Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Copyright © by Monika Bojanowska, 2011
All rights reserved
Redaktor prowadzÄ…cy
Katarzyna Lajborek-Jarysz
Redaktor
Bogusław Jusiak
Projekt okładki
Olga Reszelska
Zdjęcia wykorzystane na okładce
rfścom
Skład i łamanie
Witold Kowalczyk
Wydanie I
ISBN 978-83-7506-8
Zysk i S ka Wydawnictwo
ulś Wielka Poznań
tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67, faks 61 852 63 26
dział handlowy telś faks
sklep zyskścomśpl
wwwśzyskścomśpl
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
1
Ró owy pokójś Małe światełko tylko od czasu do cza-
su oświetla ścianyś Skacze to tu to tamś Ucieka i błądziś Bawi
się ze mnąś Chcę wstać aby złapać tę szalejącą po ścianach
jasnośćś Wyciągam ręce ale nagle pochyla się nade mną
ciemna postać która zasłania sobą wszystkoś Od tyłu pada
na niÄ… blask z uchylonych drzwi pokojuÅ› Nie widzÄ™ twarzy
choć wytę am wzrokś Daremnieś Twarz tajemniczej posta-
ci jest całkowicie czarnaś Pokryta nieruchomą maskąś Po-
chyla się nade mną i wyciąga wielkie ręce w moją stronęś
Kurczę się przera ona bo nie mogę uciecś Nie ma ju świa-
tła na ró owych ścianachś Jest krzykś Okropny przera liwy
krzykś Kto tak strasznie krzyczy To chyba mój krzykś
Zbudziłam się jak zwykle w takich okolicznościach
oblana potem i z rozdartym gardłemś To tylko senś Próbo-
wałam się uspokoić zachłannie łapiąc powietrześ Darem-
nieś Znów ten sam sen i ten sam krzykś Znów jestem nie-
wyspana mokra od potuś Znów serce kołacze jak po ma-
ratonieś Wściec się mo naś Znowu ten parszywy sen który
katuje mnie od stu pięćdziesięciu lat No mo e z tymi la-
tami lekko przesadziłam ale jestem wściekła i niewyspa-
na mogę przesadzaćś Po raz tysięczny albo licho wie który
miałam swój koszmar senny W amerykańskiej powieści
lub amerykańskim ilmie ju dawno le ałabym na kozetce
u psychoanalityka i po streszczeniu swego natrętnego snu
słuchałabym o trudnym dzieciństwie które wyparłam ale
5
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
które wcią powraca w postaci nękającego mnie koszma-
ruś No i chętnie bym posłuchała bo akurat o swoim dzie-
ciństwie wiem niewieleś Jednak to nie aden amerykański
gniot ale moje nieszczęsne i nie mniej gniotowate ycieś
Niechętnie wyszłam z ciepłej pościeli aby napić się
wodyś W gardle mi zaschło od własnego krzykuś Sąsiedzi
niewątpliwie oszaleją od tych wrzaskówś Muszę spytać
przy okazji czy nie zakłócam nocnej ciszyś Szczególnie
tych którzy nie są głusiś
Za oknem ju świtałoś Pa dziernikowe słońce prze-
bijało się przez aluzje do mojego pokojuś Spojrzałam na
zegarekś Siódma piętnaścieś Na szczęście dla mnie cisza
nocna zakończyła swoje panowanie o szóstej ranoś Ciepłe
łó ko wciągnęło mnie jeszcze na chwilęś Dałam sobie pięt-
naście minut na małe poranne lenistwoś Mimo słońca na
zewnątrz panował ziąbś
Wtulona w poduszkę i zakryta kołdrą po czubek nosa
powróciłam myślami do mojego koszmaruś Dlaczego u li-
cha wcią mnie nawiedza ta niezmienna tajemnicza treść
Zawsze gdy mi się śni długo nie mogę uspokoić przyśpie-
szonego serca i niespokojnych myśliś Choć pojawia się
przez całe moje ycie nie potra ię się oswoić z jego stałą
obecnościąś Wszystkie szczegóły poddaję analizie i zadaję
sobie mnóstwo pytań które mimo upływu lat wcią pozo-
stają bez odpowiedziś Treść snu nigdy nie ulega zmianieś
Wydaje się krótki ale trwa bardzo długoś Daremnie usiłu-
ję zidenty ikować pochylająca się nade mną postać i do-
