1931 12 25 Lux Veritatis temporumque testis

background image

PIUS XI

Encyklika

LUX VERITATIS TEMPORUMQUE TESTIS

do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych

Ordynariuszów utrzymuj cych pokój i jedno ze Stolic Apostolsk , o Powszechnym

Soborze Efeskim odbytym przed pi tnastu wiekami.

Czcigodni Bracia,

Pozdrowienie i Błogosławie stwo Apostolskie.

Wst p

Opieka Bo a nad Ko ciołem

Historia, wiatło prawdy i wiadek czasów (Lux veritatis temporumque testis), je eli jej si

tylko dobrze przyjrzymy i pilnie j zbadamy, uczy, e obietnica owa Bo a, dana nam przez

Jezusa Chrystusa: "Ja jestem z Wami..., a do sko czenia wiata" (Mt 28,20) nigdy Ko cioła,

Oblubienicy Jego, nie zawiodła i zaiste nigdy jej na przyszło nie zawiedzie. Przeciwnie. Im

gwałtowniejsze fale miotaj Łodzi Piotrow , tym bli szej i silniej doznaje si pomocy łaski

Bo ej. Zdarzało si to zwłaszcza w pierwszych czasach Ko cioła, nie tylko wtedy, gdy imi

chrze cija skie uwa ano za wyst pek haniebny, zasługuj cy na kar mierci, lecz tak e

wówczas, kiedy prawdziwa wiara Chrystusa wiarołomno ci heretyków, rozbijaj cych si

zwłaszcza na Wschodzie, naruszona, w niebezpiecze stwie si znajdowała. Jak bowiem

prze ladowcy imienia katolickiego, jeden po drugim przemin li bez stawy, a nawet cesarstwo

rzymskie si rozpadło, tak te heretycy wszyty juk usychaj ce latoro le (J 15,6), oderwane od

szczepu Bo ego, nie mogli czerpa ni soków ywotnych, ni rodzi owoców.

Ko ciół jednak Bo y, zło ywszy po ród tylu nawałno ci i powtarzaj cych si przewrotów

ufno sw jedynie w Bogu, pod ył przez wszystkie czasy naprzód krokiem pewnym i

raczym i nie przestał nigdy broni w całej rozci gło ci i wytrwale wi tego prawdy

ewangelicznej depozytu, powierzonego sobie przez swojego Twórc .

Takie my li nasuwaj si Nam, Bracia Czcigodni, kiedy poczynamy przemawia do Was

listem niniejszym o bardzo i radosnym naprawd zdarzeniu, mianowicie o Powszechnym

Soborem, przed pi tnastu wiekami odbytym w Efezie. Jako w całej pełni odsłoni to w nim

chytr przebiegło bł dz cych, tak za pomoc niebia sk zaja niała w nim niewzruszona

wiara Ko cioła.

Sobór Efeski; jego obchody

Wiemy, e na wezwanie Nasze powstały dwa Komitety wybitnych bardzo m ów w tym

celu

(1)

, aby pi tnastowiekow rocznic Soboru obchodzono jak najuroczy ciej nie tylko tu, w

Mie cie, Stolicy wiata katolickiego, lecz wsz dzie, na całym globie ziemskim. Wiemy

równie , e ci, którym zlecili my znakomite to zadanie, nie szcz dzili ani troski, ani trudu,

aby zbawienie to dzieło, ka dy według sił swych rozwin . Gor c wi c wyra amy

background image

wdzi czno za t ochoczo , która znalazła prawie wsz dzie i z podziwiania godn

jednomy lno ci ch tny i radosny odgłos w ród Episkopatu i w szeregach przezacnych ludzi

wieckich, gdy z niej spodziewamy si na przyszło niepo lednich korzy ci dla sprawy

katolickiej.

Rozwa aj c bacznie wynik ten oraz zwi zane z nim sprawy i okoliczno ci, uwa amy za rzecz

odpowiadaj c posłannictwu Naszemu Apostolskiemu, które sprawujemy z ramienia Bo ego,

aby w tej Encyklice, pod sam koniec obchodu i w wi tym okresie pami tki, kiedy nam N.

Maryja Panna "zrodziła Zbawiciela", w sprawie naprawd bardzo wa nej do Was si

odezwa . ywimy bowiem niezłomn nadziej , e słowa Nasze b d miłe i po yteczne nie

tylko dla Was i dla diecezjan Waszych, lecz, skoro je wszyscy najdro si Nam bracia i

synowie od Stolicy Apostolskiej odł czeni rozwa i roztrz sn pod wpływem miło ci

prawdy, nie b d si mogli oprze , by powag historii, mistrzyni ycia, niejako wstrz ni ci,

nie odczuli przynajmniej t sknoty za jedn owczarni i jednym Pasterzem i za umiłowaniem

owej prawdziwej wiary, przechowanej zawsze bezpiecznie i bez uszczerbku z troskliwo ci

najwi ksz w Ko ciele Rzymskim. W sposobie bowiem walki z herezj nestorja sk , którego

przestrzegali Ojcowie Soboru i który był podstaw całego Efeskiego Synodu, trzy przede

wszystkim dogmaty Religii Katolickiej, o których tu przede wszystkim mówi Nam wypada,

w całym zaja niały blasku: mianowicie, e jedna jest osoba Jezusa Chrystusa, to jest osoba

Boska; e NMP nale y rzeczywi cie i prawdziwie jako Bo Rodzicielk uzna i uczci ; oraz,

e z Bo ego zarz dzenia Papie Rzymski, gdy chodzi o sprawy wiary i obyczajów, posiada

najwi ksz i najwy sz , nikomu niepodległ władz nad wszystkimi i poszczególnymi

chrze cijanami.

I. Przebieg Soboru Efeskiego.

Upomnienie do jedno ci wiary

Przedstawmy zatem spraw wedle porz dku, powołuj c si naprzód na słowa upomnienia

Apostoła narodów do Efezów: "... eby my imi wszyscy zeszli w jedno wiary i poznaniu

Syna Bo ego, w m a doskonałego, w miar wieku zupełno ci Chrystusowej: aby my ju nie

byli dzie mi chwiej cymi si , i nie byli unoszeni od ka dego wiatru nauki przez zło ludzk ,

przez chytro na oszukanie bł du. A czyni c prawd w miło ci, eby my ro li w nim we

wszystkim, który jest głow , Chrystus, z którego wszystko ciało zło one i spojone b d c,

przez wszystkie stawy dodawania, według skuteczno ci podług miary ka dego członka, czyni

pomno enie ciała ku zbudowaniu samego siebie w miło ci" (Ef 4,13 - 16)

Pragn liby my, aby, jako Ojcowie Soboru Efeskiego w przedziwnym ducha zespole poszli za

słowami zach ty tej apostolskiej, tak wszyscy, bez wszelkiej ró nicy, po odrzuceniu

uprzedze , przyj li je jakby do nich wypowiedziane i szcz liwie je w yciu stosowali.

ycie Nestorjusza

Przyczyn całego sporu był, jak powszechnie wiadomo, Nestorjusz. Nie w tym zrozumieniu,

jakoby własnym swoim talentem i wysiłkiem now wymy lił nauk , gdy zapo yczył j

raczej od Teodora, Biskupa Mopswestii, a rozwin wszy j szerzej i w now przybrawszy

szat , pocz ł j z wielkim słów i cytatów bogactwem, jako, e był bardzo wymowny,

wygłasza i wszelkimi siłami rozpowszechnia . Urodzony w Germanicji, mie cie syryjskim,

udał si jako młodzieniec do Antiochii, aby wykształci si tam w naukach wi tych i

wieckich. W mie cie tym podówczas przesławnym wiódł naprzód ycie zakonne, a potem,

background image

poniewa był usposobienia zmiennego, porzuciwszy zamiar pierwotny i zostawszy kapłanem

wieckim, oddał si całkiem zawodowi kaznodziejskiemu, szukaj c wi cej poklasku

ludzkiego, ani eli chwały Bo ej. A sława jego wymowy rosła w ród ludu i zataczała coraz

szersze kr gi, tak e powołany do Konstantynopola, pozbawionego wówczas Pasterza,

uzyskał z niemałym oczekiwaniem wszystkich godno biskupi . Na tej przesławnej zaiste

stolicy nie tylko nie powstrzymał si od głoszenia fałszywych swych nauk, lecz z wi kszym

jeszcze autorytetem i wi ksz chełpliwo ci nauczał ich i je rozpowszechniał.

