background image

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czy ADR 2005 sparaliżuje drogowy przewóz towarów 

niebezpiecznych? 

Nowelizacja ADR 2005 -Dział 1.10. 

 „Przepisy dotyczące ochrony towarów niebezpiecznych” 

 
 
 
 
 
 
 
 
 

Grzegorz Hejnar 
DGSA 370/02 PL 

gregorh@wp.pl 

 
grudzień 2004 – marzec 2005 r. 

 
 
 
 
 
 

background image

 

 
0. SPIS TREŚCI. 
 
1. WSTĘP. 
 
2. POWÓD I CELE WPROWADZENIA PRZEPISÓW DZIAŁU 1.10. ADR 2005. 

 

 
3. ODPOWIEDZIALNI ZA WDROŻENIE PRZEPISÓW 1.10. ADR 2005. 
 
4. WYŁĄCZENIA STOSOWANIA PRZEPISÓW 1.10. ADR 2005. 
 
5. ŚRODKI BEZPIECZEŃSTWA WPROWADZONE PRZEPISAMI DZIAŁU 1.10. 
 
6. PLANY OCHRONY W FIRMACH. 
 
7. PODSUMOWANIE. 

 

 
8. LITERATURA. 
 
9. STRESZCZENIE i SŁOWA KLUCZOWE. 
 
10. PRZYPISY 
 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

 

1. WSTĘP 
 

Można  by  sądzić,  że  11.  września  2001  r.  to  dzień  szyderstwa  z  zasad  jakimi  od  1949  r.  kierowaliśmy  się  w 
światowym  transporcie  materiałów  niebezpiecznych.  W  tym  -  od  niemal  50-ciu  lat  –  w  transporcie  drogowym 
towarów niebezpiecznych w Europie. Cała nasza staranność i troska o ograniczenie zagrożeń powodowanych przez 
właściwości  niebezpieczne  transportowanych  ładunków  nie  zdała  się  na  nic,  gdy  z  premedytacją  wykorzystano 
samoloty  wyładowane  takim  ładunkiem  do  wyzwolenia  w  zbrodniczym  celu  zawartego  w  nim  potencjału 
niszczącego.  
 

                                      

 

http://www.serendipity.li/wot/impact2.htm

http://www.serendipity.li/wtc1.htm

  

 
 

Jednak nie. To wniosek nazbyt pochopny przynajmniej z dwu powodów: 
 

  do  spowodowania  tragedii  WTC  wykorzystano  zaawansowany  intelektualnie  i  organizacyjnie  pomysł, 

wykraczający całkowicie  poza  normalną  praktykę transportową, jaką  zajmuje się wg przepisów ICAO TI 
lotnictwo,  a  my,  zgodnie  z  ADR,  w  transporcie  drogowym.  Takich  pomysłów  nigdy  nie  da  się  do  końca 
przewidzieć  i  definitywnie  ich  wyeliminować.  Już  zawsze  będziemy  się  musieli  obawiać.  Po  kolejnych 
rzeziach XX w. i najnowszych w wieku XXI, nie ma dziś gwarancji bezpieczeństwa dla żadnej społeczności. 
Jeśli  do  tego  dodać  skutki  naturalnych  kataklizmów,  to  tym  bardziej  oczywista  staje  się  nasza  ludzka 
kruchość  i  niepewność  losów  jednostek,  zależnych  od  kaprysów  natury  i  narażonych  na  pomysłowe 
zamachy szaleńców lub fanatyków, 

  

  mimo  tego,  tragiczne  incydenty  nie  mogą  doprowadzić  do  paraliżu  cywilizacji,  zahamowania  rozwoju 

gospodarczego i normalnego funkcjonowania transportu. Nie mogą cofnąć nas do czasów, gdy powstawały 
święte  księgi.  Cywilizacja,  gospodarka,  mają  swoje  –  może  nie  zawsze  racjonalne,  ale  nie  dające  się  już 
ograniczyć  potrzeby,  które  nadal  muszą  być  zaspokajane.  Nadal  też  –  jak  dotychczas  musimy  zapewniać 
bezpieczeństwo wg starych, sprawdzonych reguł ADR.  

 
Nie jest zadaniem Umowy europejskiej o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych (ADR) i jej realizatorów 
zapobieganie zdarzeniom nieprzewidywalnym, irracjonalnym, wściekłym. Tymi zajmują się – z różnym skutkiem - 
wyspecjalizowane  służby.  Celem  Umowy  ADR  -  sprawdzonego  w  pięćdziesięcioletniej  praktyce  aktu  prawnego  i 
nas  –  jej  wykonawców,  jest  po  prostu  zapewnienie  bezpieczeństwa  normalnego  transportu  drogowego  towarów 
niebezpiecznych. I to całkiem dobrze działa.  

W  zaistniałych  po zamachu  na Manhattanie okolicznościach  powinniśmy tylko  dołożyć wszelkiej 
staranności
,  by  to,  co  w  ramach  ADR  możliwe,  uczynić  dla  ograniczenia  możliwości 
wykorzystania  towarów  niebezpiecznych  w  zbrodniczych  celach.  I  temu  mają  służyć  nowe 
przepisy, dodane do ADR 2005 jako dział 1.10. 

background image

 

Przeanalizuję  za  chwilę  zapisy  działu  1.10.  ADR  2005  -  „przepisy  dotyczące  ochrony  towarów  niebezpiecznych”. 
Wiadomo  już,  że  dodadzą  nam  wszystkim  –  odpowiedzialnym  za  transport  towarów  niebezpiecznych  -  sporo 
obowiązków. Nadawcy, przewoźnicy, odbiorcy i doradcy DGSA poddani zostaną nowym, dodatkowym rygorom. 
Nie  chcę  epatować  Czytelnika  dramatycznymi  hasłami,  ale  każdy  łatwo  spostrzeże,  że  możliwy  jest  również  taki 
wariant  wdrażania  do  praktyki  przepisów  1.10.  ADR  2005,  gdzie  rygory  te  mogą  być  nadmiernie  rozbudowane, 
kosztowne,  dezorganizujące  i  tak  nie  łatwą  pracę.  Ich  wdrożenie  i  stosowanie  może  znacznie  utrudnić  realizację 
zadań przewozowych, zwiększy koszty obrotu i transportu ładunków ADR. Zwłaszcza tych przewożonych często i 
w dużych ilościach: UN 1203 – benzyny silnikowe, UN 1965 - LPG. To większość przewozów realizowanych przez 
pojazdy z pomarańczowymi tablicami. Jeśli pamiętać, że w Polsce w grę wchodzi ponad tysiąc cystern i zestawów, 
które już obecnie nie zawsze są dobrze nadzorowane i zarządzane, to stan chaosu można osiągnąć dość łatwo.  
 
Dzięki  publikacjom  Pana  Krzysztofa  Grzegorczyka  –  Radcy  w  Departamencie  Transportu  Drogowego 
Ministerstwa  Infrastruktury,  sama  treść  działu  1.10.  znana  jest  już  od  roku.  Przepisy,  w  ich  oryginalnym 
brzmieniu, sformułowane są na takim poziomie ogólności, jakiego wymaga potrzeba przewidzenia i uwzględniania 
różnorodnych  zjawisk  i  okoliczności,  często  nie  dostatecznie  jeszcze  zdefiniowanych  i  rozpoznanych.  A 
prawdopodobnie  w  ogóle  nierozpoznawalnych  –  pomysłowość  ludzka  nie  zna  granic.  Najlepszy  dowód: 
zapobieganiem  atakom  terrorystycznym  w  USA  zajmuje  się  elita  scenarzystów  z  Hollywood.  I  nie  wiadomo,  czy 
okażą się lepsi od terrorystów. 
 
Jednak ten poziom ogólności pozostawia zarazem szerokie pole do interpretacji prawa w konkretnych sytuacjach i 
w zależności od tego, kto będzie je interpretował:  

  Na  pewno  „właściwe  władze”.  W  trosce  o  bezpieczeństwo,  nalegać  będą  na  maksymalne  wykorzystanie 

możliwości,  jakie  tkwią  w  nowych  regulacjach,  bez  względu  na  koszty  podejmowanych  działań,  bo  to  nie 
one zapłacą.  

  Nadawcy towarów wysokiego ryzyka jakoś się tym  rygorom  podporządkują, gdyż  najczęściej są to bogate 

firmy  naftowe  i chemiczne, już obecnie wydające duże  pieniądze  na ochronę. Chronią bardziej wizerunek 
firmy,  niż  realne  bezpieczeństwo,  ale  dobre  i  to.  A  powinny  uczestniczyć  w  ustalaniu  nowych  zasad 
bezpieczeństwa i ich wdrażania szczególnie aktywnie, gdyż u nich powstają źródła zagrożeń. 

  Podejrzewam  natomiast,  że  najmniej  będą  mieli  do  „interpretowania”  spedytorzy,  przewoźnicy  -  wszyscy 

ci,  których  pojazdy  są  celem  podlegającym  zagrożeniom.  Na  nich  spocznie  główny  ciężar  organizacyjny  i 
finansowy  zapobiegania  nieuprawnionemu  wykorzystaniu  niebezpiecznych  ładunków  -  jak  zwykle,  nic 
nowego. Oczywiście nie uzyskają oni, a przynajmniej nie od razu uzyskają (w wyższej stawce przewozowej), 
stosowną rekompensatę poniesionych kosztów. Będą starali się, zatem, maksymalnie oszczędzać na nowych 
środkach  bezpieczeństwa,  żeby  ratować  rentowność  transportowego  biznesu.  Zwłaszcza,  że  najczęściej 
tylko  ich  mienie,  a  nie  osobiste  bezpieczeństwo,  będzie  narażone  podczas  ataku  na  cysternę.  Fizyczne 
zagrożenie dotyczyć będzie poszczególnych kierowców i przypadkowych uczestników zamachów. 