wiedzieć co te się dzieje za drzwiami skąd pada światło
a potem słychać ten przera liwy krzykś Budzę się zlana po-
tem z krzykiem i taką samą niewiedzą jak przed zaśnię-
6
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
ciemś Pewnie idąc za wskazówkami mistrza Freuda po-
winnam się cofnąć w czasy dzieciństwaś No i tutaj jak ju
wspomniałam pojawia się drobny problemś
KlaraÅ› Mam na imiÄ™ KlaraÅ› Ale nie jestem tego pewnaÅ›
Równie dobrze mogłabym być Matyldą Katarzyną Herme-
negildÄ… albo i BrunhildÄ…Å› Wszystko jednoÅ› Wszystko jedno
wynika z braku wszelkich wiadomości na mój tematś Pod-
pisujÄ™ siÄ™ jako KlaraÅ› Mam ksiÄ… eczkÄ™ ubezpieczeniowÄ…
dowód to samości i paszport jako Klaraś We wszystkich in-
stytucjach istnieję jako Klara Czempińskaś Czy jednak taka
istnieje Czy jestem niÄ… ja Czy data moich urodzin jest
prawdziwa czy tylko wyszacowana na podstawie wyglÄ…du
czy wymyślona przez jakiegoś urzędnika Jedynymi pew-
nymi informacjami sÄ… obecny adres wzrost i kolor oczuÅ›
A reszta
Nie nie jestem objęta programem ochrony świadków
koronnych lub o iarÄ… amnezji z zapomnianÄ… historiÄ… yciaÅ›
Moja to samość to zagadkaś Mo e art Mo e efekt ubocz-
ny braku uczuć macierzyńskich Po prostu podrzucono
mnie w wieku dwóch mo e trzech lat do szpitala z kartką
na której widniało Klara Czempińska ś Tak po prostuś Nic
więcej tylko ta ałośnie krótka informacjaś Czy naprawdę
tak się nazywam Ile mam lat Kiedy się urodziłam Kim
są moi rodzice Odkąd pamiętam zadaję sobie i innym ty-
siące pytańś Jednak nie ma adnej pewnej informacji o mo-
jej przeszłości zanim pozostawiona w szpitalnym holu nie
wylewałam łez wołając matkęś
Mamaś Kim jest Gdzie jest Czy mnie porzuciła bo
nie miała środków inansowych by nas obie utrzymać
Mo e ma więcej dzieci i właśnie mnie przeznaczyła dla ob-
7
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
cych Mo e się zgubiłam rodzicom A mo e porwano mnie
z rodzinnego domu a potem porzucono bez Ä…dania oku-
pu Mamaś Nawet nie pamiętam jej twarzyś Jakie ma włosy
oczy jaki uśmiech lub głos Nie wiem czy jestem podobna
do niej czy mo e do ojca Ale ojca te nie pamiętam Brak
odpowiedzi na te podstawowe pytania to chyba najgorsze
przekleństwo mojego yciaś
No dobrze dosyć tych ali droga Klaro Trzeba się
zabrać do robotyś Napisali Klara niech będzie Klaraś Osta-
tecznie nie jest to najgorsze imięś Niektórzy z mych nielicz-
nych wielbicieli szeptali nieraz czule e to bardzo piękne
i zmysłowe imięś
AWŻŚwięta Klara to patronka radia i telewizji A za-
błysnął jeden z moich byłych facetów który jako jeden
z nielicznych miał więcej rozumu ni mięśniś Zrobił mi przy
okazji prawdziwy wykład na temat tej świętejś Nie dziwo-
ta był wykładowcą historiiś Oprócz obszernej wiedzy na
temat przeszłości zdradzał zamiłowanie do tera niejszo-
ści którą stanowiły coraz młodsze studentkiś Wobec takiej
konkurencji nie miałam adnych szansś
Ale mnie wzięło na wspominki Spojrzałam na swój
niezawodny zegar ściennyś Siódma trzydzieściś Najwy sza
pora zerwać się z łó kaś Za ścianą mojego mieszkanka sły-
chać ju poranny program telewizyjnyś Lekko przygłucha
sąsiadka pani Zenia rozpoczęła dzieńś Skoro starsza pani
wstała i gimnastykuje się to nie wypada mnie kobiecie
trzydziestoletniej wylegiwać się w pościeliś W dodatku
w dzień roboczyś
Zdą yłam zaparzyć zieloną herbatę i pomyśleć o ła-
zience gdy zadzwonił telefonś
8
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
