Skorupka Cezary „Piętno” ver. 0.1
Historia świata dla MG
Mówi się, że na początku był chaos i to z niego powstał kosmos. Poniekąd jest to prawda, lecz z czego wyłonił
się sam chaos? I czym on tak właściwie był? Zanim nastąpiła era naszego kosmosu istniały twory, które dla nas
mogłyby wydawać się bogami. Istoty nie istniejące w czasie ani przestrzeni, dla których wymiana myśli jest
bardziej prymitywnym sposobem porozumiewania się niż dla nas ryczenie i uderzanie się pięściami w klatkę
piersiową. Stworzenia te posiadały własną cywilizację, kulturę i zwyczaje tak odległe od naszych, że
niewyobrażalne. Jedna tylko pojęcie mogło być dla nas wspólne – wrogość. One także walczyły ze sobą, ścierały
się chcąc uzyskać dla siebie jak największe korzyści. Dwoje najpotężniejszych, nazwanych potem przez ludzi
Rui i Gha, prowadziło ze sobą niezwykle zażarty spór. Gdyby istniał już wtedy czas, można by powiedzieć, że
walczyli dziesiątki eonów wyzwalając przy tym niebywałe ilości energii. To właśnie był chaos – ich nieustanna
walka.
Nadszedł w końcu moment, kiedy obaj walczący z całą mocą natarli na siebie nieomal się unicestwiając. Wtedy
to nastąpił wybuch a wraz z nim początek nowej galaktyki. Rui schronił się w jej najdalszym zakątku żeby
wyleczyć rany i przygotować się do następnego starcia. Gha był w dużo gorszym stanie niż swój przeciwnik.
Czuł, że wkrótce przestanie istnieć i musiał znaleźć sposób nie tylko na odnowę sił, ale także na wzmocnienie
się na przyszłość. Resztkami sił rozpalił słońce, wprawił planety w ruch stwarzając czas jaki znamy, wybrał
jedną z planet i w nią przelał całe swoje jestestwo. Stał się planetą, jaką my znamy pod nazwą Ziemia. Przez
pewien czas przygotowywał ją a następnie zasiedlił istotami stworzonymi ze swojej esencji i częściowo na swoje
podobieństwo – ludźmi. Każdy z nich otrzymał cząstkę jego energii, która najczęściej nazywana jest przez nas
duszą. W ten sposób stracił niemal zupełnie swoją moc, co więcej duża jej część wlała się w zupełnie
przypadkowe przedmioty w różnych krańcach Ziemi i w różnych czasach. Gha pozwolił swoim tworom
rozmnażać się i tym samym powiększać zasób swoich sił. Każdy człowiek po śmierci traci duszę, która wraca do
stwórcy odnawiając jego siły. Tak też Gha zależy by ludzi było jak najwięcej, jednocześnie czerpiąc korzyść z
ich zgonów. Oni sami nic go nie obchodzą, mają tylko wypełnić swoje zadanie a kiedy przyjdzie odpowiedni
moment zniknąć raz na zawsze, by pozwolić mu dalej prowadzić walkę.
Gha potrafi kontrolować ludzi i ich poczynania dzięki Ka, czyli przeznaczeniu. Niczym marionetki poszczególne
osoby wypełniają jego wolę zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Jednak największa broń „stwórcy” to
Naznaczeni. Osoby, które Gha obdarzył odrobinę większą mocą niż resztę ludzi. Są to jego specjalni wysłannicy
przeznaczeni do wypełniania najważniejszych zadań. Oczywiście oni sami nie wiedzą, że są kontrolowani przez
jakąś wyższą siłę, chociaż potrafią odczuć działanie Ka.
Gha wie jednak, że sami ludzie nie pozwolą mu zyskać potęgi jaką potrzebuje do pokonania Rui. Energia, jaka
rozlała się podczas tworzenia tej rasy, wsiąkając w przypadkowe przedmioty sprawiła, że zmieniły się one w
swojego rodzaju kondensatory mocy. Podczas każdej śmierci tylko połowa duszy wędruje do Gha, druga połowa
wchłaniania jest przez najbliższy (w czasie i przestrzeni) Przedmiot. Żeby stwórca mógł skorzystać z ich mocy
musi zgromadzić je w jednym miejscu, które jest jego „sercem” a wypada ono dokładnie tam, gdzie leży obecnie
miasto Ekwita, w Polsce.