Herezja Nestorjusza

Dla lepszego zrozumienia po yteczn jest rzecz dotkn tu w kilku słowach przewodnich

my li herezji nestorja skiej. Pełen zarozumiało ci m ten, twierdz c, e dwie całkowite

hypostazy, mianowicie ludzka hipostaza Jezusa i Boska Słowa zeszły si w jednej jakiej

wspólnej ja ni (nazwanej przeze "prosopon"), przeczył przedziwnemu owemu istotnemu

zjednoczeniu dwóch natur, które nazywamy uni hipostatyczn . Dlatego utrzymywał, e

Jednorodzone Słowo Bo e nie stało si człowiekiem, lecz przebywało w ciele ludzkim przez

zamieszkanie, umiłowanie i sił działalno ci. St d nale y Chrystusa nazywa "Theoforos",

czyli nosicielem Boga, nie Bogiem, w podobnym prawie znaczeniu, w jakiem prorocy i inni

wi ci m owie dla udzielonej sobie łaski Bo ej nosicielami Boga nazwani by mog .

Z zdro nych tych wymysłów Nestorjusza wynikało, e w Chrystusie dwie uznaje osoby,

jedn Bo , drug ludzk ; tak samo wyłaniał si wniosek konieczny, e NMP nie jest

prawdziwie Bo Rodzicielk , czyli Theotocos, lecz raczej matk Chrystusa człowieka, czy

Christotocos, a najwy ej Theodocos, to jest, e przyj ta Boga pod swoj opiek

(2)

.

Bezbo ne te zapatrywania, głoszone ju nie skrycie i niejasno przez człowieka prywatnego,

lecz otwarcie i wyra nie przez samego Biskupa stolicy carogrodzkiej, wywołały zwłaszcza w

Ko ciele wschodnim przepot ne poruszenie umysłów. A w ród przeciwników herezji

nestorja skiej, na których nie zbywało nawet w samej stolicy Cesarstwa wschodniego,

zajmuje niew tpliwie pierwsze miejsce ów m o nadzwyczajnej wi to ci i obro ca

nieska onej wiary katolickiej, Cyryl, Patriarcha Aleksandryjski. Zaledwie si bowiem o

bezbo nej nauce Biskupa carogrodzkiego dowiedział zabrał si , jako e troszczył si wielce

nie tylko o synów swoich, ale i o bra bł dz c , wytrwale do obrony wiary prawdziwej w ród

swoich, a w li cie do Nestorjusza usiłował w duchu braterskim nakłoni go do wiary

prawdziwej.

Przeciw herezji wyst puje w. Cyryl Aleksandryjski

Gdy jednak bezwstydny upór Nestorjusza udaremnił wielki ten wysiłek miło ci, Cyryl,

prze wiadczony gł boko u autorytecie Ko cioła Rzymskiego i autorytetu tego obro ca, nie

chciał sprawy sam dalej prowadzi i w rzeczy zaiste bardzo wa nej rozstrzyga , nie

uzyskawszy wprzód na pro by swe orzeczenia ze strony Stolicy Apostolskiej. Zwrócił si

wi c "do wi tobliwego wielce i Bogu najmilszego Ojca Celestyna" pismem pełnym

uszanowania, w którym znajduj si mi dzy innymi słowa nast puj ce, wiadcz ce o

uległo ci synowskiej: "Starodawny zwyczaj Ko ciołów radzi, by sprawy takiego znaczenia

przedło y wi tobliwo ci Twojej..."

(3)

. "Nie zerwiemy jednak e ł czno ci z nim (z

Nestorjuszem) otwarcie i jawnie pr dzej, dopóki nie doniesiemy o tym Twojej

wi tobliwo ci. Zechciej zatem zapatrywanie swoje objawi , by my jasno wiedzieli, czy

mo emy z nim ł czno utrzymywa , czy te otwarcie mu donie , e nikt nie b dzie

zachowywał ł czno ci z nim, wyznaj cym i głosz cym tak bł dn nauk . Zatem zdanie Twej

background image

nieskazitelno ci i s d Biskupom Macedonii, oraz całego Wschodu wyra nie w li cie

wyja ni "

(4)

.

A Nestorjusz znał dobrze najwy sz Biskupa Rzymskiego władz w całym Ko ciele. Dlatego

nie raz tylko w listach do Celestyna usiłował broni słuszno ci swej nauki i uprzedzi oraz

zjedna sobie Ojca w. Lecz daremnie. Chaotyczne bowiem wywody herezjarchy

wykazywały bł dy niemałe. Skoro je tylko Arcykapłan na Stolicy Apostolskiej dostrzegł

wyra nie, pot pił je uroczy cie po ich zbadaniu s dem synodalnym i wszystkim odrzuci

kazał, stosuj c natychmiast rodki zaradcze, by zaraza herezji nie stała si przez odwlekanie

niebezpieczniejsz .

Zarz dzenie papie a Celestyna

I tu pragniemy zwróci baczna Wasz uwag , Czcigodni Bracia, na to, jak wielce w sprawie

tej ró ni si post powanie Papie a Rzymskiego od post powania Biskupa Aleksandryjskiego.

Ten bowiem, chocia zajmował Stolic , która w Ko ciele wschodnim uchodziła za pierwsz ,

jak wskazali my, rozstrzygn sam sporu o wiar katolick tak bardzo wa n przedtem,

zanim nie zapoznał si dokładnie z wyrokiem Stolicy Apostolskiej. Celestyn za , zebrawszy

w Rzymie Synod, po dojrzałym zbadaniu sprawy, w Hierarchii najwy szej i absolutnej swej

władzy nad cał trzod Bo , uchwalił i uroczy cie postanowił o Biskupie carogrodzkim i o

nauce jego co nast puje: "Wiedz zatem jasno", Pisze tak Nestoriuszowi, " e nasz wyrok tak

je eli o Bogu naszym Chrystusie tego nie b dziesz głosił, co głosi i Rzymski i Aleksandryjski

i Powszechny Ko ciół, czego trzymał si te w. Ko ciół Carogrodzki bardzo wiernie, a do

ciebie i je eli przewrotnej tej nowo ci, usiłuj cej rozdzieli to, co Pismo w. ł czy. W

przeci gu dziesi ciu dni, licz cych si od pierwszego dnia zapoznania si z niniejszym

postanowieniem w otwarłem wyznaniu na pi mie nie pot pisz, jeste w jedno ci

powszechnego Ko cioła katolickiego wył czony. Osnow t wyroku naszego skierowali my

przez wymienionego syna naszego Posidoniusza diakona z wszystkimi pismami do

wi tobliwego współkapłana. Biskupa Ko cioła Aleksandryjskiego, który doniósł nam

obszerniej o tym wszystkim, aby w imieniu naszym postarał si o uwiadomienie o

zarz dzaniu naszym ciebie i wszystkich braci. Wszyscy bowiem powinni wiedzie , co si

dzieje, kiedy chodzi o spraw wszystkich"

(5)

.

Wykonanie wyroku tego Papie Rzymski powierzył Partyiarsza Aleksandryjskiemu tymi

słowy powa nymi: "W poczuciu zatem powagi Stolicy naszej, w naszym zast pstwie,

wykonawszy ten wyrok drog przymusu, by, albo w dziesi ciu dniach, licz cych si od dnia

tego postanowienia, bezbo ne nauki swe cofn ł na pi mie i zapewnił, e w sprawie

narodzenia Chrystusa Boga naszego t wyznaje wiar , której trzyma si Ko ciół Rzymski,

Ko ciół Twój Aleksandryjski i wszystek lud wierny; albo, gdyby tego nie uczynił,

upowa niam wi tobliwo twoj , aby, podj wszy niebawem starania o obsadzenie owego

Ko cioła, odł czyła go od ciała naszego wszelkimi sposobami"

(6)

.