 

W efekcie takiego podejścia - przez nadmierną eskalację wymagań, właśnie bezpieczeństwo powszechne może stać 
się  głównym  poszkodowanym.  Wbrew  intencji  ustawodawcy,  zawartej  w  nowych  przepisach,  by  metodami 
administracyjnymi  stan  bezpieczeństwa  poprawiać,  możliwy  jest  scenariusz,  wg  którego,  na  nowych  rygorach 
skorzystają  tylko  ci,  których  przestępczemu  działaniu  próbujemy  zapobiec.  Można  łatwo  doprowadzić  do  stanu 
paradoksu: prawo - restrykcyjne i kosztowne w realizacji - będzie zmuszać przewoźników do działań bezprawnych 
z konieczności oszczędzania. Bezpieczeństwo stanie się ofiarą troski o jego poprawę. 
Sądzę,  że  uzyskanie  „efektu  ochronnego”,  jaki  ma  przynieść  ADR  2005  w  jego  części  poświęconej  „security”, 
możliwe będzie tylko wtedy, gdy szybko i racjonalnie ustalone będą szczegółowe interpretacje zapisów pod 1.10.  
I  to  takie  interpretacje,  których  realizacja  nie  będzie  bardzo  kosztowna,  ale  za  to  bardzo  „szczelna”,  rzetelnie 
wdrożona i stosowana (rozdz. 5.).  
Kto  miałby  takiej  interpretacji  dokonać?  W  zasadzie  nie  wiadomo  –  rozproszenie  kompetencji  w  tym  zakresie 
omawiam poniżej (rozdz. 3.).  

 

2. POWÓD I CELE WPROWADZENIA PRZEPISÓW DZIAŁU 1.10. ADR 2005. 

 

 

Konieczność  wprowadzenia  „Przepisów  dotyczących  ochrony  towarów  niebezpiecznych  przed  nieuprawnionym 
użyciem”  (Dział  1.10.  ADR)  po  11  września  2001  r.  była  oczywista.  Oczekiwano  takich  przepisów,  bo  nie  trzeba 
wielkiej  wyobraźni,  żeby  przewidzieć  kolejne  katastrofy.  Część  firm  podjęła  działania  w  duchu  dzisiejszych 
regulacji  działu  1.10.  zaraz  po  zamachu  na  WTC.  Jednak  często  działania  te  miały  cel  i  skutki  bardziej 
marketingowe  niż  praktyczne.  I  oczywiście  „część  firm”  to  za  mało.  System,  jeśli  ma  być  skuteczny,  musi  działać 
powszechnie i obejmować wszelkie potencjalne źródła zagrożeń. Dla mieszkańców spalonej wsi nie ma znaczenia, z 

background image

 

której  firmy  cysterna  wieś  spaliła:  o  znanej  nazwie  i  marce,  czy  zupełnie  nieznanej,  obsługującej  jedną  stacyjkę 
benzynową. 
 
W uwadze wstępnej do nowego działu 1.10. sformułowano cele wprowadzenia nowych przepisów: 
 
„zapobieganie:  

  nieuprawnionemu,  

  przestępczemu , 

  niezgodnie z ich przeznaczeniem,  

wykorzystaniu materiałów niebezpiecznych dla spowodowania zagrożenia: 

  ludzi,  

  mienia, 

 

środowiska, 

  porządku publicznego”.  

 
Cele te mają być realizowane między innymi przez uniemożliwianie: 

R  1  -  kradzieży  środków  transportu  przewożących  towary  niebezpieczne  w  celu  użycia  ich  w  zamachach 
terrorystycznych, 

R 2 - kradzieży przewożonych towarów niebezpiecznych i nielegalnego ich użycia,  

R 3 - zamachów na środki transportu z ładunkiem niebezpiecznym w celu spowodowania katastrofy,  

R  4  –  możliwości  transportowania  towarów  szczególnego  ryzyka  przez  podmioty  gospodarcze  nie  gwarantujące 
działania zgodnie z prawem. Reglamentacja dostępu do transportu  towarów niebezpiecznych szczególnego ryzyka.  

Symbolika:  „R  x”  jest  oczywiście  skopiowana  z  Ustawy  o  substancjach  i  preparatach  chemicznych,  gdzie  R  x  oznacza 
rodzaje zagrożeń. Podobnie, przez analogię, oznaczę kolejne środki bezpieczeństwa jako: ”S x”. 
 
Każdy  z  wyliczonych  przypadków  „R  x”  można  sobie  łatwo  wyobrazić  jako  potencjalne  zagrożenie  katastrofą  i 
równie łatwo zrealizować. 
 
R 1)  
Doniesienia  o  kradzieżach  ładunku  z  pojazdów,  w  tym:  trucizn,  radioaktywnych  izotopów,  chemikaliów  o 
niebezpiecznych właściwościach są regularnie, co kilka miesięcy, podawane w mediach. Na razie nie płynęła z tego 
żadna  skuteczna  nauka  dla  przewoźników.  Można  się  spodziewać,  że  o  kolejnych  znów  usłyszymy.  Zjawisko 
kradzieży  paliw  z  cystern,  zwłaszcza  LPG,  też  nie  wywołuje  zdziwienia  wśród  dystrybutorów  –  dziwi  raczej  jego 
nagminność  i  skala.  Jednak  dotychczas  celem  przestępców  była  zwykle  korzyść  materialna,  a  nie  zamiar  użycia 
kradzionych ładunków w celach terrorystycznych, dla spowodowania zamachu, katastrofy, zagrożenia ludziom lub 
środowisku. Ale skoro kraść udaje się zwykłym złodziejom, to terrorystom też się uda. 
 
R 2) 
Klasycznym  dziś  przykładem  użycia  kradzionych/uprowadzonych  pojazdów  do  celów  terrorystycznych  jest  (wg 
oficjalnej interpretacji) zamach na Manhattanie.  
Użyte pojazdy - cysterny o pojemnościach kilkudziesięciu tysięcy litrów,  

  marka: Boening,  

  model: 767- 222 - /STower/, 767 – 223ER - /NTower/,  

  DMC ca 180 T. 

 

ładunek: UN 1863, PALIWO, LOTNICZE, DO SILNIKÓW TURBINOWYCH.  

  nominalna pojemność: około 90 000 l,  

  napełnienie: 40 000 – 90 000 l. każda /w zależności od źródła i przyjętej teorii zamachu/.  

 
Skutki: powszechnie znane.  

 

background image

 

:                               

 

http://www.boeing.com/commercial/767family/pf/pf_200prod.html,

 

http://www.zap16.com/civ%20fact/civ%20Boeing%20767-200.htm,

 

http://www.serendipity.li/wot/impact2.htm

 
Refleksja, jaka przychodzi do głowy, to, że samoloty latają bez pomarańczowych tablic i nalepek, więc trzeba było 
trochę  intelektualnego  wysiłku,  by  wpaść  na  taki  pomysł.  Nasze  auta  i  cysterny  są  rzetelnie  oznakowane.  Nawet 
dziecko wychowane na grach komputerowych, które umie czytać tylko piktogramy, też ma je czytelnie podane. Aż 
się  prosi wykorzystać  taką wiedzę. I to chyba jedyna chwila,  kiedy  możemy się  cieszyć,  że wiedza o ADR jest  tak 
mało popularna.  
Wśród  dziesiątków  tysięcy  kradzieży  samochodów  rocznie,  napadów  rabunkowych  na  samochody  z 
uprowadzeniem pojazdu….. 
(Rozsądek i przezorność zmusza mnie tutaj do pominięcia szczegółowych scenariuszy, interesujących nie tylko dla 
troszczących się o bezpieczeństwo transportu. Żałuję, że czytelnika ominie to, co najciekawsze w tej publikacji. Ta 
cześć pozostanie dostępna wyłącznie do użytku służbowego). 
 
R 3)  
Zamach na środki transportu to, spośród wyliczanych tutaj, najprostsze, co można zrobić ... 
(jw. - Rozsądek i przezorność…). 
 
R 4) 
Jakkolwiek  założenie  nowej  firmy  wg  obowiązującego  w  Polsce  prawa  to  prawdziwa  droga  przez  mękę  dla 
przyszłego  członka  BCC,  jednak  wielu  udaje  się  tego  dokonać.  W  szczególności:  wszyscy  mogą  też  rozpocząć 
działalność  transportową  w  zakresie  drogowego  przewozu  towarów  niebezpiecznych.  I  uzyskają  tym  samym 
uprawniony dostęp …. 
(jw. - Rozsądek i przezorność…). 
 
Przedstawiłem  najbardziej  pobieżnie  potencjalne  zagrożenia  i  trywialne  sposoby  ich  realizacji,  w  warunkach,  w 
jakich funkcjonuje nasz transport. Niestety, na pewno nie wszystkie. Wymyślimy jeszcze niejedno, równie groźne i 
podobnie  łatwe  /i  tanie/  zastosowanie  towarów  ADR  do  celów  niezgodnych  z  prawem  i  zagrażających 
bezpieczeństwu  ludzi  i  mienia.  Określenie  „wymyślimy”  nie  jest  przypadkowe.  Wymyślamy  wspólnie,  jedni  w 
dobrej, drudzy w złej wierze. To stały „wyścig pocisku z pancerzem”. Wyścig trwa od tysięcy lat i ciągle powtarzają 
się  okresy  przewagi  którejś  ze  stron  tego  współzawodnictwa.  Zmieniają  się  tylko  „teatry  wojen”  i  oręż.  Dzisiaj 
teatrem wojny jest cały świat, a orężem stały się również środki transportu i przewożone  materiały niebezpieczne. 
Nasz  pancerz  ma  jednak  wygrywać  z  pociskami  strony,  która  nie  ma  skrupułów,  nie  podlega  rygorom  żadnego 
prawa, ma coraz więcej pieniędzy i fanatyczne lub szaleńcze, nieprzewidywalne motywacje. My natomiast musimy 
liczyć  każdy  grosz,  musimy  pracować  pod  rygorami  prawa  i  ekonomii  oraz  działać  racjonalnie  i  skutecznie.  Czy 
mamy szanse? Czy możemy coś zrobić, by prognozowane zagrożenia ograniczyć? 
 
ADR,  w  dziale  1.10.  podsuwa  pewne  rozwiązania  (rozdz.  5.),  oparte  na  założeniu,  że  zwalczaniem  terroryzmu 
zajmują  się  „antyterroryści”,  a  my  –  transportowcy  musimy  się  wykazać  należytą  starannością
  w  zapewnianiu 
bezpieczeństwa  naszych ładunków  niebezpiecznych i  pojazdów,  które  je  przewożą. Ale określenie  zasad realizacji 
tych rozwiązań pokłada w rękach „właściwych władz”.  
Spójrzmy na nie – kim są „właściwe władze” w naszych, polskich realiach. 

 
3. ODPOWIEDZIALNI ZA WDROŻENIE PRZEPISÓW 1.10. ADR 2005. 

background image

 

 

To, co w zakresie ochrony towarów niebezpiecznych przed użyciem w złej wierze powinna była zrobić Europejska 
Komisja Gospodarcza ONZ, zostało już zrobione – vide: ADR 2005. Można dyskutować, czy w każdym elemencie 
zrobione jest dobrze i czy sensownie, ale przez najbliższe 2 lata musimy z tym żyć.  
 