Kiedy Rui zobaczył do czego zmierza jego przeciwnik zaczął przeciwdziałać. Nie mógł bezpośrednio
zaatakować Gha, ponieważ sam był za słaby a wolał być pewien, że tym razem wygra. Postanowił przyłączyć się
do „gry” swojego wroga na jego własnych zasadach. Nie mógł zabić wszystkich ludzi na Ziemi, ponieważ tylko
wzmocniło by to przeciwnika. Zauważył jednak, że najskuteczniejszym narzędziem Gha są Naznaczeni i to w
nich uderzył. Stworzył swoje odpowiedniki ludzi (które nieco różniły się od zwykłych mieszkańców Ziemi) i
dzięki nim zaczął mieszać szyki wroga. Jego twory były jedynymi istotami wolnymi od wpływów Ka i
całkowicie niezależnymi od stwórcy. Ci, którzy wiedzą o ich istnieniu nazywają ich Świetlistymi. Rui także
nigdy nie zależało na samych ludziach, lecz zauważył w nich sposób pokonania Gha bez narażania swojego
istnienia. Stwierdził, że wystarczy zabrać od niego Przedmioty (np. przenosząc je na inną planetę) by ten z braku
mocy popadł w letarg. Pojedyncze śmierci ludzi utrzymywałyby go wtedy w stanie pół-istnienia ale nigdy by się
nie przebudził. Jedynie nagły zgon ogromnej ilości osób mógłby go wybudzić ze „snu”. W taki sposób Rui
mógłby zgromadzić wystarczającą moc, by zniszczyć zarówno Gha, jak i cały stworzony przez niego kosmos.
Staczając swoją wojnę ani Gha, ani Rui nie zauważyli jednego. Podczas ich ostatniego, wielkiego starcia wielkie
pokłady wyzwolonej energii przywołały jeszcze jednego niezwykle groźnego członka gry – Cień. Istotę
pilnującą równowagi w całym wszechświecie. Przedłużający się i problematyczny konflikt potęg wywołał wiele
zamętu i szkód na polu całego uniwersum. Reszta istot istniejących w tej samej rzeczywistości co Rui i Gha
wysłała przeciwko nim swojego championa, by zakończył sprawę raz na zawsze. Co ważne ma on przykazane,
by pozostawić przy życiu rasę ludzką jako iż nie zasługuje ona na unicestwienie.
1/6
Skorupka Cezary „Piętno” ver. 0.1
Czas
Pierwsze co trzeba sobie uzmysłowić to pojmowanie czasu przez Gha i Rui. Jako istoty bezcielesne i nie
istniejące w przestrzeni zupełnie inaczej odbierają rzeczywistość. Dla ludzi czas jest niczym taśma filmowa, w
której kolejne jednostki czasu (milisekundy, sekundy, minuty, dni lata etc.) są jakby pojedynczymi klatkami.
Mogą przewidywać co będzie w następnej klatce, lub przypomnieć sobie co było w poprzednich ale ograniczeni
są do istnienia tylko w jednej - teraźniejszej.
Z punktu widzenia Stwórców wygląda to zgoła inaczej. Wyobraź sobie, że dla nich czas tak naprawdę nie
płynie, ale jest. Istnieje całość czasu w jednym momencie. To tak jakby zamienić taśmę filmową na
szachownicę, w której każdy kwadrat byłby, dajmy na to, stuleciem. Każda z tych kratek jest podzielona na
mniejsze (lata) one na jeszcze mniejsze (dni) a te na kolejne (godziny) itd. Co więcej każda z tych kratek, nawet
najmniejszych łączy się z wszystkimi innymi ciągiem przyczynowo-skutkowym. Wszystkimi! To, że w 1953r.
Łukasz Maćkowiak umarł na zawał nie mając potomka może zaowocować tym, że w 2056r. 10tys. osób umrze
w zamachu bombowym, który w innym wypadku powstrzymał by praprawnuk owego. Dla Gha wszystkie
wydarzenia dzieją się niejako jednocześnie, od początku czasu aż do jego końca. Kiedy on nastąpi jest niepewne
i zmienia się w zależności od wcześniejszych wydarzeń. Stwórca jest w stanie objąć wszystkie wydarzenia w
całości czasu jednocześnie i pracować nad nimi niczym nad niezwykle skomplikowaną układanką. Steruje
ludźmi wykorzystując Ka i Naznaczonych, by osiągnąć zamierzone przez siebie efekty. Głównym jego celem
jest zebranie wszystkich Przedmiotów w jednym miejscu, we wszystkich czasach, w jakich one istnieją.
