1
Bukolika
sł. J. Harasymowicz, muz. Elżbieta Adamiak
W ulewie cerkwi rdzewieje dach
a E
4
I mokną kopuły w lipach
a E
4
W wielkiej pustce bogoojczyźnianych słów C G
Krzewi sie przydrożna liryka
a H H
7
e
Mnie wszystko mogą wziąć
C G
W koszuli nieba zostane
d a
Miedzy lud dziki i poemat
d a
Porozumienia stół postawie
F E a
Mnie wyznaczać swoje prawa może
a E
4
Jedynie cerkwi pora jesienna
a E
4
Zostawiłem na pietrowej trybunie
C G
Nieruchome władzy popiersia
a H H
7
e
Mnie wszystko mogą wziąć...
Niech władza idzie w swoją strone
a E
4
I swój buduje gmach
a E
4
Na połoninach jak tatarski koń
C G
Rży jeszcze swobodny świat
a H H
7
e
Mnie wszystko mogą wziąć...
Jesienna zaduma
sł. Jerzy Harasymowicz, muzyka: Elżbieta Adamiak
Nic nie mam,
e
Zdmuchneła mnie ta jesień całkiem,
F e
Nawet nie wiem
e
Jak tam sprawy za lasem.
F e
Rano wstaje, poemat chwale,
G fis h
Biore sie za słowo jak za chleb.
e G D H
7
e
Rzeczywiście tak jak ksieżyc,
e G
Ludzie znają mnie tylko z jednej,
a e
Jesiennej strony.
D a e
Nic nie mam,
e
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet,
F e
Nie zważam
e
Na mody byle jakie,
F e
Pisze wyłącznie, pisze wyłącznie
G fis h
Uczuć starym drapakiem.
e G D H
7
e
Rzeczywiście tak jak ksieżyc...
2
Wypaliło sie cos w nas
sł. Wojciech Bellon, muz. Wacław Juszczyszyn
Wypaliło sie coś w nas zgasło
G C
9
5
G
ani z twojej ani z mojej winy
G e D
ot klamka zapadła a zresztą z czym wracać G C
9
5
G C
wyczerpał sie talon na miłość
G C D
Zapatrzyłeś sie w telewizor
G C
9
5
G
mówisz do mnie jezykiem gazety
G e D
kinkiety za słońce w dni szare bez końca
G C
9
5
G C
a ciepło z kaloryferów
G C D
wiatry gnają przyjaciół po świecie
G C
9
5
D e
zresztą gdyby tu byli na miejscu
C a H
7
e
przybyło kłopotów
a G
skończyła sie nam dawna przestrzeń
e D
Znamy dobrze już każde swe kłamstwo
G C
9
5
G
każdy grymas każde brwi zmarszczenie
G e D
mijamy sie dwoje w tych kilku pokojach
G C
9
5
G C
nie mając nic do powiedzenia
G C D
Wypaliło sie coś w nas zgasło
G C
9
5
G
lecz wysiłku trzeba niewiele
G e D
spróbujmy rozgarnąć ten popiół
G C
9
5
a
może tli sie płomyk w popiele
G C D
Gdy wybierać jeszcze mogłem
sł. Jacek Cygan, muz. Wacław Juszczyszyn
Gdy wybierać jeszcze mogłem, mówić tak lub nie,
a d
9
E
Zawsze mogłem wstać i wyjść bez słów.
a d
9
E
Gdy wybierać jeszcze mogłem, żyłem jak we mgle,
a d
9
E
Niby w uniesieniu, niby nie.
a d
9
E
Czasem to chciałem nawet nazwać wolnością
d
9
a
7
Inni mówili na to tak
d
9
E
7
Jeśli to samotność była, szkoda dla niej słów
C C
7
F
Lepiej, ze jest tak jak jest.
G G
7
C
Jeśli to swoboda była wrócić nie da sie
C C
7
F
Czasu, co przysypał piach.
G G
7
a
Gdy wybierać jeszcze mogłem, z kim, do kogo, gdzie, a d
9
E
Nie wiedziałem ile warte to.
a d
9
E
Dzisiaj dni dzielone skrzetnie dzień za każdy dzień,
a d
9
E
Jakby ich co roku było mniej.
a d
9
E
Jeśli to wolność była, durna swoboda jedna
d
9
a
7
Czemu nie chciała wtedy mnie.
d
9
E
7
Jeśli to samotność była...
C C
7
F
3
Biedny Ktos, smutny Nikt
sł. B.Leśmian, muz. Zbigniew Stefański
Ktoś ma dziś serce chore
C G
W te zimną, nocną pore
a F G
Dyga spłoszona świeca
C G
Wicher dmucha do pieca
a F G
Dmucha do pieca
F G
Jeczy, płacze w kominie
C G
Ten, co ma Nikt na imie
a F G
Ktoś jest zły, Ktoś ma dosyć C G
A Nikt płacze po nocy
a F G
Płacze po nocy
F G
Źle komuś, źle nikomu
C G
W przestrzeni i w domu
a F G
Nikt gra na smetnym flecie C G
I myśli o zaświecie
a F G
O zaświecie
F G
Ten, co chce zostać nikim
C G
Słucha jego muzyki
a F G
Słucha, potrząsa głową
C G
Odkłada broń gotową
a F G
Broń gotową
F G
Czas zmartwychwstania
sł. B.Leśmian, muz. Zbigniew Stefański
W czas zmartwychwstania Boża moc e C
Trafi na opór nagłych zdarzeń
D C
Nie wszystko stanie sie w te noc
e C
7+
Według niebieskich wyobrażeń
D a
7
e
Są takie gardła, których zew
e C
Umilkł w mogile – bezpowrotnie
D C
Jest taka krew - przelana krew
e C
7+
Której nie przelał nikt – dwukrotnie
D a
7
e
I cóż, że surma w niebie gra
C D e
By nowym bytem świat odurzyć?
C D e
Nie każdy śmiech sie zbudzić da
C D e
Nie każda łza sie da powtórzyć
C D e
4
Madonna
sł. Tadeusz Kubiak, muz. J. Kołodziej
a F G a F G a
Polsko-ruska madonna
F G a
Polsko-starocerkiewna
F G a
Z gorejącego złota
F G a
Z żywego drewna, srebra
F G a
Bizantyjsko-słowiańska
F G d
W śnieżnobiałych sukienkach
F G d
Na nie bielonych płótnach
F G d
Na trumiennych, na trumiennych deskach C G
Polsko-ruska madonna...
F G a
Nie bojarska, nie carska
F G d
Zasmucona, kamienna twarz
F G d
Nie bojarska, nie carska
F G d
Zasmucona, chłopska ikona
C G
Polsko-ruska madonna...
Sni sie lasom las
sł. Bolesław Leśmian, muz. Zbigniew Stefański
Śni sie lasom las,
F C
Śnią sie deszcze.
G d
Jawią sie raz wraz
F C
Znikłe maje.
G d
I mijają znów,
F C
I raz jeszcze...
G
I mijają znów,
F C
I raz jeszcze...
G
A ja własnych snów
F C
Nie poznaje.
G (d a d a)
Dłoń zanurzasz w śnie,
d
W zagrobowym cieniu.
a
Nie poznajesz mnie.
d
Wołasz po imieniu!
a
A ja jestem tu,
F
Gdzie ma być nas dwoje... e
Brak mi tylko tchu,
F
Oto ciało moje...
e (d a d a F e F e)
Śni sie lasom las...
5
Na dzien odejscia
sł. Jan Wołek, muz. Zbigniew Stefański
Na dzień odejścia dałaś mi
e G
Placek pszeniczny i stare sny
a D e
Zdjete cichaczem z alkowy ścian
e G
Zioła od ludzi i do ran
a D e
A teraz ide ubrany w różowe nadzieje
G a D e
A ludzie zamki zbroją przed złodziejem G a D e
A za drzwiami kutymi wiatr wieje
G a D e
Wieje wiatr, wieje wiatr
D e D e
Pajeczej przedzy wziąłem pek
e G
I skiby nedzy, co niszczy lek
a D e
I porzuciłem swoje włości
e G
Serce opuchłe od miłości
a D e
A teraz ide...
W labirynt miasta wchodząc wiem
e G
Co prawdą jest, a co jest snem
a D e
I wiem, że w bramach obcych miast
e G
Znów mnie przywita zamków trzask
a D e
A teraz ide...
I przymknąć oczy kazał świat
e G
Na to wszystko, co tyle lat
a D e
Uczyła matka w sobie nosić
e G
I raczej pragnąć niźli prosić
a D e
A teraz ide...
6
Wiewiórka
sł. i muz. Zbigniew Stefański
G A h G A h
Śmiech ze łzami pomieszany
e h
Ileż w tobie niepokoju
D
Znowu dziś na śnieg wybiegłaś
e h
Weź przynajmniej palto swoje
e h
Pyłem śnieżnym przyprószona
G A h
Natychmiast mi sie wydałaś
G A h
Taka cicha i bezbronna
G A h
W wielkim świecie taka mała
G A h
Zobacz! - kończy sie przedmieście D A h
Las wyrasta bezszelestnie
G A h
W pstrych wiewiórek krzątaninie
G A h
Palto, palto nałóż wreszcie
G A h
Kto to widział tak po śniegu
e h
W przedwieczornym mrozie biegać
e h
W samym tylko cienkim swetrze
G A h
W samych lekkich pantofelkach
G A h
Zobacz!...
A już nogi ci sie plączą,
e h
Włosy okrywają szronem,
e h
Pewnie jutro bedziesz znowu,
G A h
Znowu przeziebiona.
G A h
Zobacz! - kończy sie przedmieście D A h
Las wyrasta bezszelestnie
G A h
W pstrych wiewiórek krzątaninie
G A h
Palto, palto nałóż wreszcie
G A h
Staniesz, oprzesz sie o drzewo
e h
Sen nadejdzie nieproszony
e h
A las woła: paltoooo...
G A h
G A h G A h G A h G A h
Zobacz!...
7
Zwiewnosć
sł. B. Leśmian, muz. Z. Stefański
a G F E
7
a G F E
7
Brzek muchy w pustym dzbanie, co stoi na półce
a
Smuga w oczach po znikłej za oknem jaskółce
G
Cień reki na murawie, a wszystko niczyje
F
Ledwo sie zazieleni, już ufa że żyje
E E
7
A jak dumnie sie modrzy u ciszy podnóża
a
Jak buńczucznie do boju z mgłą sie napurpurza
G
A jest go tak niewiele, że mniej niż niebiesko
F
Nic prócz tła, biały obłok z czerwoną przekreską E E
7
Dal świata w ślepiach wróbla, spotkanie traw z ciałem a
Szmery w studni, ja w lesie, byłeś mgłą - bywałem
G
Usta twoje w alei, świt pod groblą, w młynie
F
Słońce w bramie na oścież, zgon pszczół w koniczynie E E
7
A jak dumnie...
Chód po ziemi człowieka, co na widnokresie
a
Malejąc mało zwiewną gestwe ciała niesie
G
I w tej gestwie sie modli i gmatwa co chwila
F
I wyziera z gestwy w świat i na motyla
E E
7
A jak dumnie...
Wiedza
sł. Bolesław Leśmian, muz. Zbigniew Stefański
Byłem przed chwilą w bezkresie
C B
Dzień sie potykał z mym ciałem
F C
To ja tak złoce sie w lesie
Dis B
Wiedziałem o czymś, wiedziałem
F C
Lecz motyl zniknął szkarłatnie, szkarłatnie C B
Pomiedzy mną a modrzewiem
F C
Sny moje, sny przedostatnie
Dis B
Znów byłem, znowu nic nie wiem
F C
Pobiegne w chabry, chabry nieznane
C B
W kąkolu całą dal zmieszcze
F C
I przyjde i zmartwychwstane
Dis B
I bede wiedział raz jeszcze
F C
8
Mimochodem
sł. i muz. Zbigniew Stefański
Módlmy sie wśród drzew g C
Za zdeptany wrzos
d
Za przelaną krew
g C
Za zburzony los
d
I za śmierć od kul
a g
I od byle rdzy
d
I za własny ból
g C
I za czyjeś łzy
a d
a d a d a d F G d
Módlmy sie...
Do dna
Bez Idola
Nie myśl bracie że pojutrze
C D G e
Trzeba bedzie wcześnie wstać C D G
Dziś zaczeło sie jutro
C D G
Jutro bedzie jeszcze trwać
A D
Dwa normalne dni włóczegi
e A
Od śpiewania stracisz głos
C D
Może troche spuchną piety
C D
Ale nic to póki co
C D
Do dna pijmy do dna
C G C G
Za spotkanie na drugi rok
C G A D
Do dna pijmy do dna
C G C G
Za szaloną noc
C D G
Zaszedł krwawy słońca rubin C D G e
W zamian masz ogniska blask C D G
Nie myśl bracie o swej lubej
C D G
Ona gdzieś została tam
A D
Tylko tutaj jesteś sobą
e A
Czujesz znów wolności smak C D
Nie jest ważny żaden kłopot
C D
Wiec śpiewajmy aż do dnia
C D
Do dna...
9
Gawedziarze
sł. i muz. Bogusław Nowicki
Takie zwykłe, takie małe, tutaj mają wielką wage,
d C d C d
Wykrzykniki kolorowe, wyglądają wciąż jak nowe.
C d C d
Gawedziarze, gawedziarze odgrzebują stare sprawy
C d C d
Przy ognisku i przy kawie, nieciekawe i ciekawe.
C d C d
O tym, jak kiedyś w górach „na pomoc” ktoś krzyczał głośno, C d
O tym, jak na mazurach ktoś złamał wiosło,
C d
O tym, jak patyk trzasnął, gdy wiatr za mocno dmuchał
F C g d
I chyba każdy już zasnął, tylko autor słuchał.
F C g d
Oczy szerzej sie otworzą i przypomną i pomarzą,
d C d C d
Oni już nie mają czasu, ale dzieciom sie przydarzą.
C d C d
Opowieści, opowieści, takie tanie, no bo własne,
C d C d
Uśmiechają sie, a jeśli przesadziłeś coś, nie zasną.
C d C d
O tym, jak...
Pamiatka ze spływu
sł. i muz. Piotr Warcholak
Żegnamy gasnący dzień i mgły, co nad wodą
e H
7
e H
7
e
I wiatr, co w szuwarach zaplątał sie tak,
a D G C
Jak mucha we włosach rozczochranych
a H
7
I cień lipcowej nocy, co błądzi gdzieś po dnie
a D G C
Z parą pasiastych okoni.
a H
7
E
Dobranoc, niebo, dobranoc, wodo, dobranoc już, dobranoc. a D G C a H
7
e
Dobranoc, niebo, dobranoc, wodo, dobranoc już, dobranoc. a D G C a H
7
E
Już pora rozbijać namioty i zbierać chrust na ognisko,
e H
7
e H
7
e
Chleb kroić powszedni i z wiatrem po wode iść do zagrody; a D G C a H
7
Lecz jeszcze popatrzmy – jezioro sie złoci
a D G C
I słońce czerwone tak nisko.
a H
7
E
Dobranoc, niebo...
a D G C a H
7
e
10
Sad
sł. i muz. Andrzej Koczewski
Za naszym domem bedzie sad
G C G (C)
Za naszym domem bedzie sad
G C G (C)
Bedziesz sobie mogła tańczyć
a
Chodzić boso po trawnikach
a
Z wrześniem, październikiem
C D (G e)
Bedziesz sobie mogła tańczyć
a
A gdy przyjdzie mroźna zima
G C G (C)
A gdy przyjdzie mroźna zima
G C G (C)
Bedą szronem płonąć drzewa
a
Na obrusie śniegu białym
a
Świeczki noworoczne
C D (G e)
Bedą szronem płonąć drzewa
a
A gdy przyjdzie Pani Wiosna
G C G (C)
A gdy przyjdzie Pani Wiosna
G C G (C)
Bedziesz z kwiatów plotła wianki a
I śpiewała kołysanki
a
Razem z kwietniem, majem
C D (G e)
Bedziesz z kwiatów plotła wianki a
Za naszym domem bedzie sad
G C G (C)
Za naszym domem bedzie sad
G C G (C)
Bedą wszystkie drzewa w sadzie a
Razem z dziećmi dorastały
a
Przez okrągły rok
C D (G e)
Bedą wszystkie drzewa w sadzie a
Razem z dziećmi dorastały
a
Przez okrągły rok
C D G
11
W lesie listopadowym
sł: J. Harasymowicz, muz. Z. Bogdański
a G a G a G a
Wokół góry, góry i góry
E a
I całe moje życie w górach
E a
Ileż piekniej drozdy leśne śpiewają C G
Niż śpiewak płatny na chórach
E a
Wokół lasy, lasy i wiatr
E a
I całe życie w wiatru świstach
E a
Wszyscy których kocham, wita was CG
Modrzewia ikona złocista
E a
Jak łasiczki ścieżka w śniegach
d E a
Droga życia była kreta
d G C a
Teraz z lasów zeszła na mnie
d E a
Młodych jodeł zieleń świeta
E a
Ważne są tylko kopuły pieśni
d E a
Które na górze wysokiej zostaną
d G C a
Nikt nie szuka inicjałów cieśli
d E a
Gdy cieśle dom postawią
E a
Wokół góry...
Nie ludzką reką malowany jest
d E a
Wielki smutek duszy mojej
d G C a
Lecz nawet złockiej ikonie
d E a
Ja nigdy nic nie powiem
E a
Przyjaciele, którzy jemioły czcicie d E a
Dobrze, że chodzicie światem
d G C a
Wkrótce jodełke zieloną spalicie
d E a
By darzyła was ciepłym latem
E a
Wokół góry...
12
Chyba juz czas wracać do domu
sł. i muz. Adam Drąg
Zawiniete w kłebek drogi
Liczą na swój czas
Zamieniony w wielkie słońce
Dzień powoli gasł
C
C
7
G
C C
7
F
G C (G)
Chyba już czas wracać do domu;
W słońcu sie chyli wierzbiny liść;
Chyba już czas wracać do domu;
W ciszy powrotu iść i iść;
C G a G
C G a G
C G a G
C G a G
Po zielonej, mokrej ziemi
Głośniej śpiewa wiatr
By najkrótszą droge wybrać
Wróży z liści kart
C
C
7
G
C C
7
F
G C (G)
Chyba już czas...
Światło dnia już pobłądziło
W drzewach i na ścieżce
Nie okryty mrokiem został
Tylko wyraz „jeszcze”
C
C
7
G
C C
7
F
G C (G)
Chyba już czas...
Piosenka bez tytułu
sł. Waldemar Chyliński, muz. Adam Drąg
Popatrz, niebo sie kłania, niebo różowe
e G a H
7
Wiatrem sypane w kolorze
C G H
7
Słońce przychodzi jak gość najlepszy
e G a H
7
Wiatr sie umila na wietrzyk
C G H
7
Jeszcze sie tyle stanie
H
7
e
Jeszcze sie tyle zmieni
D e
Rosną nam nowe twarze do słońca
C G H
7
Popatrz drzewo sie czesze, drzewo olbrzymie
e G a H
7
Po niebie gałeźmi wiatr pisze
C G H
7
Rzeka sie śmieje dobrą nowiną
e G a H
7
Wszystkie żale odpłyną.
C G H
7
Jeszcze sie tyle stanie...
13
Połoniny niebieskie
sł. M. Dutkiewicz, muz. Adam Drąg
Gdy nie zostanie po mnie nic
C F C (F)
Oprócz pożółkłej fotografii
C F C (G)
Błekitny mnie przywita świt
e F C G
W miejscu co nie ma go na mapie
C F C (F)
I kiedy sypną na mnie piach
C F C (F)
Gdy mnie okryją cztery deski
C F C (G)
To pójde tam gdzie wiedzie szlak
e F C G
Na połoniny na niebieskie
C F C (F)
Powiezie mnie błekitny wóz
C F C (F)
Ciągniety przez błekitne konie
C F C (G)
Przez świat błekitny bedzie wiózł
e F C G
Aż zaniebieszczy w dali błonie
C F C (F)
Od zmartwień wolny i od trosk
C F C (F)
Pójde wygrzewać sie na trawie
C F C (G)
A czasem gdy mi przyjdzie cheć
e F C G
Z góry na ziemie sie pogapie
C F C (F)
Popatrze jak wśród smukłych malw C F C (F)
Wiatr w przedwieczornej ciszy kona C F C (G)
Troche mi tylko bedzie żal
e F C G
Że trawa u was tak zielona
C F C (F)
14
Rzeki to idace drogi
sł. M. Dutkiewicz, muz. Adam Drąg
Wieczorem, późnym wieczorem
D A D
Panny wychodzą nad wode,
D
7
G A
Nad rzeką nachylają twarze,
G D
Coś do niej szepczą, o czymś marzą. e D E A
Rzeki to idące drogi,
D
A łodzie wedrowcy tych dróg.
e
Dwa razy w tej samej wodzie
A
Nie przejrzy sie człowiek ni duch.
G D
Rzeki to idące drogi...
Trawy sie w wodzie kłaniają,
D A D
Odbicie swe potrącając,
D
7
G A
I wiatrem miekko kołysane
G D
W jego gadanie zasłuchane.
e D E A
Rzeki to idące drogi...
Noc pachnie miodem i mietą,
D A D
A wianki płyną stadami,
D
7
G A
Płyną od zmroku, aż do świtu
G D
Płyną tak znikąd aż do nikąd.
e D E A
Rzeki to idące drogi...
Ide
sł. i muz. Jerzy Filar
Pójde tam gdzie serca biją równiej
C F C
Gdzie zegary tracą rytm
G C
Tam gdzie można śmiać sie w niepogode C F C
Gdzie słońce świeci dłużej.
G C
Kiedy wstajesz lewą nogą
d G
Nie martw sie
C a
Może jutro już pójdziesz tam.
d G C
Pójde tam gdzie ludzie okłamują
C F C
Swoje diabły
G C
Tam, gdzie nie podnosi nikt z ulicy
C F C
Ukradkiem papierosa.
G C
Kiedy wstajesz lewą nogą...
15
I przyjdzie wytrzezwieć z wielkich miłosci
sł. Jacek Cygan, muz. Jerzy Filar
Ile razy przechylałeś szklanki czasu,
a G
6
F
7+
Ile razy pożar w głowie trwał?
a G
6
F
7+
I plany, że o rany! I w każdym słowie żar!
d G
6
d G
Kto tego nie zna, przespał czas.
d G a
Serca w góre, rośnie puls.
a G
6
Grają. Czujesz? Topi sie mózg.
a G
6
I znowu żywioły łaszą sie,
a G
6
No, co ty, stary, boisz sie?
a G
6
Pamietasz nas? Tyle lat...
d G
Jak on mógł? Niech to szlag!
d a
A o niej nic nie mów mi, lepiej pij...
d G a
I przyjdzie wytrzeźwieć z wielkich miłości,
d G C
I przyjdzie wytrzeźwieć z kumpli i snów,
F d
I przyjdzie wytrzeźwieć... Byle nie już.
E a
I przyjdzie wytrzeźwieć z wielkich miłości,
d G C
I przyjdzie wytrzeźwieć z kumpli i snów,
F d
I przyjdzie wytrzeźwieć... Byle nie już.
E a
Ile razy przechylałeś szklanki czasu,
a G
6
F
7+
Ile razy pożar w głowie trwał?
a G
6
F
7+
Co tak spokojnie patrzysz, jakbym ci pamieć skradł? d G
6
d G
To nie przechodzi z biegiem lat.
d G a
I przyjdzie wytrzeźwieć...
Sen znaleziony w lesie
sł. Jacek Cygan, muz. Jerzy Filar
Rąbkiem ciemności miasto zmeczoną otula twarz
D D
7+
E
7
Życie w kolejkach czas nam przecieka przez palce dnia. g
7
A
7
D (A
7
)
W snu labiryncie tworzysz o świcie nowy świat
D D
7+
E
7
Domy w nim proste, ulice z sosen okna z gwiazd.
g
7
A
7
D (fis Cis
7
)
Tutaj drogą w swoją strone można wreszcie iść,
h Gis cis fis
Wtedy chce sie żyć, chce sie żyć.
e A
7
D (fis Cis
7
)
Tu wolnością wiatr pijany na twych włosach gra,
h Gis cis fis
Liście nie szczedzą mu wielkich braw.
e A
7
D
Sopran budzika rankiem odpycha twój nowy świat
D D
7+
E
7
Znowu do nieba, znowu do piekła - wyścig trwa.
g
7
A
7
D (A
7
)
Czasem w niedziele pociąg cie wiezie w ocean drzew
D D
7+
E
7
Nagle spostrzegasz, ze sen za tobą przybiegł tu też.
g
7
A
7
D (fis Cis
7
)
Tu, gdzie drogą w swoją strone...
Kiedy drogą w swoją strone...
16
Barman
sł. i muz. Paweł Małolepszy
Wieczorem przy stołach w moim barze
C
Tym naprzeciwko kościoła
G G
7
Siadają ludzkie twarze
G G
7
Tych, którym Bóg pomóc nie zdołał.
C C
7
Nad blatem błyszczącym jak czoło
F
Starego ksieżyca w pełni
C
Na smutno i na wesoło
G G
7
Spijają sie frajerzy dzielni.
C C
7
Panie barman jeszcze nalej
F C
Nie za dużo, tak w sam raz
G a
Nam do nieba coraz dalej
F C
Widać los nie kocha nas.
G G
7
Przed sumieniem sie tłumaczą
C
Że w tej właśnie szklance whisky
G G
7
Na dziś wieczór zobaczą
G G
7
Swoją gwiazde, której szukać tutaj przyszli. C C
7
Piją za szczeście, co przeszło
F
Obok niezauważone
C
Za nadzieje zuchwale tak grzeszną
G G
7
Za swe spracowane dłonie.
C C
7
Panie barman...
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barze
C
Okruchy szkła, serca stłuczone
G G
7
Widze odeszłe stąd twarze
G G
7
Słysze ich toasty niespełnione.
C C
7
Za miłość, którą czas zabił
F
Za karty, co kiepsko nam idą
C
Za tego, co nam błogosławił
G G
7
To życie co tak nam obrzydło.
C C
7
Panie barman...
17
Studia
sł. i muz. Paweł Małolepszy
Czterech było nas w pokoju
A
Czterech wielkich piwopojów
D
Kazek, Stacho, Zdzich i ja
A E
Co dzień czyjeś urodziny
A
Tańce, śpiewy i dziewczyny
D
Pierwszy odpadł Stach
A E A
Studia - to były złudzenia
D A
Nikt cie bracie nie docenia
D A
I nie bedzie inżyniera
D A Fis
Studia - a niech to cholera.
h E A
Zdzich jak mógł unikał szkoły
A
Jednak podpał docentowi
D
Taki głupi traf
A E
Asystenci sie uwzieli
A
Nie zdał nic oprócz pościeli
D
Poszedł w Staszka ślad
A E A
Studia - to były złudzenia...
Staszek sie najdłużej trzymał
A
Lecz nadeszła sroga zima
D
Sesja i komisy dwa
A E
Zmógł chłopaka srogi luty
A
Teraz ma wojskowe buty
D
Czapke i zielony płaszcz.
A E A
Studia - to były złudzenia...
Płyną lata krok za krokiem
A
Ja wciąż walcze z pierwszym rokiem D
Bo to ważna gra
A E
Każdy wydział już poznałem
A
Trzech rektorów przetrzymałem
D
Każdy mnie tu zna
A E A
Studia - to były złudzenia...
Odnowiłem kontakt z domem
A
Piszą: "Synku, co z dyplomem
D
To już troche trwa
A E
Pewno już niedługo skończysz
A
Jak pozdajesz wszystko - odpisz
D
Mama, tata, brat."
A E A
Studia - to były złudzenia...
18
Wiara
sł. i muz. Paweł Małolepszy
Mam jeszcze dosyć wiary
G D
C G
W ciebie i w siebie i w nas
C G
F C
Wziąłem ją z mojej gitary
G D
C G
Tego nauczył mnie czas
C D G F G C
Teraz popłyne powietrzem
G D
C G
Światłem opadłym z gwiazd
C G
F C
Dni ponazywam odeszłe
G D
C G
Z naszych podniebnych lat
C D G F G C
Ty ze swej drogi nie wracaj
G D
C G
Choćby dogonił cie krzyk
C G
F C
Słowa nic przecież nie znaczą G D
C G
To tylko umarł nikt
C D G F G C
Hulajnoga
sł. i muz. Ryszard Żarowski
Gdzieś tam na krańcu świata
E fis gis cis
Są w nieznanym kraju
A
7+
E
Szerokie drzwi do raju
A H
7
Nie czekajmy na starość
E fis gis cis
I schowajmy do kieszeni czas
A H
7
E
W oczy wieje ci wiatr
D E A
Gdy idziesz drogą noga za nogą
D E h A
7+
Własny przecierasz szlak
D E A
Któż jego koniec zna
D E fis
Może za tamtą górą
E fis gis cis
Gdzie sie wije rzeka
A
7+
E
Przygoda na nas czeka
A H
7
Rozchmurz gebe ponurą
E fis gis cis
I z uśmiechem ruszaj z nami w świat A H
7
E
W oczy wieje ci wiatr...
Kiedy wreszcie po latach
E fis gis cis
Gdzieś u kresu drogi
A
7+
E
Przestaną nieść cie nogi
A H
7
Spojrzysz wokół zdumiony
E fis gis cis
Że na szlaku pozostałeś sam
A H
7
E
W oczy wieje ci wiatr...
19
Pazdziernik
sł. wg Andrzeja Bursy, muz. Andrzej Mróz
Październik z trudem wiąże koniec z końcem d
7
G C G
0
A
7
Purpurowa kurteczka nie okryje biedy
d
7
G C G
0
A
7
Usiadł sobie w przydrożnej gospodzie
d
7
G C
7+
G
0
A
7
Żółte piwo popija na kredyt
d
7
G C C
Idzie zima w kożuchu na wozie
d
7
G d
7
G
Nasze palta ostrą igłą wiatr podszywa
C
7+
G
0
A
7
d
7
G
Bedziemy patrzeć wieczorami w ogień
d
7
G d
7
G
Jak nastroszył czerwoną grzywe
C
7+
G
0
A
7
d
7
G
A gdy ostatnią przepije kapote
d
7
G C G
0
A
7
Wymknie sie z wiatrem i liść przez okno rzuci d
7
G C G
0
A
7
Ach opowiadaj, opowiadaj mi o tym
d
7
G C
7+
G
0
A
7
Jak oszwabiony szynkarz sie zasmucił
d
7
G C C
Idzie zima...
d
7
G d
7
G
Wody tatrzanskie
sł. Kazimierz Wierzyński, muz. Stanisław Gola
Wyjdźcie z kamieni, zielone wody
C G a F
Weże, pełznące z ziemi podskórnie,
C G a F
Parą popłyńcie w niebo pogody,
C G a F
Obłokiem, obłokiem, obłokiem nad turnie.
C G C G C G C
I deszcz wytryśnie wielką swobodą
F C G (C)
I runie potok wielkiej Siklawy
F C G (a)
I góry, góry popłyną wodą
F C G (C)
Jak wolna flota sławy.
G C
Jeziora śpiące rozsadźcie skały,
C G a F
Ponieście słońce w dymiących misach
C G a F
wysoko w góre, gdzie minerały
C G a F
Żyją, żyją i świecą na Rysach.
C G C G C G C
I deszcz wytryśnie...
Ziemia powstanie na całość wzrostu
C G a F
I ponad głową, krzycząc włosami
C G a F
Skoczy natchniona z lądu jak mostu
C G a F
By parskać, by parskać, by parskać oceanami. C G C G C G C
I deszcz wytryśnie...
20
Zachód
sł. W. Bukowski, muz. K. Chmielewski
Ach jak płoną, jak płoną, jak płoną
C G
Granatowe szczyty gór
F C G
Pociemniało dolin łono
C G
Słońce głowe rozpaloną poza wierchów składa mu.
F C G C (F
7+
C)
Cisza wokół, cisza wkoło, milkną dzwonki górskich stad d G a e
Z wolna w mroku kryje czoło stary Garłuch z głową gołą d G d G
Lodowaty pełen zdrad.
F G C (F
7+
C)
Ach jak płoną...
Krwawe blaski na zachodzie niewidzialna gasi dłoń
d G a e
A gwiazd złotych błedne łodzie wypływają na powodzie d G d G
Na szafirów ciemną toń.
F G C (F
7+
C)
Ach jak płoną...
Zgasło słońce nad tatrami, rozpostarła skrzydła noc.
d G a e
Cisza wokół ponad nami, a do serc nie wiedząc sami
d G d G
Jakąś nową czerpie moc.
F G C (F
7+
C)
Ach jak płoną...
Ballada o swietym Mikołaju
sł. i muz. Andrzej Wierzbicki
W rozstrzelanej chacie rozpaliłem ogień,
a G E a G a
Z rozwalonych pieców pieśni wyniosłem wegle.
a G E F E
7
Naciągnąłem na drzazgi gontów błekitną płachte nieba. a C d E
Bede malować od nowa wioske w dolinie.
a d C E a F E a
Świety Mikołaju - Opowiedz jak tu było,
C G C E
Jakie pieśni śpiewano, Gdzie sie pasły konie.
a d a E a d E a G
Świety Mikołaju - Opowiedz jak tu było,
C G C E
Jakie pieśni śpiewano, Gdzie sie pasły konie.
a d a E a d E a
A on nie chce gadać ze mną po polsku
a G E a G a
Z wypalonych źrenic tylko deszcze płyną.
a G E F E
7
Hej ślepcze, naucze swoje dziecko po łemkowsku
a C d E
bedziecie razem żebrać w malowanych wioskach.
a d C E a F E
Hej ślepcze, naucze swoje dziecko po łemkowsku
a C d E
bedziecie razem żebrać w malowanych wioskach.
a d C E a F E a
Świety Mikołaju...
21
Przerwa w podrózy
sł. i muz. Andrzej Wierzbicki
Przy piwie w karczmie w Limanowej
a H
7
Zapatrzeni w siwe mgły jesienne
E
7
a
Czekaliśmy na autobusowe
F C
Ostatnie lata połączenie
B E
Buk przez okno złoty talar wrzucił
a d
Słońce na obrusie
G C
Od dziewczyny przy barze
a
Pożyczyłem uśmiech
d
Oddam w autobusie
E a
A po lesie wiatr (a po lesie wiatr)
H
7
E
7
Rwie na strzepy pajeczyny nić
a
A po polu wiatr (a po polu wiatr)
H
7
E
7
Rozsypuje kopce siana w pył
a A
7
Do puszystych traw sie tuli
d
Skrada sie do pustych ptasich gniazd
G C a
Po strumieniach z wodą śpiewa
d
Lekkomyślny wiatr
E
7
a
Wpatrzeni w okna milczeliśmy wszyscy a H
7
Nikt nie przerywał nam czekania
E
7
a
Nawet gitary zacisneły zeby
F C
Wiedziały - już nie bedzie grania
B E
Oczy dziewczyny szeptały "Zostań"
a d
Czas sie zatrzyma w Limanowej
G C
Oddałem uśmiech przewróciłem kufel
a d
Na stole talar spał
E a
A po lesie wiatr...
22
Tesknica
sł. i muz. Andrzej Wierzbicki
Na przełeczy przysiadł wrzesień e D
Śmieje sie ukradkiem
C H
7
e
Skrzydłem kruka włosy czesze
e D
Rozczochranym wiatrom
C H
7
e
Buczynie jej wargi sine
C G
Maluje czerwienią
C H
7
I korale jarzebinie
e D
W bańki cerkwi leje
C H
7
e
Do gór, do beskidzkich gór
e C
Zawracamy kroki
D e
Przez równin zielony mur
e C
Dolin rzecznych krocie
D e
Do gór, do beskidzkich gór
e C
Zawracamy oczy
D H
7
By dojrzeć w buczyny pniach e C
Madonn twarze złote
D e
Mgły strącając po dolinach
e D
Jesień wozem jedzie
C H
7
e
Znarowione konie spina
e D
Worek chleba wiezie
C H
7
e
I naszym wołaniem
C G
Zmeczona odchodzi
C H
7
Tylko echo wyprowadza
e D
Na rozstajne drogi
C H
7
e
Do gór...
23
Poszukiwania
sł. i muz: Bogusław Nowicki
Z plecakiem spakowanych myśli
D G
Wyruszam znowu w świat
A D
Kto i dlaczego mi to wyśnił
D G
Z kim bede dzielił czas
A D
O głupie pory ostrogłogu
D G
O pocałunki warg
A D
Spakuje jeszcze raz to wszystko
D G
I znów wyrusze w świat
A D
Czuje w sobie obecność gwiazd
D e
Ślepych w dzień, czekających nadejścia nocy G D
Odpoczywam w uroku dnia
D e
Przez chwile czuje że jestem wolny
G D
Spod grubych skorup kurzu drogi
D G
Stary wyciągam sens
A D
Z nagryzmolonych myśli nowe
D G
Znów do plecaka tchne
A D
O dzielne nogi gdy powrotów
D G
Wiecej i wiecej wciąż
A D
Nie łudźcie drogi sensem potu
D G
Gdy nie ma dokąd iść
A D
Czuje w sobie obecność gwiazd...
24
Powrót
Z końcem dnia wlecze sie
C
Przez spalony słońcem step
F C
Tyle lat, długich lat nie było go
C G
Wiedzie go słońca blask
C
Cienie zapomnianych traw
F C
I tesknota, z którą nie wygrał przez tyle lat
C G C
Już wolnieje wóz, już wolnieje konia ślad
C F C
Ciemnym mrokiem kładzie sie niebo na wrzosów kwiat C G
Niedaleko już, tam za horyzontem jest dom
C F C
A w tym domu czeka go ciepło stesknionych rąk
C G C
Może dziś tego dnia
C
Skończy sie jego czas
F C
Czas spełniony drogi szalonej nadejdzie kres
C G
Tylko lek, że tam
C
Gdzie odpocząć chciałby już
F C
Nikt na niego czekać nie bedzie w otwartych drzwiach C G C
Już wolnieje wóz...
Stary jest, smutny jest
C
Gdzieś przepadło życie mu
F C
I dzieciństwa echo powraca w kolorach snów
C G
Jego koń stary jest
C
Obaj rozumieją, że
F C
Wrócić trzeba - tam gdzie ich życie zaczeło sie
C G C
Już wolnieje wóz...
