Modlitwa według Huny
Praktykując modlitwę Huny musimy zapomnieć o każdej formie modlitwy, która już znamy, której się
nauczyliśmy. Przedmiotem wiary w tejże modlitwie jest pozytywne nastawienie do innych, do siebie, do Boga,
ponieważ tylko z taką ufnością można się modlić w sposób pozytywny i oczekiwać pozytywnych rezultatów. W
czasie modlitwy następuje pełny, jasny i jednoznaczny kontakt z naszym Wyższym Ja.
Modlitwa, o której mowa, jest podstawą różnych ćwiczeń, rytuałów oraz metod uzdrawiania. Jest to wspaniała
szansa świadomego kształtowania naszego życia za pomocą własnej ukierunkowanej ,koncentrującej energii
przy udziale opiekuńczej, inspirującej, boskiej Siły Wyższego Ja. Dzięki modlitwie nasze życie staje się
duchowe, ponieważ pozwalamy, by nas wspierała nasza Nadświadomość. Tego rodzaju modlitwy są
najpotężniejszą Siłą na ziemi. Na skutek świadomego wyboru Średniego Ja, które chce się zwrócić ku boskiemu
Światłu i Mądrości Wyższego Ja zostaje poruszony potężny prąd ważnych zdarzeń.
Popularna modlitwa wygląda w ten sposób, że ludzie żądają, wymuszają coś na Bogu, albo też wyrzucają z
siebie pokłady skarg, rozczarowań, frustracji, żalów, pretensji, a nawet sformułowania znamionujące namiastki
klątw i złych życzeń. W ten sposób zostają wzmocnione jedynie zjawiska i kreacje, których za wszelką cenę
właśnie nie chcą. Podczas formułowania modlitwy należy wiedzieć, czego się oczekuje i co chce się wykreować
na planie fizycznym. Trzeba ugruntować w sobie postawę poczucia niewinności oraz bezpieczeństwa, oraz być
przygotowanym na przyjęcie skutków owej kreacji na poziomie świadomym oraz podświadomym. Skuteczność
modlitw zależy od tego, na ile da się przekonać o tym Niższe JA. Natomiast przedmiot oraz cel modlitwy
zalecam zbadać w głębokiej medytacji wciąż sprawdzając, czy to o co proszę, służy Najwyższemu Dobru
mojemu oraz świata i ludzi (m.in., czy cel jest ekologiczny). Kreacje nieczyszczonego umysłu zazwyczaj
potęgują tylko negatywne doświadczenia.
Moje modlitwy do niedawna wyglądały w ten sposób, że za wszelką cenę próbowałam przekonać Boga, by
zrozumiał wreszcie, o co mi chodzi i by zaczął spełniać moje zachcianki, które wydawały mi się poważnymi
celami. Po długim okresie frustracji i badań swej podświadomości zaczęłam spontanicznie poddawać wszystkie
te lęki i opory działaniu Wyższego Ja. W modlitwie Huny przekonujemy bowiem podświadomość, by
zaakceptowała tzw. Najlepsze Rozwiązania, które pochodzą z poziomu Nadświadomości. Tutaj tkwił mój błąd,
gdyż moja podświadomość nie akceptowała doskonałych rozwiązań. Ona chciała faktów spektakularnych -
takich z dnia na dzień. Podczas takiej formy współpracy tylko zamykałam się nie dostrzegając subtelnych
odpowiedzi, które wciąż nadchodziły.
Akceptacja rozwiązań z poziomu Boskości wiąże się z przyswojeniem nauki pokory. Dlatego tak ważnym jest
okazywanie głębokiej wdzięczności Wyższej Jaźni za to, że znalazła najkorzystniejsze rozwiązania i że je
materializuje w świecie fizycznym.
Zasada bezwzględnej akceptacji wyników modlitwy obowiązuje również, gdy powierzamy Wyższemu Ja cudze
sprawy podczas modlitwy wstawienniczej.
Skuteczna prośba
Średnie Ja przekazuje prośbę Niższemu Ja. Ono akceptuje ją, nabiera chęci i energii do realizacji i otwiera się
na inspirację oraz przewodnictwo ze strony Wyższego Ja, to ono nadaje prośbie moc realizacji. Modląc się
zgodnie z zasadami Wiedzy Tajemnej musimy wytworzyć tak wiele pozytywnych odczuć, jak to tylko może być
związane z pragnieniem zmian, o które prosimy. Ważnym jest również tzw. podlewanie nasion- jest to
konsekwentne i częste powtarzanie utrwalonych słów modlitwy oraz codzienne wysyłanie utrwalonych słów
modlitwy wraz z ładunkiem many. Brak wiary i zwątpienie zatrzymują proces rozwoju, a „nasienie” nie ma
możliwości przybrania fizycznej formy.
W skutecznej modlitwie Huny biorą udział wszystkie nasze 3 Jaźnie. Każda z nich musi spełniać właściwą sobie
rolę. Oto jak się to dzieje po kolei:
Wyższe Ja inspiruje
Średnie Ja podejmuje decyzje i ustala program dla Niższego Ja, po czym zachęca do jego realizacji
Niższe Ja wykonuje zadania zgodnie ze swą najlepszą wiedzą i programem, jaki dostało
Wyższe Ja wspomaga jego realizację.
Oto schemat skutecznej modlitwy błagalnej stworzonej przez Kahunów, opracowany przez Leszka śądło:
1. Zbadanie problemu, który polega na sprawdzeniu o co mi chodzi? Czy nie jest to wewnętrznie sprzeczne z
tym, o co się już wcześniej modliłam. Czy przypadkiem nie chcę wyrządzić komuś krzywdy. Czy nie chcę
własnej krzywdy?
2. Odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz rozwiązać ten problem. Jeśli masz w głowie bałagan i nie wiesz,
czego chcesz, módl się o uwolnienie od bałaganu i realizację Boskiego Planu.
3. Odpowiedz, jak rozwiązać ów problem. Jeśli widzisz problem jako rozwiązany przez siebie na swój sposób, to
po co się modlić?
4. Przygotowanie formuły modlitwy (prośby). Całą formułę układaj w czasie teraźniejszym. Dla Boga wszystko
jest teraz. Formuła nie może zawierać negatywnych myśli ani o tobie, ani o kimkolwiek innym
5. Naucz się formuły na pamięć, tak byś mógł ją wypowiadać w każdej chwili bezbłędnie. Teraz następuje
właściwa modlitwa.
6. Koncentracja na temacie, relaks i ładowanie się energią przez głębokie oddychanie (zaleca się stosowanie od
3 do 10 głębokich energetyzujących oddechów)
7. Trzykrotne wypowiedzenie formuły bez zmian i poprawek. Dobrze, gdy powtarzaniu tekstu towarzyszy
wizualizacja - to przyspiesza realizację
8. ZAWSZE kończ modlitwę formułą: „cokolwiek się stanie, niech służy Najwyższemu Dobru mojemu i innych”
9. Podziękowanie za to ,że już się to stało
10. Wyjście z medytacji
Powyższy schemat skutecznej modlitwy w pełni integruje pracę wszystkich 3 Ja, wyznaczając odpowiednie
formy działania dla każdego z nich po kolei.
Rozwiązywanie problemów wg siedmiu zasad Huny
IKE - postrzegaj problem jako rozwiązywalny
KALA - uwalniaj napięcie z nim związane (relaks ciała, uwolnienie energii, przebaczenie, jedność ze światem)
MAKIA - skupiaj się na rozwiązaniach, ich fragmentach lub ogólnej idei rozwiązania
MANAWA - bądź wytrwały i obecny w tym, co robisz
ALOHA - odczuwaj radość z procesu rozwiązywania
MANA - wierz w swoją moc rozwiązania go
PONO - działaj i oczekuj rezultatów
Piotr Jaczewski
"Śpiący Niedźwiedź"
Zasady huny
IKE -Świat jest taki, jaki myślisz, że jest
Ale żeby cokolwiek robić musimy wiedzieć jaki on jest. Kluczem do wszelkiej zmiany jest obserwacja i
uznawanie faktów, zauważanie tego co jest, oraz umiejętność dokonywania rozróżnień w tym co obserwujemy,
określania tego np. określanie, co jest zdarzeniem(wrażenia zmysłowe), a co nasza interpretacja tegoż
zdarzenia(emocje, myśli).
Siedem zasad huny, teoria trzech jaźni powstały z obserwacji świata i ludzkiego działania, z samoobserwacji i
analizy. Zauważ, ze świadomość, nie jest całością istoty, istnieje jeszcze w tobie jakąś "reszta", "Całość" -
"świadomość" = nieświadomość, ta nieświadoma reszta to Niższe i Wyższe Ja w głównym modelu huny. Niższe
Ja, związane z ciałem, jest składnicą pamięci, ono przechowuje wzory wszystkich twoich reakcji. Czy je znasz?
Kluczem do poznania jest samoobserwacja i analiza, dodatkowym narzędziem jakie daje Huna jest
"telepatyczna" komunikacja z Niższym Ja i innymi aspektami nas samych. Czy rozmawiasz z nim? Dialog
wewnętrzny, świadomie prowadzony, jest po części taka rozmową. Dlaczego po części, bo w zasadzie obejmuje
cala nieświadomość: podświadomość i nadświadomość. Dopiero koncentracja uwagi i zaufanie do siebie,
powodują "wybiórczość" kanału dyskusji.
No dobrze, ale o czym rozmawiać z podświadomością, ano o tym co w niej siedzi, po prostu trzeba analizować
wydarzenia i informacje z naszej pamięci (nie wszystko na raz oczywiście), albowiem Ku zazwyczaj
wychowywali inni ludzie, a nie my sami, i tak na prawdę nie wiemy "ki diabeł w nas siedzi".
No i tu jest kwestia priorytetowa w badaniu siebie, bo aby badać potrzebne nam poczucie bezpieczeństwa w
tym badaniu, zaufanie do tego "diabla", a wręcz polubienie go bez przesadnego poddawania się mu. I tu
wkraczamy w dziedzinę Wyższego Ja, albowiem skoro jesteśmy od niego nieoddzieleni i ono jest gotowe nam
pomagać, to nie mamy czego się bać( o tym trzeba Ku przekonać!). Co więcej Kane - Wyższe ja jest z założenia
wszystkowiedzące, a zatem o ile działamy w celu zharmonizowania siebie to powinniśmy być całkowicie
szczerzy ze sobą, a docelowo(:)) i z innymi istotami. Prawda, może być względna, ale samookłamywanie się
jest jednym ze źródeł wewnętrznego konfliktu.
Nasze zdolności do wmawiania czegoś sobie możemy wykorzystać świadomie tworząc sobie założenia zgodnie z
którymi chcemy żyć i ćwiczyć odpowiadające im postawy w procesie zwanym autosugestią.
Wracamy do Obserwacji, aby rzeczywiście przekonać nasza podświadomość, ze chcemy znać prawdę (pomimo
czasami chwilowego bólu jaki ona powoduje) powinniśmy pokazać Ku, ze rzeczywiście tego chcemy, czyli
nauczyć się praktykować samoobserwacje i pozytywne podejście do doświadczanych zdarzeń, nawet kiedy one
są niemile.