Kolejnym jest utrzymywanie energii z ludzkich dusz na stale wzrastającym poziomie. Nie może dopuścić, żeby
jednocześnie zginęło za dużo osób, ponieważ wtedy w naszej przyszłości narodzi się ich mniej i ogólny bilans
wyjdzie ujemny. Z drugiej strony brak „dodatkowych śmierci” (np. z powodu wojen) może doprowadzić do
osłabienia Gha. Dodatkowym czynnikiem, który utrudnia Stworzycielowi rozwiązanie układanki jest Rui, który
przez swoich Świetlistych miesza szyki przeciwnikowi. Jako istoty z zewnątrz nie podlegają kontroli Gha i
znacznie utrudniają mu zadanie. Podobnie ma się rzecz z Cieniami.
Najlepiej wyobrazić sobie zmagania Rui i Gha jako partię szachów rozgrywaną na polach, którymi są okresy
czasu. Figurami są Naznaczeni, Świetliści, Cienie i reszta ludzi jako pionki. Każdy ruch któregokolwiek z
graczy, czyli każda zmiana w danym okresie czasu zmienia całą historię, czyli ułożenie wszystkich figur, zaś
każdy grający musi doprowadzić do ułożenia swoich figur w określony sposób. Czyli postawienia szacha i mata.
Cień
Cień jest istotą wysłaną przez Radę by zakończyć spór między Gha i Rui oraz powstrzymać ich przed
zniszczeniem rasy ludzkiej (choć jest to tylko drugorzędne zadanie). W swojej zwykłej postaci jest niematerialny
i nie istnieje w czasie jaki znamy, podobnie jak pozostali Stwórcy. Jego wrogami są na Ziemi zarówno Świetliści
jak i Naznaczeni a bardzo często także jej zwykli mieszkańcy. Sytuacja Cienia jest mocno skomplikowana. Jego
awatary w naszej rzeczywistości są dla ludzi dość… przerażające. Ludzie we wszystkich epokach spotykali je,
lecz najczęściej uznawali za omamy, lub złe sny. Cała reszta osób, które je spotkała straciła zmysły, lub po
prostu została przez nie zgładzona. W sposobie działania Cień jest podobny do Gha i Rui. Podobnie jak oni
bierze udział w „rozgrywce”, lecz jego metody są dużo mniej subtelne a cel w gruncie rzeczy prostszy. Zamiast
zajmować się planowaniem kolejnych posunięć wysyła swoje awatary zawsze wtedy, gdy wyczuwa użycie mocy
Gha, czyli Darów Naznaczonych. Nie jest jednak w stanie wyczuć każdego wykorzystania Daru i bezbłędnie
zaatakować. Jeśli jednak ktoś używa mocy bardzo często, lub długotrwale, ewentualnie potrafi wyzwolić jej
ogromną ilość to szansa jego lokalizacji się zwiększa. Czasem awatary Cienia poświęcają kilku ludzi i dają znać
o swoim istnieniu po to, by przywabić do siebie Naznaczonych. Niektórzy słudzy Trzeciej Potęgi są na tyle
inteligentni, że potrafią wmieszać się w tłum ludzi i samemu poszukiwać wysłanników Gha.
Większość sług Cienia mają jednak jedną, gigantyczną wadę – nie potrafią porozumiewać się z ludźmi nie
wywołując w nich strachu. Co więcej w ich pojmowaniu nie istnieje coś takiego jak język. Nie mogą przemówić
do mieszkańców Ziemi i powiedzieć im jak wygląda sytuacja. Jedyny sposób komunikacji to przekazywanie
informacji w formie wizji zsyłanych w snach. Niestety są one niezmiennie odbierane jako koszmary i mogą w
rezultacie doprowadzić do obłędu. Przez to tylko niewielka część ludzi zdołała nawiązać kontakt z Cieniem i
posiadając strzępki informacji mniej więcej zrozumieć co się dzieje. Najczęściej jednak są to mieszkańcy
zakładów dla obłąkanych, włóczędzy, lub trupy, które już dawno spalono na stosie. Tylko nieliczni są na tyle
sprytni, by przeżyć i na tyle trzeźwo myślący, by wykorzystać swoją wiedzę. Takie osoby zakładają bractwa, czy
stowarzyszenia w których rozprzestrzeniają informacje przekazane im przez Cień.
Popularnie obwołuje się ich plugawymi kultystami i tępi. Zajmują się tym głownie Naznaczeni, a w wiekach
minionych inkwizycja i łowcy czarownic.