25
Ballada o Czesku piekarzu
sł. i muz. Wojciech Bellon
G D A G D
chleba takiego jak ten od Cześka
D A
nie kupisz nigdzie nawet w Warszawie
e G Fis h
bo Czesiek piekarz nie piekł lecz tworzył G A
bochny jak z mąki słonecznej kołacze
D A
kłaniali mu sie ludzie gdy wyjrzał
D A
przez okno w kitlu łyknąć powietrza
e G Fis h
a kromke masłem smarując każdy
G A
mówił: nad chleby ten chleb od Cześka
D A D
chleb sie chlebie chleb sie chlebie
C G e a
bo nad chleb być może co
C h e
chleb sie chlebie chleb sie chlebie
C G e a
niech ci nigdy nie zabraknie
C
drożdży wody rąk i ziarna
D A e h
(mruczał Czesiek tak noc w noc)
G D A G D
a o porankach chlebem pachnących
D A
gdy pora idzie spać na piekarzy
e G Fis h
zaczerwienione przymykał oczy
G A
Czesiek, i siadał z dłutem przy stole
D A
ciągle te same włosy i troche
D A
za duży nos w drewnie cierpliwym
e G Fis h
rzeźbiły rece dziesiątki razy
G A
w poranki świeżym chlebem pachnące
D A D
chleb sie chlebie...
nikt takich słów jak miasto miastem
D A
nie znał i źle sie dzieje mówili
e G Fis h
na obraz czerniał Czesiek razowca
G A
kruszał podobnie bułce zleżałej
D A
gdy go znaleźli na pasku z wojska
D A
dłuto jak wbite w bochen miał w garści
e G Fis h
i nie wie nikt co Cześka wzieło
G A
lecz śpiewa każdy jak miasto miastem
D A D
chleb sie chlebie...
26
Błogo bardzo sławił bede ten dzien
sł. Edward Stachura, muz. Wojciech Jarociński
Błogo bardzo bede sławił ten dzień,
H fis
A e
Kiedy na nowo sie narodze,
e A D
d G C
Nawet gdy to bedzie śmierci mej dzień. gis Cis
7
fis H
7
Może jednak narodze sie wcześniej.
e A D (A
7
) d G C (G
7
)
Błogo bardzo bede sławił ten dzień,
H fis
A e
Kiedy na nowo sie narodze,
e A D
d G C
Nawet gdy to bedzie śmierci mej dzień. gis Cis
7
fis H
7
Może jednak narodze sie wcześniej.
e A D (A
7
) d G C (G
7
)
Nie bedzie za mną chodził mój cień,
D fis h
C e a
Kiedy na nowo sie narodze,
e A
d G
Straszny i zweglony, czarny mój cień;
fis H
7
fis H
7
e A
7
e A
7
Drzewo gromem rażone w lesie.
e A H
d G A
Spał bede w nocy, a nie spał w dzień,
H fis
A e
Kiedy na nowo sie narodze,
e A D
d G C
Jasny, bez demonów bedzie mój sen,
gis Cis
7
fis H
7
Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.
e A D (A
7
) d G C (G
7
)
Spał bede w nocy, a nie spał w dzień,
H fis
A e
Kiedy na nowo sie narodze,
e A D
d G C
Jasny, bez demonów bedzie mój sen,
gis Cis
7
fis H
7
Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.
e A D (A
7
) d G C (G
7
)
Pójde bezpowrotnie daleko, hen,
D fis h
C e a
Kiedy na nowo sie narodze;
e A
d G
I na słodkie słówka głuchy jak pień,
fis H
7
fis H
7
e A
7
e A
7
Bede w sadach zrywał czereśnie.
e A H
d G A
Bede w sadach zrywał czereśnie.
e A H
d G A
Bede w sadach zrywał czereśnie.
e A H
d G A
27
Jezyk gazety
(piosenka o przyjaciołach wietrze czasie słońcu itd.)
sł. i muz. Wojciech Bellon
nie chce śpiewać o wietrze
A
7+
2
zagubionym w dolinach
A
7+
2
ni o gwiazdach co wieczór
D
spadających na zbocza
d A
7+
2
nie chce głosić prawd zapomnianych
A fis D (d)
by ktoś nie rzekł o fałszywych prorokach A D E
jezyk gazety przyrósł do gardła nam
A fis D E
spojrzeniem gazety widzą nasze oczy
A fis D E
przemykamy w szarej mżawce dnia
A fis
przemykamy w szarej mżawce dnia
D h
skuci losem
E
kto z was takich przyjaciół
A
7+
2
ma by mówić im: bracia
A
7+
2
kto pamieta o słowie
D
tak prostym jak: człowiek
d A
7+
2
nie chce głosić prawd zapomnianych
A fis D (d)
by ktoś nie rzekł o fałszywych prorokach A D E
jezyk gazety...
w nurcie czasu płyniemy
A
7+
2
płytszy cichszy już oddech
A
7+
2
tu mielizna tam kamień
D
i znów wir rok po roku
d A
7+
2
nie chce głosić prawd zapomnianych
A fis D (d)
by ktoś nie rzekł o fałszywych prorokach A D E
jezyk gazety...
póki nie jest za późno
A
7+
2
póki czasu choć troche
A
7+
2
wyjdźcie z domów do słońca
D
wpuśćcie światło do mroku
d A
7+
2
poszukajcie prawd zapomnianych
A fis D (d)
a znajdziecie prawdziwych proroków
A D E
jezyk gazety...
28
Kiedy inni musza...
sł. i muz. Wojciech Bellon
Kiedy inni muszą liczyć czas
C
Ja go mijam bez migacza w biegu
F
Mówiąc cześć przydrożnym drzewom
G C (G)
Nie chce tak jak ty przy maszynie stać
C
Jak co niebądź na weselu
F f
Wole gonić nieuchwytny wiatr
C G C (G)
O, szukać jutra co za sens
C d
Kiedy dzisiaj dookoła dzisiaj wokół
F C (G)
O, spokojnie lekko krok po kroku
C F f
Zajdziesz przecież tam gdzie chcesz
C G C (G)
Lubie w zadymionym barze siąść
C
I za piwkiem piwko sączyć
F
Raz za swoje, raz za cudze – nie stanowi
G C (G)
Lepiej niż szewc umiem – gdy chce – kląć C
A gdy zechce, machne powieść
F f
No a teraz kuflem w kufel trąć
C G C (G)
O, szukać jutra co za sens...
Nie najgorzej żyć jest z dnia na dzień
C
Co dzień inne niebo inne sprzety
F
Chociaż może to i dziwne
G C (G)
Nowy dom, park nowy, nowa sień
C
Człowiek coraz mniej dziecinny
F f
Lecz sie z tego dzisiaj śmiej
C G C (G)
O, szukać jutra co za sens...
29
Miedzy nami
sł. i muz. Wojciech Bellon
a
7
a
6
e
9
e a
7
a
6
e
9
e
miedzy nami dalekie morza
a
7
a
6
grające w muszlach
e
wypisane na korze
a
7
a
6
wiersze i gusła
G
miedzy nami ciepłe blisko nocy
e G e
rozciągniete na odległość dłoni
C e a
jestem w tobie – broczysz
a H
7
oddechem szeptem skonał płomień
e (C D) e
Miedzy nami zawstydzenie
a
7
a
6
piekące pod powiekami
e
Nie pozwól mi wrócić na ziemie
a D
A tkliwość dłoni twoich niech chłodzi e a e
Na czole mym znamie Kaina
a D
Świtu sie boje
D G e
Miedzy nami korytarz myśli łączący
a
7
a
6
e (a
7
a
6
)
Sny kolorowe
G
Spójrz oto wita nas słońce
C e a
Spójrz oto wita nas słońce
C e a
Spójrz oto wita nas słońce
C e a D
Wejdźmy w dzień nowy
D G e
x3
Wychodzimy z zimy
sł. A. Ziemianin, muz. W. Jarociński
D C G D D C G D
Wychodzimy z zimy troche bladzi
D A
7
G
Troche jakby z zaspy zamyślenia
h
7
B
7
A
7
4
A
7
Uczymy sie chodzić po trawie
D A
7
G
Kaczeńcom patrzymy prosto w oczy
h
7
B
7
A
7
4
Jabłko z zimy co nam zostało
g
9
e
0
F
7+
Dzielimy na dwoje
g
9
e
0
F
7+
Jabłko z zimy co nam zostało
g
9
e
0
F
7+
Dzielimy na dwoje
g A
7
4
A
7
D C G D D C G D
Może przejdziemy razem do lata i dalej D A
7
G
Może jest nam dzisiaj to pisane
h
7
B
7
A
7
4
A
7
A może po prostu nasza miłość
D A
7
G
W wode rzucony kamień
h
7
B
7
A
7
4
A
7
kamień...
A
7
4
A
7
30
Niedokonczona jesienna fuga
słowa: Wojciech Bellon, muzyka: Wojciech Jarociński
a G
6
E
4
E a G
6
E
4
E
A jeśli mnie dom buczyną spiety
a G
6
F C
7+
tej nocy przyjmie w swoje progi
E
4
E
7
a G C
zapale gwiazdy w nocy głebi
g C F
7+
H
7
a sam zakwitne polnym głogiem
e A
7
d E
7
A jeśli mnie...
Beskid kołysze sie i szumi
f
9
C
7+
i chwiać sie bedzie drżeniem nieba f
9
C
7+
i horyzontu zmieni drogi
h E a G F
i umrzeć moim słowom nie da
d e a
Beskid kołysze sie i szumi...
Do końca drogi swej noc zmierza
a G
6
F C
7+
i płoną drzewa w nocnym chłodzie
E
4
E
7
a G C
czy gościem bede w nim czy musze
g C F
7+
H
7
do domu swego wejść jak złodziej
e A
7
d E
7
Do końca...
Beskid woła znak mi daje
f
9
C
7+
wiem oto droga już niedługa
f
9
C
7+
i trwa świt złocąc wyświechtana
h E a G F
jesiennym wiatrem biedna fuga
d e a
Beskid woła...
31
P.S. jesiennej miłosci (Piosenka studencka)
słowa: Wojciech Bellon, muzyka: Wacław Juszczyszyn
h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis
i oto nadeszła pora
h h
7
G
7+
czernienia traw zżetych
e Fis
4
Fis
pozostał za nami
h h
7
G
7+
kosmos jesienny
e Fis
przyszło nam u drogowskazu
a a
7
H
7
h
07
z napisem donikąd stanąć
H
7
a
0
e
6
a w nas słowa jak ptaki zmokniete
h h
7+
h
7
E
9
a w nas myśli strachliwe jak zając
G
7+
Fis
h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis
i oto czas nadchodzi
h h
7
G
7+
wyjaśnień niezbednych
e Fis
4
Fis
stoimy obok chociaż
h h
7
G
7+
na wyciągniecie reki
e Fis
żeby choć chwila niewielka
a a
7
H
7
h
07
by spokój znowu znaleźć
H
7
a
0
e
6
lecz w nas słowa jak ptaki zmokniete h h
7+
h
7
E
9
lecz w nas myśli strachliwe jak zając G
7+
Fis
h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis
i oto popatrzmy tylko
h h
7
G
7+
stoimy na rozdrożu
e Fis
4
Fis
z którego każde odejść
h h
7
G
7+
osobną drogą może
e Fis
i każde z nas obce pośród
a a
7
H
7
h
07
stron świata wybierając
H
7
a
0
e
6
bo w nas słowa jak ptaki zmokniete
h h
7+
h
7
E
9
bo w nas myśli strachliwe jak zając
G
7+
Fis
h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis h h
7
G
7+
e Fis
4
Fis
a tyle drogi
a a
7
przed nami
H
7
tyle światów
e a
7
przed nami
e
6
a tyle pieśni jeszcze tyle pieśni
h h
7
G
7+
A
przed nami
h
32
Piesn Łagodnych
sł. W. Bellon, muz. W. Jarociński
G G
4
G G
4
Ile światłem prowadzeni
G G
7+
dróg powietrza przejść zdołamy
C
7+
cis
07
w ilu rzekach zanurzymy stopy
G d
0
E
7
4
E
7
ile w nas zdumienia jeszcze
C
7+
A
9
ile złudzeń nie straconych
G d
0
światów ile nie odkrytych wokół
a
7
D
4
D fis (H
7
)
A
9
:
3
2
4
2
0
0
światów ile nie odkrytych wokół
a
7
D
4
D G
zadajemy te pytania głosem ptasim
a
7
D
4
D G G
7+
niech prowadzą nas bez odpowiedzi nawet
a
7
D
4
D G
niech sie wznoszą niech sie wznoszą
C
7+
cis
07
aż zabłysną teczą
G fis H
7
do krainy łagodności bramą
C
7+
G a
7
(h
7
a
7
h
7
)
białych plam poszukiwacze
G G
7+
wszedzie w sobie ponad sobą
C
7+
cis
07
odkrywamy karty niezwyczajne
G d
0
E
7
4
E
7
oto morza falowanie
C
7+
A
9
statek ze szkarłatnym żaglem
G d
0
oto splot płomienia życiodajny
a
7
D
4
D fis (H
7
)
oto splot płomienia życiodajny
a
7
D
4
D G
niech zakwita niech oczyszcza niech kształt nada a
7
D
4
D G G
7+
temu co w nas tkwi gdzieś na dnie samym
a
7
D
4
D G
niech sie wznosi niech sie wznosi
C
7+
cis
07
aż zabłyśnie teczą
G fis H
7
do krainy łagodności bramą...
C
7+
G a
7
(h
7
a
7
h
7
)
Zobacz Anno
sł. A. Ziemianin, muz. W. Jarociński
A a
0
D H
7
A D E
7
A
Zobacz Anno śnieg mamy przed oknem grudniowy
A h
7
A A
7
D A
Aniołowie przeszli w skupieniu lecz nie po nich ślady
d cis
7
h
7
A E
7
To organista opłatki nosi w butach filcowych
A h
7
A A
7
D H
7
To organista opłatki nosi w butach filcowych
A D A h
7
E
7
A
A a
0
D H
7
A D E
7
A
Właśnie spadł nam z nieba w niebieskim waciaku
A h
7
A A
7
D A
Życzy nam szcześcia, kieliszek wódki wychyla na zdrowie
d cis
7
h
7
A E
7
Lecz kiedyś przyjdzie smutniejszy niż zwykle a wtedy ci powiem A h
7
A A
7
D H
7
Zobacz Anno śnieg mamy we włosach który nie topnieje
A D A h
7
E
7
cis
7
(Fis
7
)
Zobacz Anno śnieg mamy we włosach który nie topnieje
h
7
d
6
A Fis
7
h
7
E
7
A
33
Piosenka o zajaczku
sł. i muz. Wojciech Bellon
G F C G G F C G
Mam mało czasu, tak mało jak piachu
G F
9
6
C
3
2
G
W dzieciecej garści nad rzeką
D A G
Zwieram powieki zatrzymać obraz
G F
9
6
C
3
2
G
Co z moich wspomnień wycieka
D A G
Bledną kolory i płynie płynie
D F
9
6
Rzeka po szarej łące
C G
I płynie płynie nie realniejąc
D F
9
6
Rzeką zielony zajączek
C e
G F C G G F C G
Biegne wciąż biegne przed siebie w siebie G F
9
6
C
3
2
G
Tecze rozgarniam rekami
D A G
Letnim upałem wytrzeć do sucha
G F
9
6
C
3
2
G
Spotniałą wilgotną pamieć
D A G
Bledną kolory...
Rzeki jaszczurka w trawie sie wije
G F
9
6
C
3
2
G
Słońce sie chyli zrudziałe
D A G
Wieczną zieloność zatrzymać w oczach
G F
9
6
C
3
2
G
Tak wiele pragne tak mało
D A G
Bledną kolory...
Bledną wspomnienia i płynie rzeka
D F
9
6
Bez końca i bez początku
C G
Nasyć me oczy kolorem rosy
D F
9
6
I drzwi mi otwórz zajączku
C e
G F C G G F C G
34
Piosenka wiosenna
sł. Wojciech Bellon, muz. Wojciech Jarociński
Zagram dla Ciebie na każdej gitarze świata
G D C G G D C G h
e h C (D)
na ulic fletach na nitkach babiego lata
e h C (D)
wyśpiewam jak potrafie ksieżyce na rozstajach
G D G C
i wrześnie i stycznie i maje
h
7
C a
7
D
i zagubione dźwieki i barwy na płótnach Vlamincka h
7
a
7
(D
7
)
i słońce wedrujące promienia ścieżynką
h
7
C a
7
D
Graj nam graj pieśni skrzydlata
G D C G
wiosna taniec nasz niesie po łąkach
h C D
4
D
zatańczymy sie w sobie do lata
G C
9
5
G h
7
C
9
5
zatańczymy sie w sobie bez końca
G D
4
C
9
5
D G
G D C G G D C G h
A blask co oświetla me rece gdy pisze
e h
7
a
7
(D)
nabrzmiał potrzebą rozerwania ciszy
e h
7
a
7
(D)
przez okno wyciekł pełna go teraz chmara wronia
G D G C
dziobi sie w dziobów końcach a w ogonach ogoni
h
7
C a
7
D
a pieśń moja to niknie to wraca
h
7
a
7
(D
7
)
i nie wiem co bym zrobił gdybym go utracił
h
7
C a
7
D
Graj nam graj...
35
Sielanka o domu
sł. Wojciech Bellon, muz. Wacław Juszczyszyn
A A A
4
A
A jeśli dom bede miał,
A h
7
cis
7
(A
7
)
To bedzie bukowy koniecznie,
D E
9
A A
7+
Pachnący i słoneczny,
h
7
E
9
cis
9
A
7
4
Wieczorem usiąde, wiatr gra,
D E
4
E
A zegar na ścianie gwarzy.
A A
7
D (E)
Dobrze sie idzie, panie zegarze,
A h
7
cis
7
C
0
Tik tak, tik tak, tik tak,
h
7
E
7
cis
7
A
7
4
Świeca skwierczy i mruga przewrotnie, D E
7
4
E
7
Wiec puszczam oko do niej,
A h
7
cis
7
(C
0
)
Dobry humor dziś pani ma,
A E
7
cis
7
(C
0
)
Dobry humor dziś pani ma.
A E
7
A (A
4
A)
Szukam, szukania mi trzeba
A E
Domu gitarą i piórem.
G D A
A góry nade mną jak niebo,
A E
A niebo nade mną jak góry.
G D d A (A
4
A) / G D F A
Gdy głosy usłysze u drzwi
A h
7
cis
7
(A
7
)
Czyjekolwiek – Wejdźcie – poprosze,
D E
9
A A
7+
Jestem zbieraczem głosów,
h
7
E
9
cis
9
A
7
4
A dom mój bardzo lubi, gdy
D E
4
E
Śmiech ściany mu rozjaśnia,
A A
7
D (E)
I gedźby lubi pieśni,
A h
7
cis
7
C
0
Wpadnijcie na pare chwil,
h
7
E
7
cis
7
A
7
4
Kiedy los was zawiedzie w te strony,
D E
7
4
E
7
To dom mój otworem stoi
A h
7
cis
7
(C
0
)
Dla takich jak my,
A E
7
cis
7
(C
0
)
Dla takich jak my
A E
7
A (A
4
A)
Szukam, szukania mi trzeba...
Zaprosze dzień i noc,
A h
7
cis
7
(A
7
)
Zaprosze cztery wiatry,
D E
9
A A
7+
Dla wszystkich drzwi otwarte,
h
7
E
9
cis
9
A
7
4
Ktoś poda pierwszy ton,
D E
4
E
Zagramy na góry koncert,
A A
7
D (E)
Buków porą pachnącą
A h
7
cis
7
C
0
Nasiąkną ściany grą,
h
7
E
7
cis
7
A
7
4
A zmeczonym wedrownikom
D E
7
4
E
7
Odpocząć pozwolą muzyką,
A h
7
cis
7
(C
0
)
Bo taki bedzie mój dom,
A E
7
cis
7
(C
0
)
Bo taki bedzie mój dom,
A E
7
A (A
4
A)
Bo taki bedzie mój dom
A E
7
A (A
4
A)
Szukam, szukania mi trzeba...
36
Tu przy piwie
sł. Wojciech Bellon, muz. Wacław Juszczyszyn
C
9
5
a G
6
F
7+
G C
9
5
a G
6
F
7+
G
Tu przy piwie sie snują rozmowy
C
9
5
a
Tak jak dym zawieszony nad stołem
G
6
F
7+
G
Leniwie słowo za słowem
C
9
5
a
Gwar odpływa co naokoło
G
6
F
7+
G
Wtem poeta sie zrywa do lotu
C
9
5
a
Pani Stasi co z kuflem sie zbliża
F
7+
G
Barwy słów pełni serca łopotem
d G
To jakby żyto kto ziarnem zagryzał
C
A tam pola jak pszczele plastry
C
7+
a
Późne żniwa wiec ludźmi rojne
e
I rozmyty jesienią przestwór
F
7+
I powietrze na oczach szkliste
G
Mieni mieni barwami sie obraz
C e
W pozłacanych ramach dzieciństwa
F G
C
9
5
a G
6
F
7+
G C
9
5
a G
6
F
7+
G
Tu brzmi kroków echo samotne
C
9
5
a
I jak ćma co do światła sie garnie
G
6
F
7+
G
Zabiega droge przechodniom
C
9
5
a
Których cienie sie snują po bramach
G
6
F
7+
G
Wpław przez miasto od brzegu do brzegu C
9
5
a
Patrzy niebo przez monokl ksieżyca
F
7+
G
Inny ksieżyc sie śni idącemu
d G
To jakby żyto kto ziarnem zagryzał
C
A tam pola...
Tu nad ranem sen lepki i mokry
C
9
5
a
Lek przeszywa stukaniem od okna
G
6
F
7+
G
Wraz z głową kocem sie okryć
C
9
5
a
I dać głowie cichą samotność
G
6
F
7+
G
I nie myśleć o jutrze o wczoraj
C
9
5
a
Chłód od okna jak pies stopy liże
F
7+
G
Jak zachować zamglony już obraz
d G
To jakby żyto kto ziarnem zagryzał
C
A tam pola...
37
Eldorado
sł. Edgar Alan Poe, muz. Wojciech Jarociński
Przypasał broń,
a
siadł na koń:
e
„Furda mi gwałt czy zdrada!” a F7+ a
i ruszył w świat –
d
czy śnieg, czy grad –
a
szukając Eldorada.
F G a
I ruszył w świat –
d
czy śnieg, czy grad –
a
szukając Eldorada,
F G a
la la la...
a
Mijają dnie,
d
na serca dnie
d0
wciąż gestszy mrok osiada.
C7+ F7+
Siwieje skroń
d
i słabnie dłoń.
F7+
Nie widać Eldorada.
F G a
Mijają dnie...
Aż w pewien dzień
a
wedrowny cień
e
napotkał i powiada:
F7+ e a
„Mów cieniu jak
d
mam znaleźć ślad
a
do mego Eldorada.
F G a
Mów cieniu jak
d
mam znaleźć ślad
a
do mego Eldorada.”
F G a
„Przez łańcuch gór,
d
przez łany chmur,
d0
przez twarz ksieżyca bladą
C7+ F7+
pomknij na wskroś –
d
tam znajdziesz coś,
a
co nazwiesz Eldorado.”
F7+ G a
„Przez łańcuch gór...”
38
Róze na tapecie
sł. i muz. Wojciech Jarociński
F a C C
bar
B a G C
F a C C
bar
B a G C
Co robić powiedz pan
C
7+
F C
Znów nam nie wyszła gra
C H B a
Jak ukoić ból
d E
Złamał serce król dzwonkowy
d E a
Nie dał mi żadnych szans
C
7+
F C
Czterdziesty siódmy as
C H B a
Z sercem co na pół
d E
Ruszam w droge z bólem głowy. d E a
Wielki król małych ról
F a
W kawiarnianych śmieciach
C C
bar
B
W głowie zwariowany jazz
a G C
Stały ląd krem do rąk
F a
Róże na tapecie
C C
bar
B
Sezonowy życia stres.
a G C
F a C C
bar
B a G C
Co robić powiedz sam
C
7+
F C
Sypie sie marzeń kram
C H B a
W sercu ostry nóż
d E
Kłody zwiedłych róż pod nogi
d E a
Na nic mi gorzkie łzy
C
7+
F C
Nie zmienie metod gry
C H B a
Wszystko mówi że
d E
Czas szykować sie do drogi.
d E a
Wielki król małych ról...
39
Wieje wiatr
sł. i muz. Wojciech Jarociński
Wieje wiatr po mojej drodze
G G
7
Wieje wiatrem prosto w twarz
C A
7
Nie zostało nic na sprzedaż
G D
7
e
Czas mi wdziać jesienny płaszcz
A
7
H
7
Wieje wiatr – pod powiekami
C H
7
Leżą cieżkie ziarna snu
e H
7
A
7
Jeszcze dzisiaj trzeba odejść
C G
Rozmyć sie w deszczowym dniu
A
7
D D
7
Nie zadźwieczą w tym pokoju
G G
7
Echa kiedyś ważnych słów
C A
7
Razem z wiatrem uleciała
G D
7
e
Garść ostatnich barwnych snów
A
7
H
7
Garść ostatnich barwnych marzeń
C H
7
Mój bankrucki cały kram
e H
7
A
7
Nic do kupna nic na sprzedaż
C G
Dziś galeria pustych ram
A
7
D D
7
W moim płaszczu dziur zbyt wiele G G
7
By starczyło na nie łat
C A
7
Nie załatam ich nadzieją
G D
7
e
Gdzieś straciłem po niej ślad
A
7
H
7
Gdzieś na peryferiach zdarzeń
C H
7
Zamykane trzasną drzwi
e H
7
A
7
Niewyraźna smuga światła
C G
Zniknie w tłumie przeszłych dni
A
7
D D
7
40
Chandra
sł. i muz. Mariusz Zadura
Jeszcze troche pozostało w szklance wina
G C
a na twarzy pełgający świecy blask
a G
dziś dla ciebie czas ponownie sie zatrzymał
G C
gdy poczułeś w ustach gorzki chandry smak
a G
Zostawili cie znajomi i sąsiedzi
D C G
przyjaciele mają mnóstwo własnych spraw
D C G
przeczuwałeś, że tak bedzie - wiec sie nie dziw, G C
że gdy trzeba ci przyjaciół - jesteś sam
a G
Dobre rady pochowały sie po kątach
G C
wszystkie twe wcześniejsze plany wzieły w łeb a G
już zaczynasz sam ze sobą tracić kontakt
G C
zamiast krzyku możesz zdobyć sie na szept
a G
A to jest przecież tylko zwykłe życie
D C G
Dopiero teraz zauważasz to
D C G
Gdy ci sie wydawało żeś na szczycie
G C
Spostrzegasz, że upadłeś aż na dno
a G
Jeszcze troche pozostało w szklance wina
G C
a na twarzy pełgający świecy blask
a G
dziś dla ciebie czas ponownie sie zatrzymał
G C
ale wiesz, że musisz powstać jeszcze raz
a G
41
Szkic do portretu
sł. i muz. Mariusz Zadura
Nikt nie grał na gitarze tak jak on
G D A
czesto przy ognisku, pośród nas.
e G D
Patrząc w gwiaździsty nieba skłon
G D A
siadał, śpiewając aż po brzask.
e G D
Piosenek swoich szukał w szumie traw, e A D (G D)
wsłuchiwał sie w potoków śpiew.
G D A
W dźwieki zasypiających miast
fis h e A
i wiatru szept w koronach drzew.
D G D
Graj, graj, jeszcze graj -
G D A
wołaliśmy, gdy zbliżał sie już świt.
e fis h (A)
Graj, graj, jeszcze graj,
G D A
tych nocy nie zapomni nikt.
e G D
Nie dbał o wygląd, ni o szmal,
G D A
daleki był mu wszelki szpan.
e G D
Wciąż zapatrzony w siną dal,
G D A
włóczył sie z pudłem tu i tam.
e G D
Mineło ładnych pare lat
e A D (G D)
odkąd już nie widziałem go.
G D A
Podobno zginął po nim ślad,
fis h e A
gdy odszedł nagle z ranną mgłą.
D G D
Graj, graj, jeszcze graj...
42
Oczekiwanie
Jest sroga zima, a o lecie już myśle nieśmiało
d d
7+
d
7
g
Kiedy z wiatrem i złotą kulą słońca
A
7
d
Znów wyrusze na włóczege wspaniałą
E
7
A
Gorące lato, mała ważka nad wodą szybuje
d d
7+
d
7
g
Senne żaby leniwie drzemią w stawie
A
7
d
Polny konik swe skrzypce szykuje ...
E
7
A
7
Przy kominku ciepły płomień
d g A d C
Ciągle lato przypomina
F g A
7
D
7
Spójrz, za oknem jak w zamieci
g A
7
d B
Tańczy z mrozem biała zima
g A d
Zielone liście gdzieniegdzie pożółkły na drzewach d d
7+
d
7
g
Jesień idąc rozpina babie lato
A
7
d
Twoja buzia jest cała w złotych piegach
E
7
A
Ale jest zima, mróz trzaska i rysuje figury
d d
7+
d
7
g
Byle jeszcze tak dotrwać aż do lata
A
7
d
A potem opuścić szare miejskie mury
E
7
A
7
Przy kominku ciepły płomień...
Nasze wedrówki
Nijak
Ideałów twych małą kolekcje
A
7+
Codzienności patyna już kryje
h
7
I ambicja zwolna usypia
E
Mrucząc: ale tyje!
A
7+
h
7
(E)
I choć głowe odwracasz od burzy
A
7+
W miekkich kapciach młodość swą chowasz h
7
Wiatr wesołą melodie ci niesie
E
A z melodią słowa:
A
Dopóki tylko nogi bedą nosić mnie
h
7
E A
7+
(A
7
)
Dopóki z mej gitary bedzie płyną śpiew
h
7
E A
7+
(G
0
)
Dopóki tylko góry i jeziora bedą witać nas
h
7
D
0
A
7+
fis
7
To zawsze na wedrówke, zawsze bedzie czas h
7+
E A
7+
Spakuj wiec odkurzone marzenia
A
7+
Starych marzeń porcje nie małą
h
7
Potem nogą pchaj w plecak to wszystko
E
Choćby wejść nie chciało
A
7+
h
7
(E)
I poszukaj nas na starych szlakach
A
7+
My bedziemy jak zawsze ci sami
h
7
Stare miejsca odszukaj przy ogniu
E
I zaśpiewaj z nami:
A
Dopóki tylko nogi...
43
Jaworzyna
sł. i muz. Jerzy Reiser
Letni deszcz po dachówkach szumi
a
Spać sie kłądzie każdy, kto umie zasnąć,
e G
Zasnąć, gdy pada letni deszcz,
G a (F G)
Rzeki sie pod mostami cisną,
a
Tysiące kropel drążą swe pismo na szybach e G
Na szybach kładzie cienie zmierzch.
G a (F G)
Jaworzyna górom sie kłania,
C F
Spod obłoków szczyt odsłania,
C F
Pogoda bedzie jutro -
G
-bedzie ładny świt,
C (F G)
Rozchmurzyła sie jaworzyna
C F
Już nie płacze - śmiać sie zaczyna,
C F
Pogoda bedzie jutro -
G
-nie bedzie smutny nikt.
C (F G)
Noc sie ściele na lasach mokrych,
a
Gasną światła w oknach domów samotnych e G
W nocy samotność gorsza jest,
G a (F G)
Ludzie sie kryją w swoich myślach,
a
Zamkniete drzwi, amkniete oczy - sen blisko, e G
Blisko za oknem szczeka pies...
G a (F G)
Jaworzyna górom sie kłania...
Na poduszkach moich dłoni
sł. Waldemar Chyliński, muz. Grzegorz Marchowski
Ja przed deszczem w dłonie schowam, e G
Ja cie w słońcu ukołysze,
H
7
C
Tak byś była tylko moja
D G
Tak spokojnie, tak najciszej ucałuje.
a H
7
e
W dłoni ciepłej cie ogrzeje,
H
7
e G
W palce swoje cie ubiore
H
7
C
Bedziesz miała moje dłonie,
D G
Tak ciche, tak spokojem zamyślone.
a H
7
e
Na poduszkach moich dłoni
H
7
e G
Usta możesz tulić senne.
H
7
C
Popatrz - to nasza miłość
D G
Tak ciepło, tak wiosennie malowana. a H
7
e (H
7
e H
7
e)
44
Zegar
sł. i muz. Jan Błyszczak „Mufka”
Oddam zegar na zawsze w dobre rece a
7
D a
7
(G)
Stary zegar, który po ojcu mam
a
7
D a
7
(G)
Zegar, co bije w moim sercu
d G e
7
a
7
Zegar, co zeby przy mnie zjadł
d G C
7+
Potraciłem, oddałem prawie wszystko a
7
D a
7
(G)
Szafe i dwa krzesła wziął nocny stróż a
7
D a
7
(G)
Szczeście, że grabarz wziął łopate
d G e
7
a
7
Na pewno jej nie odda już
d G C
7+
Już mnie tutaj nic nie trzyma
F G e
7
(a
7
)
W każdej chwili moge iść
F G e
7
(a
7
)
Jeszcze tylko zegar oddam ten
F G e
7
(a
7
)
Bo za cieżki, by go nieść
F G D
Oddam zegar na zawsze w dobre rece a
7
D a
7
(G)
Dobry zegar co czasem rządzi sam
a
7
D a
7
(G)
Nie trzeba wcale go nakrecać
d G e
7
a
7
Kto chce - całkiem darmo dam
d G C
7+
Podpaliłem rupiecie na poddaszu
a
7
D a
7
(G)
Poszedł banknot ostatni na ten cel
a
7
D a
7
(G)
Nic nie ma, co by mnie trzymało
d G e
7
a
7
Nic, tylko zegar oddać chce
d G C
7+
Już mnie tutaj nic nie trzyma...
45
We wtorek w schronisku po sezonie
sł. Wiesław Buchcic, muz. Ryszard Pomorski
Złotym kobiercem wymoszczone góry
C F C
Jesień w doliny zeszła dziś nad ranem
e F C G
Buki czerwienią zabarwiły chmury
C F E
7
a
Z latem sie złotym właśnie pożegnałem
F G C (G)
We wtorek w schronisku po sezonie
C F G C
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
a D G
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie
C F E
7
a
I tej herbaty i tych gór mam dość
F G C
Szaruga niebo powoli zasnuwa
C F C
Wiatr już gałezie pootrząsał z liści
e F C G
Pod wiatr, pod góre znowu sam zasuwam
C F E
7
a
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich F G C (G)
We wtorek w schronisku...
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić
C F C
A czas sobie płynie wolno panta rhei
e F C G
Do siebie tylko już nie umiem trafić
C F E
7
a
Kochać to wiecej z siebie dać, czy mniej
F G C (G)
46
Ballada o Krzyzowcu
sł. i muz. Mirosław Hrynkiewicz
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia!
e
Dokąd pedzisz w stal odziany?
a
Pewnie tam, gdzie błyszczą w słońcu C
Jeruzalem białe ściany.
D
Pewnie myślisz, że w świątyni
e
zniewolony pan twój czeka,
a
żebyś przyszedł go ocalić,
C
żebyś przybył doń z daleka.
D
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia !
e
byłem dzisiaj w Jeruzalem,
a
przemierzałem puste sale,
C
pana twego nie widziałem.
D
Pan opuścił świete miasto
e
przed minutą, przed godziną.
a
W chłodnym gaju na pustyni
C
z Mahometem pije wino.
D
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia !
e
chcesz oblegać Jeruzalem ?
a
Strzegą go wysokie wieże,
C
strzegą go mahometanie.
D
Pan opuścił świete miasto,
e
na nic poświecenie twoje.
a
Po cóż niszczyć białe wieże,
C
po cóż ludzi niepokoić ?
D
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia !
e
porzuć walke niepotrzebną,
a
porzuć miecz i włócznie schowaj,
C
i jedź ze mną i jedź ze mną !
D
Bo gdy szlakiem ku północy
e
podążają hufce ludne,
a
ja podnosze dumnie głowe
C
i odjeżdżam na południe.
D
47
Dzien na kacu
sł. Waldemar Chyliński, Jacek Zwoźniak, muz. Elżbieta Adamiak
Gdy dzień na kacu, po pijanej nocy
C Gis C a
W mleczku buzie moczysz, znowu świt nas mgłą zaskoczył d
7
G
7
C d
0
d
7
G
7
I nie wiesz sam doprawdy, wielki pech,
C Gis C a
Jak masz przeżyć nowy dzień
d
7
G
7
C
Wczoraj przyjaciół ze trzech,
C d
0
Po dnie kieliszka spacer długi,
d
7
G
7
Skąd latem wziął sie ten śnieg,
C d
0
Skąd w niebie myszki w ciszy fugi
d
7
G
7
Gdy dzień na kacu...
Nałogi rzuciłeś już,
C d
0
Plecak na plecy, pociąg czeka,
d
7
G
7
Skąd mogłeś wiedzieć, że ten
C d
0
Pociąg do wódki za tobą jechał
d
7
G
7
Gdy dzień na kacu...
Ptaszek idiota ci znów
C d
0
W drewnianej głowie sie telepie.
d
7
G
7
Nie masz nadziei, bo któż
C d
0
Przekona cie, że bedzie lepiej?
d
7
G
7
Gdy dzień na kacu...
Posiedzimy jeszcze troche
sł. i muz. Piotr Bakal
Dzień znowu kończy sie śpiewem
e A
Kładzie do snu swoje nuty
e A
Ogień zaczyna grać piano
D h
Cisza czeka na znak
C D e
Posiedzimy jeszcze troche
G D
Popleciemy coś trzy po trzy
e h
Nim sie żywe oczy iskier zamkną
a e (C H
7
) e (D)
Posiedzimy jeszcze troche
G D
I pójdziemy w strone nocy
e h
Wygasimy dzień do końca ciszą
a e (C H
7
) e
Na posrebrzonej polanie
e A
Noc położyła sie w trawie
e A
Gdzieś w rozpuszczonych jej włosach D h
Znowu snu nie odnajde
C D e
Posiedzimy jeszcze troche...