Niesłuszna opinia pisarzy niekatolickich

Niejedni jednak dawniejsi i nowsi pisarzu, usiłujcie jakoby drwi sobie z powagi tych tak

bardzo jasnych dokumentów, przez nas przytoczonych, głosili cz sto nie bez pewnej

wyniosło ci i chełpliwo ci, o całej tej sprawie takie zapatrywanie: niech tak b dzie, tak bredz

nierozwa nie, e Papie wydał wyrok rozstrzygaj cy i nieodwołalny, który Biskup

Aleksandryjski pod wpływem niech ci swej ku Nestoriuszowi wywołał i przyswoił sobie;

jednak e Sobór Efeski, zwołany nast pnie, os dził spraw przez Stolic Apostolska ju

background image

załatwion i zupełnie pot pion ponownie i w cało ci i najwy sz sw powag zawyrokował,

jak na spraw t powinni si wszyscy zapatrywa . St d wynika wedle ich zdania, e Sobór

Powszechny posiada prawa daleko wy sze i donio lejsze, ani eli Papie .

Ktokolwiek jednak w poczuciu prawdy historycznej i wolny od uprzedze zagł bi si pilnie w

przebieg wypadków oraz w dokumentach, dostrze e snadnie, e zabieraj si do tego

niedorzecznie i zmy lone rzeczy przedstawiaj pod pozorem prawdy. Naprzód podnie

nale y, e kiedy cesarz Teodozjusz, w imieniu tak e współcesarza Walentyniana zwołał

Sobór Powszechny, nie dor czono jeszcze wyroku Celestyna w Konstantynopolu i st d wcale

go tam nie znano. Nadto gdy Celestyn dowiedział si o Synodzie Efeskim zwołanym przez

Cesarzy, nie przeciwstawił si bynajmniej temu zamiarowi; przeciwnie listami wysłanymi do

Teodozjusza

(7)

i do Biskupa Aleksandryjskiego

(8)

pochwalił bardzo ten zamysł i wybrał i

zamianował legatów swoich, którzy by przewodniczyli Soborowi, mianowicie Cyryla

Patriarch , Arkadiusza i Projekty Biskupów oraz Filipa kapłana. Działaj c w ten sposób,

Papie nie powierzył sprawy dot d nie rozs dzonej zapatrywaniu Soboru, lecz, pozostawiaj c

naprawd w mocy "co przedtem postanowił"

(9)

, polecił Ojcom Soboru wykonanie wydanego

przez siebie wyroku, aby, o ile mo liwe, po wspólnych naradach i modłach wzniesionych do

Boga starali si bł dz cego Biskupa Stolicy Carogrodzkiej przywie do jedno ci wiary. Tak

bowiem Cyrylowi, zapytuj cemu si Papie a jak ma w tej sprawie post pi , mianowicie, "czy

Sobór w., ma przyj człowieka pot piaj cego to, co głosił przedtem czy te , poniewa czas

rozejmu ju upłyn ł, wyrok dawno wy dany trwa dalej", odpisał Celestyn: "Twojej

wi tobliwo ci wraz z czcigodnym Braci Soborem b dzie to zadaniem, by rozbudzone w

Ko ciele rozd wi ki przytłumi i by my dowiedzie si mogli o zako czonej z pomoc Bo

sprawie przez, popraw tak upragnion . Nie mówimy, e nie bierzemy udziału w Soborze, nie

mo emy bowiem oddziela si od tych, z którymi ł czy nas, gdziekolwiek si znajduj ,

przecie jedna wiara... Jeste my tam obecni, poniewa my limy o tym, co si tam czyni dla

wszystkich; spełniamy to duchowo, czego w sposób widomy nie spełniamy ciele nie.

Troskamy si o pokój katolicki, troskamy o zbawienie gin cego, czy tylko zechce wyzna

swoj niemoc. Podnosimy to z tego powodu, by si czasem nie zdawało, e my nie przyszli z

pomoc temu, który si pragnie naprawi ... Niech si przekona, e nie mamy nóg r czych do

przelania krwi, kiedy si dowie, e ofiarowano mu nawet lekarstwo"

(10)

.

Legaci papiescy podkre laj prymat papie a

Chocia te słowa Celestyna wykazuj ojcowskie jego serce i wiadcz jak najja niej o tym, e

starał si przede wszystkim o to, by wiatło wiary prawdziwej o lepłym zabłysło umysłom i

st d cieszył si Ko ciół powrotem bł dz cych to jednak to, co sam przepisał legatom swym,

udaj cym si do Efezu, jest naprawd tego rodzaju, e odsłania gł bok trosk Papie a,

nakazuj c mu prawa Ko cioła Rzymskiego od Boga otrzymane zachowa całe i nie

uszczuplone. Zawiera bowiem mi dzy innymi te słowa: "Zarz dzamy, aby koniecznie

zachowano powag Stolicy Apostolskiej; przecie i instrukcje, dor czone wam, podkre laj ,

by cie uczestniczyli w posiedzeniach. Skoro dojdzie do roztrz sania sprawy, powinni cie

zapatrywania os dza , a nie podejmowa dyskusji"

(11)

.

I nie inaczej zachowali si legaci, za zgod Ojców Soboru wi tego. Stosuj c si bowiem

statecznie i wiernie do wszystkich bez wyj tku polece Papie a, za dali, przybywszy do

Efezu po pierwszej ju sesji, dor czenia sobie wszelkich uchwał z poprzedniego posiedzenia,

aby otrzymały aprobat Stolicy Apostolskiej: "Wzywamy, aby cie polecili przedło y innym

to, w przed przybyciem naszym zdziałano na tym w. Soborze, aby my według wyroku

Papie a naszego i obecnego zgromadzenia tego wi tego wyrok potwierdzili"

(12)

.

background image

I Filip kapłan wygłosił wobec Soboru powszechnego przesławne owo zdanie o prymacie

Ko cioła Rzymskiego, które przytacza nawet Konstytucja dogmatyczna Soboru

Watyka skiego "Pastor Aeternus"

(13)

, mianowicie: "Nikt nie w tpi, przeciwnie, wiedz o tym

wszystkie wieki, e wi ty i wielce błogosławiony Piotr, ksi

i głowa Apostołów, kolumna

wiary i Ko cioła katolickiego, podwalina od Pana naszego Jezusa Chrystusa, Zbawiciela i

Odkupiciela rodzaju ludzkiego, otrzymał klucze Królestwa oraz e dana mu jest władza

rozwi zywania i zatrzymywania grzechów. On to do tego czasu i zawsze yje w swych

nast pcach i s d sprawuje"

(14)

.

Có wi cej? Czy Ojcowie Soboru powszechnego przeciwstawili si temu sposobowi

post powania Celestyna i jego legatów, albo opierali si w jakikolwiek sposób? Bynajmniej,

Przeciwnie, dochowały si dokumenty pi mienne, wykazuj ce jawnie ich cze i

uszanowanie. Gdy bowiem w drugiej sesji w. Synodu legaci Papiescy, czytaj c pismo

Celestyna, te mi dzy innymi wypowiedzieli słowa: "W trosce naszej wystali my

wi tobliwych i jednomy lnych braci naszych i współkapłanów i m ów nader

do wiadczonych Arkadiusza i Projekta Biskupów i Filipa kapłana naszego, którzy maj

uczestniczy w naradach i wykona to, co my przedtem postanowili; nie w tpimy, e

wi tobliwo wasza powinna im wyrazi sw zgod ..."

(15)

, Ojcowie Soboru nie tylko zdaniu

temu, jako zdaniu najwy szego s dziego, nie zaprzeczyli, ale nader zaszczytne wznosili

okrzyki: "Oto wyrok sprawiedliwy! Cze Celestynowi, nowemu Pawłowi, cze Cyrylowi,

nowemu Pawłowi, cze Celestynowi, stró owi wiary, cze Celestynowi, zgadzaj cemu si z

Synodem, Celestynowi cały Sobór składa dzi ki; jeden Celestyn, jeden Cyryl, jedna wiara

Soboru, jedna wiara wszech wiata"

(16)

.

