FEMEN zdemaskowany. Zobacz kto stoi za
gołymi feministkami
fot. Wikimedia Commons Jedna z ukraińskich dziennikarek zdemaskowała ruch FEMEN.
Dziennikarka wstąpiła w szeregi organizacji, jakoby pod wpływem jej ideałów, brała udział w
akcjach topless i nagrywała wszystko ukrytą kamerą.
To wyczyn godny pochwały. Ukraińska dziennikarka aby zdemaskować motywacje FEMEN
poświęciła się i została uczestniczką ich rozbieranych akcji. Przez kilka tygodni uczono ją
profesjonalnego PR: agresywnego sposobu bycia i umiejętności przyciągania uwagi
dziennikarzy robiąc z siebie niewinną ofiarę. A co najważniejsze – wystawiania na pokaz
kamer swoich obnażonych piersi.
Po akcji przygotowawczej dziennikarka zadebiutowała w akcji topless w Paryżu. "Kilka
dziewczyn zorganizowało tam manifestację w swoim tradycyjnym stylu, czyli pokazując
piersi, przed islamskim centrum kultury. Jak twierdzi dziennikarka, ona dosłownie przez
skórę czuła nienawiść ludzi, których uczucia religijne zostały celowo obrażone: „akcja
odbywa się przed islamskim centrum kultury. Czujemy, że tłum gotów nas rozerwać. Przed
atakami bronią nas tylko obiektywy kolegów”.
Okazało się, że "aktywistki FEMEN otrzymują pensję, co najmniej tysiąc dolarów
miesięcznie, co niemal trzykrotnie przewyższa średnią pensję na Ukrainie. Utrzymanie biura
w Kijowie to 2,5 tysiąca dolarów, a niedawno otwartego biura w Paryżu – kolejne kilka
tysięcy euro miesięcznie".
Kto stoi za finansowaniem ruchu feministycznego? "Dziennikarka zakłada, że to ludzie
najczęściej widywani w towarzystwie FEMEN: niemiecki multimilioner Helmut Geier,
niemiecka bizneswomen Beate Schober i amerykański biznesman Jed Sanden. Tego
ostatniego za sponsora FEMEN uważa także Wikipedia".
Widać, że akcje FEMENu nie mają nic wspólnego z żadną ideologią feministyczną, która
notorycznie brukana jest przez genderowców, homoseksualistów i innych querrów. Po prostu
jest kasa dla której warto się przebiec na golasa po mieście. Oto cała współczesna
lewicowość. Żal!
sm/
http://polish.ruvr.ru