48
Jesienne oczekiwanie
Wszystkiego Najlepszego
Idzie jesień, przez kałuże skacze,
e Fis
Stuka ludziom do okien i znika.
G
0
e
Przekomarza sie z wiatrem,
a
Kradnie dzieciom latawce,
e
Tańczy walca z zalanym chodnikiem. C H
7
A ty czekasz na telefony,
G D
Chociaż dym gryzie w oczy do łez.
e C
Płyną krople po szybie zamglonej,
D
Cisza do stóp sie łasi jak pies.
C
0
Sus
IV
e
Idzie jesień na spacer dostojny
e Fis
I makijaż o szyby wyciera.
H
7
e
Wiatr jej włosy rozwiewa
a
I rozwiesza na drzewach,
e
Liczy zmarszczki w kałuży odbiciu.
a H
7
A ty czekasz na telefony...
Idzie jesień – staruszka mazgajka
e Fis
I o szyby policzki wyciera.
H
7
e
Znów ją bedą jak dzieci
a
Obgadywać poeci
e
I nie dadzą spokojnie umierać.
a H
7
A ty czekasz na telefony...
49
Kiedy góral umiera
sł, i muz.: Paweł Kasperczyk
Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine
D D
7
pochylają nad nim głowy jak nad swoim synem
G D
las w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową
e G D
a on długo sposobi sie przed najdalszą drogą
e G D
Kiedy góral umiera, to nikt nad nim nie płacze
D D
7
siedzi czeka aż kostucha w okno zakołacze
G D
oczy jeszcze raz podniesie wysoko do nieba
e G D
by pożegnać góry swe, by im coś zaśpiewać
e G D
Góry moje, wierchy moje otwórzcie swe ramiona
D e
Niech na miekkim z mchu posłaniu cichuteńko skonam
G D
Ojcze mój, halny wietrze powiej ku północy
D e
ciepłą drżącą swoją reką zamknij zgasłe oczy
G D
bym mógł w ziemie wrosnąć, strzelić potem do słońca smreczyną e G D
i na zawsze szumieć już nad moją dziedziną
e G D
Kiedy góral umiera, to dzwony mu nie grają
D D
7
cicho wspina sie do bramy góralskiego raju
G D
tylko strumień po kamieniach żałobną nute składa
e G D
tylko nocka chmurnooka górom opowiada
e G D
Góry moje, wierchy moje...
D e
Kiedy góral już umrze, nikt nie układa baśni
D D
7
tylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka gaśnie
G D
ziemia twardą szorstką reką tuli go do siebie
e G D
by na zawsze już mógł zostać pod góralskim niebem
e G D
50
Piosenka z szabli
sł. i muz. Paweł Orkisz
Niech w ksiegach wiedzy szpera rabin
d C d
Nauka to jest wymysł diabli
d C A
7
Mądrością moją jest karabin, karabin
F C g
I klinga ukochanej szabli
A
7
d
Mądrością moją jest karabin, karabin
F C g
I klinga ukochanej szabli
A
7
d
Nie dbam o szarże i o gwiazdke
d C d
Co kiedyś mi przystroją kołnierz
d C A
7
Wy piszcie klechdy i powiastki, powiastki
F C g
Ja bije sie jak musi żołnierz
A
7
d
Wy piszcie klechdy i powiastki, powiastki
F C g
Ja bije sie jak musi żołnierz
A
7
d
Nie tesknie do kawiarni gwarnej
d C d
Gdzie mieszka banda dziwolągów
d C A
7
Gardze zapachem buduarów, buduarów
F C g
Gdzie Hania psoci wśród szezlongów
A
7
d
Gardze zapachem buduarów, buduarów
F C g
Gdzie Hania psoci wśród szezlongów
A
7
d
Nie necą mnie zalety babin
d C d
Kobieta zdradną, bierz ją diabli
d C A
7
Kochanką moją jest karabin, karabin
F C g
I klinga ukochanej szabli
A
7
d
Kochanką moją jest karabin, karabin
F C g
I klinga ukochanej szabli
A
7
d
Niejeden wróg miał na mnie chrapke
d C d
A teraz jeczy w piekle na dnie
d C A
7
Ze śmiercią igram w ciuciubabke, w ciuciubabke F C g
Wiec może wkrótce mnie dopadnie
A
7
d
Ze śmiercią igram w ciuciubabke, w ciuciubabke F C g
Wiec może wkrótce mnie dopadnie
A
7
d
Ksiądz niech mnie grzebie albo rabin
d C d
Żołnierza sie nie czepią diabli
d C A
7
Wy w grób połóżcie mi karabin, karabin
F C g
I klinge ukochanej szabli
A
7
d
Wy w grób połóżcie mi karabin, karabin
F C g
I klinge ukochanej szabli
A
7
d
51
Pózna noca jesieni juz blisko...
sł. i muz. ponoć Bułat Okudżawa
Późną nocą jesieni już blisko
a d E a
Późną nocą jesieni już blisko
a E a G
Gdzieś pod lasem kwitnie ognisko C d E a
Stoją sierpy powleczone chłodem
a d E a
Stoją sierpy powleczone chłodem
a E a G
Podciągają kolana pod brode
C d E a
W krąg kobiety siedzą w milczeniu a d E a
W krąg kobiety siedzą w milczeniu a E a G
Wpatrują sie w barwy płomieni
C d E a
I tylko czasem ptak jakiś wrzeszczy a d E a
I tylko czasem ptak jakiś wrzeszczy a E a G
Chyba nikt nie śpi, nikt nie śpi
C d E a
Wszystko jest normalnie poza tem
a d E a
Wszystko jest normalnie poza tem
a E a G
Zwykła północ - pożegnanie z latem C d E a
Tak mija ta dziwna godzina
a d E a
Tak mija ta dziwna godzina
a E a G
Gdy sie kończy coś, a coś zaczyna
C d E a
Gdy sie kończy coś, a coś zaczyna
C d E a
Powrót
sł. K. Iłłakowiczówna, muz. M. Lemańczyk
A
4
7
A
7
4/6
A
4
A A
4
7
A
7
4/6
A
4
A
Wracam do prostych rzeczy – do pyłów tańczących w próżni, D C G D
Do małego, ślepego pająka, co sie barwą od ściany nie różni, h fis G A
4
(A)
Do drżących w słocie okiennic, głośnego, gorzkiego szlochu, D fis h fis
Do szpar ciemnych w podłodze pełnych zagadek i prochu.
G e
7
A
4
A
A
4
7
A
7
4/6
A
4
A A
4
7
A
7
4/6
A
4
A
Wracam z zawiłej drogi zwycieskiej, wracam z podboju
D C G D
Do tajni mysiej nory ukrytej w kącie pokoju,
h fis G A
4
(A)
Do strasznej śmierci dziecioła, do przygód okropnych jeża,
D fis h fis
Do niepojetej ucieczki sowy i nietoperza.
G e
7
A
4
A
A
4
7
A
7
4/6
A
4
A A
4
7
A
7
4/6
A
4
A
Coraz jest prościej, ciszej, coraz bezpieczniej, jaśniej...
A
4
7
A
7
4/6
A
4
7
A
Wracam – jak smok znużony – do starej, starej baśni.
A
4
7
A
7
4/6
A
4
7
A
Coraz jest prościej, ciszej...
52
Topoli rzad
sł. i muz. Włodzimierz Kuszpit, Krzysztof Szczucki
Topoli rząd
e
Mgłą zasnuty kryje asfalt szos
C G H
7
Zielony kąt
e
Chłodnym cieniem prosi – usiądź tu
C G H
7
Zmeczony po trudach drogi otrzyj skroń
e G D H
Cheć przygody gna gdzieś w nieznaną dal e (C) e (C)
Słońce znaczy nam wedrówki czas.
G Fis H C H
Świerkowy las
e
Zapach sosen niesie letni wiatr
C G H
7
Powita nas
e
Śpiewem ptaków gamą leśnych barw
C G H
7
Zmeczony...
Jeziora toń
e
Dzikich kaczek słychać głośny krzyk
C G H
7
Łopianu woń
e
Kepą traw porosły stromy brzeg
C G H
7
Zmeczony...
Piesn XXIX
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Dariusz Bieniek
Całe życie w niebo idzie
a G
Mój połoniński pochód
C G
I buki srebrni jeźdźcy
a e
Nad nimi wiosny sokół
C G a e a
I nadal tamtej połoniny wiatr
a G
I chmur wiosennych grzywy
C G
I na chorągwi wspomnień twarz
a e
Z włosami wiejącymi
C G a e a
Jak popiół rozwiały sie grzechy
a G
W ciszy ktoś zawilce zasiał
C G
I tylko grzmią głosy przestrzeni
a e
W wielkich oknach mego świata
C G a e a
Jak ciała nasze w mrocznym rytmie a G
Wznosiły sie góry opadały
C G
Tak dzieje sie gdy wiosna przyjdzie a e
Wypala miłość stare trawy
C G a e a
Całe życie w niebo idzie...
53
Ludzie z mgły
sł. i muz. Tomek Fojgt
Obłoki rwą sie na strzepy
a G e a
Rozczesują na skałach splątane kosmyki
a e a G
Przelewa sie rwący potok chmur
C d
0
a
W dali ludzie z mgły
F e
Ścieżka znika w dali
F G a
Wiatr dobiera z połoniny zielonej
a G e a
Misterne warkocze kretych szlaków
a e a G
Nad szczytem płyną rozmyte sny
C d
0
a
Te, w których śniły sie Bieszczady
F G a
Te, w których śniły sie Bieszczady
F G a
Bieszczady - wschody słońca i rosa
d C G a
Góry - zlewają sie z niebem
d C G
Droga- wisi we mgle zabłąkana
d C G a
Zachody słońca aż do końca.
F G a
Zielone stoki z obu stron
a G e a
Dźwigają kładki ponad światy
a e a G
Z góry wszystko staje sie takie małe
C d
0
a
Człek ucieka w toń
F e
Toń zanika w dali.
F G a
Z każdym krokiem stajesz sie coraz wyżej a G e a
Wzbijasz sie ku niebu niczym ptak
a e a G
Szczyt zwieńczony koroną szarych skał
C d
0
a
Tutaj echo sumienia tak łatwo usłyszeć F G a
Tutaj echo sumienia tak łatwo usłyszeć F G a
Bieszczady...
54
Wedrujemy
sł. Tomasz Borkowski, muz. Magda Snarska
Wedruje ścieżką od ciebie do ciebie
A
9
Choć droga prowadzi tylko przez góry
fis F A
9
Przez świat zatopiony wierzchołkami w niebie A
9
Dwa światy znam - lecz ten mój to który?
fis F A
9
Góry rozpadły sie w stos fotografii
D E
7
Poprzecinane wąwozami miasta
A
9
fis F A
9
Ale ty mój świat ułożyć potrafisz
D E
7
I świat znów zaczyna w góry sie zrastać
A
9
fis F A
9
Góry to nasze spietrzone marzenia
C G a F
W górach ludzie jak one rosną ku niebu
C G a F
Morze szczytów nas w żeglarzy przemienia
C G a F
Sterujących coraz dalej od brzegu od brzegu
C G a F
Góry to ludzie którzy je niosą w plecaku
C G a F
Ludzie są jak góry które noszą w sobie
C G a F
Gdzie oczy poniosą wedrujemy szlakiem
C G a F
A u celu i tak czeka drugi człowiek
C G a F
Wedruje ścieżką od ciebie do ciebie
A
9
Choć nie ma drogi poza górami
fis F A
9
Już poza tobą świata nie dostrzegam
A
9
Zawieszony miedzy dwoma światami
fis F A
9
Tesknie za tobą na pustych szczytach
D E
7
Lecz mój wzrok nie siega w doliny
A
9
fis F A
9
U świata krawedzi z chmur skłebionych czytam D E
7
Świat na tobie sie kończy na tobie zaczyna
A
9
fis F A
9
Góry to nasze...
55
Lesni ludzie
sł. i muz. Pelton
Spójrz oto ptak swym skrzydłem świt obudził
C G
7+
h
7
5-
a
W niebo wzbił sie, w dziobie jasne słońce niosąc
C G
7+
a e a
Cały dzień szybując, lotem swym sie znudził
C G
7+
h
7
5-
a
I z sił opadł, siadł na ziemi, mrok o pomoc prosząc
C G
7+
a e a (a e a)
A ten przyszedł i płaszcza swego połą ziewnął
C G
7+
h
7
5-
a
Leniwie wzrok wbił w przestwór świata czarny
C G
7+
a e a
I zaczął pieśń nocy nucić nutą rzewną
C G
7+
h
7
5-
a
I ludzi leśnych tłumek pieśnią ogrzał gwarny
C G
7+
a e a (a e a)
Godzina za godziną jak dzień po dniu mknie czas
C F G C
Spływa wraz z potoków dzikich głośnym wrzaskiem
d C G C
I tylko ludzi leśnych twarze rozjaśnione blaskiem
d C G a
Świetego ognia, co zaszył sie głeboko w las
F G a e a
I znów świt sie zbudził i ptasi jarmark śpiewem ożył C G
7+
h
7
5-
a
I w słońca blasku ludzi leśnych sen kamienny zmorzył C G
7+
a e a (a e a)
Godzina za godziną...
To juz koniec
sł. i muz. Pelton
Zanim sie stanie, co postanowione
G D G (C)
Zatrzymam sie w drodze, co wiatrem owiana
a e D (C)
Usiąde przy ogniu, który tak płonie
G D G (C)
Na rosą pokrytych zielonych polanach
a e D (C)
A obok usiądą zmeczone podróżą
G D G (C)
Nieziemskie wśród gąszczu błekitne obłoki
a e D (C)
I zabrzmią nam w uszach drzew starych śpiewy G D G (C)
Zagrają w kamieniach swych koryt potoki
a e D (C)
Dlaczego milknie świat ten baśniowy
e C D G
Zieleń płowieje i cichną słowa
e C D G
Tak chciałbym mój zegar z powrotem nakrecić e C D G
I całą te bajke przeżyć od nowa
a G D (C)
Odpłynął na tratwie szarości dzień krótki
G D G (C)
I w ciemną zasłone sie spowił zmeczony
a e D (C)
Słońce zakryło swą twarz miedzy dłonie
G D G (C)
I zmierzch berło przejął - nocy brat rodzony
a e D (C)
Dlaczego milknie...
56
A Ty tancz
sł. i muz. Roman Reszter-Fons
Zawitał czar poezji
Z właścicielem słów i wierszy
Rozlano pierwsze butelki
Z wina źródła pociechy
D C
G D
D C
G D
Marek cichutko zaśpiewa
O wiośnie w oknach swej strzechy
Rozpoczął sie bal poetów
W mym pokoju gości wielu
D C
G D
D C
G D
A ty tańcz moja zasłono
I ty, papierowy lampionie
I tańcz moja koszulo
Wietrze owiewaj me dłonie
D C
G D
D C
G D
Jak gołebie lecące
Jak łabedzie po jeziorze płynące
Falą łodzie bujane
Mały człowiek w kołysce sie śmieje
D C
G D
D C
G D
Tabun kolorowych wozów
Na łące sie zatrzymał
Kare konie skubią trawe
Motyle ganiają sie
D C
G D
D C
G D
A ty tańcz...
57
Drogi lesie
sł. i muz. Wojtek Szymański
Na polanie na śniadanie
Przyszły sobie dwie młode łanie
Jedna łania troche wieksza
A ta druga – ciut mniejsza
G
G
D
C G
Drogi lesie, kreta drogo
I ty piekna górska wodo
Jak daleko w kilometrach
A jak blisko mego serca
G D
C D
G D
C D
Nad górami, nad lasami
Słońce bawi sie w berka z chmurami
Byle dalej od zachodu –
Jutro harce znów od wschodu
G
G
D
C G
Drogi lesie...
Być człowiekiem – to pytanie
Jakże czasem trudno odpowiedzieć sobie na nie
Trzeba tylko wiecej dawać, mniej zabierać
Wiecej kochać
G
G
D
C G
Drogi lesie...
Znalezione
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański
Znalazłem siebie
G a
W tych górach
C
W tych drzewach
D G
Ubranych jesienią
G a
W wyszywane rekawy pochodzenia C D G
Ja siwy wataha
G a
Wyciągnąłem przez Boga pisany los C D G
Dlatego, Panie, dopóki sił
G a C
Dźwigam ikone przeznaczenia
D G
( bo przecież:)
(a C D G)
Pisze w buki coraz dalej
G a
Pisze w buki coraz głośniej
C D G
Dopóki głos...
a (C D G)
58
Gór mi mało
sł. Tomasz Borkowski, muz. Wojciech Szymański
Drogi Mistrzu, Mistrzu mojej drogi
C G
Mistrzu Jerzy i Mistrzu Wojciechu
d G
przez was w górach schodziłem nogi
C G
Nie mogąc złapać oddechu
d G
Gór co stoją nigdy nie dogonie
C G
znikających punktów na mapie
d G
jakie miejsce nazwać swym domem
C G
jakim dotre do niego szlakiem
d G
Gór mi mało i trzeba mi wiecej
C G
żeby przetrwać od zimy do zimy
a e
ktoś mnie skazał na wieczną wedrówke F C
po śladach, które sam zostawiłem
d G
Góry, góry i ciągle mi nie dość
C G
skazanemu na gór dożywocie
a e
świat na dobre mi zbieszczadział
F C
szczyty wolnym mijają mnie krokiem
d G
Pańscy świeci i świeci bezpańscy
C G
świety Jerzy, Mikołaju, Michale
d G
starodawni gór świetych mieszkańcy
C G
imie wasze pieśniami wychwalam
d G
Tych co stoją nigdy nie dogonie
C G
znikających punktów na mapie
d G
i chaty by nazwać ją swym domem
C G
do której żaden szlak by nie trafił
d G
Gór mi mało...
59
Piesn XXIX
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański
Całe życie w niebo idzie
D
2
Mój połoniński pochód
C
7+
I buki srebrni jeźdźcy
G
6
Nad nimi wiosny sokół
D
2
I nadal tamtej połoniny wiatr
D
2
I chmur wiosennych grzywy
C
7+
I na chorągwi wspomnień twarz
G
6
Z włosami wiejącymi
D
2
Jak ciała nasze w mrocznym rytmie D
Wznosiły sie góry opadały
e
Tak dzieje sie gdy wiosna przyjdzie G
Wypala miłość stare trawy
D
Całe życie w niebo idzie...
Jak popiół rozwiały sie grzechy
D
2
W ciszy ktoś zawilce zasiał
C
7+
I tylko grzmią głosy przestrzeni
G
6
W wielkich oknach mego świata
D
2
Jak ciała nasze...
Zaparzanie herbaty
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański
Kto zawsze jest spakowany
C C
4
Gotów do drogi
C C
4
Kto jest czarnym turystą
C C
4
C (C
4
)
Kto nie wie ile
C C
4
Mu zostało
C C
4
Ksieżyców znikających w dali C C
4
C (C
4
)
Kto jest przez Hades
C C
4
Specjalnie umiłowany
C C
4
Tego cieszą rzeczy najprostsze: C C
4
C (C
4
)
Słoneczniki ściete
G F
Z których światło uchodzi
C
Jesień igrająca z ogniem
G F C
Zaparzanie skośnookiej herbaty G F C
Miłe z nią rozmowy
a G F C G C
Słoneczniki ściete...
60
Polanska
sł. i muz. Wojtek Szymański
Słońce ma sie już ku zachodowi
G C
Czerwienią góry maluje
C D
Przez Biskupi łan podążam
G C
Brodząc w trawy po szyje
C D
Zanurzam sie w doline
h C
Wdycham żywiczny zapach lasu
h C
Jeszcze strumień, jeszcze potok
C a
7
I bede znów u siebie w domu
a
7
C D
Jeszcze chwila, jeszcze dwie
G C G
I znów stane u stóp raju
C D
Przed Polańską gdzie we mgle
G C G
Gniade konie skubią trawe
a
7
C D
Śpiew Łemków po dolinie
G C
Wiatr wedrownik niesie
C D
A z dzwonnicy sie dobywa
G C
Bicie starych dzwonów
C D
We mgle jakby widać
h C
Pstrych chat białe kształty
h C
Tylko ludzie gdzieś znikneli
C a
7
Gdzieś odeszli stąd daleko
a
7
C D
Jeszcze chwila, jeszcze dwie...
Takie tu czasy, takie czasy
G C
Że zegar jakby stanął w miejscu
C D
Ludzie życzliwi są i zawsze bedą
G C
A domy malowane jakby pedzlem Boga C D
A ponad wszystkim króluje Bukowina
h C
Złota, czerwona i całkiem sina
h C
Woła mnie dziś pieśnią ku sobie
C a
7
Może odnajde tu moje marzenia
a
7
C D
Jeszcze chwila...
61
W górach jest wszystko co kocham
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański
W górach jest wszystko co kocham
G h C D
Wszystkie wiersze są w bukach
G h C D
Zawsze kiedy tam wracam
G h C D
Biorą klony mnie za wnuka
G h C D
Zawsze kiedy tam wracam
G h C D
Siedze na ławce z ksieżycem
G h C D
I szumią brzóz kropidła
G h C D
Dalekie miasta są niczym
G h C D
Ja sie tam urodziłem w piśmie
G a e D
Ja wszystko górom zapisałem czarnym G a e D
Ja jeden znam tylko Synaj
G a e D
Na lasce jałowca
G a (e D)
Na lasce jałowca
G a (e D)
Na lasce jałowca
G a (e D)
Wsparty
D
I czerwień kalin jak cyrylica pisze
G h C D
I na trąbitach jesieni głosi bór
G h C D
Że jedna jest tylko mądrość -
G h C D
To dzieło zdjete z gór
G h C D
Ja sie tam urodziłem...
62
Zostanie tyle gór
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański
Zostanie tyle Gór ile udźwignąłem na plecach e C
Zostanie tyle drzew ile narysowało pióro
G D
Tak gotowym trzeba być
e
do każdej ludzkiej podróży
C
Tak zdecydują w niebie
G
lub serce nie zechce już służyć
D
Ja tylko znikne wtedy
e
w starym lesie bukowym
C
Tak jakbym wrócił do siebie
G
Po prostu wróce do domu
D A
Zostanie tyle Gór...
I wszystko tam bedzie jak w życiu
e
I stół i krzesła i buty
C
Te same nieporuszone
G
Na niebie zostaną góry
D
Tylko ludzi nie bedzie
e
Tych co najbardziej kocham
C
Czasem we śnie ukradkiem
G
Zamienią ze mną dwa słowa
D A
Zostanie tyle Gór...
Bedą leciały stadem liście
e
Duszyczki i szepty ich w lesie
C
Bedzie tak wielki i świsty
G
Rok cały bedzie tam jesień
D A
Zostanie tyle Gór...
63
Przerwa w podrózy (Przesiadkowa)
sł. i muz. Bartek Kazimierczak
Niedzielny ranek, cisza w mieście
C A
7
Sprzedajne panie skończyły prace
D
7
D G
A budzą sie smakosze win
C A
7
Z wiernym jak pies skundlony kacem D
7
D G
Ide przed siebie pod butem bruk
C A
7
Co sto lat temu też tutaj leżał
D
7
D G
I zasnął w nim kamienny duch
C A
7
A mój nade mną czuwając śpiewa
D
7
D G
Mam jeszcze dwie godziny do pociągu F D
7
I obce miasto mnie w uliczki wciąga
F D
7
Dziwne dość i krete coś
A
7
C A
7
C
Jak mój los
E (E
4
E
7
)
F G C G
Niedzielny ranek senne miasto
C A
7
Co sie tłumiasto w końcu obudzi
D
7
D G
Na razie tylko na msze poranną
C A
7
Przyzwyczajenia niosą ludzi
D
7
D G
A mnie z powrotem w strone dworca
C A
7
Odnosi drogi nakaz wieczny
D
7
D G
Żeby do celu jakoś dotrzeć
C A
7
Albo przynajmniej do piosenki
D
7
D G
Chodzą po głowie myśli przesiadkowe F D
7
Wsiadać wysiadać witać rzeczy nowe F D
7
Co muszą przyjść jutro lub dziś
A
7
C A
7
C
Niezła myśl...
E (E
4
E
7
)
64
Wegorappa
sł. i muz. Bartek Kazimierczak
W tych powrotach nie pomoże nawet cud
D G D
Ale wracam, chociaż wszystko jakby mniejsze
h A G
Autobus PKS-u lepi sie do wąskich dróg
fis G fis G
A za oknem las sierpniowy coś próbuje zapamietać
D A G
Los zapetla czasu petle w nim
G A
Mgłą poranną zasłoniło sie jezioro
D G D
I paruje jak na gazie wielki czajnik
h A G
Śpią żeglarze w namiocikach z kacem kolorowym
fis G fis G
Ktoś wypływa na jezioro żeby we mgle szukać prawdy
D A G
Albo może tylko kilku srebrnych ryb
G A
A ja wracam żeby jeszcze raz ze sobą sie pobratać
D h A G
Sprawdzić czy znów posmutniała Wegorapa
h A G
Której kretość wyprostował prozaicznie prosty kanał
fis G fis G
Czasu kawał tu nie byłem, życia kawał tu nie byłem
D A G
Czasu kawał
G D
Jutro zgrzytną wiosła w zardzewiałych dulkach
D G D
I zamruczą tak cichutko : „gdzie ta keja...”
h A G
Bo to tylko taka mała, na dzień pożyczona łódka
fis G fis G
No a ze mnie raczej piechur, raczej piechur jest niż żeglarz
D A G
Chociaż czasem w jakieś żagle łapie wiatr...
G A
Przyjdzie wieczór, stare miejsca i stare knajpy
D G D
Z melancholii mnie wyleczy lek barmana
h A G
Wyspowiadam potem rzece dziwne grzeszki cieżkie chandry fis G fis G
I pogrzebie sie w przeszłości w tych powrotach i rozstajach
D A G
Upływ czasu da mi mały znak
G A
Mówiąc: Wrócisz żeby znaleźć to, co sie nie dało zgubić,
D h A G
I zobaczyć jasno, co czas robi z ludzi
h A G
I pobłądzić wąską ścieżką, w dobre miejsca, gdzie na pewno fis G fis G
Troche ciepła ci zostało, to naprawde nie jest mało,
D A G
Przecież czasem tak bywało – ratowało.
G D
65
Rzeka dwóch serc
sł. i muz. Bartek Kazimierczka
Skończyły sie wakacje wszystkie ryby już złowione
E gis A
Szarpią sie uparcie na gietkiej wedce wspomnień
E gis A
Znów jestem małym chłopcem i czekam na peronie
E gis A
Mam obok ramie ojca nie wierze w żaden koniec
E gis A E
A teraz tu wróciłem jak ptak niesiony wiosną
A E gis cis
W ramionach czuje cieżar to skrzydła są czy wiosła
A E gis cis
Dwa serca panie Ernest jak muszke chwycił pstrąg
A E gis cis
Sentymentalny jestem gdy znów odjeżdżam stąd
A E A E
Coś innego zawisło już we mnie i w powietrzu
A cis
Cieniowanym dość dziwną sepiową chyba kredką
A cis
Żółty liść pociąg gwizd spojrzenie grosz przez ramie
A cis
Rzucam tak jakbym miał od jutra stać sie stary
A cis (H)
Skończyły sie wakacje od siebie żeby w siebie
E gis A
Spieczony słońcem nagle wejść po coś czego nie wiem E gis A
Są rzeczy ocalone jak domy przed pożarem
E gis A
Goryczki słodkiej porter na gardle sie osadził
E gis A E
Dwa serca panie Ernest jak muszke chwycił pstrąg
A E gis cis
Co dalej nie wiem jeszcze jak zawsze dokąd skąd
A E gis cis
Za rzeke w cieniu drzew ktoś inny sie oddalił
A E gis cis
Jesienią późną wiec znicz bedzie za co palić
A E A E
66
Na niebieskim szlaku
sł. i muz.: Ryszard Sowiński
Do widzenia miasto ulice samochody
E Fis* E Fis*
Drzwi krzesła klamki firanki schody
E Fis* E Fis*
Na niebieskim szlaku widze schronisko G d
9
6
G d
9
6
Spokojna cicha łagodna przystań
G d
9
6
G d
9
6
Na niebieskim szlaku
gis
7
5-
Do widzenia ludzie przekuwający
E Fis* E Fis*
Myśli swe w czyny setki w tysiące
E Fis* E Fis*
Na niebieskim szlaku...
Do widzenia świerki kosodrzewiny
E Fis* E Fis*
Żegnajcie góry stoki doliny
E Fis* E Fis*
Na niebieskim szlaku...
Fis*
0
d
9
6
0
gis
7
5-
0
0
3
0
3
2
1
4
3
4
4
2
2
0
0
0
W Karolinie na kominie
sł. i muz. Ryszard Sowiński
w Karolinie na kominie
C F
7+
C F
7+
C
stał sie cud nie uwierzycie
C G
6
4
C
Sławek Król w noc tam sie wdrapał C F
7+
C F
7+
C
by odebrać sobie życie
C G
6
4
C
miał to skok być nad skokami
f
7
9
C f
7
9
C
uwieńczenie niby życia
G
6
4
h
7
5-
E
77
C
lecz stał cud sie nad cudami
C F
7+
C F
7+
C
bo do ziemi nie doleciał
C G
6
4
C
chyba ziemia tak mu zbrzydła
f
7
9
C f
7
9
C
choć mi wiary nikt w to nie da
G
6
4
h
7
5-
E
77
C
widze jak mu rosną skrzydła
C F
7+
C F
7+
C
i unosi sie do nieba
C G
6
4
C
jeden obraz w sercu nosze
f
7
9
C f
7
9
C
spod mych powiek już nie zginie
G
6
4
h
7
5-
E
77
C
jego twarz gdy śmiał sie do mnie
C F
7+
C F
7+
C
na kominie w Karolinie
C G
6
4
C
E
77
0
3
1
0
2
67
Pijany Kraków
sł. i muz. Ryszard Sowiński
latarnie jak chmury na wykałaczce
C
6
F
7+
C
pijany Kraków tonie we mgle
F f C F
do Singera idziemy
C
spragnieni marzeń
F
7+
C
ale tam przed północą nie ma miejsc
F f C F
ale tam prze północą nie ma miejsc
C a F f C
dlaczego konie siedzą na ławce
C
6
F
7+
C
pijany Kraków tonie we mgle
F f C F
Pod Anioły suniemy
C
spragnieni marzeń
F
7+
C
ale tam o północy nie ma miejsc
F f C F
ale tam o północy nie ma miejsc
C a F f C
mleczarz sny dzielnie rozwozi w taczce C
6
F
7+
C
pijany Kraków tonie we mgle
F f C F
wiec do Jamy wpadamy
C
spragnieni marzeń
F
7+
C
ale tam po północy nie ma miejsc
F f C F
ale tam po północy nie ma miejsc
C a F f C
papieros w pałąk wygiął sie w paczce
C
6
F
7+
C
pijany Kraków tonie we mgle
F f C F
wiec do domów wracamy
C
spragnieni marzeń
F
7+
C
ale tam dla spragnionych nie ma miejsc F f C F
ale tam dla spragnionych nie ma miejsc C a F f C
Pod kńtem ostrym
sł. A. Ziemianin, muz. K. Myszkowski
Dom mój ostatnio ledwo stał na nogach G* C
9
5
D e
Stół nawet przechylał sie kiedy jadłem obiad F C G -D
Podłoga grzbiet preżyła klepki aż trzeszczały G* C
9
5
D e
Jakoś tak nie mogłem złapać równowagi
F C G -D
Przechylił sie mrocznie mój dom na chwile
G* C
9
5
D e
I mieszkałem kątem na równi pochyłej
F C G -D
Dobrze że wróciłaś, kwiaty w wazonie
G* C
9
5
D e
Znów oswojone cicho piją wode
F C G –D
68
Nocna piesn zarówki
sł. Adam Ziemianin, muz. Krzysztof Myszkowski
Jestem żarówką tej nocy
d
Tak wolno wisze u sufitu
C d
Kołysze sie jak wisielec
d
I jasno patrze w przyszłość
C d
Jestem żarówką tej chwili
A G
6
Mała łysą śpiewaczką
A G
6
Śpiewać chce o obłedzie
F
7+
G
6
Najtrudniej bedzie zacząć
F
7+
G
6
A (G
6
)
Zacząć
A (G
6
)
Zacząć
A G
6
F
7+
Jestem żarówką w tym hotelu
d
Prąd wartko płynie mi w żyłach C d
Rozgarniam włosy tej nocy
d
Już bardzo późna godzina
C d
Jestem żarówką setką
A G
6
A pode mną sie kochają
A G
6
Jednak mnie nie zgasili
F
7+
G
6
Patrze w oczy tej małej
F
7+
G
6
A (G
6
)
Małej
A (G
6
)
Małej
A G
6
F
7+
69
Czarna suka
sł. Adam Ziemianin, muz. Krzysztof Myszkowski
Noc taka wierna
D
Jak czarna suka
D
Kły jej tylko iskrzą
D
Szalone gwiazdy
D A
Ksieżyc o jodłe
G
Zaczepił rogiem
G D
Trudno mu bedzie
A
Za góre sie zaszyć
G D
A na balkonie
D
Ktoś całkiem blady
D
Gra sam ze sobą
D
W otwarte karty
D A
Kierowa dama
G
Wypadła z talii
G D
Lecz trzeba liczyć
A
Na pomyślne wiatry
G D
Cicho w uzdrowisku
D
O tej porze roku
D
Lokal „Pod Kogutkiem” D
Pusty już prawie
D A
Do gości ostatnich
G
Przysiada sie wrzesień
G D
Miasteczko na klucz
A
Zamkneły żurawie
G D
Cicho w uzdrowisku
G
O tej porze roku
G D
Lokal „Pod Kogutkiem” G
Pusty już prawie
G D
Do gości ostatnich
G
Przysiada sie wrzesień
G D
Miasteczko na klucz
A
Zamkneły żurawie
G D
70
Majka
Gdy jestem sam
C a
Myślami biegne
F G
Do mej najdroższej,
C a
Jak rzeka wiernej.
F G
Majka!
C a
Nie jestem ciebie wart.
F G C a (F G)
Majka!
C a
Zmieniłbym dla ciebie cały świat. F G C a (F G)
Choć dni mijają,
C a
A czas ucieka,
F G
Ty jesteś wierna,
C a
Wierna jak rzeka.
F G
Majka!...
Oddałbym wszystko,
C a
Bo jesteś inna,
F G
Za jeden uśmiech,
C a
Jedno spojrzenie.
F G
Majka!...
Byłaś mą gwiazdą,
C a
Byłaś mą wiosną,
F G
Sennym marzeniem,
C a
Myślą radosną.
F G
Majka!...
71
Ostatni taniec z podkowami
sł. Adam Ziemianin, muz. Krzysztof Myszkowski
meczą kowala sny stokrotne
G C F
9
czarne konie skaczą pod oknem
G C
czarne konie z pregą północy
a D G
już kowala mają w swej mocy
F G C (F
9
)
już kowala mają w swej mocy
F G C (F
9
G)
a woźnice co karetą powoziły
G C F
9
głupkowato śmieją sie do szyby
G C
nos spłaszczony i bocianie piety
a D G
w kapeluszach na bakier podcietych F G C (F
9
)
w kapeluszach na bakier podcietych F G C (F
9
G)
wydziwiają od ucha do ucha
e a
aż sie trzesie kowalska buda
e a
a po kątach zgarbione podkowy
D G
tańczą tańczą ostatnie ukłony
D G
już czarne konie jesieni zmierzchy
G C F
9
do progu na kolanach podeszły
G C
już przysiadły na piersi kowala
a D G
już świat mu sie całkiem oddala
F G C (F
9
)
już świat mu sie całkiem oddala
F G C (F
9
G)
zaświtało całkiem na biało
e a
i ucichło całkiem złe licho
e a
lecz kowal już sie nie obudzi
D G
po co kuć mu konie u ludzi
D G
meczą kowala sny stokrotne...
72
U babci
sł. Adam Ziemianin, muz. Krzysztof Myszkowski
leje jak z cebra
G F
9
taki sobie deszcz
C G
na porost pietruszki
g
6
która leczy pęcherz
a
7
D
7
krząta sie babcia
G F
9
wśród sprzętów
C
0
h
7
e
domowego pożytku
C
już bez dziadka
D G
mleka pilnuje
G F
9
żeby nie uciekło
C G
i ziarenka różańca
g
6
przesuwa ku wieczności a
7
D
7
lecz oto patrzy
G F
9
a tu listonosz
C
0
h
7
e
rentowny jakiś
C
śmieje sie od progu
D G
Dziadzius
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Prosił dziadziuś miłą Gosie
G
Miła Gosiu nie dłub w nosie
C G
Ale Gosia nie słuchała
C G
Tylko w nosie wciąż dłubała
D G
A dziadziuś był obrzydliwy
G
Wiec wpadł nagle w gniew straszliwy C G
I po krótkiej z Gosią walce
C G
Obciął tej gówniarze palce
D G
Teraz Gosia z wielkim smutkiem
C G
Dłubie w swym nosku kikutkiem
D G
73
Bajeczki Babci Pimpusiowej
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Złapał raz wróbel gliste – glista przerażona
A fis h E
A ten ją zaczął dziobem dziobać od ogona
A fis h E
Dziobie ją, dziobie, dziobie, podziobał ją trocha
A A
7
D C
0
A wtem glista powiada - Stary, mów mi Zocha
A E A
Wyjrzała glista z dziury i wesoło gwizda
A fis h E
Wtem patrzy - z drugiej dziury sterczy druga glista
A fis h E
Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo
A A
7
D C
0
Odwal żesz sie kretynko, ja jestem twój ogon
A E A
Prosiła glista słonia raz w nietrzeźwym stanie
A fis h E
Bardzo mnie plecy swedzą, podrap mnie kochanie
A fis h E
Słoń podrapał, i ryknął śmiechem jak armata
A A
7
D C
0
Stara, co sie wygłupiasz, coś taka plaskata
A E A
Raz kiedyś jurny wróbel w miłosnej euforii
C
Chwalił sie, że zajeździ kobyłe historii
D G
Lecz kiedy wyładował temperament dziki
F D C A
Kobyła stwierdziła: chyba mam owsiki!