Pot pienie herezjarchy Nestorjusza

A kiedy doszło do pot pienia i odrzucenia Nestorjusza ci sami Ojcowie Soboru mniemaj , e

nie wolno im na nowo tej sprawy os dza , lecz wyznawaj otwarcie, e wyrok Papie a ich

wyprzedził i "zwi zał": "Przekonawszy si , e... ten e (Nestorjusz) bezbo ne wyznaje zasady

i rozgłasza je, przyst pujemy, zniewoleni w. kanonami i listem wielce wi tobliwego Ojca

naszego i współkapłana Celestyna, Biskupa Ko cioła Rzymskiego, łzami zalani, do

przesmutnego tego przeciw niemu wyroku. Zatem Pan nasz Jezus Chrystus blu nierczymi

jego słowy dotkni ty, przez w. Sobór ten postanowił tego Nestorjusza z godno ci biskupiej

wyzutego wykluczy z grona i wspólno ci kapła skiej"

(17)

.

To samo zupełnie wyraził Firmus, biskup Cezarei, w drugiej sesji Soboru tymi słowy

jasnymi; " wi ta Stolica Apostolska listem wi tobliwego bardzo Biskupa Celestyna,

wystosowanym do wielce czcigodnych Biskupów..., wskazała naprzód, w jaki sposób spraw

os dzi , do czego my si zastosowali... Poniewa Nestorjusz, przez nas wezwany, nie stan ł,

polecili my pismo owe wykona , wydaj c na wyrok kanoniczny i apostolski"

(18)

.

Dokumenty zatem, dot d przez nas jeden po drugim przytoczone, udowadniaj tak wyra ne i

dobitnie wiar ju wówczas w całym rozpowszechnion Ko ciele o władzy Papie a nad cał

trzod Chrystusow , nikomu nie podległej i nieomylnej, e przywołuj nam na pami

wyraziste owe i promienne zdanie Augustyna, kilka lat przedtem o s dzie Papie a Zozyma

wydanym w Li cie Otwartym przeciw Pelagjanom: "W słowach tych Stolicy Apostolskiej tak

staro ytna i ugruntowana, tak pewna i jawna jest wiara katolicka, e w tpi o niej byłoby

zbrodni dla chrze cijanina"

(19)

.

background image

Gdyby ów wi ty bardzo Biskup Hippo ski mógł by w Soborze Efeskim uczestniczy ! Jak

bardzo byłby, dostrzegłszy nadzwyczajn bystro ci swego umysłu niebezpiecze stwo

docieka , snopami wiatła obja niał dogmaty katolickie i obronił je moc swego ducha.

Kiedy jednak e dotarli do Hippony legaci cesarscy, którzy mieli wr czy mu list

zapraszaj cy, mogli ju tylko opłakiwa zga niecie wiatła promienistego i zgliszcza stolicy

jego zniszczonej przez Wandalów.

Zdro ne wysiłki niektórych historyków, aby obroni Nestorjusza

Nie uszło Naszej uwagi, Czcigodni Bracia, e niektórzy badacze przeszło ci, zwłaszcza

naszych czasów, czyni wielkie wysiłki, by nie tylko Nestorjusza oczy ci z zarzutu herezji,

lecz oskar aj te wi tobliwego bardzo Aleksandryjskiego Biskupa Cyryla o zdro n

zło liwo , jakoby nienawistnego sobie Nestorjusza oczernił i wszelkimi wr cz siłami d ył

do spowodowania pot pienia go za to, czego nie uczył. Zarzutem tym, zaiste bardzo ci kim,

maj czelno i sami obro cy Biskupa Carogrodzkiego obarczy tak e poprzednika Naszego

Celestyna, którego niedo wiadczenia nadu ył niejako Cyryl i sam Sobór Efeski.

Ale nikczemnemu i nierozs dnemu temu zamiarowi sprzeciwia si , odrzucaj c go, cały

Ko ciół, który i pot pienie Nestorjusza uznawał jako prawne i słuszne i nauk Cyryla za

prawowiern , i Sobór Efeski za natchnieniem Ducha w. uwa ał zawsze za powszechny i

czcigodny.

Wszyscy bowiem, aby pomin cały szereg i to bardzo jasnych dokumentów historycznych,

wiedz doskonale, e wielu popleczników Nestorjusza - którzy mieli przed oczyma cały

przebieg sprawy i nie byli zwi zani z Cyrylem adnymi stosunkami - lubo z powodu

przyja ni z Nestorjuszem, z powodu siły przyci gaj cej pism jego i z powodu zagorzałego

sposobu prowadzenia walk do przeciwnego skłaniali si obozu, po Soborze Efeskim, jakoby

ra eni wiatłem prawdy opu ciło powoli heretyckiego Biskupa Carogrodzkiego, którego

nale ało zgodnie z wyrokiem Ko cioła unika . Z tych byli na pewno niejedni jeszcze przy

yciu, kiedy poprzednik Nasz p. Leon Wielki pisał do Paschasina, Biskupa z Lilybetu, legata

swego na Sobór Chalcedo ski: "Wiedz, e cały Ko ciół Konstantynopolita ski ze wszystkimi

klasztorami i wielu Biskupami wyraził sw zgod i podpisami swymi wykluczył z, Ko cioła

Nestoriusza i Eutychesa razem z ich zwolennikami"

(20)

. W dogmatycznym za pi mie do

cesarza Leona zgromił jak najotwarciej, bez czyjegokolwiek sprzeciwu Nestorjusza jako

heretyku i nauczyciela herezji, mówi bowiem: "Wyklucza si wi c Nestoriusza z Ko cioła,

który s dził, e NMP nie Bogu, lecz człowieka tylko jest rodzicielka, aby odró ni osob

cielesn od osoby Bo ej i nie uznawa jednego Chrystusa w Słowie Bo ym i ciele, lecz głosi

odr bnie i oddzielnie Syna Bo ego i syna ludzkiego"

(21)

. Wiadomo te dalej powszechnie, e

Sobór Chalcedo ski uroczy cie to zatwierdził, pot piaj c powtórnie Nestorjusza i

pochwalaj c gło no nauk Cyryla. A wi ty bardzo nasz poprzednik Grzegorz Wielki, skoro

tylko wyniesiony został na Stolic Piotrow w synodalnym swym li cie do Ko ciołów

wschodnich, wspomniawszy o czterech Powszechnych Soborach, mianowicie: Nicejskim,

Konstantynopolita skim, Efeskim i Chalcedo skim, t przepi kna i wa na bardzo czyni o

nich wzmiank : ,,...Na nich jakoby na kamieniu ciosanym,. wznosi si budowa wiary i

spoczywa budowa wszelkiego ycia i działalno ci; ktokolwiekby nie miał z nimi ł czno ci,

le y, chocia by widocznie był kamieniem poza budowl "

(22)

, Niech wi c wszyscy uwa am za

rzecz pewn , e Nestriusz rzeczywi cie heretyckie głosił wymysły, e Patriarcha

Aleksandryjski dzielnym był obro c wiary katolickiej a Papie Celestyn wraz z Soborem

Efeskim i wiar obronił odziedziczon i najwy sz Stolicy Apostolskiej powag .

background image

II. Jedna jest osoba Jezusa Chrystusa

Chrystus prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek

A teraz, Czcigodni Bracia, przejd my do gł bszego zbadania tych szczegółów nauki, które