Natomiast wdrożenie ogólnych wytycznych UN/ECE podanych w 1.10. do lokalnej praktyki pozostaje w gestii:  
- właściwych władz krajowych,  
- zainteresowanych stron, czy może lepiej nazwać – podlegających przepisom podmiotów, 
- nas, ADR-owców – to znaczy ludzi uprawnionych na podstawie posiadanych kwalifikacji, doświadczenia, 
 (i rozsądku) do wdrażania przepisów Umowy europejskiej ADR. 
 
Weźmy  więc  nowe  przepisy  i  przeanalizujmy  je  pod  kątem:  kto  i  co  powinien  zrobić
,  by  zagrożenia  ograniczyć. 
Zapomnijmy zarazem o tym, że te zagrożenia da się wyeliminować całkowicie. Tak dobrze już nigdy nie będzie. 
 
Już  w  pierwszym  punkcie:  kto  powinien  zrobić,  
możemy  spotkać  się  z  mnóstwem  problemów,  bo  wszak  dziś 
odpowiedzialność  rozproszona  jest  pomiędzy  władze  „właściwe”  dla  różnych  aspektów  ADR.  I  tak,  na  liście 
„właściwych” znajdziemy: 
 
- Ministerstwo Infrastruktury 
- administrację rządową poszczególnych szczebli, 
- struktury władzy samorządowej, też kilkupoziomowe, 
- ITD, 
- Straż Pożarną, 
- Policję, 
- Transportowy Dozór Techniczny, 
- Państwową Inspekcję Pracy, 
- liczne inne służby i instytucje, nawet ich nie wymieniam. *1) 

 

Dojdą  jeszcze  pewno  ABW  i  UOP,  WSI  i  inne  służby,  które  choć  zaabsorbowane  „walką  na  innych  frontach”, 
zechcą wtrącić trzy grosze w kwestiach bezpieczeństwa, na tym wszak się znają!  
Na  koniec  listy  „właściwych  władz”  nie  można  zapomnieć,  że  tak  politycznie  nośne  hasła  jak  „security”, 
„terroryzm”  i  „11  września”  uaktywnią  również  ekologów,  działaczy  społecznych  pożal  się  Boże,  politycznych 
dorobkiewiczów i tym podobnym znawców tematu. 
Jeśli  spośród  wyżej  wymienionych  pozostawić  tylko  kompetentnych  –  lista  stanie  się  sporo  krótsza,  bo  wiedza  o 
ADR  i  istocie  zagrożeń  w  transporcie  nie  jest  wcale  powszechna.  Jednak  nie  miejmy  nadziei,  że  tak  medialne 
zjawisko,  jak  ochrona  transportu  drogowego  materiałów  niebezpiecznych  przed  terroryzmem,  będzie  wolna  od 
prób  niekompetentnej  ingerencji.  To  nie  możliwe.  Nie  ma  co  liczyć,  że  tym  razem  ADR  pozostanie  w  rękach 
samych  ADR–owców.  Ale  tym  bardziej  powinniśmy  starać  się  o  takie  warunki  wdrożenia  nowych  przepisów,  by 
rozsądek i doświadczenie górowały nad chęcią szczerą i szlachetnymi intencjami. Szczególną role mogą /i powinny/ 
odegrać tu stowarzyszenia producentów i dystrybutorów paliw i chemikaliów – Polska Izba Gazu Płynnego, Polska 
Organizacja Gazu Płynnego, Polska Izba Paliw Płynnych, Polska Izba Przemysłu Chemicznego i inne 
Jeśli  to  się  nie  uda,  to  w  efekcie  „współdziałania”  pospolitego  ruszenia  kolektywu  politycznych  decydentów  łatwo 
mogę sobie wyobrazić przepisy wykonawcze gwarantujące bezpieczeństwo w ten sposób, że jechać będzie cysterna, 
przed  nią popędzi radiowóz,  a  za  nią  podąży wóz  bojowy OSP  w pełnym  rynsztunku. I będzie super  bezpiecznie. 
Cena LPG przy dystrybutorze skoczy do ?? zł/l, a sam gaz dostępny będzie tylko w dni parzyste. 
 
Wydaje się więc celowe, jak najszybciej zebrać reprezentatywne grono kompetentnych fachowców z uprawnionych 
przepisami  instytucji  i  przedstawicieli  potencjalnych  płatników  nowego  systemu  bezpieczeństwa:  producentów, 
przewoźników i dystrybutorów towarów niebezpiecznych /zwłaszcza UN 1203 i 1965/. Zespół ten – najlepiej niezbyt 
liczny - musi sprawnie podjąć racjonalne decyzje:  

  kto, za co, odpowiada, 

  w jaki sposób interpretujemy pojęcia ogólne, 

  jak rozwiązać przypadki szczególne, 

  kto rozstrzyga wątpliwości,  

  do kogo odwoływać się po werdykcie, 

  kto, za co i jak surowo karze. 

  

Im  szybciej,  przed  30.  06  2005  r.,  te  decyzje  zapadną,  tym  większa  szansa,  że  moja  chora  wizja  nie  stanie  się 
rzeczywistością.  

background image

 

Ale znów pojawia się problem: jeśli gremium to powoła Minister Infrastruktury, to pozostali Koledzy Ministrowie 
będą się czuli  niedowartościowani  i  zablokują  proces legislacyjny  zastrzeżeniami i  miesiącami  narad.  Więc chyba 
Premier.  Może  Marszałek?  Same  wątpliwości.  Jeśli  ich  nie  wyjaśnimy  my  –  realizatorzy  i  płatnicy  nowych 
wymagań, organizując się już teraz, tworząc reguły praktyczne i rozsądne, to skutki takiego zaniechania będziemy 
ponosić już niedługo w formie najróżniejszych restrykcji i kar. 
 
Druga część pytania postawionego na początku rozdziału: „Co powinien zrobić?”,
 omówiona jest w rozdziale 5. 
 

4. WYŁĄCZENIA STOSOWANIA PRZEPISÓW 1.10. ADR 2005. 
 

Zanim będziemy się dalej przerażać tym, co w nowych przepisach straszne, sięgnijmy do tego, co przyjemne.  
Istotną zaletą ADR jest, że nie rozciąga swych wymagań tam, gdzie nie są konieczne. Wyłącza pewne zjawiska spod 
swoich rygorów, jeśli zagrożenie jest niewielkie. 
Dla ADR 1.10. wyłączenia omówiono w 1. 10. 4. Określone zostały stosunkowo prosto i są łatwe do stosowania, bo 
oparte  na  sprawdzonej  metodzie,  mianowicie  wg  limitów  opisanych  pod  1.1.3.6.  –  limitów  dla  zwolnień  z  tytułu 
kategorii transportowej. Dla cywili ten system zwolnień zawsze był niejasny, natomiast nam nie powinien sprawiać 
problemów.  Rozszerzony  został  dodatkowo  na  materiały  transportowane  luzem  lub  w  cysternach.  Tych  dwu 
sposobów  przewozu  limity  też  będą  teraz  dotyczyć  w  odniesieniu  do  obowiązku  stosowania  zapisów  działu  1.10. 
ADR. 
 
Jednak  analizując  zakres  zwolnień  wg  1.1.3.6.  i  skalę  nowych  zadań  do  spełnienia  po  przekroczeniu  granicznych 
ilości,  los  przewoźników  i  dysponentów  ładunków  niebezpiecznych  jawi  się  ponuro.  Nie  wielki  będzie  tym  razem 
pożytek  z wyłączeń określonych  pod 1.10.4. Oceniając realnie,  z  punktu widzenia praktyki – spełnienie wymagań 
1.10.1.  i  1.10.2.  dotyczyć  będzie  podmiotów  dysponujących  już  powyżej  1000  l  oleju  opałowego,  333  l  benzyny, 
rozpuszczalników  lub  etanolu  itd.,  w  opakowaniach  dowolnej  postaci,  nawet  w  sztukach  przesyłki.  Trudno  mi 
wyobrazić  sobie  terrorystów  planujących  zamach  na  takie  ilości  tych  towarów.  No  może  na  etanol  –  jakiś 
terrorysta rodzimego chowu. Natomiast uciążliwość nowych przepisów i koszt ich wdrożenia będzie problemem w 
wielu  firmach,  gdzie  czynności  transportowe  i  ładunki  niebezpieczne  są  marginesem  podstawowej  działalności. 
Przykładów nie próbuję nawet wymyślać. Znajdą je z czasem uprawnione inspekcje i ukarzą w myśl 1.10.1.5.  
 
Tak  rygorystyczne  podejście  do  zwolnień  ze  stosowania  działu  1.10.  dziwi  tym  bardziej,  że  medium  rzeczywiście 
groźne…. 
(jw. - Rozsądek i przezorność… - pozostawiłem tylko zdjęcia). 
 

                 

  

http://grin.hq.nasa.gov/ABSTRACTS/GPN-2000-000183.html

http://Space Shuttle program - Wikipedia, the free encyclopedia.htm 

 
Podobnie dziwi pominięcie w wykazie towarów dużego ryzyka (tabela 1.10.5.) wszystkich nadtlenków organicznych 
klasy 5.2 i materiałów samoreaktywnych kl. 4.1 o kodach SR 1 i SR 2, zwłaszcza tych wymagających dodatkowego 
oznakowania nalepkami kl. 1. Trudno je znaleźć w praktyce transportowej - to prawda - ale jak ktoś potrzebuje? 
 
Dotyczące dużej grupy  podmiotów, ważne ograniczenie stosowania 1.10.3. podano w  przypisie b) do  tabeli 1.10.5. 
Większości  podmiotów  dysponujących  materiałami  niebezpiecznymi  tylko  w  sztukach  przesyłki  nie  dotyczy 

background image

 

obowiązek  sporządzanie  planu  ochrony  zgodnie  z  1.10.3.2.  W  takim  przypadku  posiadacze  UN  1965,  UN  1203  i 
licznych innych, powszechnie przecież spotykanych, (w ilości również powyżej 20 lub 333 l/kg/jedn., a nawet tych o 
Kategorii Transportowej „0”), nie będą musieli sporządzać planów ochrony (rozdz. 6.). Wymieńmy te podmioty: 
Nadawcy, przewoźnicy i  inni wymienieni  pod 1.4.2 i 1.4.3 ADR dysponujący towarami  podanymi w tabeli 1.10.5., 
zapakowanymi w sztukach przesyłki z klas: 
- 2 kod F (butle LPG, butle z acetylenem),  
- 3 (oznaczone kodem D nie korzystają z tego zwolnienia), 
- 4.2,  4.3,  5.1, 8, 
Oczywiście nie  muszą też sporządzać planów ochrony wszystkie firmy, których towary nie są wymienione w ogóle 
w tabeli 1.10.5.,  - nie są uznane za towary dużego ryzyka *2).  
 