F G C
Złapał niedźwiedź świstaka idąc raz pod górke
A D A
A pragnąc na nim świstać, chciał mu dmuchać w dziurke A H
7
E
Świstak chodu! Lecz zanim schował sie do chaty
D D
7
A fis
Pisnął: mógłbyś przynajmniej chamie przynieść kwiaty! h
Udzielał razy wywiadu kotek że jest zdrowy
D G D
Wtem uszki mu odpadły, oczki wyszły z głowy
D E A
Pekł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna
G g D Fis H
7
Wreszcie zdebiał, ocipiał, zesrał sie i umarł
A
Szedł po ciemku staruszek, byłby wpadł na krzaczek
A D A
Ale mu w tym momencie zaświecił robaczek
A H
7
E
Zacny staruszek mruknął, no jakoś mi leci
D D
7
A Fis
Choć żem stary, to jednak robaczek mi świeci
h E A
Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi
C a a
7
A obok usiadł śmierdziel, wypiął sie i śmierdzi
F D G
Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlak trafi
F d
Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi
F
Spotkał raz pancernika pancernik wśród miety
A D A
I pyta go: a cożeś ty taki wyrośniety?
A H
7
E
Na to ten duży wydał ryk okropnie gromki
D D
7
A fis
I odrzekł: tażesz ja jestem pancernik Patiomkin
h
74
Bajeczki Babci Pimpusiowej II
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Siedziały raz dwie myszy popod polną miedzą
A D A
Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą
A H
7
E
Siedzą, siedzą wtem nagle w srogi wigor wpadły
D D
7
A fis
Jak nie hycną do góry! I z powrotem siadły
h
Współczuły raz sąsiadki pani koliberek
E A E
Pani mąż to ma raczej mały kaliberek
E Fis H
Owszem, odrzekła żona nie wstydząc sie zwierzeń
A H E Fis
Lecz za to na sekunde do dwustu uderzeń!
A H
7
E
Zebrał raz lew zwierzeta i groźnie zapytał:
C a F G
- Kto zabił ostatniego dinozaura?! ...cisza...
C a F G
Pyta znów, wiec wróbelek sie wychylił z gniazda:
F C
- To po co wymuszał pierwszeństwo przejazdu?
F G
Kiedyś pijany zając włóczył sie po rżysku
A spotkawszy niedźwiedzia naprał go po pysku
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął - Leokadio
Coś sie chyba zmieniło, włącz no predko radio
A D A
A H
7
E
D H
7
A fis
h
Dmuchał żabe chuligan raz, kawał świntucha
C a F G
Dmucha ją, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha C a F G
Wtem – bec! - z żaby królewna piekna sie wyłania
C C7 F D
A ten skurwysyn wcale nie przerwał dmuchania
C
Chomik zbierając plony do swej norki ganiał
A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał
Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą morde
Wydupczył biedne zwierze i przypiął mu order
C F C
C D G
F D C A
d G C
Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
C
W dość niewybredny sposób podtarł sie zającem
C D G
Zając sie potem żonie chwalił przy obiedzie
F D C A
Wiesz stara, nawiązałem współprace z niedźwiedziem d
Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla
C
Wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla
D G
7
Patrzy sie - a to truteń, niejaki Zenobi
F D C A
Morał: rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi
d G C
Wraca zając po balu w dość nietrzeźwym stanie
D G D
Patrzy a zajeczyca z niedźwiedziem na sianie
D E A
Skoczył zając lecz zaraz z wściekłości ochłonął
G g D H
7
Niestety, rzekł, niedźwiedzie u nas pod ochroną
e
Płakał niedźwiedź przed lisem pijąc wraz z nim wóde
C a F G
Ty wiesz - mam czworo dzieci - ale wszystkie rude
C a F G
7
Ha! krzyknął lis obłudnie ukrywszy twarz w dłoniach C C
7
F f
Mój syn także jest rudy, ktoś nas robi w konia!
C
75
Ballada o starych portkach i glinianym swieczniku
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
A A
4
A A
4
G E
A jeżeli żyć zamierzasz
A E
Bardzo długo i wygodnie
G D
Nie mieć zmartwień i kompleksów
F C
I w ogóle czuć sie zdrowy
E
Musisz mieć psa, synka, świecznik
A E
I poczciwe stare spodnie
G D
I koszule trykotową
F C
A na zime flanelową
E A (A
4
A A
4
)
Pies i synek muszą umieć
A
Pieknie bawić sie ze sobą
E
I rozumieć sie tak dobrze
G
Jakby znali wspólny szyfr
D E
Spodnie muszą stać na baczność A
Kiedy je postawisz obok
E
Świecznik musi być gliniany
G
Bo żelazny zły ma wpływ
D E (E
7
)
Wiec gdy bedziesz miał zmartwienia A E
Lub przygnebią cie finanse
G D
I gdy resztką sił przez miasto
F C
Bedziesz sie do domu wlec
E
To tam wskoczysz w stare portki
A E
I w koszule tak jak w pancerz
G D
I zasłonisz sie radarem
F C
Dwóch płonących jasno świec
E A (A
4
A A
4
)
I z tą chwilą sie rozpocznie
A
Twój wspaniały odpoczynek
E
Wszystkie troski sie oddalą
G
I rozpłyną sie pomału
D E
Przyjdą żeby ich pogłaskać
A
Stary pies i mały synek
E
A za każdym pogłaskaniem
G
Bedziesz dalszy od zawału
D E (E
7
)
A jeżeli masz ogródek
A E
To wyjdziecie wszyscy razem
G D
I na trawie rozścielicie
F C
Stary, wysłużony koc
E
I siądziecie by podziwiać
A E
Najwspanialszy wynalazek
G D
Wszystkich czasów - dobrą pore
F C
Która sie nazywa noc
E A (A
4
A A
4
)
76
Jagienka i orzechy
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Żyła raz pewna panienka która zwała sie Jagienka
C G
Wiele z niej było pociechy, bo tłukła pupą orzechy
G C
Opisał ją, że jest taka, sam pan Sienkiewicz w „Krzyżakach”
C C
7
F
Wpierw żyła w cnocie jak mniszka, a potem wyszła za Zbyszka F C a d G C (C
7
)
Wpierw żyła w cnocie jak mniszka, a potem wyszła za Zbyszka F C a d G C
I wiodło im sie chedogo, chociaż niestety ubogo
C G
Bo sie pokończyły wojny, zaczął sie okres spokojny
G C
A rycerz - rzecz znana wszedzie - żyje z tego co zdobedzie
C C
7
F
Ruszył wiec Zbyszko konceptem i wpadł na taką recepte
F C a d G C (C
7
)
Ruszył wiec Zbyszko konceptem i wpadł na taką recepte
F C a d G C (A)
Przywiesił na bramie druczek, że tu sie orzechy tłucze
D A
I od każdego orzecha zgarniał taryfe do miecha
A D
Laskowy orzech maleńki - to nie problem dla Jagienki
D D
7
G
Mogła za jednym przysiadem stłuc całe pół kilo zadem
G D h e A D (D
7
)
Mogła za jednym przysiadem stłuc całe pół kilo zadem
G D h e A D
A gdy dorwała fistaszka - zostawała z niego kaszka
D A
Niewiele też wiekszej troski przysparzał jej orzech włoski
A D
Aż raz przybył jakiś młokos przywożąc z Afryki kokos
D D
7
G
I zwrócił sie do Jagusi że mu te rzecz roztłuc musi
G D h e A D (D
7
)
I zwrócił sie do Jagusi że mu te rzecz roztłuc musi
G D h e A D (H)
Spłoniła sie żwawa młódka, wzieła dech, napieła udka
E H
Pomodliła sie przelotnie i w ten kokos jak nie grzmotnie
H E
Niestety twarda skorupa nawet przy tym nie zachrupa
E E
7
A
Wrzasła Jaguś wniebogłosy, podskoczyła pod niebiosy
A E cis fis H E (E
7
)
Wrzasła Jaguś wniebogłosy, podskoczyła pod niebiosy
A E cis fis H E (C)
I jak drugi raz przywali - a ten bydlak - jak ze stali
F C
Natomiast biedna dziewczyna zrobiła sie całkiem sina
C F
Oddech jej sie jakby urwał, wymamrotała: „O kurwa!”
F F
7
B
Potem sie zaniosła wyciem i sie pożegnała z życiem
B F d g C F (F
7
)
Potem sie zaniosła wyciem i sie pożegnała z życiem
B F d g C F (A)
Morał: na ogół umiemy rozgryzać własne problemy
D A
Lecz zagraniczne nowości przysparzają nam trudności
A D
Wniosek: tylko wzrost oświaty może zmniejszyć nasze straty
D D
7
G
I hasło bezwarunkowo: mniej dupą a wiecej głową
G D h e A D (D
7
)
I hasło bezwarunkowo: mniej dupą a wiecej głową
G D h e A D (A D)
77
Kaszka manna
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
C
7+
F
7+
C
7+
F
7+
d G C
7+
a d e C
7+
Niedobrze sie robi ptaszkom, odbija sie myszce
C
7+
a d G
Mamcia karmi dziecko kaszką - łyżeczka po łyżce
C
7+
a d G
Karmi, nuci coś radośnie, jedz, jedz ty łobuzie
C
7+
a d G
Kaszka dziecku w buzi rośnie i wydyma buzie
C
7+
a d G
Ma już kaszki pełny brzuszek i płucka i nereczki
C F
7+
d C (G)
Kaszka sączy mu sie z uszek i rozpycha majteczki
C F
7+
d C
7+
(F
7+
C
7+
F
7+
d G C
7+
G)
Słyszy dziecie matki piosnke i myśli figlarnie
C
7+
a d G
Jak cie dorwe gdy dorosne to też cie nakarmie
C
7+
a d G
Zaśmiało sie miłe dziecie na myśl o igraszkach
C
7+
a d G
Mamcia na to - a wiec przecie smakuje ci kaszka
C
7+
a d G
Dam ci jeszcze, żebyś przytył i miał pulchne policzki
C F
7+
d C (G)
Dziecko żuje myśląc przy tym - ach dajcie mi nożyczki
C F
7+
d C
7+
(F
7+
C
7+
F
7+
d G C
7+
G)
Wtem hukneło coś jak mina - gówniarz zwymiotował
C
7+
a d G
Porzygała sie dziecina - zaczniemy od nowa
C
7+
a d G
Kot z rozpaczy skoczył w wanne, a pies wściekł sie na dworze
C F
7+
d C (G)
Po coś stworzył kaszke manne o sympatyczny Boże
C F
7+
d C
7+
(F
7+
C
7+
F
7+
d G C
7+
G)
78
Koleda w stylu country and western
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Herod groźny bandyta
h Fis
7
h
Dał znak do krwawej rzezi
h A D
Kto żyw tomahawk chwyta
D e
Siuksowie, Irokezi
h Fis h
Apacze i Komancze
h Fis
7
h
Gangsterzy, kidnaperzy
h A D
Nad Betlejemskim ranczem
D e
Sroga łuna sie szerzy
h Fis h
Wszystko zniszczone wokół A D
Tu i ówdzie sie pali
A D
Już zdobyli czestokół
A D
Już szeryfa schwytali
Fis h
I zawlekli go w gruzy
A D
I skopali nieziemsko
A D
I gwiazde jemu z bluzy
A D
Zerwali Betlejemska
Fis h
Przez uroczy zakątek
h Fis
7
h
Przeszła straszna zawieja
h A D
Taką rzeź niewiniątek
D e
Zrobili że ojeja
h Fis h
A potem sie pokarmem
h Fis
7
h
Zajeli oraz piciem
h A D
Wiec Józef, stary farmer
D e
Zdołał jakoś ujść z życiem
h Fis h
Zerwał karabin z kołka
A D
Wyskoczył do ogrodu
A D
Rodzine na osiołka
A D
Pousadzał i chodu!
Fis h
Osioł tłusty jak kluska
A D
Stulił ze strachu uszy
A D
Podskoczył niczym mustang
A D
I w kurs galopem ruszył
Fis h
Hej brzmią tententem drogi
h Fis
7
h
I błyska broń w ciemności
h A D
Herod bandyta srogi
D e
Rozpoczął konny pościg
h Fis h
Widoki niewesołe
h Fis
7
h
Kuśtyka dryptu-dryptu
h A D
Wystraszony osiołek
D e
Ku granicy Egiptu
h Fis h
Rżą spienione ogiery
A D
Widocznie wróg jest bliski
A D
Łomoczą winchestery
A D
Świszczą w uszach pociski
Fis h
Już przestrzelili bluze
A D
Przenajświetszej Matuchnie
A D
Wkurzył sie świety Józef
A D
I jak z kolta nie gruchnie
e Fis
Jeden drań dostał serie
h Fis
7
h
Aż chwyciły go kurcze
h A D
I spadł plackiem na prerie
D e
Klnąc paskudnie: "O kurcze!"
h Fis h
A Józef znowu z biodra
h Fis
7
h
Trzykrotnie jak nie strzeli
h A D
Trzech zachwiało sie w siodłach D e
I na ziemie runeli
h Fis h
Odwrócił sie Jezusik
A D
Chociaż jeszcze maluszek
A D
Wziął łuczek od matusi
A D
I bec badziorka w brzuszek
Fis h
Aż wypadła mu spluwa
A D
I z siodła go zdbuchneło
A D
A osiołek zasuwa
A D
Jak ta Alfa Romeo
Fis h
Ot już bliziutko Egipt
h Fis
7
h
Widać piramid stożki
h A D
Z bandytów same piegi
D e
Zostały i bamboszki
h Fis h
Tylko Herod sadysta
h Fis
7
h
Wciąż goni jak najety
h A D
Aż Egipski wopista pyta:
D e
"A dokumienty?"
h Fis
Próżno Herod niegrzeczny
h e
Krzyczał że Egipt złupi
Fis h
Musiał wrzucić bieg wsteczny h e
I wracać jak ten głupi
Cis Fis
A Jezusik wesoły
h e
Rzekł całując mamuńcie:
Fis h
"Miłujcie nieprzyjacioły
e
7
Ale im najpierw dosuńcie!"
(Fis h)
79
Pogodny poranek ojca Chudzielaka
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Hej na świecie gdzieś sie strzela
Coś sie rodzi i coś tonie
A tu zacny ksiądz Chudzielak
Sadzi sobie pelargonie
Pelargonie sie sadzi
A na świecie krzyk i salwy
I sie katechety radzi
Czy by może lepiej malwy
D C G D (C G)
D C G D (C G)
D C G D (C G)
F G D (C G)
D C G D (C G)
D C G D (C G)
D C G D (C G)
F G D (C G D C G)
Żydzi bombardują Liban
Opium sie wyrabia z maku
Ponoć mają znieść celibat
Zacny Ojcze Chudzielaku
Czarni sie w Nigerii piorą
I w miasteczku coś sie zmienia
Cztery śluby chrzcin piecioro
Dwa ostatnie namaszczenia
D
C D (C G D C G)
D
C D (C G D C G)
D
C D (C G D C G)
D
C A
Dreptak sie poczubił z żoną
Na Sycylii proces mafii
Ktoś na Marsa leci pono
Dobrze że nie z tej parafii
Zasypało gdzieś kopalnie
W rządzie znów kolejna zmiana
Organista nielegalnie
Kupił w kiosku NIE Urbana
D C G D (C G)
D C G D (C G)
D C G D (C G)
F G D (C G)
D C G D (C G)
D C G D (C G)
D C G D (C G)
F G D (C G D C G)
Plutonowy dzieci straszy
Już za dwa tygodnie świeta
Ministranci palą haszysz
A ta gałąź jest uschnieta
A gosposia znów ma obrzek
A Śląsk Wrocław znów do zera
A jak jakiś lepszy pogrzeb
To sie wtedy gardło zdziera
D
C D (C G D C G)
D
C D (C G D C G)
D
C D (C G D C G)
D
C A
A w dzieciństwie "Powrót Posła"
A we wrześniu stał tu szwadron
A Czubatka znów sie zniosła
A tam w sadzie jabłko spadło
Hej na świecie gdzieś sie strzela...
D
C D (C G D C G)
D
C D (C G D C G)
80
Rozmowa z ptaszkiem
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II) F
7+
E E
7
Zawierucha wyje jak suka
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Mróz tak szczypie jak Dreptak dziewuchy
F G C d E
A do mego okna ptaszek puka
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Żebym dał mu jakieś okruchy
d E a a(6-IV)
Stuka puka ptaszek wynedzniały
F G C
7+
Piszczy, prosi - tyś dobre dziecie
H
7
E E
7
Daj mi pojeść - a ja na to a chałe
d G C a
Trzeba było nazbierać w lecie
d E E
7
Chciałbyś draniu, żebym zrobił daszek
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Żebym sypał pszenicy lub żyta?
F G C d E
A gdzie całe lato był pan ptaszek?
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Czemu wtedy mi nie śpiewał, pytam?
d E a a(6-IV)
Gdym nocami bezsennymi czuwał
F G C
7+
Kłopotami, zmartwieniami struty
H
7
E E
7
To gdzie wtedy pan ptaszek fruwał?
d G C a
-Przypuszczalnie na jakieś ksiuty
d E E
7
A gdy przyszła do mnie jedna Walerka
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
I gdy krew zaczeła we mnie tetnić
F G C d E
Czemu wtedy ptaszek nie zaćwierkał?
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Żeby te Walerke roznamietnić
d E a a(6-IV)
Był wszak nastrój, adapter i flaszka
F G C
7+
Ksieżyc miasto swym blaskiem pobielił
H
7
E E
7
Lecz zabrakło wówczas śpiewu pana ptaszka d G C a
I zabrakło Walerki w pościeli
d E E
7
Nie tak łatwo w mym wieku o babki
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Swą absencją ptaszek wszystko zniszczył
F G C d E
Teraz ptaszek niech chucha w łapki
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Teraz ptaszek niech sobie piszczy
d E a a(6-IV)
Życie ptaszku nie czytanka ze szkółki
F G C
7+
Trzeba przez nie pchać sie przebojem
H
7
E E
7
Że co prosze? - Kawałeczek bułki
d G C a
-A kaktusa, sam sobie pojem
d E E
7
Zresztą co tam, nie jestem zwierze
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Choć pan tutaj panie wróbelek
F G C d E
No masz troche, ty kopany w pierze
a a(6-IV) a(6-III) a(6-II)
Ale latem to ćwierkasz kuchnia felek!
d E a a(6-IV)
(6-IV) - szósta struna na czwartym progu, itd.
81
Zbroja
sł. Andrzej Waligórski, muz. Olek Grotowski
Rycerz Eustachy Dreptak był tak krańcowo ubogi
a E
Że ni miał nawet zbroi by w niej uderzyć na wrogi
E a
A tutaj akurat wojna, ciągnie Tatarów masa
a E
O rany! - Jeknął Eustachy - Mam walczyć na golasa!
E a
Tym niemniej rozkaz rozkazem
d G
Wiec chociaż czuł sie dość podle
C
7+
F
7+
Golutki jak go Pan Bóg stworzył
B
Usiadł ten Dreptak na siodle
E
Wziął sobie na droge bułke
d G
Marchewke i dwie cebule
C
7+
F
7+
I w całej okazałości
B
Stanął naiwnie przed królem
E
Z króla był niezły pasjonat, jak szpurnie do kąta mapy
a
Jak skoczy pragnąc Dreptaka chwycić oburącz za klapy
d G
A tu klap nie ma, to łap za byle co, aż z bólu jeknął Eustachy
C d E a
Za dziesieć minut - król warknął - masz być zakuty we blachy
G a
A jeżeli cie nie zobacze
G
W pancerzu i w pióropuszu
C
To każe ci poobcinać
d
Wszystko z wyjątkiem uszu
E
Żebyś mógł słyszeć jak jeczysz
E a
Wiec po tych groźnych okrzykach
d G
Dreptak czym predzej poleciał
C
7+
F
7+
Galopem do lakiernika
d E
A ten mu wylakierował
E
Na chudych, sterczących żebrach
E a
Żeberkowaną zbroice
G
W kolorze czystego srebra
C
Łeb mu wyzłocił pozłótką
d
Dorobił mu stalowe jegiery
a
I jeszcze mu wymalował
H
7
Różne wspaniałe ordery
E
Z napisami: za bohaterstwo
d G
Co widząc ze strachu i zgrozy
d
Za lojalność, za postawe ogólną
C
7+
F
7+
Zawyła tatarska horda
a
Jak również: pierwsza nagroda
B
Lecz już po chwili to wycie
H
7
Na wystawie psów rasy buldog
E
Zamarło im nagle we mordach
E
A tu już sie bitwa zaczyna
a
Nie wytrzymali nerwowo
d
Już atakują Tatarzy
a E
Wrzasneli - pantyr, o raju
G
Już Dreptak z resztą rycerstwa
E
I dali takiego dyla
d
Chcąc nie chcąc rusza do szarży
E a
Że ich wymiotło won z kraju
E
A przy tym błyszczy jak słońce
a
A Dreptak otrzymał w nagrode
d C
7+
Cały z daleka sie świeci
A
7
d
Majątek tuż pod stolicą
F
7+
a
I jeszcze koń mu zwariował
G
Dobry lakiernik to i
d
I przed wszystkimi z nim leci
C E
Z ofermy zrobi Bóg wi co
82
Zima
sł. i muz. Tomasz Lewandowski
Jeszcze wczoraj obiecała że zadzwoni
F
9
6
C
9
5
G
Jeszcze wczoraj obiecała że przyjdzie
F
9
6
C
9
5
G
Że w miłości niech ją Pan Bóg broni
F
9
6
C
9
5
G
Tylko dla mnie ma najszczersze uczucie
F
9
6
C
9
5
G
Przesiedziałem cały dzień przy telefonie
F
9
6
C
9
5
G
Wyglądałem czy nie stuka ktoś do drzwi
F
9
6
C
9
5
G
Tak to prawda że myślałem tylko o niej
F
9
6
C
9
5
G
O tej która już nie miała do mnie przyjść
F
9
6
C
9
5
G
Bo to zima tak to ona
G D
Zamieniła serce jej w lodowaty głaz
a D G
Bo to zima tak to ona
G D
Rozłączyła nas nie pierwszy i nie ostatni raz a D G
Lato było takie piekne pamietam
F
9
6
C
9
5
G
W stogu siana zbudowaliśmy nasz dom
F
9
6
C
9
5
G
A w nim whisky i marlboro
F
9
6
C
9
5
G
Uf jak pieknie wtedy było z nią
F
9
6
C
9
5
G
Potem przyszła jesień deszcz i słota
F
9
6
C
9
5
G
Ktoś zburzył nasz piekny dom
F
9
6
C
9
5
G
I powoli przechodziła jej ochota
F
9
6
C
9
5
G
Bym zabawiał ją swą grą
F
9
6
C
9
5
G
Bo to zima tak to ona...
Lecz mój smutek nie jest wcale taki wielki F
9
6
C
9
5
G
Bo już wkrótce wyruszyć mam
F
9
6
C
9
5
G
Do krainy pełnej słońca
F
9
6
C
9
5
G
Kolorowych kwiatów i wysokich palm
F
9
6
C
9
5
G
Dla jedynej damy mego serca
F
9
6
C
9
5
G
Wybuduje tam piekny dom
F
9
6
C
9
5
G
A w nim whisky i marlboro
F
9
6
C
9
5
G
i na zawsze pozostane z nią
F
9
6
C
9
5
G
Bo to zima tak to ona...
83
Jaka jestes
sł. i muz. Tomasz Lewandowski
Jesteś bitwą moją nie skończoną
G a
W której ciągle o przyczółek walcze
C D G (a C D)
Jesteś drzwiami które otworzyłem
G a
A które przycieły mi palce
C D G (a C D)
Jesteś kartką z kalendarza
G a
Zagubioną gdzieś pomiedzy szufladami
C D G (a C D)
I ulicą na której co dzień
G a
Uciekałem miedzy latarniami
C D G (a C D)
Jesteś mgłą ogromną niezmierzoną
G a
Ciszą w huku i łoskotem w ciszy
C D G (a C D)
Jesteś piórem i wyblakłą kartką
G a
Którym i na której dzisiaj pisze, że
C D G (a C D)
Jesteś kartką z kalendarza...
Przyszłaś do mnie a ja nie spostrzegłem
G a
Dzisiaj moge tylko mówić byłaś
C D G (a C D)
Nie wiem czy na jawie wziełaś mnie za reke G a
Czy jak wszystko ty sie tylko śniłaś
C D G (a C D)
Jesteś kartką z kalendarza...
Miasto
sł. i muz. Krzysztof Jurkiewicz
Ciemną nocą, po schodach uliczek,
C F G
Po gorących Mostu kamieniach,
C F G
Pełen piwa łeb niose w chmurach
F G
I gitare i pustke w kieszeniach...
C F G (C)
Żegnam sie z Miastem, które stało sie moje,
C F C F C G
Jego wieże, jego drogi - kroki moje.
F C G C
Żegnam sie z Miastem, jego Mostem, gdzie wieczorem C F C F C G
Spadały gwiazdy monet za muzyke.
F C G C
Nazbierałem po całym Mieście
C F G
Sprawy ważne i te, nic nie warte:
C F G
Ot, w podeszwach dziury na wylot,
F G
Bicie dzwonów, bramy otwarte...
C F G (C)
Żegnam sie z Miastem...
Gwiazdy w rzece- tu sie zaczyna
C F G
I tu kończy opowieść moja.
C F G
Chciałbym dzisiaj, jak wtedy wieczorem
F G
Siedzieć z Tobą na Moście Karola.
C F G (C)
84
Łemkowyna
sł. i muz. Krzysztof Jurkiewicz
dusza moja kamienna i serce z kamienia
a d E
i oczy zmrożone granitami szczytów
a d E
zimne echo ulicy odbija kroki
a d E
i kolana chłodzi posadzka kościoła
a d E
i cóż mi powiesz panienko przeczysta jarzebino
d G C E
ikono leśna przydrożna leszczyno
a d E
czegóż mnie nauczysz pod drewnianym dachem d G C E
płomykiem lampki drżącym bukowym zapachem a d E
dłonie moje stalowe i nerwy ze stali
a d E
zimna porcelana błyszczący widelec
a d E
nawet krzyż na ścianie wykrojony z blachy
a d E
i żelaznym gwoździem przybity do muru
a d E
i cóż mi powiesz...
nigdy nie zrozumiem waszych ciepłych dłoni
a d E
i drewnianych łyżek przesiąknietych zupą
a d E
twarz przytulam do belek a ukłon do progu
a d E
i wracam do siebie żelazną koleją
a d E
i cóż mi powiesz...
85
Miasto, którego nie znam
sł. i muz. Krzysztof Jurkiewicz
Miasto, którego wcale nie znam,
E A
Mój ojciec prawie nie pamieta,
E A
Pojawia sie w mych myślach czasem - E cis
7
Miasto, którego wcale nie znam...
A H
Wiersze nie biorą sie z powietrza,
E A
Miłość tak sobie nie przychodzi...
E A
Miasto, którego wcale nie znam,
E cis
7
Miasto jak miasto, ja- przechodzień.
A H E (A H)
Górny Łyczaków, Bajki, Gródek...
E A
“Wiek Nowy” wiadomości śle:
E A H
Róg Kliparowskiej i Janowskiej -
A E H
-Zabitych dwóch, bez głowy trzech!
E A H
W poprzek ulicy gazeciarze,
E A
A w oknach obok pelargonii
E A H
Popiersia kobiet wystawione
A E H
Po najruchliwszej życia stronie.
E A H
Miasto, którego wcale nie znam...
E A
Od rozczarowań chroń mnie Panie,
E A
Od niepotrzebnych chroń powrotów - E A H
Do placów, ulic tego miasta
A E H
Nie prowadź, prosze, moich kroków.
E A H
Miasto, którego wcale nie znam...
E A
86
Zburzenie Baru
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Marek Kamper
Mały i żółty jak chińska dżonka
E A
Wkrótce zburzą bar Na Stawach
A E
Już cumuje nad nim jak krążownik
E A
Wielki biurowiec w urzedowych sprawach
A E
Wkrótce zburzą ludzi z baru
E
Zburzą ich czapy zuchwałe
A E
Nieba runie stary gołebnik
E
I bedą poematy przesłuchane
A E
Kiedy runie Na Stawach bar
E
Grube kufle jak cheruby uniosą Bar Wierszy A E
Czarna życia toczyła sie platforma
E A
Twardy duszy formował sie kraweżnik
A E
Póki jeszcze czas gitary
H
7
Niech gitara wasza płacze
A
Wyłazi spod czapy wolności kosmyk
cis
I to bardzo niepokoi władze
A
Do dachów przedmieścia wam
H
7
Biją wszystkie jesienne gawrony
A
I choć czasem rozbity kimbol
cis
I wrak gościa usuwają z drogi
A
Na razie w środku placowej uciechy
H
7
Miasto wam jeszcze jak piwo postawie
A
I wzniose zdrowie czap waszych
cis
Uszanuje zaułki kulawe
A cis A
Żałobne piwo dają w barze Na Stawach
E A
W żeberkach już piszczą rekwije
A E
Bar jak beczek piramida runie
E A
Pod gruzami grzebiąc kariatyde
A E
I rozumiem Madonne placu
E
Z sercem przebitym kuchennym nożem
A E
I rozumiem przyjaciele wasze
E
Na dnie kufla dusze stracone
A E
Póki jeszcze czas gitary...
Do twarzy przedmieścia całej w bliznach
E A
Dziś goście nie chcą sie przyznać
A E
Tam władza jeździ z rózgą gumową
E A
Frajerów zbiera elektrowóz
A E
Ja rozumiem wasz stracony świat
E A
Do czap pietrowych przyjaźni nie taje
A E
Ja rozumiem niebo cale w szwach
E A
Powiązaną drutem gitare
A E
87
Zostawiam wam to wszystko
sł. i muz. Marek Kamper
Zostawiam wam to wszystko jak sie zostawia list
F a B F
Albo jak zbedny bagaż, gdy miejsca nie ma w walizce.
d a B C
Znamy sie zbyt długo, mech porósł nasze dni,
B C F B
A jak bedzie mi źle, wtedy może napisze.
F d B C
Zobacz, jak po ulicach w zawody z sobą gna wiatr, F a B F
Wplata liście we włosy chichoczących licealistek. d F B C
W góre podrywa spódniczki, a uda
B F
Co ładniejsze obejrzy dokładnie
B C F
Zostawiam wam to wszystko...
Kramarka za rogiem w zziebnietej dłoni trzyma
F a B F
Z resztek zimy utkany sweter,
d F B C
Z garścią pełną nadziei wciąż liczy
B F
Na grosz, czy na lepszy dzień...
B C F
Zostawiam wam to wszystko...
Portowi meczennicy, królowie pijaczkowie,
F a B F
Na czas ich zawsze przywiedzie niezawodny czerwony nos. d F B C
Przycumowują przy schodkach baru,
B F
Którego okna nabiegły krwią...
B C F
Zostawiam wam to wszystko...
F a B F
88
Bola mnie piesni...
sł. i muz. Karol Płudowski
Bolą mnie pieśni bolą słowa
a d
z bólem sie zmaga każdy wiersz
a d
skąd tyle żalu w nim sie chowa
a d
tyle goryczy może wiesz?
a E
jak ramionami głosem chwyce
a G
tak jak już ktoś próbował raz
F E
może on wskaże mi granice
a G
gdzie ból nabiera sensu w nas
F E
gdzie ból nabiera sensu w nas
F E
wiem już – odnajde w sobie siłe
a G
że marzeń zgasłych wróci blask
F E
i to w co wiare już straciłem
a G
ożyje w nowych świetle łask
F E
i to już wiem że sie nie cofne
a G
ni śmiech ni płacz nie zwiedzie mnie F E
w rozpaczy krzyku strach utopie
a G
odnajde wiare bo tak chce
F E
to co już dawno zapomniane
a G
i co zwątpienia nosi rdze
F E
w stubarwne dźwieki pozmieniane
a G
na moich palcach spełni sie
F E
potem spokojnie krok za krokiem
a G
na strunach Słońce podam wam
F E
bede tak szedł i świecił wokół
a G
może nie zawsze bede sam
F E
89
Do przyjaciół
sł. i muz. Karol Płudowski
Chociaż osobno nasze drogi
H
7
e
chociaż każdemu inne cele
H
7
e
choć każdy z nas napreżał nogi
C G a e
nie uszło sie wam mil za wiele
H
7
E
choć każdy z nas napreżał nogi
C G a e
nie uszło sie wam mil za wiele
H
7
e
ja powolutku krok za krokiem
H
7
e
jak niebo zrządzi los pozwoli
H
7
e
podrepcze sobie bezdrożami
a G a e
nikomu nie zazdroszcząc doli
H
7
E
podrepcze sobie bezdrożami
C G a e
nikomu nie zazdroszcząc doli
H
7
e
czasami zjem kawałek chleba
H
7
e
serem przełoże gdy bede miał
H
7
e
w pniu wydrążonym moja koleba C G a e
do dnia białego bede spał
H
7
E
w pniu wydrążonym moja koleba C G a e
do dnia białego bede spał
H
7
e
a jeśli kiedyś sie spotkamy
H
7
e
to może nawet bedzie tak
H
7
e
że właśnie tym was obdaruje
C G a e
czego i mnie najbardziej brak
H
7
E
że właśnie tym was obdaruje
C G a e
czego i mnie najbardziej brak
H
7
e
a kiedy ranek światło ognia
H
7
e
zamieni w szary popiół dnia
H
7
e
znów wyruszymy na wedrówke
a G a e
każdy po własny Słońca blask
H
7
E
znów wyruszymy na wedrówke
C G a e
każdy po własny Słońca blask
H
7
e
90
Piosenka uliczna
sł. i muz. Karol Płudowski
Na na na na...
E cis fis H E cis fis H
Usiądziemy sobie na ulicy
E cis
cicho coś zaśpiewamy
fis H
jeśli ktoś śpiew nasz usłyszy
E cis
siądzie i zaśpiewa z nami
fis H
a piosenka wiatr przyniesie
cis
co przez dusze wieje
Gis
on napełni nasze serca
A
poruszy nadzieje
Gis
na na na...
E cis fis H E cis fis H
potem pojedziemy autobusem
E cis
wymieszani w tłoku
fis H
zanucimy zakurzonym ludziom
E cis
o białym obłoku
fis H
a piosenka wiatr przyniesie...
potem może jakaś gwiazda błyśnie E cis
jak kropla pośród liści
fis H
może jakaś krata pryśnie
E cis
uwolnią sie myśli
fis H
a piosenka w dal popłynie
cis
z wiatrem co sie śmieje
Gis
może kiedyś do nas wróci
A
poruszyć nadzieje
Gis
91
Taka piosenka
sł. i muz. Karol Płudowski
Jest taka jedna piosenka we mnie
a e a e
Zna ją kto siebie poznawać rad
a e H
7
Wielu szukało jej nadaremnie
a e a e
Gubiąc po drodze jej nikły ślad
a e H
7
Tyle jest nowa o ile stara
a e a e
Tyle co we mnie poza mną jest
a e H
7
Niczyja jak ten wiatr w konarach
a e a e
Choć nieraz czuje ją wiele serc
a e H
7
Widze ją kiedy oczy zamykam
e H
7
e
Słysze ją kiedy cisza trwa
e D G
Bo to jest taka moja muzyka
G a e
Co im ciszej, tym ładniej mi gra
C D e
Nie ma jej w wierszach, co na papierze a e a e
Spisane z wiarą w słowa traf
a e H
7
W górach jej szukam, bo w liście wierze a e a e
W drzewach jesiennych pełne barw
a e H
7
Jest w szumie fali, co brzeg całuje,
a e a e
W lawinie śnieżnej spływa z gór,
a e H
7
Babiego lata nici snuje,
a e a e
Dojrzewa w zbożach pośród pól.
a e H
7
Widze ją kiedy oczy zamykam...
Wiatrem niesiona, z ptakiem śpiewana, a e a e
Gwiazdami chyli mnie do snu.
a e H
7
W rytm mego serca zasłuchana,
a e a e
Rozmawia ze mną pośród chmur.
a e H
7
I piosnką żyje, choć taka skromna
a e a e
Bo nie ma nutek, brak jej słów
a e H
7
Lecz bez niej dusza ma bezdomna
a e a e
Wiec szukać musze wciąż i znów
a e H
7
Widze ją kiedy oczy zamykam...
Tam nie zamieszka, gdzie bita piana
a e a e
Słów pustych, trzeźwych wzlata kurz
a e H
7
Lecz gdzie poety głowa zawiana
a e a e
Wiatrem z dalekich ciepłych mórz
a e H
7
Gdzie do zabawy albo do pracy
a e a e
Z radością spieszy każdy człek
a e H
7
I gdzie sie kończy los tułaczy
a e a e
Wedrowca który przed siebie szedł
a e H
7
Widze ją kiedy oczy zamykam...
92
A ty...
sł. i muz. Mirosław Czyżykiewicz
A ty nie lekaj sie poezji
i pokłoń sie jej nisko -
za to, co o niej wiesz i nie wiesz,
za wszystko, nic i za to wszystko.
e G
G
H C
H
7
C H
7
A ty jej bądź jak dom obszerna
nad rzeką serca, u stóp duszy
i przebacz, gdy nie bedzie wierna,
gotowa bądź gdy zranić musi.
e G
G
H C
H
7
C H
7
Ty ją opatruj, kiedy nieraz
krwią sie zaleje od tetnicy
i czule wskrzeszaj gdy umiera,
krzycz kiedy milczy, milcz gdy krzyczy.
e G
G
H C
H
7
C H
7
I - prosze - matkuj jej jak umiesz.
Wiem - nieraz serce nad nią złamiesz.
I może tego nie zrozumiesz -
bede dla ciebie jak ty dla niej.
e G
G
H C
H
7
C H
7
A ty nie lekaj sie poezji...
Rady blues
sł. i muz. Mirosław Czyżykiewicz 1985
Tolkowi
Głowo pijana głowo durna
ty mi sie nie noś za wysoko
bo już tam w niebie wszyscy świeci
na ciebie mają oko.
Serce zuchwałe i lubieżne
niech cie do bicia nie przynagli
byle makijaż no a jeśli
to niech cie porwą diabli.
Duszo nieczysta jak knajpiany
obrus przez lata nie zmieniany
milcz nie oglądaj sie na rany
a zwłaszcza nie zadane.
I ty jezyku który mielesz
miel słowa jak aksamit
mów prawde bo inaczej
odgryze własnymi zebami.