I tu mamy nieocenionego pomocnika - Relaks, świadome rozluźnianie się z początku w normalnych, a później w
stresujących sytuacjach, pomaga nam zachować "pozytywna samoobserwacje", która pozwala w końcu
otworzyć się na nowe doświadczenia i nowa percepcje.
Co do tego w jaki sposób nasze myślenie tworzy świat, to spójrzmy na to z 4 perspektyw, sposobów
postrzegania:
- świat fizyczny - wszystko jest oddzielone - może i wydarzenia są niezależne od ciebie, ale od ciebie zależy
stosunek do tych wydarzeń i jak się w nich zachowasz.
- świat subiektywny- wszystko jest połączone -wydarzenia są przyciągane przez twoja energie, a ona zależy od
twojego myślenia.
- świat symboliczny-wszystko jest symboliczne, rzeczywistość jest snem, jednym z wielu dostępnych zresztą,
wydarzenia, zachowania twoje i innych ludzi są bezpośrednim odbiciem Twoich myśli.
- świat holistyczny-wszystko jest jednością- Zdarzenia i świat to twoje myśli- czy raczej myśli tego
"wewnętrznego Ja" które jest związane ze świadomością wszystkich istot.
KALA - Nie ma granic
Wszystkie granice są iluzją. Nie chodzi o to, że są nierealne - o tym, że są możesz się przekonać np. dotykając
ściany. Założenie to tyczy się związku granic z naszym postrzeganiem -rzeczy są, jakie są. Ścisłe ich
rozdzielenie jest iluzją-tworem wewnątrz nas samych.
Iluzja ta może być pożyteczną, kiedy jest wykorzystywana świadomie, Dzięki tej iluzji mamy np. spokojna
przystań dla naszego umysłu -ciało. Nie jest to oczywiście jedyna przystań, bo wszystkie części naszego Ja
maja własne "bezpieczne miejsca" przejawiające się w działaniach, uczuciach, przekonaniach i wyobrażeniach.
Kwestia tego ze zarówno nasza "osobowość", nasze JA i różne (w zależności od zdefiniowania) osobowości, żyją
na prawach iluzji odrębności, a takie wycinki Jedności, choć mogą być bardzo rozlegle, maja w ramach tych
iluzji granice funkcjonalności. Skuteczność jest miara prawdy, a zatem one nie są prawdziwe, a raczej nie do
końca, to nasza własna aktywność obserwowana przez nas samych.
A zatem w poszukiwaniu skuteczności lub sensu życia (prawdy o życiu) powinna towarzyszyć nam albo jest
warunkiem integracja naszego wnętrza (przekonań naszych i podosobowości, pozbywanie się iluzji separacji
wewnętrznych), oraz pozbycie się iluzji oddzielności naszego wnętrza od świata zewnętrznego. Mowa o pozbyciu
się w sensie uzyskania zdolności dostrzegania i świadomego wykorzystywania tego połączenia dla naszych
potrzeb.
Pamiętaj, zmiana przekonań i postrzegania(IKE) jest narzędziem, ALOHA - szczęście wyznacza kierunek do
którego dążymy, A skuteczność(PONO) naszych działań w świecie wewnętrznym i zewnętrznym jest
weryfikatorem. Świadomość "odseparowana" jako iluzja, jest pewną formą postrzegania świata, a postrzeganie
możemy zmienić w sposób natychmiastowy, przenosząc naszą uwagę na inne sposoby doświadczania(np.
różnica miedzy skupieniem na patrzeniu a słuchaniu), kwestia tego, żeby nasze przekonania(nawyki) przestały
nas wytrącać z tej formy postrzegania, a umożliwiać zgodne z naszymi potrzebami przełączanie się pomiędzy
różnymi formami tej percepcji("Świadomość szamańska"). Z coraz mniejszych granic w świadomości wywodzi
się zresztą koncepcja czterech światów, ale przyjrzyjmy się jeszcze wnioskom, jakie możemy wyciągnąć z
zasady KALA w odniesieniu do "czterech światów":
- świat fizyczny - wszystko jest oddzielone - nie ma granic tego co możesz osiągnąć
- świat subiektywny- wszystko jest połączone -mamy nieograniczone zasoby energii do dyspozycji
- świat symboliczny-wszystko jest symboliczne-z ludźmi mamy relacje takie jak z samymi sobą i różnymi
wewnętrznymi postaciami(np. wewnętrznymi obrazami tych ludzi), stąd konieczność wybaczania i rozwijania
pozytywnego nastawienia, jako elementu wchodzenia w kontakt z samym sobą.
- świat holistyczny-wszystko jest jednością- granice czasem się przydają dzięki nim możemy doświadczać
Praktyka mocno związaną z zasadą Kala jest wybaczanie(uwalnianie). Wybaczanie oznacza, że nie utrzymujemy
w sobie napięć związanych z czymś(osobą, tematem, problemem). Wybaczając relaksujemy ciało - po to by
nasza energia przepływała swobodnie i harmonizujemy relację z dana osobą(siec aka, światło), symbolicznie
możemy drugiej osobie coś podarować w wizji owoc, kwiat lub inny symbol wdzięczności. Jeśli chodzi o osoby
które nas mocno skrzywdziły i nie możemy sobie nawet wyobrazić możliwości wybaczenia im, pracujemy z Wja
tej osoby, dziękując mu za ciężką i niewdzięczną rolę uczestnika tej gry(w kata i ofiarę). W tej koncepcji
widzianego z poziom symboliczny, każde wydarzenie jest wynikiem działania pewnej naszej energii(co nie
oznacza naszej winy), stad zaangażowanie innych osób w nieprzyjemne role. Wdzięczność jest wynikiem
uznania świata za pełen sensu, że niezależnie jak ciężkie byłyby przeżycia możemy wynieść z nich coś
pozytywnego(choć czasem jest to "tylko" wrażliwość na innych w podobnych sytuacjach). W przypadku pracy z
problemem, komunikujemy się z tą energia w nas samych, która była zaangażowana w problem czy sprawę
również wyrażamy jej wdzięczność, możemy również od razu poprosić ją aby przejawiała się w bardziej
pozytywny sposób( "wynegocjować" sposoby tego przejawiania).
I wreszcie wybaczanie oznacza uzyskanie zdolności pozostawania w kontakcie - nieodrzucania swojej
przeszłości i traktowania siebie i innych z sympatia i współczuciem. Czasem można to uzyskać utożsamiając się
z drugą osobą w celu zrozumienia jakim postrzeganiem i świadomością się kierowała w sytuacji, którą
postrzegamy jako konfliktową, czasem zaś pomaga uświadomienie sobie czym i jak kierowaliśmy się w danej
sytuacji my sami.
MAKIA -energia podąża za uwagą
A uwaga za energią. Kiedy zaczynamy obserwować naszą uwagę, obserwując siebie okazuje się, ze zaprzątnięta
jest ona całym mnóstwem ciągów skojarzeniowych myśli i emocji, niezwiązanych z chwila obecna, ani z tym co
uważamy za cele i wartości. Możemy zauważyć jak te myśli i uczucia, oraz nasze reakcje tworzą zestawy
podosobowości, dobijające się do naszej świadomości, walczące o energie uwagi, od których zależy ich życie.
Lekarstwem na to zamieszanie może być świadome użycie uwagi, Średnie Ja musi zacząć wykorzystywać swoje
zdolności. Możemy stwierdzić ze są trzy scenariusze świadomego użycia uwagi, prowadzące do integracji
naszego ja:
- pogłębiające się skupienie - czyli umysł skupiony na jest na pojedynczym wrażeniu, grupie wrażeń, nie
dopuszczamy do świadomości niczego innego. Ten scenariusz i następny pozwalają wprowadzić i rozwinąć
pożądane jakości, w naszym umyśle i życiu. Element na którym się koncentrujemy powoli nabiera znaczenia,
energii w naszej świadomości i powoli przyciąga uwagę naszych pod osobowości, odbierając im energie i
dostrajając je do przedmiotu naszej koncentracji.
- luźne skupienie uwagi zawieszonej na celu - czyli umysł rejestruje oprócz przedmiotu koncentracji inne
pojawiające się wrażenia. Pozwala to dodatków oprócz integracji z celem naszej energii, uzyskać dodatkowe
informacje co do obiektu naszego skupienia, lub jak kto woli odnośnie naszych skojarzeń z obiektem skupienia.
Ta metoda koncentracji w połączeniu z pozytywnymi oczekiwaniami stanowi ćwiczenie opisywane w "Szamanie
Miejskim" pod nazwa Nalu.
- pogłębiane rozproszenie-stabilizacja umysłu, kiedy pozwalamy naszej uwadze poszerzać się w nieograniczony
sposób, nie pozwalając w żadnej treści zdominować pola naszej uwagi. Prowadzi to do poszerzonych stanów
świadomości, realizacji/ uświadomienia ze wszystko jest połączone, my, nasze podosobowości i otaczający nas
świat.
Samoobserwacja bazuje na dwu ostatnich punktach, jest to luźne skupienie umysłu na nas samych, które
pogłębia się w naturalny sposób przechodząc do staniu stabilnego umysłu, w miarę jak integrowane są różne
nieświadome treści. Wskaźnikiem gdzie jest nasza "energia" w tych stłumiona jest to co "odrywa" naszą uwagę,
wytracając nas ze zdolności do pozostawania w kontakcie z naszym obserwatorem i powodując, że
identyfikujemy się z daną rolą.
MANAWA -moment Mocy jest teraz
Istnieje tylko teraz, przeszłości już nie ma, a przyszłości jeszcze nie ma, teraz jest momentem w którym można
cokolwiek zrobić, i w którym istnieje moc robienia czegokolwiek. Kiedy zaczynamy siebie obserwować okazuje
się ze niektóre części naszego ja są zafiksowane na przeszłych i przyszłych wydarzeniach, owocuje to
obniżeniem naszej zdolności podejmowania decyzji, napięciami w ciele i umyśle, obniżeniem ilości energii jaka
jest dla nas dostępna/ możemy przez siebie przepuścić. Zafiksowanie na negatywnych przeszłych wydarzeniach
powoduje utrzymywanie w ciele fizycznym i subtelnych napięcia, takiego jak w chwili tamtych wrażeń.
Lekarstwem jest na to jest wspominanie przyjemnych chwil w celu stymulacji rozluźnienia oraz uzdrawianie
wspomnień i wzorów z przeszłych sytuacji.
Zafiksowanie na przyszłości, powoduje reakcje na wydarzenia, które jeszcze nie nastąpiły i również napięcie
mięśniowe, lekarstwem na negatywne wizje przyszłości jest zmiana nastawienia i oczekiwanie przyjemności.
Rozwijajmy zatem bycie w teraz(nie mylić z myśleniem o teraźniejszości). Lecz co to znaczy, w naszym
subiektywnym świecie teraz, to moment funkcjonowania naszej świadomości, a zatem kiedy jesteś skupiony to
jest "teraz", a kiedy nawykowe(KU) myśli lub emocje lub odczucia kierują twoja uwaga i gubisz w nich swoja
przytomność, tracisz teraz i tracisz moc. Możemy świadomie powracać do bieżącej chwili uznając wciąż jej
ważność lub np. traktując każdą sytuacje jako przygodę, w której możemy odkryć coś nowego.