2/6
Skorupka Cezary „Piętno” ver. 0.1
Działanie Cienia ma się gorzej jeśli chodzi o walkę ze Świetlistymi. Nie wykorzystują oni żadnej mocy, którą
można by wyczuć, więc namierzenie ich jest dla awatarów niemal niemożliwe. Słudzy Cienia rozpoznają
Świetlistych dopiero kiedy ich zobaczą, lub znajdą się w odległości do kilkunastu metrów od nich. Jest to powód
dla którego ich przedstawiciele muszą być w stałej gotowości, rozproszeni po całym świecie. Cały czas szukają i
wyczekują, a kiedy natrafią na sługę Rui – niszczą bez litości.
Jednak głównym zadaniem Cienia, oprócz niszczenia sił pozostałych potęg, jest odnalezienie Przedmiotów.
Dzięki nim może unicestwić Gha, a wtedy dobicie Rui byłoby tylko formalnością. Sama Trzecia Potęga w ich
poszukiwaniu stale przemierza nocą uśpione umysły ludzi szukając w nich wskazówek a zostawiając koszmary.
Porusza się we wszystkich czasach w całej przestrzeni zbierając szczątki informacji a potem wysyłając awatary
w odpowiednie miejsce. Po odnalezieniu Przedmiotu słudzy chwytają go i pochłaniają czyniąc swojego pana
silniejszym.
Świetliści
Świetliści przybierają wygląd niemal idealnie pięknych ludzi. Mają perfekcyjną cerę, wspaniałą budowę ciała,
lśniące włosy ułożone zawsze odpowiednio do okazji oraz wręcz hipnotyzujące spojrzenie. Każdy, kto się z nimi
spotka momentalnie zostaje oczarowany ich urodą i inteligencją. Potrafią rozmawiać godzinami na każdy temat,
choćby nie wiem jak skomplikowany, czy dziwaczny. Kiedy się z nimi przebywa ma się wrażenie, że potrafią
czytać w myślach. Chociaż, nie, nie w myślach – w sercu. I nie jest to dalekie od prawdy.
Świetliści posiadają niebywale wręcz rozwinięta empatię. Odczytywanie ludzkich emocji i potrzeb jest dla nich
tak proste jak dla zwykłych ludzi czytanie gazety. Ponadto są diablo inteligentni i posiadają rozległą wiedzę
niemal w każdej dziedzinie.
Ich sprawność fizyczna, choć nie przekracza ludzkiej, stoi na bardzo wysokim poziomie. Nawet starzeją się tak,
że tylko zyskują na dostojeństwie.
Słudzy Rui, nie dość, że mogą płynnie poruszać się w społeczeństwie, to zawsze mają ogromną grupę
sprzymierzeńców. Ciężko jest więc obrócić przeciw nim opinię publiczną, czy nawet pojedynczego człowieka.
Swoją pozycję Świetliści wykorzystują do polowania na Naznaczonych, oraz do poszukiwania Przedmiotów. By
osiągnąć swe cele nie cofają się przed niczym. Pozbawieni są wyrzutów sumienia, czy moralności. Jednego dnia
mogą być twoimi przyjaciółmi, by następnego zdradzić cię bez mrugnięcia okiem. Co gorsza, jeszcze przyznasz
im rację, że dobrze zrobili i do końca życia będziesz się chwalił znajomością z nimi i próbował odnowić kontakt.
Wielka i zarazem straszna jest siła ich oddziaływania, zwłaszcza w stosunkach damsko-męskich. Nikt nie potrafi
zliczyć ile osób popełniło przez nich samobójstwo z żalu. Używają metod subtelnych, dyplomatycznych a przez
to śmiertelnie niebezpiecznych.
W obecnej wersji rzeczywistości Świetliści osiągnęli spore sukcesy. Zdołali odnaleźć 3 Przedmioty i wysłać je
poza granicę mocy Gha. Pierwszy – pióro, już w okresie przed narodzeniem Chrystusa, dzięki piramidom. Jeden
z sług Rui zajął tron Azteków. Spędził lata na składaniu ofiar i obrzędach magicznych, by w końcu odesłać
przeklęty Przedmiot. Drugi – kamień, w nieco podobny sposób udało się to druidom w Stonehenge. Zapłacili za
to jednak wygaszeniem magicznym. Swoim i niemal wszystkim swoim potomkom. Trzeci – linę, w ostatniej
chwili uchronili przed Naznaczonymi i najzwyczajniej w świecie wysłali w kosmos w promie Apollo 13, do
którego zniszczenia na orbicie sami doprowadzili.
W 2030r. Świetliści zajmują głównie wysokie korporacyjne stanowiska, są modelkami, dyplomatami, aktorami
etc. Chociaż znaleźć ich można także wśród zwykłych ludzi. Są cały czas czujni i wypatrują wszędzie objawów
pojawienia się Przedmiotu, oraz kolejnych Naznaczonych, których bezwzględnie eliminują.