Głowo pijana głowo durna
ty mi sie nie noś za wysoko
E
A E
E
H (A E)
E
A E
E
H (A E)
E
A E
E
H (A E)
E
A E
E
H (A E)
E
A E
93
Piosenka na odchodne
sł. i muz. Mirosław Czyżykiewicz
Miłość ma to do siebie
Że niewinna jest
Ciebie prosze ach ciebie
Pozwól śpiewać tak pieśń
Knajpy przychylą mi nieba
Gdy z innym pójdziesz w świat
Wstyd tu pieknie dojrzewa
Smutku przyrodni to brat
Czasu mam dużo i wiecej
Wiecej niż mógłbym mieć
Pieści mam mleczne a serce
Serce nie moja to rzecz
Niech ci sie wiedzie jak w kinie
Nie wolno Ci nie marzyć
Może kiedy dopłyniesz
Do swoich marynarzy
Bo życie ma to do siebie
Że niewinne jest
Wielkie dzieki dla ciebie
Z ust mi wyjełaś te pieśń
C G C
7
F C G
F G C
d e a
C G C
7
F C G
F G C
d e a
C G C
7
F C G
F G C
d e a
C G C
7
F C G
F G C
d e a
C G C
7
F C G
F G C
d e a
94
Na błekicie jest polana
sł. Edward Stachura, muz. Marek Gałązka
Powiedz mi, co byś chciała? E A E
Cuda ja czynie, Mała!
A E
Martwe zamieniam w żywe, G E
Zgasłe w płonącą grzywe,
G E
Powiedz mi, co byś chciała? G D A E
Na błekicie jest polana.
C G C G
Dwa obłoki to hosanna.
C G D e
Jeden chłopak, drugi panna. C G D G (G Fis F E)
Jeśli chcesz jeszcze wiecej, E A E
Wezme cie ja na rece:
A E
W góry uniose dzikie.
G E
Zaprzeg latawców skrzykne, G E
Jeśli chcesz jeszcze wyżej.
G D A E
Na błekicie jest polana...
Powiedz mi, co byś chciała? E A E
Cuda ja czynie, Mała!
A E
Cheć masz na lody może?
G E
Albo na młode zboże?
G E
Mój ty mały, wielki Boże!
G D A E
Na błekicie jest polana.
C G C G
Dwa obłoki to hosanna.
C G D e
Jeden chłopak, drugi panna. C G D G (G Fis F E)
Jadą razem do Poznania.
E
95
Piosenka dla Potegowej
sł. Edward Stachura, muz. Adam Sławiński
Gdzie nas powiedzie skrajem dróg
a F
Gzygzakowaty życia sznur....
a d
Do wsi Zagubin, na Kujawy Białe,
a
Gdzie ziemia licha, piachy niebywałe,
G
Kozy, dziewanna, sosny i rozstaje
F a
I Potegowa samotna jak palec.
e H E
U Potegowej zatem zagościlim;
a C
Kwatere tam czasowo ustalilim;
G
W polu robilim, z boru drwa nosilim;
a A d
Jak stara matka i dwóch synów żylim.
a E F E a
Słoneczko na nas świeciło z ukosa,
a
Bo jesień późna była – rano rosa;
G
Mgła zaś wieczorem: zjawa białowłosa
F a
Przyszłego losu mąciła nam postać.
e H E
Jak stara matka i dwóch synów żylim;
a C
My z Potegową tak sie polubilim!
G
Na ścianie wisiał we pstre wzory kilim
a A d
I nikt nie zgadnie, czemu w dal ruszylim. a E F E a
Gdzie nas powiedzie skrajem dróg
a F
Gzygzakowaty życia sznur....
a d
Tam nas powiedzie, gdy nadejdzie czas, a
Gdzie Potegowa teraz jest – to raj!
G
Tam urządzimy wtedy wielki bal.
F a
Hej, Potegowa! Hej, Witek i ja!
e H E
I ci co zmarli lub co zginą z nami;
a C
Bracia kamraci z drogi pod chmurami,
G
Spotka tam w raju sie nas kupa luda!
a A d
Ech, jak zadudni niebieska tancbuda!
a E F E a
96
Zabraknie ci psa / Piosenka dla zapowietrzonego
sł. Edward Stachura, muz. Marek Gałązka
e e
7
e e
7
Ja sobie pójde precz, e e
7
e e
7
Pójde precz daleko, e e
7
e e
7
Do Zagubinowa. D
W oddali zniknie a
Głowa moja płowa C e e
7
Nie bede łasił sie,
e e
7
e e
7
Do rąk twych przypadał,
e e
7
e e
7
A ty jak ta skała.
D
Nie bede skamlał,
a
Żebyś mnie pogłaskała.
C e e
7
Ja sobie pójde precz,
e e
7
e e
7
Pójde precz daleko,
e e
7
e e
7
Może Patagonia.
D
Tak, żebyś była
a
Bardzo zadowolona.
C e e
7
Lecz jeszcze, o pani,
e e
7
Doczekasz sie dnia...
D
Zabraknie, zabraknie,
a C
Zabraknie ci psa!
C e
Ja sobie pójde precz daleko e
7
e e
7
e e
7
Cudownie jest
e
Powietrze jest
e
Dwie rece mam
a
Dwie nogi mam
a
W chlebaku chleb
D
Do chleba ser
D
Do picia deszcz
G H
Nadchodzi noc
e
I zimno z nią
e
Mam rece dwie
a
Obejme sie
a
Ukryje sie
D
Utule sie
D
We własną sierść
G H
Daleko świt
e
Nie widać nic
e
Dwie nogi mam
a
Dojdziemy tam
a
Szczekają psy!
D
Fruwają mgły!
D
Niech pani śpi!
G H
Niech pani śpi!
e
Ja sobie pójde precz daleko e
7
e e
7
e e
7
Ja sobie pójde precz daleko e
7
e e
7
e e
7
Ja sobie pójde precz daleko e
7
e e
7
e e
7
97
Piosenka w samń pore
sł. i muz. Jan Kondrak
Pozwól odejść już
h D
Że nie całkiem możesz wierzyć
A Fis
Pozwól odejść już
h D
Najlepszemu z Twych żołnierzy
A Fis
Miejsce w szyku znam
h D
Żołnierz mieszka w czasie przeszłym
A Fis
Gdy w swojej roli ma trwać
h A h
Tam we mnie obłoki
h D
Obłoki gestnieją
A Fis
Tam dzban przepełniony lekko sie chyli
h D A Fis
Tam para danieli przykrywa sie knieją
h D A Fis
Noc wróży z nocnych motyli
h A h
Na mnie już pora
D
Nim słowo za ciasne
A Fis
Nim gest za obszerny Nim karta znaczona h D A Fis
Nim zimna koszula obejmie całunem
h D A Fis
Te chwile co w nas jak ikona
h A h
Tam we mnie granica
h D
Granica za cicha
A Fis
Tam grobla mizerna nadmiaru nie zbiera
h D A Fis
Tam strażnik zakłada łach przemytnika
h D A Fis
Noc wróży z reki dżokera
h A h
Na mnie już pora...
Pozwól odejść już
h D
Że nie całkiem możesz wierzyć
A Fis
Pozwól odejść już
h D
Najlepszemu z twych żołnierzy
A Fis
Miejsce w szyku znam
h D
Moje miejsce w czasie przeszłym
A Fis
Gdy w swojej roli mam trwać
h A h
Na mnie już pora...
98
Przerwałem ci cisze
sł. i muz. Jacek Musiatowicz
Przerwałem ci cisze
a
e
choć ciszą napiety drgający twój głos F a
C e
Na strunach twe dźwieki kołysze
a
e
I spowiedź to świeta nie stos
F e (F E)
C h (C H)
Przerwałem ci wzrok co nie patrzy
a
e
za oczy twe bym cały świat
F a
C e
ogarnął przemodlił przepatrzył
C G
G D
z kieszeni bym palce twe kradł
F a
C e
A śmieszny tak jestem
fis D E
cis A H
ze śmieszność
Cis
Gis
ołtarzem sie stała na łzy
D E fis
A H cis
przyszłość to albo przeszłość
fis D
cis A
ty
cis
gis
Przerwałem ci śmiesznie muzyke
a
e
za ciało którego nie tknąłem
F a
C e
za wstyd że sie dałem lubczykiem
a
e
połamać jak łamie sie kołem
F a
C e
Przerwałem ci koncert co wzrusza
C G
G D
wszech hordy aniołów i mnie
F d
C a
wyrwałem jak z kapelusza
C G
G D
wyciąga sie życie i śmierć
F a
C e
A śmieszny tak jestem
fis D E
cis A H
ze śmieszność
Cis
Gis
ołtarzem sie stała na łzy
D E fis
A H cis
przyszłość to albo przeszłość
fis D
cis A
ty, ty
cis fis
gis cis
Przerwałem ci śmiesznie muzyke
A E
E H
za ciało którego nie tknąłem
D h
A fis
za wstyd że sie dałem lubczykiem
A E
E H
połamać jak łamie sie kołem
D h
A fis
Przerwałem Ci pierwsze słowo
A E
E H
ostatnio tych słów tyle we mnie
D h
A fis
że chyba nie bede obok
A E
E H
spotkamy sie pewnie po przerwie
D
A
(fis D fis D...) (cis A...)
99
List
sł. i muz. Jacek Musiatowicz
Podziekować ci za wszystko
e h
to tak jak zapić sie na śmierć
e h
wiec dziekuje ci, że czysto
G D
wokół mnie
H
7
jesień nas sie uczepiła
G D
wszystko zgarnął durny klimat
G C
ciesze sie że jeszcze czegoś chce G D
Napisałem do ciebie list
G h
list którego nigdy nie wyśle
e h
po co wysyłać
C
to w słowach jest siła
G
w słowach jest w piśmie
a D
Podziekować ci za wszystko
e h
to tak jak przeżyć jeden dzień
e h
jak oparty jest o mglistość
G D
ma swój sens
H
7
jesień lasem sie przewali
G D
a my ciągle tacy mali
G C
o te jesień właśnie jest nas mniej G D
Napisałem do ciebie list...
Podziekować ci za wszystko
e h
to tak jak poprowadzić ścieg
e h
miedzy trumną a kołyską
G D
miedzy tak i nie
H
7
jesień z butów mi wypadła
G D
skradła tylko to co skradła
G C
czego nie zostanie tylko w niej
G D
Napisałem do ciebie list...
100
Niebieska piosenka
sł. i muz. Grzegorz Tomczak
G D e H
7
C
7+
D
7
Kto wstawi sie za nami
G D
U Pana, co drogami
e H
7
Kretymi każe iść
C G A D
7
Kto nas usprawiedliwi
G D
Gdy Pan sie bedzie dziwił
e H
7
Że to już właśnie my
C G d E
Ja wstawie sie za tobą
a D
I z podniesioną głową
a D
Dziekował bede że
G D e E
7
Pan dał mi właśnie ciebie
a D
W radości i w potrzebie
a D
Na lepsze i na złe
G D e A
7
D
7
A ty choć powiedz słowo
G D
Że zawsze byłem z tobą
e H
7
Bo chciałem, tak i już
C G A D
7
I razem chleb jedliśmy
G D
I równym krokiem szliśmy
e H
7
Wśród wichrów pośród burz
C G d E
Ty wciąż mnie ratowałaś
a D
Za reke mnie trzymałaś
a D
Gdy z drogi chciałem zejść
G D e E
7
A ja otuchy krople
a D
Gdy oczy miałaś mokre
a D
Nie raz musiałem jeść
G D e A
7
D
7
I tak bedziemy stali
G D
Aż w tej niebieskiej sali
e H
7
Do walca zaczną grać
C G A D
7
Ja wtedy z pierwszym taktem
G D
Poprosze cie i raptem
e H
7
Zaczniemy wirować, wolniutko walcować
C G F E
I krecąc sie krecić na palcach na piecie
a G a D
Troszeczke bezmyślnie jak wiosną przebiśnieg a G a D
Ty nieco szalona, cóż żona to żona
G D F E
I w mojej twa reka, niebieska piosenka
a G a D
Za serca nas chwyta niebieska muzyka
a G a D (G)
101
Poeta Henryk
sł. i muz. Grzegorz Tomczak
To prawda – nikt koroną nie chciał ciebie obdarować,
a E
A nawet gdyby chciał – to co z tego?
d E
7
Wolałeś zawsze wiersze swoje do szuflady chować,
a E
A sam słuchając starych pieśni czekać do pierwszego.
d E
7
Twój patron, świety Henryk, w cztery oczy cie namawiał,
h Fis
Że o mnie już nie wspomne, byś wreszcie drzwi otworzył
e Fis
7
Byś wyszedł na ostatnią prostą – a niech to bedzie ostatnia –
h Fis
I miesiąc choć tak przeżył, przeżycia tego dożył.
e Fis
7
To ja ci teraz powiem: wierz mi – szanse masz nielichą,
a E
Bo właśnie u nas sie wspaniała rewia rozpoczyna!
d E
7
To nic, że lud zebami na twój widok bedzie zgrzytał
a E
I nie po twojej myśli bedzie tej zabawy finał.
d E
7
Ty wystaw sie, ty nierasowy!
a Sus
VII
D
0
Ty pokaż no choć czubek głowy
a Sus
VII
D
0
I jedną nogą w rase wstąp!
a G
0
Choć krew twa – mówią – niezbyt czysta,
a Sus
VII
D
0
Pół kundel jesteś, pół artysta
a Sus
VII
D
0
I nie wiadomo z jakich stron
a G
0
Przywedrowałeś tutaj,
G
0
Gdzie spokój był i wzruszał
d
0
Tylko tragiczny romans
Sus
IV
Albo krew.
G
0
a Sus
V
Z dłońmi niedomknietymi,
G
0
Z wierszami spłakanymi,
d
0
Co chciałyby nareszcie
Sus
IV
Żeby w te – albo w te.
G
0
a Sus
V
d
0
(E)
Lud w wiersze już nie wierzy – mówisz, sam już też przestałeś. a E
Nie twoja, bracie, to zasługa i nie twoja wina!
d E
7
Posłuchaj, a usłyszysz to, co wczoraj ja słyszałem:
a E
Tu u nas nic nie kończy sie – tu rewia sie zaczyna!
d E
7
102
Przez pomyłke
sł. i muz. Grzegorz Tomczak
O, moja ośla głowo, moje ośle rece,
A E* D A (E* D)
Guzików zapinaniem, sznurowadeł wiązaniem zajete!
A E* D A (E* D)
Zatrzymajcie mnie, zatrzymajcie mnie,
cis D E A
Gdy przez pomyłke podłoże sie wronom na żer,
cis D E A
Lub nieuchronnie podłoże sie wronom na żer!
cis D E A
O, moja ośla głowo, moje ośle rece,
A E* D A (E* D)
Donosów spisywaniem na dzisiaj, na jutro, zajete!
A E* D A (E* D)
Nie pozwólcie mi, nie pozwólcie mi
cis D E A
W zadowoleniu postawić kropki nad „i”,
cis D E A
Już teraz postawić tej ostatniej kropki nad „i”!
cis D E A
O, mój aniele stróżu, mój ty strózu bez straży!
A E* D A (E* D)
Bądź jeszcze troche ze mną, bo już jutro coś może sie wydarzyć. A E* D A (E* D)
A gdzie wtedy ty, a gdzie wtedy ty
cis D E A
Znajdziesz mnie, aby obmyć moje rece z krwi,
cis D E A
Lub zaprowadzić aż do niebieskich drzwi?
cis D E A
E*
4
5
4
-
0
Znów wedrujemy
sł. Krzysztof Kamil Baczyński, muz. Grzegorz Turnau
Znów wedrujemy ciepłym krajem - malachitową łąką morza
a e F G
(Ptaki powrotne umierają wśród pomarańczy na rozdrożach)
a e F
Na fioletowoszarych łąkach niebo rozpina płynność arkad
d G C a
Pejzaż w powieki miekko wsiąka, zakrzepła sól na nagich wargach d a F G a
A wieczorami w prądach zatok noc liże morze słodką grzywą
a e F G
Jak miekkie gruszki brzmieje lato wiatrem sparzone jak pokrzywą
a e F
Przed fontannami perłowymi noc winogrona gwiazd rozdaje
d G C a
Znów wedrujemy ciepłą ziemią, znów wedrujemy ciepłym... krajem d a F G a
... malachitową łąką morza
e F G
Ptaki powrotne umierają wśród pomarańczy na rozdrożach
a e F (d G C a d a F G )
Znów wedrujemy ciepłym krajem - malachitową łąką morza
a e F G
Ptaki powrotne umierają wśród pomarańczy na rozdrożach
a e F
Przed fontannami perłowymi noc winogrona gwiazd rozdaje
d G C a
Znów wedrujemy ciepłą ziemią, znów wedrujemy ciepłym... krajem
d a F G a
... malachitową łąką morza
e F G (a e F)
103
Córka poety
sł. i muz. Jacek Zwoźniak
Poeta ma pióro i stół
C C
7+
C
I szklanke i półke z książkami
C d
We czwartek wypije pół...
d A d
No a w piątek jest... niewyspany
d G G
5+
Napisze kolejny swój wiersz
C C
7+
C
I posiedzi i w uchu pogrzebie
C
7
F
A czasem chce mu sie... no wiesz...
F G C a
A czasami to chce mu sie ciebie...
d d
0
G (C G)
Nie przychodź ty, mała, na świat
C
I nie daj sie zrobić przypadkiem
C d
Poecie łatwiej, to fakt
d A
9
d
Zbałamucić twą przyszłą matke
F G
7
Gdy tata przeczyta jej wiersz
C
I gdy zrobi sie już amoroso
C
7
F
Kobieta – puch marny – chcesz? Bierz! F f C a
I w końcu mu „tak” powie prozą
d G C (C G)
Gdy bedziesz to dowiesz sie wnet
C C
7+
C
Że poetą sie trzeba urodzić
C d
Że kobieta, wino i śpiew
d A d
To jest to, co za tatą wciąż chodzi
d G G
5+
I wyjaśni ci tata jak trzeba
C C
7+
C
Że poeci nie są ludzie obleśni
C
7
F
Że poezją żyć można bez chleba
F G C a
A jak trzeba to on z piersi i z pieśni!...
d d
0
G (C G)
Nie przychodź ty, mała, na świat...
C
Tata wyśnił cie już poematem
C d
Masz już imie i urode jak kwiat
d A
9
d
Chociaż szyszka to także jest kwiatek... F G
7
Gdy nocą zapłaczesz bo chcesz
C
Nie okryje cie tata pierzynką
C
7
F
Powie tylko, że on to jest wieszcz
F f C a
A ty bachor przeklety, dziewczynko...
d G C (C G)
Położy cie tata w łóżeczko
C C
7+
C
Z krateczką, byś nie wypadła
C d
A sam pójdzie z jakąś laleczką
d A d
Z jaką? Byś nie odgadła!
d G G
5+
Widziałaś – szedł przez podwórko
C C
7+
C
Z nową, nigdy z tą samą
C
7
F
Co nigdy nie powie ci – córko...
F G C a
I ty nigdy nie powiesz jej – mamo...
d d
0
G (C G)
Nie przychodź ty, mała, na świat
C
Bo prócz wiersza co może dać tata...
C d
A kiedy już skończysz pieć lat
d A
9
d
To zobaczysz, że smutna twa chata
F G
7
Że smutno, że głodno, że kurz...
C
I nie kupi ci tata lizaka
C
7
F
Powie tylko – Sylwio, no cóż
F f C a
Tyś nie taka być miała, nie taka...
d G C (C G)
Nie przychodź ty, mała na świat
C
To nie nazwie cie tata bachorem
C d
W końcu tata ci zawsze był rad
d A
9
d
Aleś przyszła bardzo nie w pore!...
F G
7
Nie bedziesz kochaną Urszulką
C
W tatowej poezji grajdołku
C
7
F
Wiec nie tesknij za ziemską koszulką
F f C a
I zostań tam w gronie aniołków...
d G C (C G)
104
Zegarmistrz swiatla
sł. Jacek Zwoźniak, muz. Tadeusz Woźniak
Gdy bede jasny i gotowy,
a G
Za gaz i światło, i telefon, i mieszkanie, i
garaż, i samochód, i składki, i alimenty,
i wszystkie takie różne już uiszcze.
D a
Gdy nic nie przyjdzie mi do głowy
C G
To bede sobie zegarmistrzem.
D a
Choćby na świecie wiatr i słota,
a G
To żyło mi sie bedzie świetnie,
D a
Gdy zamiast w ruchlach i poliotach
C G
Ja bede sobie grzebał w świetle.
D a
A w wolnych chwilach bede siedział
a G
Za piecem gdzieś u Pana Boga.
D a
Wypije sete wszamam śledzia,
C G
Aż wreszcie zgaśnie mi podłoga.
D a
Nie koniec jednak tej zabawy,
a G
Bo choćbym w łaźni siedział w swetrze, D a
Bede sie cały trząsł z obawy,
C G
Że jeszcze zgaśnie mi powietrze.
D a
I gdy już bede purpurowy,
a G
Wezme pedzelek oraz farbe,
D a
Bo wpadłem ja na pomysł nowy:
C G
Niech cały świat ma moją barwe.
D a
I gdy już skończe te robote,
a G
To zamiast bełtać sie w błekicie,
D a
Ja za trzydzieści i trzy złote
C G
Zabełtam sobie łeb bełcikiem.
D a
Czasami w jedno miejsce musze,
a G
Bo gdyby nie, to bym sie ze...
D a
Potem pociągam za łańcuszek,
C G
A woda spływa jak na przestrzał.
D a
Bez serc, bez ducha, przy gitarze,
a G
W kloakach, czyli też w klopikach
D a
Piosenki piszą kanalarze,
C G
Poeci musza zlew przetykać.
D a
105
Czy?
sł. Jacek Kleyff, muz. Jacek Kleyff i Orkiestra Na Zdrowie
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
G D
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
e C D
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
G D
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
e C D
Siła złego, wiec przy dobrym chce siedzieć stole, G D e
Chce przemienić zło i dobro w coś trzeciego,
C D G D
Zastawionego w zło i dobro
e C D
Na tym świecie i w tym ciele
G D
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
e C D
Co słowo zabiera, muzyka otwiera.
G D (e) C D
Nie musze wiedzieć kiedy dojść,
G
Aby już zacząć iść, nie musze pytać kiedy cel,
D e
Aby umieć ruszyć sie...
C D
Nie musze wiedzieć kiedy dojść,
G
Aby już zacząć w sobie iść,
D
Nie musze wiedzieć kiedy dojść,
e
Aby już na drodze być, aby już na swojej...
C D G (D)
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
e C D
A droga przenikliwie wytyczana
G D e
Coraz bardziej, na niej wszystko sie układa,
C D G D
Ja musze iść nią – w góre szlaban!
e C D
Dość jest wszystkiego dojść można wszedzie
G D
Dość jest wszystkiego – w góre szlaban!
e C D (G)
Droga może być celem, sama droga jest celem,
D (e) C D
Harmonia może być celem... W góre szlaban!
G D (e) C D (G)
Droga może być celem,
D
Samym w sobie... W góre szlaban!
e C D
106
Hustawki
sł. i muz. Jacek Kleyff
A czy przyroda kolebka
C
Myślała kiedyś dokładnie po co jej wielkie mamuty, e a
Ani wygląda to ładnie, ani z nich skóra na buty.
F G
Nie ma co pytać koledzy, robiła i tak jej wyszło,
C e
Nikt nie wymyślał specjalnie
a
Tego, w czym żyć nam przyszło,
F
Uprzedzam o tym lojalnie.
G
Jeden jest rytm, jeden rytm,
C
Jeden jest wegiel i tlen, zwykłą losu koleją
e a
Praca posiłek i sen, praca posiłek i sen.
F G
Jeden przypada na dzień
C
Świt jeden i jeden zmrok,
e
Pierwsi sie łudzą nadzieją,
a
A drudzy równają krok, a drudzy równają krok.
F G
Nie skacz tak zaraz na szyny,
C
Jeszcze nie o te grasz stawke,
e
W wesołym miasteczku dziewczyny
a
Chcą z tobą iść na huśtawke...
F
Lepiej ci bedzie z nimi.
G
Pachnie tak mocno siano,
C
Kwiaty sie gną od motyli, jeździ słońce po niebie,
e a
Światło ucieka, ślad myli,
F
Miasteczko czeka na ciebie.
G
Jeden jest rytm, jeden rytm,
C
Jeden jest wydech i wdech,
e
Nasyć sie równym oddechem,
a
Nasyć sie dzisiaj za trzech,
F
Nasyć sie dzisiaj za trzech,
G
Raz tylko dany ci czas, ani on twój ani czyj,
C e
Z czasem sie wszystko ustoi,
a
Żyj na huśtawce, żyj, żyj na huśtawce, żyj.
F G
Jeden jest rytm, jeden rytm,
C
Jeden jest wegiel i tlen, zwykłą losu koleją
e a
Praca posiłek i sen, praca posiłek i sen.
F G
Raz tylko dany ci czas, ani on twój ani czyj,
C e
Z czasem sie wszystko ustoi,
a
Żyj na huśtawce, żyj,
F
Żyj na huśtawce, żyj.
G
107
Jestem z toba
sł. i muz. Jacek Kleyff, Łoś, Na Zdrowie
Jeśli czasem w trudnym czasie
d a
tkwisz w zamecie, albo gdzieś na trasie d a
zapamietaj, to jest owoc
d a
naszych spotkań:
d
ja jestem z tobą.
F C
A jeśli czasem wczesną wiosną
d a
gdzieś nad lasem sobie fruwam
d a
- zapamietaj z Bukowiny
d a
- ja na parapecie zawsze czuwam.
d F C
Jezyk ciała zna pożegnań
d a
strach i łzy tak jak długo
d a
sie odwraca od tych sił,
d a
co są dla ciała
d
stroną drugą.
F C
Chce zapytać dziś, gdy widze cie
d a
i cała tutaj przy mnie jesteś,
d a
czy nie czujesz, że już żadnych
d a
nie ma przeszkód,
d
że nareszcie -
F C
jeśli nawet czasem wpadasz
d a
w pomieszania zimną ciemność
d a
- zawsze możesz być chociażby
d a
na odległość
d
zawsze ze mną.
F C
Wiem, niełatwo sie rozpuścić
d a
w całym świecie
d
- tak do końca,
a
ale pozwól, choć wyjeżdżam,
d a
jednocześnie - tu
d
ze sobą zostać.
F C
Wedrujemy każde swoją
d a
- rozpuszczone w świecie - drogą
d a
i pamietaj, żadne siły
d a
już podzielić
d
nas nie mogą!
F C
108
Schultz – 1975
sł. i muz. Jacek Kleyff
Dwóch skłóconych gestapowców żyło w centrum Drohobycza,
e G
Pierwszy miał swojego Loewa, drugi miał swojego Schultza.
D e
Loew prowadził w mieście zakład
e
I dentystą sie nazywał, nocą burdel był tam, w którym
G D
Pierwszy gestapowiec bywał;
e
Za to Bruno Schultz malował, lubił wiersze i dyskusje,
e G
Miał go drugi gestapowiec, ot stosunki miedzyludzkie.
D e
W noce złe, w noce złe
a G
Udostepniał władzom Loew dziewczyny swe.
d e
W morzu łez, w morzu łez,
a G
Bruno Schultz Petrarke streszczał dla SS.
d e
To był wstep, dotyczył życia, które zawsze jakoś leci
a G
I pozwala nie dostrzegać śmierci.
d e
To był wstep, dotyczył życia, które zawsze jakoś leci
a G
I pozwala nie dostrzegać śmierci.
d e
Szła wiadomość od Truskawca, że sie ponoć coś zaczeło,
e G
A w pobliskim Drohobyczu póki co grodzili Getto.
D e
I niebawem znów sie troche
e
Pospierali dwaj tajniacy
G
No i drugi – ten od Schultza – zarżnął Loewa w ramach pracy.
D e
Kiedy pierwszy sie dowiedział, że zabili Loewa jemu,
e G
Wnet dogonił w mieście Schultza i odstrzelił go drugiemu.
D e
No i już, no i już.
a G
Jak w balecie najlepszym na świecie tańczy Schultz.
d e
Hałas ten, w teatrze gong,
a G
Jakaś czerń i ojca wzrok i może koń.
d e
Dawny teatr, dawne czasy, dawna strata,
C d
W czasie wojny każdy dźwiga własny cieżar,
G a
W końcu sztuka jest ważniejsza niż biografia,
C d
Zbieg przypadków, ale jednak...
G a
Jeśli twój dobrodziej ma jakiegoś wroga,
C d
I mu zniszczy ulubieńca, sprawdź, czy nie czas zacząć sie pakować, G a C d
I nowego szukać miejsca.
G a
Jak Bruno Schultz za tamtych lat, jak Bruno Schultz, choćby nawet a e d
Miałby to być tylko tamten świat,
d G
Wciąż w drodze być, z walizką żyć...
d e
Jak Bruno Schultz...
109
Swinia - 1979
sł. i muz. Jacek Kleyff
Bierze sie żywą świnie, karmi gestym pomyjem
od czego zwierze tyje.
Teraz zanim sie spasie, można przy wolnym czasie
ze smakiem przyglądać sie
Jeśli już świnia waży mniej wiecej kilogramów sto,
trzeba zastrzelić ją z karabinu.
Teraz na pewno czekanie już zakończy sie.
G C
G D
G C
G a
C D
G e
C D G
Bierze sie póki umarła, spuszcza sie krew świni z gardła,
żeby śmierć do niej dotarła.
Teraz gdy nic nie uczyni, można ciało od świni
natrzeć, by lepiej skruszało.
Jeśli powisi w sieni i sie nie zazieleni
w zależności od wielkości wnetrzności
Można do świni wpuścić zająca, jeśli sie zmieści.
Teraz wypchane zwierze, zaraz nad ogień sie bierze
służba - na stół talerze.
Ogień świnie rozmiekcza, zwierze jakby sie zmniejsza,
goście zajmują miejsca.
Bierze sie, na świni stawia, jeszcze z cukru barana,
trzeba ozdobić go zieleniną
by wglądało, że baran na świni sie pasie.
I teraz bierze sie w usta od świni,trzeba zamieścić jabłko,
jak sie nie zmieści to jajko.
Bierze sie, można dać też,można dać w uszy dwie
w uszy świni chorągwie
Bierze sie ... jeszcze z tuby, trzeba dać napis gruby,
w koło, w koło barana majonezem
"O dalszy rozwój i postep módl sie za nami"
Teraz wystarczy świnie dokładnie pokrajać
no i zajadać, zajadać.
Należy też pamietać, że dobry kawał świni
wzmaga trawienie człowieka.
Ze zżartej świni zostają, jak goście sie postarają
tylko baran i chorągwie dwie ...
do pomyj wrzuca sie je dla świni nowej.
G C
G D
G C
G a
C D
G e
C D G
G C
G D
G C
G a
C D
G e
C D G
G C
G D
G C
G a
C D
G e
C D G
G C
G D
G C
G a
C D
G e
C D G
110
Telewizja 1972
sł. i muz. Jacek Kleyff
Telewizja pokazała a uczeni podchwycili
Iż jednemu psu, gdzieś w Azji, można przyszyć łeb od świni
Wykrył pies bimbrownie na czas, wycinanki robi wujek
Jak smarować margaryną, telewizja transmituje
C G F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
Łodiridi - dla młodzieży, w Skierniewicach dwie kotłownie
Jak gonili hitlerowca, to mu opadały spodnie
Łodiridi - dla młodzieży, w Skierniewicach dwie kotłownie
Jak gonili hitlerowca, to mu opadały spodnie
C d F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
W telewizji czterej znawcy, od nawozów i od świata
Orzekają, co sie zdarzy, w Gwatemali za trzy lata
Masy pracujące stracą, gdy realna płaca spadnie
Gwatemala nie dostrzega, iż elita władzy kradnie
C G F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
Stal sie leje, moc truchleje, na kombajnie chłop sie szkoli
Na dodatek wygrać może końcówke od banderoli
Stal sie leje, moc truchleje, na kombajnie chłop sie szkoli
Na dodatek wygrać może końcówke od banderoli
C d F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
W telewizji pokazali wczoraj kości chudych dzieci
Zastrzelonych gdzieś w Angoli, pokazali świeże groby
Świeże groby zawsze wzruszą, niezależnie gdzie kopane
Jak porosną wyjdzie na jaw, kto szczuł i co było grane
C G F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
Usia – siusia Cepeliada, w ogródeczku panna Mania
Chmurka sie przejezyczyła, jaja nie do wytrzymania
Usia - siusia Cepeliada, w ogródeczku panna Mania
Chmurka sie przejezyczyła, jaja nie do wytrzymania
C d F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
W telewizji transmitują dzisiaj wyrok na kasjera
Za kradzież czterech tysiecy - cztery lata, pieć miesiecy
Patrzy prawy obywatel, dzień po dniu, za dniem godzina
A z nim razem na kanapie relaksuje sie rodzina
C G F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
Z telewizji jego matka, z gazet dzieci do zrobienia
Żona jakby wzieta z radia, a on cały z obwieszczenia
Z telewizji twoja matka, z gazet dzieci do zrobienia
Żona jakby wzieta z radia, a ty cały z obwieszczenia
Z telewizji twoja matka, z gazet dzieci do zrobienia
Żona jakby wzieta z radia, a ty cały z obwieszczenia
C d F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
C d F C
C d F d a
111
Tutaj 1983
sł. i muz. Jacek Kleyff
Tutaj nie ma nic do schowania,
F a
bar
Dzisiaj nie ma nic do ukrycia,
F a
Wiem, to niełatwe na co dzień,
d C
Ale chce, chociaż wtedy gdy moge,
d C
Żyć najniezbedniej dla życia.
d a
Na ile sie da...
F a
...Wierzyć, że nie ma połowy,
F a
bar
Obstawiać, że nie ma żadnej ćwierci, F a
Na samym końcu jest coś,
d
Gdzie sie wszystko łączy,
a
Gdzie sie zaczyna i kończy
d a
I chce szukać tego w pamieci.
d a
Tu na dole
sł. i muz. Jacek Kleyff
Tu na dole,
a F
Tutaj, jednocześnie tutaj,
F
Chce być nad lasem,
F a
Razem z losem,
F
Razem z wiarą w to,
F
Co gwiazdy same mi tu niosą,
F a
Najdrobniejsze światła w koło
G a
Umieć oswajać dla energii... oczu. G a G a
Tu na dole,
a F
Tutaj, jednocześnie tutaj,
F
Chce być nad lasem,
F a
Razem z losem,
F
Razem z wiarą w to,
F
Co gwiazdy same mi tu niosą,
F a
Żyć z przeznaczeń...
G a
Na ile sie da.
G a G a
Tu na dole,
a F
Tutaj, jednocześnie tutaj,
F
Chce być nad lasem,
F a
Razem z losem,
F
Razem z wiarą w to,
F
Co gwiazdy same mi tu niosą,
F a
Umieć rozdmuchiwać...
G a
Oczami.
G a G a
112
Piosenka o Jacku Staszelisie
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus 1975
Gdy do wojska szedł Jacek Staszelis
C
Tak po studiach
C
na rok nie na front
C d
Nikt nie płakał,
d
Nikt sie nie weselił,
d
Ani Ty, Ani On
G
W kraju, gdzie co rok to prorok
C
ciągle ten sam na portretach
C d
w kraju gdzie rok to nie wyrok
d
Znów bedzie mógł coś przeczekać
G
Rok - troche wiecej niż 300
C
numerów codziennych gazet
d
Rok - wiecej niż 1/40
d
tego co jeszcze sie zdarzy
G
Nikt nie rzekł: miej cie w opiece
C
Nikt: żegnaj, i nikt na'ple wati
C d
Pomyślał: No cóż zostaniecie
d
Wy tu, a ja Tam
G
W czasach gdy trudno jest zdradzać
C
bo trzeba by najpierw uwierzyć
C d
że dobro ojczyzny wymaga
d
by fizyk był przez rok był żołnierzem G
Nikt nie rzekł: miej cie w opiece...
Przez miesiąc z biletem w kieszeni
C
tak żył, ani tu, ani tam,
C d
cóż w końcu podobnie żyjemy i Ty i
Ja
d G
W świecie gdzie linią gorącą
C
nazywa sie zwykły telefon
C d
Gdzie dzieci dostają na gwiazdke
d
pancerny transporter z rakietą
G
W czasach gdy trudno jest zdradzać...
Rok - troche wiecej niż 300...
wymyślił głupiutką piosenke
C
nad ranem gdy leżał na wznak
C d
melodie skądś chyba pamietał,
d
coś jakby tak
G
Boże pozwól bym potrafił
C
Gdy ojczyzna mnie zawoła
C F
Zamiast piersi wypiąć dupe
F C
Bo to nafta nie jest moja
G
C
113
Piosenka zeglarska
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus 1981
Tam gdzie był nasz port:
A
- kilka dalb i drewniane na palach pomosty A E
7
tam gdzie wracaliśmy co rok
D
by na nowo sie spotkać i rozstać
D A
i gdzie żegnaliśmy przyjaciół
D
tak nagle tragicznie dorosłych
D A
- przecież jednak czasem tam bywamy...
E E
7
A
Jeśli chcesz to moge ci pokazać tamten port D A
chociaż w nim już nie ma naszych łodzi
E E
7
A
Popatrz: - Ktoś pocztówke przysłał
D
seria: "Biały Sport"
A
podpis: "Port żeglarski o zachodzie"
E E
6
E
7
A
Jest port: promenada z betonu
A
rząd tablic, że basen jachtowy
A E
7
jest tłum - ludzie, jachty z plastiku
D
sklep "Ster", cola, frytki i rożen
D A
i szum - z różnych stron słychać wciąż
D
te najnowszą żeglarską opowieść
D A
- o tym, ile kogo jacht kosztował
E E
7
A
Wiec kpisz, że miejscowy sekretarz
A
zbudował swój dukt Łazienkowski
A E
7
wiec kpisz, że to parking - nie port
D
rewia mody i jarmark próżności
D A
i kpisz - że przybyłaś do Aten
D
i nie znał cie nikt - to Demokryt
D A
Pozwól - to są moi nieznajomi
E E
7
A
Jeśli chcesz to moge ci pokazać tamten port D A
chociaż w nim nie ma naszych łodzi
E E
7
A
Popatrz: - Ktoś pocztówke przysłał
D
seria: "Biały sport"
A
podpis: "Port żeglarski o zachodzie"
E E
6
E
7
A
Co chcesz od tych meżczyzn co wolą
A
w kolorze indygo sie starzeć
A E
7
co chcesz od tych kobiet co z sobą
D
przywożą Rodzinny Magazyn
D A
co chcesz - przecież nikt nam naprawde
D
tu spedzać wakacji nie każe
D A
- śmiesznym rówieśnikom łodzi z drewna E E
7
A
To cóż, że na małych jeziorach
A
ktoś miał swoje wielkie przygody
A E
7
to cóż, że pchał łodzie drewniane
D
rzekami wzdłuż brzegów wysokich
D A
to cóż, że dziś ludzie na jachtach
D
z plastiku wydadzą sie mu plastikowi
D A
- chcesz oglądać stare fotografie?
