Warszawiak zarabia jedną czwartą tego, co nowojorczyk
(fot. sxc.hu)
Przeciętny warszawiak zarabia niespełna jedną czwartą tego, co mieszkaniec Nowego Jorku.
W styczniu firmy zatrudniły 121,8 tys. osób. To najwyższy miesięczny wzrost zatrudnienia od 15 lat wynika z
danych GUS.
Przeciętne wynagrodzenie wynosi obecnie 3391,59 zł poinformował GUS. To oznacza, że pensje Polaków w
styczniu wzrosły o 5 proc. (w porównaniu ze styczniem 2010 r.). Po odliczeniu inflacji zarabiamy więc o 1,2 proc.
więcej niż w ubiegłym roku, wynika z danych GUS. Obecnie bardziej aktywni są ludzie młodzi, ale jak wskazują
specjaliści, również ci po 40. i 50. roku życia. Te osoby szukają przede wszystkim prac dodatkowych, na części
etatów.
Mapa polskich zarobków od dawna pozostaje bez większych zmian. Stan ten potwierdza też nowy raport firmy
Sedlak & Sedlak. Najwyższe zarobki (4,5 tys. zł - mediana) w woj. mazowieckim. Dalej Pomorze (3,7 tys.), Dolny
Śląsk (ok. 3,7 tys.) i Wielkopolska (3,5 tys.). Na drugim końcu płacowej tabeli Mazury i tzw. ściana wschodnia
(od 2,7 do 2,9 tys. zł). Nie zanosi się, by cokolwiek mogło zakłócić ten obraz.
Nawet wysokiej klasy specjalista na prowincji nie osiągnie raczej tego pułapu zarobków, co jego kolega z dużej
aglomeracji. W danych z raportu firmy Sedlak & Sedlak zwraca uwagę różnica między wysokością zarobków w
głównych miejskich ośrodkach i w podległych im regionach. W najbogatszym regionie kraju średnia warszawska
pensja wynosi 5 tys. zł, ale już w woj. mazowieckim jest o 500 zł niższa. W pomorskim średnia to 3,7 tys., w
Gdańsku 4 tys. zł. W woj. śląskim 3,3 tys., a w Katowicach 3,75 tys. Podobnie w najgorzej zarabiającym woj.
lubelskim tam średnia płaca w Lublinie sięgnęła 3 tys. zł, a w województwie zatrzymała się na poziomie 2 765
złotych.
1
Chociaż średnia pensja w sektorze przedsiębiorstw w Polsce wzrosła, to nadal jesteśmy biednym narodem na tle
świata.
Niedawno analitycy z banku UBS opublikowali raport, z którego wynika że sytuacja finansowa pracujących w
Polsce poprawia się. Jeżeli 2009 r. zarobki przeciętnego obywatela Warszawy stanowiły 21,4 proc. zarobków
nowojorczyka, to w 2010 stanowiły 23,7 proc.
Warszawiak zarabia nominalnie więcej niż mieszkaniec Bratysławy (19,6 proc.), Budapesztu (19,7 proc.) czy
Wilna (19,1 proc.), ale mniej niż mieszkaniec Pragi (24,4 proc.) i Tallina (23,8 proc.). Najwięcej zarabia
mieszkaniec Zurychu - 121,8 proc. tego co nowojorczyk.
Przeciętnie zarabiający mieszkaniec Warszawy może sobie kupić 38,5 proc. tego, co za swoją pensję kupuje
nowojorczyk. Wyprzedzamy pod tym względem Wilno (34,7 proc.), Rygę (32,9 proc.) i Budapeszt (28,9 proc.), a
przegrywamy z Tallinem (47,6 proc.), Pragą (46 proc.) i Bratysławą (38,7 proc.).
toy/ak
2011-08-05 (13:49)
2
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
OGRANICZANIE TEGO CO CUDOWNETego co duchowe nie? si skopiowaWydobywanie tego, co znajduje się w ziemiNie chcę dawać tego co najpszeON544 txtC Rivas Wizja tego co się dzieje podczas śmierci (Miłujcie się)Jak medytować, czyli wstęp do tego co już znaszUczenie tego, co jest ważne Postępowanie z dziećmi z zespołem AspergeraDlaczego mezczyzni zarabiaja wiecej Prawda o przepasci plac i co kobiety moga na to poradzic paygapwięcej podobnych podstron