Chociaż, częściej niż to się może wydawać na pierwszy rzut oka, to właśnie słudzy Gha zabijają Świetlistych.
Zadania Naznaczonych i Ka
Naznaczeni są nierozerwalnie połączeni z Ka. Ka jest ich drogą i przeznaczeniem, nie mogą go oszukać ani
porzucić. Mogli urodzić się ludźmi, lecz Gha od samego początku istnienia świata szykował im inną rolę –
swoich sług. Dary mogą obudzić się w każdym człowieku, w każdej chwili i w każdym miejscu. Niektórzy mają
je odkąd pamiętają, inni otrzymują już w zaawansowanym wieku – wszystko zależy od woli i planu Gha.
Chociaż Naznaczeni są sługami pierwszej potęg, to wbrew pozorom, nie jest on w stanie w pełni nad nimi
panować. Mają oni, jak wszyscy ludzie, wolną wolę, ponieważ posiadają cząstkę swojego stwórcy. Właśnie
dlatego jest Ka.
Działa ono na zasadzie prowokowania wydarzeń i ciągu przyczynowo-skutkowego. Ludzki umysł i procesy w
nim zachodzące nie mają dla Gha tajemnic. Znając wszystkich mieszkańców Ziemi na wskroś, ich historię,
charaktery i upodobania stwórca jest w stanie niemal doskonale przewidzieć reakcję każdego na dowolne
zjawisko. Dzięki temu pociągając za odpowiednie „sznurki” wywołuje konkretne efekty. Np. sprawia, że ktoś
3/6
Skorupka Cezary „Piętno” ver. 0.1
wygrał milion na loterii i znając go wie, że kupi za to sportowy samochód. Wie także, że jak co dzień pojedzie
do kręgielni i zostawi go na parkingu. Stojąc tam, nowy wóz przyciągnie uwagę uciekających przed policją
Naznaczonych i dzięki niemu zdołają uciec. Tak w dużym uproszczeniu działa Ka. Nie jest to jednak siła, która
bezwzględnie kontroluje wszystko. Czasem, choć niezwykle rzadko, Gha myli się w swoich kalkulacjach.
Częściej jednak Cień i Rui skutecznie krzyżują mu plany, ponieważ bezpośrednio na nich Ka nie działa.
Co jednak, kiedy Naznaczony dowie się, że jest kontrolowany? Czy tym samym uwolni się spod jarzma
przeznaczenia? A skąd może wiedzieć, czy celem Gha nie było właśnie to, żeby się dowiedział? Może
przewidział, że Napiętnowany to odkryje i będzie myślał, że się uwolnił a tak naprawdę dalej jest sługą? A może
jeszcze inaczej? Nigdy nie można być pewnym co pierwsza z potęg chce osiągnąć, a co jest jej błędem.
Same zadania jakie przewiduje Gha swoim sługą są bardzo różne. Niekiedy ktoś dostaje Dar tylko po to, by użył
go raz w swoim życiu, ale za to w odpowiednim miejscu i czasie, co w przyszłości może dać zamierzony przez
stwórcę efekt. Czasem dana osoba jest pod wpływem Ka przez całe życie, raz po raz wpadając w wir przygód i
dziwacznych wydarzeń. Jedno jest jednak pewne: raz danego Daru nie da się odebrać.
Ka przejawia się w różnoraki sposób. Niekiedy trudno je zauważyć, jest dyskretne i niejako przemyka się za
plecami Naznaczonych. Właściciel firmy chce wynająć do „roboty” akurat tę grupę najemników a nie inną, ktoś
znajduje w antykwariacie bardzo starą i cenną książkę, choć nie powinno jej tam w ogóle być. Czasem jednak
jest aż nazbyt widoczne. Przez życie Naznaczonego mogą przewijać się wciąż te same osoby, ci sami wrogowie,
może zauważać dziwne zbiegi okoliczności, a niekiedy uniknąć w nieprawdopodobny sposób wręcz pewnej
śmierci. Zazwyczaj jednak Ka jest prawie niezauważalne.
Istotną rzeczą związaną z przeznaczeniem jest także Ka-tet – kilu ludzi związanych tym samym Ka. Gha często
łączy swoje sługi w grupy, by zwiększyć ich możliwości. Takie osoby mają ze sobą niezwykłą więź. Rozumieją
się instynktownie, niemal telepatycznie. W ciągu kilku sekund, potrafią wymienić dziesiątki informacji
wypowiadając tylko kilka zdań. W trakcie walki zdają się porozumiewać ze sobą, choć żaden z nich nie mówi
ani słowa do reszty. Ka-tet jest płynne. Bywa, że ludzie przychodzą do niego i odchodzą idąc za linią własnego
przeznaczenia. Najczęściej jest to jednak więź do grobowej deski, lub do czasu wykonania zadania
powierzonego przez Gha.