E E
7
A
Popatrz: - Tutaj stoisz ty
D
a tutaj chyba ja
A
właśnie od nadbrzeża ktoś odchodzi
E E
7
A
Dobre zdjecie - widać
D
że z zachodu wieje wiatr
A
siedzą chłopcy na drewnianej łodzi
E E
6
E
7
A
Na drewnianych łodziach
D
jak ze starych akwafort
A
odpłyneli z portu młodzi chłopcy
E E
7
A
Wiec nie pytaj - prosze
D
gdy zobaczysz tamten port
A
czemu przypłyneli jacyś obcy
E E
6
E
7
A
To cóż, że był chłopak co pragnął
A
to wszystko zagarnąć na własność
A E
7
to cóż, że zostało nam po nim
D
tych kilka szczeniecych obrazków
D A
to cóż, że mówimy dziś o nim
D
"nasz zmarły przyjaciel" tak rzadko
D A
i... piosenka znów o przemijaniu?
E E
7
A
Czy ty także wiesz jak jest trudno
A
cokolwiek stąd zabrać na zawsze
A E
7
i też pragniesz wracać do miejsc
D
w które wracać z nas nikt nie potrafi
D A
i czy także nie chcesz zapytać
D
jak tamta aktorka w teatrze
D A
- czy Pan jest tym chłopcem z fotografii?
E E
7
A
Na drewnianych łodziach
D
jak ze starych akwafort
A
odpłyneli z portu młodzi chłopcy
E E
7
A
Wiec nie pytaj - prosze -
D
gdy zobaczysz tamten port
A
czemu przypłyneli jacyś obcy
E E
6
E
7
A
114
Piosenka o wyprowadzce
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus
Załaduj graty na Wielki Wóz
a a
7
a
6
d
A co sie zmieści na Mały
d a
I wolno krzywymi dyszlami w przód
C d
Za wozem pies mleczny szlak złoty kurz tyle gwiazd i w ustach papieros
E
7
Zabierz siekiere zapałki i sól
a d
I mały dziecinny karabin
d a
Skrzynke z winami ból twój i nie twój
C d
Troche dobrego sie zmieści na wierzch i wio w strone wagi
E
7
Ale bałagan patrz – pierwszy śnieg
a d
W kopercie z pierwszymi pieniedzmi
d a
Układać rzeczy niewielki jest sens
C d
Pierwsze na dno a ostatnie na wierzch no bo gdzie wsadzić ksieżyc
E
7
Starych rodziców załaduj na wóz
a d
W pudełku z różową flanelką
d a
Żadnego gestu nie musisz sie bać
C d
Palcem w kieszeni na piersiach pogłaszczesz łeb ojca karzełka
E
7
Zmieści sie wszystko – pól miasta i las
a d
Gitara i dwie pary spodni
d a
Ptaki zmeczone odlecą do gniazd
C d
Ryby i sny w starych sieciach czekają aż ktoś je uwolni
E
7
Ziemia za wozem pobiegnie jak pies
a d
I bedzie znów pachnieć po deszczach
d a
Przypłynie mała żaglowa łódź
C d
Chłopak z dziewczyną znajomi znów ogień rozpalą o zmierzchu
E
7
Patrz – Pan Bóg daleki jak Wielki Wóz
a d
A ty przyczepiony jak pająk
d a
To Ziemi okrągłej i płaskiej jak stół
C d
Patrz – tyle nitek a gwiazdy wciąż tu a tam wozy czekają i w ustach papieros E
7
a d a C d E
7
115
Piosenka o Sentymentalnej Pannie S.
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus
Oczom zdumionej publiczności gdy ukazała sie w teatrze
a E a
Nie była w pełni w moim typie ale lubiłem na nią patrzeć
E a
Szczególnie kiedy w pierwszym akcie w tej scenie z długowłosym chłopcem a d a
I młodym w kasku robotnikiem – jakbyśmy byle w Europie
a E
Pstrymi barwami swych plakatów zdobiła naszych ulic szarość
a E a
Jakbyśmy byli w Europie bez krwi i szminki makijażu
E a
Zmeczyły mnie szczególnie próby – nie można wiecznie żyć w teatrze
a d a
Myślałem – jutro lub pojutrze wpadne by znowu na Nią patrzeć
a E
Nie była w pełni w moim typie – szczególnie raził mnie Jej jezyk
d a
Żyłem jak zwykle troche z boku i tak jak zwykle bez pieniedzy
E a
Nie była w pełni w moim typie ale lubiłem to że jest
d a
Troche złośliwie Ją nazwałem – Sentymentalna Panna S.
E a
Gdy zniknął długowłosy chłopiec na scenie zjawił sie urzednik
d a
A na widowni coraz cześciej chłopcy z resortu spraw wewnetrznych
E a
I sie robiło coraz duszniej i sie robiło coraz ciaśniej
d a
I z kątów pełzła w pierwsze rzedy swołocz w mundurach różnej maści
E
Panegiryków nie pisałem nie próbowałem sie z Nią pieścić
d a
Pisze ballady i piosenki a Jej potrzebne były pieśni
E a
Żyłem jak zwykle troche z boku kiedy najlepsi przegrywali
d a
Mówiłem: cóż – nie lubią gwiazdy tych którzy je wylansowali
E
I byłem głupi tak jak inni wciąż tylko bojąc sie jednego
d a
Że mogą zerwać przedstawienie sąsiedzi z kraju ościennego
E a
Nie był potrzebny żaden sąsiad – rodzimej dosyć jest kanalii
a E a
By wytłumaczyć nam na zawsze że nie jesteśmy w Portugalii
E a
Żeby przypomnieć nam raz jeszcze że może Polak do Polaków
a d a
Że nie jesteśmy w Portugalii że to nie rewolucja kwiatów
a E
Tak wiec zgwałcono Ją w teatrze z cześcią zdumionej wciąż widowni
a E a
I zostaliśmy bez Niej smutni i jeszcze troche bardziej głodni
E a
I teraz szukam Jej na mieście i tesknie za Nią jak idiota
a d a
I choć surowo zabronione maluje imie jej na płotach
a E
I listy pisze Jej ulotne na czarnych bebnach powielaczy
d a
Gdy sztuka wróci na afisze zagramy troche ją inaczej
E a
I pisze – wracaj jak najpredzej wracaj najpredzej jak sie da
d a
Czekam jak zwykle bez pieniedzy – sentymentalny J.K.K.
E a
116
Przypowiesć o jezach
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus 1981
A ja sobie jeżdże
A E
na motorowerze
A
i nocą na szosach
E
łapie w worek jeże
A
Może jestem wariat
D
lecz nie jestem głupi
A
tak szybko nie jeżdże
E
by jeża utrupić
A
Czasem ktoś sie spyta
A E
gdy zajrzy do wora
A
czy to jest na zupe
E
czy to na doktorat
A
Wariackie papiery
D
i dyplom doktora
A
który nie pomoże
E
kiedy bedziesz chora
A
Pytają znajomi
A E
co ja robie wreszcie
A
i gdzie sie podziewam
E
gdy mnie nie ma w mieście
A
Mówie im oglednie
D
że z moją kobitą
A
hodujemy pszczoły
E
pod ruską granicą
A
Pod ruską granicą?
A E
To bardzo ciekawe
A
gliny w tym weszyły
E
polityczną sprawe
A
PIOSENKA PIOSENKA
D
JAK TA PROSTYTUTKA
A
UDAJE WESOŁĄ
E
A NAPRAWDE SMUTNA
A
Jeż jest pod ochroną
A E
lecz to biedne zwierze
A
gdy zobaczy szose
E
zaraz sie nabierze
A
Woli głupie bydle
D
od trawy i chaszczy
A
szose - i samochód
E
zaraz go rozpłaszczy
A
Gdy pedzicie nocą
A E
w waszych samochodach
A
coś wam mignie w światłach
E
nawet wam nie szkoda
A
Pomyślicie sobie
D
że to gówna kupka
A
popedzicie dalej
E
nie widzicie trupka
A
Co innego pieszy
A E
- człowiek nie jest drewno -
A
wałesa sie szosą
E
i widzi niejedno
A
WAŁESA WAŁESA
D
- z przeproszeniem Lecha -
A
człowiek sie szosami
E
a życie ucieka...
A
Mój przyjaciel Jacek
A E
co bym nie wymyślił
A
mówi, że sie musze
E
ustrzec nienawiści
A
patrzy dobrotliwie
D
spod przymknietych powiek A
mówi - "nawet ubek
E
też jest brat i człowiek"
A
Świety człowiek Jacek
A E
albo nawiedzony
A
bo mu przecież tyle
E
dokuczał czerwony
A
WARIACKIE PAPIERY
D
i obsesja czysta
A
miało być o jeżach
E
nie o komunistach
A
Ja od nienawiści
A E
oraz od hałasu
A
zamiast uciec w buddyzm
E
chowam sie do lasu
A
Pierwszą strone gazet
D
oglądne pod brzozą
A
a w gazetach zdjecia
E
z albumu Lombrozo
A
117
Wejrze w siebie - sprawdze
A E
- nie ma nienawiści
A
użyje gazety
E
kiedy mnie przeczyści
A
Trzeba wreszcie skończyć
D
z tą obsesją czystą
A
siede se pod debem
E
otworze tranzystor
A
A tu zagłuszaczki
A E
ten kurewski poryk
A
i sam sie w kieszeni
E
otwiera scyzoryk
A
REWOLWER! DYNAMIT! D
i obsesja czysta
A
miało być o jeżach
E
nie o terrorystach
A
Lecz póki co jeżdże
A E
na motorowerze
A
nocą na szosach
E
łapie w worek jeże
A
Gdy worek napełnie
A E
za rzeke zanosze
A
jeże powypuszczam
E
daleko od szosy
A
Jeże z worka chyłkiem
D
chowają sie w krzakach
A
a ja myśle o tych
E
które szlag potrafiał
A
Każdy taki bydlak
A E
pomylił sie srogo
A
sądząc ze bezpiecznie
E
iść wygodną drogą
A
Tutaj warto zrobić
D
historyczny przytyk
A
że co drugi folksdojcz
E
by real-polityk
A
WARIACKIE PAPIERY
D
i obsesja czysta
A
miało być o jeżach
E
nie o komunistach...
A
Z KARIERĄ Z KARIERĄ
D
tak jak z prostytutką
A
zaczynasz wesoło
E
a po wszystkim smutno
A
Piosenka pasozyta społecznego
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus 1968
Droga po torach na wschód
C
Szyny przed tobą w jeden punkt
G C
Daleko z tyłu są złe sprawy miast
F F
7
C
Południe blisko ustał wiatr
G C
Mówią ci - tyle masz lat
C
Włóczysz sie – co z tego masz
G C
- Chwasty wzdłuż torów gorący smar F F
7
C
Brunatny kurz i słońce w kark
G C
Ścieżką z nasypu na skos
C
Szyny nad tobą drży most
G C
Przeszedł osobowy 12.06
F F
7
C
Południe blisko – chce sie jeść
G C
Mówią ci - tyle masz lat...
118
Był raz dobry swiat...
sł. i muz. Jan Krzysztof Kelus 1973
W pałacach i na poddaszach
e D e
W celach klasztorów i wiezień
D e
Ludzie z czołami jasnymi
D D
4
Pisali książki o szcześciu
D
4
D e
Był raz dobry świat
e D
Malowany na kartach ksiąg stu
D
4
D D
4
D e
Gdzie Bóg był jak człek
e a
A człek był jak Bóg
D e
Wąż łeb wsadził w piach
a D
Śmieszny gad żaden wróg
a e
Twój świat ludzki świat
e D
Zapomniany na kartach ksiąg stu
D
4
D D
4
D e
Bogu oddaj boskie cesarzowi zbrojne
e a
Nie zabijaj w domu zabijaj na wojnie
a e
Zapomnij o stosach nie spalili Ciebie
a e
Władza jest od Boga posłuszni są w niebie e H
7
Posłuszni są w niebie
H
7
Był raz dobry świat
e D
Malowany na kartach ksiąg stu
D
4
D D
4
D e
Miał ten który chciał
e a
Dał ten który mógł
D e
Znikł strach umarł kat
a D
Celnik cenzor i rząd
a e
Twój świat ludzki świat
e D
Malowany na kartach stu ksiąg
D
4
D D
4
D e
Predzej predzej predzej dalej dalej dalej
e a
Wiecej wiecej wiecej nafty wegla stali
a e
Nafty wegla stali wiecej wiecej wiecej
e a
Małych samochodów wagonów z
pieniedzmi
e H
7
Wagonów z pieniedzmi
H
7
Był raz dobry świat
e D
Malowany na kartach ksiąg stu
D
4
D D
4
D e
Gdzie trud tam był śmiech
e a
Gdzie śmiech tam był trud
D e
Kim jest człowiek zwał
a D
Mógł pozostać mógł iść
a e
Twój świat ludzki świat
e D
Może jutro już jutro nie dziś
D
4
D D
4
D e
Predzej predzej predzej dalej dalej dalej
e a
Wiecej wiecej wiecej nafty wegla stali
a e
Nafty wegla stali wiecej wiecej wiecej
e a
Wszystko potrafimy – lecimy na ksieżyc
e H
7
Był raz dobry świat
e D
Malowany na kartach ksiąg stu
D
4
D D
4
D e
Gdzie sens ludzkich spraw
e a
Znał ten który czuł
D e
Że świat po to jest
a D
Żeby człowiek w nim rósł
a e
Twój świat ludzki świat
e D
Może dalej gdzieś dalej nie tu
D
4
D D
4
D e
Predzej predzej predzej lepiej niż ten drugi e a
Jutro jest przed tobą krzyżyk za zasługi
a e
Bliższy kożuch ciału do siebie są rece
e
Słabszy został z tyłu odpoczniesz na rencie e H
7
Odpoczniesz na rencie
H
7
Był raz...
e (D e)
119
Encore jeszcze raz
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1977
Mam wszystko, czego może chcieć uczciwy człowiek
a d a
Światopogląd, wykształcenie, młodość, zdrowie
a d C
Rodzine, która kocha mnie, dwie, trzy kobiety
F a
Gitare, psa i oficerskie epolety
E
7
F E
7
To wszystko miało cel i otom jest u celu
a d a
Na straży pól bezkresnych strażnik (jeden z wielu)
a d C
Przy lampie leże, drzwi zamkniete, płomień drga
F a
A ja przez szpade ucze skakać swego psa
E
7
F E
7
(F E
7
)
Na drzwi sie nie oglądaj, nasienie sobacze
d a
Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas E
7
a A
7
Skacz jak ci każe, bede patrzył jak skaczesz
d a
Encore, encore jeszcze raz
E
7
a A
7
Skacz jak ci każe, bede patrzył jak skaczesz
d a
Encore, encore jeszcze raz
E
7
a
Za oknem posterunku nic nie dzieje sie
a d a
Czego bym umiał dopilnować, albo nie
a d C
Dali tu sterte starych futer i człowieka
F a
Ażeby był i nie wiadomo na co czekał
E
7
F E
7
Wiec przypuszczenia snuje, licze seki w ścianach
a d a
Czasem przekłuje końcem szpady karakana
a d C
W oku mam błysk! (Od knota co sie w lampie żarzy) F a
Czerwony odcisk na podpartej reką twarzy
E
7
F E
7
(F E
7
)
Na drzwi sie nie oglądaj...
Tak, jest gdzieś świat, obce jezyki, lecz nie tu
a d a
Tu z ust dobywam głos, by rzucić rozkaz psu
a d C
Są konstelacje gwiazd i nieprzebyte drogi
F a
Ja krokiem izbe mierze, gdy zdretwieją nogi
E
7
F E
7
I wtedy szczeka pies na ostróg moich brzek
a d a
Ze ściany rezonuje mu gitary dźwiek
a d C
Ze wspomnień pieśni, które znam, tka wątek wróżb
F a
Jak gdybym swoje życie przeżył już
E
7
F E
7
(F E
7
)
Na drzwi sie nie oglądaj...
Wiec jem i śpie, pies śledzi wszystkie moje ruchy
a d a
Gdy pije, powiem czasem coś, on wtedy słucha
a d C
I widze w oknie, zamiast zimy, lampe, psa
F a
I oficera, który pije tak jak ja
E
7
F E
7
Nic nie ma za tą ścianą z wielkich czarnych belek
a d a
Nad stropem nazbyt niskim, by skorzystać z szelek
a d C
Nic we mnie, prócz do świata żalu dzieciecego
F a
Tu nikt nie widzi, wiec sie wstydzić nie ma czego
E
7
F E
7
(F E
7
)
Oczami za mną nie wódź, nasienie sobacze
d a
Gdy pije w towarzystwie alkoholowych zmor
E
7
a A
7
I nie liż mnie po rekach, gdy bije cie - i płacze
d a
Jeszcze raz! Jeszcze raz! Encore!
E
7
a A
7
I nie liż mnie po rekach, gdy bije cie - i płacze
d a
Jeszcze raz! Encore!
E
7
a
120
Pani Bovary
sł. Krzysztof Maria Sieniawski, muz. Przemysław Gintrowski
Tylko ta woń zamorskich roślin a
Przyjecie w domu Bourgeois E
Fortepian gada o miłości d
Wirują fraki w trzecim pas a
Walce naiwne - Francja smetna
a
Szelest krynolin - wachlarz min
E
... tylko wilgotne, brudne pietra
d
Tylko spłowiały bury tynk
a
Tylko słoneczne sny kochanków a
Coraz jaśniejsze z każdym dniem E
Paryski bulwar o poranku
d
Nad przerażonym miastem mknie a
Tylko ta pewność, że i potem a
Nic sie nie zmieni wokół nas E
4
E
Pomysły wujków, plotki ciotek d
Wieczór, latarnie, życie, czas a
Tesknota za kimś, kogo nie ma
a
Chociaż na palcach cicho wszedł E
4
E
... tylko tak czule pieści Emma
d
Pluszowej sofy ciepły grzbiet
a
121
Przyjaciele, których nie miałem
sł. Krzysztof Maria Sieniawski, muz. Przemysław Gintrowski
Przyjaciele, których nie miałem h
Których w biedzie sobie zmyśliłem
h
Opowiedzą wam, że kochałem A
A to przecież znaczy, że żyłem E
Oni każdy dzień wam powtórzą
h
O powrotach znikąd powiedzą
h
Zaufali ptasim podróżom
A
A to przecież znaczy, że wiedzą
E
Nie gniewajcie sie, że nie chciałem
h
Żyć wśród was bo nie siebie zniszczyłem h
Przyjaciele, których nie miałem
A
Mogą przysiąc, że kiedyś byłem
E
Najgorsze, że trzeba nie wierzyć e e
5-
Gdy deszcze, gdy słońce, gdy Bóg E
4
E
Stratował mój sen świety Jerzy e e
5-
Jak wróce do ciebie bez nóg
E
4
E
Najgorsze, że prawie od nowa
e e
5-
Jak wczoraj fatalny nasz krąg
E
4
E
Gdy dżungla szydercza i płowa
e e
5-
Jak ciebie powitam bez rąk
E
4
E
Najgorsze, że jesteś, że jesteś
e e
5-
Że czas wciąż ten sam choć nie nasz
E
4
E
A oto i życia sylwester
e e
5-
Makijaż w witriolu na twarz
E
4
E
I kto mnie, kto mnie ograbił
e e
5-
Nie wróci Gerdo twój Kaj
E
4
E
Najgorsze, że trzeba sie zabić
e e
5-
Gdy drzewa, gdy morze, gdy maj
E
4
E
Nie gniewajcie sie...
122
Poczekalnia
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1975
Siedzieliśmy w poczekalni, bo na zewnątrz deszcz i ziąb
d A d
Do pociągu sporo czasu jeszcze było
C A
Można zatem wypić kawe, albo wrzucić coś na ząb
d A d
Bo nikt nie wie kiedy człek znów napcha ryło
C A
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst d C
Wiec rzucamy sie do wyjścia na perony
B A
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk
d C B A
"To nie wasz pociąg" - ogłosiły megafony
B A
Uwierzyliśmy megafonom
d A d
Uprzejmie wszak ostrzegły nas
d A d
Po co stać w deszczu na peronie
d C F A
Kiedy przed nami jeszcze czas
d C d
Żarcie szybko sie skończyło, nuda zagroziła nam
d A d
Zaczeliśmy drzemać, marzyć i flirtować
C A
Ktoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tam
d A d
Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy
C A
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst
d C
Wiec ospale podnosimy sie z foteli
B A
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk
d C B A
"To nie wasz pociąg" - przez megafon powiedzieli
B A
Uwierzyliśmy megafonom
d A d
Pomarzyć w cieple dobra rzecz
d A d
Po co stać w deszczu na peronie
d C F A
Zamiast w fotelu miekkim lec
d C d
Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łyk
d A d
Co pozwolił nam zapomnieć o czekaniu
C A
Gdy tymczasem za oknami n-ty już sie puszył świt
d A d
I poczuliśmy sie troche oszukani
C A
Wiec gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świst
d C
W garść sie wzieliśmy i dalej na perony
B A
Ale w miejscu nas zatrzymał już znajomy zgrzyt i pisk
d C B A
"To nie wasz pociąg" - ogłosiły megafony
B A
Uwierzyliśmy megafonom
d A d
W końcu nie było nam tak źle
d A d
Po co stać w deszczu na peronie
d C F A
Gdzie z wszystkich stron wichura dmie
d C d
Uderzyło w nas jak gromem spojrzeliśmy wreszcie w krąg d A d
Chociaż wiele, wiele świtów przemineło
C A
I patrzmy w starcze oczy powstrzymując drżenie rąk
d A d
Zadziwieni gdzie sie życie nam podziało
C A
Wybiegamy na perony lecz na torach leży rdza
d C
Semafory hen pod lasem opuszczone
B A
Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas
d C B A
Milczą teraz niepotrzebne megafony
B A
I gorzko sie zapatrzyliśmy
d A d
W zabrane nam dalekie strony
d A d
I w duszach swych przeklinaliśmy
d C F A
Te łatwą wiare w megafony
d C d
123
Kasandra
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1978
Nic sie nie kończy prostym tak lub nie
e
I nie na darmo giną wojownicy
e
Dlatego mówie To początek końca
a
A lud pijany wspina sie na mury
a
Bo pustką zieją szańce barbarzyńców
e H
Strzeżcie sie tryumfu jest pułapką losu
e
I nic nie znaczą wrogów naszych hołdy
e
Jeden jest ogień którym płoną stosy
a
Miecz o dwóch ostrzach trzyma tepy żołdak a
Ja wam nie bronie radości
H C
Bo losu nie zmienią wam wróżby
a G
Ale pomyślcie o własnej słabości
a e
Zamiast o tryumfie nad ludźmi.
h e
Ale pomyślcie o własnej słabości
a e
Zamiast o tryumfie nad ludźmi.
h e
O straszne świeto co poprzedza zgon
e
Szcześliwe miasto pod rządami Priama
e
Rynki świątynie freski poematy
a
Zbezcześci zabłocony but Achaja
a
Ślepota dzieci twych otwiera bramy
e H
Już mrówcza fala toczy sie po polu
e
Gdzie niewzruszenie tkwi Czerwony Koń
e
Ach jakbym chciała być jak oni być jak oni a
Ach jak mi ciąży to co czuje to co wiem
a
Bawcie sie pijcie dzieci
H C
Jak sie bawić i pić potraficie
a G
Są ludy co dojrzały do śmierci
a e
Z rąk ludów niedojrzałych do życia
h e
Są ludy co dojrzały do śmierci
a e
Z rąk ludów niedojrzałych do życia
h e
Są ludy...
a
124
Sen Katarzyny II
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1978
Na smyczy trzymam filozofów Europy G D G
Podparłam armią marmurowe Piotra stropy G D e
Mam psy, sokoły, konie – kocham łów szalenie
C D G
A wokół same zające i jelenie
C D e
Pałace stawiam, głowy ścinam
Fis h
Kiedy mi przyjdzie na to cheć
Fis G D
Mam biografów, portrecistów
C D e
I jeszcze jedno pragne mieć
C D G
- Stój Katarzyno! Korone Carów
e a
6
e a
6
Sen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!
e a C D G
Kobietą jestem ponad miare swoich czasów
G D G
Nie bawią mnie umizgi bladych lowelasów
G D e
Ich miekkich palców dotyk budzi obrzydzenie C D G
Już wole łowić zające i jelenie
C D e
Ze wstydu potem ten i ów
Fis h
Rzekł o mnie – Niewyżyta Niemra!
Fis G D
I pod batogiem nago biegł
C D e
Po śniegu dookoła Kremla!
C D G
- Stój Katarzyno!...
Kochanka trzeba mi takiego jak imperium
G D G
Co by mnie brał tak, jak ja daje – całą pełnią
G D e
Co by i władcy i poddańca był wcieleniem
C D G
By mi zastąpił zające i jelenie
C D e
Co by rozumiał tak jak ja
Fis h
Ten głupi dwór rozdanych ról
Fis G D
I pośród pochylonych głów
C D e
Dawał mi rozkosz albo ból!
C D G
- Stój Katarzyno...
Gdyby sie taki kochanek kiedyś znalazł...
e a
6
e a
6
- Wiem! Sama wiem! Kazałabym go ściąć!
e a C D G
125
Dzieci Hioba
sł. Jacek Kaczmarski, muz. Przemysław Ginterowski 1981
Żyły przecież dzieci Hioba bogobojnie i dostatnio
Siedmiu synów jak te sosny, siedem córek jak te brzozy
Szanowały swego ojca i kochały swoją matke
Żyły w zgodzie z każdym przykazaniem bożym
A tej nocy błysk i grom
Runął ich bezpieczny dom
I na głowy spadł lawiną głazów grad
Dnia nie ujrzy wiecej już
Siedem sosen, siedem brzóz
Jednej nocy cały las utracił świat
d g d
g d g A
d g d
g A
4
(A)
d g
6
d g
6
d g d g d
d g
6
/E
d/F g
6
/E
d/F g B A
7
d
Za te ojców nadgorliwość
W wierze w wyższą sprawiedliwość
Która każe ufać w dobra tryumf nad złem
Za lojalność i pokore
I za łask minioną pore
Za niewiare w świat za progiem który jest
Za ten zakład diabła z Bogiem
Czyj silniejszy bedzie ogień
Dzieci Hioba Dzieci Hioba
Idzie kres
F C
F C
d
0
E
7
/H g
6
/B A
7
F C
F C
d
0
E
7
/H g
6
/B A
7
d
0
A
d
0
A
B F
C g d
Żyły przecież dzieci Hioba na nadzieje w przyszłość rodu
Siedmiu synów jak te miecze, siedem córek jak te róże
Nie zaznały w swoim życiu smaku krwi ni smaku głodu
I kto tylko żył szcześliwy los im wróżył
A tej nocy grom i błysk
Śpiących pozamieniał w nic
Boży świt oglądał już dymiący gruz
Patrzył nieomylny kat
Jak litością zdjety wiatr
Bogobojny lament Hioba w niebo niósł
d g d
g d g A
d g d
g A
4
(A)
d g
6
d g
6
d g d g d
d g
6
/E
d/F g
6
/E
d/F g B A
7
d
Za ten zakład Boga z biesem
W zgodzie z waszym interesem
Choć ostrzega was jak może zmysłów pieć
Za ten zakład Boga z czartem
O kolejną dziejów karte
I za kije końce oba za zwykłego życia cheć
Za to czego nie ujrzycie
Bo sie wam odbierze życie
Dzieci Hioba Dzieci Hioba
Idzie śmierć
F C
F C
d
0
E
7
/H g
6
/B A
7
F C
F C
d
0
E
7
/H g
6
/B A
7
d
0
A
d
0
A
B F
C g d
126
Spotkanie w porcie
sł. i muz. Włodzimierz Wysocki, tłum. Jacek Kaczmarski
W Amsterdamie statek nasz na wyładunku był,
A
Człowiek do roboty nie miał nic, wiec w porcie pił,
E
Pije, po obcemu nie rozumiem, nudze sie,
A D
Kiedy jakiś czarny siada koło mnie.
A E A
Amerika – mówi do mnie, zrozumiałem,
D A
Rozejrzałem sie i mówie – Sawietskij Sajuz,
E A
Soviet Union – on sie cieszy, ja do pełna mu nalałem,
D A
Jak raz swoich nie było, wiec był pełny luz.
E A
Po ichniemu nie rozumiem, on po ludzku też,
A
Lecz jest wódka, wiec jest tłumacz, przy niej mów co chcesz, E
Postawiłem po sto gram, niech Negr widzi, że gest mam,
A D
Jemu przecież w Ameryce cieżko jest.
A E A
On tymczasem mówi – Stany Zjednoczone
E A
To najwieksze państwo z wszystkich świata państw,
E A
W bankach złota ma zasoby niezliczone,
E A
Chcesz z nim zacząć, to już nie masz żadnych szans.
E A (E A)
A ja na to – Kreml w niebo śle rakiety,
E A
Bez wysiłku wielkich rzek zawraca bieg,
E A A
7
Żal mi ciebie, lecz, niestety, również trudny kunszt baletu
D A
Najlepiej posiadł on na planecie tej!
E a
Przyszło potem, po gram dwieście, do rozmowy cheć,
A
Wyjaśniłem mu, że jest ofiarą klasowych spieć,
E
Lecz Murzyn, marynarski umysł, wciąż w ciemnościach trwał, A D
I na światły wywód mój odpowiedź dał:
A E A
U nas jest na głowe po dwa samochody,
E A
Zbudowaliśmy najwyższy świata gmach,
E A
Nasza demokracja daje nam swobody,
E A
Których oczekuje cały świat we łzach.
E A (E A)
A ja na to – my w niebo ślem rakiety…
Szybko nabierała tempa ta wymiana zdań,
A
Ale nie chciał Negr zrozumieć, co jest dobre dlań,
E
Postawiłem po gram trzysta, myśle: Teraz zgodzi sie,
A D
Ale on, choć ledwo mówi, jednak mówi, że:
A E A
Ja posiadam wielki Kanion Colorado,
E A
Delfinów jezyk też rozszyfrowałem ja,
E A
U mnie Niagara jest – najwiekszy z wodospadów
E A
I gwiazd piećdziesiąt moja flaga ma.
E A (E A)
A ja na to – Ja w niebo śle rakiety…
127
Mufka
sł. Jacek Kaczmarski, muz. tradycyjna 1988
Prześliczna dzieweczka na spacer raz szła
C G
Gdy noc ją złapała wietrzysta i zła
G C
Być może przestraszyłby ziąb i mrok ją
C G
Lecz miała wszak mufke prześliczną swą
G C
Nie ruszaj to moje
C
Weź precz łapy swoje
C G
Popsujesz ją boje sie o mufke swą
G C
Wiec szła w dół ulicy przez zamieć i mrok
C G
Gdy jakiś młodzieniec z nią zrównał swój krok G C
Na widok jej uśmiech rozjaśnił mu twarz
C G
Ach panno prześliczną wszak mufke ty masz
G C
Nie ruszaj to moje…
Wiem dobrze że mam mufke śliczną jak sen
C G
Co chłopców spojrzenia przyciąga co dzień
G C
Różowym jedwabiem podszyta pod spodem
C G
A z wierzchu futerko co chroni przed chłodem
G C
Nie ruszaj to moje…
Lecz mufka jest moja i nic ci do niej
C G
Bo mama kazała strzec dobrze mi jej
G C
Wiec idź w swoją droge i zostaw mnie już
C G
Bo nie dam ci mufki i za tysiąc róż
G C
Nie ruszaj to moje…
Lecz noc była zimna i pannie co szła
C G
Zachciało sie winka kubeczek lub dwa
G C
Po winku zbyt mocnym zagościł sen w niej
C G
A chłopcy z jej mufką igrali że hej
G C
Nie ruszaj to moje…
Zbudziwszy sie w płacz uderzyła i jek
C G
Popsuli mi mufke i szef na niej pekł
G C
Podarli futerko i jedwab na fest
C G
I na nic ma mufka zapewne już jest
G C
Nie ruszaj to moje…
Wiec młode dziewczeta strzec trzeba sie wam
C G
Tych chłopców co z wami chcą być sam na sam G C
Przeminą raz dwa wina szum słodkie słówka
C G
A w darze zostanie wam dziurawa mufka
G C
128
Epitafium dla Sergiusza Jesienina
sł. Krzysztof Maria Sieniawski, muz. Przemysław Gintrowski
Wściekła sie wielka niedźwiedzica
d G
0
/D
I lecą z pyska płaty piany
A
7
d
Samotny szczeniak do ksieżyca
d G
0
/D
Zanosi jazgot obłąkany
A
7
d
Po mlecznej drodze wóz sie toczy
c D
0
/C
Turkocze za nim piąte koło
G
7
c
Sponad zodiaku o północy
c D
0
/C
Ze mną ptak, ryba i dziwoląg
G
7
c
I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary
c B d
Szumi pomoriem w riazańskiej duszy
c B F
Huczy po karczmach krwawym pożarem c B d
I Twoje brzozy pali, Sergiuszu
c B F
Brzozo wedrowna, czemu sie śnisz
c
I tak cie zrąbią dla mnie na krzyż
B F
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres
c
Niech sie dzwoneczek śmieje do łez
B F
Ryczy lew ranny ponad głową
c
Bliźnieta płyną rzeką modrą
D
0
Byk galopuje łąką płową
c
I preży sie na wadze skorpion
D
0
Tetni przez łąki koziorożec
d
Strzelec go tropi nieustannie
G
0
I płynie wodnik po jeziorze
d
Po utopionej płacze pannie
G
0
I Ruś jak panna niech płacze po nim
c B d
Świeta Łagoda zejdzie do ziemi
c B F
Na bruku Moskwy klon oszroniony
c B d
Biblijny prorok - Sergiusz Jesienin
c B F
Riazańska matko skąd w oczach łzy
c
Karczemne szczeście, samogon, dym
B F
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń
c
Pokochał zodiak riazański syn
B F
Otwórzcie mi, stróże anieli
fis
Błekitne podwoje dni
Gis
O północy anioł w bieli
fis
Z moim wiernym koniem znikł
Gis
Koń mój Bogu niepotrzebny
fis Gis
Koń mój siła ma i moc
fis Gis
Słysze, gryzie łańcuch srebrny
fis Gis
Rży żałośnie w głuchą noc
fis Gis
Widze, pedzi wśród zamieci
fis Gis
Targa gniewnie gruby sznur
fis Gis
Jak z miesiąca z niego leci
fis Gis
Sierść bułana w kłeby chmur
fis Gis
(fis E cis fis)
Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier fis E
Wybiegał w błekit zza karczemnej
Moskwy
cis fis
Riazańską łąką zakwitł w Angleterre
fis E
Sen pożegnalny, ostatni oktostych
cis fis
Pomódl sie, pomódl za Jesienina
fis E A h
Przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
A E fis A E
Wychyl wieczorem czareczke wina
fis E A h
Ostatnie grosze rozdaj ubogim
A E fis A E
Nie pragnął krzyku, odpoczynek snił
fis cis
W sekundzie sie przeżywał od nowa
D A
A potem długo waliła do drzwi
fis cis
Zniecierpliwiona służba hotelowa
D H
7
Podróżną sakwe zarzuć na ramie
fis E A h
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
A E fis A E
Słyszysz, jak tetni przez śnieżną zamieć fis E A h
Ksieżyc na nowiu, bułany źrebak
A E fis A E
Weszli, krzykneli, a jeden sie bał
fis cis
Bo spoza Oki milczące niebiosa
D A
A tam na stole, gdzie Jesienin stał
fis cis
Snuł sie powoli dymek z papierosa
D H
7
Słyszysz, jak woła każdego ranka
fis E A h
Wiatr myszkujący po połoninach
A E fis A E
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
fis E A h
Pomódl sie, pomódl za Jesienina
A E fis A E fis
fis E fis | fis | h A h | A | h A E | fis | Cis
7
| fis
| h A h | A | h | fis | Cis
7
| fis
129
Ballada wrzesniowa
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1982
Długośmy na ten dzień czekali
e
Z nadzieją niecierpliwą w duszy
a
Kiedy bez słów towarzysz Stalin
Fis
7
Na mapie fajką strzałki ruszy.
H H
7
Krzyk jeden pomknął wzdłuż granicy
e
I zanim zmilkł zagrzmiały działa
a
To w bój z szybkością nawałnicy
Fis
7
Armia Czerwona wyruszała.
H H
7
A cóż to za historia nowa?
e
Zdumiona spyta Europa,
G
Jak to? To chłopcy Mołotowa
a e
I sojusznicy Ribbentroppa.
H H
7
e E
7
Jak to? To chłopcy Mołotowa...
Zwyciestw sie szlak ich serią znaczy
e
Sztandar wolności okrył chwałą
a
Głowami polskich posiadaczy
Fis
7
Brukują Ukraine całą.
H H
7
Pada Podole, w hołdach Wołyń
e
Lud pieśnią wita ustrój nowy,
a
Płoną majątki i kościoły
Fis
7
I Chrystus z kulą w tyle głowy.
H H
7
Nad polem bitwy dłonie wzniosą
e
We wspólną pieść co decha zapiera
G
Nieprzeliczone dzieci Soso,
a e
Niezwycieżony miot Hitlera,
H H
7
e E
7
Nieprzeliczone dzieci Soso...