Podkreślenia  wymaga,  że  plany  ochrony  muszą  sporządzać  wszystkie  firmy,  które  nadają,  transportują  lub 
odbierają towary pakowane w sztukach przesyłki, wymienione w tabeli 1.10.5., dla których to towarów, w ostatniej 
kolumnie  tabeli  umieszczono  wartość  „0”  lub  dotyczą  ich  zapisy  dla  Kl.  7  w  tej  kolumnie.  Oczywiście  stosowanie 
zwolnień powinno uwzględniać najpierw wyłączenia na podstawie przepisu 1.1.3.6., a dopiero po ich zastosowaniu 
rygory wynikające 1.10. ADR. 
 

 

5. ŚRODKI BEZPIECZEŃSTWA WPROWADZONE PRZEPISAMI DZIAŁU 1.10. ADR 

2005. 

 

Omówię  je  w  kolejności,  w  jakiej  pojawiają  się  w  kolejnych  rozdziałach,  poczynając  od  przepisów  ogólnych  pod 
1.10.1.: 
 
S 0 - System, jeśli ma być skuteczny, musi działać powszechnie i obejmować wszelkie potencjalne źródła zagrożeń. 
S 1 – Identyfikacja kierowcy/przewoźnika przez nadawcę (1.10.1.2 i 4) 
S 2 – Ochrona miejsc czasowego składowania podczas przewozu (1.10.1.3) 
S 3 – Identyfikacja kierowcy w trakcie przewozu (1.10.1.4) 
S 4 – Kontrola „zastosowania odpowiednich środków ochrony” (1.10.1.5) 
S 5 – Ewidencja zaświadczeń kierowców uprawnionych do przewozów ADR (1.10.1.6) 
 
przepisy uzupełniające proces szkolenia pod 1.10.2. 
 
S 6 – Szkolenia kierowcy/pracowników w zakresie ochrony ładunku (1.10.2.1 i 2) 
 
przepisy wprowadzające pojęcie „towary dużego ryzyka” pod 1.10.3. 
 
S 7 –  Określenie towarów dużego ryzyka (1.10.3.1, 1.10.5) 
S 8 –  Wprowadzenie planów ochrony ładunków (1.10.3.2) 
 
elementy planu ochrony ładunków dużego ryzyka pod 1.10.3.2.2. 
 
S  9  –  Podział  (kwantyfikacja)  obowiązków  realizatorów  przewozu  i  wskazanie  kompetentnych,  odpowiedzialnych 
wykonawców planów ochrony (1.10.3.2.2a) 
S 10 - Określenie towarów dużego ryzyka w firmach (1.10.3.2b) 
S  11  –  Procedury  bezpiecznego  przechowywania  towarów  niebezpiecznych,  transportu  i  postoju  pojazdów  z  towarami 
dużego ryzyka w firmach (1.10.3.2.2c), opisujące czynności i wynikające z nich zagrożenia  
S  12  –  Ewidencja  stosowanych  środków  bezpieczeństwa  (prewencji)  i  odpowiedzialnych  za  nie  osób,  w  tym  szkolenia 
uczestników, procedury reagowania na zagrożenie, itd.(1.10.3.2d) 
S 13 - procedury reagowania w sytuacjach zagrożenia (1.10.3.2d)
 
S 14 - procedury reagowania w sytuacjach podejrzenia zagrożenia (1.10.3.2d) 
S 15 - kontrola nowych pracowników(1.10.3.2d) 
S 16 - wybór bezpiecznych tras przewozu(1.10.3.2d)
 
S 17 - omijanie „wrażliwych elementów infrastruktury(1.10.3.2d) 
S 18 – środki techniczne dla minimalizacji zagrożeń (1.10.3.2d, 1.10.3.3.)  
S 19 - procedury powiadamiania w sytuacjach zagrożenia (1.10.3.2e) 
S 20 – procedury testowania i weryfikacji planów ochrony (1.10.3.2f) 
S 21 – środki ochrony informacji o transporcie zawartych w planach ochrony (1.10.3.2g,h)  

background image

 

10 

S  22  –  współpraca  realizatorów  przewozu  i  władz  w  zakresie  wymiany  informacji  o  zagrożeniach,  środkach  ochrony  i 
metodach postępowania (Uwaga po:1.10.3.2.2h) 
S 23 – współpraca realizatorów przewozu na kolejnych etapach łańcucha transportowego w zakresie wymiany informacji 
o zagrożeniach, środkach ochrony i metodach postępowania (Uwaga po:1.10.3.2.2h) 
S 24 – środki techniczne dla telemetrii i monitoringu (Uwaga 1.10.3.3).
 
S 25 – koordynacja środków zapobiegania kradzieżom towarów niebezpiecznych. 
 
Stworzyłem długą listę działań wynikających z przepisów działu 1.10., mających służyć ochronie ładunku. Niektóre 
pozycje z listy zapisane są literalnie w tekście, część z niego domyślnie wynika, kilka jest moja własną interpretacją 
zapisów.  Starałem  się  zrobić  ten  wykaz  jak  najbardziej  szczegółowo  i  jak  najbardziej  kompletny,  choć  sądzę,  że 
można by jeszcze wyłuskać jakieś pojedyncze działania przeze mnie przeoczone. Albo dokonać innej interpretacji i 
zmienić  niektóre  punkty.  Opublikowanie  oficjalnej  wersji  ADR  2005  zapowiadane  na  marzec  br.  da  ostateczną 
podstawę prawną i położy kres obecnym spekulacjom, choćby najbardziej uprawnionym w świetle znanych faktów, 
a wynikającym z różnych wersji dostępnych tłumaczeń. 
Lista może być uporządkowana wg chronologii zdarzeń, wg kryterium podmiotów odpowiedzialnych, wg istotności 
i  wpływu  poszczególnych  elementów  na  bezpieczeństwo,  wreszcie  wg  kosztów,  jakie  spowoduje  realizacja 
poszczególnych pozycji lub komplikacji, jakie ta realizacja wniesie do codziennej praktyki w transporcie. 
Przyjmijmy  jednak  na  początek  taką  jej  postać  jak  wyżej  i  przeanalizujmy  poszczególne  czynności.  Analiza  taka 
może być robiona w wielu aspektach. Dla mnie istotne jest głównie: 
- co dla praktyki transportowej oznacza dany zapis,  
- jaki ma wpływ na bezpieczeństwo,  
- jak go wdrożyć w życie,  
- i o ile wpłynie to na koszty przewozu.  
 
 
 
 
S 0 - System, jeśli ma być skuteczny, musi działać powszechnie i obejmować wszelkie potencjalne źródła zagrożeń. 
 
Stąd  szczególnie  ważne,  by  nowe  przepisy,  jeśli  mają  dać  efekt,  zostały  szybko  spopularyzowane  i  wdrożone  we 
wszystkich  firmach,  które  im  nominalnie  podlegają.  A  ponieważ  dotychczas  wdrażanie  ADR  do  praktyki 
transportowej odbywa się z wielkimi oporami, sądzę, że i przepisy działu 1.10. napotkają na wiele przeszkód, nim 
zaczną być stosowane. Kontrola uprawnionych władz mogłaby proces ten przyspieszyć, ale jak wiadomo, nawet nie 
udało  się  jeszcze  ustalić  kompletnej  listy  podmiotów  obowiązanych  do  stosowania  ADR  (tj.  obowiązanych  do 
składania  sprawozdań  rocznych  do  właściwego  terytorialnie  Wojewody).  Skompletowania  wymaga  zatem  lista 
podmiotów  gospodarczych  uprawnionych  do  dysponowania  cysternami  –  wszak  każdy  dziś  może  sobie  kupić  i 
wozić towary wysokiego ryzyka. Ale oczywiście nie ADR powinien to regulować. 
 
S 1 – Identyfikacja kierowcy/przewoźnika przez nadawcę (1.10.1.2 i 4) 
 
Zapis o dużym znaczeniu dla utrudnienia nieuprawnionego odbioru ładunku, jeśli będzie rzetelnie przestrzegany u 
nadawców. Zarazem oznacza to konieczność awizowania każdego odbioru. Z podaniem danych kierowcy, pojazdu i 
przewoźnika.  Bez  wątpienia  działy  logistyki  będą  musiały  daleko  bardziej  precyzyjnie  planować  ruch  floty,  a 
wszelkie  działania  ad  hoc  ulegną  znacznemu  spowolnieniu.  Jak  znam  praktykę,  przełoży  się  to  na  pogorszenie 
terminowości dostaw paliw do stacji. 
 
S 2 – Ochrona miejsc czasowego składowania podczas przewozu (1.10.1.3) 
 
Historia  z  francuskim  (?)  turystą  na  terminalu  LPG  w  Siewierzu  pokazuje,  że  czujność  ochrony  terminali  jest 
niezła.  Ale  osobiście  znam  personel  w  kilku  miejscach  załadunku  i  wątpię,  by  mógł  on  stawić  czoła  jakiejkolwiek 
fizycznej  napaści.  Jednak  aktywna  ochrona  terminali,  ze  względu  na  ich  lokalizację  i  wyposażenie,  nie  jest 
najważniejsza dla bezpieczeństwa. Daleko istotniejszy jest nadzór…. 
(jw. - Rozsądek i przezorność…). 
Niewątpliwie trzeba taki nadzór wprowadzić nie tylko podczas wizyty J.E. G.W. Busha /jakkolwiek zachwiała ona 
zaopatrzeniem Warszawy w paliwa/. Ale jak ten nadzór sprawować, za jakie pieniądze, czy bierny, czy aktywny – z 
bronią  sieczną,  czy  palną?  To  zagadnienia,  które  muszą  być  rozwiązane  w  wyniku  rzetelnej  oceny  zagrożeń  i 
kosztów,  a  uregulowane  z  najwyższym  rozsądkiem.  Choć  nas  przecież  nie  dotyczą,  bo  to  z  ADR  nie  ma  nic 
wspólnego.
 
