Gniewni i łagodni Buddowie

background image

Dobrze jest wiedzie

ć

, czym zajmuj

ą

si

ę

w buddyzmie stra

ż

nicy. Przede wszystkim

stanowi

ą

cz

ęść

schronienia, które nazywamy Lam

ą

. Najpierw przyj

ę

li

ś

my schronienie w

Buddzie, w celu, którym jest pełne rozwini

ę

cie umysłu; w Dharmie, ró

ż

norodnych

metodach osi

ą

gni

ę

cia tego celu, przekazanych przez Budd

ę

; oraz w Praktykuj

ą

cych,

czyli przyjaciołach i tych, którzy pomagaj

ą

nam na

ś

cie

ż

ce. Wreszcie przyjmujemy

schronienie tak

ż

e w Lamie pami

ę

taj

ą

c o tym,

ż

e Lama ma trzy aspekty.


Pierwszym aspektem jest błogosławie

ń

stwo - dobra energia, która daje pewno

ść

i

sprawia,

ż

e jeste

ś

my w stanie si

ę

otworzy

ć

. Drugim jest jidam, czyli zwi

ą

zek naszego

umysłu ze swoj

ą

o

ś

wiecon

ą

natur

ą

, budowany przez rozmaite praktyki medytacyjne.

Trzecim jest natomiast ochrona, wyra

ż

ana przez stra

ż

ników, którzy w rzeczywisto

ś

ci s

ą

aktywno

ś

ci

ą

wszystkich Buddów.


Kolejn

ą

rzecz

ą

, któr

ą

musimy zrozumie

ć

jest to,

ż

e stra

ż

nicy s

ą

naszymi przyjaciółmi.

Stra

ż

nik to Budda, który przychodzi do domu z pracy (gdzie nosił krawat i pi

ę

knie

pachniał perfumami sekretarek, które trzymał w ramionach) wkłada wielki płaszcz, bierze
siekier

ę

i idzie

ś

ci

ąć

drzewo, albo bierze motyk

ę

i kopie grz

ą

dki w ogródku. W ten sposób

przekonujemy si

ę

,

ż

e nie jest naszym wrogiem, ale

ż

e ochrania nas przed czym

ś

znacznie gorszym. Przekonanie takie przychodzi jednak po pewnym czasie i jestem
pewien,

ż

e wi

ę

kszo

ść

ludzi z Zachodu, którzy ogl

ą

daj

ą

stra

ż

ników po raz pierwszy i

widz

ą

morza płomieni, wiele par r

ą

k, bro

ń

, odci

ę

te głowy i w

ęż

e, którymi s

ą

otoczeni,

uwa

ż

aj

ą

ich za trudne przypadki. Ale wtedy stopniowo zaczyna si

ę

odczuwa

ć

ich energi

ę

i dobrze ich odbiera

ć

.


Ogólne zrozumienie polega wi

ę

c na tym, o czym ju

ż

mówiłem : s

ą

punktem, w którym

Buddowie zmieniaj

ą

swoj

ą

pokojow

ą

aktywno

ść

z biura, gdzie słu

żą

innym pomoc

ą

na

pełn

ą

mocy aktywno

ść

, która mo

ż

e polega

ć

na

ś

ci

ę

ciu drzewa, czy zrobieniu kilku dziur

w ziemi. Wtedy pojawiaj

ą

si

ę

umorusani, w wielkich r

ę

kawicach i z broni

ą

w r

ę

ku. S

ą

po

prostu innym rodzajem aktywno

ś

ci.


Buddowie działaj

ą

na cztery sposoby. Pierwsz

ą

aktywno

ś

ci

ą

jest moc uspokajania,

przynoszenia pokoju i dobrych uczu

ć

. Po drugie, pomna

ż

ania i ukazywania pełni

mo

ż

liwo

ś

ci. Po trzecie przyci

ą

gania, wzniecania uczu

ć

i wreszcie - ochraniania.