Już starty z map wersalski bekart,
e
Już wolny Żyd i Białorusin
a
Już nigdy wiecej Polska reka
Fis
7
Ich do niczego nie przymusi.
H H
7
Nową im wolność głosi „Prawda”
e
Świat cały wieść obiega w lot,
a
Że jeden odtąd łączy sztandar
Fis
7
Gwiazde, Sierp, Hakenkreuz i Młot.
H H
7
Tych dni historia nie zapomni,
e
Gdy stary ląd w zdumieniu zastygł
G
I świecić bedą nam potomni
a e
Po pierwszym września – siedemnasty, H H
7
e E
7
I świecić bedą nam potomni...
130
Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1980
To moja droga z piekła do piekła
e
W dół na złamanie karku gnam!
e
Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla
e
Nie zrywa mostów, nie stawia bram!
e
Po grani! Po grani!
a e
Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania!
C G
Tu na trzeźwo diabli wezmą
a e
Zdradzi mnie rozsądek - drań
H
7
C
W wilczy dół wspomnienia zmienią
a
Ostrą grań!
a C H
7
Po grani! Po grani! Po grani!
a e
Tu mi drogi nie zastąpią pokonani!
C G
Tylko łapią mnie za nogi
a e
Krzyczą - nie idź! Krzyczą - stań!
H
7
C
Ci, co w pół staneli drogi
a
I zebami, pazurami kruszą grań!
a C H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
W przepaść na łeb na szyje skok!
e
Boskiej Komedii nowy przekład
e
I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok!
e
Tu do mnie! Tu do mnie!
a e
Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi
C G
I do końskiej grzywy wiąże
a e
Szarpie grzywe - rumak rży!
H
7
C
Ona - co ci jest mój książe?
a
Szepce mi...
a C H
7
Do piekła! Do piekła! Do piekła!
a e
Nie mam czasu na przejażdżki wiedźmo wściekła! C G
- Nie wiesz ty co cie tam czeka
a e
Mówi sine tocząc łzy
H
7
C
- Piekło też jest dla człowieka!
a
Nie strasz, nie kuś i odchodząc zabierz sny!
a C H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
Wokół postaci bladych tłok
e
Koń mnie nad nimi unosi z lekka
e
I w drugi krąg kieruje krok!
e
Zesłani! Zesłani!
a e
Naznaczeni, potepieni i sprzedani!
C G
Co robicie w piekła sztolniach
a e
Brodząc w błocie, depcąc lód!
H
7
C
Czy śmierć daje ludzi wolnych
a
Znów pod knut!?
a C H
7
- To nie tak! To nie tak! To nie tak!
a e
Nie użalaj sie nad nami - tyś poeta!
C G
Myśmy raju znieść nie mogli
a e
Tu nasz żywioł, tu nasz dom!
H
7
C
Tu nie wejdą ludzie podli
a
Tutaj żaden nas nie dziesiątkuje grom!
a C H
7
e
- Pani bagien, mokradeł i śnieżnych pól
e E a
Rozpal w łaźni kamienie na biel!
H
7
e
Z ciał rozgrzanych niech sie wytopi ból
e a
Tatuaże weźmiemy na cel!
H
7
e
Bo na sercu, po lewej, tam Stalin drży
e E a
Pot zalewa mu oczy i wąs!
H
7
e
Jego profil specjalnie tam kłuli my
e a
Żeby słyszał jak serca sie rwą!
H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
Lampy naftowe wabią wzrok
e
Podmiejska chata, mała izdebka
e
I w trzeci krąg kolejny krok:
e
- Wchodź śmiało! Wchodź śmiało!
a e
Nie wiem jak ci trafić tutaj sie udało!
C G
Ot jak raz samowar kipi
a e
Pij herbate, synu, pij!
H
7
C
Samogonu z nami wypij!
a
Zdrowy żyj!
a C H
7
Nam znośnie! Nam znośnie! Nam znośnie!
a e
Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie!
C G
Pożyjemy i pomrzemy
a e
Nie usłyszy o nas świat
H
7
C
A po śmierci wypijemy
a
Za przeżytych w dobrej wierze pare lat!
a C H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
Miasto a w mieście przy bloku blok
e
Wciągam powietrze i chwiejny z lekka
e
Już w czwarty krąg kieruje krok!
e
Do cyrku! Do cyrku! Do kina!
a e
Telewizor włączyć - bajka sie zaczyna!
C G
Mama w sklepie, tata w barze
a e
Syn z pepeszy tnie aż gra!
H
7
C
Na pionierskiej chuście marzeń
a
Gwiazde ma!
a C H
7
Na mecze! Na mecze! Na wiece!
a e
Swoje znać, nie rzucać w oczy sie bezpiece!
C G
Sąsiad - owszem, wypić można
a e
Lecz to sąsiad, brat - to brat
H
7
C
Jak świat światem do ostrożnych
a
Zwykł należeć i uśmiechać sie ten świat!
a C H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
Na scenie Hamlet, skłuty bok
e
Z którego właśnie krew wyciekła
e
To w piąty krąg kolejny krok!
e
O matko! O matko!
a e
Jakże mogłaś jemu sprzedać sie tak łatwo!
C G
Wszak on meża twego zabił
a e
Zgładzi mnie, splugawi tron
H
7
C
Zniszczy Danie, lud ograbi
a
Bijcie w dzwon!
a C H
7
Na trwoge! Na trwoge! Na trwoge!
a e
131
Nie wybieraj miedzy żądzą swą a Bogiem!
C G
Póki czas naprawić błedy
a e
Matko nie rób tego - stój!
H
7
C
Cenzor z dziewiątego rzedu:
a
- Nie, w tej formie to nie może wcale pójść!
a C H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
Wódka i piwo, koniak, grog,
e
Najlepszych z nas ostatnia Mekka
e
I w szósty krąg kolejny krok!
e
Na górze! Na górze! Na górze!
a e
Chciałoby sie żyć najpełniej i najdłużej!
C G
O to warto sie postarać!
a e
To jest nałóg, zrozum to!
H
7
C
Tam sie żyje jak za cara!
a
I ot co!
a C H
7
Na dole, na dole, na dole
a e
Szklanka wódki i razowy chleb na stole!
C G
I my wszyscy tam - i tutaj
a e
Tłum rozdartych dusz na pół
H
7
C
Po huśtawce mdłość i smutek
a
Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół!
a C H
7
e
To moja droga z piekła do piekła
e
Z wolna zapada nade mną mrok
e
Wiec biesów szpaler szlak mi oświetla
e
Bo w siódmy krąg kieruje krok!
e
Tam milczą i siedzą
a e
I na moją twarz nie spojrzą - wszystko wiedzą
C G
Siedzą, ale nie gadają
a e
Metny wzrok spod powiek lśni
H
7
C
Żują coś bo im wypadły
a
Dawno kły!
a C H
7
Wiec stoje! Wiec stoje! Wiec stoje!
a e
A przed nimi leży w teczce życie moje!
C G
Nie czytają, nie pytają
a e
Milczą siedzą kaszle ktoś
H
7
C
A za oknem werble grają
a
Znów parada, świeto albo jeszcze coś...
a C H
7
e
I pojąłem co chcą ze mną zrobić tu
e E a
I za gardło porywa mnie strach!
H
7
e
Koń mój zniknął a wy siedmiu kregów tłum
e a
Macie w uszach i oczach piach!
H
7
e
Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk
e E a
Mnie nie bedą katować i strzyc!
H
7
e
Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg!
e a
ósmy krąg, w którym nie ma już nic.
H
7
e
Pamietajcie wy o mnie co sił! Co sił!
e E a
Choć przemknąłem przed wami jak cień!
H
7
e
Palcie w łaźni aż kamień sie zmieni w pył
e a
Przecież wróce, gdy zacznie sie dzień!
H
7
e
132
Kuglarze
sł. Jacek Kaczmarski, muz. Przemysław Gintrowski 1991
- Jest z tego pieniądz na przehulanie,
e C
7
e (C
7
)
Nie ma na dzieci, dom i ogródek,
e C
7
e
Jest wedrowanie, taniec i granie
a H
7
e
Dla drżących panien, chciwych rozwódek
C H
7
4
Jest opetanie.
H
7
W pocie i ślinie, w cudacznej minie
e C
7
e (C
7
)
Pełza iluzja od świata trwalsza,
e C
7
e
Wskrzesza popioły, płodzi opinie,
a H
7
e
Kiedy we wrzawie, wbrew rytmom marsza C H
7
4
Tańcze na linie...
H
7
Upijamy sie po zajazdach,
a e
Kładziemy sie spać z kim popadnie
a e
O zrzuceniu marząc kostiumu.
C D e
Ale muza, co mieszka w gwiazdach
a e
Resztke snu nad ranem ukradnie
a e
I na łup nas wyda – tłumu.
F H
7
e
- Leku nie przeżył, kto bać sie pragnie,
e C
7
e (C
7
)
Miłość wysławia ten, kto nie kochał,
e C
7
e
Moc śmierci głosi człowiecze jagnie,
a H
7
e
Nad niewinnością wampir zaszlocha
C H
7
4
Nim jej dopadnie.
H
7
Dlatego budze podziw i trwoge
e C
7
e (C
7
)
Na scenie z desek złożonych krzywo;
e C
7
e
Czego nie mogą, bez trudu moge,
a H
7
e
Kiedy dla sytych, pijących piwo
C H
7
4
Połykam ogień...
H
7
Upijamy sie po zajazdach...
- Najprostszych pytań bez odpowiedzi
e C
7
e (C
7
)
Żądają wiecznie widzowie młodzi,
e C
7
e
W każdym z nich Boga kawałek siedzi
a H
7
e
I kusi diabła, by mu dogodził,
C H
7
4
By go nawiedził.
H
7
Ja, tłumacz grzechu, na prawa głuchy,
e C
7
e (C
7
)
Pysznie sie tryumfem nad nieuchronnym,
e C
7
e
Przyzywam ciemne siły i duchy
a H
7
e
By siłe dać bezsilnym, bezbronnym –
C H
7
4
Zrywam łańcuchy...
H
7
Upijamy sie po zajazdach...
- Komentatorzy grząskich wydarzeń,
e C
7
e (C
7
)
Króle jarmarków, błazny odpustów,
e C
7
e
Niedowarzonych szafarze marzeń,
a H
7
e
Pochlebcy nienajszczytniejszych gustów –
C H
7
4
Starzy kuglarze.
H
7
Na wyboistej drodze o świcie,
e C
7
e (C
7
)
Mrący na niby w syku pochodni,
e C
7
e
Wielbieni, szczuci, gładzeni, bici,
a H
7
e
Głodni i syci, modni – niemodni –
C H
7
4
Jak śmierć i życie.
H
7
Upijamy sie po zajazdach,
Kładziemy sie spać z kim popadnie
O zrzuceniu marząc przebrania.
Kiedy muza, co mieszka w gwiazdach
Resztke snu nad ranem ukradnie
I pchnie nas – do grania. Do grania.
F H
7
e
133
Włóczedzy
sł. Jacek Kaczmarski, muz. Przemysław Gintrowski
Wchodzimy z twarzami zdrowymi od mrozu
a
Siadamy przy ogniu tańczącym z radości
F a
Ścieramy z nadgarstków odciski powrozów
F a
Wołamy o wino i chleb i tłustości
Es
9
E Es
9
E
Spod ścian patrzą na nas w milczeniu miejscowi
F E
Napieci, na wszystko gotowi
F E
Wchłaniamy łapczywie, wielkimi kesami
a
Łykamy alkohol, aż warczy nam w grdykach
F a
Bekniemy czasami, pierdniemy czasami
F a
Aż z ław w ciepło wzbija sie woń wedrownika
Es
9
E Es
9
E
I płynie pod ściany miejscowych jak reka
F E
Co mówi - przestańcie sie lekać
F E
Śpiewamy piosenki o drodze i pracy
a
O braku pieniedzy i braku miłości
F a
Podnoszą sie ze snu miejscowi pijacy
F a
Słuchają oczami rozumnej przeszłości
Es
9
E Es
9
E
Ktoś wstanie, podejdzie, zapyta - kto my?
F E
My dzieci wolności, bezdomne my psy
F E a
Przysiądą sie stawiać i pytać nieśmiało
a
Gdzie dobrze, gdzie lepiej, a gdzie pieniądz rośnie F a
I plączą sie cienie pod niską powałą
F a
I coraz jest ciaśniej i duszniej i głośniej
Es
9
E Es
9
E
Bo oto włóczedzy z przeszłością swą mroczną
F E
Dla ludu sie stają wyrocznią
F E
Mówimy o wojnach w dalekich krainach
a
Zmyślamy bogactwa zdobyte, stracone
F a
Słuchają jak mszy, dolewają nam wina
F a
I dziewki przysiądą sie też ośmielone
Es
9
E Es
9
E
Do ognia dorzuci przebiegły gospodarz
F E
Noc długa korzyści mu doda
F E
Rozgrzani snujemy niezwykłą opowieść
a
Zazdroszcząc im tego, że tacy ciekawi
F a
Choć mają, co każdy tak chciałby mieć człowiek
F a
A za byle co - już gotowi zastawią
Es
9
E Es
9
E
By włóczyć sie, szukać i błądzić jak my
F E
I żyć bez wytchnienia, bez nocy i dni
F E a
Pijemy i każdy już ma coś na oku
a
Ten nocleg w piekarni, ten panne piersiastą
F a
Świt znajdzie nas znowu za miastem na stoku
F a
Gdzie nikt tak naprawde nic nie ma na własność
Es
9
E Es
9
E
A wam pozostanie piosenka i sny
F E
My dzieci wolności, bezdomne my psy...
F E a
134
Do muzy suplikacja przy ostrzeniu pióra
sł. i muz. Jacek Kaczmarski
Obdaruj, Muzo, Twego ucznia
E H E H E H E A
Czarem wieczornej kurtyzany,
E A H
7
E
Ażebym miał, nim zabrzmi jutrznia,
E H E H E H E A
Kształt Twej bytności zapisany.
E A H
7
E
Wargom mym podaj pierś kokoty,
H E
Jaką śni wiezień w kazamatach
Cis
7
fis H
7
I biodra w takie wpraw obroty,
E H E H E H E A
Bym do roboty rece zatarł.
E A H
7
E
Nie oddaj mi sie bez przekory,
e h
Podrażnij mnie, choć nie na długo,
C G
Żeby zbyt łatwo me utwory
d a
Przedwczesną nie trysneły strugą.
B E
7
Niechaj chłopieca w nich nerwowość B a
Drży z niepewności i pragnienia,
g d a
Niech z trudem sie dobywa słowo
a e
Opisujące jek spełnienia.
F H H
7
Z gesi sarmackiej moje pióro,
E H E H E H E A
Które łacińską żądzą ostrze.
E A H
7
E
Ocieka tłuszczem, pachnie skórą
E H E H E H E A
I pryska, kiedy sie rozzłoszcze.
E A H
7
E
Inkaust z krwi i okowity,
H E
Z patoki złości, z pieszczot kropel
Cis
7
fis H
7
Tylko przy tobie z piórem zżyty
E H E H E H E A
Nie ścina sie w jałowy sopel.
E A H
7
E
Córką pamieci jesteś – wiem ja,
e h
A tyle wierszy sie pamieta,
C G
Że krzykną zaraz mądre gremia
d a
Która skąd fraza jest ściągnieta.
B E
7
Lecz chociaż tylu wielkich znałaś
B a
Upodobania i zachcianki –
g d a
Może i ja z Twojego ciała
a e
Dobede szczery dreszcz kochanki.
F H H
7
Tylko sie pierwszy raz daj objąć
E H E H E H E A
A niech już sobie krytyk kracze!
E A H
7
E
Choć mnodzy wciąż to z Tobą robią – E H E H E H E A
Wszak każdy robi to – inaczej...
E A H
7
E
Tylko sie pierwszy raz daj objąć
H E
A niech już sobie krytyk kracze!
Cis
7
fis H
7
Choć mnodzy wciąż to z Tobą robią, E H E H E H E A
Daj wierzyć – zrobie to inaczej...
E A H
7
E
135
Pana-Rejowe gadanie
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1993
Nie pożywa jak chciałby nawet człek poczciwy:
d A d A
Nie poziera na krówki swoje ni gąsieta,
d A d A d
Nierad słonku, że świeci, miesiącowi krzywy,
d A d A
Ledwie czoło wygładzi w Betlejemskie świeta.
d A d A d
Gorzko miód mu smakuje, gorzko słowa w uściech,
g d g d
Nie pośpiewa przy lutniej, chyba gorzkie żale,
C F E
7
A
7
Ni mu szukać sie zachce radości w rozpuście,
g F g d
Żonka milczy i drobiazg nie świergoli wcale.
B d A
7
d (A)
Skąd pogode wziąć ducha?
A
Skrzynie puste, sień głucha,
d
Cnoty grosza nie rodzą,
C
Jeszcze w spaniu przeszkodzą.
F D
7
Świat każdego pobodzie,
g
Kto z poduszką w niezgodzie.
A
7
d A
7
d
Niecnotliwie, a syto pożywać – też sztuka;
d A d A
Mało znać Makiawela, wiedzieć co sie dzieje,
d A d A d
Niepoczciwa u ludzi kosztuje nauka –
d A d A
Szyja zmieknie w terminie, a dusza stwardnieje.
d A d A d
Skryją szlachetne serce pozłacane blaszki,
g d g d
Nos sie z wiatrem znać bedzie, jak kurek na dachu,
C F E
7
A
7
Zamiast szczerych przyjaciół – śliskie złodziejaszki,
g F g d
Za prawdziwe kochanie – uległość ze strachu.
B d A
7
d (A)
Skąd pogode wziąć ducha?
A
Ludzka zawiść – nie mucha,
d
Ni wywczasem jest władza,
C
Jeszcze w spaniu przeszkadza.
F D
7
Świat takiego pobodzie,
g
Kto z poduszką w niezgodzie.
A
7
d A
7
d
Przecz narzekać, że Stwórca człeczych krzywd nie płaci? d A d A
Bóg nie szlachcic pijany, co złociszem błyska;
d A d A d
Nie jest cnotą ni hańbą wstyd z podartych gaci,
d A d A
Ani ból – zasługa, ani świat – kołyska.
d A d A d
Sprawiedliwość niebieska od królewskiej inna:
g d g d
To cierpieniem nagrodzi, to bogactwem stoczy.
C F E
7
A
7
Opatrzności wyroki, jak po deszczu – rynna:
g F g d
Kto jeno w niebo patrzy – tego i zamoczy.
B d A
7
d (A)
Szczeście – oka jest mgnienie,
A
Człowiek – mądre cierpienie;
d
Dobry sen w sobie mości,
C
Kto nie kocha sie w złości,
F D
7
A i żyć bedzie słodziej,
g
Kto z poduszką jest w zgodzie.
A
7
d A
7
d
Szczeście – oka jest mgnienie,
A
Człowiek – mądre cierpienie;
d
Dobry sen w sobie mości,
C
Kto nie kocha sie w złości,
F D
7
A i żyć bedzie słodziej,
g
Kto z poduszką jest w zgodzie.
A
7
d A
7
d
136
Czary skuteczne na swary odwieczne
sł. Jacek Kaczmarski, muz. Zbigniew Łapiński 1993
Wielkie jest na czary zapotrzebowanie
e F
7+
e
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów. e F
7+
e
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
D G D
Rymując formuły na odmiane losu
D G Fis H
I na pozbywanie sie
a
Strapień i osób.
D e
Ulep kukłe wroga swego
e a
6
e a
6
Podobieństwa niechybnego
e a
6
e
Na niej szpilą jego imie
e a
6
e a
6
Wypisz wraz z imieniem Złego.
e a
6
e
Zaczem nocą spal w kominie
a e a
6
e
A w meczarniach wróg twój zginie.
a e a
6
e
Szpila z brązu, pszczeli wosk
D G
6
D G
6
D
I uwolnisz sie od trosk.
C H
7
4
H e
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklecia,
e F
7+
e
Goreją złe oczy rzucając uroki
e F
7+
e
A zauroczeni nie mają pojecia
D G D
Że już ostateczne zapadły wyroki,
D G Fis H
Ściety łeb kurczecia,
a
A ciało – w podskoki.
D e
Weź wisielca jezyk suchy,
e a
6
e a
6
Krew nieczystą polatuchy
e a
6
e
I w miedzianym trzyj moździerzu.
e a
6
e a
6
Dodaj wino mszalne z kruchty,
e a
6
e
Uczyń napar, wypij świeży,
a e a
6
e
A świat w słowa twe uwierzy.
a e a
6
e
Jezyk trupa, kurwy śluz,
D G
6
D G
6
D
A, co powiesz – to już mus.
C H
7
4
H e
Płyną ulicami magiczne opary,
e F
7+
e
Chodzą prostaczkowie szcześciem oczadzeni,
e F
7+
e
Zgrzytają zebami ofiary niewiary,
D G D
Że w tej kuchni własnej nie piekły pieczeni.
D G Fis H
Cuda to, czy czary,
a
Że sie świat odmienił?
D e
Grosz ostatni żebrakowi
e a
6
e a
6
Zabierz, daj czarownikowi
e a
6
e
I sie brzmieniem zakleć odurz
e a
6
e a
6
Zaczem głowe workiem owiń
e a
6
e
I z wysokich rzuć sie schodów
a e a
6
e
A nie zaznasz wiecej głodu.
a e a
6
e
A nie wierzysz – to sie módl,
D G
6
D G
6
D
Cóż jest w końcu – ziemski głód?
C H
7
4
H e
137
Koleda
sł. Zbigniew Jerzyna, muz. Zbigniew Łapiński
Gwiazda jeszcze nie spadła
Fis/B
Jeszcze sie płomieni
h A G fis h
Idą ludzie jak chmury
Fis/B h
Sobą zatrwożeni
h A/Cis D
Gwiazda jeszcze nie spadła
a
6
/C H
7
Luli synku luli
e h Fis
Wszystko wokół zniknieniem
Fis
Gwiazda dziecie tuli
A A
7
/G G fis h
A Dzieciątko sie rodzi
Fis
Duch
h
Duch w powłoce ziemi
h/Fis
Gwiazda jeszcze nie spadła A/Cis
Jeszcze sie płomieni
D C
0
H (e a
6
/C h)
Gwiazda jeszcze nie spadła A A
7
/G G fis
Jeszcze sie płomieni
h
Skąd ta radość na ziemi
Fis/B
W pustym niebie grają
h A G fis h
Aniołowie odeszli
Fis/B h
Zwierzeta zostają
h A/Cis D
Gwiazda jeszcze nie spadła
a
6
/C H
7
Jeszcze cień swój rzuca
e h Fis
Zaśnij synku snem ludzkim
Fis
Bo nas Bóg porzuca
A A
7
/G G fis h
A Dzieciątko sie rodzi...
Szukamy stajenki
sł. i muz. Jacek Kaczmarski
W deszczu gwiazd nieszczeście – lub Dobra Nowina. d
Wypatrujmy oczy – kedy która spada:
d
Szukamy Stajenki, gdzie kwili Dziecina,
B g
Trafiamy na pożar w obejściu sąsiada.
d/A A d
Szukamy Stajenki, gdzie kwili Dziecina,
B g
Trafiamy na pożar w obejściu sąsiada.
d d/A A
Nie tam odkupienie, gdzie meteor świeci
d A d
Nad pochylonymi głowami w koronach,
d C F C
0
D
7
Lecz w każdym z nowonarodzonych dzieci,
g
6
d
Nim w mroku pożyje i bez Krzyża skona.
g
6
A
5+
A
7
d g/D d
Nie zdobi ołtarza bezbarwna Ikona,
C d
O gwiazdach bez blasku – nie piszą poeci,
C d
Nie wzbudza ekstazy prawda – p r z y r o d z o n a.
Dis D
Szukamy Stajenki, gdzie kwili dziecina
d
x3
138
Blues Odyssa
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1995
Jestem lump. Zgaś to światło. Jaki diabeł cie przysłał.
C G
Musze oczy otworzyć, a już spałem, jak dziecko.
G
7
a
Dokąd jade – przed siebie. Nie widziałeś Odyssa?
f C
Jeśli chcesz, to powtórze ci to samo po grecku.
G C
Dziwisz sie, że tak mówie? W środku nocy mnie budzisz
C
7
f
Z walizami, z gitarą... Kto ty jesteś, Segovia?
B Dis
Myślisz sobie – włóczega. Jestem lump, mówią ludzie.
gis Dis
Co mnie ludzie obchodzą. Głowe mam, jak na głowniach. d
0
c
Czyżby myśli bolały? Ja już pije niedużo.
C
7
f
Jeszcze troche zostało. Nie czestuje, nie starczy.
B Dis
W końcu jestem w podróży. Te podróże mi służą.
gis Dis
Znają mnie boczne tory. Jak każdego – na tarczy.
d
0
c
Nie pacz w bok, patrz sie na mnie. Widze, że ci nie swojo. C G
Ale wszedłeś, to siedź tu. Nie wypada inaczej.
G
7
a
Nie bój sie, ja nie bije. Dzieci mnie sie nie boją.
f C
Tylko matki sie brzydzą. I nie dziwie sie raczej...
G C
Wiec chcesz zostać Segovią? życze miłej katorgi.
C
7
f
Dziewiećdziesiąt lat z reki nie wypuszczał gitary.
B Dis
Piszesz wiersze? A po co? Czy nie starczy nam Norwid.
gis Dis
Kamizelka niewąska. Chwytasz życie za bary.
d
0
c
Wszystkie miejsca zajete! To jest przedział służbowy.
C
7
f
Gdzie sie tłuczesz po nocy z zasmarkanym bachorem!?
B Dis
Tutaj ja z Telemachem mamy ważne rozmowy.
gis Dis
Zawsze znajdzie sie ktoś, kto sie znajdzie nie w pore.
d
0
c
Ja sie myje, a cuchne. Trudno myć sie kikutem.
C G
Tramwaj. Wiele lat temu. Zimą myć sie niezdrowo.
G
7
a
Po co ja ci to mówie? Słowa, dźwieki wyplute.
f C
Złóż poemat, Norwidzie. Zagraj Requiem, Segovio.
G C
Miałem dłoń, nie mam dłoni. Miałem dusze – już nie mam. C
7
f
Czysta potrzeb redukcja. Co niezbedne – to w grobie.
B Dis
Ale o mnie nie mówmy. Nieciekawy to temat.
gis Dis
Ty masz wszystko przed sobą. Opowiadaj o sobie.
d
0
c
* * *
Zdaje sie, że przysnąłem. Gdzie jesteśmy? Znów tutaj.
C G
Musi tu być sklep nocny. Pójde, sprawdze i wracam.
G
7
a
Dajże spokój, nie trzeba. Na co mi ta waluta?
f C
O – niebieski Moniuszko... Dobra, oddam w Itace...
G C
139
Motywacja
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1997
Nie opisze dziejów. Nie osądze Wieku.
e G h D
Nie złoże świadectwa, które kłamie Piekłu.
C C
0
A a e
W mrok kościelnych sklepień nie wzniose modlitwy. e G h D
Napietym nadgarstkom nie podsune brzytwy.
C C
0
A a e
Nie myśle znieczulać kroplówką pokrzepień.
C
0
H
7
e a
Nowego Człowieka ze słów nie ulepie.
G C G H e
Nie wydam wyroku na podłość i małość.
C
0
H
7
e a
Oddam nieomylność gromkim trybunałom.
G C G H e
Nie wskaże, gdzie która ze stron świata leży –
e G h D
Mądremu to na nic, głupi nie uwierzy.
C C
0
A a e
* * *
Załatwie najwyżej osobiste sprawy
E a (E a)
Tak, by nie potepić, ale i nie zbawić.
D G (D G)
By z klesk, rozczarowań, żalów obmyć myśli.
a e (a e)
Otrząsnąć ze zwyciestw i z krzywd je oczyścić.
C
0
H
7
By móc podarować prywatne zachwyty
C
0
H
7
e a
Komuś, przed kim zachwyt – goryczą zakryty.
G C G H e
By móc sie podzielić własnym niepokojem
C
0
H
7
e a
Z kimś, kto tak sie boi przyznać: ja sie boje!
G C G H e
By to, co słabością, bólem i kalectwem
e G h D
Stało sie modlitwą, światłem i świadectwem.
C C
0
A a e
140
Przechadzka z Orfeuszem
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1997
Ostrożnie stawiaj kroki
C C
0
a
Na ścieżce do Hadesu
F C
0
E
Nie ścigaj sie z obłokiem
F f C
Umarli sie nie spieszą
C
0
E
A ty masz złożyć jeszcze
C C
0
a
Ofiare swą muzyką
F C
0
E
I wrócić masz tą ścieżką
F a
Z żyjącą Eurydyką.
C
0
f a
A ty masz jedną frazą
a a/C c
Ogłuchłe piekło wzruszyć
D d a
Wzgardliwe piekło – azyl
C H B a
Zgorzkniałych Orfeuszy
F f E
A ty masz jedną frazą...
Ostrożnie stawiaj kroki
C C
0
a
Po ludzkich stąpasz resztkach
F C
0
E
Omijaj ton wysoki
F f C
Bo patos tu nie mieszka
C
0
E
Bo tu nie mieszka szczeście
C C
0
a
Bo droga stąd – donikąd
F C
0
E
A wrócić masz tą ścieżką
F a
Z żyjącą Eurydyką.
C
0
f a
A ty masz dźwieków pieknem
a a/C c
Przekonać martwe uszy
D d a
Przejetych głuchym wstretem
C H B a
Wystygłych Orfeuszy
F f E
A ty masz dźwieków pieknem...
Ostrożnie stawiaj kroki
C C
0
a
Bo w sobie masz swój Hades
F C
0
E
I w sobie cień głeboki
F f C
I bezład razem z ładem
C
0
E
Wiem dobrze jak ci cieżko
C C
0
a
Nie dzielić bólu z nikim
F C
0
E
I wracać martwą ścieżką
F a
Bez żywej Eurydyki
C
0
f a
Ona sie stąd nie ruszy
a a/C c
I cisza ją pogrzebie
D d a
Graj dalej Orfeuszu
C H B a
Żeby przekonać siebie
F f E
Ona sie stąd nie ruszy...
141
Przybycie Tytanów
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 1977
Idą tytani
a
Na świat zesłani
a
Żeby naprawić zło!
a B
I wiemy to z ostatniej chwili,
B a
Że gdzieś już nawet naprawili.
B E
7
a
Krok ich nam w uszach od dawna brzmi
a
Ale postaci nie widać wciąż,
F
Czujemy tylko jak ziemia drży
B
Pod krokiem który drąży jej miąższ.
E E
7
Na wschód, na zachód zerkamy kątem
a
Czy już górują nad horyzontem,
F
Lecz ciągle nic, prócz kroku ech,
B
Co poniektórym wstrzymuje dech...
E E
7
Inni zaś z myślą nie nową sie kryją
a F
- Może to tylko tak serca nam biją?
E E
7
Idą tytani...
Prasa zarzuca nam zabobony,
a
Ale maluje sie domów frontony,
F
Z wiezień przed czasem wypuszcza sie,
B
Wojsko podwaja pobory swe!
E E
7
W kwiatach arterie lśnią wylotowe,
a
Czołgi po lasach stoją gotowe,
F
Milczą agencje TASS i PAP,
B
Ale wciąż słychać tytanów człap!
E E
7
Czuje sie w każdym ruchu i zdaniu:
a F
- Idą tytani! Idą tytani! Idą tytani! Idą tytani! E E
7
Grom! Huk! Trzask! Pył!
a (d
0
)
Przeszli tytani
a
Na świat zesłani
a
Żeby naprawić zło...
a B
Byliśmy dla nich za mali
B a
- Nie zobaczyli
B E
7
Zdeptali.
a
142
Przypowiesć na własne 44. urodziny
sł. i muz. Jacek Kaczmarski 2001 (za A.R. Lesage'em)
Odkrywca rynsztoków, rynien, gzymsów, dachów,
Bywalec pałaców, sypialnianych puchów.
Sam sobie sekretem, pychą i postrachem,
Nikomu nie winien łaski, ni posłuchu -
Przemierzam wytrwale odcienie ciemności.
Zaglądam do okien, w szklane książki światła:
Rozumiem bezsenność - bekart bezsenności,
Gdy - chcąc nie chcąc - cudza bierze mnie za świadka.
Ale nic jej po mnie: sam zmagam sie z nocą
Ja - Diabeł Kulawy, ja - marcowy kocur.
d A
7
d A d A
7
d A
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
g d B
7
A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
Ale nic jej po mnie: sam zmagam sie z nocą
Ja - Diabeł Kulawy, ja - marcowy kocur.
Za biurkiem polityk zaczernia arkusze
Tak gesto, że nie wie już sam - kiedy kłamie.
W rozkosze zamienia słowami katusze.
Bezsenność ambicji usypia mu pamieć.
Szyba mu podsuwa zaszczytne odbicie:
W aureoli sierści zimne źródła źrenic.
- Patrzcie! Dla was nie śpie, kiedy wszyscy śpicie!
Beze mnie, niewdzieczni, jesteście zgubieni!
Zatem nic mu po mnie. Mam ja własną dume
I pyszną namietność skłóconą z rozumem.
Zatem nic mu po mnie. Mam ja własną dume
I pyszną namietność skłóconą z rozumem.
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
g d B
7
A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
Sen szczuje cygarem bystry finansista:
Planuje na jutro miłosierne ciecie.
Które krew z ofiary wypuści do czysta,
Korzystne dla wszystkich kończąc przedsiewziecie.
Dostrzega za oknem stworzenie kulawe
I z nieużywanym droczy sie sumieniem:
Zwycieża sie w ciszy. Kleska kocha wrzawe,
Śledź lubi cebule, a pieniądz - milczenie.
Zatem nic mu po mnie. Mam ja własny rewir,
Gdzie świat sie sprowadza do łupu i trzewi.
Zatem nic mu po mnie. Mam ja własny rewir,
Gdzie świat sie sprowadza do łupu i trzewi.
Za snem teskniąc pisarz przytula butelke.
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały sie niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mato kto dziś słucha.
Gołebie śpią w gniazdach z własnego guana.
Na szybie pysk koci jak ksieżyc sie chwieje...
Marzył o wolności i wolność mu dana
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
g d B
7
A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
143
Po to, by odebrać sile i nadzieje.
Zatem nic mu po mnie. Mam ja własne mroki
I własną samotność nie cierpiącą zwłoki.
Zatem nic mu po mnie. Mam ja własne mroki
I własną samotność nie cierpiącą zwłoki.
Za tym oknem para parzy sie zajadle.
Dysząc ciszą, żeby dzieci nie słyszały.
Czwórka śpi za drzwiami w ślepych kociąt stadle.
Ona w trwaniu harda, on w żądzy wytrwały.
I modlą sie w przerwach, modlą o dobrobyt,
Bardziej, niźli sobie, ufając ciemnościom.
Modlą sie do Boga by z nedzy wydobył,
Bo nedza żyje żądzą, jak życie - miłością.
Zatem nic im po mnie; gdy chcica mnie chwyta
O niczym nie myśle, o bogów nie pytam.
Zatem nic im po mnie; gdy chcica mnie chwyta
O niczym nie myśle, o bogów nie pytam.
g d B
7
A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
g d B
7
A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
A tutaj, w tym oknie, śmierć żyje samotna
Karmiona resztkami winy i radości.
Przechodze bezgłośnie obok tego okna
Nim przyjdzie litosne dotkniecie nicości.
Zrodzony ze spazmu pierwszego dnia wiosny,
Cały poskrecany w instynkty i zmysły -
Obwieszczam kocicy swój skowyt miłosny.
Ostrzegam kocura sykiem nienawistnym.
Ja sam byłem bogiem! Wyrocznią człowieczą.
Posłańcem czarownic, cwanym Behemotem!
Dziś - obszar swej władzy - znacze wrzącą cieczą.
Bo tyle mam istnień, że nie dbam - co potem.
Co, kiedy, dlaczego, gdzie, za co i po co...
Świadek nieskończonych potyczek z niemocą.
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
d D
0
A
7
/E d
g d D
0
A
7
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
g d B
7
A
7
d
g F g d
g d D
0
A
7
g F g d
g d B
7
A
7
d
d D
0
g d
d B A
7
d
Co, kiedy, dlaczego, gdzie, za co i po co...
Świadek nieskończonych potyczek z niemocą.
d D
0
g d
d B A
7
d
144
Piesn o snie
sł. Jacek Kaczmarski, muz. Przemysław Gintrowski 1981
Z zimna drżąc przy domowym ognisku
d
Zasłuchani w głodowy kiszek marsz
g
6
Po ostatnim wypijmy kieliszku
d
Zanim świecy dotli sie blask
g
6
Papierosa puśćmy dokoła
d
Przeczytamy z zakazanych coś ksiąg
g
6
Bo nad ranem nikt przecież nie woła
d
Nikt nie wywoła nas stąd
a d
Gdzie łajdak pokaja sie szczerze
C F C d
Gdzie złodziej odda swój łup
g F C
Gdzie ktoś, zanim powie nie wierze
F A B g
Świetemu upadnie do stóp
F C d
Gdzie krzywdy nie bedą pomszczone C F C d
Lecz wynagrodzone do cna
g F C
Gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone F A B g
Siądzie obok jagniecia i lwa
F C d
Otuleni w swoją obecność
d
Czując w ustach wspomnienia smak
g
6
Nie dbajmy o świadomą konieczność
d
Co w twarze sypie nam mak
g
6
Noc jest jedna i świt jest po nocy
d
Pod zamknietą powieką trwa blask
g
6
I nikomu nie zabraknie pomocy
d
Dopóki nie zabraknie mu nas
a d
Gdzie zdrada to wtret z obcej mowy C F C d
Podobnie jak przemoc i gwałt
g F C
Gdzie myśli nie chowa sie w słowa
F A B g
Lecz jawny jej daje sie kształt
F C d
Gdzie rozpacz i ból są kojone
C F C d
I żadna nie kala sie łza
g F C
Gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone F A B g
Siądzie obok jagniecia i lwa
F C d
Ktoś powie to senne marzenie
d
Nie ma nic prawdziwszego od snu
g
6
Wiec w obecność swą otuleni
d
Wspólnie wyśnijmy go tu
a d
Ktoś powie to senne marzenie
C F C d
Nie ma nic prawdziwszego od snu
g F C
Wiec w obecność swą otuleni
F A B g
Wspólnie wyśnijmy go tu
F C F
145
Debilitas formidinis
sł. i muz. Lluis Llach, tłum. Carlos Marrodan Casas
Kiedy gniew znaczy tylko bezsilność i lek
E a
To wierzymy w nasz śpiew, który zabija lek
F C
Lecz budzimy sie ze snu, gdy kończy sie pieśń d E
Kiedy nie ma już sił by z myślami sie bić
E a
W innych ciałach szukamy nas samych i sił
F C
Lecz w bezsilność wracamy gdy budzi nas świt d E
Kiedy lek znaczy tylko bezsilność i strach
E a
W końcu wszyscy wierzymy że musi być tak
F C
Lecz do życia wracamy gdy ginie ktoś z nas
d E
Kwiecien 74
sł. i muz. Lluis Llach, tłum. Carlos Marrodan Casas
Jeżeli któryś z was jutrzenke może spotka
C G d
Niech powie, że nie czas bym światło jej pokochał, d F G
Bo walka jeszcze trwa.