 
 

background image

 

11 

S 3 – Identyfikacja kierowcy w trakcie przewozu (1.10.1.4) 
 
Oczywiście powinna być możliwa, ale przecież nie mnóżmy fikcyjnych obowiązków. Kierowca już musi mieć z sobą 
przynajmniej dwa dokumenty, w tym jeden ze zdjęciem (prawo jazdy i zaświadczenie ADR). Większego zagrożenia 
spodziewam  się  ze  strony  nieuprawnionych  kontrolerów  i  ciągłych  przestojów  kontrolowanych  cystern,  niż  ze 
strony  kierowców  nie  mogących  udowodnić  swej  tożsamości.  Daleko  ważniejsze  jest  rzetelne,  „szczelne” 
realizowanie punktu S 1, co gwarantuje wydanie ładunku we właściwe ręce, niż kontrole załogi w drodze. Niestety 
analizując przepisy 1.10. zauważam też takie elementy, gdzie działanie w najlepszej wierze prowadzi do przesady i 
nie służy poprawie bezpieczeństwa, lecz raczej obniża jego poziom.
 
 
S 4 – Kontrola „zastosowania odpowiednich środków ochrony” (1.10.1.5) 
 
Przepis odwołuje się do rozdziałów 1.8.1 i 7.5.1.1 
 

DZIAŁ 1.8 

KONTROLA ORAZ INNE ŚRODKI WSPOMAGAJĄCE, STOSOWANE W CELU ZAPEWNIENIA 

ZGODNOŚCI Z WYMAGANIAMI BEZPIECZEŃSTWA 

1.8.1 

Kontrola administracyjna towarów niebezpiecznych 

1.8.1.1 

Właściwe  władze  Umawiających  się  Stron,  mogą  przeprowadzać  w  każdym  czasie  na  swoich  terytoriach, 
kontrole  mające  na  celu  sprawdzenie  czy  przestrzegane  są  wymagania  dotyczące  przewozu  towarów 
niebezpiecznych. 

Jednakże,  kontrole  te  powinny  być  przeprowadzane  bez  nadmiernego  angażowania  osób,  majątku  lub 
środowiska oraz nie powinny powodować znaczących zakłóceń w ruchu drogowym. 

1.8.1.2 

Uczestnicy  przewozu  towarów  niebezpiecznych  (dział  1.4)  powinni,  stosownie  do  zakresu  swoich 
obowiązków, bezzwłocznie udostępnić właściwym władzom lub ich przedstawicielom, informacje potrzebne 
do przeprowadzenia kontroli. 

1.8.1.3 

W  celu  przeprowadzenia  kontroli  na  terenie  przedsiębiorstw  uczestniczących  w przewozie  towarów 
niebezpiecznych (dział 1.4), właściwe władze mogą również dokonywać inspekcji, sprawdzania niezbędnych 
dokumentów  oraz  pobierać  próbki  towarów  lub  opakowań  w  celu  ich  zbadania,  pod  warunkiem,  że  nie 
spowoduje  to  pogorszenia  stanu  bezpieczeństwa.  Jeżeli  jest  to  potrzebne  i  możliwe,  uczestnicy  przewozu 
towarów  niebezpiecznych  (dział  1.4)  powinni  udostępnić  dla  celów  kontroli  pojazdy  i  ich  części  oraz 
wyposażenie  i  instalacje.  Mogą  oni,  jeżeli  uważają  to  za  potrzebne,  wyznaczyć  osobę  ze  swojego 
przedsiębiorstwa w celu towarzyszenia przedstawicielowi właściwej władzy w czasie kontroli. 

1.8.1.4 

 Jeżeli właściwe władze stwierdzą, że wymagania ADR nie są przestrzegane, mogą zabronić wysyłki lub  

                     wstrzymać operacje transportowe do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości, albo zastosować inne 

odpowiednie  środki.  Unieruchomienie  pojazdu  może  nastąpić  w  miejscu  kontroli  lub  w  innym  miejscu, 
wybranym  przez  właściwą  władzę  ze  względów  bezpieczeństwa.  Środki,  o  których  mowa,  nie  powinny 
powodować znaczących zakłóceń w ruchu drogowym. 

 
******************************************************************************************** 

7.5.1.1 

Pojazd  i  jego  kierowca,  po  przybyciu  do  miejsc  załadunku  lub  rozładunku,  powinni  odpowiadać 
wymaganiom  odpowiednich  przepisów  (w  szczególności  dotyczących  bezpieczeństwa,  czystości  pojazdu 
oraz właściwego działania jego wyposażenia, które jest używane w związku z załadunkiem i rozładunkiem). 

7.5.1.2 

Załadunek  nie  powinien  się  odbyć,  jeżeli  sprawdzenie  dokumentów  oraz  oględziny  pojazdu  i  jego 
wyposażenia wskazują na to, że kierowca lub pojazd nie spełniają wymagań odpowiednich przepisów. 

 
Co oznacza w przepisie zwrot, cytuję za 1.10.1.5.: „czy zostały zastosowane odpowiednie środki ochrony” i jakie są 
„odpowiednie”.  
Zdecydowanie  należy  ustalić  to  już  teraz,  a  nie  zostawiać  interpretację  kontrolującemu  firmę  za 
kilka miesięcy.  
Czy  to  ma  być  stróż  –  dziadunio  i  jego  pies,  czy  kompania  komandosów?  Załoga  pojazdu  monitorowana  przez 
GPS/GPRS, czy tylko z telefonem? I wiele podobnych pytań, które musimy już teraz postawić, zastanowić się nad 
odpowiedziami, żebym potem nie mówić: „a mówiłem…”
 
 
 
 

background image

 

12 

S 5 – Ewidencja zaświadczeń kierowców uprawnionych do przewozów ADR (1.10.1.6) 
 
Nie  widzę,  czemu  ewidencja  miałaby  służyć.  Przecież  każdy  kierowca,  bez  kwalifikacji  ADR,  a  tylko  z  odrobiną 
praktyki,  poprowadzi  zestaw  cysternowy  i  obsłuży  armaturę  cysterny.  Co  da  bezpieczeństwu  ewidencja 
uprawnionych  kierowców?  Ale  da  na  pewno  sporo  nowych  etatów  i  komputerów  w  urzędach.  Sądzę,  że  obecna 
ewidencja,  prowadzona  w  ośrodkach  kształcących  kierowców,  pod  nadzorem  Władzy  Samorządowej,  zupełnie 
wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa w myśl nowych przepisów. Chyba, że mityczny CEPiK zacznie działać – 
Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców.  
A poza tym - Amerykanie mieli super ewidencje swoich pilotów, policzony był każdy lotniczy ząb i wiemy jak się to 
skończyło. 
 
S 6 – Szkolenia kierowcy/pracowników w zakresie ochrony ładunku (1.10.2.1 i 2) 
 
Przepis uzupełnia dotychczasowe wymagania, co do szkoleń: 

„SZKOLENIE OSÓB ZAANGAŻOWANYCH W PRZEWÓZ TOWARÓW NIEBEZPIECZNYCH 

1.3.1 

Zakres i stosowanie 

Osoby  zatrudnione  przez  uczestników  przewozu  wskazanych  w  dziale  1.4.,  których  obowiązki  dotyczą 
przewozu towarów niebezpiecznych, powinny zostać przeszkolone w zakresie wymagań związanych z takim 
przewozem, stosownie do odpowiedzialności i obowiązków tych osób.” 

 

o bardzo ogólne zalecenie: „szkolenie…powinno obejmować wiedzę na temat ochrony„ 
i dodaje dalej: „szkolenie…nie jest ograniczone wyłącznie do zmian w przepisach.” 
Zatem  jaką  wiedzę  powinno  objąć?  O  zagrożeniach,  o  terrorystach,  czy  o  ich  rozpoznawaniu.  Kto  ma  jej 
dostarczać? My – Doradcy, czy instruktorzy Gromu?  
A przecież za chwilę na zajęciach pojawią się Kierowcy, obsługa terminali i zechcą wiedzieć, jak mają pracować w 
zgodzie  z  nowymi  przepisami.  Natomiast  właściwa  do  spraw  szkoleń  Władza  będzie  od  nas  egzekwować 
wprowadzenie do programów szkoleń zagadnień z ADR 2005. 
I co zrobić z tymi kierowcami, którzy właśnie wczoraj zdali egzamin i nie wrócą szybko na szkolenia? Jeszcze przez 
pięć lat nie będą się bać? 
 
S 7 –  Określenie towarów dużego ryzyka (1.10.3.1, 1.10.5) 
 
Wydaje  się  być  adekwatne  do  skali  zagrożeń,  jakie  mogą  powodować  ładunki  towarów  niebezpiecznych  i 
poszczególne  rodzaje  przewozu.  Natomiast  rozważenia  wymaga  uzupełnienie  wykazu.  Przede  wszystkim  o 
wspomniane nadtlenki organiczne klasy 5.2 i materiały samoreaktywne kl. 4.1 o kodach SR 1 i SR 2, zwłaszcza te 
wymagające dodatkowego oznakowania nalepkami kl. 1 oraz o tlen transportowany w cysternach kriogenicznych. 
 
S 8 –  Wprowadzenie planów ochrony ładunków (1.10.3.2, 1.10.3.2.2.f) 
 
Bez  wątpienia  plan  ochrony  jest  wyrazem  pewnej  ogólnej  idei:  metodycznego  eliminowania  tych  działań  w 
łańcuchu transportowym, gdzie szczególnie łatwo może powstać każde z zagrożeń, jakie dziś rozważamy ( R 1 – R 
3). Jednak na obecnym poziomie ogólności  możemy tylko podejrzewać efekty wprowadzenia tych planów w życie. 
Efekty  pozytywne  –  poprawę  bezpieczeństwa  i  negatywne  -  wzrost  kosztów  i  komplikacje  w  realizacji  zadań 
transportowych.  Natomiast  wymagane  pod  
1.10.3.2.2.f    procedury  weryfikacji  i  aktualizacji  można  będzie  zacząć 
po uzyskaniu pierwszych doświadczeń z praktyki – za rok lub dwa. 
 
Poniżej  spróbuję  analizować  poszczególne  elementy  planu  bezpieczeństwa  i  zastanowić  się  nad  praktyką  ich 
stosowania.
 
 
S  9  –  Podział  (kwantyfikacja)  obowiązków  realizatorów  przewozu  i  wskazanie  kompetentnych  odpowiedzialnych 
wykonawców planów ochrony (1.10.3.2.2a) 
 
Podział  ten  bez  wątpienia  objąć  musi,  bez  żadnych  luk,  cały  proces  transportowy:  od  magazynowania  do 
końcowego zużycia towarów dużego ryzyka. Inaczej pozostałe działania nie będą miały sensu. Wykonawcami tego 
planu bez wątpienia powinni być kompetentni fachowcy. Jakkolwiek w wielu miejscach kwalifikacje DGSA i sama 
znajomość ADR nie wystarczą do stworzenia skutecznych procedur. Celowa wydaje się współpraca z Regionalnymi 

background image

 

13 

Centrami  Zarządzania  Kryzysowego  Administracji,  Strażą  Pożarną  i  Policją,  Zarządami  Dróg  w  zakresie  ich 
oznakowania i wytyczenia tras przejazdów oraz ze służbami posiadającymi wiedzę nt. rozpoznawania terroryzmu.  
Ponadto obawiam się, że w wielu firmach autorytet Kolegów Doradców i ich „ranga decyzyjna” jest zbyt niska, by 
mogli  skutecznie  wpływać  na  organizację  (a  często  dezorganizację)  pracy  swoich  firm  „jakimiś  planami 
bezpieczeństwa”.
 