ALOHA- Kochać znaczy być szczęśliwym z...
Radosne dzielenie się energia oddechu - życia.
Duch Aloha to podstawowa zasada huny, wynika z niej ze kiedy jesteśmy szczęśliwi- jest to równoznaczne z
swobodnym przepływem naszej energii, z poczuciem wewnętrznej mocy(zaufania i pewności siebie) i miłości
doświadczanej na dowolnym poziomie. Z punktu widzenia czterech światów Duch Aloha wyraża się jako nasze
istnienie(życie i świadomość) , różnorodność zjawisk w świecie fizycznym, w świecie energii jako jej przepływ i
nieustanna "gra energii", w świecie symbolicznym, jako zdolność do reprezentowania jednego elementu przez
drugi, a patrząc perspektywy duchowej(holistycznej) wszystko, co istnieje jest szczęściem, miłością, te cechy są
zawarte w samej świadomości bycia. Jednym z najciekawszych w sposobów wzmacniania tego jest
błogosławienie, wyrażanie uznania i pomyślnych oczekiwań. Ma ono również taką zaletę, że wzmacnia w nas i
naszym świecie cechy, które błogosławimy. Poza tym błogosławienie zakotwicza nas w teraźniejszości i jest
jednym z elementów ułatwiających nam zmiany - zaczynają się one od uznania dla tego, co jest, a w przypadku
kiedy to co widzimy nam nie odpowiada - uznania możliwości dokonania zmiany.
Brak szczęścia(choroba, nieprzyjemne wrażenia) wiąże się z wycofania naszej energii i zaangażowania z danej
sytuacji - stresem doświadczanym na dowolnym poziomie: długotrwałym stresem fizycznym(napięcia fizyczne
w ciele), emocjonalnym, mentalnym lub duchowym. Szamanizm hawajski podaje 7 głównych przeszkód w życiu
i w snach, będących zresztą przeciwieństwem pozytywnych mocy wyrażanych przez zasady szamańskie. Są to:
pouli (ignorancja), haiki (ograniczenie), hokai (zamęt), napa (ociąganie się), inaina (gniew), weli (lęk) i kanalua
(zwątpienie). "Receptą" na uzdrowienie i szczęście jest rozwój pozytywnych zdolności(wartości)
reprezentowanych przez zasady szamańskie: ike (świadomość), kala (wolność), makia (skupienie), manawa
(wytrwałość), Aloha (miłość), mana (pewność), pono (mądrość).
Innym znaczeniem Aloha odnoszącym się już bezpośrednio do świata energii jest "radosne dzielenie się
oddechem życia", odnosi się to do tego, że kiedy energia przepływa w dwie strony, rezonując pomiędzy nami a
światem odczuwamy szczęście. To pobudzenie u osób posiadających duże wewnętrzne napięcia- może
powodować to nieprzyjemne uczucia kiedy pod wpływem wzmocnionego przepływu napięcia te są uwalniane, a
w ekstremalnych sytuacjach huśtawkę emocjonalna. Po prostu bloki zamiast być uwalniane są wzmacniane,
pomóc może wzmożona koncentracja na szczęściu , lub bezpośrednia praca nad uwalnianiem(KALA).
MANA - Cała moc pochodzi z wnętrza
Podczas samoobserwacji możemy się przekonać, że całość sposobu w jaki postrzegamy świat, źródło ma w
naszym wnętrzu, w sposobie naszego postrzegania. W pewien sposób rzeczywistość wewnętrzna i zewnętrzna
jest ekranem, na który rzutujemy nasze własne treści, niejako rozpoznając je na nowo..
Mechanizm ten jest naturalny, opiera się on na naszej(a w sumie naszego mózgu) zdolności rozróżniania
aspektów doświadczeń, i zapamiętywania szczegółów oraz uogólnień(powiązań) z nimi związanych. W ten
sposób w naszej pamięci tworzą się mniej lub bardziej połączone wzory-wyobrażenia, z którymi nieustannie
porównujemy to, co mamy przed sobą i wywołujemy dzięki temu kolejne skojarzenia np ruchowe - robimy coś.
Proces porównywania dzieje się dzięki aktywności naszej świadomości, sposobu w jaki kierujemy uwagą,
najlepszy przykład to opisujący to proces powstawania złudzeń optycznych przy trójwymiarowych obrazkach -
kierujemy na cos uwagę, w określony sposób ustawiając oczy i mamy obraz ...inaczej mówiąc nasza
"podświadomość" w szeregu plamek rozpoznała wykorzystując te wzorce widzenia jakie mamy obraz i pojawił
się przed naszymi oczami(a w praktyce pewnie gdzieś w naszym mózgu) odpowiadający mu obraz. Opisując ten
proces wg perspektywy czterech światów: z całościowego wrażenia(świat Holistyczny) rozpoznajemy
poszczególne fragmenty (świat symboliczny) i odczuwamy je dzięki temu(świat subiektywny) i to tworzy nasze
rzeczywiste doświadczenia(świat rzeczywisty). Z tym, ze w założeniach szamańskich proces ten odnosi się do
całości naszego świata, sposób w jaki doświadczamy ma związek z tym czego doświadczamy, jakie sytuacje
zewnętrzne są wokół nas. Stąd zmieniając swoje działania, uczucia i przekonania i nastawienie możemy zmienić
zdarzenia w naszym życiu, tyczy się to również wytworzenia nowych doświadczeń(sytuacji). Zaufanie(pewność)
do tego co się robi i co się dzieje wokół nas, jest naszym kapitałem wzmacniając je stajemy się bardzie pełni
obecni w tym co robimy, uznajemy ważność pewnych zasad(rzeczy, symboli), ukierunkowujemy swoją uwagę,
uczucie, energie i dajemy sobie możliwość działania.
MANA jest słowem oznaczającym moc i najczęściej kojarzonym z bioenergią(założenie z drugiego poziomu),
często słyszy się w hunie, że do uzdrawiania i modlitwy potrzeba "dużo energii", kiedy nasza energia jest
wzbudzona(zwiększony przepływ), objawia się to zrelaksowaniem, połączonym z pewną ekscytacją i wyostrzoną
świadomością sensoryczną. Równolegle maleje dialog wewnętrzny i wzrasta obecność i poczucie jedności z tym
czego doświadczamy i na co kierujemy uwagę. Jest to stan intensywnego kontaktu z nasza podświadomością.
Warto wspomnieć, że w stanie tym wzrasta nasza podatność na sugestie stąd mamy tendencje do urealniania
pewnych przeżyć zwłaszcza związanych z innymi poziomami doświadczania(np wizje) , tą tendencje
wykorzystuje się w praktyce, by przekonać siebie lub kogoś o czymś(kiedy wierzymy potrafimy być bardziej
przekonujący), lub się czegoś nauczyć np. w grupach poziom energii się podwyższa i łatwiej zapamiętujemy
przy takim samym poziomie skupienia.. Niestety ten sam mechanizm nieuświadomiony wykorzystywany jest
jako element "kontroli umysłu" w większości sekt. Druga właściwością tego stanu jest tendencja do łatwiejszego
wczuwania się, jednoczenia z wybranymi obiektami( na które zwracamy uwagę). Można to wykorzystać do
wzmacniania wzorów i zdolności z dowolnego poziomu , natomiast warto równierz pamiętać o tym, że mamy
wtedy zwiększona tendencje do "brania wszystkiego do siebie" czyli np. słysząc "o tragedii x-a" czy o
"cudownym uzdrowieniu y-a" odruchowo pojawiają się wyobrażenia o tym stanie związane z nami( wstawiamy
siebie w miejsce x-a czy y-a). Można to wykorzystać do zwiększenia swojej motywacji, warto jednak pamiętać,
kiedy spotykamy się z tym sposobem motywowania z zewnątrz, że sami ustalamy granice tego, co nas dotyczy
i co jest ważne(w sensie emocjonalnym, ale nie tylko).
Spójrzmy na zastosowanie tej zasady z punktu widzenia czterech światów:
1. Z naszych przekonań i wyobrażeń czerpiemy moc do działania, sami wewnątrz siebie urealniamy i
odrealniamy przekonania (np. ważność czy nieważność jakiejś idei dla nas).
2. W naszym wnętrzu mamy kontakt, ze źródłem wszelkiej energii. Sami określamy czy i na ile zewnętrzne
energie są dla nas realne. - w pewien sposób świat energii jest jednym ze snów o świecie - jest ulotna metaforą
- symbolem czegoś co się dzieje w nas lub poza nami.
3. Sami interpretujemy to co widzimy, co doświadczamy, w dodatku: wszystko co postrzegamy z perspektywy
wizji (czyli wyobrażeń) ich treść pochodzi z naszego wnętrza, najlepszy przykład treść snów - sny mogą
informować o czymś czego nie znamy, jednak forma pochodzi wyłącznie od nas Sen składa się z elementów
które znamy, nawet jeśli są połączone w niezwykły sposób.
4. W nas samych tkwi zdolność do postrzegania i doświadczania jedności ze światem.
PONO - Skuteczność jest miarą prawdy
Rzeczywistość zewnętrzna wynika z wewnętrznych snów - to inny sposób wytłumaczenia tej zasady. Wszystko
bierze początek z wewnętrznych wzorów, wizji - to one nas motywują do działania, a w szamańskiej wizji świata
są również czynnikiem pośredniczącym między nami a sytuacjami zewnętrznymi, można to sformułować
inaczej: dzieje się nam to w, co wierzymy że będzie się dziać. W tej koncepcji subiektywny odbiór świata, jest
taka samą, równouprawnioną z "obiektywną" wizją rzeczywistości. Nie oznacza to, że przeżycie wewnętrzne ma
przewagę, czy jest czymś lepszym - jest ono narzędziem do podwyższania skuteczności naszych działań.,
sposobem na rozwijanie elastyczności w podejściu do spraw codziennych.
Modlitwa huny, różne formy wewnętrznego oddziaływania na rzeczywistość (czy to wewnętrzna czy zewnętrzną)
najlepiej traktować jako element uzyskiwania wewnętrznej równowagi i budowania pozytywnego
nastawienia(gotowości do podejmowania działań) np. różne formy uzdrawiania wewnętrznego nie zwalniają z
konieczności wizyt u lekarza, czy zasięgnięcia porady u psychologa czy psychoterapeuty, choć efekty jakie
można uzyskać często mogą zadziwić. Według szamanów, zmiany w świecie subiektywnym bezpośrednio
oddziałują na zewnętrzny świat, skuteczność takich działań zależy od poziomu mocy(zaufania) oraz
umiejętności wykorzystania jej. I jedno i drugie przychodzi z praktyką. Nikt za nas samych nie jest w stanie
przeżyć naszego życia. Koncepcje pochodzące z zewnątrz oczywiście mogą pomóc, ale o tak naprawdę to nasza
wewnętrzna i zewnętrzna aktywność tą pomoc tworzy. Z perspektywy świata postrzeganego jako jedność - te
informacje i wsparcie, które dostajemy z zewnątrz są sposobem w jaki wyraża się nasza własna mądrość i chęć
wprowadzenia zmian w naszym życiu. zgodnie z motywacjami i celami różnych aspektów nas samych). Nie
jesteśmy w stanie zmienić wszystkiego. To, że będziemy "dobrymi" ludźmi ,niekoniecznie oznacza że nie mogą
przytrafić się nam złe rzeczy, ale wobec wszystkiego decydujemy o naszej własnej postawie, o tym co z siebie
dajemy i jak wykorzystujemy własne interpretacje - bolesna przeszłość może być pozytywnie wykorzystana,
sytuacje przed nami możemy widzieć jako wyzwania i okazje, albo jako przeszkody. O tym my decydujemy.