Bohaterowie graczy są w większości Naznaczonymi, chyba, że MG w danej kampanii zarządzi inaczej.
Napiętnowani, podobnie jak Świetliści istnieją już od zarania dziejów. Wielu z nich odeszło nieznanych, lecz
bardzo spora część przeszła do historii. Oczywiście nikt nie wiedział i nadal nie wie kim byli naprawdę. W
Polsce najsłynniejszymi są Zawisza Czarny, Michał Kamyk, Wojciech Bartos, Pan Twardowski (choć wielu
myśli, że to bajka, w rzeczywistości był on potężnym magiem), Szewczyk Dratewka (a właściwie Szymon
Dratwa, który odesłał sługę Cienia Whavolyyna do jego pana). Może wydawać się to śmieszne, lecz wiele
mitów, podań czy baśni to ułagodzone i zakamuflowane historie o zmaganiach sług Cienia, Gha i Rui. Chociaż
jeśli komukolwiek się o tym powie, ten tylko parsknie śmiechem.
„Przedmioty”
Przedmioty to rzeczy porozrzucane po wszystkich miejscach i czasach na świecie. Nie są to magiczne bronie,
zbroje, czy klejnoty, chociaż może się zdarzyć, że Przedmiot przyjmie formę jednego z nich. Najczęściej jednak
są to zwykłe rzeczy jakie można spotkać na co dzień i na jakie nigdy nie zwraca się uwagi. Kamień, kawałek
liny, gałązka, kwiat. Dosłownie cokolwiek. Przedmioty kondensują w sobie czystą energię Gha. Kiedy ktoś
umiera, połowa jego duszy wraca do pierwszej potęgi a połowa wlewa się w najbliższy w czasie i miejscu
Przedmiot. Jeśli ten zostanie zniszczony uwolniona moc natychmiast przechodzi na inną rzecz w zupełnie
losowy sposób.
Rozsypanie energii Gha podczas tworzenia ludzi w różne czasy spowodowało, że Przedmiot może „przebudzić
się” w dowolnym momencie. Chociaż przebudzenie to złe słowo, ponieważ energia w nim nie śpi, po prostu
pojawia się. Tak też może okazać się, że pewnego dnia zwykła kurtka jakiegoś włóczęgi nagle staje się jedną z
najcenniejszych rzeczy na świecie. Nie trzeba dodawać jak wielkie zamieszanie wprowadza to w życie
właściciela.
Przedmiot nie pozostaje bez wpływu na otoczenie. Emanując swoją energią może przyciągać uwagę, lub ją od
siebie odwracać, sprowadzać złe, lub dobre sny, sprowadzić na najbliższe jej osoby szczęście, lub ogromnego
pecha. Nic nie jest pewne, oprócz tego, że Przedmioty zmieniają życie swoich posiadaczy. Mogą także wpływać
nie na ludzi, lecz na otoczenie. Mały lasek przy mieście, który skrywa drzewo pełne mocy Gha może wydawać
się najcudowniejszym miejscem na świecie dla każdego, kto tam wejdzie, choć pozornie niczym nie różni się od
zwykłego zagajnika. Dom z Przedmiotem w formie obrazu dawnego właściciela może zaś wywoływać złudzenia
i koszmary odstraszając wszystkich chcących w nim zamieszkać.
4/6
Skorupka Cezary „Piętno” ver. 0.1
Wiara i Sny
Każdy człowiek ma w sobie cząstkę Gha – duszę i dzięki temu posiada też kawałek jego mocy. Pozwala to
niekiedy zwykłym ludziom na wykonywanie niezwykłych czynów. Kluczem do wykorzystania tej siły jest
ludzka wiara. Nieważne w jakiego boga, czy bogów. Liczy się samo uczucie i bezpośredni kontakt Potęgą.
Modląc się, medytując, lub odprawiając jakiekolwiek obrzędy i tak człowiek zawsze zwraca się do Gha. Nie jest
to jednak prośba, na którą może on przystać, lecz zwyczajne sięgnięcie do źródła niezależne od jego woli. Jeśli
tylko zostanie zgromadzona odpowiednia ilość ludzkiej woli i przekonania energia przyjdzie sama.