 
S 10 -  Określenie towarów dużego ryzyka w firmach (1.10.3.2b) 
 
To akurat jest zadanie dla doradców, również w tych licznych firmach, które jeszcze doradcy nie mają. Zawartość 
tabeli  1.10.5.  obejmuje  wiele,  powszechnie  stosowanych  w  gospodarce  produktów,  zaś  zakres  zwolnień  jest  tak 
ostro określony, że mimo nich będziemy mieli wiele dodatkowej pracy. I sporo dodatkowej nauki. 
 
 
S  11  –  Procedury  bezpiecznego  przechowywania  towarów  niebezpiecznych,  transportu  i  postoju  pojazdów  z  towarami 
dużego ryzyka w firmach (1.10.3.2.2c), opisujące czynności i wynikające z nich zagrożenia  
 
W  wielu  znanych  mi  firmach  to  gigantyczna  praca.  Może  uda  się  wykorzystać  metody  i  doświadczenia  z  ISO,  w 
tych, które je wdrożyły.  
Przepis ten  mówi o ocenie  zagrożeń.  Zagrożenia  można wymyślać łatwo. Od lat  żyje  z tego Hollywood. Natomiast 
my,  w  ADR  musimy  jeszcze  do  swoich  fantazji  dołożyć  kryterium  realności  i  kosztów.  Można  konstruować 
cysterny odporne na atak rakietowy, jak Air Force 1. I tak samo drogie. 
Jeśli już dziś, we wstępnej fazie rozważań na temat „security” pogodzimy się z tym, że pewnych zdarzeń nie sposób 
przewidzieć  i  niektórych  zagrożeń  nie  potrafimy  uniknąć, to  może  uda  nam się  zachować  pragmatyczny  umiar w 
godzeniu potrzeb i możliwości, cechujący dotychczas ADR. 
 
S  12  –  Ewidencja  stosowanych  środków  bezpieczeństwa  (prewencji)  i  odpowiedzialnych  za  nie  osób,  w  tym  szkolenia 
uczestników, procedury reagowania na zagrożenie, itd. (1.10.3.2d.) 
 
Kolejny  przepis  pochłaniający  czas,  nie  wpływający  bezpośrednio  na  bezpieczeństwo,  ale  chyba  niezbędny  dla 
zdyscyplinowania  firm  do  wdrożenia  całego  systemu.  No  i  podstawowe  narzędzie  pracy  prokuratora,  gdy  jednak 
coś się stanie. Wówczas nie będzie istotne, co kto zrobił, tylko co zapisał w „szczegółowym wykazie środków, które 
powinny  być  zastosowane  w  celu  zminimalizowania  zagrożeń,  odpowiednio  do  zakresu  obowiązków  i 
odpowiedzialności…” ADR 
(1.10.3.2d.) 
 
S 13 - procedury reagowania w stanach podwyższonego zagrożenia (1.10.3.2d.) 
 
Żeby  napisać  procedurę,  trzeba  wiedzieć,  o  czym  pisać.  Najpierw  niezbędna  jest  rzetelna  definicja  „stan 
podwyższonego  zagrożenia
”,  a  dopiero  potem  można  zastanowić  się  nad  procedurą  reagowania  i  jej  stosowaniem. 
Czy „
Stan podwyższonego zagrożenia” będzie ogłaszany przez rząd, jak amerykańskie alerty: żółty, pomarańczowy, 
itd.? Czy może stanem zagrożenia jest czarne BMW jadące za cysterną od pół godziny? Czy dziewczyna w galabii 
lub  śniady  brunet  czytający  na  parkingu  gazetę  od  tyłu?  I  to  ma  ocenić  kierowca  zajęty  od  kilku  godzin  jazdą, 
rozładowujący  paliwo  na  ciasnej  stacji  benzynowej,  zastanawiający  się  raczej,  czy  przelali  mu  wreszcie  pensję? 
Może  zatrzymanie  do  kontroli  w  nocy,  na  terenie  zabudowanym,  acz  kompletnie  bezludnym,  jest  stanem 
zagrożenia? Jest takich miejsc w aglomeracjach sporo.  
Rozziew  między  teorią  przepisów,  a  realiami  życia  widać  tutaj  szczególnie  wyraźnie.  Jeżeli  nie  wymyślimy 
rozsądnych,  życiowych  definicji  zjawisk  opisywanych  przez  przepisy,  to  o  całym  planie  bezpieczeństwa  szkoda 
dyskutować.  Będzie  to  kolejna  atrapa  służąca  samouspokajaniu,  nie  dająca  żadnych  efektów  praktycznych.  Na 
pewno nie poprawi bezpieczeństwa, natomiast skomplikuje pracę i zwiększy koszty.
 
 
S 14 - procedury reagowania w sytuacjach podejrzenia zagrożenia (1.10.3.2d.) 
 
Następny problem to rozróżnienie „
stanu podwyższonego zagrożenia” od „podejrzenia zagrożenia”. Jak nastraszymy 
dobrze kierowców na szkoleniach (w najlepszej wierze: żeby ich uczulić, żeby byli ostrożni, żeby szybko reagowali, 
bo  to  podstawa  bezpieczeństwa)  to  za  każdym  krzakiem  będą  wyglądać  zasadzki.  Zasypią  swoich  dyspozytorów 
meldunkami  o  podejrzeniach,  a  Policjana  pewno    nie  będzie  reagować  na  histeryczne  wezwania  cysterniarzy. 
Nigdzie nie będą jeździć po zgłoszeniu: „cysterna w zagrożeniu”, zwłaszcza wobec dostatku bieżących obowiązków 
i niedostatku paliwa.  
Jak  nie  wpaść  w  tego  typu  paranoję?  Obawiam  się,  że  znalezienie  „złotego  środka”  w  działaniach,  jakie 
rozpoczynamy od 1. stycznia 2005 r. będzie rzeczywiście trudne.
 
 
 

background image

 

14 

S 15 - kontrola nowych pracowników(1.10.3.2d) 
 
W  zasadzie  jest  już  sprawowana,  bo  wymagane  jest  świadectwo  niekaralności,  badania,  rekomendacje  itd.,  ale 
przecież  to  niczego  nie  gwarantuje.  Co  jeszcze  trzeba  skontrolować,  by  mieć  gwarancje,  że  szofer  nie  wjedzie 
cysterną  pod  pociąg?  Można  robić  testy  psychologiczne,  wywiad  środowiskowy  i  dziesiątki  innych  działań 
prewencyjnych i drogich. Jednak żadne nie jest skuteczne w 100 %. Więc po co przesadzać?  
Albo inaczej: gdzie jest granica między prewencją, a przesadą? 
 
S 16 - wybór bezpiecznych tras przewozu(1.10.3.2d) 
 
Metoda  minimalizacji  zagrożeń  skuteczna,  stosunkowo  tania  i  jak  wszystkie  inne,  dająca  ograniczone  gwarancje 
skuteczności. Dotychczas wykorzystywana rzadko w praktyce transportowej, bo przecież po co sobie komplikować 
życie.  Ale  dobrze  opracowane  plany  ochrony,  dodatkowo  zweryfikowane  lub  wręcz  zatwierdzane  przez  lokalne 
władze samorządowe, powinny wykorzystać wybór bezpiecznych tras do ochrony miejsc szczególnie wrażliwych na 
atak  terrorystyczny  lub  nieszczęśliwy  zbieg  okoliczności  (skupiska  gęsto  zaludnionej  zabudowy,  dobra  kultury, 
obiekty  o  szczególnym  znaczeniu  dla  funkcjonowania  infrastruktury  lub  gospodarki:  ujęcia  wody, 
elektrociepłownie,  zakłady  przemysłowe  itp.).  Dodatkowo  uzupełnione  o  ograniczenia  czasowe  dla  określonych 
obiektów (miejsca kultu, hale widowiskowe, stadiony), mogą znacznie przyczynić się do ograniczenia zagrożeń.  
Skomplikują  pracę  przewoźników  i  podniosą  koszty  transportu  paliw,  ale  efekt  wzrostu  bezpieczeństwa  będzie 
znaczny.  Natomiast  najbardziej  kompetentne  do  konsultacji  i  wprowadzenia  tego  typu  ograniczeń  są  samorządy 
lokalne. Pod warunkiem, że zachowają umiar i nie pozamykają wszystkich dróg. 
 
S 17 - omijanie „wrażliwych elementów infrastruktury”(1.10.3.2d) 
 
Znowu brak definicji. Co to są „wrażliwe elementy infrastruktury”? Każdy się domyśla, że to wcześniej wymienione 
„skupiska  gęsto  zaludnionej  zabudowy,  dobra  kultury,  obiekty  o  szczególnym  znaczeniu  dla  funkcjonowania 
infrastruktury  lub  gospodarki:  ujęcia  wody,  elektrociepłownie,  ważne  zakłady  przemysłowe,  czasami  miejsca 
kultu, hale widowiskowe, stadiony, itp.”  
Ale  przecież  każdy  sołtys  jest  przekonany  (zupełnie  słusznie),  że  jego  wieś  jest  takim  
„wrażliwym  elementem 
infrastruktury”
. Jeśli to będzie wieś Ł. na trasie E-4, to najbliższy objazd przez Kielce jest dłuższy o 150 km.  
O ile  rozsądne współdziałanie  administracji rządowej, samorządowej  i  dystrybutorów  paliw, czy chemikaliów  nie 
doprowadzi  tu  do  racjonalnych  uregulowań  prawnych  w  zakresie  obowiązku  udostępniania  dróg  do  przewozów 
ładunków  ADR,  to  przepisy  1.10.  będą  świetnym  pretekstem  do  zablokowania  transportu  towarów 
niebezpiecznych.  Może  ograniczenie  ładowności  pojazdów  na  określonych,  „szczególnie  wrażliwych”  trasach, 
ograniczy  zagrożenie  i  uspokoi  lokalne  społeczności,  znowu  kosztem  producentów  i  dystrybutorów,  bo  koszt 
przewiezionej tony proporcjonalnie wzrośnie. 
 