Teraz.
Huna
-
Dynamiczna
Równowaga
Inne tłumaczenie słowa huna(podstawowe to tajemnica) mówi o równowadze aktywności(Hu) i pasywności(Na).
Ten stan dynamicznej równowagi w odniesieniu do nas samych, do aktywności wewnętrznych i zewnętrznych
tworzy harmonię w naszym życiu: zdrowie, szczęście, powodzenie w działaniach. W odniesieniu do naszego
ciała wg. huny funkcjonuje ono w rytmie przeplatających się okresów napięcia i odprężenia, i jest to naturalny
stan zdrowia - w którym ciało posiada największe zdolności samouzdrawiania, regeneracji sił. Korzenie choroby
- zła -ino ino tłumaczy się jako zbyt mocno -chodzi o przedłużający się stan stresu, wynikły z czynników
zewnętrznych(np.
uszkodzenie
ciała,
hałas)
i
wewnętrznych
-
przedłużającego
się
stresu
-
emocjonalnego(strach, gniew), mentalnego(przekonania), lub duchowego(krytyka, brak "obecności"- wycofanie
się z czegoś, najczęściej z życia, odczuwania etc.). Uzdrawianie zaś polega na obniżeniu poziomu stresu po to
by
uaktywniły
się
uzdrawiające
zdolności
naszej
istoty.
W odniesieniu do naszych działań - najlepsze rezultaty przynoszą one kiedy na przemian.
a. jesteśmy pasywni na zewnątrz i wewnętrznie aktywni - naszą uwagę kierujemy do wewnątrz w celu
odszukania w pamięci lub stworzenia wzorów zgodnie z którymi za chwilę będziemy działać.
b. jesteśmy aktywni na zewnątrz czyli wykonujemy "zaplanowane" czynności, zachowując bierną
"wewnętrzną" uwagę.
Ten model naprzemiennej aktywności i pasywności jest podstawą wielu zwykłych i "niezwykłych" szamańskich
działań i umiejętności: -określanie celów, wartości i planów - to jest zwyczajne długodystansowe działanie.
Niezwykłe w podejściu szamańskim do tego jest to, że używa się wielu technik mentalnych, po to by wzmocnić i
głęboko zakorzenić pozytywne oczekiwania- IKE - zdarzenia mają tendencje do "dziania się" zgodnie z wzorami,
które nosimy w sobie(innym wytłumaczeniem jest, że mamy tendencję do interpretowania wydarzeń zgodnie z
przekonaniami ustalonymi wcześniej). We ukierunkowaniu zdarzeń nie chodzi o pozytywne myślenie(choć ono
może być narzędziem) a zwłaszcza nie chodzi o taki rodzaj pozytywnego myślenia którym staramy się
"zwalczyć" wątpliwości pocieszając siebie Te głębokie oczekiwanie, ma związek z silną motywacją do osiągania
czegoś, przypomina upór, który posiadamy czasem w chwilach gniewu czy złości, ale zdecydowanie pozbawione
jest to negatywnego wydźwięku. Najlepiej to opisać jako stan głębokiego zaufania w to co się dzieje , połączony
ze skupieniem uwagi na celach.
- modlitwa huny - kreacja zdarzeń - opiera się na założeniu, że my sami tworzymy naszą rzeczywistość np.
dzięki naszemu Wyższemu Ja. Najprostszy sposób stosowany w tym celu to naprzemiennie: HU- aktywnie
koncentrować się na celu, wzbudzać w sobie uczucia, motywację NA-rozluźnić się głęboko(rozluźnienie również
powoduje "promieniowanie" energii osobistej na zewnątrz).
- duchowe oczyszczanie, duchowe uzdrawianie - dla odmiany polega na pasywnym skupieniu, pozwoleniu
aktywnej wyższej energii na działanie w nas, lub poprzez nas.(w zasadzie jest to odmiana modlitwy, przy czym
oddajemy proces i ostateczną formę celu "sile wyższej" pod opiekę)
- intuicja - w zasadzie podstawą wykorzystania intuicji jest zdolność do silnej koncentracji na pytaniu po to, by
za chwilę przejść w pasywny, otwarty stan umysłu. Wtedy wszystko co się pojawia - traktuje się jako
odpowiedz. Im więcej elastyczności(lub skupienia się wykaże w tym procesie na przemian pytając o różne
szczegóły związane z tym co chcemy wiedzieć, tym bardziej konkretna i precyzyjna jest odpowiedź. A przy
pewnej wprawie(związanej z zaufaniem i zdolnością operowania uwagą) już za jednym razem można
uświadomić sobie, całość potrzebnych nam informacji związanych z problemem.
- "duchowa komunikacja"- telepatia, w zasadzie korzystanie z niej to praca ze zdolnościami intuicyjnymi - po
prostu to co pojawia się po zadaniu pytania postaci której zadajemy pytania interpretuje się jako odpowiedź z
"drugiej strony".
W zasadzie cała zdolność szamańskiego sposobu wpływania na zdarzenia bierze się ze stanu równowagi między
aktywnym działaniem uwagą, wzbudzaniem w sobie uczuć a pasywnym wczuwaniem się w zmieniany cel - w
pewien sposób ten stan, który można określić jako miłość do obiektu zmienianego, uzdrawianego włącznie z
uznaniem obecnego stanu stanowi czynnik, dzięki któremu można działać na poziomie holistycznym -
jednoczenia się z czymś.
Wzmacnianie dobra - błogosławienie wg siedmiu zasad Huny
IKE - Świat jest jaki myślisz, że jest
Myśl i wyrażaj się pozytywnie o podmiocie błogosławieństwa, afirmuj -wzmacniaj, określaj oraz podziwiaj jego
zalety.
KALA - Nie ma granic
Połącz się z obiektem ,który błogosławisz w dowolny sposób:
Fizycznie: patrz się, lub dotykaj obiekt
Energetycznie: Rozszerz swoje pole energetyczne (aura) tak, aby objęło to, co błogosławisz, jeśli nie wiesz jak
to zrobić - skup się na swoich uczuciach w związku z podmiotem błogosławieństwa oraz na nim samym, energia
sama zrobi resztę.
Symboliczne: możesz użyć dźwięku, dymu, kropidła jako "nośnika" twojego błogosławieństwa
Duchowo: Poczuj jedność, związek z obiektem, który błogosławisz.
MAKIA - Energia podąża za uwagą
Bądź skupiony na sobie, na wartościach którymi błogosławisz i na obiekcie błogosławieństwa.
MANAWA - Teraz jest moment mocy
Pozwól energii płynąć, bądź obecny w tym co robisz, oddychaj swobodnie, wyobrażaj sobie natychmiastową
realizację błogosławieństwa.
ALOHA - Kochać znaczy być szczęśliwym z...
Wzmacniaj poczucie szczęścia swoje i otoczenia Dobrym pomysłem jest np. w ramach błogosławienia
przedmiotów nieożywionych zrobić coś dla nich, co czujemy za odpowiednie np. posprzątać mieszkanie, kupić
lub zrobić jakiś drobiazg, który będzie "cieszył" oko. Jeśli chodzi o osoby będzie to drobny prezent, czy po
prostu wspólny posiłek czy zabawa.
MANA - Cała moc pochodzi z wnętrza
Wyrażaj uznanie (słowa) dla przedmiotu i podmiotu oraz procesu błogosławienia.
PONO - Skuteczność jest miarą prawdy
Oczekuj pozytywnych rezultatów, praktykuj błogosławienie jak najczęściej.
Autosugestia wg siedmiu zasad Huny
IKE - Świat jest jaki myślisz, ze jest
Stwórz pozytywne stwierdzenie (przekonanie, postawę).
KALA - Nie ma granic
Wejdź w kontakt ze swoim ciałem, wywołaj uczucie i przekonanie, że możesz przyjąć to stwierdzenie i wcielić je
w życie.
MAKIA - Energia podąża za uwagą
Pobudź swoja energie np. za pomocą kilku głębszych oddechów oraz rozluźnienia mięśni i skup się na temacie z
którym pracujesz.
MANAWA - Teraz jest moment mocy
Wyobraź sobie nowe formy działania związane z nowa postawa i przekonaniem, przećwicz je w chwili obecnej
najlepiej na żywo lub w wyobraźni(aktywnie uczestnicząc w swoim wyobrażeniu).
ALOHA - Kochać oznacza być szczęśliwym z ...
Wzmocnij poczucie szczęścia związane z nową postawą np. zwracając uwagę na przyjemność w ciele i drobnymi
ruchami ciała starając się ją zwiększyć.
MANA - Cała moc pochodzi z wnętrza
Wyrażaj uznanie dla siebie, dla swojej zdolności wprowadzania zmian, i wymieniaj i wyobrażaj sobie korzyści z
powodu nowej postawy.
PONO - Skuteczność jest miara prawdy
Weryfikacja: Czy to działa? Jak się czujesz myśląc o nowym stwierdzeniu? Powtarzaj aż do skutku,
wypracowania pozytywnych odczuć i reakcji w ciele, oraz zmiany w reakcjach na świat i wydarzenia w życiu
codziennym.
Osiąganie celów wg siedmiu zasad Huny
IKE - Świat jest jaki myślisz, że jest
Bądź świadom swoich celów i tego, że są możliwe do osiągnięcia (Mogę, Chcę, Potrafię)
KALA - Nie ma granic
Oczyść przekonania związane z celem, usuń napięcia i lęki.
Możesz osiągnąć to o czym jesteś przekonany, że możesz to zrobić. Masz dostęp (jesteś nieoddzielony) do
wszystkich możliwych środków i wartości potrzebnych do tego, by zrealizować Twoje cele. Dbaj o pozytywny
związek z otaczającym cię światem, niech realizacja Twoich celów przynosi korzyści ludziom i światu.
MAKIA - Energia podąża za uwaga
Skupiaj się na rozwiązaniach, a nie na problemach. Utrzymuj wyobrażenia o osiągniętym celu.
MANAWA - Teraz jest moment mocy
Zacznij działać już teraz. Dokładnie w tej chwili działa "magia życia", kreująca świat wg Twoich działań, postaw i
wyobrażeń.
ALOHA - Kochać znaczy być szczęśliwym z...
Rób to, co lubisz. Rób to, co powoduje, że jesteś coraz bardziej szczęśliwy. Wzmacniaj swoje poczucie szczęścia
związane z Twoimi Celami i z Twoją drogą do nich.