Powszechny Sobór Efeski przez samo pot pienie Nestorjusza otwarcie wyznał i powag

swoj potwierdził. To jest, poza odrzuceniem kacerstwa Pelagiusza i pot pieniem jego

zwolenników - pomi dzy którymi niew tpliwie znajdował si i Nestorjusz - zastanawiano si

przede wszystkim nad tym i jednomy lnie oraz uroczy cie przez wszystkich niemal Ojców

zatwierdzono, e bezbo nym i Pismu w., sprzeciwiaj cym si jest zapatrywanie tego

heretyka a szczer natomiast prawd wła nie to, co tamten zaprzeczał, mianowicie, e jedna

jest tylko w Chrystusie osoba i to osoba Boska. Kiedy bowiem Nestorjusz, jak ju

wspomnieli my, uporczywie utrzymywał, jakoby Słowo Boskie z natur ludzk w Chrystusie

nie zł czyło si istotno ciowe i w jednej osobie, lecz tylko przypadło ciowym jakim

moralnym w złem, wówczas Ojcowie Efescy, pot piaj c Biskupa Carogrodzkiego, wyznali

jawnie prawdziw nauk o Wcieleniu, w której wszyscy niezłomnie trwa maj . A i Cyryl

bronił w przepi knej zgodzie z Ko ciołem Rzymskim w listach i rozprawach, poprzednio ju

skierowanych do Nestorjusza i do akt tego Soboru Powszechnego zał czonych, wymownie i

kilkakrotnie zasad nast puj cych: "Nie uchodzi wi c adn miar , aby rozrywa jednego Pana

Naszego Jezusa Chrystusa na dwóch synów... Nie mówi bowiem Pismo, e Słowo przybrało

sobie osob ludzk , lecz e stało si ciałem. Wyra enie za : Słowo stało si ciałem, nie

znaczy nic innego, jak e Słowo, podobnie jak my, zjednoczyło si z ciałem i krwi ,

przyswoiło wi c sobie nasze ciało i zrodziło si jako człowiek z niewiasty, nie pozbawiwszy

si przecie swego Bóstwa i pochodzenia od Ojca: wcieliwszy si , pozostało tym, czym

było"

(23)

.

Poł czenie hipostatyczne

Pismo w. bowiem i tradycja uczy nas, e Słowo Boga Ojca nie poł czyło si z jakim

człowiekiem ju istniej cym, lecz e jeden i ten sam Chrystus jest Słowem Bo ym, które od

wieków istniało w łonie Ojca a w czasie stało si człowiekiem. Bóstwo i człowiecze stwo

ł cz si w Jezusie Chrystusie, Zbawicielu rodzaju ludzkiego, przedziwn ow jedno ci ,

która zupełnie słusznie hipostatyczn si zowie. Wynika to jasno st d, e w Pi mie w. jeden i

ten sam Chrystus nazywa si nie tylko Bogiem i człowiekiem, ale tak e jako Bóg i niemniej

jako człowiek działa, e w ko cu jako człowiek umiera, jako Bóg z martwych powstaje. To

jest: ten, który w łonie Dziewicy z Ducha w. pocz ty, si rodzi, le y w łóbku, zwie si

synem człowieczym, cierpi, umiera do krzy a przybity, jest tym samym, którego w cudowny i

uroczysty sposób Ojciec Odwieczny nazywa "Synem swoim miłym" (Mt 3,14; 17,5; 2 P 17),

tym samym, który odpuszcza moc Bo grzechy (Mt 9,2 - 6; Łk 5,20 - 24. 7, 48nn), chorym

własn moc przywraca zdrowie (Mt 8,3 Mk 1,41; Łk 5,13; J 9n), zmarłych wskrzesza do

ycia (J 9, 43; Łk 7,14 nn). Wszystkie te cytaty jak wykazuj wyczerpuj co, e w Chrystusie

dwie s natury, wyłaniaj ce ze siebie działanie ludzkie i działanie Bo e, tak niemniej

wiadcz znamienicie, e jeden jest Chrystus, Bóg i zarazem człowiek z powodu owej

jedno ci Bo ej osoby zwany "Bóg - Człowiek" (Theantropos).

Nadto nauk t , nieustannie przez Ko ciół głoszon , potwierdza dogmat o Odkupieniu. Jest to

rzecz oczywist . Jak e bowiem Chrystus mógł by zwany "pierworodnym mi dzy wieloma

bra mi" (Rz 8,29), "zraniony za nieprawo ci nasze" (Iz 8,5; Mt 8,17), wybawi nas z niewoli

grzechu, gdyby nie miał tej samej natury ludzkiej, jak my? Jak e mógł dalej przebłaga

background image

zupełnie Ojca Niebia skiego sprawiedliwo , naruszon przez rodzaj człowieczy, gdyby nie

było w nim dzi ki jego Bo ej osoby przeogromnego i niesko czonego majestatu?

Nie mo na te temu dogmatowi katolickiemu przeczy z tego powodu, e, je li Zbawicielowi

naszemu nie dostaje ludzkiej osoby, natura jego ludzka pozbawiona jest pewnej doskonało ci,

st d jako człowiek jest od nas po ledniejszy, jako bowiem wnikliwie i m drze nadmienia

Tomasz z Akwinu: "Osobowo o tyle nale y do pełnej warto ci i doskonało ci jakiej

rzeczy, o ile do pełnej warto ci i doskonało ci tej rzeczy nale y istnienie samoistne, co

wyra a si poj ciem osoby; je li za rzecz jaka istnieje w innej rzeczy, wy szego rz du,

dodaje jej to wy szej warto ci, ni gdyby samoistnie istniała. I dlatego wła nie natura ludzka

ma wy sz godno w Chrystusie, ani eli w nas, gdy w nas, samoistnie bytuj c, swoj ma

tylko osobowo , w Chrystusie natomiast istnieje w osobie Słowa. Nale y bowiem do

godno ci formy, e podmiotowi daje pełni bytu. Pomimo to zmysłowa natura w człowieku,

wskutek poł czenia z wy sz form , uzupełniaj c jej byt, wy ej stoi, ani eli w zwierz ciu, w

którym zmysłowa natura jest form zamkni t w sobie"

(24)

.

Warto tu poza tym i to zaznaczy , e, jako Arjusz, ów przebiegły burzyciel jedno ci

katolickiej, zaprzeczył natury Bo ej współistotnej z Ojcom Odwiecznym Słowu, tak

Nestorjusz, odmawiaj c Zbawicielowi jedno ci hipostatycznej, inn drog doszedł do

zaprzeczenia Chrystusowi, chocia nie Słowu, pełnego i nienaruszonego Bóstwa. Gdyby

bowiem wedle mylnego bredzenia jego natura Bo a z natur ludzk w Chrystusie moralnym

tylko jednoczyła si w złem - co w my l powy szych wywodów osi gn li niejako prorocy i

inni wi to ci chrze cija skiej bohaterzy z powodu zjednoczenia swego z Bogiem - Zbawca

rodzaju ludzkiego mało albo niczym zgoła nie ró niłby si od tych, których łask i krwi

swoj odkupił. Po wyrzeczeniu si zatem nauki o zjednoczeniu hipostatycznym, na którym

zasadzaj si i opieraj dogmaty Wcielenia i Odkupienia ludzko ci, załamuje si i upada cała

religii chrze cija skiej podwalina.

Dlatego nie dziwimy si wcale, je li wobec niebezpiecze stwa herezji nestorja skiej zadr ał

cały wiat katolicki; nie dziwimy si wcale, je li Biskupowi Carogrodzkiemu,

sprzeniewierzaj cemu si zuchwale i zło liwie wierze odziedziczonej, Sobór Efeski usilnie si

przeciwstawił i wykonuj c wyrok papieski, srog obło ył go kl tw .

"Ty jest Chrystus, Syn Boga ywego"

Zgodnie zatem z cał , tylowiekow przeszło ci chrze cija sk , czcimy Odkupiciela

ludzko ci nie "jako Eliasza... albo którego z proroków", w którym Bóg zamieszkuje przez

łask , lecz wraz z Ksi ciem Apostołów, który z natchnienia Bo ego ow tajemnic posiadł,

wyznajemy: "Ty jest Chrystus, Syn Boga ywego" (Mt 16,14).

Ustaliwszy ten dogmat, łatwo ze wysnu wniosek, e zespół ludzko ci i rzeczy stworzonych

dost pił przez tajemnic Wcielenia takiej godno ci, e wi kszej nie mo na sobie wyobra a ,

pot niejszej zaiste, ani eli jest godno , do której przez dzieło stworzenia został wyniesiony.