Siła wiary człowieka potrafi wiele – znaleźć skrywane pokłady siły, czy odwagi, uzdrowić kogoś a nawet
zmienić bieg wypadków. Jej potęga rośnie wraz z liczbą osób, które dołączają się do modlitwy. Im więcej ludzi
bierze udział w rytuale, tym większa szansa, że ich pragnienie się spełni. W każdym człowieku drzemie ogromna
siła, trzeba tylko to sobie uświadomić i umiejętnie ją wykorzystać.
Zjawiskiem podobnym w działaniu do wiary są Sny i ich kraina. Moc Gha można wykorzystywać na dwa
sposoby świadomie – przez modlitwę, czy medytację i nieświadomie – przez marzenia senne. Od wieków ludzie
zastanawiali się czym tak naprawdę one są i czemu służą. W rzeczywistości jest to efekt uboczny posiadania
duszy. Zamknięta w człowieku energia uwalnia się, kiedy jego świadomość jest wyłączona i w połączeniu z
innymi tworzy własny świat. Wykorzystując siłę Gha śpiący ze strzępków swoich wspomnień składają lustrzane
odbicie rzeczywistości, w której panują zupełnie inne prawa niż na Ziemi. Często ciągłość czasu i miejsca jest
zachwiana a wydarzenia, które we śnie wydają się być całkowicie logiczne po obudzeniu nijak nie chcą się
trzymać kupy. Sny poszczególnych osób nakładają się na siebie z maleńkich, prywatnych światków tworząc
uniwersum nie mniejsze od tego istniejącego na jawie.
Co z tego wynika? Otóż oba światy bardzo silnie na siebie wpływają i niejako przenikają się. We śnie można
podróżować i odkrywać rzeczy realnie istniejące, do których jednak normalnie nie mamy dostępu, możemy
zajrzeć do umysłu innego człowieka, możemy poznać najbliższą, lub najdalszą przyszłość (a przynajmniej jedną
z nich), możemy w końcu zmieniać świat jawy. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić.
Wśród Poszukiwaczy krąży także teoria o tym, że połączona siła snów wszystkich (a przynajmniej większości
ludzi) ma moc równą tej, którą posiada sam Gha. Jeśli wszyscy ludzie jednej nocy śniliby o tym samym, np. o
odegnaniu Świetlistych, Cienia i uśpieniu samego Gha to mogłoby się to ziścić. Jednak jest to tylko teoria,
praktycznie niemożliwa do sprawdzenia zważywszy na Ka. Chociaż, kto wie…
Co z tego wynika dla samej gry?
Otóż wbrew pozorom bardzo dużo. Po pierwsze i najważniejsze, sami gracze jak i ich postacie nie mają prawa
wiedzieć nawet jednej rzeczy z tych opisanych powyżej! Twoja w tym głowa MG żebyś tego dopilnował. Nie
dawaj podręcznika do ręki graczom, najlepiej gdzieś go ukryj a na sesjach zabieraj nawet jeśli wychodzisz na
chwilę. Przykaż drużynie, żeby nie szukali w necie informacji a jeśli na coś przez przypadek wpadną żeby nie
dzielili się wiedzą z kolegami. Atmosfera tajemnicy jest niezwykle ważna! Czemu?
BG wcielają się w postacie Naznaczonych, tak też są figurami w grze Gha i nie zdając sobie z tego sprawy są
stale kontrolowani. Postaw się w ich sytuacji. Prowadzisz postać przez kolejne przygody, zdobywasz
doświadczenie, walczysz z kolejnymi przeciwnikami (Cień – demony i wysłannicy zła!, Świetliści – jacyś obcy
czy inni fanatycy!), ratujesz świat etc. Jako gracz masz już wyrobione zdanie o systemie, czujesz, że twoja
postać jest częścią tego świata, swojego rodzaju bohaterem (nawet mimo woli) broniącym świata przed stworami
z zewnątrz etc. A nawet jeśli BG to totalny kawał skurwysyna to i tak nie zmienia to faktu, że widzi świat w
określony, ustalony sposób. I w tym momencie zaczyna się Prawdziwa Gra. Gracze zaczynają powoli, krok po
korku odkrywać jak ten świat działa naprawdę. I jest to wiedza wywracająca życie BG do góry nogami!
Postać poświęciła swoje życie zwalczaniu stworów Cienia, uważając je za zagrożenie dla świata. Niespodzianka,
okazuje się, że są jej jedynym ratunkiem.
Postać postanowiła żyć pełnią życia, być wolna i żyć jako człowiek fali. Niespodzianka, nigdy nie będzie wolna,
ponieważ sterowana jest przez dużo potężniejszą od niej istotę.