S 18 –środki techniczne dla minimalizacji zagrożeń (1.10.3.2d, 1.10.3.3.)  
 
Można rozważać liczne możliwości: 
- wyposażanie 100 % pojazdów w środki do monitoringu, 
- obowiązek posiadania środków łączności w cysternach, 
- wzmacnianie konstrukcji cystern - do jakich granic? 
- dodatkowe wyposażenie załogi w środki ochrony osobistej przed agresją – jakie?. 
Wszystkie  te  środki  są  kosztowne  i  w  ograniczonym  stopniu  skuteczne.  Ich  zastosowanie  musi  poprzedzić  przede 
wszystkim rzetelna  analiza  potencjalnych  zagrożeń i skutków  ekonomicznych wprowadzanych  zabezpieczeń. Jeśli 
będą  tak  kosztowne  /a  zarazem  irracjonalne/,  że  sprzeczne  ze  zdrowym  rozsądkiem,  wywołają  taki  efekt,  jak 
wprowadzenie  w  Warszawie  limitu  prędkości  50  km/h.  Limit  jest,  przestrzegać  się  go  nie  da,  więc  każdy  ustala 
sobie własną granicę pomiędzy 50 a 150 km/h.  
Dodatkowo  uwzględnić  tu  trzeba  przewagę  wyszkolonego  komandosa  nad  wyszkolonym  kierowcą  -  szanse  tego 
drugiego podczas zamachu terrorystycznego na cysternę są pomijalnie małe.  
 
S  19 - procedury powiadamiania w sytuacjach zagrożenia (1.10.3.2e) 
 
To zawiera się we wcześniej omówionych: 
S 13 - procedury reagowania w sytuacjach zagrożenia (1.10.3.2d.) 
S 14 - procedury reagowania w sytuacjach podejrzenia zagrożenia (1.10.3.2d.) 
 
Ale jak to realizować? Najprostsze wydaje się utrzymywać całodobowe dyżury monitoringu cystern. Wielcy już to 
robią, a małych nigdy nie będzie na to stać. Nie pozostaje nic innego, jak objęcie przez wielkie firmy producentów i 

background image

 

15 

dystrybutorów  paliw  swoim  dozorem  również  ich  małych  klientów,  tak  by  wszystkie  cysterny  miały  zapewnioną 
stałą ochronę i wsparcie w sytuacjach zagrożenia – to jednak dodatkowe koszty i kłopoty ponoszone wyłącznie pro 
publico bono. 
 
S 20 – procedury testowania i weryfikacji planów ochrony (1.10.3.2f.) 
 
Nie możliwe jest sprawdzenie teorii bez praktyki. Powinniśmy więc robić próbne napady co pół roku? Przy okazji 
kilka  będzie  prawdziwych. I  kolejne  koszty,  kolejne etaty. Chyba,  że sprowadzimy testowanie planów ochrony  do 
sprawdzenia, czy kierowcy mają sprawne telefony komórkowe.  
 
S 21 – środki ochrony informacji o transporcie zawartych w planach ochrony (1.10.3.2g,h)  
 
Kompletna  bzdura  –  kierowcy  przy  kawie  opowiedzą  sobie  wszystko.  I  tylko  jeden  będzie  terrorystą.  Ale 
oczywiście  można  również  stworzyć  tajną  kancelarię  i  dowieść  łatwo,  że  dochowano  należytej  staranności
  w 
ochronie  informacji  o  ładunkach  i  pojazdach.  Często  do  tego  sprowadzi  się  rola  podmiotów  podległych  nowym 
przepisom.  
 
S  22  –  współpraca  realizatorów  przewozu  i  władz  w  zakresie  wymiany  informacji  o  zagrożeniach,  środkach  ochrony  i 
metodach postępowania (Uwaga po:1.10.3.2.2h) 
 
W  obecnym  chaosie  rozproszonych  kompetencji  to  nierealne.  Nawet  prostych  raportów  powypadkowych  nie 
można  się  doszukać  w  biurokratycznych  czeluściach,  więc  skuteczna  współpraca  w  tak  dynamicznym 
przedsięwzięciu, jak transport drogowy wymaga najpierw reformy kompetencji i odpowiedzialności władz i służb, 
a dopiero potem można planować metodyczną pracę nad systemem poprawy bezpieczeństwa. 
Natomiast taka współpraca to przy okazji znakomity sposób na upowszechnienie najtajniejszych danych. 
 
S 23 – współpraca realizatorów przewozu na kolejnych etapach łańcucha transportowego w zakresie wymiany informacji 
o zagrożeniach, środkach ochrony i metodach postępowania (Uwaga po:1.10.3.2.2h) 
 
Wymaga  ujednolicenia  procedur  na  wszystkich  etapach  od  produkcji  do  konsumpcji.  Jeśli  uwzględnić  liczbę 
etapów  po  drodze,  to  powstanie  przedsięwzięcie  tek  ambitne,  że  aż  mało  realne.  Bez  najlepszej  woli  stron  same 
nakazy  tu  nie  wystarczą.  A  przecież  często  są  to  konkurenci  w  wyścigu  po  pieniądze  –  jak  można  ich  zmusić  do 
współpracy w imię jakiegoś irracjonalnego bezpieczeństwa. 
  
S 24 – środki techniczne dla telemetrii i monitoringu (Uwaga 1.10.3.3). 
 
Mieści się w: S 18 –środki techniczne dla minimalizacji zagrożeń (1.10.3.2d, 1.10.3.3.)  
 
S 25 – Koordynacja środków zapobiegania kradzieżom towarów niebezpiecznych. 
 
W zasadzie jest elementem działań omówionych w już w S 9, S 22 i S 23, ale jak skutecznie zapobiegać kradzieżom 
LPG  z  cystern,  tego  w  wielu  firmach  dystrybucyjnych  nie  wiadomo  od  lat.  Pozostaje  ciągle  otwarty  problem 
ochrony  ładunku,  bo  to  co  obecnie  sprzedawane  jest  za  pół  ceny  paserom  na  stacjach  paliw,  mogą  też  kupić 
terroryści i zastosować jako materiał wybuchowy. 
 
Uff.  Jeśli  czytelnik  dobrnął  do  tego  miejsca,  to  serdecznie  gratuluję  cierpliwości.  Teraz  tylko  wdrożyć  powyższe  i 
już  będzie  bezpiecznie.  Ale  jeśli  wszystkie  tajne  służby  USA  nie  upilnowały  przed  terrorystami  dwu  flagowych 
budynków na Manhattanie, to ADR raczej nie upilnuje w Polsce kilku tysięcy cystern.  
Jednak  ta  beznadziejna  relacja:  zagrożenia  –  możliwości  ochrony,  nie  zwalnia  nas,  dysponentów  i 
odpowiedzialnych  za  towary  wysokiego  ryzyka,  z  obowiązku  dopełnienia  wymagań,  zachowania  należytej 
staranności 
i podejmowania wszystkich  zalecanych  przez prawo i rozsądek  działań,  które  może, czasem, okażą się 
skuteczne

 
6. PLANY OCHRONY W FIRMACH. 
 

To  temat  na  osobne,  obszerne  opracowanie.  Tu  konieczne  jest  zaznaczyć  tylko,  że  dotyczy  podmiotów 
transportujących  ładunki  szczegółowo  określone  w  tabeli  1.10.5.  –  wykaz  towarów  wysokiego  ryzyka,  z 
uwzględnieniem zwolnień podanych pod 1.10.4. ADR. 
Dla najczęściej spotykanych ładunków oznacza to: 

background image

 

16 

UN 1202 – nie ma obowiązku tworzenia planów ochrony, 
UN 1203 – dla transportu w cysternach ilości powyżej 3000 l wymagane jest tworzenie i stosowanie planu ochrony. 
UN 1965 – dla transportu w cysternach ilości powyżej 3000 l wymagane jest tworzenie i stosowanie planu ochrony. 
 
Kl. 3     I i II grupy pakowania – 
Kl. 6.1  I       grupy pakowania – 
Kl. 8     I       grupy pakowania -  

              

dla transportu w cysternach powyżej 3000 l 
wymagane jest tworzenie 
i stosowanie planu ochrony. 
 

Kl. 6.2           w sztukach przesyłki -  wymagane jest tworzenie i stosowanie planu ochrony. 
 

 

 

  

Dostępne  są  już  obecnie  wzory  planów  ochrony  i  zasady  ich  tworzenia,  jakkolwiek  efektywność  i  konsekwencje 
ekonomiczne,  organizacyjne  stworzonych  obecnie  planów  można  będzie  ocenić  dopiero  po  dłuższym  okresie  ich 
stosowania. W najbliższym czasie  istotne jest by dla zachowania należytej staranności
 były w firmach,  których one 
dotyczą.  

 
7. PODSUMOWANIE 

 