MANA - Cała moc pochodzi z wnętrza
Obdaruj się mocą, sposobem patrzenia na siebie i Rzeczywistość, w którym to, co robisz i to, co dzieje się wokół
ciebie, ma sens i przybliża Cię do celu.
PONO - Skuteczność jest miarą prawdy.
Jeśli twoje działania nie przynoszą rezultatów - zmień je. Pozwól sobie na elastyczność w tworzeniu
wewnętrznych i zewnętrznych snów. Pamiętaj, że w niektórych kwestiach szansa jedna na bilion trafia się w
dziewięciu przypadkach na dziesięć (Terry Prachet) ;-)
Oczekuj pozytywnych efektów swoich działań.
Rytuał Kala - oczyszczanie ścieżki dostępu
Wiele osób, które weszły na ścieżkę rozwoju duchowego i rozpoczęły praktykowanie afirmacji, wizualizacji, czy
modlitw, skarży się, że nic im nie wychodzi, albo wychodzi coś, czego nie chcą. Przyczyn takiego stanu rzeczy
może być kilka. Najbardziej prawdopodobna to zablokowanie (zamknięcie) ścieżki dostępu do Wyższego Ja.
Nasz umysł funkcjonuje podobnie do komputera, a to dlatego, że jego praca jest związana z informacjami. Jeśli
ma pracować dobrze, musi być precyzyjnie zaprogramowany. W zaprogramowaniu ważną rolę odgrywa
dokładne i precyzyjne zdefiniowanie ścieżek dostępu do programów, które mają się uruchamiać zgodnie z
intencją użytkownika. Jeśli w komputerze pojawią się wirusy, staje się on nieprzydatny. Podobnie jest z
umysłem, w którym zgromadzono mnóstwo programów zakłócających. Kahuni nazywali je zjadającymi
towarzyszami, czyli negatywnymi myślami i nastawieniami.
Jeżeli nic ci nie wychodzi, to znaczy, że:
1. Masz bałagan w głowie i nie wiesz, czego chcesz. A jeśli nawet wiesz, to często zmieniasz swoje cele.
2. Czujesz się winny lub niegodny.
3. Nie ufasz swemu Wyższemu Ja i swej intuicji.
4. Po twym Niższym lub Średnim Ja błąkają się rozmaite kompleksy, które nie pasują do twych aspiracji, albo
nawet takie, które są im przeciwne. To znaczy, że twój system wartości jest pełen sprzecznych wyobrażeń i
dążeń.
Co robić, jeśli masz zablokowaną ścieżkę?
Po prostu, odblokować ją.
1. Gdy nie jesteś zdecydowany, warto afirmować, że sam wiesz, czego chcesz i o co ci chodzi. A potem jasno
formułować swoje cele. Jeśli chcesz mieć silne, zdrowe ciało, nie wizualizuj sobie ćwiczeń, tylko silne, zdrowe
ciało. Jeśli chcesz być zdrowy, nie afirmuj, że trafiasz do najlepszych lekarzy czy uzdrowicieli, tylko skoncentruj
się na celu, który chcesz osiągnąć. Jeśli twym celem jest nowy luksusowy samochód, to wyobrażaj sobie, że
nim jeździsz z wielką przyjemnością, a nie że na niego harujesz! Definiując cele i koncentrując się na nich
uczysz się wpisywać właściwe adresy dostępu do tych części twego umysłu, które są odpowiedzialne za
realizację twych zamiarów i planów.
2. Gdy czujesz się winny i niegodny, dokonaj zadośćuczynienia, przebacz sobie i afirmuj, że jesteś w porządku,
a także że jesteś godzien i że zasługujesz na wszystko, co najlepsze. To ważny etap przygotowań. Jeśli będziesz
go nadal omijać, to dalej nic ci nie będzie wychodzić. Najwyżej znajdziesz nowe sposoby dokopania sobie.
Dlatego nie przechodź do punktu 4, zanim nie przepracujesz tego tematu. Dopóki gryzie cię sumienie, będziesz
zmuszony ponosić niepowodzenia i porażki w tych dziedzinach życia, z którymi się wiąże poczucie winy i
niegodności.
3. Jeśli nie ufasz intuicji, to afirmuj, że twoja intuicja i twoje Wyższe Ja zasługują na zaufanie. Być może, że
trzeba będzie do tego dorzucić afirmację, że Bóg ci sprzyja i zasługuje na twoje zaufanie.
4. Najwięcej pracy trzeba będzie włożyć w pozbycie się kompleksów i przywiązania do sprzecznych z sobą
wartości. I dalej się tym zajmiemy.
Tu warto sobie spisać, co ci przeszkadza w realizacji twych celów?
Kolejnym etapem będzie modlitwa o uwolnienie od tych przeszkód połączona z afirmacjami, że jest dokładnie
odwrotnie, niż ci się wydawało. Takie afirmacje tworzy się jako proste pozytywne zaprzeczenia tego, co ci
przeszkadzało. Np. jeśli przeszkadzała rodzina, to jej przebacz, że przeszkadzała, a potem afirmuj, że osiągasz
swój cel bez względu na postawę i zachowanie rodziny. Albo że jesteś wolny od wszelkich przeszkód ze strony
rodziny. Modlitwa o ukazanie przeszkód i o uwolnienie od nich zadziała, nawet jeśli masz kiepski kontakt z
Wyższym Ja. A to dlatego, że Niższe Ja zna przeszkody, ale nie bardzo wie, jak je uwolnić. To z kolei wie
Wyższe Ja. Aby taka modlitwa przyniosła skutek, trzeba się przed nią naładować energią za pomocą
intensywnego oddychania. Energia podnosi poziom wibracji Niższego Ja i w ten sposób ono staje się gotowe do
kontaktu z Wyższym Ja. Dostraja się do jego poziomu wibracji. Poziom wibracji Niższego ja podnosi się jeszcze
bardziej dzięki relaksowi. Kiedy więc uda ci się zrelaksować, twoje Niższe i Średnie Ja uspokoją się i staną się
gotowe do nawiązania przynajmniej minimalnego kontaktu z Wyższym Ja. To wystarczy, by zacząć
identyfikować przeszkody i uwalniać się od nich.
Po takiej modlitwie pojawia się stan regresywny, w którym konfrontujesz się z zawartością podświadomej
pamięci. Przypominają się błędne decyzje i przeżycia, które je wyzwoliły. Im więcej wówczas oddychasz, tym
łatwiej uwolnić ci pamięć od ich brzemienia. A to oczyszcza ścieżkę dostępu do Wyższego Ja.
Metoda może ci się wydać brutalna i bolesna. Ale konfrontacja z negatywnym zapisem podświadomości to
jedyny sposób, by wprowadzić do niej porządek, by oczyścić, bądź udrożnić ścieżkę dostępu do Wyższego Ja. W
ten prosty sposób można uwolnić podświadomość i świadomość od wielu kompleksów i negatywnych myśli.
Znikają z niej żale, pretensje, wstyd, obwinianie siebie lub innych, poczucie niemocy i zastraszenia. Znika wiele
innych zakłócających rozwój i dobre samopoczucie emocji oraz wyobrażeń. W ten sposób też likwidujemy
ścieżki dostępu do błędnie działających programów, do starych błędnych wersji programu na miłość, sukces,
szczęście. Rezygnujemy z manipulacji ludźmi i sobą, na rzecz poszerzania współpracy z Wyższym Ja. I ten
program ugruntowuje się w podświadomości. A ćwiczenie czyni mistrzem.
Nie wszyscy jednak chcą rezygnować z przyjemności zadawania cierpienia sobie i innym. Pewien facet w
Wielkiej Brytanii postanowił uszczęśliwić czytelników jednej z gazet codziennymi opisami swej walki z rakiem i
konania. Wpadł na pomysł takiego reality show. Jego dewiza brzmiała w ten sposób: "jeśli ktoś poleca mi
pozytywne myślenie, to ja wiem, że tylko po to, by jemu było łatwiej żyć ze mną. A je nie chcę, żeby innym
było łatwiej". Ten pan wolał umrzeć, niż wybaczyć i zmienić sposób myślenia. Podobnie czyni wielu
umierających na raka czy AIDS! Kahuni doskonale wiedzieli, że śmiertelna choroba, czy śmiertelny wypadek, to
efekt całkowitego odcięcia się od Wyższego Ja, czyli pełnego zablokowania ścieżki dostępu.
Metoda oczyszczania ścieżki oferowana przez Hunę jest dość skuteczna, ale rzadko udaje się za jej pomocą
uwolnić od obciążeń z poprzednich wcieleń. Tu przydają się terapie reinkarnacyjne, jak np. regresing®. Nie
tylko Huna mówi o konieczności oczyszczenia umysłu. Jako warunek wstępny przystąpienia do praktyk uznaje
je większość szkół duchowych.
Otwarcie i właściwe zdefiniowanie ścieżki dostępu do realizacji swych celów i do Wyższego Ja umożliwia
korzystanie z najwspanialszych inspiracji, oraz ze wsparcia Wyższego Ja w procesach kreacji, uzdrawiania i
rozwoju duchowego. Dysponuje ono bowiem nie tylko naturalną mądrością, która pomaga nam lepiej żyć, ale
też i wyższą maną (energią życiową), która jest w stanie dokonywać cudownych uzdrowień, zbiegów
okoliczności, a nawet materializacji.
Skuteczna modlitwa wg siedmiu zasad Huny
IKE - Świat jest jaki myślisz, ze jest
Ustal przedmiot modlitwy, stwórz dla niego mentalną reprezentacje(obraz, symbol, postawa, słowa).
KALA - Nie ma granic
Połącz się, poczuj(stwórz wyobrażenie, przekonanie), że jesteś nieoddzielony od sił(y) zdolnej spełnić Twoje
życzenie (Wyższe Ja, Bóg, Kosmiczna Inteligencja, twoje Otoczenie, Ty sam)
MAKIA - Energia podąża za uwagą
Skup się na sobie(jeśli chcesz to również na otaczającej cię Rzeczywistości- rejonie na który ma działać Twoja
modlitwa) Przywołaj w wyobraźni mentalną reprezentację swojego celu.
MANAWA - Teraz jest moment mocy
Zachowaj przytomność i bądź świadom, że jest to magiczna chwila w której spełniają się twoje marzenia,
poczuj, że to co robisz jest ważne. (pomoże ci się to skupić)
ALOHA - Kochać znaczy być szczęśliwym z...
Wzmocnij swoje poczucie szczęścia związane z celem. Inne znaczenie słowa ALOHA to "radosne dzielenie się
oddechem życia". Oddychaj intensywniej, pełniej, wzmacniając przyjemność płynącą z ciała i odczucie
entuzjazmu, euforii, radości.
MANA - Cała moc pochodzi z wnętrza
Poczuj się w bezpośredniej relacji z Twoim celem: nadaj mu znaczenie, np. umieść się w wyobrażeniu
pożądanej sytuacji lub wyobraź sobie stapianie się symbolu z Tobą lub skup się na tym, ze przekazujesz go sile
zdolnej spełnić swoje życzenie, lub wypromieniowujesz je w świat.
PONO - Skuteczność jest miara prawdy
Działaj:-) Nawet jeśli z początku tym działaniem jest "tylko" powtarzanie modlitwy i oczekiwanie rezultatów.