AWŻJesteś w domu A usłyszałam rozbawiony głos
mojej przyjaciółki Ankiś
AWŻSkoro się mnie nie spodziewałaś w domu to po co
tutaj dzwonisz A odparłam przeciągając się leniwieś
AWŻCzy byś zaspała z powodu mę czyzny w twym
Å‚o u
AWŻHa haś Bardzo śmieszne A warknęłamś A Dobij
mnie z samego ranaÅ› Przecie wiesz jakie mam powo-
dzenie
AWŻPrzesadzaszś Faceci oglądają się za tobąś
AWŻChyba jak się rozma ę albo pstrokato ubioręś Wte-
dy oglÄ…dajÄ… siÄ™ za mnÄ… nawet kobiety i dzieciÅ›
AWŻAle ty jesteś zakompleksiona A artobliwie obu-
rzyła się Ankaś A Więcej pewności siebie kobieto
AWŻTak takś Akurat A parsknęłamś A Pomyślałam
teraz e skoro nie mam szczęścia w miłości mo e powin-
nam zająć się hazardemś Przynajmniej bym odniosła inan-
sowy sukcesś Spłaciłabym mieszkanie kupiłabym futro
i samochód
AWŻPo co ci futro Mamy globalne ocieplenieś Dosta-
niesz potówekś A samochód A Anka roześmiała się do
słuchawkiś A Zrób najpierw prawo jazdyś
AWŻNo takś Masz racjęś Od razu mi lepiej gdy uświado-
miłam sobie e jestem niezmotoryzowaną krową w zmo-
toryzowanym świecieś Nie ma to jak pokrzepiająca poran-
na pogawędka z najlepszą przyjaciółką A dodałam arto-
bliwie.
AWŻZawsze mo esz na mnie liczyćś A wracając do ha-
zardu Musiałabyś doje d ać do Wrocławiaś Tam jest naj-
bli sze prawdziwe kasynoÅ›
9
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
AWŻMo e w Legnicy te się coś znajdzieś Nielegalnegoś
AWŻPewnieś Tylko e miałaś się wzbogacić a nie dać
zabić A zauwa yła Ankaś
Westchnęłam cię ko bo mi noga ścierpła od prze-
dłu ającego się kucania przy telefonieś Z braku wolnej
przestrzeni powiesiłam aparat na ścianie między wąskim
przedpokojem a kuchniąś Nie było gdzie postawić stolika
ani krzesła tote skazana byłam albo na stanie przy ścia-
nie albo na kucki z których ledwo się podnosiłamś
AWŻMiło się gawędzi ale czy mogę wiedzieć dlacze-
go zaszczyciłaś mnie tym porannym telefonem A zapyta-
łam dworskim tonem wy szych sfer które uwielbiałyśmy
z Anką parodiowaćś
Odpowiedziało mi cię kie i długie sapnięcieś
AWŻZapomniałaś A krzyknęła Anka tak dramatycz-
nie jakbym była zdradzającym mał onkiem który zapo-
mniał o urodzinach onyś A Wiedziałam e zapomnisz
i dlatego dzwonię sklerozoś Nie sądziłam e skleroza mo e
być zara liwaś
To była aluzja do wie owca w którym mieszka-
łamś Nazywano go powszechnie domem starcówś Bywa-
ły i mniej eufemistyczne nazwyś Większość mieszkań zaj-
mowali lokatorzy w dość zaawansowanym wieku którzy
zamieniali większe lokale w centrum na kawalerki w tym
piętrowcuś Była tu ciepła woda i centralne ogrzewanie
z sieci czyli wygody których w starym budownictwie ra-
czej brakowałoś No i opłaty znacznie ni sze w sam raz na
kieszeń polskiego emerytaś
AWŻWcale nie zapomniałam A broniłam się rozma-
sowując kolanoś A Zaraz wychodzęś Byłyśmy umówione
10
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
na ósmą w szpitaluś Jeszcze nie ma ósmej więc mam pra-
wo czuć się ura ona twym telefonem i uwagą o stanie mej
pamięciś
AWŻAle wybacz e w ciebie zwątpiłam A podchwy-
ciła dowcipny ton Ankaś A A zatem odkładam słuchawkę
szpitalnego automatu i powracam do obgryzania paznokciÅ›
Masz piętnaście minut Spróbuj się spó nić kłamczucho
Oczywiście e zapomniałamś Dopiero w trakcie
rozmowy doznałam cudownego olśnieniaś Zebrałam się
z prędkością na jaką stać tylko kierowców Formuły ś Na
szczęście miałam blisko do szpitalaś Có kiedy przebudo-