W ten sposób w ród potomków Adama znalazł si jedynie Chrystus, który osi ga wieczne i

niesko czone Bóstwo i z nim w tajemniczy sposób jak naj ci lej si ł czy; Chrystus,

mówimy, brat nasz, w ludzk wyposa ony natur , ale zarazem Bóg z nami czyli Emmanuel,

który łask swoj i zasługami wszystkich prowadzi do Boga Stwórcy i przywraca ow

szcz liwo wieczn , któr przez grzech pierworodny marnie stracili my. Okazujmy mu

zatem wdzi czno , zachowujmy jego przykazania, na ladujmy jego przykład. W ten sposób

background image

staniemy si uczestnikami Bóstwa tego, "który uczestnikiem raczył si sta naszego

człowiecze stwa" (z Mszału Rzymskiego).

Aczkolwiek, jak ju wspomnieli my, prawdziwy Ko ciół Chrystusowy wci gu wieków jak

najtroskliwiej przechowywał szczer i nieska on nauk o zjednoczeniu w jednej osobie i o

Bóstwie swego Zało yciela, nie zachodzi to niestety u tych, którzy najnieszcz liwiej bł kaj

si poza jedn owczarni Chrystusow . Stwierdzamy z alem, e, ilekro kto krn brnie

odrywa si od nieomylnej władzy nauczycielskiej Ko cioła zamiera w nim powoli

niezachwiana i prawdziwa nauka o Jezusie Chrystusie. I naprawd , je li tyle rozmaitych

gromad religijnych, które powstały ju w wieku XVI i XVII, zrobi si dot d imieniem

chrze cija skim, a w chwili odł czenia swego wyznawało Chrystusa niezachwianie Bogiem i

człowiekiem to zapytawszy si ich obecnie o przekonania, odbierzemy przeró ne zaprawd i

niezgodne ze sob odpowiedzi. Niewielu bo wiem z nich zachowało nauk i nieuszczuplon

wiar w osob Zbawiciela naszego. Inni znowu, je li co podobnego poniek d twierdz ,

wydaj niejako z siebie jedynie zapach ulatniaj cy si a pozbawiwszy ju tre ci. Widz

bowiem w Chrystusie tylko człowieka, obdarzonego nadzwyczajnymi darami Bo ymi, z

Bogiem jakim tajemniczym sposobem ci lej ni inni zł czonego. Bogu bardzo bliskiego, ale

nie uznaj całej i szczerej prawdy katolickiej. Inni w ko cu nic Bo ego nie dopatruj si w

Chrystusie, maj go za zwykłego człowieka, wyró niaj cego si niepospolitymi zaletami

duszy i ciała, ulegaj cego jednak omyłkom i ludzkiej ułomno ci. Wynika st d jasno, e ci

wszyscy zarówno jak Nestorjusz zuchwałym zamachem podejmuj si "rozwi za Chrystusa"

i st d nie mog by , jak wiadczy Jan Apostoł, z Boga (Cfr. 1 J 4,3).

Nieskazitelno i jedno Ko cioła Rzymskiego

Z wy yn zatem tej Stolicy Apostolskiej upominamy w ojcowskiej yczliwo ci tych

wszystkich, którzy z dum zowi si uczniami Chrystusowymi i którzy w Nim poło yli sw

nadziej w odrodzenie jednostek i całej ludzko ci, aby codziennie mocniej i zwarcie zbli yli

si do Ko cioła Rzymskiego. W nim jednym jest nieuszczuplona i pełna wiara w Chrystusa,

niesfałszowana Jego cze i uwielbienie i nieustanny płomie gor cej miło ci dla Niego.

Niech pomn zwłaszcza pasterze odł czonej od nas trzody na wiar , któr przodkowie ich w

Efezie wyznawali uroczy cie, wiar , któr jak w czasach minionych tak do dniu dzisiejszego

zachowuje niezmiennie i otacza wytrwale opiek najwy sza ta stolica prawdy; niech

pami taj , e jedno tej nieska onej wiary zasadza si i trwa tylko na jednej opoce, która

Chrystus poło ył, oraz, e ta wiar tylko przez najwy szy autorytet nast pców w. Piotra w

nienaruszonej ilo ci zachowan by mo e.

O tej jedno ci religii katolickiej rozwiedli my si obszerniej przed kilku laty w Encyklice

"Mortalium animos". Nie b dzie jednak od rzeczy spraw t w krótkich przypomnie

słowach, poniewa zjednoczenie hipostatyczne Chrystusa, uroczy cie zatwierdzone w

Soborze Efeskim jest odbiciem owej jedno ci, któr Odkupiciel nasz pragn ł ozdobi

mistyczne swoje ciało, to jest Ko ciół, "ciało jedno" (1 Kor 12,12), "zło one i spojone" (Ef

4,16). Je li bowiem jedno osobowa Chrystusa stanowi tajemniczy wzór, według którego on

sam chciał ukształtowa jednolity ustrój społeczno ci chrze cija skiej, nie mo e on

oczywi cie zgodzi si z urojonej jakiej jedno ci wielu niezgodnych mi dzy sob członków,

lecz tylko z jednolitej hierarchii, z jednego, najwy szego urz du nauczycielskiego, z jednej

normy wiary oraz jednolitej wiary ogółu chrze cija skiego

(25)

. T jedno Ko cioła,

polegaj c na ł czno ci ze Stolic Apostolsk , po wiadczył przepi knie na Soborze Efeskim

legat Biskupa Rzymskiego Filip, który zwracaj c si do Ojców Soboru, oklaskuj cych

jednomy lnie Celestyna, wypowiedział te pami tne słowa: "Dzi ki składamy wi temu i

background image

czcigodnemu Soborowi za to, e po przeczytaniu Wam Pisma wi tego i błogosławionego

Papie a naszego wy wi te członki, swoimi głosy i wi tymi okrzyki zjednoczyli cie si z

wi t głow . wi tobliwo wasza wie bowiem dobrze, e błogosławiony apostoł Piotr jest

głow całej wiary i tak e wszystkich Apostołów"

(26)

.

Je li kiedykolwiek, to przede wszystkim obecnie, Czcigodni Bracia, wszyscy dobrze my l cy

powinni si zrzeszy w wyznaniu tej jednej, wspólnej wiary w Jezusa Chrystusa i mistyczn

Jego Oblubienic , Ko ciół, obecnie, gdy wsz dzie tylu ludzi próbuje zrzuci z siebie łagodne

jarzmo Chrystusowe, gdy wiatłem nauki jego gardz , potoki łask odtr caj , Bo ej powagi

Tego nie uznaj , który wedle słów Ewangelii stał si "znakiem, któremu sprzeciwia si

b d " (Łk 2,34). Poniewa z tego przesmutnego odst pstwa od Chrystusa wypływaj

niezliczone, codziennie wzmagaj ce si szkody, niech wszyscy szukaj rodków zaradczych u

Tego, który sam jeden pod niebem ludziom dany jest, w którym by my mieli by zbawieni"

(Dz 4,12).

Bo wówczas tylko gdy umysły ludzkie o ywi w. Serce Jezusa szcz liwsze nasta mog

czasy dla jednostek ludzkich, dla rodzin i całego społecze stwa, które obecnie tak silnym

ulegaj zaburzeniom.

III. Proienna chwała NMP

Z poruszonej dot d cz stki nauki katolickiej wynika z konieczno ci głoszony przez nas

dogmat macierzy stwa NMP, "nie dlatego - jak upomina w. Cyryl - jakoby natura i bóstwo

Słowa pochodzenie swoje wywodziły z Dziewicy wi tej, lecz dlatego, e wzi ło z niej owo

wi te ciało, udoskonalone rozumn dusz , z którym i Słowo Bo e hipostatycznie zespolone,

wedle ciała si , jak mówimy, narodziło

(27)

.