Zjadający towarzysze
Tę obrazową nazwę nadawali Kahuni wszelkim duchom, demonom, oraz negatywnym myślom. Rozumiemy, że
duchy i demony objadają ludzi z energii, ale dlaczego to określenie przysługiwało również złym myślom?
ahuni wiedzieli, że na podtrzymywanie negatywnych myśli musimy zużyć bardzo dużo energii. Tak dużo, że
pielęgnując je zapadamy na zdrowiu. Organizm nie jest w stanie dłużej pracować na zwiększonych obrotach i
buntuje się. A bunt materializuje się w formie choroby.
Silnie negatywne myśli określano w wielu kulturach mianem demonów. I faktem jest, że demony nie mają
własnego życia, tylko są stwarzane przez koszmarne wyobrażenia podszyte strachem. Niektórzy ludzie
specjalnie hodują swe "dobre" demony, by mogły one ich bronić przed cudzymi "złymi" demonami. Aby je
zasilać, rozdrażniają całe otoczenie. A wtedy rozzłoszczeni ludzie rozkojarzają się i nieświadomie zasilają
demony swymi negatywnymi emocjami.
Osób, które to czynią, jest niewiele, ale chyba wszyscy je spotykamy. Znacznie częściej można spotkać ludzi
opętanych przez duchy. Oni też mają niemiły wpływ na swe otoczenie. Często nie da się z nimi wytrzymać,
nawet jeśli treści, które przekazują, są na pozór pozytywne. Czynią to jednak pod jakimś przymusem i z
wielkim niepokojem wewnętrznym. Bywa, że na dodatek zastraszają niedowiarków. Ale to akurat zdarza się
wszystkim neofitom, gdyż u nich jeszcze jakiś czas dominuje przyzwyczajenie do negatywnego motywowania
siebie i innych. Zauważono, że negatywna myśl, którą podtrzymujemy 3 dni, powoduje pogorszenie nastroju,
lub nawet lekką chorobę. <BR<
Po 3 miesiącach jej pielęgnowania samopoczucie wyraźnie pogarsza się, a owocem tego jest poważniejsza
choroba. Gdy nadal pielęgnujemy negatywne myśli, po 3 - 4 latach możemy się dorobić choroby chronicznej.
Ona może objawiać się nieco inaczej, niż choroba pierwotnie wywołana przez negatywne myśli, ale ma te same
przyczyny. Trudniej ją wtedy leczyć. Wreszcie po 12 latach pielęgnacji negatywnej myśli i choroby chronicznej,
może ona zmienić się w chorobę karmiczną, która stanie się naszą zmorą w następnym życiu.
Kahuni dobrze orientowali się, że skutki pielęgnowania negatywnych myśli mogą być fatalne, więc radzili
wszystkim, by jak najszybciej się ich pozbywali, by zastępowali je myślami pozytywnymi, którym towarzyszy
poczucie piękna, radości, szczęścia, a przede wszystkim miłości.
Aby uniknąć chorobowych skutków negatywnego myślenia, starali się jak najszybciej pomagać w rozwiązywaniu
problemów i w doprowadzaniu do harmonii wewnętrznej u swych pacjentów.
Wiedząc, że poczucie winy może spowodować tragiczne wypadki nawet przed upływem 3 dni, radzili, żeby
nikogo nie krzywdzić, a kiedy już coś takiego się stało - dokonać zadośćuczynienia.
Zadośćuczynienie to co innego niż pokuta czy kara. To naprawienie krzywdy. Jeżeli nie dało się jej naprawić
bezpośrednio, dokonywano tego w sposób pośredni. Jeśli np. ktoś zabił człowieka, to powinien pomagać jego
rodzinie. Zadziwiające jest to, że na Dolnym Śląsku panował podobny zwyczaj. W średniowieczu zabójca mógł
uniknąć kary, jeżeli postawił na miejscu zbrodni krzyż pokutny, wykuty własnoręcznie z kamienia i opiekował
się do końca życia rodziną swej ofiary. Obyczaj ten upamiętnia do dziś kilkaset krzyży pokutnych rozsianych po
Sudetach i pogórzu. Zamiast zmagać się ze "zjadającymi towarzyszami", warto żyć tak, żeby nie mieć żalu i
pretensji ani do siebie, ani do innych.
Adeptom różnych ścieżek, rozwoju duchowego brakuje często znajomości trzech magicznych słów, które
ułatwiają i uprzyjemniają nam życie. Owe magiczne słowa brzmią: proszę, przepraszam, dziękuję. śycie z nimi
jest naprawdę przyjemniejsze i łatwiejsze.
Według Huny nikt nie musi być nikomu wdzięczny. Wdzięcznym albo się jest, albo nie. Jednak z wdzięcznością
żyje się milej i przyjemniej. Ponadto warto być miłym i przyjemnym dla swego otoczenia. W naszych warunkach
boimy się często, że inni nas zaczną wykorzystywać, gdy tylko staniemy się dla nich mili. Dlatego ważne jest
przekonać się, że warto być miłym i że to jest bezpieczne.
Tu trafiamy na pewne dziwne zjawisko. Otóż pozytywnym myślom i zachowaniom często towarzyszą negatywne
wyobrażenia. Wiemy, ze bycie miłym, życzliwym, czy uprzejmym, to pozytywne cechy, ale jednocześnie boimy
się, że ich przejawianie zostanie źle zrozumiane i że zostaniemy albo posądzeni o niecne zamiary, albo ktoś
wykorzysta naszą naiwność, czy dobroć. Podobnie sprawy się mają z miłością, szczęściem, czy zadowoleniem.
Wiemy, że są one pozytywne, ale... mamy wątpliwości i często czujemy się winni, że nam jest dobrze, podczas
gdy inni cierpią. To kwestia naszej samooceny i skutek rzekomo dobrego wychowania. Zgodnie z jego kanonem
nie wypada być szczęśliwym, gdy inni cierpią. Hm. A jaki może być pożytek z tego, że cierpi coraz więcej ludzi,
bo nie wypada się cieszyć?
Efekty obserwujemy wokół. Coraz więcej nerwic, stresów i depresji. A gdyby tak przyjąć wersję odwrotną? śe
swoimi problemami i zrzędzeniem nie wypada zakłócać innym dobrego samopoczucia? Wredny pomysł? A może
jedyny sensowny? Bo jaki cel przyświeca tym, którzy męcząc się sami zamęczają dodatkowo swoje otoczenie?
Znalazłszy się w towarzystwie takich ludzi czujemy się wyssani z energii, zamęczeni, boli nas głowa i sami
zaczynamy mieć negatywne myśli. A czy im w czymś pomogliśmy naszym poświęceniem, by ich wysłuchać?
Może dzięki temu poświęcaniu się kiedyś wreszcie pomożemy sobie rozumiejąc, że warto zrezygnować z
towarzystwa "zjadających towarzyszy"?
Nie wzywam do znieczulicy. Wręcz przeciwnie. Kahuni za najważniejszą wartość uznawali miłość. Miłość nie
polega na wyrażaniu zgody na bycie katowanym przez osoby nastawione negatywnie do siebie i do całego
świata. Miłość polega na tym, że zamiast katować innych, obdarzamy ich tym, co najlepsze - radością,
szczęściem, uśmiechem na co dzień. Wielu jednak ludzi woli żywić swoich "zjadających towarzyszy" i
pielęgnować niezadowolenie, panikarstwo i straszenie wszystkich wokół. Oni to uważają się za zupełnie
zdrowych i normalnych. Drażnią ich ludzie spokojni i zadowoleni. Tylko nie widzą związków miedzy swymi
pasjami, a stanem zdrowia. A przecież lęki i niezdecydowanie paraliżują najpierw umysł, a potem i ciało.
Nienawiść przeradza się w raka.
A teraz zagadka. Kiedy, w jakich sytuacjach mówimy: Coś mi leży na wątrobie? Pomieszało mi się w głowie?
Flaki mi się przewracają? Mdli mnie, kiedy... ? Przykłady można mnożyć. Faktem jest, że te stwierdzenia
pozostają w związku z negatywnymi myślami i emocjami. I jak tu nie dostrzec ich wpływu na nasze życie?
Kiedy dostrzegamy związek miedzy negatywnym myśleniem, a stanem naszego zdrowia, zaczynamy zmieniać
nasze myśli z negatywnych na pozytywne. Przestajemy w ten sposób zasilać "zjadających towarzyszy", zarówno
tych, którzy wylęgli się w naszym umyśle, jak i tych, którzy przybyli ze świata duchów, by się pożywić naszą
energią. Zmiana myślenie z negatywnego na pozytywne wymaga determinacji i zrozumienia, po co się to robi i
jakie są z tego korzyści. A korzyści jest wiele. Lepsze zdrowie, łatwiejsze życie, mniej pracy, a więcej pieniędzy
i wreszcie coraz wyższa samoocena, dzięki której nasze życie nabiera sensu i wartości.
Najskuteczniejszym sposobem na zaprzestanie zasilania "zjadających towarzyszy" jest jak najczęstsze
powtarzanie pozytywnych myśli. Tej sztuki warto nauczyć się albo czytając dobre książki, albo przechodząc
kurs, np. Huny.
Warunki praktykowania Huny
Być może czytałeś wspaniałe książki Murphyego Potęga podświadomości bądź Energia z kosmosu. Jeśli tak, to
wiesz, jakie cuda może uczynić właściwie ukierunkowana podświadomość. Wiesz, że może dokonywać
nieprawdopodobnych wręcz cudów! A kiedy jeszcze pozyska sobie do współpracy Kosmiczną Moc, jaką
dysponuje Nadświadomość, wówczas cudom w twoim życiu może nie być końca! - Warto spróbować,
nieprawdaż?
Musisz jednak wiedzieć, że aby stało się możliwe zachodzenie cudów w twoim życiu, powinieneś spełnić kilka
ważnych warunków.
Najważniejszym z nich jest pozytywne nastawienie do siebie. Obejmuje ono nie tylko miłość do siebie, ale i cały
system dobrych życzeń skierowanych ku sobie. A to znaczy życzliwość, wiarę w siebie i swoje możliwości. To
znaczy również przebaczenie sobie i zaufanie do siebie.
Ważnym warunkiem okazuje się uwolnienie od negatywnych przyzwyczajeń z przeszłości. A przecież wielu ludzi
uważa, że w ich życiu i w ich umysłach, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie potrafią tylko zrozumieć,
dlaczego w życiu im nic nie wychodzi, dlaczego cierpią czy są chorzy itp. Są gotowi przyczyn takiego stanu
upatrywać wszędzie, tylko nie w swoim nastawieniu, które wydaje im się najlepszym na świecie. Są przecież
dobrze wychowani, dobrze wykształceni i chwaleni za swoje osiągnięcia. Cóż mogłoby być w tym
niewłaściwego?