wy w mieście działały na moją niekorzyśćś Po drodze mia-
łam rozbudowę ronda sygnalizacji świetlnej i Bóg raczy
wiedzieć co jeszcześ Z perspektywy przechodnia wygląda-
ło to jak ocean wykopów morze błota i tor przeszkódś Jed-
nak dałam radę rzucając się w sam środek prac budow-
lano drogowych pozostawiajÄ…c za sobÄ… przeklinajÄ…cych
robotnikówś Dodatkowo szarpana porywistym wiatrem
musiałam jedną ręką przytrzymywać czapkę a drugą koń-
ce szalika które nieznośnie pchały się na oczyś Dokładnie
piętnaście minut pó niej zdyszana i z nieludzko ubłoco-
nym obuwiem przekroczyłam próg szpitalaś Z rozwianym
włosem znalazłam się przed stacją krwiodawstwa gdzie
byłam umówiona z Ankąś
AWŻJak tam twoje paznokcie A spytałam jadowicieś
AWŻZnacznie lepiej ni twoja fryzura A odgryzła się
a ja odruchowo pogładziłam wzburzone kosmykiś
Anka się roześmiałaś
AWŻMusiałabyś podło yć się pod walec drogowy aby
to wyprostowaćś
11
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
AWŻPrawie stanęłam z nim oko w oko A wspomnia-
Å‚am swojÄ… przeprawÄ™ przez plac budowyÅ›
AWŻTo widać A nie przestawała się podśmiewywać
Anka.
AWŻNie ma to jak wsparcie przyjaciółkiś
AWŻZawsze do usług A odparła Anka składając mi
wytworny ukłonś A A zatem gdy grzecznościom stało się
zadość czyńmy swoją powinnośćś
Weszłyśmy do gabinetu zabiegowego aby oddać
krew.
Od dwóch miałyśmy zwyczaj raz na dwa miesiące po-
jawiać się w stacji krwiodawstwa aby oddać krewś To Anka
zainicjowała akcję bo dwa lata temu le ąc na oddziale gi-
nekologicznym omal się nie wykrwawiłaś Przywieziono ją
do szpitala ledwo przytomną i wtedy okazało się e zapa-
sy krwi zu yto na ratowanie o iar tragicznego wypadku na
autostradzie A Å› W ostatniej chwili sprowadzono potrzeb-
ną grupę krwi z Wrocławiaś Od tamtej pory Anka mobilizo-
wała do oddawania krwi wszystkich nie wyłączając zna-
jomych rodziny i swoich klientów z kancelarii prawniczejś
Jako jedna z najbli szych osób i zawsze chętna do udziela-
nia pomocy innym nie mogłam być pominiętaś Zwłaszcza
e mam bardzo rzadkÄ… grupÄ™ krwi AB Rh ujemneÅ›
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
2
Legnica to moje miasto lecz nie mieszkam w nim
od urodzenia bo przecie nie wiem gdzie się urodziłamś
Jednak tra iłam właśnie do legnickiego domu dziecka
i potem tak e tu pozostałam zakochana w tym mieście
bez pamięciś Znam tutaj ka dy zaułek i historię ka dego
kamieniaÅ› Uwielbiam to miasto i tylko w nim czujÄ™ siÄ™ jak
w domuś Mam wielu oddanych znajomych których tutaj
poznałamś W mojej sytuacji czyli w sytuacji beznadziej-
nej sieroty to naprawdę wieleś Właśnie uwielbienie dla
Legnicy skłoniło mnie do zajęcia się oprowadzeniem tu-
rystów po mieścieś Chocia nie jest to moje główne za-
jęcie i nie przynosi wielkich zysków to wykonuję swoje
obowiązki z zapałem i wielką przyjemnościąś
Legnica zawsze kojarzyła mi się z kobietą taką jak
jaś Nieco zaniedbaną ale mającą swoje waloryś Świetność
mojego miasta pozostała przeszłością utrwaloną na licz-
nych starych pocztówkachś Niegdyś piękne kamienice
straszą dziś odpadającym tynkiem i brudną szarościąś Ry-
nek ska ony wielką płytą z nielicznymi pozostałościami
wyburzonych po wojnie kamienic zdominowany przez
placówki bankowe które zajęły większą część lokali u yt-
kowychś Najwięcej piękna mają w sobie przede wszystkim
stare kościoły pamiętające jeszcze piastowskie panowa-
nie oraz wiele pó niejszych budynków jak stary i nowy
ratusz.