Je li bowiem Syn NMP jest Bogiem, to tej, co go porodziła, chyba przysługuje miano Matki

Bo ej. Je li jednak w Jezusie Chrystusie jest osoba i to Bo a, musi niew tpliwie Maryja przez

wszystkich zwan by nie tylko rodzicielk człowieka Chrystusa, lecz Bogarodzic czyli

Theotocos. Czcijmy zatem t , któr w. El bieta, krewna jej, powitała jako "matk Pana

Mego" (Łk 1,43), o której Ignacy M czennik mówi, e Boga porodziła (do Ef 8,18 - 20), a

Tertulian głosi, e Bóg z niej si narodził

(28)

, wszyscy jako mił Boga Rodzicielk , której Bóg

odwieczny pełni łaski udzielił i tak wielk obdarzył godno ci .

Prawdy tej od zarania Ko cioła przekazanej nie mo na odrzuci z tym uzasadnieniem, e

NMP ofiarowała ciało Jezusowi Chrystusowi, ale nie porodziła Słowa Ojca Odwiecznego. Na

to odpowiedział ju Cyryl swego czasu słusznie i jasno

(29)

: "Jako wszystkie inne niewiasty, w

których łonie tworzy si fizyczna nasza strona, nie za dusza nasza ludzka, prawdziwie

matkami si nazywaj i s niemi, tak samo i ona dost piła macierzy stwa Bo ego przez to, e

w synu jej jedna była osoba".

Uwielbienie Maryi

Słusznie wi c Sobór Efeski tak e ze swej strony odrzuca przewrotn nauk Nestorjusza, któr

ju roku poprzedniego pod wpływem Ducha wi tego Biskup Rzymski pot pił.

A ludno Efezu tek wielka ogarn ła cze do Bogarodzicy Dziewicy, tak zapałała miło ci ,

e dowiedziawszy si o wyroku Ojców Soboru w ywiołowym wybuchu rado ci zwołała ich i

przy blasku gorej cych pochodni w pochodnie do mieszka odprowadziła. Przepot na za

background image

Bogarodzicielka, przygl daj c si wdzi cznie z wy yn niebieskich dziwnemu temu

widowisku, otoczyła niew tpliwie macierzy sk swoj czuło ci i szczególnym swoim

or downictwem synów swoich w Efezie i wszystkich wiata katolickiego wiernych, którzy

przez podst pn herezj nestorja sk w wielk popadli udr k .

Z dogmatu Bo ego macierzy stwa wypłyn ła jakby z ródła ywego szczególna łaska Maryi i

najwy sza jej po Bogu godno . Mało jeszcze. Przepi knie pisze o tym Tomasz z Akwinu:

"Naj w. Dziewica z tego powodu, e jest Matk Bo , posiada pewn godno niesko czon ,

pochodz c z niesko czonego dobra, jakiem jest Bóg"

(30)

. My l t wytłuszcza i rozwija

obszerniej Cornelius a Lapide: "Naj w. Dziewica, mówi, jest Matk Bo ; przeto góruje

ponad wszystkimi aniołami, tak e ponad serafiny i cherubiny. Jest Matk Bo ; posiada

zatem takiej miary czysto i wi to , e po Bogu wi kszej wi to ci wyobrazi sobie nie

mo na, jest Matk Bo ; jakiekolwiek wi c który z wi tych otrzymał przywileje (w

zakresie łaski u wi caj cej), ona ich przed wszystkimi dost puje (In Matth. I,6)".

Czemu wi c Nowinkarze i wielu akatolików zwraca si tak zjadliwie przeciw czci, któr

okazujemy Bogarodzicy Dziewicy, jakby my podbierali cze , winn tylko samemu Bogu?

Czy nie wiedz ani te nie zastanawiaj si nad tym uwa nie, e dla Jezusa Chrystusa, który

tak gor c ywił ku Matce swej miło , nie mo e by rzeczy milszej ni uczczenie jej

zasłu one, gł bokie umiłowanie oraz pozyskanie sobie skutecznego jej or downictwa przez

na ladowanie jej naj wi tszego przykładu?

Nadzieje Ko cioła na przyszło

Nie chcemy jednak milczeniem pomin jednej sprawy, która niemał napawa nas otuch . W

nowszych bowiem czasach niektórzy nowinkarze nieraz wielkie okazuj zrozumienie dla

godno ci NMP i skłaniaj si gorliwie do oddawania jej czci i hołdów. Je li do tego powoduje

szczere przekonanie, nie za , jak to si wedle Naszych informacji gdzieniegdzie zdarza,

ukryty zamiar pozyskania sobie yczliwo ci katolików, dozwala Nam to słuszn ywi

nadziej , e - za pomoc modlitwy i czynu ch tnych w tym wzgl dzie ludzi i za wstawieniem

si NMP, która bł dz cym synom macierzy skiej swej pieczy nie odmówi - wróc oni kiedy

do jednej owczarni Jezusa Chrystusa i tak e do Nas, którzy aczkolwiek bez zasług Swoich,

namiestnictwo Jego sprawujemy i władze Jego dzier ymy.

Maryja Matk nasz

Czcigodni Bracia! Macierzy stwo Maryi ma wedle zapatrywania Naszego inne jeszcze

zadanie, które Nam rozwa y nale y, zadanie bardziej słodkie i bardziej rozkoszne. Maryja

jest bowiem z racji, e zrodziła Odkupiciela ludzko ci, tak e poniek d matk najłaskawsz

nas wszystkich, których Chrystus Pan chciał mie swymi bra mi (Rz 8,29).

"Tak to Matk , jak pisze poprzednik Nasz p. Leon XIII, obdarował nas Bóg, której tym

sumem, e J wybrał na matk swego Jednorodzonego, zaszczepił macierzy skie uczucia,

tchn ce jedynie miło ci i przebaczeniem. Tak ukazał nam post powaniem swoim Jezus

Chrystus, kiedy z własnej woli pragn ł Maryi by poddanym i posłusznym, jako syn matce.

Tak głosił z krzy a, kiedy w uczniu swym Janie, cał ludzko oddał pod Jej czuł opiek .

Tak okazał si sama, gdy odwa nie obj ła po umieraj cym Synu w spu ci nie ogromny

trud pracy i niezwłocznie wobec wszystkich zacz ła spełnia obowi zki matki"

(31)

.

background image

Dlatego to porywa nas ku niej przepot na siła, dlatego to z ufno ci powierzamy Jej

wszystko: rado ci swoje, gdy si weselimy; smutki, gdy si trapimy; nadzieje, gdy lepsz

osi gn usiłujemy przyszło . Dlatego to uciekamy si do niej z pro b o pomoc niebia sk ,

gdy ci kie na Ko ciół przychodz czasy, gdy wiara słabnie i miło stygnie, gdy w yciu

prywatnym i publicznym obyczaje ku upadkowi si chyl , gdy Ko ciołowi lub pa stwu

niebezpiecze stwo jakie zagra a. Dlatego to na koniec w godzinie mierci, gdy znik d niema

pomocy, ku niej wznosimy zapłakane oczy i dłonie dr ce, błagaj c przez ni u Syna jej o

przebłaganie i wieczn w niebie szcz liwo .

Niech wi c wszyscy w obecnych naszych utrapieniach zwróc si do niej z gor tsz

arliwo ci i w usilnych modłach prosz "by wyjednała u Syna powrót bł dz cych narodów

do chrze cija skich zwyczajów i przykaza , na których spoczywa dobro publiczne i z których

wypłynie obfito upragnionego pokoju i prawdziwej szcz liwo ci. Niech tym gor cej u niej

zabiegaj o to, co wszystkim dobrze my l cym musi by rzecz , jak najbardziej po dania

godn , aby Ko ciół-Matka uzyskał wolno i w spokoju jej za ywał; nie do innego u yje jej

celu, jak dla obrony najwy szych interesów ludzko ci. Nie odniosły z niej ani jednostki ani

pa stwa nigdy szkód adnych, natomiast nader obfitych i wielkich doznawały zawsze

korzy ci"

(32)

.