Otóż wielu ludzi uważa, że ich dobre wykształcenie czy wychowanie gwarantuje im szczęście lub zadowolenie z
życia, że ich religia prowadzi do zbawienia, czy wiecznego życia. Uwierzyli oni, że osiągną je za pomocą
szkodzenia sobie w tym życiu, za cenę poniżania siebie, czucia się niegodnymi, winnymi, gorszymi itp. I tę
postawę uważają za bardzo pozytywną. Co więcej, wielu z nich jest przekonanych, że stawianie na sukces, na
miłość do siebie, na poprawę jakości życia, że to wszystko jest sprzeczne z duchowymi prawami i wręcz
szkodliwe. Przecież uczono ich, że należy zapomnieć o sobie, o swoich aspiracjach, potrzebach i służyć innym. -
Czy nie uważasz podobnie? Jeżeli należysz do tej grupy ludzi, to Huna nie nadaje się dla ciebie!
Najważniejszym z warunków, jaki musisz spełniać, by skutecznie korzystać z mądrości Huny i z jej praktyk, jest
miłość do siebie. Tej miłości do siebie musi towarzyszyć miłość do innych stworzeń i do całego świata. Tylko
wówczas praktyki Huny przyniosą ci pożyteczne rezultaty. Pamiętaj, że tylko miłość do siebie i do innych
stworzeń uchroni cię przed negatywnymi skutkami używania mocy twego umysłu.
No dobrze, a jeśli czujesz się teraz wystraszony i postanowiłeś, że w związku z tym rezygnujesz z Huny? - W
tym wypadku nie masz szans uniknąć skutków negatywnych wyobrażeń i działań twego umysłu.
Czy czujesz się, jakbyś został złapany w pułapkę? - To nie jest zdrowe odczucie, a z niezdrowymi odczuciami
jest tak, że każde z nich można zmienić na zdrowe. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, jak.
Rezygnacja z Huny i możliwości, jakie ona daje, nie uchroni cię przed klęskami życiowymi. Jeśli przestraszyłeś
się odpowiedzialności, to tym bardziej powinieneś coś zrobić, żeby przestać uciekać i wziąć na siebie
odpowiedzialność za siebie, za swoje życie i za wychowanie swej podświadomości. - Dlaczego? Otóż ... źle
wychowana podświadomość sprawia, że boisz się, masz wątpliwości i że zbaczasz na manowce.
Aby przestać ponosić porażki życiowe, powinieneś dopuścić taką możliwość, że zaprogramujesz się na sukcesy.
Sukcesy, oczywiście, może odnosić tylko taka osoba, która ma pozytywne nastawienie do sukcesów i do siebie.
- A więc mamy tu kolejny ważny wniosek: Huna jest dla ludzi zdrowych psychicznie, zdrowych na umyśle.
Inni, oczywiście, funkcjonują zgodnie z zasadami odkrytymi przez Hunę, ale nie czynią tego świadomie. Wiedza
Huny jest dla tych, którzy chcą się stać świadomi oczywistych paw rządzących ich umysłami, kreacją zdrowia i
chorób, sukcesów i porażek, zjawiskami społecznymi. A przecież ten, kto posiada wiedzę o inicjowaniu różnych
procesów i zdarzeń, może je zacząć wywoływać świadomie i celowo. Wówczas przestanie być ofiarą praw kreacji
mentalnej, a stanie się jej panem. I o to właśnie w Hunie chodzi.
Oczywiście, że życie, które nie wymknie ci się spod kontroli, może ci się wydawać nudne. Ale to tylko na
początek. Kiedy odkryjesz, że masz nieograniczone możliwości kreowania sobie pozytywnych zmian w życiu,
uznasz, że to jest zabawne, interesujące i pożyteczne.
Tu dochodzimy do kolejnego z warunków posługiwania się Huną. Jest nim otwarcie na intuicję, na informacje
pochodzące z poziomu Nadświadomości. Aby do nich dotrzeć, trzeba przyzwyczaić się do utrzymywania swego
umysłu w ciszy i spokoju. A temu służą techniki relaksacyjne i medytacyjne.
Sama medytacja pomaga nawiązać kontakt z Nadświadomością, jednak nie sprawia, jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki, że inspiracje z tego poziomu staną się częścią twego życia. A mogą one być już na
pierwszy rzut oka atrakcyjne i pociągające.
Wielu ludzi przekonało się, że kiedy chcieli zrealizować swoje intuicyjne pomysły, "coś" im przeszkadzało. Huna
odnajduje owo "coś" tłumacząc, że podświadomość, która nie zgadza się z Nadświadomością czy nawet ze
świadomością, zawsze zwycięża w tym konflikcie i sprawia, że wszystko idzie zgodnie z jej przekonaniami.
Ale skąd one się wzięły u podświadomości? - No, jak myślisz? - To ty sam je tam zaszczepiłeś, zasiałeś jak
ziarna chwastów i nawet pielęgnowałeś. Pielęgnowałeś je "podlewając" wyobrażeniami o tym, jakie są
wspaniałe, pochwałami, pozytywnymi skojarzeniami. Podlewali je u ciebie i inni chwaląc cię za to, co nie
przynosi korzyści ani tobie, ani innym, co jest zupełnie bezwartościowe, ale uznane za ważne i cenne.
Przykład? - Przykładów namnożysz sobie w przyszłości tysiące. Teraz może ci się wydawać, że bredzę, że coś
mi się pomieszało, ale zastanów się.
Cenisz patriotyzm? Na pewno tak. A jakie masz z niego korzyści? Jakie korzyści mają z niego inni? A ci, których
nazwałeś wrogami Ojczyzny, jakie mają korzyści z twego patriotyzmu. Przecież każdy z nich jest człowiekiem.
Pół biedy, jeśli jesteś patriotą. To niegroźne zboczenie. Jeśli jednak w swych patriotycznych uniesieniach stałeś
się nacjonalistą, szowinistą, to na pewno nie jesteś zdrowy psychicznie.
No tak, to oczywiste, że faszyzm, szowinizm czy coś podobnego, szkodzi niektórym ludziom. Ale patriotyzm? -
Niestety, granica między nimi jest płynna i nigdy nie wiadomo, czy już ją przekroczyłeś.
Pomyśl teraz: chrześcijanie uczą się, by kochać bliźniego, jak siebie samego. Czy potrafisz tego dokonać? Czy
potrafisz kochać tych, których kazano ci traktować jako twoich wrogów. A przecież każdy z nich jest twoim
bliźnim. Jeśli ich nie kochasz, to dlatego, że twoja podświadomość nie potrafi zgodzić się na to, byś ich
pokochał. To dlatego jesteś patriotą, zamiast być bliźnim, który kocha bliźnich. - Przykłady można mnożyć.
Aby odnieść pożytek z praktykowania Huny, należy się zgodzić na wychowywanie podświadomości. Ba, ale skąd
brać wzorce do wychowywania jej, jeśli wokół roi się od destruktywnych czy negatywnych przykładów?
Tu okazuje się, że najlepsze i najbardziej owocne w pozytywne inspiracje jest utrzymywanie kontaktu z
Wyższym Ja (Nadświadomością). Ale... ten kontakt i jego jakość zależą od podświadomości.
Och, kręćka można z tym wszystkim dostać, ale to tylko na początku. Później, w miarę zdobywania
praktycznych doświadczeń, okazuje się, że jest coraz lepiej i coraz łatwiej poruszać się po przestrzeni
zamieszkiwanej przez trzy Jaźnie.
No dobrze, żeby już nie plątać się w gąszczu różnych możliwości, powinieneś pojąć, że nie da się osiągnąć
wszystkiego naraz.
Kiedy uda ci się przekonać podświadomość, by utrzymywała kontakt z Nadświadomością, wówczas ona to
uczyni. Do twej świadomości przepuści jednak tylko takie informacje, które są zgodne z jej wierzeniami i
uprzedzeniami. Na tym się jednak nie kończy, Masz przecież wolną wolę i możliwości przekonywania swej
podświadomości. Możesz więc ją przekonać, że ma się kierować inspiracjami z poziomu Nadświadomości i
przepuszczać nawet takie, przeciw którym na początku odczuwa bunt. Kiedy już je przepuści (a zdarza się to
nagminnie podczas relaksu), wówczas masz możliwość natychmiast zanotować tę wspaniałą inspirację, która
napełnia cię miłością, radością i spokojem. Zapisana inspiracja nie zginie, nie zostanie zepchnięta poza nawias
świadomości, A przecież podświadomość robi wszystko, żebyś pozbył się z umysłu wszystkich myśli, które są
niezgodne z systemem twoich dotychczasowych wierzeń.
Kiedy na przykład uwierzyłeś, że musisz ciężko pracować i, na dodatek, nic z tego nie masz, wówczas twoja
podświadomość będzie walczyć z każdą myślą typu: mogę mało (łatwo) pracować i dużo zarabiać. Kiedy czujesz
się czegoś niegodny, wówczas twoja podświadomość będzie wypierała wszystkie myśli, że zasługujesz na coś
dobrego, miłego, a wzmacniała te, które mówią, że nie zasługujesz, że powinieneś cierpieć itd.
Oczywiście, po jakimś czasie zauważysz, że myśli pozytywne, którym towarzyszy miłość, które są dla ciebie
korzystne, które ci sprzyjają, że wszystkie te myśli pochodzą z poziomu Wyższego Ja.
A co z tymi, które nie są ci życzliwe, które każą cierpieć, męczyć się, pokutować, zasługiwać? - One pochodzą z
nieuzdrowionych pokładów wyobrażeń twej podświadomości. One to właśnie wymagają uzdrowienia, by
przestały ci przeszkadzać w życiu.
Ale dlaczego miałyby ci przeszkadzać? - Ponieważ twoja podświadomość uważa je za prawdziwe, za ważne.
Niższe Ja nie potrafi oceniać, nie potrafi określić, co jest korzystne, a co nie. Ono wierzy w to, co kiedyś
świadomie myślałeś. Wierzy też w realia doświadczeń, którym towarzyszyły silne emocje.
Jeśli teraz świadomie zmieniasz swe wierzenia na pozytywne, twoja podświadomość uważa je za chwilowy brak
równowagi psychicznej i nie przywiązuje do nich wagi. Aby je zaakceptowała, musisz poświęcić im wiele czasu i
energii. Wówczas Niższe Ja zacznie najpierw buntować się przeciw nim, a później powoli akceptować. To nie
znaczy, że z chwilą zaakceptowania ich, natychmiast znikną z niej stare uprzedzenia! One jeszcze jakiś czas
będą o sobie dawały znać, co zaowocuje niejakim bałaganem w twoim życiu. Kiedy jednak uprzesz się i
przekonasz swą podświadomość o wszelkich korzyściach płynących ze zmian, wówczas wszelkie stare opory
wreszcie znikną. Kluczem do zmian jest konsekwencja.
Jeśli do tej pory konsekwentnie trzymałeś się wyobrażeń, że jesteś biedny, głupi, nic nie warty, to nie dziw się,
że teraz potrzeba ci będzie bardzo wiele konsekwencji w przekonywaniu podświadomości, że jest inaczej. Jeśli
braknie ci konsekwencji, to nawet nominacja na profesora nie pomoże twej podświadomości uwierzyć, że jesteś
mądry i wartościowy. I podobnie - nawet ogromna fortuna, którą zgromadzisz, nie przekona cię, że jesteś
bogaty.