13
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Kaczawa płynie leniwie w stronę Odry zbierając po
drodze wody z Młynówki i Czarnej Wody swym biegiem
dzieląc miasto na stare i noweś No mo e nie do końca tak
jestś Kiedyś zaraz po wojnie dzieliła część radziecką od
polskiejś Dopiero pó niej Rosjanie pozwolili Polakom osie-
dlać się po obu stronach rzekiś Jednak nie opuścili miasta
całkowicieś Tutaj znajdowało się dowództwo Północnej
Grupy Wojsk Armii Radzieckiej a Legnica zyskała przydo-
mek Mała Moskwaś Mówiło się e Legnica to taki półmisek
z pierogami pół ruskich pół legnickichś Słusznie pisano na
murach Armia Radziecka z nami od dziecka Å› Podsumo-
wując to dłuuugie przebywanie Rosjan w Legnicy miastu
ono na dobre nie wyszłoś
W czym jeszcze jesteśmy podobne Legnica niczym
kapryśna kobieta zmieniała swych kochanków czy jak tam
kto woli A włodarzy raz Polacy potem Czesi bywali i Au-
striacy Niemcy i znów Polacyś Có nie mam na swoim kon-
cie tak międzynarodowego towarzystwa ale głodna uczuć
jak ka da pozbawiona domu znajda w poszukiwaniu odro-
biny miłości ulegałam zbyt wielu mę czyznomś Nieodpo-
wiednim niestetyÅ›
Mo e bucha we mnie taki ogień jak z wielkiego pieca
w legnickiej hucie
Klara Czempińska czyli ja pracuje w miejscowej
gazecie jako dziennikarkaś Aał ale to zabrzmiało Dzien-
nikarstwo to zajęcie główne ale nie jedyneś Chwytam się
wielu aby jakoś się utrzymać i spłacać zaciągnięty na
dłuuuugi czas kredyt mieszkaniowyś Ka dy dzień mam
wypełniony do granic mo liwościś Nie muszę wspomi-
nać jak cię ko jest w dzisiejszych czasach znale ć trochę
14
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
czasu wolnegoś Szczególnie człowiekowi spłacającemu
raty.
Swój czas dzielę między tłumaczenie z niemieckiego
uprawianie zawodu dziennikarki oprowadzanie wycie-
czek głównie niemieckich po mieście spotykanie przy-
jaciół i daremne poszukiwanie mę czyzny swego yciaś
Szczególnie w tej ostatniej sferze panuje ostra konkuren-
cja z którą często i gęsto przegrywamś Tak to bywa gdy
jest się ślepo zachłannym na szczęście a nie wygląda się
jak bogini piękna i seksuś
Właśnie szłam do pracy jak zwykle na piechotę gdy
rozpadał się deszczś Zaciągnęłam kaptur i odruchowo sięg
nęłam do swej przepastnej torby w poszukiwaniu parasol-
kiś Gdy okazało się e nie wzięłam tego niezbędnika prze-
ciwdeszczowego uświadomiłam sobie e nie zabrałam
tak e obiecanego mojemu redakcyjnemu szefowi albumu
o Legnicyś Prosił mnie o to wiele razy i przypominał na-
trętnie jeszcze wczoraj bo potrzebował go na jakiś zjazdś
Chodziło mu o niemiecki album który kupiłam w zeszłym
roku w Wuppertalu a który teraz spoczywał na półce
z ksią kami w moim mieszkaniuś Stałam na moście pora-
ona swoim zapominalstwem usiłując w narastającej ule-
wie zebrać myśliś Wracać Nie dość e jestem ju dalej ni
w połowie drogi to jeszcze lejeś Spó nię się do pracy i prze-
ziębięś Ze środków komunikacji miejskiej nie miałam za-