Pragnienie Ojca w., aby synowie odszczepieni wrócili do Ko cioła

Ale wyra amy yczenie, aby wszyscy wyjednali szczególn łask , niesłychanie wa n , za

po rednictwem Niebios Królowej. To jest, aby ta, któr tak arliwie miłuj i czcz

odszczepione ludy wschodnie, nie dopu ciła, aby odst powały i coraz wi cej oddalały si od

jedno ci Ko cioła, a tym samem od Jej Syna, którego tu na ziemi zast pujemy. Niech

powróc do wspólnego Ojca, którego wyrok wszyscy Ojcowie Soboru Efeskiego z

najwi ksz przyj li gotowo ci i którego w ród ogólnego poklasku powitano jako "stró a

wiary". Niech powróc do Nas, którzy wobec nich prawdziwie ojcowsk ywimy miło i

którzy ch tnie przyswajamy sobie owe pełne miło ci słowa Cyryla, którymi gor co wzywał

Nestorjusza, aby "pokój Ko ciołów zachowa i w zeł miło ci i zgody pomi dzy kapłanami

Bo ymi pozostawi nierozwi zalny"

(33)

.

Oby jak najpr dzej za witał ów dzie radosny, kiedy Bogarodzica Dziewica w Bazylice

Liberjusza tak wytwornie przez poprzednika naszego Sykstysa III. w mozaice wyobra ona -

które to dzieło z polecenia Naszego do dawnej wietno ci przywrócono - ujrzała powrót

wszystkich oderwanych od Nas synów, pragn cych wraz z Nami uczci j jednym sercem i

jedn wiar . Sprawi Nam to rado ponad wszystkim rado ci.

Maryja wzorem dla wszystkich

Wielkim wydaje si Nam nadto szcz ciem, e na czasy Naszych rz dów przypadła tysi c

pi setletnia rocznica Soboru; na czasy Naszych wła nie rz dów, którzy my nieskalanego

mał e stwa godno i wi to wzi li w obron przeciw ró nym wykr tnym zakusom

(34)

i

wyst pili uroczy cie w obronie nietykalnych praw Ko cioła Katolickiego do wychowania

młodzie y, oraz ustalili i wyło yli, jak je przeprowadzi i do jakich norm dostroi

(35)

. Zasady

bowiem, które o obydwóch tych sprawach wyłuszczyli my, ukazuj w posłudze

macierzy stwa Bo ego i owej rodziny nazareta skiej wzór, przedło ony wszystkim ku

na ladowaniu. "Maj bowiem - tak mówi poprzednik Nasz, p. Leon XIII. - ojcowie rodzin w

Józefie przepi kny przykład czujnej i ojcowskiej troskliwo ci; maj matki w Naj w.

Dziewicy, Matce Bo ej szczytny wzór miło ci, skromno ci, posłusze stwa i doskonałej

background image

wierno ci; maj te dzieci w Jezusie, który był im poddany, Bo modł posłusze stwa, któr

powinni podziwia , czci i na ladowa

(36)

.

Przede wszystkim dla matek

A przede wszystkim trzeba by, aby wła nie matki dzisiejsze, zniech cone i do potomstwa i do

po ycia mał e skiego, które porzuciły przyj te kiedy powinno ci i podeptały, skierowały

oczy i serca swoje ku Maryi, która tak bardzo trudny stan macierzy stwa do tak wielkiej

wyniosła godno ci. W takim razie ja nieje jeszcze nadzieja, e pod wpływem łaski Niebios

Królowej przekonaj si ze wstydem, jaki dotkliwy cios zadały dostojnemu sakramentowi

mał e stwa, i zbawiennej doznaj zach ty, by według sił d yły do zdobycia cnót jej

przedziwnych.

Je li si to wszystko według ycze Naszych spełni, mianowicie, je li rodzina całej

społeczno ci ludzkiej ródło i podstawa wróci do najwznio lejszego ideału owej wi to ci,

zdołamy nakłoni niezawodnie powstrzyma i uzdrowi ow otaczaj c nas gro n fały

zepsucia.

Wtedy te "pokój Bo y, który wszelkie przewy sza pojecie" wszystkich "serc i my li strzec

b dzie" (Flp 4,7) i utrwali si szcz liwie wspólnymi woli wysiłkami tak bardzo upragnione

Królestwo Chrystusowe na całym wiecie.

Officjum i Msza w. o Bo ym NMP Macierzy stwie

Zanim Encyklik t zako czymy, pragniemy si z Wami, Czcigodni Bracia, podzieli

wiadomo ci na pewne bardzo mił . Jest Naszym yczeniem, aby tak e w liturgii znalazła si

pami tka tego jubileuszu, pami tka, któryby si przyczyniła do podniesienia w ród

duchowie stwa i wiernych czci ku macierzy stwu Bo emu; dlatego polecili my Prefektowi

wi tej Kongregacji Obrz dków wydanie Officium i Mszy o Macierzy stwie Bo ym dla

całego Ko cioła.

Tymczasem ka demu z osobna z Was, Czcigodni Bracia i duchowie stwu Waszemu oraz

wiernym udziela my jako za powied darów niebieskich i w dowód Naszych uczu

ojcowskich miło ciwie Błogosławie stwa Apostolskiego.

Dan w Rzymie, u w. Piotra, dnia 25. grudnia, w uroczysto Narodzenia Pana Naszego

Jezusa Chrystusa, roku 1931, Pontyfikatu Naszego roku dziesi tego.

PIUS PP. XI

background image

Przypisy:

1. Cfr. List do Em. Kard. B Pompili i A. Sincero z dn. 25 XII 1930; AAS t. XXIII, s. 10 - 12.

2. Cfr. Mansi. Conciliorum amplissima collecttio, IV, c. 1007; Schwartz, Acta Concilium

Oecumenicorum, I. 5, p 408.

3. Mansi, 1c. IV,1011.

4. Mansi, 1c. IV. 1015.

5. Mansi. 1c. IV, 1034.

6. Migne. PL 50,436; cfr. Mansi, 1c. IV. 1019 n.

7. Mansi, 1c. IV, 1291.

8. Mansi. 1c. IV, 1292.

9. Mansi, 1c. IV, 1287.

10. Mansi. 1c. IV, 1292.

11. Tam e, IV, 556.

12. Tam e, IV, 1290

13. Conc. Vat. Sess. IV. cap.

14. Mansi. 1c. IV. 1295.

15. Tam e, IV. 1287.

16. Tam e, IV, 1287.

17. Mansi, 1c. IV. 1294 n.

18. Tam e. IV, 1287.

19. Epist. 190, Corpus Scriptorum eccles. latinorum, 57, p. 150 sq.

20. Mansi. 1c. VI, 124

21. Mansi, 1c. VI, 351 - 354

22. Migne. PL, 77,478; cfr. Mansi, 1c. IX, 1048.

23. Mansi. 1c. IV. 891.

24. Summa Theol. III, II, 2.

background image

25. Cfr. Enc. Mortalium animos

26. Mansi. 1c. IV, 1290

27. Mansi. 1c. IV, 891

28. De carne Christi 17, PL II, 781

29. Mansi. 1c. IV, 599

30. Summa Teol. III, a. 6 DK

31. Enc. Octobri mense adventate z 22 wrze nia 1891 r.

32. Enc. s.c.

33. Mansi. 1c. IV, 891

34. Enc. Casti Connubii z dn. 21 grudnia 1930

35. Enc. Divini illius Magistri z dn. 21 grudnia 1929

36. List Ap. Neminem fugit z dn. 14 stycznia 1892


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2003 12 25
12 (25)
29 12 10 02 12 25 am2 2006 k2
12 25 86
WYKŁADy str 12-25 z pierwszej serii
A09 Fizyka statystyczna (12 25)
a09 fizyka statystyczna (12 25) Nieznany
12 (25)
2003 12 25
2016 12 25 5 Niedziela
2011 12 25 W cieniu sierpa i młota
Pius XI Lux Veritatis
MEDJUGORJE 2013 12 25
1996 12 25 lat istnienia mikroprocesora, część 3
2013 12 25 Bratkowska w Wikipedii

więcej podobnych podstron