Tu ważna uwaga: wszelkie sugestie, które kierujesz do podświadomości, muszą wypływać z miłości do siebie
samego. To dlatego wielu ludzi, którzy to pojęli, proponuje zacząć od afirmacji (świadomych autosugestii):
Ja ....... (imię) kocham i szanuję siebie. Ja ....... (imię) zasługuję na miłość i szacunek. Itd.
Oburzasz się? Nie wierzysz? - To dowód na to, jak bardzo potrzebujesz takich autosugestii!
Treści i zmiany, których twoja podświadomość nie akceptuje, powodują, że czujesz się z nimi źle, że nie jesteś z
nimi szczęśliwy. Może się wówczas zdarzyć tak, że jeśli dostaniesz dużą sumę pieniędzy, a nie czujesz się ich
godny, wówczas roztrwonisz je, pomimo że chciałeś dobrze zainwestować. Jeśli nie czujesz się godny miłości,
wówczas zniszczysz każdy związek z osobą, która cię kocha. Z innymi, owszem, możesz wytrzymać, ale nie z
tymi, którzy cię kochają. Itd. itp.
Wróćmy jednak do inspiracji intuicyjnych. Kiedy je zapisujesz, to później możesz je wykorzystywać w procesie
wychowywania twej podświadomości. Możesz przecież zacząć przekonywać ją, że prawda wygląda tak dobrze,
jak ci to przyszło do głowy podczas medytacji. Na tym właśnie polega najbardziej skuteczna autosugestia.
Właściwa hierarchia wartości, która pomoże ci "odrobić lekcję życia" wygląda w ten sposób:
Twoje Wyższe Ja inspiruje cię.
Twoje Średnie Ja dokonuje świadomych wyborów (decyduje).
Twoje Niższe Ja wierzy w to, o czym przekonało je Średnie Ja i realizuje twój program życiowy zgodnie ze
swoimi przekonaniami.
Kiedy rezygnujesz ze świadomych wyborów czy z kontaktu z Nadświadomością, masz wszelkie powody, by czuć
się życiową kaleką, ofiarą, by odczuwać brak spełnienia. Spełnienie pojawia się wówczas, gdy wszystkie
elementy składowe twej osobowości (a więc wszystkie Ja) pozostają w harmonii, kiedy między nimi następuje
nieskrępowany przepływ informacji i energii. To, oczywiście, wymaga przyswojenia sobie stylu życia właściwego
dla Huny.
Minimum dobrej woli niezbędnej do podjęcia praktyki Huny polega na tym, by zdecydować się nie szkodzić
sobie i innym. I trwać przy tym konsekwentnie odnosząc każdy swój zamiar i każde swoje działanie do tej
zasady. Na miłość do siebie i do całego świata może przyjść właściwa pora dopiero za jakiś czas, kiedy uda ci
się uzdrowić twoje nastawienie do miłości i oczyścić umysł z wszystkich bzdurnych wyobrażeń na jej temat.
Jakkolwiek by nie było, powinieneś zacząć od samouzdrowienia!
Samouzdrawianie według Huny
Cierpisz, męczysz się, chorujesz, coś ci nie wychodzi? A może spotykają cię nieszczęścia, porażki czy
prześladowania, może ktoś nie pozwala ci, ogranicza, maltretuje cię psychicznie bądź nawet fizycznie? - To
wszystko może zostać uzdrowione.
W naszych warunkach Huna na samym początku jej praktykowania jest samouzdrawianiem. No, nie tylko na
początku. Kiedy bowiem zaczniesz metodami Huny uzdrawiać swoje ciało bądź swoje życie, zauważysz, że im
więcej uzdrawiasz, tym więcej jest jeszcze do uzdrowienia.
Nie, nie przybywa ci chorób ani problemów. Ich ilość wyraźnie zmniejsza się w twoim życiu. Zauważasz jednak,
że jeśli naprawdę chcesz osiągnąć pełnię zdrowia bądź całkowitą poprawę życia, musisz stawić czoła
problemom, których dotychczas nie zauważałeś, które umykały ci.
Praktykując techniki huny i jej sposób życia stajesz się coraz bardziej świadomy siebie. Coraz lepiej poznajesz
swoje Niższe ja i jego nastawienia. I wówczas zauważasz, jak wiele miało ono niszczących pomysłów, jak
bardzo odmawiało współpracy z tobą w realizacji twych celów. Poznajesz też przyczyny, dla których Niższe ja
nie chciało z tobą współpracować. A mogą one być różne.
Najważniejszą przyczyną odmowy współpracy (a tym samym braku wewnętrznej zgody, harmonii) mogą być
bolesne wspomnienia związane z różnymi doświadczeniami. Kiedy zachęcasz swą podświadomość, by zrobiła
coś, co jej się negatywnie (nieprzyjemnie, boleśnie) kojarzy, wówczas ona broni się, ba wręcz odciąga cię od
realizacji twego zamiaru. Wówczas zapominasz, opierasz się, a na twej drodze pojawiają się rozmaite
przeszkody. To wszystko po to, by nie mogło dojść do realizacji twego celu.
Tak, właśnie się dzieje kiedy twoja podświadomość przechowuje w magazynie pamięci wspomnienia bolesnych,
tragicznych doświadczeń, do których nie uzdrowiłeś swego nastawienia. Kiedy je uzdrowisz, wówczas pozyskasz
podświadomość do współpracy.
Aby uzdrowić swój stosunek do przeszłości, trzeba poznać (przypomnieć sobie) sytuacje, które doprowadziły do
zranień. A to nie jest ani miłe ani łatwe. Podświadomość bowiem broni się przed takimi wspomnieniami. Po
jakimś czasie stosowania świadomej autosugestii bezpieczeństwa i przyjemności, owa blokada mentalna znika.
I wówczas możliwe staje się przypomnienie sytuacji, które spowodowały uraz psychiczny. Wówczas to okazuje
się, że uraz powstał w wyniku szoku, poczucia bezradności, niewłaściwej oceny sytuacji, że tak naprawdę nie
było w nim nic realnie aż tak strasznego, żeby nie móc o tym myśleć i nie móc zapomnieć.
O, właśnie, tu chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że wspomnienia, których świadomie sobie nie przypominasz,
nadal żyją w twej podświadomości swoim życiem. To nie podświadomość zdecydowała, że nie chcesz o nich
pamiętać. Taką decyzję podjęła twoja świadomość i przekazała ją z silną sugestią podświadomości.
Dla Niższego ja owo wspomnienie stanowi bardzo ważną informację. Brak komunikacji między Niższym Ja (dla
którego jest ona bardzo ważna) a Średnim Ja (które każe o niej zapomnieć) sprawia, że nie wiesz, co siedzi w
twej pamięci i co wpływa na twoje życie. W twoim więc interesie jest to rozpoznać i uzdrowić.
Teraz może ci się to wydawać kompletną bzdurą lub szaleństwem. Kiedyś jednak przekonasz się, że wszelkie
nieszczęścia, wypadki czy choroby spotkały cię dlatego, że twej podświadomości wydawały się ważne, cenne,
jedynie możliwe. Ileż to razy zdarza się, że ludzie nie widzą wyjścia z sytuacji, podczas gdy wszyscy wokół nie
widzą problemów i doskonale sobie radzą z tak drobnymi dla nich "przeciwnościami losu". Jedni bowiem
nauczyli się w dzieciństwie, że nie mają wyjścia, kiedy ich chce ktoś uderzyć, inni z kolei nauczyli się, że nikt im
nie podskoczy. Są wreszcie i tacy, którzy pojęli, że jeśli kochają siebie i innych, to sami dostają od świata ...
tylko i wyłącznie miłość. A jeśli zaakceptowali bogactwo - są obdarzani bogactwem!
Jeszcze raz chcę podkreślić, że to, co ci się przydarza, wynika w dużej mierze z przekonań twej
podświadomości.
Może jej teraz nie lubisz za to, co cię spotka? Może chciałbyś ją ukarać?
Nie bądź durniem i nie idź w ślady tych (m in. niektórych joginów), którzy uwierzyli, że ich umysł jest przyczyną
wszelkich nieszczęść i postanowili go zniszczyć, by więcej im nie przeszkadzał. Ci dopiero stwarzają sobie
problemy! A chcieliby wierzyć, że dzięki temu staną się boscy czy wręcz doskonali.
Przyczyną nieszczęść jest źle zaprogramowany umysł. Umysł dobrze zaprogramowany prowadzi do szczęścia i
sukcesów, do zjednoczenia z Wyższą Inteligencją, do doskonałej kreacji itd., itp.
Czy jeszcze muszę ci podpowiadać właściwe rozwiązanie, którym jest dobre zaprogramowanie podświadomego
umysłu?
Kiedy już zgodzisz się pozytywnie zaprogramować umysł, by funkcjonował on w sposób coraz bardziej
efektywny i doskonały, okaże się, że masz do uzdrowienia ogromnie wiele.
Uzdrowienia wymaga nie tylko twoje ciało. Ciało odpowiada na żądania twego umysłu. Stan ciała świadczy o
stanie umysłu i niczego nie da się tu ukryć. Oczywiście, stan ciała świadczy tylko o twoim nastawieniu do ciała,
a nie na przykład do pieniędzy. O nastawieniu do pieniędzy nie musi świadczyć nawet twój ubiór. Jeśli nie jest
doskonały, miły, harmonijny, może świadczyć nie o braku pieniędzy, ale o złym guście, braku wyobraźni bądź
lekceważeniu swoich i cudzych odczuć estetycznych.
Najważniejsze tematy, które mogą wymagać twego uzdrowienia, to ciało, zdrowie, miłość, seks, pieniądze,
samoocena, szacunek, życzliwość, wdzięczność, ufność i wreszcie Bóg.
Och, zapomniałem - nie możesz pominąć uzdrowienia stosunku do siebie! Kiedy zaczniesz uzdrawiać swoje
nastawienia, zorientujesz się, jak wiele masz w tym zakresie do zawdzięczenia rodzicom. I wówczas pojmiesz,
że tym, co obciąża całe twoje życie, a przede wszystkim relacje z innymi ludźmi, jest relacja z rodzicami (bądź
tylko z jednym z nich). Wtedy też pojmiesz, że bez uzdrowienia związku z rodzicami, nie uda ci się niczego
uzdrowić do końca.
Jeśli chcesz, by twoja przygoda z Huną przyniosła ci wszelkie możliwe korzyści, musisz zgodzić się na całkowite
uzdrowienie. Od czegoś jednak powinieneś zacząć.
No, jak myślisz, od czego? - Jest ktoś, z kim spędzasz całe życie. To właśnie relacja z tym kimś wymaga
uzdrowienia na samym początku. Kto to? - To, oczywiście, ty sam. Jeśli jednak przyszło ci do głowy, że to ktoś
inny, wówczas masz wszelkie powody pouwalniać się od zależności od tej osoby! Ale to dopiero w drugiej
kolejności.
Na tematy uzdrawiania różnych relacji napisałem już wiele książek. Większość ich czytelników nie zauważyło
nawet, że opierają się one na praktycznym wykorzystaniu zasad Huny. Warto się do nich odwoływać, jeśli
naprawdę chcesz, by twój proces uzdrawiania zakończył się sukcesem.