miaru korzystać czując do nich nieuzasadnioną awersjęś
Tkwiłam zatem na moście i zastanawiałam się intensywnie
nad sensowną wymówkąś Gapiąc się bezmyślnie na kościół
śwś Jacka ochlapywana przez pędzące mostem samocho-
dy doznałam cudownego olśnieniaś Identyczny album miał
15
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Sławek mój kolega równie przewodnikś Razem byliśmy
na wycieczce w Wuppertalu na zaproszenie tamtejszych
przewodnikówś Razem wypatrzyliśmy ten album w księ-
garni i razem kupiliśmy po jednym egzemplarzuś Tylko e
jego ksią ka stała na półce w biurze przewodników A ten
fakt mógł mnie teraz uratowaćś Ruszyłam wawo w stronę
centrumś Któ mógł przypuszczać e właśnie ta nieplano-
wana wizyta rozpocznie serię gwałtownych zmian w moim
yciu Na pewno nie jaÅ›
W biurze zastałam prawie wszystkich przewodni-
kówś Zaniepokoiłam się e mo e przeoczyłam zaplanowa-
ne zebranie i zagadnęłam siedzącego przy drzwiach pana
Ignacegoś Machnął lekcewa ąco dłonią i powiedział tylko
AWŻWalerka otwórz no trochę okno bo tylu się naszło
smrodliwych dziadów e zaraz się podusimyś
Zawsze nazywał Walerką nie tylko mnie lecz tak e
wszystkie kobietyś Miał taki zwyczaj a zagadnięty o przy-
czynę odpowiadał z charakterystycznym dla siebie dow-
cipem Bo jak będę tak nazywał wszystkie kobiety z któ-
rymi zdradzam swoją Walerkę to w jej obecności nigdy
nie wypsnie mi się inne imię ś W rzeczywistości był naj-
wierniejszym i najlepszym mÄ™ em dla swojej WalerkiÅ› Pan
Ignacy i jeszcze dwóch przewodników pan Zygmunt i pan
Stanisław byli najstarszymi i pierwszymi przewodnikami
którzy zało yli legnicki oddział PTTKś Wszyscy siedzieli
teraz w biurze i to o pozostałych Ignacy wyra ał się per
dziadowie Å›
Starając się uczynić zadość yczeniu i w swoim inte-
resie bo regał z ksią kami znajdował się przy oknie za-
częłam przeciskać się między biurkamiś Pomieszczenie jest
16
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
bardzo ciasne z racji swej lokalizacji w jednej z małych za-
bytkowych kamieniczek zwanych śledziówkamiś Normal-
nie mieszczą się tutaj trzy biurka dwa regały na ksią ki
i wieszak na ubraniaś Pozostałą dość mizerną przestrzeń
wypełniali teraz ludzieś Dzisiaj zaś było ich tu znacznie wię-
cejś Dostawiono krzesła ale nie wszyscy na nich siedzieliś
Sławek siedział bokiem na jednym końcu biurku Baśka na
drugimś Bałaganu i rozgardiaszu dopełniały walające się
wszędzie papiery i mapyś Posuwałam się w stronę okna po
drodze przyciskając do blatu biurka pana Stanisławaś Aku-
rat czytał na głos swój horoskopś
AWŻW najbli szych dniach dokuczać ci będą bóle gło-
wy rozdra nienie i zdenerwowanieÅ› To wynik twojego nie-
ustabilizowanego trybu yciaÅ›
AWŻChyba niestabilnego rządu A rzucił pan Ignacyś
Wszyscy wybuchnęli śmiechemś A mnie się udało
otworzyć okno i powiew świe ego przesyconego wilgocią
powietrza wpłynął do ciasnego wypełnionego po brzegi
pokoju.