Postać jest duchownym czerpiącym siłę z wiary w Boga i dzięki temu może dokonywać niezwykłych czynów.
Niespodzianka. Bóg nie istnieje, życie ludzkie nie ma praktycznie żadnej wartości a Naznaczeni są
przekleństwem świata a nie jego wybawieniem.
Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność. Daje to ogromne pole do odgrywania postaci i zmienia o 360
stopni kierunek kampanii.
5/6
Skorupka Cezary „Piętno” ver. 0.1
A jeśli twoi gracze nie lubią odgrywać postaci i zależy im na lekkiej rozrywce i strzelaninach? To niech ich
postacie nigdy się o tym nie dowiedzą, proste. Dopóki sami nie wykażą zainteresowania skąd wzięły się Cienie i
co się w ogóle dzieje z tym światem nie karm ich informacjami na siłę. Przyjdzie czas kiedy sami przejmą
inicjatywę. A jeśli nie, to trudno, skoro bawią ich scenariusze przygodowe to postaraj się, żeby były jak
najciekawsze.
Jeśli BG to Poszukiwacze chyba nie trzeba tłumaczyć jak ważna jest historia powstania świata. Dawkowana w
urywkach, przemycana w starych dokumentach, wizjach, poprzez spotkania ze Świetlistymi sama w sobie jest
napędem do odgrywania postaci i zbierania dalszych informacji. A kiedy już BG poznają prawdę zacznie się
drugi etap – podejmowanie działań. Gracze będą musieli zdecydować co chcą zrobić z taką wiedzą, a decyzja ta
może być najtrudniejszą w ich życiu.
Dobrze wykorzystaj tajemnicę związaną z prawdziwym obliczem świata konstruując przygody i kampanie,
których twoi gracze nigdy nie zapomną. Albo zignoruj ją i spraw, żeby po prostu dobrze się bawili!
Sny i Wiara oraz ich wykorzystanie w grze opisane jest w osobnych rozdziałach. Tutaj można tylko wspomnieć,
że ich odpowiednie wykorzystanie może wprowadzić ciekawe elementy do rozgrywki, rodem z dzieł Neila
Gaimana.
Co do samej historii, takiej jaką znają gracze z szkolnych podręczników, to masz dowolność w jej interpretacji.
Czy Kennedy naprawdę został zastrzelony przez zamachowców, jaka była prawdziwa Wunderwaffe Niemców,
kto zabił Bruce’a Lee, czy Elvis żyje? Jeśli chcesz możesz jakiekolwiek wydarzenie historyczne otoczyć
wydarzeniami związanymi z Ka i Naznaczonymi. Twoi gracze mogą natrafiać na kolejne teorie spiskowe, u
źródeł których nie stoi rząd ani Ufo, lecz sam Gha.
A dlaczego?
Dlaczego Gha musi zgromadzić Przedmioty w sercu, skoro i tak leżą one na jego „ciele”?
Ziemia stała się dla Gha rodzajem pancerza, jakby zewnętrznego ciała, które go chroni. Dla istot takich jak Gha i
Rui pojęcie przestrzeni nie ma znaczenia, dlatego nie ważne jest czy Ziemia byłaby wielkości ziarnka grochu,
czy połowy kosmosu. Stwórca skonstruował ją tak, by chroniła go przed atakami wroga, jednak zostawił jedno,
malutkie przejście prowadzące bezpośrednio do jego istoty. Rui nie zna jego lokalizacji i nie wie jak je wykryć,
gdyby zdołał je odnaleźć istnienie Ziemi mogłoby zakończyć się niezwykle szybko.
Czemu Rui samodzielnie nie może wybrać Przedmiotów z powierzchni Ziemi skoro jest tak potężny?
Dla Rui byłoby to równie możliwe, jak dla nas zabranie z powierzchni ciała wrogiego żołnierza pojedynczego
atomu. Wróg Gha musiał użyć odpowiedniego narzędzia jakimi są Świetliści.
Czemu Cień ma pozostawić przy życiu rasę ludzi?
Po pierwsze żeby nie wzmocnić Gha. Po drugie, ponieważ Rada zadecydowała, że choć stworzeni na użytek
jednego z walczących, to zasługują na kontynuowanie egzystencji. To tak, jakby dwoje ludzi biło się o psa. Żeby
ich rozdzielić można wystrzelić w nich rakietę i zniszczyć wszystkich. Ale po co zabijać biednego psa? W końcu
nic tutaj nie zawinił. Oczywiste jednak jest to, że gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli a jedyne
rozwiązanie niosło by za sobą eksterminację ludzkości to Cień musiałby na nie przystać.
6/6