G C
Jeżeli któryś z was odwiedzi wyspe Syren
C G d
Niech krzyknie pośród fal, że do nich nie przypłyne, d F G
Bo walka jeszcze trwa.
G C
A jeśli smutny los tak sprawi, że śmierć przyjdzie,
c Dis
Zanieście peki róż i wszystkie moje pieśni
Dis B c
Umiłowanej mej
Gis G
Gdy zwycieżymy już
G C
Niech któryś z was odwiedzi wyspe Syren...
A jeśli wolnych dni szukacie, wolnych wiosen,
C G d
To z wami pragne iść, by móc tych wiosen dożyć
d F G
Chce walczyć ile sił.
G C
A jeśli smutny los...
146
Aleksander Siergiejewicz Puszkin
sł. i muz. Bułat Okudżawa, tłum. Witold Dąbrowski
Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno
a E
7
Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład
C G
7
C (A
7
)
A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi sie Puszkin
d G
7
a
Tak chetnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł E
7
a (A
7
)
A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi sie Puszkin
d G
7
a
Tak chetnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł E
7
a
Dziś już nie musimy piechotą sie wlec na spotkanie
a E
7
I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal
C G
7
C (A
7
)
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie
d G
7
a
I nie ma już sań, i nie bedzie już nigdy, a żal
E
7
a (A
7
)
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie
d G
7
a
I nie ma już sań, i nie bedzie już nigdy, a żal
E
7
a
Podziwiam i wielbie mój wiek, mego stwórce i mistrza
a E
7
Genialny mój wiek, piekny wiek pragne cenić i czcić
C G
7
C (A
7
)
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią sie nam bożyszcza
d G
7
a
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić
E
7
a (A
7
)
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią sie nam bożyszcza
d G
7
a
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić
E
7
a
No cóż, nie na darmo zwyciestwem nasz szlak sie uświetnił
a E
7
I wszystko już jest, cicha przystań, non-iron i wikt
C G
7
C (A
7
)
A przecież mi żal, że nad naszym zwyciestwem niejednym
d G
7
a
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt
E
7
a (A
7
)
A przecież mi żal, że nad naszym zwyciestwem niejednym
d G
7
a
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt
E
7
a
Co było, nie wróci, wychodze wieczorem na spacer
a E
7
I nagle spojrzałem na Arbat i - ach, co za gość!
C G
7
C (A
7
)
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza sie
d G
7
a
I głowe bym dał, że już jutro wydarzy sie coś!
E
7
a (A
7
)
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza sie
d G
7
a
I głowe bym dał, że już jutro wydarzy sie coś!
E
7
a
147
Modlitwa Franciszka Villon
sł. i muz. Bułat Okudżawa
Dopóki ziemia kreci sie a d
Dopóki jest tak czy siak E a
Panie, ofiaruj każdemu z nas
C A
7
d
Czego mu w życiu brak: G C (E
7
)
Medrcowi darować głowe racz
a A
7
d
Tchórzowi dać konia chciej
H
7
E
Sypnij grosza szcześciarzom
a A d
I mnie w opiece swej miej H
7
E
7
a
Sypnij grosza szcześciarzom
a A d
I mnie w opiece swej miej H
7
E
7
a
Dopóki ziemia kreci sie
a d
O Panie daj nam znak
E a
Władzy spragnionym uczyń
C A
7
d
By władza im poszła w smak
G C (E
7
)
Hojnych puść miedzy żebraków a A
7
d
Niech sie poczują lżej!
H
7
E
Daj Kainowi skruche
a A d
I mnie w opiece swej miej
H
7
E
7
a
Daj Kainowi skruche
a A d
I mnie w opiece swej miej
H
7
E
7
a
Ja wiem, że Ty wszystko możesz a d
Wierze w twą moc i gest
E a
Jak wierzy żołnierz zabity
C A
7
d
Że w siódmym niebie jest
G C (E
7
)
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą a A
7
d
Twój ledwie słyszalny głos
H
7
E
Tak wszyscy wierzymy w Ciebie a A d
Nie wiedząc co niesie los
H
7
E
7
a
Tak wszyscy wierzymy w Ciebie a A d
Nie wiedząc co niesie los
H
7
E
7
a
Panie zielonooki
a d
Mój Boże jedyny spraw
E a
Dopóki ziemia toczy sie
C A
7
d
Zdumiona obrotem spraw
G C (E
7
)
Dopóki i czasu i prochu
a A
7
d
Wciąż jeszcze wystarczy jej
H
7
E
Daj nam, każdemu po trochu
a A d
I mnie w opiece swej miej!
H
7
E
7
a
Daj nam, każdemu po trochu
a A d
I mnie w opiece swej miej!
H
7
E
7
a
148
Dzielna Margot
sł. i muz. Georges Brassens
B D B D
W naszej wsi bezbronnego kotka znalazła w trawie raz Margot
A A
7
D
A że sama była sierotką, wzieła go
h fis E A
Był malutki jeszcze, wiec chciała jakąś poduszke zdobyć mu
A A
7
D
A jedyną, jaką znalazła, był jej biust
h E A D
Kotek wziął ją za swoją mame i ssać zaczął dzielną Margot
h fis h fis
Ona zaś ze wzruszenia nagle straciła głos
h fis h fis
Syn sołtysa właśnie przechodził, ujrzał rzadki obrazek ten
h fis h fis
I poleciał z nowiną do wsi... A na drugi dzień
h fis E A
Gdy Margot stanik swój rozpinała
A A
7
D
By miał kotek, biedactwo, co ssać
D D
6
D
Biegła nas, biegła nas cała zgraja
D H E A
By popa-pa-pa-pa-pa-patrzeć
D
By popa-pa-pa-pa-pa-pa
B
A niewinna Margot przypuszczała
A A
7
D
Że do kotka, co z jej piesi ssał
D D
6
D
Biegła nas, biegła nas cała zgraja
D H E A
By popa-pa-pa-pa-pa-patrzeć
D
By popa-pa-pa-pa-pa-pa
D
Nauczyciel lekcje porzucił, kowal podkowy, pole kmieć
A A
7
D
I pognali predko na skróty na te wieść
h fis E A
Nasz listonosz, taki uczciwy, na te wieść listy ciepnął w mig
A A
7
D
Których czytać i tak w tej chwili nie chciał nikt
h E A D
Na te wieść, zaufawszy Bogu, że odpuści im grzeszną myśl
h fis h fis
Ministranci w lot dali noge w środku mszy
h fis h fis
Nawet gliniarz, postrach ludności, tak z natury tepy jak słup
h fis h fis
Stał opodal oszołomiony sceną jak ze snu
h fis E A
Gdy Margot...
Ale w pozostałych niewiastach - wszak każdej zwiał i gach i mąż- A A
7
D
Powolutku jeła narastać dzika złość
h fis E A
Wreszcie przyszedł we wsi dzień gniewu, każda chwyciła tegi kij A A
7
D
I zatłukły biedne maleństwo z żądzy krwi
h E A D
A Margot po roku lamentów by sie pocieszyć wzieła ślub
h fis h fis
I już tylko sie mąż z jej wdzieków cieszyć mógł
h fis h fis
Z czasem o tym pozapominano. Oprócz starców już mało kto
h fis h fis
Mówi dzieciom dziś na dobranoc o dzielnej Margot
h fis E A
Gdy Margot...
149
Jestem mały mis
sł. i muz. Georges Brassens, tłum. Jarosław Gugała
Nigdy w życiu mym nie umiałem zdjąć
h e
6
Czapki przed nikim
G Fis h (G Fis)
A teraz na twarz, na kolana ryms
h e
6
Przed jej bucikiem.
G Fis h (G Fis)
Byłem wściekłym psem, ona uczy mnie h e
6
Jak jeść z jej rączki
G Fis h (G Fis)
Miałem wilcze kły, zamieniłem je
h e
6
Na mleczne ząbki
G Fis h (G Fis)
Jestem mały miś, własność lali tej h Cis Fis
Co palec ssie kiedy zasypia
h A D Fis
Jestem mały miś, własność lali tej h Cis Fis
Co mamy chce, gdy jej dotykam
h A D Fis h
Byłem twardy drań, ona sprawia, że
h e
6
Jak z makiem kluska
G Fis h (G Fis)
Smaczny, słodki i ciepluteńki wciąż
h e
6
Wpadam w jej usta
G Fis h (G Fis)
Mleczne ząbki ma, kiedy śmieje sie
h e
6
I kiedy śpiewa
G Fis h (G Fis)
Lecz ma wilcze kły, gdy jest na mnie zła h e
6
I gdy sie gniewa.
G Fis h (G Fis)
Jestem mały miś...
Siedze w kącie mym i cichutko łkam
h e
6
Pod jej pantoflem
G Fis h (G Fis)
Kiedy wścieka sie, choć powodów brak h e
6
Bo jest zazdrosna
G Fis h (G Fis)
Pewien śliczny kwiat wydał mi sie raz
h e
6
Ładniejszy od niej
G Fis h (G Fis)
Pewien śliczny kwiat zginąć musiał wiec h e
6
Pod jej pantoflem
G Fis h (G Fis)
Jestem mały miś...
Wszyscy medrcy wciąż wykrzykują mi h e
6
Że w jej ramionach
G Fis h (G Fis)
Gdy skrzyżują sie, gdy oplotą mnie,
h e
6
Niechybnie skonam
G Fis h (G Fis)
Może bedzie tak, może bedzie siak,
h e
6
Ale dość krzyków
G Fis h (G Fis)
Jeśli zginąć mam, jeśli wisieć mam,
h e
6
To na jej krzyżu .
G Fis h (G Fis)
Jestem mały miś...
150
Maja
sł. i muz. Georges Brassens, tłum. Jarosław Gugała, Filip Łobodziński
Zwyczajem starszych także ja
C Gis
Już mam w tym dużą wprawe
F G
Umilam sobie swą samotność
G d
Śpiewając piosenke te
a G C
Gdy czasem wspomne Maje, to staje mi, oj staje G D D
7
G
Na Ewy widok sam też wzwodzik mam
G
7
C G
Gdy myśle o Małgosi, to jeszcze sie podnosi
G
7
C H
7
e
Lecz myśl o Krysi już, zabija wszelką chuć
H
7
e D h
Bo wzwód nie sługa stary, nie poradzisz nic
H
7
e D G
Ta teskna nuta meskich łez
C Gis
Ryk samotnego samca
F G
Rozbrzmiewa w budce wartowniczej
G d
To strażnik zawodzi tak w głos
a G C
Gdy czasem...
Raz przemierzając Plac Zwyciestwa
C Gis
Do łez sie aż wzruszyłem
F G
Gdy głos żołnierza nieznanego
G d
Cichutko zaśpiewał tak
a G C
Gdy czasem...
Zaś po modlitwie swej wieczornej
C Gis
Choć jest mu troche smutno
F G
Wciąż klecząc jeszcze przed ołtarzem
G d
Młodziutki ksiądz śpiewał tak
a G C
Gdy czasem...
Wiec o! samotni! siły swe
C Gis
Zespólmy aby wreszcie
F G
Te pieśń pociechy zatwierdzono
G d
Jako państwowy nasz hymn
a G C
Gdy czasem...
151
Zła opinia
sł. i muz. Georges Brassens, tłum. Jarosław Gugała
W mym miasteczku, a niech je grom!
a
Wciąż sie ciesze opinią złą;
E a
I czy coś wołam czy milcze jak grób,
a
Wszyscy źle myślą o mnie tu.
E a
Ja nie krzywdze wszak spośród nich nikogo, F E
Idąc poprzez świat swoją własną drogą,
F E
Ale bliźni nie lubią gdy
a
Ktoś inną drogą pragnie iść.
E a
Ale bliźni nie lubią gdy
a
Ktoś inną drogą pragnie iść.
E a
Wszyscy tu mówią o mnie źle,
F a
Z wyjątkiem niemych – normalna rzecz!
E a
W narodowego świeta dzień
a
Ja w łóżku swoim smacznie śpie,
E a
Orkiestry detej równy rytm
a
Obcy jest wszystkim zmysłom mym.
E a
Ja nie krzywdze wszak spośród nich nikogo, F E
Gdy nie klaszcze w takt fałszującym trąbom, F E
Ale bliźni nie lubią gdy...
Palcem wskazują wszyscy mnie,
F a
Oprócz bezrekich – normalna rzecz!
E a
Gdy widze złodzieja, co z łupem swym
a
Zwiewa przed gliną ile sił,
E a
Nogi mej ruch i z pałką drab
a
Już w pysku ma chodnika smak.
E a
Żaden przecież ból dla ludzkości wszakże,
F E
Gdy ucieknie raz złodziej kilku jabłek,
F E
Ale bliźni nie lubią gdy...
Każdy sie rzucić na mnie chce,
F a
Oprócz beznogich – normalna rzecz!
E a
Prorokiem być nie trzeba wiec,
a
By zgadnąć co tu czeka mnie –
E a
Gdy znajdą odpowiedni sznur,
a
Los przesądzony bedzie mój.
E a
Nie wiem w końcu już, po co tyle krzyku,
F E
O te droge, co nie wiedzie mnie do Rzymu,
F E
Ale bliźni nie lubią gdy..
Jak dyndam patrzeć przyjdą wiec,
F a
Z wyjątkiem ślepych – normalna rzecz!
E a
152
Zuzanna
sł. i muz. Leonard Cohen, tłum. Maciej Zembaty / Apolinary POlek
Zuzanna cie zabiera w swoje miejsce koło rzeki
E
możesz słuchać przez noc całą jak przez fale suną łodzie.
fis
Ona jest na wpół wariatką, lecz dlatego chcesz być tutaj.
E
Do herbaty ci podaje pomarańcze z Chin dalekich
gis A
i gdy właśnie chcesz powiedzieć, że nie możesz jej pokochać, G E fis
zmienia twoją długość fali i pozwala mówić rzece
E fis
żeś był zawsze jej kochankiem
E
I już chcesz z nią powedrować, powedrować chcesz na oślep, gis A
wiesz że ona ci zaufa
E
bowiem ciała jej dotknąłeś myślą swą
fis E
Jezus był żeglarzem gdy przechadzał sie po wodzie,
E
spedził lata na czuwaniu w swej samotnej wieży z drewna.
fis
Gdy upewnił sie że tylko mogą widzieć go tonący
E
Rzekł – żeglować bedą ludzie aż ich morze wyswobodzi,
gis A
lecz załamał sie nim jeszcze otworzyły sie niebiosa;
G E fis
zdradzony, niemal ludzki, zatonął w twej mądrości
E fis
tak jak głaz
E
I już chcesz z Nim powedrować, powedrować chcesz na oślep, gis A
myślisz – chyba mu zaufam,
E
bowiem dotknął twego ciała myślą swą.
fis E
A Zuzanna za reke prowadzi cie nad rzeke,
E
cała w piórach i łachmanach z jakiejś akcji dobroczynnej,
fis
słońce kapie złotym miodem na Madonne tej przystani,
E
pokazuje Ci gdzie szukać pośród śmieci, pośród kwiatów.
gis A
Tam są dzieci w rannej zorzy, bohaterzy w wodorostach,
G E fis
wszyscy dążą do miłości i podążać bedą zawsze
E fis
póki Zuzanna trzyma lustro.
E
I już chcesz z nią powedrować, powedrować chcesz na oślep, gis A
wiesz, że możesz jej zaufać,
E
bo dotkneła twego ciała myślą swą.
fis E
153
Ptak na drucie
sł. i muz. Leonard Cohen, tłum. Maciej Karpiński i Maciej Zembaty
Jak ptak na drucie
E H7
Jak pijak w nocnym chórze
E E7 A A7
Próbowałem na swój sposób być wolnym
E H7 E A E
Jak robak na wedce
E H7
Jak rycerz w starej ksiedze
E E7 A
Zachowałem dla wolności swe chorągwie
E H7 E A E E7
Jeżeli bywałem niemiły
A E
Mam nadzieje, że już wybaczyłaś
fis E E7
Jeżeli nawet kłamałem
A E
Wiesz, że ciebie oszukać nie chciałem
fis H7
Jak martwy noworodek
E H7
Jak bestia ostrym rogiem
E E7 A A7
Rozdzierałem każdego kto sie zbliżał
E H7 E A E
Lecz przysiegam na te pieśń
E H7
I na wszystko, co czyniłem źle
E E7 A
Że dla ciebie to wszystko naprawie
E H7 E A E E7
Zobaczyłem żebraka wspartego na drewnianej kuli A E
Rzekł do mnie Nigdy nie żądaj za wiele
fis E E7
A piekna dziewczyna w drzwiach ciemnych stojąca A E
Zawołała Hej dlaczego nie prosisz o wiecej
fis H7
Jak ptak…
Rzeznik
sł. i muz. Leonard Cohen, tłum. Maciej Karpiński i Maciej Zembaty
Spotkałem raz rzeźnika, gdy baranka zarżnąć miał
G C
oskarżyłem go, że okrutny jest.
G D
A on na to: - To mój fach. Chłopcze, nie bądź zły,
D
7
G G
7
C
Mym jedynym synem jesteś ty.
G D G
Wiec znalazłem srebrną igłe i wbiłem w reke swą,
G C
niewielkie szczeście, niewielki ból.
G D
Za to ciepło było mi, gdy zapadła noc.
D
7
G G
7
C
Jak inaczej przetrwać nocny chłód?
G D G
Dzisiaj kwiaty rosną tam, gdzie baranek padł;
G C
Czy miałem wznieść radosną pieśń i podziekować Panu nią? G D
Rzekł: - wedruje długo już, bądź posłuszny mi,
D
7
G G
7
C
mym jedynym dzieckiem jesteś ty.
G D G
Nie opuszczaj mnie, nie opuszczaj mnie!
G C
Tyle było klesk, tyle było strat.
G D
Krew na moim ciele, w mojej duszy lód,
D
7
G G
7
C
przejmij ster, mój synu – to twój świat.
G D G
154
Słynny niebieski płaszcz
sł. i muz. Leonard Cohen, tłum. Michał Kuźmiński
It's four in the morning, the end of December
Jest czwarta nad ranem i grudzień i zima
a F
I'm writing you now just to see if you're better
Tak pisze by spytać czy lepiej sie trzymasz
d E
New York is cold, but I like where I'm living
Nowy Jork mroźny ale lubie tu bywać
a F
There's music on Clinton Street all through the evening. Na Clinton Street nocą na skrzypcach ktoś grywa
d E
I’ve heard that you're building your little house
deep in the desert
Ty ciągle budujesz swój mały dom gdzieś na pustyni
a G a G
You're living for nothing now, I hope you're keeping
some kind of record.
Wiem, już sie poddałeś, może miewasz choć jakieś
wspomnienia
a G a G
Yes, and Jane came by with a lock of your hair
Tak, wróciła Jane z puklem włosów twych i
C G
She said that you gave it to her
Mówiła, że dałeś go gdy
G a
That night that you planned to go clear
myślałeś już jak odejść, lecz
a e
Did you ever go clear?
nie odszedłeś - w tym rzecz
F E
Ah, the last time we saw you you looked so much older
Ostatnim razem czas mocno cie zmienił
a F
Your famous blue raincoat was torn at the shoulder
Twój słynny niebieski płaszcz spruł sie na ramieniu
d E
You'd been to the station to meet every train
I czekać na dworzec chodziłeś dzień w dzień
a F
And you came home without Lili Marlene
Wróciłeś do domu bez Lili Marlene
d E
And you treated my woman to a flake of your life
Moja kobieta była Twoją chwilą - pewnie błogą
a G a G
And when she came back she was nobody's wife.
A kiedy wróciła Nie była żoną nikogo
a G a G
Well I see you there with the rose in your teeth
I wciąż widze cie z różą w zebach, ze snów
C G
One more thin gypsy thief
książe, klaun - szkoda słów
G a
Well I see Jane's awake --
Sprawdze lepiej czy śpi -
a e
She sends her regards.
Pozdrawia cie Jane.
F E
And what can I tell you my brother, my killer
Co moge powiedzieć ci bracie, oprawco,
a F
What can I possibly say?
Czy mówić w ogóle czy nie?
d E
I guess that I miss you, I guess I forgive you
I brak mi twej twarzy, nie chowam urazy
a F
I'm glad you stood in my way.
I może nie stało sie źle
d E
If you ever come by here, for Jane or for me
Jeśli kiedyś powrócisz, to trafisz tu gdy
a G a G
Your enemy is sleeping, and his woman is free.
moja kobieta czeka a twój wróg raczej śpi
a G a G
Yes, and thanks, for the trouble you took from her eyes
I dziekuje żeś niepokój z oczu jej zdjął
C G
I thought it was there for good so I’ve never tried.
Do twarzy jej był, wiec ja nie płoszyłem go
G a G
And Jane came by with a lock of your hair
Wróciła Jane z puklem włosów twych i
C G
She said that you gave it to her
Mówiła, że dałeś go gdy
G a
That night that you planned to go clear --
Myślałeś już jak odejść precz
a e
Sincerely, L. Cohen
Ukłony – L. Cohen
F E
155
Dzisiaj tu, jutro tam
sł. i muz. Leonard Cohen
Zapytałem raz Jezusa, czy nienawiść w sercu ma
C C
7
F C
do ludzkości, co skazała go na krzyż.
C G (G
7
)
- O miłości lepiej mów,
C C
7
nie mam czasu, bywaj zdrów;
F C
tyle jeszcze do zrobienia, musze iść.
C G
7
C (F C)
Dzisiaj tu, jutro tam,
C
Każda radość krótko trwa,
C G
7
Dobrze razem było nam,
F C
Wiec śpiewajmy: dzisiaj tu, a jutro tam.
C G
7
C (F C)
Kiedy Adam raj opuszczał z jednym jabłkiem w dłoni swej,
C C
7
F C
Zapytałem go, co dalej bedzie z nim.
C G (G
7
)
- Bede orał, sadził, siał,
C C
7
o Kaina syna dbał.
F C
Teraz całkiem sam zostałem, musze iść.
C G
7
C (F C)
Dzisiaj tu, jutro tam...
Byłem razem z Waszyngtonem, gdy na chłodzie z armią drżał
C C
7
F C
i spytałem, w imie czego cierpią tak.
C G (G
7
)
- Kiedy człowiek racje ma,
C C
7
nawet życie za nią da,
F C
nawet wiedząc, że odejdzie tak czy siak.
C G
7
C (F C)
Dzisiaj tu, jutro tam...
Kiedy Franklin Roosevelt konał, usłyszałem jego głos.
C C
7
F C
Rzekł: - Z tej wojny zjednoczony wyjdzie świat. – (stary dureń) C G (G
7
)
Czy to Iwan, czy Wuj Sam,
C C
7
każdy z nas jest taki sam,
F C
jedna droga, dzisiaj tu, a jutro tam.
C G
7
C (F C)
Dzisiaj tu, jutro tam...
156
Wieza Piesni
sł. i muz. Leonard Cohen, tłum. Apolinary POlek
Well, my friends are gone and my hair is gray
Kumple poszli gdzieś, włosy siwe już
G
I ache in places where I used to play
Miejsca, w których kiedyś grałem pokrył tesknoty kurz
G
And I’m crazy for love, but I’m not coming on
Za miłością szaleje, lecz nie dla mnie już ta gra
C G
I’m just paying my rent everyday
Ja już tylko płace czynsz za kwatere
D C
In a Tower of Song
W Wieży Pieśni co dnia
G
I said to Hank Williams how long does it get
Spytałem Hanka Williamsa czy samotnie mu jest
G
Hank Williams hasn’t answered yet,
Hank Williams nic nie odpowiedział, lecz
G
But I hear him coughing all night long
Może kiedy indziej dostać odpowiedź mam
C G
Well, a hundred floors above me
Na razie słysze go jak kaszle całą noc
D C
In a Tower of Song
W Wieży Pieśni gdzieś tam
G
I was born like this, I had no choice
Urodziłem sie tak, taki już był mój los
G
I was born with a gift of the golden voice
Urodziłem sie chłopcem co ma złoty głos
G
And twenty seven angels from the Great Beyond
I dwudziestu siedmiu aniołów z wspaniałego snu
C G
They tied me to this table right here
Przywiązało mnie do tego stołu
D C
In a Tower of Song
W Wieży Pieśni, o tu.
G
So you can stick your little pins in that voodoo doll Wiec możesz wbijać w lalke woodoo te szpileczki swe
G
I’m very sorry, baby, doesn’t look like me at all
Bardzo przykro mi, kochanie, nic mi tu nie stanie sie
G
I’m standing by the window where light is strong
Wyglądam wciąż przez okno, gdzie silne światło tnie.
C G
Oh they don’t let the woman kill you
Ha! Nie pozwolą kobiecie zabić cie,
D C
Not in a Tower of Song
Nie w Wieży Pieśni, o nie.
G
Now u can say that I’ve grown bitter, but of this u may be sure
Możesz mówić, że zgorzkniałem, lecz bądź pewna tego, że
G
The rich have got their channels in the bedrooms of the poor
Bogacz dojścia może mieć do sypialń biednych jeśli chce
G
And the Mighty Judgment comes in, but I may be wrong
I Dzień Sądu już jest bliski, lecz tu moge mylić sie
C G
You see you hear these funny voices
To te dziwne śmieszne głosy to gadają,
D C
In a Tower of Song
W Wieży Pieśni słychać je.
G
I see you standing on the other side
Widze cie, stoisz, lecz to drugi brzeg
e D
I don’t know how the river got so wide
Jakoś strasznie ta rzeka tu szeroka jest
e D
I loved you, baby, way back when...
Ja naprawde cie kochałem, dawno gdzieś.
C G
And now the bridges are burning that we might have crossed
Kiedyś mogliśmy przejść, lecz mosty trafił już szlag
e D
But I feel so close to everything that we lost
A ja to co stracone kocham wciąż mocno tak
e D
We’ll never, we’ll never have to lose it again!
Już nigdy nie musimy tego tracić znów!
C D
I bid you farewell, I don’t know when I’ll be back
Nie wiem kiedy tu wróce, zatem mówie pa pa,
G
They’re moving us tomorrow to that tower down the track
Jutro nas przeprowadzają do tej drugiej wieży tam
G
But you’ll be hearing from me, baby, long after I’m gone
Lecz jeszcze mnie usłyszysz chociaż | już zginie mój ślad
C G
I’ll be speaking to you sweetly from a window
Bede kwilić ci słodziutko z mego okna
D C
In a Tower of Song
W Wieży Pieśni co dnia.
G
157
Spis tresci
ELŻBIETA ADAMIAK
Bukolika........................................................................ 1
Jesienna zaduma............................................................ 1
Wypaliło sie coś w nas.................................................. 2
BEZ JACKA
Biedny Ktoś, smutny Nikt............................................. 3
Czas zmartwychwstania ................................................ 3
Madonna ....................................................................... 4
Śni sie lasom las............................................................ 4
Na dzień odejścia .......................................................... 5
Wiewiórka..................................................................... 6
Zwiewność .................................................................... 7
Wiedza .......................................................................... 7
Mimochodem ................................................................ 8
BEZ IDOLA
Do dna........................................................................... 8
Gawedziarze.................................................................. 9
Pamiątka ze spływu....................................................... 9
ANDRZEJ KOCZEWSKI
Sad .............................................................................. 10
W lesie listopadowym................................................. 11
ADAM DRĄG
Chyba już czas wracać do domu ................................. 12
Piosenka bez tytułu ..................................................... 12
Połoniny niebieskie ..................................................... 13
Rzeki to idące drogi .................................................... 14
NASZA BASIA KOCHANA
Ide ............................................................................... 14
I przyjdzie wytrzeźwieć z wielkich miłości ................ 15
Sen znaleziony w lesie ................................................ 15
GRZMIĄCA PÓŁLITRÓWA / TUTEJSI
Barman........................................................................ 16
Studia .......................................................................... 17
Wiara........................................................................... 18
AKT WROCŁAW / SETA
Hulajnoga.................................................................... 18
Październik.................................................................. 19
Wody tatrzańskie ........................................................ 19
Zachód ........................................................................ 20
ANDRZEJ WIERZBICKI
Ballada o Świetym Mikołaju....................................... 20
Przerwa w podróży...................................................... 21
Tesknica ...................................................................... 22
TORUŃ
Poszukiwania .............................................................. 23
Powrót ......................................................................... 24
WOLNA GRUPA BUKOWINA
Ballada o Cześku piekarzu .......................................... 25
Błogo bardzo sławił bede ten dzień ............................ 26
Jezyk gazety ................................................................ 27
Miedzy nami ............................................................... 29
Wychodzimy z zimy ................................................... 29
Niedokończona jesienna fuga ..................................... 30
P.S. jesiennej miłości (Piosenka studencka) ............... 31
Pieśń Łagodnych......................................................... 32
Zobacz Anno............................................................... 32
Piosenka o zajączku .................................................... 33
Piosenka wiosenna ...................................................... 34
Sielanka o domu.......................................................... 35
Tu przy piwie .............................................................. 36
WOJTEK JAROCIŃSKI
Eldorado...................................................................... 37
Róże na tapecie ........................................................... 38
Wieje wiatr.................................................................. 39
MARIUSZ ZADURA
Chandra....................................................................... 40
Szkic do portretu ......................................................... 41
???
Oczekiwanie................................................................ 42
NIJAK
Nasze wedrówki.......................................................... 42
BROWAR ŻYWIEC
Jaworzyna ................................................................... 43
GRZEGORZ MARCHOWSKI
Na poduszkach moich dłoni........................................ 43
JAN BŁYSZCZAK "MUFKA"
Zegar ........................................................................... 44
WOŁOSATKI
We wtorek w schronisku po sezonie........................... 45
MIROSŁAW HRYNKIEWICZ
Ballada o Krzyżowcu .................................................. 46
ZWOŹNIAK, CHYLIŃSKI
Dzień na kacu.............................................................. 47
PIOTR BAKAL
Posiedzimy jeszcze troche .......................................... 47
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
Jesienne oczekiwanie .................................................. 48
BABSZTYL
Kiedy góral umiera ..................................................... 49
PAWEŁ ORKISZ
Piosenka z szabli ......................................................... 50
158
ANTONINA KRZYSZTOŃ
Późną nocą jesieni już blisko... ................................... 51
MARTYNA LEMAŃCZYK
Powrót ......................................................................... 51
KRZYSZTOF SZCZUCKI
Topoli rząd .................................................................. 52
DARIUSZ BIENIEK
Pieśń XXIX................................................................. 52
ENIGMA
Ludzie z mgły ............................................................. 53
NA BANI
Wedrujemy.................................................................. 54
PELTON
Leśni ludzie................................................................. 55
To już koniec............................................................... 55
DOM O ZIELONYCH PROGACH
A Ty tańcz................................................................... 56
Drogi lesie................................................................... 57
Znalezione................................................................... 57
Gór mi mało ................................................................ 58
Pieśń XXIX................................................................. 59
Zaparzanie herbaty...................................................... 59
Polańska ...................................................................... 60
W górach jest wszystko co kocham ............................ 61
Zostanie tyle gór ......................................................... 62
KLAUST TRZASKA BAND
Przerwa w podróży (Przesiadkowa)............................ 63
Wegorappa .................................................................. 66
Rzeka dwóch serc........................................................ 67
RYSZARD SOWIŃSKI
Na niebieskim szlaku .................................................. 66
W Karolinie na kominie .............................................. 66
Pijany Kraków ............................................................ 67
STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO
Pod kątem ostrym ....................................................... 67
Nocna pieśń żarówki................................................... 68
Czarna suka................................................................. 69
Majka .......................................................................... 70
KRZYSZTOF MYSZKOWSKI
Ostatni taniec z podkowami ........................................ 71
U babci ........................................................................ 72
OLEK GROTOWSKI
Dziadziuś..................................................................... 72
Bajeczki Babci Pimpusiowej....................................... 73
Bajeczki Babci Pimpusiowej II ................................... 74
Ballada o starych portkach i glinianym świeczniku .... 75
Jagienka i orzechy....................................................... 76
Kaszka manna ............................................................. 77
Koleda w stylu country and western ........................... 78
Pogodny poranek ojca Chudzielaka ............................ 79
Rozmowa z ptaszkiem ................................................ 80
Zbroja.......................................................................... 81
TOMEK LEWANDOWSKI
Zima ............................................................................ 82
Jaka jesteś ................................................................... 83
SŁODKI CAŁUS OD BUBY
Miasto ......................................................................... 83
Łemkowyna ................................................................ 84
Miasto, którego nie znam............................................ 85
Zburzenie Baru ........................................................... 86
Zostawiam wam to wszystko ...................................... 87
KAROL PŁUDOWSKI
Bolą mnie pieśni... ...................................................... 88
Do przyjaciół............................................................... 89
Piosenka uliczna.......................................................... 90
Taka piosenka ............................................................. 91
MIROSŁAW CZYŻYKIEWICZ
A ty... .......................................................................... 92
Rady blues................................................................... 92
Piosenka na odchodne................................................. 93
MAREK GAŁĄZKA
Na błekicie jest polana ................................................ 94
Piosenka dla Potegowej .............................................. 95
Zabraknie ci psa / Piosenka dla zapowietrzonego....... 96
JAN KONDRAK
Piosenka w samą pore ................................................. 97
JACEK MUSIATOWICZ
Przerwałem ci cisze..................................................... 98
List .............................................................................. 99
GRZEGORZ TOMCZAK
Niebieska piosenka ................................................... 100
Poeta Henryk............................................................. 101
Przez pomyłke........................................................... 102
GRZEGORZ TURNAU
Znów wedrujemy ...................................................... 102
JACEK ZWOŹNIAK
Córka poety............................................................... 103
Zegarmistrz świata .................................................... 104
JACEK KLEYFF
Czy? .......................................................................... 105
Huśtawki ................................................................... 106
Jestem z tobą............................................................. 107
Schultz – 1975 .......................................................... 108
Świnia - 1979 ............................................................ 109
Telewizja 1972.......................................................... 110
Tutaj 1983 ................................................................. 111
Tu na dole ................................................................. 111
159
JAN KRZYSZTOF KELUS
Piosenka o Jacku Staszelisie ..................................... 112
Piosenka żeglarska .................................................... 113
Piosenka o wyprowadzce .......................................... 114
Piosenka o Sentymentalnej Pannie S. ....................... 115
Przypowieść o jeżach ................................................ 116
Piosenka pasożyta społecznego................................. 117
Był raz dobry świat... ................................................ 118
JACEK KACZMARSKI I SP.
Encore jeszcze raz..................................................... 119
Pani Bovary............................................................... 120
Przyjaciele, których nie miałem................................ 121
Poczekalnia ............................................................... 122
Kasandra ................................................................... 123
Sen Katarzyny II ....................................................... 124
Dzieci Hioba ............................................................. 125
Spotkanie w porcie.................................................... 126
Mufka........................................................................ 127
Epitafium dla Sergiusza Jesienina............................. 128
Ballada wrześniowa .................................................. 129
Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego ................ 130
Kuglarze.................................................................... 132
Włóczedzy................................................................. 133
Do muzy suplikacja przy ostrzeniu pióra .................. 134
Pana-Rejowe gadanie................................................ 135
Czary skuteczne na swary odwieczne ....................... 136
Koleda ....................................................................... 137
Szukamy stajenki ...................................................... 137
Blues Odyssa............................................................. 138
Motywacja ................................................................ 139
Przechadzka z Orfeuszem ......................................... 140
Przybycie Tytanów ................................................... 141
Przypowieść na własne 44. urodziny ........................ 142
Pieśń o śnie ............................................................... 144
LLUIS LLACH
Debilitas formidinis .................................................. 145
Kwiecień 74 .............................................................. 145
BUŁAT OKUDŻAWA
Aleksander Siergiejewicz Puszkin ............................ 146
Modlitwa Franciszka Villon...................................... 147
GEORGES BRASSENS
Dzielna Margot ......................................................... 148
Jestem mały miś........................................................ 149
Maja .......................................................................... 150
Zła opinia .................................................................. 151
LEONARD COHEN
Zuzanna..................................................................... 152
Ptak na drucie............................................................ 153
Rzeźnik ..................................................................... 153
Słynny niebieski płaszcz ........................................... 154
Dzisiaj tu, jutro tam................................................... 155
Wieża Pieśni ............................................................. 156
Zródła
Archiwum własne Apolinarego Polka
Archiwum własne Łzy
Yapa 2004, Magazyn festiwalowy
Śpiewnik Bazuny
Śpiewnik Starego Dobrego Małżeństwa
Śpiewnik Andrzeja Majchera - home.elka.pw.edu.pl/~amajcher/
Śpiewnik klubu Awangarda – www.awangarda.krakow.pl
Śpiewnik UKT „Róża Wiatrów” – www.ukt.ab.edu.pl
Muzyka Górskich Włóczegów – www.turystyczne.px.pl
W górach jest wszystko co kocham – www.wgorach.prv.pl
Strona poświecona osobie i twórczości Jacka Kaczmarskiego – www.kaczmarski.tawerna.art.pl
Śpiewnik Towarzystwa Pijanych Poetów - http://www.ask.eti.pg.gda.pl/~jerp/kaczmar/
Strona poświecona twórczości Jana Krzysztofa Kelusa – www.lasek.waw.pl/~cobyl/
Słodki Całus od Buby – www.scob.art.pl
Ryszard Sowiński – Piosenki – www.sowinski.art.pl
i inne