Aktywno

ś

ci maj

ą

z kolei zwi

ą

zek z wygl

ą

dem. Kiedy wyra

ż

aj

ą

aktywno

ść

uspokajaj

ą

c

ą

,

najcz

ęś

ciej maj

ą

kolor biały. Kiedy pomna

ż

aj

ą

, s

ą

ż

ółci jak

ż

yzna ziemia. Buddowie,

którzy przyci

ą

gaj

ą

i budz

ą

uczucia to niebieskie lub czerwone formy w zjednoczeniu,

natomiast Buddowie ochraniaj

ą

cy s

ą

czarni, czarno - niebiescy, lub biali. Tak czy inaczej,

wszystkie te formy s

ą

wyrazem tej samej miło

ś

ci i m

ą

dro

ś

ci wszech

ś

wiata, ró

ż

ni

ą

si

ę

jedynie tym,

ż

e przejawiaj

ą

si

ę

w ró

ż

noraki sposób, by by

ć

w stanie pomaga

ć

wszystkim

istotom w ró

ż

nych sytuacjach, jakie wydarzaj

ą

si

ę

w

ż

yciu. Dobrze jest o tym wiedzie

ć

od

samego pocz

ą

tku. Te łagodne formy oczywi

ś

cie lubi ka

ż

dy, trudno jest jednak od razu

polubi

ć

formy gniewne, a

ż

do momentu, gdy potrzebujemy pomocy - wtedy momentalnie

si

ę

z nimi zaprzyja

ź

niamy. Na pocz

ą

tku wymaga to jednak czasu.


Nale

ż

y wi

ę

c pami

ę

ta

ć

,

ż

e Buddowie i Bodhisattwowie, z którymi pracujemy, przejawiaj

ą

si

ę

tak

ż

e na gniewny, ochronny i pełen mocy sposób. Ale na poziomie wewn

ę

trznym nie

ma w nich gniewu ani

ż

adnych innych przeszkadzaj

ą

cych uczu

ć

. Oni po prostu zajmuj

ą

si

ę

rzeczami koniecznymi, bo czasem trzeba usun

ąć

co

ś

szkodliwego, czy wło

ż

y

ć

troch

ę

energii w co

ś

po

ż

ytecznego i to wszystko. S

ą

jak lekarz, który czasem odsyła pacjenta do

domu, a czasem zatrzymuje i przeprowadza operacj

ę

. Oczywi

ś

cie, nikt tego nie lubi, ale

to konieczne dla odzyskania zdrowia - bez operacji nie byłoby to mo

ż

liwe. Istnieje wiele

rodzajów stra

ż

ników i z tego powodu chc

ę

wam opowiedzie

ć

o nich par

ę

rzeczy.

Strona 1 z 4

Gniewni i łagodni Buddowie

2009-09-12

background image

Powinni

ś

cie te

ż

wiedzie

ć

,

ż

e ozdoby, jakie nosz

ą

formy łagodne i gniewne s

ą

dokładnie

takie same, ró

ż

nica polega jedynie na ich znaczeniu. Ozdoby łagodnych Buddów działaj

ą

uspokajaj

ą

co, łagodz

ą

co i ogólnie, w przyjacielski sposób formuj

ą

z nas kogo

ś

dobrego.

Ozdoby gniewnych form odci

ą

gaj

ą

to, co przeszkadza i pot

ęż

nym uderzeniem ł

ą

cz

ą

ze

sob

ą

cz

ęś

ci do siebie pasuj

ą

ce, oraz przekształcaj

ą

szybciej ni

ż

cokolwiek innego- nios

ą

ze sob

ą

najwi

ę

ksz

ą

moc transformacji.


Chciałbym jeszcze opowiedzie

ć

wam kilka rzeczy i cho

ć

niektóre z nich s

ą

raczej

rodzajem poda

ń

ludowych my

ś

l

ę

,

ż

e s

ą

ciekawe. Na szcz

ęś

cie nie dysponujemy tak

ą

ilo

ś

ci

ą

folkloru, jak hindui

ś

ci, ale szczególnie w Sikkimie i temu podobnych miejscach

istniej

ą

opowiadania odstaj

ą

ce nieco od głównego nurtu kulturowego.


Jedna z nich mówi o ojcu form pełnych mocy, Cziano Dord

ż

e. O

ś

wiecenie za

ś

działa

przez współczucie, które wyra

ż

a Budda Kochaj

ą

ce Oczy, czyli Czenrezig; oraz przez

m

ą

dro

ść

, wyra

ż

an

ą

przez Budd

ę

Dziampel Jang, nazywanego te

ż

Mandziu

ś

rim, czyli

Złotym, trzymaj

ą

cym miecz przecinaj

ą

cy fałszywe pogl

ą

dy i lotos, na którym spoczywa

ksi

ę

ga m

ą

dro

ś

ci. Innym wyrazem o

ś

wiecenia jest moc, poniewa

ż

nawet b

ę

d

ą

c

współczuj

ą

cym i m

ą

drym, bez mocy nie osi

ą

gnie si

ę

wiele. Tak wi

ę

c, potrzebujemy

wszystkich tych wła

ś

ciwo

ś

ci razem.