AWŻSławek gdzie masz ten album z Wuppertalu A
zagadnęłam przeglądając zawartość regału z ksią kamiś A
Chciałam po yczyć na tydzieńś
AWŻPrzecie masz swój A odparłś
AWŻGdybym go miała to nie chciałabym od ciebie po-
yczaćś
AWŻAle kupowałaś przecie
AWŻSławek po prostu po ycz mi ten album zanim
spó nię się do pracy i stracę ją bezpowrotnie A zniecierpli-
wiłam się szczególnie e ciasnota zmuszała mnie do gim-
nastyki ponad siły przy tym zawalonym ksią kami regaleś
17
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
AWŻA zatem to sprawa być albo nie być A podchwyci-
ła Basiaś Przytaknęłamś
Sławek zsunął się gładko z biurka i zaczął się prze-
ciskać w moją stronęś Pan Stanisław znów został przyciś
nięty z krzesłem do biurka a ja i Sławek znale liśmy się
krępującej blisko siebieś
Właśnie w tym momencie otworzyły się gwałtownie
drzwi wejścioweś W progu stanął bardzo wzburzony Kaziuś
Ściskał klamkę która została mu w dłoni po gwałtownym
szarpnięciuś W drugiej ręce trzymał mocno wymiętoszo-
ną gazetęś Wzburzenie Kazia zawsze malowało się na jego
twarzyś Otó zazwyczaj trupio blada cera pod wpływem
gwałtownych emocji nabierała prawdziwie buraczkowej
kolorystyki od szyi po czubek łysej głowyś Właśnie teraz
wzburzenie objawiło się w pełnej krasieś Rozpoznaliśmy to
bez trudu.
AWŻHa dobrze e jesteś A krzyknął w moją stronęś
Wszyscy jak na komendÄ™ spojrzeli na mnieÅ› Sama
bym na siebie spojrzała gdyby to było mo liweś
AWŻWy dziennikarze jesteście jak hieny Żądni tylko
sensacji A krzyczał buraczkowy Kazio gro ąc mi urwaną
klamkąś Wymiętoszoną gazetę rzucił przed pana Stanisła-
wa który dzielnie trwał przyciśnięty z krzesłem do swoje-
go biurka.
AWŻCo tam jest w tej gazecie Czytajcie wreszcie A
ponaglił pan Ignacy który całe zamieszanie widział zza
pleców Kaziaś
Zamarłam w objęciach Sławka i z cię kim albumem
pod pachąś Niewygodnie mi było jak diabli ale postano-
wiłam wytrwać a tajemnica wzburzenia Kazia się wyjaś
18
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
niś W dodatku wszyscy rzucali w moją stronę potępieńcze
spojrzenia.
AWŻ Awantura na przetargu A zaczął czytać pan Sta-
nisławś A Wczoraj w legnickim ratuszu odbył się przetarg
nieograniczony na poradziecki budynek poło ony przy uli-
cy Nowodworskiejś Zainteresowanie tym długo opustosza-
łym pałacem przerosło najśmielsze oczekiwania włodarzy
miastaś Sala była wypełniona po brzegiś Gdy przyszło do
licytacji zapadła ciszaś Nikt się nie odzywałś Prowadzący
przetarg powtarzał ka de pytanie wielokrotnie ale ludzie
milczeli ze spuszczonymi głowamiś Nagle jeden z uczest-
ników wstał i otworzył usta aby coś powiedziećś Wtedy
grupa młodych ludzi siedząca przy wyjściu z sali zaczęła
wydawać z siebie głośne pomrukiś Zdenerwowany mę -
czyzna który wyra nie pragnął zabrać głos usiadł lecz ha-
łaśliwe mruczenie nie ustałoś Prowadzący próbował opa-
nować sytuację głośno prosząc o ciszęś Niestety prośba
nie została wysłuchanaś Hałas stawał się nie do zniesieniaś
Niektórzy z przybyłych podnieśli się z krzeseł aby opuścić
salęś Tu przy drzwiach czekała na nich grupa młodych
ludzi której nie udało się ominąćś W pewnym momencie
rozpoczęła się prawdziwa bójkaś Krzesła zostały u yte jako
brońś Ludzie zaczęli krzyczeć i próbowali ucieczki z saliś
Jednak było to niemo liweś Właśnie przy wyjściu działała
grupa młodych gniewnych ś Dalej jest tylko e stra miej-
ska rozdzieliła walczących ale winni uciekli czworo ran-
nych zabrało pogotowie policja przesłuchała świadków
i prowadzi intensywne działania śledcze A zakończył pan
Stanisławś
AWŻTy to napisałaś A spytał Sławekś
19
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Zysk Gra O Tron Fantastykazysk gra o tronGra MałysZ !!!!! ORDERJPNGra (1997)Gra MałysZ !!!!! READ CZEgra weihnachten opis dwujezycznyŻycie to taka gra For YouGRA PBD 8Ebook Zysk Wencel Gordyjski3 Trening bramkarek kadry U 17 gra nogamigra części ciaławięcej podobnych podstron