Jak  zastrzegałem  wyżej,  moje  rozważania  nie  aspirują  do  tego,  by  uznać  je  za  ostateczną  wykładnię  przepisów 
działu  1.10.  Po  pierwsze  –  dlatego,  że  dziś,  kiedy  to  piszę,  przepisy  nie  ukazały  się  jeszcze  oficjalnie,  ale  również 
dlatego,  że  w  swoich  spekulacjach  często  wykraczałem  poza  zakres  obowiązków  wynikających  wprost  z  ADR. 
Chciałem jednak pokazać  jak  najbardziej  kompletny spis realnych  zagrożeń,  zwłaszcza,  że  istnieje obawa, iż jeśli 
cokolwiek dotyczyć będzie transportu towarów niebezpiecznych, cystern, to przypisane będzie do obowiązków i do 
odpowiedzialności ADR - owców, nawet gdy przepisy nie określają tego jednoznacznie.  
Zajmuję się problemami  podjętymi w przepisach 1.10. ADR praktycznie od 12.września 2001 r., od kilku  tygodni 
głównie  nimi  i  już  nużą  mnie przedstawione spekulacje.  Prezentuje się  nam  z  jednej strony  perspektywę  horroru 
WTC  w  naszym  najbliższym  otoczeniu,  a  zarazem  uspokaja:  dochowajmy  należytej  staranności
,  resztą  zajmą  się 
kompetentne  i  zbrojne  służby.  Jest  w  tym  osobliwa  schizofrenia:  albo  rzeczywiście  istnieje  poważne  zagrożenie  i 
stosownie do niego zewrzyjmy szeregi i wspólnie chrońmy się z najwyższą powaga i wspólnym kosztem wszystkich 
zainteresowanych  /podkreślam  –  wspólnym/,  albo  ulegamy  nieuzasadnionej  psychozie  Amerykanów  /ciekaw 
jestem,  czy  wdrożyli  u  siebie  podobny  system,  jak  i  za  czyje  pieniądze/,  dając  „właściwym  władzom”  pretekst  do 
nękania producentów i przewoźników towarów niebezpiecznych nowymi obowiązkami. 
W obecnej postaci przepisy  działu 1.10. ADR /obowiązywać będą  przynajmniej  przez  najbliższe 2 lata/ stwarzają 
liczne  problemy  interpretacyjne  i  realizacyjne.  Musimy  te  dwa  lata  jakoś  przeżyć.  A  dotychczasowa  praktyka 
nakazuje  zachować  stoicki  spokój.  Póki  nic  dramatycznego  nie  zdarzy  się  na  świecie  lub  w  Polsce,  to  stopniowo 
będziemy  dostosowywać  codzienną  pracę  do  nowych  wymagań.  Problem  w  tym,  że  może  się  zdarzyć  kolejny 
dramat,  już  z  naszym  udziałem  i  na  to  musimy  się  przygotować  zgodnie  z  zaleceniami  omawianych  tu  regulacji. 
Jedyne  sensowne  obecnie  wydaje  się  kontrolować  rozwój  zdarzeń,  wdrażać  to,  co  jasne,  oczywiste  i  tanie  w 
zastosowaniu,  a  działania  pozorne,  niejednoznaczne  i  drogie  zostawmy  do  czasu,  gdy  ustalone  zostaną  rozsądne 
zasady  ich stosowania. Do takiej „technologii” potrzebne jest porozumienie wszystkich  zainteresowanych stron, w 
tym  tych  odpowiedzialnych  za  kontrole  i  egzekwowanie  przepisów.  Inspekcja  Transportu  Drogowego  będzie  tu 
najczęstszym  partnerem  przewoźników.  Znając  obecny  pragmatyzm  jej  działania  i  fakt,  że  jeszcze  nie  zaczęła 
przygotowań  do  kontrolowania  w  zakresie  stosowana  przepisów  1.10.  ADR,  można  liczyć,  że  zastosuje  wyważone 
kryteria, stopniując wymagania w dostatecznie długim przedziale czasu.  
A prawdziwe zagrożenie dla transportu towarów niebezpiecznych upatruję w tym, że interpretacji tej części ADR 
podejmą  się  fanatycy  bezpieczeństwa  –  pseudoantyterroryści.  I  transport  ten  stanie  się  jeszcze  bardziej 
skomplikowany organizacyjnie i znacznie droższy. 
 
Przekonany jestem też, że rozsądek wszystkich zainteresowanych i uprawnionych stron weźmie górę nad pochopną 
troską  o  bezpieczeństwo.  Że  poprawa  bezpieczeństwa  ogólnego  nie  stanie  się  przyczyną  paraliżu  transportu 
towarów  niebezpiecznych.  Zwłaszcza  jeśli  najwięksi  operatorzy  na  rynku  chemikaliów  i  paliw  zechcą,  przez  swój 
potencjał  organizacyjny  i  finansowy,  dla  dobra  wspólnego,  pomóc  mniejszym  i  mniej  zamożnym  firmom  w 
ochronie ładunków niebezpiecznych i pojazdów ADR.  
 
I refleksja, od której nie mogę się uwolnić. Po Sovesso, Ruandzie, tsunami, Barcelonie, Manhattanie, Madrycie oraz 
licznych innych dramatycznych katastrofach, którym nie sposób było zapobiec, czy warto komplikować i w efekcie 
upolityczniać  tak  skutecznie  funkcjonujący  od  50-ciu  lat  system,  jakim  jest  ADR.  I  to  w  imię  realizacji  bardziej 
pobożnych życzeń niż celów realnych i osiągalnych?  
Może tak. Jeśli to ma uratować choć jedno ludzkie życie… 
 
 

background image

 

17 

News z ostatnich dni: 
30. marca br. skradziono w Pruszkowie zestaw LPG z 20 tonami gazu. Nie znalazł się do dziś - 20. 04. 2005 r.! 
Gdzie jest teraz?
 

 
8. LITERATURA i PODZIĘKOWANIA. 
 

Korzystałem  z  tekstów  Umowy  europejskiej  ADR  w  wersjach  ADR  2001  /wydawnictwo  KPRM  i  „Gramond”/, 
ADR  2003  /wydawnictwo  ADeR/,  oryginału  i  kilku  wersji  tłumaczeń  /autorstwa  Pana  Krzysztofa  Grzegorczyka/ 
zmian w ADR - 2005 oraz z konsultacji moich Kolegów – Doradców DGSA. Serdeczne podziękowanie. 
Jak zastrzegałem w tekście – nie mogłem jeszcze opierać się na obowiązującym akcie prawnym ADR 2005, gdyż 
dostępna jest tylko jego wersja robocza: 

http://www.tdt.pl/start.php?id=stacje_kontroli_pojazdow&sub=adr&nr=1

.

  

Starałem się cytować źródła z największą starannością, nie mogę niestety wykluczyć pomyłek i zalecam w każdym 
praktycznym przypadku korzystanie z oryginalnych wersji przepisów. 
Chciałbym  wyrazić  wdzięczność  autorom  i  administratorom  cytowanych  stron  WWW,  z  których  pobrałem 
fotografie  –  nie  mogłem  się  oprzeć  pokusie  ich  zaprezentowania,  a  uzyskanie  zgody  na  wykorzystanie  było  zbyt 
kłopotliwe. 
Wojtkowi  dziękuję  za  wnikliwą  korektę  tekstu,  ale  wszelkie  uchybienia  i  błędy  przyjmuję  pokornie  na  swoja 
odpowiedzialność. 

 
9. STRESZCZENIE i SŁOWA KLUCZOWE. 

 
Omówiono  powody  i  cele  wprowadzenia  oraz  polskie  uwarunkowania  realizacji  nowego  działu  przepisów  ADR 
2005 – 1.10. Określone zostały zagrożenia, jakie dla ludzi i środowiska stwarza transport towarów niebezpiecznych 
w  przypadkach  przestępczego  działania,  a  także  zagrożenia  ze  strony  przestępców  w  stosunku  do  podmiotów  i 
pojazdów transportujących ładunki ADR. Szczegółowo przeanalizowano wymagania stawiane przez nowe przepisy 
w  odniesieniu  do  producentów,  dystrybutorów,  przewoźników  i  odbiorców  towarów  niebezpiecznych. 
Przedstawione  zostały  możliwości  wdrożenia  nakazanych  przepisami  działań,  ich  potencjalna  skuteczność  i 
konsekwencje – organizacyjne i ekonomiczne, jakie spowodują. 

 

Dodatkowe informacje znajdzie Czytelnik - w nieprzebranej ilości - na www, przez słowa kluczowe: 
Orange Book; ADR; ADR 2005; ADR 1. 10.; DGSA; transport security; terroryzm; antyterroryzm; plan ochrony; 
towary  wysokiego  ryzyka;  DGSA;  ochrona  ładunków;  bezpieczeństwo  transportu  i  podobne.  Korzystanie  z  nich 
wymaga  niestety  cierpliwości  i  intuicji,  gdyż  wyłowienie  istotnych  danych,  spośród  setek  innych,  okupić  trzeba 
znacznym wysiłkiem. 

 
10. PRZYPISY 

 

*1)  Wykaz  uprawnionych,  na  podstawie  przepisów,  do  kontroli  transportu  towarów  niebezpiecznych 
cytuję poniżej:

 

Kontrola warunków drogowego przewozu towarów niebezpiecznych oraz wymagań związanych z tym 
przewozem nie jest wyłączną domeną Inspekcji Transportu Drogowego. Uprawnienia w tym zakresie, na 
podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 28 października 2002 r. o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych 
(Dz. U. Nr 199, poz. 1671), posiadają również: 
- funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej – na terenie przedsiębiorcy posiadającego towary niebezpieczne 
- policjanci – na drogach i parkingach 
- funkcjonariusze Straży Granicznej – na obszarze objętym zasięgiem terytorialnym przejścia granicznego oraz 
w strefie nadgranicznej 
- inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy – na terenie przedsiębiorcy posiadającego towary niebezpieczne 
- funkcjonariusze służby celnej 
-  żołnierze  Żandarmerii  Wojskowej  i  wojskowych  organów  porządkowych  –  w  stosunku  do  pojazdów  sił 
zbrojnych 
-  uprawnieni  pracownicy  Państwowej  Agencji  Atomistyki  –  na  parkingach  oraz  na  terenie  przedsiębiorcy 
posiadającego towary niebezpieczne 
- uprawnieni pracownicy Transportowego Dozoru Technicznego – na parkingach oraz na terenie przedsiębiorcy 
posiadającego towary niebezpieczne 

background image

 

18 

-  uprawnieni  pracownicy  Inspekcji  Ochrony  Środowiska  –  na  parkingach  oraz  na  terenie  przedsiębiorcy 
posiadającego towary niebezpieczne 
- uprawnieni pracownicy zarządów dróg – w miejscach określonych w ich uprawnieniach. 

Transport drogowy towarów niebezpiecznych w aspekcie kontroli dokonywanej przez inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego. 
Referat z Seminarium, Styczeń 2004, Tęgoborze. Autor: Inspektor MpITD Michał Pierzchała
. 

 

 
*2) Należą do nich: 

  z klasy: 1 – towary podklasy 1.4, 1.6, 

                       - towary podklasy 1.3 grupy zgodności G i L,  
     (ale podklasa 1.3 grupa zgodności C podlega 1.10. jako towar dużego ryzyka), 

  z klasy 2 gazy o kodach klasyfikacyjnych nie zawierających liter T lub F (czyli: A, O,) 

  z klas 3, 4.2, 4.3, 5.1, 6.1, 8 - wszystkie towary III grupy pakowania 

  z klas 4.2, 4.3, 5.1, 6.1, 8 - wszystkie towary II grupy pakowania 

  z klasy 4.1 wszystkie, poza oznakowanymi kodami D i DT 

  z  klasy  6.2  materiały  Kategorii  B  wg  ADR  2005,  Kategoria  A  materiałów  zakaźnych  podlega  1.10.  jako  towar 

dużego ryzyka. 

        (Nowowprowadzone przez ADR 2005 Kategorie A i B. Wykaz materiałów  Kategorii A zawarto w 2.2.62.),  

  z klasy 7 zgodnie z tabelą 1.10.5, 

  całość towarów zaklasyfikowanych do klasy 5.2 i klasy 9. 

 

 
Kraków 28. 03. 2005 r. 
 
Grzegorz Hejnar 
DGSA 370/02 
502/224 730 
gregorh@wp.pl