Cziano Dord

ż

e w prawej dłoni trzyma dord

ż

e, a lew

ą

ma zło

ż

on

ą

w mudrze mocy,skacze

a ramiona ma tak grube, jak moje uda. Historia mówi,

ż

e nie był niebieski od samego

pocz

ą

tku. Był za to najsilniejszy i Budda powierzył mu opiek

ę

nad ksi

ę

gami.


Tak naprawd

ę

, to najbardziej tajemne nauki przekazał Dakiniom, szlachetnym paniom,

które obdzielaj

ą

swoj

ą

intuicj

ą

, m

ą

dro

ś

ci

ą

i gł

ę

bokim wgl

ą

dem, je

ś

li tylko uda

ć

si

ę

do

nich z otwarto

ś

ci

ą

i postara

ć

si

ę

obdarzy

ć

je miło

ś

ci

ą

w odpowiedni sposób. Przekazał je

te

ż

Nagom, czyli w

ęż

om i przez to na przykład, je

ś

li potrafimy odczytywa

ć

ruchy w

ęż

ów,

mo

ż

emy nauczy

ć

si

ę

wiele o energii. Dał je tak

ż

e Cziano Dord

ż

e, swojemu

zaprzyja

ź

nionemu siłaczowi. Tak wi

ę

c, Diament w R

ę

ce, bo tak mo

ż

na przetłumaczy

ć

jego imi

ę

, strzegł tych nauk, ale pewnego razu musiał zrobi

ć

co

ś

jeszcze i podczas jego

nieobecno

ś

ci pojawił si

ę

tłusty demon, który chciał skra

ść

ksi

ę

gi. Cziano Dord

ż

e wrócił i

rzucił si

ę

do obrony, wi

ę

c demon splun

ą

ł na teksty trucizn

ą

po to, by je zniszczy

ć

. Teraz

trzeba było nie tylko rozprawi

ć

si

ę

z demonem, ale i połkn

ąć

trucizn

ę

, bo inaczej nauki

przestałyby istnie

ć

. W ten wła

ś

nie sposób Cziano Dord

ż

e stał si

ę

niebieski. Nie stracił

przez to mocy, ale w ten sposób zmienił kolor. Tak naprawd

ę

jednak nie nale

ż

y do

stra

ż

ników, jest bardziej aspektem mocy. Jest tak

ż

e swojego rodzaju ojcem dla

Czarnego Płaszcza, naszego głównego stra

ż

nika linii przekazu. Jest dla niego podstaw

ą

,

polem energii, z której ten szczególny stra

ż

nik si

ę

wyłania.


Inna historia dotyczy Kochaj

ą

cych Oczu, który przez długi czas pomagał ludziom.

Pracował ci

ęż

ko przez niezliczone ilo

ś

ci czasu, chocia

ż

istnieje jedno jego wyobra

ż

enie,

na którym ma r

ę

ce zało

ż

one do tyłu, jest zadowolony i wygl

ą

da, jakby miał wakacje. W

ka

ż

dym razie, po długi czasie pracy dla innych spojrzał w dół i zobaczył,

ż

e ludzie dalej

sprzedaj

ą

ołówki bez grafitów i rw

ą

sobie nawzajem włosy z głów. Bardzo go to

zasmuciło, stwierdził,

ż

e dalsze działanie nie ma sensu i rozpadł si

ę

na ogromn

ą

ilo

ść

kawałków.

Wówczas jego lama, Budda Nieograniczonego

Ś

wiatła zebrał je wszystkie do kupy i tak

powstała tysi

ą

cramienna forma z dziewi

ę

cioma głowami.

ś

eby dodatkowo uczyni

ć

Czenrezika silniejszym, umie

ś

cił na jego szczycie głow

ę

stra

ż

nika, a po to,

ż

eby

pokaza

ć

,

ż

e nie jest to nic osobistego, zwie

ń

czył cało

ść

swoj

ą

własn

ą

głow

ą

. Taka jest

historia powstania jedenastogłowej i tysi

ą

cramiennej formy zwi

ą

zanej z przeró

ż

nymi

praktykami postnymi.

Strona 2 z 4

Gniewni i łagodni Buddowie

2009-09-12

background image


Istnieje jeszcze inna historia, według której Kochaj

ą

ce Oczy znowu spojrzał w dół po

ci

ęż

kiej pracy i zobaczył co

ś

, co wówczas robili

ś

my. Uronił dwie łzy, z których powstały

Zielona i Biała Tara oraz inne Wyzwolicielki. Tak wi

ę

c, opowie

ś

ci tego typu jest naprawd

ę

wiele i poniewa

ż

s

ą

tak po

ż

yteczne, opowiem jeszcze jedn

ą

.


Otó

ż

był sobie człowiek, który bardzo

ź

le medytował. Miał, co prawda ogromn

ą

moc, ale

w medytacji robił tylko faz

ę

budowania. Powód, dla którego nale

ż

y ludzi sprawdza

ć

jest

taki,

ż

e je

ś

li otrzymaj

ą

nauki o niewła

ś

ciwym czasie, w niewła

ś

ciwym miejscu i z

nieodpowiedni

ą

motywacj

ą

mog

ą

przynie

ść

wi

ę

cej szkody, ni

ż

po

ż

ytku. Tak wi

ę

c, zanim

zacznie si

ę

z kim

ś

pracowa

ć

trzeba najpierw poczu

ć

z nimi pewnego rodzaju wi

ęź

.

Natomiast w tym przypadku, człowiek ten praktykował medytacj

ę

na szczególnie

pot

ęż

nego Budd

ę

i wykonuj

ą

c przy tym faz

ę

budowania gromadził energi

ę

- nie

rozpuszczaj

ą

c formy stra

ż

nika, na któr

ą

medytował. Nie robił po prostu tego, co trzeba:

przemieniania Buddy w

ś

wiatło, rozpuszczania si

ę

razem z nim w otwartej przestrzeni i

wyłaniania si

ę

z powrotem, jak my to robimy. Przez całe swoje

ż

ycie budował ogromn

ą

ilo

ść

mocy, ale nie zajmował si

ę

odpr

ęż

eniem, dobrymi uczuciami czy poczuciem

jedno

ś

ci. Tak wi

ę

c, kiedy umarł, jego ego było bardzo silne. Wtedy, ze stanu

bezcielesnego zobaczył co

ś

, co strasznie go rozzło

ś

ciło i odrodził si

ę

jako straszliwy

demon o niebieskim ciele. Był tak przera

ż

aj

ą

cy,

ż

e zaraz po urodzeniu matka pobiegła z

nim na cmentarz i porzuciła go tam. Ale poniewa

ż

była dobr

ą

kobiet

ą

, po tygodniu

wróciła sprawdzi

ć

, co si

ę

stało. Kiedy rozejrzała si

ę

wokół zobaczyła,

ż

e wszystkie groby

zostały rozkopane, a ze zwłok kto

ś

wyrwał serca. I kiedy zbli

ż

yła si

ę

do miejsca, w

którym zostawiła potwora, ten wyskoczył i po

ż

arł jej serce. Był to wi

ę

c naprawd

ę

trudny

go

ść

.


Po jakim

ś

czasie okolica zacz

ę

ła si

ę

wyludnia

ć

i Buddowie powiedzieli "Do

ść

tego. tak

nie mo

ż

e by

ć

." Wysłali wtedy Mahakal

ę

, który

ż

eby zwalczy

ć

o

ś

mior

ę

kiego demona

musiał tak

ż

e uzbroi

ć

si

ę

w cztery pary ramion. Na to potwór stworzył wi

ę

cej r

ą

k

wyposa

ż

onych w ró

ż

ne rodzaje broni tak,

ż

e miał ich w sumie 64. Nie było go sta

ć

na

wi

ę

cej, bo zły umysł jest zawsze ograniczony - poci

ą

gnie tylko do pewnego poziomu,

dalej sam si

ę

blokuje, korzysta bowiem z siły gniewu i tym podobnych uczu

ć

, a te s

ą

zawsze sko

ń

czone. Stra

ż

nik natomiast był Bodhisattw

ą

i miał nieograniczon

ą

moc

współczucia, wi

ę

c wyprodukował tysi

ą

c ramion i jednym z nich zabił demona.


To była jedna z historii, które opowiada si

ę

nie tylko dlatego,

ż

e s

ą

ciekawe, ale te

ż

dlatego,

ż

e jest w nich co

ś

wi

ę

cej - obrazuj

ą

działanie ró

ż

nego rodzaju energii. Energie

ochraniaj

ą

ce, z którymi my pracujemy funkcjonuj

ą

tak, jak ju

ż

mówiłem podaj

ą

c przykład

kogo

ś

, kto zakłada wielki kombinezon i idzie przekopa

ć

ogródek. Istniej

ą

wi

ę

c formy

b

ę

d

ą

ce bezpo

ś

rednim wyrazem mocy i tego,

ż

e Buddowie widz

ą

,

ż

e w łagodny sposób

nie zawsze b

ę

d

ą

w stanie przynie

ść

korzy

ść

ka

ż

demu, a czasem potrzebny jest kopniak

czy r

ę

kawica bokserska wymierzaj

ą

ca celny cios.


W naszej linii przekazu (Karma Kagyu) jest trzech głównych stra

ż

ników m

ę

skich i dwóch

ż

e

ń

skich. S

ą

oni emanacjami najwa

ż

niejszych Bodhisattwóch. I tak na przykład,

sze

ś

cioramienny, stoj

ą

cy Mahakala przedstawiany ze zł

ą

czonymi nogami jest naturalnym

wypromieniowaniem Kochaj

ą

cych Oczu (czteroramiennego Czenrezig ).W niektórych

przypadkach Mahakala bywa biały, jest wówczas bardzo szczodry i obdarza nas tym,
czego potrzebujemy - jednak najcz

ęś

ciej jest czarny. Z kolei czteror

ę

ki Mahakala jest

emanacj

ą

m

ą

dro

ś

ci wszystkich Buddów - Mandziu

ś

riego lub te

ż

Dziampe Jang. Jest

czarny, trzyma miecz i ksi

ę

g

ę

tak, jak Mandziu

ś

ri, siedzi lekko pochylony i oprócz tego

ma te

ż

łuk i strzał

ę

. Dla naszej linii przekazu bardzo szczególny jest dwur

ę

ki Mahakala,

który pracuje tylko i wył

ą

cznie dla Karmapy.

Strona 3 z 4

Gniewni i łagodni Buddowie

2009-09-12

background image

Wi

ę

kszo

ść

innych stra

ż

ników ochrania wiele linii - dostaj

ą

ż

ne zlecenia i pomagaj

ą

w

ż

nych sytuacjach. Z Czarnym Płaszczem jest inaczej, wyszczególnia si

ę

te

ż

tym,

ż

e

jego głowa stanowi jedn

ą

trzeci

ą

całego ciała - wygl

ą

da jak buldog z ogromnymi kłami. W

prawej dłoni trzyma nó

ż

odcinaj

ą

cy wszystkie przeszkody i ograniczenia ego, w lewej

czar

ę

z czaszki, w jego płon

ą

cych włosach widzimy Garud

ę

, a cała jego posta

ć

otoczona

jest przez morze płomieni. Wyró

ż

nia go tak

ż

e to,

ż

e inni stra

ż

nicy stoj

ą

, b

ą

d

ź

te

ż

siedz

ą

,

on natomiast skacze wdeptuj

ą

c w ten sposób wszystkie negatywno

ś

ci w roz

ż

arzony dysk

sło

ń

ca. Ta trójka to najwa

ż

niejsi m

ę

scy stra

ż

nicy pochodz

ą

cy wprost od Buddy. S

ą

manifestacj

ą

o

ś

wieconej, ochraniaj

ą

cej energii, niezakłóconej przeszkadzaj

ą

cymi

uczuciami, negatywno

ś

ciami, czy jakimikolwiek zaciemnieniami. S

ą

wła

ś

nie tym, co

powinno si

ę

zdarzy

ć

dla po

ż

ytku wszystkich istot.


Istnieje dwóch szczególnych dla nas

ż

e

ń

skich stra

ż

ników. Jedna z tych niezwykłych pa

ń

ma cztery r

ę

ce, jest partnerk

ą

dwuramiennego Mahakali i siedzi z nim w zjednoczeniu na

mule, który jest charakterystyczny przez to,

ż

e ma dodatkowe oko na zadzie i widzi

wszystko, co si

ę

z tyłu dzieje. Wokół widzimy płomienie, a muł brodzi w jeziorze krwi

powstałej z odci

ę

cia ego. Otaczaj

ą

cy ich ogie

ń

jest tak pot

ęż

ny,

ż

e ciała ich s

ą

całkiem

białe. Inna forma partnerki Mahakali ma dwie r

ę

ce, w których trzyma purb

ę

- trójk

ą

tny

sztylet; lustro, w którym wida

ć

przeszło

ść

, tera

ź

niejszo

ść

i przyszło

ść

i w

ęż

owe lasso do

poskramiania negatywnych energii. Ona tak

ż

e jest przedstawiana w zjednoczeniu z

Mahakal

ą

, lub te

ż

pojedynczo. Ci

ż

e

ń

scy stra

ż

nicy s

ą

tak

ż

e manifestacj

ą

pełnej mocy,

ochraniaj

ą

cej energii o

ś

wiecenia, jednej z czterech aktywno

ś

ci Buddy. Pozostałe trzy to,

jak ju

ż

wspominałem, aktywno

ś

ci: uspokajaj

ą

ca, pomna

ż

aj

ą

ca i przyci

ą

gaj

ą

ca. Wszystkie

przynosz

ą

po

ż

ytek i w

ż

aden sposób nie s

ą

osobiste.


Oprócz tego istniej

ą

jeszcze bardzo wa

ż

ni stra

ż

nicy Guru Rinpocze, jest Guru Dragpo, i

tak dalej. Bardzo szczególna dla nas jest

ż

e

ń

ska forma ochraniaj

ą

ca, która wyłoniła si

ę

z

czubka głowy Buddy - Dukar, czyli Biały Parasol. Główna forma gniewna Guru Rinpocze
to Diamentowy Zwisły Brzuch, Dord

ż

e Drollo, który jest czarno-czerwony, trzyma dord

ż

e i

purb

ę

stoj

ą

c na ci

ęż

arnej tygrysicy. Inny stra

ż

nik, Guru Dragpo jest niebieski, stoi w nieco

inny sposób, na jedn

ą

stron

ę

si

ę

ogl

ą

da, a z drugiej strony zwalcza negatywno

ś

ci. Takich

stra

ż

ników jest naprawd

ę

wiele. Jeden z nich, Vamarad

ż

a, jest naprawd

ę

nieokiełznany -

zanim we

ź

mie si

ę

jego inicjacj

ę

, trzeba si

ę

dobrze zastanowi

ć

... Ci wszyscy stra

ż

nicy s

ą

bezpo

ś

rednim wyrazem o

ś

wiecenia. Wszystkich form Mahakali jest 43 - o głównych

mówiłem przed chwil

ą

, ale jest jeszcze dynamiczny, skacz

ą

cy Dord

ż

e Legpa i jego 360

braci. Jest on dzikim kowalem - u

ż

ywa młota i miech i jest sił

ą

sprawcz

ą

dla wielu

przynosz

ą

cych po

ż

ytek zjawisk.


Na tankach tybeta

ń

skich stra

ż

nicy zajmuj

ą

miejsce pod postaci

ą

lamy, który

umiejscowiony jest w

ś

rodku, w rogu za

ś

zobaczymy jego jidama - form

ę

Buddy, która

była dla niego najwi

ę

ksz

ą

inspiracj

ą

i ukazywała mu jego o

ś

wiecon

ą

natur

ę

. Czasem

oprócz, lub zamiast jidama namalowana b

ę

dzie linia przekazu, ale w przypadku

stra

ż

ników, którzy s

ą

aktywno

ś

ci

ą

lamy, miejsce ich jest zawsze pod form

ą

mistrza.

Mo

ż

na si

ę

o tym przekona

ć

ogl

ą

daj

ą

c chocia

ż

by tanki z wyobra

ż

eniami Karmapów.


(Lama Ole Nydahl, Groningen w Holandii, 26.06.1994) tłum. Maria Przyjemska

Strona 4 z 4

Gniewni i łagodni Buddowie

2009-09-12


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lama Ole Nydahl - Gniewni i łagodni Buddowie, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Nydahl Ole Gniewni i lagodni Buddowie
Ole Nydahl Gniewni i lagodni Buddowie
Gniewni i łagodni Buddowie Nydahl
Nowotwory łagodne i złośliwe gardła środkowego
8089 urok lagodnego ciepla
łagodny przerost prostaty u psów
Dostojewski Fiodor Lagodna
Dostojewski Fiodor Łagodna
Nowotwór łagodny i złośliwy, studia pielęgniarstwo, patologia
Dostojewski Fiodor Lagodna (Potulna)
Łagodny rozrost stercza
Znamiona i nowotwory łagodne
Młodzi gniewni, M˙odzi gniewni
Czosnek łagodny i pikantny

więcej podobnych podstron