował nad jego życiem. Niszcząc swój świat, odpychając wszystkich najbliższych nie zdaje sobie sprawy z
ogromu zniszczeń. Dopiero gdy przyjdzie chwila opamiętania, moment przemyśleń wówczas border zauważa, co zrobił.
Usiłując odwrócić się plecami do tej popsutej przez niego samego przeszłości, nie potrafi sobie wyobrazić przyszłości –
wchodzi w nią ale często sam i bez nadziei, że tym razem się uda…
Borderzy to najczęściej osoby samotne, zamknięte szczelnie we własnym wciąż niepoukładanym i niezrozumiałym dla innych
świecie. Dlaczego? Ponieważ potrzeba nielada siły i wytrwałości aby nie dać się zmanipulować i nie ulec napadom bordera,
tak samo nieprzewidywalnym jak on sam. Nieliczni wytrzymują, nieliczni znajdują w sobie tyle siły, by przebaczyć lub puszczać
mimo uszu to co border wykrzykuje w chwilach nieopanowania nad sobą samym. Nieliczni są w stanie pokochać i poczekać,
aż border będzie umiał odpowiedzieć czystą i zdrową miłością na ich miłość. Na bordera trzeba czasami zaczekać, nauczyć się
rozpoznawać jego ciemną duszę. Na bordera trzeba znaleźć swój własny, niepowtarzalny kod – kod emocji silniejszych i
prawdziwszych niż te, które border jest w stanie ukazać światu i ludziom dookoła niego…
Autor: ArtNetia
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl