Żaryn Kościół a władza w Polsce 1945 1950


TOWARZYSTWO IM. STANISŁAWA ZE SKARBIMIERZA
Jan Żaryn
Kościół a władza
w Polsce
(1945-1950)


T

Ć
i

S

S

WYDAWNICTWO
,DiG


WARSZAWA 1997


Publikacja dofinansowana przez Komitet Badań Naukowych
CIP Biblioteka Narodowa
Żaryn Jan, Kościół a władza w Polsce: (1945-1950) /Jan Żaryn.
Towarzystwo im. Stanisława ze Skarbimierza. Warszawa: "DiG", 1997
Projekt okładki Ewa Biernacka,
Sławomir Górzyński
Redakcja i korekta
Ewa Biernacka
Redakcja techniczna i opracowanie typograficzne
Beata Gratys

ĆĆĆĆ N


Copyright by T<

im. Stanisława ze Skarbimierza
two DiG, 1997
Na okładce i stroniemjułówiff cśe&i I wykorzystano zdjęcia z publikacji
Zgon i pogrzeb kardynam^^c^^fa Hlonda prymasa Polski, Warszawa 1949;
zdjęcie na stronietytuTowej części II pochodzi ze zbiorów
Instytutu Prymasowskiego w Warszawie
ISBN 83-7181-009-1 (oprawa miękka)
ISBN 83-7181-011-3 (oprawa twarda)
Skład Przemysław
Gluziński
Łamanie i naświetlanie


WYDAWNICTWO
.DiG
Krakowskie Przedmieście 62, PL 00-322 Warszawa, tel.
(0-22) 828-64-97, 828-64-99, tel./fax. (0-22) 828-52-39 E-
mail: dig@ikp.atm.conj.pl; http://www.atm.com.pl/~dig
, /
Nakład 1000 egz.
Do druku oddano i druk ukończono w grudniu 1997 r. w
Drukarni Wydawnictw Naukowych S.A. w Łodzi


Mojej żonie Malgosi


l
i

Wstęp
T
ematem niniejszego opracowania jest historia stosunków państwo Kościót katolicki
w Polsce w latach 1945-1950. Głównymi bohaterami tego opracowania są ludzie, którzy
kierowali Kościołem hierarchicznym po 1945 r. w kraju, oraz członkowie najwyższych władz
partyjno-rządowych tworzącej się tzw. Polski Ludowej. Zakres badań obejmuje więc, w
pierwszym rzędzie, całą gamę problemów dotyczących wzajemnego oddziaływania
dwóch podmiotów: państwa zarządzanego przez komunistów (czy też przyjmujących
założenia rewolucji) i Kościoła katolickiego, którego biskupi tradycyjnie widzieli w
państwie sprzymierzeńca w prowadzonej wśród wspólnoty wiernych misji
duszpasterskiej. Różniąca ich perspektywa spojrzenia na rolę i funkcję państwa oraz
sprawowanej w nim władzy musiała prowadzić, od początku historii powojennej Polski, do
konfrontacji, a następnie do mnożenia powstających z inicjatywy władz państwowych
pól konfliktu. Jednym z wątków pracy jest próba ukazania mechanizmów two-rzenia się
owych pól konfrontacyjnych, ich zakresu, powodów ich wygaszania i podsycania! Z
problemem tym wiąże się kwestia ciągłości stosunków państwo Kościół, szćze górnie
aktualna z punktu widzenia hierarchii. W ciągu pierwszych lat po odzyskaniu
niepodległości w 1918 r. biskupi polscy z jednej strony przeprowadzili ogromną akcję
dostosowania zadań Kościoła do nowej sytuacji społeczno-politycznej, z drugiej zaś
wypracowali wraz z władzami państwowymi model wzajemnych relacji. Ich elementem był
podpisany w 1925 r. konkordat między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą
Polską. Te wzajemne relacje między państwem a Kościołem w okresie międzywojennym
układały sięjak podkreślają znawcy problemu' poprawnie (szczególnie do 1926 r.).
Oba podmioty szanowały się i były sobie potrzebne. Po zamachu majowym, przeprowa-
dzonym przez siły obojętne religijnie, stosunki te uległy lekkiemu zachwianiu, ale nigdy nie
przeszły w fazę ostrych konfliktów (trudno za takie uważać spory wokół interpretacji IX art.
konkordatu, dotyczącego obsady stanowisk kościelnych, czy też problematyki szkolnej i
prawa małżeńskiego). Z punktu widzenia doświadczeń, które nastąpiły po 1945 r., okres
dwudziestolecia międzywojennego okazał się być swoistą idyllą. Powodem tej
nieporównywalności był przede wszystkim inny charakter władzy państwowej
ustanowionej po II wojnie światowej, narzuconej przez obce mocarstwo i postrzeganej
przez Episkopat jako forpoczta komunizmu sowieckiego. Odstąpiłem więc od zamiaru
prezentacji stosunków państwo Kościół przed 1939 r., a jedynie przy okazji konkretnych
spraw gdy któraś ze stron odwoływała się do prawa bądź zwyczaju przedwojennego
przytaczam odpowiednie fakty.
Ważniejszym dla mnie problemem była prezentacja metod używanych przez władzę
państwową, tak do wywołania konfliktu, jak i do prowadzenia go, a także wzajemne
przenikanie się tych metod (prawnych, administracyjnych, propagandowych i represyj-

8 Wstęp
nych). Najważniejsze jednak pytanie badawcze, jakie sobie postawiłem, dotyczyło docho-
dzenia państwa i Kościoła hierarchicznego do tzw. porozumienia kwietniowego z 1950 r.
Dzięki nowym materiałom źródłowym można było przedstawić m.in. mechanizm nego-
cjacji i stosowane naciski na hierarchów Kościoła. Starałem się zaprezentować te same
doświadczenia, które stały się udziałem biskupów oraz przedstawicieli władzy.
W świadomości potocznej funkcjonuje taki stereotyp, że Europa po II wojnie światowej
została uformowana dzięki porozumieniom jałtańskim, co zdeterminowało na długie lata
dzieje Starego Kontynentu. Z tego ogólnego zdania słusznego jak się okazało
wyciąga się jednak fałszywe wnioski. Determinizm ten nie byłwbrew pozoromznany
współcześnie żyjącym. Był jednym z wariantów rozwoju sytuacji politycznej w Europie
Środkowowschodniej. Prawda ta dobitnie daje się zweryfikować, gdy prześledzimy stosunki
państwo Kościół po II wojnie światowej w Polsce. Negatywne doświadczenia z
kontaktów między komunizmem a katolicyzmem w ZSRR (od lat dwudziestych) mieszały
się z wiarą i nadzieją, że powiększenie dominacji Związku Radzieckiego zmusi J. Stalina
do zastosowania "liberalniejszych" środków w stosunku np. do Polski. Z drugiej strony
świadomość siły ZSRR zmuszała Kościół do szukania choćby taktycznych nici
porozumienia "z krokodylem" jak będzie określać ZSRR ambasador Kazimierz Papee
by ratować katolików polskich przed totalnym odgrodzeniem od wiary ojców.
Zakres chronologiczny pracy obejmuje lata 1945-1950, a konkretnie okres od utwo-
rzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (TRJN) w czerwcu 1945 r. i od powrotu
prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda do kraju w następnym miesiącu, aż do
podpisania tzw. porozumienia kwietniowego z 14IV 1950 r. Jeśli powracam do wydarzeń
poprzedzających utworzenie TRJN, to tylko wówczas, gdy miały one wpływ na późniejszą
rzeczywistość. Podobnie traktuję cezurę zamykającą. Deklaracja kwietniowa z 1950 r.
wywołałajak wiadomo olbrzymi rezonans w świecie, miała też swoje konsekwencje
niemal bieżące, tak w kraju (zmuszanie księży do złożenia podpisów pod Apelem Sztok-
holmskim), jak i zagranicą (m.in. wpływając na decyzję Episkopatu Węgier, którego
reprezentanci podpisali układ z państwem komunistycznym w sierpniu 1950 r. ). Z tego co
napisałem wyżej wynika, że w pracy zabrakło niektórych wątków niezwykle ważnych, z
punktu widzenia interesującego nas tematuw tym szczególnie opisu stosunków
politycznych na linii Moskwa Stolica Apostolska po II wojnie światowej. Przebadanie
źródeł tak watykańskich, jak i moskiewskich, zmusiłoby mnie do napisania kolejnych
rozdziałów pracy, a przecież i w tej formie nie brakuje jej zapisanych stron. Temat poczeka
więc na swoją kolej lub na innego autora.
Temat państwo Kościół katolicki w okresie PRL ma już bogatą literaturę . Nie jest to
przypadek, bowiem historia stosunków między tymi podmiotami to jeden z najbardziej
interesujących wątków dziejów społeczeństwa i państwa. Spotkanie, jakie nastąpiło po
wojnie między Kościołem strażnikiem tradycji polskich i idei niepodległości , a narzuconą
władzą komunistyczną stopniowo zawłaszczającą wszystkie dziedziny życia społecznego,
było jednym z najważniejszych wyznaczników polskiej wersji "realnego socjalizmu". Stąd
m.in.w okresie PRL ukazało się tak wiele pozycji naukowych i ideologicznych, traktujących o
prawnym położeniu Kościoła w państwie rządzonym przez partię programowo wrogą religii
. W warunkach krajowych, przed 1989 r., literatura przedmiotu była poddana weryfikacji
przez cenzurę państwową, zainteresowaną w formułowaniu wygodnych dla władz
interpretacji. Te dwa podmioty żyły bowiem, od początku do końca

Wstęp
istnienia PRL, w stałym starciu lub w atmosferze zbliżonej do stanu walki, a nauka (w tym
historia i prawo) stanowić miała i stanowiła stronę w tym konflikcie. Jedynie w tzw.
drugim obiegu ukazało się kilka przedruków prac powstałych, szczególnie w latach
osiemdziesiątych, poza granicami kraju .
Stąd, w warunkach przemian ustrojowych, temat państwo Kościół (wolny już od
nacisków ideologicznych) stał się jednym z ciekawszych dla badaczy dziejów najnowszych. Na
liście pozycji wydanych w ciągu ostatnich lat, znajdują się zarówno opracowania
całościowe (wznowione biografie prymasa Stefana Wyszyńskiego pióra Andrzeja Micew-
skiego i Petera Rainy oraz prace Bohdana Cywińskiego , Antoniego Dudka i inne ),
cząstkowe, poruszające konkretny wycinek stosunków państwo Kościół z tego okresu
(jak np. ks. Krzysztofa Gruczyńskiego , Hanny Konopki , czy Tomasza Biedronia oraz cały
cykl o historii żeńskich zgromadzeń zakonnych do 1947 r., wydany przez KUL ), artykuły,
których tu nie sposób wyliczyć, nawet przykładowo, jak i publikacje źródłowe z Listami
pasterskimi15 na czele (a także publikacje: P. Rainy , ks. Stanisława Kosińskie-go , Jacka M.
Majchrowskiego i Wiesława Kozub-Ciembroniewicza i inne). Co wię-cej, w ciągu ostatnich
lat ukazało się wiele prac monograficznych (np. Mirosława Piotrow-skiego19), czy też
źródłowych (wydanych m.in. przez Instytut Studiów Politycznych PAN) , w których autorzy
niejako na marginesie głównego wątku odkrywali nowe fakty z obszaru wchodzącego
w zakres niniejszego tematu, np. o zależności między Moskwą a Warszawą. Autor tego
opracowania starał się korzystać w pełni z tego bogatego dorobku.
Pomimo tak bogatej literatury na temat historii stosunków państwo Kościół katolicki
po wojnie, do dzisiejszego dnia nie ma żadnego opracowania, które by w sposób
całościowy przedstawiło stosunki Stolicy Apostolskiej z rządem polskim na wychodźstwie po
II wojnie światowej. Nie lepiej wygląda sytuacja w kwestii stosunków między państwemj
polskim a Kościołem Powszechnym na tle międzynarodowym po 1945 r. 1 Pionierską
pracą okazała się być książka Hansjakoba Stehlego .
Jeszcze mizerniej, choć i tu pokazały się pierwsze opracowania, przedstawia się dorobek
historyków piszących na temat dziejów Kościoła katolickiego na byłych ziemiach
polskich, od 1944 r. należących do ZSRR (np. Stanisław Bizuń , Adam Hlebowicz , s.
Halina Strzelecka ).
W ciągu ostatnich lat (początkowo na emigracji) ukazało się wiele relacji i wspomnień
osób zaangażowanych w proces kształtowania stosunków państwo Kościół katolicki w
omawianym okresie. Do najważniejszych należą oczywiście Zapiski więzienne Prymasa
Tysiąclecia, a także fragmenty jego dziennika z 1952 r. oraz z przeciwległego krańca
barykady rozmowy Teresy Torańskiej .
Z innych wspomnień warto wymienić pamiętniki: o. Tomasza Rostworowskiego , Stefana
Świeżawskiego , czy też ks. Józefa Kuczyńskiego oraz ks. Władysława Bukowińskiego .
Na pograniczu interesującego nas tematu znajduje się literatura dotyczącą działalności
katolików świeckich. Szczególnie cenne są te pozycje, które traktują o środowiskach
angażujących się politycznie w omawianym okresie, a więc redakcje: "Dziś i Jutro" oraz
"Tygodnika Warszawskiego" (do września 1946 r. także "popielowcy" z SP), a także o
niektórych członkach "Tygodnika Powszechnego", którego dzieje w pierwszych latach po
wojnie znane są chyba najlepiej .
Przy istnieniu tak obfitej literatury, wydawać by się mogło, że poruszanie tematu:
stosunki państwo Kościół katolicki w Polsce w latach 1945-1950, mija się właściwie

10
Wstęp


z celem. A jednak racje miała autorka książki o historii nauczania religii w PRL, gdy
pisała w 1995 r.: "Należy w tym miejscu stwierdzić, że także stosunki między państwem a
Kościołem w Polsce Ludowej nie doczekały się dotychczas wyczerpującego opracowania"".
Niniejsza praca ma ambicje wypełnić te lukę w zakresie pierwszego pięciolecia.
Wykorzystany przeze mnie materiał źródłowy pozwolił zajrzeć za najgłębsze kulisy gabi-
netów, w których podejmowano decyzje kreujące obraz stosunków państwo Kościół
katolicki w latach 1945-1950 w Polsce.
Obok prac drukowanych podstawą opracowania są w większości nieznane archiwalne
materiały źródłowe, powstałe w wyniku działań najwyższych czynników partyjno-rządo-
wych oraz hierarchii Kościoła katolickiego. Nadzwyczaj interesujące materiały znalazłem
przede wszystkim w Archiwum Sekretariatu Episkopatu Polski (dalej: ASEP), dotąd nie
spenetrowane przez badaczy, wśród których pokaźne miejsce zajmuje korespondencja od i
do bp. Zygmunta Choromańskiego, sekretarza Episkopatu Polski, niewątpliwie
głównego architekta (ze strony kościelnej) dokumentu z 14 IV 1950 r. Zbiory obejmują
również m.in. protokoły (bądź notatki) spotkań w Komisji Mieszanej, co ma bezcenną
wartość wobec faktu ich braku w archiwach państwowych. W tym miejscu składam
serdeczne "Bóg zapłać" ks. biskupowi Tadeuszowi Pieronkowi, obecnemu sekretarzowi
Episkopatu Polski, od którego uzyskałem pozwolenie przejrzenia dokumentów. Nadszedł już
czas, by historycy dotarli do tych zbiorów, których spopularyzowanie w latach rządów
peerelowskich mogło rzeczywiście zaszkodzić nie tyle Kościołowi, co konkretnym lu-
dziom wiernym synom tegoż Kościoła. Niemniej cenne zbiory znalazłem w Archiwum Akt
Nowych (dalej: AAN), szczególnie zespoły Biura Politycznego i Sekretariatu KC
PPR/PZPR, a także spuścizny: Bolesława Bieruta, Jakuba Bermana, Jerzego Borejszy,
Antoniego Bidy i inne. W aktach partyjnych nie znalazłem jednak niektórych dokumentów,
przede wszystkim protokołów rozmów w Komisji Mieszanej. Zespoły akt Rady
Ministrów i poszczególnych resortów (Ministerstwo Administracji Publicznej, Oświaty,
Ziem Odzyskanych czy też Informacji i Propagandy) pozwoliły prześledzić tak losy
zainicjowanych na najwyższym szczeblu pól konfliktów, jak i tworzenie się ich (niejako z
oddolnej inicjatywy) na niższych piętrach władzy partyjno-rządowej; pozwoliły również na
porównanie tych informacji z napływającymi z terenu ale kanałami kościelnymi do
sekretarza Episkopatu Polski i tym samym na ich potwierdzenie. Najciekawsze materiały z
tego obszaru odnalazłem w zbiorach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Materiały
te w sposób szczególny obrazują zasięg penetracji środowisk opozycyjnych, w tym
bliskich Kościołowi hierarchicznemu, sposób prowadzenia pracy w resorcie i w
podległych mu Wojewódzkich i Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego
(WiPUBP), a także pozwalają poznać wpływ tego resortu na kreowanie rzeczywistości
politycznej w państwie. Wydaje się, że wpływ ten był (wbrew pozorom) mocno ograniczony,
tzn. resort pełnił funkcję zdecydowanie usługową na rzecz faktycznych włodarzy
ówczesnej Polski, zasiadających w BP i w Sekretariacie partii komunistycznej. Dodatkową
trudność w korzystaniu z tego materiału stanowi ich (w niektórych przypadkach)
wątpliwa wiarygodność. Wydaje się, że raporty nadsyłane do MBP, opierające się w swej
zawartości merytorycznej na informacjach pochodzących od siatki współpracowników,
były rzetelnie spisywane przez szefów PiWUBP. Tyle, że wiedza informatorów (np. na
temat rozmów w zamkniętym gronie członków Komisji Głównej Episkopatu Polski) była z
definicji mniejsza niż sugeruje to treść niejednego raportu. Bardzo ciekawe materiały

Wstęp
U


(szczególnie dla pierwszego okresu do 1947 r.) odnalazłem w archiwum Ministerstwa
Spraw Zagranicznych, które pozwoliły poszerzyć wiedzę na temat rozmów prowadzonych
nieoficjalnie między TRJN a Stolicą Apostolską. Z ważniejszych archiwaliów przejrzałem
również m.in. zespoły Głównej Komisji Księży przy ZBoWiD, archiwum samego
ZBoWiD-u, a także materiały przechowywane w archiwum PAX-u. W tym miejscu wypada
mi podziękować Janowi Engelgardowi, który swego czasu udostępnił mi część swoich
zbiorów. Wykorzystałem również dokumenty znajdujące się w moich zbiorach
prywatnych (np. dotyczące działalności Witolda Bieńkowskiego, listy prymasa Augusta
Hlonda itp.) W tej ostatniej kategorii dokumentów najwięcej jest jednak relacji wywoła-
nych, m.in. moje rozmowy z działaczami, którzy odgrywali wówczas pewną rolę polityczną
(np. relacja Edwarda Osóbki-Morawskiego, Jerzego Hagmajera i Zygmunta Przetakie-
wicza z PAX-u, czy też ks. Tadeusza Fedorowicza z Lasek).
Z punktu widzenia tematu pracy poważną lukę stanowi brak materiałów archiwalnych
znajdujących się w zbiorach moskiewskich oraz watykańskich. W wypadku tych
ostatnich pewną rekompensatą jest przebadanie bogatego archiwum b. ambasadora rządu
RP przy Stolicy Apostolskiej K. Papeego, które znajduje się w Londynie (Polski
Instytut i Muzeum im. gen. W. E. Sikorskiego, dalej: PliMS)3 . Niestety, nie dotarłem do
wszystkich protokołów posiedzeń Komisji Głównej Episkopatu Polski, co zmusiło mnie do
korzystania z dorobku moich poprzedników (Micewski, Raina, Majchrowski i Ko-zub-
Ciembroniewicz).
Oprócz materiałów archiwalnych przejrzałem większość ważniejszych tytułów praso-
wych z tego okresu, wychodzących tak w kraju, jak i na emigracji. Ciekawe pod tym względem
okazały się szczególnie artykuły z prasy katolickiej (z lat 1945-1950), a także cykliczne
przeglądy prasy krajowej i zagranicznej dokonywane na zlecenie BP KC PPR/PZPR.
Dzięki dotarciu do tytułów emigracyjnych (np. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza"
oraz prasa partyjna) mogłem wypełnić niejedną lukę informacyjną na temat nastrojów
panujących w środowiskach polskiego wychodźstwa lub w Stolicy Apostolskiej.
W ciągu kilku lat zajmowania się tym tematem poznałem wielu ludzi, którzy swą radą
wsparli mnie i stale zachęcali bym skończył raz zaczętą pracę. Chciałbym ich w tym
miejscu wymienić i serdecznie im podziękować.
Praca niniejsza zrodziła się z inicjatywy podjętej w latach stanu wojennego, w kręgu
Studium Kultury Chrześcijańskiej mieszczącym się przy znanym kościele sołeckim w War-
szawie. Tam właśnie, przede wszystkim dzięki ks. dr. Markowi Kiliszkowi, a także Pani
doc. dr hab. Annie Sucheni-Grabowskiej znalazłem zachętę do podjęcia badań źródło-
wych na temat historii Kościoła katolickiego w Polsce po wojnie. Studium wsparło mnie
wówczas swoją subwencją pochodzącą od Pana Bonawentury Migały, działacza polonijnego
z Chicago, o którą wystarali się Pani Urszula Płatek oraz Pan Wojciech Sikora z Paryża.
Opiekę naukową nad powstającą pracą, już na etapie zbierania materiałów, roztoczyła
nade mną Pani prof. dr hab. Krystyna Kersten, która zechciała pełnić rolę promotora
mojej pracy doktorskiej stanowiącej podstawę niniejszego opracowania. Za rady i stałą
opiekę chciałbym Jej najserdeczniej jak tylko potrafię podziękować.
Dziękuję również za ciepłe, a merytorycznie słuszne rady, recenzentom mojej pracy
doktorskiej Panu prof. dr hab. Andrzejowi Paczkowskiemu oraz Panu prof. dr. hab. Je-
rzemu Wisłockiemu, a także recenzentowi niniejszej książki prof. dr. hab. Marianowi

12
Wstęp


M. Drozdowskiemu oraz red. Zdzisławowi Szpakowskiemu, którego uwagi wzbogaciły
moją wiedze na temat pierwszych lat istnienia PRL.
Dziękuje również za umożliwienie mi wyjazdu do Anglii Panu sekretarzowi general-
nemu Jerzemu J. Ostoi-Koźniewskiemu, reprezentującemu fundacje naukową PAFT
mieszczącą się w Londynie. Dzięki Fundacji mogłem wzbogacić moją prace o fakty i
zdarzenia opisane w dokumentacji znajdującej się w archiwum Instytutu im. gen. W. Si-
korskiego w Londynie.
Specjalne podziękowania kieruję w stronę pana Przemysława Gluzińskiego, bez którego
pomocy i ciężkiej pracy, książka ta by nie powstała.
Jan Żaryn
Przypisy:
l. Zob. K. Krasowski, Episkopat katolicki w II Rzeczypospolitej. Myśl o ustroju państwa postulaty
realizacja, Warszawa-Poznań, 1992; S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1918-
1939, Warszawa, 1992.
2. H. Stehle, Tajna dyplomacja Watykanu. Papiestwo wobec komunizmu (1917-1991), Warszawa
1993. s. 228-229. Por. B. Cywiński, Ogniem próbowane, t. 2,"... I was prześladować będą", Warszawa
1994. s. 275 i nn.; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge. Le role des chretiens dans la liberation des
peuples de l'Est 1945-1990, Paris 1991, s. 58-59.
3. Pozycje książkowe wydane w kraju przed 1989 r., a szczególnie przed 1980 r., choć w warstwie
faktograficznej często bardzo rzetelne, są obarczone jednostronnym, negatywnym dla Kościoła
komentarzem interpretacyjnym, co znacznie obniża ich wartość. Zob. W. Mysłek, Kierownictwo
Kościoła rzymskokatolickiego wobec Polski Ludowej 1944-1969, Warszawa 1970; tenże, Polityka
wyznaniowa Polski Ludowej, Warszawa 1970; J. F. Godlewski, Kościół rzymskokatolicki w Polsce
wobec sekularyzacji życia publicznego (1944-1974), Warszawa 1978; S. Markiewicz, Państwo i Kościół
w Polsce Ludowej, Warszawa 1981; J. Osuchowski, Państwo Ludowe a Kościół Rzymskokatolicki w
Polsce w latach 1944-1948, Warszawa 1981; J. Majchrowski, S. Nawrót, Niektóre elementy
stosunków państwowo-kościelnych w Polsce lat 1945-1950, Kraków 1984 (jest to niewątpliwie
najciekawsza z wymienionych prac). Powyższa, negatywna ocena nie dotyczy takich pozycji, jak np.
Historia Kościoła, cz. V: 1848 do czasów współczesnych, pod red. L. J. Rogier, R. Aubert, M. D.
Knowles, Warszawa 1985; Historia Kościoła w Polsce, t. 2, cz. 2: 1918-1945, pod red. ks. ks. B.
Kumora, Z. Obertynskiego; J. Kłoczowski, L. Miillerowa, J. Skarbek, Zarys dziejów Kościoła
katolickiego w Polsce, Kraków 1986, które to pozycje tylko w wąskim zakresie wychodzą poza
1945 r.; równie cenne są następujące pozycje wydane w kręgach kościelnych: Księga Sapieżyńska, t.
U: Działalność kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy, pod red. J. Wolnego, Kraków 1986; czy
też cała grupa prac specjalistycznych (np. ks. Edwarda Sztafrowskiego, Podręcznik prawa kanonicznego,
Warszawa 1985; seria: Kościół i prawo, pod. red. ks. J. Krukowskiego i F. Lempego, Lublin 1989-
1990) i wiele artykułów, z których obficie korzystałem.
4. Na temat patriotycznej postawy duchowieństwa katolickiego i powszechnego odbioru Kościoła, jako
instytucji broniącej praw polskich do niepodległości w czasie wojny, zob. np. Kościół a Powstanie
Warszawskie. Dokumenty, relacje, poezja, pod red. M. M. Drozdowskiego, Warszawa 1994', Martyrologia
duchowieństwa polskiego 1939-1956, pod red. bp. B. Bejzego, A. Galińskiego, Łódź 1993.
5. Zob. oprócz wyżej wymienionych, np. E. Grzelak, Polityczny i społeczny sens rozdziału Kościoła od
państwa, Warszawa 1985; J. Godlewski, Katolicka myśl kościelna oprawie i państwie, Warszawa 1985;
A. Żełobowski, Episkopat Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce wobec przemian społecz-

Wstęp
13


no~politycznych w kraju w latach 1944-1974, Warszawa 1989 (rozszerzona wersja pracy habilitacyjnej
obronionej w ANS).
6. Zob. np. A. Micewski, Kardynal Wyszyński. Prymas i mąż stanu, 1.1, Paryż 1982 [do 1964 r.] oraz
wydanie podziemne (t. 1-2 z 1982 r.); pierwsze wydania prac (o których niżej) B. Cywińskiego i P.
Rainy, a także zob. W. Chrypiński, Kościól a rząd i spoteczeństwo w powojennej Polsce, Londyn 1989.
7. P. Raina, Kardynal Wyszyński, 1.1-3, Warszawa 1993. W 1994 r. wyszła również nowa biografia
prymasa, której autor bardziej zwraca uwagę na życie duchowe kardynała. M. Romaniuk, Życie,
twórczość i posluga Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia, Warszawa 1994; por. C.
Strzeszewski, Kardynala S. Wyszyńskiego wizja Kościola, Wrocław 1990.
8. B. Cywiński, Ogniem próbowane, t. 2: "...i was prześladować będą", Lublin 1990, t. l wydany w
podziemiu obejmuje problematykę polską tylko na tle narodów Europy Środkowowschodniej, 1.1:
Korzenie tożsamości, cz. 1-2, Warszawa 1982.
9. A. Dudek, Państwo i Kościól w Polsce 1945-1970, Kraków 1995.
10. Ze względu na swoją niewielką objętość nie mogą aspirować do miana całościowej syntezy
ciekawe skądinąd prace, takie jak np.: A. Micewskiego, Kościól państwo 1945-1989, Rzeszów
1994 (pomoc dla uczniów szkół ponadpodstawowych); P. Kądzieli, Kościól a Państwo w Polsce
1945-1965, Wrocław 1990; ks. D. Olszewskiego, Polska chrześcijańska. Zarys dziejów (966-1984),
Kielce 1985, czy też mojego autorstwa artykuł: Kościól katolicki wobec władzy komunistycznej w
Polsce 1945-1953, [w:] Polacy wobec przemocy, praca zbiorowa pod red. B. Otwinowskiej i J. Ża-ryna,
Warszawa 1996. Do tej kategorii (opracowań syntetycznych) zaliczam również bardzo cenne
opracowania słownikowe, w tym szczególnie: P. Nitecki, Biskupi Kościola w Polsce. Slownik biograficzny,
Warszawa 1992; Slownik biograficzny katolicyzmu społecznego w Polsce, 1.1-3, Lublin 1994-1996, a
także statystyczne: Kościól katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny, pod red. L.
Adamczuka, ks. W. Zdaniewicza, Warszawa 1991.
U.K. Gmczyński, Biskup Michał Klepacz 1893-1967,Łódź 1993. !
12. H. Konopka, Religia w szkolach Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce państwa
(1944-1961), Białystok 1995.
13. T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej w Polsce w latach 1945-1953, Kraków 1991.
14. Żeńskie zgromadzenia zakonne w Polsce 1939-1947, t. 8-10, pod red. komitetu redakcyjnego,
KUL, Lublin 1995-1996. Autorzy artykułów kontynuują cykl prac zawartych w książce: Życie
religijne w Polsce pod okupacją hitlerowską 1939-1945, pod red. ks. Z. Zielińskiego, Warszawa 1982.
15. Listy pasterskie Episkopatu Polski 1945-1974, Paryż 1975; Listy pasterskie Prymasa Polski, Paryż
1975. : j
16. P. Raina, Kościól w PRL. Dokumenty, 1.1: 1945-1959, Poznań 1994. (Pomijam wybory źródeł
wydane w kraju przed 1989 r.).
17. Kard. A. Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny, opr. ks. S. Kosiński, Warszawa 1988. Ks. S. Kosiński jest
autorem monumentalnego dzieła pt. Acta Hlondiana, które znajduje się w klasztorze oo. Salezjanów
w Lądzie pod Kaliszem.
18. W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia polityczna Polski. Wybór
źródeł. Cz. IV: 1945-1948; cz. V: 1949-1956, Kraków 1993.
19. M. Piotrowski, Służba idei czy serwilizm? Zygmunt Felczak i Feliks Widy-Wirski w najnowszych
dziejach Polski, Lublin 1994.

14 Wstęp
20. Z całego cyklu prac wydanych pod red. m.in. A. Paczkowskiego na szczególną uwagę zasługuje
zbiór dokumentów pt. Polska ZSRR. Struktury podleglości. Dokumenty WKP(b) 1944-1949,
Warszawa 1995, a także instrukcje i protokoły z obrad szefów WUBP w MBP w latach 1944-1956, do
których to pozycji będę się odwoływał w tekście. INP PAN ma też swój udział w wydaniu
Biuletynów Informacyjnych MBP, t. 1: 1947; t. 2:1948 oraz rok 1946, Warszawa 1993-1995-1996, a
także zob. NKWD o Polsce i Polakach. Rekonesans archiwalny, pod red. W. Materskiego i A. Pacz-
kowskiego, Warszawa 1996.
21. W pierwszej kwestii nadal najlepszą pracą jest zbiór przemówień i listów pt. Pius XII a Polska
1939-1949. Przemówienia, listy, komentarze, oprać. K. Papee, Rzym 1954 oraz tłumaczona przez O.
Haleckiego praca wydana w języku angielskim: O. Halecki, J. Murray, Pius XII. Eugenio Pacelli,
PopeofPeace, Londyn 1951; z publicystyki historycznej na ten temat nadal warto pamiętać pozycje J.
Mackiewicza. Prace te jednak mają wartość inspirującą, a nie badawczą. (W cieniu krzyża, Londyn 1986;
Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy, Londyn 1986). Powstałej luki nie wypełnia również mój artykuł pt.
Stolica Apostolska wobec konferencji jałtańskiej, a prawa polskie do suwerenności [w:] Jałta. Szkice i
polemiki, pod red. M. M. Drozdowskiego, Warszawa 1996, s. 185-199. Istnieje natomiast cały szereg
wartościowych prac analizujących stosunek papieża Piusa XII do kwestii polskiej w czasie II wojny
światowej. Najnowsza praca w tym zakresie, to: ks. Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów.
Studia i szkice, Lublin 1993 (por. moją recenzję: "Kwartalnik Historyczny", 1995, nr l, s. 132-137).
Cenne artykuły przyczynkarskie i wybory źródeł opublikowano w paryskich "Zeszytach
Historycznych" (głównie pisane bądź opracowane przez T. Wyrwę).
22. H. Stehle, Tajna dyplomacja Watykanu... Zob. też: D. Tardini, Memońes ofPius XII, Maryland 1961.
23. S. Bizuń, Historia krzyżem znaczona: wspomnienia z życia Kościola katolickiego na Ziemi Lwowskiej,
Lublin 1994.
24. A. Hlebowicz, Kościót Odrodzony. Katolicyzm w państwie sowieckim 1944-1992, Gdańsk 1993.
25. S. H. Strzelecka, Stużebnice Jezusa w Eucharystii na terenie Związku Radzieckiego w latach 1945-
1991, Warszawa 1994 [praca oparta na materiale wspomnieniowym].
26. S. Kardynał Wyszyński, Zapiski więzienne, 1953-1956, Paryż 1982, wyd. krajowe, Warszawa
1996; "Pro memoria". Zapiski z roku 1952, zeszyt l, [b. d.].
27. T. Torańska, Oni, Londyn 1985.
28. O. T. Rostworowski SJ, Zaraz po wojnie. Wspomnienia duszpasterza (1945-1956), Paryż 1986.
29. S. Świeżawski, W nowej rzeczywistości 1945-1965, Lublin 1991.
30. Ks. J. Kuczyński, Między parafią a lagrem, Paryż 1985.
31. Ks. W. Bukowiński, Wspomnienia z Kazachstanu, Paryż 1981. W Archiwum Sekretariatu Epi-
skopatu Polski (dalej: ASEP) znajdują się maszynopisy nie publikowanych wspomnień ks. ks.
Bukowińskiego, S. Kobyłeckiego i bp. A. Szelążka z okresu 1944-1946.
32. Jedynie przykładowo podaję kilka tytułów: K. Popiel, Od Brześcia do "Polonii", Londyn 1962; W.
Bujak, Historia Stronnictwa Pracy 1937,1946,1950, Warszawa 1988; A. Dudek, G. Pytel, B. Pia-
secki,Próba biografii politycznej, Londyn 1990; Z. Przetakiewicz, Od ONR-u do PAX-u (Wspomnienia),
Warszawa 1994; J. Żakowski, Ćwiartki wieku. Rozmowy z Jerzym Turowiczem, Kraków 1990; R.
Jarocki, Czterdzieści pięć lat w opozycji. (O ludziach "Tygodnika Powszechnego"), Kraków 1990.
33. H. Konopka, Religia..., s. 6.
34. O stosunku Stolicy Apostolskiej do ZSRR pisał, w oparciu o bogate materiały nuncjatury
niemieckiej i archiwum watykańskiego, H. Stehle, Tajna dyplomacja...


Część I
Państwo - Kościół katolicki w Polsce
w latach 1945-1948


Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla
kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski
S
ytuacja społeczeństwa polskiego w okresie wychodzenia Europy z czasu wojny w czas
pokoju, wymagała od biskupów Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce nowych
decyzji. 26-27 VI 1945 r. siedmiu biskupów pod przewodnictwem metropolity
krakowskiego Adama Sapiehy zebrało się w Częstochowie na pierwszej po wojnie kon-
ferencji Episkopatu Polski. Biskupi podjęli liczne decyzje bieżące (przede wszystkim
reaktywowano kościelny "Caritas" oparty na strukturach diecezjalnych, poczynając od
parafii), ale w kwestiach zasadniczych: organizacji Kościoła i jego odbudowy oraz sto-
sunku do władzy państwowej w kraju i rządu RP w Londynie, oczekiwano na powrót
prymasa Augusta Hlonda1.
Kardynał, który l IV 1945 r. został uwolniony przez armię amerykańską z klasztoru
Wiedenbriick (Westfalia), wkrótce znalazł się w Paryżu, gdzie zamieszkał w ambasadzie
polskiej jako gość Kajetana Morawskiego .
Stosunek prymasa do podejmowanych przez Wielką Trójkę decyzji politycznych w Europie
w tym do rządu polskiego w Londynie był zgodny z przekonaniami większości
polskiego wychodźstwa, jak i znacznej części elit politycznych Zachodu, a także tamtejszej
opinii publicznej. Politycy (np. wielu posłów z brytyjskiej Izby Gmin), dziennikarze i
publicyści wpływowych pism, byli oburzeni na praktyczną realizację uchwał jałtańskich
przez ZSRR, w tym na działania NKWD, na aresztowania oficerów i dowódców AK oraz
przedstawicieli Kościoła katolickiego (rzymskiego i greckiego) na terenach zabużań-
skich. Pobyt prymasa w Paryżu od 8 do 24IV 1945 r. zbiegł się w czasie z kampanią
prasową na temat "zniknięcia" szesnastu przywódców państwa podziemnego i przygotowań
do konferencji w San Francisco, a także z okresem starań Stalina, by w ONZ państwo polskie
reprezentowane było tylko przez prokomunistyczny RTRP .
Prymas przyjmował płynące ze strony episkopatów krajowych liczne zapewnienia o
solidarności katolików z "bohaterską Polską, która była pierwszą ofiarą [wojny] i jej
symbolem najbardziej szlachetnym" .
Tam poznał zapewne stan wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat sytuacji Kościoła na
ziemiach polskich, a także przyjął zaproszenie do Watykanu: "Otrzymawszy wiadomość o
uwolnieniu Waszej Eminencji nie tylko przesyłamy Waszej Eminencji wyrazy najżywszej
radości, ale wyrażamy niezłomną ufność, że cierpienia Narodu Polskiego których
gorycz zaznała Wasza Eminencja na zrządzenie Opatrzności Boskiej przyczyniły się do
zapewnienia katolickiej Polsce przyszłości godnej jej dziejów i tradycji religijnych"
pisał papież Pius XII w liście do kard. Hlonda .

18 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski
24 IV 1945 r. kardynał wyjechał z Paryża do Rzymu, by spotkać się z papieżem
Piusem XII. Przebywał tam aż do powrotu do kraju. W tym czasie jednak na arenie
międzynarodowej zaszły ważne wydarzenia: 27 VI1945 r. rozpoczął urzędowanie TRJN
powstały kilka dni wcześniej (23 VI) w Moskwie, który w ciągu pierwszego tygodnia lipca
został uznany przez większość państw zachodnich . Atmosfera wokół spraw polskich
wyraźnie się zmieniła na korzyść TRJN: "Równocześnie z nawiązaniem stosunków dy-
plomatycznych z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi dowodzono w BBC
nastąpiła zmiana orientacji polskiej polityki zagranicznej [tzn. krajowej J. Ż.]. Za-
miast jednostronnej orientacji na Wschód, nie czyni się teraz różnicy między Wschodem i
Zachodem" .
Prymas Hlond podjął decyzję o powrocie do kraju samodzielnie, choć niewątpliwie
było to zgodne z intencjami papieża i Sekretariatu Stanu, którego dostojnicy już w lutym
1945 r. sugerowali papieżowi wysłanie na ziemie polskie wizytatora; miałby on uporząd-
kować stan organizacyjny i personalny Kościoła na obszarze II Rzeczypospolitej . Powrót
prymasa był utrzymywany w tajemnicy, tak ze względu na opinię wychodźstwa polskiego, jak
i prokomunistyczną prasę Zachodu. Politycy rządu Tomasza Arciszewskiego, a także liczne
środowiska polskie we Włoszech, podejrzewali, że powrót głowy Kościoła polskiego może
stać się okazją do legitymizacji władzy komunistycznej, w okresie intensywnej walki
dyplomatycznej o utrzymanie się rządu polskiego w Londynie .
Według prymasa Polski jak można sądzić po lekturze jego zapisków stanowisko
Stolicy Apostolskiej a w ślad za nią i Kościoła w Polsce winno po wojnie "jedynie
dobro katolicyzmu mieć na względzie; powinno omijać kwestie czysto polityczne [...]
m.in. uznawania czy nieuznawania tych czy owych państw. Z wszystkimi możliwie utrzy-
mywać stosunki dyplomatyczne jedynie dla dobra Kościoła i wiary w krajach. W żadne
inne problemy i akcje nie wdawać się inaczej kłopoty i szkody, a zresztą Kościół ma być
Kościołem Chrystusowym, a nie państwem"1 . Stąd zapewne, mimo wcześniejszych
obietnic, prymas Hlond nie zdecydował się na przyjazd do Londynu w celu spotkania się
z prezydentem Władysławem Raczkiewiczem . Kard. Hlond wystosował jedynie, jako
duszpasterz wszystkich rodaków publikowaną przez radio watykańskie
"Odezwę do Polaków zagranicą" . (Również po powrocie do kraju, kardynał nie spotkał się
z przedstawicielami TRJN i prezydentem KRN, Bolesławem Bierutem . Jego przyjazdu
nie odnotowano też w żadnej centralnej prasie prorządowej. Nie znaczy to jednak, że
przyjazd prymasa do kraju nie stanowił dla władz problemu, czy też ich nie interesował)14.
Rozmowy, jakie prowadził prymas w Watykanie przed swym powrotem do kraju
dotyczyły m.in. zakresu pełnomocnictw, niezbędnych dostojnikowi Kościoła polskiego w
obliczu, z jednej strony, zniszczeń wojennych i przesunięć terytorialnych, z drugiej zaś,
obecności na ziemiach polskich reżimu zdominowanego przez komunistów. Prymas
Hlond, podczas swych rozmów z Piusem XII i z podsekretarzem stanu mons.
Domenico Tardinim, zwracał uwagę m.in. na konieczność szybkiego uporządkowania
"życia religijnego w Polsce po straszliwych nieszczęściach ostatniej wojny" . Zrealizowanie
powyższego celu determinowało zakres pełnomocnictw, o jakie prymas starał się w
Rzymie.
Podstawę prawną organizacji Kościoła w Polsce stanowił rzecz jasna kodeks
prawa kanonicznego z 1911'r. , konkordat podpisany przez Stolicę Apostolską z rządem

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 19
Rzeczypospolitej w lutym 1925 r. oraz pełnomocnictwa nadane przez papieża wszystkim
ordynariuszom i administratorom w czasie II wojny światowej (obejmowały one m.in. prawo
stosowania spowiedzi zbiorowej i rozgrzeszenia w warunkach frontowych). Tylko biskupi,
których diecezje znalazły się po kampanii wrześniowej 1939 r. pod okupacją sowiecką
z którym to państwem Watykan nie podpisał żadnej umowy konkordatowej otrzymali
specjalne pełnomocnictwa, a przede wszystkim "możliwość wyznaczenia, w ścisłej
tajności, dwóch godnych zaufania kapłanów jako ewentualnych następców na wypadek
przeszkód w sprawowaniu urzędu, by w ten sposób nie uległa zerwaniu sukcesja biskupia" .
O pełnomocnictwach tych Sekretariat Stanu nie poinformował rządu polskiego w
Londynie.
Po przyjeździe do Rzymu i rozpatrzeniu się w sytuacji Kościoła w Polsce, prymas
wystosował kilka pisemnych próśb do papieża. Kard. Hlond prosił m.in. o wyznaczenie
dla Polaków przebywających w Niemczech biskupa ordynariusza, na co uzyskał zgodę już
5 VI 1945 r. Tego dnia, biskup polowy Józef Gawlina, zwierzchnik Duszpasterstwa
Wojskowego, został mianowany ordynariuszem Polaków na wychodźstwie . 27 VI
1945 r. prymas Hlond prosił papieża o nadanie bp. Walentemu Dymkowi godności arcy-
biskupa tytularnego, z racji jego zasług z okresu wojny .
28 VI1945 r. zaś, prymas skierował do sekretarza Kongregacji do Spraw Nadzwyczaj-
nych Kościoła obszerny i bardzo konkretny w treści memoriał, w którym proponował
tymczasowe rozwiązania dotyczące obsady personalnej tak dla diecezji znajdujących się na
wschód od linii Curzona, jak i dla świeżo przyłączonych, na zachodzie i północy.
Prymas przedstawił również wykaz uprawnień i "facultates (incarichi e facolta)" liczący 21
punktów, obejmujących m.in. prawo do: "restytuowania kapituł katedralnych, władzy
bierzmowania dla ordynariuszy bez sakry biskupiej [chodziło zarówno o przyszłych admi-
nistratorów na Ziemiach Zachodnich, jak i na wschodnich oraz tych diecezji, np. włoc-
ławskiej, które po okupacji hitlerowskiej nie były nadal obsadzone J. Ż.], udzielania
wszelkiego rodzaju dyspens i zwalniania od cenzur, obsadzania beneficjów zastrzeżonych
Stolicy Apostolskiej, mianowania i odwoływania proboszczów" .
Wykaz "facultates" obejmował więc czynności i sprawy niezbędne dla funkcjonowania
diecezji, relacji między duchownym-ordynariuszem a głową Kościoła Powszechnego,
które to kwestie w warunkach spodziewanych problemów komunikacyjnych między
Polską a Watykanem mogły stanąć na przeszkodzie w pracy duszpasterskiej.
Aż do dnia wyjazdu prymas A. Hlond nic pewnego nie wiedział na temat zakresu przy-
gotowywanych dlań pełnomocnictw, choć przypuszczał zapewne, że jego pismo z 28 VI
1945 r. stanie się podstawą do ich udzielenia . Rozumowanie to było zrozumiałe, tak w
obliczu niepewnej sytuacji międzynarodowej (dopiero 17 VII 1945 r. rozpoczęła się
konferencja w Poczdamie), jak i z racji niewiedzy Stolicy Apostolskiej na temat sytuacji
Kościoła na ziemiach polskich, szczególnie za linią Curzona. O słabej orientacji papieża
świadczyła m.in. treść notatki, jaką Sekretariat Stanu 12 II 1945 r., a więc nazajutrz po
zakończeniu konferencji krymskiej, wystosował do Piusa XII:
"La situatione religiosa in Polonia deve essere delie piu tristi. Da quasi due anni si
manca di notione; rarissime prima, ora assolutamente nulla.
Quante diocesi vacanti? E impossibile saperlo.


20 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski
A Varsavia c'e, vicario capitolare, S. E. Mons. Szlagowski, ottantenne: avrasoprawis-
suto alla battaglia? di S. E. Mons. Sapieha a Cracovia? di S. E. Mons. Twardowski a
Leopoli?"23.
Wiedza na temat obsady biskupstw, domów zakonnych, seminariów duchownych czy też
parafii tak na pozostałym obszarze II Rzeczypospolitej, jak i na Ziemiach Zachodnich
byta równie mała. W Watykanie zdawano sobie zapewne sprawę, że praca duszpasterska na
terenach sukcesywnie zajmowanych przez Armie Czerwoną może być utrudniona lub wręcz
zanika (szczególnie za linią Curzona), a jeśli chodzi o tereny diecezji niemieckichże
dotychczasowi ich rządcy nie mają żadnego wpływu na bieżącą sytuację, ukryci w klasztorach
lub przebywający poza granicami swych diecezji. W efekcie, zdawano sobie sprawę, że
możliwości prowadzenia pracy duszpasterskiej przez przybywających księży polskich są
ograniczone, a to z racji niemożności przekazania jurysdykcji kościelnej przez ordynariusza
nowym dziekanom, czy też proboszczom reaktywowanych parafii. Jurysdykcja kościelna
polskich biskupów kończyła się bowiem wraz z zachodnią granicą diecezji katowickiej i
częstochowskiej, dalej archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej, diecezji chełmińskiej,
płockiej, łomżyńskiej i metropolii wileńskiej .
Pomimo braku dostatecznej wiedzy na temat sytuacji Kościoła w Polsce, pomimo
braku ostatecznych rozwiązań politycznych w skali międzynarodowej, istniała konieczność
wznowienia bieżącej pracy duszpasterskiej na ziemiach zajmowanych przez Armię
Czerwoną i pozostających pod administracją "lubelską", a co za tym idzie papież
musiał podjąć decyzję w kwestii zakresu pełnomocnictw dla powracającego do Polski
prymasa A. Hlonda. Doświadczenia wojenne pozwalały również przypuszczać, że mogą
zaistnieć problemy z nawiązaniem kontaktu między Sekretariatem Stanu a biskupami w
kraju .
8 VII 1945 r., trzy tygodnie przed zakończeniem obrad w Poczdamie, gdy jeszcze na
Dalekim Wschodzie trwała wojna, mons. D. Tardini w imieniu papieża Piusa XII poin-
formował listownie kard. A. Hlonda, prymasa Polski, o nadaniu mu specjalnych uprawnień
decyzją Św. Kongregacji dla Nadzwyczajnych Spraw Kościelnych .
List ten dotarł do prymasa Polski 10 VII, dzień przed jego powrotem do kraju. Z
całego dokumentu przebija głęboki niepokój Stolicy Apostolskiej o zakres swobodnego
kontaktowania się między Watykanem a biskupami polskimi co było zabezpieczone
konkordatem z 1925 r. Ziemie polskie, zajęte przez Armię Czerwoną, były przez Sekretariat
Stanu traktowane jak obszar, na którym nadal toczy się wojna; terytorium pozbawione
władzy państwowej, która by zgodnie z konkordatem wspomagała swym ramieniem
świeckim wysiłki biskupów, zmierzające do uporządkowania spraw kościelnych. Taka
wizja była zgodna z doświadczeniami Stolicy Apostolskiej na temat ZSRR, państwa
ateistycznego, rządzonego przez barbarzyńców, niszczących bezwzględnie katolicyzm, a
do 1941 r. również Kościół prawosławny. Według Stolicy Apostolskiej Kościół w Polsce
musiał teraz radzić sobie sam. Stąd w pierwszej części dokumentu papież utrzymywał w
mocy wszelkie uprawnienia nadane biskupom w czasie wojny. W drugiej zaś, "w wypadku,
gdy Wasza Eminencja nie będzie miał możliwości nawiązania łączności telegraficznej ze
Stolicą Apostolską (lub gdyby szczególna delikatność sprawy na to nie pozwalała) etsimulin
mora sitpericulumgravisdamni [i zarazem zwłoka może pociągnąć za sobą
niebezpieczeństwo wielkiej szkody J. Ż.], Jego Świątobliwość udziela Waszej Eminencji
szczególnych uprawnień, które pozostają w mocy jedynieperdurantibuspeculiaribus

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 21
circumstantiis deauibus in casu [przez czas trwania szczególnych okoliczności, o których
wyżej J. Ż.]".
Do najważniejszych uprawnień należało prawo mianowania przez prymasa tam
gdzie nie będzie możliwe spowodowanie wyboru wikariusza kapitulnego administra-
torów apostolskich "ad nutum S. Sedis" [na skinienie Stolicy Apostolskiej] , co w praktyce
oznaczało, że nominacje te mogły być w każdej chwili po odzyskaniu łączności ze Stolicą
Apostolską przez papieża odwołane bez podania przyczyn. Tak administratorzy
apostolscy, jak i wikariusze kapitulni mogli otrzymać od prymasa uprawnienia biskupa
rezydencjonalnego (czyli ordynariusza). W praktyce oznaczało to m.in. nadawanie
wspomnianej jurysdykcji kościelnej duchowieństwu parafialnemu.
Jak się wydaje, powyższe decyzje papieża zawierały w sobie sumę doświadczeń Stolicy
Apostolskiej na temat polityki ZSRR w stosunku do religii, w tym w okresie pierwszej
okupacji ziem II Rzeczypospolitej przez ZSRR w latach 1939-1941, a także pośrednio
pełnomocnictwa te oddawały nastroje pesymistyczne panujące w Watykanie. Dotyczyły one
polityki sprzymierzeńców w kwestii polskiej. "Prasa watykańska, która od czerwca zeszłego
roku [1944 r., a więc po bitwie pod Monte Cassino] prowadzi stałą kampanię na rzecz Polski,
zajmowała w ostatnich czasach zupełnie wyraźne stanowisko, sprzeciwiając się zarówno
aneksji przez Rosję wschodnich terenów Rzeczypospolitej, jak i oddania Polski pod rządy
zależne od Moskwy" pisał K. Papee w połowie lutego 1945 r. Kontynuując tę politykę,
Stolica Apostolska na wieść o postanowieniach jałtańskich, choć nie wprost, a poprzez swój
organ prasowy "Osservatore Romano", to jednak dała jednoznacznie do zrozumienia, że
Jałta "nie spełniła nadziei pokładanych w Karcie Atlantyckiej", że "zasady demokratyczne
stanowią syntezę cywilizacji chrześcijańskiej" i stąd "Polska ma prawo sama utworzyć
swój rząd na podstawie wolnych wyborów i tajnego głosowania (...) Polska nie powinna
stać się Państwem ulegającym wpływom innego mocarstwa. Nie inaczej rzecz się ma z
krajami bałtyckimi" . Prapolskie stanowisko wyrażone przez "Osservatore Romano" i
powtórzone przez chadecką "U Quotidiano" z satysfakcją zostało odnotowane przez K.
Papeego. Jednocześnie jednak w poufnej rozmowie Sekretariat Stanu dał do zrozumienia
ambasadorowi, że wola ratowania katolików w Europie zajmowanej przez Sowietów
wymaga od papieża większej elastyczności: "Mons. Montini powiedział mnie dziś [24 II
1945], że nie wie, czy dotychczasowa linia Osservatore Romano w sprawie Polski nie
była szkodliwa, czy nie wywołała w Polsce represji przeciwko Kościołowi. Zdaniem Mons.
Montini to, że my pisał następnie ambasador do premiera Rządu RP Tomasza
Arciszewskiego z niej jesteśmy zadowoleni, wypływa z naszego stanu obolałego, w
którym szukamy poparcia dla naszych tez, nie dbając o realne skutki tych czy owych
wystąpień. [...] Na moją uwagę, że przecież nie można było oczekiwać od ZSRR zmiany
polityki wobec religii, że żadne głaskanie krokodyla by do tego nie doprowadziło, że w
niczym nie przekroczono ani umiaru, ani tym bardziej prawdy Mons. Montini
powiedział, że to iż my nie mamy pretensji, zdejmuje jedną obiekcję, ale że sprawa musi być
rozważona ze wszystkich stron. Odnoszę wrażenie konkludował K. Papee że Mons.
Montini jest albo nastraszony potęgą sowiecką i wraca do pozycji, którą zajmował w naszych
sprawach pod okupacją niemiecką Rzymu, albo że Jałta rozwiała ich nadzieje na zwycięstwo
Aliantów i zmusza do liczenia się z Rosją, jako z przyszłą rządzicielką Europy" .

22 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski
Deklaracja "Osservatore Romano" wywołała furię komunistów: prasa radziecka zaczęła
prowadzić kampanię oszczerstw w stosunku do Piusa XII, zarzucając mu "kolaborację z
hitlerowcami"32.
Wobec wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat polityki wyznaniowej ZSRR, jak również z
racji sprzeciwu Watykanu w kwestii złamania postanowień Karty Atlantyckiej przez
Wielką Trójkę, papież w tym samym czasie, gdy inne rządy rozpoczynały powolny
dialog z rządem krajowym nadawał pełnomocnictwa prymasowi Polski, bliskie tym z
czasów okupacji niemieckiej. Miało to swoją wymowę33.
Do Stolicy Apostolskiej docierały zapewne przedruki z prasy radzieckiej, która na wieść o
milczeniu papieża w kwestii uznania TRJN, komentowała ten fakt następująco: "Watykan
popiera wszystkie najbardziej reakcyjne elementy w Europie i w Stanach Zjednoczonych i
otacza opieką najbardziej reakcyjne koła niemieckie, polskie i włoskie".
Jak już wspomniano, pod koniec listopada 1939 r. papież udzielił pełnomocnictw
kanonicznych biskupom z ziem wschodnich II Rzeczypospolitej. W efekcie, na mocy
posiadanych uprawnień, na ziemiach wschodnich przechodzących z okupacji pod
okupację biskupi mianowali administratorów apostolskich: m.in. już w połowie lutego
1940 r. abp Romuald Jałbrzykowski powierzył zarząd nad częścią diecezji wileńskiej,
która została włączona bezpośrednio do ZSRR, wikariuszowi generalnemu Karolowi
Lubianiecowi35; w 1943 r. bp Mieczysław Reinys Litwin (po deportowaniu w 1942 r. abp.
R. Jałbrzykowskiego zarządzał archidiecezją wileńską) mianował wikariuszem generalnym
w Pińsku ks. Henryka Humnickiego. Ks. H. Humnicki przebywał w Pińsku do
1944 r., a następnie wyjechał do Polski, za Bug. Jego następca ks. Jan Wasilewski otrzymał z
kolei prawo mianowania swojego zastępcy .
Ze swych uprawnień korzystał również biskup łucki, Adolf Szelążek, który w 1944 r., a
więc po wkroczeniu wojsk radzieckich na tereny II Rzeczypospolitej, mianował admi-
nistratorami apostolskimi dla diecezji kamienieckiej ks. Adolfa Kukuruzińskiego oraz
dla diecezji żytomierskiej ks. Bronisława Drzepeckiego. Nominacje te wykraczały jednak
poza kompetencje biskupa łuckiego, gdyż obejmowały ziemie pozostające poza obszarem
II Rzeczypospolitej, a były związane z diecezją łucką jedynie poprzez odległą historię
konkordatem z Rosją z 3 VIII 1847 r.37 Nominacje dokonane przez biskupa łuckiego, który
mimo szantażu ze strony NKWD nie chciał opuścić swej diecezji, stały się formalną
przyczyną jego aresztowania w styczniu 1945 r.
Podobnej nadinterpretacji swoich uprawnień, zrozumiałej w warunkach wojny totalnej,
dopuścił się lwowski arcybiskup unicki Andrzej Szeptycki, który już w październiku 1939 r.
mianował aż czterech apostolskich egzarchów. Papież zatwierdził 30 XI1944 r. tylko
biskupa kijowskiego Józefa Slipyja na następcę zmarłego abp. A. Szeptyckiego, m.in.
dlatego, że co najmniej jeden z pozostałych o. A. Nemancewycz zginął z rąk
niemieckich. Nominacja powyższa wywołała sprzeciw K. Papeego: "Mons. Tardini nie
przeczył, że stało się źle, i że to, co się stało jest naruszeniem [XI art.] Konkordatu.
Sekretariat Stanu tego żałuje, ale stwierdza, że nie może być mowy o chęci poddania w
wątpliwość praw Polski do terenu metropolii lwowskiej. Stolica Apostolska ma poza tym
najlepsze intencje w kierunku załagodzenia sprawy" pisał K. Papee w styczniu
1945 r.39

Petnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 23
W końcu, w kwietniu 1946 r. abp E. Baziak, przed przymusowym opuszczeniem
Lwowa w 1946 r., mianował wikariuszem generalnym z pełnomocnictwami obejmującymi
całą archidiecezję lwowską ks. Jana Cieńskiego ze Złoczowa .
Wszystkie te nominacje, podjęte w warunkach toczącej się walki z katolicyzmem, miały na
celu utrzymanie ciągłości organizacji kościelnej, niezbędnej do zachowania łączności
Kościoła lokalnego ze Stolicą Apostolską i jednocześnie prowadzenia misji duszpasterskiej.
Wobec skali aresztowań zadanie to było jednak niewykonalne .
Tak więc, jeśli chodzi o ziemie II Rzeczypospolitej, które po wojnie znalazły się de facto
pod bezpośrednią administracją radziecką, pełnomocnictwa prymasa Hlonda lub prze-
kazane przez niego na ręce innego ordynariusza w części dotyczącej obsady stanowisk
kościelnych były dokładnie takie same jak te z listopada 1939 r. nadane tamtejszym
ordynariuszom. Pełnomocnictwa dla prymasa Hlonda zmieniały za to sytuację na tych
terenach, które przed 1939 r. należały do II Rzeczypospolitej, a w czasie wojny podlegały
administracji okupanta niemieckiego. Na tych ziemiach bowiem do czasu powrotu
kardynała do kraju papież starał się zachować literę konkordatów: z Polską 1925 r. i z
III Rzeszą 1933 r. Przypomnę więc podstawowe fakty: jeśli chodzi o ziemie polskie
będące do 1944 r. pod okupacją niemiecką dotyczy to zarówno ziem włączonych do
Rzeszy jak i Generalnego Gubernatorstwa (GG) Stolica Apostolska starała się, re-
spektując konkordat z Polską (chodziło głównie o art. IX: "Żadna część Rzeczypospolitej
Polskiej nie będzie zależała od biskupa, którego siedziba znajdowałaby się poza
granicami Państwa Polskiego"42), negocjować z rządem III Rzeszy obsadzanie stanowisk
diecezjalnych, opuszczonych nie ze swej winy przez biskupów polskich. W 1939 r. władze
niemieckie bądź aresztowały (internowały) biskupów: Michała Kozala, Konstantego Do-
minika, Walentego Dymka, bądź też nie zezwoliły na ich powrót; dotyczyło to kard.
Augusta Hlonda oraz bp. bp. Stanisława W. Okoniewskiego i Karola Radońskiego43.
W ten sposób, legę artls, papież chciał zachować ciągłość władzy kościelnej na tych
obszarach. Jedynie, wobec narzucenia Watykanowi niemieckich praw państwowych (ra-
sistowskich), za pośrednictwem swojego nuncjusza w Berlinie kard. Orsenigo, z mizernym
skutkiem, jak podkreśla znawca tej problematyki ks. Zygmunt Zieliński, papież podjął
próbę ominięcia konkordatów, "która mogła doprowadzić w razie powodzenia do
wypracowania skutecznych sposobów załatwiania nominacji na terenie okupowanej Polski
bez udziału rządu Rzeszy"44. Konkretnie, nuncjusz Orsenigo miał prawo w imieniu papieża
mianować biskupów i stać się faktycznym "opiekunem" ziem polskich, co jednak napotkało
na trudności tak ze względu na politykę niemiecką (skuteczne w 1942 r.
wyeliminowanie wpływów watykańskich niezależnych od rządu III Rzeszy), jak i postawę bp.
M. Kozala (pierwszy, któremu tajny wysłannik Orsenigo zaproponował objęcie w
zarząd nie swojej diecezji), który nie mógł przyjąć nominacji będącej, zgodnie z prawem
kanonicznym, w gestii jedynie papieża. Ani wysłannik abp. Orsenigo, ani on sam, nie
mogli zaś ujawnić faktu, że nominacja pochodzi praktycznie od papieża .
Tym samym, wobec nieskuteczności prowadzenia tajnej dyplomacji przez papiestwo,
jedyną możliwą, choć mocno krytykowaną46 formą ochrony Kościoła rzymskokatolickiego na
ziemiach polskich pozostających pod okupacją niemiecką, było prowadzenie przez
Watykan żmudnego dialogu z III Rzeszą. Ceną tego dialogu było m.in. zbyt długie mil-
czenie papiestwa (do 1943 r.) w sprawie zbrodni hitlerowskich na ziemiach polskich47.

24 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski
Milczenie papieża w sprawie zbrodni niemieckich, wywołane celową ostrożnością, było
podyktowane i tym, że należało, zdaniem Stolicy Apostolskiej, potępić z równą mocą
zbrodnie radzieckie (co szczególnie po czerwcu 1941 r. mogło być odczytane jako opo-
wiedzenie się polityczne papieża po jednej ze stron konfliktu światowego), a nadto
należało pamiętać o prześladowanych, przewidzieć konsekwencje potępienia zbrodni. Z.
Zieliński podkreśla, że w kurii rzymskiej Niemcy zainstalowali wielu swoich wywia-
dowców, czym skutecznie paraliżowali ochotę papieża do kontaktowania się np. z opozycją
antyhitlerowską w Berlinie. W związku z tym, Stolica Apostolska zdecydowała się milczeć i
jednocześnie wspomagać cierpiących przez udzielanie stałej pomocy charytatywnej,
poprzez dopominanie się o uwolnienie np. duchownych więzionych w Dachau. Papież,
balansując na granicy poszanowania konkordatu z 1925 r., mianował tymczasowo, pod
naciskiem niemieckim, biskupa gdańskiego Karola Marię Spletta administratorem
apostolskim diecezji chełmińskiej (stało się to po aresztowaniu ok. 450 księży
polskich z tej diecezji i osadzeniu ich w więzieniu w Stutthofie) i o. Hilariusa Breitingera
franciszkanina, administratorem archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej z jurysdykcją dla
ludności niemieckiej. Również pod presją rządu kowieńskiego, w 1940 r. papież mianował
administratorem archidiecezji wileńskiej Litwina bp. Mieczysława Reinysa. Mimo
nacisków Kowna, Pius XII nie pozbawił jednak praw arcybiskupa wileńskiego R.
Jałbrzykowskiego, Polaka, co było z kolei, zdaniem rządu kowieńskiego, który traktował
przyłączenie Wileńszczyzny do Litwy w październiku 1939 r. za powrót tych ziem do
Macierzy , niezgodne z literą konkordatu z Litwą.
Jak się wydaje, przeniesienie pełnomocnictw papieskich dotyczących obsady admini-
stratorów apostolskich przez prymasa Hlonda, na tereny do niedawna pozostające pod
okupacją III Rzeszy , zawierało przypuszczenie Stolicy Apostolskiej, że rząd rezydujący w
Warszawie nie będzie respektować umowy konkordatowej z 1925 r. Można powiedzieć, iż
pełnomocnictwa prymasa A. Hlonda odpowiadały za sytuację, która dopiero miała
nastąpić po anulowaniu konkordatu przez TRJN we wrześniu 1945 r. i która to sytuacja
w takim razie nie była aż takim zaskoczeniem dla Stolicy Apostolskiej, jak oficjalnie
twierdzono w Watykanie . Tę pozorną sprzeczność trafnie rozwiązał H. Stehle, pisząc o
polityce Piusa XII w kontekście uległości aliantów względem ZSRR zaraz po Jałcie:
"Papież mógł stanąć jedynie do duchowo-politycznej walki o Kościół i był na to
przygotowany. Nie szukał wprawdzie konfliktu, ale za cenę ustępstw nie chciał go z
pewnością unikać tam, gdzie postrzegał swój Kościół jako najsilniejszy, najbardziej
zdolny do oporu: w Polsce" .
Jedno z ważniejszych zdań zawartych w dokumencie mons. D. Tardiniego z 8 VII
1945 r. dotyczyło zasięgu terytorialnego pełnomocnictw nadanych przez Piusa XII pol-
skiemu prymasowi: "Z tych szczególnych uprawnień \facultatesspecialae] Wasza Eminencja
będzie mógł korzystać na całym polskim terytorium" [in tutto ii teritorio polacco] .
Nieprecyzyjność powyższego sformułowania nie była zapewne przypadkowa. Jak sądzę,
interpretację tego zdania pozostawiono prymasowi na jego, a nie Stolicy Apostolskiej,
odpowiedzialność. Uprawnienia kard. A. Hlonda sięgały na pewno granicy wschodniej II
Rzeczypospolitej wyznaczonej traktatem ryskim z 1921 r., i zachodniej wyznaczonej
pokojem wersalskim i ostatecznymi decyzjami Ligi Narodów, a także konkordatem z
1925 r., w ślad za którym ze strony kościelnej poszło dostosowanie granic diecezji do
granic Polski odrodzonej.


Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 25
Nawet pobieżna znajomość ówczesnych realiów politycznych i społecznych kazała
jednak podejrzewać, że w przypadku wschodnich terenów II Rzeczypospolitej, które
przepadły na rzecz ZSRR, tamtejsza ludność zacznie (bo już zaczęła) masowo migrować na
zachód, a ludność niemiecka uciekać do centralnych rejonów Rzeszy; w wypadku zaś
obszarów przyłączanych do nowej Polski na zachodzie (bez względu na ostateczny kształt
granicy), będą one musiały być zaludnione przez Polaków katolików kresowych.
Powiązanie obu kwestii wydawało się naturalne, jeśli chciało się sprostać zadaniu wyzna-
czonemu przez papieża Piusa XII, a wyrażonemu we wspomnianym liście z 8 VII 1945 r.:
"uporządkować, w sposób najlepszy z możliwych, w tym godnym zaufania Narodzie także to,
co tyczy się delikatnej kwestii uprawnień kościelnych" .
Jeśli chodzi o ziemie II Rzeczypospolitej, interpelacja prymasa A. Hlonda była zbieżna
całkowicie z intencjami papieża. Kard. Hlond próbował też realizować swą politykę
kościelną na Wschodzie zgodnie z otrzymanymi uprawnieniami, tak w przypadku porząd-
kowania struktury diecezji podległych prymasowi po 1945 r. (zob. rozdział Organizacja
Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946), jak i poprzez kontakt religijny z
katolikami, którzy po wojnie pozostali na obszarach ZSRR: "Posyłam do Was pisał
kardynał w czerwcu 1946 r. Wielebnego Księdza Władysława Łysika z Warszawy, by
Wam zawiózł moje serdeczne pozdrowienia i by Warn powiedział, że tu o Was nie
zapominamy. (...) Zasyłam wszystkim serdeczne błogosławieństwo pryma-
sowskie [podkreślenie J. Ż.] i polecam Was opiece Matki Najświętszej" . Wydaje się
jednak, że pomimo próby zachowania ciągłości organizacyjnej Kościoła na obszarach
włączonych po 1944 r. do ZSRR co widać również na przykładzie zachowania nazw
diecezji i tytułów biskupich, zgodnych z konkordatem z 1925 r. praktyczne możliwości
oddziaływania prymasa Hlonda czy też kard. Sapiehy i metropolitów (wileńskiego i
lwowskiego) przebywających w kraju, na te tereny były żadne .
Co więcej, nominacje z lat 1944-1946 dokonane przez abp. A. Baziaka i bp. A. Sze-
lążka spowodowały bądź aresztowania nominowanych (np. ks. ks. Kukuruzińskiego,
Drzepeckiego, Bukowińskiego i in.), bądź zejście do konspiracji tak głębokiej, że poza
samym zainteresowanym nikt nie był świadom posiadanych przez niego uprawnień
(dotyczyło to ks. Jana Cieńskiego ze Złoczowa). Problem uprawnień i władzy kościelnej na
ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej gmatwał się dodatkowo w wypadku Wileń-
szczyzny, która znalazła się w ZSRR, pod zarządem biskupów litewskich. Po wojnie
prowadzili oni heroiczny bój z NKWD, wspomagali tamtejsze podziemie niepodległo-
ściowe, co zakończyło się licznymi aresztowaniami. W ramach walki o utrzymanie ciągłości
organizacji kościelnej tamtejsi biskupi mianowali tajnie swoich wikariuszy, których
władza obejmowała m.in. metropolię wileńską. Jej nominalnym zwierzchnikiem zaś po-
zostawał niezmiennie arcybiskup wileński R. Jałbrzykowski. Na dodatek, niezależnie od
głębokiej infiltracji społeczeństwa radzieckiego przez służby NKWD, samo prawo pań-
stwowe sprzyjało totalnej dezintegracji tamtejszego Kościoła rzymskokatolickiego.
Według prawodawstwa radzieckiego bowiem, każdy związek wyznaniowy parafialny (w
tym katolicki), mógł teoretycznie powstać w momencie zawiązania się 20-osobowego
Komitetu Kościelnego, który wystąpił do władz państwowych z prośbą o użyczenie świątyni
(własność kościelną znacjonalizowano) i zatrudnienie "na posadzie" księdza
56

26 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala Augusta Hlonda prymasa Polski
Poszczególne gminy (parafie) były zależne wprost od władzy świeckiej (brak własności,
kontrola finansów, zatrudnienie księdza przez państwo itd.), co skutecznie hamowało
jakikolwiek kontakt z inną parafią, czy, tym bardziej, możliwość odtworzenia struktur
ponadparafialnych, tzn. dekanalnych i diecezjalnych. W praktyce dużo lepiej przedsta-
wiała się sytuacja Cerkwi prawosławnej, która od 1941 r. przestała być tępiona przez
Stalina, a nawet, za cenę pewnej "kolaboracji", mogła się rozwijać w zakresie spraw czysto
kultowych; m.in. pod auspicjami NKWD dokonano w marcu 1946 r. przymusowego
"zjednoczenia" Kościoła unickiego z prawosławnym, połączonego z licznymi aresztowaniami
wśród duchowieństwa unickiego i anulowaniem uniii brzeskiej z 1596 r.
W ten sposób na obszarach świeżo przyłączonych do ZSRR (Białoruś, Ukraina), gdzie
nie było żadnego ordynariusza (poza ukrywającym swe pełnomocnictwa wikariuszem J.
Cieńskim), powtórzyła się sytuacja z lat dwudziestych XX w., kiedy to władze radzieckie
aresztowały dwudziestu trzech księży polskich, w tym m.in. abp. Jana Cieplaka, pod
ĆQ
zarzutem szpiegostwa na rzecz państwa polskiego .
Tak więc, pomimo iż pełnomocnictwa prymasa A. Hlonda sięgały granic wschodnich II
Rzeczypospolitej, faktyczne możliwości oddziaływania Episkopatu Polski na ludność,
która pozostała w ZSRR, skończyły się definitywnie w kwietniu 1946 r. (data wyjazdu
ordynariusza metropolity lwowskiego abp. E. Baziaka).
Pełnomocnictwa prymasa Hlonda obejmowały więc, z punktu widzenia terytorialnego,
ziemie polskie podległe rządom II Rzeczypospolitej. Czy obejmowały również Ziemie
Odzyskane? Jak pisał w październiku 1946 r. prymas Hlond do podsekretarza stanu D.
Tardiniego, od samego początku: "Ta sprawa nie budziła we mnie najmniejszych
wątpliwości". Według prymasa Polski jego rozmowy z papieżem i mons. D. Tardinim
"utwierdziły [go] w przekonaniu, że mianowanie Administratorów Apostolskich na ob-
szarach niegdyś niemieckich leży w zamiarach Stolicy Świętej, a że przed wcieleniem ich w
życie należy zawiadomić o tym zainteresowanych ordynariuszy". Stąd, o czym szerzej w
następnym rozdziale, wkrótce po przybyciu do kraju, kard. A. Hlond po uprzednim
powiadomieniu właściwych biskupów i wikariuszy niemieckich mianował (formalnie 15
VII 1945 r.) pięciu administratorów apostolskich dla ziem, które po konferencji
poczdamskiej ostatecznie, jak się miało okazać trafiły pod administrację polską. W
podobnym duchu pisał ks. Edmund Nowicki, jeden z pięciu nowo mianowanych
administratorów: "Zaledwie konferencja poczdamska ziemie te przyznała w zarząd Polsce,
Stolica Apostolska prawie niezwłocznie odjęła jurysdykcję ordynariuszom niemieckim i
ustanowiła polskich administratorów apostolskich". Według relacji współczesnych, w
tym m.in. ks. Milika, ks. Nowickiego czy też Pawła Jasienicy, prymas A. Hlond otrzymał w
kwestii Ziem Zachodnich carte blanche. Późniejszy kard. Bolesław Kominek, od l IX 1945 r.
administrator apostolski Śląska Opolskiego, pisał zaś w latach siedemdziesiątych, że
uprawnienia prymasa czyniły zeń "niemal papieża tych ziem"61.
Wszystkie te relacje wynikają z oczywistego przeświadczenia, że możliwość prowadzenia
pracy duszpasterskiej na terenach zajmowanych przez ludność polską była zależna od
obecności polskich księży, a wiec od przyznania im jurysdykcji kościelnej przez miejsco-
wego ordynariusza. Sytuacja polityczno-militarna zaś nie pozwalała biskupom bądź
wikariuszom niemieckim pełnić należycie swych funkcji. Rozumiał to np. bp Stanisław
Adamski, który natychmiast po swym powrocie do diecezji śląskiej (katowickiej) przyjechał
do Wrocławia i tam otrzymał prawo nadania jurysdykcji kościelnej dziekanom

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda prymasa Polski 27
na obszar Śląska Opolskiego. (Kard. Bertram nie uznał jednak tej decyzji swojego
wikariusza) .
Brak kontaktu z miejscowymi biskupami (lub wikariuszami) niemieckimi, a jednocześnie
brak uprawnień ze strony biskupów (lub administratorów) polskich mógł spowodować, jako
stan permanentny, ten opisany przez ks. Jana Zieje: "Wysiadłem w Starogar-dzie. Tam też
odprawiłem pierwszą Msze świętą. Gotów byłem w tym Starogardzie pozostać...
Udałem się więc na poszukiwanie kurii, która mogła mi dać misję kanoniczną. Objechałem:
Gdańsk, gdzie biskupem był Niemiec [bp K. Splett od kwietnia 1945 r. aresztowany
najpierw przez NKWD, a następnie, 9 VIII 1945 r., przekazany Polakom
J. Ż.], Pelplin, Warszawę, Kraków, Wrocław szukając władzy kościelnej, obejmującej
swą jurysdykcją Pomorze Zachodnie, ale takiej instytucji jeszcze nie było. Sprawę
roztrzygnął książę arcybiskup Adam Sapieha, metropolita krakowski, mówiąc: Ma
ksiądz jurysdykcję kapelana polowego wojsk polskich [ks. Zieją był kapelanem AK w
czasie powstania warszawskiego J. Ż.], to daje prawo duszpasterzować nie tylko
wśród żołnierstwa, ale i pośród ludności, która się znalazła w wojennych okoliczno-
ściach*" 4. Kierując się tymi przesłankami, prymas zamianował administratorów apo-
stolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych, o czym informował ministra admini-
stracji publicznej Władysława Kiernika: "Dokonana przeze mnie n o m i n a -c j a
[podkreślenia w tekście J. Ż.] Administratorów Apostolskich dla nowych terytoriów
polskich w niczym nie narusza Konkordatu [chodzi o konkordat z 1925 r., ale także ten z
Niemcami, z 1933 r. J. Ż.]. Co więcej, nowi Administratorzy Apostolscy powołani zostali
przeze mnie na mocy specjalnych uprawnień ze strony Stolicy Apostolskiej w specyficznych
warunkach, w których zwykle i normalnie powołuje się Administratorów Apostolskich.
Jest bowiem dawną i ustaloną praktyką Kościoła, że ewentualne zmiany biskupów
diecezjalnych na ziemiach, które wskutek wojen weszły w skład innego Państwa, oraz
definitywne rozgraniczenie diecezji na tychże terytoriach
przeprowadzone bywają dopiero po ratyfikacji traktatów pokojowych" .
W rzeczywistości pełnomocnictwa prymasa nie obejmowały ziem przyłączonych do
Polski na mocy tymczasowych postanowień poczdamskich. Wkrótce po wspomnianych
nominacjach administratorów apostolskich kard. A. Hlond zorientował się, że wielo-
znaczny fragment z listu mons. D. Tardiniego z 8 VII 1945 r.: "in tutto ii teritorio
polacco", przynajmniej, gdy chodzi o przekazywanie nowym administratorom uprawnień
biskupich, odnosi się tylko do diecezji wymienionych w konkordacie z 1925 r. "Wyjechałem
więc z Rzymu tłumaczył się prymas A. Hlond papieżowi z podjętych decyzji nie mając
czasu na przeczytanie tekstu nadającego mi tak szerokie przywileje i z przeświadczeniem w
duszy, że w sprawie Administratur Apostolskich Stolica Święta brała pod uwagę także
ziemie do niedawna niemieckie. W tym moim błędzie [podkreślenie
J. Ż.] utwierdziło mnie jedno zdanie Jego Ekscelencji [tzn. mons. D. Tardiniego J.
Ż.], w którym stwierdził, że przywilej został przyznany tak dla Polski dawnej (1939 r.), jak i
nowej (1945 r.), czyli wliczając tak terytoria ustąpione Rosji, jak i terytoria niegdyś
niemieckie, a administrowane obecnie (1945 r.) przez rząd polski" .
Stawiało to, rzecz jasna, w innym kontekście tak pełnomocnictwa prymasa A. Hlonda,
politykę Stolicy Apostolskiej w kwestii niemieckiej (obszar zamieszkały przez katolików
niemieckich stawał się "przedmurzem chrześcijaństwa"), jak również rolę Kościoła kato-
lickiego w Polsce w jej granicach z 1945 r. Jeśli chodzi o tę ostatnią kwestię, wiele racji


28 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała
Augusta Hlonda prymasa Polski

i
kryto się za spekulacjami prasy zachodniej (z lipca 1945
r.), w której twierdzono, że
jednym z poważniejszych zadań prymasa Polski "jest
wysondowanie sytuacji w Europie
Środkowej i Wschodniej, o której miano bardzo ogólne i
jednostronne [tzn. negatywne
J. Ż.] wiadomości oraz zbadanie perspektyw ewentualnego
ułożenia stosunków miedzy
Watykanem a Warszawą, a nawet Moskwą" . Jak podkreślano,
Moskwie musi zależeć
na ułożeniu stosunków ze Stolicą Apostolską, gdyż ZSRR "ma
10 min nowych katoli-
ków". Według tych spekulacji prymas A. Hlond, obdarzony
tytułem legata papieskiego,
miał sprawdzić czy nieufność Watykanu w stosunku do
polityki religijnej komunistów jest
słuszna: "[TRJN] będzie musiał nieufność tę przełamać drogą
konkretnych posunięć,
gdyż sama tylko propaganda prawdopodobnie nie wystarczy" .
Powyższe spekulacje
wpłynęły na zaniepokojenie ambasady RP w Watykanie
możliwością całkowitej izolacji
emigracyjnych ośrodków władzy: "Aby ratować dusze tych,
plus-minus, 70-80 milionów
katolików, Watykan będzie niewątpliwie skłonny do
konkretnych rozmów z przedstawi-
cielami Moskwy" pisał, przewidując czarny scenariusz K.
Papee .
Próby udowadniania "powszechnego" znaczenia misji
Kościoła katolickiego w Polsce,
począwszy od 1945 r., jak również widzenie rządu w Polsce
jako reprezentanta ZSRR,
było szczególnie widoczne w wypowiedziach hierarchów. Miało
to zapewne cel bieżący:
poprzez podkreślanie znaczenia Polski, próbowano ratować
uszczuplaną z roku na rok
przestrzeń dla swobodnej pracy duszpasterskiej, ale również
zapewne, odzwierciedlało
faktyczne zadanie, choć teoretyczne: "Chodzi nie tylko o
nawiązanie stosunków między
Stolicą Apostolską a Polską tłumaczył biskup łódzki
Michał Klepacz jeszcze w 1951 r.
Franciszkowi Mazurowi, odpowiedzialnemu wówczas za kontakty
partii komunistycznej
(PZPR) z Kościołem ale o nawiązanie stosunków za
pośrednictwem Polski z całym
obozem, tj. ze wszystkimi krajami demokracji ludowej, ze
Związkiem Radzieckim, Chi-
nami i Azją w ogóle. W Watykanie uważają, że za przykładem
Chin poszły by inne kraje
azjatyckie" .
Treść pełnomocnictw z 8 VII 1945 r. zapisana
precyzyjnie, jeśli chodzi o czynności, lecz
mocno niejednoznacznie, gdy zbadamy zakres terytorialny
władzy prymasa A. Hlonda,
miała nie wiązać ostatecznie papiestwa, a poddawać się
raczej różnej interpretacji. Na
dzień 8 VII 1945 r. pełnomocnictwa te, w sensie
terytorialnym, obejmowały na pewno
/iemie II Rzeczypospolitej i nie zawierały prawa mianowania
stałych biskupów, lecz
jedynie administratorów apostolskich, z możliwością
natychmiastowego znoszenia decy-
zji prymasa przez Stolicę Apostolską, i to na obszarach
byłej II Rzeczypospolitej. Nie
można jednak wykluczyć, że papież, nie chcąc zrywać
konkordatu z Niemcami z 1933 r.,
dał prawo prymasowi nominacji administratorów apostolskich
(choćby z racji praktycz-
nych jurysdykcji dla księży polskich) i oczekiwał, że
prymas z własnej inicjatywy
przekroczy nadane mu pełnomocnictwa. Chwilowa
niesubordynacja prymasa stanowiła
swoiste alibi dla papieża w konfrontacji z Episkopatem
Niemiec, a jednocześnie ratowała
(co przyznawał po latach Sekretariat Stanu) katolicyzm na
ziemiach przyłączonych do
Polski: "Ś.p. kardynał Hlond, mianując Administratorów
Apostolskich dla Ziem Odzy-
skanych, przekroczył swe uprawnienienia" przypomniał mons.
D. Tardini w rozmowie
z K. Papeem z 1950 r. "Stało się tak jednak bardzo
szczęśliwie, gdyż w przeciwnym
wypadku mielibyśmy jeszcze większe trudności". "Chodzi więc
o pewnego rodzaju culpa
felix" komentował wypowiedź D. Tardiniego K. Papee .

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda
prymasa Polski 29

Myli się więc H. Stehle, przynajmniej odnośnie prymasa Polski, pisząc
w swej nie-
zmiernie cennej skądinąd pracy: "Głównym celem [Watykanu w 1945 r.] było
zabezpie-
czenie duszpasterstwa w warunkach szykan i ucisku [chodzi o całą Europę
Środkowo-
wschodnią J. Ż.], a w pewnych okolicznościach również nielegalności.
Zasadniczą
przesłanką było tu zapewnienie sukcesji biskupiej. Dlatego też trzeba było
przede wszyst-
kim umożliwić miejscowym przewodniczącym poszczególnych episkopatów
(gdzie nie
było nuncjusza) mianowanie biskupów, jeśli trzeba bez uzgodnienia z Rzymem
i z tajną
konsekracją" . Papież, nie znając przyszłości, nie mógł tak pochopnie
oddalać od siebie
Kościołów Europy Środkowowschodniej. Władza w Kościele wspólnocie (a nie
nad
Kościołem), która ma pochodzenie boskie i ludzkie, jest rozumiana jako
poszerzające się
(od proboszcza przez biskupa po papieża) pole zadań, a więc obowiązków do
spełnienia.
Prawo kanoniczne z 1917 r. opierało się na systemie koncesyjnym: "biskupom
przysługuje
tyle władzy, ile papież udzielił" . Jak sądzę, w przypadku pełnomocnictw
nadanych
prymasowi Polski, podlegały one w latach 1946-1948 kolejnym przemianom w
ślad za
przemianami politycznymi zachodzącymi w tym regionie Europy.
Pomimo dokonanej przez prymasa nadinterpretacji w sprawie swych
pełnomocnictw,
papież, za co dziękował mu prymas w cytowanym tu wielokrotnie sprawozdaniu
z 24 X
1946 r., "był łaskaw uznać [post factum] nominacje Administratorów
Apostolskich" na
Ziemiach Zachodnich74. Nie znaczy to, by papież uznał powyższe nominacje
za osta-
teczne. "Annuario Pontificio" na 1953 r. zawiera pod hasem "Polska" w
dziale opisującym
geograficzne rozmieszczenie diecezji spis diecezji, wśród których nie
pominięto ani
Wilna ani Lwowa (łącznie z diecezjami unickimi). Spis nie uwzględnia
natomiast admi-
nistracji apostolskich na Ziemiach Odzyskanych75. Ziemie te znalazły się
pod hasłem
"Niemcy"76. ' !
Treść pełnomocnictw z 8 VII 1945 r. staje się bardziej jasna, gdy
przypomnimy sobie
ówczesną sytuację geopolityczną oraz negatywne doświadczenia papiestwa w
kontaktach
z ZSRR i komunizmem, a także znajomość stanu Kościoła na ziemiach
polskich. Nie
wydaje się bowiem przekonywające twierdzenie, że za działaniami Piusa XII
tak
w czasie jak i po wojnie kryło się jego germanofilstwo, wzmacniane
jedynie przez
uzasadnioną skądinąd niechęć do komunizmu. Tezę tę w sposób nie
podlegający dyskusji
obalił ostatnio ks. Zygmunt Zieliński77. Treść pełnomocnictw papieskich z
lipca 1945 r.
oddaje w jakiejś mierze stan niepewności, w jakim znalazła się Stolica
Apostolska, a tym
samym polityka Kościoła Powszechnego. Stojąc na rozdrożu, papież Pius XII
nadał
prymasowi Polski tak liczne pełnomocnictwa, by mógł, bez narażenia
Kościołów party-
kularnych na schizmę, na bieżąco reorganizować życie religijne na ziemiach
polskich,
w tym świeżo przyłączonych na zachodzie i na północy. Zarazem papież mógł w
każdej
chwili odebrać pełnomocnictwa, skasować podjęte przez prymasa Polski
decyzje, a także,
w imię bycia Ojcem wszystkich katolików niezależnie od ich przynależności
narodowej
i państwowej, stać się mediatorem i regulatorem nabrzmiałych konfliktów
polsko-nie-
mieckich, które, choć zrozumiałe, nie służyły dobru Kościoła Powszechnego.
W tej
ostatniej kwestii Pius XII musiał brać pod uwagę fakt martyrologii
duchowieństwa
polskiego w czasie okupacji niemieckiej (już w 1939 r. na Pomorzu
aresztowano kilkuset
księży, a w sumie zginęło blisko 2000 duchownych, w tym 6 biskupów79) i
zróżnicowanej
postawy hierarchii Kościoła niemieckiego . Tymczasowość pełnomocnictw
wiązała się
również z próbą pozostawienia przez papieża prawa do podjęcia bezpośrednich
rozmów



30 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta
Hlonda prymasa Polski


z władzami krajowymi. Co za tym idzie, los ambasady RP przy Stolicy
Apostolskiej stale
pozostawaf zagrożony. Los katolików był dla papieża najważniejszy.
W tym samym czasie,
gdy prymas A. Hlond zbliżał się już do granic Polski (16 VII 1945
r.), K. Papee tak
komentował niedawne decyzje watykańskie: "Nigdy, nawet w czasach
okupacji niemiec-
kiej, nie widziałem u Mons. Montini[ego] tak głębokiego defetyzmu
i gotowości do
ulegania złu, związanej z tak pełną świadomością, że prawo jest po
przeciwnej stronie"81.
Wnioski powyższe stają się czytelniejsze, gdy prześledzimy
dalszy ciąg historii pełno-
mocnictw papieskich nadanych prymasowi Polski. Wbrew
dotychczasowej literaturze
bowiem, pełnomocnictwa nadane prymasowi Polski ulegały w
latach 1945-1948
stałym zmianom. Temat ten wiąże się ściśle z organizacją struktur
Kościoła katolickiego
w Polsce, dokonaną przez kard. A. Hlonda w latach 1945-1946. (Nie
omawiam proble-
mu w sposób całościowy, jako dobrze przebadanego)82.



Przypisy:

1. Na temat przebiegu konferencji czerwcowej 1945 r. zob. przede
wszystkim: ks. J. Wolny, Ostatnie
lata działalności kościelnej Adama Stefana Sapiehy [w:] "Księga
Sapieżyńska", t. 2: Działalność
kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy, pod red. J. Wolnego,
Kraków 1986, s. 514-515 i nn.
2. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 11IV 1945 r.;
dziennik ten wychodzący w Lon-
dynie, zamieszcza} wszelkie informacje na temat kontaktów między
prymasem a przedstawicielami
rządu. Po przyjeździe kardynała do Paryża minister wyznań
religijnych i oświecenia publicznego,
prof. Władysław Folkierski ze Stronnictwa Narodowego, przesłał na
ręce prymasa depeszę powi-
talną. Ibidem, z 6 IV 1945 r. Por. J. Zaryn, Stolica Apostolska
wobec konferencji jałtańskiej a prawa
polskie do suwerenności [w.]Jatta. Szkice i polemiki, praca zbiorowa
pod red. M. M. Drozdowskiego,
Warszawa 1996, s. 192.
3. Zob. przedruki prasy francuskiej i angielskiej (rubryka
parlamentarna) zamieszczane w "Dzien-
niku Polskim i Dzienniku Żołnierza" w IV-V 1945 r. Na temat nacisków
ZSRR, by do San
Francisco przybyła delegacja RT RP zob. również: K. Kersten, Jalta w
polskiej perspektywie, Lon-
dyn 1989, s. 130-134. O prześladowaniu Kościoła rzymsko- i
greckokatolickiego za tzw. linią Cu-
rzona informowano opinię publiczną Zachodu dzięki m.in. relacjom
nadsyłanym przez abp. Sa-
piehę do rządu polskiego w Londynie: "Brytaniewska, która przybyła
do Stanów Zjednoczonych
mówi, że widziała się osobiście 6 stycznia 1945 r. z abp. Sapiehą i
przekazała odeń informacje"
w tym nieprecyzyjne, na temat rzekomych aresztowań i deportacji
biskupów i duchowieństwa
z obszaru tzw. Polski Lubelskiej w głąb ZSRR. Sztab Naczelnego Wodza
oddział inf. wywiadowczej
do Prezydenta, 10 III 1945 r., PliMS, Prezydium Rady Ministrów
(dalej: PRM), sygn. 180, k. b. n.
Na temat rzeczywistej skali represji w ZSRR w stosunku do
katolicyzmu od 1944 r. w krajach
bałtyckich (szczególnie na Litwie) oraz na Ukrainie (szczególnie po
przymusowym wcieleniu greko-
katolików do Cerkwi prawosławnej) por. A. Hlebowicz, Kościól
Odrodzony..., s. 11,127; B. Cywiń-
ski, Ogniem próbowane...,1.1, cz. l, s. 85 passim; zob. też ciekawe
opracowanie popularnonaukowe:
A. Grajewski, Rosja i Krzyż. Z dziejów Kościola Prawosławnego w
ZSRR, Katowice 1991 oraz cyto-
wane we wstępie prace J. Mackiewicza.
4. Deklaracja Arcybiskupów Republiki Kolumbijskiej, "Dziennik Polski
i Dziennik Żołnierza" z 12IV l
1945 r. Zob. odezwy: arcybiskupa Chicago, prymasa Argentyny,
Episkopatu francuskiego. Biskupi j
francuscy pisali do prymasa: "Episkopat [...] składa hołd pełen
uznania i najgłębszego podziwu za :
prowadzoną przez długi czas walkę, mimo okrutnych prześladowań w
obronie religii i Kościoła". f
Ibidem, z 9 IV 1945; zob. też: ibidem, 19-21IV 1945 r. Pełny zestaw
depesz i oświadczeń episko-

Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynala
Augusta Hlonda prymasa Polski 31


patów krajowych do prymasa A.Hlonda znajduje się w archiwum
Studium Polski Podziemnej
[dalej: ASPP], w depeszach MSW do kraju z 19 V 1945 r.,
ASPP, MSW, sygn. 51.
5. Przedruk depeszy z Watykanu z 12 IV 1945 r., "Dziennik
Polski i Dziennik Żołnierza" z 26 IV
1945 r. Wcześniej zaś, 30 III 1945 r., papież wystosował
również depeszę do prezydenta RP
Władysława Raczkiewicza. Nasłuch radiowy BBC z 30 III 1945 r.
AAN, Ministerstwo Informacji
i Propagandy [dalej: MliP], sygn. 719, k. 71.
6. Na temat tworzenia TRJN w Moskwie i reakcji stron, zob.
np. M. Łatyński, Nie paść na kolana.
Szkice o opozycji lat czterdziestych, Londyn 1985, s. 134-137
i nn.
7. Nasłuch radiowy nr 91 z 13-14 VII 1945 r., AAN, MilP,
sygn. 718, k. 6-13.
8. Nota Sekretariatu Stanuprzy Stolicy Apostolskiej z
12II1945 r., Actes et Documents du SaintSiege
Relatifs d la Seconde Guerre Mondiale [dalej: ADSS], t. 5, s.
882. O braku informacji na temat
sytuacji Kościoła na ziemiach polskich zajmowanych przez
Armię Czerwoną, zob. też konflikt na
temat nominacji bp. J. Slipyja, ADSS, t. 5, s. 889.
9. "Wyjazd Kardynała Hlonda wywołał w kołach polskich w
Rzymie rozliczne komentarze. Od
kilku dni mówiło się tam, że Kardynał ma jechać do Polski na
życzenie papieża i że powstrzymuje
go jedynie obawa, by jego powrót do Kraju nie był fałszywie
interpretowany przez obcą propagan-
dę", "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 13 VII 1945 r.
Prymas podkreślał więc stale, że do
powrotu do kraju zobowiązuje go prawo kanoniczne obowiązek
przebywania w swoich diece-
zjach. Opinia o tym, że prymas nie powinien powracać do
kraju, utrzymywała się długo, co najmniej
do połowy 1946 r., kiedy to wychodźstwo zauważyło narastanie
konfliktu między kard. A. Hlon-
dem a TRJN.
10. Prymas mieszkał w pałacu biskupim w Lourdes od 11 VI 1940
r. do 6 VI 1943 r. [Notatki
prymasa Hlonda pisane w Lourdes] Archiwum Sekretariatu
Episkopatu Polski [dalej: ASEP],
zespół nie uporządkowany.
11. Zob. depesza prymasa Hlonda do W. Raczkiewicza, premiera
T. Arciszewskiego i min.
W. Folkierskiego z 13 IV 1945 r., w której kardynał
informuje, że wyjeżdża do Rzymu, a następnie
"zamierza przybyć do Londynu dla zetknięcia się z Panem
Prezydentem i Rządem RP" cyt. za:
"Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 16 IV 1945 r. Prymas
A. Hlond spotkał się z min.
W. Folkierskim, ale dopiero podczas swej kolejnej wizyty w
Rzymie, pod koniec 1946 r. Zob.
Raport amb. K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 30 XII 1946,
Polski Instytut i Muzeum
im. W. Sikorskiego, Archiwum K. Papeego [dalej: PJiMS, AP],
sygn. A 44/122/36/8 [brak paginacji
stron]. W III 1946 r., z min. Wł. Folkierskim spotkał się
również kard. A. Sapieha, Notatka
amb. K. Papeego z rozmowy z kard. A. Sapiehą, Rzym 6 III
1946, PJiMS, AP, sygn. A 44/122/36.
12 . Nasłuch radiowy nr 91 z 13-14 VII 1945 r. AAN, MliP,
sygn. 718, k. 1-5.
13. Prymas miał rzekomo, za pośrednictwem abp. Walentego
Dymka dowiedzieć się od wojewody
poznańskiego, F. Widy-Wirskiego, że "powinien siąść do
samochodu i pojechać do Prezydenta".
Prymas nie skorzystał z tej propozycji. M. Piotrowski, Stużba
idei..., s. 245. Niestosowność takiej
propozycji wypominał informatorowi wywiadu ks. Włodzimierz
Ławrynowicz, późniejszy kapelan
Związku Harcerstwa Polskiego (ZHP). Rozmowa ks. W.
Ławrynowicza z konsulem generalnym
TRJN w Lilie, raport płk. W. Komara do J. Bermana: O
sytuacji w Watykanie, 5 XI1946 r., AAN,
B. Bierut, sygn. 11/69, k. 7-8.
14. Do problemu tego powrócę w następnym rozdziale. Jeszcze
przed przyjazdem prymasa do
Polski, J. Berman miał rzekomo zastanawiać się, czy wpuścić
kardynała do kraju. Pisał o tym
S. Wachowiak w swoich wspomnieniach. Nie znalazłem
potwierdzenia tej informacji. Dużo bar-
dziej wiarygodną koncepcją była ta, że komuniści rozważali
możliwość czasowego utrzymania

32 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała
Augusta Hlonda prymasa Polski


dobrych stosunków ze Stolicą Apostolską. O tym również
pisze autor wspomnień. Zob. S. Wacho-
wiak, Wojna i okupacja 1939-1945 (dokończenie), "Zeszyty
Historyczne" 1986, nr 78, s. 164.
15. Na temat wspomnianych rozmów w Rzymie istnieje już
bogata literatura: J. Pietrzak, Działal-
nośćkard. Augusta Hlonda jako wysłannika papieskiego na
Ziemiach Odzyskanych w 1945 r., Nasza
Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej
w Polsce, pod red. A. Schletza C. M.,
t. XLII, Kraków 1974, s. 195-249; S. Wilk, Ustanowienie
polskiej administracji kościelnej na zie-
miach zachodnich ipólnocnych jako konsekwencja postanowień
jaltańskich [w:] Jalta..., s. 179-184
oraz cenny wybór dokumentów: P. Raina, Kościół w PRL..., s.
48.
16. Codex iuris canonici, Romae 1917. Kodeks ten nie został
przetłumaczony na jeżyk polski.
Zob. omówienie: F. Bączkowicz, Prawo kanoniczne, 1.1-3,
Opole 1957.
17. Konkordat z 10II1925 r. zob. T. Włodarczyk, Konkordaty.
Zarys historii ze szczególny m uwzględ-
nieniem XX wieku, Warszawa 1974, s. 423-431,
18. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 163.
Nadanie tych pełnomocnictw wynikało z innego
traktowania przez Stolice Apostolską Niemiec i ZSRR. Z III
Rzeszą Watykan zawarł konkordat
w lipcu 1933 r. Na ziemiach polskich zajętych przez wojska
niemieckie obowiązywał zaś konkordat
z 1925 r. Przestrzeganie przez papieża tych umów
międzynarodowych dawało nadzieję, zdaniem
Watykanu, na poszanowanie ich litery również przez stronę
hitlerowską. Faktycznie, jak wiadomo,
reżim III Rzeszy łamał postanowienia obydwu konkordatów i
wymuszał na stronie watykańskiej
przekazanie diecezji polskich administratorom niemieckim
(dotyczyło to ziem włączonych bez-
pośrednio do III Rzeszy). M. in. Niemcy nie dopuścili do
powrotu do kraju prymasa A. Hlonda
i niektórych biskupów do swoich diecezji. Podobną politykę
zastosował Kościół litewski. Z bogatej
literatury na ten temat, zob. Z. Waszkiewicz, Polityka
Watykanu wobec Polski, Warszawa 1980;
J. Becker, Watykan a sytuacja Kościoła w okupowanej Polsce
[w:] Życie religijne w Polsce pod oku-
pacją hitlerowską 1939-1945, pod red. Z. Zielińskiego, s. 38-
51; Z. Zieliński, Epoka rewolucji
i totalitaryzmów. Studia i szkice, Lublin 1993, s. 109-131.
19. Decyzja ta była konsekwencją wcześniejszej, też podjętej
przez Kongregację dla Nadzwyczaj-
nych Spraw Kościelnych, która dekretem z 8 II 1945 r. Nr
640/45 stwierdzała, że "Stolica
Apostolska powierzyła ks. Józefowi Gawlinie, Biskupowi
Polowemu, jurysdykcję nad wszystkimi
emigrantami i wygnańcami polskimi poza Krajem oraz specjalną
opiekę nad księżmi, którzy od
początku wojny opuścili Polskę", "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza" z 27 III 1945 r. Późniejszy
arcybiskup został również mianowany przez prymasa Polski
"opiekunem polskich spraw beatyfi-
kacyjnych i kanonizacyjnych; uczestniczył z ramienia
polskiego Episkopatu jako że stale prze-
bywał na emigracji w obradach Kongregacji Obrzędów". H.
Misztal, Powojenne inicjatywy
Episkopatu dotyczące polskich spraw beatyfikacyjnych i
kanonizacyjnych, Kościół i Prawo, pod red.
ks. J. Krakowskiego, t. VI, Lublin 1989, s. 116.
20. Pismo kardynała A. Hlonda do Sekretariatu Stanu, 27
VI1945 r., ADSS, t. 5, s. 909.
21. Cyt. za: S. Wilk, Watykan, Rząd i Kościół w Polsce w
latach 1945-1948, "Słowo", Berlin 1995,
nr 30, s. 18-19. Według biografa kard. Hlonda, ks.
Stanisława Kosińskiego, przedmiotem rozmów
prymasa Polski z papieżem i sekretarzem stanu, z kwietnia-
lipca 1945 r. było: "1. udzielenie
specjalnych uprawnień dla biskupów w Polsce w celu
uporządkowania spraw kościelnych; 2. wy-
znaczenie dla Polaków przebywających w Rzeszy, a wywiezionych
w czasie okupacji, biskupa ordy-
nariusza i stworzenie dla nich osobnej opieki pastoralnej; 3.
mianowanie administratorów apostol-
skich na tereny pozbawione ordynariuszów, a które znajdują
się w nowych granicach Polski jako
szczątki dawnych diecezji oraz na świeżo przyłączone do
Polski tzw. Ziemie odzyskane". Cyt. za:
P. Raina, Kościół w PRL..., s. 15. Por. wielokrotnie
wykorzystywane już przez badaczy Acta Hlon-

Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta
Hlonda prymasa Polski 33


diana. Materiały do życia i działalności Kardynała Augusta Hlonda,
prymasa Polski, 1881-1948,
oprać. ks. S. Kosiński, t. 3, cz. 8, Ląd koto Kalisza 1977, s. 276 i nn.
22. Świadczy o tym list kardynała z 24 X 194<> r. do podsekretarza stanu
w Santa Sede, mons.
D. Tardiniego. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 46 i nn.
23. "Sytuacja religijna w Polsce przedstawia się jako jedna z
najsmutniejszych. Od prawie dwóch
lat brakuje wiadomości, początkowo były one rzadkie, teraz zgoła żadne.
Ile jest wakatów w diece-
zjach? Niemożliwe, żeby się dowiedzieć. W Warszawie był wikariusz
generalny Jego Ekscelencja
arcybiskup [Antoni Władysław] Szlagowski, osiemdziesięciolatek: czy
przeżył zeszłoroczne powsta-
nie? Co się dzieje z Jego Ekscelencją biskupem [Walentym] Dymkiem z
Poznania, z Jego Eksce-
lencją arcybiskupem [Adamem Stefanem] Sapiehą w Krakowie i z Jego
Ekscelencją arcybisku-
pem [Bolesławem] Twardowskim we Lwowie?", Nota Sekretariatu Stanu przy
Stolicy Apostolskiej
z 12II1945 r. [w:] ADSS, t. 5, s. 880 [tłumaczenie M. Żaryn]. Spośród
nich tylko abp B. Twardowski
nie przeżył wojny, zmarł w 1944 r. a jego obowiązki przejął natychmiast
biskup sufragan E. Baziak.
24. Zob. treść konkordatu z 1925 r. np. [w:] T. Włodarczyk,
Konkordaty..., s. 424-425.
25. Na temat związku między sytuacją międzynarodową po konferencji
krymskiej, a przed Poczda-
mem i zakresem pełnomocnictw nadanych prymasowi, oraz na temat sytuacji
Kościoła na Ziemiach
Zachodnich po wkroczeniu Armii Czerwonej, zob. rozdział Organizacja
Kościoła rzymskokatolic-
kiego w Polsce w latach 1945-1946 oraz J. Pietrzak, Działalność..., s.
195-249. Jest to (obok cyt.
wyżej pracy ks. S. Wilka) najpełniejsze, jak do tej pory, omówienie
wszelkich zagadnień związanych
z otrzymanymi przez prymasa pełnomocnictwami z lipca 1945 r., w tym
zawierające szczegółową
relację na temat praktyki przekazania władzy kościelnej przez biskupów
(lub wikariuszy) niemiec-
kich prymasowi Polski.
26. Kongregacja ta stanowiła część Sekretariatu Stanu. Specjalny dekret
był opatrzony datą 8 VII
1945 r. i nosił nr prot. 41167/1945. J. Pietrzak, Działalność..., s.
198. Pełny tekst listu D. Tardiniego
z 8 VII 1945 r. znajduje się w zbiorach ASEP oraz wActa Hlondiana,
opracowanych przez ks. S. Ko-
sińskiego, sygn. VI/15, s. 37-39. Tłumaczenie z jęz. włoskiego [w:] P.
Raina, Kościół w PRL...,
s. 16-17.
27. Ibidem, s. 17.
28. Loc. cit.
29. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 14II1945 r. PliMS, AP, sygn. A
44/122/33.
30. Cyt. za: Watykan w sprawie Polski, "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza" z 28 IV 1945 r.
O treści oświadczeń prasy watykańskiej pisał K. Papee w listach do MSZ w
Londynie z 14 i 24 II
1945 r. PliMS, AP, sygn. A 44/122/33.
31. Notatka wewnętrzna amb. K. Papeego, 24II1945 r., PliMS, AP, sygn. A
44/122/33. Specjalny
wysłannik prezydenta USA, E. Flynn miał doprowadzić do porozumienia
między Moskwą a Piu-
sem XII, tak by Watykan uwiarygodnił rozmowy na temat tworzenia TRJN.
Jednym z elementów
tej "akcji" była próba zaproszenia do Moskwy (na co zgodził się zarówno
Stalin jak i Roosevelt)
arcybiskupa krakowskiego A. S. Sapiehy. Ten jednak nie wyraził na to
zgody. Zob. "Dziennik
Polski i Dziennik Żołnierza" z 6IV 1945; K. Kersten.Jote..., s. 80 i nn.
32. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 14IV 1945.
33. Do kwestii tej jeszcze powrócę. Zgadzam się z B. Cywińskim, który
podkreślał przywiązanie
papieża do zasad Karty Atlantyckiej, którymi winny się kierować państwa
zwycięskie po II wojnie
światowej. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 30.



l
34 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała
Augusta Hlonda prymasa Polski


34. Cyt. za: Reakcjoniści polscy i watykańscy. Atak prasy
radzieckiej, "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza" z 6 VII 1945 r.
35. Z. Waszkiewicz, Polityka Watykanu..., s. 138.
36. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 77.
37. List biskupa A. Szelążka do Piusa XII, Kielce 26 V 1946
r., ADSS, t. 5, s. 916; zob. też:
Wspomnienie z wiezienia: ks. W. Bukowiński, O księdzu
Biskupie Adolfie Szelążku, ASEP. Ks. Inf.
S. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf Szelążek..., ASEP. Zob też:
A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony...,
s. 128.
38. List biskupa A. Szelążka do Piusa XII, Kielce, 26 V1946
r., ADSS, t. 5, s. 916 i nn.
39. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 12 11945 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/33. XI art.
konkordatu z 1925 r. brzmiał następująco: "Wybór
arcybiskupów i biskupów należy do Stolicy
Apostolskiej. Jego Świątobliwość zgadza się zwracać do
Prezydenta Rzeczypospolitej przed mia-
nowaniem Arcybiskupów i Biskupów diecezjalnych,
koadiutorów" cum iure succesionis "oraz
Biskupa Polowego, aby upewnić się, że Prezydent nie ma do
podniesienia przeciw temu wyborowi
względów natury politycznej". Por. na temat pełnomocnictw
abp. A. Szeptyckiego i sytuacji Koś-
cioła unickiego w ZSRR, m.in.: A. Hlebowicz, Kościól
Odrodzony..., s. 128; H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 162-164. Por. R. Torzecki, Polacy i
Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny
światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s.
140.
40. Relacja Marii Skierskiej, członkini rady parafialnej
przy katedrze lwowskiej, z 1994 r. oraz list
do autora z 1995 r.; zob. też: W. Szetelnicki, Ksiądz
Arcybiskup Wygnaniec, Eugeniusz Baziak
metropolita lwowski, Kraków 1989, s. 97-101.
41. Na temat aresztowań księży katolickich po 1944 r., w tym
o warunkach pracy duszpasterskiej
w archidiecezji lwowskiej, zob. poza literaturą już
cytowaną: S. Bizuń, Historia krzyżem...', T. Ma-
dała, Polscy księża katoliccy w więzieniach i lagrach
sowieckich od 1918 r., Lublin 1993 (zbiór ma-
teriałów biograficznych do słownika); M. Bardel, Z
Krasnobrodu przez obozy i obczyznę do rodzin-
nych stron, Lublin 1994.
42. Cyt. za: T. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 424.
43. Na temat losów biskupów polskich w czasie II wojny
światowej, zob. np. Z. Szuba, Biskupi
polscy XX wieku, "Życie Katolickie" 1993, nr 5/6.
44. Zob. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 114.
45. Loc. cit.
46. Zob. Aide-memoire Ambasady Polskiej przy Stolicy
Apostolskiej z 18 XII 1939 r., w którym strona
polska protestowała przeciwko proponowanej nominacji bp. K.
Spletta [w:] T. Włodarczyk, Kon-
kordaty..., s. 432.
47. Zob. na ten temat: J. Becker, Watykan a sytuacja
Kościota..., s. 51.
48. Według krytyków decyzji Piusa XII a należeli doń m.in.
rząd polski we Francji, amb.
K. Papee, a także bp S. W. Okoniewski nominacja bp. K.
Spletta oznaczała naruszenie wspo-
mnianego XI art. konkordatu z 1925 r. T. Włodarczyk,
Konkordaty..., s. 424. (podobne brzmienie
mają również art. IX i XI konkordatu z Litwą z 1927 r.;
ibidem, s. 215-216). Por. B. Cywiński,
Ogniem próbowane..., t. l, cz. l, s. 79-80. Ślepe trzymanie
się litery wszystkich konkordatów,
podpisanych przez Stolicę Apostolską przed 1939 r., było
praktycznie niemożliwe w warunkach
wojennych. W wypadku Wilna, zgoda papieża na zwolnienie abp.
R. Jałbrzykowskiego z obowiąz-
ków ordynariusza, pośrednio, oznaczałaby zgodę na agresję na
Polskę dokonaną li 17 IX 1939 r.


Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta Hlonda
prymasa Polski 35


Zob. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 112. Krytycznie na temat polityki
Piusa XII w stosunku do
Polski i Niemiec napisano już wiele; większość autorów stwierdza, że w
przypadku nominacji
z 1939 i 1940 r. papież postąpił zgodnie, przede wszystkim, z interesami
Kościoła Powszechnego
i potrzebami duszpasterskimi miejscowej ludności. Zob. np. Z. Waszkiewicz,
Polityka Watykanu...,
s. 106 i nn.; Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 109-131; H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 161.
49. Na następnych stronach poruszam problem najbardziej być może drażliwy: w
jakiej mierze
pełnomocnictwa prymasa obejmowały obszar tzw. Ziem Zachodnich i Północnych.
50. Ambasador TRJN w Rzymie S. Kot relacjonował do MSZ, że "Watykan nie
przewidywał
zerwania i nie rozumie dlaczego? Wszak oni mieli intencje zgody i uznania
Rządu Jedności
Narodowej". Raport ambasady RP w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W.
Rzymowskiego
z 18 XII 1945 r. Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych (dalej: AMSZ),
sygn. 8, t. 224, w. 17,
k. 33. A nawet fakt, że Stolica Apostolska przewidywała zerwanie konkordatu
z 1925 r. przez rząd
pozostający pod wpływami ZSRR, nie oznacza, rzecz jasna, przyznania
merytorycznych racji
stronie rządowej: "(...) nadzwyczajne zarządzenia, które wydaliśmy dla
Polski w czasie wojny,
a których wymagały koniecznie religijne potrzeby wiernych pisał Pius XII
do biskupów polskich
1711946 r. nie sprzeciwiały się żadną miarą zawartej umowie i nie łamały
jej", ASEP; zob. odpis
listu: AAN, Sekretariat KC, sygn. 295/VII-243, k. 8-10; na temat relacji
Stolica Apostolska rząd
polski w Londynie zob. Pius XII a Polska, 1939-1949. Przemówienia, listy,
komentarze. Oprać.
K. Papee, Rzym 1954.
51. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 205.
52. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 17; dziwi brak użycia terminu państwa
polskiego: Polonia. Wiąże
się to zapewne z faktem, że po Jałcie nie było wiadomym jeszcze, jakie
ostatecznie tereny na
północy i na zachodzie przypadną Polsce. Zob. J. Pietrzak, Działalność...,
s. 201; ks. K. Milik,
Archidiecezja wrocławska 1945-1951. Wspomnienia pierwszego ordynariusza,
"Tygodnik Powsze-
chny" z 26 IV 1970 r.
53. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 16.
54. Pismo nie dotarło do adresatów. Jeden z odpisów znalazł się za to w
rękach podsekretarza stanu
w Ministerstwie Administracji Publicznej (ministrem MAP był członek PSL
Władysław Kiernik)
Władysława Wolskiego z PPR głównego negocjatora ze strony rządu
przyszłego porozumienia
kwietniowego z 1950 r. "W załączeniu przesyłam do wiadomości pisał
wiceminister spraw
zagranicznych Zygmunt Modzelewski z PPR, odpowiedzialny m.in. za kontakty z
ZSRR, do prezy-
denta KRN i członka Biura Politycznego KC PPR Bolesława Bieruta
zatrzymany przez ob. Mi-
nistra Wolskiego list, który kardynał Hlond chciał posłać do Polaków zza
Buga, jako nie nadający
się zupełnie", AAN, Sekretariat Prezydenta Krajowej Rady Narodowej (dalej:
KRN), sygn. 809,
k. 47-48.
55. Na temat historii Kościoła rzymskokatolickiego na Litwie, a także
greckokatolickiego na
Ukrainie po 1945 r. zob. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 9 i nn.,
127 i nn. W ASEP znajduje
się szereg skarg (szczególnie datowanych po IV1950 r.) władz państwowych na
fakt używania przez
abp abp R. Jałbrzykowskiego i E. Baziaka przedwojennych tytułów.
56. Zob. przykłady walki o otwarcie kościołów katolickich na terenach ZSRR
po 1945 r. w oparciu
o prawo radzieckie [w:] A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 137. Relacja
ustna M. Skierskiej
z 1994 r.
57. Zob. Ks. W. Szetelnicki, Arcybiskup Wygnaniec..., s. 98-99; na temat
stosunku Cerkwi
prawosławnej do państwa radzieckiego zob. A. Grajewski, Rosja i Krzyż...,
s. 48 i nn.

36 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała
Augusta Hlonda prymasa Polski


58. Historia procesu, skazania dwóch księży na karę śmierci
karę tę wykonano w przypadku
ks. K. Budkiewicza i uwolnienia abp. J. Cieplaka, jest na
ogól znana. Zob. H. Stehle, Tajna
dyplomacja...,?,. 45-47; o sytuacji Polaków-katolików w ZSRR
przed 1939 r. pisał ostatnio: M. Iwa-
nów, Polacy w Związku Radzieckim w latach 1921-1939,
Wrocław 1990. Autor charakteryzuje
głównie stan prawny i społeczny Polaków w konfrontacji z
polityką narodowościową prowadzoną
przez ZSRR, w tym problem sowietyzacji m.in. Polaków.
59. Sprawozdanie Kardynała A. Hlonda, Prymasa Polski dla
Watykańskiego Sekretariatu Stanu
w sprawie administracji kościelnej na Ziemiach Odzyskanych z
24 X1946 r. [dalej: Sprawozdanie
Kardynała...] [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., s. 48.
60. Ks. E. Nowicki, Zagadnienia organizacyjne Kościoła
Katolickiego na Ziemiach Odzyskanych,
Kraków 1947 r. (mpis), ASEP, s. 102.
61. Cyt. za: J. Pietrzak, Działalność..., s. 197. Por. wywiad
z kard. B. Kominkiem pt. Z perspektywy
roztrzygnięćostatecznych, "Tygodnik Powszechny" z 26 VIII
1973 r.
62. Szerzej na ten temat zob. J. Pietrzak, Działalność..., s.
204 passim. Jeszcze w lipcu 1945 r.
kard. A. Hlond zastanawiał się czy wyodrębnić Opolszczyznę.
Por. ks. J. Kopiec, Dzieje Kościoła
katolickiego na Śląsku Opolskim, Opole 1991, s. 103.
63. Zob. na temat procesu bp. K. Spletta, P. Raina, Karol
Maria Splett. Biskup gdański na lawie
oskarżonych, Warszawa 1994, s. 305. Splett do końca życia
(zm. w 1964 r., od 1956 r. żył w Niem-
czech) zachował tytuł biskupa gdańskiego.
64. Ks. J. Zieją, Życie Ewangelią. Spisane przez J. Moskwę,
Paryż 1991, s. 172. W końcu ks. J. Zieją
trafił do Słupska. Na czas wojny kapelani wojskowi mieli
rozszerzone prawa, obejmujące posługę
duszpasterską (np. udzielanie sakramentów św.) dla rodzin
żołnierzy. Dotyczyło to również kape-
lanów armii gen. Z. Berlinga. Relacja ustna ks. T.
Fedorowicza z 1989 r. Por. ks. T. Fedorowicz,
Drogi opatrzności, Lublin 1994 (wspomnienia z okresu wojny, w
tym w ZSRR).
65. Pismo prymasa Augusta Hlonda do ministra administracji
publicznej W. Kiernika z 25 VIII
1945 r. w sprawie mianowania administratorów apostolskich,
AAN, Sekretariat KC PPR, sygn.
295/VII-217, k. 4.
66. Sprawozdanie Kardynała..., s. 48.
67. Cyt. za: J. Pietrzak, Działalność..., s. 202; por. H.
Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 205.
68. Rosja Watykan Polska. Opinia szwajcarskiego
czasopisma, "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza" z 27 VIII 1945 r. Podobne relacje odnaleźć można w
raportach ambasady TRJN
w Rzymie. Według S. Kota, powrót prymasa A. Hlonda do Polski
i jego misja koncentrować się
miały wokół pytania, czy TRJN upadnie ("papież przepowiada
ewentualny upadek TRJN") i czy
ZSRR podejmie rozmowy: "jeśli nie, po cóż rozmawiać z
Warszawą". Raport ambasady RP
w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W. Rzymowskiego z
18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8,
t. 224, w. 17, k. 33.
69. Rozmowy między Moskwą a Watykanem, Rzym, 4 IV 1945 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/33.
70. Notatka z rozmowy bp. Michała Klepacza z F. Mazurem, 28
VI1951 r., AAN, BP PZPR, sygn.
237/V-155, s. 46. Podobną politykę "rozmiękczania" komunizmu,
poprzez dogadywanie się z nim,
przypisywał kolejnym papieżom (po Piusie XII) J. Mackiewicz w
książkach: W cieniu krzyża,
Londyn 1986, s. 9; Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy,
Londyn 1986, s. 70.
71. Pismo K. Papeego do MSZ w Londynie, 17 XI1950 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/40.

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynata Augusta Hlonda prymasa Polski 37


72. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 207. Fakt, że J. Pietrzak określa prymasa legatem
papieskim
nie oznacza, że zakres oddanych legatowi praw sięgał aż tak daleko, tzn. konsekracji
biskupów.
J. Pietrzak, Działalność..., s. 103 passim.
73. R. Sobański, Kościói partykularny jako podmiot prawa, Kościół i prawo, t. VI, s. 14.
74. Sprawozdanie Kardynata..., rozdz. I (por. przyp. 59), s. 65.
75. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 13 V 1953 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/43/62.
76. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 22 XII 1953 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/44/194.
77. "Wspólnym mianownikiem działań Stolicy Apostolskiej w czasie wojny podsumowuje
Z. Zieliński politykę Watykanu także w odniesieniu do terenów polskich, było szukanie
rozwią-
zań doraźnych i praktycznych kosztem wartościowania etycznego, na które jednak świat
wówczas
właśnie czekał". Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 130. Przedstawiciele duchowieństwa
niemiec-
kiego oskarżali prymasa Polski o ciche współdziałanie w imię nacjonalistycznych tendencji
do
rewanżyzmu z komunistami w kwestii tzw. zagospodarowania Ziem Odzyskanych. Zob. na
ten złożony temat np. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 201-220; por. J. Zaryn, Czy
księża nie-
mieccy zostali wypędzeni!, "Słowo. Dziennik katolicki" z 12 XII 1995.
78. Kościół katolicki składa się z Kościołów partykularnych (czyli z diecezji), rozumianych
jako
podmioty prawa kanonicznego, czego jednak nie należy rozumieć w kategoriach świeckiej
autono-
mii, bo "w Kościele partykularnym dokonują się wszelkie typowe działania Kościoła
Chrystusowe-
go, on jest ze swojej istoty podmiotem działania kościelnego". R. Sobański, Kościói
partykularny
jako podmiot prawa, Kościół i prawo, t. VI, s. 10.
79. Ks. ks. E. Jarmoch, W. Zdaniewicz, Księża diecezjalni [w:] Kościói katolicki w Polsce
1918-1990.
Rocznik statystyczny, pod red. L. Adamczuka, W. Zdaniewicza, Warszawa 1991, s. 132; zob. na
temat
martyrologii duchowieństwa polskiego, np. J. Jeż, Btogostawcie Pana Swiatta i Ciemności,
Katowice
1994; K. Majdański, Będziecie moimi świadkami, Szczecin 1990; F. Paluszkiewicz, Zabójstwa
kaptanów w Polsce, Warszawa 1989; a przede wszystkim: Martyrologia duchowieństwa polskiego
1939-1956... oraz T. Madała, Polscy księża katoliccy w więzieniach...
80. Zob. ks. Z. Zieliński, Katolicyzm w III Rzeszy przed sądem historii, Katowice 1992.
Autor m.in.
stwierdza, że duchowieństwo niemieckie i biskupi znali dane np. o zagładzie Żydów, lecz
"nie
dawano im wiary", s. 82.
81. Notatka K. Papeego do MSZ w Londynie, R16 VII 1945 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/34.
82. Problem ten podejmują wszystkie syntezy dotyczące dziejów Kościoła w 1945 r. Por. Wstęp
oraz
zob. J. Pietrzak,Działalność..., s. 203 i nn. ;






l


Organizacja Kościoła
rzymskokatolickiego
w Polsce w latach
1945-1946
W połowie lipca 1945 r. August kardynał Hlond
przybył do Polski. Podróż pry-
masa wiodła m.in. przez Florencje, Innsbruck,
Monachium, Pragę, Kłodzko,
Wrocław i Rawicz. We Wrocławiu prymas zamierzał spotkać
się z kard. Adolfem Ber-
tramem, który jednak o czym dowiedział się prymas dopiero
w Pradze zmarł 6 VII
1945 r. W Rawiczu, jak "plotkowała" miejscowa ludność
(plotką tą sterował głównie wo-
jewoda poznański, F. Widy-Wirski) prymas zatrzymał się w
mieszkaniu księdza-volks-
deutscha, o czym kardynał nie wiedział1. Prasa polska na
Zachodzie zaskoczona nagłą
' decyzją o wyjeździe prymasa do Polski przez kilka tygodni
nie miała żadnych wiadomości
o losie kardynała2. 20 VII zamieszkał na plebanii parafii
Matki Bożej Bolesnej na
Łazarzu w Poznaniu, gdyż jego pałac arcybiskupi został
zniszczony w wyniku działań
wojennych3. Prymasa nie witał żaden przedstawiciel władzy
państwowej, czego oczekiwał
"bynajmniej nie dla ambicji osobistej, lecz ze względu na
swą pozycję w hierarchii
Kościoła kat.folickiego] w Polsce"4 twierdził nieco
później ks. Włodzimierz Ławry-
nowicz w rozmowie z urzędnikiem ambasady polskiej w Rzymie.
Jak się wydaje, było to
wynikiem braku jasnych dyrektyw ze strony BP KC PPR. W
kręgach kościelnych uważano
to za błąd władz, gdyż do spotkania takiego winno było
dojść. Podróż z Włoch do Polski
kard. A. Hlond i towarzyszący mu ks. ks. Bolesław Filipiak
oraz Antoni Baraniak (póź-
niejszy biskup poznański) spędzili w asyście ówczesnego
wiceministra obrony narodowej,
gen. Piotra Jaroszewicza. Wydaje się jednak, że i prymasowi
Polski nie zależało na
manifestacyjnych kontaktach z władzami5.
Nazajutrz po swoim przybyciu kardynał "wyznaczył
uroczystą mszę w kościele kated-
ralnym w Poznaniu [na dzień 22 VII 1945 r., a więc w
rocznicę manifestu PKWN J. Ż.].
Należy zaznaczyć raportowano z ambasady ZSRR do Moskwy
że liczba ludności
zebrana w kościele, wokół kościoła i na przyległych do
kościoła ulicach, była kilka razy
większa niż liczba obecnych na wiecu"6. Fakty powyższe wraz
z informacją o próbie
reaktywowania chadeckiego Stronnictwa Pracy przez
powracającego do kraju Karola
Popielą, w BP KC PPR potraktowano w kategoriach ataku
politycznego Kościoła na
"ludową demokrację"7.
Zaraz po zakończeniu konferencji poczdamskiej, podczas
której ustalono kształt za-
chodniej granicy Polski tymczasowy, ale mający znamiona
trwałości prymas rozpo-
czął objazd terenów diecezji pozostających pod zarządem
Episkopatu Niemiec tak przed
1939 r. jak i w czasie wojny, a obecnie w większości
opustoszałych8. Chodziło o dotarcie
do dotychczasowych rządców diecezji i uzyskanie od nich
formalnego zrzeczenia się
jurysdykcji. Wspominając swą podróż, prymas Polski
relacjonował do Watykanu w paź-


i
Organizacja Kościota rzymskokatolickiego w
Polsce w latach 1945-1946 JP-

dzierniku 1946 r.: "Ryzykując utratę samochodu i życie,
pośród rosyjskich rewizji, inda-
gacji i strzelaniny, odwiedziłem ks. Piontka we Wrocławiu
[ks. dr Ferdynand Piontek
zostat wybrany 16 VII 1945 r. wikariuszem kapitulnym
wrocławskim, po śmierci dotych-
czasowego abp. kard. Adolfa Bertrama J. Ż.], dotarłem do
przebywającego w zapadłej
wiosce ks. Bleske, wikariusza generalnego ks. Hartza i
spotkałem się w Pelplinie z Jego
Ekscelencją Biskupem [Maxymilianem] Kallerem, który właśnie
wtedy pojawił się na
kilka dni w tych okolicach" . Prymas Polski poinformował ich
o treści swoich uprawnień,
w tym również o prawie do mianowania na Ziemiach Zachodnich
administratorów apo-
stolskich: "co starałem się zrobić w formie jak najbardziej
uprzejmej, zdając sobie sprawę
z przykrości, którą mogli z tego powodu odczuwać" .
Następnie prymas Hlond powia-
domił listownie biskupa berlińskiego Konrada Preysinga
(wkrótce kardynała) o efektach
swej podróży i podjętych decyzjach .
Podróż prymasa Hlonda nie ograniczała się jedynie do
kontaktowania się z biskupami
i wikariuszami niemieckimi. Kardynał spotykał się również z
przedstawicielami tereno-
wej administracji państwowej, która zaczęła powstawać na tych
terenach pod koniec maja
1945 r. Obraz Ziem Zachodnich pod względem duszpasterskim
przedstawiał się kata-
strofalnie: "Pożoga wojenna rozbiła doszczętnie wszelkie
ramy diecezjalnej organizacji
życia kościelnego wspominał w 1947 r. swe wrażenia
administrator diecezji gorzow-
skiej ks. Edmund Nowicki Rezydencje ordynariuszów
niemieckich wraz z kuriami i ich
archiwami uległy zniszczeniu. Środków materialnych
potrzebnych do rozpoczęcia prac
organizacyjnych nie było żadnych. Przede wszystkim zaś
beznadziejnie wyglądała sprawa
duchowieństwa polskiego, bez którego niemożliwa była wszelka
praca kościelna. Na
całym obszarze ziemi lubuskiej i Pomorza Zachodniego zastano
tylko jednego kapłana
polskiego, blisko 80-letniego starca" . Podobne braki
występowały wszędzie tam, gdzie
niemiecką ludność protestancką zastępowali przybysze
katoliccy zza Buga, np. na tere-
nach Śląska Opolskiego , czy też Warmii . Potwierdzały się
znane zapewne pryma-
sowi relacje otrzymane od biskupów, którzy spotkali się
pod koniec czerwca 1945 r.
w Krakowie. Według tych informacji, z jednej strony brakowało
duszpasterzy polskich na
tych ziemiach, z drugiej strony zaś stwierdzano przypadki
brutalnego traktowania du-
chownych niemieckich i zakonnic przez Rosjan. Wiadomo
również, że NKWD areszto-
wało i wywoziło w głąb Rosji wielu księży niemieckich .
Należało więc zdaniem prymasa jak najszybciej
przejąć jurysdykcję z rąk nie-
obecnych lub bezwolnych rezydentów niemieckich oraz
przejmować własność Kościoła
niemieckiego (np. budynki, organizację kościelną "Caritas",
czy też fundacje statutowo
związane z konkretną diecezją itp.), organizować życie
duszpasterskie dla ludności pol-
skiej napływającej ze wschodu, a jednocześnie pamiętać o
potrzebach religijnych cywilnej
ludności niemieckiej. O konieczności podjęcia szybkich
decyzji świadczyły również naty-
chmiastowe działania władz administracyjnych, m.in. w
kwestii przejmowania majątków
kościelnych (np. pałacu Arcybiskupiego we Wrocławiu, o zwrot
którego będzie się nie-
ustannie dopominał ks. Karol Milik, administrator apostolski
Dolnego Śląska ): "Nac-
jonalizacja dóbr kościelnych została na tym terenie [Śląska
OpolskiegoJ. Ż.] wdrożona
w 1945 r. tak pospiesznie, że gdyby nie pojawienie się
Administratora Apostolskiego, to
cały pokaźny maja t c k Kościoła zostałby [jako opuszczony
J. Ż.] tam stracony" pisał
prymas Hlond w liście do Sekretariatu Stanu . Politykę
faktów dokonanych uprawiała

40 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce
w latach 1945-1946

również ludność cywilna: "Wskutek tego [braku księży]
ludność zaczęła radzić sobie sama.
Na stacjach przeszukiwała np. pociągi wiozące repatriantów
i upraszała przejezdnych
księży o pozostanie na miejscu. Gdy prośby nie skutkowały
zabierano kapłanom ich bagaż
i w ten sposób zmuszano do przerwania podróży" ; faktem
było również, że wielu
duchownych niemieckich zostało wyrzuconych z obszarów Ziem
Zachodnich, zanim
jeszcze tereny te zostały opuszczone przez katolicką ludność
niemiecką. Np. katolikom
niemieckim co niestety przypominało rozporządzenia
hitlerowskie władze TRJN
zabroniły używania w kościołach ich języka ojczystego.
Dopiero dzięki interwencji kard.
Hlonda cofnięto tę decyzję.
Cały ten bałagan organizacyjny połączony ze złą wolą
urzędników polskich, atmosferą
zrozumiałej nienawiści do wszystkiego co niemieckie oraz z
"prawem pięści" dominują-
cym na tych obszarach kazało prymasowi Polski niezwłocznie
podjąć rewolucyjne i nie-
prawne z punktu widzenia kościelnego decyzje.
Prymas Hlond, po odbyciu wspomnianej "wizytacji" i
ponownym przybyciu do Pozna-
nia, skierował do ministra administracji publicznej
Władysława Kiernika z PSL stosowne
pisma, w których informował go o otrzymanych
pełnomocnictwach w sprawie uporząd-
kowania struktur diecezji i zawiadamiał o swych pierwszych
nominacjach . Prymas ak-
centował szczególnie mocno tę część uprawnień, która
dotyczyła Ziem Zachodnich (jak
wiemy w praktyce nie istniejąca, aż tak jednoznacznie).
Kardynał Hlond ustanowił l IX
1945 r. pięciu administratorów apostolskich z prawami i
obowiązkami rezydencjalnych
biskupów. Zgodnie z wolą kard. Hlonda władzę administratora
apostolskiego w części
diecezji warmińskiej (obszar Okręgu Mazurskiego) powierzono
ks. Teodorowi Benscho-
wi, profesorowi KUL . Administratorem diecezji gdańskiej i
chełmińskiej został
ks. dr Andrzej Wronka. Przy czym, zarządzenie o połączeniu
obu stanowisk prymas
Polski traktował jako tymczasowe, podyktowane koniecznością
szybkiej zmiany rządów
kościelnych na ziemi pomorskiej" , obowiązujące do czasu
mianowania biskupa cheł-
mińskiego. Został nim w czerwcu 1946 r., a więc po procesie
bp. K. Spletta i skazaniu go
na 8 lat więzienia za "faszyzację kraju", bp Kazimierz
Kowalski dotychczasowy rektor
Seminarium Archidiecezji Gnieźnieńskiej . W diecezji
gorzowskiej powstała Admini-
stracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatury Pilskiej (w
nawiązaniu do historycz-
nych biskupstw w Lubuszu i Kamieniu Pomorskim), a jej
zarządcą uczyniono ks. Edmun-
da Nowickiego, wybitnego jurystę. Jako oddzielna jednostka
kościelna, wydzielona z daw-
nej archidiecezji wrocławskiej, powstała Administracja
Apostolska Śląska Opolskiego,
a jej administratorem mianowano ks. Bolesława Kominka. Dawna,
okrojona na rzecz są-
siednich administratur, archidiecezja wrocławska została
nazwana Administracją Apo-
stolską Dolnego Śląska ze stolicą we Wrocławiu, a jej
administratorem został ks. Karol
Milik. Podział terytorialny wspomnianych pięciu Administratur
pokrywał się (oprócz
administracji kamieńskiej, lubuskiej i prałatury pilskiej) z
granicami politycznymi pań-
stwa polskiego. Zgodnie z poleceniem prymasa Polski nowi
rządcy Kościoła Powszechne-
go na Ziemiach Zachodnich l IX 1945 r. przejęli swoje
obowiązki. Wkrótce też, admini-
stratorzy dokonali podziału parafii na odpowiednie dekanaty,
ustanawiając nowych
proboszczów, częściej administratorów parafii i dziekanów.
Powstały też kurie, składają-
ce się z wysokich urzędników kościelnych (kanclerz,
notariusz), organizujące życie dusz-
pasterskie i administrację w danej diecezji. Powoli
rozpoczynały swoją działalność semi-


Ć
f
i
Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach 1945-1946 41

naria duchowne, bez których los katolicyzmu na tych ziemiach byt mocno zagrożony.
Odbudowywano zniszczone świątynie, puszczano w dzierżawę ziemię biskupią itd.
Kościół przejmował też za zgodą władz państwowych lub ubiegając działania
lokalnych "kacyków" sprzeczne z okólnikiem ministra administracji publicznej z 19 X
1945 r. budynki kościelne, w tym "Caritasu" majątek fundacji kościelnych, a także
budynki świątyń ewangelickich. Kościół nadzorował też odbudowę zniszczonych świątyń.
Cała ta praca odbywała się w niezmiernie trudnych warunkach i przy stałym braku księży
(przykładowo jeszcze w 1950 r., mimo wielu powołań kapłańskich po wojnie, we wspo-
mnianej administracji gorzowskiej, jeden ksiądz obsługiwał dwie-trzy parafie) . Ks. Zie-
ją wspominał zaś, że po przybyciu do Słupska musiał objąć nie tylko cztery parafie
miejskie: "[Ponadto] na rowerze objeżdżałem cały powiat, gdzie tylko była świątynia
katolicka i Msze dla osiedleńców trzeba było odprawiać tam jechałem i miałem
pierwsze nabożeństwa. Robota istotnie duża" .
Nominacja pięciu administratorów apostolskich nie zakończyła procesu scalania Ziem
Zachodnich z resztą diecezji polskich. Następne ustalenia terytorialne na Ziemiach
Zachodnich wiązały się z decyzjami politycznymi, dotyczącymi przejmowania przez pol-
ską administrację kolejnych powiatów. I tak formalnie l X 1945 r. prymas Polski
przyłączył do administracji apostolskiej Śląska Opolskiego powiat głubczycki należący
przedtem do diecezji ołomunieckiej (w Czechach), a do Administracji Apostolskiej
Dolnego Śląska powiaty kłodzki i bystrzycki, należące dotąd do archidiecezji praskiej.
We wrześniu 1946 r. administrator wrocławski przejął skrawek diecezji miśnieńskiej .
Decyzje prymasa Polski dotyczące uporządkowania sytuacji Kościoła katolickiego na
Ziemiach Zachodnich i Północnych były tymczasowe zgodnie z interpretacją pełno-
mocnictw papieskich dokonanych przez kard. Hlonda ale o znamionach trwałości
podobnie jak sytuacja w powojennej Europie: pomimo odłożenia przez mocarstwa ad
calendas graecas terminu zwołania konferencji pokojowej, fakty dokonane nadawały
ton historii. Jednocześnie jednak, kard. Hlond zdawał sobie sprawę z istnienia praw
kanonicznych biskupów ordynariuszy niemieckich.
Większość biskupów i wikariuszy niemieckich widziała w prymasie Hlondzie "polskie-
go nacjonalistę". Zarazem, zarówno ci z nich, którzy zbyt "liberalnie" odnosili się do
poczynań Hitlera , jak i ci, którzy byli przezeń prześladowani, widzieli w komunizmie
wroga, przeciwko któremu może wystąpić jedynie zwarty blok polityczny z Niemcami na
czele. W ten sposób, hierarchia niemiecka udowadniała w Watykanie i w kołach zachod-
nich, że istnieje konieczność połączenia obrony demokracji z walką o przywrócenie
granic (w tym kościelnych) niemieckich z 1937 r.: "Konferencja pokojowa miał powie-
dzieć znany ze swej bohaterskiej postawy w czasie wojny kard. Faulhaber ma postano-
wić, by biedni wysiedleńcy mogli powrócić [podkreślenie J. Ż.] do swych domów,
lub rozwiązać sprawę wysiedleńców przez zezwolenie emigrowania do innych państw" .
Kard. Konrad Preysing (w 1941 r. jako biskup Berlina apelował do Piusa XII w obronie
prześladowanych Żydów), według raportów polskiego wywiadu, twierdził zaś w lutym
1947 r., że "Niemcy muszą obecnie być zaporą przeciw szerzącemu się w Europie komu-
nizmowi". Dlatego też, jego zdaniem, "Papież nie odwołuje ze stanowisk biskupów, którzy
pełnili służbę na terenach polskich [...] a po ustaleniu granic, biskupi ci prawdopodobnie
powrócą na swe stare miejsca, które chwilowo musieli opuścić" . Polityka władz komu-
nistycznych w kraju, polegająca szczególnie od 1947 r. na coraz częstszym łamaniu jg.
j

42 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce
w latach 1945-1946

l
i
praw własności (zabór mienia kościelnego, m.in. na
podstawie prawa z 8 III 1946 r.
o mieniu poniemieckim i porzuconym) , na przymusowym
wysiedlaniu księży oskarżo-
nych o "niemieckość", na panoszeniu się funkcjonariuszy UB
i stałej inwigilacji środowisk
kościelnych, połączonej z szantażowaniem duchownych itd.,
prowadzić mogła i niejedno-
krotnie prowadziła do antypolskiej reakcji wśród
autochtonów, do wspominania
z wdzięcznością "czasów niemieckich" (sprzed wojny), a w
konsekwencji do wytworzenia
jednostronnego obrazu Polski w Stolicy Apostolskiej. Taki
wizerunek Polski był dyskon-
towany przez biskupów niemieckich, których możliwości
kontaktowania się z Watykanem
i lansowania swoich racji, były dużo większe niż hierarchów
polskich. Gdy w listopadzie
1946 r. prymas Hlond dotarł ponownie do Rzymu, mógł
osobiście i skutecznie prosić
Stolicę Apostolską o uznanie jego wcześniejszych decyzji:
"[kardynał] odparł idące już
i przygotowywane jeszcze ataki kleru niemieckiego na Polskę
i zażegnał grożącą stąd
w Watykanie burzę" raportował K. Papee do Londynu33.
Wizyta kardynała trwała
jednak krótko i okryta była ze względu na bezpieczeństwo
samego prymasa, któremu
władze komunistyczne mogły odmówić prawa powrotu, pełną
tajemnicą. Tymczasem, na
początku 1948 r., gdy zgodnie z prawem kanonicznym, papież
zobowiązał wszystkich
hierarchów Kościoła katolickiego w Europie do wizyty
kanonicznej ad limina Apostolo-
rum , do Watykanu przybyła delegacja trzech kardynałów
niemieckich, którym "towa-
rzyszyła pokaźna grupa biskupów i duchownych wyższych
rang". Efektem tej wizyty
i licznych kontaktów hierarchów niemieckich z wpływowymi
kurialistami watykańskimi
był znany list Piusa XII do biskupów niemieckich z marca
1948 r. (o liście Piusa XII
zob. rozdział List papieża Piusa XII i jego znaczenie...).
Polskie interesy w Watykanie były
znacznie słabiej reprezentowane: w styczniu 1948 r. do Rzymu
przybył (o czym będzie
jeszcze mowa) tylko prymas Polski, unikający wszelkich
oficjalnych wypowiedzi, by nie
zaszkodzić Kościołowi i katolikom w Polsce. W Watykanie zaś,
siłą rzeczy, większe wpły-
wy posiadał jedynie ks. prałat Walerian Meysztowicz, drugi
obok Papeego przedstawiciel
rządu polskiego w Londynie: "Kontakt wyższego kleru
polskiego z Watykanem jest nie-
stety, bardzo słaby" miał żalić się ambasadorowi RP przy
Kwirynale Adamowi Ostrow-
skiemu, ks. Langman, bliski współpracownik kard. Sapiehy.
Problem ten był znany
komunistom w kraju z licznych relacji ambasady polskiej przy
Kwirynale: "Wizyta kardy-
nałów [niemieckich] w Watykanie to dowód ich aktywności
[...] Działalności tej nie
przeciwstawiliśmy, niestety, na tym odcinku niczego [...];
gdyby żył generał zakonu
jezuitów Ledóchowski pisał dalej ambasador komunistycznego
państwa do centrali
w Warszawie (sic!) mielibyśmy poważne możliwości
oddziaływania na opinię kół
watykańskich w sprawach polskich". Nie trzeba dodawać, że
winą za ten stan rzeczy
należało obarczyć komunistów odmawiających polskim biskupom
swobodnego komuni-
kowania się z papieżem.
Przed takimi skutkami polityki władz lojalnie uprzedzał
komunistów Episkopat Pol-
ski. Biskupi wskazywali m.in., że inne traktowanie majątku
kościelnego na Ziemiach
Zachodnich podważa wiarygodność powojennej Polski: "Zwracamy
także uwagę na fa-
talne następstwa tego faktu dla polskiej racji stanu na
Ziemiach Odzyskanych pisał
administrator apostolski Śląska Opolskiego ks. Bolesław
Kominek [...] Ludność
tutejsza, uznana przez władzę za polską, obrazi się
niewątpliwie, kiedy się dowie, że
własność, którą nabyła i wybudowała rękami swoich polskich
przodków, kwalifikuje się
jako poniemiecką i konfiskuje na rzecz Państwa"36.
<ĆĆĆĆ

Organizacja Kościota rzymskokatolickiego w Polsce w latach
1945-1946 43

Wśród Episkopatu Niemiec istniała jednak i druga opinia dotycząca
postawy prymasa
Hlonda: bez względu na przyszłość granicy polsko-niemieckiej polityka
prymasa Polski
była ich zdaniem w pierwszym rzędzie polityką dostojnika Kościoła
Powszechnego
troszczącego się (w niezwykle trudnych warunkach, przy akompaniamencie
propagandy
antyniemieckiej mającej na celu przysporzyć komunistom w łatwy sposób
zwolenników)
o wszystkie swoje "owieczki" bez względu na ich przynależność narodowościową
i mają-
tek Kościoła Powszechnego. Niektórzy członkowie Episkopatu Niemiec zdawali
sobie
sprawę, że w obliczu wejścia polskiego prawa państwowego na tereny
poniemieckie, to
właśnie polscy biskupi i administratorzy apostolscy stali się ostatnią
nadzieją na pomniej-
szenie cierpień, które stały się udziałem repatriantów niemieckich i
ostatnią szansą na
uratowanie struktur Kościoła oraz jego majątku. Na przykład, na początku
1948 r.
wybuchł konflikt między kurią katowicką, a wydziałem społeczno-politycznym
Urzędu
Wojewódzkiego Śląsko-Dąbrowskiego na temat śpiewu Te Deum w języku
niemieckim
w jednym z kościołów w Zabrzu. Dzięki interwencji bp. Juliusza Bieńka,
sufragana kato-
wickiego, wojewoda gen. Aleksander Zawadzki cofnął zarządzenie tego wydziału
na-
kazujące "wyrugować tę pieśń z kościołów"37. Być może dla niektórych
biskupów nie-
mieckich, prymas Hlond stał się tymczasowym powiernikiem spraw Kościoła
niemieckie-
go na ziemiach, tymczasowo jak sądzili poddanych władzy
komunistycznej:
"Ks. dr Hierozym Trumpke, b. prowincjał niemieckiej prowincji
franciszkańskiej [na Ślą-
sku], opuścił Polskę w 1946 r. [a następnie w marcu 1948 r.] zdał
szczegółową relację
w Watykanie o stosunkach panujących w Polsce. Mówiąc o Polsce, H. Trumpke
podkre-
ślał, że wszystkie nadzieje należy pokładać w kard. Hlondzie. Gdy H. Trumpke
odwiedził
kard. Hlonda w Warszawie, Hlond poinformował go, że winien oddać niemieckie
klaszto-
ry franciszkańskie zakonom franciszkańskim polskim. Kard. Hlond przyrzekł,
że jednak
jak długo on żyć będzie i jak długo na terenie Polski będą mieszkać Niemcy,
postara się,
aby msze dla nich "odprawiane były w języku niemieckim" pisał, nie
ukrywając swej
niechęci do "antypatriotycznej" postawy prymasa Polski, wywiad komunistyczny
.
Słowa prowincjała franciszkanów korespondowały poniekąd z treścią
cytowanego już
listu prymasa Hlonda z października 1946 r., a adresowanego do Sekretariatu
Stanu.
Zwierzchnik Kościoła w Polsce utwierdzał papieża w przekonaniu, że nominacja
admi-
nistratorów apostolskich z sierpnia 1945 r. przysłużyła się Kościołowi
Powszechnemu nie
tylko dlatego, że polscy hierarchowie wybronili poszanowanie własności
kościelnej, utwo-
rzyli nową sieć parafii itd., ale przede wszystkim dlatego, że oto
zrządzeniem losu
"w niecałe dwa lata [po wojnie] religia protestancka została wyparta z ziem
na wschód od
Odry. Na jałowych protestanckich landach nad Bałtykiem zaczynają wypuszczać
pierwsze
kwiaty życia katolickiego. Fides roman, od wieków okrążona w Polsce,
wyruszyła ku sercu
Europy, zapiekłemu w odwiecznym sekciarstwie. Germański protestantyzm
[kolebka
XVI-wiecznej reformacji J. Ż.] otrzymuje potężny cios"39.
Analiza przeobrażeń organizacyjnych, jakim podlegał Kościół Powszechny
na polskich
Ziemiach Zachodnich za sprawą prymasa Hlonda, wydaje się bardzo ważna co
najmniej
z dwóch powodów. Po pierwsze, stosunki między państwem polskim zarządzanym
przez
komunistów, a Kościołem Powszechnym z papieżem Piusem XII, były fragmentem
rze-
czywistych relacji Wschód Zachód. Po drugie zaś, tak dla ZSRR jak i USA
ważną
kwestię stanowiło rozwiązanie przyszłości Niemiec. Widomym znakiem wagi
problemu


1
44 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w
latach 1945-1946
j i
Ć Ć l
niemieckiego, w kontekście "zimnej wojny" rozumianego jako
obrona systemu demokra-
cji przed agresywnym totalitaryzmem radzieckim, byt kryzys
berliński z czerwca 1948 r.,
trwający faktycznie do polowy następnego roku. Fakty te
powodowały m.in. łatwość,
z jaką komuniści udowadniali tożsamość między polską racją
stanu, a istnieniem władzy
"robotniczo-chłopskiej" wspieranej przez Stalina, gwaranta
polskości Ziem Zachodnich.
Przy braku swobody i prawa głoszenia przeciwnych racji,
Kościół w Polsce zbyt często był
stawiany przez komunistów wobec konieczności dokonania
niechcianego wyboru: albo
z ateistycznym i totalitarnym systemem, albo ze światem
zachodnim, z Niemcami i "filo-
niemieckim" Watykanem na czele.
Reorganizacja, czy też uporządkowanie struktur Kościoła
katolickiego na ziemiach
polskich ("in tutto ii teritoriopolacco") obejmowało również
ziemie wschodnie II Rzeczy-
pospolitej, które po wojnie znalazły się w obrębie ZSRR.
Wiedza na temat aresztowań
tamtejszego duchowieństwa docierała do prymasa Hlonda
stopniowo. Już "w połowie
sierpnia 1945 r. udałem się do Poznania wspominał ks.
infułat Kobyłecki by spotkać
się z Ks. Prymasem Kardynałem Hlondem. [...] Chciałem
poinformować Ks. Prymasa
o stanie diecezji łuckiej. Choć była godzina 18-ta, jednak
Eminencja przyjął mnie bardzo
serdecznie i z dużą uwagą wysłuchał moich opowiadań, czasu
nie żałował" .
Ostatnie wiadomości zaś pochodziły z relacji uwolnionego
bp. Adolfa Szelążka (maj
1946 r.), a szczególnie od przybyłego ze Lwowa do Lubaczowa
w sierpniu 1946 r. arcy-
biskupa lwowskiego E. Baziaka. W tym też okresie od 1945 r.
do końca 1946 r.
prymas Hlond wraz z Episkopatem Polski zakończyli proces
formalnego cementowania
odpadłych od Polski terenów, poprzez zachowanie nazewnictwa
diecezji wschodnich
(wszystkich trzech obrządków: rzymskiego, greckiego i
ormiańskiego), a także po raz ko-
lejny (po uwolnieniu bp. Szelążka) próbowali wstawiać się u
władz polskich za księżmi
aresztowanymi na terenach ZSRR. Oto jeden z licznych
przykładów: bp Z. Choromański
na prośbę rodziny bezskutecznie starał się o jakąkolwiek
pewną wiadomość na
temat losów następcy abp. J. Teodorowicza, wikariusza
kapitulnego obrządku ormiańskiego,
ks. infułata Dyonizego Kajetanowicza, aresztowanego 27 XI1945
r, w wieku 67 lat, przez
NKWD. Ksiądz infułat został skazany we Lwowie na dziesięć
lat więzienia (według innych
relacji na piętnaście lat łagrów): "Otrzymałem odpowiedź
pisał bp Choromański 5 II
1947 r. do bratanicy ks. Kajetanowicza że jest to sprawa
bardzo trudna, bowiem Ro-
sjanie nie chcą zrozumieć, że katolicy ormiańskiego obrządku
byli Polakami" . Ksiądz
Kajetanowicz zmarł, prawdopodobnie otruty, na Syberii w
listopadzie 1954 r.
Zgodnie z intencjami papieża miał nadal obowiązywać
podział diecezji Kościoła
katolickiego zatwierdzony konkordatem z 1925 r. Potwierdza to
tezę, że Stolica Apostol-
ska nie przyjęła do wiadomości faktu anulowania tego
dokumentu przez TRJN we
wrześniu 1945 r. (o czym w następnym rozdziale).
Próby utrzymywania kontaktu hierarchów Kościoła
katolickiego ze Wschodem, rato-
wanie ludzi oraz majątku kościelnego , wszystko to
przebiegało w warunkach przyspie-
szanych i stymulowanych przez NKWD przesiedleń oraz
represyjnej polityki w stosunku
do Kościoła katolickiego (szczególnie dotyczyło to Kościoła
unickiego oraz rzymsko-
katolickiego na Litwie) .
Cały proces fizycznego rozstania się ordynariuszy,
ewentualnie wikariuszy, ze swoimi
diecezjami jak wiemy zakończył się w połowie 1946 r.
Jedni trafili na Wschód do

Organizacja Kościola rzymskokatolickiego w
Polsce w latach 1945-1946 45

lagrów, inni zdecydowali się (abp. abp. R. Jalbrzykowski i
A. Baziak), głównie pod
naciskiem NKWD (a w przypadku arcybiskupa wileńskiego
również i Litwinów), prze-
kroczyć nową granicę Polski. Nadal jednak, z punktu widzenia
organizacji Kościoła,
w skład Episkopatu Polski wchodzili ordynariusze posiadający
kanoniczną jurysdykcję
nad powierzonymi im, swego czasu, diecezjami.
Z archidiecezji lwowskiej, w nowych granicach Polski
pozostało jedynie dwadzieścia
siedem parafii, na którym to terenie w Lubaczowie
ustanowiono nową stolicę
metropolii lwowskiej. Tamtejsze seminarium duchowne
przeniesiono zaś do Kalwarii
Zebrzydowskiej już w październiku 1945 r., gdzie "znalazło
życzliwą opiekę oo. bernar-
dynów" . Do Polski przeniosły się również niektóre domy
zakonne, m.in. w październi-
ku 1945 r. ss. józefitki ze Lwowa zamieszkały w zrujnowanym
klasztorze oo. Bazylianów
w Tarnowie. Po odbudowaniu cerkwi i klasztoru, ten ostatni
służył jako przytułek dla
sióstr repatriantek z dziewiętnastu domów tego zakonu,
jakie istniały niegdyś na
terenie archidiecezji lwowskiej . Zgromadzenie sióstr
benedyktynek misjonarek założo-
ne w 1917 r. w Białej Cerkwi rozpoczęło swą peregrynację
jeszcze w latach rewolucji
sowieckiej. Siostry znalazły schronienie w Kowlu, a potem w
Łucku. Po wojnie, w 1945 r.,
wraz ze swymi podopiecznymi dziećmi przybyły do Lublina.
Niektóre z nich zostały
w Puławach, inne założyły dom w Zagórowie koło Konina, a
dom generalny zakonu
powstał w 1946 r. w Kwidzyniu na Warmii . Po opuszczeniu
Lwowa, 13 VIII 1946 r.,
abp. E. Baziak zamieszkał w Lubaczowie. Przed wyjazdem, jak
była już mowa, swoim
następcą (zgodnie z "wojennymi" pełnomocnictwami) uczynił
ks. J. Cieńskiego.
Z archidiecezji wileńskiej zostało w granicach Polski
jedynie sześć dekanatów (pięć-
dziesiąt trzy parafie), głównie w okolicach Białegostoku,
gdzie też przeniósł się po
kolejnym wyrzuceniu go z Wilna tamtejszy arcybiskup:
"Dnia 15 lipca [1945 r.]
donosił "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" przybył do
Wilna arcybiskup Jalbrzy-
kowski w 46-tym transporcie z Wilna" i odprawił w
Białymstoku mszę świętą
Z diecezji pińskiej pozostało w granicach nowej Polski
jedynie trzydzieści pięć parafii.
Jej zarządcą, przebywającym od 1944 r. na ziemiach
zabużańskich, został mianowany
jeszcze w czasie wojny wikariusz generalny ks. prałat
Henryk Humnicki, rezydujący
następnie w Bielsku Podlaskim (stolicę administracji
przeniesiono później do Drohiczyna
nad Bugiem). Biskupem diecezji łuckiej, która w całości
znalazła się na obszarach ZSRR,
pozostał Adolf Szelążek, który po zwolnieniu z więzienia
kijowskiego 24IV1946 r., został
przewieziony do Przemyśla. Następnie zamieszkał w Kielcach,
na zaproszenie tamtejsze-
go ordynariusza, bp. Czesława Kaczmarka, by w końcu osiąść
na stałe w zamku Bierz-
głowskim pod Toruniem, gdzie zmarł 9 II 1950 r. Pomimo
fizycznej nieobecności
ordynariuszy (lub wikariuszy) w swoich diecezjach (lub
archidiecezjach) zachowali oni
prawo do używania swoich tytułów, a ich nowe siedziby stały
się stolicami starych diecezji.
Władze państwowe miały rzecz jasna pretensję o używanie
przez Episkopat Polski
przedwojennego nazewnictwa diecezji i archidiecezji,
których dawne stolice leżały po
1945 r. poza granicami państwa polskiego. Pretensje miał
również Kościół litewski, sam
poddawany rozlicznym represjom ze strony ZSRR, uznający
archidiecezję wileńską za
prowincję podległą Episkopatowi Litwy.
Na początku 1946 r. miały miejsce jeszcze dwa ważne
wydarzenia z życia Kościoła
natury organizacyjnej, z których jedno zamykało okres
długotrwałej prowizorki na obsza-

46 Organizacja Kościola rzymskokatolickiego w Polsce
w latach 1945-1946

rze archidiecezji warszawskiej, drugie zaś przygotowywało i
zabezpieczało Kościół pol-
ski na czas jego koegzystencji z ateistyczną władzą.
W marcu 1946 r. Kongregacja do Spraw Nadzwyczajnych
Kościoła, zgodnie z wcze-
śniejszą prośbą kard. A. Hlonda , rozwiązała unie
personalną Gniezna z Poznaniem
ustanowioną w 1821 r. (była to konsekwencja utworzenia
Królestwa Kongresowego i po-
wołania przez papieża w 1818 r. nowej archidiecezji,
warszawskiej, obejmującej Króle-
stwo Polskie i Wolne Miasto Kraków. Jednocześnie arcybiskup
warszawski otrzymał tytuł
"prymasa Królestwa Polskiego") . Poznań został stolicą
osobnej archidiecezji, na czele
której stanął abp Walenty Dymek. Archidiecezja
gnieźnieńska, która wraz z diecezjami:
chełmińską i włocławską stanowiła metropolie gnieźnieńską,
została połączona unią
personalną z metropolią warszawską, w skład której
wchodziły: archidiecezja warszawska
oraz diecezje: lubelska, łódzka, płocka, sandomierska
(następnie: sandomiersko-radom-
ska) i podlaska (czyli siedlecka). Prymas Polski kard. A.
Hlond tradycyjnie był nim
od czasów Mikołaja Trąby arcybiskup gnieźnieński
zamieszkał na stałe w stolicy kraju.
Decyzja Stolicy Apostolskiej z marca 1946 r. nie tylko
kończyła "okres dwuwładzy", ale
jednocześnie stanowiła konsekwencję przyznania prymasowi
Polski szerokich kompeten-
cji, ustanowionych 8 VII 1945 r. Tak samo jak przyznanie
uprawnień, tak i fakt przyjazdu
prymasa Polski na stałe do Warszawy (ingres odbył się
wiosną 1946 r. bez udziału władz
państwowych ) był wynikiem nowej sytuacji politycznej na
ziemiach polskich. Fakt
istnienia scentralizowanej władzy państwowej w Warszawie,
gdzie podejmowano wiążące
decyzje, wymuszał konieczność stałej obecności prymasa
Polski obdarzonego tak
dużymi kompetencjami w stolicy.


Przypisy:

1. Zob. Biogram prymasa Hlonda, oprać. S. Kosiński, "Nasza
Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła
i dziejów kultury katolickiej w Polsce", red. A. Schletz, t.
XXII, 1965, s. 19.
2. Zob. Brak wiadomości o Kardynale Hlondzie, "Dziennik
Polski i Dziennik Żołnierza" z 26 VII
1945 r.; Nota K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 14 VII 1945
r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/34;
ks. St. Wilk, Watykan..., s. 19-20; M. Piotrowski, Slużba
idei..., s. 245.
3. Informacje na temat miejsca pobytu prymasa zbierano w
MliP. Zob. Biuletyn specjalny z 4IX
1945 r. AAN, MliP, sygn. 764, k. 32.
4. Materiały wywiadowcze: relacja z rozmowy z ks. W.
Ławrynowiczem, kapelanem ZHP, AAN,
B. Bierut, sygn. 11/69 k. 7.
5. Jedynie nieformalnie prymas spotkał się, mieszkając w
Poznaniu, z tamtejszym wojewodą
F. Widy-Wirskim. M. Piotrowski, Slużba idei..., s. 245-246.
6. Pismo szefa Zarządu VIIGtównego Zarządu Politycznego
Armii Czerwonejdo KCWKP(b), 23 VIII
1945 r. [w:] Polska ZSRR. Struktury podległości..., s.
137.
7. Mówił o tym wprost J, Berman w liście do Stalina, a także
R. Zambrowski podczas Odprawy
sekretarzy KW PPR Krakowa, Łodzi, Katowic, Kielc i Dolnego
Śląska, z 17-18 VIII 1945 r. AAN,
B. Bierut, sygn. 254/III-6, k. 11. Na temat reaktywowania
SP, Kongresu tej partii z 15 VII 1945 r.
i pierwszych represji ze strony UB, zob. W. Bujak, Historia
Stronnictwa Pracy..., s. 126; por.
J. Wrona, System partyjny w Polsce 1944-1950, Lublin 1995, s.
182.

Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w
Polsce w latach 1945-1946 47


8. Przebieg rozmów prymasa Hlonda z dostojnikami Kościoła
niemieckiego przedstawił najpełniej
J. Pietrzak, Dzialalność..., s. 203 passim; por. J. Żaryn,
Czy księża niemieccy zostali wypędzeni...
9. Sprawozdanie Kardynala... (por. rozdz. I, przyp. 59), s.
48. Por. P. Raina, Kardynat Wyszyński...,
s. 127-128. Po kilku dniach bp M. Kaller opuścił Polskę, gdyż
jak informował prymasa pełno-
mocnik TRJN ds. Okręgu Mazurskiego, płk. J. Prawin "nie
może on otrzymać obywatelstwa
polskiego". Uchwala Okręgowego Polskiego Komitetu Narodowego
z 13 lipca 1945 r. [w:] Warmiacy
i Mazurzy w PRL. Wybór dokumentów. Rok 1945, oprać. T.
Baryła, Olsztyn 1994, s. 50-51. Prymas
nie mógł natomiast spotkać się bezpośrednio z biskupem
gdańskim i tymczasowym administrato-
rem diecezji chełmińskiej K. M. Splettem, gdyż ten został
aresztowany 9 VIII 1945 r. W tej dość
niezręcznej sytuacji kardynał zdecydował się na przyjęcie od
więzionego biskupa zrzeczenia się jego
praw do zarządzania podległymi mu diecezjami. Sprawozdanie
Kardynala..., s. 48. Zob. też: P. Rai-
na, Karol Maria Splett..., s. 49 i 241.
10. Sprawozdanie Kardynala... (por. rozdz. I, przyp. 59), s.
48.
11. Biskup berliński Konrad von Preysing rezydował wówczas w
radzieckiej strefie Berlina i stąd
prymas nie wiedział, czy list dotarł do adresata. Zob.
Sprawozdanie Kardynala... (por. rozdz. I,
przyp. 59), s. 48.
12. Wtedy to nastąpiło przejęcie władzy cywilnej przez
pełnomocników okręgowych RT RP na
tzw. Ziemiach Odzyskanych. Zob. Warmiacy i Mazurzy..., s. VI
(wstęp).
13. Ks. E. Nowicki, Zagadnienia organizacyjne Kościoła...,
ASEP, s. 104.
14. Po fali migracyjnej, w 1950 r. oprócz katolików
autochtonów na Opolszczyźnie mieszkało ponad
pół miliona przesiedleńców. Zob. na temat organizacji
Kościoła na Opolszczyźnie: ks. J. Kopiec,
Dzieje Kościoia..., s. 106 i 109 i nn.
15. Zob. na temat aresztowania przez Rosjan członków
kapituły warmińskiej i stanu diecezji
w momencie przyjazdu administratora apostolskiego, ks. T.
Benscha: bp J. Wojtkowski, Dzieje
kapituły warmińskiej 1772-1945, "Studia Warmińskie", t.
XXXII, red. nacz. J. Guzowski, Olsztyn
1995, s. 89-90.
16. Zob. Warmiacy i Mazurzy..., s. VI (wstęp) oraz dokument
L; por. bp J. Wojtkowski, Dzieje
kapituły..., s. 89. Również na terenie Górnego Śląska i
całego Pomorza, Rosjanie masowo (od
lutego 1945 r.) wywozili Niemców w głąb ZSRR. Tylko z
Górnego Śląska ok. 15 tyś., z których
większość trafiła do łagrów. Zob. Z. Woźniczka, Katowice
Wiosna 1945, Katowice 1995, s. 9.
17. Pałac zajęła jeszcze Armia Czerwona w 1945 r.,
Korespondencja z 1947 r., ASEP.
18. Sprawozdanie Kardynała... (por. rozdz. I, przyp. 59), s.
55; ks. J. Kopiec, Dzieje Kościoła..., s. 107.
Por. ks. K. Dola, Kościół katolicki na Opolszczyźnie w
latach 1945-1965, "Nasza Przeszłość. Studia
z dziejów kultury katolickiej w Polsce, red. A. Schletz, t.
XXII, Kraków 1965, s. 69; ks. B. Kominek,
W służbie "Ziem Zachodnich", oprać. J. Krucina, Wrocław
1977. i
19. Ks. E. Nowicki, Zagadnienia organizacyjne Kościoła...,
ASEP, s. 104.
20. Zob. odpisy listów prymasa do ministra administracji
publicznej z 16 i 26 VIII 1945 r., AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YH-217, k. 1-5.
21. Biogramy ówczesnych administratorów apostolskich oraz
pozostałych biskupów polskich. Zob.
P. Nitecki, Biskupi Kościoia w Polsce. Slownik biograficzny,
Warszawa 1992; Z. Szuba, Biskupi
polscy XX wieku, "Życie katolickie" 1983, nr 5/6, s. 23-234;
K. Krasowski, Biskupi polscy II RP,
Poznań 1996.
>

48 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce
w latach 1945-1946


22. Pismo prymasa A. Hlonda do min. W. Kiernika z 26 VIII
1945 r., AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YH-217, k.5.
23. Zob. Sentencja wyroku z l II 1946 r. [w:] P. Raina,
Karol Maria Splett..., s. 231-240; Pismo
prymasa Polski do ministra administracji publicznej
informujące o nominacji ks. K. Kowalskiego
z 3 VI 1946 r. Pismo to zostało następnie przesiane do
prezydenta KRN B. Bieruta, AAN, KRN,
sygn. 809, k. 46.
24. Zob. o organizacji kościelnej na Ziemiach Zachodnich np.
ks. J. Kopiec, Dzieje Kościota...,
s. 109; Sprawozdanie Kardynała... (por. rozdz. I, przyp.
59), s. 55; ks. E. Nowicki, Zagadnienia or-
ganizacyjne Kościoła..., ASEP, s. 104 i nn.
25. Okólnik ten mówił o tym, że majątek prawnie uznanych
kościołów nie może być w żadnym razie
uważany za mienie poniemieckie i opuszczone. W następnych
latach sekretarz Episkopatu będzie
się powoływał na ten okólnik, broniąc własności kościelnej
na tych terenach. Por. rozdział w I części
niniejszej pracy pt. Rok 1947. Pierwsze starcie.
26. Ks. ks. E. Jarmoch, W. Zdaniewicz, Księża diecezjalni
[w:] Kościół katolicki w Polsce 1918-
1990, s. 133.
27. Ks. J. Zieją, Życie Ewangelią, Paryż 1991, s. 174. Zob.
też o powojennej działalności ks. S. Wy-
szyńskiego we Włocławku [w:] P. Raina, Kardynał
Wyszyński..., t. l, s. 86 i nn.
28. S. Wilk, Ustanowienie polskiej administracji kościelnej
na Ziemiach Zachodnich i Pótnocnych
jako konsekwencja postanowień jattańskich [w.] Jałta..., s.
183-184.
29. Należy zdawać sobie sprawę, że poważnym problemem dla
Episkopatu Niemiec był od lat
dwudziestych, z jednej strony faktyczny upadek moralności
chrześcijańskiej w przegranym po
I wojnie światowej społeczeństwie niemieckim, a z drugiej
strony fakt, że Hitler, zanim objawił się
jako zwolennik rozwiązywania problemów narodowościowych
poprzez obozy koncentracyjne,
akcentował przede wszystkim przywiązanie do wartości,
tradycyjnie bliskich nauczaniu Kościoła:
odnowy moralnej, służby publicznej, miłości ojczyzny,
sprawiedliwości społecznej, pokoju i pracy
itd. Wydobywanie się hierarchów i duchowieństwa niemieckiego
z tego "zauroczenia" Hitlerem
nie u wszystkich postępowało z równą szybkością. Zob. na ten
temat Z. Zieliński, Epoka rewolucji...,
oraz tego samego autora: Katolicyzm w III Rzeszy.... Pisze o
tym również prymas A. Hlond w cyto-
wanym wielokrotnie Sprawozdaniu Kardynała... (por. rozdz. I,
przyp. 59), s. 48 i nn.
30. Watykan a Niemcy (materiały wywiadowcze), AAN, B. Bierut,
sygn. 11/43, k. 41, Zob. na temat
zróżnicowanych postaw hierarchów niemieckich w stosunku do
Hitlera. H. Stehle, Tajna dyplo-
macja..., s. 175 i nn.
31. Watykan a Niemcy (materiały wywiadowcze), AAN, B. Bierut,
sygn. H/43, k. 41-42.
32. W archiwum ASEP i w AAN (Sekretariat KC PPR oraz
Ministerstwa Ziem Odzyskanych)
znajduje się bogata korespondencja pomiędzy administratorami
apostolskimi lub biskupami a wła-
dzami wojewódzkimi, głównie na tzw. Ziemiach Odzyskanych lub
w d. Kraju Warty, na temat
zaboru mienia kościelnego ruchomego i nieruchomego od 1945
r. (m.in. sprawa własności
"Caritas"; walka o zwrot dzwonów kościelnych zagrabionych
przez Niemców a rewindykowanych
po II wojnie światowej; przejęcie przez władzę drukarni św.
Wojciecha w Poznaniu z wykorzysta-
niem prawodawstwa okupacyjnego; zabór i wywóz majątku
ruchomego aparat rentgenowski
Fundacji Kościelnej "Mario Ratuj" w Bystrzycy itd.).
Korespondencja ASEP; AAN, MZO, sygn.
196-81, k. 110-114,120-122 i nn.
33. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/81.


Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w
Polsce w latach 1945-1946 49


34. "Apostolorum limina adire" "odwiedzić grób książąt
apostołów i papieża w Rzymie". Zob.
ks. A. Jougan, Stownik kościelny lacińsko-polski, Warszawa
1992, s. 45. Wizyta biskupów ordyna-
riuszy u papieża i w urzędach kurii rzymskiej, której celem
jest przekazanie Stolicy Świętej dokła-
dnych sprawozdań o stanie osobowym, religijnym i moralnym w
swoich diecezjach. Jest to więc
doskonały sposób na utrzymywanie i pogłębianie łączności
papieża z Kościołami partykularnymi.
Wizyta ad limina Apostolorum winna się odbywaćw zasadzie
co pięć lat. Zob. ks. J. Sledzianow-
ski, Ksiądz Czesław Kaczmarek, Biskup kielecki 1895-1963,
Kielce 1991, s. 130 (przypis).
35. Zob. raporty ambasady RP w Rzymie do MSZ, na ręce
Stefana Wierbłowskiego, z 3 i 12 VI
1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 1-3 i 4-6.
36. Pisma ks. B. Kominka do ministra Ziem Odzyskanych W.
Gomułki z 12 VI1948 r. w sprawie
własności kościelnej w parafii Szemrowice, pow. Lubliniec,
AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 120. Po
tej interwencji władze na kilka miesięcy pozostawiły w
spokoju sprawę tego majątku. Por.
rozdział: List papieża Piusa XII do bp. niemieckich...
37. Pismo bp. J. Bieńka do Sekretariatu Episkopatu wraz z
załączoną decyzją wojewody A. Za-
wadzkiego z 12IV 1948 r., ASEP.
38. Watykan a Niemcy..., s. 46. Por. J. Żaryn, recenzja z
książki: ks. Z. Zieliński, Epoka rewolucji
itotalitaryzmów, "Kwartalnik Historyczny" 1995, nr l, s. 132-
137.
39. Sprawozdanie Kardynała... (por. rozdz. I, przyp. 59), s.
67.
40. Praktycznym efektem tej wizyty, jak i wcześniejszej (ks.
Jana Szycha) była interwencja prymasa
A. Hlonda u papieża Piusa XII w sprawie uwolnienia bp. A.
Szelążka. Zob. rozdział o pełnomoc-
nictwach. Ks. S. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf Szelążek...,
ASEP, s. 9.
41. Cała korespondencja w sprawie aresztowanego ks. inf. D.
Kajetanowicza w ASEP. Zob. Pismo
administratora apostolskiego ks. Teodora Benscha z 13 XII
1946 r. do prezydenta KRN B. Bieruta
w sprawie: "uwolnienia księży diecezji łuckiej aresztowanych
przez władze sowieckie w okresie
1944-1945", AAN, BP KRN, sygn. 809, k. 71-74 oraz ASEP
(kopia); Por. A. Hlebowicz, Kościół
Odrodzony..., s. 133 (Ostatni z wymienionych na liście ks. T.
Benscha, to nie Rafał, a Antoni
Dąbrowski) oraz s. 221.
j
42. A. Hlebowicz, Kościół Odrodzony..., s. 128; ks. S. Wilk,
Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 42.
43. Praktycznie, tylko ks. J. Szychowi z diecezji łuckiej
udało się, na przełomie 1945/1946 r., a więc
już po aresztowaniu przez NKWD bp. A. Szelążka, wywieźć do
Polski część cennego majątku
kościelnego (m.in. sprzęt liturgiczny). Ks. Szych dotarł do
bp. C. Kaczmarka, którego poinformował
o aresztowaniu biskupa łuckiego. Na temat ks. J. Szycha zob.
m.in. List bp. Szelążka do papieża
Piusa XII, ADSS, t. 5, s. 800; ks. J. Sledzianowski, Ksiądz
Czesław Kaczmarek..., s. 86-87. Zob. też:
ks. Władysław Bukowiński, Wspomnienie z więzienia. O Księdzu
Biskupie Adolfie Szelążku
(mpis), ASEP; ks. inf. St. Kobyłecki, Ks. Biskup Adolf
Szelążek..., ASEP; por. ks. W. Bukowiński,
Wspomnienia z Kazachstanu, Paryż 1981.
44. Na ten temat zob. A. Hlebowicz, Kościół Odrodzony..., s.
11-16 i nn.
45. Na temat seminarium i jego przenosin do Kalwarii, zob.
ks. W. Szete\nicki,Arcybiskup-Wygna-
niec Eugeniusz Baziak metropolita lwowski, Kraków 1989, s.
99.
46. W lutym 1948 r. władze "mimo wcześniejszej zgody kazały
się wynieść [siostrom], bo ma to
służyć duszpasterstwu wojskowemu". List abp. E. Baziaka do
bp. Z. Choromańskiego z 15 II
1948 r, ASEP.
47. S. J. A. Kalinowska, Siostry benedyktynki misjonarki w
diecezji warmińskiej (1945-1992), "Studia
Warmińskie", t. XXXII, red. nacz. J. Guzowski, Olsztyn 1995,
s. 329.

50 Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce
w latach 1945-1946


48. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 20 VII 1945.
49. Swoje uwolnienie bp A. Szelążek zawdzięczał
wstawiennictwu kilku osób, w tym m.in. ks. Jana
Szycha, Kanclerza Kurii Biskupiej w Łucku, który dotarł do
prymasa A. Hlonda. Ten zaś "sprawę
uwolnienia Biskupa Szelążka przedstawił Ojcu św. Piusowi
XII, a ten przekazał Ambasadzie
Amerykańskiej. Podobno Rząd USA postawił sprawę bardzo
stanowczo". Ks. inf. S. Kobyłecki, Ks.
Biskup Adolf Szelążek..., ASEP. Według ks. J.
Śledzianowskiego zaś, głównym inicjatorem starań
o uwolnienie bp. A. Szelążka był ordynariusz kielecki. Zob.
ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czesiów
Kaczmarek..., s. 86.
50. Pismo prymasa Augusta Hlonda z 27 VI1945 r. do Piusa XII
z prośbą o nominację na arcybisku-
pa poznańskiego, bp. Walentego Dymka "z racji jego zaslug z
czasów wojny", ADSS, t. V, s. 909.
51. Zob. J. Skarbek, W dobie rozbiorów i braku państwowości
(1772-1918) [w:] J. Kłoczowski,
L. Miillerowa, J. Skarbek, Zarys dziejów Kościoła
katolickiego w Polsce, Kraków 1986, s. 187 i 199.
52. Według relacji ks. płk. W. Ławrynowicza z jesieni 1946
r., ks. prymas poczuł się dotknięty
nieobecnością czynników rządzących podczas jego ingresu w
Warszawie, AAN, B. Bierut, sygn.
11/69, k. 7. Relacja ta nie znajduje potwierdzenia w innych
źródłach.





Pełnomocnictwa Stolicy
Apostolskiej
dla kardynałów polskich (1946-
1950)
Decyzją z 30 III 1946 r. papież Pius XII ograniczył
pełnomocnictwa prymasa,
nadane mu w poprzednim roku, m.in. poprzez
rozdzielenie ich na obydwu kar-
dynałów: A. Hlonda i A. Sapiehę (metropolita krakowski
miesiąc wcześniej przybył do
Rzymu, by odebrać kapelusz kardynalski, nadany mu przez
Piusa XII na pierwszym po
wojnie tajnym konsystorzu)1. Wśród nowych uprawnień znalazła
się m.in. wzmianka
o prawie kardynałów do reprezentowania całego Episkopatu
Polski w 1948 r., a wiec
w trakcie wspomnianej wizyty biskupów europejskich
adliminaApostolorum2. Nie znaczy
to, by uprawnienia nadane kardynałom miały zamknąć drogę
innym biskupom do skła-
dania wizyt w Rzymie3. W sprawie nadania pełnomocnictw
kardynałom, Sekretariat
Stanu przy Watykanie pisał do Episkopatu Polski 30 III 1946
r.: "Ob rerum temporumąue
discrimina ac praesertim gravissimas propter rei vehiculańs
difficultates, ąuibus Exc. mi
Poloniae Ordinarii cum Apostolica Sede per litteras
communicare prohibentur, S. S. mns
Dominus Noster Pius Divina Providentia Papa XII E. mis, ac
Rev. mis. Dominis Augusta
Cardinali Hlond, Archiepiscopo Gnesnensi et Varsaviensi, et
Adamo Stephano Cardinali
Sapieha, Archiepiscopo Cracoviensi, has ąuae
seąunturfacultates..."4. W piśmie tym milczy
się jednak na temat uprawnień (nominacje administratorów
apostolskich), którymi pa-
pież w lipcu 1945 r. obdarzył prymasa Polski. Informując
biskupów o zredukowanych
więc pełnomocnictwach ("facultates") nadanych przez Piusa
XII kardynałom, bp Z. Cho-
romański od września 1946 r. nowy sekretarz Episkopatu
Polski pisał w liście
z 13 IX 1946 r.: ,facultates te wykonywa Jego Eminencja
Książę Kardynał Sapieha
w obrębie prowincji Kościelnej Krakowskiej i Lwowskiej, w
reszcie terytorium Rzeczy-
pospolitej Kardynał Prymas". Oznaczało to m.in. stałość
papieża w kwestii interpretacji
zasięgu terytorialnego ziem wchodzących w skład diecezji
podległych Episkopatowi
Polski5. W praktyce, jak sądzę, decyzja papieża oznaczała
m.in. konieczność (a nie tylko
dobrą wolę) wzajemnego konsultowania się kardynałów w
sprawach globalnych Kościoła
w Polsce, czyli dotyczących relacji z władzą państwową, a
jednocześnie była wynikiem
uznania dla kardynała, metropolity krakowskiego, który w
odróżnieniu od prymasa
A. Hlonda wojnę spędził w okupowanym kraju i od początku
miał kontakt z nową
powojenną rzeczywistością. Przypuszczenia takie
potwierdzają, z jednej strony reakcje
ambasady polskiej w Rzymie na mianowanie arcybiskupa
krakowskiego kardynałem,
z drugiej strony zaś fakt, że rzeczywiście, wszelkie ważne
decyzje dotyczące kontaktów
z władzą państwową, prymas A. Hlond konsultował od tej pory
z Krakowem. Podobnie
rzecz się miała w wypadku następcy Hlonda, abp. S.
Wyszyńskiego. Będzie to szczególnie

52 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów
polskich (1946-1950)

widoczne w okresie walki o treść tzw. porozumienia
kwietniowego z 1950 r. Ubocznym
efektem nadania uprawnień dwóm dostojnikom Kościoła było
fałszywe w praktyce
mniemanie władz państwowych (podtrzymywane przez
informatorów np. znajdują-
cych się wewnątrz kurii krakowskiej) o istnieniu konfliktu
ambicjonalnego miedzy nimi,
a przeniesionego następnie na relacje między kard. A. S.
Sapiehą a arcybiskupem war-
szawsko-gnieźnieńskim S. Wyszyńskim6.
Pozostaje pytanie, dlaczego papież uznał, że
odpowiedzialność za kierowanie sprawa-
mi Kościoła w Polsce musi spoczywać na dwóch osobach? Czy
była to reakcja Piusa XII
na zbyt "narodową" interpretację uprawnień papieskich z 8
VII 1945 r. dokonaną przez
kard. A. Hlonda, czy raczej próba zabezpieczenia Kościoła
Powszechnego przed sytuacją
skrajną aresztowaniem prymasa Hlonda? To ostatnie wydaje
się jednak mało prawdo-
podobne, skoro zgodnie z zakresem pełnomocnictw nadanych
prymasowi w lipcu
1945 r. mógł on "szczególne uprawnienia, o których jest tu
mowa [przekazywać] tak
in parte jak in toto" . Nie można jednak wykluczyć, że obok
spraw pryncypialnych, jak
choćby różnice zdań między papieżem a prymasem A. Hlondem w
kwestii Ziem Zachod-
nich, obu najwyższych dostojników Kościoła dzieliła tak
ocena przeszłości, jak i różnica
charakterów, czy wręcz temperamentu. Zastrzegając, że
poruszam się jedynie w sferze
domysłów, chciałbym zacytować słowa kard. Hlonda świadczące
o krytycznej ocenie
pontyfikatu Piusa XII: "Trzeba uwolnić Papieża i Stolicę
Apostolską z ciasnych, krępują-
cych ceremoniałów i dworskich widowisk średniowiecznych, dać
mu przystęp (sic!) do
prawdziwego życia Kościoła (żyje w fałszywym nimbie i
nierealnej atmosferze) i kontakt
z kościelną rzeczywistością współczesną" .
W jednej z pierwszych relacji ambasady RP w Rzymie, S.
Kot, w liście z 18 XII 1945 r.
do ministra spraw zagranicznych Wincentego Rzymowskiego,
stwierdzał zaś, że prymas
A. Hlond nie cieszy się w Watykanie pełnym zaufaniem, gdyż
przez swój wyjazd z kraju
w 1939 r. "naraził Watykan na kłopoty, na ponoszenie
bezpośredniej odpowiedzialno-
ści". Dalej zaś pisał: "Hlond jest mocno krytykowany w
Watykanie za niekatolicki
stosunek do Niemców. Są to skargi z Rzeszy. Trzeba mieć na
uwadze, że prałat Kaas ,
ekonom Watykanu, jest zawsze wielkim autorytetem, a
sekretarz osobisty Papieża
o. [Robert] Leiber, jezuita, choć antyhitlerowiec, jest
patriotą niemieckim"11. Niezależ-
nie od tych pytań i domniemań, trzeba sobie powiedzieć, że
zdaniem biskupów
polskich decyzja papieża o redukcji pełnomocnictw nadanych
prymasowi w lipcu
1945 r. była przedwczesna nawet, jeśli w Watykanie uznano,
że proces organizacji
Kościoła na ziemiach polskich po wojnie został zakończony. W
końcu 1946 r. prymas
Hlond miał wyjechać do Rzymu i przedstawić papieżowi
rzeczywisty obraz Polski: "Kon-
ferencja prosi księży Kardynałów postulowali biskupi już w
maju 1946 r. by zwrócili
się do Stolicy św. z prośbą o [ponowne] rozszerzenie
upoważnień z uwagi na nadal
trwające trudności swobodnego komunikowania się ze Stolicą
Apostolską" . Nawet jeśli
uzna się, że chodziło jedynie o rozszerzenie uprawnień ściśle
kościelnych (np. sądowych
w związku z dużą ilością spraw dotyczących unieważnień
małżeństw sakramentalnych),
fakt zwrócenia się z takim apelem do Watykanu świadczył o
zaskoczeniu decyzjami
Piusa XII z 30 III 1946 r. Jak sądzę, zaskoczenie to było tym
bardziej usprawiedliwione,
że jednocześnie władze komunistyczne w kraju rozpoczęły
sondowanie kręgów waty-
kańskich w kwestii nawiązania stosunków dyplomatycznych
między Stolicą Apostolską

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów
polskich (1946-1950) 53

a TRJN. Zaniepokojenie biskupów wzrosło szczególnie (o czym w
następnym rozdziale)
w drugiej połowie 1946 r.
Kwestia pełnomocnictw z marca 1946 r. kryje jeszcze jedną
tajemnicę. W aktach Sek-
retariatu Episkopatu Polski znajduje się pismo biskupa podlaskiego
Ignacego Świrskiego
z 5 XII 1946 r.: "Serdecznie dziękuję za przesłanie mi, przy piśmie z
21 listopada r. b.
uzupełniających władz ks. Kardynała [diecezja podlaska wchodziła w
skład metropolii
warszawskiej, chodzi więc o prymasa A. Hlonda J. Ż]. Uprzejmie
zapytuję, czy mam
tylko przyjąć do wiadomości, że takie władze przysługują Kardynałowi,
czy też, że,
podczas nieobecności ks. Kardynała, każdy Ordynariusz jest upoważniony
do korzystania
z tych władz w stosunku do swych diecezjan" . Odpowiedź bp. Zygmunta
Choromań-
skiego nasuwa pewną refleksję: "Władze ks. Kardynała [ma] raczej
(sic!) Ekscelencja
przyjąć do wiadomości, zresztą z powodu przyjazdu X. Prymasa, który ma
nastąpić w tych
dniach, sprawa jest nieaktualna"14. Fragment ten świadczy i o tym, że
prymas nadal
obawiał się, czy zostanie wpuszczony z powrotem do kraju (podobnie jak
w 1939 r., kiedy
to Niemcy zmusili kardynała do pozostania na emigracji), a
jednocześnie dowodzi,
że pełnomocnictwa z 30 III 1946 r. prymas mógł i chciał tymczasowo
przekazać na ręce
bp. I. Świrskiego.
Wizyta prymasa A. Hlonda w Stolicy Apostolskiej zarówno ta z
końca 1946 r. jak
i wszystkie inne była traktowana przez hierarchię katolicką w Polsce
jako zawsze
ostatnia, z której prymas nie będzie mógł już wrócić do kraju. Biorąc
pod uwagę przypadki
odmowy paszportu (np. dla ks. Karola Milika, w celu wyjazdu do
Czechosłowacji), każda
wizyta prymasa A. Hlonda w Rzymie mogła też być traktowana przez
biskupów jako
ostatni wyjazd kardynała na Zachód. Jeśli tak, to stan napięcia w
stosunkach państwo
Kościół musiał powodować z punktu widzenia Episkopatu Polski
konieczność
nadania prymasowi prawa wyznaczania swojego następcy. Chodziłoby
również poza
przywróceniem pełnomocnictw z 8 VII 1945 r. o prawo konsekracji
biskupów, a także
prowadzenia rozmów z władzami świeckimi oraz posłuszeństwa biskupów w
stosunku do
decyzji prymasa, "tak jak gdyby pochodziły one od samego papieża"15.
Na szczęście,
prymas Hlond wracał do kraju, a więc biskup podlaski miał jedynie
"raczej przyjąć... [je]...
do wiadomości". Problem jednak pozostawał otwarty aż do kolejnej
wizyty prymasa
w Rzymie.
Prymas A. Hlond udał się do Rzymu pod koniec 1946 r., gdzie miał
zgodnie ze
stanem wiedzy polskiego MSZ (raport dr. Tadeusza Chromeckiego)
podjąć wstępne
rokowania na temat przysłania do Polski nuncjusza apostolskiego i
podpisania konkor-
datu16. Wydaje się, że i tym razem kardynał otrzymał specjalne
pełnomocnictwa, o któ-
rych mówił podczas najbliższej po swym powrocie konferencji plenarnej
28-29IV1947 r.:
"Kardynał Prymas informuje XX Biskupów, że otrzymał od Ojca św.
specjalny mandat,
by być delegatem dla wszystkich obrządków w Polsce"17. Mandat ów był
następstwem
informacji, jakie Stolica Apostolska otrzymała m.in. od bp. A.
Szelążka i być może
abp. Eugeniusza Baziaka na temat ostatecznej likwidacji Kościoła
greckokatolickiego
i ormiańskiego w ZSRR. Data konferencji kwietniowej pokrywała się
również z wydarze-
niami, związanymi z "akcją Wisła", której ofiarą padli zarówno
prawosławni Ukraińcy,
jak i greckokatoliccy Łemkowie18.
Nowe pełnomocnictwa otrzymane przez prymasa były następstwem
prośby Episkopa-
tu Polski złożonej do Sekretariatu Stanu. Uprawnienia te jak
twierdził K. Papee


54 Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynalów
polskich (1946-1950)

przywracały bowiem facultates nadane 8 VII 1945 r., tylko
tym razem w odniesieniu do
obydwu kardynałów: "Ksiądz Prymas uzyskał w Watykanie
nowe pełnomocnictwa
i wzmocnił jeszcze bardziej pozycje swoją (i kard. Sapiehy)
jako głowy Kościoła w Polsce.
Można powiedzieć, że Kościół polski uzyskał prawie pełną
oczywiście ad nutum
amovibilem niezależność i samowystarczalność, a rym samym
możliwie najlepsze wy-
posażenie i przygotowanie na ewentualną fazę
prześladowania".
Jesienią 1947 r. stosunki państwo Kościół w Polsce, a
także Wschód Zachód
uległy radykalnemu pogorszeniu. Wiązało się to zarówno z
powstaniem Kominformu, jak
i wyraźnym zacieśnieniem stosunków miedzy Stolicą
Apostolską a Stanami Zjednoczo-
nymi. (Piszę o tym w kolejnym rozdziale). W tej sytuacji 29
XII 1947 r. kard. A. Hlond
wyjechał po raz ostatni jak się okazałodo Rzymu . Według
tamtejszej prasy, a także
z informacji uzyskanych przez polską ambasadę i wywiad,
wizyta ta miała doniosłe zna-
czenie: "Przyjechałem do Watykanu miał powiedzieć prymas
Hlond podczas spotkania
z salezjanami w ich rzymskiej siedzibie wezwany przez
Ojca Świętego celem otrzyma-
nia instrukcji na wypadek wybuchu wojny i odcięcia Stolicy
Apostolskiej. Sprawę tę
omówiłem w czasie dwukrotnej audiencji u Ojca Świętego
bardzo szczegółowo i otrzy-
małem daleko idące pełnomocnictwa. Sfery watykańskie są
przekonane, że wojna wy-
buchnie w bardzo niedługim czasie" . Według wywiadu
polskiego, Pius XII pozostawił
prymasowi "całkowitą swobodę w kwestiach religijnych i
politycznych bez uprzedniego
porozumienia się z papieżem, względnie sekretariatem stanu
[...] Podobne pełnomocnic-
twa udzielone zostały już prymasowi Węgier, kardynałowi
Mindszenty i najstarszemu
abp. Jugosławii (po Aloisie Stepinacu, przebywającym z
wyroku sądu w więzieniu) .
Takich pełnomocnictw Watykan zwykle udziela prymasom w
wyjątkowych okoliczno-
ściach, kiedy z danym państwem nie wiążą go żadne stosunki
oficjalne" . Podobną
relację na tematfacultates prymasa przekazał do Londynu
ambasador K. Papee: "Należy
przypuszczać, że utrzymał je Prymas w dotychczasowych
rozmiarach, na co wskazuje
zarówno to, że znalazł on Papieża" zupełnie zgodnego z nim w
zapatrywaniu na sprawy
ogólne, "jak i to, że ogólna atmosfera katastroficzna nie
sprzyja likwidacji typowo wojen-
nych zarządzeń, jakimi są nadzwyczajne pełnomocnictwa" .
Zdaniem prasy emigracyjnej zaś, pełnomocnictwa te miały
dotyczyć przede wszystkim
prowadzenia rozmów z rządem J. Cyrankiewicza w imieniu
Stolicy Apostolskiej; jedno-
cześnie na bieżąco w ten sposób Watykan zaznaczył, "że
rząd musi dojść do
porozumienia z A. Hlondem przed rozpoczęciem rokowań o nowy
konkordat" . Według
MSZ: "papież miałby także udzielić biskupom [polskim]
swobody działania dla jakiego-
kolwiek kroku, który by uważali za konieczny w interesie
Kościoła" . Papież określił
zdaniem MSZ warunki wstępne, bez realizacji których
biskupi polscy nie powinni
podpisywać z rządem żadnej wspólnej deklaracji. Pokrywały
się one z wytycznymi, które
opracowano w Watykanie jeszcze późną wiosną 1946 r. (będzie
o tym mowa w następ-
nych rozdziałach).
Po powrocie do Polski w lutym (kardynał opuścił Włochy
29 I 1948 r.), prymas
A. Hlond udał się do Krakowa, by zdaniem informatorów
miejscowego WUBP
"tkwiących" w strukturach Kurii omówić kwestie
pełnomocnictw "do prowadzenia
rozmów z Rządem w sprawie konkordatu, [które] otrzymał
Hlond. Lecz tak Hlond, jak
i cała kapituła z Sapiehą na czele są zdania, że do umowy
nie dojdzie" . Faktem jest
jednak, że wkrótce po rozmowach prymasa z metropolitą
krakowskim, ten ostatni przy-

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla
kardynałów polskich (1946-1950) 35


7Q
pominął sekretarzowi Episkopatu decyzje biskupów z
konferencji Episkopatu , która
odbyła się na Jasnej Górze we wrześniu 1947 r.: "Konferencja
wyraziła życzenie dalszych
rozmów z nimi [...] Jestem przekonany, że uchwała XX
Biskupów jest zupełnie słuszna
ponieważ rozmowy [...] [fragment nieczytelny J. Ż.] nie
prowadziły do wielkich
rezultatów, jednak wstrzymują ich możliwe zapędy" . Nie
oznacza to jednak, by pełno-
mocnictwa kardynałów pozwalały im podpisywać z rządem w
Warszawie jakąkolwiek
umowę na temat stosunków państwo Kościół: "Tak zwane
causoe maiores [konkordat;
accordo] są zastrzeżone stolicy świętej" pisał o
pełnomocnictwach następca kardynała
prymas S. Wyszyński .
Na początku 1948 r. strona partyjno-rządowa nie była
zainteresowana całościowymi
rozmowami. Wydaje się również, że papież Pius XII powtórnie
przekazał te pełnomoc-
nictwa, które były zawarte w liście mons. D. Tardiniego z 8
VII 1945 r. Konkretnie prawo
przekazywania przez prymasa Polski swoich uprawnień in
parte na rzecz innego
biskupa. I tak, prymas Hlond przekazał swe ograniczone
prawa, tzn. wspomniany (przy
okazji wizyty prymasa w Rzymie w końcu 1946 r.) mandat do
reprezentowania interesów
obrządku greckokatolickiego, na rzecz bp. Jana Stepy. Pisał
o tym sam zainteresowany
w liście do ministra W. Wolskiego datowanym w maju 1949 r.
List dotyczył żądania
poszanowania prawa własności Kościoła katolickiego, którego
integralną część stanowił
obrządek greckokatolicki, przez władzę świecką: "O prawie
własności tych nieruchomo-
ści kościelnych obrządku greckokatolickiego może tylko
zadecydować Stolica Apostolska
w porozumieniu z Rządem Polskim [...] Nawet rzymskokatolicka
diecezja tarnowska, na
której terytorium leżą wspomniane nieruchomości parafii
greckokatolickich nie rości
sobie pretensji do prawa własności, bo o tym może
zadecydować tylko Stolica Apostolska,
ale biskup ordynariusz Tarnowski z mocy prawa kanonicznego i
specjalnego mandatu
Stolicy Apostolskiej jest opiekunem majątku bratniego
obrządku katolickiego i rzeczni-
kiem jego praw" . W aktach kościelnych nie natrafiłem na
żaden ślad informacji w spo-
sób bezpośredni i bezdyskusyjny potwierdzającej fakt
ewentualnego przekazania przez
Piusa XII nowych pełnomocnictw dla prymasa i kard. A.
Sapiehy w styczniu 1948 r. Nie
ulega natomiast wątpliwości, że pełnomocnictwa papieskie
jeśli były nadane powtórnie
w styczniu 1948 r. choć zostały przekazane prymasowi, to
jednak dotyczyły nadal
obydwu kardynałów . Fakt kontynuacji pełnomocnictw przez
kard. A. S. Sapiehę po-
twierdza ks. J. Wolny, stwierdzając, że po śmierci prymasa
A. Hlonda, metropolita
krakowski otrzymał z Sekretariatu Stanu dekret, wystawiony 5
XI 1948 r., rozciągający
pełnomocnictwa papieskie na wszystkie diecezje w Polsce .
Interpretacja powyższych danych jest niezmiernie trudna.
Wiadomo, że koniec 1947 r.
przyniósł kolejne ochłodzenie w stosunkach USA ZSRR.
Wzmagał się konflikt między
niedawnymi sojusznikami, który w 1949/1950 r. zaowocował
utrwaleniem granic wpływu
w Europie (powstanie NATO i dwóch państw niemieckich), a
także rozpoczęciem "go-
rących wojen", ale jak się okazało toczonych poza
granicami Starego Kontynentu .
Psychoza wojenna zdaniem polskiego wywiadu opanowała
Stolicę Apostolską na
tyle, że rozpoczęto przygotowania do ewentualnej ewakuacji.
"Trzeba wszystko robić, by
pokój utrzymać miał stwierdzić mons. D. Tardini w rozmowie
z K. Papeem a tym-
czasem kierujący światem mężowie stanu robią wszystko, by go
z powrotem, i to możliwie
szybko, w wojnę wtrącić" . Dopiero latem 1950 r.
"Sekretariat Stanu przestał zda-
niem kontrwywiadu liczyć się z zajęciem Europy Zachodniej
przez wojska ludowe.

56 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów
polskich (1946-1950)

Ufność swą w powodzenie wojenne Stanów Zjednoczonych opiera
na sile Ameryki i chęci
walki Niemiec Zachodnich przeciw ZSRR. [...] W zeszłym roku
[tzn. 1949 J. Ż.]
rozpoczęto wywozić z Watykanu do USA część archiwów,
kosztowności (dzieła sztuki)
w obawie przed inwazją Cz.[erwonej] A.frmii]. Obecnie
[VI1950 r. J. Ż.] zaprzestano
tego"37
O wojnie która miała przybliżyć Polsce niepodległość
dyskutowano i w "polskim
Londynie": "Zimna wojna" spowodowała ukształtowanie się
przeciwstawnych bloków,
które "konsolidują się i wydaje się pewne pisał
dziennikarz w październiku 1948 r. na
łamach organu "Piłsudczyków" że musi przyjść pomiędzy nimi
do ostatecznej, decy-
dującej próby sił. Trudno przypuszczać, aby stan obecny mógł
trwać latami" . Podobne
głosy odnotować można w prasie emigracyjnej wszystkich
orientacji, w tym u najwięk-
szych sceptyków co do możliwości wybuchu wojny w
Stronnictwie Narodowym .
Wojna była również w latach 1948/1949 tematem niejednej
rozmowy w kraju, w domach
rodzinnych .
Atmosfera wojenna, trwająca faktycznie do zakończenia
blokady Berlina, mogła
rzecz jasna wpłynąć na doraźne decyzje Piusa XII. Nie
mogła jednak przesłonić mu
różnorodnych form zabezpieczenia interesów katolicyzmu w
Europie Środkowowschod-
niej. Stąd, jak się zdaje, prymas A. Hlond z jednej strony
otrzymał w styczniu 1948 r. nowe
pełnomocnictwa obejmujące tak prawo do potajemnych nominacji
biskupich, jak i pro-
wadzenia rozmów, ale tylko wstępnych, z rządem
komunistycznym, ale z drugiej strony
trzeba także przyznać rację ks. prof. Eugeniuszowi
Dąbrowskiemu, który miał powiedzieć
polskiemu ambasadorowi w Rzymie, pod koniec tego samego
roku: "Watykan liczy się
z wojną, jako z jedną z hipotez, z czego wynika, że na tej
tylko hipotezie nie może
opierać [podkreślenie J. Ż.] swej polityki" .
Niezależnie od zakresu pełnomoc-
nictw dla kardynałów, Watykan nie mógł więc oddać pełnej
inicjatywy w kwestii prowa-
dzenia polityki Kościół państwo zdominowane przez partię
komunistyczną, w ręce
hierarchów Kościołów lokalnych. (Konstatacja ta dotyczy nie
tylko relacji Kościół kato-
licki ówczesne państwo polskie) .
Na temat potrzeby istnienia i zakresu pełnomocnictw dla
prymasa Polski rodzi się
wiele pytań. Jedno z nich brzmi: w jakiej mierze i kiedy
pełnomocnictwa papieskie dla
kardynałów przeszły na ich sukcesorów, a konkretnie na
prymasa S. Wyszyńskiego? Czy
od razu, w momencie otrzymania bulli nominacyjnej,
wystawionej 16 XI1948 r., czy też
dopiero po podpisaniu tzw. porozumienia kwietniowego? Według
mons. G. B. Monti-
niego, prymas S. Wyszyński od początku "działał sam na mocy
pełnomocnictw, jakie
zostawił mu kardynał Hlond i które pozwoliły mu uregulować
wszelkie sprawy polskie" .
Zarazem według nie potwierdzonych przez źródła archiwalne
danych, pełnomocnictwa
dla kolejnych prymasów Polski obowiązywały faktycznie aż do
1989 r., tzn. do ustanowie-
nia nuncjatury apostolskiej w Warszawie. Nie znalazłem jednak
na ten temat żadnej
wzmianki w dokumentach Sekretariatu Episkopatu Polski.
Wiadomo jednak, że prymas
S. Wyszyński posiadał znaczne pełnomocnictwa, dzięki którym
mógł on na bieżąco
reagować np. na ingerencje władz komunistycznych w obsadę
stanowisk kościelnych.
I tak, gdy w styczniu 1951 r. rząd usunął dotychczasowych
administratorów apostolskich
na Ziemiach Zachodnich, a na ich miejsce zostali wybrani
wikariusze kapitulni (przy czym
na kapituły stosowano naciski), prymas S. Wyszyński, aby
uniknąć rozłamu w Kościele,
"udzielił jurysdykcji kanonicznej wybranym przez Rady
diecezjalne kapłanom, którzy

Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla
kardynałów polskich (1946-1950) 57

sprawują odtąd władzę kościelną na tych ziemiach zgodnie z
prawem kanonicznym".
Stąd wniosek, że prymas Wyszyński otrzymał (najpóźniej w
1951 r.) pełnomocnictwa
sięgające Ziem Zachodnich i Północnych, a więc terytorialnie
większe, niż jego poprze-
dnik 8 VII 1945 r.: "Właściwym Administratorem Apostolskim
tych ziem jest na podsta-
wie otrzymanych od Ojca św. pełnomocnictw Prymas Polski,
który wykonuje swą władzę
i rządy poprzez swoich wikariuszy generalnych, rezydujących
na miejscu w charakterze
biskupów" stwierdził mons. Samore, sekretarz Kongregacji
dla Spraw Nadzwyczaj-
nych, w grudniu 1956 r., a więc przed pierwszą wizytą prymasa
w Rzymie po jego uwol-
nieniu z internowania46. Kard. S. Wyszyński przybył do
Watykanu na początku maja
1957 r. W raportach K. Papeego nie odnalazłem żadnej
wzmianki, by przy okazji tej wizyty
pełnomocnictwa prymasa uległy zmianie47. Można
przypuszczać, że podane niżej fak-
ty ilustrują zakres facultates nadanych prymasowi w momencie
ingresu (na początku
1949 r.). W jednym z pism prymasa z 4 VI 1958 r., które
przechwyciło Ministerstwo
Oświaty (pismo dotyczyło udzielenia dyspensy przez
spowiedników dla uczniów zmuszo-
nych do czytania tych lektur szkolnych, które z racji swej
treści były zakazane prawem
kościelnym), kard. S. Wyszyński pisał wprost, że decyzję
podejmuje "na mocy szczególniej-
szej władzy udzielonej Nam przez Stolicę Apostolską"48. W
1957 r. zaś w Gnieźnie pry-
mas S. Wyszyński konsekrował potajemnie wikariusza
generalnego (od 1946 r.) ks. Jana
Cieńskiego ze Złoczowa koło Lwowa49. Konsekracja ta odbyła
się później niż planowano,
ze względu na trudności komunikacyjne (przed 1956 r. ks.
Cieński nie mógł opuścić
Złoczowa, potem zaś długo się wahał zanim zdecydował się
przyjechać do Polski, by po
konsekracji znów wrócić na ziemię lwowską ). W listopadzie
1958 r. papież mianował
ks. Wojciecha Olszowskiego51 administratorem apostolskim
Kijowa i całej Ukrainy. "No-
minację tę pisał A. Hlebowicz przesłano zwykłą pocztą,
bacznie inwigilowaną przez
służby specjalne, które w efekcie postanowiły deportować
niebezpiecznego z ich punktu
widzenia osobnika"52. Kard. S. Wyszyński pisał o swoich
pełnomocnictwach w zapiskach,
notując przebieg audiencji papieskiej w 1965 r.: "Proszę Ojca
Świętego, aby z uwagi na
facultates specialissimae dał mi generalną absolucję od
wszystkich możliwych wykroczeń.
Papież uśmiecha się i błogosławi".
O istnieniu pełnomocnictw, sięgających tym razem na
wschód aż do Moskwy, dla S. Wy-
szyńskiego prymasa Polski, świadczy zaś pośrednio treść
wcześniej cytowanej
rozmowy z 1951 r. między biskupem łódzkim Michałem
Klepaczem, a członkiem BP KC
PZPR Franciszkiem Mazurem, który zajmował się wówczas
sprawami kościelnymi.
Reasumując rozważania na temat zakresu pełnomocnictw
stawiających prymasów
Polski w randze legatów papieskich, chciałbym zwrócić uwagę,
że papież nadając facul-
tates, zachował dla siebie wszystkie dotychczasowe władze.
Potwierdza to zarówno wyżej
przedstawiona historia ks. W. Olszowskiego, jak i pewien
szczegół związany z konfliktem
wokół duszpasterstwa wojskowego. Otóż w marcu 1948 r. prymas
A. Hlond wydał spe-
cjalny komunikat do Generalnego Dziekanatu WP, zmieniający
zakres kompetencji
dotychczasowego biskupa polowego Józefa Gawliny (przebywał na
emigracji), a także,
nie powołując się na swe uprawnienia, kardynał określał nowy
zakres kompetencji w tym
względzie biskupów ordynariuszy. Wkroczył więc wyraźnie w
zakres władzy papieskiej
w Kościele, chyba że posiadał do tego prawo: "Jurysdykcja
nadana księżom wojskowym
przez Biskupa Polowego przed wojną lub w czasie wojny wygasła
z końcem wojny lub
została odwołana pisał kardynał [...] W tym stanie
prawnym źródłem kanonicznym

58 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów
polskich (1946-1950)


jurysdykcji księży wojskowych są jedynie Biskupi diecezjalni"
. "Zbuntowany" ks. ptk Wa-
cław Pyszkowski, Generalny Dziekan WP , nie chciał
przyjąć do wiadomości komuni-
katu, dowodząc, że jest on (również z punktu widzenia
kościelnego) bezprawny. Dopiero
wówczas prymas nie chcąc widać ujawniać swych
kompetencji legata uzyskał
w Stolicy Apostolskiej potwierdzenie nowej regulacji
prawnej obowiązującej wszystkich
kapelanów wojskowych (Ks. płk Pyszkowski wraz z grupą
kilku kapelanów i tak nie
podporządkował się decyzji papieża, w czym zyskał poparcie
u władz wojskowych ).
"Papież jest głową Kościoła bez Papieża Kościół byłby
nie Kościołem, a schizmą"
mówił abp S. Wyszyński w rozmowie z ministrem W.
Wolskim, poprzedzającej rozpo-
częcie prac w Komisji Mieszanej, 17 VII 1949 r. Powyższa
zasada, to jedyny stały punkt
odniesienia w relacjach między Episkopatem Polski a Stolicą
Apostolską w pierwszych
latach po wojnie. Zakres władzy (jurysdykcji)
przekazywanej przez papieża polskim
hierarchom ulegał zmianom, w zależności od lokalnych
potrzeb Kościoła w Polsce, ale
także strategii politycznej Kościoła Powszechnego.
Zmniejszanie i zwiększanie zakresu
pełnomocnictw (facultates) było zależne w pierwszym
rzędzie od realnych możliwo-
ści Stolicy Apostolskiej bezpośredniego wpływania na rozwój
katolicyzmu i stosunki
państwo Kościół. Podstawowym i najdoskonalszym
instrumentem służącym papiestwu
do ratowania katolicyzmu w Polsce pozostawał tradycyjnie
konkordat.



Przypisy:

1. 18II1946 r. papież powołał do kolegium kardynalskiego w
sumie 32 kardynałów. Uroczysta
ceremonia wręczenia kapeluszy kardynalskich odbyła się w
Bazylice św. Piotra, w której zgroma-
dziło się ok. 35 tyś. wiernych, w tym znaczna część Polaków
żołnierzy II Korpusu. Metropolita
krakowski otrzymał kościół Santa Maria Nuova, gdzie miała
miejsce dalsza część ceremonii.
Według raportów wywiadowczych i ambasady przy Kwirynale
nominacja abp. A. S. Sapiehy to
"chęć spóźnionego poprawienia błędu w stosunku do Polski.
Kard. Sapieha jest b. dobrze widziany
w Watykanie, szczególnie jest on ceniony przez Tardini[ego],
ze względu na to, że był przed wojną
przeciwnikiem polityki zbliżenia z Niemcami, a jednocześnie
przeciwnikiem przyjaźni z Rosją".
[Raport płk. W. Komara O sytuacji w Watykanie z listopada
1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. H/69,
k. 3.] Faktycznie zaś, dzieje powoływania abp. Sapiehy do
kolegium kardynalskiego sięgają czasów
sprzed 1914 r. Śmierć papieża Piusa X i wybuch wojny
wstrzymały spodziewaną już wtedy nomi-
nację. Po I wojnie zaś A. S. Sapieha, choć znalazł się wśród
nominatów do kapelusza kardynalskie-
go, nie otrzymał go: zgodnie z tradycją Watykanu Polska miała
bowiem prawo do dwóch miejsc
w kolegium kardynalskim. (Działo się tak do 1972 r., choć
ambasada RP w Rzymie w 1948 r.
informowała o "przeciekach" z Watykanu, że najbliższy
konsystorz może powołać nową grupę
kardynałów, zwiększając ich liczbę z 80 do 120). Posiadali
je: abp Aleksander Kakowski (zm. 30 XII
1938 r.) i kolejni prymasi: Edward Dalbor i A. Hlond. Zanim
doszło do kolejnego konsystorza
po śmierci A. Kakowskiego świat znalazł się po raz kolejny
w ogniu wojny i nominacja kardy-
nalska dla A. S. Sapiehy musiała czekać do 1946 r. Z punktu
widzenia symboliki politycznej,
uroczystości z lutego 1946 r. towarzyszące powołaniu A. S.
Sapiehy do kolegium kardynalskiego,
miały wymowę jednoznaczną. Do Rzymu przyjechali
przedstawiciele rządu polskiego na wychodź-
stwie, a amb. K. Papce podczas ceremonii przyjmowania przez
arcybiskupa kapelusza kardynal-
skiego był traktowany jako oficjalny przedstawiciel rządu.
Mimo to, jak podkreślano w raportach
MSZ, kardynał unikał jakichkolwiek deklaracji politycznych.
Opowiadał się jedynie za szybkim
powrotem emigrantów do kraju, co było zgodne z polityczną
koncepcją Stanisława Mikołajczyka,
a nie rządu emigracyjnego. Metropolita krakowski wrócił do
kraju wraz z czterema księżmi. Raport


l
Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla
kardynałów polskich (1946-1950) 59


ambasady RP w Rzymie z 5 III 1946 r. do MSZ, AMSZ, sygn. 6.,
1.1260, w. 82, k. 13 (4). Zob. też:
ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 521-523. Warto pamiętać,
że ówczesnym ambasadorem RP w Rzy-
mie był prof. S. Kot, bliski przyjaciel polityczny S.
Mikolajczyka.
2. Zob. relacja ambasady RP w Rzymie na temat wizyty
Episkopatu Niemiec, AMSZ, sygn. ś,
t. 1260, w. 82, k. 4. W rzeczywistości do Watykanu pojadą,
oprócz kard. A. Hlonda w styczniu
1948 r., w listopadzie 1948 r. bp bp M. Klepacz i T.
Zakrzewski. Zob. cz. II, rozdział: Śmierć
prymasa Hlonda, ingres prymasa Wyszyńskiego.
3. Jednym z podstawowych warunków wstępnych Stolicy
Apostolskiej w kwestii nawiązania sto-
sunków dyplomatycznych z TRJN bylo swobodne i bezpośrednie
komunikowanie się biskupów
z Watykanem. Zob. rozdział: Zerwanie konkordatu.
4. Następuje wyliczenie owych facultates ("uprawnień"),
Secretaria di Stato di Sua Santita,
N. 7800/46 (30 III 1946 r.), ASEP. Ordynariusz poznański
(abp W. Dymek) w liście do bp. Z. Cho-
romańskiego z 19 VI 1946 r., godząc się na uprawnienia dla
kardynałów, podkreślał, że trzeba je
zinterpretować "bo zawiera flist] niektóre uprawnienia
przysługujące ordynariuszom na podstawie
Quinquannales. W tych wypadkach jest rekurs [odwołanie się
od instancji niższej do wyższej] do
Ich Eminencji zbędny" (chodzi o problemy związane z
unieważnieniem małżeństw kościelnych, co
w warunkach powojennych miało kolosalne znaczenie). List
abp. W. Dymka do bp. Z. Choromań-
skiego z 19 VI1946 r., ASEP.
5. Pismo bp. Z. Choromańskiego do biskupów z 13 IX 1946 r.
(rkps), ASEP. Jednocześnie biskup
informował, że "Stolica św. odwołała wszystkie inne władze
nadzwyczajne udzielone Biskupom
z racji wojny". Pismo bp. Z. Choromańskiego..., ASEP. Nie
jest jasne dlaczego bp Z. Choromański
wysyłał specjalne omówienie nowych decyzji papieża z marca
1946 r. skoro w protokole znanym
zapewne biskupom z konferencji plenarnej Episkopatu
Polski z 22-24 V 1946 r. można prze-
czytać: "Nadzwyczajne upoważnienia Stolicy św., jakie w
lipcu r. u. otrzymał Kardynał Prymas,
uległy w marcu r.b. redukcji. Zredukowane upoważnienia
posiadają obydwaj księża Kardynało-
wie. Kardynał Sapieha aplikuje je na terenie prowincji
kościelnej Krakowskiej i Lwowskiej, na
terenie reszty Polski Kardynał Prymas". Protokólplenarnej
konferencji Episkopatu z dnia 22-24 V
1946 r. w Klasztorze Jasnogórskim, W. Kozub-Ciembroniewicz,
J. Majchrowski, Najnowsza Historia
Polityczna Polski. Wybórźródel, cz. IV (1945-1948), Kraków
1993, s. 107.
6. Zarówno w raportach WUBP do centrali, jak i np. ambasady
RP w Rzymie do MSZ można
odnaleźć relacje świadczące o poszukiwaniu przez władze
komunistyczne ewentualnych sprzecz-
ności, tak na styku Watykan biskupi polscy, jak i wewnątrz
Episkopatu (między prymasem
A. Hlondem i kard. A. S. Sapiehą). W niektórych kręgach
partyjnych wierzono, że można by
użyć słów W. Gomułki z lutego 1946 r. "przeprowadzić
rozłupanie w łonie Kościoła katolickiego,
jak np. w PSL". Protokól z plenarnego posiedzenia KC PPR z
10 II1946 r., "Archiwum Ruchu
Robotniczego", t. IX, 1984, s. 308. Złudzenia komunistów co
do istnienia ważnej w skutkach
rywalizacji między Warszawą a Krakowem (na gruncie
kościelnym) rozwiały się definitywnie
w okresie likwidacji "Caritas" na początku 1950 r. W
latach 1945-1947 panowało zaś przeko-
nanie, że prymas A. Hlond jest zdecydowanym przeciwnikiem (w
odróżnieniu od kard. A. S. Sa-
piehy i Stolicy Apostolskiej) porozumienia z rządem w
Warszawie. Zob. np. Relacja tajnego
współpracownika (inicjały: D. M.) do MBP, Kraków 27 IX 1947
r. AAN, BJJktuksygn. 11/69,

k. 54-56.
7. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 17.
8. Z notatek prymasa A. Hlonda pisanych w Lourdes 1942 r.,
ASEP.




60 Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów
polskich (1946-1950)

9. List amb. S. Kota do W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r.,
AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33.
Jak wiadomo prymas A. HIond po przyjeździe do Rzymu 19
XI1939 r. zamierzał wrócić do
kraju, lecz Niemcy nie wyrazili na to zgody. Zob. np. Z.
Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 109 i nn.
10. Ks. Ludwik Kaas, od 1938 r. kierował Katolicką Partią
Centrum, i byf "najbliższym doradcą
i przyjacielem berlińskiego nuncjusza Pacellego", czyli
późniejszego papieża Piusa XII. H. Stehle,
Tajna dyplomacja..., s. 113.
11. O o. Leiberze, zob. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s.
171 i nn.; Raport amb. S. Kota z 18 XII
1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 22, w. 17, k. 34.
12. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. Majchrowski,
Najnowsza historia..., CL. IV, s. 107-108.
13. Pismo biskupa podlaskiego do sekretarza Episkopatu
Polski bp. Z. Choromańskiego z 5 XII
1946 r, ASEP.
14. Odpowiedź bp. Z. Choromańskiego (rkps), ASEP. Prymas A.
Hlond wyjechał z Polski do
Rzymu 17 XI1946 r., a wrócił do kraju przez Paryż, 29 XII
1946 r. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza" z 811947 r.
15. Raport wywiadu polskiego na temat wizyty prymasa A.
Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r.,
AAN, B. Bierut, sygn. 11/43, s. 52.
16. Na temat renegocjacji konkordatu po 12IX 1945 r. zob.
rozdział: Zerwanie konkordatu...
17. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski,
Najnowsza historia..., cz. IV, s. 155.
18, Jak wiadomo, wysiedlenia objęły nie tylko członków UPA,
ale również ludność cywilną, która
została zmuszona do wyjazdu bądź na Ziemie Zachodnie i
Północne, bądź do ZSRR.
19. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/81.
20. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 711948 r.
21. Raport gen. W. Komara do J. Bermana z 20 III 1948 r.,
AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, s. 58.
22. AJoys Stepinac został aresztowany jesienią 1946 r., a 13
X został skazany na 16 lat pracy
przymusowej. Zwolniony w końcu 1951 r., został zesłany do
rodzinnej wioski. H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 213.
23. Raport wywiadu z wizyty prymasa A. Hlonda w Rzymie w
styczniu 1948 r. AAN, Bierut,
sygn. H/43, s. 51-52. Na temat nadania prymasowi nowych
pełnomocnictw podczas jego styczniowej
wizyty w Rzymie spekulowała zachodnia i polonijna prasa,
opierając się na pogłoskach płynących
z Watykanu. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 3,
7 i 1011948 r.
24. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 3 II1948 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/38/8.
25. Komentarz do artykułu "New York Times", "Dziennik Polski
i Dziennik Żołnierza" z 7 I
1948 r. Jednocześnie ta sama prasa poddawała w wątpliwość
możliwość zawarcia konkordatu:
"Wydaje się niemożliwe nawet czasowe wysłanie wizytatora,
skoro w orędziu Bożonarodzeniowym
papież napiętnował tych, którzy współpracują politycznie z
komunistami [chodzi o polityków
Zachodnich J. Ż.], nazywając takich ludzi dosłownie
zdrajcami i dezerterami", ibidem.
26. List dyrektora T. Chromeckiego do wiceministra W.
Wolskiego z 14 II1948 r., AAN, MAP,
sygn. 673, s. 31-31a.
27. Ibidem. Por. rozdział: Zerwanie konkordatu...
28. Raport WUBP w Krakowie za luty 1948 r., CAMSW, sygn.
17/IX/7/2 s. 88.

|;
60 Pełnomocnictwa Stolicy
Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950)

9. List amb. S. Kota do W. Rzymowskiego z
18 XII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33.
Jak wiadomo prymas A. Hlond po
przyjeździe do Rzymu 19 XI1939 r. zamierzał wrócić do
kraju, lecz Niemcy nie wyrazili na to
zgody. Zob. np. Z. Zieliński, Epoka rewolucji..., s. 109 i
nn.
10. Ks. Ludwik Kaas, od 1938 r. kierował
Katolicką Partią Centrum, i był "najbliższym doradcą
i przyjacielem berlińskiego nuncjusza
Pacellego", czyli późniejszego papieża Piusa XII. H. Stehle,
Tajna dyplomacja..., s. 113.
11. O o. Leiberze, zob. H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 171 i nn.; Raport amb. S. Kota z 18 XII
1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 22, w. 17, k.
34.
12. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J.
Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 107-108.
13. Pismo biskupa podlaskiego do
sekretarza Episkopatu Polski bp. Z. Choromańskiego z 5 XII
1946 r., ASEP.
14. Odpowiedź bp. Z. Choromańskiego
(rkps), ASEP. Prymas A. Hlond wyjechał z Polski do
Rzymu 17 XI1946 r., a wrócił do kraju
przez Paryż, 29 XII 1946 r. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza"z8I1947r.
15. Raport wywiadu polskiego na temat
wizyty prymasa A. Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r.,
AAN, B. Bierut, sygn. H/43, s. 52.
16. Na temat renegocjacji konkordatu po
12IX 1945 r. zob. rozdział: Zerwanie konkordatu...
17. Cyt. za: W. Kozub-Ciembroniewicz, J.
M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 155.
18. Jak wiadomo, wysiedlenia objęły nie
tylko członków UPA, ale również ludność cywilną, która
została zmuszona do wyjazdu bądź na Ziemie
Zachodnie i Północne, bądź do ZSRR.
19. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie,
30 XII 1946 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/81.
20. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik
Żołnierza" z 711948 r.
21. Raport gen. W. Komara do J. Bermana z
20 III 1948 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, s. 58.
22. Aloys Stepinac został aresztowany
jesienią 1946 r., a 13 X został skazany na 16 lat pracy
przymusowej. Zwolniony w końcu 1951 r.,
został zesłany do rodzinnej wioski. H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 213.
23. Raport wywiadu z wizyty prymasa A.
Hlonda w Rzymie w styczniu 1948 r. AAN, Bierut,
sygn. H/43, s. 51-52. Na temat nadania
prymasowi nowych pełnomocnictw podczas jego styczniowej
wizyty w Rzymie spekulowała zachodnia i
polonijna prasa, opierając się na pogłoskach płynących
z Watykanu. Zob. "Dziennik Polski i
Dziennik Żołnierza" z 3, 7 i 1011948 r.
24. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 3
II1948 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/38/8.
25. Komentarz do artykułu "New York Times",
"Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 7 I
1948 r. Jednocześnie ta sama prasa
poddawała w wątpliwość możliwość zawarcia konkordatu:
"Wydaje się niemożliwe nawet czasowe
wysłanie wizytatora, skoro w orędziu Bożonarodzeniowym
papież napiętnował tych, którzy
współpracują politycznie z komunistami [chodzi o polityków
Zachodnich J. Ż.], nazywając takich ludzi
dosłownie zdrajcami i dezerterami", ibidem.
26. List dyrektora T. Chromeckiego do
wiceministra W. Wolskiego z 14 II1948 r., AAN, MAP,
sygn. 673, s. 31-31a.
27. Ibidem. Por. rozdział: Zerwanie
konkordatu...
28. Raport WUBP w Krakowie za luty 1948 r.,
CAMSW, sygn. 17/DC/7/2 s. 88.

Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla
kardynałów polskich (1946-1950) 61


29. Według protokołu biskupi stwierdzili wówczas m.in.: "w
pertraktacjach ze sferami rządowymi
starać się przez dozwolone środki dyplomatyczne osiągnąć te
rezultaty, które są możliwe". Cyt. za:
W. Kozub-Ciembroniewicz, J. Majchrowski, Najnowsza
historia..., cz. IV, s. 163.
30. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 15
II1948 r. (rkps), ASEP. Bezpośrednim
powodem pisma kard. A. S. Sapiehy byłajak sam pisałwizyta
w Krakowie min. W. Wolskiego.
31. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 21.
32. List biskupa tarnowskiego do min. W. Wolskiego, 19 V
1949 r., ASEP. Cała korespondencja na
temat tej nieruchomości (chodziło o las o wielkości poniżej
ustawowej granicy 25 ha) świadczy
o braku poszanowania przez władzę świecką autonomicznych
praw Kościoła katolickiego, ASEP.
33. Potwierdził to mons. D. Tardini w liście do prymasa A.
Hlonda z 21IV1948 r. w sprawie wyboru
i nominacji Kapelana Generalnego WP, ASEP.
34. Ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 545. i
35. Jedną z widocznych oznak "zimnej wojny" było
zaangażowanie się Departamentu Stanu USA
w stworzeniu osobnej struktury, grupującej polityczne
środowiska wychodźcze z Europy Środkowo-
wschodniej (Polskę miał reprezentować S. Mikołajczyk). Zob.
A. Paczkowski, Druga emigracja
Stanisława Mikołajczyka [w:] Warszawa nad Tamizą. Z dziejów
polskiej emigracji politycznej po
drugiej wojnie światowej, pod red. A. Friszke, Warszawa
1994, s. 107 i nn.
36. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym, 8 VII 1948
r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/16/28.
37. Informacja V Departamentu MBP nr 39,19 VI1950 r. AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/V-158,
k. 86.
38. "ZWiN", nr 15-17, X1948 r. cyt. za: L. Brzoza,
Działalność polityczna pitsudczyków (1945-1954)
[w:] Warszawa nad Tamizą..., s. 53.
39. Zob. J. Żaryn, Stronnictwo Narodowe na emigracji. Zarys
działalności (1945-1955) [w:] Warszawa
nad Tamizą..., s. 79.
40. Według raportów WUBP (opartych na doniesieniach z PUBP)
tzw. szeptana propaganda na
temat wojny stała się "bronią" w rękach "reakcji", właśnie
począwszy od lipca 1948 r. Jej efektem
było m.in. "robienie żelaznych zapasów". W rzeczywistości
"plotki wojenne" miały swe racjonalne
powody: likwidacja poselstw w USA i ZSRR; konflikt w
Berlinie; działanie instrukcji MON doty-
czącej ewidencji roczników z lat 1905-1923. Zob. Raporty
WUBP w Lublinie za lipiec i sierpień
1948, sygn. 17/1X78/2, k. 62-64 i 69.
41. Raport ambasadora RP w Rzymie do S. Wierbłowskiego,
sekretarza generalnego MSZ z 20 XII
1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 20-21. i
42. O globalnym znaczeniu relacji między Kościołem
katolickim a Polską świadczyło również
zainteresowanie się dyplomacji amerykańskiej (specjalnego
wysłannika USA przy Watykanie
Myrona Taylora i jego zastępcy Parsona) wszelkimi kontaktami
między Stolicą Apostolską a War-
szawą. Zob. na ten temat: Watykan a Polska..., AAN, B.
Bierut, sygn. 11/43, k. 50-51. Por. J. Żaryn,
Nieznany list prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego do Stolicy
Apostolskiej w sprawie tzw. porozumie-
nia z rządem z 14 IV1950 r. [w:] Polska 1944-45/89. Studia i
materiały, cz. II, Warszawa 1977,
s. 298 i nn.
43. Zdaniem B. Cywińskiego, specjalne uprawnienia otrzymał
prymas S. Wyszyński dopiero
w kwietniu 1951 r. podczas pobytu w Watykanie, w rok po
podpisaniu "porozumienia". Autor nie
określa jednak, skąd posiada te informacje, ani też na czym
miałyby polegać te uprawnienia oraz czy

62 Pelnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynalów
polskich (1946-1950)


prymas posiadał jakiekolwiek wcześniej, zwykle zastrzeżone
dla Stolicy Apostolskiej. B. Cywiński,
Ogniem próbowane..., t. 2, s. 80.
44. Zdanie to późniejszy papież Paweł VI wypowiedział w
kontekście styczniowych (z 1951 r.)
decyzji prymasa. Raport ambasadora Francji przy Watykanie
Wladimira d'Ormessona z 5 IV
1951 r., T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 78. Zdanie
powyższe potwierdził prymas w 1953 r.
S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 18.
45. Komunikat Episkopatu Polski z 17II1951 r. cyt. za: ks. K.
Gruczyński, Biskup Michał Klepacz
1893-1967, Łódź 1993, s. 270. Decyzja prymasa, aczkolwiek
była krytykowana przez mons. D. Tar-
diniego, to jednak nie negowano w Sekretariacie Stanu praw
prymasa. T. Wyrwa, Kościót i pań-
stwo..., s. 78.
46. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym, 6 XII 1956 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/50.
mons. Samore był wówczas Sekretarzem Kongregacji dla Spraw
Nadzwyczajnych, a więc był
następcą od 1953 r. kard. D. Tardiniego.
47. Raporty K. Papeego do MSZ w Londynie na temat
przygotowań i przebiegu wizyty prymasa
S. Wyszyńskiego w Watykanie, w maju 1957 r. zob. PliMS, AP,
sygn. A 44/122/50.
48. Okólnik prymasa S. Wyszyńskiego, 4 VI1958 r., AAN, Min.
Oś., sygn. 607, k. 13.
49. Relacja ustna Marii Skierskiej z 1994 r. i pisemna z 1995
r., (M. Skierska, członek Rady Para-
fialnej przy katedrze lwowskiej była od 1956 r. "kurierką"
między ks. J. Cieńskim a prymasem
S. Wyszyńskim i abp. A. Baziakiem).
50. Bp Jan Cieński zmarł we Lwowie w 1992 r., ale nie został
pochowany zgodnie z ceremoniałem
należnym biskupowi. Relacja ustna M. Skierskiej z 1994 r.
51. O ks. W. Olszowskim i jego losach w związku z niefortunną
nominacją zob. ks. W. Szetelnicki,
Ksiądz Wojciech Olszowski, biskup nominat kijowski, 1916-
1972, Roma 1981.
52. A. Hlebowicz, Kościól Odrodzony..., s. 135. Według
relacji pisemnej M. Skierskiej z 1995 r.
przesyłka z Sekretariatu Stanu zawierała bullę nominacyjną
biskupa ordynariusza.
53. S. Wyszyński, Zapiski milenijne. Wybór z dziennika "Pro
memoria" z lat 1965-1967, Warszawa
1996, s. 22.
54. Komunikat Episkopatu Polski w sprawie duszpasterstwa
wojskowego, 19 III 1948 r., ASEP. Por.
tenże komunikat oraz list przewodni do min. Wolskiego, AAN,
MAP, sygn. 978, k. 123 passim.
55. Ks. W. Pyszkowski, był członkiem SP (po powrocie do kraju
związał się z grupą "zrywowców"),
należał do grupy duchownych kapelanów wojskowych, którzy jako
pierwsi podjęli próbę sformali-
zowania ruchu "księży patriotów". Biogram w PSB, oprać. ks.
J. Humeński i J. Pietrzak, t. 29,
s. 519-521. Zob. B. Bankowicz, W imię Boga i Ojczyzny (Z
dziejów Komisji Księży przy ZBoWiD
1949-1955), "Zderzenia" 1990, nr 5, s. 37 i nn. Por. J.
Żaryn, ,JKsięża patrioci" Geneza powsta-
wania formacjiduchownych katolickich [w.]Polska 1944/45-1989.
Studia i materiafy,'Warszawal995,
s. 125,128.
56. J. Żaryn, "Księżapatrioci"..., s. 132; zob. Dekret
papieża Piusa XII z 21IV 1948 r., ASEP.
57. J. Żaryn,"Księżapatrioci"..., s. 128.
58. Rozmowa z Prymasem Wyszyńskim dn. 17 VII 1949 r. według
zapisu min. W. Wolskiego, AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 1.

.. , ..i.v,, ...ł
. , s-
ok-
i fc-


-snic


Zerwanie
konkordatu z 1925 r.
Geneza, cele i skutki
(1945-1948)

IP
Historia zerwania konkordatu przez TRJN, jak również
próby nawiązania stosun-
ków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a
rządem w Warszawie, mają
swoją bogatą literaturę1. W przeważającej części historycy,
zajmujący się kwestią kon-
kordatu, zatrzymują się jednak na "wierzchniej" warstwie
tego zagadnienia, tej którą
można odkryć, przeglądając ówczesną prasę (krajową i
emigracyjną), źródła wytworzone
przez struktury rządowe oraz oficjalne wypowiedzi Episkopatu
Polski i Stolicy Apostol-
skiej. Wydaje się jednak, że spory wokół decyzji o zerwaniu
konkordatu były toczone
przez komunistów i socjalistów z PPS Osóbki-Morawskiego już
w okresie PKWN, a na-
stępnie Rządu Tymczasowego. Wydaje się również, że kwestia
stosunków dyplomatycz-
nych ze Stolicą Apostolską wykraczała daleko poza zakres
swobody w polityce zagra-
nicznej, zakreślony komunistom polskim przez Stalina. (O
czym zresztą nie musieli lub
nie chcieli wiedzieć członkowie władz "koncesjonowanej" PPS,
którzy nie zawsze wycią-
gali odpowiednie wnioski z faktu, że ich byt polityczny był
również zależny jak
i w przypadku PPR od postępów Armii Czerwonej i J. Stalina
w Europie2). Wydaje
się również, że tak Stolica Apostolska jak i Kościół
hierarchiczny w Polsce nie reagowali
tak samo na wydarzenia związane z późniejszymi (tzn. po
zerwaniu konkordatu) próbami
nawiązania stosunków polsko-watykańskich. Zarówno spory o
interpretację hasła lewicy:
"rozdział Kościoła od państwa", toczone między PPS i PPR,
jak również wielowarian-
towość polityki Watykanu będąca efektem zróżnicowanej oceny
przyszłości Europy
Środkowej przez Stolicę Apostolską, powodowały, że
okoliczności zerwania konkordatu
i związane z tym skutki ilustrują obraz stosunków państwo
Kościół w Polsce
Watykan w sposób bardziej skomplikowany niżby wynikało to z
dotychczasowej historio-
grafii. Tak więc, obok prześledzenia głównych wydarzeń
związanych z tematem tego
rozdziału, ważne byłoby zajęcie się podskórną warstwą
zagadnienia, obfitującą w znaki
zapytania i niedomówienia.
W dwóch pismach z 16 VIII 1945 r. prymas A. Hlond
zawiadomił ministra administra-
cji publicznej o fakcie zamianowania pięciu administratorów
apostolskich na Ziemiach
Zachodnich i Północnych3. Wydawało się, że fakt nominacji
nie wywoła żadnych reper-
kusji, gdyż już w trakcie swych podróży po diecezjach
poniemieckich prymas zapowiadał
skorzystanie ze swoich uprawnień, czyli mianowanie
tymczasowych administratorów .
Wkrótce jednak fakty, o których niżej, spowodowały, że
prymas A. Hlond wysłał, 25 VIII,
kolejne pismo do ministra Kiernika, w którym tłumaczył
złożoność sytuacji tzn. chęć
poszanowania przez Piusa XII konkordatów tak z Rzeszą
Niemiecką jak i z Polską, co
uniemożliwiało mianowanie stałych ordynariuszy przed
ostatecznym uregulowaniem

64 Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

granic państwowych przez konferencję międzynarodową.
Tłumaczenie było czysto for-
malne. Władze TRJN doskonale zdawały sobie sprawę, że
prymas nie może, chcąc
postępować w zgodzie z prawem kanonicznym, mianować stałych
ordynariuszy, tak jak
np. TRJN, chcąc być w zgodzie z prawem międzynarodowym
(ustalenia w Poczdamie),
nie mógł zmienić status quo Okręgu Mazurskiego: "...aż do
chwili przyznania nam Okręgu
Mazurskiego przez traktat pokojowy, nie można tego Okręgu
przekształcać w wojewódz-
two, gdyż byłoby to sprzeczne z prawem
międzynarodowym [pod-
kreślenie J. Ż.] i mogłoby spowodować zbędne trudności i
komplikacje na terenie
dyplomatycznym" informowało B. Bieruta Ministerstwo
Administracji Publicznej
w dziesięć dni po zerwaniu konkordatu . Nawiązując do
czasów przedwojennych, kardy-
nał pisał do ministra W. Kiernika: "Stolica Apostolska może
powoływać Administratorów
Apostolskich, gdy to uważa za konieczne. Potwierdza to
praktyka pokonkordatowa
w Rzeczypospolitej. Istotnie, gdy w 1936 r. powstały
trudności co do uzgodnienia z Pre-
zydentem Rzeczypospolitej kandydata wybranego przez Papieża
na biskupstwo sando-
mierskie [na mocy konkordatu (art. XI) prezydentowi RP
przysługiwało prawo wyrażenia
swego sprzeciwu wobec kandydata na biskupa lub arcybiskupa
ze względów politycznych
J. Ż.], Stolica św. zamianowała dla tej stolicy nie
Biskupa lecz Administratora Apo-
stolskiego w osobie biskupa [Jana] Lorka [tego samego,
który został biskupem sando-
mierskim w 1946 r. J. Ż.]. Dokonało się to w drodze
swobodnej decyzji papieskiej, bez
uprzedzenia Rządu Rzeczypospolitej i bez protestu z jego
strony" . Pomimo tych tłuma-
czeń, uchwałą z 12IX 1945 r. (a faktycznie z 4IX) TRJN,
oficjalnie z inicjatywy ówczes-
nego ministra administracji publicznej W. Kiernika z PSL,
anulował konkordat z 1925 r.,
uznając m.in., że "przestał on obowiązywać z chwilą złamania
go przez Watykan w okresie
okupacji niemieckiej" . Władze rządowe, szukając argumentów
w celu zerwania konkor-
datu nie posłużyły się, mimo wcześniejszych sygnałów,
argumentem mówiącym o tymcza-
sowym charakterze nominacji dokonanej przez prymasa A.
Hlonda. Zarzut ten znalazł
się jedynie w sposób pośredni w uchwale z 4IX 1945 r.: "Nie
przyjmować do wiadomości
urzędowej nominacji administratorów (biskupów) apostolskich,
zamianowanych bez
porozumienia z Rządem przez ks. kard. Hlonda" , a następnie
w uchwale TRJN z 12IX
1945 r., w innym jednak kontekście: "w przeciwieństwie do
większości państw Stolica
Apostolska nie uznała dotąd Tymczasowego Rządu Jedności
Narodowej i że w następ-
stwie tego pomiędzy Stolicą Apostolską a Tymczasowym Rządem
Jedności Narodowej
nie istnieją normalne stosunki dyplomatyczne"10.
Zmieniony kontekst był wynikiem świadomości elity
rządzącej, że sam fakt mianowa-
nia administratorów apostolskich, a nie stałych ordynariuszy
nie był naruszeniem kon-
kordatu, ani, co sugerowała ówczesna propaganda, interesów
polskich na Ziemiach
Zachodnich. (Potwierdza to ostatni akapit uchwały TRJN, w
którym minister administra-
cji publicznej polecił swym pełnomocnikom udzielanie daleko
idącej pomocy nowym ad-
ministratorom). Całe to szukanie przez ówczesnych jurystów
związanych z władzą argu-
mentów do zerwania konkordatu sugeruje, że oficjalnie podane
powody anulowania umo-
wy z 1925 r. były jedynie pretekstem. Warto jednak
przypomnieć treść tych pretekstów:
1. Mianowanie przez Piusa XII w grudniu 1939 r.
administratorem apostolskim diece-
zji chełmińskiej, Niemca, biskupa gdańskiego K. M. Spletta,
co miało naruszyć art. IX
konkordatu (warto przypomnieć, że biskupstwo gdańskie zgodnie
z konkordatem z Poi-



Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 65

ską bylo podległe nuncjuszowi apostolskiemu, przebywającemu
w Warszawie, a nie
w Berlinie);
2. Nominowanie o. Hilariusa Breitingera z Niemiec
"arcybiskupem gnieźnieńsko-po-
znańskim" (faktycznie: administratorem apostolskim) z
jurysdykcją dla Niemców na
obszarze nadal prymasowskiej archidiecezji. Decyzje Piusa
XII były, w obu przypadkach
podyktowane wyższa^ koniecznością, co w sposób
przekonywający udowodnił ostatnio
m.in. ks. Z. Zieliński .
Co ciekawe, TRJN nie traktował nominacji Litwina, bp.
Mieczysława Reinysa, jako
sufragana archidiecezji wileńskiej, za decyzje sprzeczną z
literą konkordatu, mimo iż
właśnie ta decyzja miała najbardziej ze wszystkich
podanych wyżej faktów, znamio-
na gwałtu dokonanego na literze konkordatu z 1925 r. Warto
też pamiętać, że rząd
gen. Władysława Sikorskiego, przez swojego ambasadora w
Rzymie, K. Papeego, zapro-
testował przeciwko powyższym decyzjom, co nie przeszkadzało
mu jednak nadal utrzy-
mywać stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską w
zgodzie z obowiązującym
Polskę i Stolicę Apostolską prawem. Swoją negatywną ocenę
dla decyzji Piusa XII wyraził
również, po nominacji bp. Spletta, bp Stanisław Okoniewski
(ordynariusz chełmiński),
internowany w Rumunii .
Wydaje się, że przyczyny tzw. anulowania przez TRJN
konkordatu z 1925 r. podane
przez stronę rządową w oficjalnym komunikacie były dobrane
instrumentalnie. Zrzuce-
nie odpowiedzialności na Stolicę Apostolską za konieczność
funkcjonowania w Europie
zdominowanej przez nazistów i (do 1941 r.) stalinistów,
czego efektem były wspomniane
nominacje z czasów II wojny światowej, stało się wygodnym
pretekstem po to, by konkor-
dat "nie wiązał [już] Rządu Rzeczypospolitej Polskiej" .
Świadczą o tym wcześniejsze
wypowiedzi polityków polskich, wywodzących się z partii
lubelskich. W kręgach władzy
dominował pogląd zaprezentowany 10 VIII 1945 r. przez
ministra sprawiedliwości Hen-
ryka Świątkowskiego (z PPS, bliski komunistom) na pierwszym
posiedzeniu Komisji
Wyznaniowej i Narodowościowej KRN. Według niego rząd anuluje
konkordat w niedłu-
gim czasie z kilku przyczyn: jest on niekorzystny dla
państwa w porównaniu z innymi
konkordatami podpisanymi przez Stolicę Apostolską (był to
stały zarzut dotyczący,
rzekomo nadmiernego, uprzywilejowania Kościoła
rzymskokatolickiego w Polsce przed-
wojennej); Stolica Apostolska pierwsza go "naruszyła, bo
zamianowała delegatów, którzy
często występowali przeciw Narodowi Polskiemu (w diecezjach
pomorskich)"; według
ministra: "zmiana granic Państwa, zmiana politycznego
oblicza Polski i pogwałcenie
konkordatu przez Stolicę Apostolską powoduje wygaśnięcie
konkordatu" . Wcześniej
zaś, w kwietniu 1945 r., Prezydium KRN, mimo iż jego
członkowie byli uzurpatorami
uznawani za przedstawicieli państwa polskiego jedynie przez
ZSRR podkreślało, że
powodem planowanego anulowania konkordatu, z winy Stolicy
Apostolskiej, jest m.in.
fakt, że Watykan nie uznaje RT RP15. Wynika z tego, że już
wiosną 1945 r. w strukturach
powstającej z nadania ZSRR władzy państwowej znalazła się
silna grupa dążąca do
zerwania umowy konkordatowej z 1925 r. Jak się wydaje,
nacisk w kierunku zerwania
konkordatu pochodził ze strony "lubelskich" socjalistów
partii bardziej ideologicznej,
a mniej niż PPR pragmatycznej i mniej konsekwentnej, jeśli
chodzi o walkę o utrzymanie
się przy władzy1 . W ramach tego nacisku, silne w KRN i w
rządzie środowiska antykle-
rykalne szukały coraz to nowych, wiarygodniej szych i
politycznie użytecznych argumen-
tów. "Radykałowie" z ministrem H. Świątkowskim z PPS na
czele mieli przeciwko sobie

6 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Genezą, cele i
skutki (1945-1948)
silne skrzydło rządowe, które nie było zainteresowane
anulowaniem konkordatu, a znaj-
dowało się ono w MSZ. Choć oficjalnie, przeciwko H.
Świątkowskiemu występował
jedynie Tadeusz Chromecki (dyrektor Wydziału Zachodniego w
Departamencie Poli-
tycznym MSZ), to jednak faktycznymi adwersarzami ministra
sprawiedliwości byli zwierz-
chnicy T. Chromeckiego ludzie dużo bliżsi Stalinowi, niż
przywódcy PPS: dyrektor
Departamentu Politycznego, Józef Olszewski ten sam, który
prowadził rozmowy
z powracającym po procesie moskiewskim z czerwca 1945 r.
Kazimierzem Kobylańskim
z SN na temat reaktywowania partii narodowej w Polsce i jego
zwierzchnik, do niedawna
ambasador RT RP w Moskwie, wiceminister spraw zagranicznych
Zygmunt Modzelew-
ski. Ważniejsze, że był on od 1918 r. członkiem KPRP (KPP),
od 1937 r. przebywał
w ZSRR, gdzie współtworzył ZPP; następnie od 1945 r. był
członkiem KC PPR i w prak-
tyce rządził resortem spraw zagranicznych . Obie strony tego
wewnętrznego konfliktu
mogły uważać, że realizują politykę Moskwy. Nie przez
przypadek zapewne główny atak,
jak zobaczymy, na konkordat, a także na obecność religii w
szkole i brak instytucji ślubów
cywilnych, został podjęty przez "radykałów" w połowie lipca
1945 r., jakby w odpowiedzi
na ataki prasy radzieckiej na Stolicę Apostolską: "Watykan
popiera wszystkie najbardziej
reakcyjne elementy w Europie i w Stanach Zjednoczonych
pisano tam w związku
z nieuznaniem TRJN przez papieża po tym, jak uczyniły to USA
i najważniejsze państwa
zachodnie otacza opieką najbardziej reakcyjne koła
niemieckie, polskie i włoskie" .
Wydaje się jednak oczywiste, że to resort kierowany
faktycznie przez Z. Modzelewskiego
realizował politykę międzynarodową Polski, zgodną z polityką
radziecką.
Polityka ministra H. Świątkowskiego, dążącego do
zerwania więzi łączących państwo
polskie ze Stolicą Apostolską, doprowadziła do powołania
przy Ministerstwie Sprawied-
liwości specjalnej Komisji Prawniczej. W skład Komisji
weszli przedstawiciele resortów
i KRN, w tym m.in.: poseł L. Szuldenfrei, członek Komisji
Prawniczej i Regulaminowej
KRN; Bolesław Walawski, wówczas zastępca dyrektora Biura
Prezydialnego KRN oraz
naczelnik Stefan Piotrowski z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jej pierwsze posiedzenie
stało się jednocześnie początkiem starcia między ministrem
sprawiedliwości a MSZ.
7 VIII 1945 r. obecny na pierwszym posiedzeniu komisji
prawniczej, w roli jedynie obser-
watora T. Chromecki relacjonował J. Olszewskiemu: "Wszyscy
zgodzili się, że konkordat
nie obowiązuje, gdyż został zerwany jednostronnie przez
Stolicę Apostolską" . Jedną
z ważniejszych decyzji Komisji Prawniczej, co szczególnie
zaniepokoiło MSZ, było stwier-
dzenie, że Komisja na swym następnym posiedzeniu 24 VIII
1945 r. podejmie
uchwałę w kwestii anulowania konkordatu przez TRJN.
Posiedzenie Komisji Prawniczej
miało przebieg zdecydowanie burzliwy. Dyrektor T. Chromecki,
tym razem w roli jednego
z pełnoprawnych uczestników Komisji, przybył na posiedzenie
"uzbrojony" w następują-
ce pismo podyktowane mu przez ministra Modzelewskiego:
"Konkordat Polski z Waty-
kanem należy do kategorii umów międzynarodowych specjalnie
interesujących polską
[czytaj również radziecką J. Ż.] politykę zagraniczną. Nie
mając zastrzeżeń co do
ogłaszania takich czy innych artykułów dyskusyjnych czy
polemicznych, Ministerstwo
Spraw Zagranicznych prosi, aby wszelkie oficjalne czy nawet
półoficjalne deklarac-
je, oświadczenia itp. dotyczące ważności czy nieważności
tegoż konkordatu były ściśle
i uprzednio [podkreślenie J. Ż.] uzgodnione z czynnikami
kompetentnymi Mini-
sterstwa Spraw Zagranicznych" . W spotkaniu Komisji z 24
VIII, tym razem, brało
udział więcej delegatów, w tym sam minister H. Świątkowski,
który według relacji

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 67

T. Chromeckiego przyjął do wiadomości pismo MSZ,
stwierdzając jednocześnie: "że
w łonie Gabinetu Ministrów są i inne zdania" .
Efektem spotkania członków wspomnianej Komisji Prawniczej
było wspólne oświad-
czenie, "mające charakter ściśle opinii wewnętrznej, [która]
w niczym nie narusza przy-
szłej, takiej czy innej decyzji kierowników MSZ".
Najciekawsze jest jednak to, że treść
tego oświadczenia Komisji pokrywa się (jeśli chodzi o
argumentacje) z treścią uchwały
TRJN z 12 IX 1945 r.: "Uzgodniono, że konkordatu nie trzeba
wypowiadać, gdyż prze-
stał on obowiązywać nie z naszej winy, w skutek naruszenia
[go] przez Stolicę Apostolską
(...) i w skutek całkowicie zmienionych stosunków
politycznych i socjalnych w państwie
polskim"25.
Spór wokół anulowania konkordatu został zakończony
wyrokiem salomonowym: oto,
w kwestiach wewnętrznych państwa i Kościoła katolickiego w
Polsce miało obowiązywać
stanowisko lansowane przez ministra H. Świątkowskiego, w
kwestiach polityki zagranicz-
nej zaś a więc stosunków państwo polskie Stolica
Apostolska stanowisko MSZ,
bardziej elastyczne, co nie znaczy, że przyjmujące konkordat
z całym jego dobrodziej-
stwem. Jak się wydaje, MSZ nie chciało "zrywać mostów" ze
Stolicą Apostolską, ale
zgadzało się, że konkordat z 1925 r. ogranicza suwerenność
władzy państwowej w stosun-
kach wewnętrznych jak mówiono w kręgach władzy
komunistycznej. Inaczej mówiąc,
uchwała TRJN z 12 IX 1945 r. nie miała być wedle
porozumienia z 24 VIII 1945 r.
aktem prawnym mającym znaczenie międzynarodowe, a jedynie
pewnym instrumentem
w polityce wewnętrznej, potrzebnym rządowi zdominowanemu
przez komunistów
i przedstawicieli partii "koncesjonowanych" . Nie znaczy to,
rzecz jasna, że zamysł taki
powiódł się. Reakcja Stolicy Apostolskiej na informację o
anulowaniu konkordatu "za
pomocą uchwały TRJN" (co jak zobaczymy nie miało podstaw
prawnych) była znamien-
na: "Komunikat Radia Londyńskiego o zerwaniu przez rząd
polski w Warszawie Konkor-
datu z Watykanem nie znajduje potwierdzenia brzmiał
komunikat PAP podający
oficjalne oświadczenie Watykanu z 15 IX 1945 r. W kołach
watykańskich podkreślają,
że Stolica Apostolska uznawała zawsze jako legalny rząd
polski w Londynie, z którym
podtrzymuje stosunki dyplomatyczne" . Uchwała TRJN została
potraktowana więc,
w pierwszej enuncjacji, jako fakt nieważny tak z racji
charakteru podmiotu, który ją
podjął, jak i z racji zawartej w niej argumentacji oraz
sposobu poinformowania o samym
fakcie anulowania.
Na marginesie, warto zaznaczyć, że gorącym rzecznikiem
anulowania konkordatu
przez TRJN był, nie zaproszony do prac w Komisji Prawniczej
przez faktycznych decy-
dentów w tej kwestii, W. Kiernik z PSL, ówczesny minister
administracji publicznej .
Trzeba również pamiętać o faktycznym zakresie władzy
należącym do W. Kiernika, czy
też H. Świątkowskiego, dużo mniejszym niż do członków BP KC
PPR. Jeśli tak, to
należałoby zapytać czy tzw. anulowanie konkordatu dokonało
się za zgodą (pod dyktan-
do) Moskwy? Dlaczego Moskwa, za pośrednictwem ministra Z.
Modzelewskiego, po-
wstrzymywała TRJN przed podjęciem radykalnych kroków w
kwestii stosunków państwo
polskie Stolica Apostolska? Te same pytania zadawano sobie
na Zachodzie w tym
w Sekretariacie Stanu co odnotowywała zarówno ambasada
TRJN przy Kwirynale ,
jak i rządu RP przy Stolicy Apostolskiej: "Teza, iż nie
warto wiązać się z rządami satelitów,
gdyż wszystko zależy od Moskwy, nie jest już powszechnie
uznawaną w Watykanie: dość
dużo poświęcono wysiłków, by utrzymać stosunki dyplomatyczne
z Pragą, Belgradem


68 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

i Bukaresztem" . Przypomnijmy wiec, że rząd Czechosłowacji
(koalicja z komunistami)
odnowił stosunki z Watykanem i w konsekwencji tego 13 V
1946 r. przybył do Pragi
nuncjusz apostolski. Pozostał tam aż do 1950 r., mimo iż od
początku Stolica Apostolska
była oskarżana przez miejscową prasę o sprzyjanie faszystom
w czasie wojny: "Czyż
Watykan nie pozwolił księdzu Tiso pracować dla słowackich
faszystów?" pisano, licząc
na wzmocnienie tradycyjnych już w Czechach antywatykańskich
i laickich nastrojów3 .
W październiku 1945 r. zaś przybył do Belgradu specjalny
nuncjusz papieski, osoba
postrzegana jako sprzyjająca ułożeniu dobrych stosunków z
ZSRR, i pozostał tam aż do
1952 r., mimo iż już w 1946 r. reżim J. Tity aresztował
abp. A. Stepinaca, skazując go
następnie na 16 lat pracy przymusowej . Podobnie było w
Rumunii. Władze rozpoczęły
tam ostre ataki na Kościół już w 1945 r., by w trzy lata
później ostatecznie zerwać
konkordat (z 1927 r.) ze Stolicą Apostolską. Rozpoczęła się
wówczas prasowa nagonka
na Watykan, a mimo to nuncjusz papieski wyjechał z
Bukaresztu dopiero w 1950 r. Gro-
ziło mu wówczas aresztowanie i oskarżenie o szpiegostwo na
rzecz Zachodu .
Wydaje się, że głównym powodem, najpierw woli zerwania
konkordatu, a następnie
pojawienia się uchwały z 12 IX 1945 r., było dążenie tak
socjalistów jak i części komuni-
stów, a nawet radykalniejszych w kwestiach wyznaniowych
ludowców z PSL do tzw. "roz-
działu Kościoła od państwa". Pojęcie to miało już swoją
tradycję, sięgającą czasów
II Rzeczypospolitej i było obecne w programach ideowych
wszystkich wyżej wymienio-
nych środowisk politycznych . Oznaczało ono, że wszelkie
prawa stanowione nie mogą
brać pod uwagę faktu przewagi katolickiego światopoglądu
wśród społeczeństwa, a wręcz
przeciwnie jak przyznał minister H. Świątkowski kilka
miesięcy po zerwaniu konkor-
datu należy wzorować się na stosunkach państwo Kościół
panujących w ZSRR,
gdzie, jak wiadomo, istniała wielowiekowa tradycja dominacji
państwa nad Cerkwią
prawosławną: "[Tam] państwo jest w stosunku do wyznań
neutralne, ale stosowane są
znaczne ograniczenia. Religia ma charakter zupełnie
prywatny. Publiczna propaganda
religijna jest wzbroniona" . Opinia ministra H.
Świątkowskiego z 1946 r. była efektem
klimatu, w którym toczyły się, od czasów PKWN, wszelkie
dyskusje na temat stosunków
państwo Kościół w kontekście obowiązujących przepisów.
Klimat ten widoczny jest
w zapisach, notatkach itd., dokonywanych przez ekspertów
partyjnych i rządowych. Wy-
pływał on zapewne ze znajomości i akceptacji rozwiązań
prawnych, znanych w ZSRR,
gdzie np. wolność religijna była rozumiana (art. 124
konstytucji z 1936 r.) tylko jako prawo
ateistów do uprawiania propagandy antyreligijnej .
Według prawników, których opinie docierały do BP KC PPR,
a wśród nich należy wy-
mienić przede wszystkim: prof. Uniwersytetu im. Stefana
Batorego w Wilnie (po 1945 r.
Uniwersytetu Łódzkiego) Bolesława Wilamowskiego oraz Izaaka
Klajnermana, obu
z Biura Prawnego KRN, z "pojęcia państwa, jako jednolitej
organizacji politycznej,
wypływał postulat jednego prawa. (...) Z tego względu
istnienie odrębnych systemów
prawnych nie tylko osłabia poczucie prawne społeczeństwa,
ale tworząc strefy mocy
obowiązującej różnych praw, osłabia jego organizacyjną, a
tym samym i polityczną zwar-
tość" . Z treścią tego zapisu współgrał następny fragment
notatki, mówiący o suweren-
ności państwa: "Żadne inne ustawodawstwo, prócz państwowego,
nie może zawierać
norm obowiązujących obywateli Rzeczypospolitej, w
szczególności nie może ich zawierać
Kodeks Kanoniczny, jakim rządzi się Kościół rzymskokatolicki
oraz ustawy i zwyczaje,
jakimi rządzą się Kościoły mniejszości religijnych i inne
związki religijne" . Należy

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (l 945-1948) 69

rozróżnić dwie kwestie. Po pierwsze, państwo było rozumiane
jako instytucja powołana
przez społeczeństwo, a więc uprawomocniona do regulowania
wszelkich sfer życia
publicznego. Z drugiej strony zaś, prawo kanoniczne
interpretowano jako kodeks para-
państwowy, tworzony przez obcą państwowość: Stolicę
Apostolską. Wychodząc z tych
dwóch założeń (błędnych z punktu widzenia obowiązujących w
czerwcu 1945 r. ustaw
nadrzędnych, tzn. Konstytucji Marcowej), prawodawcy KRN
przygotowywali grunt pod
anulowanie konkordatu z 1925 r. Ten bowiem, w art. l mówił:
"Państwo zapewnia Koś-
ciołowi swobodne wykonywanie Jego władzy duchownej i Jego
jurysdykcji, jak również
swobodną administracje i zarząd sprawami i Jego majątkiem,
zgodnie z prawami boskimi
i prawem kanonicznym" . Jak podkreślali, w innym miejscu,
eksperci Ministerstwa Spra-
wiedliwości, jest rzeczą niepojętą, by Kościół działał tylko
przy ograniczeniach stworzo-
nych przez "prawa boskie i kanoniczne, a nie w granicach
prawa państwowego" .
W praktyce okresu II Rzeczypospolitej oznaczało to
faktycznie zgodę państwa na
obecność Kościoła (i jego praw) w życiu publicznym (tzn.
społecznym, a wyznawcami
katolicyzmu byli przecież obywatele RP), np. religii w
szkole publicznej, stowarzyszeń
katolickich rządzących się własnymi prawami, a jedynie
rejestrowanymi przez odpowied-
nie władze administracyjne, cmentarzy, na których chowano
katolików pod warunkami
obowiązującymi w Kościele, małżeństwa kościelnego (według
prawa kanonicznego: sak-
ramentu), które automatycznie nabierało znaczenia aktu
państwowego (jedynie na zie-
miach zaboru pruskiego obowiązywało prawo niemieckie o
ślubach cywilnych). To prze-
nikanie się państwa i Kościoła w warunkach II
Rzeczypospolitej natrafiało na pewne
przeszkody i kolizje (np. dotyczyło to prawa małżeńskiego i
stowarzyszeń), ale nigdy nie
powodowało bezwzględnego zawłaszczenia przez państwo na
drodze instrumentu
prawa całej przestrzeni samorządowej i światopoglądowej, w
których realizowało się
posłannictwo Kościoła katolickiego. Podważenie art. l
konkordatu przez jurystów bli-
skich H. Świątkowskiemu stwarzało pokusę dla komunistów i
ich sojuszników do likwi-
dacji praktycznych przejawów obecności Kościoła w życiu
publicznym. Warto podkreślić,
że stosunek doktrynerów partyjnych z PPS i PPR do pojęcia
"rozdziału Kościoła od
państwa" był taki sam w przypadku wszystkich wyznań, które
posiadały własne prawa
i ośrodki władzy kanonicznej poza granicami RP. Prowadziło
to nieraz do groteskowych
sytuacji. I tak, gdy we wrześniu 1945 r. Rada Ministrów
uchwaliła dekret, że "władza
zwierzchnia nad Kościołem metodystów znajduje się na
terytorium Polski", MSZ przy-
pomniał (wnioskując, by jak najszybciej zapomniano o tej
uchwale), że członkami Koś-
cioła Metodystów byli m.in. prezydent USA Harry Truman i
premier Wielkiej Brytanii
Clement R. Atlee41. W zasadzie, tylko w wypadku Kościołów
protestanckich władzom
udało się doprowadzić do zerwania oficjalnych związków z
niemieckim Kościołem ewan-
gelickim. Stało się to po uchwaleniu ustawy sejmowej z 4 VII
1947 r., kiedy to zakończono
proces łączenia się "czterech Kościołów protestanckich z
ewangelicko-augsburskim" .
Nie udało się to nawet w przypadku Kościoła prawosławnego,
który uzyskał autonomię
w stosunku do patriarchatu moskiewskiego dopiero w 1950 r.
Pierwszym metropolitą
autokefalicznej Cerkwi prawosławnej w Polsce został abp
Makary (człowiek sprawdzony
przez Moskwę, wcześniej likwidator Kościoła unickiego na
Podkarpaciu ). Tak więc,
w pierwszych latach po wojnie, stosunek rządzących do
Kościołów i wyznań w Polsce
zbliżał się, touteproportion gardće, do stosunku władcy z
okresu absolutyzmu oświecone-

70 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

go do hierarchii kościelnej, której "ośrodek dyspozycyjny"
i "ideologiczny" znajdował się
w Watykanie.
Porównanie to należałoby uzupełnić dygresją na temat
stosunku władz komunistycz-
nych do prawa, traktowanego nie jako samoistna wartość, ale
jako jeden z wielu instru-
mentów służących zmiennym celom rewolucji. Takie pojęcia,
jak neutralność państwa
oraz rozdział państwa i Kościoła były traktowane bardzo
elastycznie, w zależności od
bieżącej sytuacji, a wszelkie "odchylenia" od obowiązującej
interpretacji tych pojęć,
interpretacji przekładanej na język konkretnych decyzji
politycznych podejmowanych
przez BP KC PPR/PZPR tak w stronę zbytniego
"uprzywilejowania" Kościoła przez
lokalnych działaczy partyjnych, jak i zbytniego naruszania
jego praw były surowo
piętnowane. O pełnej kontroli ośrodka centralnego świadczył
m.in. przykład z Lublina,
z wiosny 1948 r. Wtedy to miejscowy kurator oświaty
zdecydował się m.in. na zlikwido-
wanie szkół zakonnych na swoim terenie, czym przyspieszył
rozporządzenia w tej kwestii
planowane przez BP KC PPR na rok następny. Na bieżąco zaś
kurator zaszkodził akcji
sterowanej w tym czasie przez BP KC PPR, a dotyczącej
potępienia papieża Piusa XII
za jego list do biskupów niemieckich . Kuratora lubelskiego
zwolniono ze stanowiska,
nb. właśnie w czerwcu następnego, 1949 r., na bieżąco zaś
partia, której był członkiem
(PPR) napiętnowała towarzysza Franciszka Krzemienia-Ojaka
za to, "że się mu zdawa-
ło, że kuratorium ma swoją odrębną drogę do socjalizmu" .
Doświadczenia pierwszych
lat koegzystencji hierarchów Kościoła z komunistami
pozwoliły prymasowi S. Wyszyń-
skiemu przybliżyć Sekretariatowi Stanu przy Stolicy
Apostolskiej nowe, rewolucyjne
rozumienie prawa. "Żyjemy tu [...] w warunkach stałej
rewolucji prawa. Prawo komuni-
styczne nie ma właściwie stałej terminologii prawnej, ani
instytucji w znaczeniu na
Zachodzie przyjętym. Ponad normą prawną panuje czyn
rewolucyjny, który tworzy
koniunkturalny przepis, o zamierzonej nietrwałości, w
zależności od tego, czy służy celo-
wości rewolucyjnej, czy też nie" .
Tzw. anulowanie konkordatu przez stronę rządową miało
wspomóc władze w plano-
wanym "rozdzieleniu Kościoła od państwa". W praktyce 1945 r.
oznaczało to przede
wszystkim próbę wyeliminowania religii ze szkół publicznych
i nowelizację prawa mał-
żeńskiego . Zdaniem przywódców partii PKWN-owskich,
reprezentujących wówczas
niewątpliwie mniejszość społeczeństwa polskiego, przyszedł
wreszcie czas, by skutecznie
bronić praw wszelkich mniejszości, przed wojną
dyskryminowanych zdaniem PPR
przez zachłanny w swych żądaniach Kościół katolicki. Na
"lewicy" kontynuowano w ten
sposób walkę, jaką w 1925 r. w sejmie przegrała opcja
mniejszościowa . (W dokumen-
tach wewnątrzpartyjnych, przez cały okres do 1950 r. będą
dominowały określenia:
"walka z przywilejami Kościoła", której celem jest dokonanie
aktu sprawiedliwości dzie-
jowej). Niektóre z tych problemów zostaną rozwiązane wkrótce
po 12IX1945 r., inne zaś
wykażą (tymczasową) słabość władzy zdążającej do
monopolizacji wszelkich sfer życia
społecznego.
Jedną z najważniejszych kwestii, którą władze TRJN
zamierzały rozwiązać zgodnie
z intencjami likwidatorów konkordatu, był problem obecności
religii w szkole. Zgodnie
z Konstytucją Marcową z 1921 r. religia była traktowana jako
przedmiot obowiązkowy
w szkołach podstawowych i średnich (art. 120), co zostało
potwierdzone (zgodnie z kon-
kordatem) rozporządzeniem wykonawczym ministra Kazimierza
Bartla z 9 XII 1926 r.
Według prawa młodzież szkolna pobierała naukę religii do 18
roku życia, ale nie granica

Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 71

wieku była tutaj najważniejsza, a typ szkoły publicznej
(wszystkie oprócz szkół wyższych).
Konstytucja podkreślała również (art. 120), że "nadzór nauki
religii w szkołach należy
do właściwego związku religijnego". Konsekwencją tego stanu
rzeczy były stopnie na
cenzurce, stałe formularze szkolnych świadectw z rubryką:
religia (na pierwszym miejscu).
W kręgach zdominowanego przez partie PKWN-owskie KRN,
czy też wśród członków
Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej, obecność religii w
szkole nazywano: "zagad-
nieniem przymusu nauczania religii", a chęć eliminacji
religii ze szkoły oparta była na
żądaniu prawnego uregulowania statusu tzw.
bezwyznaniowców50. Wraz z nastaniem
rządu PKWN, a następnie TRRP, w którym ministrem oświaty
był Stanisław Skrzeszewski
z PPR (b. członek Prezydium ZG ZPP), w prasie pojawiły się
głosy nawołujące do
reformy szkolnictwa w duchu jego laicyzacji . Według
planistów, miała być "ustanowio-
na fakultatywność nauki religii, jej nieobowiązkowość i
zależność od życzenia rodziców"
jak stwierdził 28 V1945 r. w wywiadzie dla "Dziennika
Polskiego" wicekurator okręgu
szkolnego w Krakowie52. Wprowadzenie reformy planowano na
jesień 1945 r. Przeciwko
temu wystąpił stanowczo arcybiskup krakowski A. S. Sapieha,
zastępujący prymasa Pol-
ski: "Episkopat Polski [...] przestrzega przed fatalną
pomyłką, jaką byłoby stworzenie
szkoły bezwyznaniowej i materialistycznej"; prowadziłoby to
ją "w otchłań barbarzyń-
stwa"53. Arcybiskup przypominał z jednej strony obowiązujące
każdą władzę prawa
(konstytucja i konkordat), a z drugiej strony wskazywał na
wychowawczą rolę religii tak
w życiu społecznym, jak i rodzinnym. (Był to stały motyw
uwiarygodniający zdaniem
biskupów prawo religii do istnienia w instytucjach
publicznych. Biskupi często powo-
ływali się również na fakty świadczące o patologiach, jakie
stały się udziałem niektórych
środowisk wiejskich i miejskich po wojnie. Religia i całe
nauczanie Kościoła miało stano-
wić tamę dla szerzenia się w państwie niekorzystnych zjawisk
społecznych)54. Dyskusja
m.in. wokół reformy szkolnictwa wyszła poza korespondencję
państwo Kościół, a stała
się "tajemnicą publiczną", m.in. za sprawą nagłośnionego w
prasie Zjazdu Oświatowego
w Łodzi, który odbył się w dniach 15-22 VI1945 r. Abp. A. S.
Sapieha w liście pasterskim
z 16 VII 1945 r. odczytanym w kościołach i publikowanym w
prasie, ostro zaprotestował
przeciwko planowanemu łamaniu konstytucji z 1921 r. w
kwestii religii i nowego prawa
małżeńskiego55. Mimo to, 22 VII 1945 r. KRN, jeszcze bez
udziału przedstawicieli
"Londynu", podjęła uchwałę, na wniosek posła PPS Zyglera, w
sprawie zmiany okólnika
ministra K. Bartla: "Krajowa Rada Narodowa wzywa ministra
oświaty do opracowania
norm prawnych, zmierzających do traktowania religii we
wszystkich szkołach jako przed-
miotu nadobowiązkowego" . Zobowiązano, tak ministra
oświaty, jak i sprawiedliwości,
by jak najszybciej (w ciągu miesiąca) uregulowano tę
kwestię. Pośpiech był związany
zapewne z tym, że nastąpić miały wkrótce zmiany w składzie
rządu, do którego weszli
nie kontrolowani przez komunistówprzedstawiciele ludowców
Stanisława Mikołajczy-
ka57. Stąd zapewne, członek BP KC PPR Roman Zambrowski
"szkolił" w połowie
sierpnia 1945 r. sekretarzy Komitetów Wojewódzkich PPR
podczas wspólnej narady:
"Równolegle do tej ofensywy [chodzi o utworzenie wbrew
oczekiwaniom PPR, PSL, co
uniemożliwiło zmajoryzowanie partii chłopskiej przez SL
"lubelskie" J. Ż.] rozwija się
zapowiadana przez Hlonda ofensywa kleru przeciw Rządowi.
Konkretnie w obecnej
sytuacji wokół ustawy małżeńskiej i nauczania obowiązku
religii w szkole [tak w tekście
J. Ż.]. Zachodzi konieczność kontrofensywy na tym odcinku
i uaktywnienia w tym
kierunku niejednokrotnie nawet naszego bezpieczeństwa"58.
Nowym ministrem oświaty

72 Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

w TRJN został w sierpniu 1945 r. przedstawiciel tworzącego
się PSL, Czesław Wycech.
Jednocześnie w ramach KRN powstała Komisja Wyznaniowa i
Narodowościowa, zdo-
minowana przez zwolenników radykalnego rozdziału Kościoła
od państwa, która już
10 VIII 1945 r. miała swe pierwsze posiedzenie. Podczas
swego drugiego posiedzenia,
27 VIII 1945 r., członkowie Komisji przypomnieli ministrowi
oświaty o uchwale Prezy-
dium KRN z 23 VII w sprawie nauczania religii.
Anulowanie konkordatu wyzwoliło lawinę aktów prawnych
mających na celu "uporzą-
dkowanie" relacji państwo Kościół. Automatycznie moc
prawną straciło w sumie
siedem rozporządzeń okołokonkordatowych, o które zresztą
Episkopat się nie dopomi-
nał . Ponadto jednak, przestał obowiązywać XIII art.
konkordatu, będący rozwinięciem
zapisu konstytucyjnego, a na który powoływał się minister
Bartel, wydając swój okólnik
ministerialny w kwestii religii60. Korzystając z tego
faktu, już 13 IX 1945 r. minister
oświaty wydał specjalny okólnik (przygotowany przez
prawników od czasów wspomnianej
uchwały lipcowej KRN61) zmieniający rozporządzenie Bartla.
Powołując się na art. 112
Konstytucji Marcowej, mówiący o rym, że "nikt nie może być
zmuszony do udziału
w czynnościach lub obrzędach religijnych, o ile nie podlega
władzy rodzicielskiej lub
opiekuńczej", minister zarządził m.in.: "Uczniowie, których
rodzice (prawni opiekuno-
wie) zadeklarują, iż nie życzą sobie, by dzieci ich
pobierały naukę religii, ponieważ nie
odpowiada to ich przekonaniom religijnym, są od nauki tego
przedmiotu zwolnieni".
Teoretycznie okólnik ten miał jedynie zgodnie z
deklarowaną intencją "chronić
.bezwyznaniowców", faktycznie jednak miał uczynić "religię
przedmiotem fakultatyw-
nym" . Jedną z podstaw do takiego traktowania religii stał
się zapis wspomnianego
okólnika z 13 IX mówiący o świadectwach uczniów, którzy nie
uczęszczają na lekcje
religii: "w świadectwie, katalogu szkolnym i księdze ocen
nie wystawia się oceny z nauki
religii" 4. Rozwinięto w ten sposób zapis innego zarządzenia
z 12 VI 1945 r., wedle
którego religia przestawała być przedmiotem egzaminacyjnym
podczas matury, a prefek-
ci zostali wyłączeni z prac Państwowej Komisji
Egzaminacyjnej . W konsekwencji religia
jako przedmiot szkolny, zgodnie z art. 120 konstytucji z 1921
r. i art. XIII konkordatu
z 1925 r., stał się przedmiotem nadobowiązkowym. (W praktyce,
jak donosili kuratorzy
oświaty szkolnej, odpowiadając na ankietę skierowaną do nich
przez ministra oświaty
w maju 1947 r., poza nielicznymi wyjątkami, zdecydowana
większość uczniów chodziła na
lekcje religii wbrew staraniom władz oświatowych: "W
badanych szkołach [17] pisał
wspomniany kurator lubelski, F. Krzemień, znany ze swych
ateistycznych sympatii nikt
nie korzystał z okólnika o zwolnieniu z obowiązku nauki
religii"; w Szczecińskiem tylko
kilkoro "dzieci jest zwolnionych z religii na życzenie
rodziców"66). Przekwalifikowanie
religii, dzięki nadinterpretacji okólnika ministra C.
Wycecha pozwoliło od 1947 r., gdy
ministrem oświaty został ponownie S. Skrzeszewski m.in. na
przesuwanie tego przed-
miotu na pierwszą lub ostatnią godzinę lekcyjną, obniżanie
liczby godzin religii do jednej
tygodniowo (z dwóch), zatrudnianie nauczycieli religii na
kontrakty tymczasowe, a także
na usuwanie religii ze szkół średnich dla dorosłych pod
pretekstem, że uczy się tam
młodzież powyżej 18 roku życia67. Od tej pory, obecność
religii w szkole będzie jednym
z podstawowych powodów stałych konfliktów między władzą
partyjno-rządową i jej
agendami terenowymi a Kościołem katolickim hierarchami i
wiernymi. Praktycznie
jednak, atak na nauczanie religii w szkole władze rozpoczęły
we wrześniu 1948 r., począ-
tkowo ograniczając się do regionu Śląska (Górnego i
Opolskiego) oraz do nauczycieli

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 73

religii w szkołach zawodowych. Biskupi katowiccy
kilkakrotnie pisali do Ministerstwa
Oświaty oraz do Sekretariatu Episkopatu Polski, informując o
szykanowaniu, tak księ-
ży-prefektów, jak i świeckich nauczycieli religii: "umowy
służbowe, przedłużone w czasie
wakacji na rok szkolny 1948/1949 zostały unieważnione";
"przydzielono naukę religii
siłom świeckim, bez porozumienia się z władzą kościelną", co
było sprzeczne z obowią-
zującym prawem ; "nie dopuszcza się księży do nauczania
religii w szkole powszechnej
na podstawie ustnego zarządzenia kuratorium" . Zarządzenie
to, już w formie pisemnej
z 27 X 1948 r., dotarło do wszystkich dyrektorów szkół
śląskich, a także do Zakładów
Kształcenia Nauczycieli. Naukę religii mogła prowadzić
"jedynie osoba uprzednio przez
tutejszy urząd zakwalifikowana" pisał kurator katowicki
"zwracam szczególną
uwagę na obowiązek właściwego ustosunkowania się duchownych
nauczycieli religi do
obecnej rzeczywistości i celów wychowania i nauczania, w
przeciwnym bowiem razie
urząd tutejszy zmuszony będzie pociągnąć winnych do
odpowiedzialności służbowej,
przez co sprawca narazić może młodzież na brak nauki
religii" . Religia jako przedmiot
w szkole stanie się również ważnym punktem w negocjacjach
między stronami podpisu-
jącymi tzw. porozumienie kwietniowe z 1950 r.
Anulowanie konkordatu z 1925 r. przez TRJN
przyspieszyło rozwiązanie kwestii no-
wego prawa małżeńskiego. Reforma prawa małżeńskiego miała
już swoją historię sięga-
jącą czasów międzywojennych. Jesienią 1931 r. środowisko
prawników zbliżone do bloku
rządowego (BBWR) ogłosiło, opracowany dwa lata wcześniej
przez Komisję Kodyfika-
cyjną parlamentu, projekt unifikujący po okresie zaborów
prawo małżeńskie. (Do tej pory
funkcjonowało pięć różnych systemów prawnych, składających
się z ponad 50 aktów
normatywnych, a odziedziczonych po zaborach. I tak, np. na
ziemiach b. Królestwa
Polskiego obowiązywały przestarzałe przepisy z 1836 r., zaś
na dawnych ziemiach zabra-
nych działało prawo carskie z 1832 r.; jedynie na ziemiach
dawnego państwa pruskiego
istniały urzędy stanu cywilnego z instytucją ślubu) . Prawa
te, po 1918 r., pozostawały
martwą literą. W praktyce II RP, małżonkowie zgłaszali fakt
zawarcia ślubu kościelnego
w odpowiednim urzędzie administracji państwowej. Projekt
Komisji promowany przez
BBWR przewidywał konieczność zawarcia cywilnego małżeństwa
ceremonii jednako-
wej dla wszystkich obywateli państwa, bez względu na
wyznanie, oraz dopuszczał rozwo-
dy, orzekane przez sądy powszechne. Został on oprotestowany
przez biskupów wszystkich
trzech obrządków (rzymskiego, greckiego i ormiańskiego) w
specjalnie wydanym z tej
okazji orędziu, w którym apelowano, by katolicy "czynili to
wszystko co ten straszliwy i tak
szkodliwy zamiar udaremni" . Biskupów poparli posłowie i
senatorowie partii centro-
wo-prawicowych (Stronnictwo Narodowe i Chadecja) z racji
merytorycznych. Jednocze-
śnie lewica sejmu, równie opozycyjnie nastawiona do BBWR,
jak i prawica, nie chciała
uwiarygodniać Bloku, w czasie gdy obóz sanacyjny pod hasłem
nadrzędności interesu
państwa ograniczał niezależność organizacji społecznych i
samorządów . Stąd, z róż-
nych powodów, tak endecy jak i socjaliści znaleźli się w
jednym obozie przeciwników
wprowadzenia prawa małżeńskiego, opracowanego przez BBWR. W
konsekwencji Blok
wycofał się ze wspomnianego projektu.
Po wojnie pojawiły się nowe problemy, które wymagały,
zdaniem partii PKWN-ow-
skich, interwencji państwa w kwestii prawa małżeńskiego. Do
Polski przyłączono Ziemie
Zachodnie, co powodowało, że "co najmniej 2/3 obszaru
podlega prawu, które zna śluby
cywilne, a co najmniej 3/4 prawu, które uznaje jedynie
jurysdykcję sądów powsze-

74 Zerwanie konkordatu 2 7925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

chnych [w kwestii rozwodów J. Ż.]" . Na ziemie te
przybywała ludność zabużańska,
która zdążyła w ciągu lat 1939-1941 obcować z niezwykle
"liberalnym" prawem radziec-
kim. (Np. sądy radzieckie wyrokowały w sprawach rozwodowych
w obecności tylko jed-
nego małżonka). Wraz z innymi konsekwencjami wojny, fakty
te zdaniem działaczy
lewicowych sprzyjały np. świadomej i nieświadomej
bigamii. To wszystko winno regu-
lować prawo laickiego państwa. Ponad tym rozumowaniem, w
którym państwu przypisy-
wano role opiekuna i mediatora we wszystkich kwestiach
społecznych, dominowała wola
rozdzielenia Kościoła i jego praw od państwa: "Skoro nikt
nie może być zmuszony do
udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych
twierdzono w kręgach Rządu Tym-
czasowego w czerwcu 1945 r. to tym samym czynności te i
obrzędy, pozbawione naka-
zów, nie mogą pretendować do godności powszechnie
obowiązujących norm praw-
nych" . Odwracając to zdanie, można wiec powiedzieć, że dla
każdej dziedziny życia
publicznego państwo powinno tworzyć ramy prawne pod hasłem
obrony "bezwyzna-
niowców" co prowadzić musiało do konfliktu z
dotychczasowym ustawodawstwem
polskim opartym na poszanowaniu woli większości: Konstytucją
Marcową, konkordatem
i rozporządzeniami okołokonkordatowymi, jak np. okólnik
Bartla.
6 VI 1945 r. na posiedzeniu wspólnej Komisji Prawniczej
Rady Ministrów i KRN,
z udziałem ministra sprawiedliwości H. Świątkowskiego,
został przyjęty projekt nowego
prawa małżeńskiego . Pośpiech, z jakim przystąpiono do
opracowywania projektu, był
wynikiem szerszej koncepcji. Zbliżał się termin rozmów
mających doprowadzić do utwo-
rzenia nowego rządu, w którym zasiedliby przedstawiciele
"polskiego Londynu". Nale-
żało ich postawić wobec konieczności realizowania uchwał i
dekretów (RM miała prawo
wydawać dekrety zatwierdzane następnie przez KRN ) zgodnych
ze strategią partii
PKWN-owskich. Projekt przewidywał m.in. wprowadzenie
obowiązkowej procedury
zawierania związku małżeńskiego, który "następuje przez
złożenie przez przyszłych mał-
żonków publicznie przed urzędnikiem stanu cywilnego w
obecności dwóch świadków
zgodnego oświadczenia, że wstępują w związek małżeński.
[...] Zawarcie związku małżeń-
skiego winno odbyć się w formie szczególnie uroczystej ze
względu na wagę i znaczenie
tego aktu dla Narodu i Państwa" . Dalej, projektodawcy
określali prawa i obowiązki
małżonków (rozdział III), a także warunki umożliwiające
małżonkom uzyskanie unieważ-
nienia małżeństwa (rozdział IV) lub rozwodu (rozdział V). O
wszelkich kwestiach spor-
nych miały rozstrzygać sądy powszechne (rozdział VI).
Przeciwko projektowanemu dekretowi ostro wystąpił
Kościół tak w kwestiach zasad-
niczych, jak i cząstkowych. Kwestią zasadniczą zdaniem
biskupów była chęć "za-
właszczenia" przez państwo instytucji małżeństwa, które jest
sakramentem świętym,
a więc należy do jurysdykcji Kościoła. W piśmie skierowanym
do ministra sprawiedliwo-
ści, 27 VI 1945 r. abp A. S. Sapieha i sufragan poznański bp
W. Dymek stwierdzili, że:
"Kościół tedy sam określa, kto może przyjąć sakrament
małżeństwa i jakich potrzeba
warunków do jego ważności. Tak samo, skoro straż nad
małżeństwem katolików została
powierzona Kościołowi, On jeden tylko ma rozsądzać według
wskazań Ewangelii spory
dotyczące istoty i ważności sakramentu małżeństwa" . Kwestią
zasadniczą było zmusza-
nie katolików do uczestnictwa w nie swojej ceremonii
świeckiej. Z kwestii szczegó-
łowych zaś, biskupi skrytykowali przede wszystkim te partie
dokumentu, które dotyczyły
warunków udzielania rozwodów: "otwierają [one] dostęp do
najgorszych występków
w życiu jednostek i społeczeństw" . Biskupi przypomnieli
jednocześnie, że tak sformu-

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948) 75

towane prawo małżeńskie sprzeczne z kanonicznym, które przyjmuje za swoje 95%
narodu musi być sabotowane przez naród i jest niezgodne zarówno z konstytucją, jak
i z obowiązującym państwo konkordatem82.
W prasie wywiązała się dyskusja wokół dekretu, rozpoczęta publicznym wystąpieniem
ministra H. Świątkowskiego w pepeesowskim "Naprzód" . Minister sprawiedliwości
podkreślił, że projekt dekretu o prawie małżeńskim bierze w obronę "bezwyznaniow-
ców", a więc, zgodnie z konstytucją, stoi na gruncie poszanowania wolności obywateli.
Na
temat rozumienia pojęcia wolności i równości wyznań, abp A. S. Sapieha zabrał głos
w liście pasterskim z 16 VII 1945 r., który został opublikowany dopiero w sierpniowym
numerze "Tygodnika Powszechnego": "Czy to jest wolnością, czy to jest równym prawem,
gdy katolikom chce się narzucić [podkreślenie J. Ż.] śluby cywilne, naruszając
wiarę katolicką...? [...] Katolicy nikomu nie przeszkadzają, by żył wedle swej wiary i
swoich
przekonań, więc i my katolicy mamy prawo żyć wedle swej wiary i domagać się wolności
sumienia i by małżeństwa katolików zawarte w formie kościelnej były uszanowane, a nie
przymuszano nas do ślubów cywilnych . W tym samym czasie, gdy w prasie prowadzono
dyskusję na temat dekretu, członkowie KRN podczas swej kolejnej sesji (21 VII 1945 r.)
podjęli uchwałę, zaproponowaną przez posła PPS Władysława Dobrowolskiego: "Krajo-
wa Rada Narodowa wzywa Rząd do wydania w nieprzekraczalnym terminie miesięcznym
dekretów o świeckich urzędach stanu cywilnego i o świeckim prawie małżeńskim" . Wo-
bec braku podstaw prawnych, choćby z racji istnienia konkordatu, a następnie wobec
wstrzymania prac legislacyjnych przez bardziej pragmatycznych od PPS-owców, polity-
ków z PPR, 27 VIII 1945 r. członkowie Komisji Narodowościowej i Wyznaniowej KRN
dopominali się od rządu, tzn. Ministerstwa Oświaty i Sprawiedliwości, realizacji
uchwały
lipcowej KRN . Anulowanie konkordatu pozwoliło "radykałom" przyspieszyć decyzję
o wprowadzeniu nowego prawa małżeńskiego. Stało się to 25 IX 1945 r. W porównaniu

z omawianym pierwowzorem, dekret różnił się przede wszystkim przyjęciem przez rząd
rozwiązań tymczasowych w kwestii rozwodów. Wywołało to kolejne protesty biskupów,
począwszy od listu pasterskiego z 7 XII 1945 r., a skończywszy na memoriale Episkopatu
Polski do prezydenta Bieruta z 15IX1946 r., w którym biskupi omówili całość stosunków
państwo Kościół: "W szczególny sposób piętnują Biskupi przepis, który postanawia,
że w ciągu trzech lat od dnia wejścia w życie nowego prawa każde małżeństwo może być
sądownie rozwiedzione i to bez powodów, jeżeli małżonkowie po trzyletnim trwaniu
małżeństwa zgodnie o to wniosą" . Nowe prawo małżeńskie weszło w życie 11 1946 r.;
dzień wcześniej zostało zatwierdzone przez KRN, podczas 9. sesji. Przeciwko zatwierdze-
niu dekretu z 25 IX głosowało jedynie pięciu posłów ze Stronnictwa Pracy (grupa "po-
pielowców", tzn. zwolenników prezesa Karola Popielą)88.
Dekret o prawie małżeńskim wywołał lawinę skutków, które, jak się wydaje, przerosły
oczekiwania władzy państwowej. Jednym z nich była próba przejęcia przez prawo polskie
zobowiązań prawnych dawnych okupantów: III Rzeszy i ZSRR. W tym ostatnim przy-
padku, Komisja Narodowościowa i Wyznaniowa KRN ustaliła w maju 1946 r.: "W sto-
sunku do tych osób, którym nadano obywatelstwo sowieckie po dniu 17 września 1939 r.,
a przed repatriacją do Polski, należy uznać, że wszelkie czynności prawne z dziedziny
zawarcia związków małżeńskich i przeprowadzenia rozwodów w ZSRR są ważne, co
wynika z norm art. 12 i 13 oraz 17 pkt l prawa międzynarodowego"89. Do czasu ewentu-

alnego orzeczenia sądowego w sprawie rozwodu cywilnego małżeństwa zawartego


76 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

w ZSRR, w sytuacji gdy jeden ze współmałżonków zawarł
następnie ślub kościelny,
poprzedni "związek małżeński, dotknięty wadą nawet bigamii,
ma wszelkie stosunki
ważnego związku małżeńskiego". Efektem tej konstatacji stał
się wniosek komisji, by,
podobnie jak w wypadku małżeństwa kościelnego, ceremonię
ślubu poprzedzić "zapo-
wiedzią przedmałżeńską" . W konsekwencji, być może
bezwiednie, władze komuni-
styczne rozpoczynały wprowadzanie do prawa "laickiego"
rozwiązań uświęconych tradyc-
ją chrześcijańską, odbierając im jednak znamiona sacrum.
Na początku istnienia instytucji ślubu cywilnego,
uroczystość ta była ignorowana przez
znaczną część ludności Polski. Trudno ustalić dziś w sposób
nie podlegający dyskusji, jakie
były przyczyny sabotowania przepisów dekretu z 25 IX 1945
r. ; wyrażano w ten sposób
swoją niechęć do ceremonii będącej w świadomości wiernych
profanacją świętości; oba-
wiano się też, że za urzędami cywilnymi kryje się de facto
funkcjonariusz UB. Wpływ na
ten bierny opór miało również negatywne nastawienie
duchowieństwa do nowych prze-
pisów . Na podstawie lektury doniesień PUBP, docierających
poprzez gabinet ministra
bezpieczeństwa publicznego do Sekretariatu KC PPR, posłowie
KRN skarżyli się już na
początku stycznia 1946 r.: "Nadużywanie ambon dla celów
propagandy politycznej stało
się zjawiskiem masowym. Niejednokrotnie kazania te,
wygłoszone w różnych kościo-
łach na terenie całego Państwa mają tak ostry ton
antyrządowy i tak bojowe nastawienie
antydemokratyczne, że gdyby słowa te padały nie w kościele,
ale na jakichkolwiek zgro-
madzeniach publicznych, musiałyby spowodować interwencję
właściwych władz" . (Na-
stępują przykłady "wrogich" wystąpień; wszystkie dotyczyły
nowego prawa małżeńskiego,
np. "w kościele św. Floriana na Pradze w Warszawie, księża
podczas kazania atakowali
ostro i w sposób niedopuszczalny nowe prawo małżeńskie,
oświadczając wiernym, iż
zabraniają im zawierania ślubów w formie przewidzianej przez
nowe prawo małżeń-
skie" ). W efekcie, jak przyznawała oficjalna prasa po
półtora roku działania ustawy:
"wiele osób nie zgłasza wcale małżeństwa, urodzeń i zgonów w
urzędach stanu cywilne-
go" . Skarżył się również GUS, którego urzędnicy
podkreślali, że jedynie na Ziemiach
Zachodnich istnieje tradycja rejestrowania urodzeń,
małżeństw i zgonów. "Śluby cywilne
nie mają powodzenia notował Stanisław Potocki w lipcu 1946
r. wszyscy biorą śluby
w kościołach. Procent ślubów cywilnych, nawet po zawarciu
małżeństwa kościelnego jest
tak nikły, że prawdopodobnie "rząd" będzie zmuszony uznać
ważność ślubów kościel-
nych" , a więc przyjąć rozwiązania proponowane wcześniej (7
XII 1945 r.) przez bisku-
pów: "Państwo ma prawo i obowiązek wiedzieć o małżeństwach
zawartych i rejestrować
je. Ale dla celów państwowych wystarcza, by małżeństwa
zawarte w formie kościelnej były
obowiązkowo zgłaszane i zapisywane w urzędzie stanu
cywilnego" . Władze, chcąc za-
pobiec tym praktykom, a jednocześnie nie chcąc dopuścić do
sugerowanych wyżej roz-
wiązań, potrafiły jedynie zastosować metody siłowe. W
październiku 1947 r. grupa 27 po-
słów z SD wniosła do sejmu ustawodawczego poprawkę do
paragrafu 2. dekretu z 25 IX
1945 r.: "Dopełnienie obrzędu ślubu religijnego może
nastąpić jedynie po uprzed-
nim złożeniu duchownemu zaświadczenia urzędnika
stanu cy-
wilnego o zawarciu związku małżeńskiego"
[podkreślenie J. Ż.].
Sejm przyjął również wniosek mówiący o tym, że za naruszenie
nowego prawa grozi kara
grzywny do 200 tyś. zł. (Zdaniem ustawodawcy kara winna
dosięgnąć tak małżonków, jak
i duchownych, tzn. konkretnego proboszcza) . Kościół ugiął
się, w obliczu spodziewa-
nych szykan i strat materialnych, jakie mogli ponieść wierni
i proboszczowie, ale jedno-

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-1948)
77

cześnie przypomniał, za pośrednictwem "Tygodnika Powszechnego", "że jeśli sprawa ma
być załatwiona w sposób nie naruszający sumienia, to należy małżeństwom kościelnym
nadać skutki prawa cywilnego, a urzędom parafialnym polecić nadsyłanie statystyk,
i koniec" .
Wejście państwa na grunt, do tej pory w tradycji polskiej, zajęty i kształtowany
przez
Kościół musiało wywołać opór społeczny, a jednocześnie postawić władze w obliczu
problemów, które w efekcie wcale nie "rozcinały" Kościoła od państwa, a jeszcze
bardziej
stosunki te gmatwały. Efektem wprowadzenia zasady pierwszeństwa ślubu cywilnego,
rejestracji zgonów i urodzeń, była konieczność zachowania ciągłości archiwalnej (doku-
mentacyjnej) akt. W warunkach zgody politycznej miedzy państwem a Kościołem kwestia
ta nie rodziłaby zapewne żadnych kontrowersji. Jednak, w warunkach, gdy władze, bez
wsłuchiwania się w opinię katolicką, burzyły prawa uświęcone tradycją, nawet takie
drobiazgi urastały do rangi konfliktu, w który państwo angażowało swój aparat przemocy
i literę samowolnie tworzonego prawa. Spór wokół ksiąg metrykalnych rozgorzał po raz
pierwszy na początku 1948 r. Urzędy Stanu Cywilnego prosiły proboszczów "o wykazy
imienne chrztów, pogrzebów i ślubów w celach statystycznych" z lat poprzedzających
wejście w życie dekretu o prawie małżeńskim, a następnie żądały przekazania ksiąg
kościelnych, twierdząc, że Kościół, jeszcze na mocy przepisów z czasów carskich,
winien
prowadzić księgi w dwóch egzemplarzach, gdyż pełnił funkcję USC. "Z przytoczonych
przepisów wynika, że nie ma żadnych podstaw do uznania dawnych ksiąg stanu cywilnego
konkludował departament prawno-administracyjny MAP za księgi o charakterze
wyłącznie religijnym L co z tego wynika, za własność Kościoła, nie podlegającą
ingerencji
ze strony państwa". W konsekwencji tego sporu, w którym sekretarz Episkopatu stał
na stanowisku, że księgi parafialne (prowadzone w jednym egzemplarzu) nie mogą być
bezzwrotnie oddane Urzędom Stanu Cywilnego, władze postanowiły uruchomić do walki
o "księgi metrykalne" prawo stanowione. I tak, 11 VIII 1949 r. Ministerstwo
Administra-
cji Publicznej wydało rozporządzenie o przekazaniu Urzędom Stanu Cywilnego kościel-
nych ksiąg metrykalnych. W ślad za tym rozporządzeniem urzędnicy administracji tere-
nowej (w towarzystwie funkcjonariuszy PUBP) nawiedzali probostwa w celu zaboru
ksiąg. Bezwzględność, widoczna w poczynaniach władz terenowych, nie była przypadko-
wa (w tym czasie prowadzono rozmowy w komisji mieszanej). Kościół natychmiast zare-
agował przeciwko nowym gwałtom i słowami bp. Z. Choromańskiego, przypomniał ów-
czesnemu ministrowi administracji publicznej W. Wolskiemu, że "księgi metrykalne
stanowią jedyne źródło rejestrów parafialnych i są własnością Kościoła". Jednocześnie
bp Z. Choromański wydał dyspozycję, by, na życzenie administracji terenowej, ułatwić
urzędnikom stanu cywilnego dokonywanie odpisów z dokumentów kościelnych . Nie
zadowoliło to jednak władz centralnych, dla których kwestia ksiąg metrykalnych była
jednym z wielu pretekstów służących naruszaniu autonomii Kościoła, w tym przypadku
na poziomie parafii.
Kwestia nowych rozwiązań prawnych dotyczących religii i prawa małżeńskiego to
najwyraźniejsza i bezpośrednia konsekwencja anulowania konkordatu (we wrześniu
1945 r.). Decyzje władz spowodowały konflikt z hierarchami Kościoła katolickiego, wy-
kraczający jednak poza omawianą tu tematykę. Biskupi polscy, widząc w anulowaniu
konkordatu sposób na wtargnięcie promowanych przez państwo antywartości: "materia-
lizmu, bezbożnictwa, sekt i propagandy antychrześcijańskiej", już podczas pierwszej po


78 Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)

wojnie konferencji plenarnej Episkopatu (3-4 X1945 r.)
uderzali na alarm i przestrzegali
wiernych: "Katolicy powinni szczerze współpracować przy
odbudowie Rzeczypospolitej
w zdrowym duchu demokratycznym, ale zarazem trwać
niewzruszenie przy swych wierze-
niach religijnych, opierać się hasłom uniezależnienia życia
prywatnego i zbiorowego od
wyższych norm moralnych" . Wszystkie konflikty wywołane
zerwaniem konkordatu
z 1925 r. były wynikiem decyzji władz, które to decyzje
wpisywały się w ogólne ramy
polityki wyznaniowej państwa "laickiego", zawłaszczanego
stopniowo przez partie ideo-
logiczną. Taktyka i brak "kadrów" (jak mawiano w
centralnych urzędach bezpieczeństwa,
cenzury, czy też oświaty, nastawionych na zwalczanie
wpływów Kościoła w życiu publicz-
nym) nie pozwalały na bezwzględne trzymanie się kursu
wyznaczonego przez ideologię
i wzorzec relacji państwo Kościół (Cerkiew) panujący w
ZSRR. Stąd, do wiosny 1947 r.
liczba konfliktów między centralnymi czy też lokalnymi
ośrodkami władzy a hierarchami
Kościoła i duchowieństwem była (w porównaniu z późniejszym
okresem) dużo mniejsza.
Ważne jest jednak, by zdać sobie sprawę, że walka Kościoła
"o rząd dusz" na terenie
szkolnym i młodzieżowym, czy też walka o utrzymanie
własności kościelnej, o minimali-
zowanie skutków działania cenzury, o własne drukarnie i
wydawnictwa religijne itd.,
zaczęła toczyć się wkrótce po objęciu rządów w 1944 r. przez
partie PKWN-owskie;
jedynie siła społecznego poparcia dla hierarchów Kościoła
katolickiego zmuszała komu-
nistów i ich sojuszników do taktycznych zwrotów.
Na koniec tych rozważań na temat znaczenia uchwały TRJN
z 12 IX 1945 r. dla
realizacji polityki rugowania obecności Kościoła w życiu
publicznym, warto przypomnieć,
że z drugiej strony tam, gdzie władzy zależało na zdobyciu
popularności, ewentualnie tam,
gdzie ceremoniał kościelny mógł podkreślić pożądany dla
niej, a wyrażany w emocjonal-
nych gestach, alians "ołtarza i tronu", tam właśnie
przywódcy partyjni naciskali na bisku-
pów, by "zalegitymizowali" nowe rządy. Dziesięć dni przed
referendum 20 VI1946 r.
w centralnej procesji Bożego Ciała "prowadzonej przez
prymasa Polski ks. Kardynała
Hlonda, wzięli udział minister komunikacji Jan Rabanowski
oraz wiceminister obrony
narodowej gen. bryg. Piotr Jaroszewicz, którzy asystowali
kroczącemu pod baldachimem
Celebransowi, przy czym w charakterze asysty honorowej
uczestniczyły również oddziały
Wojska Polskiego" . Decyzję w sprawie udziału
przedstawicieli rządu w procesji pod-
jęto w BP KC PPR, a rząd z premierem z PPS (nieobecnym w tym
czasie w Warszawie)
i ministrem administracji publicznej W. Kiernikiem (z PSL)
na czele dowiedział się
o całym wydarzeniu dopiero z prasy . Podobną próbę
utylitarnego wykorzystania sym-
boliki religijnej do uwiarygodnienia swej władzy rządzący
podjęli w styczniu 1947 r.,
w związku z niedawnymi wyborami do Sejmu Ustawodawczego. Z
jednej strony strasząc
konsekwencjami, a z drugiej strony obiecując bliżej
nieokreślone "przywileje" jak
twierdził prymas A. Hlond w rozmowie z kard. A. S. Sapiehą
3111947 r. rząd wyraził
wolę, by we wszystkich kościołach odbyły się nabożeństwa "z
racji wyboru nowego
prezydenta i utworzenia nowego Rządu", a także by bito w
dzwony. Wówczas jednak,
zdając sobie sprawę, "że ostatnie wybory były aktem
wielkiego terroru, oszukaństwa
i kłamstwa" [słowa prymasa Polski], Episkopat zadecydował
m.in., że: "bicie w dzwony
nie jest przewidziane [...] Tam gdzie władze będą prosić o
nabożeństwa, w miastach
wojewódzkich i powiatowych, księża winni takowe odprawić. XX
biskupi, tak ordynariu-
sze jak i sufragani nie powinni brać w tych nabożeństwach
udziału" .

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 79

Decyzja TRJN z 12 IX 1945 r. miała instrumentalny
charakter. Chodziło o próbę
rozdzielenia skutków prawnych anulowania konkordatu, na
wewnętrzne i zewnętrzne.
Prawnym uzasadnieniem słuszności takiej tezy zajął się, w
związku z decyzją Sądu Ape-
lacyjnego w Poznaniu z sierpnia 1946 r., cytowany już S.
Piotrowski w artykule pt. Kon-
kordat zawarty ze Stolicą Apostolską w 1925 roku przestat
obowiązywać jako wewnętrzna
ustawa krajowa106. Komuniści, godząc się z "radykałami" z
PPS na anulowanie konkor-
datu, widzieli w tym akcie jedynie instrument w polityce
wewnętrznej państwa. Nie chcieli
jednak (być może z racji stanowiska J. Stalina) zamykać
drogi do ewentualnego porozu-
mienia między TRJN a Stolicą Apostolską.
W tym kontekście wydaje się, że nie mieli racji
dziennikarze zachodni, jak i niektórzy
dyplomaci, sugerujący, że zerwanie konkordatu nastąpiło z
racji wyraźnego nacisku
Moskwy.: "Sugeruje się tu [w Watykanie J. Ż.], iż
nastąpiło to pod wpływem Moskwy
i że wpływ rosyjski może być w następstwie wywarty i na inne
kraje" raportował
z Rzymu do Warszawy ambasador Stanisław Kot. Bliższa
prawdy wydaje się być opinia,
że to właśnie Moskwa (za pośrednictwem ministra Z.
Modzelewskiego) naciskała, by
powstrzymać rozpalone głowy antyklerykałów, bynajmniej nie z
powodu przywiązania do
tolerancji religijnej, a raczej z racji większej
przebiegłości: "Straciwszy przed zerwaniem
konkordatu [istniejącą] możność wpływania na kler polski i
[na] Watykan groźbą pogor-
szenia stosunków, rząd warszawski obecnie, prawdopodobnie
pod wpływem nakazów
z Moskwy, stara się o pozyskanie względów kleru [...] Obecna
czasowa tolerancja jest
tylko pozorem" pisał jakże przewidująco S. Potocki w
czerwcu 1946 r. do ks. W. Mey-
sztowicza z ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej . Wiadomo
bowiem, że fakt zer-
wania (anulowania) konkordatu pozwolił papieżowi na
samodzielne mianowanie kolej-
nych biskupów ordynariuszy, bez niewygodnego konsultowania
się w tej kwestii z nie-
chętną Kościołowi władzą państwową.



Przypisy:

1. Zob. m.in.: J. Wisłocki, Konkordat polski z 1925 r.,
Poznań, 1977; T. Wtodarczyk, Konkordaty...,
s. 251-302; bp. W. W ójcik, Konkordat polski z 1925 r. Próba
oceny [w:] Kościół w II Rzeczypospolitej,
pod red. Z. Zielińskiego i St. Wilka, Lublin, 1981, s. 15-
34; K. Skubiszewski, Konkordat z 10II
1925 r. Zagadnienia międzynarodowe [w:] ibidem, s. 35-48;
ks. H. Rybczyński, W sprawie konkordatu
między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską z 10II1925
r. [w:] ibidem, s. 49-52. Por. też:
"Wieź" 1993, nr 10(X) w całości poświecony historii
konkordatu, a także bibliografia podana we
wstępie.
2. Zdaniem premiera RT RP Edwarda Osóbki-Morawskiego to on i
jego koledzy z PPS (np. Sta-
nisław Szwalbe) byli "suwerennymi" politykami, w odróżnieniu
od PPR-owców zależnych od
ZSRR: "...faktycznie ciągle pomniejszano jego [E. Osóbki-
Morawskiego J. Ż] możliwości
decyzyjne, jako przewodniczącego PKWN, a później premiera,
mimo że nie było jeszcze wtedy
[przed powstaniem TRJN J. Ż.] jawnego wtrącania się partii
(PPR dopiero się umacniała) do
prac Rządu pisał Stanisław Szwalbe, nie świadom, że słowa
poniższe dyskwalifikują go jako
polityka Nie tylko On [tzn. Osóbka-Morawski J. Ż.], ale
i piszący te słowa nie znał wielu
kulis faktycznej władzy komunistów-pepeerowców, radzieckich
niby-doradców, lub niby nie ist-
niejących agend Kominternu". Przedmowa S. Szwalbego [w:] E.
Osóbka-Morawski, Trudna droga.
Fragmenty wspomnień, Warszawa 1992, s. 8. Relacja pisemna E.
Osóbki-Morawskiego z 1993 r.

3$ Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)


3. Pisma te, choć adresowane do PSL-owskiego ministra
administracji publicznej Władysława
Kiernika, trafity następnie do BP KC PPR. Zob. AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-217,
k. 1-2.
4. Donosił o tym do władz centralnych np. pełnomocnik TRJNna
Okrąg Mazurski. Zob. Warmiacy
i Mazurzy..., s. 53.
5. Pismo Biura Ziem Zachodnich MAP do KRN z 22IX 1945 r.,
AAN, B. Bierut, sygn. 254/ IV-1,
k. 53.
6. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-217, k. 5 (odpis).
Ks. J. K. Lorek pozostawał na tym
stanowisku aż do marca 1946 r., kiedy to (już po zerwaniu
konkordatu) papież mianował
ks. J. K. Lorka biskupem ordynariuszem diecezji
sandomiersko-radomskiej.
7. Formalnie decyzja o zerwaniu konkordatu została podjęta
4IX 1945 r. na posiedzeniu Komi-
tetu Politycznego Rady Ministrów: "Postanowiono: 1.
Zatwierdzić zgodny wniosek ministrów
Administracji Publicznej i Sprawiedliwości, że Konkordat
zawarty między Polską a Watykanem
przestał obowiązywać z chwilą złamania go przez Watykan w
okresie okupacji niemieckiej [...]",
AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-217, k. 11.
8. Treść uchwały TRJN i okoliczności tzw. anulowania
konkordatu, które zostały ujawnione przez
ówczesne środki masowego przekazu, są powszechnie znane. Zob.
np. P. Kądzielą, Kościół a Pań-
stwo w Polsce 1945-1965..., s. 12-16; B. Cywiński, Ogniem
próbowane..., t. 2, s. 30-31.
9. Posiedzenie Komitetu Politycznego RM, AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/VII-217, k.ll.
10. Uchwala TRJN z 12IX1945 r. cyt. za: T. Włodarczyk,
Ab/z/Wa/fy..., załącznik nr 3, s. 433. Treść
uchwały została powtórzona w piśmie MAP do prymasa Polski
będącym odpowiedzią na pisma
z 15 i 26 VIII 1945 r. Zob. projekt pisma min. W. Kiernika do
prymasa A. Hlonda z 9IX 1945 r.
z adnotacją W. Gomulki: "Zaakceptowałem", AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/VII-217, k. 12.
W ASEP nie znalazłem tego pisma; być może uchwała z 12 IX
1945 r. miała zastąpić zdaniem
min. W. Kiernika urzędową odpowiedź MAP. Możliwe, choć
przeczą temu wszystkie inne fakty,
że, jak sugerowała prasa emigracyjna, min.W. Kiernik z PSL
był przeciwny zerwaniu konkordatu
i stąd nie wysłał planowanej odpowiedzi na pisma prymasa
Hlonda. Zob. "Dziennik Polski i Dzien-
nik Żołnierza" z 12 i 14 IX 1945 r. Wręcz odwrotnie według E.
Reale, min. Kiernik chwalił się, że
jest inicjatorem zerwania konkordatu, zob. E. Reale, Raporty.
Polska 1945-1946, Warszawa 1991,
s. 64-65.
11. Zob. Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów...,
s. 109-130.
12. Zob. ibidem oraz pismo bp. S. Adamskiego do Sądu
Rejonowego w Gdańsku w sprawie
"procesu przeciw biskupowi Splettowi w Gdańsku" z 1611946 r.,
AAN, B. Bierut, 1/58, s. 3-5.
13. Pełny tekst oświadczenia TRJN z 12 IX 1945 r. zob. np.
AAN, Sekretariat KC PPR, sygn.
295/VII-217, s. 7-8.
14. I Posiedzenie Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej KRN
10 VIII 1945 r., AAN Biuro
Prezydialne KRN [dalej: KRN], sygn. 73, s. 2-3.
15. Projekt pisma Prezydium KRN, z adnotacją "poufne", do
Kościoła greckokatolickiego w Pol-
sce, z siedzibą w Przemyślu, z 10IV 1945 r. AAN, KRN, sygn.
809. k. 19. Wydaje się, że pismo to
było elementem realizowanej właśnie na Ukrainie (od marca
1945 r.) przez J. Stalina polityki
podporządkowywania Kościoła unickiego Cerkwi prawosławnej.
Świadczy to m.in. o próbach
powielania koncepcji radzieckich na odcinku relacji państwo
Kościół przez stronnictwa "lubel-
skie", czy też jedną z frakcji znajdujących się w tej
formacji politycznej.



Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 81


16. M.in. mówił o tym gen. Piotr Jaroszewicz w czasie
wspólnej podróży z prymasem Polski
A. Hlondem do kraju w lipcu 1945 r.: "[Jaroszewicz]
deklarował wówczas wolę komunistów ścisłe-
go przestrzegania konkordatu z 1925 r., podczas gdy inni"
niekomunistyczni antyklerykałowie
"naciskali na zerwanie", cyt. za: H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 207.
17. Dr Tadeusz Chromecki był przed wojną wysokim urzędnikiem
MSZ, w czasie wojny zaś naczel-
nikiem Wydziału Politycznego Departamentu Spraw
Zagranicznych przy Delegaturze Rządu na
Kraj, kierowanego przez Romana Knolla; po wojnie zaś został
wicedyrektorem Departamentu
Politycznego MSZ i jednym z głównych (obok min. W.
Wolskiego) negocjatorów z przedstawicie-
lami Kościoła katolickiego i politycznych środowisk
katolickich (chadeckich) i narodowych. Na-
stępnie aresztowany, w 1952 r. i skazany na dożywocie za
rzekome szpiegostwo, m.in. "uprawiane"
po 1945 r. Wyszedł z więzienia ok. 1956 r. i wkrótce potem
zmarł. (Dokumenty przygotowane do
procesu rehabilitacyjnego noszą daty z 1957 r. Otrzymałem je
dzięki p. Andrzejowi K. Kunertowi,
za co niniejszym mu dziękuję). Zob. W. Minkiewicz, Mokotów,
Wronki, Rawicz. Wspomnienia
1939-1954, Warszawa, 1990, s. 10,72.
18. Zob. Raporty ambasadora Włoch E. Reale z rozmów z Z.
Modzelewskim i z min. Wincentym
Rzymowskim [w:] E. Reale, Raporty..., s. 108-115.
19. Cyt. za: Reakcjoniści polscy i watykańscy, "Dziennik
Polski i Dziennik Żołnierza" z 6 VII 1945 r.
20. Pismo T. Chromeckiego do dyrektora J. Olszewskiego z 7
VIII 1945 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260,
w. 82, k. 6.
21. Prawdopodobnie treść tej uchwały lub przynajmniej jej
projekt dotarł do prymasa A. Hlonda,
który pisał we wspomnianym piśmie do min. W. Kiernika z 25
VIII 1945 r.: "Doszła do mnie
wiadomość, jakoby niektóre koła urzędowe wyrażały zdanie, iż
powołanie przeze mnie pięciu
Administratorów Apostolskich [...] było niezgodne z
artykułem XI Konkordatu", AAN, Sekreta-
riat KC PPR, sygn. 295/YH-217, k. 3.
22. Oświadczenie MSZ dla Komisji Prawniczej przy
Ministerstwie Sprawiedliwości z 24 VIII
1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 8.
23. Notatka T. Chromeckiego dla ministra Z. Modzelewskiego z
konferencji Komisji Prawniczej
24 VIII 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 9.
24. Ibidem.
25. Ibidem.
26. W efekcie porozumienia między MSZ a Ministerstwem
Sprawiedliwości, l IX1945 r. W. Swią-
tkowski przesłał do MSZ "Opinię prawną w kwestii: czy
obowiązuje konkordat zawarty między
Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską". W notatce tej
znalazły się wszystkie argumenty
i zapisy z uchwały TRJN z 12 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t.
224, w. 17, k. 11-19.
27. PAP do MSZ; depesza z Rzymu, 15 IX 1945 r., AMSZ, sygn.
6,1.1260, w. 82, k.l.
28. Zob. na ten temat: E. Reale, Raporty..., s. 65. Min.W.
Kiernik tłumaczył swą inicjatywę w sprawie
anulowania konkordatu postawą papieża w czasie wojny.
Anulowanie konkordatu miało być karą
za brak reakcji papieża na cierpienia Polaków. Jeśli to
prawda, to min. W. Kiernik działał
w nieświadomości, zarówno jeśli chodzi o politykę Stolicy
Apostolskiej w czasie wojny, jak i co do
prawdziwych intencji sprawców zerwania konkordatu: "W Polsce
panowała zawsze i będzie pano-
wać całkowita swoboda religijna" zapewniał minister
ambasadora Włoch, ibidem; zob. też:
J. Żaryn, Tajemnice roku 1945. Jak zerwano konkordat?, "Ład"
[dodatek historyczny] 1994, nr 3,
s. 1-5.

;>!ż Zerwanie konkordatu z 7925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)


\
29. Pismo ambasadora RP w Rzymie do ministra spraw
zagranicznych W. Rzymowskiego z 18 XII
1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33.
30. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym, 19 VII 1946
r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/6.
Podobnie rozumował przybyły w październiku 1945 r. do
Rzymu ambasador TRJN S. Kot. Pismo
ambasadora RP w Rzymie do ministra spraw zagranicznych W.
Rzymowskiego z 18 XII 1945 r.,
AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33.
31. K. Kapłan, Stdt a Cirkev v ceskoslovensku 1948-1953,
Brno 1993, s. 14,20-21; H. Stehle, Tajna
dyplomacja..., s. 222-223; ks. T. Halik, Świadectwo z
czasów prześladowania Kościola w Czechosło-
wacji [w:] Świadectwo Kościola katolickiego w systemie
totalitarnym Europy Środkowowschodniej.
Księga Kongresu Teologicznego Europy Środkowowschodniej,
KUL, 11-15 VIII 1991 r., Lublin, 1994,
s. 133.
32. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 212-213.
33. Ibidem, s. 216-217. W tym samym czasie, w marcu 1950
r., komunistyczne władze Czechosło-
wacji nakazały nuncjuszowi opuszczenie kraju w ciągu trzech
dni. K. Kapłan, Stdt a Orkev..., s. 125.
D. Lenseł, Lepassagede la MerRouge..., s. 37.
34. Zob. na ten temat: A. Friszke, O ksztalt niepodległej.
Warszawa 1989, s. 348-353.
35. Przemówienie min. H. Świątkowskiego na posiedzeniu
Komisji Wyznaniowej i Narodowo-
ściowej z 28 V 1946 r., AAN, KRN, sygn. 73, k. 189.
36. Notatka ks. Jerzego Grzywacza w związku z dekretem z 5
VIII 1949 r., ASEP.
37. Tezy polityczne do prawa małżeńskiego z 2 VI1945 r., s.
l, ASEP.
38. Ibidem.
39. Cyt. za. T. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 423.
40. Opinia prawna w kwestii: czy obowiązuje konkordat..., z
l IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224,
w. 17, k. 11.
41. Notatka T. Chromeckiego do ministra sprawiedliwości z
23IX 1945 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260,
w. 82, k. 3. j
42. Notatka służbowa MAP (departament wyznaniowy) do MSZ z
10 I 1948 r., AMSZ, sygn. 6,
t. 795, w. 59, k. 12. Władze RP miały swoiste argumenty
stymulujące "samorzutne", jak twierdzono,
łączenie się ewangelików. Było to m.in. szantażowanie
pamięcią o niechlubnych kartach niektórych
Kościołów protestanckich w stosunku do III Rzeszy, oraz fakt
dysponowania przez państwo tzw.
mieniem poniemieckim: ustawa z 4 VII 1947 r. "pozwoliła też
przejąć mienie kościelne poniemiec-
kie, ale z przeznaczeniem na cele religijne i społeczne",
ibidem, k. 12.
43. Pomimo iż z jednej strony uregulowano granicę między
Polską a ZSRR już w 1945 r., a z drugiej
strony prawne uznanie powstania autekafalicznej Cerkwi
obejmującej pięć diecezji z 1925 r., na-
stąpiło jeszcze przed wojną na przełomie 1938/1939 r., to
jednak po wojnie prawosławna diecezja
białostocka podlegała "nie prawosławnej metropolii
warszawskiej a arcybiskupowi prawosławne-
mu w Mińsku" krytykował ten stan rzeczy minister
sprawiedliwości w piśmie z 22 III 1946 r. do
prezesa Rady Ministrów, AMSZ, sygn. 6, t. 507, w. 32, k. b.
n. Zob. też: J. Kozłowski, J. Langner,
T. Zagajewski, Atlas wyznań w Polsce, Kraków 1989, s. 44-45.
Na temat losów Kościoła prawosław-
nego w Polsce zob. K. Urban, Kościólprawosławny w Polsce,
1945-1970 (Z zagadnień stabilizacji
życia kościelnego), Kraków, 1992. Por. Z. Szpakowski,
Kalendarz Polski, "Gazeta Polska", 10IX1997.
44. M. Łącko, Przymusowa likwidacja unii użhorodzkiej,
Miensk, 1993, s. 17.


Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 83


45. Na temat likwidacji szkól zakonnych zob. AAN,
Ministerstwo Oświaty [dalej: Min. Ośw.],
sygn. 323, k. 253.
46. Kurator zarządził, w sposób jednoznaczny, zamknięcie
szkół kościelnych i klasztornych w okrę-
gu lubelskim, co uznano w partii za "niemądre lewackie [i]
podważyło dobre rezultaty propa-
gandy po liście Piusa XII do biskupów niemieckich [z l IV
1948 r. J. Ż.]". Cyt. za raportem
WUBP w Lublinie za czerwiec 1948 r., CAMSW, sygn.
17/IX/8/2 k. 55 i 57 oraz Raport WUBP
w Lublinie za czerwiec 1949 r. Ibidem, k. 122.
47. J. Żaryn, Nieznany list..., s. 299.
48. W pierwszych latach powojennych władze państwowe
próbowały również zmienić przepisy
prawne, m.in. w kwestiach likwidacji w dowodach osobistych
rubryki mówiącej o wyznaniu obywa-
tela oraz znacjonalizowania cmentarzy katolickich.
Szczególnie ta ostatnia sprawa ilustruje ten
swoisty klimat, w którym toczono (np. w KRN) dyskusje na
temat zakresu autonomii Kościoła.
49. Sejm Drugiej Rzeczypospolitej ratyfikował konkordat z 10
II już 26 III 1925 r. większością
181 głosów przeciw 110 (m.in. PPS, PSL-Wyzwolenie), a
zatwierdził (notyfikował) 23 IV 1925 r.
(zob. Dz. U. RP, 11V1925 r., nr 47, póz. 324, s. 642). Na
temat sporu wokół konkordatu w 1925 r.,
który wzbudzał liczne kontrowersje, tak po stronie lewicy
jak i w niektórych kręgach duchowień-
stwa (przede wszystkim w kwestii parcelacji ziemi
kościelnej) zob. przede wszystkim S. Wilk,
Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 110-111, a także S.
Grabski, Pamiętniki, t. 2, Warszawa 1989,
s. 230-239 oraz bibliografia (przypis nr l niniejszego
rozdziału).
50. Art. 120 Konstytucji Marcowej: "W każdym zakładzie
naukowym, którego program obejmuje
kształcenie młodzieży poniżej lat 18, utrzymywanym w całości
lub w części przez państwo lub ciała
samorządowe, jest nauka religii dla wszystkich uczniów
obowiązkową". Odpis okólnika ministra
oświaty z 13IX1945 r., ASEP; por. Posiedzenie Prezydium KRN
z 24 VIII 1945 r, AAN, BP KRN,
sygn. 73, k. 13. ;
51. Już we wrześniu 1944 r., jak twierdzili członkowie KRN
(4. sesja KRN w Lublinie z 9 IX)
w prasie lubelskiej "źle się pisze na temat obecności
religii w szkołach w odrodzonej Polsce, co
zaniepokoiło księży. Religia ma być", AAN, KRN, sygn. 6, k.
56. W związku z tym, w przemówieniu
wygłoszonym podczas wspomnianej sesji KRN premier
stwierdził, że władze lubelskie noszą się
z zamiarem utworzenia Ministerstwa Wyznań Religijnych. "Już
ten sam fakt wskazuje na nasze
ustosunkowanie się do tego ważnego zagadnienia". Posiedzenie
Prezydium KRN z 24 VIII
1945 r., AAN, KRN, sygn. 73, k. 13, zob. "Rzeczpospolita" z
12IX1944 r., s. 1-2. Zob. na ten temat
najpełniej: H. Konopka,Religia..., s. 9.
52. Cyt. za: Pismo abp. A. Sapiehy do ministra oświaty z 5
VI1945 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 809,
k. 22. por. H. Konopka,Religia..., s. 12.
53. Pismo abp. A. Sapiehy z 5 VI1945 r., AAN, Min. Ośw.,
sygn. 809, k. 23.
54. Zob. np. Komunikat z pierwszej po wojnie konferencji
plenarnej całego Episkopatu Polski z 4 X
1945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 23-
24.
55. Zob. "Tygodnik Powszechny" z 29 VII 1945 r. oraz z 19
VIII 1945 r.
56. Rezolucja posła Zyglera przegłosowana podczas 8. sesji
KRN, 21-23 VII 1945 r., AAN, KRN,
sygn. 10, k. 25. Wniosek przyjęto i odesłano do
"odpowiedniej" komisji; w praktyce rezolucja miała
trafić do Komisji Narodowościowej i Wyznaniowej, która
rozpoczęła swoją pracę 10 VIII 1945 r.
Ibidem, k. 37-38.
57. Warto przy tym pamiętać, że KRN od początku swojego
istnienia pochodziła z nominacji
podobnie było na niższych szczeblach rad narodowych, a w
wyniku ustaleń moskiewskich z czerwca


l


..
..;.
JłBi
rn,r"
84 Zerwanie konkordatu z 1925
r. Geneza, cele i skutki (1945-1948)


1945 r. opcja mikoiajczykowska była w
zdecydowanej mniejszości. Miało to kolosalne znaczenie
m.in. w kwestii realizowania postulatu
"lewicy" o rozdziale państwa i Kościoła. Przedstawiciele
późniejszego PSL mieli dwa resorty
rządowe, które wraz z Ministerstwem Sprawiedliwości reali-
zowały politykę wyznaniową państwa:
oświaty i administracji publicznej. Osobnym tematem mo-
głoby być zbadanie różnic w kwestii
stosunków państwo Kościół, zachodzących miedzy polity-
kami PPS, PPR czy też SD z jednej
strony, a PSL z drugiej. Na temat stosunku działaczy PSL do
obecności Kościoła w życiu publicznym
pisano: "Świadectwa antyklerykalizmu z 1945 r. wypierały
deklaracje [z lat 1946-1947] przywiązania
do wiary i Kościoła". A Słowakiewicz, Koncepcje progra-
mowe Polskiego Stronnictwa Ludowego w
latach 1945-1947, "Antyk", 1989, s. 30.
58. Protokół z Odprawy sekretarzy
Komitetów Wojewódzkich PPR Krakowa, Łodzi, Katowic,
Kielc i Dolnego Śląska z dn. 17-18 VIII
1945 r. Ściśle tajne, AAN, B. Bierut, sygn. 2547 HI-6, s.
11.
59. S. Piotrowski, Konkordat zawarty ze
Stolicą Apostolską w 1925 r. przesta! obowiązywać jako
wewnętrzna ustawa krajowa, "Państwo i
Prawo", t. XII, 1947, s. 4-5 (mpis tego artykułu znajduje
się również w ASEP).
60. Konkordat podkreślał m.in., że nauka
religii "będzie udzielana młodzieży katolickiej przez
nauczycieli (...) upoważnionych przez
Ordynariuszów (...) we wszystkich szkołach publicznych,
z wyjątkiem szkół wyższych". Pełny tekst
art. XIII konkordatu z 1925 r. zob. W. Włodarczyk,
Konkordaty..., s. 426.
61. Zob. H. Konopka, Religia..., s. 17.
Wobec spodziewanej reakcji Episkopatu Polski wydano tajne
rozporządzenie jeszcze bardziej
restrykcyjne w kwestii obecności katolicyzmu (np. modlitwy
przed
lekcjami) w szkole. Ibidem, s. 17-18.
62. Odpis okólnika ministra oświaty z 13
IX 1945 r. "w sprawie nauki szkolnej religii", ASEP.
63. Tak sformułowano cel wydania nowego
okólnika na posiedzeniu Prezydium KRN 24 VIII
1945 T., AAN, KRN, sygn. 73, k. 13.
64. Odpis okólnika ministra oświaty, z
13IX 1945 r., ASEP. Zob. też Dz. U. Min. Ośw., 1945, nr 4,
póz. 189.
,
65. H. Konopka,Religia..., s. 19.
66. Odpowiedź na ankietę KOS w Lublinie i
w Szczecinie, IX 1947 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 612,
k. 82,177.
67. Zob. art. XIII konkordatu, a także
okólnik Min. Ośw. z 13 IX 1945 r. Skargi dotyczące
dyskryminowania religii nadchodziły od
księży prefektów do Sekretariatu Episkopatu Polski i stały
się m.in. podstawą do napisania w tej
sprawie kilku co najmniej protestów skierowanych do władz
państwowych, a podpisanych przez biskupów.
Zob. np. pismo Episkopatu Polski do prezydenta
B. Bieruta z 15 IX 1946 r., ASEP; List
pasterski z 8 IX1947 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 52-56.
68. Było to sprzeczne z art. 4
obowiązującej ustawy z 21 VII 1926 r. o stosunkach służbowych
nauczycieli, w którym stwierdzano:
"nauczyciele religii winni posiadać zezwolenie władzy duchow-
nej, o ile tego wymagają właściwe przepisy
kościelne lub wyznaniowe". Egzemplarz tej ustawy
znajduje się w ASEP. Zgodnie zaś z
rozporządzeniem MWRiOP z 24 IV 1926 r. o mianowaniu
nauczycieli religii: "władze szkolne
powinny zwrócić się do biskupa diecezjalnego o wyznaczenie
kandydata, a następnie wyznaczonego
kandydata mianować na wakujące stanowisko". S. Wilk,
Episkopat Kościola katolickiego..., s. 284
(nie znalazłem informacji, by rozporządzenie to zostało
anulowane po zerwaniu konkordatu).

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 9j


69. List bp. J. Bieńka do bp. Z. Choromańskiego z 21 X 1948
r. wraz z pismem do Ministerstwa
Oświaty, z 20 X 1948 r., ASEP. Zob. też list pasterski bp. S.
Adamskiego do rodziców z paździer-
nika 1948 r., ASEP.
70. Kuratorium Okręgu Śląskiego w Katowicach do inspektorów
oraz dyrektorów szkól i Zakładów
Kształcenia Nauczycieli, 27 X1948 r., ASEP. Kurator powoływał
się na wspomnianą ustawę z 21 VII
1926 r.: "Stosunek nauczycieli tymczasowych może władza
rozwiązać w każdej chwili", ASEP.
71. Zob. Porozumienie z 14IV 1950 r. pkt 10.; aneks.
72. K. Krasowski, Episkopat katolicki..., s. 194.
73. Po raz pierwszy biskupi wypowiedzieli się na temat
świeckiego prawa małżeńskiego w liście
pasterskim z 1921 r. (został on odczytany w pierwszą i w
drugą niedzielę Wielkiego Postu 1922 r.).
Argumenty strony kościelnej (przeciwnej wprowadzaniu
instytucji małżeństwa świeckiego na wzór
Francji, a przede wszystkim przeciwnej rozwodom) były od tej
pory niezmienne: "Małżeństwo
sakramentem wielkim jest w Chrystusie i w Kościele. Co Bóg
złączył, ludziom rozwiązać nie wol-
no". Orędzie Episkopatu Polski z 1931 r., K. Krasowski,
Episkopat katolicki..., s. 145-147. Zob. też
ks. W. Góralski, Nieważność małżeństwa z tytułu niezdolności
psychicznej do podjęcia istotnych
obowiązków matżeńskich [w:] Kościót i prawo, pod red. J.
Krakowskiego, t. VI, Lublin 1989, s. 69.
74. Zob. na temat polityki BBWR po wyborach brzeskich, np. A.
Friszke, O ksztalt niepodlegtej..,,
s. 242-243.
75. Fakt ten stanowił jeden z głównych argumentów na rzecz
nowelizacji prawa małżeńskiego. Nie
tylko w tym przypadku, władze krajowe powoływały się na
obowiązek poszanowania prawa nie-
mieckiego (powstałego tak na terenach Rzeszy przed 1939 r.
jak i na terenach przyłączonych do
niej po kampanii wrześniowej). Tezy polityczne do prawa
małżeńskiego z 6 VI1945 r., ASEP.
76. Ibidem.
77. Fakt ten został poprzedzony "sondażowymi" artykułami w
prasie, w których podkreślano
konieczność ustanowienia tak urzędów stanu cywilnego, jak i
ślubów cywilnych. Zob. "Naprzód"
nr 12 z 13 V 1945 r.
78. Decyzję o pełnomocnictwach dla PKWN w sprawie uchwalania
dekretów podjęto na 3. sesji
KRN 15 VIII 1944 r., AAN, KRN, sygn. 5, k. 1-2.
79. Projekt dekretu o prawie małżeńskim z 6 VI 1945 r.
podpisany przez B. Bieruta (przewodni-
czącego KRN), E. Osóbkę-Morawskiego (prezesa RM) i H.
Świątkowskiego (ministra sprawiedli-
wości), ASEP.
80. Episkopat Polski w sprawie reformy prawa małżeńskiego,
Częstochowa 27 VI1945 r., "Tygodnik
Powszechny" nr 19 z 29 VII 1945 r.
81. Ibidem.
82. Ibidem.
83. Odpowiedź ministra sprawiedliwości na pismo Episkopatu
skierowane do rządu 27 VI1945 r.
"Naprzód" z 15 VII 1945 r. (Dopiero po publikacji w
"Naprzód", będącym organem PPS, ukazał
się w "Tygodniku Powszechnym" wspomniany list Episkopatu).
84. List pasterski arcybiskupa krakowskiego A. S. Sapiehy do
wiernych w sprawie rządowego
projektu nowelizacji prawa małżeńskiego, "Tygodnik
Powszechny" nr 22 z 19 VIII 1945 r. W kwe-
stii "bezwyznaniowców" i ich prawa do ceremonii ślubnej
biskupi pisali w liście pasterskim z 7 XII
1945 r., przygotowującym wiernych do faktu wejścia w życie
(II1946 r.) uchwalonego już dekretu:
"W katolickiej Polsce należało pozostawić obywatelom swobodę
wyboru ślubu, wedle formy wy-

96 Zerwatiie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i
skutki (1945-1948)


i
znaniowej, lub w formie tak zwanego ślubu cywilnego".
Orędzie Episkopatu Polski w sprawie mal-
żeńskiej z 7X111945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 26.
85. Uchwala KRN, 21 VII 1945 r, AAN, KRN, sygn. 10, k. 19.
86. Posiedzenie Komisji Narodowościowej i Wyznaniowej z 27
VIII 1945 r., AAN, KRN, sygn. 73,
k. 13. Wstrzymanie prac legislacyjnych (do czasu anulowania
konkordatu) miało też związek
z masowym protestem katolików (kierowanym przez biskupów).
Np. podczas obchodów święta
Matki Boskiej na Jasnej Górze (26 VIII 1945 r.) pielgrzymi
wsłuchiwali się w sfowa bp. Teodora
Kubiny: "My nie chcemy ślubów cywilnych, my nie chcemy
rozwodów. Pamiętajcie tak musi być
i tak będzie jak wy chcecie, bo was jest siła i od was
zależy. Gdy przyjdą wybory musicie stać na
straży, żeby nie dopuścić do tego wszystkiego, żeby nie
dopuścić do rozbicia rodziny, rozbicia wiary,
która nam dała kulturę piękną i cywilizage" (doniesienie z
26 VIII 1945 r.), AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/VH-243, k. 4.

87. Fragment z pisma biskupów polskich do prezydenta KRN z
15 IX 1946 r., s. 4, ASEP. Por.
P. Raina, Kościół w PRL..., s. 34. Pełny tekst dekretu TRJN
zob. Dz. U. R. P. nr 48, póz. 270, 271
oraz prawo o aktach stanu cywilnego, póz. 272, 273.
88. Grupa K. Popielą wprowadziła 6 posłów do KRN, ale jeden
z nich był w trakcie głosowania
nieobecny, AAN, KRN, sygn. 12, k. 463-465. Na temat
historii SP po 1945 r. zob. np. W. Bujak,
Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, Warszawa 1988.
89. Chodzi o konwencję haską z 1927 r., do której jednak
ZSRR nigdy nie przystąpił, AAN, KRN,
sygn. 73, k. 172. Przyjęcie tego wniosku, jak słusznie
zauważył poseł Stanisław Bukowski z SP,
oznaczało, że Polska "uznaje zmianę obywatelstwa przez
Polaków w ZSRR w czasie wojny",
ibidem, k. 179.
90. Ibidem, k. 177-178.
91. Sabotowanie to dotyczyło nie tylko ceremonii ślubu
cywilnego, ale także rejestracji zgonów
i urodzin. Wszystkie te kwestie znajdowały się bowiem (od
111946 r.) w gestii powstałych Urzędów
Stanu Cywilnego.
92. Donosili o tym funkcjonariusze UB, od listopada 1945 r.
Pismo z Urzędu Wojewódzkiego
w Krakowie do Ministerstwa Administracji Publicznej (MAP) z
22 XI1945 r. w sprawie nastrojów
wśród duchowieństwa, AAN, MAP, sygn. 19, k. 57.
93. Interpelacja poselska z 3 11946 r. "w sprawie
antyrządowej i antydemokratycznej propagandy
kleru", AAN, MAP, sygn. 960, k. 54.
94. Ibidem, k. 55. Por. AAN, KRN, sygn. 12, k. 485-486 oraz
wyciąg ze sprawozdań MBP, AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-210, k. 28-30. W odpowiedzi
na tę interpelację premier
E. Osóbka-Morawski powiedział: "Rząd z chrystusową
cierpliwością odnosi się do duchowieństwa
(...), ale jeżeli nie ustanie ["polityczna agitacja"J. Ż.]
to nie obowiązywanie konkordatu pozwoli
nam wyciągnąć wszystkie konsekwencje w stosunku do
przestępstw politycznych księży, ponieważ
obecnie stali się oni tak jak wszyscy inni zwykli obywatele
odpowiedzialni za czyny swoje wobec
Państwa i wobec prawa", AAN, KRN, sygn. 12, k. 489.
95. "Echo Krakowa" z 18 XI1947 r. Zob. "Tygodnik Powszechny"
z 30 XI1947 r. t
96. Notatka S. Potockiego na temat sytuacji w kraju
przekazana ks. W. Meysztowiczowi, 21 VII
1946 r, PliMS, AP, sygn. A 44/49/14.
97. Orędzie Episkopatu Polski w sprawie malżeńskiej z
7X111945 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 26.

Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza,
cele i skutki (1945-1948) 87


98. Sejm Ustawodawczy RP. Druk nr 177, wniosek postów SD z
29 X 1947 r., ASEP.
99. "Tygodnik Powszechny" z 30 XI1947 r.
100. Pismo biskupa katowickiego S. Adamskiego do konferencji
Episkopatu z 3 II1948 r., ASEP.
Notatka służbowa departamentu administracyjno-prawnego MAP
z II 1948 r., AAN, MAP,
sygn. 960, k. 104.
101. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego z 22IX
1949 r., ASEP.
102. Komunikat z plenarnej konferencji Episkopatu Polski,
Częstochowa, 3-4 X 1945 r. [w:] Listy
pasterskie Episkopatu Polski..., s. 23.
103. List min. W. Kiernika do premiera TRJN z 15 VII 1946
r., AAN, MAP, sygn. 960, k. 6.
104. Decyzję BP KC PPR przekazał min. J. Rabanowskiemu J.
Berman, pełniący rządową funkcję
podsekretarza stanu w Prezydium RM. List J. Rabanowskiego z
5 VIII 1946 r. do premiera TRJN,
AAN, MAP sygn. 960, k. 68.
105. Protokół obrad XX Kardynałów odbytych 3111947 r. w
Krakowie, z udziałem bp. Z. Choro-
mańskiego, ASEP. Por. P. Raina, Kościól w PRL..., k. 76-77.
106. Zob. S. Piotrowski, Konkordat zawarty..., s. 2. S.
Piotrowski był członkiem Komisji Prawnej
powołanej w sierpniu 1945 r. przez ministra sprawiedliwości,
w związku z przygotowywanym tek-
stem uchwały TRJN z 12 IX 1945 r. O decyzji Sądu
Administracyjnego w Poznaniu zob. rozdział
Anulowanie czy zerwanie konkordatu.
107. Raport ambasadora w Rzymie do MSZ, streszczenie
artykułu z "Times", 16 IX 1945 r.,
AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 21.
108. Notatka S. Potockiego na temat sytuacji w kraju
przekazane ks. W. Meysztowiczowi, 21 VII
1946 r., PIiMS,AP, sygn. A 44/49/14.




;:-t:.-
w:^fvi'>;,ss,|
|

" ĆĆĆ\: Ć'--
.i. ii Ć
h'śJS'8.

-, -:-j
,'<:^i/-i3.r-
.W

Ć '
.f1';'/!:
. ' 5jv*i


Anulowanie czy zerwanie
konkordatu?
Anulowanie konkordatu odbyło się w atmosferze nagonki
prasowej na papieża
Piusa XII za jego, rzekomo, prohitlerowską
politykę w czasie wojny. Papież był
stałym "bohaterem negatywnym" tak prasy komunistycznej w
Polsce, jak i radzieckiej.
Ta ostatnia przypuściła atak na papieża w związku z
nieuznaniem przez Stolicę Apo-
stolską TRJN w Polsce1. Podgrzewanie atmosfery
antywatykańskiej wzmogło się przy
okazji podejmowania uchwały z 12 IX 1945 r. i nie skończyło
się wraz z anulowaniem
konkordatu. Propaganda antypapieska nasiliła się podczas
procesu bp. K. M. Spletta
w styczniu 1946 r., a następnie po faktycznie niezręcznym
wstawiennictwie papieża na
rzecz sądzonego w Polsce Arthura Greisera, Gauleitera
Warthegau2. Jest faktem, o czym
przekonywali ministra bezpieczeństwa publicznego Stanisława
Radkiewicza szefowie
WUBP, że "większość społeczeństwa chociaż jest bardzo
religijna z oburzeniem przyjęła
wiadomość o interwencji Watykanu w sprawie ułaskawienia
Greisera" w lipcu 1946 r.3
Atak prasowy na Piusa XII w związku z uchwałą TRJN z 12
IX stanowił jednakże
zasłonę dymną faktycznych powodów zerwania konkordatu. Jeśli
prawdą jest, że uchwała
TRJN została podjęta niejako "na potrzeby wewnętrzne"
władzy, to co takiego, w gruncie
rzeczy, stało się 12 IX 1945 r.? Czy konkordat został
"jednostronnie zerwany" w czasie
wojny przez Stolicę Apostolską, czy też zerwany przez TRJN,
czy teżz punktu widzenia
prawa międzynarodowego nadal obowiązywał, również po 12IX
1945 r.? Czy uchwałą
można było anulować ustawę? Problem ten starał się rozwikłać
swego czasu K. Skubi-
szewski, pisząc: "Konkordat polski z 1925 r. był traktatem
międzynarodowym. Podlegał
on prawu międzynarodowemu z uwzględnieniem norm
partykularnych wytworzonych
w praktyce pomiędzy Stolicą Apostolską a państwami w sferze
prawa konkordatowego.
Konkordat mógł był utracić skutecznie moc jedynie w zgodzie
z tymi przepisami" .
Komentując fakt anulowania konkordatu, autor stwierdził zaś:
"Jest miejsce na rozmaite
poglądy co do momentu czasowego tego wydarzenia zagadnienie
to nie ma jednak
dzisiaj [1981 r.] praktycznego znaczenia, a jego walor
historyczny jest raczej drugorzęd-
ny" . Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy tej
"drugorzędności".
Konkordat z 1925 r. pełnił dwie funkcje. Z jednej strony
miał znaczenie umowy we-
wnętrznej (krajowej) został bowiem zatwierdzony ustawą
sejmową z 23 IV 1925 r.
Z drugiej strony zaś pełnił funkcję układu międzynarodowego.
Zgodnie z obowiązującą
wówczas interpretacją prawną (tzw. teoria legalna) "konkordat
obowiązuje jako ustawa
państwowa i odwołanie jej zależy tylko od państwa (od jego
władzy ustawodawczej)" .
Rząd Tymczasowy RP miał jednak prawo wydawać dekrety z mocą
ustawy, które zamie-
szczano następnie w Dzienniku Ustaw, po wcześniejszym
zatwierdzeniu przez KRN.
W praktyce więc (biorąc pod uwagę, że do stycznia 1947 r.
odbyło się tylko dziewięć sesji
KRN, i istniała rzeczywisjta konieczność podejmowania, na
czas odbudowy kraju, naty-


Anulowanie czy
zerwanie konkordatu ? 89

chmiastowych decyzji) rząd (od lipca 1945 r. TRJN) stawiał
KRN w sytuacji przymuso-
wej, gdyż wiele dekretów żyło już własnym życiem na długo
przed rozpoczęciem sesji .
Zgodnie z Konstytucją Marcową (art. 114) "stosunek
państwa do Kościoła będzie
określony na podstawie układu ze Stolicą Apostolską, który
podlega ratyfikacji przez
Sejm" . Korzystając z tego zapisu, od sierpnia 1924 r.
delegacja rządowa ze Stanisławem
Grabskim na czele negocjowała w Rzymie warunki konkordatu.
10 II 1925 r. został on
podpisany w Watykanie, a następnie ratyfikowany, jako układ
międzypaństwowy, przez
Sejm 27 III 1925 r. (Senat uczynił to samo 23IV). Konkordat
zyskiwał moc ustawy, opartej
na zapisie 114 art. Konstytucji. Anulowanie konkordatu przez
TRJN we wrześniu 1945 r.
na mocy podjętej "uchwały" nie miało więc skutków prawnych,
gdyż uchwała nie mogła
likwidować zapisu ustawy. Z faktu tego zdawali sobie sprawę
tak posłowie KRN, jak
i najwyżsi urzędnicy państwowo-partyjni. I tak, już 12 X
1945 r. Komisja Narodowościo-
wa i Wyznaniowa (większość jej członków posiadała wolę
polityczną, by uznać uchwałę
TRJN) podjęła uchwałę wzywającą, z powołaniem się na 114
art. Konstytucji: "Rząd do
podjęcia jednostronnej ustawy, która by w ogólnych zarysach
uregulowała stosunki Koś-
cioła rzymskokatolickiego w Polsce pod względem prawnym,
stwarzając konieczne mo-
dus vivendi" . (Apel o podjęcie jednostronnej ustawy,
sugeruje jednak, że wspomniane
modus vivendi mogłoby dotyczyć jedynie partnera krajowego:
biskupów polskich).
Zgodnie z zapisem umowy między MSZ a Ministerstwem
Sprawiedliwości z 24 VIII
1945 r., chciano udowodnić, że to nie strona rządowa zrywa
konkordat, a jedynie stwier-
dza, że Stolica Apostolska zerwała go de facto już podczas
wojny.
Spór o interpretację prawną uchwały z 12IX 1945 r. trwał
przez kilka lat. Odpowiada-
jąc w 1948 r. na zarzut administratora apostolskiego Śląska
Opolskiego, ks. Bolesława
Kominka, że uchwała TRJN nie była nigdy notyfikowana (podana
do wiadomości drugiej
stronie, czyli Stolicy Apostolskiej), minister rolnictwa i
reform rolnych (pismo ks. B. Ko-
minka wpłynęło do tego resortu, gdyż dotyczyło kwestii
własności ziemskiej Kościoła)
stwierdził: "Umowa ta nie może być notyfikowana Stolicy
Apostolskiej wobec tego, że
Stolica Apostolska nie uznała rządu polskiego, co rząd
polski stwierdził wyraźnie w swej
uchwale" . Przeciwko takiemu rozumowaniu wystąpił
kilkakrotnie wymiar sprawiedli-
wości. Po raz pierwszy, 10 XI1945 r. Prokuratoria Generalna
stwierdziła, że "konkordat
kościelny obowiązuje nadal, do nowego aktu prawodawczego
ustanowionego w [nowej]
Konstytucji", która dopiero może zmienić ewentualnie zapis
art. 114. Podobnie orzekł
Sąd Apelacyjny w Poznaniu 12 VIII 1946 r., przy okazji
orzekania prawa Kościoła do
własności "poniemieckiej" . Dyskusja prawników na temat
faktycznego obowiązywania
lub nie konkordatu toczyła się w kontekście bądź kwestii
własnościowych (m.in. na
ziemiach włączonych w czasie wojny do III Rzeszy), bądź też
odpowiedzialności za
zerwanie stosunków państwo Kościół, przez dwie strony: 1.
kościelną (Episkopat Pol-
ski, poszczególni biskupi bądź administratorzy świeccy); 2.
państwową: członkowie Ko-
misji Narodowościowo-Wyznaniowej, Biuro Prawne KRN, na
czele którego stał Izaak
Klajnerman, wymiar sprawiedliwości (resort, sądownictwo). Z
dyskusji tej, toczonej w la-
tach 1945-1947, wynikało kilka kwestii. Zdaniem papieża i
Episkopatu Polski konkordat
nigdy nie został zerwany przez Stolicę Apostolską, co
potwierdzał list Piusa XII z 17 I
1946 r. skierowany do biskupów polskich 3. Episkopat Polski
(lub poszczególni biskupi
i administratorzy) nie tylko nie uznawali konkordatu za
zerwany przez papieża, ale wręcz

90 Anulowanie czy zerwanie konkordatu ?

(w sytuacji zagrożenia np. własności kościelnej) powoływali
się nań, jako na prawo
państwowe, jak choćby wspomniany ks. Bolesław Kominek.
Minister sprawiedliwości, patronujący poniekąd idei
zerwania konkordatu z 1925 r.,
wystosował do MSZ l IX 1945 r. opinię prawną przygotowaną
przez jego resort. Odpo-
wiadając na pytanie MSZ (w ramach sporu o wypełnienie
postanowień Komisji Pra-
wnej z 24 VIII 1945 r.), pisał komentując decyzje papieża
podjęte w czasie II wojny
światowej: "Tylko może to zrobić [uznać konkordat za
zerwany J. Ż.] strona pokrzyw-
dzona i tylko gdy fakt niedotrzymania niszczy lub zupełnie
osłabia znaczenie umowy [...]
Strona umowy prawa narodów może uznać umowę tę za zgasłą w
drodze wyraźnego
oświadczenia (w braku którego umowa dalej
obowiązuje) [pod-
kreślenie J. Ż.], jeżeli kontrahent umowy nie dopełnia"14.
Oświadczenie, o którym
wspominał minister sprawiedliwości, rzeczywiście zostało
przygotowane przez jego re-
sort. Jednak, z racji zablokowania go przez Ministerstwo
Spraw Zagranicznych, nigdy nie
ujrzało światła dziennego15. Pozostaje kwestią nie
rozwiązaną, czy zablokowanie oświad-
czenia było wynikiem geopolitycznych wytycznych J. Stalina
realizowanych przez polski
MSZ, czy też zaistniało z przyczyn bardziej prozaicznych:
zbytniej szczerości, z jaką
autorzy dokumentu kreślili przyszłość stosunków państwo
Kościół. W projekcie tym
z jednej strony roi się od błędów merytorycznych, z drugiej
jednak strony jest on świa-
dectwem rzeczywistej woli komunistów i ministra H.
Swiątkowskiego zerwania gwaran-
towanej konstytucją autonomii Kościoła katolickiego w
Polsce. Autorzy oświadczenia
wprost przyznawali się bowiem do chęci ingerowania w
wewnętrzne sprawy Kościoła
regulowane przez prawo kanoniczne. I tak np. według tego
projektu rząd nie przyjął do
wiadomości faktu, że prymas A. HIond przybył do Polski jako
"legat papieski", ponieważ
"występujący w charakterze prymasa Polski ks. kardynał Hlond
nie zgłosił się w tym
charakterze ani do prezydenta Krajowej Rady Narodowej, ani
do premiera". Rząd polski
miał być również przeciwny pełnomocnictwom papieskim
udzielonym prymasowi, bo-
wiem Watykan nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych z
TRJN, a suwerenny kraj
"nie może pozostawić swobodnej ocenie władz kościelnych, w
jakich będą chciały usta-
nowić w Polsce rządców diecezji bez porozumienia się z
rządem Polskim" . (Chodzi
o administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich, a
mianowanych w sierpniu
1945 r. przez prymasa A. Hlonda na mocy tychże
pełnomocnictw, zdaniem autorów
oświadczenia). Dla naszych rozważań ważniejsze jest jednak,
że oświadczenie rządowe
nigdy nie zostało doręczone stronie watykańskiej, która też
wprost przyznała, że "nie
otrzymała potwierdzenia wiadomości radia warszawskiego"17.
Uchwała z 12 IX 1945 r. nie została notyfikowana, co
czyniło ją nieważną na arenie
międzynarodowej; nie była też ustawą, co otwierało
możliwośću samego zarania sporu
wokół zerwania konkordatu jej natychmiastowej
renegocjacji. Ponadto, niezmiernie
ważną kwestią było i to, że Stolica Apostolska nadal
utrzymywała stosunki dyplomatyczne
z rządem RP na wychodźstwie, który to rząd nie zerwał
konkordatu. Z punktu widzenia
Sekretariatu Stanu uchwała z 12 IX 1945 r. nie miała więc
żadnego prawnego znaczenia
i z tego również powodu. Mogła nabrać takowego po
ewentualnym podjęciu rozmów
z TRJN. "To, iż Watykan dotąd uznaje rząd RP [w Londynie]
jest wynikiem formalnego
legalizmu; nie należy przypuszczać, by cofnięcie uznania
mogło nastąpić inaczej jak po
jakimś akcie prawnym, międzynarodowym czy wewnętrznopolskim,
który by mógł być
przyjęty w Watykanie jako legalny", np. po autentycznie
wolnych wyborach do parła-

Anulowanie czy
zerwanie konkordatu? 91

1
s
mentu pisał nie bez racji K. Papee . Konieczność
powiązania obydwu kwestii przez
komunistów (tzn. ustosunkowania się do własnej decyzji z
12IX 1945 r. oraz woli nawią-
zania stosunków z Watykanem) była więc bezsprzeczna. Będzie
to miało swoje konse-
kwencje, tak na bieżąco, jak i wtedy, gdy w 1946 r. BP KC
PPR podejmie próbę ponow-
nego podpisania konkordatu. W korespondencji między
Episkopatem a rządem można
odnaleźć sformułowania świadczące o tym, że biskupi
przyjmują jako tezę wyjściową do
dalszych negocjacji fakt zerwania konkordatu, tyle że przez
stronę rządową . Rów-
nież strona rządowa przyznawała, nie wnikając w szczegóły,
że "konkordat przestał
obowiązywać" .


Dyskusja wokół anulowania konkordatu, choć ważna,
stanowiła zastępcze pole, na
którym tak Kościół jak i państwo dokonywały prób
udowodnienia swoich racji, bądź
dopominały się o utracone prawa. Faktycznie jednak
niezależnie od tego, czy "kon-
kordat obowiązuje, czy nie obowiązuje" jak przyznawał
minister Wolski w rozmowie
z bp. Z. Choromańskim z listopada 1947 r. ważne jest, czy
obie strony widziały sens
w prowadzeniu rozmów. Od 1946 r. do początku 1948 r.
niektóre poczynania władz
komunistycznych sugerowały, że porozumienie takie leży w
interesie "państwa polskie-
go". Watykan wsłuchiwał się w te sygnały, by nie stracić
żadnej okazji do ratowania
katolicyzmu w Europie Środkowowschodniej.
W grze o wznowienie konkordatu, co miało być
poprzedzone przysłaniem do Polski
nuncjusza apostolskiego, brały udział co najmniej trzy
podmioty. Po pierwsze, władza
państwowa, reprezentowana oficjalnie przez Władysława
Wolskiego, posiadającego jako
wiceminister administracji publicznej zaplecze urzędnicze
(departament wyznaniowy),
a także przez komórki MSZ (z wiceministrem Z. Modzelewskim,
T. Chromeckim oraz
ambasadą polską we Włoszech na czele), a faktycznie przez J.
Bermana z BP KC PPR
odpowiedzialnego za sprawy kościelne. Po drugie, Episkopat
Polski reprezentowany
przez bp. Z. Choromańskiego od 1946 r. sekretarza
Episkopatu Polski, instytucji
pozakanonicznej, gdyż faktycznie wszelkie decyzje winien
podejmować bądź prymas
Polski i kardynał z racji pełnomocnictw, bądź biskupi
diecezjalni dzierżący władzę w Koś-
ciołach partykularnych (w myśl obowiązującego wówczas prawa
kanonicznego z 1917 r.,
konferencja plenarna nie była władzą w Kościele) . Po
trzecie, stroną w rozmowach
państwo Kościół była też Stolica Apostolska: "Pius XII
informował zastępca szefa
sztabu generalnego WP płk Wacław Komar BP KC PPR w
listopadzie 1946 r. ściśle
współpracuje tylko z dwoma kardynałami z sekretariatu stanu:
Montini [późniejszy pa-
pież Paweł VI J. Ż.] i Tardini, którzy są filarami
polityki watykańskiej (...) Tardini
zajmuje się ogólną polityką kościoła, sprawami zasadniczymi
jak np. sprawą reżimu
Franco i restauracją monarchii w Hiszpanii, sprawą stosunku
do ZSRR, sprawą konkor-
datu z Polską czyli polityką długofalową" . Po czwarte zaś,
wielkim nieobecnym w tych
rozmowach, był ZSRR, którego interesy geopolityczne
wyznaczały granice samodzielno-
ści Biura Politycznego KC PZPR.
W grze o konkordat między Stolicą Apostolską a rządem
RP brali udział również
katolicy świeccy, np. Wacław Bitner ze Stronnictwa Pracy,
środowisko "Dziś i Jutro"

9& Anulowanie czy zerwanie konkordatu?


z Bolesławem Piaseckim na czele, czy też bliski mu Ksawery
Pruszyński. Między tymi
wszystkimi podmiotami, w latach 1945-1948, toczyła się gra
na temat wznowienia stosun-
ków dyplomatycznych między państwem rządzonym (do
stycznia 1947 r.) przez TRJN,
a faktycznie (szczególnie od 1947 r.) przez komunistów, a
Stolicą Apostolską i Kościołem
w Polsce.



Przypisy:

1. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 6 VII 1945
r.
2. Artur Greiser sądzony był na podstawie dekretu z 31 VIII
1944 r. (tzw. sierpniówka). Zob. na
temat dekretu o "faszyzacji kraju": M. Turlejska, Te
pokolenia żałobami czarne... Skazani na śmierć
i ich sędziowie, Warszawa 1990, s. 36. Zob. Prośba papieża o
ułaskawienie zbrodniarza wojennego
A. Greisera, AMSZ, sygn. 6,1.1225, w. 80, k. l i nn.
3. Jeszcze w marcu 1946 r. J. Berman powtarzał, że głównym
powodem "zerwania" konkordatu
była chęć ukarania papieża za jego "proniemiecką i
profaszystowską postawę". Zob. wykład
J. Bermana wygłoszony 8 III 1946 r. pt. "Polityka
zagraniczna Polski Ludowej" odczytany podczas
spotkania z "aktywem" partyjnym, AAN, Spuścizna J. Bermana
[dalej: J. Berman], sygn. 325/21,
k. 78 i nn. Sprawozdanie WUBP w Bydgoszczy za lipiec 1946 r.
CAMSW, sygn. 11/1X13, k. 24.
4. K. Skubiszewski, Konkordat z 10II1925 r...., s. 47.
5. Ibidem.
6. S. Piotrowski, Konkordat zawarty ze Stolicą
Apostolską..., s. 2 (mpis), ASEP.
7. W 1945 r. wydano 150 dekretów zatwierdzonych przez
Prezydium KRN; KRN uchwaliła zaś
jedynie 8 ustaw. W1946 r. odpowiednio 157 dekretów
zatwierdzonych do 26 ustaw uchwalonych
z inicjatywy KRN.
8. Art. 114 Konstytucji Marcowej z 1921 r.
9. Warto zaznaczyć, że właśnie tutaj, w komisji, pojawia się
po raz pierwszy termin: modus vivendi,
przejęty następnie przez obie układające się strony (państwo
Kościół), AAN, KRN, sygn. 73,
s. 38-39.
10. Pomijam stosowność używania przez stronę partyjno-
rządową terminu modus vivendi, który
to termin oznacza wstępny układ między państwem a Stolicą
Apostolską (lub jej przedstawicielem),
stwierdzający wolę ułożenia wzajemnych relacji, zob. np. J.
Kurowski, Kościól i państwo. Podsta-
wy relacji prawnych, Lublin 1993, s. 164.
11. Odpowiedź ministra rolnictwa i reform rolnych z 4 X 1948
r., ASEP.
12. Wszystkie cytaty z listu ks. B. Kominka, administratora
apostolskiego Śląska Opolskiego do
ministra rolnictwa i reform rolnych, 28 IX 1948 r., ASEP. W
archiwum tym znajduje się również
kopia postanowienia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 12 VIII
1946 r., a także towarzyszący jej list
ks. B. Kominka z jesieni 1947 r., ASEP.
13. List Piusa XII do kard. A. Hlonda, prymasa Polski z 17 I
1946 r., odczytany w kościołach
polskich. (Odpis tego listu jest przechowywany w dokumentach
Sekretariatu KC PPR, AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VH-243, s. 8-10). Zob. J.
Zabłocki, Zerwanie konkordatu, "Ład"
z l X 1989 r.


Anulowanie czy
zerwanie konkordatu ?
93


14. Ministerstwo Sprawiedliwości do MSZ, pismo z l IX 1945
r.: Opinia prawna w kwestii: czy
obowiązuje konkordat zawarty między Rzeczpospolitą Polską a
Stolicą Apostolską, AMSZ, sygn. 8,
t. 224, w. 17, k. 19.
15. Zob. Projekt Oświadczenia Rządu w sprawie mocy
obowiązującej konkordatu zawartego
między Rzecząpospolitą Polską a Stolicą Apostolską dnia 10
lutego 1925 r. (U góry adnotacja
MSZ: "do aktów. 17IX 1945 r.", AMSZ, sygn. 8, t. 224, w.
17, k. 22-26.
16. Projekt Oświadczenia Rządu..., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w.
17, k. 26.
17. Raport ambasady w Rzymie z 16 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8,
t. 224, w. 17, k.21.
18. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19 VII 1946 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/61.
19. Tak rozumiem fakt przyjęcia przez Episkopat Polski
sformułowania "zerwanie konkordatu",
które po raz pierwszy znalazło się w liście papieża z
1711946 r., a następnie zostało powtórzone przez
biskupów m.in. w memoriale do prezydenta B. Bieruta z
15IX1946 r.: "Nad wyraz bolesnym echem
odbiła się w katolickiej Polsce wiadomość o zerwaniu
konkordatu, dokonanym niespodziewanie
i w sposób niezwykły", ASEP. Por. P. Raina, Kościól w
PRL..., s. 33. W liście pasterskim z 4 X1945 r.
Episkopat użył zaś innego sformułowania: "oświadczenie
rządowe w sprawie umowy konkordato-
wej, nad którym Episkopat i katolicy ubolewają". Listy
pasterskie Episkopatu..., s. 23.
20. S. Piotrowski, Konkordat zawarty ze Stolicą
Apostolską..., s. 2, ASEP.
21. Wypowiedź min. W. Wolskiego z 13 XI1947 r. w kontekście
listu administratora apostolskiego
Śląska Opolskiego ks. B. Kominka, w którym ks. Kominek
powoływał się na wspomniany wyrok
Sądu Apelacyjnego w Poznaniu: "Czy konkordat obowiązuje czy
nie obowiązuje; mógłbym na te
wywody odpowiedzieć kontrargumentami i polecić przygotować
referat, że konkordat nie obowią-
zuje." Notatka z rozmowy wykonana przez bp. Z.
Choromańskiego, ASEP. Por. P. Raina, Kościól
wPRL...,s.m. i
" '.'Ć'] ","
Ć
' \';] ' ''-!':'Ć' i"?f 1"
.. '
22. Zob. M. Żurowski, Problem wladzy i powierzania
urzędów..., s. 41-42.
23. Materiał wywiadowczy. O sytuacji w Watykanie [XI1946
r.], AAN, B. Bierut, 11/69, k. 2.






Stolica Apostolska a konkordat z
rządem RP
(1945-
1948)
Czas powojenny, w którym na światto dzienne wyjść
miało całe zło spowodowane
okrucieństwami wojny: demoralizacja społeczeństwa,
materializm itd., zdaniem
Stolicy Apostolskiej wymagał wyciągnięcia silnego oręża
(nowej ewangelizacji, jak byśmy
dzisiaj to powiedzieli) chroniącego Europę przed
zwyrodnieniem. Efektem tego myślenia
w Kościele Powszechnym były rozliczne przemówienia
papieskie, a także, na gruncie
polskim, przemówienie prymasa Hlonda w Poznaniu podczas
uroczystości Chrystusa
Króla w październiku 1945 r.: "Narody wyszły z wojny
zmęczone, jak człowiek po nie-
przespanej nocy. [...] Chodzi o to, czy przyszłość oprzeć na
zasadach i wartościach chrze-
ścijańskich, czy na światopoglądzie materialistycznym. Bo
runęło narodowe bezbożnic-
two hitlerowskie, ale obok chrześcijaństwa pozostał na
arenie świata i chce kształtować
nowego człowieka międzynarodowy materializm"1. W pierwszych
latach po wojnie gra-
nica między światem, w którym chroniona jest "kultura
chrześcijańska", a obszarami
opanowanymi przez "bezbożny materializm", nie była jeszcze
ustabilizowana. Przebie-
gała nie tyle zgodnie z granicami tworzących się bloków, ile
bardziej w poprzek społe-
czeństw europejskich. Co więcej, dopiero w lipcu 1948 r., a
więc w trakcie kryzysu ber-
lińskiego, papież Pius XII napisał, myśląc o przyszłości, a
nie o przeszłości: "Jeśli Rosja
z własnej woli wybierze izolację, Ameryka oraz wolna,
uleczona Europa uczynią dobrze
akceptując ten stan rzeczy i czekając spokojnie, aż
wewnętrzne siły Rosji wyprowadzą
ją z izolacji"2.
Stolica Apostolska nie wykluczała możliwości wybuchu
kolejnej wojny . Ta perspekty-
wa z kolei nie pozwalała zbyt łatwo, zbyt pochopnie i bez
gwarancji podpisywać konkor-
datu z władzą, której za chwilę mogło nie być. Stolica
Apostolska była podtrzymywana
w tej opinii m.in. przez biskupów polskich, którzy "obawiają
się, aby zbyt uwydatnione
przylgnięcie do obecnego rządu nie zostało im później
wypomniane jako zawiniona
kolaboracja pisał charge d'affaires Francji w Warszawie
w październiku 1945 r.
i taki wydaje się być również punkt widzenia Watykanu" . Tak
więc, cechą charaktery-
styczną polityki Watykanu w stosunku do państw powstającego
na oczach współczesnych
bloku wschodniego było balansowanie między potępieniem
"imperium zła", a prowadze-
niem rozmów z jego lokalnymi przedstawicielami. Stolica
Apostolska starała się zabez-
pieczyć przyszłość katolicyzmu na ziemiach Europy
Środkowowschodniej, tak poprzez
nadanie prymasom nadzwyczajnych pełnomocnictw, jak i za
sprawą podtrzymywania,
tam gdzie to było możliwe, stosunków dyplomatycznych z
nowymi reżimami. Watykan nie
zrywał więc mostów (np. w Czechach, w Jugosławii czy też na
Węgrzech), ale też nie krył
swej niechęci do światopoglądu materialistycznego . Na tym
tle ogólnym warto zauważyć,

Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (l 945-1948) 95

że w odniesieniu do Polski, sytuacja była nieco inna, nie tylko dlatego, że 12 IX 1945 r.
anulowano konkordat. Wznowienie tego układu miałoby większe znaczenie dla przy-
szłych losów nie tylko Kościoła w Polsce, ale i Powszechnego, a pośrednio dla stosunków
Wschód Zachód.
25 IX 1945 r. w związku z planowanym wyjazdem Stanisława Kota jako ambasadora
rządu RP, do Rzymu, strona watykańska jako pierwsza wyjawiła (drogą pośrednią) wolę
uregulowania stosunków państwo Kościół w Polsce . "Przedstawiciela Watykanu moż-
na przyjąć nieoficjalnie" instruował minister Modzelewski Stefana Wierbłowskiego,
wówczas sekretarza generalnego MSZ, jednego ze starszych (stażem) członków KPP,
zwolennika tzw. "polskiej drogi do socjalizmu", wybierającego się do Rzymu . "W czasie
rozmowy proszę wybadać zamiary Watykanu wobec naszego rządu w związku z tym, że
konkordat przestał obowiązywać. Proszę raportować szczegółowo rozmowę" . Efektem
tej rozmowy było m.in. poinstruowanie 28 IX 1945 r. świeżo mianowanego ambasadora
S. Kota, "że Polska dążyć będzie do zawarcia nowego [podkreślenie J. Ż.] [konkor-
datu], ale na znacznie lepszych dla nas warunkach". Jednocześnie, ewentualne "zapędy
Watykanu" w kierunku szybkiego nawiązania rozmów konkordatowych z TRJN, amba-
sador miał lekko powstrzymywać: "rozmawiać, a przede wszystkim nie spieszyć się" .
Po swym przyjeździe do Rzymu 8 X 1945 r., ambasador S. Kot na tyle dobrze wywiązał
się z powierzonej mu misji, że po pierwszych rozmowach z nieoficjalnymi reprezentan-
tami Stolicy Apostolskiej, poczuli się oni wyraźnie odepchnięci: "Watykan nie przewidy-
wał zerwania i nie rozumie dlaczego to się stało relacjonował swe wrażenia ambasador
wszak oni mieli intencję zgody i uznania Rządu Jedności Narodowej" . W pół roku
później, Stolica Apostolska, tak komentowała ten okres w stosunkach dyplomatycznych
między TRJN a Watykanem: "Wówczas Watykan dał do zrozumienia, że Kościół stosow-
nie do tradycji nie udziela uznania, zanim nie zostanie o to poproszony. Stolica Apostol-
ska postawiła sprawę jasno, że inicjatywa powinna wyjść nie od Kościoła lecz od rządu
polskiego" . Objawem dobrej woli Stolicy Apostolskiej do nawiązania stosunków
z TRJN były następujące gesty, świadomie czynione przez Sekretariat Stanu: tworzenie
atmosfery zdziwienia wokół zerwania konkordatu przez TRJN, co podkreślali m.in.
dyplomaci francuscy przy Watykanie , w piśmie "Osservatore Romano" jak relacjo-
nował ambasador S. Kot "jakby demonstracyjnie unika się dotąd ujemnych aluzji
wobec Rządu Polskiego", jednocześnie zaś podaje się tam "jakoby Polska zamierzała
zmienić politykę wobec Watykanu", co miało zachęcić TRJN do uczynienia tego pier-
wszego kroku . Tym samym zachęcano przedstawicieli rządu polskiego, by to Warszawa
jako pierwsza przełamała "lody" powstałe nie dlatego, że Stolica Apostolska uznaje rząd
polski w Londynie , ale dlatego, że TRJN obraził w swej wrześniowej uchwale papieża
i jego politykę neutralności w czasie wojny: "Nie chcieliśmy tego konfliktu mówił
papież w styczniu 1946 r. w rozmowie ze Zbigniewem Stypułkowskim i nie z naszej
winy on wybuchnie" . Podsumowując ostatni rok w polityce Watykanu, wywiad polski
donosił zaś w listopadzie 1946 r.: "Obecna polityka Watykanu dąży do tego, by nie stało
się nic takiego co by mogło nieodwołalnie i na stałe spowodować wrogość między Waty-
kanem a Polską. W Watykanie uważają, że dotąd nic takiego nieodwracalnego nie stało
się, łącznie z zerwaniem konkordatu. Watykan chciałby zostawić wiele otwartych drzwi


96 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)

i Ć i '
do porozumienia z Polską i Montini polecił katolickiej
prasie we Włoszech niezbyt
ostro atakować Polskę" .
Pozostaje kwestią otwartą na ile sygnały przesyłane
przez Watykan w ciągu pierwszych
miesięcy po fatalnej uchwale TRJN z 12IX 1945 r., były
adresowane do Warszawy, a na
ile do Moskwy. W Watykanie nie wiedziano bowiem, z czyjej
faktycznie inicjatywy zerwa-
no konkordat z 1925 r. Z punktu widzenia interesów Stolicy
Apostolskiej, mającej
moralny obowiązek bronić katolików przed każdą formą
totalitaryzmu, dużo ważniejsze
było porozumienie z Moskwą. "Nie o Polskę teraz chodzi, mój
synu, lecz o Rosje. Z Rosją
życzylibyśmy sobie stosunków, lecz Rosja nie chce" miał
usłyszeć od papieża minister
rządu polskiego na wychodźstwie prof. Władysław Folkierski,
przebywający w Rzymie
z okazji uroczystości związanych z nominacją kard. A. S.
Sapiehy, w lutym 1946 r.
Polityka powstrzymywania Stolicy Apostolskiej przez rząd
warszawski miała na celu,
przynajmniej na odcinku polskim, wypracowanie dogodnych
pozycji, dzięki którym przy-
szły konkordat byłby podpisany rzeczywiście "na lepszych
warunkach". Relacje z Rzymu
na temat stosunku Stolicy Apostolskiej do nowej
rzeczywistości w Polsce odbierano
w kręgach komunistycznych, i słusznie, jako niechętny.
Starano się co prawda, utrudniać
prymasowi kontakt z Watykanem , ale nie na tyle, by Stolica
Apostolska zapomniała
nagle o całej historii stosunków między komunizmem a
papiestwem. Nieufność do ko-
munizmu była silniejsza niż chęć bezwarunkowego podpisania
nowego konkordatu. We
wspomnianym liście z 1711946 r. Pius XII skrytykował władze
państwowe za znowelizo-
wanie prawa małżeńskiego i zerwanie konkordatu, a
jednocześnie sygnalizował: "Stara-
liśmy się, choć dotychczas bez skutku, i nadal usilnie
zabiegać będziemy, aby Biskupi od
Stolic swych oderwani wrócili do swych siedzib, a ponadto
będziemy o to dbali, by się
rychło skończyło sieroctwo diecezji, czego dotychczas nie
zdołaliśmy uskutecznić" . Cy-
towane zdanie dotyczyło, m.in. bp. A. Szelążka
przetrzymywanego w więzieniu kijow-
skim. Zdanie to świadczyło jednak o tym, że dla dobra
wiernych należy unikać frontalnego
ataku i szukać nici dialogu: "Zerwanie konkordatu nie tylko
nas dotknęłokontynuował
papież ale napełniło nas także smutkiem, jest bowiem
wyrazem pożałowania godnej
nieprzychylności, z którą niektórzy z waszych mężów
[podkreślenie J. Ż.]
odnoszą się do instytucji religijnych i do istnienia dobra
narodu waszego" . Kilka mie-
sięcy później radio watykańskie sygnalizowało zaś: "[...]
Może rząd tymczasowy [tzn.
TRJN J. Ż.] po wyborach zda sobie sprawę również i z
konieczności współpracy sił
duchowych w odbudowie kraju, w każdym razie, jak dotychczas,
nic nie wskazuje na to,
by rząd tymczasowy podejmował jakąkolwiek inicjatywę w
sprawie nawiązania stosunków
ze Stolicą Apostolską" . Reasumując, należy podkreślić, że
Stolica Apostolska, począw-
szy od daty utworzenia TRJN, była skłonna podpisać nową, czy
też zachować starą
(z 1925 r.) umowę konkordatową z rządem polskim; była gotowa
również wysłać do
Polski swego wizytatora apostolskiego. TRJN zostałby zapewne
uznany przez Watykan.
Brak pozytywnej reakcji ze strony tego rządu spowodował, że
wola porozumienia się
Stolicy Apostolskiej z TRJN zaczęła słabnąć w kręgach
watykańskich. Stało się to widocz-
ne, szczególnie po atakach propagandy krajowej
antywatykańskiej w związku
z procesem biskupa gdańskiego Spletta, zakończonym na
początku lutego 1946 r. ,
a następnie po niewybrednych atakach na prymasa A. Hlonda w
związku z lipcowym
(1946 r.) pogromem kieleckim: "Fakt, iż Watykan nie nawiązał
dotąd stosunków z admi-
nistracją warszawską i nie uznał jej nawet de facto, jest
wynikiem raczej błędów ze strony

Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-
1948) 97


Warszawy (i Moskwy), niż czego innego pisał K. Papce w lipcu 1946 r.
Takie nawią-
zanie stosunków niekoniecznie by miało być równoznaczne z zerwaniem
stosunków lub
nieuznawaniem rządu legalnego; mogłoby ono przyjąć wstępną formę np.
wysłania
wizytatora Apostolskiego" . Symptomatyczne jest to, że w tym samym
momencie,
gdy stopień zaangażowania się Stolicy Apostolskiej w sprawy nawiązania
stosunków
dyplomatycznych z TRJN zaczai słabnąć, władze partyjne dorastały do
poważniejszego
potraktowania watykańskich sygnałów. Zbliżał się bowiem termin planowanych
wybo-
rów, a rozmowy na temat wspólnego bloku wyborczego z PSL nie przynosiły
spodziewa-
nych efektów.

* * *
"Mówiłem Warn już wcześniej o tym, że bazą reakcji jest Kościół, że
Kościół to oparcie
dla elementów reakcyjnych i tak jest" krzyczał nieco zirytowany towarzysz
Wiesław
jeszcze w maju 1945 r. do swego radzieckiego sojusznika . Słowa te świadczą
m.in.
o istniejącym konflikcie (na poziomie zapewne taktycznym) między komunistami
z Mo-
skwy i z Warszawy.
W kręgu władzy pepeerowskiej toczyła się dyskusja nad skutkami tzw.
anulowania
konkordatu. Dyskusja ta choć dotyczyła uchwały TRJN z 12IX 1945 r.
faktycznie
toczyła się wokół pytania o wybór taktyki w walce z Kościołem. Wytworzyły
się dwie
opinie, które w sposób różny określały najbliższą przyszłość stosunków
państwo Ko-
ściół. Zwolennicy obydwu zgadzali się jedynie co do tego, że anulowanie
konkordatu było
słuszne m.in. z powodu zachowywania się papieża w czasie wojny oraz że
strategicznym
celem władzy jest ustanowienie państwa świeckiego. Wyrazicielami tych dwóch
nurtów,
różniących się na poziomie taktyki, byli: Henryk Świątkowski, ówczesny
minister spra-
wiedliwości, a więc człowiek, kierujący resortem odpowiedzialnym za
przygotowywanie
projektów dekretów rządowych, oraz Jakub Berman członek BP KC PPR,
odpowie-
dzialny za stosunki państwo Kościół (po sekretarzu generalnym partii
Władysławie
Gomułce i Bolesławie Bierucie najważniejsza postać w państwie) .
Zdaniem ministra H. Świątkowskiego prace nad wznowieniem rozmów ze
Stolicą
Apostolską nie były wskazane. Wystarczyło jego zdaniem "zająć się nową
konstytucją
i problemem ludzi bezwyznaniowych" . Efektem takiego rozumowania była treść
nota-
tki ministra sprawiedliwości skierowana formalnie do premiera E. Osóbki-
Morawskiego,
a faktycznie do B. Bieruta poprzez Biuro Prezydialne KRN28. Notatka ta
powstała w ma-
ju 1946 r., gdy komuniści podjęli już wstępne starania o wznowienie rozmów z
Watyka-
nem. Minister sugerował w niej, że w czasie nieobowiązywania konkordatu,
władza pań-
stwowa winna, opierając się na 112 i 113 art. konstytucji (m.in. "wolności
wyznania nie
wolno używać w sposób przeciwny ustawom..."), kierować się następującymi
zasadami:
a) Kościół rzymskokatolicki w Polsce rządzi się własnymi prawami, o ile
prawa te nie
znajdują się w sprzeczności z prawami państwa i z jego suwerennością,
b) państwo może żądać od Kościoła respektowania tych wszystkich
uprawnień pań-
stwa, odnoszących się do życia wewnętrznego Kościoła, które ustaliły się na
tle praktyki
życia państwowego i które z reguły objęte są konkordatem,


98 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)

c) państwo może żądać od Kościoła podporządkowania się
zarządzeniom wydanym
ze względów bezpieczeństwa i porządku publicznego.
"Opierając się na tych podstawach, Państwo może żądać
od Kościoła rzymskokatolic-
kiego w Polsce, aby sprawy nominacji arcybiskupów i biskupów
oraz sprawy obejmowania
przez nich diecezji były uprzednio uzgadniane z rządem" .
Ostatnie zdanie ministra jest
jednym z licznym dowodów na to, że strona partyjno-rządowa
zdała sobie sprawę z nega-
tywnych stron nieobowiązywania konkordatu: rząd "nie ma już
nic do powiedzenia
w sprawie nominacji biskupów" stwierdzano w cytowanym już
komunikacie watykań-
skim30. Jest jednak dowodem i na to, że treść słynnego
dekretu z 9II1953 r. o obsadzaniu
duchownych stanowisk kościelnych, nie narodziła się w
okresie najgłębszego kryzysu
w stosunkach państwo Kościół, lecz towarzyszyła im stale i
będzie miała wpływ również
na kształt tzw. "porozumienia" z 14 IV 1950 r.3
Dokument H. Świątkowskiego z 18 V 1946 r.
odzwierciedlał faktyczne poglądy ekipy
rządzącej, ale ze względu na ich treść nie mógł stanowić dla
Kościoła platformy do
konstruowania przyszłego modus vivendi, o czym wiedzieli J.
Berman i zwolennicy ela-
styczniejszej polityki względem Kościoła. Oni też będą,
podobnie jak w okresie sporu
wewnątrzrządowego na temat anulowania konkordatu,
współdecydować (wraz z Mo-
skwą) o polityce zagranicznej kraju i decydować o
wewnętrznej. Nie znaczy to jednak, by
stanowisko J. Bermana i W. Gomułki było powszechnie
akceptowane przez członków
władz PPR. Sekretarz generalny partii tłumaczył swym
oponentom podczas Plenum KC
PPR, 10II1946 r.: "Zamierzamy wobec Kościoła stosować
politykę taką, jak wobec tego
rodzaju organizacji jak PSL. Szło by o to, ażeby elementy
nastawione demokratycznie
[tzn. uległe J. Ż.] można było wiązać z nami, bo trudno
jest mówić o tym, byśmy mogli
przeprowadzić rozłupanie w łonie Kościoła katolickiego, jak
np. w PSL". W ramach
taktycznej walki o osłabienie Kościoła stwierdził W.
Gomułka: "my nie wykluczamy
konkordatu z Watykanem, jednak szło by w tym wypadku o pewne
konkretne korzyści,
jakie z tego tytułu mogłoby państwo uzyskać" . Miesiąc
później J. Berman tłumaczył zaś
swoim słuchaczom, lansując niejako pogląd wyrażony przez W.
Gomułkę: "Czy oznacza
to [tzn. zerwanie konkordatu J. Ż.], że chcemy permanentnej
wojny z Watykanem?
Jasne, że nie chcemy wojny ani z Kościołem, ani z Watykanem.
Wojna taka jest nam
niepotrzebna (...) Wśród duchowieństwa katolickiego w Polsce
dojrzewa dążenie do
zawarcia porozumienia. Pójdziemy mu na rękę. Dążymy do tego,
aby przełamać pronie-
miecką politykę Watykanu i znaleźć poprawny sposób życia
między demokracją ludową
a Kościołem katolickim i innymi Kościołami w Polsce" . Jednym
z wpływowych księży,
który, zdaniem informatorów UB, mógłby podjąć się roli
pośrednika między państwem
i Kościołem był ks. Eugeniusz Dąbrowski, bliski środowisku
"Dziś i Jutro" B. Piaseckie-
go34. Innym duchownym, z którego opinią liczono się w BP KC
PPR, był ks. prałat
Zygmunt Kaczyński, sugerujący jeszcze niedawno, że Watykan
uczyni wszystko dla
wznowienia stosunków z TRJN . J. Berman wyznaczył
jednocześnie platformę, na której
można prowadzić negocjacje: wypracowanie wspólnego stanowiska
w kwestii niemiec-
kiej. Jak się okaże kwestia ta miała w planach władzy dużo
wątków i spodziewano się po
niej wielu korzyści.


Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 99
Rozmowy na temat wznowienia układu konkordatowego weszły w fazę konkretnych
propozycji ze strony TRJN w ostatnich miesiącach 1946 r., co należy łączyć z faktem
przygotowań PPR do styczniowych wyborów parlamentarnych. Mniej konkretne rozmo-
wy odbyły się już wcześniej, w związku z upadkiem koncepcji "bloku" obejmującego
również PSL i wysunięciem propozycji, oficjalnie przez PPS, przeprowadzenia referen-
dum. Jak się wydaje, próba podjęcia rozmów przez komunistów z Watykanem od począ-
tku była obarczona "grzechem" koniunkturalizmu, co nie mogło doń dobrze usposobić
Stolicy Apostolskiej, tym bardziej, że jeszcze niedawno ten sam TRJN nie reagował na
pojednawcze sygnały płynące ze strony Sekretariatu Stanu. Zmieniły się też między
jesienią 1945 a latem 1946 r. warunki zewnętrzne. Rozmowy sondażowe podjęte
wkrótce po wspomnianych oświadczeniach W. Gomułki i J. Bermana, toczyły się w kon-
kretnej sytuacji politycznej w kraju naznaczonym aktami terroru skierowanymi przeciwko
tak podziemiu, jak i tzw. legalnej opozycji. Jednocześnie trzeba pamiętać, że choć w łonie
Sekretariatu Stanu istniały rozbieżności na temat taktycznych sposobów ochrony katoli-
ków i Kościoła na terenach zdominowanych przez ZSRR, to ponad nimi istniała zgoda
co do jednoznacznie negatywnej oceny komunizmu. "Montini byłby skłonny do naty-
chmiastowej ugody z rządem Polski przekonywano BP KC PPR w raporcie wywiadow-
czym nawet za cenę b. ważnych ustępstw, byle by tylko utrzymać wpływ i znaczenie
kleru w Polsce. Tardini natomiast jest nieprzejednany i uważa stosunek do Polski za
element problemu walki kościoła z komunizmem" . W warunkach wytworzonych przez
stronnictwa "bloku" w kraju, koncepcja mons. D. Tardiniego zyskiwała na argumentacji.
Swoistym cieniem w rozmowach sondażowych między Watykanem a TRJN kładł się
Episkopat Polski, którego zdanie, być może nie zawsze zgodne z długofalową polityką
Watykanu, nie mogło być przez Sekretariat Stanu ignorowane. Zdanie to zaś, wedle
raportów tak ambasadorów państw zachodnich w Polsce, jak i elity rządowo-partyjnej
w kraju było, nie bez racji, negatywne. Komentując pogląd, że jakoby społeczeństwo
polskie oczekuje na wybuch III wojny światowej, ambasador Francji w Warszawie kryty-
kował postawę biskupów polskich: "którzy, zamiast przewodzić wiernym, ulegają im
i nieugięcie tkwią w bezpłodnej opozycji. Kardynał Hlond, nowy arcybiskup Warszawy,
pomimo bardzo istotnych zalet nie wydaje się być człowiekiem przeznaczonym, żeby
doprowadzić do takiego zbliżenia"37. Dyplomaci zachodni (szczególnie włoscy i francus-
cy) twierdzili, że hierarchowie traktowali TRJN podobnie jak Wolni Francuzi rząd
marszałka Petaina38. Potwierdzeniem tej prawdy była treść uchwały konferencji Epi-
skopatu z maja 1946 r., a więc z okresu, gdy terror urzędów bezpieczeństwa znacznie
się wzmógł: "Wizyty towarzyskie u przedstawicieli władz należy uzależnić od stosunku
tychże do wiary św. i zasad moralności chrześcijańskiej. Wizyty urzędowe dla załatwie-
nia spraw bieżących mogą być niekiedy dla sprawy bożej korzystne. Unikać należy
postawy, która by mogła być interpretowana jako aprobata polityki rządowej lub jako
kolaboracja z nim"39.
W takiej oto atmosferze ogólnej, wiosną 1946 r. komuniści rozpoczęli swoistą grę ze
Stolicą Apostolską. Wydaje się, że niebagatelną rolę w tej grze miał spełnić pewien
jezuita, o. Edmund Elter (1887-1955), przed wojną m.in. profesor etyki w Gregorianum



100 Stolica Apostolska a
konkordat z rządem RP (1945-1948)

w Rzymie. O. Elter w czasie wojny (w
1943 r.), wysłannik Stronnictwa Narodowego,
przywiózł z Rzymu do Polski dokumenty
papieskie i przedruki z "Osservatore Romano"
świadczące o wystąpieniach Piusa XII w
obronie narodu polskiego. Po wojnie zaś, od
sierpnia 1945 r. do października 1948
r. o. E. Elter rządził jezuicką prowincją wielkopol-
sko-mazowiecką. "O. Elter był bardzo
uzdolniony, dlatego też jak piszą jego biogra-
fowie powierzano mu najrozmaitsze
zadania, z których zawsze się wywiązywał ku
zadowoleniu wszystkich" ; o. Elter
pełnił funkcje wygodnego, bo niezobowiązującego
dla obydwu stron łącznika miedzy rządem
polskim (MSZ) a Sekretariatem Stanu przy
Stolicy Apostolskiej. Wybór był trafny
i z tego powodu, że z jednej strony zakon jezuitów
(od czasów Ojca prowincjała W.
Ledóchowskiego, czyli "w epoce" d'Herbigy'ego) od
dawna pełnił ważną role w tajnej
dyplomacji Watykanu wobec ZSRR, z drugiej strony
zaś o. Elter znał osobiście (choćby z
Gregorianum) swego przełożonego, od 1931 r.
asystenta słowiańskiego przy generale
zakonu w Rzymie, o. Antoniego Preserena
(1883-1965) . Ten ostatni zaś,
Słoweńczyk (który "mówi też jako tako po polsku)"
reprezentował przy Watykanie "jezuitów
na kraje wschodniej i południowej Europy:
Polski, Czechosłowacji, Węgier,
Rumunii, Jugosławii, Bułgarii i Albanii" . Wywiad
polski podkreślał znaczenie o. A.
Preserena (kandydował na stanowisko generała zakonu,
którym jednak po W. Ledóchowskim został
Belg Janssens), obrzucając go jednocześnie
błotem za jego wybitnie "zaciekłą akcję
antyradziecką i antydemokratyczną", prowadzo-
ną m.in. na łamach rzymskiego pisma
zakonnego "Civilita Cattolica". "O. Preseren ma
szeroki dostęp do Papieża i często
przedstawia wybitniejszych uciekinierów z krajów
wschodniej i południowej Europy,
wykorzystując to dla akcji reakcyjnej"4 . W rzeczywi-
stości o. A. Preseren "zajął się
uwolnionymi z obozów koncentracyjnych, zapewniając im
odpowiednie pomieszczenie, opiekę
lekarską i powrót do domu" . O roli o. A. Preserena
w kwestii relacji państwo polskie
Watykan świadczył też fakt, że gdy w lipcu 1947 r.
odwiedził on Polskę, komuniści zostali
starannie do tej wizyty przygotowani przez amba-
sadę RP w Rzymie. Stosowne dossier na
temat o. A. Preserena leżało na biurku ministra
Z. Modzelewskiego: "O. Preseren gotów
jest do wszelkich rozmów z czynnikami rządo-
wymi i choć będzie zakrywał poufne
zadania swej misji, ma ją ponad wszelką wątpli-
wość" . Władze państwowe starały się
też, by wyjechał on z Polski z przeświadczeniem
o woli komunistów do porozumienia się ze
Stolicą Apostolską: ,,Oj[ciec] Pfreseren] nie
miał pełnomocnictw, aby rozmawiać z
rządem naszym, to jednak pozytywny jego raport,
złożony generałowi jezuitów, bez
wątpienia będzie miał wpływ na stworzenie atmosfery,
potrzebnej do nawiązania stosunków
dyplomatycznych Watykan Polska" . Wizyta o.
A. Preserena w kraju (równoległa do
podróży Xawerego Pruszyńskiego do Watykanu)
kończyła jednak, jak zobaczymy, okres
kontaktów, zawiązywanych bez pośrednictwa
Episkopatu Polski między Stolicą
Apostolską a rządem.
Tak więc pośrednikiem między rządem
w Warszawie a Stolicą Apostolską stał się
jezuita, o. Elter, który otrzymał
paszport na początku kwietnia 1946 r., ale dotarł do
Rzymu dopiero około 20 VI . Według o.
Eltera, co zostało zaakceptowane przez MSZ,
pierwszy etap rozmów z Watykanem
powinien dotyczyć uznania przez papiestwo TRJN.
Wraz z likwidacją ambasady rządu
polskiego na wychodźstwie, Stolica Apostolska
według planów o. Eltera "wyznaczy na
razie (przy modus vivendi) delegata apostol-
skiego, a do Watykanu pojechałby charge
d'affaires". Dopiero po wyborach do sejmu,
gdy rząd przestałby być "tymczasowym",
można by myśleć o podpisaniu konkordatu,

l


Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948) 101

odtworzeniu nuncjatury w Warszawie i ambasady w Watykanie . Nie jest do końca jasny
stosunek Episkopatu Polski do misji o. Eltera. Wiadomo jedynie, że jezuita ten kontak-
tował się z polskimi biskupami (3 IV 1946 r. miał rzekomo uczestniczyć w obradach
Komisji Głównej Episkopatu Polski), a ci ostatni znali cel jego wyjazdu . Ze zrozumia-
łych powodów zaś o. Elter nie zyskał sympatii u K. Papeego, który poznał go w Rzymie:
"mieszanina naiwnego szowinizmu z czymś, co można by określić jako początki ducho-
wej czechizacji" pisał o nim ambasador w lipcu 1946 r.
O. E. Elter nie był jedynym, w tym czasie, pośrednikiem między państwem a Kościo-
łem. Podobną rolę, uwiarygodniającego dobre intencje władz tyle, że wobec Episko-
patu Polski miał spełnić mecenas Wacław Bitner (1893-1981). Wybór osoby nie był
przypadkowy, choć w sumie przypadek spowodował, że ten znany działacz chadecki
został "odkryty" przez władze partyjne. 7 I 1946 r. mecenas W. Bitner zszedł na ląd ze
statku "Liberty Ship", którym przemierzył Atlantyk. Podczas wojny, której znaczną część
spędził w Stanach Zjednoczonych, W. Bitner reprezentował w USA rząd polski w Lon-
dynie i dzięki poparciu ks. Z. Kaczyńskiego, założył tam Katolicką Agencję Prasową .
Jako bliski współpracownik ks. Z. Kaczyńskiego i znany działacz SP, pod koniec wojny
opowiedział się za koncepcją Mikołajczyka i K. Popielą. Po rozwiązaniu Agencji i, jak
sam pisał, załatwieniu kilku ważnych spraw, zdecydował się powrócić do kraju. Stało się
to w styczniu 1946 r., a więc już po konflikcie w sprawie SP między zwolennikami K. Po-
pielą a Zrywowcami, popieranymi przez komunistów . Bitner nie był więc wplątany
w bieżącą walkę polityczną, a miał przeszłość, która uwiarygodniała go w oczach Episko-
patu, szczególnie z racji przyjaźni, jaką darzył go wpływowy redaktor "Tygodnika War-
szawskiego" ks. Zygmunt Kaczyński. Już w porcie gdyńskim, W. Bitnera przesłuchali
funkcjonariusze UB, proponując mu jak wspominał wstąpienie do PPR. Bitner
jednak odmówił, pozostał wierny Stronnictwu Pracy. Rozmowa, jak sądzę, nie miała
jednak doprowadzić W. Bitnera do członkostwa w PPR, a bardziej miała charakter
sondażowy . Faktem jest, jak wspominał Karol Popiel, że mecenas W. Bitner był jednym
z tych polityków Stronnictwa, którzy najdłużej wierzyli w możliwość ułożenia stosunków
państwo Kościół i najdłużej starali się o powtórną (po wrześniu 1946 r.) legalizację
partii chadeckiej . Dwa miesiące po swym powrocie do kraju, wiosną 1946 r., na prośbę
najwyższych władz partyjnych, mecenas W. Bitner przedstawił "ściśle prywatny plan"
uregulowania stosunków państwo Kościół społeczeństwo katolickie w Polsce,
w którym m.in. zanalizował negatywne skutki zerwania przez TRJN konkordatu i niedo-
puszczenia SP do współrządzenia: "W ten sposób masy katolickie, stając się rezerwuarem
niezadowolenia, nie mogą brać udziału w pracy państwowej, ponieważ władze państwo-
we, nie prześladując wprawdzie Kościoła ani religii, nie uczyniły nic, aby pozyskać
współpracę katolików przy budowie nowej Polski. Jest to zrozumiane w masach jako
zapowiedź wcześniejszej czy późniejszej walki przeciwko katolikom" . Tym bardziej, jak
następnie konstatował autor, że "przykłady współpracy pomiędzy katolikami a lewicą
społeczną istnieją już we Francji lub w Italii, a stosunki ze Stolicą Apostolską zostały
uregulowane nie tylko przez Czechosłowację, lecz i przez powojenną Jugosławię" .
Chcąc dać wskazówki rządzącym, w jaki sposób powinni skłonić katolicki naród do uzna-
nia nowej, a narzuconej władzy, W. Bitner postulował m.in.: "Religia w Polsce nie będzie
zwalczana, a stosunek państwa do religii będzie oparty na uznaniu zasady wolności reli-
gijnej i samorządu kościelnego. Kościół katolicki będzie miał prawo organizowania swego



102 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)
\
Tycia na zasadach prawa kanonicznego i umowy pomiędzy
państwem polskim i Stolicą
Apostolską wg uzgodnionego projektu z Episkopatem Polski.
Przedstawiciele katolików
polskich dołożą starań o nawiązanie stosunków
dyplomatycznych pomiędzy Polską i Wa-
tykanem i uznania przez Watykan w administracji kościelnej
granic zachodnich Państwa
Polskiego" . Jak się wydaje, sondaż autentycznego
reprezentanta katolickiej większości
narodu nie wypadt dla władz pomyślnie. W praktyce warunki
przedstawione przez W. Bit-
nera, tak samo odzwierciedlały dążenia społeczeństwa, jak i
były nie do przyjęcia dla BP
KC PPR, dążącego do eliminacji z życia publicznego
wszelkich niezależnych od partii
struktur i organizacji.
Sondowanie zakresu "postulatów" strony kościelnej oraz
granicy kompromisu
(np. w kwestii uznania Ziem Zachodnich przez Watykan),
musiało dać sygnał władzom,
że biskupi polscy staną się trudnym przeciwnikiem w
rozgrywce o zawarcie modus vivendi
przy jak najmniejszych kosztach własnych strony rządowej.
Episkopat Polski otrzymał
właśnie (luty 1946 r.) drugi kapelusz kardynalski (dla abp.
A. S. Sapiehy) i czuł się
wzmocniony przez Piusa XII, a odrzucenie przez PSL
koncepcji wspólnego "bloku" było
m.in. wyrazem poczucia siły S. Mikołajczyka opartej na jego
popularności w narodzie.
W ramach szukania pozarepresyjnych metod dzielenia
społeczeństwa, karta watykańska
wydawać się mogła dla władz o tyle atrakcyjna, że warto ją
było nadal trzymać w dłoniach.
Stąd władze przypomniały sobie o o. E. Elterze i jego misji.
Zanim jednak nadeszły
pierwsze, lipcowe relacje jego z Rzymu, w kraju miały
miejsce dwa ważne wydarzenia.
30 VI1946 r. w niedzielę (po uprzednim uzgodnieniu z
Moskwą) w całym kraju odbyło
się referendum, którego sfałszowane wyniki były gotowe
dopiero 11 VII. Następnego dnia
zgodnie z poleceniem Prezydium KRN z 11 VII nastąpiło
ogłoszenie wyników
w prasie61. Wcześniej jednak, 4 VII w Kielcach doszło do
tragicznych w skutkach wyda-
rzeń (do tzw. pogromu kieleckiego, w wyniku którego zginęło
42 Żydów). Tło wydarzeń
kieleckich do dziś jest okryte tajemnicą, a wiele nowych
pytań jawi się szczególnie po
lekturze książki Krzysztofa Kąkolewskiego, wspomnieniach
Henryka Błaszczyka (małego
Henia w 1946 r.), jak i materiałów zebranych przez GKBZPNP w
Warszawie. Kardynał
A. Hlond w nie publikowanej rozmowie z płk. Bellonim,
prezesem związku Żydów
we Włoszech, miał stwierdzić dosłownie: "Powtarzam, ujrzy Pan
rzeczy bardzo dziwne.
Mordercami nie był lud, ale milicja, która podjęła walkę z
biednymi Żydami, którzy
zamknęli się w jednym domu [przy ul. Planty 7 w Kielcach J.
Ż.], walkę która trwała
przeszło 2 godziny" . Wiadomo jednak, że gdy chodzi o
kontekst Kościół w Polsce
rząd, wydarzenia kieleckie zostały wykorzystane propagandowo
przez władze w celu
zdyskredytowania Polaków i "umiędzynarodowienia" rzekomego
antysemityzmu społe-
czeństwa polskiego, w tym przedstawicieli Episkopatu. "Opinia
kraju i świata głęboko
wstrząśnięta została ohydnym pogromem Żydów w Kielcach [...]
pisano w odezwie
rządu polskiego na wychodźstwie z 6 VIII 1946 r. Zbrodnia
ta szeroko została rozgło-
szona przez propagandę rządu warszawskiego, celem splamienia
imienia polskiego w opi-
nii wolnych narodów oraz celem wskazania, że panowanie
agentów moskiewskich w Pol-
sce jest koniecznie potrzebne dla uśmierzenia zbrodniczych
instynktów, tkwiących w Po-
lakach. W takim właśnie celu, jeden z agentów administracji
warszawskiej głosił przez
radio, że pogromy są "zgodne" z charakterem i tradycjami
"narodu polskiego" . Zgod-
nie z powyższym planem Kościół jako symbol "charakteru i
tradycji" polskiej miał stać
się jednym z głównych (obok podziemia niepodległościowego)
winowajców. Najpierw,

Stolica Apostolska a konkordat z
rządem RP (1945-1948) 103

w sposób jednostronny i niezgodny z prawdą, oskarżono
miejscowe duchowieństwo
o bierność w obliczu pogromu . W "Odrodzeniu" pisano: "Czy
biskup ordynariusz
kielecki mógł jako aktywny chrześcijanin uratować
mordowanych ludzi od śmierci,
a swoich wiernych odciągnąć od kainowej zbrodni? [...] gdyby
udał się na miejsce zbrodni,
tłum w jego obecności nie odważyłby się mordować niewinnych
ludzi" . Autor oczywiście
nie poinformował czytelników, że biskup był w tym czasie w
Częstochowie, a ksiądz, który
z pobliskiej katedry próbował przyjść na miejsce tragedii,
nie został tam dopuszczony
przez funkcjonariuszy UB i MO. Po bp. C. Kaczmarku następną
ofiarą niewybrednej
propagandy komunistycznej padł prymas Polski. Pretekstem do
wzmocnienia ataków na
Kościół stał się wywiad kard. A. Hlonda dla dziennikarzy
amerykańskich, którego tenże
udzielił 11 VII 1946. Prymas Hlond, zgodnie z etyką
chrześcijańską, potępił zbrodnię, ale
jednocześnie wskazał na rzeczywiste i bardziej skomplikowane
powody zadrażnień w sto-
sunkach żydowsko-polskich po 1945 r: "W czasie
eksterminacyjnej okupacji niemieckiej
Polacy, mimo, że sami byli tępieni, wspierali, ukrywali i
ratowali Żydów z narażeniem
własnego życia. Niejeden Żyd w Polsce zawdzięcza swe życie
Polakom i polskim księżom.
Że ten dobry stosunek się psuje, za to w wielkiej mierze
ponoszą odpowiedzialność Żydzi,
stojący w Polsce na przodujących stanowiskach w życiu
państwowym, a dążący do narzu-
cenia form ustrojowych, których ogromna większość narodu nie
chce. Jest to gra szkod-
liwa, bo powstają stąd niebezpieczne napięcia. W fatalnych
starciach orężnych na bojo-
wym froncie politycznym w Polsce giną niestety niektórzy
Żydzi, ale ginie nierównie
więcej Polaków" . Słowa prymasa zostały odczytane przez
propagandę rządową jako
przejaw wrogości duchowieństwa wobec mordowanych w czasie II
wojny światowej Ży-
dów, co było równie krzywdzące jak i nieprawdziwe. Miało to
jednak na celu nie doszu-
kiwanie się prawdy, a raczej skompromitowanie Episkopatu
Polski w oczach Europy.
W czasie wrześniowej sesji KRN (20-23 IX 1946 r.) poseł L.
Szuldenfrei przekonywał,
w związku z wywiadem prymasa A. Hlonda dla dziennikarzy
amerykańskich: "Dzisiaj,
gdy po rzeziach hitlerowskich ocalała zaledwie garść Żydów,
a polska burżuazja w okresie
okupacji nasyciła się korzyściami z hitlerowskiego rabunku
mienia pożydowskiego, dzi-
siaj głosi kardynał Hlond inną tezę [tzn. inną niż przed
wojną, kiedy to był rzekomo
rzecznikiem ONR J. Ż.], tezę, że jest za dużo Żydów w
aparacie rządzącej demokracji
i w tym znowu widzą usprawiedliwienie dla pogromu
kieleckiego" .
Cel swój, jak się wydaje, komuniści osiągnęli. Prasa
zachodnia, ukierunkowana przez
propagandę komunistyczną, w sposób jednostronny informowała
o przebiegu pogromu,
przemilczając treść odezw kurii kieleckiej, potępiających
sprawców pogromu. W jednej
z nich pisano zaś: "...musimy sobie jasno zdać sprawę z
tego, iż fakt rozmyślnego zabój-
stwa jest zbrodnią, wołającą o pomstę do nieba i jako taki
godzien całkowitego i bez-
względnego potępienia. Fakt ten jest tym karygodniejszy, gdy
dzieje się na oczach
młodzieży i nieletnich dzieci. Potępiając powyższe czyny, w
imię poszanowania prawa
Bożego, nakazu własnego sumienia, wspaniałych tradycji
polskich oraz honoru Polaka-
-katolika, Kuria Diecezjalna Kielecka wzywa katolickie
społeczeństwo diecezji kieleckiej
do zachowania spokoju, opanowania się oraz zrozumienia
powagi chwili w interesie
własnym i Narodu" . Treść tych wezwań do spokoju i odezw z
racji cenzury i nacisków
miejscowego UB nie dotarły do świadomości ogółu, za co
winę również ponosiły
władze partyjno-rządowe. Komplet dokumentów dotyczących
pogromu kieleckiego


104 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)

został przejęty przez UB w trakcie rewizji w katedrze
kieleckiej 12 I 1952 r. w związku
z aresztowaniem bp. C. Kaczmarka. Wśród nich znalazły się
odezwy potępiające pogrom:
"1. Oświadczenie ks. arcybiskupa Hlonda (przekazane
rzecznikom zagranicznym); [...] 4.
Pismo kurii kieleckiej do wojewody kieleckiego z dnia 5
lipca 1946 r.; [...] 7. Propozycja
wspólnej z władzami miasta odezwy potępiającej pogrom; 8.
Odezwa kurii do probo-
szczów m. Kielce; 9. Odezwa do wszystkich proboszczów diec.
kieleckiej; [...] 11. Uwagi
ks. Kard. Hlonda wobec dziennikarzy amerykańskich w
Warszawie" . Antypolska pro-
paganda krajowych komunistów zatoczyła szeroki krąg,
docierając m.in. aż do osadników
żydowskich w Palestynie. Jak pisano z Tel Awiwu do
ambasadora K. Papeego, należało
natychmiast bronić dobrego wizerunku Polaków, gdyż
przeciętny Żyd zaczai nienawi-
dzieć wszystko co polskie: "Prasa żydowska coraz bardziej
ulega wpływom nam wrogim,
tolerowanym przez Anglików. Niestety w kontrakcji nie
zawsze osiągamy rezultaty [...]
Np. w całej prasie żydowskiej podano wiadomość, że za
morderców ludności żydowskiej
w Kielcach odprawiono w Domu Polskim nabożeństwo, a
następnie ku ich czci urządzo-
no akademię [chodzi o ludzi, jak dziś dopiero wiadomo,
bezpodstawnie skazanych na karę
śmierci w głośnym procesie pokazowym w sierpniu 1946 r. J.
Ż.]. Wiadomość ta
rozkolportowana szeroko w całej prasie hebrajskiej tak
rozagitowała ludność żydowską,
że zwiększające się uliczne ekscesy przeciwpolskie [w Tel
Awiwie] zagrażały pogromem
Polaków, gdyby nie było wysadzenia w powietrze lokalu biur
wysokiego komisarza (King
David), co przeraziło w rezultacie ludność żydowską, a ta
zapomniała o Polakach".
O trwałości propagandy komunistycznej, w tym przypadku
dotyczącej negatywnej, a nie-
sprawiedliwej opinii o postawie kurii kieleckiej w trakcie i
po pogromie, świadczy m.in.
reakcja zachodniej prasy żydowskiej na oszczerczy proces bp.
C. Kaczmarka z 1953 r.
"The Jewish Chronicie" z 9 X 1953 r. pisał: "Ekscelencja
Kaczmarek był biskupem Kielc
w czasie makabrycznego pogromu w Kielcach w lipcu 1946 r.
[...] Ale ani biskup Kacz-
marek, ani inne czołowe postacie Kościoła katolickiego w
Polsce, nie potępiły gwałtu" .
Sprawa kielecka, po raz pierwszy w tak ostry sposób, za
sprawą komunistów wprowa-
dziła Kościół polski w orbitę bieżącej walki politycznej.
Propaganda krajowa, o czym
w sposób jawny mogła informować jedynie prasa emigracyjna,
chciała odciągnąć uwagę
świata od fałszerstw w referendum, a jednocześnie rozpocząć,
obliczoną na dłuższy dys-
tans, kampanię przedwyborczą. Na bieżąco zaś, atak na
prymasa spowodował ochłodze-
nie w stosunkach państwo Kościół w Polsce (o tyle
raptowne, że jeszcze niedawno
wysocy urzędnicy państwowi brali udział w procesji Bożego
Ciała), na tyle silne, że
w kręgach dyplomacji zaczęto spekulować na temat
ewentualnego wydalenia prymasa
Polski z kraju 2. Powrót o. E. Eltera z Rzymu zbiegł się w
czasie z nagonką na prymasa
A. Hlonda. Jest to o tyle ciekawe, że (jak pokazuje to
późniejszy scenariusz) można
przypuszczać, że już wtedy powstała w łonie BP KC PPR
przewrotna myśl skłócenia
"lepszego" papieża z "gorszym" Episkopatem Polski i próba
przerzucenia mostu: pań-
stwo Kościół ponad głowami biskupów polskich .
Wizyta o. E. Eltera w Watykanie miała dla władz polskich
znaczenie sondażowe. Jak
przekonywał ambasadora Francji w Polsce Roger Garreau
wiceminister spraw zagranicz-
nych Z. Modzelewski, "rząd był gotów pertraktować z
Watykanem, pod warunkiem
jednak, że inicjatywa wyjdzie z Watykanu" . Wyniki rozmowy o.
E. Eltera w Watykanie,
zrelacjonowane przez niego w MSZ w lipcu 1946 r., zachęcały,
jak się wydaje, komuni-


Stolica Apostolska a konkordat z
rządem RP (1945-1948) 105

stów do dalszych starań o wznowienie stosunków
dyplomatycznych z Watykanem . Zda-
niem o. E. Eltera, to właśnie Watykan oczekuje "na
inicjatywę Warszawy". Miała ona
polegać na przychylnym potraktowaniu pierwszego pakietu
spraw, z jakimi jezuita po-
wrócił do kraju, m.in. po odbyciu rozmowy z ostatnim
nuncjuszem w Polsce, mons.
Cortesim: ,,a) ustanie napaści na papieża w prasie polskiej,
b) zezwolenie na wyjazdy
biskupów do Rzymu (ad limina Apostolorum) , c) oddanie
Kościołowi, zgodnie z mani-
festem PKWN, gmachów kościelnych, zajmowanych obecnie
przez urzędy, np. semina-
rium duchowne, Bobolanum Jezuitów w Lublinie itd. , d)
wyrzucenie biskupa
[K. M.] Spletta z Polski do Niemiec [według Stolicy
Apostolskiej: papież uważa uwię-
zienie Biskupa gdańskiego Spletta za nieuzasadnione i nie
udowodnione prawnie
J. Ż.]". Papież miał również ubolewać nad tym, że: "Katolicy
w Polsce nie mogą się żenić
tylko w kościele katolickim, jakby tego pragnęli" . Miało to
oznaczać, że jednym z waż-
niejszych punktów w rozmowach stanowiłaby kwestia anulowania
nowego prawa małżeń-
skiego: "Kościołowi odpowiada najbardziej system włoski: kto
chce, żeni się cywilnie, lub
kościelnie, lecz wtedy ślub cywilny nie jest potrzebny do
ważności" . W swojej relacji
o. E. Elter przemilczał fakt, że rozmowy sondażowe odbywały
się przed wspomnianymi
wydarzeniami kieleckimi, a więc we względnie dobrej
atmosferze. Prasa watykańska
("II Quotidiano") wręcz zachęcała komunistów polskich do
negocjacji. Wszystko to
skończyło się wraz z atakiem prasy krajowej na prymasa A.
Hlonda i bp. C. Kaczmarka:
"W wyniku tej wymiany artykułów nastroje pomiędzy Watykanem
a Warszawą raczej się
pogorszyły. Nie należy wykluczyć pisał K. Papee do Londynu
że jest to nieporozu-
mienie: Moskwa i Warszawa nie zrozumiały lub nie dosłyszały
zbyt subtelnych awansów
Quotidiano"80.
Postulaty Stolicy Apostolskiej (minimalistyczne w
stosunku do treści memoriału
biskupów polskich na ten sam temat do władz z 15 IX 1946 r.)
odnośnie warunków
wstępnych w sprawie wznowienia stosunków dyplomatycznych
mieściły się w zakreślo-
nym przez mons. D. Tardiniego planie generalnym. Według
niego należało prowadzić
rozmowy, ale jednocześnie być twardym w stosunkach z
komunistami, by nie dać się
zwieść za cenę jedynie obietnic. Najpierw fakty, a potem
dopiero podpisywanie wspól-
nych dokumentów. D. Tardini zaś, jak wiemy, był głównym
architektem polityki wschod-
niej Stolicy Apostolskiej . Wszelkie rozmowy na temat
podpisania konkordatu z Polską
z perspektywy watykańskiej miały jednocześnie cel
dalszy: zbliżać Stolicę Apostol-
ską do porozumienia z Moskwą, w imię ratowania katolicyzmu
na obszarach, o których
decydowała ostatecznie Moskwa, a nie jej satelici .
"Kościół, który dla uzyskania modus
vivendi mógł paktować z Hitlerem, porozmawiałby na ten temat
również ze Stalinem, o ile
pojawiłyby się jakie takie gwarancje, i to nawet gdyby miała
oburzyć się cała Północna
Ameryka" stwierdzał dwa lata później, gdy polityka
"neutralizowania" radzieckiego
kolosa przechodziła już do historii, doradca Piusa XII,
jezuita, prof. Gustaw Gundlach .
Stroną czynnie zainteresowaną w prowadzeniu negocjacji
był, w drugiej połowie
1946 r., rząd polski, a szczególnie przywódcy PPR. Stolica
Apostolska rozpoczęła jedynie
(również poprzez o. E. Eltera) sondowanie prawdziwych
intencji TRJN i nagłego (po
zerwaniu konkordatu w 1945 r.) zwrotu w jego polityce.
Oczekiwano również w Watyka-
nie na wiadomość od biskupów polskich. (Jak się okaże,
dopiero wizyta prymasa Hlonda
w Rzymie z listopada-grudnia 1946 r. ustawiła politykę
watykańską w stosunku do
TRJN). Polityka PPR zaś była tu zgodna z podaną na wiosnę
1946 r. wykładnią "tymcza-

106 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)

sowych" stosunków państwo Kościół, dokonaną przez J.
Bermana. Wyktadnia ta
mieściła się zarówno w strategii politycznej komunistów
polskich w związku ze zbliżają-
cymi się wyborami, jak również (a jedynie ten drugi fakt
gwarantował możliwość realizacji
polityki PPR w kraju) nie kłóciła się z ówczesną polityką
Moskwy. "[...] rząd sowiecki do
1947 r. stale ponawiał sondaże w Rzymie; dwaj węgierscy
duchowni z watykańskimi
paszportami jeździli w te i z powrotem między Moskwą a
Rzymem. [...] Sowieccy dyplo-
maci Puszkin i Ossukin zaproponowali ponoć wówczas
porozumienie ramowe, które-
go śladem miały pójść stosowne umowy z demokracjami
ludowymi" . Jest kwestią
otwartą, w jakiej mierze pierwsze rozmowy sondażowe o. E.
Eltera czynione z wyraźną
zachętą ze strony Z. Modzelewskiego były prowadzone na
zlecenie J. Stalina, a w jakiej
z jego własnej i niezależnej inicjatywy. Wiadomo jedynie, że
plany komunistów polskich
wykorzystania propagandowego umowy z Watykanem na temat
przyjazdu nuncjusza
apostolskiego w okresie przedwyborczym mieściły się w
ówczesnej polityce zagranicz-
nej ZSRR. Stalin zaangażował się wówczas na rzecz
wzmocnienia partii komunistycznych
(francuskiej i włoskiej) na Zachodzie, w czym
przeszkadzałaby zbyt agresywna polityka
antykościelna w krajach satelickich Moskwy.
Wybór terminu włączenia się czynnego przez komunistów
polskich w sondowanie
nastrojów w Stolicy Apostolskiej, nie był przypadkowy.
Poprzedziła go decyzja BP KC
PPR o przeprowadzeniu wyborów do Sejmu Ustawodawczego.
Początkowo, tzn. tuż
przed referendum, termin wyborów ustalono (w porozumieniu z
Moskwą) na jesień
1946 r. Później zaś, ostatecznie w listopadzie 1946 r.,
został on przesunięty na styczeń
1947 r. Powodem tych zmian, jak wiadomo, był opór społeczny
przeciwko władzy komu-
nistycznej w Polsce, który przywódcy PPR starali się złamać
(a na to potrzebny był czas)
tak środkami prawno-administracyjnymi, jak i przy użyciu
siły, czyli za pomocą aparatu
bezpieczeństwa. W tym celu m.in., podczas wrześniowej sesji
KRN, większość prokomu-
nistyczna uchwaliła posiadający znamienne luki prawne projekt
ordynacji wyborczej,
zatwierdziła też decyzję Prezydium KRN z 29 V1946 r. o
przekazaniu części uprawnień
Ministerstwa Administracji Publicznej (resort kierowany przez
członka PSL W. Kiernika)
dotyczących zgromadzeń, do kompetencji Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego
(MBP). Wcześniej zaś, 19 VII 1946 r., minister
bezpieczeństwa publicznego i Naczelny
Dowódca WP opracowali "Wytyczne...", w których określono
głównych wrogów, prze-
znaczonych do likwidacji w ramach nadchodzącej kampanii
wyborczej, tzn. PSL i podzie-
mie: "1. Udaremnić opozycji legalnej i nielegalnej sianie
niepokoju; 2. Uszczuplić jej bazę
społeczną. 3. Zapewnić absolutny spokój i pełne powodzenie
wyborów". Posłowie KRN
zatwierdzili również dekret rządowy (z 5 VII 1946 r.) o
utworzeniu Głównego Urzędu
Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, co ujednoliciło system
cenzury w Polsce . Jedno-
cześnie ta sama większość posłów KRN nie zgodziła się na
powołanie do życia nowej
partii chrześcijańsko-demokratycznej, a siedmiu posłów KRN z
dawnego Stronnictwa
Pracy z Karolem Popiciem na czele, została pozbawiona swych
mandatów. W ten sposób
katolicy stracili swą, i tak nikłą, reprezentację w
parlamencie . Z punktu widzenia dłu-
gofalowej polityki antykościelnej, nazywanej "rozdziałem
Kościoła od państwa", elimi-
nacja stronnictwa katolickiego z życia publicznego była
sukcesem komunistów, jednak
z punktu widzenia nadchodzących wyborów do parlamentu (do
zwycięstwa w nich po-
trzebne było choćby za cenę "uczynienia kroku wstecz"
przychylne milczenie
Episkopatu Polski) należało pozorować dobrą wolę ułożenia
modus vivendi ze Stolicą

! l
Stolica Apostolska a konkordat z
rządem RP (1945-1948) 107

Apostolską zwierzchnikiem biskupów polskich. O tej
konieczności świadczyły Tówttież
oświadczenia wpływowych publicystów katolickich, którzy
komentowali postawę katoli-
ków w głosowaniu czerwcowym: "Hasłem katolików było:
głosować zgodnie z sumieniem,
oczywiście chrześcijańskim. Tym hasłem kierować się będą
katolicy także przy zapowie-
dzianych na jesień wyborach" . W sierpniu 1946 r. lokalne
władze partyjne informowały
też centralę, że "coraz częściej otrzymujemy informacje o
agresywnej postawie kleru
wobec Obozu Demokracji, a zwłaszcza wobec naszej partii" .
Nastroje antypepeerow-
skie wśród ludności rozszerzały się z miesiąca na miesiąc,
wzmogły się zaś szczególnie po
wrześniowych uroczystościach kościelnych na Jasnej Górze93 .
Już 21 VIII 1946 r., B. Piasecki pisał w liście do W.
Gomułki: "Przy obecnym układzie
stosunków międzynarodowych jest rzeczą wykluczoną,
by hierarchia
Kościoła zaangażowała się na jakimkolwiek
odcinku w obec-
ny układ polityczny [podkreślenia J. Ż.]. Wszelkie
więc próby ostatecznej
normalizacji stosunków między Kościołem, a ugrupowaniami
politycznymi nie stojącymi
na gruncie światopoglądu katolickiego nie mają szans
powodzenia. Nie należy więc
spodziewać się, by hierarchia Kościoła katolickiego w Polsce
w chwili obecnej poszła na
jakiekolwiek formalne i wiążące kroki w obecnym układzie
politycznym wewnętrznym.
Jak zwracaliśmy na to parokrotnie uwagę problem
normalizacji stosunków na tym
odcinku musi nastąpić najpierw na arenie międzynarodowej, a
dopiero po tym poszcze-
gólni dostojnicy Kościoła będą zwolnieni od zakazu wszelkiego
negatywnego angażowania
się politycznego .


Przypisy:

1. Przemówienie prymasa A. Hlonda na uroczystość Chrystusa
Króla [w:] Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 11-15.
2. Pius XII do prezydenta USA H. Trumana, 19 VII 1948 r. cyt.
za: H. Stehle, Tajna dyplomacja...,
s. 337.
3. Por. Ibidem, s. 206.
4. T. Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 62.
5. Np. już 22 X 1945 r. do Belgradu przybył w porozumieniu
z J. Broz-Titem nuncjusz
apostolski mons. Joseph Patrick Hurley; w Czechosłowacji
odnowiono stosunki z Watykanem
w maju 1946 r., kiedy to do Pragi przybyl nuncjusz abp
Saverio Ritter, H. Stehle, Tajna dyplo-
macja..., s. 212-213, 222-223. Por. K. Kapłan, Śtat a
Cirkev..., s. 54-55.
6. Zob. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 209. Myli się
jednak H. Stehle, pisząc: "Watykan nie
ujawnił żadnej gotowości do rokowań na temat nowego prawnego
ustalenia sytuacji jeszcze
w żadnym razie nie uciskanego Kościoła polskiego", ibidem.
Jak sądzę, H. Stehle przyjął
argumentacje, utrwalaną od 1945 r. przez zachodnich
dyplomatów rezydujących w Polsce. Amba-
sador Francji w Polsce R. Garreau pisał T. Wyrwa:
"...reprezentował klasyczny typ dyplomaty
zachodniego, jeśli chodzi o brak znajomości problemów Europy
środkowowschodniej", T. Wyrwa,
Kościól i państwo..., s. 63.
7. Zob. T. Torańska, Oni, Londyn 1985, s. 257-260; K.
Kersten, Narodziny systemu władzy, Polska
1943-1948, Paryż 1986, s. 140.




108 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)


8. Rozmówcą min. S. Wierbłowskiego z MSZ był
najprawdopodobniej o. Elter, jezuita, o którym
szerzej zob. niżej. AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 28.
9. Notatka T. Chromeckiego z rozmowy z amb. S. Kotem
wykonana dla min. Z. Modzelewskiego,
z 28 IX 1945 r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 30.
10. List amb. S. Kota do min. W. Rzymowskiego z 18 XII 1945
r., AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17,
k. 33. l
11. Oświadczenie Watykanu z 14 VII 1946 r., AMSZ, sygn. 8,
t. 224, w. 17, k. 6. W wersji podanej
przez P. Rainę: "...lecz od rządu warszawskiego". P. Raina,
Kościół w PRL..., s. 28.
12. "Wydaje się, że wypowiedzenie konkordatu przez rząd
warszawski wywołało zdziwienie w śro-
dowisku Watykanu, które okazało się tą decyzją poruszone"
pisał amb. Francji J. Maritain do
Paryża w depeszy z 20IX1945 r.; cyt. za: T. Wyrwa,
Kościólipaństwo...,s. 62. Zdaniem amb. S. Kota
poruszenie to było na tyle silne, że część środowisk
watykańskich uznała, że to prymas A. Hlond
"po powrocie do kraju zachował się niefortunnie".
13. Notatka z ambasady w Rzymie, 2 XI1945 r., AMSZ, sygn.
6,1.1260, w. 82, k. 33. Zob. również,
notatka z rozmowy urzędnika MSZ z ks. Zygmuntem Kaczyńskim z
25 X 1945 r., AMSZ, sygn. 8,
t. 224, w. 17, k. 31. Według ks. Z. Kaczyńskiego, Watykan
dążył do zawarcia konkordatu i "uczyni
wszystko, aby drogą dyplomatyczną wywrzeć pewne sugestie na
nasz rząd". Warto jednak przypo-
mnieć, że ks. Z. Kaczyński starał się w tym czasie o
zalegalizowanie SP (K. Popielą) i powołanie
"Tygodnika Warszawskiego" (pierwszy numer ukazał się 11 XI
1945 r.). Zależało mu więc na
uregulowaniu stosunków między państwem a Kościołem.
14. Już w lipcu 1945 r. Sekretariat Stanu zalecił amb.
K.Papeemu "ażeby rzadziej czynił urzędowe
zabiegi i zachowywał pewną powściągliwość w stosunkach z
otoczeniem Watykanu", aby nie utru-
dniać trudnej i tak misji prymasa A. Hlonda, który właśnie
powrócił do kraju. W styczniu 1946 r.
zaś "przy tradycyjnym składaniu życzeń Ojcu Świętemu p.
Papeem, został przyjęty osobno, dzień
przed swoimi kolegami" ambasadorami. T. Wyrwa, Kościół i
państwo..., s. 62-63. Jednak, z drugiej
strony, podczas ceremonii związanych z nadaniem A. Sapieże
kapelusza kardynalskiego "Watykan
podkreślał do końca oficjalny charakter Papeego, który był w
czasie uroczystości w Santa Maria
Nuova. Natomiast opuszczono fakt ten relacjonował amb. S.
Kot z Rzymu w załączonym
komunikacie dla "Osservatore Romano". Raport ambasady RP w
Rzymie do MSZ, 5 III 1946 r.,
AMSZ, sygn. 6, t. 1260, w. 82, k. 13.
15. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 1111946 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/36/4.
16. Płk W. Komar do J. Bermana, 5 XI1946 r., AAN, B. Bierut,
sygn. II /69, s. 4. Trudno dziś ustalić,
bez znajomości dokumentów watykańskich, na ile relacje
wywiadu polskiego były "życzeniowe",
a na ile odzwierciedlały rzeczywiste nastroje panujące w
Sekretariacie Stanu.
17. Według amb. S. Kota, papież liczy na to, że prymas A.
Hlond, jako baczny obserwator, będzie
potrafił odpowiedzieć na wątpliwości Watykanu: "Jeśli
Warszawa zerwała z polecenia Rosji, to nie
podejmie rozmów, póki nie będzie miała zgody Rosji, po cóż
więc rozmawiać z Warszawą? Gdzie
gwarancje, że po podpisaniu konkordatu reżim warszawski nie
zacznie prześladowania Kościoła".
Pismo amb. S. Kota do min. W. Rzymowskiego z 18 XII 1945 r.,
AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33.
18. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 209-210. H.
Stehle nie podaje daty audiencji. Wydaje
się jednak, że musiało się to odbyć z okazji pobytu kard. A.
Sapiehy w Rzymie. Wtedy bowiem do
Watykanu przyjechała delegacja rządu polskiego na
wychodźstwie, starająca się o audiencję tak
u papieża, jak i metropolity krakowskiego. Przyjazd min. W.
Folkierskiego, odnotowany przez
miejscową prasę jak twierdziła ambasada RP w Rzymie miał
na celu udowodnienie kierow-
nikom Kościoła Powszechnego tezy, że: "rząd londyński
funkcjonuje nadal zupełnie normalnie i że

Stolica Apostolska a konkordat z
rządem RP (1945-1948) 109


wobec tego pożądana byłaby współpraca z nim". Raport
ambasady RP w Rzymie do MSZ, 5 III
1946 r., AMSZ, sygn. 6, t. 1260, w. 82, k. 13. W. Folkierski
był również w Rzymie na przeło-
mie 1946/1947 r., gdzie spotkał się z kard. A. Hlondem.
Raport K. Papeego do MSZ w Londynie,

30 XII 1946 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/36/8.
19.0 efektach tego utrudniania pisał amb. S. Kot. Według
niego, prymas A. Hlond aż do grudnia
1945 r. nie przysłał obowiązkowego sprawozdania ze swej
działalności, po otrzymaniu pełnomoc-
nictw z lipca 1945 r. Sekretariat Stanu obarczał winą za to
stronę rządową. Faktycznie, prymas
A. Hlond przesłał ww. sprawozdanie dopiero w październiku
1946 r. Pismo amb. S. Kota do min.
W. Rzymowskiego, AMSZ, sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 33. Zob.
P. Raina, Kościól w PRL..., s. 46 passim.
Faktem jest również, że jednym z warunków wznowienia
stosunków miedzy państwem a Stolicą
Apostolską (powtarzanym stale przez Sekretariat Stanu) było
umożliwienie biskupom swobodnej
komunikacji z Piusem XII. Dopominał się tego również
Episkopat Polski, dla którego brak komu-
nikacji z Watykanem był argumentem za rozszerzeniem
uprawnień kardynałów. Zob. Protokół
plenarnej konferencji Episkopatu z dnia 22-24 V1946 r. [w:]
W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Maj-
chrowski,Historia najnowsza..., cz. IV, s. 107-108.
20. List Piusa XII do kard. Augusta Hlonda, prymasa Polski z
1711946 r., odczytany w kościołach
polskich (odpis tego listu jest przechowywany w dokumentach
Sekretariatu KC PPR, AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-243, k. 8-10). Zob. J.
Zabłocki, Zerwanie konkordatu, "Ład"
zlX1989r. '
ĆĆĆ::Ć-,.-Ć
21. Cyt. z wersji listu Piusa XII z 17 I 1946 r. znajdującej
się w AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YII-243, k. 8. Por. P. Raina, Kościól w PRL..., s.
27- 28.
22. Cyt. za: P. Raina,Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 133.
23. Przy okazji procesu biskupa gdańskiego powróciła kwestia
odpowiedzialności papieża za
zerwanie konkordatu. O powrót ten postarał się m.in.
prokurator, próbujący udowodnić racje
odpowiedzialnych za treść uchwały TRJN z 12IX1945 r.
Jednocześnie, w prasie bp K. Splett został
obrzucony (nie bez racji, jeśli chodzi o zarzut uległości w
stosunku do gestapo) stekiem kalumni.
Zob. "Głos Ludu" z 2 II1946 r. Stenogram procesu i dalsze
losy bp. Spletta, zob. P. Raina, Karol
Maria Splett. Biskup gdański na lawie oskarżonych, Warszawa
1994.
24. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 19 VII 1946
r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/36/6.
25. Rozmowa tow. Wiesława z tow. Dymitrowem, 10 V 1945 r.
[w:] Polska ZSRR Struktury
podległości..., s. 124.
26. Kolejność ta jest wynikiem przyjęcia tezy, że o
znaczeniu danego członka BP KC PPR świadczy
miejsce jego nazwiska (pseudonimu) podanego w protokołach BP
KC PPR, a następnie BP KC
PZPR (od czasów plenum sierpniowo-wrześniowego w 1948 r., w
następnych posiedzeniach BP
znika tow. Wiesław, a pierwsze miejsce otrzymuje tow.
Tomasz; J. Berman jest na miejscu drugim).
Zob. Protokofy posiedzeń Biura Politycznego KC PPR 1944-
1945. Dokumenty do dziejów PRL, oprać.
A. Kochański, Warszawa 1992, s. 77 i nn. [od posiedzenia z
17 XII 1944 r.]. Por. T. Torańska, Oni,
op. cit., s. 227 i nn.
27. Wystąpienie min. H. Świątkowskiego na posiedzeniu
Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej
28 V 1946 r. W swoim wystąpieniu minister opowiedział się za
modelem stosunków państwo
Kościół istniejącym w ZSRR, AAN, KRN, sygn. 73, k. 190. H.
Świątkowski trwał w swych przeko-
naniach również po doświadczeniach z pierwszej połowy lat
pięćdziesiątych. Zob. H. Świątkowski,
Państwo a Kościół w świetle prawa, Warszawa 1958 [broszura].


110 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)


28. Notatka ta trafiła następnie do W. Wolskiego, który od
IX 1946 r. spotykał się z sekretarzem
Episkopatu i był zależny w swych decyzjach wprost od J.
Hermana, czyli BP KC PPR, AAN, MAP,
sygn. 809, k. 45.
29. Ostatnie zdanie jedynie sugeruje podobieństwo do zapisu
zawartego w XI art. konkordatu
z 1925 r., w którym strony uzgodniły, że: "Jego
Świątobliwość zgadza, się zwracać do Prezydenta
Rzeczypospolitej przed mianowaniem..., aby upewnić się, że
Prezydent nie ma do podniesienia
przeciw temu wyborowi względów natury politycznej", cyt. za:
W. Włodarczyk, Konkordaty..., s. 425.
Słowa ministra są bliższe określeniom, które padły w marcu
1950 r., a w końcu znalazły się w zapisie
dekretu z 9 II 1953 r. o obsadzie i znoszeniu stanowisk
kościelnych. Dekret ten w sposób jedno-
znaczny gwałcił autonomię Kościoła i spowodował kategoryczny
sprzeciw prymasa Polski wyrażony
w słynnym liście z maja 1953 r.: "... non possumus".
(Dokument H. Świątkowskiego z 18 V1946 r.,
AAN, MAP, sygn. 809, k. 45.) Zob. też: H. Świątkowski,
Państwo a kościól w świetle prawa,
Warszawa 1958 r.
30. Oświadczenie radiowe Watykanu z lipca 1946 r., AMSZ,
sygn. 8, t. 224, w. 17, k. 6 (fragment
podkreślony). Por. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 28.
31. Zob. Dziennik Ustaw, 1953, nr 10, póz. 31.
32. Protokół z plenarnego posiedzenia KC PPR, 10II1946 r.
[w:] Archiwum Ruchu Robotniczego,
t. IX, Warszawa 1984, s. 308-309. Zob. A. Dudek, Państwo i
Kościól w Polsce 1945-1970, Warszawa
1995, s. 8-9.
33. Wykład J. Bermana z 8 III 1946 r. pt.: Polityka
zagraniczna Polski Ludowej, AAN, J. Berman,
sygn. 325/21, k. 87.
34. Raport z rozmowy z ks. E. Dąbrowskim, AAN, KRN sygn.
809, k. 10-13. W ASEP znajduje się
notatka bp. Z. Choromańskiego, na której sekretarz
Episkopatu zapisał nazwiska księży zbyt blisko
jego zdaniem obcujących z ludźmi władzy. Na pierwszym miejscu
umieścił nazwisko ks. E. Dąbrow-
skiego, proboszcza na Kamionku, ASEP.
35. Opinie ks. Z. Kaczyńskiego były o tyle istotne, że prałat
cieszył się zaufaniem bp. Z. Choromań-
skiego. Opinie te były też skrzętnie zapisywane. (Zob. raport
urzędnika MSZ z 25 X1945 r., sygn. 8,
t. 224, w. 17; relacja z rozmowy ks. Z. Kaczyńskiego z ks.
Tomaszem Kołakowskim, posłem SP
z 24IX 1947 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 52-53; zob.
też: stenogram z notatek bp. Z. Cho-
romańskiego rozmowy między biskupem, ks. Z. Kaczyńskim i
ministrem oświaty z 12IX 1947 r.
[w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 98-103). Ks. Zygmunt
Kaczyński prałat, szambelan papieski
(1894-1953) od czasów I wojny światowej działacz
chrześcijańsko-demokratyczny, m.in. czynny
w chrześcijańskich związkach zawodowych. Od 1919 r. poseł na
sejm z listy Związku Ludowo-Na-
rodowego (endecja), a następnie Chrześcijańskiej Demokracji
(chadecji). Znany publicysta;
w 1930 r. decyzją Episkopatu Polski objął stanowisko
dyrektora Katolickiej Agencji Prasowej
(KAP). Od 1937 r. należał do czołowych działaczy Stronnictwa
Pracy. W czasie II wojny światowej,
działał czynnie we władzach polskiego rządu w Londynie. M.
in. w rządzie S. Mikołajczyka był
ministrem wyznań religijnych i oświecenia publicznego. Po
utworzeniu TRJN zdecydował się (wraz
z grupą K. Popielą, prezesa SP) powrócić do kraju. Od 11946
r. był proboszczem kościoła Wszyst-
kich Świętych na Grzybowie (po ks. Marcelim Godlewskim) oraz
drugim redaktorem naczelnym
"Tygodnika Warszawskiego" (pierwszy numer pisma pod red. ks.
Wądołowskiego ukazał się 11 XI
1945 r.) organu Kurii Metropolitarnej Warszawskiej. Miał też
objąć funkcję dyrektora Katolickiej
Agencji Prasowej (KAP), o wznowienie której bezskutecznie
zabiegał bp Z. Choromański, sekre-
tarz Episkopatu Polski (kontrkandydatem na to stanowisko był
ks. Roman Mieliński z Poznania).
Aresztowany we wrześniu 1948 r. w związku z planowaną przez
komunistów likwidacją "Tygodnika
Warszawskiego". Oskarżony m.in. o działalność szpiegowską,
został skazany wyrokiem Wojskowe-

Stolica Apostolska a konkordat z rządem
RP (1945-1948) 111


go Sądu Rejonowego w Warszawie, 29 VIII 1951 r. na karę 10 lat
więzienia. Zmarł w więzieniu
mokotowskim w Warszawie 13 V 1953 r. Zrehabilitowany pośmiertnie w
1958 r. Zob. bp K. Ro-
maniuk, Rehabilitacja księdza pralata Zygmunta Kaczyńskiego,
"Przegląd Katolicki", nr 9 z l III
1987 r. Por. Korespondencja w sprawie KAP znajdująca się w ASEP, a
także biogram [w:] Słownik
biograficzny katolicyzmu spolecznego w Polsce, cz. K-P, Lublin 1994,
s. 7-9; A. Paczkowski, Aresz-
towanie ks. Zygmunta Kaczyńskiego, "Więź", IV, 1991, s. 109-114.
36. Pik W. Komar, O sytuacji w Watykanie, 5 XI1946 r., AAN, B.
Bierut, sygn. 11/69, k. 3.
37. Cyt. za: T. Wyrwa, .Kofctó/ i państwo..., s. 66.
38. Ibidem, s. 65.
39. Protokół plenarnej konferencji Episkopatu z 22-24 V1946 r. [w:]
W. Kozub-Ciembroniewicz,
J. M. Majchrowski, Historia najnowsza..., cz. IV, s. 108.
40. Zob. T. Bzowski, K. Drzymała, Wspomnienia naszych zmarłych 1820-
1982, t. 3, Kraków 1982,
s. 100. Serdecznie dziękuję ks. Józefowi Sikorskiemu SJ z Krakowa za
udostępnienie mi materia-
łów o o. E. Elterze. Na temat działalności o. Eltera w czasie wojny
zob. również: List prof. W. Fol- \
kierskiego do amb. K. Papeego, Londyn, 12 XII 1947, PliMS, AP sygn.
A 44/249/4, a także Z. Fijał- |
kowski, Kościół katolicki na ziemiach polskich w latach okupacji
hitlerowskiej, Warszawa 1983,
s. 160-161.
41. O politycznej roli jezuitów przekonywał wicedyrektor
Departamentu V Henryk Chmielewski
podczas odprawy szefów WUBP w X1947 r.: "Jezuici, na co są dowody
oraz wskazówki agenturalne
i operatywne, są centrum wywiadu tzw. misji Pro Russia Watykanu
[założonej przez o. d'Herbig-
ny'ego, za zgodą Piusa XI J. Ż.], na Bliski Wschód" [w:] Dokumenty
do dziejów PRL. Aparat
bezpieczeństwa w latach 1944-1956. Taktyka, strategia, metody, cz.
1:1945-1947, oprać. A. Paczkow-
ski, Warszawa 1994, s. 177.
42. Raport ambasady RP w Rzymie do min. Z. Modzelewskiego z 3
VII1947 r. AMSZ, sygn. 6,
1.1260, w. 82, k. b. n.
43. Pik W. Komar, O sytuacji w Watykanie, 5 XI 1946 r., AAN, B.
Bierut, sygn. 11/69, k. 4. Zob.
biogram o. A. Preserena [w:] T. Bzowski, K. Drzymała,
Wspomnienia..., s. 172-173.
44. Płk. Komar, O sytuacji w Watykanie, 5 XI1946 r., AAN, B. Bierut,
sygn. 11/69, k. 5, s. 5.
45. T. Bzowski, K. Drzymała, Wspomnienia..., s. 173.
46. Raport ambasady RP w Rzymie do min. Z. Modzelewskiego z 3 VII
1947 r., AMSZ, sygn. 6,
1.1260, w. 82, k. bn.
47. W innym miejscu cytowanej notatki pisany: "Presser". Notatka z
rozmowy wicedyrektora
Departamentu Politycznego MSZ dr. T. Chromeckiego z o. E. Elterem z
7 VIII 1947 r., AAN,
MAP, sygn. 676, k. 23.

48. Ibidem.
49. Notatka T. Chromeckiego dla min. Z. Modzelewskiego z 2 IV 1946
r. w sprawie rozmowy
z o. E. Elterem: "Zarysy porozumienia Polska Watykan", AMSZ, sygn.
8, t. 224, w. 17, k. 35.
50. Notatka T. Chromeckiego dla min. Z. Modzelewskiego z 2IV 1946
r...., AMSZ, sygn. 8, t. 224,
w. 17, k. 35. Na marginesie warto zauważyć, że dzieje "Okrągłego
Stołu" nie zaczęły się w 1988 r.:
"Na pytanie o. Eltera: jak wyjść z impasu prestiżowego, kto do kogo
ma się pierwszy zwrócić: Polska
do Watykanu, czy Watykan do Polski" padła odpowiedź: "usiąść przy
okrągłym stole", ibidem.
51. Wiadomo, że o. E. Elter pośredniczył w kwestiach ściśle
kościelnych między papieżem a Epi-
skopatem Polski. Z podróży tej o. E. Elter przywiózł bowiem m.in.
bullę nominacyjną od papieża

112 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)


Piusa XII dla ks. dr. Stefana Wyszyńskiego. Pismo bp. S.
Wyszyńskiego do prymasa A. Hlonda
z 13 VIII 1946 r. [w:] P. Raina, Kardynał Wyszyński..., t.
l, s. 102. W piśmie o. E. Elter występuje
jako "o. Etter"; Zob. T. Bzowski, K. Drzymała,
Wspomnienia..., s. 100.
52. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 3 VII 1946 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/49/14. Ambasa-
dor pisze wprawdzie o "przedstawicielu jednego z Wielkich
Zakonów", ale wydaje mi się, sądząc
po treści rozmowy i dacie spotkania, że musi tu chodzić o o.
E. Eltera.
53. Za pośrednictwem Agencji W. Bitner, jak sam o tym pisał,
miał "wpłynąć na opinię kół
chrześcijańskich w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i w
Południowej Ameryce, przedstawiając
prawdziwe położenie katolików w krajach okupowanych przez
Hitlera". W. Bitner, Początek
i koniec rządu emigracyjnego, Warszawa 1972 (wspomnienia,
mpis), Biblioteka Narodowa (dalej:
BN), sygn. III 10448, s. 92.
54. Na temat tego konfliktu zob. W. Bujak, Historia
Stronnictwa Pracy..., s. 117 i nn.; J. M. Maj-
chrowski, Geneza politycznych ugrupowań katolickich.
Stronnictwo Pracy, grupa " Dziś i Jutro ", Paryż
1984, s. 157-159; M. Piotrowski, Slużba idei..., s. 213 i
nn.
55. W. Bitner, Początek i koniec rządu emigracyjnego..., BN,
sygn. III, 10448, s. 136. W. Bitner po
powrocie do kraju w styczniu 1946 r. był współzałożycielem
Obywatelskiej Ligi Warszawy. Wraz
z nim Ligę tworzyli: gen. Marian Spychalski, wówczas członek
BP KC PPR i prezydent Warszawy
Stanisław Tołwiński. Naturalnym łącznikiem między Bitnerem a
BP KC PPR mógł być więc
M. Spychalski. Zob. Slownik biograficzny katolicyzmu
spolecznego w Polsce, pod red. R. Bender
i inni, cz. 1: A-J, Lublin 1994, s. 32-33.
, , ,
56. Zob. K. Popiel, Od Brześcia do "Polonii", Londyn 1967,
s. 250 i nn.
57. Mimo iż memoriał ten, z 26 III 1946 r., zatytułowany:
"Pro memoria" (uwagi wstępne) oraz
drugi "Pięciolecie odbudowy Polski" miały charakter prywatny
(dopisek autora: "Powyższy plan
i uwagi mają charakter ściśle prywatny") egzemplarze tego
projektu trafiły tak do Sekretariatu
KC PPR jak i na biurko bp. Z. Choromańskiego, ASEP; AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn.
295/VII-243, k. 145-146.
58. Ibidem, k. 145.
59. Ibidem.
60. Ibidem, s. 146. W. Bitner postulował ponadto m.in.
nadanie katolikom wolności zrzeszania się
(aluzja do kłopotów SP w rozbudowie swych oddziałów
terenowych, obecności wewnątrz partii
niechcianej "frakcji" prokomunistycznej itp.), ukrócenia
samowoli aparatu bezpieczeństwa, utwo-
rzenia Najwyższego Trybunału Administracyjnego "celem
zapewnienia praworządności i walki
z nadużyciami władzy".
61. Posiedzenie Prezydium KRN z 11 VII 1946 r., AAN, KRN,
sygn. 91, k. 475. Na temat referen-
dum zob. Referendum z 30 czerwca 1946 r., pod red. A.
Paczkowskiego, Warszawa 1993; por.
T. Marczak, Propaganda polityczna stronnictw przed
referendum z 30 VI1946 r., Wrocław 1986.
62. Tłumaczenie wywiadu płk. Belloniego przeprowadzonego z
kard. A. Hlondem, 26 III 1947 r.,
AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-210, k. 52. Zob. na
temat pogromu kieleckiego:
B. Szaynok, Pogrom Żydów w Kielcach 4 lipca 1946, Wrocław
1992; K. Kersten, Polacy, Żydzi,
Komunizm. Anatomia półprawd 1939-68, Warszawa 1992, s. 89
(rozdział pt.: Pogrom Żydów
w Kielcach znaki zapytania). K. Kąkolewski, Umarły
cmentarz, Wstęp do studiów na wyjaśnieniem
przyczyn i przebiegu morderstwa na Żydach w Kielcach dn. 4
VII 1946 r., Warszawa 1996.
63. Odezwa Rządu RP do Obywateli Rzeczypospolitej z 6 VIII
1946 r., PliMS, PRM, sygn. A 48
17/A, s. 7.

Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-
1948) 113


64. Na temat postawy duchowieństwa i ordynariusza kieleckiego w obliczu
wydarzeń z 4 VII 1946 r.
zob. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 102-116. Por. Z.
Wrona, Kościół wobec
pogromu Żydów w Kielcach w 1946 roku [w:] Pamiętnik Świętokrzyski. Studia z
dziejów kultury
chrześcijańskiej, Kielce 1991, s. 281 i nn. y
65. Cyt. za: Z. Wrona, Kościół wobec pogromu..., s. 285. ;
66. Cyt. za: A. Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny. Wybór pism i przemówień 1922-
1948, oprać.
ks. St. Kosiński, Warszawa 1988, s. 215.
67. Protokół posiedzenia z sesji KRN, 20-23IX 1946r., AAN, KRN, sygn. 15, k.
198. Por. "Trybuna
Robotnicza" z 24 VII 1946 r. Glosy takie utwierdzały jedynie w słuszności tych,
którzy wsłuchiwali
się w dźwięk hasła: "żydokomuna". Na temat skomplikowanego stosunku sił
niepodległościowych
po 1945 r. (w tym głównie podziemia) do problemu żydowskiego w Polsce, zob. K.
Kersten, Między
wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-1956, Londyn 1993.
68. Pismo Kurii kieleckiej do proboszczów diecezji z 11 lipca 1946 r. cyt. za:
ks. J. Śledzianowski,
Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 112.
69. Ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 102,111. !"
70. Raport S. Rosmańskiego z Tel Awiwu do MSZ w Londynie, 8 IX 1946 r.
(odpis dla amb.
K. Papeego), PliMS, AP, sygn. A 44/48/1.
71. Cyt. za: ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarczyk..., s. 112.
72. Zob. Depesza ambasadora Francji w Warszawie z 17 VII 1946 r. [w:] T.
Wyrwa, Kościół
i państwo..., s. 66. Sądząc z kontekstu depeszy, autorem "plotki" (nie
znalazłem jej potwierdzenia)
o rzekomym wydaleniu prymasa, był ks. prałat Zygmunt Kaczyński, wówczas
faktyczny redaktor
naczelny "Tygodnika Warszawskiego", organu Warszawskiej Kurii Metropolitarnej.
Pewnym po-
twierdzeniem istnienia niepokojów wśród biskupów, co do swobody poruszania się
(w obydwie
strony) prymasa Polski, jest korespondencja bp. Z. Choromańskiego z XII 1946
r. skierowana do
ordynariuszy na czas nieobecności kard. Hlonda w Polsce, ASEP.
73. Por. rozdział Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie. j,, M

i' '-'-t'i -
74. Depesza z 19 VI1946 r. [w:] T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 65.
ĆĆĆ i
75. Tylko pozornie, wątpliwości budzi fakt, że według późniejszej relacji bp.
Z. Choromańskiego,
MSZ wstrzymał rzekomą inicjatywę ambasadora TRJN w Rzymie, prof. S. Kota
zmierzającą do
wznowienia stosunków ze Stolicą Apostolską. MSZ wstrzymywał rozmowy ze Stolicą
Apostolską,
ale pod koniec 1945 r. Teraz zmieniły się warunki. Rozmowa bp. Z.
Choromańskiego z min. Wol-
skim z 5 X 1946 r. AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 60.
76. Według prawa kanonicznego biskupi europejscy, jako najwyżsi rządcy
Kościołów partykular-
nych i obok papieża najwyżsi dostojnicy Kościoła Powszechnego, winni co
najmniej raz na
pięć lat osobiście odwiedzić papieża i groby książąt apostolskich: św. św.
Piotra i Pawła w Rzymie.
W przypadku biskupów pozaeuropejskich, prawo to obowiązywało co 10 lat. Zob.
ks. A. Jougan,
Słownik kościelny lacińsko-polski, Warszawa 1992, s. 388. Obowiązek ten
przypadł na rok 1948 r.
Por. cz. II niniejszej pracy, rozdział Śmierć prymasa A. Hlonda, ingres
prymasa S. Wyszyńskiego.
11. Przykłady te pochodzą rzecz jasna bardziej od o. E. Eltera niż od
kard. Cortesiego. Faktem
jest natomiast, że na Ziemiach Zachodnich władze lokalne (ale z inicjatywy
centrali) prowadziły
antykościelną politykę własnościową (tzw. ZO zarządzane były od listopada 1945
r. przez wydzie-
lony resort Ziem Odzyskanych, podległy bezpośrednio W. Gomułce). Polityka ta
m.in. polegała na
odbieraniu Kościołowi polskiemu bydynków poniemieckich np. na Śląsku Opolskim.
Zob. Sprawo-
zdanieKardynała...(por.mzdz.l,przyp.59),s.59,63inn. .,, "
.,.vr,..-i


114 Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP
(1945-1948)


78. Sprawozdanie Ojca Prowincjała Jezuitów Eltera z 3-
tygodniowego pobytu w Rzymie, 16 VII
1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. II/ 69, k. 14-15.
79. Ibidem, k. 15.
80. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 16 VII 1945 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/34.
81. Memorial Episkopatu Polski z 15 IX 1946 r., ASEP.
82. Mons. D. Tardini już w V 1943 r. trafnie przewidywał i
ocenia} najbliższą przyszłość Europy,
budując niejako fundamenty pod politykę Watykanu po 1945
r.: "[...] a) wojna zakończy się
w Europie zwycięstwem w przeważającej mierze
rosyjskim [podkreślenie J. Ż] b) [...]
rezultatem będzie szybkie rozszerzenie się komunizmu w
dużej części kontynentalnej Europy oraz
zniszczenie tam europejskiej cywilizacji i chrześcijańskiej
kultury". H. Stehle, Tajna dyplomacja...,
s. 196.
83. Zob. Ibidem, s. 209-210.
84. Listprof. G. Gundlacha SJdoprof U. Noacka z 21XI1948 r.
Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplo-
macja..., s. 337.
85. Ibidem, s. 214. Por. ks. S. Wilk, Der Yatikan, die
Regierung und die Kirche in Polen in den Jahren
1945-1948 [w:] Der Wegder katholischen Kirche in
verschiedenen realsozialistischen Landem in den
Jahren 1945 bis 1948/49 ein historischer Vergleich.
Referate, Berlin 1995, s. 28-37.
86. W notatkach prywatnych B. Bieruta znajduje się
następujący zapis w języku rosyjskim, podpi-
sany przez Wachowicza, z rozmowy Bieruta ze Stalinem:
"Narodnoje golosowanjew kance junia
sagłasjilis z etim wsjie partii. Wybory w parlament
asjieniu. Partia Mikołajczyka choczet w sjien-
tiabrie; my orientirujemsja na kaniec aktiabria iii naczala
najabrja", AAN, B. Bierut, sygn.
254/W-l, k. 98-99. : ..;;Ć ;" (
87. Dekrety władz wykonawczych były często zatwierdzane
jedynie przez Prezydium KRN, co było
niezgodne z ówczesnym prawem. Zob. M. Turlejska, Te
pokolenia żalobami czarne. Skazani na
śmierci ich sędziowie, Warszawa 1990, s. 35.
88. Wytyczne dla pracy Wojewódzkich Komitetów Bezpieczeństwa
na okres przedwyborczy, 17 VII
1946, Warszawa, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-179,
s. 1-12. "Podczas kolejnej odpra-
wy szefów WUBP z 19 XI 1946 r. doprecyzowano zadania
Bezpieczeństwa na czas wyborów,
w tym m.in.: przeprowadzenie prewencyjnych aresztowań;
nasadzenie agentury w organach
przygotowujących spisy wyborcze; korzystając z kartotek
operacyjnych skreślenie do 5% list,
w praktyce PSL-owskich; obsadzenie komisji wyborczych
odpowiednimi ludźmi; przeprowadze-
nie szerokiej inwigilacji, połączonej z szantażem itd. wśród
kandydatów na posłów z PSL: Odprawa
szefów WUBP z 19 listopada 1946 r. [w:] Dokumenty do dziejów
PRL. Aparat bezpieczeństwa w latach
1944-1956, CL. 1:1945-1947, oprać. A. Paczkowski, s. 67-78.
89. Już podczas sierpniowego (31 VIII 1946 r.) posiedzenia
Prezydium KRN ustalono porządek
dzienny najbliższej sesji KRN (20-23IX1946 r.), w którym
znalazł się m.in. pkt 4.: "Projekt ustawy
o ordynacji wyborczej". Ostatecznie termin wyborów Prezydium
KRN ustaliło na swym posiedze-
niu z 12 XI l 946 r. Wszystkie ustalenia Prezydium,
kierowanego przez B. Bieruta, były poprzedzane
odpowiednimi decyzjami BP KC PPR, AAN, KRN, sygn. 92, k.
581; Protokół z 11 Sesji KRN
(20-23 IX 1946 r.) [w:] AAN, KRN, sygn. 15, k. 30; 39-40; 45.
90. Odwołanie posłów SP odbyło się podczas 11 Sesji KRN dnia
20IX 1946 r., ale zostało poprze-
dzone decyzją odmowną Prezydium KRN w sprawie założenia
nowego stronnictwa pn. "Chrześci-
jańskie Stronnictwo Pracy" (ChSP). Na marginesie warto dodać,
że wspomniana grupa 7 posłów
z Karolem Popiciem na czele (oprócz niego byli to: Antoni
Antczak, Stanisław Bukowski,

Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948)
115


prof. Kazimierz Kumaniecki, Józef Kwasiborski, Piotr Nowakowski, Konstanty Turowski)
złożyła
swoje mandaty na ręce Prezydium KRN, w związku z zamachem stanu, jaki został wykonany w
SP
przez dr. F. Widy-Wirskiego. Wyjście wspomnianej siódemki z SP nie oznaczało
automatycznie
ich rezygnacji z mandatów (jak zostało to przedstawione podczas posiedzenia 11. Sesji
KRN),
a jedynie było wyrazem protestu grupy Popielą i próbą przeniesienia tych samych mandatów
na
konto nowej partii: CHSP. Ta jednak (pod pozorem niezgodności wniosku z uchwałą Prezydium
KRN z 4 XI1945 r. o ograniczeniu liczby stronnictw do sześciu) nie została
zalegalizowana przez
Prezydium, a wiec w jej imieniu nikt nie mógł zasiadać w parlamencie. W ten sposób mimo
sprzeciwu PSLwiększości prokomunistycznej w KRN udało się wyeliminować 7 posłów opozycji
parlamentarnej, AAN, KRN, sygn. 92, k. 701, sygn. 93, k. 2 oraz sygn. 15, k. 2. Na temat
historii SP
po 1945 r. zob. m.in. W. Bujak, Historia Stronnictwa..., s. 117-191.
91. "Rycerz Niepokalanej", sierpień 1946 r., s. 224. MliP zbierało informacje na temat
postawy
księży wobec wyborów planowanych na jesień 1946 r. Zdecydowana "większość głosów była
przeciwna blokowi", AAN oraz MliP, sygn. 701, s. 66-67; sygn. 155, k. 142-188.
92. KW PPR w Poznaniu do KC PPR (na ręce tow. R. Zambrowskiego), 13 VIII 1946 r.
[odpisy
donosów do KW PPR w Poznaniu z lipca-sierpnia 1946 r.], AAN, Sekretariat KC PPR, sygn.
295/YII-210, k. 28-30.
93. Zob. Krótkie notatki o wystąpieniach duchowieństwa z października 1946 r., AAN,
MliP,
sygn. 701, k. 45-53; MliP zauważyło jednocześnie wzrost nastrojów "antyblokowych" w
prasie
zachodniej. Zob. Wypisy z prasy. Raport prasowy 21 X - 5 XI 1946 r., AAN, MliP, sygn.
701,
k. 54-59. Ć Ć ,'Ć Ć-.-
94. Pismo grupy środowiska "Dziś i Jutro" do "Ob. Wiesława Gomółki [sic!] Vice-premiera
Rządu" z 21 VIII 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 76-77. List powstał w
sytuacji, gdy w SP
nastąpił rozłam i głównym motywem przewijającym się na kartach pisma jest propozycja, by
z racji
konieczności zaistnienia na scenie politycznej partii katolickiej (opinia międzynarodowa,
wybory)
mogła ona powstać w oparciu o środowisko B. Piaseckiego, gwarantujące, że nie odrodzi
się
"legalna katolicka opozycja". "Każda bowiem opozycja w Polsce, jeśli ma charakter stały
musi
wcześniej czy później stać się narzędziem rozgrywek międzynarodowych i terenem ekspansji
organizacji podziemnych [...] Stąd konieczność oparcia go [tzn. kompromisu między
katolikami
i partią rządzącą J. Ż.] o politykę blokową", ibidem, k. 78.








Episkopat Polski a "modus
vivendi"
między państwem a Kościołem (1946-
1947)
Zerwanie przez TRJN konkordatu z 1925 r. a także
bezprecedensowe warunki
startu Kościoła katolickiego w Polsce po wojnie,
zmuszały biskupów polskich do
nowych rozwiązań organizacyjnych. Ta złożona sytuacja
powodowała konieczność zna-
lezienia nowych form pracy w ramach konferencji plenarnych
Episkopatu. Warto w tym
miejscu zaznaczyć, że decyzje podjęte przez biskupów podczas
konferencji nie oznaczały,
by ciało to (kolegialne) przejęło kompetencje władzy biskupiej
w Kościele Powszechnym.
Jak pisał M. Żurowski: "Kodeks prawa kań. z 1917 r.
[obowiązujący do 1983 r. przyp.
J. Ż.] przyznawał temu zespołowi zaledwie nieliczne i drobne
kompetencje. Odnośne
postanowienia mogły stać się prawem tylko wtedy, kiedy
poszczególni ordynariusze
ogłosili je jako ustawę we własnej diecezji. W tych przypadkach
postanowienia konfe-
rencji episkopatu przed soborem [Watykańskim II przyp. J. Ż.]
miały raczej charakter
zgodnej decyzji zespołu biskupów danego terenu i posiadały
bardziej prestiż moralny,
aniżeli postanowienie ścisłej władzy"1. Tak też należy rozumieć
słowa prymasa Polski
skierowane do biskupów podczas kolejnej konferencji Episkopatu z
8-10 IX 1946 r.:
"Kardynał Prymas przedstawia obszernie sytuacje polityczną i
kościelną w kraju i kładzie
nacisk na to, że zwłaszcza dziś konieczna jest jednomyślna
postawa Episkopatu"2. Słowa
prymasa korespondowały z treścią i "duchem" regulaminu
konferencji, uchwalonego
jeszcze w 1919 r. i poprawionego w 1938 r.: "Podejmowane przez
konferencje biskupów
uchwały nie były prawem w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale w
sprawach dotyczących
całego Kościoła w Polsce biskupi zobowiązali się do ich
przestrzegania" pisał historyk
Kościoła katolickiego w II RP, ks. S. Wilk3.
Główne decyzje organizacyjne biskupi polscy podjęli już
podczas pierwszej konferencji
z udziałem prymasa A. Hlonda z 3-4 X 1945 r. Powstała wówczas
Komisja Główna Epi-
skopatu i reaktywowano pierwsze komisje tematyczne, których
członkami byli zarówno
biskupi (jako przewodniczący), jak i księża-rzeczoznawcy, a
także przedstawiciele laika-
tu. Komisje te miały charakter tak koncepcyjny, jak i wykonawczy
. Jesienią 1947 r.
w skład Komisji Głównej Episkopatu (nazywanej również Radą
Główną) obok kardy-
nałów (A. Hlonda i A. S. Sapiehy) oraz sekretarza Episkopatu bp.
Z. Choromańskiego
wchodzili wszyscy arcybiskupi: Eugeniusz Baziak, Walenty
Dymek, Romuald Jałbrzy-
kowski i Włodzimierz Jasiński . Komisja ta posiadała następujące
zadania: "układanie
porządku obrad konferencji plenarnej; opracowywanie projektów,
schematów i wytycz-
nych do listów pasterskich i innych publicznych wystąpień
Kościoła; analizę aktualnej
sytuacji Kościoła i koordynację prac innych komisji i
podkomisji" . W praktyce miała
również prawo wypowiadania się w imieniu całego Episkopatu w
kwestiach zasadni-

Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a Kościołem (1946-1947) 117

czych, m.in. na styku relacji państwo Kościół7, np. w sprawie stosunku biskupów do
partii katolickiej, formowanej jesienią 1946 r. z inicjatywy środowiska "Dziś i Jutro".
Konferencje plenarne biskupów powołały obok Komisji Głównej w ciągu lat
1945-1947 następujące komisje: Duszpasterską, Szkolną, ds. "Caritas", Liturgiczną,
Finansową, Studiów (tzn. do spraw studiów teologicznych na fakultetach kościelnych
i w seminariach duchownych w Polsce) oraz Prasową . Komisje i podkomisje tematyczne
powstawały na ogół w związku z bieżącymi problemami katolicyzmu w Polsce i w więk-
szości stanowiły kontynuację swych odpowiedników z okresu II RP9, np. obecność religii
w szkole i istnienie szkół katolickich (Komisja Szkolna nazywana też Szkolno-Kateche-
tyczną powstała 3 X 1945 r.); cenzura, pisma i drukarnie katolickie (Komisja Prasowa
zwana również Komisją Prasy i Wydawnictw powstała 5 IX 1947 r. oraz Komisja Inter-
wencyjna powstała jesienią 1947 r.)10. Z punktu widzenia interesującego nas tematu,
tzn. relacji państwo Kościół, warto zaznaczyć, w których komisjach uczestniczyli
przyszli (od 5 VIII 1949 r.) negocjatorzy ze strony Episkopatu Polski w rozmowach
Komisji Mieszanej, której prace doprowadziły do ustalenia tekstu tzw. porozumienia
z 14 IV 1950 r. I tak, przyszły prymas Polski, a od 1946 r. biskup lubelski S.
Wyszyński
zasiadał w komisjach: Prasowej (m.in. redagującej treść listów pasterskich i
kontaktującej
się ze środowiskami katolickimi11) i Studiów, na czele której stał kard. A. S. Sapieha.
Bp Z. Choromański późniejszy przewodniczący strony kościelnej w Komisji Miesza-
nej zasiadał jako sekretarz Episkopatu w Komisji Głównej oraz w Komisji
Prasowej. Biskup łódzki Michał Klepacz był członkiem Komisji Studiów, Prasowej oraz
Szkolnej12. Biskup płocki Tadeusz Zakrzewski zasiadał zaś w komisjach: Liturgicznej
i Duszpasterskiej .
Prace organizacyjne Episkopatu Polski trwały nieprzerwanie, wraz z pojawiającymi się
nowymi problemami. Podczas kolejnych konferencji biskupów omawiano rzecz jasna
nie tylko kwestie organizacyjne, ale przede wszystkim merytoryczne. Poczynania władz
państwowych, jak choćby z jednej strony sondowanie nastrojów w Stolicy Apostolskiej
w połowie 1946 r., a z drugiej strony kolejne przykłady eliminowania Kościoła z życia
publicznego, a także prowadzonej od jesieni 1946 r. przez aparat bezpieczeństwa i PPR
polityki terroru w stosunku do księży kontaktujących się z podziemiem
niepodległościowym,
musiały zaniepokoić biskupów polskich. Episkopat starał się przy tym, by z pola jego
wi-
dzenia nie znikały problemy ogólnospołeczne. I tak, niemal nazajutrz po wejściu w życie
oprotestowanego przez biskupów nowego prawa małżeńskiego, Episkopat został zaalar-
mowany decyzją MAP z l II 1946 r. W tym dniu minister zalegalizował, zgodnie z pra-
wem, tzw. Kościół Narodowy, ale zdaniem biskupów pod nieprawną nazwą: "Polski
Narodowy Kościół katolicki": "Państwo ma prawo legalizowania poszczególnych wyznań,
nie może jednak wprowadzać zamętu w ustalonych pojęciach wyznaniowych [...] Kościół
narodowy nie jest katolickim czyli powszechnym i wprowadza w błąd wiernych przez
utożsamianie sekciarzy z katolikami"14. Od tej pory Kościół narodowy (tzw. hodurowcy,
j wchodzący w skład powstałej jeszcze w październiku 1945 r. Rady Ekumenicznej)15 stał
się
jedną z podstawowych bolączek biskupów, a przejście części duchowieństwa tzw. Koś-
cioła starokatolickiego z ks. Marcinem Faronem na czele, na łono Kościoła rzymskiego
zostało odczytane przez biskupów i duchowieństwo w kategoriach nie tylko sukcesu
religijnego16. Biskupi uważali bowiem, że: "Rząd faworyzuje hodurowców jak pisał


118 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościolem (1946-1947)

ks. Nowicki, administrator apostolski z Gorzowa do bp. Z.
Choromańskiego w styczniu
1947 r. bo wszystkie zajęte zbory [...] są zarezerwowane
na rzecz sekty hodurowców"1 .
Protesty biskupów Kościota w sprawie "hodurowców", nie
przesłaniały kwestii moral-
nych bliższych ogółowi wiernych. Wiosną 1946 r. partie
"bloku" rozpoczęły przygotowa-
nia do referendum, których jednym z ważniejszych elementów
stał się terror wprowadza-
ny przez aparat bezpieczeństwa . Przeciwko temu
protestowali biskupi polscy w swym
liście pasterskim z 24 V 1946 r.: "Mimo zakończenia działań
wojennych, siejących z na-
tury swej śmierć lub kalectwo, także jeszcze obecnie życie
jednostek, a nierzadko całych
rodzin, jest poważnie zagrożone. Skargi na nadużycia w tej
mierze, na gwałcenie wolności
osobistej, na zabijanie bez sądowego udowodnienia winy, są
głośne i powszechne. Wiele
osób nie wyłączając kobiet i dzieci, całe zagrody i wsie
padają ofiarą tych niemoralnych
i przez prawo Boże potępionych nadużyć. To niesłychane w
dziejach gwałcenie przyro-
dzonych praw człowieka i poniżanie jego godności ludzkiej
musi się odbić niekorzystnie
na losach całego Narodu" . Bieżące relacje państwo
Kościół tylko pozornie poprawiły
się tuż przed i w czasie referendum (przykładem miała być
obecność przedstawicieli
rządu w czasie procesji Bożego Ciała), o czym donosili do
centrali szefowie Wojewódz-
kich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego: "duchowieństwo
zajęło w sprawie referen-
dum stanowisko neutralne" . Sprawa kielecka zakończyła ten
krótki okres wzajemnego
mijania się.
W atmosferze doniosłości czasu, 8 IX 1946 r.
kardynałowie, wszyscy biskupi i admini-
stratorzy apostolscy zebrali się na Jasnej Górze. Tego
dnia, w niedzielę, przy udziale mi-
liona pielgrzymów z całej Polski, nastąpił uroczysty akt
oddania się Niepokalanemu Sercu
Maryi21. "Był to moment do głębi wzruszający, gdyż z ust
setek tysięcy przedstawicieli
wszystkich diecezji i wszystkich dzielnic polskich padały
słowa dziejowej przysięgi wytrwa-
nia w świętej wierze ojców, która wyprowadziła Naród z tylu
kryzysów i niebezpieczeństw
moralnych minionych wieków" " głosił oficjalny komunikat
biskupów. Na marginesie
warto podkreślić, że uroczystości kościelne na Jasnej Górze
od sierpnia 1945 r. były
traktowane przez władze komunistyczne, jako akty polityczne
wiecowanie wymie-
rzone w stabilność państwa, rządzonego przez PPR i partie
koncesjonowane. Jeden
z funkcjonariuszy UB, "oddelegowany" na Jasną Górę 26 VIII
1945 r., tak zrozumiał
modlitwę pielgrzymów "za siebie i za tych, którzy nie mogą
[tu] przybyć [...] W ten sposób
przygotowano wierzących pątników do święta NMP, a raczej
wielkiej manifestacji propa-
gandowej reakcji, urządzonej przez oo. paulinów i księży
przeciw ustrojowi demokratycz-
nemu i rządowi. W kazaniach swych przede wszystkim starali
się ludzi psychicznie ura-
dować, rozżalić, doprowadzić do płaczu i przekonać [do
siebie] swą otwartą walką..." .
Po uroczystościach kościelnych, 8IX1946 r. biskupi
rozpoczęli obrady na swej kolejnej
konferencji plenarnej. Episkopat Polski podjął kilka bardzo
ważnych decyzji, z których
część była ściśle związana z oceną bieżącej sytuacji w kraju
. Jedną z ciekawszych decyzji
biskupów, w ramach pakietu spraw: "aktualne zagadnienia
kościelne", było uzgodnienie
statutu dla rad parafialnych. Warto przypomnieć więc, że
jeszcze przed wojną prymas
A. Hlond zainicjował reformę ustroju parafialnego w kierunku
zwiększenia udziału i pola
decyzji (np. w kwestiach organizacyjnych i finansowych
parafii) dla ludzi świeckich.
Przygotowywana reforma rad parafialnych (ostatecznie przyjęta
przez biskupów podczas
kolejnej konferencji z 7-8 IX 1947 r.) była pionierska w
stosunku do ówczesnego stanu
prawnego . Zakładała bowiem powołanie Rady i zamianowanie
jej członków przez

Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-1947) 119

ordynariusza lub administratora apostolskiego (dotyczyło to ziem przyłączonych) przy
parafiach. Do kompetencji Rady należało administrowanie mieniem kościelnym w para-
fiach, zarządzanie majątkiem, tworzenie podstaw materialnych potrzebnych dla pracy
duszpasterskiej, wydawanie opinii (głos doradczy) we wszystkich kwestiach finansowych
(np. gdzie lokować kapitały, warunki dzierżawy, ubezpieczenia majątku kościelnego itp.).
Spod uprawnień Rady wyjęto "wszelkie sprawy należące do urzędu duszpasterskiego"26.
Członkowie Rady mieli składać stosowną przysięgę na ręce przewodniczącego Rady,
którym z urzędu zostawał rządca kościoła (proboszcz lub administrator parafii)27. Jed-
nakże decyzje te nie weszły w życie, głównie z racji zbyt silnej infiltracji środowisk
przykościelnych przez urzędy bezpieczeństwa (np. w referacie instruktażowym dyrektora
V Departamentu MBP z 15 X 1947 r., zalecono stosowanie nacisków m.in. na świeckich

7J?
członków rad parafialnych, by podjęli się funkcji informatorów UBP ). Biskupi zgodnie
z prawem kanonicznym jako rządcy Kościołów partykularnychzaniechali (ostatecz-
nie w 1949 r.) wykonania uchwał konferencji z września 1946 i 1947 r. w sprawie powoła-
nia rad parafialnych29.
Na swej wrześniowej konferencji biskupi ustalili również, że w obliczu zagrożeń ze-
wnętrznych, żadnych "enuncjacji angażujących interes Kościoła żaden biskup nie powi-
nien czynić bez porozumienia się z Komisją Główną". W praktyce prowadziło to do du-
żego centralizmu wewnątrz Kościoła hierarchicznego, co widać po obiegu pism wchodzą-
cych i wychodzących z Biura Sekretariatu Episkopatu: bp Z. Choromański składał na
bieżąco relacje np. ze swoich rozmów z ministrem W Wolskim, jedynie prymasowi i, nie
zawsze, kardynałowi krakowskiemu .
Podczas wrześniowej konferencji biskupi zadecydowali również o utworzeniu tzw.
Biura Sekretariatu Episkopatu. Wyznaczono składkę roczną na potrzeby Biura: 5 tyś. zł
od diecezji. Nowym sekretarzem Episkopatu (po bp. Stanisławie Łukomskim, który
zrezygnował z tej funkcji jeszcze wiosną 1946 r. ) został dotychczasowy sufragan archi-
diecezji warszawskiej, rezydujący w domu parafialnym kościoła św. Aleksandra przy
ul. Książęcej 2132, ks. bp Zygmunt Choromański33. (Tymczasowym następcą bp. Łukom-
skiego został abp Walenty Dymek, ale tylko od maja do września 1946 r.). Obie kwestie
(tzn. rozbudowanie kompetencji Komisji Głównej oraz utworzenie Sekretariatu) były
ściśle ze sobą związane. W obliczu stałego zagrożenia praw Kościoła i religii musiała
istnieć "komórka szybkiego reagowania", posiadająca na tyle dużo kompetencji, by na
konkretną prośbę ordynariusza sprawnie reagowała u czynników najwyższych rządo-
wych, znajdujących się jedynie w Warszawie. Innymi słowy, postępujący totalitaryzm
władzy państwowej wymuszał na biskupach dążenie do centralizacji w ramach Kościoła
w Polsce. Konferencja wrześniowa przygotowała grunt prawny pod ten proces, nienatu-
ralny z punktu widzenia rozwoju Kościoła Powszechnego, który właśnie przechodził
znaczną ewolucję w kierunku zwiększania kompetencji dla Kościołów partykularnych
i poszerzania obecności świeckich w Kościele wspólnocie wszystkich wierzących.
Sekretariat Episkopatu miał spełniać rolę niejako "biura interwencyjnego", ale także
reprezentanta Episkopatu Polski w rozmowach z rządem: "Uregulowanie stosunków
miedzy Kościołem a rządem, Kościół uważa za korzystne zarówno dla rządu jak i dla
Kościoła" miał powiedzieć bp Z. Choromański podczas swej pierwszej rozmowy
oficjacjalnej (jako sekretarz Episkopatu) 2 X 1946 r. z przedstawicielem rządu ds. kon-
taktu z Kościołem, wiceministrem administracji państwowej W. Wolskim . Jednoczę-


120 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)

śnie, zakres kompetencji sekretarza Episkopatu kończy} się
na sprawach krajowych
i doraźnych, co nie oznaczało jednak, by Episkopat nie
zamierzał pośredniczyć w rozmo-
wach rządu ze Stolicą Apostolską: "bisk.fup] Choromański
poruszył sprawę kontynu-
ował swą relację minister W Wolski która, jak zaznaczył,
nie mieści się w ramach naszej
rozmowy, jednak jest równie ważna, tj. sprawa stosunków z
Watykanem.f...] Uważa, że
zerwanie konkordatu przyniosło szkodę i Kościołowi i
rządowi. Jednak ten obrót sprawy
nie powinien uniemożliwiać nawiązania stosunków z Watykanem,
ustalenia modus viven-
di i po tej linii . Wyznaczenie na sekretarza Episkopatu bp.
Choromańskiego (młod-
szego od biskupa łomżyńskiego i rezydującego w stolicy
państwa, znanego ze swej nie-
nagannej postawy w okresie okupacji) nie było zapewne
przypadkowe. Dla Kościoła
w Polsce dopiero nadchodził najtrudniejszy okres.
Kolejną ważną decyzją konferencji Episkopatu Polski z
8-10IX 1946 r. było zredago-
wanie trzech dokumentów: 1) komunikatu z konferencji,
opatrzonego datą 10IX 1946 r.;
2) orędzia Episkopatu Polski w sprawie wyborów do Sejmu
również z 10 IX 1946 r.,
a odczytanego w kościołach dopiero 20 X, oraz memoriału do
Prezydenta KRN datowa-
nego na 15 IX 1946 r. Każdy z tych dokumentów miał spełnić
inną rolę.
W komunikacie biskupi podali do wiadomości najważniejsze
decyzje konferencji oraz
przypomnieli przebieg ślubowań Jasnogórskich z 8 IX 1946 r.
Odnieśli się również do
faktu niedopuszczenia grupy Karola Popielą z SP do pracy
politycznej: "Biskupi stwier-
dzają z bólem, że w partii, która opierała program na
światopoglądzie katolickim i dążyła
do realizacji zasad chrześcijańsko-społecznych, dokonano
rozłamu, po którym partia
w nowym składzie nie daje już rękojmi, że będzie
urzeczywistniać myśli i zasady katolic-
kie" . Treść orędzia dotyczyła zbliżających się wyborów do
Sejmu Ustawodawczego.
Biskupi wskazywali w sposób jednoznaczny, że żadna z partii
"bloku", nie może być
jako współodpowiedzialna za rządy TRJN popierana przez
katolików: "Skoro sprawy
religijne tak mocno wiążą się dziś ze sprawami politycznymi
słychać było w kościołach
20 X 1946 r. nie mamy zamiaru tego związku rozluźniać lub
zrywać, ale chcemy, aby
związek ten nie polegał na wolności zwalczania religii przez
państwo i na obowiązku
milczenia zwalczanych katolików. W wyborach roztrzygają się
więc nie tylko losy państwa,
ale i Kościoła. Nie jest dla nas obojętną rzeczą, kto rządzi
państwem ludzie wierzący,
czy też wrogowie Boga. Współczesne wybory są nie tylko
wypełnieniem obowiązku
obywatelskiego, ale są też i wyznaniem wiary i obroną
religii" . Chociaż, z punktu wi-
dzenia omawianego tematu: rozmowy państwo Kościół, za
najważniejszy dokument
należy uznać memoriał do władz, datowany 15 IX 1946 r., to
jednak wspomniane orędzie
stanowiło wyzwanie dla władz państwowych (praktycznie dla BP
KC PPR), zmuszające
jak się mogło wydawać do zmiany polityki wyznaniowej:
"Kler przystąpił do
ofensywy, wobec czego i nasz stosunek musi być inny niż w
zeszłym roku" komento-
wała orędzie Episkopatu, mjr Luna Brystygier w listopadzie
1946 r.39
Pierwsze dwa lata koegzystencji Kościoła i państwa,
zdominowanego przez partię
ateistyczną, to również okres poznawania przez biskupów
polskich nowych partnerów do
rozmów, sposobu uprawiania przez nich polityki wyznaniowej
czy też traktowania prawa.
Według Episkopatu okres ten charakteryzował się pasmem
uderzeń w Kościół i w spo-
łeczność katolicką stwierdzali biskupi w memoriale z 15
IX40. Obok kwestii obecności
religii w szkole, nowego prawa małżeńskiego i popierania
"hodurowców", biskupi skry-
tykowali m.in. następujące posunięcia rządu: 1) eliminowanie
młodzieżowych stowarzy-


Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem
a Kościołem (1946-1947) 121

szeń katolickich ze szkól (na podstawie okólników
Ministerstwa Oświaty41 jeszcze z ok-
resu przed powstaniem TRJN); 2) mnożenie trudności w
uzyskaniu przez szkoły zakonne
uprawnień szkoły publicznej: "Szkoły zakonne, jak również
szkoły prywatne o charakte-
rze katolickim są narażone przez to na ciągłą tymczasowość"
; szykanowanie szkół
katolickich idące w parze z jednoczesnym faworyzowaniem
organizacji ateistycznych,
mających prawo zakładać szkoły bez nauki religii: Robotnicze
i Chłopskie Towarzystwo
Przyjaciół Dzieci43; 3) pozbawienie katolików własnego
dziennika i nadmierna obecność
cenzury, która "jest wykonywana przez ludzi zupełnie obcych
duchowi i kulturze katolic-
kiej, nie znających elementarnych zasad doktryny katolickiej
(...) Konieczność poddawa-
nia cenzurze oficjalnej enuncjacji Stolicy Apostolskiej
[chodzi o list Piusa XII do Episko-
patu Polski z 16 11946 r. J. Ż.], listów pasterskich
biskupów, urzędowych wydawnictw
kurii biskupich zarówno jest rzeczą osobliwą jak i nie
praktykowaną"44; 4) pozbawienie
katolików własnej reprezentacji politycznej ; 5) łamanie
podstawowych praw człowieka,
np. prawa do spowiedzi i komunii św. w obliczu śmierci: "Nad
wyraz smutnym jest
położenie uwięzionych, częstokroć narażonych na znęcanie
się, a nadto pozbawionych
potrzebnej im opieki religijnej wskutek utrudnienia kapłanom
dostępu do uwięzionych.
Wielu z nich pozostaje i schodzi z tego świata bez
Sakramentów" 6; 6) próba zaboru
ziemi kościelnej głównie na obszarach Ziem Zachodnich z
wykorzystaniem zarów-
no ustaw powojennych (np. z 8 III 1946 r. o własności
poniemieckiej i opuszczonej, jak
i okólników47), jak i co szczególnie podnosili autorzy
memoriału decyzji wojennych
okupanta. I tak np. w październiku 1939 r. Niemcy odebrali
Kurii Metropolitarnej
w Poznaniu drukarnie św. Wojciecha, a następnie: "po
wypędzeniu okupanta drukarnia
św. Wojciecha przeszła pod zarząd państwowy"48.
Memoriał z 15 IX 1946 r. został podpisany, w imieniu
Episkopatu, przez sekretarza
Episkopatu i przekazany jedynie do wiadomości B. Bieruta. Bp
Choromański przedłożył
pod adresem władz państwowych kwestionariusz zażaleń,
których rozwiązanie mogłoby
"przyczynić się do normalizacji stosunków między
działalnością Kościoła a państwowo-
ścią polską"49. Fakty przywołane w memoriale ilustrowały
politykę władz państwowych
zmierzających do "ograniczenia Kościoła do murów świątyni i
głoszenia słowa Bożego
z ambony", co "nie jest prawdziwą wolnością nauczania
prawdy". Biskupi, piętnując
spychanie Kościoła do kruchty kościelnej, wskazali również
na negatywne skutki pano-
szenia się "bezbożnictwa", "na zepsucie obyczajów i upadek
moralności". Winą za ten
stan rzeczy biskupi obarczyli władze państwowe, a
szczególnie aparat bezpieczeństwa.
W konsekwencji więc, biskupi zarzucili władzom, że nie
dopuszczając katolików do
formowania oblicza państwowości polskiej, ustawiają się
przeciwko własnemu narodowi,
a jednocześnie uprzedzali, że "Episkopat, odpowiedzialny
przed Bogiem i przed historią
za chrześcijańskiego ducha Polski, będzie nadal wszystko
czynił, co w sferze jego posłan-
nictwa może się przyczynić do szczęśliwego rozwoju
państwowości polskiej, a zarazem
Episkopat nie poskąpi starań, by duszę narodu uchronić od
materialnego i od moralnego
znikczemnienia"51.
Treść memoriału była dla władz państwowych sygnałem, że
Episkopat Polski nie będzie
namawiał Stolicy Apostolskiej do rychłego nawiązania
stosunków dyplomatycznych bez
zlikwidowania zasygnalizowanych zagrożeń. Wręcz odwrotnie,
biskupi krytykując prak-
tyczne poczynania władz państwowych zdominowanych przez
komunistów, dali do zro-
zumienia, że normalizacja "wewnętrznych" jak podkreślano w
memoriale stosun-


4


722 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościolem (1946-1947)

ków na linii państwo Kościół może nastąpić tylko w
wypadku wycofania się strony
rządowej z dotychczasowej polityki spychania Kościoła i
katolicyzmu poza nawias
życia publicznego. Można też sądzić, że biskupi
zaniepokojeni być może zbyt łatwym
sukcesem w sondażowych rozmowach o. E. F. Eltera w
Watykanie specjalnie usztywnili
swe stanowisko, obawiając się, czy poza ich plecami Stolica
Apostolska nie zdecyduje się
na przysłanie do Polski nuncjusza apostolskiego. Czy była
jednak taka możliwość? Wydaje
się to wątpliwe, biorąc pod uwagę stanowisko mons. D.
Tardiniego. Czy biskupi mogli
sądzić, że Stolica Apostolska skłonna będzie podejmować
wiążące decyzje bez konsultacji
z Episkopatem Polski? Faktem jest, że niedługo po
wspomnianej konferencji wrześniowej
17 XI1946 r., prymas A. Hlond udał się do Rzymu, by
przedstawić swój punkt widzenia
na temat stosunków państwo Kościół w Polsce. Ten punkt
widzenia nie zmienił się od
wiosny 1946 r., "Komuniści, korzystając z naiwności
aliantówwspominał słowa pryma-
sa Stanisław Wachowiak będą się starać za wszelką cenę
umocnić swój reżim. Dziwił
się łatwowierności niektórych polityków polskich, którzy nie
znając metod komunizmu,
ulegają ułudzie, że pójdą oni na kompromisy. Owszem pójdą,
jak długo ze względów
taktycznych będzie im to odpowiadało" .
2 X 1946 r. bp Z. Choromański spotkał się z ministrem W.
Wolskim. Było to pierwsze
spotkanie wysokiego dostojnika Kościoła katolickiego w
Polsce z upoważnionym do
rozmów z Episkopatem wysokim urzędnikiem państwowym.
Stwierdzenie to jest ważne
z dwóch powodów: z jednej strony wcześniejsze próby
bezpośredniego kontaktu między
hierarchami, a władzami kończyły się fiaskiem z racji
odmowy ze strony władz pań-
stwowych (np. fakt nieprzyjęcia przez B. Bieruta nowo
mianowanego przez prymasa Hlo-
nda administratora apostolskiego w Gorzowie, ks. Edmunda
Nowickiego w sierpniu
1945 r.) , z drugiej strony zaś termin spotkania był
nieprzypadkowy wiązał się z decyzją
BP KC PPR w sprawie wyborów. Jak wiadomo, podczas
wrześniowej sesji KRN uchwa-
lono już ordynację wyborczą. Kampania przedwyborcza, choć na
zewnątrz prowadzona
głównie metodami policyjnymi, miała swoje drugie oblicze w
postaci m.in. zakulisowych
rozmów prowadzonych przez wysłanników PPR z
przedstawicielami różnych środowisk
katolickich i narodowych. Komuniści starali się po
zlikwidowaniu grupy Popielą z SP
i publicznej deklaracji Episkopatu z 8 IX 1946 r. (tzw.
komunikat), w którym biskupi
wyrazili swój niepokój z powodu odsunięcia katolików od
bieżących spraw politycznych
pozyskać na czas wyborów jakąś grupę katolicką, na tyle
słabą, by nie stanowiła
zagrożenia dla pozostałych partii bloku i na tyle silną, by
zamieszała na scenie politycznej
ze szkodą dla PSL S. Mikołajczyka .Szczególnie jedna z tych
inicjatyw powołania partii
katolickiej zasługuje na większą uwagę; wyszła z kręgu osób
bliskich B. Piaseckiemu
i dotyczyła utworzenia partii katolickiej w oparciu o
środowiska "Dziś i Jutro", "Tygodni-
ka Powszechnego", b. SP Karola Popielą (czyli "Tygodnika
Warszawskiego"), a także
b. SN (Jerzy Redke). W rozmowach brali udział również
działacze stowarzyszeń katolic-
kich (np. Tadeusz Przeciszewski). Rozmowy prowadzono przy
cichym wsparciu ze strony
prymasa A. Hlonda m.in. w hotelu "Polonia" oraz na terenie
probostwa ks. prof. Euge-
niusza Dąbrowskiego na Kamionku warszawskim. Z racji zbyt
dużych różnic taktycznych,
programowych, a także ze względu na przeszłość dzielącą
większość tych działaczy i spory
personalne, uformowanie partii okazało się niemożliwe.
Rozmowy skończyły się definityw-
nie, gdy 22 X 1946 r. grupa negocjatorów z B. Piaseckim na
czele usłyszała z ust prymasa
A. Hlonda, że Komisja Główna Episkopatu Polski nie jest
zainteresowana powstaniem

topat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947) 123
ickiej. Decyzja Komisji Głównej zbiegła się z
wizytą S. Mikołajczyka u pry-
i55.
h rachubach dotyczących utworzenia partii
katolickiej, komuniści widzieli
hierarchii kościelnej. Władze partyjne dawały
wyraźny sygnał, zarówno przed
po tej dacie, że są gotowe za cenę uzyskania
głosów katolickich po stronie
u pójść na daleko idące, werbalne ustępstwa
szczególnie w sprawie
i konkordatu ze Stolicą Apostolską. Równolegle z
rozmowami prowadzonymi
jiskopatem a ministrem W. Wolskim, władze znów
za pośrednictwem
ra inspirowały Sekretariat Stanu do podjęcia
rozmów konkordatowych
V cieniu jezuity krył się ambasador S. Kot, który
we wrześniu 1946 r. bezsku-
Sbował dotrzeć do najwyższych szczebli
urzędniczych Spiżowej Bramy "przez
:ne kolejne pośrednictwa", jak ironizował K.
Papce. Pozostaje zagadką, w jakiej
ilityka S. Kota (osobistego przyjaciela S.
Mikołajczyka) była niezależna od
rządowej linii politycznej komunistów .
a komunistów o szybkie, a spektakularne
sfinalizowanie rozmów z Watykanem,
>ię więc jesienią 1946 r. Dnia 22 X1946 r., a więc
w dniu ogłoszenia stanowiska
tu Polski w kwestii wyborów, dyrektor Departamentu
Prawnego Rady Mini-
.. Szuldenfrei zwrócił się do MSZ "z prośbą o
wydanie opinii o trybie nawiązy-
sunków dyplomatycznych z Watykanem, w świetle
zwyczajów i praktyki, uzna-
;ez inne państwa", 17 XI zaś prymas A. Hlond
wyjechał via Paryż do Rzymu;
l jak donoszono z MSZ że jedzie do Watykanu,
starać się o przyjazd do
ncjusza apostolskiego i o podpisanie nowego
konkordatu: "Ks. Elter w rozmo-
3hromeckim oświadczył, że ks. Hlond jest bardzo
wdzięczny za paszport, że jego
f\ spowodowany prośbą Episkopatu celem uregulowania
stosunków Polska
. Ks. Hlond pragnie, żeby to nastąpiło przed
wyborami [cały fragment podkre-
aryginale J. Ż.] . Jak się wydaje, opinia o. E.
Eltera przekazana przez
ał MBP za pośrednictwem kogoś ze środowiska "Dziś i
Jutro" ("Papież pragnie
da stosunków dyplomatycznych z Polską. Jeżeli to
nastąpi przed wyborami, rząd
iał wspaniały atut" ), pobudziła władze państwowe do
działania. W gabinetach
:h studiowano już wersję "kościelną" przyszłego
dokumentu, którego szkic !
a W. Bitnera z b. SP zapewne za wiedzą bp.
Choromańskiego dotarł do
ta. Projekt W. Bitnera pt. "Modus vivendi" (ale
opatrzony przez adresata pod
"Konkordat z Watykanem; żądania kościoła") zakładał
następujące gwarancje:
>oda w komunikowaniu się ze Stolicą Apost[olską]. 2.
Obowiązkowe nauczanie
szkołach. 3. Prawa zakładania prywatnych szkół
katolickich. 4. Prawa zakładania
icji katolickich] o celach religijnych. 5. Prawo
prowadzenia prasy katolickiej.
. fakultatywnego wyboru zawierania i rozwiązywania
małżeństw przez katolików.
ania istniejących 1.9.[19]39 osób prawnych
katolickich. 8. Pozostawienia w ręku
i majątków z 1.9.[19]39 r. bez żadnych zastrzeżeń. 9.
Służby w armii dla księży
;harakterze kapelanów, dla niewyświęconych [kleryków]
w sanitariacie armii" .
mecenasa Gościńskiego, doradcy prawnego BP KC PPR,
projekt W. Bitnera,
znie, zdaniem władz państwowych, przygotowany przez
Episkopat , szedł da-
[daniach niż zapis konkordatu z 1925 r.: "godząc m.in.
jak pisał Gościński
iwe ustawodawstwo małżeńskie (p. 6.) oraz w reformę
rolną (p. 8), wreszcie ot-
c drogę do prowadzenia akcji politycznej (p. 4. i 5.)"
. Jak się wydaje, tak projekt

124 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościolem (1946-1947)

W. Bitnera jak i reakcja nań władz państwowych, były dalszym
ciągiem (od czasu wizyty
o. Eltera w Rzymie) szukania przez obie strony dogodnego
punktu wyjściowego do
ewentualnych rozmów na temat stosunków państwo Kościót.
(Być może to szukanie
maksymalnie dogodnej pozycji strategicznej przed
ewentualnym nadchodzącym etapem
rozmów należy rozumieć szerzej; tak w układzie: Episkopat
Polski rząd czytaj: BP
KC PPR, jak i Stolica Apostolska Moskwa). Wydaje się
jednak, że o podjęciu decyzji
przez TRJN (de facto przez BP KC PPR) w sprawie rozmów ze
Stolicą Apostolską
zadecydował kontekst bieżący (konieczność przeprowadzenia
wyborów) oraz potrzeba
legitymizacji swej władzy przez komunistów. Tak przynajmniej
zrozumiano intencje rządu
tymczasowego w Episkopacie Polski.
W tym samym czasie, gdy biskupi polscy (pośrednio i
bezpośrednio) starali się wyzna-
czyć granice wolności Kościoła w państwie rządzonym przez
komunistów, 23 XI 1946 r.
w "Rzeczpospolitej" (organ rządowy) prezydent B. Bierut
udzielił wywiadu dziennika-
rzowi katolickiemu, X. Pruszyńskiemu. W wywiadzie tym
prezydent stwierdził m.in., że
katolicy powinni mieć swoją reprezentacje w parlamencie.
Powtarzał też wielokrotnie, że
rząd nie chce prowadzić walki z Kościołem, ale swoboda
religii w Polsce będzie zależeć
od samego duchowieństwa: "Czy ten stan rzeczy ulegnie
rozszerzeniu czy ograniczeniom,
zależy już tylko wyłącznie od tego, czy duchowieństwo w
Polsce stanie jasno i wyraźnie
na gruncie tej rzeczywistości, jaka jest w Polsce". Poważną
przeszkodą w nawiązaniu
rozmów konkordatowych ze Stolicą Apostolską, miało być
"germanofilstwo Watykanu",
a warunkiem wstępnym nawiązanie stosunków dyplomatycznych z
TRJN, co w praktyce
miało oznaczać (według B. Bieruta) uznanie przez Piusa XII
prawa Polaków do tzw. Ziem
Odzyskanych . Mimo dość przykrego tonu, jaki dało się
odczuć w wywiadzie B. Bieruta,
władzom zdecydowanie zależało na szybkim podpisaniu jakiegoś
dokumentu (np. zgody
na przyjazd nuncjusza apostolskiego lub nawet konkordatu),
przed 19 I 1947 r. Stąd,
Prezydium KRN zleciło opracowanie, alternatywnego do
projektu W. Bitnera, szkicu
przyszłego konkordatu. Pracę nad tym dokumentem powierzono
prof. Bolesławowi
Wilamowskiemu, który znany był już ekipie rządzącej m.in.
jako biegły w procesie biskupa
gdańskiego K. Spletta. Prof. B. Wilamowski za punkt wyjścia
przyjął tekst konkordatu
z 1925 r. Nastąpiło "poprawianie" starej umowy
międzynarodowej. (To również świad-
czyło o tym, że władzom zależało na szybkim finalizowaniu
całej operacji ). Wśród
licznych, ale drobnych poprawek proponowanych przez prof. B.
Wilamowskiego, autor
podkreślił szczególnie trzy kwestie: "[wpływ państwa na]
wychowanie kleru, nominacje
na stanowiska duchowne, i ewentualne pozbawianie stanowisk
duchownych" . Zdaniem
prof. B. Wilamowskiego (a sądząc po dalszych dziejach
stosunków państwo Kościół
w PRL, również zdaniem komunistów polskich), najważniejsza
dla państwa była kwestia
2: "[...] wpływ rządu na obsadzanie stanowisk duchownych.
Prawa pozytywnego (sic!)
nominacji rząd tu stanowczo nie otrzyma twierdził profesor
ale można uzyskać
prawa postawienia swego veta przeciw proponowanemu
kandydatowi. To zresztą naj-
zupełniej wystarczy. Chodzi tylko o to, by absolutnie
wszystkie stanowiska duchowne były
tym objęte . [...] Kler wiedząc dobrze, że przy nominacji na
wszystkie absolutnie stano-
wiska duchowne ma rząd głos decydujący, nie ośmieli się tego
rządu lekceważyć i z nim
się nie liczyć. Zbyt wiele by przez to ryzykował" . Odbiorca
projektu autorstwa prof.
B. Wilamowskiego podkreślił jeszcze jedno zdanie z długiego
elaboratu: "Rzeczą nie

\
ł
Ćkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947) 125

!

l ;
na jest posiadać również możność usuwania tych
spośród księży, którzy by się
kcji przeciwrządowej zaangażowali" .
prof. B. Wilamowskiego nigdy nie dotarł do
głównego zainteresowanego, czyli
hów Kościoła katolickiego w Polsce. Ważny jest
jednak, bo świadczył o rzeczy-
:lach władz, które jako zagrożenia dla Kościoła
musiały przenikać do
ści biskupów. Obie strony mówiły innymi językami:
biskupi starali się, szczegól-
noriale z 15 IX1946 r., przedstawić rzeczywistość
społeczno-polityczną, strona
:aś chciała zmusić biskupów, by przyjęli "ich
prawdy" za rzeczywistość: "Rząd
sbiecuje, ale chciałby przedtem jakiegoś aktu ze
strony Kościoła" stwierdził
. Hlond w styczniu 1947 r., podsumowując politykę
państwa względem Kościoła
astatnich miesięcy. Kościół jednak nie śpieszył
się. Wywiad B. Bieruta dla
>spolitej" nie spowodował żadnego ruchu ze strony
hierarchów. Czy biskupi
a sygnał z Watykanu, gdzie przebywał prymas Hlond?
niecierpliwili się
'ie najwyższych władz partyjnych. J. Berman z
nadzieją notował dla B. Bieruta
n z 6 XII 1946 r.: "Przed chwilą doniesiono, jakoby
Watykan zalecił osiągnięcie
ienia. Przekonamy się z rozmowy z Choromańskim" .
Biskup jednak milczał.
igiej połowie grudnia prymas A. Hlond powrócił do
Polski . Jego przyjazd
ował władze do działania. BP KC PPR przygotowało
kilka procesów pokazo-
5re rozpoczęły się już w listopadzie 1946 r. Sądy
Wojskowe skazały na śmierć,
róch księży: Zygmunta Jarkiewicza i Bolesława
Stefańskiego . (Terminy roz-
tad sądów, a nawet drobiazgowe decyzje personalne,
czy też sposoby na złamanie
'anych działaczy niepodległościowych były zazwyczaj
omawiane i ustalane na
;niach BP KC PPR, a następnie PZPR) . Procesy księży
wpisały się w cały cykl
cji prasowych dotyczących spektakularnych "sukcesów"
UB w likwidowaniu woj-
> i politycznego podziemia. M. in. od października
1946 r. do stycznia 1947 r.
rano cały II i III Zarząd WiN, większość działaczy
tzw. KPOPP, w tym takich
polityków jak Włodzimierza Marszewskiego z SN i
płk. Wacława Lipińskiego
:czyka")74.
Izę państwowe użyły również łagodniejszych metod w
namawianiu Kościoła do
i inicjatywy w nawiązaniu stosunków z państwem, tak
by można było ten fakt
ować propagandowo. W roli pośredników, mających
rzekomo spełnić pozytywną
ńnacza", pojawili się działacze katoliccy skupieni
wokół pisma "Dziś i Jutro",
"Tygodnika Powszechnego". W praktyce, a zapewne wbrew
intencjom, spełnili
wdzięczną rolę grupy nacisku na biskupów polskich. 17
XII 1946 r. trzydziestu
i działaczy i publicystów katolickich podpisało apel,
opublikowany w prasie, w któ-
in. wyrażano wdzięczność prezydentowi B. Bierutowi za
słowa wypowiedziane
adzie dla "Rzeczpospolitej", a także wezwano biskupów
do szybkiego działania
umienia), co "spełni oczekiwania ludu katolickiego i
przyniesie wzmocnienie Koś-
Państwa, zapewniając pokój ludziom dobrej woli" . 20
XII 1946 r. działacze ci
li audiencję w Belwederze (starali się o nią jeszcze na
początku grudnia), gdzie
j milczeniu wysłuchali stwierdzenia prezydenta, że nie
z jego winy stosunki z Koś-
i są złe. B. Bierut stwierdził również, że "obecne
spotkanie zapoczątkuje stałe
imiewanie się czynników katolickich z przedstawicielami
polityki państwowej" .
:en prosty sposób Episkopat został ustawiony przez
propagandę w fałszywym świe-
roli rzekomo winnego napiętych stosunków państwo
Kościół, podczas gdy

126 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościolem (1946-1947)

w rzeczywistości "porozumienie" z rządem oznaczałoby
(pośrednio) akceptacje praktyk
stosowanych, po pierwsze przez TRJN w stosunku do
katolicyzmu na ziemiach polskich,
a po drugie (na bieżąco) przez aparat terroru w ramach tzw.
akcji przedwyborczej:
"Myliłby się ten, kto sądziłby, że kampanię wyborczą ze
strony bloku komunistycznego
prowadził w terenie jakiś komitet zblokowanych partii;
f...] była ona prowadzona przez
urzędy bezpieczeństwa" pisał po latach działacz PSL .
Mając do dyspozycji ok. 90 tyś.
ludzi aparat represji gwałcił wszelkie prawa ludzkie, co
nie mogło ujść uwadze Kościoła:
"Tajna policja... zaprowadziła już w Polsce rządy terroru
pisał 12 11947 r. korespon-
dent londyńskiego dziennika z Warszawy oparte na
niezdarnych, ale szybko udosko-
nalanych wzorach gestapo i NKWD, co przyczynia się w sposób
zasadniczy do tego, by
zamienić te wolne i nieskrępowane wybory w farsę, jaką
będą według twierdzeń opo-
zycji" . Udział przedstawicieli środowisk katolickich w
dokonanej manipulacji prasowej
z końca grudnia 1946 r., został odczytany negatywnie przez
Komisję Główną Episkopatu,
która zebrała się 9 11947 r. Cztery dni później (13 I)
uczestnicy spotkania z prezyden-
tem KRN spotkali się z bp. Z. Choromańskim i zostali
przezeń surowo skrytykowani:
"Oznajmiłem im w imieniu Episkopatu, że składanie przez
nich publicznych oświadczeń
w sprawie wywiadu Prezydenta KRN, a zwłaszcza omawianie
przez nich na konferencji
w Belwederze polityki kościelnej w Polsce przekracza ich
kompetencje, jak również
kompetencje wszelkich ugrupowań katolickich, i może się
tylko przyczynić do osłabienia
jedności frontu katolickiego. Wyraziłem im z tego powodu
niezadowolenie i ubolewanie
Episkopatu, bowiem kształtowanie wzajemnego stosunku
Kościoła od państwa, jako też
wszystkich spraw, które wchodzą w zakres zasadniczych
interesów Kościoła, należy do
kompetencji hierarchii kościelnej. Wiedzieliście panowie
powiedziałem im że
sprawy te są przedmiotem rozmów przedstawiciela Episkopatu
[tzn. bp. Choromańskiego
J. Ż.] z przedstawicielem rządu [tzn. Władysławem Wolskim
J. Ż.], a nie uważaliście
za słuszne poradzić się Episkopatu w tej sprawie" .
Przedstawiciele grupy "Dziś i Jutro"
(Jan Dobraczyński i Wojciech Kętrzyński, natomiast Witold
Bieńkowski wyjechał
z Warszawy i nie brał udziału w audiencji) przeprosili
biskupów polskich za wkraczanie
w kompetencje Kościoła hierarchicznego (tylko Stolica
Apostolska ma prawo podpisy-
wać konkordat), ale jednocześnie jak wspominał Bolesław
Piasecki w liście z 27 III
1948 r. skierowanym do prymasa Hlonda delegaci środowiska
stwierdzili: "1. że
ogólne nasze plany były przedstawione hierarchii jeszcze w
grudniu [1946 r.], 2. że
wystąpienie wobec ówczesnego przewodniczącego KRN miało
charakter wyłącznie poli-
tyczny. Pytanie się hierarchii o Jej placet w podobnej
akcji angażowałoby niepotrzeb-
nie Kościół w naszą politykę. 3. stwierdziliśmy, iż
osobiste poparcie udzielone przez
J. E. Ks. Biskupa Choromańskiego akcji wyborczej grupy p.
Popielą utrudniło nam kon-
takt z nim, gdyż było utrudnieniem pozycji arbitra" .
Powyższa polemika, z której niedwuznacznie wynika, że bp
Z. Choromański nie cieszył
się sympatią środowiska "Dziś i Jutro" i vice versa , wymaga
pewnego wyjaśnienia.
Sprawa konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską, albo
co najmniej sprawa przy-
jazdu do Polski nuncjusza apostolskiego a obie kwestie
należy widzieć w kategoriach
międzynarodowych dostała się w tryby bieżących rozgrywek
politycznych (sprawa
wyborów do Sejmu Ustawodawczego). Przy czym, ze strony
rządu pomieszanie to było
celowe; miało przysporzyć komunistom głosów. Ze strony
środowisk katolickich zaś,
poprawa stosunków państwo Kościół stała się kwestią sine
qua non istnienia własnej

'opat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947) 127

d :ji politycznej, lub co najmniej poszerzenia
prawa do kształtowania opinii
w duchu katolickiej nauki społecznej. Ich
postawa była o tyle zrozumiała, że
rchii (a konkretnie bp Z. Choromański),
opowiedziała się po i wbrew
ej uchwale Komisji Głównej z 22 X 1946 r. po
jednej ze stron konfliktu
go od jesieni 1946 r. wewnątrz ugrupowań
katolickich . Konkretnie bp Z. Cho-
powiedział się, i to czynnie, za stworzeniem
reprezentacji politycznej z udzia-
ch "popielowców". Najpierw w grudniu 1946 r., a
następnie w styczniu 1947 r.
: na dzień przed zamknięciem list wyborczych) bp
Z. Choromański spotkał się
;im jedynie po to, by zaproponować (nieformalnie)
wejście niektórych działa-
" Popielą, m.in. Wacława Bitnera, do Sejmu
Ustawodawczego: "Przed samymi
zaprosił go [Wolskiego] do siebie biskup
Choromański, ówczesny sekretarz
uwspominał po latach relację ministra W.
Wolskiego Stefan Kisielewski
oromański zaprasza mnie do drugiego pokoju, a tam
cała grupa chadeków:
, Józef Chaciński, Jerzy Braun i inni, a biskup
Choromański mówi: Panie
zbliżają się wybory, nie doszły do rezultatu
rozmowy na temat partii katolickiej,
ej się stało, ale jest prawo zgłaszania kandydatów
na dziko, przez podpisy
ateli, otóż ci panowie, dobrzy katolicy,
chcieliby wziąć udział w służbie publicz-
oponuję, żeby im pozwolić" . Podczas gdy swoimi
kanałami, tzn. poprzez
3. Piaseckiego z W. Gomułkąjego grupa próbowała
zdobyć miejsca na listach
;h, W. Bitner powołując się na rozmowy z bp. Z.
Choromańskim propo-
adzom powołanie Katolickiego Ruchu Społecznego. Z
podobną inicjatywą,
grudniu 1946 r., wystąpił inny działacz SP Józef
Kwasiborski85. Wszystkie te
i, z których jedynie "akcja Bitnera" cieszyła się
poparciem sekretarza Episko-
woliły władzom dzielić i tak skłócone środowiska
katolickie. Katolicy sami
;ię "w przetargu", prześcigając się w składaniu
(niewiarygodnych i tak, zda-
munistów) zobowiązań: "Przesyłam informację do
wiadomości notował
n 6 XII 1946 r. do B. Bieruta, na marginesie
kolejnego pisma T. Chromeckiego
2go jego rozmów z J, Kwasiborskim skądinąd wiem,
że inicjatywy PAX-u
mież liczą na Kwasiborskiego. Zenek [?] ma się jutro
dowiedzieć szczegółów
miarach i celach wizyty w Belwederze, o którą
zabiegali" . Jednocześnie
cję u prezydenta na 10 XII 1946 r. prosili W. Bitner
i Bolesław Biega, również
chadecki.
dzę, kłopot polegał na tym, że część biskupów (nie
sądzę, by dotyczyło to jedynie
ia Episkopatu) nie miała zaufania do grupy "Dziś i
Jutro", widząc w jej liderach
:hę dyspozycyjności politycznej w stosunku do władz
państwowych. Zdaniem
za Episkopatu, w warunkach spodziewanej walki państwa
z Kościołem, gdy każ-
:znie wypowiedziane słowo, każda decyzja biskupów były
oceniane w kategoriach
łych (bez względu na intencje hierarchów), wyłamywanie
się z szeregu (samowo-
zele którego powinien tradycyjnie stać "interrex",
mogło "przyczynić się jak
nał grupie B. Piaseckiego bp Choromański do
osłabienia jedności frontu
iego" . Poza tym frontem zaś istniała już tylko,
zdaniem hierarchów, partia
styczna. Trzeciego miejsca nie było. Część
sygnatariuszy listu 37 działaczy kato-
związanych z "Tygodnikiem Powszechnym", i uczestników
spotkania w Belwede-
CII1946 r., po czasie, zdała sobie sprawę z
manipulacji, której bezwiednie ulegli.
ctwem tego była próba umieszczenia w "Tygodniku
Powszechnym" stosownego

128 Episkopat Polski a "modus vivendi" między
państwem a Kościołem (1946-1947)

sprostowania. Cenzura nie dopuściła jednak
artykutu do druku. Oto większe fragmen-
ty tego sprostowania: "1. Zrozumiałe jest, że
grono pisarzy i działaczy katolickich
występujące we własnym imieniu nie jest i nie
może być uważane za reprezentację
obozu katolickiego, tym mniej za coś w rodzaju
stronnictwa katolickiego. 2. We wzmian-
kowanym oświadczeniu nie dość wyraźnie
uwypuklono rozgraniczenie między kompeten-
cjami świeckich katolików i kompetencjami
hierarchii kościelnej. Wobec tego należy
stwierdzić, że świeccy katolicy mogą organizować
się w sprawach świeckich (a więc i po-
litycznych), mają również prawo i obowiązek
pracować nad wprowadzeniem w ży-
cie tak prywatne, jak publiczne, zasad religii i
Kościoła. Natomiast ułożenie wzajemne-
go stosunku Kościoła od Państwa, jako też tych
wszystkich spraw, które wchodzą w za-
kres zasadniczych interesów Kościoła, należy do
kompetencji hierarchii kościelnej.
W chwili obecnej sprawy te są przedmiotem
rozmów przedstawicieli
Episkopatu z przedstawicielami rządu
[podkreślenie bp. Choromań-
skiego J. Ż.]. 3. Należy podkreślić fakt, że
zwłaszcza w obecnym czasie powodze-
nie działania katolików uzależnione jest od
zachowania jedności obozu katolickiego,
a więc skupienia się wszystkich katolików
dookoła hierarchii kościelnej, będącej pra-
wnie i faktycznie centralnym i naczelnym
ośrodkiem w sprawach tyczących się wiary
i moralności"88.
Cała operacja wokół ponownego uregulowania
stosunków państwa i Kościoła (tak
w zakresie spraw wewnętrznych, jak i
międzynarodowych), zapoczątkowana przez misję
o. E. Eltera, a posiadająca swą kulminację w
listopadzie-grudniu 1946 r., i zakończona
wyborami styczniowymi z 1947 r., układa się w
pewną całość. Oto, jak się wydaje, władze
zamierzały latem 1946 r., ponad głowami
hierarchów rozmawiać ze Stolicą Apo-
'! j| stoiska i doprowadzić do szybkiego zatarcia złego wrażenia
wywołanego zerwaniem kon-
kordatu. W swej nieświadomości , przywódcy
partyjni sądzili, że można rozmawiać
z papieżem bez udziału najbliższych mu w Polsce
biskupów. Być może jednak, nie finał
tych rozmów (np. w postaci podpisanego
konkordatu) był dla strony komunistycznej
najważniejszy, lecz sam fakt ich trwania. Warto
też zauważyć, że intensywność rozmów
konkordatowych wzmagała się i opadała wraz ze
zmianami kalendarza wyborczego.
Przeciwko tej akcji rządowej wystąpił Episkopat.
Jak można przypuszczać, hierarchowie
nie zamierzali rozmawiać z władzami z innych
pozycji, niż z tych nakreślonych w memo-
riale z 15 IX 1946 r. Te zaś były nie do
przyjęcia dla władz. Stąd, bliższe sercu prymasa
A. Hlonda było przeświadczenie o nieuchronności
rozpadu ZSRR i jego bloku, którego
efektem miało być "powstanie Polski katolickiej":
"Jest to u prymasa głębokie przekona-
nie, które reguluje już teraz jego postępowanie i
regulować je będzie w najbliższej przy-
szłości twierdził ambasador K. Papee pod
wrażeniem swej ostatniej rozmowy z kardy-
nałem Innymi słowy jest głęboko przekonany o
prowizoryczności i chwilowości obec-
nego rządu warszawskiego" . O stałości
poglądów prymasa co do tymczasowości
rządów komunistycznych w Polsce świadczy fakt, że
podobne wrażenia z rozmów z kar-
dynałem odniósł B. Piasecki . Wtedy dopiero, po
odzyskaniu niepodległości, będzie
można miał stwierdzić prymas w kontekście
krytyki pochlebnych dla władz artykułów
w "Dziś i Jutro" "pisać historię dzisiejszego
okresu. Wtedy będziecie mogli pisać, że
mimo wszystko ludzie ci mieli pewne zasługi itp."
W tym kontekście należy rozpatrywać wizytę
prymasa A. Hlonda w Watykanie, która
zbiegła się w czasie, z jednej strony z wyraźnie
wzmożoną walką komunistów środkami

Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem
a Kościolem (1946-1947) 129

; :.l
represyjnymi przeciwko podziemiu niepodległościowemu i PSL, z
drugiej strony zaś
z próbą zauroczenia Watykanu przez tych samych komunistów,
wolą szybkiego naprawie-
nia błędu, czyli zerwania konkordatu. Na przyjazd prymasa w
sposób szczególny oczeki-
wał ambasador K. Papce, zaniepokojony cichymi awansami
czynionymi przez ambasadę
przy Kwirynale na tyle skutecznymi, że jak pisał do Londynu
we wrześniu 1946 r.
"wciąż [istnieją] nadzieje niektórych kół watykańskich
nawiązania kontaktu z admini-
stracją warszawską" .
Prymas Polski przybył do Rzymu 23 XI1946 r. i przebywał
tam do Bożego Narodzenia .
Jak zapewniał J. Berman swych kolegów z Biura
Politycznego, jednym z tematów
poruszanych przez kardynała w Rzymie miało być wzmocnienie
stanowiska TRJN w kwe-
stii szybkiego sfinalizowania prac nad nowym konkordatem .
Optymizm J. Bermana był
jednak przedwczesny. Jak wiadomo, prymas otrzymał wraz z
kard. A. S. Sapiehą, nowe
pełnomocnictwa, a więc jego polityka w stosunku do władz
krajowych, z której się tłuma-
czył w Watykanie, została przez papieża zaaprobowana.
"Ksiądz prymas poinformował
papieża, Sekretariat Stanu i szereg dygnitarzy kurii oraz
szefów misji dyplomatycznych
przy Watykanie o prawdziwej sytuacji w Polsce" pisał K.
Papee tuż po wyjeździe
kardynała z Rzymu. Informacje te zrobiły na papieżu
wrażenie, co skłoniło ambasadora
do osobistej refleksji: "Chciałbym wierzyć, że w związku z
tym nastawieniem negatywnym
Sekretariatu Stanu do prób regime'u warszawskiego nawiązania
stosunków z Watyka-
nem zostało ono utrzymane, a próby te uznano pour le
moment za nieodpowiednie
i niezadawalające. Że administracja warszawska chciałaby
wszystko wziąć, a nic nie
dotrzymać, w Watykanie rozumieją i będą na pewno bardzo
ostrożni. Ale czy jakieś
zręczniejsze i mniej nachalne próby spotkałyby się w
przyszłości z gładką odmową, po-
zwalam sobie wątpić" konstatował ambasador, nie zadając
sobie jednak pytania, czy
władze krajowe były zdolne do mniej nachalnego dopominania
się o zaplanowane "swo-
je". O efektach wizyty prymasa w Sekretariacie Stanu
świadczyła m.in. treść rozmowy
mons. D. Tardiniego z ambasadorem z lutego 1947 r.:
"Dziękuję codziennie Bogu, że rząd
tymczasowy [między K. Papeem a Sekretariatem Stanu istniał
stały spór o nazewnictwo
władz w Warszawie J. Ż.] zerwał w swoim czasie konkordat.
Tak dobranej i zorganizo-
wanej hierarchii jak obecna w Polsce nigdy przy reżymie
konkordatowym Stolica Apo-
stolska by nie uzyskała"97.
Słowa te nie mogły paść w 1945 r., czy też 1946 r., kiedy
to Watykan (poza krótkim
okresem "sprawy kieleckiej") dawał do zrozumienia TRJN, że
zależy mu na ochronie Josu
katolików w Europie Środkowowschodniej przede wszystkim za
pośrednictwem tradycyj-
nego instrumentu prawnego, jakim był właśnie konkordat.
W czasie swego pobytu w Rzymie, prymas spotkał się m.in.
z politykami rządu RP na
wychodźstwie, z ministrem oświaty W. Folkierskim ze
Stronnictwa Narodowego i oczywi-
ście z K. Papeem. Rozmowy te jak się okazało nie były
wcale łatwe. Poza wspólnym
stosunkiem do komunistów w kraju i oceną ZSRR, ludzi tych
dzieliło od prymasa wiele.
Kardynał A. Hlond był świadom, że los Polaków zależy od
stosunków krajowych, a stąd
i przyszłe władze krajowe (po rozpadzie "bloku") winny być
wyłonione "drogą naprawdę
wolnych wyborów i bez nacisków obcych. W kraju narastają,
zdaniem prymasa, młode,
dynamiczne siły, które wyszły z resistance i one będą
tworzyć przyszłe rządy Rzeczypos-
politej" pisał K. Papee98. Co więcej, po raz kolejny
nastąpiła znaczna różnica zdań
między emigracją polityczną a prymasem na temat
duszpasterstwa zagranicznego. Kar-


130 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)

dynał, wbrew stanowisku bp. Józefa Gawliny, traktował
Polonie przede wszystkim jako
grupę katolików, członków jednego Kościoła w Polsce, a nie
jako odrębną wspólnotę,
odizolowaną od swego arcypasterza prymasa Polski.
Przekładając ten spór na konkret-
ny przykład, bp J. Gawlina, który otrzymał jurysdykcję w
1945 r. w stosunku do Polaków
przebywających w Niemczech, a następnie dla wszystkich
emigrantów, został jej pozba-
wiony, tak jeśli chodzi o kraje Beneluxu i Francję, jak i
przede wszystkim o Wielką
Brytanię, gdzie ks. prałat Bolesław Michalski, popierany
przez kardynała, "otrzymał
jurysdykcję zależną wprost od Stolicy Apostolskiej" .
Na skutek decyzji prymasa duchowieństwo polskie
pozostające w Rzymie zaczęło też
rejestrować się w ambasadzie przy Kwirynale: "Przyjęte to
zostało z bólem i niepokojem,
ale instrukcje będą uszanowane, a postawa kleru i zakonów
zaciąży niewątpliwie na
decyzji wielu osób świeckich. Może to wpłynąć osłabiająco
na spoistość emigracji"
niepokoił się ambasador K. Papce100.
W najważniejszej jednak kwestii, tzn. w sprawie
stosunku do komunistów, obie strony
były zgodne. Prymas A. Hlond był przeciwny podpisywaniu
dokumentów z władzą, której
albo za chwilę nie będzie albo którą należy traktować jako
totalitarną, zdolną do wyko-
nania każdego okrucieństwa; np. w jednej z rozmów z wysokim
pracownikiem Sekreta-
riatu Stanu, kardynał miał stwierdzić, że komuniści są
gotowi rozpocząć masowe wysied-
lenia inteligencji polskiej na Wschód, śladem swych
sowieckich zwierzchników101.

??,. ;.r = .;
ĆĆ.:;-.:-| ..:T'T
;

* * *

W kraju komunistom udało się przekonać niektórych
polityków katolickich (ze środo-
wiska "Dziś i Jutro" oraz SP K. Popielą) do idei
porozumienia między TRJN a Stolicą
Apostolską. Jednocześnie na przełomie 1946/1947 r. toczyła
się między tymi środowiska-
mi walka o przetrwanie na scenie politycznej. W tym
"przetargu" wygrali działacze
późniejszego PAK. Witold Bieńkowski, redaktor naczelny "Dziś
i Jutro", Jan Frankowski
i Aleksander Bocheński, zasiedli w Sejmie Ustawodawczym.
Wkrótce też uruchomili
swój dziennik ("Słowo Powszechne"), na wydawanie którego
uzyskali zgodę od Jerzego
Borejszy . Zwycięstwo to było jednak pyrrusowe. Według
władz państwowych późniejsi
PAX-owcy mieli bowiem spełnić (w tym czasie) rolę
wiarygodnego dla Episkopatu
(a praktycznie lojalnego w stosunku do polityki rządu)
partnera. W praktyce zaś, w obli-
czu wygranej środowiska "Dziś i Jutro", a także wobec
pozycji jaką zdobył w relacjach
państwo Kościół bp Z. Choromański, Episkopat zrezygnował,
na razie, z popierania
dążeń katolików świeckich do swej reprezentacji politycznej
. Zrezygnował też z po-
średników w relacjach między władzą a Kościołem
hierarchicznym . "Życie polityczne
jest owładnięte mgłą kłamstwa. A musi to życie stać się
nareszcie moralnym [...] Dzisiejsze
warunki uprawiania polityki temu nie służą. Będzie to zawsze
praca w składzie potłuczo-
nych garnków. Któż je sklei? Co wart jest potłuczony garnek?
pytał się biskup lubelski
S. Wyszyński działaczy ze środowiska Dziś i Jutro w liście
z 30 11947 r. A tymcza-
sem, podczas gdy Wy tracić będziecie moc energii i uwagi na
walkę parlamentarną
z wiatrakami, ogromne pole pracy oświatowej w duchu
katolicko-społecznym leży odło-
giem" . Opinię biskupa lubelskiego potwierdził prymas A.
Hlond podczas najbliższej
konferencji Episkopatu, 28-29 IV 1947 r.: "W sprawie grupy
Dziś i Jutro oraz Słowa

Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a Kościolem (1946-
1947) 131

Powszechnego Kardynał prymas informuje, że chociaż mogą to być ludzie dobrej
woli
i przykładni katolicy, jednak błądzą, bowiem uważają, że można się przysłużyć
Polsce
poprzez kolaborację z komunizmem; [...] Rząd za wszelką cenę chce mieć
katolików
niewatykańskich, katolików, którzy mniej słuchają biskupów. [...] Ludzie tej
grupy zara-
żeni są już systemem i przyswoili sobie kłamstwo"106. Symptomatyczne jest
również, że
władze kościelne (odwrotnie niż we wrześniu 1946 r.), a nawet w pierwszej
połowie
stycznia 1947 r., nie interweniowały już więcej na rzecz grupy Popielą, po
kolejnym
z lutego 1947 r. memoriale byłych członków SP do premiera J. Cyrankiewicza, w
kwe-
stii założenia legalnej partii katolickiej . (Manifestowanie swej
apolityczności przez
hierarchów Kościoła katolickiego zbiegło się w czasie czego nie należy
uznawać za
przypadkowe z pierwszymi i jeszcze nieśmiałymi próbami władz, głównie
bezpieczeń-
stwa, "upolitycznienia kleru dołowego" ).

/ * * *

"Episkopat złożył memoriał prezydentowi [15 IX 1946 r.], który uważa
memoriał za
poufny. Episkopat dochowuje dyskrecji i nie może się doczekać odpowiedzi na
memo-
riał" mówił prymas A. Hlond podczas swego pierwszego po wyborach styczniowych
spotkania z kard. A. S. Sapiehą, w końcu stycznia 1947 r. Podczas gdy
przedstawiciele
Kościoła w Polsce "usztywnili się", władze zaprezentowały pozorną otwartość.
"X. Pry-
mas ma wiadomości notował bp Z. Choromański w protokole z tych samych obrad
XX Kardynałów w Krakowie że nowy rząd bardzo będzie potrzebował Kościoła
nawet wyraźnie się mówi z tamtej strony, że za cenę poparcia rządu przez
czynniki
kościelne, Kościół mógłby b. wiele zyskać"110. Cena, jaką władze proponowały
Kościoło-
wi była pozornie niewinna. "Tak duży odsetek duchowieństwa katolickiego poparł
pod-
czas wyborów Blok, że będzie to miało niewątpliwy wpływ przekonywał
ustępujący
premier TRJN E. Osóbka-Morawski na unormowanie stosunków między rządem
a Kościołem katolickim"111. W radiu opolskim dowodzono wręcz, że jeden z
biskupów
(mógł to być tylko ks. Bolesław Kominek, administrator apostolski Śląska
Opolskiego)
"głosował otwarcie i manifestacyjnie na blok demokratyczny". (Ks. Kominek
zdemento-
wał tę wypowiedź w liście prywatnym adresowanym do bp. Choromańskiego) .
Hierar-
chowie mieli nie dementować informacji zawartych w różnych enuncjacjach
prasowych
i w radio, nie burzyć poprzez ambonę fałszywego obrazu rzeczywistości
tworzonego przez
propagandę, a wręcz odwrotnie uczestniczyć w nabożeństwach z racji wyboru
prezy-
denta B. Bieruta (jedynego kandydata na to stanowisko) i utworzenia nowego
rządu.
Zgodnie z wytycznymi płynącymi z Warszawy, co gorliwsi urzędnicy lokalni i
funkcjona-
riusze UB nachodzili wręcz proboszczów, by nakazać im uczczenie zwycięstwa
partii
"bloku" w wyborach113. (W rzeczywistości, tylko jeden ksiądz, ppłk Wacław
Pyszkowski,
późniejszy lider "księży patriotów", a pod koniec 1946 r. członek władz SP,
opanowanego
już przez "zrywowców", zaangażował się publicznie na rzecz partii "bloku" ). Za
cenę
wejścia Kościoła w orbitę fałszu tworzonego przez komunistów, biskupom nie
szczędzono
obietnic: "Zastawiono na Kościół sidła, za którymi czai się zdrada"
stwierdzał prymas
A. Hlond 3111947 r.115 Mimo kuszących, choć mało konkretnych, propozycji ze
strony
władz państwowych, zmierzających do (chwilowego) zawieszenia broni,
kardynałowie


132 Episkopat Polski a " modus vivendi" między państwem a
Kościołem (l 946-194 7)

nie zgodzili się na uwiarygodnienie rządu powstałego w
wyniku "wielkiego terroru, oszu-
kaństwa i kłamstwa" . Podczas wspominanego wielokrotnie
spotkania kardynałów
z końca stycznia 1947 r. tak prymas A. Hlond jak i kard.A.
S. Sapieha zgodnie stwierdzili,
że za cenę niejasnych obietnic nie będą narażać autorytetu
Kościoła, ale też nie będą
wywoływać konfliktu. "Po krótkiej dyskusji postanowiono
następujące wytyczne [...] tam,
gdzie władze będą prosić o nabożeństwa [z racji wyboru
prezydenta Bieruta i utworzenia
rządu J. Cyrankiewicza J. Ż.], w miastach wojewódzkich i
powiatowych, księżą winni
takowe odprawić [był to niewątpliwy kompromis w obliczu
relacji np. ks. B. Kominka
mówiących o nagabywaniach ze strony starostów i UB z
2111947 r. J. Ż.]. XX biskupi,
tak ordynariusze jak i sufragani nie powinni brać w tych
nabożeństwach udziału; bicie
w dzwony nie jest przewidziane"
Decyzje z konferencji XX Kardynałów, prymas A. Hlond
powtórzył upubliczniając
je w ten sposób podczas rozmowy z ambasadorem USA w
Warszawie, 3 II 1947 r.
"Msze będą odprawiane jak w każdą niedzielę [a wierni] będą
się modlić we własnych
intencjach. Kościół mówił dalej kardynał zawsze pozwala
ludziom się modlić,
niezależnie od tego, czy chodzi o stowarzyszenie fryzjerów,
czy o członków rządu polskie-
go" . Niedługo po tych wydarzeniach, 12 II 1947 r. w
Krakowie zebrała się Komisja
Główna Episkopatu Polski. Jednym z tematów obrad był
stosunek biskupów do projek-
towanej przez Sejm Ustawodawczy konstytycji, a poniekąd
również do bieżącej sytuacji
politycznej . Odpowiedni dokument, opracowany przez
prawnika, biskupa tarnowskie-
go Jana Stępę120, był gotów 26 II. Wkrótce potem, 14 III
1947 r. bp Z. Choromański
przekazał ten dokument pod nazwą "Katolickie postulaty
konstytucyjne" na ręce premie-
ra Cyrankiewicza . W tym obszernym dokumencie, Kościół
opowiedział się za syste-
mem demokracji parlamentarnej, a więc de facto odciął się
od praktyki ustrojowej
stworzonej przez partie zwycięskiego "bloku", a jednocześnie
podkreślił swoje desinteres-
sement w kwestiach ściśle politycznych . Z pozycji
przewodników wspólnoty stworzonej
przez Chrystusa, biskupi pisali m.in.: "Rzeczpospolita Polska
powinna uwzględnić fakt
istnienia Kościoła jako wspólnoty religijnej całego niemal
narodu. Kościół katolicki
wywodzi się nie z państwa, lecz wprost od Boga, jest przeto
samodzielny, od państwa
niezawisły i rządzi się własnym prawem. [...] Konstytucja
powinna uregulować zasadniczo
stosunek Rzeczpospolitej do Kościoła w duchu harmonijnego
współżycia obu instytucji.
W tym celu powinna uznać prawo i swobody Kościoła w zakresie
jego posłannictw oraz
stworzyć podstawę prawną do trwałego porozumienia" . Był to
język, z punktu widzenia
władz komunistycznych dążących do podporządkowania sobie
wszystkich instytucji
i wszelkich dziedzin życia publicznego, nie do przyjęcia.
Trudno jednoznacznie odpowie-
dzieć, w jakiej mierze "Tezy konstytucyjne" wpłynęły na
kolejne decyzje podjęte przez
komunistów, a w jakiej mierze zaś, były one i tak nieuchronne
właśnie w tym czasie.
Wybory styczniowe zakończyły bowiem kolejny etap w walce
komunistów o pełnię wła-
dzy (w ramach taktyki "salami"): zlikwidowano najważniejsze
ośrodki konspiracji tak
politycznej jak i wojskowej, spacyfikowano legalną opozycję
PSL. Pseudowybory
styczniowe, zdaniem komunistów, zalegalizowały ostatecznie
ich władzę w państwie.
W tych warunkach należało oczekiwać, że komuniści bądź
usatysfakcjonowani zwycię-
stwem odejdą od stosowania terroru, bądź też, kontynuując
politykę pacyfikacyjną,
skierują się w stronę kolejnych przeciwników: niedawnych
sojuszników z bloku czy też
organizacji katolickich (szkół, stowarzyszeń i prasy).
Pierwsze miesiące 1947 r. wskazy-

Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem
a Kościołem (1946-1947) 133


wały, że odpowiedź na to pytanie nie będzie prosta, a
polityka komunistów zbyt czytelna,
szczególnie dla tych, którzy chcieli widzieć w nich partnerów
politycznych. Władze par-
tyjne bowiem, z jednej strony oficjalnie sugerowały
zamknięcie okresu wszechwładzy UB,
co zaowocowało m.in. uchwałą amnestyjną Sejmu
Ustawodawczego oraz deklaracją
z 22 II 1947 r., gwarantującą rzekomo realizację praw
człowieka i obywatela, zgodą na
wydawanie "Słowa Powszechnego", a z drugiej strony zaś
przygotowywały się już do
spacyfikowania niedawnych sojuszników PPS, a także do
podjęcia walki z Kościołem.
Spośród ludzi bliskich Kościołowi praktycznie jedynie
środowisko "Dziś i Jutro" (zwią-
zane z reżimem przez fakt posiadania w Sejmie trzech posłów)
chciało i musiało wierzyć
w dobre intencje władz państwowych. Fakt ten został
wykorzystany przez komunistów
niemal nazajutrz po ukonstytuowaniu się nowego rządu z J.
Cyrankiewiczem na czele.



Przypisy:

1. M. Żurowski, Problem władzy i powierzania urzędów w
Kościele katolickim, Kraków 1984, s. 41.
2. Protokól Plenarnej Konferencji Episkopatu z dnia 9-
10września 1946r. w Klasztorze Jasnogórskim
[w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza
historia..., cz. IV, s. 132.
3. S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 64.
4. Zob. np. prace w ramach Komisji Szkolnej. K. Gruczyński,
Biskup MichalKlepacz..., s. 258.
5. Skład Komisji Głównej Episkopatu zanotował bp. Z.
Choromański w swoich zapiskach, ASEP.
Por. ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 251.
Przed wojną kompetencje KG posiadał
Komitet Biskupów (od 1928 r. Komisja Prawna) Episkopatu, do
którego początkowo należeli
tylko arcybiskupi dwóch obrządków, tzn. rzymskiego i
ormiańskiego. S. Wilk, Episkopat Kościola
katolickiego..., s. 80-82.
6. Ibidem.
7. Skład Komisji Głównej i wszystkich Komisji powołanych do
wiosny 1947 r., ASEP. Por.
bp Z. Choromański, Z dziejów i prac Konferencji Episkopatu
Polski, "Ateneum Kapłańskie" 1966,
nr 69, s. 162; ks. K. Gruczyński wylicza ponad 20 komisji i
podkomisji, działających w różnych
okresach po wojnie. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz...,
s. 251-252.
8. Skład Komisji Episkopatu Polski z 1947 r., ASEP.
9. W latach 1919-1939 działało dziewięć komisji, w tym m.in.:
Liturgiczna, Prasowa, Szkolna,
Charytatywna. Spośród nich po wojnie nie reaktywowano
jedynie Komisji ds. Akcji Katolickiej.
S. Wilk, Episkopat Kościola katolickiego..., s. 78 i nn.
10. Zdaniem ks. prałata Zygmunta Kaczyńskiego, w skład tej
komisji wchodzili biskupi: S. Wyszyń-
ski, Z. Choromański i M. Klepacz (por. skład Komisji
Mieszanej). Relacja z rozmowy przeprowa-
dzonej między ks. Z. Kaczyńskim a ks. T. Kołakowskim, posłem
SP w Sejmie Ustawodawczym
z 24IX1947 r., podpisana odręcznie: "V oficjał Sądu
Apelacyjnego w W-wie, ks. Fr. Duczyński:
24IX b. r.", AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, s. 53.
11. Z tej racji m.in. do bp. S. Wyszyńskiego dotarli
działacze "Dziś i Jutro", z którym to środowi-
skiem (późniejszy PAX) biskup lubelski utrzymywał kontakty.
Pisał o nich m.in. Z. Przetakiewicz,
Od ONR-u do PAX-u. Wspomnienia, Warszawa 1994, s. 73-75.
Por. A. Micewski, Współrządzić czy
nie klamać? PAX i ZNAK w Polsce 1945-1976, Paryż 1978, s. 27
i nn.; A. Dudek, G. Pytel, Bolesław
Piasecki..., s. 166.


134 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)


12. O działalności bp. M. Klepacza w Komisjach Konferencji
Episkopatu zob. K. Gruczyński,
BiskupMichalKlepacz..., s. 257 i nn.
13. Skład Komisji Episkopatu Polski z 1947 r., ASEP.
!
14. Cyt. z memoriału Episkopatu Polski z 15IX1946 r.
podsumowującego dotychczasowe stosunki
państwo Kościół, ASEP. W praktyce, władze, rejestrując l
II 1946 r. PNKK, powieliły jedynie
nazwę tego Kościoła z okresu międzywojennego. Polski
Kościół Narodowy powstał zaś jeszcze
przed odzyskaniem niepodległości w 1918 r. w Scranton (USA)
z inicjatywy ks. Hodura. Biskupi
obawiali się jednak, nie bez racji, że rejestracja Kościoła
Narodowego oceniana jako wyraz
poparcia dla jego wyznawców będzie służyć prowokowaniu
części duchowieństwa katolickiego
do dokonania schizmy w Kościele rzymskim. Stolica
Apostolska została poinformowana o rejestra-
cji Kościoła Narodowego dopiero jak się wydajeprzez
prymasa A. Hlonda podczas jego wizyty
w Rzymie w listopadzie-grudniu 1946 r.
15. Najważniejszym zarzutem skierowanym przeciwko
Kościołowi Narodowemu, a poniekąd i ca-
łej powojennej Radzie, było przypominanie o jego
prohitlerowskiej postawie w czasie wojny. Ko-
ściół Narodowy uzyskał uznanie władz niemieckich (gen. gub.
Hansa Franka) dopiero w 1943 r.,
gdy połączył się on z niemiecką sektą starokatolicką z
Utrechtu, ale starania czynił już od 1940 r.
Swój sukces zawdzięczał mniemaniu H. Franka, że "będzie
można użyć tę sektę do walki z Kościo-
łem katolickim [...] Obecnie pisał następnie "Gość
Niedzielny" w lipcu 1946 r. "Kościół
narodowy znów dokonał zmiany, oczywiście stosownie do
koniunktury, stając się niezmiernie
polsko-patriotycznym". Dziwne dzieje Polskiego kościola
narodowego, "Gość Niedzielny" 1946,
nr VII, s. 183; S. Wawryn, Powrót starokatolików, "Przegląd
Powszechny" 1948, nr 673, s. 306-312.
16. Kościół starokatolicki wchodził po wojnie w skład Rady
Ekumenicznej, a wywodził się, jako
rozłamowy od 1932 r., z Kościoła Narodowego założonego
przez ks. Hodura. Ks. Faron w czasie
wojny był więziony przez gestapo, a następnie wchodził w
skład Rady Ekumenicznej. Jednak już
8 VII 1947 r. zgłosił swoje wystąpienie z Rady.
Jednocześnie władze państwowe dekretem z 5 IX
1947 r. zarejestrowały ponownie Kościół starokatolicki, na
czele którego stał ks. Faron. Ten zaś,
wraz z pozostałymi hierarchami starokatolików, czyli tzw.
Rada Katolicka, 16 X1947 r.: "w poczu-
ciu odpowiedzialności wobec Boga, Historii i Ojczyzny, dla
dobra dusz i Państwa Polskiego uchwa-
liła jednomyślnie połączyć Kościół starokatolicki wraz z
całym dorobkiem z Kościołem rzymsko-
katolickim, by i tym krokiem skierować Naród polski do zgody
i jedności oraz do zachowania
czystych zasad wiary i nauki Jezusa Chrystusa", ks. S.
Wawron, Powrót starokatolików..., s. 308. Zob.
też: J. Kozłowski, J. Langner, T. Zagajewski,/4f/as wyznań w
Polsce, Kraków 1989, s. 53-54.
17. List ks. E. Nowickiego do bp. Z. Choromańskiego z
2811947 r., ASEP.
18.0 napadach na wsie (m.in. 2 V 1946 r. w Wąwolnicy),
zamykaniu powiatowych oddziałów PSL,
biciu i szykanowaniu działaczy tej partii w okresie przed
referendum zob.: K. Kersten, Narodziny
systemu wtadzy..., s. 221-235. | '
19. Cyt. za: Listy pasterskie Episkopatu Polski, Paryż
1974, s. 38. Majowy list Episkopatu był
pierwszym, którego cenzura nie pozwoliła wydrukować w prasie
katolickiej. Naciskano również na
Kościół (w obawie o wyniki referendum) by listu tego nie
odczytywać przed 30 VI1946 r. J. Wolny,
Ostatnie lata..., s. 528; A. Dudek, Polityka wladz
komunistycznych wobec Kościola katolickiego
w 1.1945-1955, "Wiadomości Historyczne" 1992, nr 5 (mpis, wł.
autora).
20. Raport WUBP w Katowicach za czerwiec 1946 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/4/la, k. 348. Relacje
dotyczące postawy duchownych w czasie referendum kontrastują
z wcześniejszymi i następnymi,
w których oskarża się księży, np. o wykorzystywanie ambony w
celach politycznych.


J
Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a Kościołem
(1946-1947) 135


21. Prasa katolicka podkreślała przede wszystkim religijny charakter
uroczystości Jasnogórskiej,
zob. ks. J. Piwowarczyk, Uroczystość na Jasnej Górze, "Tygodnik Powszechny"
z 8 IX 1946 r.; Echo
ślubowań Jasnogórskich, "Rycerz Niepokalanej" 1946, XI, s. 298. Władze
państwowe zaś traktowa-
ły te uroczystości w kategoriach niebezpiecznego dla nich aktu
politycznego. Stąd wiele doniesień
z różnych stron Polski kierowanych do Sekretariatu Episkopatu Polski, a
mówiących o trudno-
ściach w dotarciu do Częstochowy. Ks. Maksymilian Rode z archidiecezji
poznańskiej skarżył się,
że pielgrzymi nie uzyskali, z racji wyraźnego zakazu Ministerstwa
Komunikacji, ani jednego
dodatkowego pociągu z Poznania do Częstochowy; wierni z Prądnika na Śląsku
skarżyli się, że
wbrew przyrzeczeniom władz lokalnych, nie doczepiono dodatkowych wagonów i
ci, którzy chcieli
dojechać na uroczystości Jasnogórskie, musieli pozostać na peronie:
"Pozostał nam tylko żal, nie
do sprawców naszej niedoli, lecz żal, żeśmy [jako] repatrianci ze
wschodnich kresów RP nie mogli
stanąć na wałach częstochowskich do osobistego ślubowania." ASEP.
Ślubowania Jasnogórskie
były pilnie śledzone przez informatorów i agentów WUBP.
22. Cyt. z Komunikatu z Plenarnej Konferencji Episkopatu Polski z 10IX1946
r. [w:] Listy pasterskie
Episkopatu Polski..., s. 45. Na temat przebiegu uroczystości 8 IX 1946 r.
zob. np. J. Piwowarczyk,
Uroczystość na Jasnej Górze, "Tygodnik Powszechny", nr 36 z 8 IX 1946 r.;
Echo ślubowań jasno-
górskich, "Rycerz Niepokalanej" 1946, XI, s. 298. Jest to zestawienie
doniesień prasowych na temat
ślubowań, m.in. z "Tygodnika Powszechnego" i "Tygodnika Warszawskiego",
"Dziś i Jutro",
"Niedzieli" i "Gościa Niedzielnego".
23. Sprawozdanie ze święta w Częstochowie 26 VIII 1945 r., AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn.
295/YII-243, k. 3. Po kolejnej pielgrzymce na Jasną Górę, we wrześniu 1947
r. Sekretariat KC PPR
zamówił prawną analizę dotychczasowej ustawy z 11 III 1932 r. o
zgromadzeniach, ze szczególnym
uwzględnieniem art. 27, w którym zwolniono Kościół (np. w wypadku
pogrzebu, czy też pielgrzym-
ki) z obowiązku każdorazowego otrzymywania zgody w terenowej jednostce
administracji pań-
stwowej na tego rodzaju "zgromadzenie". W konkluzji pisano: "Należałoby
uchylić ten przepis
w części dotyczącej religijnych zebrań, pochodów i pielgrzymek, które
podlegałyby w takim razie
ogólnym przepisom o zgromadzeniach". W praktyce władze (do 1949 r.) nie
odważyły się na
zmianę tych przepisów, AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/ YII-218, k.
139. Por. cz. 2 tej pracy.
24. Skrócony protokół z wrześniowych obrad konferencji Episkopatu zob. W.
Kozub-Ciembronie-
wicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 132-134.
25. Dopiero Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. poświęca Radzie
Parafialnej osobny kanon
(536), choć jej powstanie uzależnia od decyzji ordynariusza rządcy
Kościoła partykularnego.
W prawie kanonicznym z 1917 r. brak wzmianki o Radzie był wynikiem innego
niż w Kościele
posoborowym rozumienia pojęcia parafia: "Nietrudno zauważyć, że nowa
definicja zdecydowanie
różni się od dawnego określenia. W pojęciu parafii eksponuje ona wspólnotę
ludu Bożego powią-
zaną z diecezją i biskupem. Jako istotny element parafii występuje tu
również proboszcz, lecz jego
urząd usytuowany jest nie nad czy obok wspólnoty, ale właśnie we
wspólnocie, jako jej czynnik
jednoczący, aktywizujący i koordynujący". Poprzednia, z 1917 r., definicja
parafii eksponowała
formalne strony zagadnienia: zakres terytorialny parafii, fakt istnienia
kościoła oraz kapłana,
"który z urzędu sprawuje tam duszpasterstwo". J. Bakałarz, Model parafii w
świetle nowego KPK
[v/:]Kościóliprawo, t. VII, pod red. J. Krukowskiego i F. Lempego, Lublin
1990, s. 135 i 136.
26. List bp. Z. Choromańskiego do biskupów z 23 IX 1947 r., rkps, ASEP.
27. Statut Rad Parafialnych przyjęty ostatecznie przez Komisję Główną
Episkopatu miał
obowiązywać od 1948 r. Zob. Komunikat z plenarnej konferencji Episkopatu
Polski z 10IX1946 r.,
[w:] Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 46. Statut Rad Parafialnych
uchwalony podczas plenar-
nej Konferencji Episkopatu z 7 IX 1947 r. oraz list bp. Z. Choromańskiego
do biskupów z 2 3 IX
1947 r. (rkps), ASEP.



136 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)


28. Celowi temu rniala służyć również zdaniem dyr. J. Brystygier
ustawa o stowarzyszeniach
z 2 X 1947 r. wymuszająca od proboszczów rejestracje rad
parafialnych i innych organizacji przy-
kościelnych w urzędach administracji państwowej. Z danych
zawartych w aktach mogli łatwo ko-
rzystać funkcjonariusze powiatowych i wojewódzkich UBP. Zob. J.
Żaryn, Ofensywa kleru a nasze
zadania..., s. 111; por. Odprawa szefów WUBPz 13-15X1947r. [w:]
Dokumenty do dziejów PRL.
Aparat bezpieczeństwa w latach 1944-1956, cz. 1:1945-1947, oprać.
A. Paczkowski, Warszawa 1994,
s. 129,134.
29. Pismo starosty powiatu Grodzisk Mazowiecki z 18 VIII 1949 r.
do burmistrza i wójtów w spra-
wie sporządzenia listy świeckich członków Rad Parafialnych; Pismo
biskupa siedleckiego do
bp. Z. Choromańskiego z 8 XI1952 r., ASEP. Zob. też raporty
miesięczne WUBP do Gabinetu
Ministra MBP z lat 1949-1950 (w związku z nowym prawem o
stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r.).
M. in. na tym przykładzie widać, w jaki sposób władze partyjno-
rządowe wpłynęły (pośrednio i na
dłuższy okres czasu) na relacje miedzy Kościołem hierarchicznym a
laikatem polskim, a także na
kształt polskiego katolicyzmu posoborowego. Problem ten jest,
rzecz jasna, bardziej złożony
i wymaga specjalnych badań interdyscyplinarnych.
30. Np. w liście do kard. A. S. Sapiehy z 21 XI1947 r. bp. Z.
Choromański pisał: "Przesyłam rów-
nież [obok tekstu listu pasterskiego, który miał być odczytany w
pierwszą niedzielę 1948 r. J. Ż.]
odpis listu XX Kardynałów do premiera i protokoły rozmów moich z
p. Wolskim", ASEP.
31. Bp S. Łukomski pełnił funkcję sekretarza Episkopatu od połowy
lat dwudziestych i po raz
pierwszy zrezygnował z tej funkcji jeszcze przed wojną w 1936 r.,
ale na prośbę biskupów wycofał
rezygnację. S. Wilk, Episkopat Kościoła katolickiego..., s. 65-66.
32. W budynku tym, rezydował od 1918 r. pierwszy nuncjusz
apostolski w Polsce kard. Achilles
Ratti, późniejszy papież Pius XI (1922-1938). Po wojnie budynek
ocalał i stoi do dziś.
33. Podczas Konferencji Episkopatu z 21-22 IV 1950 r. biskupi
podjęli decyzję o dokooptowaniu
do Biura dodatkowego kapłana, który miał wspomóc bp. Z.
Choromańskiego w związku z przewi-
dywanym wzrostem prac Sekretariatu po podpisaniu tzw.
porozumienia. Został nim ostatecznie
ks. Bronisław Dąbrowski, późniejszy sekretarz Episkopatu Polski i
arcybiskup. Ks. K. Gruczyński,
Biskup Michał Klepacz..., s. 250.
34. Rozmowa odbyła się 2 X 1946 r. i trwała półtorej godziny.
Przebieg rozmowy spisany przez
W. Wolskiego został przekazany, najpierw J. Bermanowi (już 2 X
1946 r.), a następnie 5 X
B. Bierutowi. Zob. Przebieg rozmowy z bp. Choromańskim, 5X1 946
r., AAN, B. Bierut, sygn.
11/69, k. 59.
35. Ibidem, s. 60.
36. Biskupi przyjęli również projekt listu pasterskiego o
pijaństwie, który został odczytany dopie-
ro 9 II 1947 r. Stało się to wkrótce po wyborach styczniowych, co
tłumaczono ze względu na
neutralną politycznie treść tego listu jako manifestacyjne
odcięcie się biskupów od akceptacji
sytuacji bieżącej. Protokół Konferencji Episkopatu... [w:] W.
Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Maj-
chrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 133. Zob. Listy
pasterskie Episkopatu..., s. 49-51.
37. Komunikat z plenarnej konferencji Episkopatu Polski, 10IX 1946
r., Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 45. Biskupi (a szczególnie bp Z. Choromański)
wielokrotnie ujmowali się za grupą
K. Popielą, np. we wspomnianym memoriale z 15 IX 1946 r., w
rozmowie między bp. Z. Choro-
mańskim a ministrem W. Wolskim z 2 X 1946 r. czy też podczas
rozmowy z 13 I 1947 r. przy
ul. Książęcej w sprawie utworzenia Klubu katolickiego w oparciu o
działaczy byłego SP ("popie-
lowców"). W efekcie, wobec niedopuszczenia przez władze grupy K.
Popielą do jawnej działalności
politycznej, jej przedstawiciele znaleźli się w redakcji organu
Kurii metropolitarnej warszawskiej,


Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a Kościołem
(1946-1947) 137


czyli w "Tygodniku Warszawskim". Na temat historii SP po IX 1946 r., czyli
po ostatecznym
rozstaniu się grupy Popielą z "tzw. grupą wojewodów" z F. Widy-Wirskim na
czele, zob. W. Bujak,
Historia Stronnictwa Pracy..., s. 192 i nn.
38. Orędzie w sprawie wyborów zostało podpisane przez wszystkich biskupów
zebranych na kon-
ferencji Episkopatu, co miało stanowić o randze dokumentu. Listy
pasterskie Episkopatu Polski...,
s. 40-46. Odpis orędzia dotarł do Sekretariatu KC PPR, AAN, Sekretariat,
sygn. 295/YII-243,
k. 21-22 (Powyższy cytat z orędzia został podkreślony przez członków
Sekretariatu KC PPR).
39. Odprawa szefów WUBPz 19X11946 r. [w:] Dokumenty do dziejów PRL...,
cz. l, s. 73.
40. Na brudnopisie są naniesione poprawki. Prawdopodobnie brudnopis ten
przygotowany przez
bp. Z. Choromańskiego, został przedstawiony biskupom 10 IX 1946 r. w
czasie konferencji Epi-

skopatu w Częstochowie, podczas której opracowano kilka dokumentów (w tym
list pasterski na
temat m.in. likwidacji SP K. Popielą). W memoriale są użyte te same
sformułowania (np. w kwestii
SP), co w liście pasterskim. Memoriał wysłany 15 IX trafił do kancelarii
prezydenta, o czym
powiadomił bp. Z. Choromańskiego Kazimierz Mijał (prezydent Bierut
poinformował również
członków Prezydium KRN, 19 IX 1946 r. o treści memoriału. Zob. AAN,
Prezydium KRN,
sygn. 93, k. 89). Episkopat nigdy nie otrzymał nań odpowiedzi o czym
wspominali kardynałowie
w styczniu 1947 r. podczas wspomnianego wcześniej spotkania w Krakowie. W
końcu, Episkopat
pod wpływem nacisków rządowych (rozmowy z min. W. Wolskim) wycofał swój
memoriał. Stąd
jego egzemplarze znajdują się jedynie w ASEP. Oznaczało to w praktyce, że
treść memoriału nie
stanowiła podstawy do późniejszych rozmów. Skutkiem tego kompromisu było
opracowanie przez
Sekretariat Episkopatu Polski nowego pisma z grudnia 1947 r., w którym
biskupi przedstawili
swoje postulaty. I na ten list Episkopat nie otrzymał odpowiedzi. Por.
pełny tekst memoriału
z 15 IX 1946 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s. 33-41.
41. Zob. okólnik resortu oświaty PKWN z 20 XII 1944 r., w którym zaleca
się młodzieży należenie
do: ZMW "Wici", ZWM i OMTUR; okólnik MO z 21 II 1945 r., który
wymieniał organizacje
młodzieżowe mające prawo działania na terenach szkoły. Nie było wśród
nich stowarzyszeń
katolickich. Dobrze charakteryzuje nastawienie przedstawicieli władz
komunistycznych (ministra
S. Skrzeszewskiego) do kwestii obecności katolickich stowarzyszeń w szkole
list ministra oświaty
w RT RP do kuratora lubelskiego z 13 IV 1945 r., w którym krytykuje on
zbyt głośne wyrzucenie
Sodalicji Mariańskiej z jednej ze szkół lubelskich: "Pomijając znane fakty
ingerencji kleru w życie
wewnętrzne szkoły, co wcale nie ułatwia pracy nad zdemokratyzowaniem
szkolnictwa i młodzieży,
obowiązkiem kuratorium jest czuwanie nad zasadniczą linią wychowania w
duchu postępu", AAN,
Min. Ośw., sygn. 612 b. n. Również na terenie uniwersyteckim Ministerstwo
okólnikiem
z 3011946 r. odebrało stowarzyszeniom katolickim prawo rejestrowania się
w senacie wyższej
uczelni. Prawo to nie było jednak przestrzegane przez większość rektorów,
np. w Poznaniuprzez
rektora prof. Stefan Dąbrowskiego, czy też w Krakowie na UJ przez
rektora prof. Tadeusza
Lehr-Spławińskiego. Por. T. Biedroń, Organizacje mlodzieży katolickiej w
Polsce w latach 1945-
1953, Kraków 1991, s. 21 i nn. Zob. też o próbach reaktywowania po wojnie
"Iuventus Christiana";
S. Gajewski, Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Akademickiej "Iuventus
Christiana", "Roczniki
Humanistyczne" 1988, t. 36, z. 2, s. 252-253; o akademickim "Odrodzeniu"
zaś, zob. K. Turowski,
Historia Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej "Odrodzenie",
Warszawa 1987,
s. 396-397. Wyżej wymienieni rektorzy byli szczególnie tępieni przez
"aktywistów" partyjnych, "Nie
można powoływać na stanowisko rektora człowieka [S. Dąbrowskiego J.
Ż.], który niemal od
50 lat jest aktywnym działaczem obozu endeckiego [...] tak samo w
Krakowie, tam rektorem
antysemita" [prof. T. Lehr-Sptawiński]. Przemówienie posła PPR
Szymanowskiego wygłoszone
podczas 9. Sesji KRN (wrzesień 1946 r.), AAN, KRN, sygn. 12, k. 250. Ataki
na wspomnianych
rektorów, spowodowały zrzeczenie się przez nich swoich funkcji: "zgodnie z
wolą senatu pisał
minister C. Wycech w liście z 20 IX 1946 r. do Poznania prof. Stanisław
Błachowski obejmie



138 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)


obowiązki rektora"; wcześniej prof. S. Dąbrowski zgłosił,
dla dobra uczelni, gotowość zwolnienia
z obowiązków rektorskich; podobnie uczynił rektor UJ w
telegramie z 27 VIII 1946 r. do min.
C. Wycecha, AAN, Min. Ośw., sygn. 1070, k. 1-3 i 5. W pół
roku po tych wydarzeniach, 23 III
1947 r., prof. Stefan Dąbrowski (ur. w 1877 r.) zmarł. ;
| j.
42. Cyt. za memoriałem z 15 IX 1946 r., ASEP. Jednocześnie
szkoły zakonne od 1945 r. były
poddawane częstym, drobiazgowym i przez to uciążliwym
wizytacjom, AAN, Min. Ośw., sygn. 323,
k. 143-148, 210. Walka ze szkolnictwem katolickim rozpoczęła
się jednak dopiero od wiosny
1947 r., gdy ministrem oświaty ponownie został S.
Skrzeszewski.
43.0 działalności RTPD i ChTPD, znanych bardziej pod nazwą
TPD (od 1949 r.), zob. cz. II pracy.
44. Po raz pierwszy władze nie zezwoliły na druk komunikatu
z przebiegu konferencji plenarnej
Episkopatu z 22-24 V 1946 r., w którym biskupi piętnowali
działania UB. A. Dudek, Państwo
Kościół..., s. 8. Ingerencja państwa w dialog między
hierarchami Kościoła katolickiego a jego
"ludem" nie ograniczała się tylko do sprawy cenzury. W
trakcie powstawania memoriału bp. Cho-
romański otrzymał informacje, m.in. od ks. dr. Maksymiliana
Rodego z Poznania, że władze
utrudniają dojazd pielgrzymom do Częstochowy na uroczystości
ślubowania z 8 IX 1946, ASEP.
45. Chodzi o pozbawienie 7 posłów SP (grupa K. Popielą) ich
mandatów w KRN.
46. Memoriał z 15IX1946 r., ASEP. -p ,
,: , J! ^ ;i
47. Zob. na temat wprowadzonych przepisów przez MAP:
Historia Kościoła w Polsce, red. ks. ks.
B. Kumor, Z. Obertyński, t. 2 (1764-1945), cz. 2:1918-1945,
Poznań-Warszawa 1979, s. 194.
48. List abp. W. Dymka do ministra Informacji i Propagandy z
12IV1946 r., AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/VII-217, k. 15-16. '\
49. Wersja robocza memoriału i oficjalny dokument z 15IX1946
r. w ASEP. Por. P. Raina, Kościół
w PRL..., s. 33-41.
50. Memoriał z 15IX1946 r., ASEP. l
i
51. Ibidem, ASEP. ', Ć' ! !
:
52. S. Wachowiak, Wojna i okupacja 1939-1945 (dokończenie),
"Zeszyty Historyczne" 1986, nr 78,
s. 186.
53. Zdaniem ks. W. Ławrynowicza wizyta ta miała być wstępem
do spotkania między prymasem
A. Hlondem a B. Bierutem, o czym obydwie strony wiedziały.
AAN, Notatka wywiadowcza: O sy-
tuacji w Watykanie z 5 XI 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn.
11/69, k. 7. Por. S. Wachowiak, Wojna
i okupacja..., s. 182.
54. Nie stanowi to wprawdzie podstawowego wątku tej pracy,
ale warto wspomnieć, że chodzi tutaj
o dwie inicjatywy. Jedną z nich prowadził na zlecenie BP KC
PPR poseł KRN Jan Manugie-
wicz-Żołna, już od jesieni 1944 r. (jako działacz PZZ)
penetrujący środowiska prawicowe. J. Żołna
od września do grudnia 1946 r. przeprowadził kilka rozmów z
przedstawicielami dawnego Stron-
nictwa Narodowego w Poznaniu (grupa tzw. starych z
marszałkiem Wojciechem Trąmpczyńskim
na czele), w wyniku których zaproponował utworzenie Unii
Narodowej. Jej przywódcy weszliby do
Sejmu z listy bloku. Wobec odmowy tak grupy poznańskiej, jak
i krakowskiej ze Stanisławem
Rymarem na czele, wejścia do bloku, inicjatywa J. Żołny
zakończyła się fiaskiem. W styczniu 1947 r.
na kilka dni przed wyborami, przedstawiciele byłej SN w
Poznaniu (m.in. mecenasi Władysław
Mieczkowski i Tadeusz Musiał) zostali aresztowani. Zob. S.
Rymar, Pamiętniki, t. IV (mpis), BJ,
sygn. 1799-9800, s. 19 i nn.; prośba J. Żołny do B. Bieruta o
zwrot kosztów podróży do Poznania,
kolacji w restauracji w Poznaniu itd., AAN, B. Bierut, sygn.
254/1V, k. 1; T. Biedroń, Deklaracja

Episkopat Polski a "modus vivendi" między
państwem a Kościołem (1946-1947) 139


Unii Narodowej, "Studia Historyczne" 33, z. 2 (129), s. 303-
308; J. Wrona, System partyjny w Pol-
sce..., s. 208-212.
55. Relacja ustna J. Hagmajera z 1991 r.; zeznania J. Redke i
list S. Rymara do W. Jaworskiego
[w:] Archiwum Sądu Wojewódzkiego m. Warszawy, VIII Wydział
Karny (dalej: ASWoj), sprawa
W. Jaworski i tow., sygn. Sr-615/48,1.1, k. 102 i nn.; S.
Rymar, Pamiętniki..., s. 21 i nn.; J. Dobra-
czyński, Tylko \v jednym życiu, Warszawa 1977, s. 374 i nn.
Zob. też A. Dudek, G. Pytel, Boleslaw
Piasecki..., s. 170-171; Decyzja Rady Głównej Episkopatu
Polski z 22 X 1946 r., ASEP.
56. Raport amb. K. Papeego do MSZ w Londynie, 26 X1946 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/36 oraz
Notatka z rozmowy z prymasem Hlondem, 12 XII 1946 r., ibidem.
57. Pismo Prezydium Rady Ministrów podpisane przez dr. M.
Szuldenfreia do MSZ z 22 X1946 r.,
AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. b. n.
58. Notatka informacyjna II wydziału MBP z 18 XI1946 r.
[następnego dnia po wyjeździe prymasa
A. Hlonda do Rzymu] podpisana: A. Masny dla J. Bermana i
B. Bieruta, AAN, B. Bierut,
sygn. 11/69, k. 27.
59. Ibidem. Na marginesie warto dodać, że środowisko "Dziś i
Jutro" wykazało zainteresowanie
(podobnie jak później np. W. Bitner z SP) w pośredniczeniu
między biskupami a BP KC PPR już
w sierpniu 1946 r., a więc tuż przed spodziewanym wyrzuceniem
grupy Popielą tak z KRN, jak
i z władz SP. Zob. memoriał złożony przez B. Piaseckiego w
VIII 1946 r. na ręce W. Gomułki
i wcześniej podczas audiencji prymasowi A. Hlondowi. AAN, B.
Bierut, sygn. H/69, k. 70, 72-79;
piszą o tym również autorzy biografii o Piaseckim: A. Dudek,
G. Pytel, Boleslaw Piasecki..., s 168.
60. Uwagi mecenasa Gościńskiego: "Konkordat z Watykanem;
żądania kościoła", AAN, Sekreta-
riat Prezydenta KRN [dalej: KRN], sygn. 809, k. 6. W
projekcie W. Bitnera oprócz poda-
nych punktów przez Gościńskiego znajduje się zapis:
"Zostanie powołana komisja w składzie:
3 Biskupów delegowanych przez Episkopat Polski oraz Prezesa
Rady Ministrów, Ministra Admi-
nistracji Publicznej i Ministra Oświaty [w tym czasie
jesień 1946 r. są to: Edward Osóbka-Mo-
rawski z PPS, Władysław Kiernik i Czesław Wycech z PSL. Nie
trzeba dodawać, że w takim składzie
Komisja nie mogła powstać J. Ż.], lub osób przez nich
delegowanych w celu wprowadzenia
niniejszego układu w życie, jak również ustalenia
odszkodowania za dobra skonfiskowane Kościo-
łowi Katolickiemu przez państwa Zaborcze". Projekt modus
vivendi z Kościołem opracowany przez
W. Bitnera, [b. d. według J. Ż. jesień 1946 r.], AAN, B.
Bierut, sygn. 11/69, k. 30. Na jednej z kopii
dopisek odręczny "projekt Bittnera" [w:] AAN, Sekretariat
Prezydenta KRN, sygn. 809, k. 5. Na
tej samej kopii, przy pkt. dotyczącym stowarzyszeń
katolickich dopisek: "Akcja Katolicka, Katolic-
kie Stowarzyszenie Młodzieży, P.fapieski] Żółty Krzyż". Por.
rozdział: Polityka "salami"pierwsze
uderzenie w Kościót, wspólnotę ludzi wierzących (1947 r.).
Ostatnie zdanie z projektu W. Bitnera
wymaga krótkiego wyjaśnienia: w myśl konkordatu z 1925 r.
uposażenie Kościoła składało się z:
majątku nieruchomego, opłat i datków wiernych oraz dotacji
państwowych. Po burzliwych dysku-
sjach sejmowych i wbrew stanowisku ówczesnego Episkopatu sejm
II RP ustalił, że dotacje te nie
mogą być niższe niż za czasów rozbiorowych. Według biskupów
zaś powinny być one wyższe, a to
z racji przejęcia części majątków kościelnych (po zaborcach)
przez państwo. Było to o tyle istotne
w 1946 r., że analogicznie do czasów przedwojennych władze
państwowe (dotyczyło to ziem
przyłączonych oraz tych, które w czasie wojny znajdowały się
w Reichu), przejęły część majątków
kościelnych jako tzw. poniemieckich (od 1939 r.) na rzecz
skarbu państwa. Zob. A. Friszke,
Spór o konkordat w roku 1925, "Więź" 1993, nr 10 (420), s.
66-67.

61. Nie znalazłem w papierach bp. Z. Choromańskiego kopii
projektu W. Bitnera. Faktem jest
natomiast, że W. Bitner (jako bliski współpracownik K.
Popielą) był popierany przez sekretarza

140 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)


Episkopatu, w czasie gdy ważyły się losy stronnictwa
katolickiego. Zob. np. K. Popiel, Od Brześcia
do Polonii..., s. 272 i nn.
62. Uwagi mecenasa Gościńskiego: "Konkordat z Watykanem;
żądanie Kościola", AAN, KRN,
sygn. 809, k. 6. , .\.:,<ĆĆ s i
63. Państwo i Kościół w nowej Polsce,
wywiadXaweregoPruszyńskiego z Prezydentem Bierutem [20 XI
1946 r.], "Rzeczpospolita" z 23 XI 1946 r. Wywiad ten
ukazał się następnie m.in. w niedzielnym
wydaniu "Życia Warszawy" z 24 XI1946 r. Należy oczywiście
zdawać sobie sprawę z propagando-
wego charakteru tego wywiadu, obliczonego na odbiorcę
krajowego. . : r|
64. Podobne rozwiązanie (tzn. "poprawienie konkordatu z
1925 r.") sugerował ks. Eugeniusz
Dąbrowski (bliski środowisku "Dziś i Jutro"). Raport S.
Ziemby ze Śląska z rozmowy z ks. Dąbrow-
skim [b. d.], AAN, Sekretariat Prezydenta KRN, sygn. 809,
k. 10-13 (raport znajduje się w teczce,
obok uwag mec. Gościńskiego i projektu "modus vivendi",
stąd datuję tę wypowiedź na jesień
1946 r.). Raport ten miał świadczyć o tym zapewne, że i
wśród wpływowego duchowieństwa są
jednostki gotowe na szybkie (co nie oznacza, że dobre dla
Kościoła) uregulowanie stosunków na
linii Stolica Apostolska rząd RP.
65. Uwagi prof. B. Wilamowskiego na temat projektowanej
umowy konkordatowej między pań-
stwem a Kościołem, AAN, KRN, sygn. 809, k. 7. Kwestie: 2 i 3
(ściśle ze sobą związane. Zob. cz. II
tej pracy, a także Dekret z 9II1953 r., A. Dudek, Państwo i
Kościół..., s. 32).
66. Prof. B. Wilamowski miał na myśli stanowisko
administratora apostolskiego (nie zostało
wymienione w konkordacie z 1925 r.) oraz administratora
parafii (zamiast proboszcza).
67. Ibidem, k. 9.
.
Ć l Ć
68. Loc. cit.
69. Protokół obrad XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP.
70. Notatka odręczna J. Bermana do B. Bieruta, AAN, KRN,
sygn. 809, k. 67.
71. W liście z 17 XII 1946 r. sekretarz Episkopatu
zawiadomił jednego z biskupów, że przyjazd
prymasa A. Hionda "ma nastąpić w tych dniach". List bp.
Choromańskiego z 17 XII 1946 r. do
biskupa podlaskiego (siedleckiego), ASEP.
72. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na powtórnej rozprawie
przeciwko ks. Z. Jarkiewiczowi
10 V1947 r. zamienił karę śmierci na 15 lat pozbawienia
wolności. M. R. Bombicki, Księża przed
Sądami Specjalnymi 1944-1954, Poznań 1993, s. 49. Według
procesu z grudnia 1946 r. ks. prefekt
B. Stefański założył tajną organizację NSZ, do której
wciągnął młodzież szkolną. Miał być również,
rzekomo, zamieszany w sprawę Wierzchowin (wieś spalona
najprawdopodobniej przez oddział UB
w czerwcu 1945 r. Zbrodnia ta została przypisana przez
propagandę oddziałowi NSZ), "Dziennik
Bałtycki" z 22 XII 1946 r.; P. Raina, Kardynał Wyszyński...,
1.1, s. 141.
73. Oto kilka przykładów: "W sprawie Reszczyńskiej t. Tomasz
stwierdził, że została ona zwolniona
na podstawie orzeczeń lekarskich. Postanowiono: poddać ją
badaniu komisji lekarskiej MBP
i aresztować". Zob. posiedzenie BP KC PPR z 3 11948 r, AAN,
BP KC PPR, sygn. 1.1, p. l, k. 9;
"T. Radkiewicz wysunął sprawę przygotowań do procesu WRN.
Ustalono 2 prokuratorów w tym
procesie: tt. Karlinera i Zarakowskiego. [...] Proces
wyznaczono na początek lipca [1948 r.]; MBP
powinno przedstawić jeszcze BP koncepcję tego procesu".
Posiedzenie BP KC PPR z 4 II1948 r.
Ibidem, k. 36. W towarzyszących protokołach z posiedzeń BP
KC PPR znajdowały się również
materiały procesowe (np. zeznania w sprawie Wierzchowin; w
sprawie I komendy WiN, płk.
J. Rzepackiego...) czy też materiały "opracowane" jeszcze na
etapie śledczym. Zob. np. Przesłucha-
nie A. Doboszyńs/aego, oprać. J. Żaryn, "Karta" 1993, nr 11,
s. 124-125.


I Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem
a Kościolem (1946-1947) 141


74. Zob. R. Terlecki, Dyktatura zdrady, Polska w
1947r., Kraków 1991, s. 34-35; por. Z. Woźniczka,
Zrzeszenie Wolność i Niezawislość 1945-1952,
Warszawa 1992, s. 96.
75. Oświadczenie 37pisarzy katolickich, "Życie
Warszawy" z 17 XII 1946 r.
76. "Życie Warszawy" z 21 XII 1946 r.
77. S. Wójcik, Na trzydziestolecie wyborów,
"Zeszyty Historyczne" 1977, nr 43, s. 27. Por. M. Łatyń-
ski, Nie paść na kolana. Szkice o opozycji lat
czterdziestych, Londyn 1985, s. 400 i nn.
78. Cyt. za: M. Łatyński, Nie paść na kolana..., s.
428. (zob. też przykłady stosowania terroru przed
wyborami styczniowymi w stosunku do działaczy PSL,
ibidem, s. 429; R. Turkowski, Polskie Stron-
nictwo Ludowe, Warszawa 1993; A. Paczkowski,
Stanisław Mikolajczyk, czyli klęska realisty (zarys
biografii politycznej), Warszawa 1991, s. 206 i nn.
79. Wykonanie uchwały Komisji Głównej z 9 11947 r.,
dokument podpisany przez bp. Z. Choro-
mańskiego [po 13 11947 r. ], ASEP.
80. Ibidem. Por. treść listu bp. Z. Choromańskiego
do ks. Z. Kaczyńskiego z 2111947 r. na temat
wizyty J. Dobraczyńskiego i W. Kętrzyńskiego z 13 I
1946 r. opublikowanego: K. Popiel, Od
Brześcia do "Polonii"..., s. 270.
81. Pismo B. Piaseckiego do prymasa A. HIonda z 27
III 1948 r. (kopia), s. 6 w zbiorach J. Engel-
garda udostępnionych autorowi.
82. Opinię tę potwierdzili po latach (choć w
delikatnej formie) działacze PAX, w relacji z autorem.
Relacja pisemna J. Hagmajera, 1991 r. oraz Z.
Przetakiewicza z 1994 r. Zob. też Z. Przetakie-
wicz, Od ONR-u do PAX-u..., s. 74.
83. Nie stanowi to głównego przedmiotu tych
rozważań. Warto jednak przypomnieć, że spór między
środowiskiem K. Popielą i B. Piaseckiego, rozpoczął
się na dobre jeszcze przed rozmowami jesien-
nymi 1946 r. (co było jedną z przyczyn fiaska tych
rozmów). Już w sierpniu 1946 r., a więc niemal
nazajutrz po rozłamie w SP, grupa B. Piaseckiego
zaproponowała W. Gomułce swoje usługi w opar-
ciu o odrzucenie myśli tworzenia ruchu
katolickiego, będącego "hamulcem polityki rządowej":
"Jedyną gwarancją odegrania pozytywnej roli przez
katolickie ugrupowanie polityczne jest zapew-
nienie mu należytego udziału we władzy i stworzenie
istotnie kompromisowej linii polityki pań-
stwowej". List środowiska "Dziś i Jutro" do W.
Gomułki z 21 VIII 1946 r., AAN, B. Bierut, sygn.
11/69, k. 78. Po nieudanych rozmowach z
października 1946 r. między grupą B. Piaseckiego, "Ty-
godnika Warszawskiego" i "Tygodnika Powszechnego"
niechęć między wspomnianymi środowi-
skami pogłębiła się. Zdaniem środowiska "Dziś i
Jutro" W. Bitner, mając poparcie bp. Z. Choro-
mańskiego, "donosił" na B. Piaseckiego, w kolejnych
rozmowach z dr. T. Chromeckim z MSZ,
przypominając władzom o jego przeszłości
politycznej. Podobnie zachował się, zdaniem B. Piasec-
kiego, inny przywódca grupy K. Popielą, Józef
Kwasiborski, który miał "namawiać przedstawiciela
władz do utrącenia naszej inicjatywy, tłumacząc
swój krok troską o dobro stosunków między Koś-
ciołem a państwem". List środowiska "Dziś i Jutro"
do W. Gomółki z 21 VIII 1946 r., AAN, B. Bierut,
sygn. 11/69, k. 78; por. pismo B. Piaseckiego do
prymasa A. HIonda z 27 III 1948 r. (kopia), s. 1-6.
84. Cyt. za: S. Kisielewski, Wspomnienia
polityczne, "Krytyka" 1980, nr 4, s. 146-147. Relację tę
potwierdzają notatki T. Chromeckiego z 7 XII 1946
r. i z 1311947 r. z rozmów z W. Bitnerem oraz
z Bolesławem Biega w sprawie wyborów, a następnie w
sprawie utworzenia "Katolickiego Ruchu
Społecznego". W przeprowadzonej rozmowie z 13
11947 r. "dali wyraźnie do zrozumienia,
że posiadają poparcie Episkopatu i że ich
działalność w ramach ewentualnej ugody będzie przez
Episkopat poparta", AAN, MAP, sygn. 10, mikrofilm
B-701, k. [b. n.].
85. J. Kwasiborski miał rzekomo powiedzieć w
rozmowie z T. Chromeckim (MSZ). "Sprawa
stosunku Rządu RP z Watykanem musi być troską MSZ,
a nie takiej czy innej partii katolickiej.

t

142 Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947)
i II : !
:i
Jest przeciw temu, żeby Kościół stal się państwem w
państwie. Ob. Kwasiborski chciałby utworzyć
nową organizację chrześcijańsko-społeczną, bez ks.
Kaczyńskiego (którego podejrzewa o kontakt
z USA) i bez Popielą ewentualnie", AAN, KRN, sygn. 809, k.
64.
86. Ibidem.
87. Notatka z wykonania uchwały Komisji Głównej Episkopatu z
1311947 r., ASEP.
88. Materiał skonfiskowany przez cenzurę, podpisany:
"Redakcja". Jak sądzę, artykuł ten miał się
ukazać w organie krakowskim (świadczy o tym dopisek wykonany
ręką biskupa), ale, nie wyklu-
czone, że również w "Dziś i Jutro", ASEP.
89.0 nieznajomości lub o niechęci do uznania przez
komunistów reguł dyplomatycznych, obowią-
zujących w Stolicy Apostolskiej, pisał np. S. Wachowiak,
relacjonując swą rozmowę z J. Bermanem
z lutego 1945 r.: "wreszcie niespodziewanie zapytał: A
przyjąłby pan ambasadę przy Watykanie?
To zapytanie świadczyło o kompletnej nieznajomości metod
watykańskich, bo już wtedy było jasne,
że na wyrównywanie tych stosunków będzie potrzeba wiele lat
i że ta zaszczytna oferta nie może
być zrealizowana". S. Wachowiak, Wojna i okupacja..., s.
164.
90. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/46/81.
91. "Piasecki wystąpił z tezą relacjonował informator
"Bepe" 4IX1946 r. treść rozmowy między
prymasem i przywódcą środowiska "Dziś i Jutro" że
niezależnie od tego, czy będzie wojna
wkrótce (w co on osobiście nie wierzy), czy też nie, Kościół
nie może prowadzić w Polsce dzisiaj
wyłącznie polityki antyrosyjskiej [tzn. antyrządowej], bo to
doprowadzi do wyniszczenia narodu
polskiego (areszty, zsyłki itd.). Dlatego właśnie powinien
uznać konieczność prorządowego ruchu
katolickiego. Hlond po dłuższej dyskusji uznał słuszność
takiej gry na dwa fortepiany*, czyli jak
się wyraził polityki czeskiej, ale sam nie chciał dać na
to aprobaty". Źródło: "Bepe", 4IX 46 r.,
AAN, B. Bierut, sygn. H/69, k. 82.
92. Ibidem.
93. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 4IX 1946 r., PliMS,
AP., sygn. A 44/48/1.
94. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 2011947 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/48/2/2.
95. Notatka odręczna J. Bermana do B. Bieruta z 6 XII 1946
r., AAN, KRN, sygn. 809, k. 67.
96. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 2011947 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/48/2/2.
97. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 22II1947 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/37.
98. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r.,
PliMS. AP, sygn. A 44/122/36/81.
99. Decyzję tę podjęła Stolica Apostolska dopiero we wrześniu
1947 r. Według ks. W. Meysztowicza
decyzję tę podjął bezpośrednio papież Pius XII: "Mons.
Tardini nie podziela tej decyzji"
twierdził ks. W. Meysztowicz. Notatka ks. W. Meysztowicza z
17 IX 1947 r. PliMS, AP, sygn.
A 44/249/3. Pismo K. Papeego do Z. Rusinka, 21 XI1947 r.,
ibidem.
100. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 30 XII 1946 r.
PliMS. AP, sygn. A 44/122/36/81.
101. Notatka K. Papeego z rozmowy z nuncjuszem Filippo
Cortesim, 1511947 r., PliMS, AP, sygn.
A 44/49/15.
102. Środowisko "Dziś i Jutro" uzyskało zgodę na wydawanie
dziennika już ok. 20 XII 1946 r., ale
pierwszy numer "Słowa Powszechnego" ukazał się dopiero l III
1947 r. Jego redaktorem naczel-
nym został Wojciech Kętrzyński, następnym Zygmunt
Przetakiewicz. Od początku pismo to miało
swojego asystenta kościelnego (ks. Jan Pawski,), ale
jednocześnie nie było uznawane przez hierar-
chię, jako dziennik katolicki: "możecie sobie uprosić takiego
przyjaciela na swoją rękę [ księdza

i
Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a Kościołem
(1946-1947) 143


J. Ż.], [...] Nie będzie ono mogło omawiać szczerze i wyczerpująco
wszystkich objawów obecnej
rzeczywistości z ową jasnością, jakiej służba dziennika katolickiego
wymaga, ani bez krepowania
odpierać błędów i zamachów na religijną i etyczną spuściznę wiary. Będzie
to więc pismo
określonej grupy politycznej i jej sympatyków o zamierzeniach
niewątpliwie
katolickich, nie mające atoli charakteru pisma katolickiego niezależnego i
wyrażające-
go czy wolę Kościoła, czy opinię ogółu katolickiego
społeczeństwa
[podkreślenia J. Ż.]". List prymasa A. Hlonda do redakcji "Słowa
Powszechnego" z 12 III
1947 r., ASEP. Zob. List W. Kętrzyńskiego do ZG Sp. Wyd. "Czytelnik" z 23
XIII 1946 r., AAN,
J. Borejsza, sygn. 2 57/ 67, k. 11.
103. Na marginesie warto dodać, że fakt ukazania się nowego dziennika
środowisko "Dziś i Jutro"
zamierzało wykorzystać w celu powołania oddziałów (klubów) przy
terenowych, filialnych redak-
cjach "Słowa". Władze, a konkretnie dyrektor V Departamentu MBP płk J.
Brystygier zdaniem
działaczy PAX przychylne B. Piaseckiemu, zezwoliły jednakże tylko na
powołanie trzech
oddziałów: w Łodzi (organizatorem oddziału był od początku Józef
Kononowicz), w Poznaniu
(Tomasz Jankowski) i w Gdańsku (Włodzimierz Wnuk). Relacja J. Hagmajera z
1991 r., oraz
W. Wnuk, Wspomnienia (mpis w posiadaniu autora). Por. J. M. Kononowicz,
Narodziny lódzkiego
oddziału [w:]40latze"Stowem",pod. red. J. Wójcika, Warszawa 1987, s.
59inn. [t s
104. Nie znaczy to jednak, o czym piszą działacze i historycy bliscy
Stowarzyszeniu PAX, by w wielu
kwestiach (np. prośby o wstawiennictwo na rzecz aresztowanych) biskupi
(głównie ordynariusz
łódzki Michał Klepacz) nie komunikowali się ze środowiskiem "Dziś i
Jutro". "...Według ocen
samego Piaseckiego w latach tych [tzn. 1948-1956 J. Ż.] PAX
interweniował w sprawach Koś-
cioła ok. 1000 razy, a w sprawach osób aresztowanych i uwięzionych ok. 500
razy". J. Engelgard, PAX
w latach 1948-1956 zarys działalności ideologicznej i politycznej (mpis
w posiadaniu autora).
105. List bp. S. Wyszyńskiego do redaktorów "Dziś i Jutro", Lublin 3011947
r., AAN, Sekretariat
KC PPR, sygn. 295/VII-218, k. 19. Nie potrafiłem ustalić jakimi kanałami
kopia tego listu (prywat-
nego) trafiła do Sekretariatu KC PPR. Wiadomo jednakże, że w bliskim
otoczeniu B. Piaseckiego
działał informator o pseudonimie "Bepe", którego relacje z rozmów z B.
Piaseckim trafiały na
stolik B. Bieruta. Zob. AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 82-87.
106. Protokół konferencji plenarnej z 28-29IV1947 r. [w:] W. Kozub-
Ciembroniewicz, J. Majchrow-
ski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 155.
107. "Powołanie do życia katolickiej organizacji politycznej pisali
m.in. K. Popiel, W. Bitner,
ks. Z. Kaczyński i J.Kwasiborski w piśmie z dnia 20II1947 r. cieszącej
się pełnym równoupraw-
nieniem ze wszystkimi innymi demokratycznymi organizacjami politycznymi,
stało się (?) zresztą
już dzisiaj jednym ze sprawdzianów zarówno chęci rzetelnego ułożenia
stosunków Państwa z Koś-
ciołem, jak również uznania demokratyczności polskiego ustroju
politycznego na terenie między-
narodowym". Odpis listu do premiera J. Cyrankiewicza, ASEP. W aktach
Sekretariatu Episkopatu
nie znalazłem potwierdzenia informacji, pochodzącej z MBP, jakoby Kościół
angażował się w "pró-
by stworzenia Katolickiego Stronnictwa Ludowego razem z Mikołajczykiem
przy bloku stronnictw
katolickich, endeckich i ludowców". Wypowiedź dyr. V Departamentu MBP J.
Brystygier z 28IV
1947 r. Protokół odprawy szefów WUBP [w:] Dokumenty do dziejów PRL..., cz.
l, s. 96.
108. Zob. Protokót z konferencji plenarnej Episkopatu z 28-29IV1947 r.
[w:] W. Kozub-Ciembro-
niewicz, J. Majchrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 156.
109. Protokół obrad XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP.
110. Ibidem.

111. Wywiad premiera E. Osóbki-Morawskiego, "Express Wieczorny" z 2511947
r. [egz. przecho-
wywany w ASEP].

f^lf^wlp""1*'
144 Episkopat Polski a "modus vivendi"
między państwem a Kościolem (1946-1947)


112. "Oświadczam, że nie głosowałem
manifestacyjnie ani otwarcie i jakkolwiek budki wyborczej
nie było lecz zupełnie prywatnie, jak to
w danych okolicznościach było możliwe" pisał ks. B. Ko-
minek do bp. Z. Choromańskiego,
dementując radiowe "rewelacje". List ks. B. Kominka do
bp. Z. Choromańskiego z 2111947 r., ASEP.
113. Np. do ks. B. Kominka dzwonił szef
WUBP w Katowicach (21 I 1947 r.), twierdząc, że
miejscowy biskup, ordynariusz S. Adamski
zgodził się, by w kościołach użyto dzwonów: "zakomu-
nikowałem im swoje stanowisko negatywne w
tej sprawie" odpowiedział ks. B. Kominek, ibidem,
ASEP.
114. Ks. ppłk W. Pyszkowski przemawiał na
wiecu w Mińsku Maź., "wzywając, by wszyscy głosowali
na listę Jedności Narodowej" (czyli
"blok"), a S. Mikołajczyka oskarżył o "skłócenie Polaków".
Zob. "Głos Ludu" z 4 11947 r.
115. Protokół obrad XX Kardynałów z
3111947 r., ASEP.
116. Ibidem.
117. Bp Z. Choromański zdążył powiadomić
o decyzji XX Kardynałów jedynie biskupów: Stani-
sława Adamskiego w Katowicach,
Włodzimierza Jasińskiego w Łodzi, Teodora Kubinę w Często-
chowie, Walentego Dymka w Poznaniu i
Ignacego Świrskiego w Siedlcach (sic!). Protokół obrad
XX Kardynałów z 3111947 r., ASEP, oraz
szkice listu bp. Z. Choromańskiego do wspomnianych
biskupów i arcybiskupów, ASEP. Wybór
adresatów nie był przypadkowy. Wydaje się, że wspomnia-
ni ordynariusze byli w tym czasie
postrzegani przez kardynałów jako najbardziej ugodowi
w stosunku do władz państwowych. Na pewno
dotyczy to abp. W. Jasińskiego, który właśnie z tego
powodu popadł w konflikt z resztą
Episkopatu i we wrześniu 1946 r. zrzekł się urzędu
ordynariusza.
W grudniu 1946 r. papież obdarzył go
godnością arcybiskupią, a w III 1947 r. W. Jasiński wyjechał
ostatecznie z Łodzi. Zob. K. Dąbrowski,
Arcybiskup Włodzimierz Jasiński 1873-1965, Łódź 1990,
s. 125-127.
118. Cyt. za: M. Łatyński, Nie paść na
kolana..., s. 436. Jak pisał ambasador USA, w pierwszą
niedzielę po wyborach on sam uczestniczył
we mszy św. w katedrze. Nie odprawiał jej prymas:
"Niektórzy katolicy z korpusu
dyplomatycznego byli urażeni, ponieważ członkowie rządu,
których
obecność była gestem politycznym, otwarcie
okazywali swe lekceważenie dla Kościoła. Na zmianę
podrzucali w górę kapelusze albo siedzieli
rozwaleni nie ukrywając nudy". Cyt. za: ibidem.
119. Informacja o dacie zebrania Komisji
Głównej Episkopatu Polski w notatkach bp. Z. Choro-
mańskiego. Nie znam treści rozmów i
ustaleń KG, ale ze względu na fakt, że wkrótce potem
dokument "Tezy konstytucyjne" był już
gotowy wnoszę, iż temat ten musiał być przedmiotem
obrad 12II1947 r, ASEP.
120. Informacja o autorze "Tez
konstytucyjnych" z 1947 r. znajduje się w liście abp. W.
Dymka
z 2 V 1949 r. do bp. Z. Choromańskiego w
związku z ustalaniem listy uczestników ze strony Koś-
cioła w projektowanej Komisji Mieszanej,
ASEP.
121. O fakcie tym powiadomiła swych
czytelników z opóźnieniem prasa codzienna i tygodniowa,
w tym katolicka; zob. np. "Tygodnik
Warszawski" z 13 IV 1947 r.
122. Treść dokumentu zob. np. Kościól
Katolicki o Konstytucji (Wybrane dokumenty z lat 1947-
1991), oprać. M. T. Staszewski, Warszawa
1991, s. 9-13. Komuniści uznali treść dokumentu jako
manifestacyjną (choć aluzyjną) krytykę
władz. Zob. rozmowa min.W. Wolskiego z bp. Z. Choro-
mańskim z jesieni 1947 r. [w:] P. Raina,
Kościół w PRL..., s. 109-111.
123. Kościół katolicki o Konstytucji...,
s. 12. W związku z tym dokumentem w "Tygodniku Powsze-
chnym" w ciągu 1947 r. ukazał się cykl
artykułów analizujących Tezy konstytucyjne, pióra ks. Jana
Piwowarczyka. , .,". ,., . Ć
j, .Ć" ,ĆĆĆĆĆ < - ĆĆ -; ĆĆĆĆĆ;.< .-.wp^-nr*

Misja Xawerego Pruszynskiego w
Watykanie
Wkrótce po wyborach styczniowych władze krajowe
powróciły do koncepcji okrą-
żania Episkopatu Polski przez szukanie
bezpośredniej łączności ze Stolicą
Apostolską. Koncepcja ta nie narodziła się jak wiadomo
na początku 1947 r.; ist-
niała w arsenale komunistycznych wariantów co najmniej od
czasu misji o. E. Eltera
i była traktowana alternatywnie w stosunku do rozmów
bezpośrednich miedzy bp. Z. Cho-
romańskim i ministrem W. Wolskim, zapoczątkowanych 2 X 1946
r.
Pod koniec stycznia ambasador K. Papee otrzymał
informację za pośrednictwem
ambasady S. Kota przy Kwirynale, że do Rzymu wybiera się
Stanisław Grabski, niegdyś
główny negocjator konkordatu między Stolicą Apostolską i II
Rzecząpospolitą z 1925 r.,
a po rozmowach moskiewskich z czerwca 1945 r., do stycznia
1947 r., wiceprzewodniczą-
cy Prezydium KRN . Plotka ta, mająca niejako przygotować
grunt pod przyszłe nego-
cjacje, była o tyle prawdziwa, że rzeczywiście prof. S.
Grabski po wyborach styczniowych
wyjechał na Zachód, by w Londynie i w Paryżu poszukiwać
wspólnej płaszczyzny z wy-
chodźstwem na temat pozytywnego stosunku do granicy
zachodniej Polski na Odrze
i Nysie Łużyckiej. S. Grabski nie dojechał jednak do Rzymu,
być może ze względu na stan
zdrowia . Inna plotka, wysłana z Kwirynału w stronę włoskich
mass-mediów głosiła, że
w Watykanie przygotowano już grunt "do nawiązania stosunków
z obecnym reżimem
w Polsce" . Wyraźnie zaniepokojony ambasador K. Papee
pocieszał się: "Nie widzę, jak
dotąd, żadnych obiektywnych oznak, by te pogłoski
odpowiadały prawdzie" . Niepokój
ambasadora wzrastał jednak wraz z nadchodzącymi informacjami
na temat pierwszych
efektów rozmów prowadzonych przez specjalnego wysłannika z
Warszawy.
W lutym 1947 r. MSZ (nadal pod faktycznym
zwierzchnictwem Zygmunta Modzelew-
skiego) wysłał do Włoch z misją poufną pisarza katolickiego,
nie przez przypadek bliskie-
go grupie "Dziś i Jutro", Xawerego Pruszynskiego .
Przepustką do rozmów z pracowni-
kami Sekretariatu Stanu miała być wiarygodna dla Stolicy
Apostolskiej biografia pisarza,
a także wywiad X. Pruszynskiego z prezydentem Bierutem z 20
XI 1946 r., w którym
rozmówcy życzyli sobie i społeczeństwu ułożenia stosunków
państwo polskie Watykan.
Wywiad ten, choć na bieżąco nie przyczynił się do zbliżenia
stanowisk miedzy rządem
tymczasowym (TRJN) a Stolicą Apostolską, został teraz (po
wyborach, kończących
tymczasowość rządów komunistycznych) przypomniany papieżowi
przez fakt wysłania do
Rzymu jego autora. X. Pruszyński był znany zarówno członkom
ambasady polskiej
w Rzymie (brat Xawerego, Mieczysław był attache
kulturalnym), jak i wpływowym Pola-
kom reprezentującym rząd polski na wychodźstwie . Misja X.
Pruszynskiego przebiegała
w dwóch etapach od lutego do maja 1947 r. i została już
wielokrotnie opisana, m.in.
dzięki opublikowaniu w Księdze Sapieżyńskiej zachowanej
korespondencji X. Pruszyn-
skiego z kard. Sapiehą . Oficjalnym celem misji było
przeprowadzenie rozmów sonda-


l


146 Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie

żowych w Watykanie, w wyniku których miało dojść do przyjazdu
nuncjusza apostolskie-
go do Polski, a w dalszej konsekwencji do podpisania konkordatu.
"Pierwszym [etapem]
byłoby nawiązanie stosunków hierarchii polskiej z władzami
warszawskimi, drugim
prawdopodobnie wysianie wizytatora bez charakteru
dyplomatycznego; trzecim do-
piero zerwanie z rządem legalnym i wymiana misji dyplomatycznych, a
prawdopodobnie
potem tylko mogłaby być mowa o konkordacie czy modus vivendi"
notował z rosnącym
niepokojem wypowiedź mons. J. B. Montiniego ks. Walerian
Meysztowicz, najbliższy
współpracownik K. Papeego . X. Pruszyński, jak sam pisał w
memoriale do kard. A. S. Sa-
piehy, wierzył w dobre intencje władz, a tym samym
odpowiedzialnością za złe kontakty
Kościoła z rządem obarczał bp. Z. Choromańskiego i prymasa A.
Hlonda. Wychodząc
z tych założeń, przedstawiających w sposób niezgodny z prawdą
relacje państwo Ko-
ściół w Polsce, X. Pruszyński dwukrotnie udał się do Rzymu, gdzie
odbył szereg rozmów
w Sekretariacie Stanu; został też przyjęty, na prywatnej
audiencji, przez papieża Piu-
sa XII. Ze swej podróży zdawał regularnie sprawozdanie tak stronie
kościelnej (kar-
dynałowi A. S. Sapieże) jak i rządowej. Choć od początku misja ta
nie miała szans powo-
dzenia, to jednak zaniepokoiła Episkopat Polski . Głównym powodem
tego zaniepoko-
jenia było zbytnie nagłośnienie misji X. Pruszyńskiego . Najpierw w
kwietniu 1947 r.
minister Z. Modzelewski udzielił wywiadu w prasie paryskiej, dając
do zrozumienia, że
rząd w Warszawie gotów jest wyciągnąć dłoń w kierunku Stolicy
Apostolskiej, która nie
chce uznać "legalnych władz Polski" . Następnie, prezydent B.
Bierut, w rozmowie
z księżmi francuskimi 4 V 1947 r. zapewnił ich, że "Kościół
katolicki w Polsce jest wolny
i ma więcej praw niż w innych krajach [...] Pożegnałem ich
zapisał Bierut w swym
diariuszu z głęboką zazdrością, że my nie mamy księży o tak
tolerancyjnych dla
świeckości i postępowości poglądach" . Według wpływowych
dziennikarzy zachodnich,
głównym przeciwnikiem ułożenia stosunków państwo polskie Watykan
został okrzyk-
nięty prymas A. Hlond, któremu, obok wcześniejszych oskarżeń o
antysemityzm , doda-
no nowe, równie obraźliwe: "Księża, począwszy od kardynała Sapiehy,
chcieliby współ-
pracować z rządem; pisano we włoskim "II Tempo" w czerwcu 1947 r.
wszyscy lub
prawie wszyscy, oprócz prymasa Hlonda, który rezyduje w Warszawie.
On właśnie nieste-
ty kieruje polityką między Watykanem a Warszawą [...] Nie życzy on
sobie, by pomiędzy
tymi dwoma państwami przywrócone zostały normalne stosunki" . W
podobnym duchu
były utrzymane raporty ambasady francuskiej w Polsce do centrali z
lat 1946-1947;
prymas A. Hlond miał w odróżnieniu od kard. A. S. Sapiehy złą
prasę .
Mass-media zachodnie (komunizujące lub niechętne
katolicyzmowi) tworzyły w ten
sposób atmosferę oskarżycielską pod adresem Kościoła w Polsce i
Stolicy Apostolskiej,
a jednocześnie naciskały na Sekretariat Stanu, by wysłano do Polski
nuncjusza bez
warunków wstępnych. Warunki wstępne Watykanu nie zmieniły się zaś
od czasów misji
o. Eltera.: "Stolica Apostolska żąda pisał X. Pruszyński 1.
gwarancji ze strony rządu
polskiego dla katolików polskich i ich praw religijnych; 2.
zadośćuczynienia papieżowi;
3. zgody na wysłanie wizytatora [w odpowiedzi Warszawa zgodziła się
natychmiast na
spełnienie 3. warunku]" . O efektach tej propagandy świadczyły
m.in. relacje z Ameryki,
które skwapliwie przesyłał do Warszawy ambasador RP w Rzymie:
"Liczy się [tu] na
zniecierpliwienie się rządu kunktatorstwem Watykanu, co pociągnie
za sobą wystąpienie
uderzające w Kościół i szerokie poparcie akcji Kościoła
Narodowego"17. Ciosy te były
celne i mogły zdaniem komunistów skruszyć Stolicę Apostolską w
kierunku podje-

Misja Xawerego
Pruszyńskiego w Watykanie 147

cia decyzji o wysianiu nuncjusza apostolskiego do Warszawy
wbrew stanowisku Episko-
patu Polski. Wystanie nuncjusza zaś, przybliżyłoby moment
likwidacji watykańskiej pla-
cówki rządu RP na wychodźstwie. To niebezpieczeństwo, o
skutkach wykraczających poza
obręb niniejszego tematu , było dostrzegane przez K. Papeego
i świadczyło o stałej
dyskusji w łonie Sekretariatu Stanu na temat traktowania
władz komunistycznych. Prze-
cież i w Pradze i w Belgradzie rezydowali nuncjusze
apostolscy i nic nie wskazywało na
to, póki co, by ich pobyt nadszarpnął autorytet papiestwa: "W
umysłach watykańskich
stwierdzić można wahanie pomiędzy dwiema alternatywami.
Pierwszą alternatywą jest
zajęcie stanowiska absolutnie nieprzejednanego wobec
stalinizmu i jego pochodnych
pisał ambasador K. Papee w związku z wizytą X. Pruszyńskiego
w Rzymie drugą byłoby
tolerowanie lokalnych kompromisów [między Kościołem i
państwem J. Ż.] ...na odpo-
wiedzialność biskupów. [...] W kierunku tolerowania
kompromisów lokalnych działa
wrodzona Włochom tendencja do dyplomatyzowania" . Wydaje
się jednak, że ponad
tymi tendencjami w Watykanie konstatowano zgodnie, że
sytuacji w Polsce nie można
rozwiązywać przeciwko opinii krajowej: "Jeżeli stanowisko
biskupów polskich na zjeździe
w Gnieździe w najbliższych dniach będzie tak bezkompromisowe,
jak to mógłby zapowia-
dać list pasterski Kard. Hlonda [z 23 IV 1947 r. z okazji
950-lecia śmierci św. Wojciecha
J. Ż.], skłonność do tolerowania czy pochwalania
kompromisów osłabnie w bardzo
znacznym stopniu" . I rzeczywiście, zgodnie z tymi
sugestiami, wszystko zależało od
postawy Episkopatu Polski, a raczej od postępowania
komunistów dającego się ocenić
ostrzej i precyzyjniej z Warszawy niźli z Watykanu. Stolica
Apostolska nie zamierzała
wprawdzie występować przeciwko prymasowi, ale jednocześnie
przypominała kardyna-
łowi stale o istnieniu alternatywnego rozwiązania. Jeszcze w
styczniu 1948 r. papież
Pius XII miał zdaniem informatorów z ambasady w Rzymie
przypomnieć pryma-
sowi Polski, że rząd winien zapewnić "wolność słowa, prasy i
religii. Te warunki są ko-
nieczne jako wstępne przed podjęciem stosunków
dyplomatycznych między Watykanem
a Polską"21.
Wydaje się, że władze komunistyczne nie przeceniały
znaczenia misji X. Pruszyńskiego
w jej oficjalnej części, tzn. w próbie dotarcia do
Sekretariatu Stanu w celu podjęcia
rozmów na temat uznania rządu warszawskiego. Misja X.
Pruszyńskiego służyła raczej
przygotowaniu opinii zachodniej do zaplanowanego już ataku na
Kościół w Polsce i jego
obecność w życiu publicznym (przede wszystkim w szkole).
Ataki prasowe na prymasa
A. Hlonda towarzyszące tej misji wywołały oficjalną
odpowiedź Episkopatu, z którą
metropolita krakowski wyjechał w czerwcu 1947 r. do Rzymu:
"[kardynał] ostrzegł Stolicę
Apostolską twierdzono we francuskim MSZ przed
propozycjami, które są jej ro-
bione, a które zmierzają do osiągnięcia przez rząd z Warszawy
zawarcia konkordatu,
który byłby interpretowany przez masy katolickie w Polsce i w
całym świecie jako inwe-
stytura nadana temu rządowi". W odpowiedzi na te przestrogi
Watykan "oświadczył
gotowość dostosowania swojej decyzji do postawy biskupów
polskich" . W praktyce
oznaczało to stałe oczekiwanie na wykrystalizowanie się
stosunków państwo Kościół
w Polsce. Skutkiem tych sformułowań stało się nadanie w
styczniu 1948 r. nowych pełno-
mocnictw prymasowi Polski i kard. A. S. Sapieże . Powyższe
zdania ambasadora Francji
nie różnią się w treści od tych, które usłyszał podczas
ostatnich swych rozmów z mons.
D. Tardinim X. Pruszyński; według relacji ambasadora rządu RP
w Rzymie z lipca 1947 r.:
"Watykan zachowuje się w stosunku do nas enigmatycznie. Z
jednej strony mocno pod-

148 Misja Xawerego Pruszyńskiego w
Watykanie

kreślą, że jego stanowisko co do nawiązania stosunków z
Rządem Polskim nie jest nega-
tywne [...] Z drugiej uzasadnia konieczność stadium
wyczekującego [...] Trzeba się przy-
jrzeć, jak się rozwinie sprawa wychowania religijnego i
stosunku nauki szkolnej do
postulatów Kościoła. W ogóle wielka wrażliwość i
wyczekiwanie na decyzje Ministerstwa
Oświaty" . W tych warunkach misja Pruszyńskiego nie miała
żadnego pozytywnego
finału, bo mieć go nie mogła. Obie strony miały rozbieżne
cele: Watykan, zgodnie z wcze-
śniejszą praktyką nie zamierzał, niejako na zapas, udzielić
rządowi w Warszawie swego
poparcia, ponieważ celem nawiązania stosunków z rządem w
Polsce miało być zabezpie-
czenie katolicyzmu, a nie deklaracja polityczna papiestwa
na rzecz władzy politycznej
w Polsce. Rząd w kraju zaś zmierzał do pomniejszania
"przywilejów" Kościoła w Polsce,
jak to nazywano, i próbował amortyzować negatywne skutki
podjętej walki z Kościołem.
O braku efektów misji X. Pruszyńskiego pisano zarówno na
wychodźstwie (z ulgą), jak
i wśród wpływowych księży w kraju: "Sondowanie gruntu w
Watykanie przez emisariusza
komunistów twierdzono w polskim Londynie [...] nie
doprowadziło do żadnych
wyników. Również próba nawiązania kontaktów z kołami
katolickimi w Rzymie dokona-
na przez reżymowego katolika pisarza Jana
Dobraczyńskiego, który usiłował wybie-
lać rządy komunistyczne zawiodła"25. Podobnego zdania był
ks. prałat Z. Kaczyński,
którego wypowiedź z 24 IX 1947 r. trafiła poprzez
informatora UB na biurko
prezydenta B. Bieruta: "Przede wszystkim Państwo Rząd musi
nawiązać kontakt
z Episkopatem. Głupstwo robi Rząd, gdy wysyła takich
niepoważnych ludzi do Rzymu
jak Pruszyński [...] W ogóle ludzie ci z Rządu popełniają
zasadniczy błąd; im się zdaje, że
mogą ominąć hierarchię w Polsce i iść wprost do głównego
ołtarza, albo też im się zdaje,
że Kościół to PSL, że można go rozbić, zmaltretować, etc."
podkreślił B. Bierut
fragment wypowiedzi księdza prałata .
Misja X. Pruszyńskiego zamknęła ostatecznie ten wariant
prowadzenia polityki wyzna-
niowej przez komunistów polskich, który polegał na omijaniu
Episkopatu Polski. (Wró-
cono do niego dopiero w latach sześćdziesiątych, po serii
konfliktów wywołanych "odcho-
dzeniem" ekipy Gomułki "od zdobyczy polskiego października"
). Wariant ten był
znacznie dłużej podtrzymywany przez stronę watykańską, która
bojąc się konfliktu
zbrojnego na skalę światowąjednocześnie życzyła zwycięstwa
Ameryce i zabezpieczała
się przed ewentualnym zalewem bolszewizmu: "Papież boi się
wojny nie tylko szczerze,
ale i panicznie relacjonowano latem 1947 r. z ambasady RP
w Rzymie do Warszawy
Stąd też po raz pierwszy pojawiają się głosy o
konieczności dogadania się ze Związkiem
Radzieckim". (Jak wiadomo, głosy te pojawiały się cyklicznie
od czasów zakończenia
wojny, aż do początku 1948 r., a jedną z ich konsekwencji
było podtrzymywanie rozmów
z rządem w Polsce). W przypadku Polski, polityka opóźniania
nieuchronnego uderzenia
w Kościół bo i tak można odczytać sens prowadzenia przez
Stolicę Apostolskę roz-
mów, które do niczego nie miały doprowadzić, a jedynie trwać
przestała zdawać egza-
min już jesienią 1947 r. Wtedy bowiem nastąpił zdecydowany
atak na Kościół w Polsce,
który pozbawił (przynajmniej polskich hierarchów) złudzeń w
sprawie ułożenia stosun-
ków pomiędzy autonomicznym Kościołem, a władzą na zasadach
partnerskich. Faktycz-
nie jednak, polityka oddalania nadchodzącego i nieuchronnego
ciosu, tliła się jeszcze
w głowach niektórych dostojników watykańskich aż do wiosny
1948 r. Wtedy to władze
komunistyczne w Polsce przypuściły niewybredną nagonkę na
papieża w związku z jego,
miejscami niefortunnym w treści, listem do biskupów
niemieckich .

Misja Xawerego
Pruszyńskiego w Watykanie
149



Przypisy:

l. "Mais ii doit etre tres vieux" [Ależ on musi być bardzo
stary] miał powiedzieć mons. D. Tardini
na wiadomość o przyjeździe S. Grabskiego (1871-1949) do
Rzymu. Raport ambasadora K. Papee
do MSZ w Londynie, 2811947 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/37.
Życie i działalność S. Grabskiego
zob. S. Grabski, Pamiętniki, CL. 1-2, Warszawa 1989.
2. Ibidem, cz. l, s. 13. Milczy na ten temat zarówno biograf
S. Grabskiego, jak i ambasadorzy
K. Papee, czy też S. Kot.
3. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19II1947, PliMS, A.
P. sygn. A 44/122/37.
4. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19II1947 oraz notatka
z rozmowy ks. W. Meysztowicza
z mons. J. B. Montinim, 28 III 1947 r. PliMS, A. P., sygn. A
44/122/37.
5. Życiorys i poglądy polityczne X. Pruszyńskiego zob. G.
Pyka, Polityka w twórczościKsawerego
Pruszyńskiego. Wybrane zagadnienia, Katowice 1981.
6. Po układzie Majski Sikorski z 30 VII 1941 r. X.
Pruszyński przybył do Rosji, gdzie był m.in.
attache prasowym ambasady RP. Organem prasowym ambasady
była "Polska". X. Pruszyński
zasłynął głównie swymi artykułami pisanymi do polskiej prasy
w Wielkiej Brytanii, w których
zachwycał się m.in. krajobrazem Rosji. Był atakowany już
wówczas za zbytnią uległość w stosunku
do wschodniego sąsiada Polski. Zob. S. Kot, Listy z Rosji do
gen. Sikorskiego, Londyn 1956, s. 28,
30 i nn; G. Pyka, Polityka w twórczości..., s. 127 i nn.
7. Zob. Ks. Wolny, Ostatnie lata..., s. 537 i nn. oraz s.
559-567; por. P. Raina, Kościół w PRL...,
s. 88-95.
8. Notatka z rozmowy ks. W. Meysztowicza z mons. J. B.
Montinim, 28 III 1947 r. IPiMS, A. P.,
sygn. A 44/122/37.
9. W ASEP znajdują się, wycięte zapewne przez bp. Z.
Choromańskiego, artykuły z prasy oficjalnej
na temat misji X. Pruszyńskiego. Zob. "Głos Ludu" i "Słowo
Powszechne" z l IV 1947 r.: Xawery
Pruszyński, minister pełnomocny został przyjęty przez
prezydenta Bieruta. Według relacji pra-
sowych miał on udać się do Rzymu, by m.in.: "wyjaśnić
stanowisko Piusa XII w czasie wojny". Zob.
też komentarz w "Słowie Powszechnym" z 2 IV 1947 r.:
"Postulaty katolików mogą być minimal-
ne politycznie, muszą być jednak maksymalne społecznie".
10. Skarżył się na to również D. Tardini w rozmowie z X.
Pruszyńskim z 20 IV 1947 r. P. Raina,
KościóiwPRL...,s.92.
11. Ibidem, s. 92.
i
12. Fragment diariusza B. Bieruta, notatka z 4 V 1947 r.,
AAN, B. Bierut, sygn. 254/1-2, k.4.
13. Świadectwem tego, jak żywe były na gruncie np. włoskim
posądzenia prymasa A. Hlonda
o antysemityzm, niech świadczy wywiad, jakiego udzielił
kard. A. Hlond płk. Belloniemu, 26 III
1947 r. w Warszawie. Płk Balloni był m.in. prezesem Związku
Żydów we Włoszech. Sprawozdanie
z rozmowy płk. Balloniego z prymasem, w której ponownie
rozmówca zarzucał stronie polskiej
wrogi stosunek do Żydów, trafił przez MSZ do BP KC PPR,
(Odbiorcami sprawozdania byli:
W. Gomułka, R. Zambrowski, J. Berman). AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/VH-210, k. 48-53.
14. Artykuł Lamberti Sorretino w mediolańskim "II Tempo" z
7-14 VI 1947 r. (tłumaczenie
dokonane w Ambasadzie Polskiej w Rzymie), AMSZ, sygn.
6,1.1260, w. 82, k. 17-18.
15. Zob. raporty dyplomatów francuskich z 1946 r. [w:] T.
Wyrwa, Kościól i państwo..., s. 65-66.




750 Misja Xawerego Pruszyńskiego w
Watykanie


16. Ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 559 i nn.
17. Pismo ambasadora RP w Rzymie do min. Z. Modzelewskiego z
3 VII 1947 r. AMSZ, syg. 6,
1.1260, w. 82, k. b. n. [pismo to otrzymali w odpisach: B.
Bierut i W. Gomułka].
18. Warto zaznaczyć, że placówka rządu RP w Watykanie miała
fundamentalne znaczenie dla
polityki zagranicznej tego rządu, a w konsekwencji nadawała
sens jego istnieniu. Przez kancelarię
K. Papeego przewijały się tysiące raportów i listów z
formalnie nie istniejących już placówek
dyplomatycznych (Paryż, Waszyngton), lub nie posiadających
tak prestiżowego znaczenia między-
narodowego (Bliski Wschód, Lizbona).

19. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 19 IV 1947 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/37/37.
20. Ibidem.
21. Wyjątek z listu ambasadora w Rzymie do dyr. T.
Chromeckiego z 9 II1948 r., skierowany do
min. W. Wolskiego, 14 II1948 r. AAN, MAP, sygn. 673, k. 31-
31a.
22. Informacje francuskiego MSZ i ambasady francuskiej przy
Watykanie z sierpnia 1947 r. [w:]
T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 67. Postawa Episkopatu
zostanie wyrażona jednoznacznie w liście
pasterskim biskupów polskich z 8 IX 1947 r., o czym w
rozdziale Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościól, wspólnotę ludzi wierzących (1947r.).
23. Por. rozdział o pełnomocnictwach papieskich ze 11948 r.
Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej
dla kardynalówpolskich (1946-1950).
24. Pismo ambasadora RP w Rzymie z 3 VII 1947 r., AMSZ, sygn.
6, t. 1260, w. 82, k. b. n.
25. Zob. "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" z 7 I 1948 r.
O X. Pruszyńskim pisano jeszcze
w "Dzienniku...." z 26 XI1946 r.; z 22 III 1947 r. i z
13IX1947 r. (Prasa emigracyjna nie wiedziała
o tym, że X. Pruszyński został przyjęty tak przez D.
Tardiniego, z którym prowadził oficjalne
rozmowy). J. Dobraczyński wyjechał z Polski w lutym 1947 r. i
przebywał kolejno we Francji i we
Włoszech, gdzie prowadził rozmowy, m.in. z E. Mounierem z
"Esprit" (Paryż) i z bp. J. Gawliną
(Rzym). J. Dobraczyński, Tylko w jednym życiu..., s. 381-384.
Na temat miesięcznika "L'Esprit"
zob. M. Winock, L'Histoirepolitique de la revue"Esprit" 1930-
1950, Paris 1975.
26. Rozmowa ks. T. Kołakowskiego z ks. Z. Kaczyńskim, jesień
1947 r., AAN, B. Bierut, sygn. H/69,
k. 53 (fragment podkreślony przez B. Bieruta).
27. Zob. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 160-167,212 i nn.
Uderza podobieństwo między polityką
komunistów z lat czterdziestych i pięćdziesiątych w doborze
metod w celu skłócenia Episkopatu
Polski i Stolicy Apostolskiej.
28. O liście Piusa XII do biskupów niemieckich zob. rozdział
List papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich i jego znaczenie dla stosunków państwo Kościól w
Polsce.






l
Polityka "salami" pierwsze uderzenie
w Kościół, wspólnotę ludzi wierzących (1947 r.)
Początek 1947 r. przyniósł polityczne zwycięstwo komunistom. Fakt ten
mógł (zda-
niem m.in. środowiska tworzącego się PAX) spowodować odejście
partii od polityki
terroru, na rzecz szukania porozumienia z szerszym odłamem społeczeństwa, w
tym
poprzez zbliżenie z Kościołem1. Zwycięstwo PPR w sfałszowanych wyborach
mogło
jednak pociągać za sobą walkę z kolejnym wrogiem stojącym na drodze wiecznie
kro-
czącej rewolucji. Pierwsze miesiące 1947 r. sugerowały realność tej
pierwszej hipotezy:
22II1947 r. sejm uchwalił pozornie demokratyczną deklarację "w przedmiocie
realizacji
praw i wolności obywatelskich" oraz ogłosił amnestię, która w efekcie, choć
w części,
rozładowała beznadziejną sytuację oddziałów leśnych. Od wiosny tego roku,
stało się
jednak jasne, że tak w kwestiach generalnych, jak i cząstkowych, np. w
stosunkach pań-
stwo Kościół katolicki w Polsce, nadszedł nowy etap rewolucji2. W dniach
13-14 IV
1947 r. obradowało kolejne plenum KC PPR. Referaty programowejak pisała K.
Ker- |
sten (W. Gomułki i Minca) "formułowały koncepcje stopniowego rozszerzenia
zmian
systemowych i kreśliły taktykę działań PPR, które w efekcie winny były
zmierzać do
rozciągnięcia dyspozycji oraz kontroli na wszystkie sfery życia
społecznego"^. Niektóre
z tych sfer były zaś, zdaniem W. Gomułki, "zajęte" przez Kościół:
"Oddzielną kategorię
warstwy reakcyjnej stanowi znakomita większość kleru na czele z hierarchią
kościelną
oraz pokaźna część tzw. świata nauki i inteligencji mówił sekretarz
partii podczas
obrad plenarnych Kategoria ta, mimo swej małej liczebności stanowi bardzo
poważną
siłę reakcji, gdyż jest szerokim rozsadnikiem jej ideologii [...] Wkładem w
to pojęcie
i stare i szkodliwe, a nie zwalczone dotychczas w zupełności [są] tradycje
historyczne
i codzienne wsączanie ideologii reakcyjnej w ducha narodu przez Kościół i
wychowanie
młodzieży, zwłaszcza akademickiej według starych idealistycznych i
reakcyjnych koncep-
cji naukowych i potężną siłę przyzwyczajenia, tkwiącą w szerokich masach.
[...] Zwłaszcza !Jj|
wiele sobie obiecuje i wielkie nadzieje pokłada reakcja polska i
międzynarodowa w dzia-
łalności kleru rzymskokatolickiego w Polsce i w katolickim duchu narodu
polskiego,
który to duch, według jej rachuby, ma mu zamknąć drogę postępowego rozwoju,
ma go
utrzymać w ciemnocie i konserwatyzmie"4.
Kościół został więc wpisany w łańcuch "wroga klasowego" i państwowego.
W najbliż-
szej przyszłości należało więc zdaniem komunistów użyć tych samych
narzędzi, którymi
od 1944 r. zwalczano podziemie niepodległościowe na czele z AK, a następnie
i PSL.
Plenarne przemówienie W. Gomułki miało swoje realne konsekwencje. Zanim
jednak
przypomnę (m.in. znane) fakty, trzeba rozdzielić dwie sprawy. Po pierwsze,
ważne jest by
odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakiej mierze decyzje partii i rządu w
swych praktycz-




f
Polityka "salami"pierwsze uderzenie w Kościół...


nych przejawach docierały do świadomości Episkopatu Polski,
po drugie zaś, na ile
właśnie te przejawy przyczyniły się do zaostrzenia
stanowiska biskupów, co zaowocowało
znanym listem pasterskim z 8 IX 1947 r. Inaczej mówiąc, w
jakiej mierze okoliczności
powstania listu i jego treść były skutkiem, reakcją na znaną
biskupom politykę władz,
w jakiej zaś to dopiero ten właśnie list sprowokował
komunistów do odkrycia kart, do
uderzenia frontalnego, które nastąpiło jesienią 1947 r.
Wszystko to zaś jest ważne i z tego
punktu widzenia, że właśnie na jesieni 1947 r. Moskwa (o
czym świadczył przebieg
konferencji w Szklarskiej Porębie) zrezygnowała na razie z
dalszych zdobyczy w Europie
Zachodniej i okopała się na pozycjach wyznaczonych układami
jałtańskimi5.
W celu oczyszczenia instytucji publicznych,
"zainfekowanych" przez Kościół, przez
najbliższe lata toczyć się będzie, przy pomocy środków
administracyjnych, prawnych
i policyjnych, walka o wprowadzenie na to miejsce, na
warunkach wyłączności, "nowej
tradycji" opartej na światopoglądzie materialistycznym.
Niektóre kwestie BP KC PPR,
jako główny sternik przemian, mogło rozwiązywać i zawiązywać
jednym aktem prawnym,
większość jednak wymagała długofalowej walki i dostosowania
do niej zmiennych instru-
mentów. I tak, przykładowo, decyzją BP z 11 IV 1947 r. (a
więc w przeddzień omawia-
nych obrad plenarnych KC PPR) zadecydowano o zniesieniu
święta 3 Maja. (3 V1946 r.
w kraju obchody rocznicy konstytucji przebiegały w atmosferze
antyrządowej i pod nie-
podległościowymi hasłami. Do największych starć doszło w
Krakowie, gdzie miejscowy
WUBP aresztował przywódców manifestacji spośród studentów UJ
). Zalecono ponadto,
że należy "wystąpić na najbliższej sesji sejmowej o
zniesienie jeszcze 2-3 dni świąt kościel-
nych. W szkołach średnich i na wyższych uczelniach dzień 3
Maja poświęcić pogadankom
i akademiom oraz referatom z udziałem naszych towarzyszy" .
Prawne znoszenie świąt
kościelnych przebiegało jednak wolniej (z racji
propagandowych) niż rzeczywiste doń
nastawienie służb partyjnych i bezpieczeństwa. Dopiero w
następnym roku, po raz kolej-
ny, w BP KC PPR "postanowiono zlikwidować 4 dni świąt, [a]
mianowicie 3 i 9 maja oraz
2 dni świąt kościelnych: 2 lutego (Matki Boskiej Gromnicznej)
oraz 29 czerwca (św. św.
Piotra i Pawła)"8, w zamian za to, z roku na rok wzrastał
nacisk na powszechność uczest-
nictwa w święcie partyjnym l Maja. W 1949 r. partia
przygotowała się specjalnie do
tych obchodów, gdyż dzień l maja przypadał akurat w
niedzielę. W tej sprawie BP KC
PZPR, opracowało specjalną instrukcję do władz wojewódzkich
partii . Od następnego
roku (1950 r.) było to już święto państwowe. Zarysowana tu
jedynie (na wąskim przykła-
dzie) taktyka rugowania tradycyjnych świąt i odniesień
kojarzonych w ścisłym związku:
Kościół naród, w sposób całościowy miała być wykorzystana w
stosunku do młodzieży.
Kwietniowe przemówienie W. Gomułki, w którym ze
szczególnym naciskiem podkre-
ślono kwestię walki o świadomość młodego pokolenia,
przygotowało grunt pod przyszłą
reformę oświaty wprowadzaną przez resort edukacji. Znaczna
część tej "reformy" miała
być koordynowana z MBP. Walka o wpływ na wychowanie młodego
pokolenia, to jeden
z głównych "frontów", z którym wiązały się, m.in. następujące
(potencjalne, a następnie
rzeczywiste) "pola" konfliktów: obecność religii w szkole,
istnienie legalnych z punktu
widzenia ówczesnego prawa stowarzyszeń katolickich, jak np.
Katolickie Stowarzysze-
nie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej (KSMM i KSMŻ), Sodalicje
Mariańskie czy też Koła
Ministrantów, istnienie katolickich szkół (głównie
zakonnych), obecność duszpasterzy
(oprócz wojska) w harcerstwie, w młodzieżowej przybudówce PCK
itd., zaangażowanie
się autorytetu Kościoła w działalność charytatywną, w której
to działalności brała udział


Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościól... 153

młodzież ("Caritas", Tygodnie Miłosierdzia, zbiórki pieniężne
Towarzystwa Przyjaciół
KUL od 1946 r.), posiadanie przez Kościół zaplecza
drukarskiego i prasy katolickiej,
w tym adresowanej do młodzieży i dzieci (np. "Rycerz
Niepokalanej" i "Mały Rycerz
Niepokalanej", wydawane odpowiednio w nakładzie ponad
800 tyś. i 200 tyś. eg-
zemplarzy we franciszkańskim Niepokalanowie). "Wypchnięcie"
Kościoła z tych wszyst-
kich "pól", pośrednio lub bezpośrednio związanych z
młodzieżą, nie mogło przebiegać
równolegle, ani (jak to podkreślał W. Gomułka w swym
kwietniowym przemówieniu
plenarnym) szybko. Miał to być rozłożony w czasie proces. Nie
ma tu miejsca, by śledzić
wewnętrzną logikę podejmowania decyzji przez BP KC PPR/PZPR
w latach 1947-1949
we wszystkich wyżej zasygnalizowanych kwestiach. Tutaj chcę
jedynie wykazać, w jakiej
mierze działania władz podjęte po kwietniowym plenum KC PPR z
1947 r. wpłynęły na
postawę Episkopatu Polski w sprawie misji X. Pruszyńskiego i,
generalnie rzecz biorąc,
wizji ułożenia stosunków Polska Stolica Apostolska,
wyrażonej przez biskupów w liście
pasterskim z 8IX1947 r. (Mam świadomość, że omawiane poniżej
problemy miały swoją
wewnętrzną logikę i dynamikę, merytorycznie związaną z
konkretnym "polem" konflik-
tu10). Co więcej, choć począwszy od 1947 r. główny nurt walki
partii komunistycznej
z katolicyzmem będzie dotyczyć młodzieży, to przecież
rugowanie Kościoła z życia pu-
blicznego miało znamiona wojny totalnej, a więc nie
ograniczającej się jedynie do kwestii
młodzieży. Będzie to widoczne szczególnie w ostatnich
miesiącach przed podpisaniem
tzw. porozumienia kwietniowego z 1950 r.


* * *

Powołując się na ustalenia z plenum kwietniowego 1947 r.
KC PPR, płk J. Brystygier
(dyrektor V departamentu MBP) stwierdziła podczas odprawy 28
IV 1947 r. dla szefów
Wojewódzkich UBP: "Ministerstwo Oświaty wyszło z rąk PSL,
jest większa możliwość
stosowania nacisku odgórnego. W związku z akcją Ministerstwa
Oświaty odnotowania
aparatu nauczycielskiego należy opierać się na materiale o
reakcyjnej działalności na-
uczycieli, współpracować z komisjami w województwach dla
wyrugowania najbardziej
wrogich. W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę na
nauczycieli szkół średnich i dy-
rektorów gimnazjów"11. W ślad za tą decyzją, raporty
wizytatorów szkolnych przesyła-
ne z terenu do Kuratoriów Oświaty Szkolnej (KOS) oraz
sprawozdania KOS do centrali
zawierały informacje, które jednocześnie trafiały do MBP
Resort bezpieczeństwa pod
koniec 1947 r. opracował zbiorczy raportjak stwierdza się we
wstępie "na podstawie
materiałów otrzymanych z Min. Ośw. i z Wydz. V i IV MBP", pt.
"Notatka informacyjna
dot. działalności kleru katolickiego] w szkolnictwie", który
trafił do Sekretariatu KC
PPR12. Treść tego kilkunastostronnicowego zapisu świadczy o
ścisłym współdziałaniu
przynajmniej w omawianym tu zakresie, w przeprowadzaniu tzw.
reformy szkolnej pro-
pagandowo nagłośnianej od wiosny 1947 r., między resortami
oświaty a bezpieczeństwa.
Nieświadomie więc, jak sądzę, wizytatorzy szkolni i KOS,
realizując wysłaną w instrukcji
z 21 V 1947 r. ankietę (o czym niżej), przyczynili się do
rozpracowania przez MBP
stanu nauczycielskiego w szkołach publicznych, prefektów, a
także dyrektorów, w tym
szkół zakonnych, a w dalszej kolejności (głównie w latach
1948-1949) przyczynili się do
wyrzucenia części nauczycieli ze szkół, do powolnej
likwidacji szkolnictwa prywatnego,


.^Hl^sl^B


154 Polityka " salami" pierwsze uderzenie w
Kościół...

do szykanowania i szantażowania posiadanym "dossier"
dyrektorów i nauczycieli tak
szkól podstawowych jak i gimnazjów. Współdziałanie
międzyresortowe widoczne jest
również na poziomie stosowania podobnych metod inwigilacji,
tak w stosunku do na-
uczycieli (w tym prefektów), jak i co szczególnie obciąża
resort oświaty dzieci:
"Mimo dyskretnie, ale dokładnie przeprowadzonego wywiadu
nie natrafiono na rozpo-
wszechnianie wśród dzieci ulotek, broszur lub innych
materiałów o treści religijnej w du-
chu antypaństwowym" donosił o wynikach pracy wizytatorów
kurator oświaty szkol-
nej z województwa lubelskiego13.
Wdrażanie reformy oświatowej w życie było możliwe po
ponownym objęciu resortu
przez Stanisława Skrzeszewskiego14. Jego głównymi
pomocnikami stali się wiceministro-
wie: Eugenia Omeljańczuk-Krassowska i Wilhelm Gancarczyk, a
następnie (od 1948 r.)
Henryk Jabłoński, a także dyrektorzy ważniejszych
departamentów: Żanna Kormanowa,
Józef Barbag (szef gabinetu ministra), Grycz, Eustachy
Kuroczko, Stanisław Kwiatkow-
ski, Borowiecki i Bogdan Suchodolski. Zasięg tej reformy
wykraczał daleko poza oficjal-
nie propagowane w prasie hasła: "walka z analfabetyzmem",
"szkoła w każdej gminie",
czego wyrazem miała być powszechna szkoła 8-klasowa. Tym
niemniej, główny nurt
reformy szkolnej poszedł rzeczywiście w kierunku
upowszechnienia oświaty, co miało
swój finał w roku szkolnym 1948/1949 . Wtedy to wprowadzono
ostatecznie 7-letnią
szkołę podstawową i 4-letnie liceum, połączone w praktyce w
11-letnią szkołę ogólno-
kształcącą16. Równolegle starano się wraz z Ministerstwem
Budownictwa wyremontować
szkoły, wolne lokale zaś zaadoptować do warunków
edukacyjnych. Drugi nurt przemian
w oświacie, rozpoczęty również od wiosny 1947 r., dotyczył
kwestii ideologicznych. Głów-
ne kierunki proponowanych rozwiązań były dyskutowane i
zatwierdzane na posiedze-
niach BP KC PPR i w Sekretariacie KC. Już w marcu 1947 r.
te kierownicze gremia
zobowiązały resorty (oświaty i bezpieczeństwa), by od
przyszłego roku szkolnego "wpro-
wadzić przymus przerabiania przez nauczycielstwo treści
podręcznika nauki o Polsce
i świecie współczesnym oraz pogadanek na tematy aktualne
drukowanych w duchu ideo-
logii Polski Ludowej w periodyku dla nauczycieli. [...]
Wprowadzić na wszystkich wyższych
uczelniach wykłady o Polsce i świecie współczesnym oraz
obowiązek egzaminu z tego
przedmiotu". W ślad za tą rezolucją, mającą inspirować
Ministerstwo Oświaty w kie-
runku zmiany zasad przedwojennego kształcenia stanu
nauczycielskiego pojawiły się
konkretne rozwiązania administracyjne, współgrające z
innymi. Ich kompleksowy zapis
znajdujemy w uchwale BP KC PPR z kwietnia 1947 r. "o
ofensywie ideologicznej"
w oświacie18.
Z punktu widzenia interesującego nas tematu, a więc
rugowania Kościoła ze szkoły,
czy też szerzej, z roli wychowawcy młodzieży, ważne były
następujące kroki podjęte przez
Ministerstwo Oświaty: 21 V1947 r. Ministerstwo rozesłało do
Kuratoriów Oświaty Szkol-
nej (KOS) przygotowywaną od miesiąca ankietę, zawierającą 19
szczegółowych i ogól-
niejszych pytań. Ankieta miała charakter tajny, przynajmniej
w tej części, która dotyczyła
zbierania informacji o organizacjach katolickich wśród
młodzieży szkolnej19. Treść pytań
świadczyła o szerokości akcji, mającej za zadanie najpierw
zaznajomienie się Minister-
stwa z faktyczną sytuacją w szkolnictwie, a następnie
wykorzystanie posiadanego mate-
riału do walki z wpływami utrudniającymi, z punktu widzenia
kwietniowej uchwały BP
KC PPR, "pracę nad zdemokratyzowaniem szkół" publicznych
(wszystkich szczebli i ro-
dzajów, w tym również pedagogicznych i dla pracujących, bez
szkół wyższych). Wyniki

Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościół...

ankiety pozwoliły na rozpoznanie sytuacji, dzięki czemu władze
partyjno-rządowe uła-
twiły sobie zadanie (zrealizowane w 1948 r.) zlikwidowania szkół
katolickich (głównie
zakonnych). Warto w rym miejscu zaznaczyć, że dane z ankiety są
doskonałym źródłem
do poznania rzeczywistości szkolnej w 1947 r. Kościół ze swoją
nauką był w sposób
wyraźny obecny w szkole publicznej, tak poprzez modlitwy
przedlekcyjne, krzyże w sa-
lach, śpiew, jak i obecność szanowanego na ogół prefekta,
religijnego i patriotycznego
środowiska nauczycieli, a kończąc na istnieniu w biblioteczkach
szkolnych prasy katolic-
kiej. Ankieta służyła jednocześnie Ministerstwu do oceny pracy
kuratorów, którzy otrzy-
mali po raz pierwszy zadanie wykraczające poza ich dotychczasowy
zakres obowiązków .
Pytania ankietowe skierowane do kuratorów z góry określały jaki
jest pożądany wizeru-
nek szkoły, nauczyciela i ucznia. Odpowiedzi miały wskazać
zagrożenia i błędy w realiza-
| cji postulatu "demokratyzacji szkolnictwa": pierwszy punkt dotyczył
danych statystycz-
nych na temat ilości szkół (publicznych i prywatnych) z 1945 i
1947 r. Punkt drugi brzmiał:
"stan nasycenia szkoły podręcznikami"; w następnych zaś żądano
m.in. wykazu szkół
prywatnych według właścicieli (w praktyce były to szkoły
katolickie, głównie zakonne),
wraz z charakterystyką kierowników tych placówek, a także wykazu
uczniów (szkół pu-
blicznych) i ich rodziców, którzy korzystali ze wspomnianego w
innym miejscu tej pracy
okólnika z 13IX 1945 r. w sprawie religii w szkole (np. kurator
lubelski z żalem informo-
wał, że żaden z rodziców nie skorzystał z tego okólnika ). Jeden z
następnych punktów
ankiety dotyczył również ilości placówek, popieranego przez
władze, RTPD i ChTPD,
które w 1949 r. połączyły się w TPD. Zainteresowanie się tą
pozornie społeczną
organizacją (pozornie, bo od początku silnie wspieraną finansowo
przez budżet państwa,
a organizacyjnie m.in. przez WUBP) było spowodowane tym, że TPD
nie obejmował
przepis konstytucyjny, nakładający na szkoły publiczne obowiązek
prowadzenia lekcji
religii. Dawało to władzom szansę laicyzacji szkolnictwa niejako
tylnymi drzwiami, po-
przez przekazywanie w dzierżawę placówek państwowych,
ateistycznemu z założenia
Towarzystwu. Ankieta miała w tym punkcie za zadanie
zilustrować stan faktyczny,
tzn. policzyć szkoły Towarzystwa w terenie . Najciekawiej brzmiał
punkt 15. "ankiety",
który zmuszał kuratorów do dłuższego wypisania się:
"Charakterystyka ścierających się
wpływów postępowych i wstecznych na terenie szkoły [publicznej]".
W ramach tego
punktu oraz następnego, dotyczącego organizacji młodzieżowych
działających na terenie
szkoły, centrala oczekiwała analitycznych sprawozdań na temat:
poglądów i postaw
kierowników i dyrektorów szkól, nauczycieli, w tym szczególnie
prefektów, ilość organi-
zacji młodzieżowych i ich członków, tytuły prasy kolportowanej na
terenie szkoły itp.
Wzory wspomnianej ankiety zostały wysłane 22 V 1947 r. do
KOS-ów, wraz z nastę-
pującą notatką: "Proszę obywateli Kuratorów o przybycie na
konferencję oraz o nadesła-
nie do Ministerstwa w terminie do dnia 4 czerwca b.r. materiałów
sprawozdawczych
według załączonego schematu" . W praktyce, odpowiedzi na ankietę
napływały co
najmniej do końca 1947 r., tak z racji czasochłonności jej
wypełniania (a wcześniej zbie-
rania informacji przez wizytatorów), jak i z powodu powtórzenia
jej przez centralę. Treść
raportów, o czym za chwilę, pozwala wnioskować, że nastawienie
KOS-ów do wizytowa-
nych szkół tak publicznych jak i zakonnych, było wyraźnie
antykościelne. Co więcej,
raporty te miały charakter policyjnych donosów. I tak, KOS łódzki
już w majowym
sprawozdaniu, odpowiadając na 15. pkt "ankiety" informował, że ks.
Piwowarczyk, pre-
fekt Gimnazjum Ogólnokształcącego w Wieluniu "zwalcza ZWM.
Charakterystycznym


156 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościół...

jest fakt, iż wyżej wymieniony ksiądz jest b. pułkownikiem
AK, który ujawnił się rok
temu" . Pomimo tak "negatywnej" oceny księdza, nie udało
się go wycofać ze szkoły.
W jednym z późniejszych raportów, z października 1947 r.,
nadesłanych z Pomorskiego
OS zabrakło nazwiska krytykowanego księdza. W odpowiedzi,
dyrektor Departamentu
Personalnego Ministerstwa Oświaty żądał od kuratora, by
przekazał do centrali "nazwi-
sko księdza prefekta negatywnie nastawionego do obecnej
rzeczywistości". Kurator
szczeciński, w swym pierwszym raporcie z maja 1947 r.
donosił, że w Słupsku, w Liceum
Pedagogicznym, "nowy prefekt ks. [Jan] Zieją ma bardzo duży
wpływ na młodzież, jest
tym niebezpieczniejszy, że przez swoje pseudodemokratyczne
zachowanie się, zyskał
wpływ na całe społeczeństwo" .
Praktycznie, do września 1947 r. (a więc od nowego roku
szkolnego), tylko w jednym
przypadku "dzięki" ankiecie udało się Ministerstwu
(przy współpracy z MBP)
wymusić na biskupie diecezjalnym (lubelskim) zgodę na
usunięcie prefekta ze szkoły. We
wrześniu 1947 r. ks. Edward Mikołajun, prefekt w Państwowym
Gimnazjum i Liceum
im. Zamoyskiego w Zamościu, według donosu: "za antysemickie
treści wykładu na reli-
gii", nie wrócił do szkoły i został wysłany na urlop
bezpłatny, później zaś publicznie
potępiony przez dziekana zamojskiego. Następnie, jak donosił
kurator lubelski do cen-
trali "sprawa" ks. Mikołajuna trafiła do prokuratury . W
następnych miesiącach idąc
śladami "ankieterów" UB aresztowało kolejnych księży:
"Krzyszkowice [pow. Rybnik]
szkoła powszechna ks. [proboszcz] Pilawa Henryk działał
w AK w okresie okupacji,
jest wrogiem nieugiętym Rosji i obecnej Polski. Na kazaniu w
kościele 10 [X] 1947 r.
zakazał pozdrawiać dzieciom nauczycieli i starszych
pozdrowieniem dzień dobry [za-
miast niech będzie pochwalony J. Ż.]" donosił
tamtejszy wizytator szkolny
w 1947 r. We wrześniu 1948 r. duchowny ten został
aresztowany "za współpracę z nie-
legalną organizacją typu endeckiego". Wraz z nim aresztowano
ks. ks. Franciszka Kuba-
loka i Joachima Kowalskiego. Następnie, ks. H. Pilawa został
skazany wyrokiem Sądu
Wojskowego w Katowicach we wrześniu 1949 r. na 12 lat
więzienia . Kurator z Lublina,
odpowiadając na ankietę we wrześniu 1947 r., stwierdzał, że
praktycznie wszyscy prefekci
zwalczają ZMW i OMTUR i (nie mogąc wprowadzić na teren
szkół organizacji katolic-
kich) propagują katolicką prasę: "Umacnia tę postawę księży-
prefektów ks. bp. dr [Ste-
fan] Wyszyński, który od roku rozwija wybitnie żywą
działalność wychowawczą wśród
młodzieży szkolnej".
Z raportów wizytatorów z 1947 r. wynika, że dziesiątki
księży-prefektów musiało być
stale lub co najmniej wyrywkowo inwigilowanych. Donosy do
centrali dotyczyły tak wy-
powiedzi księży na lekcjach religii, jak również prywatnych;
w raportach krytykowano
prefektów za ich postawę polityczną, ale także za
przynoszenie prasy katolickiej, za
szerzenie "nietolerancji", np. manifestowanie swojej
niechęci w stosunku do dzieci rodzi-
ców, którzy nie mieli ślubu kościelnego, za domniemane
molestowanie (np. bicie dziecka
podczas zajęć) itd. To swoiste "dossier" miało służyć
następnie zastraszaniu księży, ale
również mogło wspomagać w wyborze kierunków uderzeń
strategii w walce z Kościo-
łem i jego rzeczywistymi wpływami w szkole. I tak np. raporty
wizytatorów ujawniły, że
w większości szkół rządzi przedwojenna kadra nauczycielska, a
dyrektorzy niejednokrot-
nie ujawniają swe katolickie nastawienie: "Września:
Nauczycielka szkoły powszechnej
Janina Dopierała prowadzi Bractwo Różańcowe i kościelny chór
szkolny... Warszawa:
ul. Górnośląska 21. Państwowe Gimnazjum Handlowe
dyrektorka Kozierawska jest


T"""
Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościól... 157

gorliwą katoliczką, popiera akcje org.[anizacji]
relig.[ijnych]"33. Takie postawy traktowa-
no w tych raportach jako przestępstwa. Minister S.
Skrzeszewski publicznie wyrażał żal,
przed nowym rokiem szkolnym 1947/1948, że w "niektórych
szkołach panuje wroga
atmosfera, że trzeba więcej czujności, że należy zacząć walkę
o duszę nauczycielstwa".
Obok więc wprowadzenia nowego przedmiotu do szkół:
"zagadnienia społeczno-wycho-
wawcze" , po wakacyjnym spotkaniu kuratorów w Ministerstwie
Oświaty , rozpoczęto
rugowanie opornych dyrektorów i kierowników. Akcja była
długofalowa, obejmowała
bowiem zarówno dobór kadry pedagicznej w szkołach, jak i
kształcenie przyszłych na-
uczycieli. Stąd o efektach informowano przez kolejne lata: "Z
Zakładów Kształcenia
Nauczycieli (ZKN) wyrzucono obcych ideologicznie 27%
nauczycieli raportował mi-
nistrowi kurator warszawski bo obsada pod względem
ideologicznym nie może budzić
żadnych zastrzeżeń". W tym samym 1947 r. rozpoczęto też
walkę z krzyżami i religią
w szkołach pedagogicznych, kształcących nauczycieli (m.in. w
Lublinie, co zakończyło się
zresztą kompromitacją tamtejszego kuratora). "Na 607
kierowników szkół podstawowych
od dwóch nauczycieli wzwyż pisał kurator szczeciński z
perspektywy 1950 r. mamy
jeszcze 31 kierowników, czyli 5% negatywnie ustosunkowanych
do obecnej rzeczywisto-
ści, a nauczycieli negatywnych w szkołach podstawowych 35
osób, co stanowi 1%"36.
Równolegle z prowadzoną penetracją środowiska
szkolnego, w sposób szczególny
(począwszy od wiosny 1947 r.) władze partyjno-rządowe zajęły
się ograniczaniem możli-
wości kształcenia przyszłych katechetów. Brak katechetów (w
tym świeckich) był szcze-
gólnie odczuwalny na ziemiach przyłączonych. Stąd władze
diecezjalne (np. w Poznaniu)
organizowały kursy w ramach Wyższej Szkoły Oświaty
Religijnej. Te społeczne inicjatywy
miały jednak ograniczony zasięg. Starano się więc utworzyć
przy uniwersytetach (wroc-
ławskim, poznańskim i toruńskim) wydziały teologiczne
(istniały w Warszawie, w Krako-
wie i na KUL). Podanie w tej sprawie, złożone jeszcze w lutym
1947 r.37, zostało odrzu-
cone, a całą akcję płk J. Brystygier nazwała (w październiku
1947 r.): "prowadzeniem
głębokiej pracy ideologicznej (udział sił naukowych)
przeciwko obozowi demokracji" .
Bardziej drastycznym sposobem zniechęcania katechetów do
pracy w szkołach było
stałe ich nękanie stosowane przez funkcjonariuszy UB. W
listach biskupów kierowanych
do Sekretariatu Episkopatu znajduje się cały szereg
przykładów inwigilacji i przesłuchań,
co wywoływało zrozumiałe zniechęcenie: "a wszystko to po
szykanach ze strony okupan-
tów, [prefekci] są zupełnie prawie nerwowo wyczerpani"
pisał ks. Tadeusz Załuczkow-
ski do administratora gorzowskiego, w lutym 1948 r.39 W
miesiącach wiosennych
z 1947 r. informacji takich najwięcej pochodziło z terenu
działania lubelskiego kuratora
oświaty. Jest to ważne w kontekście ustalenia autorstwa listu
pasterskiego biskupów
polskich z 8 IX 1947 r.
Wyniki ankiety prowadzonej pod auspicjami Ministerstwa
Oświaty w terenie, wskazy-
wały na zasięg oddziaływania duchowieństwa na młodzież
poprzez: nauczanie religii,
obecność kapelanów w drużynach harcerskich (tu szczególnie
odznaczali się jezuici,
którzy za darmo, jak podkreślano w raportach, jeździli z
młodzieżą na obozy), fakt
zapraszania księży na półkolonie i kolonie, gdziejak
relacjonował wspominany wielo-
krotnie kurator lubelski "odbywały się modlitwy ranne i
wieczorne". Osobny prob-
lem zdaniem odpowiadających na ankietęstanowiła prasa
katolicka, która docierała
do młodzieży szkolnej, zamawiana przez katolickich
kierowników i dyrektorów. Najwię-
cej miejsca, w odpowiedziach na 15. pkt ankiety, zajmowała
informacja na temat organi-

ii
158 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościół...

zacji młodzieżowych działających de facto na terenie
szkolnym. Zgodnie z obowiązującym
wówczas prawem (okólniki Min. Ośw. z 20 XII 1944 r., z
21II1945 r. oraz z 2 VI1947 r.),
w szkole mogły istnieć oficjalnie jedynie prorządowe
organizacje młodzieżowe (ZWM,
OMTUR, "Wici", ZMD) oraz "neutralne", takie jak PCK czy
ZHP Było to niezgodne
z obowiązującą konstytucją, o czym przypominał władzom
oświatowym arcybiskup kra-
kowski A. S. Sapieha już w czerwcu 1945 r.41 Podobne
okólniki wprowadzał resort oświa-
ty w stosunku do uczelni wyższych. Praktycznie jednak, ze
względu na nastawienie
nauczycieli i dyrekcji szkół publicznych (a także wyższych
uczelni), obecność organizacji
katolickich była widoczna tak na terenie szkolnym, jak i
akademickim. Potwierdziły to
wyniki ankiety, które jak pisałem napływały do resortu
już od czerwca 1947 r.:
"W większości szkół istnieją koła S.fodalicji]
M.[ariańskiej], pracą kierują księża prefekci
pisał kurator łódzki, na którego terenie działał znany
społecznik, moderator organi-
zacji młodzieży katolickiej, o. Tomasz Rostworowski
(jezuita) zakres pracy Sodalicji
polega głównie na wpajaniu u członków
antymaterialistycznego poglądu na świat, na
zbijaniu argumentów marksistów, na lekkich, a gdzieniegdzie
poważniejszych wspomnień
(sic!) o tzw. zachodniej kulturze itp. Wykłady i pogadanki
wygłaszają bądź to sami
sodaci, bądź księża"43. W dalszej części raportu ten sam
kurator donosił (w oparciu
o relacje wizytatorów z V-VI 1947 r.), że w szkołach
działają: "Caritas", SM, KSM oraz
Stowarzyszenie Mężów i Dziewic Katolickich. Z Bydgoszczy
alarmowano: "silne KSM",
w Lublinie "motorem organizacji np. Kółka Różańcowego są
księża-prefekci", w "Siera-
dzu KSM działa w harcerstwie", gdzie indziej (w Brodnicy)
zajmuje się sportem itd.44
Nie ma wątpliwości, że dogłębne zainteresowanie się
katolickimi organizacjami mło-
dzieżowymi było efektem inspirującego dla ministerstw:
Oświaty i Bezpieczeństwa Pu-
blicznego, referatu W Gomułki z 13IV1947 r. "Na odcinku
młodzieżowym wciąż istnieje
niekorzystny dla nas układ sił, wciąż jeszcze silniejsze od
naszych są wpływy i organizacje
nieprzyjazne demokracji ludowej [...] Wielkie wysiłki czyni
kler dla stworzenia własnych
organizacji młodzieżowych. W Poznańskiem np. reaktywował on
faktycznie działalność
Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży"45. W rzeczywistości
KSM działały w całej Pol-
sce w oparciu o struktury parafialne (oddział), ale w
Poznaniu i w Krakowie władze ad-
ministracyjne, nie wiedząc jak odpowiedzieć na podanie KSM o
rejestrację, wpisały je do
rejestru stowarzyszeń zwykłych, zgodnie z obowiązującym
prawem. Wywołało to szcze-
gólną irytację władz partyjno-rządowych, gdyż MBP miało
traktować KSM jako organi-
zację nielegalną. Tak interpretowano wspomniane okólniki
Ministerstwa Oświaty, trak-
tujące o organizacjach młodzieżowych uprawnionych do
obecności w szkole. Po pier-
wszym rozpoznaniu faktycznej siły młodzieżowych organizacji
katolickich, resort bezpie-
czeństwa już 13 VI 1947 r. opracował specjalną instrukcję
dotyczącą metod walki
z KSM Męskiej i Żeńskiej, skierowaną do podległych V
Departamentowi, V Wydziałów
WUBP: "W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami odbudowy
przedwojennej sieci
KSM [z centralą w PoznaniuJ. Ż.]. Dla umasowienia swych
oddziałów KSM-y zajmują
się organizowaniem imprez sportowych i biorą udział w akcji
przysposobienia rolniczego.
[...] Należy przystąpić niezwłocznie do skontrolowania sieci
KSM działającej na podle-
głym Warn terenie.f...] Śledzić systematycznie działalność
grup przystępujących do orga-
nizowania KSM-ów jak i oddziałów KSM czynnych. Należy
zwrócić uwagę na formy
działalności (sport, teatr itp.). Przystąpić do stworzenia
sieci agenturalnej obejmującej
wszystkie komórki KSMM i KSMŻ" . Szczególnie interesująco
brzmiały punkty 5. i 6.

Polityka " salami" pierwsze uderzenie w
Kościół... 159

instrukcji, w których zalecano, by starostowie odmawiali rejestrowania
oddziałów KSM,
co umożliwi filiom UB traktowanie tej organizacji (ze względu na to, że
jest nierejestro-
wana) jako nielegalnej, podobnie jak "bandy leśne" . Praktyka, o której
wspominali
biskupi i duchowni z terenu w pismach do Sekretariatu Episkopatu w
Warszawie, skła-
niała założycieli KSM i kierowników zarządów, by w związku z tym nie
zgłaszać się do
rejestracji, aby nie ujawniać składu osobowego zarządów .
Drastyczną naukę otrzymali członkowie KSM w Poznaniu, a więc w
zarejestrowanym
oddziale, gdzie najszybciej po kwietniowym przemówieniu W. Gomułki
przystąpio-
no do "akcji" oczyszczania przedpola dla ZWM, którego członkowie nb.
zajmowali się
m.in. donoszeniem na swych kolegów szkolnych z KSM: "Dnia 20 maja b.
r. [1947]
funkcjonariusze wojewódz.fkiego] Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w
Poznaniu
przeprowadzili rewizję w lokalach Centrali KSMM oraz zabrali powielacz i
szereg rzeczy.
[...] Zarzucono nam pisał dalej prezes oddziału Wojciech Borówka iż
wydajemy
nielegalnie pismo [Młody Hufiec]. Ale to jest wewnętrzne pismo, więc
nie podlega
cenzurze" . Prezes oraz sekretarz (tzn. chłopcy w wieku 16-17 lat)
tamtejszego KSMM
zostali następnie aresztowani, a szykanowanie poznańskiej centrali
dopiero się zaczyna-
ło . Kulminacyjnym momentem było cofnięcie zgody (w ostatnim momencie)
na prze-
prowadzenie na początku września 1947 r. olimpiady sportowej młodzieży
katolickiej pod
nazwą Centralne Mistrzostwa Lekkoatletyczne, do której przygotowywano
się przez cały
okres wakacji. Oddziały Milicji nie wpuściły sportowców i organizatorów
na stadion.
"Młodzież rozeszła się spokojnie. Takie mądre posunięcie nie
przysporzyło nam,
niestety, popularności" komentował działania swych niedawnych
sojuszników, odsu-
nięty od władzy E. Osóbka-Morawski . Jak pisał T. Biedroń "z uwagi na
wyjątkowo
liczny udział lekkoatletów byłaby to największa tego rodzaju impreza w
dziejach sportu
polskiego" . Pomimo brutalnej dyskryminacji stowarzyszeń katolickich, w
stosunku do
prorządowych, należy stwierdzić, że aż do 1949 r. rozwijały się one
nadal wbrew
założeniom i praktyce rewolucji komunistycznej. W początku października
1947 r. wła-
dze państwowe zmieniły dotychczasowe prawo z 1934 r. o stowarzyszeniach
katolickich,
co jeszcze bardziej utrudniło życie tych organizacji. Miały one
charakter religijny, a więc
podlegały prawu kanonicznemu z 1917 r., a nowa ustawa traktowała je na
równi z orga-
nizacjami laickimi. Kościół, nie godząc się na to, by o legalności
organizacji religijnej
decydowała władza państwowa, postanowił (biorąc pod uwagę wspomniane
powyżej
doświadczenia), by KSM, SM, czy też Krucjaty Eucharystyczne itd. nie
starały się o żadną
rejestrację i działały w obrębie kościołów. Tym niemniej, przez cały
1947 i 1948 r. napły-
wały informacje do Sekretariatu Episkopatu na temat szykanowania członków
tych
organizacji, bądź też przygotowywanych przez nich imprez
pozakościelnych: "starostwa
nie zezwalają na urządzanie imprez, wieczornic, akademii, przedstawień
amatorskich. Są
wypadki, że dają zezwolenie i w ostatniej chwili cofają"; "istnieje
instrukcja skierowana
do rejonowych komend uzupełnień wojskowych, by zaciągano do wojska
wszystkich wy-
bitniejszych sodalisów. Sodaliski mają zaś być szykanowane przez UB"
pisał bp S. Adam-
ski do kard. A. S. Sapiehy w grudniu 1947 r.53 Przeglądając protokoły
posiedzeń BP
i Sekretariatu KC PPR za 1948 r., można zauważyć, że dopiero wtedy
wzrasta nacisk
partii na indoktrynację młodzieży szkolnej i akademickiej (zmiana
programów, walka
z religią, z krzyżami w szkole, likwidacja szkół katolickich itd.) i
zainteresowanie ograni-
czeniem roli Kościoła katolickiego na tym odcinku. Od 1948 r. widoczna
jest również


160 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
KościóL.

wzmożona reakcja biskupów na politykę władz, w postaci np.
listów pasterskich kierowa-
nych wprost do młodzieży katolickiej. Tym niemniej Episkopat
miał wystarczające dowo-
dy, by już jesienią 1947 r. twierdzić, że młodzież katolicka
jest dyskryminowana w stosun-
ku do swych komunistycznych kolegów.
Sekretariat Episkopatu Polski, czujny na każdy przejaw
ograniczania misji Kościoła,
z miesiąca na miesiąc przyjmował coraz więcej informacji z
poszczególnych diecezji
(głównie z Lubelszczyzny i z Ziem Zachodnich) na temat
praktycznej realizacji propa-
gowanej przez prasę reformy oświatowej ministra S.
Skrzeszewskiego i przemówienia
W. Gomułki z 13 IV 1947 r. Fakty te wpłynęły na reakcję
kardynałów na misję X. Pru-
szyńskiego, której główny bohater w tym samym czasie, starał
się udowodnić w Stolicy
Apostolskiej tezę o braku prześladowań Kościoła w Polsce.
Przedstawiony wyżej materiał
faktograficzny sugeruje jednak i słusznie że walka
komunistów z Kościołem (rozu-
mianym bardzo szeroko) o wpływ na młodzież, w 1947 r.
dopiero się rozpoczęła. List
pasterski Episkopatu Polski z 8 IX 1947 r., ogłoszony w
kościołach 28 IX, dotyczył
zjawisk, które dopiero nabierały rozpędu. Co więcej, jego
ukazanie się (czego musieli być
świadomi biskupi) nie tylko nie obroniło obecności religii w
szkole, czy też kondycji szkół
zakonnych, młodzieżowych organizacji katolickich itd., a
wręcz odwrotnie, zostało wyko-
rzystane w celu przyspieszenia procesu rugowania Kościoła z
tego odcinka życia publicz-
nego. Dlaczego więc, właśnie we wrześniu 1947 r. biskupi
zdecydowali się na ogłoszenie
listu, w swej treści bardzo ostrego, jakby przewidującego
bardziej to co nastąpi, niż to co
się faktycznie już działo? Wydaje się, że list pasterski z 8
IX 1947 r. to nie tylko (i może
nie przede wszystkim) reakcja Kościoła w Polsce na sytuację
wewnętrzną, ale również
nieoficjalna odpowiedź Episkopatu dla papieża Piusa XII i
katolickiej opinii światowej
na misję X. Pruszyńskiego, która właśnie została definitywnie
i z negatywnym skutkiem
zakończona54.


* * *
6-9 IX 1947 r. na Jasnej Górze, w rocznicę poświęcenia
Narodu Niepokalanemu
Sercu Maryji, odbywały się uroczystości religijne w obecności
około pół miliona wier-
nych . Główne uroczystości zostały poprzedzone konferencją
plenarną Episkopatu
Polski, trwającą od 5 do 7 IX 1947 r., podczas której m.in.
wybrano komisję do spraw
opracowania listu pasterskiego. W jej składzie znaleźli się:
abp W. Dymek oraz bp. bp.
F. Barda, Cz. Kaczmarek, K. Kowalski i S. Wyszyński .
Zadaniem komisji było ułożenie
odezwy do narodu polskiego i przedłożenie projektu do
akceptacji pod koniec konferen-
cji. Formalnie, zadanie to zostało wykonane, choć
okoliczności powstania listu paster-
skiego były bardziej złożone i ciekawe. Równie ważna była
atmosfera spotkania wiernych
z biskupami na Jasnej Górze, co wpłynęło zapewne na przebieg
konferencji: "Są to
obrady jakoby drugiego sejmu i rządu w Polsce" miał o niej
powiedzieć ówczesny
sufragan lubelski Zdzisław Goliński, po powrocie do swojej
diecezji . Do wiernych
przemawiali m.in. bp. bp. M. Klepacz, S. Wyszyński oraz kard.
A. Hlond58. W sposób
szczególny biskupi kierowali swe słowa do młodzieży: "Bądźcie
odważni i stójcie w obro-
nie religii" nawoływał bp Z. Choromański, bp M. Klepacz zaś
zwrócił się w języku
angielskim do delegacji katolików amerykańskich, dziękując
Stanom Zjednoczonym za



r".,
Polityka "salami" pierwsze uderzenie w Kościół... 161

pomoc, kierowaną na ręce Episkopatu w ramach akcji charytatywnej: "Ta część jego j
J
kazania była przerywana owacjami i okrzykami na cześć jego, kardynała Hlonda i dele- !
'
gacji" raportowano w UB . Spotkanie na Jasnej Górze przebiegało w atmosferze
wolności, której granice wyznaczone były murem klasztornym. Za nim były już rządy
J
"władzy ludowej", która nie pozwalała o sobie zapomnieć: "w ciągu dnia skupienie
*
modlących się zakłócało wesołe miasteczko, hałasujące karuzelą i głośną muzyką"
pisał Ryszard Terlecki . To wszystko, a więc i atmosfera spotkania na Jasnej Górze i re-
lacje biskupów z terenu na temat pierwszych prześladowań "za wiarę", a także nieznane
do końca pokłosie "misji Pruszyńskiego", wpłynęło na ostrość widzenia sytuacji katolicy-
zmu w Polsce, w tym na treść listu pasterskiego.
Wieczorem 8 IX 1947 r. pielgrzymi zaczęli rozjeżdżać się do domów. Trzydniowe
uroczystości, nieporównywalne w swym autentyzmie z żadnymi wiecami państwowymi,
wymagały od wielu uczestników olbrzymich wyrzeczeń. Oprócz trudów podróży pielgrzy-
mi musieli też znosić kłopoty z zaopatrzeniem w żywność, niedostatek napojów, brak
miejsc noclegowych (nie było jeszcze wówczas Domu Pielgrzyma), ciemności na placu
przed klasztorem61. Winą za ten stan rzeczy, jak się wydaje, należało obarczyć przede
wszystkim nie władze w Częstochowie, a raczej centralne, z Ministerstwem Administracji
Publicznej na czele. (Ministrem był wówczas E. Osóbka-Morawski, który jednak w kwe-
stiach wyznaniowych nie miał prawa podejmowania jakichkolwiek decyzji, a jego zastępcą
ds. kontaktów z Kościołem był W. Wolski, który konsultował się z BP KC PPR i osobiście
z J. Bermanem, odpowiedzialnym wśród "góry" komunistycznej za stosunki z Kościołem
katolickim). Zarząd Miejski Częstochowy, spodziewając się ponad l min. osób, już
w marcu 1947 r. podjął uchwałę o dodatkowym opodatkowaniu się mieszkańców. Za
pieniądze te zamierzano wybudować stosowne urządzenia sanitarne, dom dla pątników,
obsługę lekarską itd. Próby nagłośnienia tej inicjatywy, podjęte przez redakcję "Słowa
Powszechnego" w numerze z 17 VI1947 r. zostały zablokowane radykalnie przez cenzu-
rę. Wątpliwości miał również Episkopat. MAP nie podjął się jednak mediacji miedzy
władzami miasta a klasztorem, co dodatkowo spowodowało upadek całej inicjatywy .
W tym samym czasie, gdy wierni opuszczali Częstochowę, biskupi zapoznawali się
z projektem listu. Analiza oryginału tego tekstu, który znajduje się w ASEP, skłania do
następujących wniosków: list został sporządzony jedną ręką na blankietach diecezji
lubelskiej. Biorąc pod uwagę treść listu oraz fakt, że Lubelszczyzna stała się głównym
terenem wzmożonej walki z Kościołem, można przypuszczać, że autorem wystąpienia
biskupów był ordynariusz lubelski bp S. Wyszyński, późniejszy prymas Polski. (Jest to
o tyle ważne, że autorstwo tego listu przypisuje się bp. Z. Choromańskiemu). Po przyję-
ciu rękopisu, na wspomnianej konferencji plenarnej, tekst listu został przekazany pryma-
sowi. Kard. A. Hlond naniósł kilka redakcyjnych poprawek, po czym sekretarz prymasa
ks. dr Antoni Baraniak z Poznania wysłał całość do Sekretariatu z następującą dyspozyc-
ją: "Z polecenia Jego Eminencji przesyłam w załączeniu tekst odezwy Księży Biskupów
z drobnymi poprawkami Księdza Kardynała. Jego Eminencja prosi o łaskawe zarządze-
nie przepisania w tej redakcji w większej ilości kopii: 1. Jedna kopia dla J. E. Biskupa
[Wacława] Majewskiego [sufragana warszawskiego], aby według niej mógł zarządzić
powielenie odezwy. 2. Jedna kopia dla J. E. Biskupa [Lucjana] Bernackiego [sufragana
gnieźnieńskiego]... 3. Przynajmniej 10 kopii dla Sekretariatu Prymasa Polski do rozesła-

762 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościól...

nią, szczególnie za granicę [podkreślenie J.
Ż.]"63. Z punktu widzenia
stosunków państwo Kościól ważna jest również informacja,
że miedzy datą powstania
listu, a dniem jego ogłoszenia, nastąpiła ważna rozmowa
(12IX1947 r.) między bp. Z. Cho-
romańskim (towarzyszył mu ks. Z. Kaczyński, b. minister
oświaty i wyznań religijnych
w rządzie emigracyjnym w czasie wojny, wówczas redaktor
"Tygodnika Warszawskiego")
a ministrem oświaty S. Skrzeszewskim . O rozmowę tę biskup
starał się już wcześniej,
jak podkreślił "przed wyjazdem" do Częstochowy. "Istotnie
nie miałem czasu
stwierdził minister S. Skrzeszewskizresztą miałem rozmaite
czynności, już zamówione
wizyty, więc musi być zachowana kolejność"65. Przedmiotem
spotkania z 12 IX była
kwestia wychowania młodzieży w Polsce. Merytorycznie
wiązała się z ustaleniami Komisji
Szkolnej Episkopatu (debatowała 4IX 1947 r.), która m.in.
skierowała prośbę do sekre-
tarza bp. Z. Choromańskiego o stosowną interwencję u
ministra oświaty . Podczas
wizyty u S. Skrzeszewskiego poruszano następujące tematy:
szkolnictwa katolickiego,
obecności religii w szkole publicznej i równouprawnienia w
działalności młodzieżo-
wych stowarzyszeń katolickich w szkole (głównie Sodalicji
Mariańskiej i Krucjaty Eu-
charystycznej). Minister niedwuznacznie dawał do
zrozumienia, że możliwości Kościoła
w tym zakresie zależeć będą od pozytywnego nastawienia
biskupów i księży do władzy
państwowej, a także od negatywnej oceny polityki Stolicy
Apostolskiej. Biskup nie wi-
dząc powodu, by rozmowa dotyczyła materii politycznych,
stale sprowadzał ją do kon-
kretów: "Więc w takim razie przynajmniej ustalmy jedno
sodalicje [mariańskie] i kru-
cjaty [eucharystyczne] są w szkołach zakazane". M[inister]:
"To wszystko zależy od usto-
sunkowania się katechetów". Biskup: "Nie rozumiem takiego
stawiania sprawy. Czy nie
byłoby słuszniej, żeby władze szkolne pozwoliły na
działalność tych stowarzyszeń i obser-
wowały ich działalność. To byłoby bardziej demokratyczne i
sprawiedliwe". Negatywny
wynik rozmowy uwiarygodniał dodatkowo ostre słowa biskupów,
umieszczone w liście
z 8 IX 1947 r.
List został odczytany w kościołach całej Polski 28 IX
1947 r.68 Biskupi, przy okazji
rozpoczęcia roku szkolnego, pisali o: przykładach rugowania
religii ze szkół (szczególnie
pedagogicznych i zawodowych69), o zmuszaniu młodzieży do
wstępowania do ateistycz-
nych organizacji (np. ZWM, podobnie jak dorosłych do PPR), o
faworyzowaniu szkół
"bezbożnych" RTPD70, których negatywny stosunek do religii
przypominał biskupom
o metodach walki z polskością, stosowanych przez okupanta
hitlerowskiego, o szykano-
waniu szkół katolickich (zakonnych), co miało być wstępem do
ich likwidacji. Na tym
etapie walki ze szkołami zakonnymi, chodziło głównie (w
skali masowej) o drobiazgowe
wizytowanie tych placówek, sprawdzanie kompetencji dyrektora,
do ostatniej chwili
wstrzymywanie decyzji o przedłużeniu szkole prawa do naboru
nowego oddziału itp.
Prawną podstawą do prowadzenia polityki "nękania" szkół
zakonnych była ustawa
o prywatnych szkołach i zakładach wychowawczych z 11 III 1932
r.71 Dalej wspominano
w liście, tradycyjnie już co najmniej od początku 1946 r., o
popieraniu przez władze
administracyjne sekt religijnych (chodziło głównie o
"hodurowców", którzy m.in. jak
pisał administrator apostolski z Gorzowa 2811947 r. zajęli
wszystkie zbory, uprzednio
pozostające w gestii administracji państwowej, "sekta ta
organizuje również w zakładzie
opieki społecznej w Szczecinie, seminarium duchowne"), o
cenzurze (dotyczyło to
m.in. cyklu artykułów ks. Romana Mielińskiego w "Głosie
Katolickim", w całości zdjętym
przez GUKPiWT, czy też listu pasterskiego kard. A. Hlonda,
jeszcze z kwietnia 1947 r.,


Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościót... 163

jak również listu bp. S. Wyszyńskiego do młodzieży na
otwarcie nowego roku szkolne-
go ), o likwidacji prasy katolickiej, o stosowanych
nakazach pracy w niedziele i święta
itd. Przypominano również wprost lub w sposób czytelny
dla przeciętnego odbiorcy
że katolicy są zmuszani do wstępowania do partii wrogich
religii, a nie mają własnej
reprezentacji politycznej; stowarzyszenia katolickie nie
mogą zaś działać zgodnie z przed-
wojenną tradycją, gdy istniała Akcja Katolicka75. Cały list
został podzielony na punkty,
których treść odpowiadała najważniejszym problemom na styku
państwo Kościół,
a jednocześnie mogła służyć (tak zagranicą jak i w Polsce)
jako wykładnia stanowiska
strony kościelnej wobec władz państwowych, za program
minimum w ewentualnych
rozmowach na temat modus vivendi . W taki sposób list
odczytali zarówno rządzący,
jak i ci z czynnych katolików świeckich i duchownych, którzy
pamiętali o rozmowach
"konkordatowych" jesienią 1946 r. Wydaje się również, że
list pasterski wywołał zainte-
resowanie zagranicznych korespondentów, właśnie w kontekście
rozmów na temat mo-
dus vivendi . Lektura omawianego listu nasuwa pewne
wątpliwości i pytania. Czy bisku-
pi, wypowiadając tak ostre słowa, kierować się mogli również
intencją łagodzenia nara-
stającego konfliktu z władzami, czy też uznali, że walka
podjęta przez komunistów jest
i tak nieuchronna, a więc powinna zostać przed światem i
katolikami polskimi
oświetlona? Odpowiedź nie jest taka prosta, gdyż, jak się
wydaje, nie wszyscy biskupi mieli
tę samą wizję rozwoju stosunków państwo Kościół i
samoobrony. Oczywiście, tak
historia komunizmu, jak i realne poczynania władz w
sąsiednich państwach "bloku",
dostarczały argumentów zarówno, nazwijmy to, optymistom jak i
pesymistom. Sytuacja
w Kościele węgierskim, czy też w jugosłowiańskim, gdzie
aresztowano tamtejszego arcy-
biskupa, napawała głębokim niepokojem, w Czechosłowacji zaś,
aż do wiosny 1948 r.
(w lutym tego roku komuniści dokonali zamachu stanu,
przejmując pełną kontrolę nad
państwem) nic poza kwestią obecności religii w szkołach nie
wskazywało na drastyczną
ewolucję stosunków państwo Kościół.
Kard. A. S. Sapieha, sekretarz Episkopatu, bp Z.
Choromański, bp S. Wyszyński, czy
też administrator apostolski ks. E. Nowicki, należeli do tych
pierwszych, a więc do tych,
którzy widzieli sens w dawaniu szans rządzącym, w prowadzeniu
z nimi dialogu. Dowodzą
tego, towarzyszące ogłoszeniu listu, dwie inicjatywy
Kościoła, swoiste oferty skierowane
do władz państwowych. Ich pozytywne rozwiązanie miałoby
znaczenie w ewentualnej
zmianie stanowiska Episkopatu w kwestii nawiązania stosunków
dyplomatycznych mię-
dzy rządem a Stolicą Apostolską.
Pierwsza kwestia, to ponowna próba utworzenia
politycznej reprezentacji katolików.
Szczególnie zaangażował się w tę sprawę osobisty przyjaciel
bp. Z. Choromańskiego,
ks. Zygmunt Kaczyński oraz W. Bitner z SP (K. Popiel starał
się w tym czasie od
4 VIII 1947 r. o wyjazd z kraju i praktycznie nie
uczestniczył w rozmowach poli-
tycznych ). Proponowali (co ciekawe tak w rozmowach z
ambasadą radziecką , jak
i z przedstawicielami istniejącego SP F. Widy-Wirskim, ks.
Tomaszem Kołakowskim,
posłem na sejm) utworzenie nad oficjalnymi władzami
Stronnictwa Pracy swoistego
"Dyrektoriatu" składającego się z następujących osób: K.
Popiel, F. Widy-Wirski, W. Bit-
ner, J. Chaciński, ks. Z. Kaczyński . Próba odbudowania
partii katolickiej właśnie
w oparciu o SP była sprawą naturalną. Niedawna przeszłość (z
jesieni 1946 r.), fakt
wyraźnej niechęci bp. Z. Choromańskiego i redaktorów
"Tygodnika Warszawskiego" do
środowiska "Dziś i Jutro" wykluczały inną taktykę. Pomimo
odejścia we wrześniu 1946 r.

164 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościól...

"popielowców", jeszcze przez cały następny 1947 r. trwała
wewnątrz tej partii cicha
rywalizacja miedzy zwolennikami dawnego NPR, a dalszymi od
Kościoła "Zrywowcami"
(którym przewodził F. Widy-Wirski). Od wiosny 1947 r., jak
twierdził leader frakcji SP
optującej za zbliżeniem do Episkopatu, Jerzy Domiński,
hierarchowie Kościoła z życzli-
wością patrzyli na poczynania władz naczelnych SP. Pod
wpływem J. Domińskiego władze
SP 6 III 1947 r. podjęły uchwałę, "w której stanęły na
stanowisku jednolitości ideowej
ruchu, opartej o tradycyjne wartości chrześcijańsko-
społeczne"81. Prokościelne nasta-
wienie części władz Stronnictwa współgrało z wiadomościami z
terenowych ogniw partii,
w których właśnie przeciwnicy F. Widy-Wirskiego (Jerzy
Domiński i Stefan Brzeziński)
mieli większe wpływy i wyraźny autorytet . Stąd, gdy w
rozmowie ks. Z. Kaczyńskiego
padło pytanie o przyszłość SP, rozmówca poseł SP na sejm
ks. T. Kołakowski odpowie-
dział: "Gdyby Popiel nie odszedł ze Stronnictwa, mógłby
teraz objąć wszystkie agendy
[...] Cóż ks. Prałat [Kaczyński] zamierza w tej sprawie
zrobić? Zdaje mi się, że można tu
zastosować trzy warianty: rozbić, opanować lub też odebrać mu
charakter katolicki [ten
ostatni wybór nieścisły, Episkopat bowiem nie zmienił zdania
od 8 IX 1946 r., kiedy to
oficjalnie zdystansował się od nowych władz SP, powstałych po
wyrzuceniu po wyjściu
grupy "popielowców"]" . Wspomniana inicjatywa, mówiąca o
utworzeniu pięcioosobo-
wej "czapki", to próba, mówiąc językiem ks. T. Kołakowskiego,
"opanowania" partii przez
katolików proepiskopalnych. Zainteresowanie się hierarchii
kościelnej (via ks. Z. Kaczyń-
ski) wznowieniem działalności katolickiego stronnictwa nie
uszło, rzecz jasna, uwadze BP
KC PPR. Zgodnie z logiką listu pasterskiego z 8 IX 1947 r.,
odpowiedź władz państwo-
wych na inicjatywę ks. Z. Kaczyńskiego miała podziałać jak
papierek lakmusowy i odkryć
rzeczywiste intencje władz w sprawie poszukiwania płaszczyzny
do rozmów na temat
modus vivendi między państwem a Kościołem. Wspominał o tym
ks. Z. Kaczyński b. pre-
mierowi TRJN, E. Osóbce-Morawskiemu już po wydarzeniach z
października 1947 r.
"Jeśli rząd poprosi bp. Z. Choromańskiego, to Episkopat
przyjmie ofertę rozmowy
z państwem, bo Kościół uznaje przede wszystkim interesy
polskie" . Odrzucenie tej
oferty, czyli niedopuszczenie do utworzenia rzeczywistej
partii katolickiej, niektórzy
biskupi odczytali jako kolejny krok zmierzający do
nieuchronnej konfrontacji .
A oto i druga oferta. We wrześniu 1947 r. wzrosła
znacznie aktywność katolików
świeckich i niektórych duchownych (moderatorów), jeśli chodzi
o możliwość utworzenia
ponaddiecezjalnych związków stowarzyszeń katolickich. Wydaje
się, że Episkopat Polski
zamierzał reaktywować Akcję Katolicką, traktując to "pole"
oddziaływania duszpaster-
skiego, jako najważniejsze (obok religii w szkole) w obliczu
sfałszowanych wyborów
styczniowych i marginalizacji PSL . Walka o reaktywowanie
Akcji Katolickiej trwała co
najmniej do końca 1947 r., a od 1948 r. strona kościelna
broniła już tylko istniejące
w rozproszeniu stowarzyszenia . Doświadczenia z miesięcy
letnich (od czasu wspomnia-
nej instrukcji MBP oraz oficjalnego okólnika Ministerstwa
Oświaty z 2 VI1947 r. ) nie
nastrajały optymistycznie, ale sama młodzież była gotowa
podjąć taką próbę. Właśnie
w połowie września 1947 r. w Lublinie (pod patronatem bp. S.
Wyszyńskiego) odbył się
3-dniowy kurs prezesów i sekretarzy Sodalicji Mariańskich
Akademików, który nawiązy-
wał do ubiegłorocznego spotkania delegatów Sodalicji w
Gdańsku-Wrzeszczu. Modera-
torem pozostał o. Tomasz Rostworowski, którego miał wspomagać
nowy Sekretariat .
Głównie dyskutowano na temat form pracy duszpasterskiej w
1948 r. W tym samym
czasie, w Zielonej Górze odbyło się spotkanie ok. 60
delegatów młodzieży akademickiej

Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościół... 165


o
n
działającej w ramach ogólnopolskiego związku charytatywnego
"Caritas Akademica .
W połowie września 1947 r. w Poroninie odbył się największy
zjazd młodzieży KSM. Z tej
okazji kard. A. S. Sapieha wystosował do młodzieży specjalny
list, w którym z jednej
strony nawoływał "o trwanie w prawdzie", nawet jeśli wrogowie
będą wprowadzali terror,
z drugiej zaś apelował wprost o reaktywowanie Akcji
Katolickiej . E. Osóbka-Morawski
zanotował w swoich pamiętnikach pod datą 26IX 1947 r.: "Żywą
działalność przejawiają
katolickie organizacje młodzieży i Sodalicji Mariańskiej,
co wpływa hamująco na
rozwój ZWM, OMTUR i Wici" . Fakt ten odnotowywali
również szefowie WUBP
w swoich comiesięcznych raportach .
Pierwsza reakcja władz partyjno-rządowych na list
pasterski z 8 IX 1947 r. nastąpiła
niemal nazajutrz po jego odczytaniu w kościołach, l X 1947 r.
na najbliższym posiedzeniu
BP KC PPR, postanowiono: "W związku z odezwą Episkopatu i
ofensywą kleru w kraju
omówiono szereg środków walki: a) w całym kraju organa
Bezpieczeństwa przy udziale
wójtów (i ewent. starostów) przesłuchają proboszczów odnośnie
punktów wysuniętych
w odezwie biskupów; b) zaostrzenie cenzury prasy katolickiej
i odcięcie jej od nielegal-
nych źródeł papieru [chodziło głównie o franciszkańskiego
"Rycerza Niepokalanej"
J. Ż.] [...] Do zagadnienia walki z klerem pod kątem walki
o pokój i przeciwko impe-
rializmowi ustosunkować się na plenum KC" . Nakazano
również sprawdzenie
wszelkich dotacji na rzecz Kościoła, w tym głównie
przeznaczonych na odbudowę zaby-
tkowych świątyń. W ciągu następnych dni, głównie 4 X 1947 r.,
funkcjonariusze UB
przesłuchali co najmniej 412 księży z całej Polski, zmuszając
ich do pisemnych oświadczeń
zaprzeczających treściom zawartym w liście pasterskim .
Protokoły z podpisami probo-
szczów znalazły się w MBP i mogły odtąd służyć do
"rozpracowania agenturalnego" .
Zdaniem informatorów UB "proboszczowie zastosowaną taktyką
Rządu Demokratycz-
nego byli wprost zaskoczeni. Na ogół nie spodziewano się, że
rząd polski tak silnie
zareaguje na zarzuty sobie stawiane w odezwie" . Kara
materialna za odczytanie listu
biskupów to kolejna sankcja, jaka spotkała niektórych
proboszczów. Z Lublina "nadeszła
wiadomość pisano do sekretarza Episkopatu że świadczenia
na rzecz katedry są
zatrzymane" . To samo źródło informacji donosiło, że "wyszło
rozporządzenie wstrzy-
mania wszelkich subsydiów i świadczeń na rzecz odbudowy
kościołów. Przyczyna list
biskupów" . Urzędom Wojewódzkim nakazano przesłać do
podległych jednostek admi-
nistracji terenowej zalecenia, by nie dopuścić do
zorganizowania przez księży planowa-
nego na 26 X 1947 r., "Dnia prasy katolickiej": "zaleca się,
by nie dopuścić do organizo-
wania akademii, odczytów, wystaw prasy katolickiej we
wszelkiego rodzaju budynkach
państwowych i samorządowych. Odnosi się to zwłaszcza do
lokali szkolnych, Domów
Ludowych itp. [...] W wypadku wątpliwości należy się
porozumiewać z szefem PUBP"
Władze uderzyły wprost w katolickie stowarzyszenia, w
tym młodzieżowe. 2 X 1947 r.
ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów, uchylające
obowiązujące do tej pory uregu-
lowanie prawne z 1934 r. Wyłączało ono spod ogólnych
przepisów zawartych w ustawie
o stowarzyszeniach z 1932 r. (pkt 9a) wszystkie zrzeszenia
religijne, a więc i te, których
statuty oparto na prawie kanonicznym . Nowa sytuacja prawna
oznaczała, że stowarzy-
szenia religijne, które istniały do tej pory (np. SM, KSM,
Krucjata Eucharystyczna,
"Caritas", Stowarzyszenie św. Zyty i wiele innych) miały
poddać się rejestracji zgodnie
z wymogami administracji państwowej, w tym. m.in. uzgodnić
statuty, a więc zalegalizo-
wać swój byt w państwie, pomimo iż, zdaniem Kościoła, ich
legalność wynikała z zagwa-

166 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościól...


107
rantowanej Konstytucją Marcową autonomii Kościoła i jego
praw . Doświadczenia
ostatnich miesięcy (w tym instrukcja MBP z czerwca 1947 r.)
sugerowały, że stowarzysze-
nia katolickie, nawet jeśli zgodzą się o ubieganie się o
rejestrację, nie otrzymają jej.
Z różnych zresztą powodów: "Dotychczas żadne rozporządzenie
wykonawcze dot. ewen-
tualnego przerejestrowania się istniejących stowarzyszeń
nie ukazały się. Jedynie w roz-
mowie ustnej minister administracji publicznej powiedział
[...], że obecnie wszystkie
KSMMiŻ muszą się zarejestrować zgodnie z ustawą na
stowarzyszeniach z 1932 r.
stwierdzali przedstawiciele KSMMiŻ zebrani w Krakowie 21
XI1947 r. Prowadzi się
akcję przeciwko działaczom i członkom KSM w postaci: a)
wzywania przez UB
inwigilowania personalnego, zmuszania do występowania z
organizacji, straszenia, a na-
wet bicia; b) zmuszania do podpisywania zobowiązań
współpracy z UB polegającej na
uprawianiu czynności konfidencyjnej; c) stosowania
wszelkiego rodzaju aktów mających
na celu wystąpienie z organizacji, jak pozbawianie pracy,
wyraźne rozkazy w tym wzglę-
dzie, zagrożenia usunięcia ze szkoły itp." Fala represji
jaka spadła na duchowieństwo,
młodzież katolicką i cały Kościół w Polsce, miała
spowodować, według informatorów UB,
pierwszy poważny ferment w łonie hierarchii i wśród księży.
Niektórzy proboszczowie nie
tylko skarżyli się, że na skutek listu biskupów spotykają
ich represje, ale także wyrażali
pogląd, że "kardynał Hlond poszedł za daleko", że innego
zdania niż prymas jest
metropolita krakowski. Przecież "oni chcą rozmawiać miał
rzekomo przekonywać
informatora UB ks. Stefan Mazanek z Kurii Metropolitalnej
krakowskiej i nie ma co
tracić czasu na przypominanie przeszkód. Kościół nie będzie
się upierał przy Akcji
Katolickiej" dodawał, stawiając pierwsze kroki
pojednawcze . Obok środków repre-
sji, władze wytoczyły przeciwko Kościołowi oręż
propagandowy. Z trybuny sejmowej
premier J. Cyrankiewicz sugerował w swym październikowym
przemówieniu, że Kościół
jest nielojalny w stosunku do państwa polskiego, co trąciło
pomówieniem o zdradę
interesów narodowych. Przeciwko takiej intepretacji listu
pasterskiego wystąpili kardy-
nałowie w specjalnym piśmie skierowanym do rządu. List ten
nie ujrzał jednak światła
dziennego z racji ingerencji cenzury .
Akcja kierowana przez BP KC PPR, przy udziale propagandy
i UB, a przeprowadzona
w październiku 1947 r. była pierwszą zorganizowaną na tak
szeroką skalę i, można rzec,
wzorcową dla następnych. Już w połowie października 1947 r.
dyrektor V Departamentu
MBP, płk J. Brystygier, wysunęła pierwsze wnioski na
przyszłość. Według niej fukcjona-
riusze WiPUBP powinni z większą energią zabrać się do
penetracji środowisk przyko-
ścielnych oraz tworzyć agenturę w środowiskach młodzieży
katolickiej . W ślad za tym,
w styczniu 1948 r., BP KC PPR zaakceptowało wniosek ministra
bezpieczeństwa pub-
licznego Stanisława Radkiewicza: że "na obecnym etapie
główna rola przypada Depar-
tamentowi V [głównie ds. KościołaJ. Ż.]. Wynika stąd
potrzeba wyciągnięcia wniosków
i przesunięcia kadrów [sic!]"
Reakcję komunistów na list pasterski można odczytać w
kategoriach podjęcia przez
władze ślepej walki z Kościołem, ale wydaje mi się, że trzeba
widzieć w niej pierwszy
sprawdzian odporności biskupów w czekających obie strony
zmaganiach. Rozpoczęła się
walka o pozycje wyjściowe przed mającym nastąpić modus
vivendi na długie lata
w Polsce. Wybór czasu i miejsca nie był przecież przypadkowy.
Fiasko misji Pruszyńskie-
go nie wynikało z nastawienia doń biskupów polskich, ale
przede wszystkim z sytuacji
międzynarodowej, która na oczach współczesnych wchodziła w
nowy zakręt historii.


l

Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościół... 167

28IX 1947 r. w Szklarskiej Porębie zakończyło się spotkanie delegacji
dziewięciu partii
komunistycznych109. Podczas obrad Andriej Żdanow, główny delegat
radziecki, stwier-
dził w swoim przemówieniu, mającym znamiona nowych wytycznych, że
zakończył się
okres współpracy międzynarodowej, a państwa socjalistyczne znalazły się w
oblężonej
twierdzy, której trwałość wymaga konsolidacji sił . Utworzono Kominform,
którego
zadaniem było powstrzymywanie ewentualnych skłonności poszczególnych
partii do
samodzielności, jaką wyrażali (np. w kwestii planu Marshalla) Czesi,
Węgrzy i Polacy.
Innym efektem spotkania w Szklarskiej Porębie było wskazanie, że należy
zwalczyć
wrogów wewnętrznych (np. Kościół katolicki w Polsce), stanowiących
"ekspozyturę"
imperialistyczną. (W sierpniu 1947 r. papież Pius XII wystosował list do
prezydenta Harry
Trumana, w którym wyrażał poparcie dla polityki Zachodu). Szklarska Poręba
zamykała
wstępny etap "zimnej wojny", którego początki sięgały 1946 r. Prasa
krajowa w tym
samym czasie, gdy atakowano Kościół za list pasterski z września 1947 r.,
kontynuowała
propagowanie wyników spotkania w Szklarskiej Porębie111.
W takiej atmosferze, 13 XI1947 r. doszło do spotkania bp. Z.
Choromańskiego z mi-
nistrem W. Wolskim, co ciekawe "na gruncie neutralnym ", tzn. w
mieszkaniu ks. Z. Ka-
czyńskiego112. Minister wypełniał w ten sposób fragment programu, który
został nakre-
ślony 12 XI 1947 r. na posiedzeniu BP KC PPR: "Biuro zaleciło tow.
Bermanowi opra-
cowanie platformy dla rozmów z przedstawicielami Episkopatu. Sprawa
Kościoła dojrza-
ła do zasadniczego postanowienia i wymaga poważnego rozpracowania"113.
Podczas
rozmowy między biskupem i ministrem, (otworzyła ona cykl spotkań na temat
przyszłości
duszpasterstwa wojskowego114), strony przedstawiły swój punkt widzenia na
temat przy-
szłych rozmów "konkordatowych". "Episkopat chce współpracy są jednak
granice,
kiedy musimy powiedzieć: nonpossumus mówił bp Z. ChoromańskiJedno jest
jasne,
że jeżeli był przedział, a pan Mfinister] o tym dobrze wie, między
społeczeństwem a rzą-
dem, to obecnie, po ostatniej kampanii przeciw Kościołowi, ten przedział
się powiększył.
Episkopat sądzi, że przy dobrej woli może nastąpić porozumienie.
Najlepszym tego
dowodem jest to, że kończymy odbudowę Nuncjatury [przy ul. Szucha].
Spodziewam się
więc, że nuncjusz [apostolski] przyjedzie [...]". "Zawsze twierdziłem, że
musimy dojść do
porozumienia odpowiedział minister W. Wolski Wierzę, że to nastąpi i
wierzę
w modus vivendi. Chciałbym jednak, żeby Ks. Biskup przy następnej rozmowie
wysunął
już jakąś platformę porozumienia, a ja w imieniu rządu też konkretną
platformę przygo-
tuję". Zanim przyjrzymy się wspomnianej "platformie" powiedzieć wypada,
że była to
pierwsza i ostatnia rozmowa, która dotyczyła wstępnych warunków
całościowego poro-
zumienia państwo Kościół. Biskup spotykał się jeszcze z ministrem
kilkakrotnie
w ciągu 1947 r. (w sprawie duszpasterstwa wojskowego i stowarzyszeń
katolickich), ale
do spraw ogólnych nie powracano. Oprócz rozmów, 16 XII 1947 r., sekretarz
Episkopatu
skomunikował się z ministrem również za pośrednictwem poczty, przesyłając
mu krótki
memoriał: "Postulaty Episkopatu w sprawie stowarzyszeń katolickich". Na
początku
1948 r. minister Wolski oskarżył zaś bp. Z. Choromańskiego podczas
spotkania z kard.
A. S. Sapiehą, o zerwanie dwustronnych rozmów l . "Rozmowy ostatnie się
przerwały
tłumaczył się przed kardynałem bp Z. Choromański w liście z 27 II 1948 r.
lecz nie
z naszej winy. Jak Wasza E.fminencja] pamięta, jeszcze 16 grudnia [1947
r.] przesłałem
p. W [olskiemu] postulaty Episkopatu, w sprawach stowarzyszeń, na które,
jak obie-
cał zaraz mi miał dać odpowiedź. Żadnej odpowiedzi nie dał, natomiast na
Boże



Ii
168 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościól...

Narodzenie przysłał mi powinszowania i... cygara. Podte, bo
podłe El Aliento. Zaraz
posłałem mu również powinszowania i... opłatek. [...] 7
stycznia [1948 r.] telefonowałem.
Usłyszałem odpowiedź, że był b. zajęty, więc jeszcze nie
omówił tych spraw z nadrzędnymi
czynnikami, ale za parę dni zatelefonuje. Dotąd nie odzywał
się"118. Bp Z. Choromański
sugerował, że to milczenie jest wynikiem oczekiwania na
dyrektywę z góry tzn.
z Moskwy: "W Czechosłowacji był [nuncjusz], a nastąpiła
konfiskata (nie parcelacja)
dóbr kościelnych, a szykuje się usuwanie religii ze szkół"
kończył swój list, dopatru-
jąc się istnienia korelacji między polityką wyznaniową
sąsiadów i komunistów w Polsce.
Władze milczały aż do kwietnia 1948 r. Odpowiedź na fakt
kilkumiesięcznego milcze-
nia w sprawie modus vivendi, kryje się w krótkiej historii
pojawienia się dwóch dokumen-
tów, które powstały pod koniec listopada 1947 r.
W rozmowie z 13 XI 1947 r. bp Z. Choromański zgodził
się przesłać ministrowi
Wolskiemu jakieś opracowanie, wstępną wersję warunków
prowadzenia rozmów z pun-
ktu widzenia strony kościelnej. Data powstania tego
dokumentu, styl w jakim był pisany,
wskazują na to, że jest to memoriał złożony J. Bermanowi, a
następnie przekazany
B. Bierutowi. Dokument był pisany, być może, przez W
Bitnera, a jedynie konsultowany
z bp. Z. Choromańskim. Brak na nim podpisu, ale stylem
przypomina tekst autorstwa
W. Bitnera z 1946 r.121 Ważna jest jego treść: "Kościół w
stosunku do państwa, zwłaszcza
w dziedzinie moralności prywatnej i publicznej, stanowi
czynnik pozytywnej współpracy,
[...] kiedy państwo pozostawia Kościołowi wolność kultu,
[...] wolność nauczania,... wol-
ność stowarzyszeń religijnych i charytatywnych, swobodną
administrację sprawami
Kościoła, jak również majątkiem kościelnym. Dla
zrealizowania tych wolności koniecz-
ną jest rzeczą:
1) by szkoły katolickie mogły istnieć i rozwijać się;
2) by nauka religii nie była ograniczana [...];
3) by praktyki religijne mogły być wykonywane [...];
4) by w szkołach mogły rozwijać działalność sodalicje i
krucjaty eucharystyczne [...];
5) by młodzież nie była przymuszana do organizacji
marksistowskich;
6) by podręczniki do nauki religii [...] nie natrafiały
na trudności wydawnicze;
7) by dzieci pozbawione rodziców nie były wychowywane w
szkołach i w zakładach bez
nauki religii [...];
8) by przy większych więzieniach był stały kapelan
[...];
9) by stowarzyszenia charytatywne ("Caritas") mogły
[...] wykonywać swoje zadania;
10) by Akcja Katolicka mogła rozwijać swoją działalność;
11) by prasa katolicka mogła spełniać swoje zadania
(cenzura, [...] sprawiedliwy przy-
dział papieru [...]);
12) by ustawa małżeńska... przez swe poprawki nie
stawała się bardziej krzywdząca
i ograniczająca wolność Kościoła [...].
Rząd nie może wymagać od hierarchii kościelnej i
duchowieństwa aktów politycznych.
Jeżeli rząd uwzględni wyżej wymienione postulaty Kościoła,
Episkopat gotów jest poczy-
nić kroki w Watykanie, by przyjechał do Polski wizytator
apostolski [...].
Episkopat chce unormować sprawę duszpasterstwa
wojskowego" .
Tak sformułowane warunki dyktował Kościół, który znał
swoją siłę i nie zamierzał
upadać na kolana. Zupełnie inaczej wyobrażano sobie w BP KC
PPR rozmowy z hierar-
chią kościelną. Świadczy o tym treść drugiego dokumentu,
przekazanego przez J. Berma-

t Polityka "salami"pierwsze uderzenie w
Kościół... 169
\

na wraz z pierwszym 22 XI1947 r. B. Bierutowi i R.
Zambrowskiemu (zgodnie z uchwałą
BP KC PPR z 12 XI1947 r.). Autorem memoriału mógł
być F. Widy-Wirski123. W doku-
mencie tym proponowano następujący scenariusz
walki: "Kościół jest w Polsce wielką,
materialną siłą hamującą, ponieważ koncentruje w
sobie filozoficzne treści nadbudowy
ideologicznej reakcji i nieustannie przekłada je na
masy [...]. W związku z powyższym
Państwo Ludowe musi działać aktywnie w kierunku
redukcji siły Kościoła. Kierunki akcji:
1. Rozklinowanie w opinii inteligencji
humanistycznej siły patriotyzmu od Kościoła.
Jest to droga poderwania bazy inteligenckiej, bardzo
żywotnej aktualnie. Jest to problem
patriotyzmu nowego typu.
2. Laicyzowanie szerokich mas ludowych [...].
I Kontynuacja konsekwentna trafnej dotychczasowej polityki
wzajemnego mijania
się państwa i Kościoła, materii i ducha [...] Partia
odcina Kościół od bazy ekonomicznej
w sposób realny i bolesny dla Kościoła i
niezauważalny dla mas wyznawców [...].
Laicyzowanie szerokich mas ludowych polega na
konsekwentnie przeprowadzanej
zasadzie K o ś c i ó ł w s z e d z i e, a wiec K
o ś c i ó ł n i g d z i e. Należy tu:
a) niedopuszczenie za żadną cenę do politycznej
partii katolickiej podległej hierar-
chii i powiązanej międzynarodowo. Wychodząc z
zasady, że społeczeństwo polskie jest
jednolite wyznaniowe, a zadaniem partii politycznych
jest reprezentowanie i obrona
interesów ekonomicznych swojego środowiska
społecznego w ramach ustroju Polski
łatwo masy o tym przekonać, nie przeszkadzając
obrzędowości religijnej. Praktycznie
powyższe zjawisko ma miejsce. Kościół jest
wszedzie w wojsku, w radiu, w uroczy-
stościach państwowych i partyjnych, w szkole itd.
b) włączenie szerokich mas w wielkie przeżycia
zbiorowe święto gór, lasu, morza,
matki, dziecka, tysięcznej obrabiarki, setnej
kamienicy itp. Na tej drodze systematycznie
z Kościoła wszędzie, przechodzimy w fazę Kościół
nigdzie [...].
Na drodze poderwania bazy w inteligencji
humanistycznej, drobnomieszczaństwie,
laicyzacji mas wyłączamy stopniowo z obszaru
oddziaływania Kościoła wszystkie ele-
menty zdrowe i żywotne. Pozostawiamy żebractwo
zakrystyjne i ciemnotę podkościelną" .
Jak się wydaje, doprowadzenie Kościoła do
takiej "formy" wymagało od władz czasu,
wykorzystania większej ilości narzędzi (niż w
okresie reagowania na list pasterski z 8 IX
1947 r.), benedyktyńskiej cierpliwości i żmudnej
pracy. Jedną z form przyspieszających
przechodzenie Kościoła z fazy "wszędzie" w etap
"nigdzie" mogły być negocjacje, ale nie
na warunkach podyktowanych przez biskupów w
listopadzie 1947 r. BP KC PPR milczało
a wraz z nim minister W. Wolski czekając na
stosowny moment, by poderwać "bazę
w inteligencji humanistycznej", tak by Kościół nie
miał monopolu na patriotyzm, że tak
powiem "starego typu": "Jest w tym jakaś gra, bardzo
chytra" pisał bp Z. Choromański
do zaniepokojonego przerwaniem rozmów państwo
Kościół kard. A. S. Sapiehy,
w lutym 1948 r.125
Przypomnienia wymaga jeszcze jedna kwestia.
Aktywność kard. A. S. Sapiehy w kwe-
stii stosunkówpaństwoKościół wzrosła nieprzypadkowo
właśnie naprzełomie 1947/1948 r.
W styczniu 1948 r., jak już była mowa, prymas A.
Hlond był nieobecny w kraju, po raz
ostatni wybrał się w podróż do Watykanu, by otrzymać
z rąk papieża carte blanche
w sprawach negocjacji z rządem RP . W tym czasie
kardynał na mocy pełnomoc-
nictw z wiosny 1946 r., był szczególnie
odpowiedzialny za Kościół w Polsce. Oczekiwanie
na powrót prymasa do kraju zbiegło się więc z
narastającym kryzysem w stosunkach

la.
170 Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościół...


państwo Kościół, z atmosferą niepokoju co
do przyszłości katolicyzmu w Polsce .
Pytania, co będzie dalej, czy hierarchowie
otrzymają odpowiedź na propozycje rozmów
z listopada i grudnia 1947 r., towarzyszyły nie
tylko kard. A. S. Sapieże czy też bp. Z, Cho-
romańskiemu: "Duchowieństwo z wielką
niecierpliwością oczekuje wyników wizyty kar-
dynała Hlonda w Rzymie" pisano w raportach
MBP .
* ' i !
i


Przypisy:

1. Taką motywację odnajdujemy w pismach W.
Kętrzyńskiego w kwestii powołania do życia dzien-
nika katolików postępowych "Słowo Powszechne",
Zob. W. Kętrzyński, Zasadnicze wytyczne poli-
tyczne projektowanego dziennika, AAN, J.
Borejsza, sygn. 257/67, k. 9 i 10.
2. Pomijam ważne skądinąd kwestie, takie jak
np.: 1. stała eliminacja PSL-owców z niższych
stanowisk publicznych (nadzorowana przez WUBP w
ramach akcji trwającej co najmniej do 1950 r.
pn. "akcja usuwania bogaczy wiejskich i elementu
politycznie podejrzanego z urzędów i stanowisk",
Zob. raporty miesięczne ze wsi za lata 1947-1950
[w:] CAMSW, Gabinet Ministra, sygn. zespołu
17/IX), 2. zmiana polityki PPR w stosunku do
swego niedawnego sojusznika PPS. Pretekstem
do podjęcia walki z grupą E. Osóbki-Morawskiego
(PPS) stała się jego wypowiedź z 15 III 1947 r.
skierowana do sekretarzy partii we Wrocławiu, w
której b. premier poddał krytyce politykę
S. Mikołajczyka, która doprowadziła do
osamotnienia PPS w konfrontacji z silniejszym PPR i SL,
które razem uzyskały ponad 50% mandatów w Sejmie
Ustawodawczym: "sądzę, że gdy Mikołajczyk
był tak uparty [i nie wszedł do"bloku" J. Ż.],
to powinien był przynajmniej mieć zapewnienie
Anglii i Ameryki, że jeśli wybory przegra,
wybuchnie trzecia wojna. Ale okazuje się, że trzeciej
wojny nie tylko nie ma, ale i zagranica zmieniła
swój stosunek do Polski". AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/YII-224, k. 26. Potwierdzeniem
tego stanowiska jest relacja pisemna E. Osób-
ki-Morawskiego z 1993 r. 3. początek "bitwy o
handel", zmieniający w sposób rewolucyjny (jak
twierdzą historycy zajmujący się kwestiami
gospodarczymi) relacje między sferą gospodarki opartą
na własności indywidualnej, a gospodarką
państwową. Dotyczyło to zarówno rolnictwa, jak i prze-
mysłu. Zob. np. T. Kowalik, Spór o ustrój
spoleczno-gospodarczy Polski 1944-1948, Warszawa 1980,
s. 19 i nn., 40 i nn. Fakty te nie miały
bezpośredniego wpływu na relacje państwoKościół, mieściły
się natomiast a więc i oddziaływały na Kościół
pośrednio w całościowej polityce BP KC PPR
dążącego do eliminacji kolejnych wrogów;
politykę tą nazwano nieco później (w 1952 r.) "taktyką
salami": "Tę robotę po kawałku, polegającą na
ścinaniu dzień po dniu, plaster po plastrze
reakcyjnych sił". Z przemówienia M. Rakosiego z
29 II 1952 r. cyt. za: M. Łatyński, Nie paść na
kolana..., s. 479.
3. K. Kersten, Narodziny..., s. 311.
4. Przemówienie W. Gomułki wygłoszone podczas
Plenum KC PPR, 13-14 IV 1947 r., AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/II-8, k. 7-11.
5. Na temat konferencji dziewięciu partii
komunistycznych w Szklarskiej Porębie zob. W. Boro-
dziej, Od Poczdamu do Szklarskiej Poręby. Polska
w stosunkach międzynarodowych 1945-1947,
Londyn 1990, s. 344-345; a także najnowsza
pozycja G. M. Adibekow, Kominform i Poslevoennaja
Evropa 1947-1956gg, Moskva 1994, oparta na
materiale Rossijskogo centra chranienija i izućenija
dokumentov novejśej istorii, fond 575
(Informacjonnoje Biuro Komunistićeskich Partii), 17 (CK
WKP b), fond 77 (A. A. Żdanow) i Archiv
Presidenta Rossijskoj Federacji.
6. Zob. na ten temat: W. Mazowiecki, Wydarzenia
3Maja 1946r., Paryż 1989.

Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościół... 171


7. Protokół z posiedzenia BP KC PPR, 11IV 1947 r., AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/Y-3,
k. 36. Na następnym posiedzeniu BP, 16IV 1947 r., "ustalono
porządek obrad sejmowych" [sic!],
ibidem, k. 40.
8. Protokół z posiedzenia BP KC PPR, l III 1948 r., AAN, BP
PPR, sygn. t. l, p.l, k. 20.
9. Tajny telefonogram R. Zambrowskiego do I sekretarzy KW
PZPR, AAN, BP PZPR, sygn.
237/V-155, k. 2. Na temat przygotowań do obchodów l Maja 1949
r. zob. cz. II niniejszej pracy.
10. Zob. na ten temat: J. Żaryn, Kościół wobec władzy
komunistycznej w Polsce w latach 1945-1953,
[w:] Polacy wobec przemocy 1944-1956, pod red. B.
Otwinowskiej i J. Żaryna, Warszawa 1996,
s. 179-220.
11. Cyt. za: Dokumenty do dziejów PRL..., cz. l, Warszawa
1994, s. 97. J
12. Notatka informacyjna dotycząca kleru katolickiego w
szkolnictwie, AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/VH/218, k. 111-121.
13. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., XII 1947 r., AAN,
Min., Ośw. sygn. 612, k. 75.
14. W okresie TRJN resortem oświaty kierowat członek wfadz
PSL, Czesław Wycech.
15. Decyzja w sprawie wprowadzenia nowego systemu szkolnego
została podjęta na posiedzeniu
BP KC PPR l III 1948 r., a następnie ogłoszona w formie
instrukcji Min. Oświaty z 4 V 1948 r.
Posiedzenie BP KC PPR z l III 1948 r., AAN, BP PPR, 1.1, p.
l, k. 22-23; zob. AAN, Sekretariat
KC PPR, sygn. 295/VII, k. 90 i nn. (cały kompleks
dokumentów, sprawozdań na temat realizacji
instrukcji z 4 V 1948 r. dotyczących szkół podstawowych i
średnich); zob. A. Radziwiłł, Ideologia
wychowawcza w Polsce w latach 1948-1956 (próba modelu),
Warszawa 1981, s. 26-27.
16. Zob. S. Mauersberg, Reforma szkolnictwa w Polsce w
latach 1944-1948, Wrocław 1974,
s. 232 i nn.
17. Projekt rezolucji oświatowej zaakceptowany przez BP KC
PPR na posiedzeniu z 16 III 1947 r.,
AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/V-3, k. 44-49.
18. Zob. A. Radziwiłł, Ideologia wychowawcza w Polsce w
latach 1948-1956..., s. 27.
19. Materiały z KOS (np. z Białegostoku z XI1947 r.) były
przekazywane do Ministerstwa Oświaty.
Pod nimi znajduje się adnotacja, "materiał tajny do 27 IX
1951 r.", następnie przekazany do
departamentu kadr, jako "nieaktualny". Zob. raporty KOS-ów z
VI-XII1947 r., AAN, Min. Ośw.,
sygn. 612 [cała teczka]. Na temat "nielegalnych" organizacji
młodzieżowych w pierwszej połowie
lat pięćdziesiątych zob. H. Pająk, Konspiracja młodzieży
szkolnej 1945-1956, Lublin 1994.
20. Według znanej mi korespondencji kuratorów z centralą do
czasu wspomnianej ankiety, właści-
wie tylko w okręgu lubelskim komuniści mieli od początku
swojego człowieka, bardziej gorliwego
w wypełnianiu odgórnych wytycznych, niż sama "góra". Był nim
Franciszek Krzemień-Ojak, który
już 13 IV 1945 r. pisał do ówczesnego ministra oświaty w
Rządzie Tymczasowym RP Stanisława
Strzeszewskiego: "Pomijając znane fakty ingerencji kleru w
życie wewnętrzne szkoły, co wcale nie
ułatwia pracy nad zdemokratyzowaniem szkolnictwa i
młodzieży, obowiązkiem kuratorium jest
czuwanie nad zasadniczą linią wychowania w duchu postępu".
List kuratora KOS Lubelskiego
z 13 IV 1945 r. w sprawie koła Sodalicji Mariańskiej w
państwowym Gimnazjum i Liceum
im. J. Zamoyskiego, AAN, Min. Ośw., sygn. 612, brak
numeracji karty.
21. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., IX 1947, AAN, Min.
Ośw., sygn. 612, k. 93.

22. Wyprzedzając chronologię wydarzeń, trzeba powiedzieć, że
rozwój szkół TPD szedł równolegle
z brutalną pacyfikacją szkolnictwa katolickiego,
prowadzonego głównie przez zakony. Na temat

772 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościół...

ograniczania funkcjonowania szkól zakonnych od 1948 r. zob.
w następnym rozdziale oraz H. Ko-
nopka, Religia..., s 42 i nn.
23. Tekst ankiety w materiałach sprawozdawczych na
konferencję kuratorów oświaty szkolnej,
9-11 VI1947 r., AAN, Min. Ośw., sygn. 45, k. 248-249.
24. Ibidem, k. 244.
:
25. Sprawozdanie KOS z Łodzi, V 1947 r., AAN, Min. Ośw.,
sygn. 612, k. 62.
26. Ibidem, k. 163.
27. Ibidem, k. 177.
28. Ibidem, k. 81, 93.
29. Notatka informacyjna dotycząca kleru katolickiego w
szkolnictwie, AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YII-2/8, k. 116.
30. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP, MBP do Dyrektora
Gabinetu Prezydenta RP: Wykaz
księży aresztowanych za przynależność do organizacji
antypaństwowych, 29 XI 1948 r., AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII/218, k. 58.
31. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., IX 1947, AAN, Min.
Ośw., sygn. 612, k. 82.
32. Notatka informacyjna dotycząca kleru katolickiego w
szkolnictwie, AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YH-2/8, k. lllinn.
33. Ibidem, k. 116. Zob. J. Żaryn, Polityka oświatowa
komunistów w latach 1944-1947. Pierwsze
starcie [w:] "Wychowawca" 1994, nr 10.
34. A. Radziwiłł,Ideologia..., s. 27.
35. Konferencja kuratorów oświaty odbyła się w Warszawie, 26-
28 VIII 1947 r. Referat ideologicz-
ny wygłosiła Ż. Kormannowa, Zagadnienia pracy wychowawczej
szkoły i rola organizacji ideowych
mtodzieży, AAN, Min. Ośw., sygn. 45, k. 252.
36. Zob. J. Żaryn, Polityka oświatowa...
37. Pismo z 14II1947 r. rektora UW oraz dziekana Wydziału
Teologicznego UW do min. W. Go-
mułki w sprawie utworzenia Wydziałów Teologii na
Uniwersytecie we Wrocławiu, w Poznaniu
i (lub) w Toruniu. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-
217, k. 21-24. Zob. pełny tekst pisma:
J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 123-125.
38. Ibidem, s. 108.
39. Załącznik do pisma administratora gorzowskiego do
sekretarza Episkopatu, 16II1948 r., ASEP.
40. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r, IX 1947, AAN, Min.,
Ośw, sygn. 612, k. 155.
41. Na temat organizacji katolickich po II wojnie światowej,
zob. T. Biedroń, Organizacje mtodzieży
katolickiej w Polsce w latach 1945-1953, Kraków 1991.
42. Na temat o. T. Rostworowskiego, jego pracy wśród
młodzieży, aresztowania, procesu i pobytu
w więzieniach stalinowskiech (do 1956 r.) zob. o. T.
Rostworowski, Zaraz po wojnie. Wspomnienia
duszpasterza (1945-1956), Paryż 1986.
43. Odpowiedź na ankietę z 21 V 1947 r., IX 1947, AAN, Min.
Ośw. sygn. 612, k. 56.
44. Ibidem, k. 56-78.
45. Referat W. Gomułki na plenum KC PPR, 13 IV 1947 r, AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn.
295/II-8, k. 37.

Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościół... 173


46. Instrukcja Dyr. V Departamentu MBP ptk. J. Brystygier do
Naczelników V Wydziału WUBP
w sprawie KSM, 13 VI1947 r., AAN, Bierut, sygn. IV/69, k. 46-
48. Por. J. Żaryn, Ofensywa kleru
a nasze zadania..., s. 125-127.
47. Ibidem, s. 126. ... j ,: ; B
l\
48. Np. list ks. Lewańczyka (opiekun KSMM i Ż) do bp. Z.
Choromańskiego z 28 XI1947 r. na
temat historii rejestracji KSM w Brzowie Lubawskiej, ASEP; w
maju 1947 r. powiadomiono staro-
stwo listownie o powstaniu KSM, a po 30 dniach (zob. ustawa o
stowarzyszeniach z 27 X 1932 r.),
podczas których starostwo nie zgłosiło zastrzeżenia, KSM był
w myśl prawa legalnie zareje-
strowany. Tym niemniej 13 XI1947 r. PUBP w Nowym Mieście
kazał stawić się zarządowi KSM
w urzędzie. "Młodzież przetrzymywano cały dzień" pisał ks.
Lewańczyk "W końcu przyszła
odpowiedź ze starostwa [w XII 1947 r.]: zakładanie
stowarzyszeń o charakterze wyłącznie wyzna-
niowym i narodowościowym jest przeciwne podstawowym
założeniom obecnego ustroju i spowo-
dować może zagrożenie bezpieczeństwa, spokoju i porządku
publicznego", ibidem, ASEP.
49. Pismo oddziału KSMM w Poznaniu do bp. Z. Choromańskiego,
2 X 1947 r., ASEP.
50. W ASEP znajduje się cała korespondencja na ten temat, w
tym m.in. postanowienie Sądu
Grodzkiego z 24 VII 1947 r. o bezprawnym zajęciu przez UB
własności ruchomej KSM. "UB nie
oddało mimo interwencji w Sądzie" pisał W. Borówka w
kolejnym liście do bp. Z. Choromań-
skiego, ASEP.
51. Notatka z 28IX1947 r., AAN, Dziennik E. O. Morawskiego,
sygn. 11/124/10, k. 4.
52. T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej..,, s. 11-
112. (WX 1946 r. odbyła się pierwsza tak
masowa impreza organizowana przez KSM w Poznaniu p. n. Mała
Olimpiada). Zob. też: J. Żaryn,
Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 118-119. Zakaz odbycia
mistrzostw wydał, po wcześniejszym
zajęciu stadionu przez poznańskie siły porządkowe, prezydent
Poznania, 13IX1947 r., ASEP.
53. To jedynie fragment olbrzymiej korespondencji na ten
temat, która znajduje się w ASEP.
54. Nie doszło już do planowanej na maj 1948 r. rewizyty X.
Pruszyńskiego w Sekretariacie Stanu.
Zob. np. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 15.
55. Biuletyn Informacyjny MBP..., 1.1, s. 178. ": ! l i , i
i ....,Ć-
56. Protokół z konferencji na Jasnej Górze, 5-7IX1947 r. [w:]
W. Kozub-Ciembroniewicz, J. M. Maj-
chrowski, Najnowsza historia..., cz. IV, s. 163.
57. Raport WUBP z Lublina za miesiąc IX 1947 r., CAMSW, sygn.
17/IX/8/2, k. 10. :,|;
58. Biuletyn Informacyjny MBP..., 1.1, s. 178.
-Jt
59.Loc.cit. r . Ć'Ć ,-;,.v^W,j, 4
"'."U" :|

60. A. Mariański [Ryszard Terlecki], Czterdziesty siódmy:
Polska Jesień, "ARKA" 1988, nr 23, s. 101.
61. Ibidem.
62. Korespondencja między Częstochową a MAP, III-XII1947 r.,
AAN, MAP, sygn. 674, k. 37-54.
63. Projekt listu w rękopisie z poprawkami i pismo ks. A.
Baraniaka, ASEP. Jedna z kopii została
przetłumaczona nawet na jęz. hiszpański i dzięki staraniom
amb. J. Potockiego z Madrytu miała
się ukazać w tygodniku "Ecclesia". List amb. J. Potockiego do
amb. K. Papeego, Madryt 22 X
1947 r., PliMS, AP, sygn. A 44/48/2.
64. Treść rozmowy zob. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 98-103.
65.1bidem,s. 100-101. Ć' '' " J ' '" " "


174 Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościół...


66. H. Konopka,.R(?/igz'a..., s. 27-28.
67. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 103.
68. List pasterski z 8IX1947 r., zob. Listy pasterskie
Episkopatu Polski..., s. 52-56. AAN, Sekretariat
KC PPR, sygn. 295/YII-217, k. 39^2. Szczegółowe omówienie
treści listu pasterskiego z 8 IX
1947 r. zob.: A. Mariański [Ryszard Terlecki], Czterdziesty
siódmy: Polska Jesień..., s. 98 i nn; por.
A. Mariański, [R. Terlecki], Czterdziesty siódmy: Terror,
"ARKA" 1987, nr 17 (por. R. Terlecki,
Dyktatura zdrady. Polska w 1947r., Kraków 1991).
69. Zob. najpełniejsze opracowanie na ten temat: H.
Konopka, Religia..., s. 19-20. Pierwsze, znane
mi, wzmianki o rugowaniu religii ze szkól dla dorosłych, w
których uczyła się młodzież powyżej
18 roku życia, pochodzą z marca 1946 r. List Kurii
Metropolitalnej w Warszawie do Sekretariatu
Episkopatu, 11IV 1946 r. wraz z załączonym pismem dyrektora
Politechniki Robotniczej w War-
szawie: "zawiadamiam pisał dyrektor że Politechnika
jest szkołą dla dorosłych w wieku od
18 do 50 lat i nie ma w swoim planie nauk przewidzianej
nauki religii". Dopisek bp. Z. Choromań-
skiego, który powoływał się na pkt 1. okólnika z 13IX1945
r.: "szkoła podlega Kuratorium, a wiec
nie jest szkołą wyższą", ASEP.
70. Podczas konferencji kuratorów oświaty, 9-11 VII 1947
r., minister oświaty zalecił: w ramach
planu pracy szkoły na rok 1947/1948, m.in. "współpracę z
RTPD, ChTPD [w imię] rozszerzenia
i pogłębienia ideologii wychowawcvzej", AAN, Min. Ośw.,
sygn. l, k. 21.
71. Ustawa o prywatnych szkołach i zakładach wychowawczych
z 11 III 1932 r. (Dz. U. R. P., nr 33,
póz. 343). Zob. Teczki szkół zakonnych zlikwidowanych w 1949
r., AAN, Min. Ośw., sygn. 323. Por.
np. historię szkoły "Nazaretu" w Kielcach, ks. J.
Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw Kaczmarek...,
s. 93. Zaniepokojenie w tej sprawie wykazywali od wiosny
1947 r. również katolicy świeccy, m.in.
poseł W. Bieńkowski, red. "Dziś i Jutro". Tygodnik ten
wielokrotnie powracał do tej kwestii
i kilkakrotnie też minister S. Skrzeszewski zapewniał, że
"pogłoski" o chęci zlikwidowania szkół
katolickich są nieprawdziwe. Konfrontując słowa ministra z
"duchem" ankiety z maja 1947 r.,
należy stwierdzić, że nieprawdziwe były słowa ministra. Zob.
"Dziś i Jutro" z 11 V 1947 r. i z 6 VII
1947 r.
72. List do bp. Z. Choromańskiego, 28 I 1947 r., ASEP. Nowym
elementem było poparcie, jakie
udzieliło MAP, Zjednoczeniu Kościołów Chrystusowych, które
zaczęło rozwijać się na tzw. Zie-
miach Odzyskanych, List MAP do MZO, 10 V 1947 r., AAN, MAP,
sygn. 1076, k. 10.
73. Ten ostatni list z ocenzurowanymi fragmentami znajduje
się w ASEP. Np. cenzura wykreśliła
następujący fragment listu późniejszego prymasa Polski:
"Utrwala się przekonanie, że tylko
kłamstwo zdolne jest zachować i utrzymać człowieka na
powierzchni życia. Znikają ludzie wese-
lący się z prawdy, a ich miejsce zajmują spryciarze, którzy
umieją zawsze się dobrze urządzić
w każdym położeniu i sprzedać każdą posiadaną prawdę, byle
tylko żyć", ASEP. W sprawie ocen-
zurowania listu prymasa A. Hlonda na 950-lecie męczeńskiej
śmierci św. Wojciecha zob. A. Hlond,
Wslużbie Boga i Ojczyzny..., s. 233-234. Por. A. Mariański,
[R. Terlecki], Czterdziesty siódmy: Polska
Jesień..., s. 99 i nn.
74. Kwestia nakazu pracy w niedzielę miała już swoją
historię, różnie interpretowaną przez obie
strony. Minister rolnictwa Jan Dąb-Kocioł wydał 18IV1947 r.
specjalne zarządzenie w tej sprawie:
"Wzywam wszystkich rolników, aby w zrozumieniu obowiązków,
jakie na nich ciążą w zakresie
wyżywienia ludności kraju, w okresie tym [wiosennych prac
polowych J. Ż.] nie przerywali pracy,
bez względu na niedzielę i dni świąteczne". Zarządzenie to
zostało przesłane za pośrednictwem
Urzędów Wojewódzkich do najniższych jednostek
administracji państwowej oraz Związku
Samopomocy Chłopskiej: "celem podania do wiadomości
wszystkim zainteresowanym i dopilno-

Polityka "salami" pierwsze
uderzenie w Kościól... 175


wania jego wykonania". Cyt. za: List kurii arcybiskupiej w
Poznaniu do bp. Z. Choromańskiego,
23 V 1947 r., ASEP.
75. Sprawa reaktywowania Akcji Katolickiej byta dla
Episkopatu Polski i dla Stolicy Apostolskiej
jednym z podstawowych postulatów dotyczących ewentualnego
podpisania "modus vivendi".
76. Treść listu pasterskiego wypunktował niejako
(prawdopodobnie po konsultacji z biskupami
w Częstochowie) dr Józef Puzyna w notatce sporządzonej
jeszcze na etapie jego redagowania.
Notatka J. Puzyny z przeglądem stanowisk Kościofa irządu
71X1947 r. [w:] P. Raina,KościótwPRL...,
s. 97-98.
77. Zagraniczni korespondenci spotkali się w XII 1947 r. z
min. W. Wolskim i (osobno)
z bp. Z. Choromańskim, pytając o stan stosunków państwo
Kościół. Zarówno biskup, jak i mi-
nister unikali odpowiedzi. List bp. Z. Choromańskiego do
kard. A. Sapiehy, 27II1948 r., ASEP.
78. Zob. K. Popiel, Od Brześcia do "Polonii"..., s. 297 i
nn. Por. zdanie na ten temat, wyraźnie
krytyczne pod adresem K. Popielą, A. Andrusiewicza,
Stronnictwo Pracy..., s. 334.
79. Według relacji samego zainteresowanego miał on spotkać
się z radcą ambasady ZSRR w Pol-
sce, Władimirem Jakowlewem. Raport z rozmowy ks. ks. Z.
Kaczyński T. Kołakowski z 24 IX
1947 r., podpisany "V-oficjał Sądu Arcybiskupiego w W-wie
ks. Fr. Duczyński, 24 IX br.", prze-
słany następnie B. Bierutowi, AAN, Bierut, sygn. H/69, k.
52-53. Por. na ten sam temat: Pismo
instruktorów KC WKPb L. Czemowa i J. Dzierżyńskiego do
Kierownika Biura Informacji KC WKPb
L. Baronowa wraz z informacją korespondenta TASS w Warszawie
o rozmowach z dzialaczem Stron-
nictwa Pracy F. Widy-Wirskim oraz notatkami informacyjnymi o
F. Widy-Wirskim i ks. Z. Kaczyńskim
[w:] Polska ZSRR. Struktury podleglości..., s. 195-203. O
raporcie F. Widy-Wirskiego i o jego
rozmowach z jesieni 1947 r. z ks. Z. Kaczyńskim, nie
wspomina natomiast M. Piotrowski, Służ-
ba idei...
80. Pismo instruktorów KC WKPb... [w:] Polska ZSRR.
Struktury podległości..., s. 198.
81. Zob. W. Bujak, Historia Stronnictwa Pracy..., s. 209.
82. Ibidem oraz doniesienia UB, "o aktywności tkwiących w
stronnictwie elementów endecko-fa-
szystowskich", Biuletyn Informacyjny MBP..., 1.1, s. 186.
83. Rozmowa ks. ks. Z. Kaczyński T. Kołakowski, AAN, B.
Bierut, sygn. H/69, k. 30.
84. Notatka z 13 XI1947 r., AAN, Dziennik E. O. Morawskiego,
sygn. H/124/10, k. 4.
85. Relacja R. Modrzejewskiego z rozmowy z ks. K. Milikiem,
6 X 1947 r., AAN, B, Bierut, sygn.
11/69, k. 49-51.
86. Wspominał o tym również ks. Z. Kaczyński w rozmowie z
ks. T. Kolakowskim..., AAN, B. Bie-
rut, sygn. H/69, k. 30.
87. Ostatnim akordem był memoriał do władz złożony 16 XII
1947 r., ASEP. Por. AAN, MAP,
sygn. 982, k. 5-6 (wraz ze szkicem odpowiedzi, która nigdy
nie została wysłana do Episkopatu).
88. Okólnik ten wymieniał organizacje młodzieżowe, które
mogły działać na terenie szkolnym. Nie
wymieniał stowarzyszeń katolickich, co było podstawą
późniejszych dyskusji w Komisji Szkolnej
Episkopatu z 4 IX 1947 r. oraz w trakcie rozmowy bp Z.
Choromański min. S. Skrzeszewski,
z 12IX 1947 r. Treść okólnika, AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YII-218, k. 96-98.
89. O. T. Rostworowski, Zaraz po wojnie..., s. 44-48.
90. Ibidem, s. 51-52. Z tej okazji o "C. A." napisał piękny
artykuł P. Jasienica, Trudnego życia
towarzysz, "Tygodnik Powszechny", nr 41 z 12 X 1947 r.

l 76 Polityka " salami"pierwsze uderzenie w
Kościół... i


91. Referat pik J. Brystygier z 15 X 1947 r. Zob. J. Żaryn,
Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 120
(przypis nr 19). List kard. A. S. Sapiehy ukazał się z
opóźnieniem w "Tygodniku Powszechnym"
d z 3 XI1947 r.
92. Notatka z 26 IX 1947 r., AAN, Dziennik E. O.
Morawskiego, sygn. 11/124/10, k. b. n.
93. Szczególny niepokój wzbudziła informacja, że działacze
KSM zamierzają powołać do życia
(pierwsze próby miaty miejsce na wiosnę 1947 r w Lesznie)
Związek Robotników Katolickich. Zob.
Referat płk J. Brystygier z 15 X1947 r. J. Żaryn, Ofensywa
kleru a nasze zadania..., s. 109. W sprawie
aresztowanych członków KSMM interweniował bp Z.
Choromański u min. W. Wolskiego 7 I
1948 r. List bp. Choromańskiego do kard. A. S. Sapiehy z
27II1948 r., ASEP.
94. Posiedzenie BP KC PPR z l X 1947 r., AAN, Sekretariat
KC PPR, sygn. 295/Y-3, k. 105.
95. Komunikat MBP z 4 X 1947 r. dla min. Wolskiego, AAN,
MAP, sygn. 960, k. 148-155.
Dokument ten zawierający przykładowe wypowiedzi
proboszczów i dziekanów trafił również na
ręce B. Bieruta.
96. MBP informowało B. Bieruta, że "cytowane powyżej
wyjątki są drobną częścią setek protokołów
znajdujących się w posiadaniu [ministerstwa]". Ibidem, s.
155. Potwierdzeniem całej "akcji" UB są
skargi proboszczów nadsyłane do sekretarza Episkopatu.
Napływały co najmniej do 15 X 1947 r.,
ASEP.
97. Oddźwięki wizyt Urzędu Bezpieczeństwa po parafiach,
według jednego z księży, ps. agenturalny
"Gryf', b. d., AAN, B. Bierut, sygn. 11/69, k. 57.
98. Informacja z 15 X 1947 r, ASEP.
99. Informacja z 8 X 1947 r., ASEP.
100. Pismo poufne Urzędu Wojewódzkiego Lubelskiego (wydział
spol.-polit.) do starostów i pre-
zydenta miasta Lublina, 20 X 1947 r. (odpis), ASEP.
101. Rozporządzenie było przygotowywane przez resort
Informacji i Propagandy. Zob. materiał
pt. Stan prawny stowarzyszeń, AAN, MliP, sygn. 27924 (16),
k. 255-261. Na podstawie tego mate-
riału MAP przygotował odpowiedź na pismo Episkopatu Polski w
sprawie stowarzyszeń z 16 XII
1947 r., AAN, MAP, sygn. 982, k. 5. Zob. treść rozporządzeń:
Ustawa o stowarzyszeniach z 27 X
1932 r. Dz. U. R. P. nr 94, póz. 808. (pkt 9, a-g) oraz
rozporządzenie R. M. z 28 11934 r. Dz. U.
R. P. nr 9, póz. 72. Rozporządzenie R. M. z 2 X1947 r. Dz.
U. R. P. nr 65 z dn. 28 X1947 r., póz. 395.
102. W ASEP znajduje się cała dokumentacja na temat warunków
prawnych stowarzyszeń katolic-
kich (głównie KSM) po wejściu w życie nowego rozporządzenia
z 2 X 1947 r., ASEP.
103. Sprawozdanie z konferencji przedstawicieli KSMM i Ż w
Krakowie, 21XI1947 r., ASEP. Zob.
na temat skutków działania rozporządzenia od 2 X1947 r. do 5
VIII 1949 r. T. Biedroń, Organizacje
młodzieży katolickiej..., s. 23-24 oraz cały rozdział I i H.
104. Rozmowa informatora UB, inicjały D. M., z ks. S.
Mazankiem, 3 X 1947 r., AAN, B. Bierut,
sygn. U/69, k. 55. 102. Pismo kardynałów do premiera RP, z 6
XI1947 r., ASEP. Por. P. Raina,
Kościół w PRL..., s. 104-105. Na temat zblokowanych ataków
prasowych mówił również bp Z. Cho-
romański podczas spotkania z ministrem W. Wolskim, 13 X11947
r. Ibidem, s. 110. Zob. "Życie
Warszawy", 4-5 i 6 XI1947 r. Zob. szerzej: J. Żaryn, Kościół
wobec..., s. 179 i nn.
105. Pismo kardynałów do premiera RP z 6 XI 1947 r., ASEP.
Por. P. Raina, Kościół w PRL...,
s. 104-105. Na temat zblokowanych ataków prasowych mówił
również bp Z. Choromański podczas
spotkania z ministrem Wolskim, 13 X11947 r. Ibidem, s. 110.
Zob. "Życie Warszawy", 4-5 i 6 XI
1947 r. Zob. szerzej: J. Żaryn, Kościół wobec..., s. 190 i
nn.

Polityka "salami" pierwsze uderzenie w
Kościół... 177


106. Zob. J. Żaryn, Ofensywa kleru a nasze zadania..., s. 105 i nn. Por.
Dokumenty do dziejów PRL...,
cz. l, s. 126 i nn.; [wersja skrócona] A. Garlicki, Z tajnych archiwów,
Warszawa 1993, s. 43 i nn.
d [przede wszystkim akapit pt. Zadania operacyjne.]
107. Posiedzenie BP KC PPR, 2911948 r., AAN, BP PPR, sygn. [stara] 1.1,
p.l, k. 12.
108. Misja X. Pruszyńskiego, która miafa być kontynuowana w czerwcu 1948
r., została zakończona
na pewno przed wrześniem 1947 r. Od 16 IX 1947 r. X. Pruszyński był już
członkiem polskiej
delegacji na Ogólnym Zgromadzeniu ONZ, w randze ministra pełnomocnego. Do
grudnia 1947 r.,
przebywał w Waszyngtonie. Wiosną 1948 r. został mianowany posłem RP w
Hadze, którą to
placówkę objął w sierpniu. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym w
1950 r. Zob. "Dziennik
Polski i Dziennik Żołnierza" z 13IX 1947 r.; G. Pyka, Polityka w
twórczości Ksawerego Pruszyńskie-
go..., s. 186-187.
109. Na temat narady w Szklarskiej Porębie i sytuacji międzynarodowej w
drugiej pół. 1947 r. zob.
W. Borodziej, Od Poczdamu do Szklarskiej Poręby..., s. 344 i nn. Por. G.
M. Adibekow, Kominform
i Poslevoennaja Evropa..., s. 22 i nn.
110. Ibidem, s. 48 i nn.
111. Zob. np. "Glos Ludu" z 1-5 XI1947 r. (cykl artykułów o idei Biura
Informacyjnego).
112. Ks. Z. Kaczyński był proboszczem kościoła p. w. Wszystkich Świętych
na Grzybowie. Zob.
Decyzja o aresztowaniu ks. Z. Kaczyńskiego, oprać. A. Paczkowski, "Więź"
1991, nr 4, s. 111 i nn.;
bp K. Romaniuk, ks. Zygmunt Kaczyński, "Przegląd Katolicki" nr 9 z l III
1987 r.
113. Posiedzenie BP KC PPR, 12 XI1947 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn.
295/Y-3, k. 123.
114. Bp Z. Choromański spotkał się w tej sprawie z min. W. Wolskim
kolejno: 13 i 20 XI, 11 i 20 XII
1947 r., ASEP. Zob. na temat konfliktu wokół duszpasterstwa wojskowego,
który to konflikt
zaognił się również jesienią 1947 r. J. Żaryn, "Księża-patrioci...", s.
123-150.
115. Cyt. za: P. Raina, Kościół w PRL..., s. 111.
116. Jeden egzemplarz pisma znajduje się w ASEP, drugi w AAN, MAP,
sygn. 982, k. 5-6,
z komentarzem do ustawy o stowarzyszeniach z 2 X 1947 r.
117. Min. W. Wolski spotkał się z kard. A. S. Sapiehą w Krakowie,
14II1948 r. List kard. A. Sapiehy
do bp. Z. Choromańskiego, 15II1948 r., ASEP.
118. Pismo bp. Z. Choromańskiego do kard. A. Sapiehy, 27II1948 r., rkps,
ASEP.
119. Ibidem.
120. Zob. rozdział List papieża Piusa H do biskupów niemieckich...
121. Nie znalazłem odpisu tego memoriału w ASEP. Zob. Projekt "modus
vivendi", b. d., AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-210, k. 81-82. <,_"
122. Ibidem. Pominięto niektóre sformułowania precyzujące podstawową
informację.
123. Autor memoriału powoływał się w nim na znajomość z Janem
Stachniukiem, założycielem
i "Zadrugi", z którym F. Widy-Wirski współpracował przed i w czasie wojny.
Przekonywał też
! J. Bermana o wielkiej roli, jaką może w dziele "laicyzacji" odegrać SP
jako partia rzemieśników.
l Taką koncepcję prezentował F. Widy-Wirski na forum stronnictwa. Dzieła
zebrane J. Stachniuka
l wydała (w 1.1990-1995) wznowiona oficyna wydawnicza "Zadruga". Na temat
J. Stachniuka zob.
też A. Andrusiewicz, Stronnictwo Pracy..., s. 119-120 oraz W. Bujak,
Historia Stronnictwa Pracy...,
s. 119-120.


Polityka "salami"
pierwsze uderzenie w Kościól...

124. Uwagi o sprawie Kościoła rzym[sko]kat[olickiego] w
Polsce, AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/VII-210, k. 83-85.
125. Pismo bp. Z. Choromańskiego do kard. A. S. Sapiehy,
27II1948 r., ASEP.
126. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 207.
127. Ten niepokój był odczuwalny m.in. w tekście Listu
noworocznego prymasa Polski, "Tygodnik
Powszechny" 1948, nr l.
128. Biuletyn Informacyjny MBP..., t. 2, s. 41.








List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich
i jego znaczenie dla stosunków
|
państwo Kościół w Polsce


Powracając do kraju, w styczniu 1948 r., kard. August
Hlond wiózł nie tylko nowe
pełnomocnictwa, ale także list papieża Piusa XII
skierowany do całego Episkopatu
Polski, a datowany 18 I 1948 r.1 W liście tym papież,
poinformowany zapewne przez
prymasa, odniósł się do niedawnych (z jesieni 1947 r.)
wydarzeń w stosunkach państwo
Kościół w Polsce: "Jesteście świadkami tego, że podczas
gdy dawniej wszyscy szanowali
mocne przekonania religijne całego prawie Narodu Polskiego
i nikt nie śmiał zasad wiary
katolickiej publicznie zwalczać, dziś są one przedmiotem
jawnego naigrawania pisał
papież do biskupów polskich [...] dana jest wolność
zwalczania dziedzictwa wiary
i katolickiej nauki przodków, podczas gdy nie ma tej samej
wolności w ich obronie"2.
Szczególnego znaczenia nabrał końcowy fragment tego listu,
w którym papież łącząc
kwestię migracji ze wschodu na zachód z kwestią osiedlania
się Polaków "na nowych
sadybach", czyli na Ziemiach Zachodnich podkreślił
zasługi biskupów w utrzyma-
niu wśród zabużańskiej ludności polskiej wiary, w tym w
obrządku greckokatolickim.
"Kapłani, którzy tym braciom przychodzą z pomocą, niechaj
będą pewni, że zgotowali
sobie szczytny wieniec zasług u Ojca, który zna tajniki
serc"^. Jak pisał B. Cywiński, fakt,
że Pius XII wyraził w liście tym troskę o los polskich
przesiedleńców tak ważną
; w kontekście nadchodzących wydarzeń nie mógł z racji
cenzury dotrzeć do szerokie-
go odbiorcy4.

,11

* * *
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, pod
koniec grudnia 1947 r., bisku-
pi niemieccy przesłali Ojcu Świętemu życzenia, podkreślając
nierozerwalne związki
Kościoła w Niemczech ze Stolicą Apostolską . Odpowiedź
Watykanu dla biskupów
niemieckich została napisana l III 1948 r., ale ujrzała
światło dzienne dopiero 18 IV
1948 r. Opublikowała ją gazeta diecezjalna w Berlinie
"Petrusblatt" . Głównym tema-
tem listu papieża była kwestia miłosierdzia,
odpowiedzialności i odwetu. Pius XII przy-
pomniał o tragedii, jaką zgotowali Niemcy ludności krajów
od Wisły do Wołgi, ale
'Ć jednocześnie zgodził się z tymi głosami, które nazywały
"wysiedlenia ze swej ojczyzny na
Wschodzie dokonane w sposób przymusowy i bez odszkodowania"
odwetem. Główna
idea listu, której elementem było przypomnienie losów
wysiedlonych, to wezwanie nie-




:
180 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i
jego znaczenie...

katolików do spełnienia obowiązku "miłości i miłosierdzia
chrześcijańskiego" wobec
milionów "cierpiących niedostatek", bezdomnych, szukających
pomocy i schronienia7.
Jednocześnie jednak papież zawarł myśl, którawyciągnięta z
kontekstu całego listu
stała się podstawą do wszczęcia niewygodnego dla Episkopatu
Polski ataku na Stolicę
Apostolską: "Czy było rzeczą dozwoloną wypędzić w formie
odwetu z domu i z ojczyzny
12 milionów ludzi i skazać ich na nędzę. [...] Czyż nie
jest to może nierealne, jeżeli My
życzymy sobie i wyrażamy nadzieję, że wszyscy
zainteresowani mogliby spokojnie rozpa-
trzeć to, co zostało dokonane i c o f n ą ć [podkreślenie
J. Ż.] w tej mierze, w jakiej da
się jeszcze cofnąć?"8. Wyjęty z kontekstu fragment listu
nadawał się doskonale jako
przedmiot ataku na Stolicę Apostolską. Atak ten pośrednio
dotykał Kościoła w Polsce,
którego hierarchowie zostali, już w dniu ukazania się listu
w prasie niemieckiej jak
zobaczymy postawieni przed niechcianym wyborem. Faktem
jest bowiem, że niektóre
dane (przede wszystkim liczbowe) zawarte w liście papieża,
mogły bulwersować polską
opinię publiczną. Z ziem polskich nie wydalono do marca
1948 r. 12 min Niemców,
a jedynie według ówczesnych obliczeń Instytutu
Zachodniego 2 155 000 ludzi,
według dzisiejszych danych ok. 3 min . Dane te obejmowały
ludność niemiecką, która
opuściła Ziemie Zachodnie zgodnie z ustaleniami w Poczdamie
i wedle planu ustalonego
(w listopadzie 1945 r.) przez Sojuszniczą Radę Kontroli
Niemiec. Liczba podana w liście
papieskim (12 min) obejmowała zaś całą ludność niemiecką
zamieszkującą niegdyś te
tereny, a więc i tę (ponad 5 min), uciekającą na Zachód od
czasu zbliżania się frontu
radzieckiego (od jesieni 1944 r.)10. Niesprawiedliwością
było również podjęcie przez
papieża tematu cierpień ludzkich w kontekście wysiedleń,
bez przypomnienia rzeczywi-
stego sprawcy wybuchu II wojny światowej i ludobójstwa.
Dziś wiadomo również, że
skargi Niemców w sprawie traktowania ludności cywilnej
"zajętej" przez oddziały fron-
towe, a następnie przez NKWD, winny być kierowane bardziej
do ZSRR, niźli do władz
państwowych RP . Słusznie pisał B. Cywiński, a za nim
wielu innych, że list papieża do
"Niemców bolał Polaków, zwłaszcza w zestawieniu z pamiętnym
milczeniem papieża na
temat wojennych zbrodni hitlerowskich w Polsce". Fakt ten
władza państwowa posta-
nowiła wykorzystać do maksimum. Minister W. Wolski,
odpowiadając na życzenia wiel-
kanocne sekretarza Episkopatu (27 III 1948 r.), mimo iż ten
po raz kolejny zapraszał "na
rozmowę w tak nas obydwu obchodzących sprawach", nadal
milczał13.
"Ciche dni" w stosunkach państwo Kościół przerwał
"Glos Ludu", oficjalny organ
PPR, właśnie 18 IV 1948 r., a więc tego samego dnia, kiedy
w Berlinie ukazał się orygi-
nalny tekst listu papieskiego. Oficjalny organ komunistów
już w samym tytule ustawił ton
przyszłej dyskusji wokół kwestii stosunku Stolicy
Apostolskiej do Niemców i państw
"demokracji ludowej", nie podając jednak polskiemu
czytelnikowi żadnej informacji
o istnieniu listu do biskupów niemieckich: "Papież przeciw
polskości ziem odzyskanych.
Tajny układ polityczny między Waszyngtonem i Watykanem
[...]. Od dawna wiadomo, że
papież jest przeciwny polskości Ziem Odzyskanych i chętnie
by widział powrót tych ziem
do Niemiec" pisano w "Głosie Ludu". Tajnym spiskiem
nazwano wizytę dyplomaty
amerykańskiego Myrona Taylora w Watykanie. M. Taylor był po
raz pierwszy po wojnie
w Rzymie w czerwcu 1946 r., a następnie jesienią 1947 r. w
związku ze wspomnianą
wymianą listów między Białym Domem a Stolicą Apostolską . Po
raz kolejny, wysłannik
prezydenta USA zawitał do Rzymu w połowie kwietnia 1948 r.
i wówczas spotkał się
zarówno z papieżem Piusem XII, jak i z wysokimi urzędnikami
Sekretariatu Stanu. To


List papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich i jego znaczenie... 181

nagłe zbliżenie miedzy protestanckimi Stanami a Watykanem
miało związek z jednej
strony z narastaniem "zimnej wojny", z drugiej zaś z
budowaniem Zjednoczonej Euro-
py16. Zdaniem K. Papeego, który spotkał się z M. Taylorem 14
IV 1948 r., "jego celem
jest doprowadzenie do wspólnego frontu walki przeciw
komunizmowi wszystkich religii
opartych na wierze w Boga"17. Specjalny wysłannik USA zyskał
w papieżu sojusznika,
o czym wspominał mons. J. B. Montini, podkreślając w
rozmowie z K. Papeem moralny
wymiar walki z totalitaryzmem wschodnim: "Bez oparcia
religijnego taka walka jest nie
do pomyślenia. Punktem wyjścia może być tylko wiara w Boga i
braterstwo ludzi i naro-
dów" . W rzeczywistości więc, Europa Zachodnia przeżywała
historyczny alians "ołtarza
z demokracją", co zapoczątkowało serię konwencji dotyczących
praw człowieka i obywa-
tela, a odnoszących się zarówno do Dekalogu, jak i
Deklaracji Praw Człowieka i Obywa-
tela z 1789 r. Dla propagandy komunistycznej kolejna wizyta
M. Taylora w Watykanie,
która w sposób przypadkowy zbiegła się z publikacją w prasie
niemieckiej listu Piusa XII
do tamtejszego Episkopatu, stanowiła jedynie pożywkę do
zbudowania kolejnego stereo-
typu o istnieniu "sojuszu sił imperialistyczno-watykańsko-
faszystowskich" skierowanego
przeciwko "demokracjom ludowym".
Począwszy od 19 iy dziennikarz "Głosu Ludu" A. Kubacki,
rozpoczął cykl artykułów,
w których nagłośniał kolejne wątki "spisku" i zamieniał je w
hasłowe zwroty. Powtarzano
je następnie rzekomo spontanicznie podczas
organizowanych wieców (np. w zakła-
dach pracy, podczas obchodów Tygodnia Ziem Odzyskanych)
potępiających papieża.
Podczas wspomnianego Tygodnia, "postępowy" ks. płk Henryk
Weryński (występujący
tym razem w roli prezesa Wojewódzkiego Zarządu PZZ)
odczytał rezolucję, którą na-
stępnie podały wszystkie gazety: "Ziemie Odzyskane to na
wsze czasy granica słowiań-
szczyzny". Ton towarzyszących rezolucjom publikacji był
groźniejszy: "Watykańska, czy
też polska racja stanu? Odpowiedź Polaka może być tylko
jedna [...]. Jeśliby się dziś tacy
wśród nas znaleźli, dla których służba dla Watykanu jest
ważniejsza niż wierność Ojczyź-
nie i którzy by gotowi byli podporządkować się
proniemieckiej polityce Watykanu, to całe
patriotycznie myślące społeczeństwo potraktuje ich jako
narzędzie antypolskiej polity-
ki"19. Kolejne tytuły artykułów i komentarzy wskazywały na
kierunki uderzeń: "Czekamy
na odpowiedź z kim idziecie?" pytał dziennikarz "Głosu
Ludu" swych kolegów po
fachu z prasy katolickiej. Dziennikarz wymienił konkretne
pisma: "Tygodniki" [czyli
"Powszechny" i "Warszawski"], "Niedzielę" i "Rycerza
Niepokalanej". Począwszy od
jesieni 1948 r., rozpoczął się proces likwidacji właśnie
tych pism (np. "Tygodnik Warszaw-
ski" w listopadzie 1948 r., po aresztowaniu K.
Studentowicza, zatrzymanego w czasie
próby przekroczenia "zielonej" granicy; "Rycerz
Niepokalanej" zaś został zlikwidowany
w kwietniu 1949 r. po zajęciu drukarni przez NIK wspieraną
przez funkcjonariuszy
UB) . "Duchowieństwo musi się uniezależnić od Watykanu"
próbowano rozerwać
więzi łączące tak polską hierarchię ze Stolicą Apostolską,
jak i duchowieństwo (szczegól-
nie byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau) z
biskupami broniącymi racji
papieża21. Już pierwsze odpowiedzi na wezwania prasy
komunistycznej mogły napawać
Episkopat Polski niepokojem. Na zjeździe w Kaliszu, gdzie 20
IV 1948 r. spotkali się
duchowni katoliccy, byli więźniowie obozu w Dachau, wyrażono
niepokój w związku ze
stanowiskiem papieża, a także jak podkreślił J. Berman na
posiedzeniu BP KC PPR
"ujawniły się nastroje niezadowolenia w stosunku do władz
kościelnych . Kardyna-
łowie, niejako przewidując zbliżające się dopiero natarcie,
wystosowali list do prezydenta




182 List papieża Kusa XII do biskupów niemieckich i
jego znaczenie...

B. Bieruta, w którym (w imieniu Episkopatu ostatnia
konferencja plenarna obrado-
wała w dniach 14-15 IV 1948 r. w Krakowie23) przypominali o
rozmowach prowadzo-
nych od września 1946 r. do jesieni 1947 r. między
ministrem W. Wolskim a sekretarzem
Episkopatu. List datowany na 23IV1948 r. dotarł do
kancelarii prezydenta 30IV1948 r.:
"Ponieważ biskupi są przekonani, że dalszy ciąg tych
spotkań mógłby także w przyszłości
oddziałać korzystnie na stosunki między Kościołem a
państwem, pozwalamy sobie oświad-
czyć uprzejmie Panu Prezydentowi imieniem Episkopatu
polskiego, że z jego strony
istnieje gotowość do prowadzenia dalszych rozmów z
przedstawicielem rządu" . Kardy-
nałowie nie odnieśli się więc ani do całościowego memoriału
punktującego ogniska
zapalne w stosunkach między państwem a Kościołem, z
listopada 1947 r., ani do pisma
z 16 XII 1947 r. poświęconego sprawie stowarzyszeń
katolickich. Władze partyjno-rządowe,
uznając list kardynałów za objaw słabości, postanowiły
przejść do kolejnego etapu natarcia.
Oficjalnie, B. Bierut odpowiedział na list Episkopatu
10 V1948 r., dając do zrozumie-
nia, że warunkiem wstępnym do wznowienia rozmów jest
ustalenie wspólnego stanowiska
w kwestii "nienaruszalności i utrwalenia [...] granic na
Odrze i Nysie". Najważniejszy
fragment tego pisma brzmiał następująco: "Po ostatniej,
godnej ubolewania, wypowiedzi
papieża w liście do biskupów niemieckich, która to
wypowiedź budzić musi rozterkę
w sercach katolików miłujących gorąco swoją Ojczyznę,
społeczeństwo i rząd Rzeczy-
pospolitej oczekują wypowiedzi Waszej Eminencji [adresatem
listu był prymas Polski
J. Ż.] i Episkopatu Polskiego w sprawie nierozerwalnego
związku obecnych Ziem Odzy-
skanych z Macierzą". Formą nacisku na spełnienie wyżej
wymienionego warunku
wstępnego przez Episkopat, stała się ogólnopolska akcja,
której cele zostały nakreślone
na posiedzeniu BP KC PPR z 6 V 1948 r. Wtedy dopiero
zadecydowano o ujawnieniu
opinii publicznej listu papieża do biskupów niemieckich,
czym zajęło się wydawnictwo
"Odra", otrzymując na ten cel specjalną dotację26.
"Postanowiono rozwinąć szeroką akcję
przeciwko stanowisku papieża w kwestii niemieckiej i w
sprawie naszych granic zachod-
nich: 1) do akcji tej poprzez Ministerstwo Oświaty, [Polski]
Związek Zachodni i czynnik
administracyjny wciągnąć wszystkie młodzieżowe organizacje
katolickie i spowodować,
by określiły swoje stanowisko; 2) wydać broszurę z listem
papieża [...]; 3) polecić tow.
Wolskiemu zredagowanie listu otwartego intelektualistów i
działaczy katolickich prze-
ciwko stanowisku papieża. Uzyskać kilkanaście poważnych
podpisów; 4) rozwinąć akcję
rezolucji i szeroko naświetlić całą akcję w prasie. [...].
Postanowienia te zamieniły się następnie w szczegółowe
instrukcje przesłane wszyst-
kim komitetom wojewódzkim partii: "Pierwsze zadanie
[podkreślenia J. Ż.],
jakie powinniśmy osiągnąć przez uzmysłowienie całemu
społeczeństwu antypolskiej po-
zycji papieża, to poderwanie zaufania w społeczeństwie
do reak-
cyjnej postawy politycznej polskiego e p i s k o p
a t u i stworzenie prze-
konania w najszerszych masach społeczeństwa, a w
szczególności w sferach katolickich,
o szkodliwości politykującego katolicyzmu, co znajduje
potwierdzenie w dem.[okracjach]
chrześcijańskich włoskich i francuskich. Drugim zadaniem
jakie osiągnąć winni-
śmyjest pogłębienie fermentu wewnątrz obozu
katolickiego.Aby
ferment ten był rzeczywisty, winien on dokonać się istotnie
wewnątrz tego obozu, jego
promotorami winny być ośrodki i jednostki katolickie, które
na płaszczyźnie patriotycz-
nej, w obronie interesów narodu protestować będą przeciwko
stanowisku Watykanu" .
Chodziło głównie o inteligencję humanistyczną oraz młodzież
skupioną w stowarzyszę-


List papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich i jego znaczenie... 183

niach katolickich. Zalecano także zainteresować rezolucjami
młodzież szkolną i akade-
micką. Warunkiem niezbędnym całej akcji miało być jednak
utrzymanie pozoru auten-
tyczności i spontaniczności protestu.
Pierwsze sygnały świadczyły o tym, że akcja może się
powieść. Już bowiem 9 V 1948 r.
ukazała się w prasie krótka notatka nt. pisma prof. Tadeusza
Lehr-Spławińskiego, byłego
rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego i prof. Zygmunta
Wojciechowskiego z Poznania,
twórcy Instytutu Zachodniego. List ten adresowany był do
prymasa Polski, ale naty-
chmiast jego kopia trafiła do ministra Ziem Odzyskanych,
członka BP KC PPR, W. Go-
mułki29. Komentując newralgiczne pytanie, zadane przez
papieża w liście do biskupów
niemieckich, profesorowie pisali: "Jeśli Ojciec św. stawia
pytanie [...] to czytelnik Polak
musi bez wahania odpowiedzieć na to pytanie pozytywnie, to
jest stwierdzić, że każda
próba cofnięcia się z obranej przez wysiedlenie drogi
utrwalenia bezpieczeństwa Polski
od Zachodu byłaby sprzeczna z polskim pojmowaniem
rzeczywistości i sprawiedliwości
dziejowej"30. Autorzy listu przypominali historię terenów
zachodnich Polskiw czasach
średniowiecznych chrystianizowanych przez państwo
piastowskie.
W omawianej instrukcji BP KC PPR do komitetów
wojewódzkich partii podkreślono
kilkakrotnie konieczność zachowania dyskrecji i umiaru w
bezpośrednim angażowaniu
się w organizowanie wystąpień antywatykańskich, w jawne
redagowanie oświadczeń itd.,
samej partii. Chciano wyraźnie, by głos katolików brzmiał
wiarygodnie, a zatem by sami
zainteresowani nie czuli się manipulowani. Inaczej cała akcja
byłaby zbyt grubymi nićmi
szyta: "Bez porozumienia z KC nie należy w najbliższym
okresie organizować żadnych
form akcji protestacyjnej" brzmiał ostatni fragment
wspomnianej instrukcji partyj-
nej . Decydenci z BP KC PPR szybko się uczyli na błędach
popełnianych w pierwszej
fazie (przed posiedzeniem BP z 6 V 1948 r.) kampanii
antypapieskiej32.
Począwszy od 13 V 1948 r., prasa przedrukowywała kolejne
rezolucje potępiające
stanowisko papieża. I tak głos zabrały m.in. zarządy
Stronnictwa Pracy, ZG Polskiego
Związku Zachodniego oraz rady narodowe niektórych miast
polskich z Ziem Zachod-
nich . Obok antypapieskich uchwał na tych samych kolumnach,
w tych samych nume-
rach gazet, widniały relacje z głośnego procesu działaczy
Stronnictwa Narodowego,
z których dwóm: Leonowi Dziubeckiemu i Tadeuszowi Prusowi-
Macińskiemu wymierzo-
no karę śmierci (22 V 1948 r.)34. Oskarżano ich m.in. o
faszyzację kraju w czasie wojny,
po wojnie zaś o utrzymywanie szpiegowskich kontaktów z
Zachodem. Połączenie obu
wątków było zapewne celowe miało zastraszyć tych, którzy by
nie chcieli włączyć się
do chóru potępiającego "niemieckiego" papieża. Katolicy,
zorganizowani i bliscy Episko-
patowi, np. redakcja "Tygodnika Powszechnego", czy też
środowisko "Dziś i Jutro",
w kwestii listu do biskupów niemieckich milczeli. Musiało
to być źle odbierane przez
partię, ale i ze zdziwieniem przez sporą część społeczeństwa,
dla której przypominanie
o polskości Ziem Odzyskanych było oczywiste: "Oddzielając
ściśle sprawy wiary i kościoła
od spraw politycznych, Polski Związek Zachodni, w którego
szeregach w większości
znajdują się katolicy, zwłaszcza spośród polskiej ludności
rodzimej Ziem Odzyskanych,
wyraża jak najbardziej stanowczy protest przeciw temu
antypolskiemu stanowisku Waty-
kanu". Zabranie głosu przez prasę katolicką przed
Episkopatem, mogło nieco odmienić
styl uprawianej nagonki, ale musiało być źle odebrane przez
biskupów. Tymczasem
Episkopat milczał, a na dodatek, 23 V 1948 r. w kościołach
odczytano list pasterski do
młodzieży poświęcony głównie rnaterialistycznemu wychowaniu
przez państwo36. Decy-

184 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich
i jego znaczenie...

zja o odczytaniu tego listu zapadta wprawdzie na długo
przed ujawnieniem listu papieża
(podczas wspomnianej konferencji w Gnieźnie, 14-15 IV 1948
r.), ale zostało to naty-
chmiast podchwycone przez prasę: "Jeszcze w dniu
wczorajszym po raz trzeci czy czwarty
pisaliśmy, że społeczeństwo nasze domaga się, aby ludzie
decydujący w hierarchii kościel-
nej [...] zabrali zdecydowany głos". Zamiast głosu w
sprawie listu papieża, odczytano list
pasterski, "który oskarża autorów" wyrokowali
propagandyści "Głosu Ludu" . Jed-
nak według relacji MBP, rezonans listu pasterskiego wobec
faktu szykanowania od
1947 r. katolickich organizacji młodzieżowych był
olbrzymi. W kościołach młodzież
składała przysięgę, że nie wyrzeknie się wiary przodków .
24 V 1948 r. Episkopat Polski przerwał milczenie. W
skierowanym do ludności Ziem
Zachodnich orędziu podkreślił stałą więź papieża z narodem
polskim. Przytoczono też
fragmenty listów pasterskich Piusa XII, w których papież
wykazywał troskę o ludność
przesiedloną z ziem zabużańskich. "Z tych słów papieskich z
ostatniego trzechlecia wy-
nika niedwuznacznie, że Ojciec św. ma dla Polski ojcowskie
serce i pełne zrozumienia
[...]. Wypowiedzi Ojca św. są jasne. Nie są ani mniej
ciepłe, ani mniej życzliwe niż te,
którymi Papież, jako Ojciec wszystkich ras i ludów,
przemawia do katolików innych
narodowości" . W ślad za orędziem większego rozpędu
nabrała akcja nadzorowana
przez komitety wojewódzkie PPR. Nie miało to jednak
większego znaczenia, gdyż katolicy
polscy (tak środowisko "Tygodnika Powszechnego", dawni
"popielowcy", jak i działacze
bliscy B. Piaseckiemu, czy też kapelani WP) dopiero teraz
zabierający głos, nie potępili
papieża, lecz jedynie bronili polskości Ziem Zachodnich . Z
powyższych uchwał i rezo-
lucji na szczególną uwagę zasługiwała wypowiedź redakcji
"Tygodnika Powszechnego",
konsultowana uprzednio z kard. A. S. Sapiehą. Autorzy
podkreślili, że w sprawie wysied-
lonych "Ojciec św. był jednostronnie poinformowany [...].
Jest to nasza wina. A przyczyna
leży w dużej mierze w braku stosunków dyplomatycznych Polski
ze Stolicą Apostolską.
Jeśli tedy chcemy na przyszłość uniknąć podobnych wydarzeń,
to konieczne jest dołożenie
starań ze strony polskiej w kierunku poprawy stosunków z
Watykanem" . Dalej autorzy
zapowiadali wizytę kard. A. S. Sapiehy w Rzymie, gdzie miał
on przedstawić polski
i katolicki punkt widzenia na temat wypędzonych Niemców i
polskości Ziem Zachodnich.
Do wizyty tej rzeczywiście doszło, jeszcze w drugiej połowie
czerwca 1948 r. Według
ks. J. Wolnego, kardynał zaproponował, być może bp. J.
Gawlinie, by ten reprezentował
w Watykanie polski punkt widzenia: "W Rzymie nie mamy
nikogo, kto by tam nasze
rzeczy przedstawiał" pisał kardynał jeszcze w styczniu
1948 r. Jak wspominałem,
podobnego zdania był wysoki urzędnik ambasady polskiego
rządu komunistycznego
w Rzymie, który proponował również w czerwcu 1948 r. by
"centrala" zezwalała na
częstsze wyjazdy biskupów polskich do Stolicy
Apostolskiej44.
Władze państwowe odebrały orędzie Episkopatu, jako
nieformalną odpowiedź na
pismo prezydenta B. Bieruta z 10 V 1948 r. Nie była to
odpowiedź zgodna z życzeniami
władz. Co więcej, styl i ton dyskusji na temat listu papieża
do biskupów niemieckich,
przebijający się (mimo cenzury) w prasie katolickiej,
odbiegał znacznie od założeń prze-
słanych komitetom wojewódzkim PPR. A więc, zdaniem władzy
partyjno-rządowej, nie
nadszedł jeszcze czas na rozpoczęcie rozmów z biskupami
polskimi. Należało przygoto-
wać solidniejszy grunt, w postaci pakietu uderzeń
zmuszających hierarchów do bardziej
uległej postawy. Rozwijano więc stare pola konfliktu, a
jednocześnie wprowadzano nowe.
I tak, już 4 V 1948 r. Ministerstwo Oświaty zaleciło w
specjalnej instrukcji, by do czasu

List papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich i jego znaczenie... 185

rozpoczęcia nowego roku szkolnego 1948/1949: "dążyć do
ostatecznego załatwienia
spraw prywatnych szkół powszechnych, bądź przez
upublicznienie tych szkół, bądź przez
pomieszczenie uczniów prywatnych szkół powszechnych w
istniejących szkołach publicz-
nych." Jeśli by jakaś szkoła prywatnaw praktyce zakonna
nie została zlikwidowana,
"nie należy nadawać tym szkołom uprawnień publicznych szkół
powszechnych, bądź też
o ile szkoły uprawnienia takie posiadają należy je
odwołać" . W oficjalnym liście
do kardynałów, na zapytanie czy prawdą jest, że szkoły
prywatne mają być zlikwidowane,
prezydent B. Bierut oświadczył zaś, że jest to pomówienie . W
rzeczywistości, instrukcja
objęła również średnie szkoły prywatne, gimnazja i licea; do
końca 1948 r. zlikwidowano
co najmniej 13 szkół ponadpowszechnych, a z 42 pozostałych
jedynie 11 otrzymało
uprawnienia szkół publicznych, i to jedynie na rok .
(Jednocześnie z likwidacją szkolnic-
twa zakonnego, władze o czym będę jeszcze pisał wspierały
finansowo i organiza-
cyjnie rozwój szkół TPD).
O następnych uderzeniach zadecydowano na posiedzeniu BP
KC PPR z 4 VI1948 r.:
"w związku z groźbą ofensywy kleru postanowiono rozpracować
środki nacisku na kler,
jak żądanie usunięcia najbardziej reakcyjnych katechetów ze
szkół, uderzenie budżetowe,
polityka tytułami własności na Z[iemie] O[dzyskane],
uderzenie podatkami, limitowanie pa-
pieru, ograniczanie zakonów. Równocześnie polecić tow.
Wolskiemu rozpoczęcie rozmów
w sprawie kapelanów wojskowych z przedstawicielami kościoła
katolickiego" . Komuni-
ści nie zezwolili również biskupom polskim (poza dwiema
osobami) na wyjazd na planowany
przez Watykan na 1948 r. zjazd hierarchów europejskich ad
limina Apostolorum.
Powyższe dyrektywy, w ciągu następnych miesięcy 1948 r.
przeobraziły się stopniowo
w konkretne działania, mające na celu zepchnięcie Kościoła z
pozycji "Kościół wszędzie"
w stan "Kościoła nigdzie". Widmo katolicyzmu zepchniętego "do
kruchty kościelnej"
powoli stawało się rzeczywistością. I tak, przykładowo ,
problem duszpasterstwa wojsko-
wego był elementem gry władzy państwowej o wyodrębnienie
spośród duchownych grupy
księży (kapelanów wojskowych) bardziej lojalnych dowódcom WP,
niźli prawu kanonicz-
nemu i jurysdykcji kościelnej. Władze, korzystając z
niejasności przepisów i nieobecności
bp. J. Gawliny w kraju, postanowiły wprowadzić księży
kapelanów w stan stałego konflik-
tu między dwiema podległościami: kanoniczną i wojskową.
Konflikt ten wzmógł się, gdy
w marcu 1948 r. decyzją prymasa Polski kapelani zaczęli
podlegać swoim ordynariu-
szom, a więc musieli (by otrzymać jurysdykcję kościelną)
powrócić do swych diecezji.
Przeciwko temu zaprotestował ks. płk Wacław Pyszkowski, który
bezprawnie awanso-
wany przez władze wojskowe na stanowisko kościelne
Generalnego Dziekana WP
straciłby swoją pozycję, porównywalną do przedwojennej bp. J.
Gawliny, ordynariusza
polowego. Przeciwko zmianom zaprotestowali też (poprzez
Dziekanat WP) dowódcy
wojskowi, grożąc kapelanom, wiernym biskupom, oskarżeniem o
dezercję. W efekcie,
próby rozwiązania tej kwestii (napisanie nowego statutu w
sytuacji, gdy nie ma biskupa
polowego) podejmowane przez Episkopat zawiodły. Władze,
mając możliwość stałego
poddawania próbie wierności kapelanów wobec swych biskupów,
nie zamierzały
regulując prawo pozbawić się wygodnego instrumentu . Do
śmierci prymasa A. Hlon-
da, problem ten jak wiele innych pozostał otwarty.
Zdecydowanie nowym polem konfliktu, szybko
przybierającym na sile, stała się kwestia
własności kościelnej (szczególnie na Ziemiach Zachodnich)
oraz wprowadzenie podatku
gruntowego od dóbr kościelnych (na ogół dzierżawionych),
obliczanego w wysokości

186 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i
jego znaczenie...


S7
przekraczającej realny dochód właściciela gruntu . W tej
pierwszej sprawie, dotychcza-
sowe przepisy (z 6 IX 1946 r. o ustroju rolnym i osadnictwie
), które początkowo miały
służyć zdaniem ministerstw Ziem Odzyskanych i
Administracji Publicznej "zerwa-
niu z zasadą mechanicznej sukcesji obiektów majątkowych", co
byłoby ze szkodą dla
napływającej ludności katolickiej' zostały (szczególnie od
1948 r.) wykorzystane w celu
zaboru uprzednio przekazanej własności, jak również tej,
która nigdy nie należała do
zborów protestanckich. W 1948 r. rozpoczęto też przejmowanie
mienia Fundacji, powo-
ływanych faktycznie przez Kościół i służących (zgodnie z
Konstytucją Marcową) celom
religijnym . Tendencja ta zbiegła się z "nową polityką
rolną", tzn. pojawieniem się
spółdzielni produkcyjnych na Ziemiach Zachodnich, co
zapoczątkowało proces kolekty-
wizacji wsi. Zapowiedź rozpoczęcia tego procesu można było
odnaleźć już w przemówie-
niu Hilarego Minca podczas plenum KC PPR z lipca 1948 r.
Zgodnie więc z nową
polityką w rolnictwie, ostatecznie zadekretowaną podczas
następnego sierpniowo-
-wrześniowego plenum, w listopadzie Państwowym
Nieruchomościom Ziemskim
(PNZ) przekazano "niemal wszystkie nie zajęte folwarki i te
gospodarstwa o powierzchni
poniżej 100 ha, których wyposażenie mogło przyczynić się do
zagospodarowania więk-
szych kompleksów rolnych" . Na Ziemiach Zachodnich
rozpoczynano proces kolekty-
wizacji, który jednak (w przypadku nieruchomości
kościelnych) kłócił się z prawem tak
konstytucyjnym, jak i wyrażonym intencjonalnie w Manifeście
PKWN. Klasycznym przy-
kładem reagowania władz terenowych na dyrektywy BP KC PPR z
czerwca 1948 r. stała
się sprawa nieruchomości w Szemrowicach (Śląsk Opolski),
która od czasów przed-
wojennych należała do Kościoła katolickiego, a więc była
użytkowana i zagospodarowy-
wana przez tamtejszych autochtonów, a następnie przeszła na
własność administracji
opolskiej. Jeszcze bardziej bulwersującą sprawą jeśli
chodzi o konsekwencje politycz-
no-społeczne na Ziemiach Zachodnich było przejęcie przez
państwo sanatorium dla
gruźlików w Tucznie koło Wałcza, którego majątek tak
nieruchomy jak i ruchomy należał
do 1945 r. do niemieckiego "Caritasu", a następnie do
"Caritasu" reaktywowanego przez
tworzącą się Kurię w Gorzowie. W ciągu pierwszego roku po
wojnie z sanatorium władze
wywiozły do Polski centralnej m.in. całą aparaturę
rentgenowską, co miejscowa ludność
odebrała jako przykład braku zainteresowania ze strony władz
państwowych utrzyma-
niem Ziem Zachodnich przy Polsce. Proces ten wstrzymano,
dzięki czemu nowi użytkow-
nicy ("Caritas") wyremontowali budynek, zainstalowali
wodociąg i centralne ogrzewanie.
W czasie wakacji "Caritas" zaczął organizować bezpłatne
kolonie dla najuboższych
dzieci, a poza sezonem ośrodek zdrowia dla ubogiej ludności
miejscowej . Na początku
czerwca 1948 r. władze lokalne uprzedziły administratora
apostolskiego w Gorzowie, że
Tuczno zostanie przejęte przez państwo do 30 VI1948 r. Jak
pisał ks. Edmund Nowicki
administrator apostolski z Gorzowa prosząc bp. Z.
Choromańskiego o interwencję,
należy "wątpić, by załatwiono pomyślnie sprawę Tuczna. Chodzi
bowiem o odebranie
Kościołowi placówki mogącej oddziaływać ideologicznie" . 26
VI 1948 r. w myśl "tele-
fonicznego" polecenia Departament Inspekcji MZO przeprowadził
kontrolę finansową
sanatorium. W efekcie, spór zakończył się (w tym przypadku)
tymczasowym kompromi-
sem: "Caritas" gorzowski nadal był właścicielem sanatorium,
musiał jednak realizować
zadania wyznaczone przez politykę zdrowotną wojewody
szczecińskiego .
Przykłady te świadczą nie tylko o natychmiastowej
reakcji czynników administracji tere-
nowej na dyrektywy płynące z BP KC PPR, ale także wskazują na
opór Kościoła zmuszający


List papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich i jego znaczenie... 187


władze (w imię zasady leninowskiej: "jeden krok w tył, dwa
kroki w przód") do tymcza-
sowej rezygnacji z osiągnięcia maksymalnych korzyści. Brak
oporu, jak zobaczymy, prowadził
zaś do przyspieszonego uderzenia i nieliczenia się z
jakąkolwiek racją drugiej strony. Mecha-
nizmy wypracowane i sprawdzone w ciągu pierwszych lat
koegzystencji państwa i Kościo-
ła, będą sukcesywnie doskonalone i stosowane przez władze
państwowe nie tylko w stosun-
kach państwo Kościół na poziomie "pól konfliktów", ale
także na poziomie prowadzo-
nych (od lata 1949 r.) rozmów komisyjnych. Od czasów
listu papieża do biskupów
niemieckich, w perspektywie polityki zagranicznej Polski
Ludowej zniknie (praktycznie
do 1956 r.) problem nawiązania stosunków dyplomatycznych ze
Stolicą Apostolską z po-
minięciem Episkopatu Polski . Fakt ten zbiegł się niemal z
efektami ostatniej wizyty
(styczeń 1948 r.) prymasa A. Hlonda w Rzymie, podczas której
obaj kardynałowie otrzy-
mali "carte blanche", umożliwiającą ratowanie katolicyzmu na
ziemiach polskich samo-
dzielnie. Zbieżność chronologiczna tych wydarzeń nie była
przypadkowa, zrodziła ją
pogłębiająca się "zimna wojna", a także historia doświadczeń
w stosunkach państwo
Kościół z lat 1945-1948, obserwowanych z perspektywy
watykańskiej.



Przypisy:

1. Tekst listu zob. Pius XII a Polska..., s. 153-157.
2. Ibidem, s. 154-155. |
3. Ibidem. Fragment ten znajdzie się następnie, jako cytat z
listu papieża, w orędziu kard. A. Hlon-
da do ludności katolickiej Ziem Odzyskanych, z 24 V 1948 r.
będącym odpowiedzią na ataki
propagandy wokół listu Piusa XII do biskupów niemieckich.
Była to również odpowiedź na sugestie
B. Bieruta, by Episkopat potępił Piusa XII za jego słowa
skierowane do biskupów niemieckich.
Orędzie zob. np. "Tygodnik Powszechny" z 20 VI 1948 r.; AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn.
295/YII-243, k. 51-54 [przedruk z "Gościa Niedzielnego"].
4. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 51.
5. Nie był to pierwszy kontakt listowny między biskupami
niemieckimi a papieżem. Pius XII
w lutym 1946 r. wyraził swoje współczucie dla Niemców
wysiedlanych siłą z terenów Ziem Zachod-
nich. Na temat aktywności biskupów niemieckich i ocen
dotyczących ziem, które przypadły po
1945 r. Polsce zob. Z. Zieliński, Katolicyzm w III Rzeszy...,
s. 86.
6. "Petrusblatt", nr 16 z 18 IV 1948 r. Pisze o tym Z.
Hierowski [w:] Papież Pius XII do biskupów
niemieckich. Petny tekst listu z l III 1948 r. Wstęp:
Zdzisław Hierowski, Katowice [b. d.].
7. Ibidem.
8. Ibidem, s. 11. Fragment ten, od słów: "Czyż nie jest
to..", w języku niemieckim brzmi następu-
jąco: "Ist es wirklichkeitsfremd, wenn Wir wiinschen und
hoffen, es móchten alle Beteiligten zu
ruhiger Einsicht kommen und das Geschehene riickganging
machen, soweit es sich noch riickgang-
ing machen laBt?" Cyt. za: List prof. prof. Z.
Wojciechowskiego i T. Lehr-Spławińskiego do
prymasa Polski, 5 V 1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 110-
114.
9. Dane Instytutu Zachodniego podają prof. prof. T. Lehr-
Spławiński i Z. Wojciechowski w liście
do prymasa Hlonda, z 5 V 1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k.
114. Według K. Kersten, w ciągu
lat 1945-1947, łącznie wysiedlono 3 min Niemców, a do 1950 r.
dodatkowo jeszcze 144 tyś. osób.
K. Kersten, Kształtowanie stosunków ludnościowych [w:] Polska
Ludowa 1944-1950. Przemiany
społeczne, pod red. F. Ryszki, Wrocław 1974, s. 140-141.
Liczby te być może powinny być nieco

188 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich
i jego znaczenie...


wyższe, ale nadal daleko im do 12 min. Por. E. Osmańczyk, O
umacnianiu katolicyzmu w Nadodrzu,
"Tygodnik Powszechny" 1948, nr 26, który twierdził, że do
1948 r. wysiedlono ok. 7,5 min. Według
biskupa katowickiego (jeśli chodzi o księży) były przypadki
przymusowego wyjazdu księży uzna-
nych przez Komisje Weryfikacyjne za Niemców. Pismo bp. S.
Adamskiego z 811947 r. do ministra
ziem odzyskanych, odpis oraz memoriał z życiorysami
wysiedlonych księży, ASEP. Por. AAN,
MZO, sygn. 196/81, k. 21-39. Faktem jest i to, że w 1956
r. przedmiotem rozmów między Episko-
patem a rządem była kwestia przymusowych deportacji sióstr
zakonnych niemieckich. A. Dudek,
Krótkotrwala normalizacja w stosunkach Kościól Państwo
(1956-1957) [w:] Polska 1944/45-1989.
Studia i materiafy, cz. l, s. 186.
' :
10. Zob. M. Ujdak, Polski Związek Zachodni wobec problemów
narodowościowych w latach
1944-1950, Katowice 1988, s. 137 i nn.
11. Na temat gwałcenia praw ludzkich w obozach dla Niemców
na terenie przyfrontowym Mazur,
przez NKWD oraz na temat przekazywania tych ziem stronie
polskiej od marca do sierpnia 1945 r.
pisał w raportach do centrali pełnomocnik TR RP, ppłk Jakub
Prawin. Zob. Warmiacy i Mazurzy...,
s. VI i nn. oraz dokumenty, s. 10 i nn.
12. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 51. Zob. też
np. P. Kądzielą, Kościól a Państwo..., s. 36.
13. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 25 III
1948 r. i odpowiedź (same życzenia)
z 27 III 1948 r., ASEP.
14. "Głos Ludu" z 18 IV 1948 r. [art. redakcyjny].
15. O pierwszej wizycie M. Taylora w Stolicy Apostolskiej
zob. Notatka K. Papeego z rozmowy
z M. Taylorem, Rzym, 6 VI1946 r., PliMS, AP, sygn. A
44/49/13, o następnej zob. "Dziennik Polski
i Dziennik Żołnierza" z 9IX1947 r. Por. wskazówki dotyczące
spuścizny po M. Taylorze: H. Stehle,
Tajna dyplomacja..., s. 225; a także rozdział o
pełnomocnictwach prymasa Polski ze stycznia 1948 r.
16. Zob. J. Żaryn, Pius XII wobec "zimnej wojny", "Dzieje
Najnowsze" 5/1997 [nr w druku].
17. Notatka z rozmowy K. Papeego z M. Taylorem, 14IV1948 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/49/15.
18. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, 16IV 1948 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/49/15.
19. "Głos Ludu", z 19 IV 1948 r., artykuł podpisany A.
Kubacki.
20. Ibidem. Dokumentacja dotycząca zajęcia Niepokalanowa
przez NIK i UB, kwiecień-maj
1949 r., ASEP. Sprawa "Tygodnika Warszawskiego" zob. np. W.
Bujak, Historia Stronnictwa...,
s. 188; por. Sojusznicy Gestapo. Proces Kwasiborskiego i
innych, Warszawa 1951.
21. Konkretnym odbiorcą tego ostatniego wezwania prasowego
byli księża (z obszaru Europy
Środkowowschodniej), b. więźniowie z Dachau, którzy zebrali
się 20IV 1948 r. w Kaliszu, by wziąć
udział w pielgrzymce do obrazu św. Józefa. Zob. "Głos Ludu" z
20IV 1948 r.
22. Protokół z posiedzenia BP KC PPR, 22IV1948 r., AAN, BP KC
PPR, sygn. (dawna), 1.1, p. l, k. 32.
23. Podczas tej konferencji nie omawiano, rzecz jasna,
kwestii listu papieża do biskupów niemiec-
kich, którego biskupi nie znali. Zatwierdzono natomiast treść
listu do młodzieży, który został
odczytany w kościołach w toku kampanii antywatykańskiej, 23 V
1948 r. Treść listu: W. Kozub-
-Ciembroniewicz, J. M. Majchrowski, Najnowsza historia...,
cz. IV, s. 166 i nn.
24. List kardynałów A. Hlonda i A. S. Sapiehy do prezydenta
B. Bieruta, 23IV1948 r., AAN, Sekretariat
KC PPR, sygn. 295/VII-218, k. 15. Kopia znajduje się w ASEP,
wraz z krótkim listem od kard.
A. Hlonda, by list został wysłany 29 IV 1948 r. Zob. też: P.
Raina, Kościól w PRL..., s. 119.

List papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich i jego znaczenie... 189


25. Pismo prezydenta B. Bieruta do prymasa Polski, 10 V 1948
r., AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YII-218, k. 16. Oryginał tego pisma znajduje się
również w ASEP. Zob. P. Rzina, Kościót
w PRL..., s. 121.
26. List został przetłumaczony na zlecenie BP KC PPR i
rozkolportowany w formie niewielkiej
książeczki, wydanej przez "Odrę" (red. nacz. pisma Wilhelm
Szewczyk). Wydawnictwo otrzymało
specjalną dotację przekazaną za pośrednictwem J. Borejszy).
Zob. AAN, Sekretariat KC PPR,
sygn. 295/YII-218, k. l i nn., oraz protokół posiedzenia BP
KC PPR, 6 V 1948 r., AAN, KC PPR,
sygn. (dawna), 1.1, p. l, k. 34.
27. Ibidem.
28. Są dwie wersje cytowanego dokumentu. Nie wiadomo, która
wersja została przesłana do
Komitetów Wojewódzkich PPR. Różnice jednak są natury
stylistycznej. AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295/YII-243, k. 47-50, por. sygn. 295/YII-210, k.
94-97.
29. "Głos Ludu" z 9 V1948 r. Informacja, że "prof. T. Lehr-
Spławński oraz Z. Wojciechowski zło-
żyli na ręce kardynała Hlonda memoriał". List prof. prof. Z.
Wojciechowskiego i T. Lehr-Spła-
wińskiego do prymasa Polski, 5 V 1948 r., AAN, MZO, sygn.
196/81, k. 110-114. W wytycznych
do KW PPR, BP powoływało się już na fakt istnienia tego
listu. Ibidem, k. 49. (96). List był
podpisany przez prof. prof. T. Lehr-Spławińskiego (1891-
1965), wybitnego językoznawcę, slawistę,
rektora UJ w czasie zamieszek studenckich w maju 1946 r., po
których bronił aresztowaną mło-
dzież, w tym czasie prezesa Kuratorium Instytutu Zachodniego,
oraz Zygmunta Wojciechowskiego
(1900-1955), równie wybitnego historyka, znawcę stosunków
polsko-niemieckich, przed wojną
działacza obozu narodowego i przyjaciela R. Dmowskiego. Zob.
W. Mazowiecki, Wydarzenia
3 Maja 1946 r., Paryż 1989, s. 87; por. też wstęp A. F.
Grabskiego [w:] Z. Wojciechowski, Zygmunt
Stary (1506-1548), Warszawa 1979, s. 5-69.
30. List prof. prof. Z. Wojciechowskiego i T. Lehr-
Spławińskiego..., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 113.
31. AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII-243, k. 50, por.
sygn. 295/VH-210, k. 97.
32.1 tak np., 25 IV 1948 r. prezydent Gniezna zezwolił na
udekorowanie ulic na dzień odpustu
św. Wojciecha, przypadający w niedzielę, pod warunkiem
wszakże "zajęcia pozytywnego stanowi-
ska co do obchodu w następną niedzielę w sprawie naszych ziem
zachodnich [...]. Następnego dnia
relacjonował wojewoda poznański do MAP otrzymał
prezydent miasta telefoniczne oświad-
czenie ks. Biskupa [Lucjana Bernackiego], które przyjął w
formie telefonogramu o następującej
treści: Ponieważ w prasie ostatnich dni łączono patriotyczne
wypowiedzenia niektórych księży
[chodzi o zjazd w Kaliszu J. Ż.] w sprawie granic
zachodnich z wyraźnym wystąpieniem przeciw
Stolicy Świętej, dlatego, by nie wykorzystano w podobny
sposób słowa Bożego, głoszonego z am-
bon, nie możemy uczynić zadość prośbie Pana Prezydenta".
Pismo wojewody poznańskiego do
MAP, 5 V 1948 r., AAN, MAP, sygn. 675, k. 41. Pismo dotarło
do J. Bermana, który pod datą 10 V
1948 r. dopisał: "Odpis do wiad. MBP". Ibidem.
33. Zob art.: Zarząd Stoieczny i Wojewódzki SP o liście
pasterskim papieża do biskupów niemieckich,
"Głos Ludu" z 13 V 1948 r.; Antypolskie stanowisko Watykanu
jest sprzeczne ze stanowiskiem
katolików-patńotów, "Głos Ludu" z 22 V 1948 r.; Rada Narodowa
Jeleniej Góry wystosowała
rezolucję potępiającą list papieża, "Głos Ludu" z 23 V 1948
r.
34. Zob. "Głos Ludu" 8-12 V oraz 22 V 1948 r.; Proces L.
Dziubeckiego i tow., AAN, Archiwum
Służby Sprawiedliwości, sygn. (stara) Sr 348/48. Karę śmierci
zamieniono na drodze łaski na 15 lat
pozbawienia wolności, dzięki wstawiennictwu S. Grabskiego.
Zob. Zeznania T. Macińskiego,
CAMSW, Materiały oryginalne, sygn. 4478, s. 5-6 i nn.
(broszura w posiadaniu autora). Relacja

190 List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich
i jego znaczenie...


ustna T. Macińskiego z 1990 r. Por. T. Maciński, W. Wagner,
Od konspiracji do emigracji, Warszawa
1994 [z przedmową W. Chrzanowskiego].
35. "Glos Ludu" z 22 V 1948 r.
36. List pasterski Episkopatu Polski do mlodzieży, 15 TV
1948 r. [w:] Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 63-67. Kopia listu [w:] AAN, Sekretariat KC
PPR, sygn. 295MI-243, k. 37-40 oraz
295/Y-218, k. 2-5.
37. "Glos Ludu" z 24 V 1948 r.
38. Biuletyn Informacyjny MBP..., t. 2, s. 109-110.
39. Orędzie było datowane na 24 V 1948 r., ale ukazało się
dopiero w czerwcu: "Wiadomości
Archidiecezjalne Warszawskie", VI1948 r.; "Tygodnik
Powszechny" z 20 VI1948 r. Kopia orędzia
trafiła również do najwyższych władz partyjnych, zob. AAN,
Sekretariat KC PPR, sygn.
295/VH-243,k.51-54.
40. Zob. Stanowisko Komitetu Redakcyjnego T. P., "Tygodnik
Powszechny", z 6 VI1948 r.; Stano-
wisko Kapelanów Wojskowych (WP i KBW) z 4 VI1948 r., AAN,
MAP, sygn. 978, k. 72-73; Adres
63 działaczy katolickich do Piusa XII, "Dziś i Jutro" z 13 VI
1948 r.; zob. też: zbiór niektórych
wypowiedzi na temat listu Piusa XII do biskupów niemieckich:
A. Rogalski, Katolicyzm w Niem-
czech po II wojnie światowej, Warszawa, 1952.
41. Stanowisko Komitetu..., 6 VI 1948 r.; por. art. ks. S.
Wawryn, List Ojca św. do niemieckich
biskupów. Kampania antypapieska. Polska nie może być
nieobecna, "Przegląd Powszechny" VI1948 r.
42. O wizycie kard. A. S. Sapiehy w Rzymie poinformowali
biskupi wiernych w kolejnym liście
pasterskim z 23IX1948 r., kończącym jednocześnie wątek sporu
wokół listu Piusa XII do biskupów
niemieckich. Treść listu zob. Listy pasterskie Episkopatu
Polski..., s. 68-72.
43. Cyt. za: J. Wolny, Ostatnie lata..., s. 541.
44. List ambasady polskiej w Rzymie do S. Wierbłowskiego z 12
VI1948 r., AMSZ, sygn. 6,1.1260,
w. 82, k. 1-3.
45. Instrukcja z 4 V 1948 r. Egzemplarz w ASEP. Por. Wykazy
szkół zlikwidowanych od l IV 1948
do 31 XII 1948 r., AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/YII-
218, k. 92-94 oraz k. 102-106; por.
Wykaz szkół, które otrzymały uprawnienia szkół publicznych,
AAN, Min. Ośw., sygn. 323, k. 1-12.
46. Zob. interwencje w sprawie szkół zakonnych: pismo
kardynałów do prezydenta B. Bieruta z 24 VI
1948 r.; pismo sekretarza Episkopatu do ministra oświaty z 23
VIII 1948 r.; odpowiedź B. Bieruta
do prymasa Polski, z l IX 1948 r., ASEP. Por. P. Raina,
Kościól w PRL..., s. 126-133.
47. Wykaz szkół zakonnych ogólnokształcących, którym dn.
19IV1948 r. nadano uprawnienia szkół
państwowych na rok 1948/1949 obejmuje m.in. szkołę Pijarów w
Krakowie, biskupią w Kielcach
im. św. Stanisława, o którą już jesienią 1948 r. rozpoczął
się spór, ss. kanoniczek w Lublinie i inne.
Wykaz szkół, które otrzymały uprawnienia szkół publicznych,
AAN, Min. Ośw. sygn. 323, k. 1-12.
O szkole im. św. Stanisława Kostki w Kielcach zob. też: Ks.
J. Śledzianowski, Ksiądz Czeslaw
Kaczmarek...,s.92-93.
48. Protokół posiedzenia BP KC PPR, z 4 VI1948 r., AAN, BP KC
PPR, sygn. (stara) 1.1, p. l, k. 40.
49. O większości otwartych w czerwcu 1948 r. nowych polach
konfliktu będę pisał w następnych
częściach. Tutaj sygnalizuję jedynie kilkoma przykładami ten
problem.
50. Decyzja ta została następnie zatwierdzona przez Stolicę
Apostolską, w piśmie do prymasa
Polski z 21IV 1948 r., ASEP.

List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego
znaczenie... 191


51. Na temat sporu wokół nowego statutu duszpasterstwa wojskowego i budowania
konfliktu na
tym tle między niektórymi kapelanami a hierarchią kościelną, zob. J. Żaryn,
"Księża patrioci"...,
s. 123-149.
52. W kwestii tej istnieje bogata korespondencja w ASEP, prowadzona przez kard. A.
Sapiehę.
Zob. też poufne zalecenie Głównego Pełnomocnika ds. podatku gruntowego z 23 XI
1948 r.
w sprawie ściągnięcia należności podatkowych od dzierżawców majątków kościelnych
lub bez-
pośrednio od proboszczów, czy też administratorów kościelnych (w wypadku
beneficjów), AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 98-98a.
53. Zob. Dz. U. RP nr 49, póz. 279.
54. Dzięki temu majątki pokościelne, przed wojną należące do zborów protestanckich
mogły
jedynie za pośrednictwem formalnym państwa przechodzić na rzecz nowego
właściciela. Pismo
Ministerstwa Ziem Odzyskanych do Biura Prezydialnego KRN, 31 XII 1946 r.,
podpisane przez
W. Wolskiego (wówczas był podsekretarzem stanu w tym ministerstwie), AAN, MAP,
sygn. 809,
k. 91.
55. W efekcie, w 1948 r., na mocy zarządzeń wykonawczych Ministerstwa Rolnictwa i
Reform
Rolnych nastąpiło ostateczne przejęcie dóbr Fundacji "Mario Ratuj", czy też
Fundacji Polednika
w Łyskach, pow. rybnicki. Zob. Pismo bp. S. Adamskiego do "Prześwietnej
Konferencji Episkopa-
l
tu Polski" na ręce bp. Z. Choromańskiego, 20IX 1948 r., ASEP.
56. K. Robakowski, Spoleczno-polityczne problemy rozwoju spółdzielczości
produkcyjnej w Polsce
wiatach 1944-1956, Poznań 1986, s. 68-70.
57. Zob. przebieg tego historycznego plenum KC PPR (31 VIII - IX 1948 r.), podczas
którego j i
odsunięto W. Gomułkę od władzy, "Nowe Drogi" 1948, nr 11.
J
58. H. Słabek, Wieś i rolnictwo [w:] Polska Ludowa..., s. 211. Zob. też w tym
samym artykule l
o dekrecie z września 1946 r. Ibidem, s. 210.
l j
59. Problem przejęcia przez państwo rzekomej "własności poniemieckiej" w
Szemrowicach roz-
począł się jeszcze w końcu 1947 r. Zob. Memoriał ks. B. Kominka, administratora
apostolskie-
I f go Śląska Opolskiego z 6 XI 1947 r. i projekt odpowiedzi ministra Ziem Odzyskanych z 30
XII,
AAN, Sekretariat KC PPR, sygn. 295/VII 210, k. 54-59. Wydaje mi się, że właśnie
ta sprawa
pozwoliła władzy partyjno-rządowej dostrzec luki prawne, umożliwiające podjęcie
nowej "polityki
tytułami własności na ZO", jak stwierdzono 4 VI1948 r. Zob. korespondencja w
sprawie Szemro-
wic z 7 i 12 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 120-122.
60. Zob. Sprawozdanie z kontroli sanatorium w Tucznie z 26 VI1948 r. Pismo do
Ministra Ziem
Odzyskanych z 28 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 127. Zob. też
korespondencja w MAP,
od II1948 r. do VI1948 r., AAN, MAP, sygn. 679, k. 128-141.
61. List ks. E. Nowickiego do bp. Z. Choromańskiego z 8 VI1948 r., ASEP.
62. Sprawozdanie z kontroli sanatorium w Tucznie z 26 VI1948 r. Pismo do Ministra
Ziem Odzy-
skanych z 28 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 128 (wnioski).
63. Na temat podobieństw w prowadzeniu polityki kościelnej w PRL, w tej kwestii,
przez kolej-
ne ekipy rządowo-partyjne (po 1956 r.), zob. A. Dudek, Państwo i Kościół..., s.
193 i nn., 212 i nn.




,


Część II. Państwo - Kościół katolicki
w Polsce w latach 1948-1950


Część II. Państwo - Kościół katolicki
w Polsce w latach 1948-1950



Na stronie
tytułowej części II:
Stefan Wyszyński (1901-1981), arcybiskup
gnieźnieński i warmiński,
prymas Polski (od 1948), przewodniczący
Konferencji Episkopatu Polski,
kardynał (od 1953) (zdjęcie z publikacji
Zgon i pogrzeb kardynala
dr. Augusta Hlondaprymasa Polski,
Warszawa 1949)


X
Śmierć prymasa
Augusta HIonda
ingres prymasa Stefana
Wyszyńskiego

W środę 3 X 1948 r. prymas A. Hlond wizytował zakład
ss. urszulanek, gdzie
otwierał kurs dla wychowawczyń. Wieczorem tego
dnia poczuł się źle. Wezwano
lekarzy, którzy zadecydowali, by wobec rozpoznania ostrego
zapalenia wyrostka
robaczkowego jak najszybciej przeprowadzić operację.
Przeprowadzono ją następne-
go dnia w szpitalu ss. elżbietanek przy ul. Goszczyńskiego.
Przełożoną szpitala była
s. Maksencja. Pacjent czuł się dobrze, ale już 15 X wystąpiły
silne boleści. Przez trzy
kolejne dni lekarze walczyli o życie kardynała. W niedzielę
17 X niespodziewanie na-
stąpiło znaczne polepszenie. Na tyle wyraźne, że bp Z.
Choromański mógł napisać list
(datowany 18 X 1948 r.) do administratora apostolskiego w
Gdańsku ks. dr. Andrzeja
Wronki: "Mieliśmy wiele zmartwienia z X. Prymasem. Dziś już
jest trochę lepiej, ale
stan jest jeszcze niepokojący, lecz nie groźny". Stan kard.
Augusta HIonda pogorszył
się w następną środę, 20 X 1948 r. Lekarze byli zmuszeni
przeprowadzić drugą operac-
ję, dodatkowo "stwierdzono ognisko zapalne w płucu lewym
[...], które stało się bezpo-
średnią przyczyną zgonu" stwierdził w opublikowanej
diagnozie lekarskiej prowadzący
pacjenta prof. dr T. Butkiewicz. 22 X 1948 r. o godz. 10.30
kard. A. Hlond spokojnie
oddał duszę Bogu2.
Na wieść o śmierci kard. HIonda metropolita krakowski A.
S. Sapieha miał powiedzieć:
"Hlond popełnił w swoim życiu dwa błędy: był nieobecny w
Polsce podczas wojny i zbyt
wcześnie umarł".
W niedzielę 24 X odbyło się wyprowadzenie zwłok prymasa.
W uroczystościach brało
udział ponad 100 tysięcy osób, wstrzymano ruch tramwajów:
"trasa eksportacji szła od
Szpitala Elżbietanek na Mokotowie przez Bagatelę i Aleje koło
Belwederuwyobrażam
sobie notowała Maria Dąbrowska jak ludzie Moskwy, patrząc
przez okna siedziby
Piłsudskiego, musieli zielenieć z wściekłości"4. Pogrzeb i
uroczysta procesja do prokated-
ry (kościół pokarmelicki przy Krakowskim Przedmieściu), a
następnie, po odprawieniu
żałobnych nabożeństw, do katedry św. Jana, odbyły się 26 X
1948 r. Krakowskim Przed-
mieściem ciągnęły tłumy odprowadzające Prymasa Polski na
rynek Starego Miasta.
Stamtąd, pośród ruin sięgających niejednokrotnie drugiego
piętra, zwłoki kardynała
zostały przeniesione do krypty w katedrze świętojańskiej, nie
dokończonej, całej ople-
cionej rusztowaniami. Temu zewnętrznemu obrazowi uroczystości
pogrzebowych towa-
rzyszyły zakulisowe gry prowadzone głównie przez Ministerstwo
Administracji Publi-
cznej i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Wobec
spodziewanego udziału młodzie-
ży w pogrzebie MAP w porozumieniu z władzami szkolnymi
zaleciło zająć młodzież
warszawską obowiązkowymi pogadankami i apelami: "Reakcyjne
elementy usiłują wyko-

196 Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres prymasa
Stefana Wyszyńskiego
\
i
rzystać pogrzeb Kardynała Hlonda do akcji politycznej pod
różnymi formami: pielgrzy-
mek, delegacji, masowych zebrań. Usiłują wciągnąć młodzież.
W związku z tym wyja-
śniam pisał w tajnym telefonogramie dyrektor gabinetu
ministra oświaty J. Barbag
że zorganizowany udział szkół w tej akcji jest
niedopuszczalny, zaś nie zorganizowany
udział młodzieży niepożądany"5. Spośród młodzieży niektórzy
uczestnicy pogrzebu zo-
stali aresztowani .
Według A. Micewskiego, ostatnie dyspozycje umierającego
kard. A. Hlonda dotyczyły
m.in. jego następcy: "Napisać Papieżowi, że byłem mu zawsze
wierny miał usłyszeć
ks. dr Antoni Baraniak, sekretarz prymasa I druga sprawa:
moim następcą biskup
Wyszyński . Podobne informacje przekazała do Polski
ambasada w Rzymie, która obok
kandydatur z góry nie do przyjęcia wymieniła (powołując się
na rozmowę z ks. E. Dą-
browskim) właśnie bp. S. Wyszyńskiego8. Informacje ks. E.
Dąbrowskiego pochodziły
zapewne z kręgu Sekretariatu Stanu, a więc z tego samego
źródła co i wiadomości zdo-
bywane przez "konkurencję", czyli K. Papeego: "Co do osoby
to coraz powszechniej
wysuwane jest nazwisko Biskupa Lubelskiego, Wyszyńskiego
pisał do Londynu 6 XII
1948 r. Zyskał on jakoby znaczną popularność swoim
dotychczasowym nieustępli-
wym stanowiskiem. Reżim patrzy na niego bardzo krzywo. Był
to swego czasu wybór
ś.p. Prymasa"9. Według innych relacji następcą kardynała z
tytułem prymasa Polski miał
zostać abp Walenty Dymek (w Gnieźnie), zaś bp Wyszyński miał
jedynie objąć arcy-
biskupstwo warszawskie. Obok ordynariusza lubelskiego
wymieniano również biskupa
łódzkiego Michała Klepacza, który wkrótce po śmierci kard.
A. Hlonda znalazł się
w Rzymie i zyskał tam olbrzymie uznanie10. Na następcę kard.
A. Hlonda typowano
również sędziwego biskupa łomżyńskiego Stanisława
Łukomskiego, który jednak zginął
w wypadku samochodowym, wracając z pogrzebu swego
arcypasterza. "Przewieziony
został do szpitala ss. Elżbietanek w Warszawie, umarł tam
gdzie prymas August Hlond;
na tym samym łóżku" notował K. Papee11. Jedyne, co udało
się stwierdzić to fakt, że
rozważano koncepcję powrotu do rozdziału Gniezna i Warszawy.
Wiadomo również, że
wszelkie spekulacje nie wpłynęły na decyzję papieża podjętą w
niecały miesiąc po śmierci
kard. A. Hlonda. Decyzją papieża z 12 XI 1948 r. utrzymano
bowiem unię Gniezna
z Warszawą, a utajniona bulla nominacyjna podpisana przez
Piusa XII 16 XI 1948 r.
mianowała arcybiskupem gnieźnieńsko-warszawskim
dotychczasowego ordynariusza
lubelskiego Stefana Wyszyńskiego12.
Bullę nominacyjną dla bp. S. Wyszyńskiego przywieźli z
Rzymu bp bp Michał Klepacz
i Tadeusz Zakrzewski, którzy pojechali do Wiecznego Miasta 11
XII 1948 r. w ramach
wizyty ad limina Apostolorum. Wizyta biskupów była planowana
jak pisałem od
dawna i miała obejmować, zgodnie z prawem kanonicznym,
wszystkich ordynariuszy
polskich. Według relacji ambasadora K. Papeego, komuniści
odmówili paszportu
abp. Walentemu Dymkowi oraz bp. bp. K. Kowalskiemu, S.
Wyszyńskiemu i C. Kaczmar-
kowi. Sami zrezygnowali zaś z wyjazdu ze względu na stan
zdrowia abp R. Jałbrzy-
kowski i kard. A. S. Sapieha13. Pozwolenie na wyjazd
otrzymali jedynie bp bp M. Klepacz
i T. Zakrzewski14. (Trzeba podkreślić, że to właśnie ci
ordynariusze: łódzki i płocki, latem
1949 r. weszli z ramienia Episkopatu Polski do Komisji
Mieszanej, która opracowała treść
tzw. porozumienia z 14 IV 1950 r.). Wrócili do Polski na
pewno przed 13 I 1949 r.15,
a najprawdopodobniej również przed 8 I 1949 r. Tego dnia
bowiem Sekretariat Stanu

Śmierćprymasa Augusta Hlonda ingres prymasa
Stefana Wyszyńskiego 197

otrzymał informację, że bp S. Wyszyński przyjął nominację na
arcybiskupa gnieźnień-
sko-warszawskiego .
Według ambasady brytyjskiej w Polsce, nowy prymas miał
otrzymać zapewnienie
papieża, że biskupi "mogą działać zgodnie z własnym
uznaniem"17. Mogło to oznaczać,
zgodnie z moją hipotezą o nowych pełnomocnictwach
otrzymanych przez prymasa
A. Hlonda i kard. A. S. Sapiehę w styczniu 1948 r., że prymas
S. Wyszyński otrzymał,
również za pośrednictwem wspomnianych biskupów, stosowne
facultates i miał prawo
podjąć rozmowy wstępne na temat regulacji stosunków państwo
Kościół. Wydaje się
natomiast, że stracił część swych uprawnień dotyczących
Polaków na wychodźstwie. Było
to spowodowane, z jednej strony akcją abp. J. Gawliny, z
drugiej zaś rzeczywistymi
barierami rozdzielającymi kraj od Zachodu .
Zdaniem Sekretariatu Stanu nominacja dla biskupa
lubelskiego była wynikiem woli
usztywnienia stanowiska Kościoła Powszechnego wobec
komunizmu. Świadczył o tym nie
tylko życiorys biskupa znany Stolicy Apostolskiej, ale
również sytuacja międzynarodowa,
która kazała widzieć na tym stanowisku człowieka młodego
(prymas miał 47 lat w chwili
nominacji) i energicznego. Koniec 1948 r. to okres wzmożonej
walki reżymów komuni-
stycznych z Kościołem, szczególnie na terenie Czechosłowacji
i Węgier . Nowy prymas
pochodził z tego samego pokolenia co jego adwersarze: B.
Bierut, W. Gomułka, J. Ber-
man, J. Cyrankiewicz itd.
Wraz z bullą nominacyjną biskupi przywieźli z Rzymu
kolejny list pasterski papieża,
odczytany w kościołach 13 II1949 r. Mieli rację informatorzy
UB, twierdząc, że w li-
ście tym jednoznacznie "potępiano aresztowanie księży i
wezwano społeczeństwo do ob-
rony religii i kościoła" . Miało to swoją wymowę aktualną, w
Katowicach bowiem are-
sztowano właśnie sześciu księży22.
Nominat23 był nie tylko organizatorem życia
duszpasterskiego na Lubelszczyźnie, ale
także poprzez udział w najważniejszych Komisjach Episkopatu
(Studiów i Prasowej)
miał wpływ na współtworzenie polityki Kościoła w ciągu
ostatnich lat. Był też autorem
znanego listu pasterskiego z września 1947 r., którego treść
wyznaczała niejako politykę
Kościoła wobec komunizmu w Polsce. Przez władzę komunistyczną
był traktowany jako
wróg nr l wśród Episkopatu24. Jako opiekun młodzieży,
szczególnie studiującej na KUL,
dał się również poznać miejscowym władzom oświatowym, a
funkcjonariusze UB zbierali
o nim informacje nadsyłane następnie do BP KC PPR/ PZPR.
Jeszcze gdy bp S. Wyszyński był ordynariuszem lubelskim,
służby informacyjne ocenia-
ły go jako najbliższego stronnika prymasa Hlonda. Szczególnie
podkreślano jego "nega-
tywny" wpływ na młodzież, jego walkę z miejscowym KOS-em
(m.in. o obecność religii
w szkołach) . Równie negatywnie oceniano, śledzone przez
informatorów UB jego
spotkania rekolekcyjne z młodzieżą. W raportach WUBP w
Lublinie biskup był nazywa-
ny "nieprzejednanym wrogiem demokragi", a jego kazania, np. z
19 i 31 XII 1948 r., ocenio-
no jako "wrogie Polsce Ludowej". Podczas jednego z ostatnich
kazań, jakie wygłosił
w Lublinie jako tamtejszy ordynariusz, "biskup" (informatorzy
nie wiedzieli jeszcze
o nominacji) ostrzegał wiernych przed spodziewaną akcją
zdejmowania krzyży w urzę-
dach i w szkołach26. "Nowy prymas reprezentuje tezę bardziej
ostrą niż kardynał Sa-
pieha, który jakoby był zwolennikiem polityki uległości i
kompromisu wobec Rządu RP
powtarzał informacje obiegające polskie środowiska
emigracyjne w Rzymie szef

Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres prymasa
Stefana Wyszyńskiego

dd II Oddziału WP gen. Wacław Komar Biskup Wyszyński
pragnie utrzymać twarde
stanowisko, zachowując z Rządem tylko bezwzględnie
konieczne kontakty"27.
Nominacja biskupa lubelskiego spotkała się z dużą
niechęcią władz28, co wpłynęło
na przebieg ingresu (w Gnieźnie i w Warszawie) nowego
prymasa. Ingres do katedry
gnieźnieńskiej odbył się 2 II 1949 r., a następny do
prokatedry warszawskiej (kościół
pokarmelicki przy Krakowskim Przedmieściu) 6II1949 r.291
tak m.in. utrudniano prze-
jazd ludności do katedry gnieźnieńskiej przez zatarasowanie
drogi prowadzącej z Włoc-
ławka do stolicy arcybiskupstwa . Uroczystości
gnieźnieńskie, gdzie witano prymasa
z entuzjazmem i okrzyknięto go "interrexem" jak pisał A.
Micewski były skromne.
Przybyło jedynie dwóch biskupów i kilkudziesięciu księży31.
Bezpośrednio po nich pry-
mas udał się samochodem do Warszawy. Podczas tego przejazdu
władze bezpieczeństwa
zamknęły nieoczekiwanie fragment drogi (tylko na czas
planowanego przejazdu) między
Krośniewicami a Kutnem, przez co "J. E. ks. Prymas musiał
jechać poprzez wyboje, zaspy
śnieżne"; koło Wrześni "nieznani sprawcy" zamocowali
"stalową linę, umocowaną do
drzew, na wysokości szyb samochodowych"; ludność była
przeganiana z trasy przejazdu
prymasa (m.in. orkiestra strażaków), deptano flagi
papieskie i kwiaty . Młodzieży za-
broniono wzięcia udziału w powitaniu prymasa: "były
momenty, że młodzież skupiającą
się w większych grupach starano się rozpędzić" skarżył
się jeden z dziekanów33.
Działała szeptana propaganda, jedna z ciekawszych broni
używanych przez organa bez-
pieczeństwa: "plotkuje się, że to krewny prokuratora
generalnego ZSRR Wyszyńskiego,
co podważa autorytet prymasa"34. Mimo tych szykan ingres
prymasa Polski w Warszawie
wypadł okazale, co przyznawali również specjalnie na
uroczystości obecni informatorzy
UB: "Uczestnicy ingresu składali się głównie z warszawskiej
młodzieży studenckiej,
w przeważającej większości z Uniwersytetu warszawskiego oraz
delegacji studenckich
z Lublina (KUL), Łodzi, Poznania, Krakowa i Torunia. [...]
Wznoszono krzyki: niech
żyje wódz narodu polskiego ksiądz prymas, Niech żyje
obrońca wiary Chrystuso-
wej"35. W narodzie kwitła myśl o nadejściu faktycznego
interrexa podsumowywał
swe rozważania na temat ingresu A. Micewski36. Uroczystości
ingresowe zakończył
przyjazd prymasa 9II1949 r. do Częstochowy37.
Nie negując powszechnej opinii o niepoślednich zaletach
młodego prymasa, wydaje
się jednak, że spora część społeczeństwa katolickiego z
niepokojem patrzyła na sternika
Kościoła w Polsce. "Nowym prymasem nie wszyscy są
zachwyceni. Szczególnie starsi
[biskupi]" notował w raporcie informator z Poznania38.
Pierwsze przemówienie pry-
masa programowo apolityczne w którym podkreślał on
wolę porozumienia się
z władzami, zostało odczytane jako wyraz słabości. Nie
wiedziano, że postawa abp. S. Wy-
szyńskiego jest zgodna nie tylko z jego własną wolą, ale
także z wolą Stolicy Apostolskiej,
o czym prymas mógł się przekonać w związku z sytuacją
Kościoła w Czechosłowacji.
W styczniu 1949 r. Watykan, a konkretnie mons. D. Tardini,
zalecił kard. Beranowi pro-
wadzenie rozmów z tamtejszą partią komunistyczną. Stanowiło
to odpowiedź na pasmo
represji, które spadły na tamtejszy Kościół i katolików w
ciągu 1948 r.: znacjonalizowano
wszystkie szkoły katolickie, przejęto ziemię kościelną (w
sumie 320 tyś. ha), odebrano
"Caritas", zlikwidowano prasę katolicką i stowarzyszenia, a w
tym głównie Akcję Kato-
licką (w Słowacji) . Doświadczenia czechosłowackie rzutowały
zarówno na postawę ko-
munistów w Polsce (duch rywalizacji w gronie państw tzw.
demokracji ludowej przewijał
się m.in. podczas obrad II zjazdu Kominternu w lutym 1949
r.), jak i na reakcję Watyka-

Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres prymasa
Stefana Wyszyńskiego 199

nu, a w konsekwencji i prymasa S. Wyszyńskiego. Dla
postronnych obserwatorów, tak
w Polsce jak i wśród emigracji, słowa nowego prymasa mogły
jednak wydawać się zbyt
pojednawcze. Głosy krytyczne na temat obsady stolicy
prymasowskiej docierały również
na Zachód, do Polonii przyzwyczajonej do nieugiętej postawy
prymasa A. Hlonda: "Już
pierwsze jego [tzn. prymasa Wyszyńskiego J. Ż.] enuncjacje
publiczne świadczyły jak
daleko odbiega on od formacji duchowej Kard.[ynała] Hlonda.
Przemówienia nowego
Prymasa miały charakter ściśle kościelny, bez tonu bojowego w
sprawach narodowych
i katolickich, ideowych i społecznych Kard. [ynała] Hlonda.
Już te pierwsze oznaki dzia-
łalności publicznej prymasa S. Wyszyńskiego świadczyły, że
zaczyna się inny okres w ze-
wnętrznej działalności Kościoła, że może będzie podjęta próba
złagodzenia stosunków
lub nawet ułożenia modus vivendi pomiędzy Kościołem i
państwem. I przypuszczać wol-
no, że próba ta mogła być podjęta za wiedzą i aprobatą
Watykanu" pisał nie bez żalu
i złego mniemania o przyszłym Prymasie Tysiąclecia autor
tajnej notatki przeznaczonej
dla ministra spraw zagranicznych rządu na wychodźstwie Adama
Tarnowskiego, w marcu
1949 r.40 Prymasowi Polski przeciwstawiano kardynała Węgier,
którego właśnie areszto-
wano i skazano po głośnym procesie na początku lutego 1949
r. na karę dożywot-
niego więzienia41.
Jak daleko mylił się autor powyższej notatki, świadczą
dalsze losy prymasa S. Wyszyń-
skiego. Ważne jest jednak co innego, w czym autor tej
notatki się nie mylił. Oto,
niewątpliwie wraz z pojawieniem się nowego prymasa, Kościół
rozpoczął nową erę
w relacjach z państwem. Wydaje się bowiem, że tak jak
polityka kard. A. Hlonda była
obliczona na krótkie trwanie układu zwanego dziś
pojałtańskim, tak rzeczywistość prze-
łomu 1948/1949 r. sytuacja geopolityczna oraz rzeczywistość
stosunków państwo
Kościół u sąsiadów podpowiadała 47-letniemu prymasowi, że
spotkanie Kościoła
z komunizmem w Polsce będzie trwało dłużej niż jedno
pokolenie. I ta perspektywa ka-
zała dobrać jemu i jego najbliższym współpracownikom
odpowiednie środki dla ratowa-
nia Kościoła. Sam prymas, jak pisał cztery lata później, nie
miał wątpliwości, że zgoda na
przyjęcie godności sternika Kościoła w Polsce, może
zakończyć się jego uwięzieniem.
Okoliczności ingresu w Warszawie tylko utwierdziły go w tym
przekonaniu: "Od początku
byłem przygotowywany przez wszystkich na ofiarę sytuacji.
Gdy wchodziłem do pierwsze-
go kościoła parafialnego swej archidiecezji w drodze na
ingres do Gniezna, w Toruniu,
na Pogórzu, otrzymałem od parafian obraz przedstawiający
Chrystusa Pana ze związany-
mi dłońmi, trzymanego za ramię przez żołnierza [...]. We
wszystkich niemal przemówie-
niach ingresowych, którymi byłem witany, ten symbol się
przewijał. Niemal wszyscy
płakali nade mną od początku"42.
Prymas S. Wyszyński wstępował na swoją stolicę w okresie,
gdy partia komunistyczna,
równając szeregi, "zjadała już własne dzieci". Skończył się
proces Kazimierza Pużaka
i innych działaczy PPS-WRN, mający służyć przyspieszeniu
zjednoczenia "ruchu robot-
niczego", jak nazywano Kongres Zjednoczeniowy PZPR43.
Wcześniej zaś grupa B. Bie-
ruta zaczęła powoli odsuwać W. Gomułkę od najważniejszych
decyzji w partii. W sto-
sunkach państwo Kościół sytuacja była mocno napięta. Jej
konsekwencją był list
kard. A. S. Sapiehy i bp. Z. Choromańskiego z 22 XII 1948
r., w którym hierarchowie
dopominali się swobód obywatelskich dla młodzieży
katolickiej, w tym obecności religii
w szkole i prawa do zrzeszania się ...poza ZMP44. List ten
można uznać za reakcję
Episkopatu na działania władz głównie na Śląsku, gdzie od
września 1948 r. religia

200 Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres prymasa
Stefana Wyszyńskiego

została wyrugowana ze szkól, ze ścian klasowych zdejmowano
też krzyże, o czym pisał
bp S. Adamski we wspomnianych listach pasterskich. Na
list grudniowy Episkopatu
Polski władze nie odpowiadały aż do marca 1949 r.
Początek panowania prymasa S. Wyszyńskiego nie należał
wiec do przyjemnych chwil
w życiu nowego arcypasterza. Trzeba przyznać, że
emigracyjny autor notatki mógł (w ob-
liczu strat Kościoła czeskiego, jugosłowiańskiego czy też
węgierskiego) czuć się zaniepo-
kojony zaistniałą sytuacją. Bardziej uległa postawa
Kościoła katolickiego w Polsce, w ob-
liczu trwającej ofensywy ideologicznej partii, mogła
wprawdzie spowodować uratowanie
struktur i majątków kościelnych, nie dopuścić do
aresztowania biskupów, ale za cenę
powstawania "zniewolonych umysłów" wiernych i
duchowieństwa. Groziła Polsce "moż-
liwość załamania się psychicznego zmęczonego społeczeństwa
i obawa powstania prze-
konania o trwałości nowej rzeczywistości politycznej w
kraju" niepokoił się autor
wspomnianej notatki . Fakt załamania się psychicznego, to
nic innego jak przyzwolenie
na rzeczywistość, w której białe nazywano czarnym, a czarne
białym. Pisał o tym w lutym
1949 r. kard. A. S. Sapieha: "Dla względów bezpieczeństwa
i korzyści materialnych
[księża] ustępują chwilowo zewnętrznie, ale powoli wsiąka
to w dusze i deprawuje" .
Czy prymas S. Wyszyński rzeczywiście podjął decyzję
zrywającą z polityką bezkompro-
misowego reagowania na każde zło? Pośrednią odpowiedź na
to pytanie da nam rozwią-
zanie następującej kwestii: jakie były przyczyny decyzji
prymasa, by podjąć rozmowy
z komunistyczną władzą w Polsce, do czego doszło
ostatecznie latem 1949 r.?


Przypisy:
Ć'''"'"

1. List bp. Z. Choromańskiego do ks. A. Wronki, 18 X 1948
r., ASEP.
2. Zgon i pogrzeb ks. Kardynala dr A. Hlonda Prymasa
Polski, Warszawa 1949, [b. n.]. Album za-
wiera m.in. zdjęcia tłumów wiernych z całego kraju,
biorących udział w pogrzebie. Ostatnie wypo-
wiedzi śp. Kardynała Prymasa, 22 X1948, ASEP. O kard.
Hlondzie, którego proces beatyfikacyjny
rozpoczął się w 1991 r., a zakończył w 1997 r., zob.Acta
Hlondiana, Dokumentacja, oprać. S. Ko-
siński, t. VI, cz. l, s. 25 i nn.; ks. I. Posadzy, Sylwetka
duchowa ks. kardynala Augusta Hlonda, "Nasza
Przeszłość", t. XLII, 1974, s. 279 passim. Por. też: J.
Żaryn, Toczy się walka szatanów... Ostatnie
chwile kard. Augusta Hlonda Prymasa Polski, "Słowo. Dziennik
katolicki", 22 X 1996, s. 10.
3. Cyt. za: T. 'Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 68. Ć
ĆĆĆĆ - >
4. M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne 1945-1949, t. l, oprać.
T. Drewnowski, Warszawa 1996,
s. 113.
5. Ministerstwo Oświaty do wiadomości Wojewodów z prośbą o
natychmiastowe zakomunikowa-
nie Rektorom Szkół Wyższych i Kuratorom Oświaty Szkolnej,
23 X 1948 r., AAN, MAP, sygn. 960,
k. 130. Władze nie zdecydowały się jednak, by oficjalnie
zabronić uczestnictwa młodzieży w po-
grzebie. Nakazano jedynie kuratorom, by wprowadzono takie
zarządzenia, które w praktyce
starania o zwolnienie z lekcji uczynią niemożliwym: "Wynik
był zapewne jak zazwyczaj zlekce-
ważenie tego zarządzenia" pisała M. Dąbrowska, Dzienniki
powojenne..., s. 320.
6. Relacja ustna red. Zdzisława Szpakowskiego z 1994 r.
7. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 50. W
notatce Ostatnie wypowiedzi śp. Kardynała
Prymasa, 22 X1948 r. brak potwierdzenia tej relacji, ASEP.
Podobnego zdania co A. Micewski byli

Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres
prymasa Stefana Wyszyńskiego 201


dyplomaci francuscy. Zob. T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s.
70, a także P. Raina, który przyjmuje,
że prymas A. Hlond wyznaczył swojego następcę. P. Raina,
Kardynał Wyszyński..., cz. l, s. 149-150.
8. Relacja charge d'affaires E. Markowskiego z rozmowy z ks.
E. Dąbrowskim z 17 XII 1948 r.,
AMSZ, sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 20-21. Inne kandydatury to
według tego samego źródła: "marianin
ks. [Władysław] Lewandowicz [oraz] generał pallotynów ks.
[Wojciech] Turowski" [późniejszy
biskup koadiutor częstochowski]. Zob. biogram P. Niteckiego
[w:] Słownik biograficzny katolicy-
zmu społecznego.., cz. 3, s. 153. Biogram ks. W.
Lewandowicza, rektora mariańskiego Instytutu
Filozoficzno-Teologicznego, zob. ibidem, cz. 2, s. 81-82.
9. List K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, 6 XII 1948 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/249/4.
10. List K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 3 I 1949
r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/5.
Według K. Papeego bp M. Klepacz już w 1946 r., zanim został
biskupem łódzkim i "zanim jeszcze
zdecydowano Unię personalną między Gnieznem a Warszawą,
był jednym z najważniejszych
kandydatów na Warszawę". Raport K. Papeego do MSZ w
Londynie, Rzym 22II1947 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/37.
11. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 18 XI1948 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/249/4.
12. Daty te podaje P. Raina [w:] P. Raina, Kardynał
Wyszyński..., cz. l, s. 149. Jak sądzę, w Sekre-
tariacie Stanu nie podano do publicznej wiadomości jednak
decyzji papieża dopóki z Polski nie dotar-
ło (8 11949 r.) potwierdzenie o przyjęciu nominacji przez
dotychczasowego biskupa lubelskiego.
13. List K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 22 XI1948
r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/4.
14.25 XI dotarła do amb. K. Papeego informacja o przyjeździe
bp. T. Zakrzewskiego. Już w kwie-
tniu 1948 r., kiedy kard. A. S. Sapieha był w Rzymie, wiadomo
było, że nie pojedzie tam ponownie.
List amb. K. Papeego do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym 25
XI1948 r. PliMS, AP, sygn. A 44/ 249/4.
List ks. W. Meysztowicza do min. T. Gwiazdowskiego, Rzym
29IV1948 r. PliMS, AP, sygn. A 44/49/15.
15. W tym dniu bowiem bp M. Klepacz, ordynariusz łódzki, był
obecny na spotkaniu z dziekanami
swojej diecezji. Zob. K. Gruczyński, Biskup Michał
Klepacz..., s. 154.
16. Informację tę otrzymał ambasador z ust mons. D.
Tardiniego. Raport K. Papeego do MSZ
w Londynie, Rzym 1011949 r., PliMS, AP, sygn. A 44/249/5.
17. Depesza sir D. Gainera do Foreign Office, 1111949 r., FO
371, nr 77552 [W. K. Kersten].
18. Pełnomocnictwa mieli przesłać prymasowi bp. bp. M.
Klepacz i T. Zakrzewski. List mons.
D. Tardiniego do K. Papeego, 28II1949, PliMS, AP, sygn. A
44/249/5. Temat ten poruszano rów-
nież w raportach do Londynu z 14,17 i 18111949 r., ibidem.
i"v
19. W Czechosłowacji rozpoczęto atak na Kościół dwa miesiące
po przejęciu władzy przez komu-
nistów w wyniku lutowego (1948 r.) zamachu stanu, uderzając w
niezależność prasy katolickiej,
w szkoły i w stowarzyszenia. K. Kapłan, Stat i Cirkev..., s.
16 i nn. Zob. też: F. Fejto, Praski zamach
stanu 1948 r., Warszawa 1990. W tym samym czasie na Węgrzech
zlikwidowano szkolnictwo
katolickie, zaatakowano tamtejszy "Caritas", a w końcu
aresztowano prymasa, co poprzedzono
atakami prasowymi skierowanymi przeciwko niemu. Na temat
sytuacji Kościoła na Węgrzech po
aresztowaniu kard. J. Mindszentyego zob. D. Lensel, Lepassage
de la MerRouge..., s. 49-53. Por.
B. Cywiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 191-295.
20. List papieża Piusa XII z 16 XII 1948 r. [w:] Pius XII a
Polska..., s. 167.
21. Raport WUBP w Poznaniu za luty 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/13/2 k. 3.
22. Aresztowania były wynikiem odczytania w kościołach
diecezji listu pasterskiego z 1711949 r.
tamtejszego ordynariusza bp. S. Adamskiego. Stolica
Apostolska otrzymała informację o areszto-

202 Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres prymasa
Stefana Wyszyńskiego
i Ć i s i
wanych za pośrednictwem amb. K. Papeego. Raport D.
Morawskiego skierowany do K. Papeego,
11 II 1949 r., PliMS, AP, sygn. A 44/49/17. Morawski
twierdził powołując się na generałową
Lipkowską (teściową gen. K. Sosnkowskiego), że "w Warszawie
samej aresztowano 4 księży, na
Śląsku więcej". Nie była to informacja ścisła.
23. Życiorys prymasa S. Wyszyńskiego zob. np. P. Nitecki,
Biskupi Kościoła w Polsce. Słownik bio-
graficzny, Warszawa 1992, s. 231.
24. Jest to wprawdzie opinia jednostkowa, ale zgodna z
odczuciem powszechnym. Nie wydaje się
jednak, by komuniści wiedzieli, kto był autorem wspomnianego
listu z IX 1947 r. Zob. notatka
p. Lipkowskiej przesłana do T. Gwiazdowskiego, 11II1949 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/49/17.
25. Odpowiedzi na ankietę KOS w Lublinie, XI1947 r., AAN,
Min. Ośw. sygn. 612, k. 82.
26. Raporty miesięczne WUBP w Lublinie za październik i
grudzień 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/8/2, k. 83a i 101.
27. Notatka dla dyr. Departamentu V MBP z 14II1949 r., cyt.
za: P. Raina, Kardynał Wyszyński...,
cz. l, s. 168.
28. Informowali o tym z Warszawy zachodni dyplomaci: "nie
wydaje się, żeby mianowanie nowe-
go Prymasa przyniosło oczekiwane odprężenie" dowodził 12 I
1949 r. amb. Baelen. Cyt. za:
T. Wyrwa, Kościół i państwo..., s. 70.
29. Ingres prymasa był śledzony przez specjalnych
informatorów, a relacje z przebiegu ingresu
znalazły się na biurku B. Bieruta. Wyciąg [b. d.], AAN,
Sekretariat KC PZPR, sygn. 295/VII-243,
k. 66.
30. S. Wyszyński, "/V0M#?z0rfa". Zapiski z roku 1952, z. l
[wydawnictwo bezdebitowe], s. 33.
31. Na temat ingresu i uroczystości gnieźnieńskich oraz
warszawskich zob. A. Micewski, Kardynał
Wyszyński..., t. l, s. 55.
32. W swoim dzienniku w 1952 r. zapisał, że był to wręcz
zamach na jego życie. Kard. S. Wyszyński,
"Pro memoria"..., s. 33; por. List dziekana dekanatu
kutnowskiego do Sekretariatu Episkopatu,
6 III 1949 r., ASEP.
33. Ibidem.
34. Notatka z rozmowy kuratora OS w Olsztynie z ks. S.
Kobyieckim, 28 III 1949 r., AAN, Min.
Ośw., sygn. 613, [b. n. s.].
35. Wyciąg [b. d.], AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 295/YII-
243, k. 66.
36. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., t. l, s. 57.
Obszernie o przebiegu ingresu w Warszawie
i o atmosferze tam panującej pisze P. Raina, Kardynał
Wyszyński..., cz. l, s. 152-165.
37. Ibidem, s. 165. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1,
s. 55.
38. Raport WUBP w Poznaniu za luty 1949 r., CAMSW, sygn.
17/1X713/2, k. 3.
39. K. Kapłan, Stat a Cirkev..., s. 54-55. Por. D. Lensel,
Lepassage de la MerRouge..., s. 33-34.
40. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego
w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS,
T. Gwiazdowski, sygn. A 48/7/A.
41. O walce kard. J. Mindszentyego z komunizmem na Węgrzech
zob. D. Lensel, Lepassage de la
Mer Rouge..., s. 47-58. Oprócz prymasa Węgier komuniści
aresztowali również jesienią 1948 r.
biskupa luterańskiego Lajosa Ordasa. Ibidem, s. 50. Na temat
położenia Kościoła katolickiego na
Węgrzech zob. też: B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2,
s. 243-295.

Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres
prymasa Stefana Wyszyńskiego 203


42. S. Wyszyński, Zapiski więzienne, Warszawa 1995, s. 18.
43. Na temat procesu K. Pużaka i towarzyszy (scenogram
rozprawy, polityczne cele procesu itd),
zob. R. Kruszewski, W. Tycner, Proces Kazimierza Pużaka
Prezydenta Podziemnego Państwa Pol-
skiego, Warszawa 1992, s. 23-24.
44. List kard. A. S. Sapiehy i bp. Z. Choromańskiego do B.
Bieruta, 22 XII 1948 r., ASEP. Por.
P. Raina,KościólwPRL..., s. 136-138.
45. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego w
Polsce, 31 III 1949 r., PliMS,
T. Gwiazdowski, sygn. A48/7/A.
46. List kard. A. Sapiehy do bp. J. Gawliny, 20II1949 r.,
cyt. za: P. Raina, KościótwPRL..., s. 142.
Ks. J. Wolny twierdzi, że list datowany jest na 22 II 1949 r.
Por. ks. J. Wolny, Ostatnie lata...,
s. 549-560.





i II.
fcf. &*a;-i:!s&}.. JM-' 'li- ;--.4j':^::f M:
Geneza powołania
Komisji Mieszanej
państwo Kościół (styczeń-
sierpień 1949 r.)
Podczas kongresu zjednoczeniowego partii,
w grudniu 1948 r., m.in. z ust Jakuba
Bermana i Aleksandra Zawadzkiego padły
słowa wzywające do walki z Kościo-
łem: "W masach słyszy się żądanie oddzielenia
kościoła od państwa, świeckiego naucza-
nia w szkołach" itd.1 Szczególnie perfidną mowę
wygłosił J. Berman, pomawiając po-
wstańców Warszawy z sierpnia 1944 r. o współpracę
z Niemcami2. Wprawdzie minister
W. Wolski w rozmowie z bp. Z. Choromańskim
zapewniał, że głos partii nie jest jeszcze
równoznaczny ze stanowiskiem rządu, to jednak
powstanie PZPR odczytano w Episko-
pacie jako kolejny krok na drodze do pełnego
podporządkowania życia publicznego
państwu, a tegoż jednolitej partii, na czele
której stał aparat skupiony w BP KC
i w jego Sekretariacie3. W efekcie spodziewano się
szczególnie po ingresie w War-
szawie kolejnych uderzeń, tym bardziej że mijały
tygodnie, a rząd nie odpowiadał na
list Episkopatu z 22 XII 1948 r.
Pierwsze posiedzenie Komisji Mieszanej, o
której będzie jeszcze wielokrotnie mowa,
miało miejsce 5 VIII 1949 r. Zanim do niego
doszło, Kościół hierarchiczny był świadkiem
z jednej strony kolejnych ograniczeń, mnożenia
przez władze pól konfliktów itd., z drugiej
strony zaś o czym należy koniecznie pamiętać
coraz agresywniejszego budowania
przez władzę partyjno-rządową świata fikcji;
świata, który miał stawać się jedyną, obo-
wiązującą rzeczywistością. Podstawowym aksjomatem
władz partyjnych, wychowanych
w szkołach kominternowskich, było przekonanie o
całkowitej "wychowalności" człowie-
ka pisze współczesny historyk: "Wedle partyjnej
leninowsko-stalinowskiej doktryny
wszystkich należało wyposażyć w jednakową wizję
świata i jednakowe kategorie opiso-
wo-poznawcze. Wielorakie działania propagandowe,
pedagogiczne i administracyjne
miały służyć wpojeniu ludziom, że rzeczywistość
jest do końca wyjaśnialna, a każdy jej
element jest zrozumiały i podlega ocenie[...]
Absolut punktu odniesienia struktury
[tzn. partii], pozwalał na relatywizm, a właściwie
na zmienianie sensu każdego pojęcia,
tendencji, zjawiska. Klasowe stawało się ogólnym,
a ogólne klasowym, wiara w masy
wiarą w Stalina i odwrotnie" . Formy akceptacji
tego nierzeczywistego świata mogły być
różne, od poddaństwa w stylu "zniewolonych
umysłów" (np. dotyczyło to literatów i dzien-
nikarzy współkreatorów fikcji), aż po stan
apatii niereagowania na fałsz. "Przeora-
nie" społeczeństwa odbywało się na wszelkich
polach, od oświaty poprzez kulturę (w tym
muzykę i sztuki plastyczne) po naukę. Wszędzie
tam rządy monopartyjne nazywano
demokracją ludową, a państwa demokratyczne
"faszystowskimi" i "imperialistyczny-
mi". Tylko na zasadzie przykładu warto przypomnieć
niektóre z tych pól, na których
odbywało się "budowanie nowego człowieka",
umieszczonego w kreowanej przez

Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 205

propagandę "nowej rzeczywistości"5. W szkolnictwie zmieniano
właśnie programy języ-
ka polskiego i historii, a podręczniki dla klas wyższych z
historii Polski XX w. mogli pisać
jedynie uczeni radzieccy6. W podręcznikach tych udowadniano
uczniom, że interes
państwa rosyjskiego, a potem ZSRR na przestrzeni dziejów
stawał się ex definitione
interesem państwa polskiego. Ponieważ szlachta w I
Rzeczypospolitej, a rządząca
sanacja w IIRP tego nie rozumiały przez swój "ciasny egoizm
klasowy", ergo, działały na
szkodę Polski7. Wprowadzono jednocześnie nowy przedmiot:
"wiedza o Polsce i świecie
współczesnym " (wprowadzono go już w roku szkolnym l947/1948,
ale dopiero od następ-
nego roku stał się przedmiotem obowiązkowym na maturze), w
którym pojęcie niepod-
ległości miało być tożsame z polityką PKWN, a na hasło zdrada
narodu należało wymie-
nić największych bohaterów z dziejów Polski8. Wraz z procesem
"przetwarzania" trady-
cyjnych programów, Ministerstwo Oświaty zachęcało wprost do
łamania prawa9, a także
nadzorowało "weryfikację stanu nauczycielskiego". Pomocne
okazały się w tym względzie
zarówno ankiety z 1947 r., "donosy" wizytatorów szkolnych,
jak i relacje informatorów
z terenowych UBP10.
Zakłamywaniem przeszłości szczególnie tej niedawnej
zajmowali się przede
wszystkim dziennikarze pseudosprawozdawcy reżyserowanych
przez UB procesów
politycznych, w których żołnierze podziemia i rząd Polski w
Londynie występowali w roli
"agentów gestapo". Tworzeniem fikcji w kulturze natomiast
był wprowadzany od
1949 r. socrealizm, który wchodził w świadomość ludzką
wszelkimi dostępnymi kulturze
sposobami od literatury po muzykę (często na wysokim
poziomie artystycznym)12.
Człowiek nie mógł uciec od kultury. Wraz z procesem
zakłamywania przeszłości i dosto-
sowywania opisu teraźniejszości do pożądanego wizerunku
przyszłości, w życiu nauko-
wym, kulturalnym, a przede wszystkim politycznym, odbywało
się "czyszczenie" wszyst-
kich środowisk opiniotwórczych. Jedni trafiali do więzień,
innym jak np. Władysławowi
Konopczyńskiemu nakazywano milczenie. Zostawali:
zastraszeni, ulegli bądź wycho-
wani w negacji do tradycji (jak np. "pryszczaci", z którymi
sama partia będzie miała po latach
kłopoty)13.
W życiu instytucjonalnym rządziła niepodzielnie jedna
partia, a najwyższym wyrazem
tych rządów miała być akceptacja przez członków
poszczególnych organizacji i środowisk
poglądu, że prawdziwa niezależność polega na pełnej
zależności. "Co to znaczy rozumieć
w sposób twórczy inspirującą rolę partii w kształtowaniu
naszej literatury? nauczał
młodych pisarz Jerzy Andrzejewski [...] to znaczy uczynić
inspirację Partii źródłem
i treścią natchnienia własnego, to znaczy uczyć się na
wskazaniach Partii"14. Rozumowa-
nie to nie stanowiło jedynie figury retorycznej, nie
dotyczyło jedynie teorii, lecz znajdo-
wało praktyczne i bolesne konsekwencje praktyczne.
Szczególnie, że rewolucyjna partia
niszczyła wszystkie zastane reguły gry. I tak np. 111949 r.
Sekretariat KC PZPR zalecił
przeprowadzenie "weryfikacji adwokatów", tak "by zespoły
adwokackie mogły być orga-
nizowane na bazie całkowitej dobrowolności i pod kontrolą
ministra [...] głównym celem
weryfikacji jest usunięcie osób nie mających należytego
stosunku ideowego do nowego
ustroju Polski Ludowej" pisano, nie zważając na logikę
wewnętrzną tej uchwały15.
Podobna "prawda" miała obowiązywać w odniesieniu do
etosu sędziego i prokuratora,
których ocena przydatności miała zależeć nie od znajomości
przepisów, "stanowiących sy-
stem procedury sądowej. Zależy ona przede wszystkim od
stopnia politycznego uświado-
mienia sędziów i prokuratorów, od ich wierności i oddania
sprawie Polski Ludowej..."16

206 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo
Kościół (styczeń sierpień 1949 r.)

Podobny mechanizm, w którym nazwa podmiotu
nie miała już nic wspólnego z jego
treścią, obserwujemy w wypadku organizacji
młodzieżowych czy też stowarzyszeń. "ZMP
głosiła kolejna uchwała Sekretariatu KC PZPR z
1949 r. jest szeroką, bezpar-
tyjną [podkreślenie J. Ż.], polityczną, masową
organizacją młodzieży pracującej
i uczącej się miast i wsi"17. ZMP miał
przeciwdziałać wszelkiej "ciemnocie", prowadzić
"słuszną walkę z rozpolitykowaniem wstecznej
części kleru", a wszystko to pod kierun-
kiem PZPR, a więc konkretnej partii politycznej:
"PZPR nadaje kierunek pracy ZMP
przez członków Partii, znajdujących się w ZMP",
któremu ma podlegać "ideologicznie
i organizacyjnie" również ZHP ZMP otrzymywał
pieniądze z budżetu państwa, zatwier-
dzanego nie w sejmie, a na posiedzeniach BP i
Sekretariatu KC PZPR. Trzeba też dodać,
że to partia w najdrobniejszych szczegółach
decydowała o budżecie państwa, o budżetach
poszczególnych organizacji pseudospołecznych, jak
np. TPD18, o ilości etatów w ZMP19,
o roli Służby Polsce, o dacie zjazdu
zjednoczeniowego organizacji kombatanckich, o wy-
borze sędziego na procesie politycznym20, o
wysokości kary zasądzonej następnie przez
"niezawisły sąd".
W tym świecie kreacji największym grzechem było
wyjawić prawdę lub dopuścić do jej
ukazania się w zbyt czystej formie. Stąd, np.
Sekretariat KC PZPR na posiedzeniu z 9 II
1949 r. potępił (poprzez poparcie udzielone grupie
Stefana Brzezińskiego z SP) wystą-
pienie sejmowe członka SP z frakcji F. Widy-
Wirskiego (notabene stronnika W. Gomuł-
ki), który zadał wprost pytanie: "jak Rząd zamierza
ingerować między hierarchię kościel-
ną a tymi księżmi [sic!], którzy doznają szykan w
łonie Kościoła za swoje pozytywne
stanowisko wobec Polski Ludowej"21. Stąd również,
właśnie w pierwszej połowie 1949 r.,
władze bezpieczeństwa ze szczególną mocą rozpoczęły
"walkę z amboną" , a więc
niezależnym źródłem informacji, a także walkę
przeciwko tym listom pasterskim, które
wykraczały poza "czystą" interpretację Słowa
Bożego, rzecz jasna, zdaniem tegoż aparatu
bezpieczeństwa. (Dotyczyło to np. listu bp. S.
Adamskiego z 1711949 r., o którym będzie
jeszcze mowa). Kłamstwo stawało się obowiązującym
opisem rzeczywistości. Kościół,
który na dłuższą metę nie mógł na to wyrazić zgody
(choćby w formie milczenia), musiał
z punktu widzenia rządzących zostać oskarżonym
o... atakowanie państwa socjali-
stycznego.
Cel "Kościół nigdzie" nakreślony jesienią
1947 r. to przede wszystkim zada-
nie polegające na kontynuowaniu procesu
"wypychania" Kościoła z życia społecznego,
a jednocześnie niszczenia go od środka, a więc cel
dla służby bezpieczeństwa, cenzury,
administracji państwowej i koryfeuszy prawa. To
było zadanie, które mogło być pro-
wadzone tylko w sposób niewidoczny dla ówczesnego
społeczeństwa, wręcz oficjalnie po-
tępiany.
Stąd, aby zrozumieć tamten okres trzeba
wiedzieć, że w pierwszej połowie 1949 r. ma-
my do czynienia z dwoma co najmniej wymiarami,
które w równym stopniu tworzyły re-
lacje między państwem a Kościołem. Pierwszy z nich
tworzyła propaganda na zlecenie
BP KC PZPR. Poznając ją, poznajemy jednocześnie
pole manewru, jakim dysponowała
strona kościelna posiadająca ten sam co reszta
społeczeństwa zasób informacji, a jedynie
lepsze wyczucie w interpretowaniu zafałszowanego
obrazu rzeczywistości państwowej.
Drugi wymiar, ten historycznie rzeczywisty, wyłania
się w łączności z pierwszym. Poznanie
tych dwóch "rzeczywistości" daje dopiero szansę
zrozumienia motywów, którymi kiero-
; wały się obie strony, decydując się na podjęcie rozmów w
Komisji Mieszanej.
r

Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.) 207


Ponieważ inicjatywa w kreowaniu obrazu ówczesnej Polski
należała do strony partyj-
no-rządowej, w tym inicjatywa podjęcia walki z Kościołem,
dlatego okres pierwszych
miesięcy 1949 r. prześledzimy, towarzysząc najważniejszym
posiedzeniom BP i Sekreta-
riatu KCPZPR.


Od września 1948 r. trwał nieprzerwanie proces powolnej
eliminacji religii ze szkół
położonych na Śląsku. Dochodziło do takich absurdów, że jak
pisał bp S. Adamski do
wojewody śląsko-dąbrowskiego, religii uczyli bez zgody
kurii nauczyciele przed-
miotów marksistowskich23. Jednocześnie, szkoły publiczne
przekazywano RTPD, które
zgodnie ze swym statutem (było stowarzyszeniem "wyższej
użyteczności") nie prowadziło
lekcji religii. Powstawała sytuacja patowa, gdyż religii
nikt oficjalnie nie wykreślił z siatki
godzin lekcyjnych w szkołach powszechnych, a faktycznie jej
nie było. Śląsk stał się polem
doświadczalnym, pokazującym możliwości likwidacji
niechcianego przedmiotu w ramach
obowiązującego okólnika ministra Czesława Wycecha, z 13 IX
1945 r.24 Stąd wiele prac
miała Komisja Szkolna Episkopatu, której członkowie z
niepokojem obserwowali rozwój
sytuacji na Śląsku. M. in. przygotowywano zastępcze formy
nauczania religii poza szkołą:
w salkach katechetycznych, a nawet w domach rodzinnych25.
Sygnały nadchodzące ze
Śląska z przełomu 1948/1949 r. pozwoliły zaryzykować władzom
tezę, wyrażoną na posie-
dzeniu Sekretariatu KC PZPR 2 11949 r., że w roku szkolnym
1949/1950 "należy znieść
okólnik Bartla, natomiast brzmienie nowego okólnika w
sprawie religii w szkołach nie
zostało ustalone ze względu na brak ścisłych danych o
sytuacji w szkolnictwie"26. Na
następnym posiedzeniu, BP KC PZPR uchwaliło jedynie
rezolucję, w której stwierdzono,
że "głównym ośrodkiem, skupiającym i firmującym wrogą
działalność na odcinku mło-
dzieży staje się kler katolicki i młodzieżowe organizacje
katolickie"27. Powiedzieć wypada
od razu, że następne dni przyniosły władzom odpowiedź. Pod
wpływem nadchodzących
wiadomości (o czym za chwilę) zrezygnowano z próby prawnego
pozbycia się religii ze
szkół. Wiosną 1949 r. poszerzono jedynie zakres środków
ograniczających wpływ Kościo-
ła na życie młodzieży: likwidacja szkół zakonnych, zakaz
wyborów w szkołach publicznych
do rad rodziców28.
Reakcje biskupów diecezji i administratur śląskich
objętych w roku szkolnym
1948/1949 "eksperymentem" były różne; administrator Śląska
Opolskiego ks. Bolesław
Kominek wydał 71 1949 r. okólnik do duchowieństwa, w
którym zalecał m.in.,
by przenieść nauczanie religii do salek katechetycznych.
Jednocześnie podkreślał: "Ro-
dziców należy systematycznie pouczać, w jaki sposób mają
współdziałać w religijnym
wychowaniu dzieci w domu rodzinnym"29. Okólnik miał więc
dwie cechy z punktu wi-
dzenia władz pozytywne: był dokumentem wewnętrznym, a
ponadto jego autor (w imię
realizmu, dodajmy) starał się przeciwdziałać defensywnie,
tzn. dostosować środki do już
zaistniałej sytuacji. Inaczej zareagował biskup katowicki S.
Adamski. W liście pasterskim
z 29IX 1948 r. ordynariusz zaatakował władze za zakładanie
szkół, przedszkoli i organi-
zowanie wakacji przez ateistyczne Robotnicze Towarzystwo
Przyjaciół Dzieci: "RTPD
wyciąga także ręce po takie dzieci, których rodzice chcą dla
nich nauki religii" pisał30.
17 I 1949 r. ordynariusz napisał kolejny list pasterski,
którego odczytanie nakazał we

208 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)

wszystkich kościołach diecezji w najbliższą niedziele, tj.
23 11949 r. "jednakowoż nie
na nabożeństwach szkolnych" dodawal. Biskup przedstawił w
nim historie powolnej
likwidacji religii w szkołach województwa śląsko-
dąbrowskiego, a także sprzeciwił się
usuwaniu krzyży ze szkół. Przeciwko odczytania listu
wystąpiło natychmiast miejscowe
UB, w porozumieniu zapewne z wojewodą Bolesławem
Jaszczukiem. We wszystkich po-
wiatach funkcjonariusze przeprowadzili rozmowy ostrzegawcze
z proboszczami: "W so-
botę 22 bm. skarżył się biskup w liście do wojewody
wysłały rozmaite instancje do
kapłanów mej diecezji po kilka nieraz delegacji, które
namową, a nawet groźbami are-
sztowania usiłowały wywrzeć na kapłanach nacisk, aby nie
czytali listu w kościele. W nocy
zaś na niedzielę domagano się od nich podpisania deklaracji,
że przyjmują do wiadomo-
ści, iż w liście pasterskim znajdują się zwroty
antypaństwowe, mogące wywołać niepoko-
je publiczne" .
W efekcie przeprowadzonych rozmów (tak biskup katowicki
jak i pozostali hierarcho-
wie pamiętali skutki opublikowania listu z 8 IX 1947 r.), np.
w Lublińcu, na szesnas-
tu księży trzech nie odczytało listu, czterech odczytało
fragmenty, pięciu odczytało
niezrozumiale, a 4 z komentarzem, że UB groziło im, ale oni
muszą wykonać polecenie
swojego ordynariusza. W powiecie cieszyńskim, na dwadzieścia
jeden kościołów "list
został odczytany tylko w 6 kościołach. Przy tej okazji
zwerbowano jednego prałata [ks. G.
z Izdebnej J. Ż.], proboszcza parafii, który użył swój
autorytet, by jego znajomi księża
nie odczytali pisma biskupiego". Również w Nowym Bytomiu,
"miejscowy proboszcz
oświadczył, że nie odczyta listu pasterskiego na skutek
wizyty, jaką złożyli mu funkcjona-
riusze UB" . W efekcie tej akcji, bp S. Adamski wysłał
okólnik do proboszczów,
w którym m.in. nakazał: "Jeżeli któryś z księży Proboszczów
listu nie odczytał (...),
powinien go teraz jeszcze odczytać". Rozpoczęta wojna
skończyła się tragicznie: "W na-
stępnych dniach [głównie 28 I 1949 r. J. Ż.] zaaresztowano
sześciu kapłanów mojej
diecezji relacjonował przebieg konfliktu bp S. Adamski w
liście do Sekretariatu
Episkopatu ks. [Józefa] Garusa z Rybnika, ks.
[Maksymiliana] Górnika z Katowic, ks.
[Józefa] Kempińskiego z Chorzowa, ks. [Józefa] Kuczerę z
Pszczyny, ks. [Leopolda]
Pietroszka z Wirku i ks. [Juliusza] Pustelnika z Czechowic.
Opinia publiczna słusznie czy
niesłusznie łączy te aresztowania z czytaniem listu
pasterskiego i widzi w tym zamiar
ukarania kapłanów za posłuszeństwo wobec Biskupa"35.
Faktycznie, większość z wymie-
nionej szóstki została oskarżona, niektórzy po siedmiu
miesiącach pobytu w areszcie (jak
np. ks. M. Górnik), "o to, że dnia 23 stycznia 1949 r.
rozpowszechniali w Katowicach
fałszywe wiadomości, mogące wyrządzić istotną szkodę
interesom państwa polskiego:
odczytując list biskupa katowickiego 2. podając do
wiadomości, że partia wydelegowała
do kościołów i poleciła aktywistom [funkcjonariuszom UB J.
Ż.] przeszkadzać w od-
czytaniu listu pasterskiego"36. Po krótkim procesie ks. M.
Górnik został skazany na dwa
lata pozbawienia wolności, a "Sąd Apelacyjny w Katowicach
odrzucił bez uzasadnienia
dowód prawdy, zaofiarowany przez oskarżonego na okoliczność,
że list pasterski zawiera
prawdziwe wiadomości"37. Ks. J. Pustelnik został z tego
samego paragrafu skazany na
półtora roku pozbawienia wolności. W następnych miesiącach
rozpędzona machina ude-
rzała w kolejnych księży: "Na terenie Województwa Śląsko-
Dąbrowskiego przeprowa-
dzono szereg akcji celem odizolowania kleru od
społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży,
na którą kler tak chciwie żeruje [sic!]. Zmniejszono ich
możliwość szerokiego dostępu do
mas i penetrowanie w życie polityczne i gospodarcze [sic!]" .

Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościói
(styczeń sierpień 1949 r.) 209

Po tej dawce "poezji" szef WUBP w Katowicach ppłk
Eugeniusz Dowkan wyliczał
konkretne "osiągnięcia": księża nie dostają już żadnych
lokali publicznych na organizo-
wanie spotkań, np. z młodzieżą; zastraszono młodzież należącą
do kół przykościelnych
(np. ministrantów, Krucjata Eucharystyczna) wezwaniami na UB;
zlikwidowano 12 do-
mów prowadzonych przez zakony; ograniczono możliwości
transportowe w związku z or-
ganizowaną przez księży pielgrzymką do Częstochowy (na dzień
3 V) itd.39 Z innych
źródeł wiadomo, że ze sztandarów szkolnych usunięto hasło
"Bóg i Ojczyzna", przynaj-
mniej w 400 szkołach usunięto względnie przewieszono krzyże
ze ścian frontowych na
boczne, obniżono stopnie z zachowania tym uczniom, którzy
przeciwstawili się usuwa-
niu krzyży, w przeszło 150 szkołach w województwie
zmniejszono liczbę godzin religii,
a w przeszło 30 szkołach zawodowych całkowicie ją
zlikwidowano, z przedszkoli usunięto
siostry zakonne (co najmniej 35 osób), mimo iż posiadały
niezbędne kwalifikacje peda-
gogiczne (wszystkie dane za 1948 r. do lipca 1949 r.40).
Część tych represji, jak likwidacja
szkół zakonnych, czy też aresztowania wśród młodzieży
szkolnej, zniechęcały młodzież
do pracy w KSM, SM, a biskupów zmuszały do likwidacji
zagrożonych stowarzyszeń
katolickich. Ta forma walki z Kościołem mieściła się w
ogólnopolskim scenariuszu repre-
sji. Np. KOS w Szczecinie donosił w kwietniu 1949 r., że PUBP
w Sławnie 5 IV 1949 r.
"dokonał licznych aresztowań wśród starszej młodzieży pełnej
jedenastoletniej szkoły
ogólnokształcącej w Sławnie"; podobne aresztowania miały
miejsce np. w Słupsku, w Su-
wałkach, w Darłowie itd; w Gdyni zakazano "dyrekcji
zawiadomienia rodziców o are-
sztowaniu chłopców"41. Jednak większość aktów represji
dotknęła niejako specjalnie
diecezję katowicką, co miało skłócić zmęczonych księży z
"wojowniczym" biskupem
ordynariuszem diecezji. Przykład reakcji władz na list
pasterski z 17 I 1949 r. miał też
zmusić prymasa Polski i cały Episkopat do zachowania większej
wstrzemięźliwości w ot-
wartym buntowaniu się przeciwko polityce państwa.
Społeczeństwo, w imię zadań propagan-
dowych partii, miało bowiem pozostać nieświadome
rzeczywistych relacji państwo
Kościół, miało być przeświadczone, że stroną atakującą,
wykazującą maksimum złej woli,
jest Kościół, a przede wszystkim Episkopat.
W celu "ustalenia generalnej linii wobec kleru" na
posiedzeniu BP KC PZPR z 26 I
1949 r. powołano specjalną komisję międzyresortową (od MBP
po Ministerstwo Oświaty
i cenzurę). W jej skład wchodzili: A. Zawadzki42
przewodniczący, J. Berman, J. Cy-
rankiewicz, A. Alster, A. Bida, J. Brystygier, H. Jabłoński,
F. Mazur, I. Matuszewski,
Z. Modzelewski, H. Świątkowski, S. Skrzeszewski, J.
Sztachelski, W. Wolski, Wojtyga,
J. Weber, J. Zarzycki i A. Rapacki). Jednym z jej zadań
(zakreślono je na dwa najbliższe
miesiące, czyli do końca marca) było przygotowanie
specjalnego oświadczenia, które
rzeczywiście ukazało się w marcu 1949 r., oraz stworzenie
odpowiedniej atmosfery, w ja-
kiej miało nastąpić jego ogłoszenie43. Po ukonstytuowaniu się
wspomnianej komisji
z A. Zawadzkim na czele, jej członkowie opracowali dokument,
w formie notatki, który
dotarł poprzez komitety wojewódzkie PZPR (Wydziały
Propagandy, Kultury i Oświaty)
do administracji terenowej np. szkolnej lub cenzury (w
zależności od kompetencji). Do-
kument ten był niewątpliwie korygowany tak w konfrontacji z
oporem materii, a więc

210 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.)

strony kościelnej, jak i z samodoskonaleniem się strony
komunistycznej nabierającej
coraz to nowych doświadczeń. Najważniejszym doświadczeniem
była Konferencja Ko-
minformu, czyli spotkanie reprezentantów partii
komunistycznych "bloku" w Karlovych
Yarach, które odbyło się 11-12 II 1949 r. Znaczną część tego
spotkania poświęcono
kwestii walki z religią, co stanowiło od tej pory jeden z
wiodących tematów spotkań
kominternowskich. Faktycznie, w wyniku prac konferencji w
Czechosłowacji nastąpiło
tam wyraźne przyspieszenie w rugowaniu Kościoła
katolickiego. Jak sądzę, doświadcze-
nia te wpłynęły również na decyzje podejmowane w
Warszawie44.
W związku z wagą dokumentu, przyjętego na posiedzeniu
BP KC PZPR z 2II1949 r.,
podaję go we fragmentach, wytłuszczonym drukiem (bez
cudzysłowów), które przeplatam
jednocześnie informacjami na temat konsekwencji podjętych
zgodnie z tą notatką
"zadań":
Zgodnie z poleceniem danym Kuratorom, dalej usuwać
księży, zakonników i zakon-
nic[e], wykładających przedmioty świeckie oraz wychowawców
usuniecie całkowite do
dnia l września b. r. [tzn. 1949 r. J. Ż.]. W szkołach
podstawowych jest takich osób 239
[...] Do l kwietnia b. r. zakończyć prace przygotowawcze do
likwidacji i przejęcia wszyst-
kich podstawowych szkół zakonnych, dla zrealizowania w
pełni zasady publiczności
szkół powszechnych [...] [wykonawcą tego zadania został
wiceminister oświaty H. Jabłoń-
ski, który w ciągu jednego dnia (15 IV1949 r.) dokończył
likwidację szkół zakonnych cze-
kających na pozytywne rozpatrzenie ich odwołań (w sumie
planowano likwidację wszyst-
kich szkół licealnych 42, a także większości szkół
powszechnych); "szkoła nie prze-
ciwdziała skutecznie szkodliwym pod względem wychowawczym
wpływom na młodzież"
napisał H. Jabłoński w 13 jednobrzmiących uzasadnieniach45
J. Ż.].
Wydać okólnik w sprawie zwalniania się przez uczniów od
ukończonego 14 roku życia
od uczęszczania na lekcje religii [polecenia tego, jak
pisałem, nie wykonano J. Ż.].
[...J Wydać okólnik o przesunięciu połączonych w dwie
godzin nauki religii na pierwsze
i ostatnie godziny lekcyjne [w ślad za tym ZNP wzywał
nauczycieli, by nawoływali uczniów
do nieprzychodzenia na te właśnie skrajne godziny
lekcyjne do szkoły J. Ż.].
Wydać regulamin egzaminów dojrzałości bez religii jako
przedmiotu egzaminacyjne-
go [w ślad za tą decyzją zmieniło się świadectwo dojrzałości
dla LO; skreślono religię
z pierwszego miejsca i przeniesiono ją na koniec; na
pierwszym miejscu znalazła się zaś:
"wiedza o Polsce i świecie współczesnym"46 J. Ż.].
\
Uznać stan na odcinku przedszkoli (680 przedszkoli
"Caritasu" i zakonnych na
ogólną liczbę 5232) za specjalnie zagrożony i wymagający
zorganizowanej akcji z naszej
strony. Do dnia l kwietnia b. r. opracować plan zmniejszenia
ilości przedszkoli "Carita-
su" i zakonnych, [w efekcie m.in. 9 III 1949 r. MAP
podtrzymało wcześniejszą decyzję
władz miejskich w Słubicach, by do 12 III dokonać likwidacji
tamtejszego przedszkola
"Caritasu": "Dzieci przenieść do przedszkola państwowego.
Majątek przejąć na rzecz
Zarządu Miejskiego i urządzić w gmachu przejętym od
Caritasu przedszkole publicz-
ne"47; m.in. zalecono kontrolę niektórych placówek lub
oddziałów "Caritasu"48; nie
zezwolono na opublikowanie danych dotyczących efektów pracy
"Caritasu" na 1948 r.49;
nie zezwolono na przeprowadzenie tradycyjnej (w październiku)
zbiórki w Tygodniu
Miłosierdzia51; główny atak na "Caritas" został jednak
przeniesiony na jesień 1949 r.
W związku z nasilającymi się rewizjami i kontrolami władz
(bezprawnymi zdaniem Koś-
cioła, gdyż "Caritas" był według prawa kanonicznego
organizacją wewnątrzkościelną)

Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 211

Episkopat przeprowadził własną rewizję Krajowej Centrali
"Caritasu" w Krakowie.
Z protokołu z 15 III 1949 r. wynikało, że "Caritas" oceniono
bardzo pozytywnie52].
[...] Przenieść sprawy ideologiczne (sprawy związane z
ofensywą kleru i jej nowymi
metodami) na zjazd inspektorów szkolnych, na odprawy
wizytatorów i okręgowe konfe-
rencje dyrektorów, z pełną dbałością o ścisłe wykonywanie
instrukcji w sprawach bieżą-
cych bez jakiegokolwiek przekraczania instrukcji [mowa o
cytowanej już instrukcji z 4 V
1948 r. nakazującej laicyzacje szkół w ramach obowiązującego
prawa: "W przepisach
można znaleźć podstawę do przeprowadzenia laicyzacji
szkoły. W istniejącym ustroju
można i trzeba to zrobić" mówił dyrektor gabinetu
ministra Barbag53. Podczas wspo-
mnianego zjazdu inspektorów zebrani dowiedzieli się m.in.,
że "następuje zasadnicza
rewizja programów, zerwanie z nacjonalizmem i
kosmopolityzmem, zerwanie z formali-
zmem w naukach przyrodniczych, natomiast oparcie programów
o naukowy pogląd na
świat [...] położony zostanie nacisk na język rosyjski"5
J. Ż.].
Poświęcić więcej uwagi ze strony Ministerstwa i Partii
szkołom RTPD (przeprowadze-
nie wizytacji szkół RTPD). [Oprócz wymienionych wcześniej
prób zdominowania szkol-
nictwa przez RTPD na terenie katowickim, na posiedzeniu z 7
IV 1949 r. BP KC PZPR
powołało Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, z połączenia RTPD i
Chłopskiego TPD oraz
zatwierdziło skład Prezydium Towarzystwa. TPD zostało
wpisane (również decyzją BP
KC PZPR) do rejestru stowarzyszeń wyższej użyteczności.
Wkrótce też nauczyciele pra-
cujący w szkołach TPD ("z racji organizacyjnych") przeszli
na płace ministerialne; budżet
TPD był dotowany decyzją BP KC PZPR przez państwo;
udogodnienia te należy widzieć
w kontekście równolegle prowadzonej likwidacji szkół
zakonnych czy też stowarzyszenio-
wych : "Uznawana jest inicjatywa prywatna wychowania
materialistycznego, co więcej,
jest ona popierana i utrzymywana przez Państwo (Tow.
Przyjaciół Dziecka). Natomiast
katolicka inicjatywa prywatna wychowania religijnego jest
tępiona i niweczona. Sprzeci-
wia się to elementarnym zasadom równości i sprawiedliwości
społecznej oraz wolności
obywatelskiej" pisali biskupi w liście do rządu z 22
VI1949 r. J. Ż.].
[...] KUL [podkreślenie J. Ż.] 1. Wizytować KUL przez
Komisję Rady Głównej57.
f 2. Zlikwidować Wydział Prawny KUL i równocześnie 3.
Przygotować utworzenie Wy-
działu Prawnego na UMCS [KUL od 1946 r. odczuwał tworzącą
się wokół niego niechęt-
ną atmosferę władz państwowych, lokalnych i centralnych. W
sprawie likwidacji Wydzia-
,łu Prawa Ministerstwo Oświaty pismem z 24 VI 1949 r.
odpowiedziało młodzieży i re-
tktorowi KUL "po zasięgnięciu opinii Rady Głównej do Spraw
Nauki i Szkolnictwa
Wyższego proszę Obywatela Rektora o nieogłaszanie wpisów na
I rok studiów Wydziału
Prawno-Ekonomicznego oraz na Studium Zagadnień
Społecznych i Gospodarczych
Wsi . Następne zarządzenie ministra oświaty, z 13 VIII
1949 r., stwierdzało zaś, że
ministerstwo "nie zmienia swojej decyzji odnośnie likwidacji
Wydziału Prawa i Nauk
Społeczno-Ekonomicznych Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego", zarządzenie "pod-
ega więc wykonaniu do 23 VI1949 r.", czyli zgodnie z
wytycznymi BP KC P ZPR z lutego
49 r.59].
Wytyczne Komisji Zawadzkiego nie były do końca
wykonywane; zależało to od siły
biskupów i lokalnych struktur (np. rodziców w szkole), jak
również i możliwości kadro-
wych czy też budżetowych państwa (np. niemożność przejęcia
wszystkich placówek "Ca-
ritasu", które były dotowane m.in. przez organizacje
charytatywne z Zachodu. Te zaś były
gotowe świadczyć dary jedynie przy pośrednictwie Kościoła
katolickiego). Władze par-





272 Geneza
powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół (styczeń
sierpień 1949 r.)

tyjne zdawały
sobie sprawę z istnienia "naturalnych" przeszkód w
eliminacji wpływów
Kościoła (stąd np.
nie zlikwidowano jeszcze "Caritasu", czy też np. Zakładu dla
Ociem-
niałych w
Laskach60), tam jednak, gdzie materia pozwalała na
realizację celu dążono do
tego w sposób
bezwzględny. Świadczy o tym włączenie przez BP KC PZPR do
walki
z Kościołem całego
aparatu represji kierowanego przez V Departament MBP


* * *

Walka z
klerem stała się jednym z głównych zadań "aparatu" od
jesieni 1947 r. Od tej
pory, tak podczas
odpraw w MBP, jak i w instrukcjach rozsyłanych przez
ministerstwo do
szefów WUBP,
temat kościelny "tej legalnej organizacji najbardziej
nieprzejednanej
reakcji wojującej,
powiązanej z podziemiem i obcym wywiadem"61 przewijał się
stale.
Wiedza resortu na
temat duchowieństwa, jego liczebności, wpływu na wiernych (w
tym
na młodzież)
pochodziła m.in. z danych z wizytacji w szkołach z 1947 r.,
z rozmów z pro-
boszczami po
liście pasterskim z 8 (28) IX 1947 r., przeprowadzonych
przez funkcjona-
riuszy UB, a także
z materiałów procesowych, w których brali udział księża (np.
ks. Zyg-
munt Jarkiewicz).
Pod koniec listopada 1948 r., na polecenie B. Bieruta,
najwyższe
władze partyjne
otrzymały opasłe dossier na temat stanu wiedzy MBP na temat
księży
katolickich w
Polsce, którzy w jakikolwiek sposób przewinęli się przez
kartotekę minister-
stwa. Oto
najważniejsze dane: ' ,. i-
./
1. księża
aresztowani w związku z działalnością podziemną i
przebywający w więzieniu
w sumie 81
osób;
2. księża,
którzy ujawnili się w kwietniu 1947 r., w okresie działania
amnestii 18 osób;
3. księża
stale inwigilowani ze względu na publiczne wypowiedzi, np.
w szkole, "na
ambonie" itd., a w
końcu prefekci szkolni, którzy szczególnie narazili się
kuratorom
oświaty szkolnej
w sumie 91 osób, w tym kilku biskupów62.
Dokument ten
pozwolił władzom partyjnym zorientować się w skali problemu
i stal
się następnie
podstawą do wydania kolejnych decyzji służących inwigilacji i
"zróżniczko-
waniu"
duchowieństwa jak pisano w instrukcjach. Impulsem dla
dalszego rozpracowy-
wania księży stały
się przemówienia najwyższych dostojników partyjnych
wygłoszone
podczas zjazdu
zjednoczeniowego PZPR. Powołując się na A. Zawadzkiego,
dyrektor
V Departamentu płk
J. Brystygier podczas odprawy z szefami WUBP z 22 XII 1948 r.
stwierdziła:
"Ograniczać należy działalność wpływów kleru w instytucjach
państwowych
i społecznych", a
szczególnie w szkołach: "usuwanie religii ze szkoły jest
procesem długo-
falowym". J.
Brystygier zaleciła środki zaradcze, w tym przede wszystkim:
"trzeba poważ-
nie stawiać
agenturę wśród kleru [sic!]"63. Dyrektor V Departamentu
podkreśliła jedno-
cześnie, że resort
winien spełniać rolę usługową w stosunku do dyrektyw
płynących
z partii64.
W ramach
realizacji zadań podjętych przez Komisję Zawadzkiego, Biuro
Polityczne
KC PZPR, na
posiedzeniu 24 II1949 r. podjęło uchwałę skierowaną do
ministra bezpie-
czeństwa
publicznego Stanisława Radkiewicza: "[należy] rozpracować
najbar-
dziej aktywne
elementy kleru [podkreślenie J. Ż.] celem skutecznego
zastosowania całego
wachlarza środków presji w stosunku do jednych i
neutralizacji w sto-
sunku do
drugich"65. W ślad za tą uchwałą, podczas najbliższej odprawy
szefów WUBP

l


Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 213

23-25 III 1949 r., J. Berman i S. Radkiewicz nakazali
Wojewódzkim Urzędom Bezpie-
czeństwa Publicznego rozpocząć planowy werbunek informatorów
i agentów spośród
duchowieństwa, a także pozyskiwanie ich m.in. w celu
tworzenia formacji księży pozytyw-
nych66. Minister ujawnił również stan agentury "nasadzonej"
jak mawiano w resorcie
na Kościół: "w środowiskach kurialnych działa 70 agentów,
w tym 33 księży". Liczby
te świadczyły o dużych zaniedbaniach "na odcinku kleru", tym
bardziej, że w skali całego
kraju aparat posiadał 1164 agentów i 19 200 informatorów67.
Decyzje podjęte na najwyż-
szych szczeblach władzy lotem błyskawicy schodziły w dół do
realizacji. Duchowieństwo
zostało potraktowane jako zbiorowy "figurant"68, tak jak w
latach 1945-1947 środowiska
PSL-owskie, czy też AK, NSZ, NZW, a potem (od 1947 r.) np.
socjaliści z d. WRN59.
Oznaczało to w praktyce polecenie zakładania przez WUBP (a w
ślad za tym i PUBP)
teczek inwigilacyjnych każdemu księdzu, a nie tylko temu,
przeciwko któremu (z kon-
kretnych powodów) prowadzono dochodzenie. Najbardziej
gorliwym podwładnym mini-
stra bezpieczeństwa publicznego okazał się być ppłk Jan
Zabawski, szef wrocławskiego
UBP, który już w raporcie majowym z 1949 r. relacjonował:
"Na terenie Dolnego Ślą-
ska jest 41 dekanatów, które zatrudniają 533 księży. Z
ogólnej liczby ujawniono 27 [księ-
ży z] byłych nielegalnych organizacji, 11 księży b.
grekokatolików członków UPA
i OUN, 126 księży z diecezji lwowskiej, 7 księży przybyłych
ze strefy amerykańskiej. Na
wszystkich księży są założone teczki ewidencyjne, 34 z
ogólnej liczby jest aktywnie
rozpracowanych"70.
Termin narady marcowej w MBP nie był przypadkowy.
Kilka dni wcześniej prasa
oficjalna opublikowała oświadczenie rządu RP w sprawie
stosunków państwo Kościół,
sygnowane przez ministra administracji publicznej W.
Wolskiego, któremu to oświad-
czeniu miały towarzyszyć ukryte przed opinią publiczną
działania antykościelne. Na
efekty rozpracowania duchowieństwa nie trzeba było długo
czekać. Już pod koniec maja
1949 r. wrocławski UB "zainspirował" zorganizowanie kilku
wieców, których "celem jest
w ramach walki o pokój wywarcie nacisku na episkopat polski,
a mianowicie żądanie
stałych proboszczów i biskupów na Ziemiach Zachodnich71.
Wiece te organizują rady
parafialne, księża i działacze katoliccy" relacjonował
szef WUBP ppłk J. Zabawski .
W ten sposób agenci UB współtworzyli rzeczywistość zgodnie
z obrazem stosunków
państwo Kościół, który miał obowiązywać i obowiązywał w
propagandzie.
Dużymi sukcesami w dziele inwigilowania księży,
niedopuszczania do pojawienia się
"wrogich" wypowiedzi itd., a w efekcie wspomagania
oficjalnej propagandy, mogli rów-
nież poszczycić się szefowie WUBP w Katowicach, w Krakowie,
czy też w Bydgoszczy.
Tam już od stycznia 1949 r. zakładano (w PUBP w
Aleksandrowie Kujawskim) specjalne
teczki na niektórych księży "wrogo nastawionych do
rzeczywistości"73. W pozostałych
województwach teczki, w których zbierano informacje na temat
wypowiedzi księży z am-
bony, zaczęły pęcznieć szczególnie od wiosny 1949 r. "We
wszystkich wypadkach anty-
państwowego wystąpienia ze strony księży prowadzone są przez
nasz Urząd dochodze-
nia" donosił o sukcesach na tym polu ppłk J. Zabawski .
j i

Efektem poczynań funkcjonariuszy UB było pozyskiwanie
wśród księży współpracow-
ników, deklarujących następnie (podczas wieców, demonstracji
itd.) swoje przywiązanie
do władzy ludowej. W nagrodę prasa publikowała ich
wypowiedzi, nazywała ich "księżmi
patriotami", groziła biskupom oficjalnie np. za domniemaną
filoniemieckość, a fak-

tycznie jak w przypadku ks. K. Milika, administratora
Dolnego Śląska za krytykę

214 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)

księży, którzy kontaktowali się z urzędami bezpieczeństwa.
Dodatkowo, wiece wspoma-
gały propagandę w dziele konfliktowego przeciwstawiania
biskupów Watykanowi, ducho-
wieństwa biskupom, jak również "patriotycznie nastawionego
społeczeństwa" tymże.
Biskupi rzekomo stojąc miedzy wyborem: interes narodu
(polskość Ziem Odzy-
skanych) a interes papiestwa (oddanie tych ziem Niemcom),
opowiadali się wedle
propagandy po stronie Watykanu. "Episkopat musi
kategorycznie odrzucić twierdze-
nie, zawarte w oświadczeniu rządowym [z 18 III 1949 r., o
którym za chwilę J. Ż.], że
większość hierarchii kościelnej wbrew powszechnej opinii
całego patriotycznego społe-
czeństwa nie przeciwstawia się antypolskim i popierającym
szowinistyczne dążenia nie-
mieckie wypowiedziom miarodajnych kół watykańskich w
sprawie Ziem Odzyskanych,
lecz przeciwnie, usiłowała je nawet usprawiedliwić. Nie
większość, lecz cala hierarchia
kościelna nie przeciwstawiała się, bowiem nie potrzebowała
się przeciwstawiać nie istnie-
jącym antypolskim wypowiedziom kół watykańskich" prostowali
kreację propagando-
wą biskupi polscy w liście skierowanym do władz. List ten
jednak, z racji bezpieczeństwa
proboszczów, nie został odczytany w kościołach, a cenzura
nie dopuściła go do druku75.
Obawa biskupów o bezpieczeństwo proboszczów była
uzasadniona, o czym przekonał się
ordynariusz katowicki. Dalsze miesiące przynosiły dodatkowe
argumenty na rzecz ostroż-
nego angażowania duchowieństwa przeciwko zmasowanemu
atakowi funkcjonariuszy
UB: już w lutym 1949 r. szef WUBP w Olsztynie donosił o
swych sukcesach w zastrasza-
niu księży głoszących kazania z ambony: "Kler oficjalnie nie
stara się oddziaływać na masy
i nawet obserwuje się odizolowanie poszczególnych księży od
społeczeństwa. Na kaza-
niach nie występują reakcyjnie, poruszają zagadnienia ściśle
religijne"76; z okazji organi-
zowania wieców potępiających Stolicę Apostolską za
ekskomunikowanie wszystkich
członków partii marksistowskich (Dekret św. Officium z l VII
1949 r.), prasa Dolnego
Śląska zamieściła w sierpniu 1949 r. wypowiedzi ponad
dwudziestu księży. Akcja ta
została poprzedzona działaniami resortu bezpieczeństwa, tzn.
wizytacjami funkcjona-
riuszy WUBP w parafiach, którym udało się uzyskać od
zastraszonego kleru "27 wypo-
wiedzi pozytywnych"jak donosił o swoim sukcesie szef WUBP
we Wrocławiu . Ilość
wypowiedzi "pozytywnych" miała rosnąć odwrotnie
proporcjonalnie do liczby wypowie-
dzi krytycznych. Fikcyjne do niedawna poparcie duchowieństwa
dla władz w sierpniu
1949 r. stawało się powoli (w niektórych wypadkach) ponurą
rzeczywistością. Społe-
czeństwo rzecz jasna nigdy nie dowiadywało się z prasy,
jakim kosztem księża pod-
pisywali się nie pod swoimi myślami; dziennikarze zaś
otrzymywali "pozytywne" wypo-
wiedzi tworzącej się m.in. w ten sposób kategorii "księży
patriotów".
Zapoczątkowane przez MBP na polecenie BP KC PZPR z
lutego 1949 r. rozpra-
cowanie "figuranta" duchowieństwo katolickie przyniosło
pierwsze znaczące efekty
(na Śląsku) dopiero latem 1949 r. Na bieżąco zaś (a więc do
marca 1949 r.) resort bez-
pieczeństwa miał pomagać w przygotowywaniu przez Komisję
Zawadzkiego atmosfery
propagandowej mającej towarzyszyć ukazaniu się tzw.
oświadczenia rządu RR Kreatorzy
świata fikcji potrzebowali rozlicznych narzędzi
wspomagających uwiarygodnienie
w społeczeństwie swoich słów.

Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.) 215

Już sama forma ogłoszenia "oświadczenia" ministra
administracji publicznej W Wol-
skiego miała zaskoczyć adresata biskupów polskich i
zmusić Kościół do uległości
(formą uległości było zarówno przemilczenie nieprawości, jak
i czynne udzielenie popar-
cia władzom). Autorem oświadczenia był J. Berman, członek
Komisji, który na posiedze-
niu Sekretariatu KC PZPR z 12 III 1949 r. przedłożył szkic
dokumentu. "Dyskusja
wniosła uwagi, które zostaną uwzględnione w nowym projekcie,
powierzonym do opra-
cowania tow. Bermanowi" głosiła uchwała Sekretariatu KC78.
Na następnym posie-
dzeniu 17 III 1949 r. "Sekretariat KC [w obecności
zaproszonego ministra W. Wolskiego
J. Ż.] uzgodnił tekst oświadczenia Rządu w sprawie
stosunków z Kościołem". Plan
dalszej akcji przedyskutowany został jedynie w ogólnych
zarysach: "akcja rezolucji, ze-
brania z niższymi ogniwami władzy administracyjnej i
państwowej, zebrania robotni-
czo-chłopskie w skali powiatów". Dalszy ciąg "akcji" miał
zależeć od postawy biskupów.
Ministrowi W Wolskiemu zalecono jedynie osobiście przekazać
"oświadczenie" w formie
deklaracji sekretarzowi Episkopatu. Oficjalnym celem
złożenia dokumentu miała być
oferta rozmów między państwem a Kościołem79.
W piątek, 18 III 1949 r.80 bp Z. Choromański, sekretarz
Episkopatu Polski, otrzymał
pismo z rąk nowo mianowanego ministra administracji
publicznej W. Wolskiego , który
zapewnił, że ma ono charakter poufny. Bp Z. Choromański
obiecał, że Episkopat
ustosunkuje się do zawartych w nim treści i da odpowiedź
pisemną. Prosił o czas. Jeszcze
tego samego dnia deklaracja została przesłana przez biskupa
członkom Komisji Głównej
Episkopatu, abp. abp.: R. Jałbrzykowskiemu, W Dymkowi, E.
Baziakowi i W Jasińskie-
mu: "Poprosiłem [WolskiegoJ. Ż] pisał sekretarz
Episkopatu w liście do wspomnia-
nych członków Komisji by przesłał mi deklarację w formie
urzędowej"82.
Stało się to dopiero 26 III 1949 r.83 Stąd, najbliższe
posiedzenie Komisji Głównej zo-
stało wyznaczone dopiero na 5 IV 1949 r. w Krakowie. Bp Z.
Choromański nie wiedział,
że kopia deklaracji trafiła, zgodnie z decyzją BP KC PZPR, a
wbrew przyrzeczeniom
ministra, do redakcji "Trybuny Ludu". Tam otrzymała
oficjalny tytuł "Oświadczenie
Rządu Rzeczypospolitej". Urzędy Bezpieczeństwa i organa
administracji państwowej
otrzymały zalecenie rozplakatowania w ciągu najbliższych dni
tekstu oświadczenia i zor-
ganizowania wieców (na ulicach, w zakładach pracy, w domach
kultury itd.) popierają-
cych stanowisko rządowe. Jakie więc było zdziwienie władz
kościelnych, gdy w niedziel-
nym numerze "Trybuny Ludu" (z 20 III)84 przeczytały wielki
tytuł wstępniaka: "Czas, by
Kościół wszedł na właściwą drogę. Miliony obywateli Polski
Ludowej mają już dość
wichrzeń, które zakłócają ich ofiarny wysiłek w budowaniu
lepszego i spokojnego jutra".
Obok opublikowano tekst "oświadczenia", w którym autorzy
podali "oficjalną" wersję
stosunków państwo Kościół w Polsce. Począwszy od faktów, a
skończywszy na pomó-
wieniach, wszystko w tej deklaracji przemienionej w
oświadczenie rządu, pisane przez
członka najwyższych władz partyjnych było fałszem: "Od kilku
miesięcy daje się zauważyć
wzmożenie nieprzyjaznej w stosunku do rządu i państwa
ludowego działalności pewnych
odłamów kleru. Część wyższej hierarchii kościelnej usiłuje
poprzez listy pasterskie85
i poufne instytucje wywołać stan zaniepokojenia i
podniecenia umysłów z powodu rzeko-
mego zagrożenia religii, bez żadnych ku temu istotnych
powodów. [...] Nie jest również
przypadkiem, że większość hierarchii kościelnej wbrew
powszechnej opinii całego patrio-
tycznego społeczeństwa nie przeciwstawia się antypolskim i
popierającym szowinistyczne
roszczenia niemieckie, wypowiedziom miarodajnych kół
watykańskich w sprawie Ziem

l
276 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)

Odzyskanych [...] księża patronują, a nawet wręcz
współdziałają z różnymi przestępczymi
i antypaństwowymi grupami, które są agenturą
angloamerykańskiego imperializmu. [...]
Władze [kościelne] nie przeciwstawiają się w praktyce
przenikaniu do organizacji i sto-
warzyszeń religijnych przestępczych elementów podziemia.
[...] Stojąc na straży spokoju
i porządku publicznego, Rząd nie będzie tolerował żadnej
akcji wichrzycielskiej. Dlatego
tylko zmiana dotychczasowej postawy hierarchii kościelnej i
zaniechanie przez nią nie-
przyjaznych praktyk wobec państwa ludowego może stworzyć
podstawę do unormowania
stosunków z Kościołem". Głównym motywem powstającej
kreacji propagandowej na
temat stosunków państwo Kościół miało być stałe
powtarzanie i udowadnianie tezy,
wedle której to hierarchia kościelna i znaczna część
duchowieństwa miały burzyć wspa-
niale rozwijający się dialog między władzą a społeczeństwem.
Władze przygotowały środ-
ki, by rzeczywistość najbliższych tygodni i miesięcy mogła
potwierdzać stanowisko rządu.
Jednocześnie, komuniści dali do zrozumienia, że uznanie
wyżej zarysowanej fikcji za
rzeczywistość, czyli przyznanie się hierarchów do rzekomych
błędów, otworzy Kościołowi
drogę do zachowania naruszanych swobód religijnych. Lojalna
postawa biskupów wzglę-
dem kreowanej przez komunistów rzeczywistości miałaby
zaowocować: utrzymaniem
szkół zakonnych, zakładów dobroczynnych, religii w szkole.
"Władze państwowe nie
zamierzają się wtrącać ani do spraw kultu, ani do
wewnętrznych spraw administracji
kościelnej. Domagać się jednak będą uporządkowania stanu
prawnego diecezji i ich
granic, zgodnie z nowym porządkiem prawnym i granicami
państwa"86. (W tym ostatnim
punkcie chodziło również o rezygnację Episkopatu Polski z
utrzymywania nazw bisku-
pstw wschodnich). Wedle mniemania władz oferta dialogu na
zasadach zaproponowa-
nych w "oświadczeniu" powinna być przez biskupów przyjęta;
argumentem ostatecznym
miał był wiszący nad głowami biskupów polskich jak miecz
Damoklesa drugi
z możliwych scenariuszy. I tak, odrzucenie oferty groziło
powtórzeniem się wariantu
węgierskiego: aresztowanie kard. J. Mindszentyego, wytoczenie
mu procesu i skazanie go
właśnie w lutym 1949 r. na dożywocie87. Wymowne było to
zwlekanie przez władze
od grudnia 1948 r. z odpowiedzią na list Episkopatu
Polski, aż do chwili wydania
wyroku w Budapeszcie. Przyjęcie oferty zaś, jak słusznie
zauważano w polskich kręgach
emigracyjnych, prowadziło do upadku ostatniego bastionu
oporu: "Gdyby Kościół po-
szedł na próbę kompromisu, mielibyśmy jeszcze jeden
appeasement już w dziedzinie
kościelno-politycznej, którego wynik byłby nader żałosny.
Kościół bowiem uznałby nowy
ustrój państwowy w Polsce, okaleczone granice Polski na
Wschodzie i rząd jałtański, [...]
natomiast straciłby swoją niezależność, godną postawę w
obronie praw boskich i ludz-
kich, autorytet moralny, który stawia niepokonalne przeszkody
w sowietyzacji Europy"88.
Tak jak bp Z. Choromański został zaskoczony
opublikowaniem deklaracji w prasie, tak
minister W Wolski (a właściwie BP KC PZPR) był zdziwiony
treścią pisma, które 23 III
1949 r. opuściło biuro sekretarza Episkopatu: "Zanim w
imieniu Episkopatu będę
mógł złożyć urzędowe oświadczenie o tym co zaszło, muszę w
imieniu własnym wyrazić
Panu Ministrowi swoje oburzenie i ubolewanie. Przez
jednostronne opublikowanie
oświadczenia rządowego Kościołowi stała się krzywda i w tym
swoim pokrzywdzeniu
Kościół nawet nie ma możności dać świadectwa prawdzie;
krzywda zaś Kościoła, tak jest
zawsze w naszych dziejach, Polsce pożytku nie przyniesie.
Boleję nad tym, że takie
postępowanie Rządu nie tylko nie przyczyni się do
uregulowania stosunków między
Państwem i Kościołem, ale wręcz je czyni niemożliwe"89.
Pismo bp. Z. Choromańskiego

Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 217

wywołało nerwowe i szybkie reakcje władz. List został
utajniony, choć jego treść mogła
jeśli brano pod uwagę wariant węgierski tłumaczyć
ewentualne zastosowanie ja-
wnych represji. Do Krakowa został wysłany mediator Adam
Gubrynowicz90 (kard.
A. S. Sapieha był uznawany w BP KC PZPR za bardziej
elastycznego niż "Warszawa"),
którego zadaniem było wysondowanie (przed terminem 4IV 1949
r.) jakie jest rzeczywi-
ste nastawienie kardynała do "oświadczenia" i powstrzymanie
Komisji Głównej przed
wypowiedzeniem wojny. Mediatorowi (w drugiej rozmowie, tzn.
27 III) udało się m.in.
nakłonić kardynała, by Episkopat nie wysyłał listu
pasterskiego krytykującego władze
państwowe, a zapowiadanego (miedzy wierszami) przez bp. Z.
Choromańskiego91.
Jednocześnie A. Gubrynowicz zorientował się, że kard. A. S.
Sapieha miał pretensje do
sekretarza Episkopatu za zbyt jednoznaczne sformułowania, na
które nie powinien sobie
pozwalać sufragan warszawski. Sekretariat KC PZPR z ulga
przyjął sprawozdanie J. Ber-
mana z rozmów A. Gubrynowicza z kard. A. S. Sapiehą .
Równocześnie jednak, gdy
A. Gubrynowicz starał się sondować nastroje w Krakowie,
Sekretariat KC PZPR, 24 III
1949 r., postanowił: "W związku z odpowiedzią biskupa
Choromańskiego na opublikowane
ośw.fiadczenie] Rządu [...] przystąpić do likwidacji
majątków, wprowadzić system ksiąg
podatkowych w probostwach; przygotować przez MAP wniosek o
powołanie Zarządu komi-
sarycznego [sic!] w stosunku do szczególnie szkodliwie
działającego zarządu Caritas"93.
Wypowiedzenie wojny Kościołowi w sposób jawny nie
mieściło się w scenariuszu
kreowania przez władze wizerunku złego Kościoła (hierarchów i
znacznej części ducho-
wieństwa) i dobrego rządu reprezentującego "masy ludowe";
jeszcze nie na tym etapie.
Represje, które faktycznie zastosowały władze w związku z
"oświadczeniem" i spodzie-
wanym negatywnym jego odbiorem przez biskupów, były wpisane
w logikę tej drugiej
rzeczywistości, realnej wprawdzie, ale utajnionej przed
społeczeństwem.
Wróćmy więc, na razie do świata fikcji zarysowanego w
"oświadczeniu rządowym"
z 18 III 1949 r. Obraz ten musiał znaleźć swoje
uwiarygodnienie w powszechnej akcepta-
cji społecznej. Służyły temu organizowane (na zlecenie BP lub
Sekretariatu KC PZPR)
"akcje" wiecowe, których pierwsze większe nagromadzenie
odnotowujemy już w ponie-
działek, 21 III 1949 r. "Może są tu na sali tacy, co
zagranicą, na zachodzie byli pytał
Jerzy Borejsza dziennikarzy prasy partyjnej, dając im
wskazówki metodyczne Oni wam
powiedzą, jak tam kościół jest rozdzielony od państwa.
Opowiedzą, jak tam wygląda
nauczanie religii w szkołach, opowiedzą wam, jak to kościół w
państwie ludowym naszym,
gdzie władzę ma lud ma dotąd znacznie więcej praw, niż w
krajach kapitalistycznych
[...] Nasza wiosna to ich smutna jesień. Niektórzy panowie
w czarnych sutannach, idąc
śladami swego wielkiego pana [chodzi o Piusa XII J. Ż.],
grzeją swoje serca, ukryte
pod czarną sutanną, pliczką dolarów"94. Podczas innego wiecu
przemówienie wygłosił
A. Zawadzki, podkreślając konieczność "zdemaskowania"
polityki "niektórych bisku-
pów", ich "kosmopolityzm i antypatriotyzm"95. Ruszyła machina
wprowadzona w ruch
przez najwyższych dostojników partyjnych i państwowych:
najpierw wiecowanie, przemó-
wienia potępiające biskupów i "rozpolitykowany" kler, a potem
rezolucja popierająca
rząd. Funkcjonariusze WUBP i urzędnicy administracji
terenowej przekazywali do cen-
trali sprawozdania z przebiegu "akcji": "W organizowanych
zebraniach [w woj. rzeszow-
skim J. Ż.] informacyjnych po wsiach, miastach i zakładach
pracy frekwencja ludności
pracującej duża, innych warstw na ogół słaba, udział kobiet i
młodzieży średni. [...]
Dyskusja wszędzie na ogół słaba, powściągliwa, a podtrzymują
ją przeważnie partyjniacy

l
218 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kośclól
(styczeń sierpień 1949 r.)

i elementy postępowe. Niemniej jednak notuje się także
szereg wypowiedzi pozytywnych
spośród bezpartyjnych i wierzących, np. słusznie Rząd
zrobił, że nie pozwala księżom
mieszać się do polityki [...] Uchwalane rezolucje
przechodzą przeważnie przez aklamac-
ję (oczywiście nie wszyscy klaszczą). Jeśli zarządza się
głosowanie za przyjęciem rezolucji
to większość podnosi ręce"96. "Afisze z tekstem
oświadczenia Rządu [...] zostały rozpla-
katowane [...] W dniu 28 marca b. r. we wszystkich Urzędach
Starościńskich [w woj.
poznańskim J. Ż.] odbyły się odprawy wójtów i sołtysów,
na których zostały wystoso-
wane odnośne referaty i uchwalone rezolucje. [...]
Oświadczenie Rządu, według dotych-
czasowych spostrzeżeń zostało wszędzie przyjęte pozytywnie,
z wyjątkiem zdecydowa-
nych klerykałów, członków organizacji ściśle o charakterze
religijnym oraz części tzw. ini-
cjatywy prywatnej. [...] Wierzący przyjęli z zadowoleniem
fakt, że Rząd zezwala na
nauczanie w szkołach religii i na wszelkie praktyki
religijne"97. "W organizowanych
[w woj. katowickim J. Ż.] przez partie polityczne i Zw.
Zaw. zebraniach i masówkach
robotnicy i całe postępowe społeczeństwo wyrażały swe
zadowolenie [...] część kleru
zwłaszcza dołowego, również z ulgą przyjęła to
oświadczenie"98. Jeden z takich księży,
z gminy Toszek w woj. katowickim przekonany o słuszności
stanowiska władz państwo-
wych "wyraził solidarność z oświadczeniem Ministra
Wolskiego. Powyższą sprawę
inspirujemy przez agenturę" dodawał szef WUBP w
Katowicach w tajnym sprawozda-
niu ze swej działalności99.
Nie wszędzie jednak ten zakreślony przez Biuro
Polityczne, a realizowany przez UB
scenariusz działań wygrywał; np. na jednym z zebrań w
powiecie inowrocławskim nie
podjęto stosownej rezolucji, bo "wszyscy obecni uchylili
się od głosowania"100. W Kiel-
cach zaś, "niejaki Kutrzeba Ludwik, b. przewodniczący WRN z
SL wysunął prowokacyjne
wnioski", że chodzi o zniszczenie zakonów w Polsce, o
odsunięcie duchowieństwa od
życia publicznego itd.101; w województwie łódzkim zaś "na
zebraniu w Sulejowie miało
miejsce prowokacyjne wystąpienie 16 osób, w tym l członka
PZPR, [którzy] oświadczyli,
że będą bronili wiary nawet z bronią w ręku". "Sprawę zbadał
UB" uspokajał V De-
partament MBP adresata sprawozdania102.
Istotnym elementem kreowanego obrazu rzeczywistości był
wizerunek złych bisku-
pów. Tutaj, w sposób szczególny propaganda zajęła się bp. S.
Adamskim, co wiązało się
głównie z jego listem pasterskim z 17 11949 r. Ordynariusz
katowicki, wymieniony z na-
zwiska w oświadczeniu rządowym z 18 III 1949 r., jako jeden
z hierarchów, którzy współ-
działali rzekomo w czasie wojny z Niemcami, był następnie
oskarżany systematycznie
w prasie. Już nazajutrz po opublikowaniu "oświadczenia", na
jednym ze spotkań wieco-
wych, Jerzy Borejsza stwierdzał: "Wiemy o tym wszyscy, że
było wielu księży, którzy wraz
z ludem walczyli przeciwko okupantowi, siedzieli w obozach.
Ci księża ukochali swoją
ojczyznę, Polskę i z niedowierzaniem, a nawet nienawiścią
spoglądali na bezojczyźnia-
nych biskupów zapatrzonych w Rzym, takich jak biskup
Kaczmarek [ordynariusz kielecki,
drugi z wymienionych z nazwiska w "oświadczeniu" J. Ż.]
albo biskup Adamski, którzy
wysługiwali się okupantowi. [...] Nie kochali Polski, nie
uznawali ci biskupi własnego
narodu i własnego ludu. Słuchając obcych naszej ojczyźnie
łacińskich instrukcji, wysługi-
wała się część kleru krwawemu okupantowi. Dla tych ludzi
miarodajna nie jest Warszawa,
nasza stolica, ani nasze miasta, ani nasza ziemiaale Rzym
watykański" . W "Trybunie
Robotniczej" z 2 IV 1949 r.104 zarzucono biskupowi
katowickiemu sygnowanie w czasie
wojny antypolskich odezw okupanta hitlerowskiego. W sposób
prymitywny, bo nie prę-

Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół (styczeń
sierpień 1949 r.) 219

cyzując ani kontekstu dokumentów, ani okoliczności ich powstania,
redaktor "Trybuny
Robotniczej" oskarżył księży z Górnego Śląska (podległych ordynariuszowi
katowickie-
mu) o ułożenie politycznej odezwy wzywającej wiernych do lojalności
względem nowej
władzy, a także oskarżył ówczesnego wikariusza ks. Franciszka Woźnicę
"renegata i zdraj-
cę jak pisał autor artykułu wysiedlonego za zdecydowaną
prohitlerowską postawę
podczas okupacji" o sprzyjanie "wychowankom z Hitlerjugend". Cenzura nie
pozwoliła
na opublikowanie żadnego z oświadczeń kierowanych przez zaatakowanego
biskupa do
oficjalnych gazet. Biskupowi nie pozwolono nawet, mimo przychylnego dla
niego wyroku
sądu grodzkiego w tej sprawie (bo i tam bp S. Adamski szukał
sprawiedliwości) na
opublikowanie sprostowania w tejże "Trybunie Robotniczej". W obszernym
piśmie skie-
rowanym do "Trybuny Robotniczej" ordynariusz katowicki przypomniał, że
księża z jego
diecezji we wrześniu 1939 r. oparli się władzom niemieckim i "odmówili
podpisania tej
deklaracji, mimo iż byli pozbawieni wszelkiej ochrony w tym czasie".
Przypomniał rów-
nież, że w czasie wojny w diecezji katowickiej dwunastu księży, ściganych
przez gestapo
uciekło za granicę, sześciu rozstrzelano na miejscu w parafiach,
czterdziestu jeden zgi-
nęło w obozach i w więzieniach, sześćdziesięciu pięciu dalszych przeżyło
te obozy i wró-
ciło do kraju ze zrujnowanym zdrowiem, a stu czterdziestu trzech (w tym
dwóch bisku-
pów, a więc i autor sprostowania) Niemcy zmusili do opuszczenia diecezji.
Biskup
S. Adamski po wyjeździe do Generalnej Guberni natychmiast włączył się do
życia kon-
spiracyjnego przy delegaturze rządu na kraj. W dalszym fragmencie listu
do "Trybuny
Robotniczej" biskup wyliczał zasługi ks. F. Woźnicy, któremu władze
niemieckie pozwo-
liły pozostać w diecezji po wyjeździe biskupów105.
Podobne szykany ze strony propagandy komunistycznej, której wiernym
sojusznikiem
była cenzura nie dopuszczająca jakichkolwiek sprostowań do prasy,
spotkały również
biskupa kieleckiego C. Kaczmarka106.
Nagonka na biskupów katowickiego i kieleckiego była częścią
kampanii, której celem
było zburzenie autorytetu, jakim cieszył się w społeczeństwie Episkopat
Polski. Niespo-
tykaną do tej pory na gruncie polskim "bronią" używaną przeciwko
konkretnym bisku-
pom było ośmieszanie ich misji w oczach wiernych lub wręcz
niedopuszczanie ordynariu-
sza do przeprowadzenia wizytacji107. Dotyczyło to prymasa Polski, któremu
odmówiono
wstępu na teren szpitala w Bydgoszczy, co stało się powodem ostrego listu
tegoż arcybi-
skupa do Bieruta1 . W czasie wizytacji biskupa katowickiego jednej z
parafii, w nocy
z 10 na 11 V 1949 r. nieznani sprawcy włamali się do domu parafialnego;
gdzie indziej
znów (w powiecie zgorzeleckim) "zburzono bramę powitalną" wystawioną na
cześć
ordynariusza109. Do najbardziej nieprzyjemnych zajść doszło w związku z
ks. dr. Karolem
Milikiem, administratorem Dolnego Śląska. Podczas jednego z zebrań,
zwołanego
w związku ze wspomnianym "oświadczeniem" rządowym, oskarżono ks. K.
Milika o utrzy-
mywanie kontaktu z niemieckimi księżmi, co miało sugerować jego
germanofilstwo110.
Następnie, w nocy poprzedzającej dzień wizytacji administratora w jednej
z podległych
mu parafii, z 19 na 20 V 1949 r., "zlano kałem kloacznym
[podkreślenie
J. Ż.] trasę mego przejazdu relacjonował ks. K. Milik tj. ulicę Armii
Ludowej, Plac
Wolności, ulicę Kościelną aż do bramy Kościoła. Są to główne ulice
znajdujące się pod
czujnym okiem Milicji Obywatelskiej i dlatego było ogólne zdziwienie, że
to zagnojenie
miasta wymagające środków przewozowych oraz dłuższego czasu i alarmujące
fetorem
mogło być spokojnie wykonane"111.



220 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo
Kościół (styczeń sierpień 1949 r.)

U Źli biskupi, to tylko cześć obrazu, z krzywego
zwierciadła stosunków państwo Ko-
li ściół. Ważnym elementem tego obrazu, wielostronnie
wykorzystywanym przez komuni-
I stów, byli księża, którym wytaczano procesy
polityczne. Pojawienie się tych procesów,
a wcześniej informacji prasowych o
aresztowaniu księży, właśnie od wiosny 1949 r. nie
było dziełem przypadku. Budowano wizerunek
"złego" księdza, któremu przeciwstawia-
no coraz liczniejszą rzekomo rzeszę postępowej
braci księżowskiej. Teza "oświadczenia"
rządu z 18 III 1949 r. musiała mieć przecież
swoje uzasadnienie w rzeczywistości. I tak,
! w lutym jak donosiła prasa zlikwidowano "bandę"
pn. "Polska Organizacja Mło-
I dzieży Katolickiej", z sekcją wywiadowczą kierowaną
przez jezuitę ks. Stanisława Szy-
mańskiego. Zakon ten w sposób szczególny był
tępiony przez UB. Od końca 1948 r. do
lipca 1949 r. aresztowano (z różnych powodów)
jeszcze czterech zakonników112. W pra-
sie reżimowej pojawiły się też informacje na
temat aresztowania ks. Jerzego Dąbrowskie-
go (II1949 r.), ks. Kazimierza Popiołka,
skazanego na sześć lat za przynależność do WiN,
a także ks. Henryka Konowrockiego należącego
do "nielegalnej" organizacji Sodalicji
Mariańskiej jak głosiła oficjalna
propaganda113.
Ataki prasowe przeciwko księżom, którym
"udowodniono" kontakt z "bandą" miały
rykoszetem odbić się na kreowanym wizerunku
biskupów. W prasie starano się zmusić
biskupów, by potępili działalność księży
oskarżonych o działalność w podziemiu. Ponie-
waż tego nie czynili, sugerowano, że
hierarchia im sprzyja. Nie pomagały liczne zapew-
niania sekretarza Episkopatu, że biskupi nie
wspierają żadnej działalności politycznej
księży (aluzja do zaangażowania się księży tak
po stronie podziemia, jak i władzy), o czym
hierarchowie pisali w oficjalnych listach
pasterskich, nie pomogło też dopominanie się
u władz (w zamkniętej dla publiczności
korespondencji) o akta spraw procesowych: "Od-
nośnie oskarżeń, które były wytaczane
przeciwko niektórym kapłanom, Episkopat, nie
mając możności korzystania z uprawnień poznania
istoty tych oskarżeń i wysłuchania
oskarżonych, nie może zabierać głosu w tych
sprawach. Przepisy prawa kanonicznego są
jasne i duchowieństwo wie, że nie wolno mu
zajmować się polityką; zakazy te niejedno-
krotnie były przypominane przez Episkopat. Co
się tyczy przenikania do organizacji
i stowarzyszeń religijnych przestępczych
elementów podziemia... [cytat z "oświadcze-
nia" rządowego z 18 III J. Ż.] Episkopat
oczekuje dokładniejszego sprecyzowania
zarzutów i podania konkretnych faktów" .
Propaganda oprowadzała społeczeństwo po
świecie fikcji, posiadającym znamiona realnego,
a innego świata oficjalnie nie było.
Episkopat nie chciał jednak uczestniczyć w tej
manipulacji.
Wydaje się, że w sytuacji ograniczonego
dostępu do alternatywnego źródła informacji
i powtarzających się "wieców" antykościelnych,
musiały one pozostawić w słuchaczach
pewien ślad, choćby w postaci zmęczenia wielu
ludzi nieugiętą postawą biskupów. To
przez nich stale zwoływano wiece potępiające
hierarchów. Jeszcze wyraźniej odczuwało
atmosferę zastraszenia, w związku z postawą
biskupów, niższe duchowieństwo, np. "bo-
jąc się odpowiedzialności za odczytanie takiego
[tzn. wrogiego władzy J. Ż.] listu
pasterskiego" jak cynicznie przyznawał szef
WUBP w Katowicach. Nie wydaje się
więc, by miał do końca rację abp R.
Jałbrzykowski, pisząc do sekretarza Episkopatu:
"Deklaracja rządowa i rozpętane, nakazane z
powodu niej wiece po wszystkich fabrykach
i instytucjach, wiece i uchwały tak są wyraźne
i wymowne, że wszelkie komentarze uwa-
żam za zbyteczne. Wylewanie całych potoków
pomyj na duchowieństwo i hierarchię
z pewnością otrzeźwić potrafi największych
nawet dotychczasowych optymistów", odnośnie


222 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)
f i .i i
gra?a z atmosferą walki, bowiem zgodnie z tajnym rozkazem
BP KC PZPR: "wobec
działalności reakcyjnej części kleru, akcję majową należy
traktować jako wielką batalię
klasową, którą obóz demokracji ludowej musi rozstrzygnąć na
swoją korzyść". Język tych
"rozkazów" płynących z "góry", określenia używane na
potrzeby zdefiniowania "wroga",
niedwuznacznie wychowywały członków partii i np. młodych
aktywistów ZMP w duchu
nienawiści do Kościoła124.
Dzień l maja (stał się świętem państwowym od 1950 r.)
został jednocześnie skonfron-
towany z rocznicą trzeciomajową. Władze zdecydowały się
m.in. na niezdejmowanie flag
między l a 3 V oraz na zorganizowanie konkurencyjnych
atrakcji: targów książek ("po-
stanowiono głosił protokół z obrad Sekretariatu KC PZPR z
7 IV 1949 r. zorgani-
zować od l do 8 V 1949 r. Tydzień Oświaty, Książki i Prasy
pod hasłem likwidacji
analfabetyzmu") , zbiórek na szczytne cele, kiermaszy,
festiwali itp. W dniu 3 V (dzień
roboczy) zabroniono urządzać jakichkolwiek zgromadzeń (w
celach religijnych), procesji
itp., co w wypadku Częstochowy wywołało ostrą reakcję
tamtejszego ordynariusza. Pod-
czas kazania na Jasnej Górze biskup, modląc się "za
ciemiężycieli Polski", przestrzegał,
by wśród wiernych nie zwyciężyła nienawiść nad
chrześcijańską miłością. A powodów do
nienawiści było dużo: "Zwracali się do mnie dzisiaj
robotnicy, inteligencja oraz była
u mnie delegacja młodzieży szkolnej stwierdził bp
Stanisław Czajka na szczycie Jasnej
Góryprosząc gorąco o opóźnienie nabożeństwa [...], gdyż
wszyscy chcą koniecznie brać
udział w nabożeństwie ku czci Królowej Polski, a tymczasem w
fabrykach zarządzono
zatrzymanie robotników na zebranie; Magistrat zarządził
zebrania lub urzędowanie
urzędników w biurach, zaś w szkołach nakazano
nauczycielstwu zatrudnić młodzież,

1 'Jf\
zarządzono imprezy i treningi sportowe".
Ordynariusz częstochowski, podobnie jak kilka miesięcy
wcześniej biskup katowicki,
wyłamał się zdaniem komunistów z niepisanej (i
zawartej tylko przez władzę
państwową) umowy. Oto utajniony konflikt między państwem a
Kościołem ujawnił się,
zaprzeczając rzeczywistości kreowanej przez komunistów. W
następnych dniach sekre-
tarz Episkopatu został zarzucony przez ministra W. Wolskiego
pretensjami pod adresem
biskupa częstochowskiego, który rzekomo odtrącił wyciągniętą
do porozumienia dłoń
(tzn. "oświadczenie" marcowe). "Jeśli cały Episkopat
wyrażałby dobrą wolę prowadzenia
rozmów, towedług ministra W. Wolskiego powinien potępić
wypowiedź ordynariu-
sza Czajki"127. (Wcześniej ten sam mechanizm szantażu władze
zastosowały po ujawnie-
niu listu papieża Piusa XII do biskupów niemieckich128). W
takim też duchu na przemó-
wienie bp. S. Czajki zareagowała miejscowa prasa partyjna
(m.in. "Trybuna Robotnicza"
z 12 V 1949 r. w artykule pt. Oszczerstwa i fakty), jak i
centralna (m.in. "Trybuna Ludu"
z 11 V 1949 r. w artykule pt. O czym zapominają
[biskupi])129. W odpowiedzi bp. Z. Cho-
romański musiał a niewątpliwie Episkopatowi przeszkadzały
ostre wypowiedzi dostoj-
ników Kościoła sprowokowane zachowaniem władz tłumaczyć
się i wyjaśniać: "Prze-
mówienie [bp. Czajki J. Ż.] nie ma charakteru
antypaństwowego", a należy go tłuma-
czyć "naprężoną atmosferą wywołaną ustosunkowaniem się
miejscowych [pod-
kreślenie J. Ż.] czynników do tradycyjnego obchodu na
szczycie Klasztoru Jasno-
górskiego"130.
Kolejne fale wieców, nasilające się w ciągu pierwszej
połowy 1949 r., związane
np. z tzw. cudem lubelskim od 4 do 21 VII 1949 r., czy też
dekretem św. Officium
od 23 VII do 5 VIII 1949 r., o czym niżej, będą miały coraz
"optymistyczniejszy"





Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 223


z punktu widzenia władz przebieg. Nie trzeba dodawać, że
począwszy od wieców
marcowych, do prasy oficjalnej docierały tylko fakty
świadczące o pozytywnej reakcji
społeczeństwa na politykę władz: "Nie chodzimy do kościoła,
by słuchać o polityce"
cytowały gazety głosy ludu. "Dość rozpolitykowania kleru.
Ksiądz powinien zajmować się
sprawami Kościoła, sprawami religii, a nie działać na szkodę
Państwa"131. Fikcyjność tego
świata, wyłaniającego się z ówczesnych gazet polegała m.in.
na tym, że to właśnie państwo
(czytaj BP KC PZPR) domagało się od hierarchów mieszania
się w sprawy polityczne,
tyle że zgodnie z zapotrzebowaniem władz: "Im chodzi tylko o
oznaki podnoszące ich
prestiż, np. wizyta u prezydenta" pisał kard. A. S.
Sapieha do bp. J. Gawliny w lutym
1949 r. W następnych miesiącach władze żądały już uległości
w kwestiach merytorycz-
nych, a nie tylko w ceremoniale.

* *
Episkopat Polski już 25 XI 1948 r. zaproponował
oficjalnie133 za pośrednictwem
bp. Z. Choromańskiego powołanie Komisji Mieszanej, której
zadanie stanowiłoby
uregulowanie stosunków państwo Kościół. Do najpilniejszych
spraw należało zażeg-
nanie konfliktów wokół religii w szkole oraz stowarzyszeń
katolickich. Wtedy jednak
minister Wolski miał powiedzieć, że rząd nie jest
zainteresowany powoływaniem czego-
kolwiek: "Jeżeli Episkopat chce Komisji, może ją sobie
utworzyć Rząd nie potrzebuje
komisji ja jestem przedstawicielem Rządu i to wystarczy"
stwierdził minister
W. Wolski134. Wkrótce po opublikowaniu "oświadczenia"
marcowego, kard. A. S. Sapie-
ha skrytykował wypowiedź sekretarza Episkopatu z 23 III 1949
r. i zapewnił, że na
najbliższej konferencji plenarnej (4-5 IV 1949 r.) biskupi
podejmą decyzję co do prowa-
dzenia rozmów: "Sprawę uregulowania stosunków pomiędzy
Kościołem a Państwem
zlecił Watykan polskiej hierarchii kościelnej" miał
powiedzieć kardynał 27 III 1949 r.
w rozmowie z A. Gubrynowiczem135. Według A. Gubrynowicza
kardynał sobie jedynie
przypisywał prawo do zainicjowania rozmów miedzy Episkopatem
a państwem. Jeśli były
jakieś rozmowy prowadzone przez bp. Z. Choromańskiego na ten
temat, to zdaniem
kardynała "biskup przekroczył swoje kompetencje", a potem
tzn. po opublikowaniu
napastliwego oświadczenia przez rząd chciał się wycofać i
"wówczas obraził się i po
prostu napisał taki niemądry list [chodzi o list z 23 III
1949 r. J. Ż.]". "Konferen-
cja Episkopatu wybrałaby trzech delegatów, którzy zgłosiliby
się do Rządu i prosiliby
o podjęcie rozmów" relacjonował następnie słowa kardynała
A. Gubrynowicz .
Próbą załagodzenia konfliktu "gabinetowego" (że się tak
wyrażę) jaki powstał po wysła-
niu przez bp. Z. Choromańskiego prywatnego listu do ministra
W. Wolskiego, była rów-
nież rozmowa sondażowa przeprowadzona przez o. Tomasza
Rostworowskiego z wyż-
szym urzędnikiem WUBP w Łodzi: 29 III 1949 r. "Gdzie my
mamy pewność, że te sprawy,
które są wysunięte w oświadczeniu nie są na krótką metę
relacjonował słowa znanego
duszpasterza akademickiego funkcjonariusz WUBP że, o ile
my dzisiaj przyjmiemy je,
to za pewien czas wy wysuniecie dalsze żądania. A przyjęcie
oświadczenia min. Wolskiego
bez konkretnych czynów i zobowiązań [ze strony władz] stawia
nas na płaszczyźnie przyj-
mowania dalszych ustępstw"137. I rzeczywiście, Episkopat (w
trakcie konferencji 4 IV
1949 r.) przyjął następującą politykę: z jednej strony w
oficjalnych wypowiedziach hierar-

ł
ł
224 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.)

chów do władz (listy z 28 IV i z 22 VI1949 r.)138 biskupi
potępiali represyjne poczynania
rządu, których nie brakowało, ale równocześnie (w tych
samych listach) stale powtarzali
o swej gotowości do podjęcia rozmów. Używali więc mocnych
sformutowań: "Charakter
przytoczonych faktów jest tak dziwnie jednolity, że wskazuje
na istnienie planu całkowitej
laicyzacji życia indywidualnego i społecznego obywateli,
ograniczającego ich prawo do
wolności sumienia, zakłócającego głęboko wewnętrzne życie
Kościoła i niweczącego
wartości moralno-religijne życia publicznego". Ale właśnie
dlatego, że słowa te zawierały
prawdę, dodawali: "Episkopat wyraża przekonanie, że
przywrócenie naruszonych praw
i uszanowanie ich, stworzyć może konieczną do prowadzenia
dalszych rozmów atmosfe-
rę". Atmosfera się jednak nie zmieniała.
24 V 1949 r. sekretarz Episkopatu (tym razem za zgodą
wszystkich biskupów) zapro-
ponował ministrowi W. Wolskiemu, "by dalsze rozmowy były
prowadzone komisyjnie. Ze
swojej strony Episkopat deleguje do rozmów z Rządem: Ks.
Abp. A. Dymka, Ks. Bp.
T. Zakrzewskiego i K^ Bp. Z. Choromańskiego. Episkopat
wyraża nadzieję, że Rząd
wydeleguje swoją Komisję trzech"139. List ten został wysłany
zanim bp Z. Choromański
otrzymał ostateczne potwierdzenie od wymienionej trójki
hierarchów, że zgadzają się na
udział w Komisji. W efekcie doszło do małego
nieporozumienia. W liście do bp. Z. Cho-
romańskiego z 27 V1949 r. arcybiskup poznański odmówił
udziału w Komisji, motywując
to odległością (dosłowną i w przenośni) od spraw, które
lepiej widać z perspektywy War-
szawy. Proponował na swoje miejsce m.in. bp. bp. Jana Stępę
(autora "Tez konstytucyj-
nych" Episkopatu z III 1947 r.) lub Michała Klepacza,
ordynariusza łódzkiego, "orientu-
jącego się w sprawach bieżących, polityki i dyplomacji"140.
Dzięki temu biskup łódzki
wszedł do Komisji Wspólnej, co miało znaczenie m.in. z racji
jego przyjaźni z Józefem
Kononowiczem z łódzkiego oddziału "Słowa Powszechnego"141,
bliskim współpracowni-
kiem Bolesława Piaseckiego, a także z racji niedawnego pobytu
ordynariusza w Rzymie.
Argumentem za wyborem bp. M. Klepacza do Komisji ze strony
kościelnej była zapew-
ne jego wizyta ad limina Apostolorum w Rzymie w grudniu 1948
r., którą odbył wraz
z bp. T Zakrzewskim. Ten ostatni też został członkiem
Komisji142. Być może wyboru
między innymi osobami wskazanymi przez abp. W. Dymka dokonał
(pośrednio) minister
W. Wolski, któremu prymas (w rozmowie z 17 VII 1949 r.)
zakomunikował: "Bardzo dużą
wagę przywiązuje [prymas] do pracy wyłonionej przez Episkopat
komisji napisał do
BP KC PZPR minister W. Wolski, notując przebieg rozmowy z
prymasem Jeśli rząd
ma zastrzeżenia do składu prosi o przedstawienie swoich
propozycji. Uważa, że ze
strony rządu powinna być również wyłoniona komisja jeśli
jednak rząd zdecyduje
inaczej, zgadza się na jego decyzję"143.
Stanowisko Kościoła w kwestii podjęcia rozmów z rządem
miało nie tylko zahamować
represje, ale także ustalić pozycję wyjściową, której
Kościołowi nie będzie wolno prze-
kroczyć, zdaniem biskupów. Biskupi, podejmując rozmowy z
władzą, zamierzali ustalić
dokąd uda się im współtworzyć otaczającą rzeczywistość, nie
narażając się na represje,
do jakich granic wolno funkcjonować bez posądzenia Kościoła w
prasie o tzw. antypolskie
działanie, czy wolno działać w instytucjach publicznych (np.
szkołach, stowarzyszeniach),
czy wolno posiadać określony wspólnie zakres autonomii, poza
którym rzeczywi-
ście nie ma już państwa w Kościele, a nadrzędnym aktem
normatywnym pozostaje
prawo kanoniczne z 1917 r. itd. A zatem, sądząc po tonie
rozmowy prymasa z mini-
strem W. Wolskim, wcześniejszych kontaktach kard. A. S.
Sapiehy, czy też o. T Rostwo-

5fEf 9iuqopod MOpoqoop qoiOA\s 9Z 9is OEZOIJZOJ ui9iMoq i
Ć .^oAuMOipnp qDXisiqoso MOijłBpAw i /v\opoqoop o>uXj
?XzoX}op gzom qoXuMoqonp
Bjp BMO>[jEpod Bż9ts}i" 9z 'i[BMOiu9umżJBJjuo>i XuoJis
fsfoMS 9z idti}jsig 'ojidfejspo no
-uo5[ M nqjEJ[S OMjsJ9isiutj^ 'IUIEUOJIS iuiXuBMOS9J9juiBZ
Xzp9im ifou9puods9jo>[ fozsjBp
Od O} OBplM B '5(BUp9f Oż3ZD pO 'XDMBpOJBIIO B^SIMZBU I
BIU91UII 9lUEMBpod UI9IMOq OUBM
-XZE>[BU H 1U 9Zp9IS>I y\\ ĆMOOMBpOJBIJO EU np9[8ZM 9Z OJ
}IUXZD 9lUS9ZDOUp9f 'HUIOUOjrlE
oSsf SIUBMOUEZSOd O 9JS OBZDZSOJJ 'SBZ {OIDSO^ 'I5(IBM
S9J)[BZ I XlUJOJ Xz9IS5J I A\O{OIDSO>[
f9U[BU9JEUI ifOBnjAs f9JSrA\Az09ZJ Op DBMOSOJSOp XjSoUI
'BUJBIJBJBd 9IJEpOUB>I Z9Zjd 33BZp
-Ol[09Zad 9UZ9IU9ld /frutlS DBfnjOJJU05[ '9ZpB{M
9IUS9Z3OUp9f 'BJOIOSO^J lIUJOUOjnB BIUBZS
-HJBU op jBjs/zad oj BU Xq '{opso^ Hż9f ^!M B
'q3Xuppso>jzjjEUM3M ipB^iEpAM o
BiuEMopXo9p{odsM op 9iud5jsBU B 'ipBuiJOjui EiUBpBisod op
AU9idfBU qosods tup9jsod
U9j M X{BZJ9iuiz mi5[js/fasM gpgzad 9JB '(oż9Moiumż
n>[}Epod giuBjEjsn o jpds
) O 'BJZS9JZ XzSAU9ld ZEJ Od 9IU)
EUplDSO^ 9SBJ[ OljdnZOZSn 9pSIMj(ZOO /({BIDIJO
9ZpB{M 'o39UZ3Il(OJBJ9iq BJOpSO^J UI9IUEP2
'BtUBMOJpEpOdO Oż9UfOAVpod 'AVZ}
9IU JOds UlOJOZOd M9Jq^\\
'9UEZDEUZ9Zjd X|Xq 9J 9ZpElU9ld 9lud9JSBU
OD BU 'o89J po 9IUZ9JBZ9IU 'f9A\OMJSUEd XSB5{ Op >J9}Epod
XuZ9[BU OIZpEMOJdpO lUUIMOd
MJ9ld(EU '9ZpBIU9ld '9UZOXZIJ XqOSO O5fEf '{IBMAuiAzJłO
9IMOZDZSOqOjd 9Z '}){BJ Z9Zjd 3IUS
-B|A\ 'ZpB{M UI9IUBPZ 'pjl 90BJ EU BJEIJO ''MS 9ZSUI 'q9Z-
l3od 'qn[S BZ 'du '|B>[XjOp JU9UIOUI
BU DOqO qoXjOJ>[ '9UUI gppsAZSM I }[Ef '9IU9ZpOJżEuXM
9}StqOSO 90UEI[93X9 JEd Oż9f
9DEIMOUBJS XlIinS OUMOJEZ f9IU Op }EMXsidM ZpBIS)[ Xq 'SBZ
BJB39IBZ H JU Eż9IS}[ '9UOIU
-\OMZ oż9iu z X{Xq uiXMopoqoop nj(jBpod o ui9}9Jj[9p z
^giupoSz [ OÓIM E] 'psouzo9}Xzn
foujoSo i 9ujBJnj[n}i 'fguzogjods ;5j9ido '9UuXzoojqop
'9MO5(nBU '9A\ojBiMso 's
9[90 BU pSO|B9 M" 9UBDBJqO X{Xq 'BZDZSOqOjd Z9Zjd 9tuXp9f
o89UBZpBZJBZ
B{OpSO)[ Op [}SXZSM A\9qDJBJ9iq
lU9IUBpZ 'DBfnUlfn ZD9ZJ ;
"u OS61 AI H z Biusiumzojod" oż9zsf9iuzod BiuBSidpod op
M9drqstq niuEzsntuz qoXo
-BZn|S M9JU9Uinj}SUt qoXzSf9IUZBMOd Z UlXup9f ZpB{M E[p
Oż9DBp9q 'njods 0ż9JB/VU}
i I Oż3MOU 9IUB}SMOd (9MOAUSUBd 9ZpE{M X{BIZp9IM
9IUpB{>[Op UlXzO O) O} O{BMOp
; '(li JU BMOJJJBpod Bż9IS>[ 'MZj) DIZpBMOjd
OMO)JZBIMOqO sl I[9ZDBZ 'J 6^61 IIIA l
po iuMoqonp Xq 'giugzpfezjEZ uiXj EZ pB[s M B '<1qDXuMoqonp
zgzad qDXA\o>[}Bpod SBISJJ BIU
-9ZpBMOjd H5(ZEIMOqO O" 'J gf 61 IIA S Z iq-JB>JS EJJSIUIUI
9IU9ZpBZJOdzOJ OjXq f9MO}[}Bpod
l89IS){ BlU9ZpEMOJdM 9IMBjds M 'J 6^61 III PZ Z
BIU9IA\OUB}SOd UI913[9jg "HdZd 01S nlBP
-B}9J5j9ż U9zp9isod qoXuf9[O)[ SBZopod u 6t?6I Eiuz3Xjs po
9iUMXs9o>[ns guBjEłsn BJOIDSO^
09qOM 9UfXo5(XlJS9J BIU9IMOUBJSOd 9Uf9[O3( 9IUSBJM
X{EMOZIJB9J 9MOpBZJ-OUfXjJBd 9ZpB|M
'MOUIZOJ Bpgfpod op BMOjoS znf E{Xq Euppsmj BUOJJS -j
{ft^i nfBui M XpS SBZopoj
ĆnjU9Uin>[Op XUOJ}S 9IMpXqO Z9Zjd Oż9UBStdpod I
Oż9UBMOżEp9JZ 9IU[OdSM BIUBStd
-pOd U9IZp {Xq MOJS|UnUJO}[ UE{BIZp qDXuppSO5[XjUB UI9S9J5[
Xq 'HfZpBS 9IU 9[B 'f9UZoX}S
[foniOM9J" BIUEUlXzJ}SMOd XMOUIZOJ
Z9Zjdod IDSOUZD9IUO>[ IIEMO89U 9IU
[ 'iuiB}siuiXs9d B (pfsjoj SBiuXjd 9UM9dEZ qoi
{EMO}U9Z9Jd9j) MOUIZOJ qsXj Epgfpod
psouzD9jn>[s 9iMEJds M iuiBisiuiXłdo Xzp9iui BIUJI
B{B89iq9Zjd gpBdojfsidg M Xzo 'BJ
-JBMJO Bijs9AOf 9fEjsozO(j ~ipu3Mfl. snpoui oż9jstA\Xzo9ZJ
giugjEisn 9p(SJ9ujJBd EU qosods
O?[JSXZSM OUItUI 09IZpIM {I9IOqO Zpfeq qDBMOUIZOJ M
IJ9IZpIM 9IMOqOJEJ9iq 'Oż9I>fSMOJ

SZZ^ótóIł

226 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)

wszyscy obywatele kraju. Spór wokół polityki podatkowej
państwa w stosunku do Kościo-
ła nie został ostatecznie rozwiązany w omawianym tu okresie.
Episkopat wstrzymał pro-
boszczów przed zakładaniem księgi nr 11, ci zaś nie płacili
podatku według wyliczeń
ministerstwa. Tymczasem rosły długi proboszczów w stosunku
do "fiskusa"145.
Kolejne decyzje władz partyjnych, również mające
znamiona represji, tym razem
"w związku z listem episkopatu, odczytanym w kościołach 24-
ego b. m. [tzn. kwietnia
1949 r. J. Ż.]", zapadły na posiedzeniu Sekretariatu KC
PZPR z 25 IV 1949 r.146
Zdaniem władz list pasterski "O radościach i troskach
Kościoła"147 (a wiec jak w wypad-
ku listu bp. S. Adamskiego, informacja podana do publicznej
wiadomości) był oficjalną
odpowiedzią Episkopatu na "oświadczenie" rządu z 18 III 1949
r.148 Odpowiedzi tej zaś
władze nie zamierzały publikować w prasie oficjalnej, mimo
(albo właśnie dlatego) że bp
Z. Choromański dopominał się równego traktowania obydwu
stron: "Ze względu na to,
że oświadczenie rządowe zostało jednostronnie ogłoszone,
słuszną byłoby rzeczą, żeby
Rząd ogłosił również wyjaśnienie Episkopatu" pisał do W.
Wolskiego. Na dodatek,
list pasterski z 24 IV 1949 r. powstał i był zaakceptowany
przez konferencję Episkopatu
przed pojawieniem się w prasie oświadczenia, a jedynie
został wstrzymany przez bisku-
pów (miał być odczytany 25 III), by właśnie nie wiązano go
z "oświadczeniem"150. Nie
był więc żadną odpowiedzią na "oświadczenie" rządowe.
Decyzje podjęte przez Sekreta-
riat KC 25 IV 1949 r. dotyczyły "starych" kwestii, jak i
wprowadzały nowy pakiet restryk-
cji: "W ciągu tygodnia komisja dla spraw kleru przy KC
[powołana właśnie do życia
J. Ż.] zbierze informacje jak wpływają podatki od kleru i
sporządzi wykaz majątków
kościelnych i probostw" . Pierwszą część zadania wykonali
szefowie WUBP, którzy
w miesięcznych raportach podawali informacje o stanie
zadłużenia majątków kościel-
nych. Jak informowano, niektórzy proboszczowie spłacili
podatek za 1948 r. i z tytułu
FOR152, m.in. dzięki pomocy wiernych, do końca maja 1949 r.
Inni zaś, aż do polowy 1949
r. nie byli w stanie spłacić zaległości. W Bydgoszczy
zanotowano oddanie ziemi kościelnej
"z racji zaległości podatkowych"153. Na Opolszczyźnie, gdzie
i tak zostały jedynie pleba-
nie, zakazano proboszczom wydzierżawiać więcej ziemi niż 7 ha
"na podstawie specjalnie
podpisanego kontraktu i za zwykłą tenutę dzierżawną, którą
dzierżawcy uiszczają we
właściwych starostwach powiatowych" . Była to stała bolączka
zarządców dóbr kościel-
nych od czasu rygorystycznego nakładania podatku gruntowego,
czyli od czasu wspomi-
nanej już decyzji BP KC PPR z 4 VI1948 r. Restrykcyjność tej
decyzji polegała i na tym,
że wcześniej dobra kościelne były zwolnione w ogóle z
płacenia podatkuwięc przeskok
był zbyt raptowny aż drugiej strony na tym, że znaczna
część majątków nieruchomych
Kościoła była dzierżawiona, a podatek był obliczany nie od
wysokości wpłaty od dzierża-
wy a od wymyślonej przez pełnomocnika ds. podatku gruntowego
potencjalnej docho-
dowości danego majątku. Miało to doprowadzić do sytuacji, w
której "posiadanie" nie-
ruchomości jest mniej opłacalne niż wyzbycie się przez
Kościół prawa własności155.
W tej samej uchwale Sekretariat KC PZPR nakazał
"przeprowadzić wstępne kroki
czytamy w protokole z 25 IV 1949 r. do usamorządowienia i
upaństwowienia szpitali
prowadzonych przez zakony, w pierwszym rzędzie na Ziemiach
Odzyskanych [z racji te-
oretycznie istniejącej podstawy prawnej o własności
poniemieckiej J. Ż.]; zaintereso-
wać się akcją wczasów Caritas przez Ministerstwo Pracy;
zająć się likwidacją funda-
cji; polecić NiK-owi przeprowadzenie kontroli zakładów
drukarskich w Niepokalano-
wie {."]"156. Natychmiast przystąpiono do realizacji tego
ostatniego zadania, a to z dwóch

Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 227

powodów. Po pierwsze dlatego, że już co najmniej od czerwca
1948 r. BP KC PZPR
przyglądało się bacznie nakładom "Rycerza Niepokalanej", w
rzeczywistości dużo więk-
szym niż pozwalała na to restrykcyjna polityka instytucji
posiadających monopol na
przydzielanie limitu papieru (franciszkanie zdobywali część
papieru z funduszy prywat-
nych, co było logicznym następstwem rzeczywistego
zapotrzebowania społeczeństwa na
prasę katolicką, alez punktu widzenia obowiązującego prawa
było to przestępstwem).
Po drugie zaś, już 22 IV 1949 r. zakończono redakcję
rozporządzenia Rady Ministrów
(ukazało się ono w Monitorze dopiero w czerwcu z datą 12 V
1949 r.) dotyczącego nac-
jonalizacji drukarń kościelnych, powołującego się na ustawę o
nacjonalizacji z 311946 r.,
a także zmieniającego wcześniejsze rozporządzenie z 3011947
r. To ostatnie zaś wyłącza-
ło spod nacjonalizacji drukarnie, które nie podejmowały
działalności gospodarczej, nie
zatrudniały pracowników najemnych, a za to wykonywały "prace
w ramach szerzenia
kultu religijnego"157. Zanim doszło do ogłoszenia
wspomnianego rozporządzenia z 12 V,
najpierw NIK, a następnie urzędnicy ministerstwa przemysłu
lekkiego wtargnęli do Nie-
pokalanowa, rekwirując cały sprzęt drukarski. Nie czekając
na upływ przewidzianego
prawem 14-dniowego terminu możliwości odwołania się od
decyzji o upaństwowieniu
drukarni, a także nie czekając na ukazanie się w formie
dostępnej dla zainteresowanych
wspomnianego Monitora: "następnego dnia, tj. 17 V 1949 r.,
przyjechała ta sama Komi-
sja [Centralnego Zarządu Przemysłu Graficznego J. Ż.]
[...] czterema samochodami
ciężarowymi oraz z monterami, którzy od razu przystąpili do
rozmontowywania maszyn,
celem ich wywiezienia"158. W ciągu kolejnych miesięcy władze
zlikwidowały (przejęły)
ogółem 13 drukarń katolickich . Jednocześnie nadal karano
drukarnie rzemieślnicze
(zatrudniające poniżej 50 osób) groźbą upaństwowienia za to,
że przyjmowały zamówie-
nia kościelne (mszaliki, brewiarze itd). Za to właśnie np. w
Katowicach zajęto Zakłady
Introligatorskie sp. z o.o.160 W następnych miesiącach
biskupi diecezjalni (np. sufragan
katowicki) skarżyli się, że "państwowe drukarnie nie
przyjmują zleceń [od] Kościoła" .
W porządku kreowanej przez propagandę rzeczywistości
mieściła się doskonale "spra-
wa ekskomuniki przeciw Marksizmowi" jak nazwano w raporcie
ambasady polskiej
w Rzymie dekret św. Officium z l VII 1949 r.162 Stolica
Apostolska zagroziła w nim
ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy świadomie i
dobrowolnie zamierzali popierać
partie komunistyczne, a także rozprzestrzeniali propagandę
ateistyczną. Treść dekretu
dotarła do BP KC PZPR, najprawdopodobniej w połowie lipca
1949 r. za pośrednic-
twem czeskim. Jak się wydaje, głównym odbiorcą dekretu miała
być Europa Zachodnia,
a z krajów "bloku", kler czechosłowacki. Tam bowiem
wzmocniła się grupa ks. Josefa
Plojhara, który już w 1948 r. został suspendowany przez
Watykan za współdziałanie
z partią komunistyczną i za próbę startu w wyborach z jej
listy. Kolejni suspendowani
księża czescy, począwszy od maja 1949 r., zaczęli wydawać
"Biuletyn duchowieństwa
katolickiego", potem inne pisma, sukcesywnie odbierane przez
państwo Kościołowi,
które to pisma sprzedawano następnie pomimo protestów
kard. Josefa Berana
w pobliżu kościołów. Od czerwca 1949 r. tradycyjny dziennik
katolicki Słowacji, "Kato-
licke Noviny" został upaństwowiony i w formie bezpłatnej
przesłany do wszystkich księ-

228 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.)

ży w Czechosłowacji (nakład 800 rys. egz.). W odpowiedzi na
ekskomunikę papieską
grupa czechosłowackich "księży patriotów" została
poinstruowana przez tamtejszych
komunistów, "aby w razie doręczenia ekskomuniki, księża nie
ustępowali ze swoich
stanowisk i dalej piastowali swoje urzędy"163.
W tym samym czasie, gdy w Rzymie ukazał się
wspomniany dekret św. Officium,
a w Czechosłowacji władze partyjne i bezpieczeństwa
wzmacniały "postępowy" nurt
wśród tamtejszego duchowieństwa katolickiego, w Polsce
trwała tzw. kampania anty-
cudowa. 3 VII 1949 r. w katedrze lubelskiej na obrazie Matki
Boskiej pojawiły się nie-
zidentyfikowane "łzy" zaciek "pod prawym Jej okiem",
"wyżej powieki". Natych-
miast po powiadomieniu przez proboszcza katedry o "cudzie"
ordynariusza lubelskiego,
bp Piotr Kałwa powołał specjalną komisję mającą za zadanie
zbadać pochodzenie
zacieku. Komisja składała się m.in. z historyków sztuki i
chemików, którzy jednak nie byli
w stanie zawyrokować jednoznacznie, jakie są powody
pojawienia się "łez" na obliczu
Matki Boskiej: "Są widoczne i stałe, jak dotychczas [tzn. po
trzech dniachJ. Ż.] zmiany
na obliczu Madonny na obrazie. Nie mogłyby to być ślady
kropli wody, bo te w czasie
letnim nie powinny zostawiać takich śladów. Natomiast
Komisja stwierdza ślady spływu
jakiegoś innego płynu"164. Tymczasem wiadomość o "cudzie"
dotarła natychmiast do
wiernych, którzy masowo zaczęli nawiedzać katedrę. "W
Lubelskim pono stanęły żniwa,
zdezorganizował się ruch pociągów, tłumy waliły do
lubelskiej katedry. Rząd zupełnie
skonsternowany nie wiedział zrazu, co z tym począć. W końcu
zdecydowano, że to jest
forma opozycji przeciwrządowej, tedy wkroczyło UB" pisała
w swym dzienniku M. Dą-
browska . Przeciwko "cudowi" wystąpiła ze zdwojoną siłą
lokalna, a następnie central-
na propaganda partyjno-rządowa. Zarzucono biskupowi
podżeganie wiernych do nie-
nawiści, żądano, by biskup zaprzeczył istnieniu cudów:
"Kościół nie był nigdy zbyt po-
chopny [w uznaniu jakiegoś zjawiska za przejaw interwencji
Bożej J. Ż.], ale też nie
zawahał się uznać śmiało i odważnie Bożej interwencji tam,
gdzie ona rzeczywiście się
przejawiła" pisał ordynariusz do sekretarza Episkopatu
Polski166. A ponieważ wyniki
komisji były niejednoznaczne, biskup nie zamierzał ferować
jednoznacznych ocen zjawi-
ska. Finał próby wygrania przez władzę tzw. cudu lubelskiego
był tragiczny: 13 VII na
skutek "niegodziwego okrzyku, który wywołał panikę wśród
zebranych" jedna osoba
zginęła, stratowana przez tłum; zradykalizowana nagonką
prasową ludność Polski zjeż-
dżała do Lublina z całego kraju, tym spieszniej, im głośniej
propaganda udowadniała
społeczeństwu, że biskupi wykorzystują ich uczucia religijne
do walki z postępowym
ustrojem167. W końcu, bp P Kałwa zdecydował się zamknąć
katedrę (od 18 do 23 VII),
ale wszelkie próby powiadomienia przez prasę o tej decyzji
zostały powstrzymane przez
cenzurę168. Jednocześnie, w całym kraju UB i "czynniki
partyjne położyły kres organi-
zowanym grupowym i pojedynczym wyjazdom do Lublina",
aresztując pielgrzymów zmie-
rzających do katedry169. Całą "akcję antycudową" oceniano w
Episkopacie jako jedną
wielką prowokację władz, wykorzystujących faktyczne
pojawienie się zacieku na obrazie
Matki Boskiej: "Stosunek władz państwowych do zjawiska w
Lublinie był taki, że opinia
ogółu [uważała] zarządzenie władz duchownych, uspokajających
stosunek katolików do
zjawiska na obrazie Matki Boskiej za wydane pod naciskiem
władz państwowych"
notował bp Z. Choromański170. Zamknięcie katedry nie
uchroniło niektórych wiernych
i księży przed aresztowaniem. "Zwracam się z uprzejmą prośbą
o zwolnienie z aresztu
ludzi, przeważnie młodych chłopców, którzy w dniach od 4
lipca utrzymywali porządek

Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościól (styczeń
sierpień 1949 r.) 229

w katedrze lubelskiej i na placu katedralnym [...] oświadczam, że ludzie
ci zgłosili się na
wezwanie z ambony, kierowani jedynie szlachetną chęcią służenia bliźnim z
pobudek
religijnych. Tego rodzaju ochotniczą służbę porządkową powołuje się
zawsze, ilekroć
wskutek jakichś uroczystości jest większy napływ wiernych"171 tłumaczył
w liście do
WUBP w Lublinie z 23 lipca wikariusz katedry ks. Władysław Forkiewicz,
sam wkrótce
aresztowany172. W odpowiedzi na wiadomość o aresztowaniach, w kościołach
całego
województwa wierni przysięgali, że nie wstąpią do partii i modlili się "za
aresztowanych
księży i młodzież, za cud lubelski"173. Bilans całej "akcji cudowej",
jak się wydaje, był
dla władz negatywny. Prasa partyjna rozgłaszała na całą Polskę o
"wstecznym" charakte-
rze rozpolitykowanego duchowieństwa katolickiego, ale wierni co najwyżej
oczekiwali na
kolejne znaki Bożej obecności traktowane w kategoriach solidaryzowania się
Stwórcy
z umęczonym narodem174. Władze zdecydowały się na raptowne wyciszenie
całej "akcji"
antycudowej. Wiązało się to z nadejściem dnia świątecznego rocznicy
powstania
Manifestu PKWN 22 VII 1949 r. (święto państwowe).
Już następnego dnia, a więc 23 VII 1949 r., BP KC PZPR opracowało pod
wodzą
J. Bermana sposoby wykorzystania dekretu św. Officium, który miał zastąpić
w propa-
gandzie "cud lubelski". Wszystko w celu zdyskredytowania biskupów
polskich. Wzorowa-
no się przy tym na "doświadczeniach" czechosłowackich, które szły w
kierunku zakazu
propagowania tekstu dekretu: "wszelkie popieranie akcji ekskomuniki będzie
jak naj-
surowiej karane z pozbawieniem obywatelstwa włącznie" ogłoszono w
Czechosłowacji
w obecności najwyższych dostojników Kościoła175. BP KC PZPR przygotowało
scena-
riusz najbliższych na dzień 25 i 26 VII konferencji z politykami z
"sojuszniczych
partii", z dziennikarzami, a także skierowało do nich żądanie
"zorganizowania wieców
i opracowania rezolucji, o których prasa miałaby informować
społeczeństwo". Akcje te
zostały przeniesione stopniowo w dół kanałami partyjnymi (nakazano
zorganizowanie
międzypartyjnych konferencji w skali województw i powiatów) oraz przez
organa admi-
nistracji i samorządu. Szczególny nacisk położono na agitację indywidualną
oraz poważne
przygotowanie literatury dla agitatorów176. Cel nagonki propagandowej miał
być jeden:
"Ta groźba Watykanu dyskryminacji zmusza nas do wystąpienia z ofensywą
polityczną
i ideologiczną, obejmującą nie tylko aktyw i członków partii, ale również
ogromną więk-
szość wierzących katolików, odcinających się od antypolskiej akcji
Watykanu i reakcyjnej
części naszej hierarchii kościelnej" mówił podczas konferencji
międzypartyjnej 26 VII
1949 r. J. Cyrankiewicz, odpowiedzialny z ramienia BP za przebieg "akcji".
Rzeczywi-
sty cel "akcji" mieścił się więc w scenariuszu: zły Watykan i popierający
go biskupi polscy,
a z drugiej strony społeczeństwo, w tym katolicy, którzy stanowili
przecież ponad 96%
Polaków, według szacunków tej samej władzy. Dekret św. Officium był z
punktu
widzenia katolików polskich bardzo niewygodny, gdyż siłą rzeczy Polacy
"współpraco-
wali z władzami". Jednak próba poinstruowania księży przez biskupa
katowickiego o rze-
czywistym znaczeniu dekretu skończyła się kolejną nagonką władz, które
przypomniały
sekretarzowi Episkopatu o istnieniu "wariantu czeskiego", tzn. szybkiego
upaństwowie-
nia wszelkich form publicznej działalności Kościoła z prasą diecezjalną na
czele: "Nie-
dawno temu opinia publiczna została zaniepokojona wiadomością, jakoby
Stolica Apo-
stolska ogłosiła szczególną ekskomunikę za przynależność do Partii
Komunistycznej lub
za jej popieranie pisali biskupi katowiccy 30 VII 1949 r. Przede
wszystkim należy
zaznaczyć, że dekret wspomniany nie stanowi nowego prawa
[pod-


230 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)

kreślenie J. Ż.], lecz przypomina i wyjaśnia prawo już
istniejące. [...] Grzeszą ci, którzy
świadomie i dobrowolnie (scienter et libere) wykraczają
przeciwko pierwszemu [przyna-
leżność i popieranie partii komunistycznej J. Ż.] i
drugiemu [wydawanie i propagowa-
nie idei komunistycznych J. Ż.] punktowi dekretu"178.
Dekret, a właściwie jego
faktyczna treść, był również niepomyślny dla władz, o czym
świadczył fakt, że na polecenie
V Departamentu MBP starostowie i prezydenci miast odbyli
rozmowy z księżmi, co
w efekcie spowodowało: "zahamowanie w znacznym stopniu
wrogich wystąpień księży
w związku z ekskomuniką, jak i w ogóle..." dodawał szef
WUBP w Bydgoszczy179.
Zgodnie z wytycznymi BP KC PZPR prasa opublikowała (27
VII 1949 r.) pełny tekst
oświadczenia rządowego, piętnującego politykę Watykanu.
Egzemplarz oświadczenia
otrzymał również sekretarz Episkopatu. Jednym z głównych
celów polityki papieskiej
zdaniem ówczesnej propagandy było popieranie
"rewizjonizmu" niemieckiego i dąże-
nia Niemców do powrotu na Ziemie Zachodnie. W Polsce trwało
wiecowanie: "Rząd nie
dopuści do dyskryminacji religijnej, którą usiłuje narzucić
Watykan" pisano. "Kto
usiłuje dyskryminować kogokolwiek za przynależność do
partii robotniczej lub jej popie-
ranie, ten godzi w państwo ludowe"; "Kościół nie może,
będąc w zgodzie z prawem
wykorzystywać dyrektyw zagranicznych ośrodków
dyspozycyjnych sprzecznych z polskim
ustawodawstwem i z polską racją stanu"180. W imię budowania
stereotypu mówiącego
o rozpolitykowanym reakcjoniście biskupie katolickim
propagandyści partyjni mieli
unikać jednocześnie, zgodnie z wytycznymi BP KC PZPR,
jakichkolwiek sformuło-
wań, które by sugerowały podjęcie przez państwo walki z
samą religią. Walka miała się
przecież toczyć przeciwko "rozpolitykowanym" księżom
"nadużywającym uczuć religij-
nych"181. Zamierzano odbierać Kościołowi wiernych przez
tworzenie podziału źli
biskupi i część duchowieństwa, a z drugiej strony "postępowi
księża" i większość społe-
czeństwa "patriotycznego": "Nie dopuścimy do podziału na
wierzących i niewierzących
twierdził przemawiając do wiecujących robotników
Aleksander Zawadzki, członek
Sekretariatu KC PZPR, a w okresie walki przeciwko dekretowi
watykańskiemu, wystę-
pujący publicznie w charakterze przewodniczącego Centralnej
Rady Związków Zawodo-
wych (CRZZ) Jesteśmy zarazem przekonani, że za przykładem
księży szczerze pol-
skich, patriotycznych i postępowych, których jest w Polsce
coraz więcej, pójdą śmiało wraz
z narodem budującym swą lepszą przyszłość nawet setki i
tysiące duchownych [...] wbrew
bezojczyźnianym kosmopolitom w sutannach, służącym
bezkrytycznie Watykanowi nawet
wtedy, gdy występuje on nie jako autorytet w sprawach
wiary". Przeciwko tym pomó-
wieniom (np. nieprawdą była sugestia, że biskupi publicznie
bronili dekretu i to bezkry-
tycznie. Wręcz odwrotnie, do czasu zwołania nadzwyczajnej
konferencji biskupów-ordy-
nariuszy 29 VII 1949 r. w Krakowie, milczeli, a następnie
tłumaczyli, "że dekret wspo-
mniany nie stanowi nowego prawa, lecz przypomina i wyjaśnia
prawo już istniejące" ),
przeciwko tworzeniu nieprawdziwego wizerunku Watykanu,
biskupi składali protesty.
Ich oddziaływanie było jednak słabe. Jedynie niektórzy
księża starali się, jak przyznawali
informatorzy UB, podczas kazań przypominać wiernym, że
papież jest nieomylny jedy-
nie w kwestiach wiary184.
Władze zneutralizowały ewentualne wystąpienie
Episkopatu, wydając równolegle
z oświadczeniem antywatykańskim informację na temat
gotowości rządu do podjęcia
rozmów w Komisji Mieszanej . W efekcie, nie chcąc mnożyć
pól konfliktu, szczególnie
w obliczu rozpoczynających się rozmów w Komisji, przygotowana
już odpowiedź bisku-

Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 231

pów trafiła jedynie do przepastnych szaf Sekretariatu KC
PZPR: Episkopat sprzeciwiał
się sugestii, że to partia marksistowska ma oceniać, kto i
na jakich zasadach uczestniczy
w Kościele rządzącym się autonomicznymi prawami: "Dekret
ocenia komunizm nie od
strony społecznej i gospodarczej, czy też jego walk o nowy
ustrój społeczny, ale od strony
światopoglądu, który jest materialistyczny i
antychrześcijański" pisali biskupi186. Tym
samym władze wzmocniły wykrzywiony obraz stosunków państwo
Kościół naszkico-
wany w "oświadczeniu" rządowym z 18 III 1949 r.
Równolegle z atakiem propagandowym na biskupa
lubelskiego (w związku z "cu-
dem"), a następnie na Watykan, komuniści właśnie w lipcu
1949 r. postanowili
rozegrać sprawę "księży patriotów". Niewątpliwie wzorem była
polityka państwa czecho-
słowackiego. Właśnie w lipcu 1949 r. odbył się proces Adama
Doboszyńskiego (termin
rozprawy odkładano kilkakrotnie), bezpodstawnie oskarżonego
m.in. o szpiegostwo na
rzecz Anglosasów i wysługiwanie się w czasie wojny Niemcom.
Niemal nazajutrz po
zakończeniu rozprawy władze wydały obszerny ale
ocenzurowany scenogram
z procesu187. Jeden z wątków rozprawy sądowej, mającej za
zadanie m.in. zdyskredyto-
wanie całego obozu przedwojennej prawicy narodowej,
prowadził do Kurii Metropolitar-
nej w Krakowie. A. Doboszyński spotkał się bowiem,
przebywając od grudnia 1946 r.
nielegalnie w kraju, m.in. z ks. Janem Piwowarczykiem .
Proces Doboszyńskiego, aku-
rat w tej jego części nie powiódł się. "Powiązanie ks.
Piwowarczyka i kardynała Sapiehy
z Doboszyńskim przyjęto sceptycznie, z niewiarą" donoszono
do centrali z WUBP
w Poznaniu189. Jeszcze gorzej wypadł, również nagłośniony w
prasie, proces młodzieży
szkolnej, członków SM i ks. L. Pietroszka, oskarżonych w
kwietniu 1949 r. o znieważanie
portretów dostojników państwowych. Rozprawa w Katowicach
wykazała jedynie, że mło-
dzież była bita przez funkcjonariuszy UB, a zerwania
portretu Bieruta dokonali sami
funkcjonariusze tego resortu190. Tym niemniej do sierpnia
1949 r. księdza nie zwolniono,
zaczęto bowiem prowadzić przeciwko niemu nowe dochodzenie
"o rzekome ojcostwo
dziecka z jakąś służącą [...] Dochodzenia te były dla
księdza tym przykrzejsze, że zagro-
żono mu jeszcze w czasie pobytu jego w więzieniu
opublikowaniem sprawy w prasie"191.
W końcu proces o ojcostwo wykazał, że dziewczyna nie mogła
nawet rozpoznać księdza,
a cała sprawa była jedynie figurą teoretyczną, stworzoną na
potrzeby propagandowe
i doraźnego zastraszenia księdza, by stał się jednym z
"pozytywnych" .
Wykreowanie wizerunku duchownego "bandyty" powiodło się
zaś w wypadku ks. Wła-
dysława Gurgacza, jezuity, aresztowanegojak donosiła prasa
2 VII 1949 r. "z bronią
w ręku"193. Jego natychmiastowy proces, zakończony wyrokiem
śmierci, miał wzmocnić
nienawiść społeczeństwa do księży i zastraszyć środowisko
duchownych: "Ludność śle-
dziła przebieg procesu o. Gurgacza z zainteresowaniem, ale
bez wrogich wypowiedzi"
notowano z żalem w raportach miesięcznych WUBP. Wraz z o. W.
Gurgaczem areszto-
wano jeszcze dwóch księży (choć nie mieli ze sobą nic
wspólnego): Wojciecha Zygmunta
i Zygmunta Brodnickiego194. Szczególnie, w wypadku tego
ostatniego, wyrok 5 lat wię-
zienia był bulwersujący: "rozpowszechniał fałszywe wiadomości
o życzliwości papieskiej
dla Polski, [co] może wyrządzić istotną szkodę interesom
Państwa Polskiego i stąd wy-
czerpuje istotę czynu z art. 22 M. K. K."195 Równie "ciemną"
postacią stał się ks. Stani-
sław Janusz196. Śledztwo prowadzone przeciwko niemu
zakończono w kwietniu 1949 r.
W sierpniu 1949 r. skazano go na karę śmierci "za
przynależność do nielegalnej organi-
zacji WiN i szpiegostwo", co natychmiast podano do
wiadomości publicznej197. Równo-

232 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo
Kościół (styczeń sierpień 1949 r.)

legie WUBP w Olsztynie zaaresztował ks.
Skalskiego, "który ostrzegł [ks.] Janusza o tym,
że interesuje się nim UB, Śledztwo prowadzone
jest w kierunku udowodnienia Skalskie-
mu działalności w podziemiu" . Budowany świat
fikcji przez propagandę musiał prze-
cież opierać się na realnych podstawach199.
Na tle duchowieństwa trzymającego rzekomo
pistolety w rękach, gwałcącego nielet-
nich, wprowadzającego młodzież do podziemia
"bandyckiego" itd., jaśniała (w propagan-
dzie) grupa "księży patriotów", budowana na
wzór czeski, a obecna coraz częściej w pra-
sie partyjno-rządowej od lipca 1949 r.200 Grupa
ta, jak wiadomo, wywodziła się głównie
ze środowiska duszpasterstwa wojskowego
będącego w konflikcie z hierarchami,
a także spośród byłych więźniów obozów
hitlerowskich (szczególnie honorowanych przez
komunistów w kontekście "prohitlerowsko-
anglosaskiej" polityki Watykanu) oraz spo-
śród złamanych psychicznie jednostek
duchownych, głównie z rejonu działania szefa
WUBP na Dolnym Śląsku (często proboszczów,
administratorów parafii, a nawet niektó-
rych dziekanów)201. Dodatkowym impulsem w
kierunku rozbijania jedności duchowień-
stwa polskiego stała się dla kierownictwa
partii komunistycznej treść rozmowy jaką Bierut
przeprowadził ze Stalinem l VIII 1949 r.: "nie
zrobicie nic notował Bierut treść
rozmowy dopóki nie dokonacie rozłamu na dwie
odrębne przeciwstawne sobie grupy
[...], propaganda masowa to rzecz konieczna,
ale samą propagandą nie zrobi się tego, co
potrzeba [...] nie nastawiacie się na rozłam
[...] bez rozłamu wśród kleru nic nie wyjdzie,
ji: prawa karne potrzebne, ale nie one rozstrzygają. O
wypadkach lubelskich [z pierw-
i? szej połowy lipca 1949 r. J. Ż.] z ironią, że nie
ruszamy biskupa [tzn. Piotra Kałwę
J. Ż.]) (plan działań naszych na przyszłość
nie wzbudził zastrzeżeń)"202. Z punktu
i widzenia władz partyjnych ocena polityki dokonana przez
Stalina nie była sprawiedliwa.
.!..; i Od czasów oświadczenia marcowego z 1949 r. komuniści
poczęli docierać do tzw. ducho-
; f wieństwa dołowego, właśnie w imię skłócenia go z
hierarchią, m.in. poprzez pokazanie
i ceny, jaką można było zapłacić za zbytnią lojalność w
stosunku do biskupów. W świecie
j; i fikcji w obrazie tworzonym przez propagandę duchowny
katolicki jawił się jako
j rozpolitykowany przedstawiciel "kleru", któremu władze
i słusznie wydały bitwę.
|'r Natomiast "postępowa" część niższego duchowieństwa była
wprawdzie coraz liczniejsza,
\, ale też wymagała specjalnej opieki ze strony rządu:
"usuwani w cień, przenoszeni na
niższe stanowiska i gorsze parafie, zmuszeni do
milczenia [...]" pisał dziennikarz
"Trybuny Ludu" w cyklu antykościelnych artykułów
zatytułowanych "Polska Ludowa
a kościół katolicki". "Większość z nich to
działacze antyhitlerowscy z czasów okupacji,
byli więźniowie obozów koncentracyjnych"203.
Głośne i wyraźne rozdzielanie ducho-
wieństwa wedle schematu źli księża, tzn.
związani z podziemiem, używający ambony
do celów politycznych, lojalni w stosunku do
"bezojczyźnianych" biskupów itd., oraz
dobrzy lojalni w stosunku do władzy
państwowej, miało byćjak i w innych przypad-
kach podtrzymywane przez zaangażowane w tym
celu środki administracyjne i repre-
syjne: "jeżeli chodzi o wachlarz środków, bardzo
istotnym jest zagadnienie opłat, przy-
musu prowadzenia ksiąg przez proboszczów [chodzi
o podatek skarbowy, według wspo-
mnianej księgi nr 11 J. Ż.], rozszerzenia
frontu rozmów z klerem, żeby każdy ksiądz
był interesantem Państwa Ludowego. Wtedy będzie
można łatwiej różniczkować [sic!]
kler, wprzęgnąć część kleru do budownictwa
Państwa Ludowego, lojalnym księżom należy
pokazać perspektywę opieki państwa, żeby
przełamać etap, w którym wielu księży ide-
ologicznie w pełni rozumiejących Polskę Ludową
z oportunizmu słucha hierarchii






Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 233

kościelnej, bo się boi represji"204. W innym dokumencie,
instruktażu służącym wychowa-
niu "dobrego" księdza, można przeczytać, że należy go wciągać
do pracy, "w radach
narodowych, powoływać na członków komisji itd." , tak by
rzeczywistość zbliżyła się
do propagandowego opisu pożądanych przez władzę stosunków
wewnątrzkościelnych:
"Niższy kler nie raz buntował się przeciwko tej polityce
kurii rzymskiej i swojej własnej
zwierzchności i dawał piękne przykłady narodowego,
postępowego [czytaj: prorządo-
wego J. Ż.] stanowiska"206.
Dopełnieniem wyobrażenia o tolerancyjnym stosunku władz
do Kościoła katolickiego
w Polsce i jego lojalnych reprezentantach był finał
propagandowej nagonki na Stolicę
Apostolską w związku ze wspomnianym dekretem św. Officium.
Oto w atmosferze przy-
gotowań do pierwszego spotkania Komisji Mieszanej, 5 VIII
1949 r., wprowadzono
w życie dekret Rady Ministrów o ochronie wolności sumienia i
wyznania. Teoretycznie
dekret gwarantował równą ochronę tak dla wierzących, jak i
niewierzących. W praktyce
jednak, jak pokazała najbliższa przyszłość, miał charakter
represyjny i za taki był od
początku uważany przez służby bezpieczeństwa: "Nie wszyscy
jednak należycie zrozumie-
li wydany Dekret żalił się szef WUBP w Bydgoszczy
zanotowano już fakty, że po
wydaniu Dekretu zaczęto na zakładach pracy i w mieszkaniach
prywatnych zawieszać
[z powrotem] ryngrafy i krzyżyki"207. W pierwszej kolejności
dekret o wolności sumienia
i wyznania posłużył funkcjonariuszom bezpieczeństwa
publicznego jako pretekst do zba-
dania lojalności księży wobec "socjalistycznej ojczyzny":
"Każdego z osobna przyjmował
Starosta relacjonował bp Franciszek Barda przebieg rozmów
urzędników państwo-
wych z proboszczami i odczytywał ostatni dekret [...J
Gdzieniegdzie żądał pozytywnego
ustosunkowania się względem dekretu i podpisu. Czasem
zaznaczył, że Rząd weźmie
w opiekę księdza, gdyby biskup go uciskał"2. "W dniu 8
sierpnia zostałem zaproszony
przez Prezydenta miasta pisał ks. M. Kossakowski [...]
zaznaczyłem, że moje odpo-
wiedzi są tylko odpowiedziami, a nie są ani deklaracją, ani
żadnym wywiadem praso-
wym"209. Przebieg innej rozmowy komentował zaś ordynariusz
chełmiński bp K. Kowal-
ski: "Kapłan ten był zdania, że sam sposób przeprowadzenia
tej odprawy stanowi pogwał-
cenie wolności sumienia przez urzędników administracji i UB"
.
Reasumując tę część pracy, trzeba powiedzieć, że
kreowany świat, w którym to państwo
komunistyczne miało monopol na wypowiadanie swoich racji,
musiał niepokoić hierar-
chów. Kościół miał bowiem włączyć się w ogólny chór głosów
"budujących socjalizm",
albo zniknąć. Miejsce Kościoła, takim jaki on był faktycznie,
zostało wyznaczone na
peryferiach realnego życia społecznego, a co gorsze wiele
sygnałów świadczyło o tym, że
część duchowieństwa zaczynała przychylać się do opinii, że
Kościół winien ugiąć się przed
fatalną rzeczywistością i do tej fikcji starać się dopasować.
Nie wszyscy zdawali sobie
sprawę, że jedynym miejscem z punktu widzenia władz jest
"Kościół nigdzie".
W obliczu całościowego przeorywania dusz i indoktrynacji
społeczeństwa, Episkopat
tracił systematycznie możliwości obrony swych pozycji w życiu
społecznym, a co gorsze,
każda próba wyjścia z tej izolacji (poprzez ambonę, listy
pasterskie itd.) przynosiła nowe
straty (vide wypowiedzi bp. bp. S. Adamskiego i S. Czajki).
Aleksander Zawadzki, szef
komisji BP KC PZPR ds. Kościoła twierdził otwarcie:
"zmierzamy do tego, by stosunki
między kościołem a państwem ułożyły się na właściwym gruncie,
na gruncie nowoczes-
nym, tzn. między państwem nowoczesnym, a kościołem
reprezentującym przeszłość
mówił w dniu, w którym BP KC PZPR zadecydowało o podjęciu
rozmów w Komisji




234 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościót
(styczeń sierpień 1949 r.)

Mieszanej Dążymy do tego, żeby kościół, który zajmuje
określony odcinek życia
w państwie, był określoną instytucją, a poza kościołem to jest
wszędzie państwo, kościół
stoi na państwowym gruncie, a nie na jakimś oderwanym od
Polski gruncie watykańskim.
Ludzie wierzący, ufający swoim kapłanom, chcieliby widzieć
wpływy kościoła wszędzie,
i w kościele i na ulicy wiejskiej i miejskiej itd. To powoduje
pewne trudności, ale na tym
polega nasze zadanie, żeby wytłumaczyć ludziom, że się
ześlizgują na pozycje polityki
międzynarodowej. Następnie będziemy musieli osiągnąć w tej
akcji to [chodzi o sprawę
ekskomuniki papieskiej J. Ż.], żeby duchowieństwo kościoła
katolickiego stanęło na
gruncie polskości kościoła w Polsce i że obowiązuje ich jak
wszystkich obywateli w Polsce
patriotyzm [...] [musimy] przekonać miliony ludzi wierzących o
słuszności naszego stano-
wiska, przy czym nie wykluczamy, że państwo musi pokazać i
siłę"211.
Równie realnym zagrożeniem dla misji Kościoła co
pozbawienie go możliwości wy-
powiedzenia się, przy jednoczesnym zakłamaniu obowiązującym w
propagandzie, było
realizowanie przez władze eliminacji Kościoła z życia
społecznego. Przez cały omawiany
tu okres (od stycznia do sierpnia 1949 r.) władze kontynuowały
czasem w sposób sko-
masowany atak na wybrane już wcześniej "pola" konfliktu
między państwem a Koś-
ciołem. Jednocześnie powstawały nowe kwestie sporne, których
kresu nie było już widać.
Idea "Kościoła nigdzie" musiała bowiem stale owocować nowymi
konfliktami, które
pojawiały się nazajutrz po opanowaniu sytuacji przez władze na
poprzednim zakręcie .
Wydaje się, że rzeczywiste zamiary władz biskupi odkryli
szybko, tzn. co najmniej od
jesieni 1948 r., choć dopiero wiele miesięcy później bp M.
Klepacz stwierdził, odnosząc
się do czasu, w którym zapadała decyzja o podjęciu rozmów z
komunistami: "system ten
[komunistyczny] opiera się na tezie, że kościół stanowi
przeszkodę do realizacji celów
komunistycznych, stąd z natury rzeczy stosunek do kościoła musi
być negatywny i w teorii
i w praktyce. Takie są warunki [...] Niektórym wydaje się, że
istnieją w innej rzeczywistości,
że mogą sobie układać stosunki tak, jak kiedyś przed wojną"213.
Słowa te współbrzmiały
z wypowiedzią z wiosny 1949 r. o. T Rostworowskiego, który miał
powiedzieć jednemu
z funkcjonariuszy WUBP w Łodzi: "Jestem więcej niż przekonany,
że Episkopat pójdzie
na porozumienie, ale zaznaczam, nie za wszelką cenę, która by
mogła nas postawić
w świetle, że sprzedaliśmy się Państwu [...] nie będziemy
rezygnować z moralnego oddzia-
ływania na katolików. Zresztą jesteśmy dzisiaj bardziej realni
niż w latach 1945-1947,
potrafimy ocenić realny stosunek sił i stąd też wyciągnąć
konkretne wnioski. Boimy się,
że Polska idzie w jednym kierunku śladami Rosji".
Wśród biskupów polskich co najmniej od 1948 r. (sprawa
listu Piusa XII do biskupów
niemieckich byłaby tutaj ostateczną cezurą) przeważało
przekonane, iż Kościół w Polsce
musi poradzić sobie sam, że możliwości oddziaływania Stolicy
Apostolskiej w tym regio-
nie świata będą żadne, że w końcu otrzymane pełnomocnictwa dla
kardynałów (powtó-
rzone ostatecznie w styczniu 1948 r.) świadczyły o bezsilności
Watykanu. Polska musiała
poradzić sobie sama! Przy czym, jak słusznie (choć z niechęcią)
twierdził emigracyjny
polityk autor cytowanej już notatki z marca 1949 r. władze
wiele zyskiwały dzięki
przyjęciu oferty rozmów: "Byłby to duży sukces rządu
jałtańskiego, a przede wszystkim
pociągnąłby przed sfinalizowaniem układu [pokojowego w Europie]
uznanie dyploma-
tyczne Watykanu dla rządu jałtańskiego. Tutaj tkwi istota
niebezpieczeństwa z punktu
widzenia niepodległościowej polityki polskiej. Drugie
niebezpieczeństwo, łączące się
z pierwszym, ale donioślejsze z punktu widzenia narodowego i
wewnętrznego, polegało-



Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo
Kościół (styczeń sierpień 1949 r.) 235

by na 1) osłabieniu odporności społeczeństwa w zakresie
przeciwstawiania się komuni-
zowaniu życia polskiego; 2) na porzuceniu przez Kościół
dotychczasowego pełnego oporu
narzuconym formom ustrojowym a przejściu do ugody; 3)
na możliwości załamania się
psychicznego zmęczonego społeczeństwa i obawie
powstania przekonania o trwałości
nowej rzeczywistości politycznej w Polsce"215.
Zakładam, że tak władze, jak i biskupi
zdawali sobie sprawę z większości wymienionych tutaj
"korzyści" bądź "zagrożeń" w za-
leżności od strony, która analizowała rozpoczęcie
rozmów.
Komuniści lepiej niż z oddali patrzący na
polski Kościół politycy rządu na wychodź-
stwie zdawali sobie sprawę, że Kościół ugodowy to nie
ten, który chce rozmawiać,
ale ten, który musi rozmawiać, bo kona. Pierwsze oznaki
konania objawiły się zaś
ich zdaniem nie wtedy, gdy Kościół hierarchiczny
zaproponował rozmowy (po raz
pierwszy 20 XI 1948 r.), ale dopiero 26 VII 1949 r.
po półrocznym wywierania
presji na nowego prymasa. A i tak, według ambasadora
ZSRR w Polsce Wiktora Lebie-
diewa, pierwsze półrocze 1949 r. to dopiero
"przygotowanie ofensywy przeciw Kościołowi
[...] W dziedzinie walki z Kościołem katolickim nasi
polscy przyjaciele znajdują się dopie-

ro na samym początku realizacji tego zadania.
Rozumieją oni jednak, że zadanie to
wysuwa się obecnie na pierwszy plan"216.


Przypisy:

1. Cyt. za: "Trybuna Wolności" 1948, nr 51.
2. A. Albert (W. Roszkowski), Najnowsza historia Polski
1918-1980, Londyn 1989, s. 579-580.
l* 3. Rozmowa odbyła się 1411949 r., zob. ASEP; Protokólz
konferencji plenarnej Episkopatu odbytej
|f w Krakowie, 25-2611949 r. [w:] W. Kozub-Ciembroniewicz, J.
M. Majchrowski, Najnowsza histo-
;| ria..., cz. V: 1949-1956, s. 19.
4. A. Radziwiłł, O model wychowawczy [w:] Polacy wobec
przemocy..., s. 346-347; por. A. Krawczyk,
Pierwsza próba indoktrynacji. Działalność Ministerstwa
Informacji i Propagandy w latach 1944-1947,
Warszawa 1994, s. 8.
5. Zob. pełniejszy obraz sytuacji społeczeństwa od 1949
r. [w:] Polacy wobec przemocy..., a w tym
artykuły o nauce, oświacie i szczególnie o kulturze,
pióra M. Fik, Kultura polska w latach 1944-
1956, s. 220-276.
6. Decyzją Sekretariatu KC PZPR z 21 V1949 r. powstały
komisje "kontroli ideologicznej nowych
^ programów szkolnych". Z ramienia Sekretariatu program
jeżyka polskiego miał kontrolować
'Ć zespół w składzie: J. Kott, S. Żółkiewski, Z. Łuczak i B.
Rafałowska, historii zaś: C. Bobińska,
V H. Jabłoński, R. Werfel, Z. Cybulska, AAN, BP KC PZPR,
sygn. 1636 (d. p.l, t. 6), k. 271.
f 7. Na temat modelu wychowawczego w latach 1948-1956 zob.
A. Radziwiłł, Ideologia wychowaw-
f| cza w Polsce w latach 1948-1956, Warszawa 1981.
!j 8. Ten przedmiot był pod specjalną opieką (również z
ramienia Sekretariatu KC PZPR, decyzją
>i z 21V1949 r.), S. Jedrychowskiego i A. Rapackiego, AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6),
.; k. 272.
?
9. Dyrektor gabinetu ministra J. Barbag na jesiennej
odprawie kuratorów w 1948 r. nawoływał
wprost, w imię zadań rewolucji, do stosowania wszelkich
metod w celu laicyzacji szkół. Protokół
z konferencji kuratorów OS, 18-20IX 1948 r., AAN, Min.
Ośw., sygn. 46, k. 11.

r
236 Geneza powołania Komisji Mieszanej
państwo Kościól (styczeń sierpień 1949 r.)


10. O efektach rugowania nauczycieli i
dyrektorów (kierowników) ze szkól informowali Minister-
stwo Oświaty kuratorzy w ciągu
kolejnych lat. I tak np. kurator szczeciński chwalił się w
raporcie
z początku 1950 r.: "Na 607
kierowników szkól podstawowych od dwóch nauczycieli wzwyż
mamy
jeszcze 31 kierowników, czyli 5%,
[...] a nauczycieli negatywnych 35 osób, co stanowi 1%".
Raport
kuratora szczecińskiego, 11950 r.,
AAN, Min. Ośw., sygn. 48, k. 11-12.
11. Zob. przykładowo: Proces Adama
Doboszyńsldego. Stenogram z rozprawy sądowej, Warszawa
1949 (W tym m.in. zeznania świadka
ppłk. A. Humera i mowa oskarżycielska S. Zarakowskiego,
s. 469 i nn., 486 i nn.). Proces
relacjonowała w szczegółach prasa. Zob. "Trybuna Ludu", 2-12
VII
1949 r. Por. o procesie A.
Doboszyńskiego, J. Malkiewicz, K. Malkiewicz, Wwiezieniu i
na wolno-
ści, Kraków 1994 [wspomnienia siostry
A. D.]; B. Nitschke, Adam Doboszyński, Kraków 1995
[mpis, wł. autora]; J. Żaryn, Marsz
Doboszyńskiego, "Karta" 1993, nr 11, s. 121-123 oraz
przesłu-
chanie A. Doboszyńskiego w wersji
spisanej przez por. T. Bochenka, ibidem, s. 124-127.
12. Zob. na ten temat M. Fik, Kultura
polska..., s. 220 i nn., s. 251. Por. W. Włodarczyk,
Socrealizm.
Sztuka polska w latach 1950-1954,
Paryż 1987.
13. M. Fik, Kultura polska..., s. 247.
14. Cyt. za: A. Dybkowska, J. i M.
Żaryn, Polskie dzieje od czasów najdawniejszych do
współczesno-
ści, Warszawa 1995, s. 321.
15. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z
l I 1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1636
(d. t. 6, p. 1), k. 127 i 133-136.
16. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z
24 II1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1636
(d. t. 6, p. 1). k. 50.
17. Preliminarz budżetowy ZMP na 1949
r. ustalono również na posiedzeniu Sekretariatu KC
PZPR z 24 II1949 r. Ibidem, k. 120.
Zob. też: Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 22 11949 r.
Ibidem, k. 10 i 15.
18. Szkoły TPD włączono bezpośrednio
do budżetu Ministerstwa Oświaty na posiedzeniu Sekre-
tariatu KC PZPR z 6 X 1949 r., AAN,
Sekretariat KC PZPR, sygn. 1633 (d. t. 3, p. 1), k. 11.
19. Plan zwiększenia etatów od
struktur powiatowych po centrale organizacji ustalono za
1949 r.
na posiedzeniu Sekretariatu KC z 24
II1949 r., AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 1636 (d. t. 6,
p. k. 120-121.
20. Zob. J. Żaryn, Aparat
bezpieczeństwa w walce z duchowieństwem katolickim 1945-1950
[w:]
U źródeł zła [praca w druku].
21. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z
9II1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6),
k. 26.
j 22. Zob. Raporty WUBP, szczególnie od III 1949
r., CAMSW, Gabinet Ministra MBP, sygn. zbior-
I cza 17/IX.
f 23. List bp. S. Adamskiego do wojewody B.
Jaszczuka, 2911949 r., ASEP.
24. Okólnik dotyczący organizacji
lekcji religii nadal będzie nazywany (w materiałach
partyjnych)
"okólnikiem Bartla".
25. Zob. H. Konopka, Religia..., s. 47
i nn. Por.: List ks. B. Kominka do bp. Z. Choromańskiego
z 9 11949 r. wraz z okólnikiem do
duchowieństwa Administracji Apostolskiej Śląska Opolskiego
w sprawie nauczania religii, ASEP.
26. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z
211949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6),
k. 1.

Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 237


27. Posiedzenie BP KC PZPR z 13 11949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. p. l, t. 4, k. 20.
28. Na ten temat korespondencja nadchodząca z terenu do
Sekretariatu Episkopatu Polski, ASEP.
29. Okólnik do duchowieństwa w sprawie nauczania dzieci i
młodzieży zasad wiary, 7 I 1949 r.
(odpis), AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 9-13 oraz ASEP.
30. List pasterski bp. S. Adamskiego z 29 IX 1948 r., ASEP.
Por. cz.l niniejszej pracy.
31. List pasterski bp. S. Adamskiego z 17 11949 r., ASEP.
32. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/4/4a, k. 1.
33. Meldunek zbiorczy V Departamentu MBP do B. Bieruta, z
2811949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-156, k. 1.
34. Dodajmy od razu, że słuszne bylo zdanie opinii, o czym
świadczy meldunek V Departamentu
dla B. Bieruta, w którym wymienieni księża są już "oskarżeni
za odczytanie listu bp. S. Adamskie-
go". Meldunek zbiorczy V Departamentu..., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-156, k. 5.
35. List bp. S. Adamskiego do wojewody B. Jaszczuka, 2911949
r. (por. przyp. 31), ASEP.
36. Pismo bp. J. Bieńka, sufragana katowickiego do bp. Z.
Choromańskiego z 30 VIII 1949 r. oraz
załączniki ASEP.
37. Ibidem.
38. Raport WUBP w Katowicach za maj 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/4/3, k. 175 .
39. Ibidem, k. 175-176.
40. Pismo bp. J. Bieńka, sufragana katowickiego do bp. Z.
Choromańskiego z 30 VIII 1949 r. oraz
załącznik, ASEP.
41. AAN, Min. Ośw., sygn. 592, k. 17-19,46. W następnych
latach (do 1953 r.) nastąpił wzrost liczby
aresztowań wśród młodzieży, konspirującej na terenie
szkolnym. W sumie w latach 1945-1956 UB
rozpracowało co najmniej 490 organizacji (i grup)
młodzieżowych. Zob. H. Pająk, Konspiracja
mlodzieży szkolnej..., s. 5-7.
42. W styczniu 1949 r. A. Zawadzki wyraźnie awansował. Został
mianowany wicepremierem rządu.
Brudnopis notatki dla PAP, 2111949 r., AAN, KC PZPR, sygn. p.
222, t. 9, k. 28.
43. Posiedzenie BP KC PZPR z 2611949 r. oraz z 2II1949 r,
AAN, BP KC PZPR, sygn. p. l, t. 4,
k. 79 i 84.
44. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 213; G. M.
Adibekow, Kominform iposlevoennaja
Evropa..., s. 142-143.
45. Po wysłaniu odpowiedzi z Ministerstwa Oświaty nastąpiła
fala odwołań (niektóre sprawy ciąg-
nęły się do 1955 r.), w wyniku czego niektórym dyrektorom
szkół zakonnych udało się "przewege-
tować" ten okres. Nie mogli jednak prowadzić naboru do nowych
klas, a uczennice i uczniowie nie
mieli żadnej pewności, czy otrzymane świadectwa będą
honorowane przy przyjęciu do pracy bądź
na studia. Zob. Korespondencja dyrektorów szkół zakonnych z
ministerstwem, AAN, Min. Ośw.,
sygn. 323 [cała teczka],
46. Projekt świadectwa opracowano już w marcu 1949 r., AAN,
Min. Ośw. sygn. 345, b. n.

47. Korespondencja między Inspektoratem Szkolnym w Słubicach
i Ministerstwem Administracji
Publicznej, AAN, MAP, sygn. 678, k. 61-63 i 83.


238 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)


48. O jednej z nich pisat szef WUBP w Olsztynie w raporcie
za marzec 1949 r. "Kontrola ta nie
ujawniła nadużyć, jednak miejscowi działacze Caritasu
obecnie wycofują się z czynnego życia
w tej organizacji": Raport WUBP w Olsztynie za marzec 1949
r., CAMSW, sygn. 17/1X711/5, k. 79.
49. Te efekty to m.in. wartość udzielonej pomocy w gotówce i
w towarach na sumę 624 616 297 zł,
to prowadzenie różnego rodzaju placówek opiekuńczych (od
żłobków, poprzez domy matki, aż do
domów starców) w liczbie 1153 placówek opieki częściowej i
4189 placówek opieki otwartej. Dane
o działalności "Caritasu" w Polsce w 1948 r., ASEP. Według
tych danych w grudniu 1948 r. było
jeszcze 896 przedszkoli pozostających pod opieką "Caritasu".
Ibidem.
50. Zbiórka miała się odbyć tradycyjnie w 2. tygodniu
października, ale decyzję negatywną władze
podjęły już wiosną 1949 r., tzn. po zgłoszeniu przez
Centralę "Caritasu" prośby w tej sprawie.
51. Restrykcje w stosunku do "Caritasu" zaczęły się od
wiosny 1948 r. (wyjątek stanowiły Ziemie
Zachodnie, gdzie od 1946 r. następowałow ramach przepisów o
zaborze mienia poniemieckiego
przejmowanie nieruchomości po przedwojennym "Caritasie").
Mimo ponagleń ze strony BP
KC PZPR (np. z 24 III 1949 r.) nie udało się władzom
doprowadzić do likwidacji oddziałów "Cari-
tasu". Dane dotyczące działalności "Caritasu" za lata 1947-
1949 oraz skargi wysyłane przez
Sekretariat Episkopatu do min. W. Wolskiego znajdują się w
osobnych teczkach w ASEP. Zob.
posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 24 III 1949 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 1636 (d. p .1, t. 6),
k. 181. Por. rozdział: Wszystkie instrumenty władzy
państwowej w służbie partii...
52. Protokół rewizji wykonanej na zlecenie Komisji
Charytatywnej Episkopatu Polski pod prze-
wodnictwem bp. C. Kaczmarka, 15 III 1949 r., ASEP.
53. Zob. protokół z konferencji kuratorów OS z 18-20 XI1948
r. w Min. Ośw.: AAN, Min. Ośw.,
sygn. 46, k. 11.
,
54. Ogólnopolski Zjazd Inspektorów Szkolnych odbył się 25-29
V 1949 r., AAN, Min. Ośw. sygn. 47,
k. l i nn., w tym sprawozdanie tow. Kowalczyka z Wydziału
Oświaty KC, ibidem, k. 3.
55. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 7IV1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 1636 (p.l, t. 6),
k. 208-217 passim (M. in. dokumenty prawne, rozporządzenia
Rady Ministrów itp.; skład prezy-
dium TPD 55 osób, w tym 30 członków PZPR).
56. List Episkopatu Polski z 22 VI1949 r. w ASEP oraz kopia
listu w AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-165, k. 13.
57. Chodzi o Radę Główną do Spraw Nauki i Szkolnictwa
Wyższego składającą się z 15 członków.
Radę powołano dekretem Rady Ministrów z 28 X 1947 r.
Przejęła ona z czasem wszystkie funkcje
dotyczące nadzoru naukowego w Polsce, m.in. pozbawiając ich
PAU (PAU została zlikwidowana
w 1948 r. nazajutrz po jej kongresie jubileuszowym 75-lecia;
została reaktywowana dopiero po
1989 r.). Prezydium Rady Głównej wsławiło się w latach 1949-
1953 dokonaniem "czystek" perso-
nalnych wśród zasłużonych profesorów wyższych uczelni. Zob.
P. Hiibner, Nauki społeczne i hu-
manistyka mechanizmy zniewolenia [w:] Polacy wobec
przemocy..., s. 303; P. Hiibner, Silą prze-
ciw rozumowi. Losy Polskiej Akademii Umiejętności w latach
1939-1989, Kraków 1994, s. 60. Por.
P. Grzegorczyk, Diariusz Kultury Polskiej 1945-1946-1947,
Warszawa 1985, s. 164.
58. Pismo ministra oświaty do KUL z 24IV1949 r. (kopia wraz z
listem przewodnim rektora KUL
z prośbą o interwencję do Sekretariatu Episkopatu i kopie
listów do Min. Ośw., ASEP.
59. Cytaty w piśmie ministra oświaty zaczerpnięte z notatki
Komisji A. Zawadzkiego przekazane
na posiedzeniu BP KC PZPR z 2II1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 100-102; por. Zarządzenie
ministra oświaty z 13 VIII 1949 r., AAN, Min. Ośw., sygn.
342, b. n.



Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 239


60. Ks. Tadeusz Fedorowicz opowiadał mi (relacja ustna
nagrana w 1988 r.), że ok. 1950 r. aktywiści
ZMP przyszli do niego z nakazem, by założył komórkę Związku
w Zakładzie: "Kilka miesięcy
później zjawili się jacyś panowie z zamiarem zlustrowania
Zakładu. Po obejrzeniu domu i wy-
chowanków, odstąpiono od zamiaru przejęcia przez państwo tego
miejsca".
61. Referat S. Radkiewicza podczas narady aktywu MBP w dn.
23-25 III 1949 r. [w:] Dokumenty
do dziejów PRL..., cz. 2, s. 121.
62. Chodziło m.in. o biskupa pińskiego Karola Niemirę, który
często brał udział w pochówku "le-
śnych" poległych w walce z KBW. Komplet dokumentów z 22
XI1948 r.: 1. Księża aresztowani za
antypaństwową działalność w 1948 r.; 2. Wykaz przestępczej
działalności kleru (przestępstwa uka-
rane i zatrzymani w śledztwie); 3. Wystąpienia księży
prefektów; 4. Wrogie wystąpienia księży [w:]
AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn. 295/YH-218, k. 56-79.
63. Protokół odprawy odbytej dnia 22X111948 r. [w:]
Dokumenty do dziejów PRL..., cz. 2, s. 113-115.
64. Ibidem, s. 114.
65. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 24 II1949 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l,
t. 6), k. 47.
66. Referat S. Radkiewicza z odprawy szefów WUBP, 23-25 III
1949 r., AAN, Spuścizna B. Bie-
ruta, sygn. 11/69, k. 8 i nn. Obszerne fragmenty opublikował
A. Paczkowski [w:] Dokumenty do
dziejów PRL..., cz. 2.
67. Nie podano liczby rezydentów, a więc agentów mających
dostęp do lokali operacyjnych pro-
wadzących "sprawy" i w ramach tychże posiadających własnych
informatorów. Referat S. Radkie-
wicza z odprawy szefów WUBP, 23-25 III 1949 r. [w:]
Dokumenty do dziejów PRL..., cz. 2, s. 126.
68. "Figurant" to osoba lub środowisko (np.
"duchowieństwo", "kułacy", "endecy") przezna-
czone do rozpracowania przy pomocy "nasadzonej" agentury
(informator, agent, rezydent). Zob.
J. Żaryn, "Księżapatrioci"..., s. 127-128. Te same reguły
dotyczące inwigilacji, zdobywania wiado-
mości na temat "figuranta" itd. stosowano w Informacji
Wojskowej. Por. Z. Palski,Agentura Infor-
macji Wojskowej w latach 1945-1956, Warszawa 1992, s. 47.
69. Przy tym minister bezpieczeństwa publicznego
przestrzegał szefów WUBP, by nie podchodzili
do rozpracowania "kleru" za pomocą tych samych (w domyśle
zbyt prostackich) metod, jak
w stosunku do podziemia. Referat S. Radkiewicza z odprawy
szefów WUBP, 23-25 III 1949 r.,
AAN, Spuścizna B. Bieruta, sygn. 11/69, k. 9.
70. Raport WUBP we Wrocławiu za maj 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/18/2, k. 186. Por. J. Żaryn,
"Księżapatrioci"..., s. 128.
71. Raport WUBP we Wrocławiu za maj 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/18/2, k. 186.
72. Ibidem, k. 187.
73. Raport WUBP w Bydgoszczy za styczeń 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/2/4a, k. [b. d.]. Np. w ra-
porcie miesięcznym WUBP w Katowicach za marzec 1949 r.
znajdują się liczne cytaty z kazań
tzw. antypaństwowych. Przy tym dopisek: "W sprawie tej
przesłuchano czterech świadków i ustala
się nazwisko księdza"; "ustala się świadków celem
przesłuchania" itp. Raport WUBP w Katowi-
cach, CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 91 i nn.
74. Raport WUBP we Wrocławiu za sierpień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/18/2, k. 226.
75. List Sekretariatu Episkopatu Polski do ministra
administracji publicznej W. Wolskiego, 28IV
1949 r., op. cit., k. 7.

240 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)
76. Raport WUBP w Olsztynie za luty 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/ll/5, k. 46. ;.
77. Raport WUBP we Wrocławiu za sierpień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/18/2, k. 236-237.
78. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 12 III 1949 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l,
t. 6), k. 170 (protokół nr 10).
79. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 17 III 1949 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l,
t. 6), k. 172 (protokół nr 11). Treść "oświadczenia" w
formie załącznika do protokołu nr 11 z 17 III
1949 r., ibidem, k. 173-175.
80. W literaturze historycznej przyjęła się data
"oświadczenia" 14 III 1949 r., Zob. np. P. Raina,
Kardynał Wyszyńs/d..., s. 169, który powołuje się na
pionierską pracę J. Nowaka, Walka z Kościołem
w Polsce..., s. 181-183. W tym dniu jednak, zgodnie z
relacjami tak ministra administracji pub-
licznej W. Wolskiego jak i sekretarza Episkopatu odbyła się
jedynie ustna rozmowa na temat
treści deklaracji. Miała ona w rozumieniu Episkopatu
zastąpić odpowiedź na list hierarchów
do B. Bieruta z 22 XII 1948 r. W. Wolski wręczył pismo
(zwane następnie "oświadczeniem")
dopiero 18 III 1949 r., a zostało ono ostatecznie
zredagowane poprzedniego dnia. Zob. korespon-
dencja między min. W. Wolskim a sekretarzem Episkopatu w
ASEP oraz w AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-165, k. 5-11.
81. Nominacja nastąpiła w styczniu 1949 r. W. Wolski, który
pełnił do tej pory funkcje wiceministra
tego resortu zastąpił wtedy E. Osóbkę-Morawskiego.
Brudnopis notatki dla PAP, 211 1949 r.,
AAN, KC PZPR, sygn., p. 222, t. 9, k. 28. W tej samej
notatce B. Bieruta znajduje się informacja,
że W. Gomułka odsunięty od władzy otrzymał posadę
wiceprezesa Naczelnej Izby Kontroli
Państwa, ibidem.
82. Załącznik do "oświadczenia"; list bp. Z. Choromańskiego
[rkps, b. d.], ASEP.
83. W odpowiedzi na "oświadczenie" rządu bp Z. Choromański
uwzględnił właśnie tę datę. List
towarzyszący odpowiedzi Episkopatu Polski z 28 IV 1949 r.,
ASEP.
84. "Trybuna Ludu" z 20 III 1949 r.
85. Chodzi o list pasterski bp. S. Adamskiego z 17 11949 r.,
w którym ordynariusz katowicki (po
raz kolejny) oskarżył władze o likwidację religii w szkołach
województwa i o faworyzowanie TPD
poprzez przekazywanie mu szkół publicznych. Pełny tekst
listu znajduje się w ASEP. W oświadcze-
niu bp bp S. Adamski i C. Kaczmarek zostali z nazwiska
wymienieni jako zdrajcy wysługujący się
Niemcom w czasie wojny. Zob. Odpowiedzi z Kurii kieleckiej i
katowickiej: życiorysy biskupów, li-
sty z podpisami wiernych solidaryzujących się z pomówionymi
ordynariuszami, ASEP. Bp S. Adam-
ski podał do sądu redaktora naczelnego jednego z pism
partyjnych. Informacje o rozprawie nie
przedostawały się jednak do publicznej wiadomości.
Dokumentacja w ASEP.
86. Wszystkie cytaty z "oświadczenia" cyt. za: Stosunki
między Kościołem a Państwem zależą od
postawy kleru. Kościół korzysta w Polsce z pełnej wolności
religijnej. Oświadczenie Rządu Rzeczypos-
politej, "Trybuna Ludu" z 20 III 1949 r.
87. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 220.
88. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła katolickiego
w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS,
T. Gwiazdowski, sygn. A48/7/A.
89. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego z 23
III 1949 r., ASEP. Odpis pisma wraz
z komentarzem ministra W. Wolski przesłał do Sekretariatu KC
PZPR. Zob. AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-165, k. 6-8 oraz 67-69.


Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół (styczeń sierpień
1949 r.) 241


90, Adam Gubrynowicz był pracownikiem MSZ odpowiedzialnym m.in. za wydawanie
paszpor-
tów. Wiosną 1950 r. nielegalnie został na Zachodzie: "Ostatnią [jego]
czynnością urzędową w MSZ
było przyłożenie wizy na paszporcie ks. Kardynała Sapiehy" pisał K. Papee.
List K. Papeego do
MSZ w Londynie, 17 V 1950 r., PliMS, AP, sygn. 44/122/40.
91. Sprawozdanie Gubrynowicza z rozmowy z kard. Sapiehą, 27 III 1949 r., AAN,
BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-166, k. 11-18.
92. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR (w pełnym składzie, co też świadczyło o
doniosłości chwili)
z 28 III 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 196.
93. Protokół z posiedzenia Sekretariatu KC PZPR 24 III 1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 1636
(d. pl, t. 6), k. 181.
94. Przemówienie J. Borejszy przygotowane na naradę redaktorów prasy partyjnej
z 21 III 1949 r.,
AAN, J. Borejsza, sygn. 257/35, k. l i 3.
95. Cyt. za: A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 16 (przypis).
96. Urząd Wojewódzki Rzeszowski do MAP, Departament Polityczny, 14IV 1949 r.,
AAN, MAP,
sygn. 675, k. 78. Podobnej treści raport nadesłał do centrali szef WUBP w
Rzeszowie. Zob. Raport
WUBP w Rzeszowie za kwiecień 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/14/2, k. 79 i nn.
97. Urząd Wojewódzki Poznański do MAP Departament Polityczny, 11IV 1949 r.,
AAN, MAP,
sygn. 675, k. 50.
98. Raport WUBP w Katowicach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/4/3, k. 84.
99. Ibidem, k. 93.
100. Raport WUBP w Bydgoszczy za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/2/4, k. 43.
101. Raport WUBP w Kielcach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/5/3, k. 41.
102. Raporty miesięczne WUBP docierały do gabinetu ministra MBP, a stamtąd
według roz-
dzielnika do poszczególnych Departamentów. Departament V kierujący w tym
czasie sprawami
Kościoła przekazał najważniejsze dane z terenu (tak pozytywne jak i negatywne)
członkom BP
i Sekretariatu KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-156, k. 15-17.
103. Przemówienie J. Borejszy przygotowane..., AAN, J. Borejsza, sygn. 257/35,
k. l i 3.
104. Artykuł był nie podpisany i nosił tytuł Maski księdza biskupa Adamskiego.
Redaktorem
naczelnym był wówczas Karol Martel, a jego następcą Tadeusz Galiński, który nie
zezwolił (ofi-
cjalnie on) na umieszczenie sprostowania. List adwokata bp. S. Adamskiego do
Sądu Grodzkiego
z30IX1949r.,ASEP.
105. Ibidem oraz załączniki, ASEP.
106. Pomówieni złożyli w tej sprawie obszerne dossier dotyczące ich
działalności w czasie wojny,
na ręce Sekretariatu Episkopatu (zob. ASEP). W wypadku bp. C. Kaczmarka wszyscy
dziekani,
solidaryzując się ze swoim ordynariuszem, złożyli mu kondolencje z racji
prasowych ataków i pod-
pisali (22 osoby) petycję do władz. Donosił o tych faktach informator UB.
Raport WUBP w Kiel-
cach za marzec 1949 r., CAMSW, WUBP w Kielcach, sygn. 17/IX/5/3, k. 41-42.
Niektóre odpowie-
dzi biskupa w sprawie "oświadczenia" opublikował ks. J. Śledzianowski, Ksiądz
Czesiów Kaczma-
rek.,., s. 118-120. W tajnym raporcie sporządzonym przez W. Piotrowskiego dla
ministra spraw
zagranicznych rządu na wychodźstwie A. Tarnowskiego, autor stwierdził zaś, że
"deklaracja
podważa zaufanie do obrońców instytucji rodziny przez stwierdzenie, że broniący
jej biskupi
Adamski i Kaczmarek angażowali się do współpracy z Niemcami (pominięto jeszcze
biskupa
Kubinę [ordynariusza częstochowskiego J. Ż.]), a zarzuty są dość trudne do
odparcia". Notatka


242 Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)


dla MSZ, Londyn 31 III 1949 r., PliMS, sygn. A 48/7/A, s. 2. Nie
znalazłem ani w dokumentach
personalnych znajdujących się w ASEP ani w materiałach partyjnych
(teczki osobowe hierarchii
Kościoła katolickiego w Polsce) żadnych materiałów
potwierdzających te zarzuty.
107. Od wiosny 1949 r. jednym ze stałych tematów obecnych w
raportach WUBP do centrali był
właśnie problem wizytacji biskupich: "Notuje się wzmożoną
działalność kleru na odcinku wsi
poprzez częste wizytacje biskupów" pisał w maju 1949 r. szef
WUBP w Bydgoszczy. Raport
WUBP w Bydgoszczy za maj 1949 r., CAMSW, sygn. 17/1X72/3, k.
48 oraz ASEP. j
108. Informacje na ten temat podał B. Bierut na posiedzeniu
Sekretariatu KC PZPR z 16 V1949 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 267.
109. List bp. S. Adamskiego do Sekretariatu Episkopatu Polski, 12
V 1949 r., ASEP.
110. Informaq'a na ten temat znajduje się w sprawozdaniu V
Departamentu MBP dla BP KC PZPR,
co sugeruje, że "plotka" o niemieckich sympatiach ks. K. Milika
pochodziła z wrocławskiego UBP.
Relacja V Departamentu MBP dla BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-156, k. 15.
111. Pismo ks. K. Milika do min. W. Wolskiego, l VI1949 r., AAN,
MAP, sygn. 675, k. 133.
112. Ojcowie jezuici aresztowani w okresie PRL. Maszynopis
notatki ks. T. Sikorskiego (wł. auto-
ra). Według Informatora MSW, ks. S. Szymański stał na czele
organizacji pn. Polska Młodzież
Katolicka, działającej na terenie bydgoskiego w latach 1948-1951;
MSW Biuro "C". Informator
o nielegalnych, antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych
dziatających w Polsce Ludowej
wiatach 1944-1956 [przedruk], Lublin 1993, s. 167.
113. Zob. cykl artykułów w "Trybunie Ludu" pt. Polska Ludowa a
Kościól katolicki, od 31 VII 1949 r.
114. List Sekretariatu Episkopatu Polski do ministra
administracji publicznej W. Wolskiego, 28IV
1949 r. [oficjalna odpowiedź na oświadczenie rządowe, która
mimo próśb bp. Choromańskiego
nigdy nie została opublikowana w prasie], AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-165, k. 7.
115. Raport WUBP w Katowicach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/4/3, k. 90. Po kolejnych
falach represji, wieców itd. liczba takich informacji znacznie
się powiększyła. Zob. treść listu pry-
masa Polski S. Wyszyńskiego do D. Tardiniego z 15 VI1950 r. [w:]
J. Żaryn, Nieznany list prymasa
Polski Stefana Wyszyńskiego do Stolicy Apostolskiej w sprawie
tzw. porozumienia z rządem z 14 kwiet-
nia 1950 roku [w:] Polska 1944/45-1989, cz. 2, s. 298- 308.
116. List abp. R. Jałbrzykowskiego do bp. Z. Choromańskiego, [maj
1949 r.], ASEP.
117. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 25IV1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 1636 (d. p. l,
t. 6), k. 258. ,.y i, , ,:Ć,
;.
118. Instrukcja MBP dla szefów WUBP z 26 IV 1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-159,
k!
119. Np. list biskupa chełmińskiego z załącznikiem (pisma od
dziekanów) do bp. Z. Choromań-
skiego z 28IV1949 r.; list od ks. K. Milika z Dolnego Śląska z
29IV1949 r.; skargi z kurii kieleckiej,
przemyskiej i rzeszowskiej itd., ASEP.
120. Tajny telefonogram R. Zambrowskiego do I sekretarzy KW PZPR,
AAN, BP KC PZPR, |;
sygn. 237-255, k. 2 oraz MAP, sygn. 673, k. 47. Jest to odpis;
MAP równolegle przekazywał "tele-
fonogram" po linii administracyjnej. Spowodowało to pewnego
rodzaju kompromitację; w Gliwi-
cach prezydent miasta podparł się treścią telegramu (którą
ogłosił w formie pisemnej) w rozmowie
z wezwanymi księżmi, którym zagroził konsekwencjami pieniężnymi
(grzywny) lub aresztem w wy-
padku odprawienia mszy świętej przed godz. 12.00. Tym samym jak
stwierdziło MAP wyjawił
"tajemnicę państwową", za co został ukarany upomnieniem. Księża,
którzy nie stawili się do prę-





Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.) 243


zydenta Gliwic otrzymali kary grzywny po 2,5 tyś. zt każdy:
AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-160,
k. 9 i nn. Zob. na temat mieszania się wtadz terenowych w
formę i zakres niedzielnych spotkań
wiernych z Bogiem, zob. korespondencja w ASEP. Por. List bp.
Z. Choromańskiego do ministra
administracji publicznej W. Wolskiego z 13 V1949 r. [w:] P.
Raina, Kościól w PRL..., s. 154-157.
121. Zob. posiedzenie Sekretariatu KC PZPR, 8 VI 1949 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636
(d. p. l, t. 6), k. 277. .
122. Przez cały 1949 r., a szczególnie jesienią, do
Sekretariatu Episkopatu napływały skargi z terenu
w sprawie zakazu wieszania "żółtych flag", ASEP.
123. Na marginesie warto dodać, że redakcja "Słowa
Powszechnego" też wzięła udział (po raz
pierwszy oficjalnie) w pochodzie. Zob. Z. Kobylańska,
Starszy radca redaktorem [w:] 40 lat ze
"Stawem"..., s. 29.
124. Tajny telefonogram R. Zambrowskiego dla I sekretarzy KW
PZPR, AAN, MAP, sygn. 673,
k. 47. Zob. posiedzenia Sekretariatu KC PZPR z 28 III, 7 IV,
14 i 25 IV, AAN, BP KC PZPR,
sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 256 i nn.
125. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 7 IV 1949 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l,
t. 6), k. 247.
126. Tekst przemówienia bp. S. Czajki z 3 V 1949 r.
Ordynariusz częstochowski przesłał tekst
swojego przemówienia wraz z opisem szykan, na jakie byli
narażeni mieszkańcy Częstochowy
w związku ze świętem 3 Maja w ASEP.
127. List min. W. Wolskiego do bp. Z. Choromańskiego z 14 V
1949 r. i odpowiedź z 24 V 1949 r.,
ASEP.
128. Por. List B. Bieruta do prymasa A. Hlonda, 24 V 1948
r., ASER
129. Zob. też np. "Trybuna Wolności" z 11-17 V 1949 r. Już
sam tytuł artykułu ustawiał bp. S. Czaj-
kę w "odpowiednim" świetle: "Pomieszanie u biskupa Czajki".
130. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 24 V
1949 r. AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-165, k. 12.

131. Zob. "Trybuna Ludu" od 22 III 1949 r.
132. Cyt. za P. Raina, Kościól w PRL..., s. 142.
133. Oczywiście rozmowy miedzy bp. Z. Choromańskim a min. W.
Wolskim toczyły się, sporadycz-
nie, od 2 X 1946 r. Według sekretarza Episkopatu idea
powołania Komisji Mieszanej narodziła
się w połowie 1948 r. List bp. Z. Choromańskiego do min. W.
Wolskiego z 4II1950 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237^-169, k. 40; zob. też ASEP.
i
134. Ibidem.
i
135. Sprawozdanie Gubrynowicza z rozmowy z kard. A. S.
Sapiehą, 27 III 1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-166, k. 16.
136. Ibidem, k. 15. l ' iii
--r

137. Sprawozdanie funkcjonariusza WUBP w Łodzi z rozmowy z
o. T. Rostworowskim, 29 III
1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-166, k. 350.
138. Zob. List bp. Z. Choromańskiego z 28IV1949 r.
[Odpowiedź Episkopatu na "oświadczenie"
rządu z 18 III 1949 r.] [w:] P. Raina, Kościól w PRL..., s.
148-152 oraz List Komisji Głównej
Episkopatu podpisany przez kard. A. S. Sapiehę i prymasa S.
Wyszyńskiego z 22 VI 1949 r. [w:]
ibidem, s. 160-163. Oryginały obydwu listów w ASEP.




244 Geneza powalania Komisji Mieszanej
państwo Kościól (styczeń sierpień 1949 r.)



139. List sekretarza Episkopatu Polski do
ministra administracji publicznej W. Wolskiego, 24 V
1949 r., ASEP.
140. List abp. W. Dymka do bp. Z.
Choromańskiego, 27 V 1949 r., ASEP (rkps).
141. J. Kononowicz, Narodziny łódzkiego
oddzialu [w:] 40 lat ze "Słowem"..., s. 59-60. Według bio-
grafa bp. M. Klepacza, przyjaźń z J.
Kononowiczem nie dotyczyła wspólnoty poglądów ze środo-
wiskiem późniejszego PAX. Ks. K.
Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 10 i nn.
142. Zgodnie z poleceniem Piusa XII na 1948
r. przypadała wizyta wszystkich biskupów (ordyna-
riuszy) polskich w Rzymie ad limina
Apostolorum (co pięć lat). Spośród Episkopatu Polski władze
państwowe udzieliły paszportu tylko
wymienionej dwójce ordynariuszy.
143. Notatka odręczna z rozmowy między
prymasem Polski a min. W. Wolskim, 17 VII 1949 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 4-5.
144. Cytaty z listu sekretarza Episkopatu
Polski do min. W. Wolskiego z 8 VIII 1949 r., ASEP,
i z odpowiedzi Ministerstwa Skarbu do
Sekretariatu Episkopatu Polski z 16IX1949 r. Korespon-
dencja w sprawie księgi podatkowej nr 11
będzie obejmowała cały okres omawiany w tej pracy,
gdyż problem ten podobnie jak np.
duszpasterstwa wojskowego, nie będzie rozwiązany przed
podpisaniem tzw. porozumienia z 14 IV 1950
r.
M 145. Dopiero w 1957 r. Ministerstwo Finansów wydało
zarządzenie, w którym odstępowano od
* | narosłych od 1949 r. zaległości podatkowych. Regulacja
ta trwała jednak tylko dwa lata. Począwszy
J i od 1959 r., władze po raz kolejny rozpoczęły
wprowadzanie restrykcji podatkowych, które "stały
Ć ' się jednym z głównych narzędzi polityki
rozwarstwiania kleru". A. Dudek, Państwo i Kościól...,
s. 143,147.
146. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR, AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. L, t. 6), k. 258.
147. Pełny tekst listu pasterskiego zob.
Listy pasterskie Episkopatu Polski..., s. 75-82.
148. W rzeczywistości list pasterski był
już wcześniej przygotowany i wstrzymany, by nie kojarzył
się z dniem 18 III 1949 r. Informacja w
ASEP. Natomiast faktyczna odpowiedź Episkopatu jest
opatrzona datą 28 IV 1949 r. Biskupi
wyliczają kilkanaście pól konfliktu wykreowanych (ich zda-
niem) przez władze w ciągu ostatnich dwóch
lat. Zob. ASEP, a także AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-165,k. 17inn.
149. List bp. Z. Choromańskiego do min. W.
Wolskiego (rkps), załącznik do oficjalnej odpowiedzi
Episkopatu Polski na "oświadczenie" rządowe
z 28 IV 1949 r., ASEP. MAP otrzymało list następ-
nego dnia. Potwierdzenie w ASEP.
150. List pasterski z 25 III 1949 r. Tę
pierwotną datę listu podaje bp Z. Choromański w piśmie
z 7 III 1949 r., będącym odpowiedzią na
list ks. infułata P. Stopniaka z Lublina z 3 III 1949 r.,
ASEP.
151. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR, AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p. l, t. 6), k. 258.
152. FOR Fundusz Oszczędnościowo-
Rolniczy, czyli przymusowa składka oszczędnościowa,
jedna z form drenażu pieniądza od obywateli,
obowiązująca od 111948 r.; początkowo objęto nią
gospodarkę "nieuspołecznioną", a od 1949 r.
również państwową. A. Albert [W. Roszkowski],
Najnowsza historia Polski..., s. 599.
Zdaniem Episkopatu Polski, władze bezprawnie objęły FOR-em
grunta kościelne, z których dochody "w
całości były przeznaczone na cele wyznaniowe". List
bp. S. Adamskiego do Głównego Pełnomocnika
Rządowego Podatku Gruntowego, 4 XII 1948 r.
(kopia), ASEP.



Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 245


153. Raport WUBP w Bydgoszczy za kwiecień i za sierpień
1949 r., CAMSW, WUBP w Bydgo-
szczy, sygn. 17/IX/2/3, k. 43,80. Podobne wieści z Krakowa.
Raport WUBP w Krakowie za I kwarta}
1949 r, CAMSW, WUBP w Krakowie, sygn. 17/IX/7/2, k. 83.
154. List ks. B. Kominka do bp. Z. Choromańskiego z 16 VIII
1949 r., ASEP.
155. Zob. korespondencje w tej sprawie miedzy pełnomocnikiem
rządu ds. podatku gruntowego
a sekretarzem Episkopatu Polski w ASEP.
156. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 25 IV1949 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1636, (d. p.l,
t. 6), k. 258.
157. Pomimo tego już w 1947 r. w oparciu o ustawę
nacjonalizacyjną próbowano zlikwidować
drukarnie w Niepokalanowie. Franciszkanie, w marcu 1947 r.,
złożyli prośbę do MAP w sprawie
zachowania ich wydawnictwa spełniającego wszystkie punkty
ww. ustawy. (Zakonnicy sami prowa-
dzili produkcję pism, redakcję, kolportaż itd.).
Korespondencja w sprawie Niepokalanowa, od
1947 r., ASEP.
158. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 17 V
1949 r. oraz protokół NIK, ASEP.
159. W efekcie, jak obliczał bp Z. Choromański na początku
1950 r., istniało jeszcze 5 drukarń die-
cezjalnych i 2 zgromadzenia zakonne: ss. loretanek w
Warszawie i orionistów w Zduńskiej Woli.
Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP. \
160. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 9
VI1949 r., ASEP.
161. List bp. J. Bieńka do Komitetu Przekazywania Drukarń
przy Ministerstwie Przemysłu Lek-
kiego, 10 VI1949 r., ASEP.
162. Sprawa ekskomuniki przeciw Marksizmowi. Tekst dekretu
Santo Uffizio, Materiał z ambasa-
dy RP w Rzymie, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-l 64, k. 42-
47. Ć , . ::
163. Notatka [przed 18 VII 1949 r.], AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-164, k. 60. K. Kapłan, Śtat
a Qrkev..., s. 34-35, 73; D. Lensel, Lepassage de la
MerRouge..., s. 34.
164. Protokół zeznań świadków i ich "spostrzeżeń w
przedmiocie szczególnych zjawisk na obrazie
Matki Boskiej Częstochowskiej w katedrze lubelskiej", 4 VII
1949 r., ASEP, a także: Protokół
drugiego zebrania Komisji delegowanej przez J. E. Ks.
Biskupa, 5 VII 1949 r., ASEP.
165. M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne..., s. 448.
166. List bp. P. Kalwy do bp. Z. Choromańskiego, 6 VII 1949
r., ASEP.
167. Zob. G. Sołtysiak, Cud w Lublinie, "Karta" 1992, nr 9,
s. 121-136 [w tym akt oskarżenia
przeciwko aresztowanym w związku z "cudem lubelskim"]. Cały
przebieg nawiedzania katedry
w dniach 4-17 VII 1949 r. znajduje się w korespondencji
między ks. P. Stopniakiem a bp. Z. Cho-
romańskim w ASEP.
168. Odezwa informująca o zamknięciu katedry ukazała się
tylko raz 27 VII 1949 r. Zob. "Słowo
Powszechne", 27 VII 1949.
169. Tylko WUBP w Olsztynie aresztował co najmniej kilka
osób "za rozsiewanie wrogiej propa-
gandy" o cudzie. Raport WUBP w Lublinie za lipiec 1949 r.,
CAMSW, sygn. 17/IX/ll/5, k. 247.
170. Notatka: niektóre wiadomości o sprawie lubelskiej. Stan
z 15 IX 1949 r., ASEP.
171. List do płk. Jastrzębskiego, szefa WUBP w Lublinie z 23
VII 1949 r., ASEP.
172. Oprócz młodzieży i ks. Władysława Forkiewicza
aresztowano jeszcze ks. T. Malca, F. Zawi-
ślaka pomocnika organisty, J. Wójtowicza i L.
Wiśniewskiego kościelnych oraz siostrę za-


246 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościól
(styczeń sierpień 1949 r.)
konną B. Sadowską. Oświadczenie z opisem wszystkich
zdarzeń, ks. P. Stopniaka, wikariusza
generalnego diecezji lubelskiej, do Prokuratora Sądu
Apelacyjnego, z 11 VIII 1949 r. Por. G. Soł-
tysiak, Cud w Lublinie..., "Karta" 1992, nr 9, s. 134-136.
173. Raport WUBP w Lublinie za lipiec 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/8/2 k. 141-142.
174. Od lipca 1949 r. pojawiały się w raportach WUBP z
całego kraju informacje o "cudach", tylko
w lipcu 1949 r. (w 11 powiatach woj. lubelskiego). Zob. też
raporty WUBP o aresztowaniach "za
rozsiewanie wrogiej propagandy". Zob. np. WUBP w Lublinie
za lipiec i za sierpień 1949 r.
CAMSW, sygn. 17/1X78/2 k. 141-142. Odbiór "cudu
lubelskiego" był bardzo szeroki, o czym świad-
czą m.in. raporty WUBP z Olsztyna za lipiec 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/ll/5, k. 247, 270.
175. Notatka z Czechosłowacji [przed 18 VII 1949 r.], AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-164, k. 60.
K. Kapłan, Śtat a Cirkev..., s. 74 i nn.
176. Posiedzenie BP KC PZPR z 23 VII 1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 314.
Niestety, nie znalazłem informacji, ile pieniędzy
kosztowało budżet państwa przeprowadzenie
tych "akcji".
177. Protokół z konferencji międzypartyjnej w KC PZPR, 26
VII 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-10, k. 1.
178. Maszynopis opatrzony podtytułem "Ściśle tajne", AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/V-164,
k. 57-58.
179. Niektóre sygnały z terenu świadczyły jednak o
żywotności treści dekretu: "dobrze, że ciebie
wyrzucili z partii, jesteś teraz zrehabilitowany
relacjonował informator UB swoją rozmowę
z "figurantem" Dzisiaj radio londyńskie podało, że papież
wydał zarządzenie, że członkowie
Partii Komunistycznych będą wykluczeni z kościoła, oraz
odmówione będą im posługi religijne".
Raport WUBP w Bydgoszczy za lipiec i za sierpień 1949 r.,
CAMSW, sygn. 17/IX/2/ 4, k. 114,121
i 128.
180. Cyt. za: "Trybuna Ludu" z 27 VII 1949 r.
181. Por. treść oświadczenia z marca 1949 r., gdzie władze
podkreślały (w ramach tworzenia
fikcyjnego obrazu rzeczywistości) zachowanie swobód
religijnych. Dyrektywa powyższa obowiązy-
wała, szczególnie jeśli chodzi o młodzież: "Niektórzy
aktywiści ZMP krytykowali członkowie
Sekretariatu KC PZPR zbyt "uczciwe" podejście członków tej
organizacji do "wstecznej części
kleru" schodzili na pozycje walki z religią, stwarzając
niewłaściwą linię podziału pozostawiającą
poza zasięgiem naszego oddziaływania masy młodzieży
wierzącej". Protokół z posiedzenia Sekre-
tariatu KC PZPR z 22 11949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636
(d. p. l, t. 6), k. 15.
182. Reakcja wladz na ekskomunikę papieską. Przemówienie
przewodniczącego CRZZA. Zawadz-
kiego, "Trybuna Ludu" z 4 VIII 1949 r.
183. Treść listu kurii katowickiej do księży dziekanów z 30
VII 1949 r. (odpis), AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-164, k. 57.
184. Zob. np. liczne doniesienia na ten temat z Lublina.
Raport WUBP z Lublina za wrzesień
1949 r., CAMSW, sygn. 17/IX/8/2, k. 182-183.
185. Cel tego był oczywisty i skuteczny: "29 VII b. r.
odbędzie się u [kardynała] Sapiehy odprawa
biskupów ordynariuszy z udziałem prymasa Wyszyńskiego. [...]
Są oznaki świadczące, że oświad-
czenie Rządu [tzn. zarówno dotyczące Watykanu jak i Komisji
Mieszanej J. Ż.] zaskoczyło
hierarchię kościelną". V Departament do BP KC PZPR, 29 VII
1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-156, k. 37. Informację tę potwierdza treść listu
biskupów zredagowanego podczas
konferencji krakowskiej.



Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.) 247


186. List sekretarza Episkopatu do rządu RP, l VIII 1949 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-164,
k. 54-56.
187. Proces Adama Doboszyńskiego. Stenogram z rozprawy,
Warszawa 1949.
188. Zob. B. Nitschke, Adam Doboszyński, Kraków 1995 (mpis
pracy wł. autora). Por. J. Żaryn,
Marsz Doboszyńskiego, "Karta" 1993, nr 11, s. 118 i nn.
189. Raport WUBP w Poznaniu za lipiec 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/13/2, k. 1. Por. propagan-
dowa wersja procesu, w tym zeznania świadka, ks. J.
Piwowarczyka: Proces Adama Doboszyń-
skiego..., s. 418 i nn.
190. Wstrząsający list na temat stosowanych tortur w
stosunku do młodzieży szkolnej biskup ka-
towicki przeslal duchowieństwu diecezji, 21IV 1949 r., ASEP.
191. List bp. S. Adamskiego do min. W. Wolskiego, 4 VIII
1949 r., ASEP.
192. Ibidem.
193. Na temat ks. W. Gurgacza, zob. D. Suchorowska, Gurgacz
Popieluszko lat stalinowskich
i wspólnicy jego losu, Kraków 1987; por. ks. T. Sikorski,
Lista aresztowanych jezuitów w okresie
PRL (mpis, wl. autora); T. Ochinowski, Ks. Władysław
Gurgacz TJ (1914-1949) (mpis, wł. autora).
Zob. też. T. Kostewicz, Represje karne wobec osób duchownych
w latach 1944-1950 [w:] Więźniowie
polityczni 1944-1956..., z. l, s. 79-80. Por. "Trybuna Ludu"
z 7 VII 1949 r.
194. D. Suchorowska, Wielka edukacja. Wspomnienia więźniów
politycznych PRL (1945-1956), War-
szawa 1990, s. 62; Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w
sprawie ks. Z. Brodnickiego z 9 XII
1949 r., s. l^t (odpis), ASEP.
195. Ibidem,s.4. ....... i . Ć Ć ĆĆ
ĆĆ t*'*'Ć'' Ć'Ć Ć
196. Raport WUBP w Olsztynie za sierpień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/1X711/5, k. 118.
197. Ibidem, k. 279. ; !
198. Ibidem, k. 118.
199. Ksiądz-bandyta i chroniąca go postać biskupa to ideał,
który udało się spreparować ówczesnej
prokuraturze wojskowej i prasie dopiero w grudniu 1949 r.
(proces ks. Stanisława Loranca z NSZ),
ale reżyserzy tego procesu (MBP) przygotowywali się do niego
od wiosny (konkretnie od marca)
1949 r. Biskupem, pomówionym o chronienie księży-bandytów
został, w wypadku procesu ks. S. Lo-
ranca, ordynariusz przemyski bp Franciszek Barda. Proces
przeciwko ks. S. Lorancowi rozpoczął
się 28 XII 1949 r. Zob. "Trybuna Ludu" z 29 XII 1949 r.
"Biskup przemyski chronił wspólników
band i popierał ich działalność" pisał dziennikarz "Trybuny
Ludu" z 30 XII 1949 r. WUBP w Rze-
szowie zainteresował się biskupem już latem 1949 r.
(doniesienia o przebiegu wizytacji z 27-29 VIII
1949 r.). WUBP w Rzeszowie z sierpnia, CAMSW, sygn.
17/IX/14/3, k. 281 i nn.
200. Przy okazji warto nadmienić, że być może już w czerwcu
1949 r. władze zastanawiały się nad
wariantem czy wprowadzić grupę księży pozytywnych do
przyszłego ZBOWiD. 20 VI 1949 r.
bowiem Sekretariat KC PZPR zadecydował o zjednoczeniu ruchu
kombatanckiego i wtedy też
prasa zaczęła podkreślać, że najwięcej księży pozytywnych
znajduje się wśród byłych więźniów
obozów hitlerowskich. Być może jednak, jest to zbieg
okoliczności. Zob. posiedzenie Sekretariatu
KC PZPR z 20 VI1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 1636 (d. p.
l, t.6), k. 296.
201. Zob. na ten temat obszerny artykuł: J.
Żaryn,"Księżapatrioci"..., s. 123-151.
202. Cyt. za: J. Poksiński, Przeciw Kośdolowi, "Karta" 1992,
nr 9, s. 139.
203. "Trybuna Ludu" z 31 VII 1949; zob. też z 4 VIII 1949.




248 Geneza powalania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń sierpień 1949 r.)

204. Przemówienie J. Cyrankiewicza podczas konferencji
międzypartyjnej w KC PZPR z 26 VII
1949 r., ibidem, k. 4.
205. Pismo szefa kancelarii Rady Państwa K. Mijała do
prezydiów rad terenowych z 9 VIII 1949 r.,
ASEP. , Ć ,.., .,.: . ,, ; ,j
206. "Trybuna Ludu" z 30 VII 1949. j
., . .. ,, |
207. Raport WUBP w Bydgoszczy za sierpień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/2/4, k. 123.
208. List bp. F. Bardy do bp. Z. Choromańskiego z 17 VIII
1949 r., ASEP.
209. Notatka z rozmowy w starostwie grodzkim w Żyrardowie,
ks. M. Kossakowskiego z 8 VIII
1949 r., ASEP.
210. Pismo bp. K. Kowalskiego do bp. Z. Choromańskiego z 10
VIII 1949 r., ASEP.
211. Przemówienie A. Zawadzkiego z konferencji
międzypartyjnej z 26 VIII 1949 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/V-10, s. 2a-3.
212. Na temat starych i nowych (od I 1949 r.) pól konfliktu
miedzy państwem i Kościołem zob.
również J. Żaryn, Kościół wobec wladzy..., s. 179-204. i
213. Wypowiedź bp. M. Klepacza z 24 IV 1950 r. wedtug
relacji V Departamentu MBP do KC
PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 76.
214. Relacja funkcjonariusza WUBP w Łodzi z rozmowy z o. T.
Rostworowskim z 29 III 1949 r.,
AAN, spuścizna B. Bieruta, sygn. 1/211, k. 351.
215. Tajne. Notatka w sprawie sytuacji Kościoła
katolickiego w Polsce, 31 III 1949 r., PliMS,
T. Gwiazdowski, sygn. A/48/7/A.
216. W. Lebiediew, Krótki przegląd polityczny o Polsce za
pierwszą potowe 1949r., 15 VII 1949r.[w:]
Polska ZSRR Struktury podległości..., s. 293. i
ĆĆ











Rozmowy w Komisji Mieszanej
(5 VIII-19 XII 1949 r.)

Tego samego dnia (27 VII 1949 r.), w którym rząd piętnował nie po raz
pierwszy
papieża Piusa XII za dekret św. Officium gazety obwieściły, że
dzień wcześniej j
władze zgodziły się na propozycję Episkopatu Polski utworzenia Komisji
Mieszanej.
Powołanie tej Komisji, o co prosiła strona kościelna już od maja, zostało
poprzedzone lf
rozmową prymasa S. Wyszyńskiego z ministrem W. Wolskim. Spotkanie miało
miejsce :1!
17 VII 1949 r., a jego przebieg znany jest jedynie z relacji ministra.
Według niej prymas j |
wyznaczył granice, poza które Kościół nie może wyjść: uznanie, że głową
Kościoła jest
papież i zapewnienie Kościołowi wpływu na kierunek wychowania młodzieży.
"Zakon- t
czenie rozmowy nosiło charakter ugodowy. Konieczność porozumienia jest
oczywista.
Porozumienie jest możliwe itd." relacjonował W. Wolski1. Więcej na
temat motywów
strony kościelnej podjęcia rozmów komisyjnych odnaleźć można w
późniejszym liście
prymasa do Sekretariatu Stanu przy Stolicy Apostolskiej: "Od początku
swych rozmów
z Rządem Episkopat wiedział, że Rząd nie zamierza prowadzić układów ze
Stolicą świętą,
że do konkordatu, czy modus vivendi nie zdąża. Nie ma też zamiaru
doprowadzić do
takiego układu, który gwarantowałby prawa Kościoła świętego, zgodnie z
Kodeksem
Prawa Kanonicznego [z 1917 r.]. Wiedząc o tym, pozostało nam jedno:
bronić tego co

się da obronić. Sumienie bowiem nie pozwalało nam zaniechać takiego
wysiłku, a wielo-
wiekowy przykład Kościoła, żyjącego w tak zmiennych okolicznościach, na
to zda się
dawał aprobatę"2.
Pierwsze spotkanie biskupów i strony rządowej odbyło się 5 VIII 1949
r. Skład dele-
gacji Episkopatu Polski był następujący: bp Zygmunt Choromański,
sekretarz Episko-
patu i sufragan diecezji warszawskiej, bp Michał Klepacz ordynariusz
diecezji łódzkiej
i bp Tadeusz Zakrzewski ordynariusz diecezji płockiej, rządowej zaś: W.
Wolski
minister administracji publicznej, Franciszek Mazur zastępca członka BP
KC PZPR
i Edward Ochabwiceminister Obrony Narodowej; miejsce Mazura podczas
posiedze-
nia z 15 XI 1949 r. zajął Jan Izydorczyk3. Wcześniej zaś zdarzało się
również, że strona
rządowa była reprezentowana przez całą czwórkę. Obrady w Komisji zostały
poprzedzo-
ne, z jednej strony spotkaniem biskupów ordynariuszy diecezji u kard.
A. S. Sapiehy
w Krakowie (29 VII 1949 r.) , a z drugiej zaś przygotowaniem przez władze
pakietu ustaw
i rozporządzeń restrykcyjnych, mających stworzyć "odpowiednią" atmosferę
szantażu
do rozmów. Rozmowy w Komisji Mieszanej, a więc Komisji składającej się
z dwóch
członów grupy kościelnej i rządowej, trwały z przerwami do 19 XII 1949
r. Częstotli-
wość posiedzeń bywała różna; początkowo spotykano się często: od 5 VIII
do 7 X1949 r.
aż siedem razy (12 VIII, 5 IX, 14 IX, 23 IX i ?5). Nie był to przypadek,
inicjatorem tak


P
l
250 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII19 XII
1949 r.)

szybkiego tempa prac była strona rządowa. Później zaś nieco
rzadziej: 4 XI, (być może
9 XI), 15 XI (posiedzenie to można uznać za przełomowe) oraz
19 XII, a wiec po przeszło
miesięcznej przerwie6.
Tak słaba częstotliwość posiedzeń była wynikiem oporu
biskupów przed podpisaniem
się pod narzuconym tekstem wspólnej rzekomo deklaracji.
Władze musiały wiec sięgnąć
po argumenty siłowe, które spotęgowały się szczególnie w
początkach 1950 r.
W sumie więc, do grudnia 1949 r., spotkano się co
najmniej 10 razy. W przerwach
między spotkaniami komisyjnymi, strona kościelna powoływała
ze swojej strony pod-
komisje do spraw np. "Caritasu" itp., które wypracowywały
konkretne stanowisko. Na-
stępnie, większość zapisów konsultowano w gronie Komisji
Głównej, rzadziej podczas
konferencji plenarnych. W sumie więc, jak wyliczył bp M.
Klepacz "rozmowy trwały
10 miesięcy, 16 konferencji Komisji, 20 konferencji
podkomisji, 10 zebrań całego Episko-
patu, wiele zebrań Komisji Głównej Episkopatu". Powyższe
reguły (jak zobaczymy)
zostały mocno zachwiane w okresie finalizowania rozmów w
marcu kwietniu 1950 r.
W wypadku strony rządowej, decyzje dotyczące tak
tematyki rozmów jak i wprowadza-
nia równolegle restrykcyjnych ustaw, zapadały w BP KC
lub Sekretariacie KC
PZPR. Kwestie te nadzorował J. Berman i on na ogół
kierował komisjami opraco-
wującymi poszczególne punkty deklaracji. Decyzje w BP KC PZPR
podejmowano kole-
gialnie. W części obrad dotyczących stosunków państwo
Kościół, poza członkami BP
i Sekretariatu KC, brał zawsze udział W. Wolski, z czasem
coraz częściej płk J. Brystygier
oraz E Mazur.
Pierwsza tura rozmów w Komisji Mieszanej została
przerwana po spotkaniu 19 XII
1949 r. Następna miała miejsce dopiero po akcji likwidacyjnej
"Caritasu", a więc od
marca 1950 r. Daty posiedzeń są o tyle istotne, że w tym
samym czasie władze wprowa-
dzały cały pakiet ustaw, rozporządzeń itd. antykościelnych,
według scenariusza opraco-
wanego na posiedzeniu BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r. Podczas
tego posiedzenia (a więc
po pierwszym spotkaniu Komisji Mieszanej): "Biuro Polityczne
oceniło dotychczasową
linię Partii w stosunku do kleru za całkowicie słuszną i
postanowiło kontynuować
[podkreślenie J. Ż.] akcję [represyjną] wg nakreślonego
planu:
1. Ustawa o zgromadzeniach;
2. Ustawa o szpitalach;
3. Sprawa katechetów;
4. Sprawa podatków;
5. Sprawa katolickich organizacji młodzieżowych;
6. Sprawa Caritasu;
7. Sprawa fundacji kościelnych"8.
Schemat negocjacji prowadzonych przez komunistów w
oparciu o wyżej cytowaną
instrukcję można przedstawić następująco:
1. Żądanie (tzw. propozycja merytoryczna) ze strony
rządowej naruszające granice
autonomii kościelnej, bądź ograniczające dostęp Kościoła do
życia publicznego;
2. uderzenie w Kościół pozornie nie związane z pracami
Komisji, np. wydanie nowych
ustaw dotyczące rugowania kapelanów ze szpitali państwowych,
stanowiące de facto
element szantażu;
3. oczekiwanie na ustępstwo ze strony Episkopatu,
rodzące nowe żądania władz itd.

Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII19 XII 1949 r.) 251

Restrykcje miały osłabić wolę oporu biskupów i
przyspieszyć finał, tj. podpisanie
wspólnego dokumentu w kształcie pożądanym przez komunistów.
Tym ostatnim zależało
zaś na szybkim dokończeniu rozmów. 21 X 1949 r. "BP
sprecyzowało punkty do umowy
Komisji Mieszanej w sprawie kościoła oraz dało wytyczne do
końcowych negocjacji",
które miały nastąpić, najprawdopodobniej, 15X11949 r.
Jednocześnie komuniści wzmoc-
nili nacisk na biskupów, stosując nowe szykany, a także
postarali się, by o spodziewanej
uległości Episkopatu Polski poinformowany został Zachód. W
październiku 1949 r.
kilkakrotnie "Osservatore Romano" dementowało rewelacje
miejscowej prasy komuni-
stycznej, podkreślając, że nie tylko zatwierdzenie konkordatu
(lub modus vivendf), "ale
i sama negocjacja na temat umów z państwem należą do Stolicy
Apostolskiej"10. Nie
wierząc w istnienie głębszych rozmów komisyjnych, K. Papee
uspokajał zaś w tym samym
czasie "polski Londyn": "Episkopat polski pragnie
niewątpliwie w ostatnich czasach zy-
skać na czasie, że rozmowy o modus vivendi trwają już od
dłuższego czasu, że nic dotych-
czas z nich nie wychodziło i że po Encyklice papieskiej
przeciw komunizmowi żadna
efektywna koncyliacja nie jest możliwa na planie Moskwa
Watykan. Jak zaś oceniać
ustępstwa Moskwy wszyscy wiemy"11. Nie o Polskę tu bowiem
chodziło, przypominał
ambasador w innym raporcie: "Nadal istnieje w Watykanie
maksyma: S'il fallait parler,
ii faudrait parler avec Moscou"12. Episkopat Polski zaś
niczego nie uczyni zdaniem
ambasady przy Stolicy Apostolskiej co miałoby naruszyć
wewnętrzną spoistość Koś-
cioła Powszechnego.
Zanim przejdę do omawiania poszczególnych etapów
powstawania wspólnej deklara-
cji, muszę wspomnieć, że obie strony zaczęły traktować
Komisję Mieszaną również jako
miejsce, gdzie omawia się nie tylko deklarację całościową
dotyczącą stosunków państwo
Kościół, ale także dyskutuje się na temat bieżących
zagadnień13. Np. na jednym
z posiedzeń strona rządowa zażądała, by biskupi
ustosunkowali się do wypowiedzi papie-
ża Piusa XII na temat dyskryminacji katolików w Polsce.
Zdaniem A. Dudka, dodatko-
wym celem istnienia Komisji Mieszanej miałaby być stała
obserwacja reakcji hierarchów
na pojawiające się restrykcje14.
Faktem jest, że wiedza BP KC PZPR na temat stanowiska
biskupów była znana jedynie
poprzez ministra W. Wolskiego oraz "informatorów" UB. Ten
ostatni przepływ wiadomo-
ści o sytuacji w kuriach, w otoczeniu kard. A. S. Sapiehy,
czy też środowiska księży war-
szawskich był nadal ceniony, o czym świadczą m.in. stale
pojawiające się (szczególnie od
czasu rozpoczęcia rozmów w Komisji) raporty V Departamentu
MBP u Bolesława Bie-
ruta i na posiedzeniach BP (i Sekretariatu) KC PZPR. Niemal
dzienne raporty zaczną
się pojawiać od końca stycznia 1950 r., w związku z akcją
"C" czyli "Caritas" .
Dla strony kościelnej szczególnie ważne było zaś, by na
posiedzeniach Komisji Wspól-
nej omawiać kolejne przykłady restrykcji antykościelnych i
ratować w ten sposób co się
da, choćby poprzez wstrzymywanie kolejnych "akcji". Biskupom
wydawało się, że kon-
takt bezpośredni między ludźmi o tak różnych obliczach
ideowych skruszy lody, na tyle
przynajmniej, że strona rządowa będzie lojalnie trzymać się
ustaleń podejmowanych
"w cztery oczy".
Głównym celem deklarowanym przez obie strony
spotkań w Komisji było
ułożenie wzajemnych stosunków państwo Kościół w
rzeczywistości powojennej. Pod-
czas pierwszego posiedzenia, 5 VIII 1949 r.16, minister W.
Wolski oświadczył, że chciałby
usłyszeć oświadczenie Episkopatu w czterech kwestiach: 1.
wypowiedzi papieża z 17 VII


252 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII 19 XII
1949 r.)

1949 r. do duchowieństwa niemieckiego wygłoszonej w jeżyku
niemieckim, co miało
wzmocnić "kampanie godzącą bezpośrednio w interesy Polski,
a prowadzoną przez rewi-
zjonistów niemieckich i anglosaskich podżegaczy wojennych
przeciw naszym granicom
zachodnim"; 2. stosunku Episkopatu do "band" i faktu
współdziałania z nimi osób du-
chownych; 3. "nadużywania" ambony do celów politycznych; 4.
ostatniej ekskomuniki
papieskiej. "Uchwała watykańska koliduje z obowiązującym w
Polsce porządkiem pra-
wnym, toteż nie może ona być w Polsce ani rozpowszechniana,
ani wykonywana"
stwierdził minister. Jednocześnie W. Wolski oświadczył, że
"Rząd Polski nie kwestionuje
autorytetu Papieża w sprawach religijnych"17. Nie chciał
jednak przyjąć do wiadomości,
że poufny materiał interpretujący ekskomunikę, a wysyłany
przez diecezję katowicką do
dziekanów, nie jest naruszeniem prawa, gdyż obowiązuje
jedynie tych katolików, którzy
przyjęli swą wiarę dobrowolnie18. Tematy te są o tyle
ważne, że ich zsyntetyzowana wersja
będzie stanowić wkrótce (na posiedzeniu z 23IX 1949 r.)
propozycję zapisu w deklaracji,
a wcześniej i później powód rozdźwięków w łonie Komisji.
Strona rządowa, jak się wydaje, oczekiwała w odpowiedzi
krótkich stwierdzeń stano-
wiących próbę zapisu konkretnego punktu przyszłej
deklaracji. Jeśli tak, to zawiodła się,
gdyż na następnym posiedzeniu 12 VIII bp Z. Choromański
odczytał długi elaborat
zaczynający się od słów: "Przystępując do rozmów w sprawie
uregulowania stosunku
Kościoła i Państwa, Episkopat Polski wyraża przekonanie, że
tym lepiej stosunki te dadzą
się ułożyć, im dokładniej weźmie się pod uwagę naturę
obydwu społeczności" .
Pismo Episkopatu Polski zostało rozesłane wszystkim
członkom BP KC PZPR 19 VIII20
i nie zrobiło żadnego wrażenia. Odpowiadając na cztery
pytania ministra W. Wolskiego,
bp Z. Choromański stwierdził, że papież zawsze wyrażał się z
troską o Polakach (tak
w czasie wojny, jak i po)21 a wszelkie nieporozumienia
wynikały z faktu, że rząd nie
zezwalał biskupom na wyjazdy do Rzymu: "Na terenie
międzynarodowym mógłby Epi-
skopat Polski skutecznie stanąć w obronie praw Polski do
Ziem Odzyskanych, dopiero
przez osobiste kontakty z Ojcem świętym, z Kurią Rzymską i z
biskupami katolickimi
całego świata" brzmiał fragment podkreślony przez
czytelnika z BP KC PZPR. Dalej,
komisja biskupia konstatowała, że "potępiając zbrodnię jako
taką Episkopat nie cofnie
się przed napiętnowaniem i ukaraniem tych duchownych, o
których winie będzie mógł
się przekonać". Podkreślano zarazem, iż ambona stała się
jedynym miejscem, przy którym
Kościół może dopominać się o swoje prawa, w sytuacji, gdy
"jest zaczepiany na wiecach
[...] Z chwilą, gdy ustanie antyreligijna akcja wiecowa, gdy
prasa przestanie zwalczać
zasady Wiary św. i mylnie informować opinię publiczną o
sprawach kościelnych [przykła-
dowo podano kwestię ekskomuniki papieskiej J. Ż]
okazje do mocniejszych
wystąpień na ambonie same przez się ustaną". Dalej biskupi
zarzucili władzom, że są
nielojalne, ponieważ w czasie trwania rozmów z zaskoczenia
wydają dekrety i roz-
porządzenia mające ścisły związek z funkcjonowaniem misji
Kościoła [chodziło o dekrety
z 5 VIII 1949 r. m.in. o wolności sumienia, a także o
stowarzyszeniach katolickich
J. Ż.]. Następnie Episkopat przedstawił swoje dezyderaty, z
których najważniejszym, bo
mającym konsekwencje w życiu publicznym, było
zagwarantowanie: "...wychowania re-
ligijnego w życiu publicznym, w szkole i w pracy społeczno-
charytatywnej", "zagwaran-
towanie opieki religijnej dla chorych w szpitalach",
"uporządkowanie spraw duszpaster-
stwa wojskowego", przyznanie Kościołowi wolności publikacji,
drukarń itd., oraz uznanie
jego praw własnościowych (szkół, szpitali itd.)22.

Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.) 253

Jak można się domyśleć, sytuacja stawała się patowa. Tym
bardziej że na kolejnym
posiedzeniu Komisji Mieszanej (5 IX 1949 r.) minister J.
Izydorczyk odczytał pismo,
w którym stwierdził m.in., że "postulaty wyłuszczone w
liście Episkopatu [tzn. z 12 VIII
1949 r. J. Ż.] będą mogły być rozważone w toku dalszych
rozmów, zaś ich uregulowanie
ściśle zależne jest od całokształtu układu
stosunków [podkreślenie
ręką członka Komisji kościelnej J. Ż.] między Państwem i
Kościołem, a zwłaszcza od
jasnej i zadowalającej odpowiedzi na pytania wysunięte" 5
VIII 1949 r.23 Pozostała część
pisma ministra J. Izydorczyka była utrzymana w podobnym
tonie do poprzednich; bisku-
pi nie chcą w sposób zadowalający ustosunkować się do
zarzutów, ich pisma "nie zawie-
rają jasnej i niedwuznacznej odpowiedzi na pytania wysunięte
przez Komisję Rządową"
dnia 5 VIII24.
Wymiana listów i pism trwała do 23 IX 1949 r. Wtedy to
strona rządowa przygotowała
dokument (tzw. Tezy)25, składający się z dwóch części.
Pierwsza, oparta m.in. na podkre-
ślonych w pismach Episkopatu fragmentach, składała się z
dziewięciu punktów. Druga
zaś, zdecydowanie mniej kontrowersyjna, dotyczyła gwarancji
praw religijnych w Polsce,
czego werbalnie komuniści nie negowali, a faktycznie jak
wskazywała na to rzeczywi-
stość i tak tworzyli antytezę dla podobnych zapisów. Jak
pisał kard. A. S. Sapieha do
bp. Z. Choromańskiego, ta druga część deklaracji ma jedną
wadę: "są konieczne jas-
ne określenia. Dobrze, że dziś rząd nie zamierza ograniczać
nauki religii, ale co będzie
w przyszłości [...] Co pomoże nauka religii, jeżeli cały
system jest antyreligijny"26. Sprawa
była od początku trudna, bo jak udowodnić rozmówcom (skoro
trzeba z nimi rozmawiać),
że nie są wiarygodni. Stąd, główny spór dotyczył punktów
zawartych w pierwszej części
dokumentu27. (Druga część planowanej deklaracji, tycząca
praw Kościoła pozostanie
nie naruszona do 14 IV 1950 r.). Odpowiedź na propozycje
strony rządowej z 23 IX
1949 r. została przygotowana przez biskupów na 4 XI 1949 r.
Najwięcej kontrowersji
wśród biskupów wzbudziły następujące punkty "Tez":
W pierwszym punkcie strona rządowa domagała się, aby
"duchowieństwo [...] nauczało
wiernych poszanowania prawa i władzy państwowej"; strona
kościelna wolała zaś inne
sformułowanie, by "duchowieństwo [...] nawoływało wiernych
do wzmożonej pracy nad
odbudową Kraju i podniesienia dobrobytu Narodu", a dalej
dopiero, by "nauczało wier-
nych poszanowania prawa i władzy państwowej". W obliczu
praw, które krzywdziły
zdaniem biskupów Kościół, takie sformułowanie było daleko
idącym ustępstwem.
O dziwo, punkt dotyczący zapewnienia, że Episkopat zwróci
się do Stolicy Apostolskiej
w kwestii zamiany administratorów apostolskich na stałych
ordynariuszy, nie budził
większych zastrzeżeń trójki biskupów i od początku był
bliski zapisowi z 14 IV 1950 r.
Jedynie kard. A. S. Sapieha w jednym z listów do bp. Z.
Choromańskiego sugerował, by
sformułować ten punkt bardziej ogólnie "...by sprawy
kościelne na Ziemiach Odzyska-
nych były jak najrychlej uregulowane", ale i on wycofał się
z tych zastrzeżeń28.
Dużo więcej kontrowersji wzbudził punkt dotyczący
papieża (w wersji rządowej
z 23 IX 1949 r. opatrzony nr. 8.): "Uznając papieża za
miarodajny autorytet Kościoła
Katolickiego w sprawach religii Episkopat w innych
sprawach będzie się kierował
polską racją stanu, realizowaną w Polsce Ludowej"29. Strona
rządowa, poprzez zacyto-
wany zapis pkt. 8., chciała załatwić kilka kwestii na raz.
Po pierwsze, zapis ten sugerował,
że istnieje rozbieżność między interesami Kościoła w Polsce
a dobrem państwa
utożsamionym przez biskupów z "dobrem wspólnym narodu", a
nie z instytucjami za-

r,
254 Rozmowy w Komisji
Mieszanej (5 VIII 19 XII 1949 r.)

właszczonymi przez jedną grupę
rządzącą. Zapis ten sugerował również, że papież (czytaj:
Stolica Apostolska) prowadził
działalność antypolską. Z drugiej strony, dopisek o Polsce
Ludowej pozwalałby sądzić, że nauka
Kościoła jest zbieżna z ideologią marksistowską,
a politycznie Kościół uznaje
konsekwencje Jałty i Poczdamu, bo w tej rzeczywistości
międzynarodowej realizowała się
przecież ówczesna racja stanu Polski Ludowej. Stano-
wisko takie (poza tym, że niezręczne z
punktu widzenia politycznego i religijnego) było
nie do przyjęcia również i z tego
powodu, że wykraczało poza wewnętrzne relacje między
Kościołem a państwem w Polsce.
Wchodziło niejako na teren zastrzeżony dla Stolicy
Apostolskiej regulowany konkordatem.
W końcu, trzeba powiedzieć i to, że zapis pkt.
8. (w wersji rządowej) ograniczał wpływ
papiestwa na Kościół katolicki w Polsce do
kwestii "religii" utożsamianej przez
władzęjak pokazywała rzeczywistość do spraw
czysto kultowych, a nie np. do
kontaktowania się biskupów z Watykanem, do obsady
stanowisk i beneficjów kościelnych, czy
w ogóle istnienia prawa kanonicznego (w tym
jurysdykcji) niezmienialnego przez
biskupów itd. Nieprecyzyjność zapisu pozwalała
sądzić, że władze będą chciały odciąć
Kościół Polski od Rzymu, od Polonii30, i ustawić
hierarchów sam na sam z rządem i jego
instytucjami. Zadziwiające jest natomiast ale
i to da się wytłumaczyć że nie
wszystkie z tych zagrożeń zostały dostrzeżone przez
trójkę biskupów, którzy poprawiając 4
XI 1949 r. pkt. 8., zaproponowali następujący
zapis: "Stanowisko, że Papież jest
miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła
w sprawach wiary i moralności, pozwala
Episkopatowi w innych sprawach kierować się
polską racją stanu". Komentując ten
zapis, kard. A. S. Sapieha (otrzymał on tylko popra-
wioną wersję biskupią z 4 XI 1949 r.,
a nie rządową z 23 IX 1949 r.) pisał do bp.
Z. Choromańskiego w liście z 12 XI
1949 r.: "...ustęp o Papieżu spotkałby się z ostrym
potępieniem przez Stolicę Apostolską i
świat katolicki". W załączniku do listu podkreślał
z dużą mocą: "Episkopat o Papieżu w ten
sposób jak w projekcie mówić nie może".
Proponował więc wyrzucić cały ten punkt
i napisać jedynie: "Biskupi jak przystało na
dobrych patriotów będą współpracować
dla dobra Polski"31.
Projekt rządowy z 23 IX1949 r.
zawierał jeszcze kilka dyskusyjnych z punktu widze-
nia trójki biskupów punktów, z
których najważniejszy dotyczył spółdzielni produkcyj-
nych: "Nie przeciwstawiając się
reformom społecznym dokonanym w Polsce Episko-
pat zabroni duchowieństwu wystąpień
przeciw rozbudowie wszelkich form spółdzielczo-
ści na wsi" czytamy w nim. Za tym
zdaniem kryło się olbrzymie niebezpieczeństwo dla
Episkopatu Polski, niebezpieczeństwo
wyrażenia zgody na bezprawie, jakim w myśl spo-
łecznej nauki Kościoła był proces
przymusowej kolektywizacji. Przy czym, jak donoszono
w raportach WUBP (szczególnie od
września 1949 r.32), księża na ambonie piętnowali
lokalnych aparatczyków partyjnych,
którzy rzekomo z własnej woli przymuszali
rolników do zapisywania się do
spółdzielni produkcyjnych. Biskupi znali zapewne tak
faktyczny przebieg kolektywizacji, jak i
stanowisko rzeszy duchowieństwa; nie zamierzali
swym autorytetem zasłaniać fałszu, ani
tracić kontaktu z chłopstwem, z którego wywo-
dziła się znaczna część duchowieństwa.
Stąd w wersji proponowanej przez biskupów
(z 4 XI 1949 r.) znalazł się
następujący zapis: "...Episkopat zabroni duchowieństwu wy-
stąpień przeciw rozbudowie
spółdzielczości na wsi, w granicach dobrowolności i własno-
ści prywatnej". (Wymownym jest fakt, że
strona rządowa nie chciała się zgodzić na taką
redakcję tego punktu).

Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII19 XII 1949 r.) 255

Wersja deklaracji z 4 XI1949 r. zredagowana przez trójkę
biskupów została przesiana
kard. A. S. Sapieże33. Jeśli chodzi o pierwszą część
deklaracji, kardynał naniósł na niej
m.in. następujące poprawki3 : uznał, że punkt 4. wersji z 4
XI, dotyczący tzw. antypolskich
wystąpień rewizjonistów niemieckich (z podkreśleniem
katolików), jest dla nich krzyw-
dzący, gdyż "nie są oni głównymi przeciwnikami granicy na
Odrze, ale cały naród
niemiecki" uzasadniał kardynał swoje zdanie, niejako dając
sugestię, jak rozmawiać
na ten temat ze stroną rządową. Dalej, w pkt. 6. projektu
kościelnego (o spółdzielczości),
kardynał ostrzegał przed sformułowaniem "Episkopat zabroni
duchowieństwu... wystę-
pować" (proponował zmienić na "będzie czuwać, by [...] nie
występowało"), dając do
zrozumienia, że sprawa kolektywizacji wsi zostałaby włączona
przez Kościół pod jego
jurysdykcję (jeśli ktoś chce zabronić, to musi mieć
egzekucję, a jedyną egzekucją są
w wypadku biskupów kary kościelne, np. suspensa dla księdza,
który buntuje się przeciw-
ko zakładaniu spółdzielni na wsi), a więc autorytet prawa
kanonicznego mógłby zostać
wykorzystanypod naciskiem władz powołujących się na ten
punkt dla obrony spraw
"świeckich" i złych, dodajmy. Jeszcze wyraźniej brzmi
poprawka kardynała do pkt. 7.
wersji kościelnej z 4 XI, gdzie jest mowa o wspólnym
(państwa i Kościoła) powstrzymy-
waniu duchowieństwa przed "nadużywaniem uczuć religijnych
w celach antypaństwo-
wych". Kardynał polecił wyrzucić słowa: "wspólnie z władzami
państwowymi", co oczy-
wiście gwarantowało, że władze nie będą mogły odczytać tego
punktu jako przyzwolenia
na mieszanie się w wewnętrzne sprawy Kościoła. Skala
poprawek wprowadzonych przez
kard. A. S. Sapiehę skłoniła go do jednoznacznego
stwierdzenia, że w takiej wersji
(podkreślam: kościelnej z 4 XI, a nie rządowej z 23 IX):
"Tak jak jest dziś zredagowany,
[dokument ten] nie może być przez nas Biskupów zatwierdzony
podpisami"35.
Z punktu widzenia trójki biskupów sytuacja wokół
powstania wspólnej deklaracji
wydawała się dramatyczna. Oto bowiem, strona rządowa
przedstawiła projekt ("Tezy"
z 23 IX 1949 r.), który miał być przyjęty do 15 XI1949 r.
pod groźbą kolejnych restrykcji
już sygnalizowanych z terenu, by wymienić brutalną kontrolę
magazynów "Caritasu" we
Wrocławiu. Zarazem, kard. A. S. Sapieha, w imię zasady
należy rozmawiać, ale nie
podpisywać36 proponował kontynuowanie dialogu
merytorycznego, tak jakby istniał
w Komisji Mieszanej stosunek partnerski. Paradoks polegał na
tym, że tak przyjęcie wersji
rządowej z 23 IX jak i jej odrzucenie, czyli
niepowstrzymanie władz państwowych przed
kolejnymi (planowanymi od dawna) ciosami, prowadziło do
podobnego finału: likwida-
cji autonomii Kościoła.
Rozwiązanie tego dylematu przyszło z niespodziewanej
strony. Podczas kolejnego
spotkania Komisji Mieszanej 15 XI1949 r. strona rządowa
(zgodnie z zaleceniem
BP KC PZPR z 21 X 1949 r.) zaskoczyła biskupów nową wersją
(opatrzoną datą 9 XI
1949 r.37) bardziej jeszcze niekorzystną dla Kościoła, dalej
idącą od wersji rządowej
z 23 IX, a także kościelnej z 4 XI 1949 r., tak
skrytykowanej przez kard. A. S. Sapiehę.
Przy czym komuniści zastosowali stary wybieg taktyczny.
Decyzją Sekretariatu KC PZPR
z 14 XI 1949 r. posła F. Mazura miał zastąpić w pracach
Komisji wiceminister admini-
stracji publicznej J. Izydorczyk, i to on odczytał
zaskakującą biskupów nową wersję rzą-
dową . Minister W. Wolski zaś podczas tego samego
spotkania Komisji z 15 XI
jednoznacznie określił, że jedynie nowa wersja może stanowić
podstawę do dalszych roz-
mów i zagroził, że jeśli Kościół nie podpisze szybko
dokumentu, spadną nań nowe ciosy39.

i
256 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.)

Biskupi powoli zaczęli zdawać sobie sprawę
(a dotyczyło to konkretnie bp. bp. Z. Cho-
romańskiego i M. Klepacza), że dalsze
cyzelowanie tekstu może stanowić śmiertelne
zagrożenie dla Kościoła (m.in. władze wzmogły
nacisk w kwestii opodatkowania duchow-
nych ze wszystkich sum a więc i kościelnych
które przechodziły przez ich ręce;
tzw. księga podatkowa nr 11; nadal nie
rozwiązana była kwestia zależności zgromadzeń
zakonnych od prawa państwowego, o czym będzie
mowa w następnym rozdziale, monto-
wano już grupę "księży patriotów", wzmogła się
liczba procesów przeciwko duchownym,
a w końcu nadeszły wiadomości z Wrocławia, gdzie
miejscowy NIK, a faktycznie WUBP,
dokonał brutalnej rewizji tamtejszego
"Caritasu"40 itd.). Nacisk nie mógł jednak bisku-
pom przesłonić tej prawdy, że są oni jedynie
reprezentantami konferencji Episkopatu:
"Na posiedzeniu Komisji Mieszanej w dniu 15
listopada 1949 r. notował przebieg tego
spotkania bp Z. Choromański było ustalone, że
ostatni projekt rządowy deklaracji
rozważymy i dopiero wtedy odbędzie się następne
posiedzenie Komisji Mieszanej; wy-
raźnie powiedzieliśmy [tylko, że strona rządowa
nie przyjęła tego do wiadomościJ. Ż.],
że będziemy musieli zasięgnąć opinii Episkopatu"
.
Konferencja Episkopatu Polski odbyła się
rzeczywiście 23 XI 1949 r., o czym telefo-
nicznie powiadomił ministra W Wolskiego bp Z.
Choromański42. W tym samym zaś dniu
ukazało się nowe rozporządzenie, okólnik
ministra administracji publicznej, rozszerzają-
cy (na niekorzyść Kościoła) działanie dekretu o
zgromadzeniach z 18 VIII 1949 r.43
Biskupi zebrani na konferencji plenarnej 23
XI1949 r. sprzeciwili się niektórym zapi-
som, zawartym w obu wersjach rządowych, a w
szczególności: o papieżu, o spółdzielczo-
ści oraz "o racji stanu Polski Ludowej"44.
Komentując nieco później stan rozmów w Ko-
misji, prymas Wyszyński miał powiedzieć:
"Odnośnie spółdzielni produkcyjnych [...]
Rząd wymaga od Episkopatu zobowiązania się do
postawy neutralnej wobec kolektywi-
zacji [a] taka neutralna postawa byłaby już
automatycznym wciągnięciem kościoła w akcję
kolektywizacji [...] masy ludowe są
nieprzychylnie nastawione do tej akcji [...] Rząd chce,
żeby kościół zerwał stosunki z Watykanem, co
byłoby w rezultacie przejściem na ko-
ściół narodowy, a tego Episkopat nigdy nie
uczyni"45. Tym niemniej, wedle UB, konfe-
rencja Episkopatu z 23 XI 1949 r. ustaliła, choć
nie bez obaw co do końcowego efektu,
że nadal należy prowadzić rozmowy w Komisji
Mieszanej .
Po konferencji Episkopatu, wersja rządowa z
15 XI 1949 r. została redakcyjnie "udo-
skonalona" jak pisał nieznany informator do BP
KC PZPR "w duchu ustępstw"
si;i i "na rękę Delegacji Rządowej"47.
Zanim jednak poprawiony tekst rządowy z 15
XI1949 r. (czyli tzw. kościelny z 19 XII
1949 r.) dotarł na najbliższe spotkanie członków
Komisji Mieszanej, trójka biskupów
została poddana kolejnej presji.
Po zakończeniu wspomnianej konferencji
plenarnej Episkopatu bp Z. Choromański
bezskutecznie próbował ustalić termin kolejnego
spotkania Komisji Mieszanej. Zbiór
nabytych doświadczeń kazał biskupom powziąć
przypuszczenie, że oto wersja rządowa
może się nagle zmienić w deklarację "dwustronną",
nagle opublikowaną w prasie. Swo-
iste milczenie ministra W Wolskiego
(nieodpowiadanie na telefony, niechęć do sprecy-
zowania, kiedy się spotka Komisja, nieprzysyłanie
obiecanych protokołów poprzednich
spotkań itp. ) mogło też oznaczać kolejny atak na
Kościół. (Już podczas konferencji
23 XI 1949 r. biskupi zastanawiali się, jaki to
będzie cios: czy będzie to rozbicie zakonu
jezuitów, czy likwidacja wszystkich kongregacji
zakonnych, co zrodziłoby konieczność

Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.) 257

rozdzielenia zakonników po parafiach całej Polski, czy może
tym razem zabór "Cari-
tasu"49). Dopiero 13 XII 1949 r. minister W. Wolski sam
skontaktował się z bp. Z. Cho-
romańskim i wyznaczył datę spotkania na 19 XII 1949 r.
Okres od 23 XI do 13 XII 1949 r. upłynął nerwowo, co
miało niewątpliwie wpływ na
zaangażowanie się bp. Z. Choromańskiego w przekonanie kard.
A. S. Sapiehy, by nie
cyzelował otrzymanego tekstu deklaracji z poprawkami
biskupów. Mediatorem między
kardynałem a trójką biskupów z Komisji został biskup kielecki
Czesław Kaczmarek.
Kardynał, nie biorąc bezpośrednio udziału w negocjacjach
żyjąc z dala od stałych
nacisków nadal proponował powolny dialog merytoryczny z
rządem RE I tak, kilka
dni po spotkaniu komisji biskupiej z 25 XI1949 r., na którym
opracowano wersję uwzglę-
dniającą m.in. poprawki kardynała z 12 XI 1949 r. oraz tekst
rządowy z 15 XI 1949 r.,
deklaracja została przedstawiona ponownie do konsultacji w
Krakowie. Odwrotną po-
cztą, kard. A. S. Sapieha przesłał nowe propozycje,
opatrując je komentarzem: "Co do
deklaracji jeszcze parę uwag dołączam. Mam wrażenie, że te
zmiany nie zaszkodzą,
ponieważ bardzo wątpię, by strona druga w ogóle zgodziła się
na deklarację tak zredago-
waną. Chodzi mi teraz o to by, gdy będzie publikowaną nie
kompromitowała Kościoła
i Episkopatu. Gdyby zaś była przyjęta, by Kościołowi
naprawdę dawała możliwość dzia-
łania"50. Wśród poprawek znalazły się znane z poprzednich
listów wątpliwości dotyczące
m.in. punktu o spółdzielczości: "w ogóle wzmiankę o
spółdzielczości na wsi tylko w sensie
bezwzględnego nacisku umieścić" w formie czuwać będzie,
a nie zabroni; zamiast
kleru niemieckiego, wpisać narodu niemieckiego*, a
przede wszystkim pkt 5.
(o papieżu), który jak wiadomo, do ostatnich chwil stanowił
główną barierę powstrzymu-
jącą Episkopat przed podpisaniem deklaracji: "Uważałem ten
punkt pisał kardynał 29
XI1949 r. zawsze za szkodliwy [podkreślenie J.
Ż.]. Jest bowiem przyzna-
niem wrogiego nastawienia Papieża do narodu polskiego i
przyznaniem, że Episkopat
dotychczas nie kierował się [do czasu podpisania dokumentu
J. Ż.] względem na dobro
narodu skoro było potrzeba to wymieniać"51. Biskupi
negocjujący z rządem, zdawali sobie
jednak sprawę, że końcowa wersja dokumentu musi uwzględniać
tak wersję rządową z 15
XI1949 r. (według słów W. Wolskiego jedyną), jak i poprawki
kardynała, jednego z dwóch
obok prymasa, "posiadaczy" specjalnych pełnomocnictw
papieskich. Co do opinii pryma-
sa można przyjąć, że była ona zgodna ze zdaniem bp. Z.
Choromańskiego: "Przed każdym
zebraniem członkowie biskupi odbywają naradę u mnie pisał
prymas w "Zapiskach"
na Komisji występują ze sprawami uprzednio uzgodnionymi"
.
Zdaniem kard. A. S. Sapiehy jeśli wierzyć różnym
"informatorom" prymas był

jednak pod wyraźnym wpływem swego sufragana, czyli bp. Z.
Choromańskiego53.
Bp bp Z. Choromański i M. Klepacz z niepokojem oczekiwali
na informacje z Krako-
wa. Kardynał po raz kolejny przyglądał się tekstowi
poprawionej przezeń 29 XI 1949 r.
deklaracji, której tekst otrzymał niemal następnego dnia,
podczas spotkania z biskupem
kieleckim C. Kaczmarkiem: "Dostojny starzec był
rozpromieniony naszą redakcją i prze-
konany, że jej nie przyjmą relacjonował z Kielc treść
rozmowy sekretarzowi Episko-
patu [Sapieha] dodał z naciskiem: Pertraktacje
koniecznie prowadzić należy, nie
czynię żadnych zarzutów Komisji Mieszanej, cenię pracę i
pilność ks. Biskupa Choromań-
skiego*. W tej samej rozmowie, kardynał stwierdził zarazem,
że oczekuje dalszych po-
prawek (czytaj: dyskusji w nieskończoność). Biskup C.
Kaczmarek, równie spiesznie zdą-
żający do podpisania wspólnej deklaracji jak bp M. Klepacz i
sufragan warszawski, prosił


255 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII 19 XII
1949 r.)

i perswadował: "niech kardynał już niczym bezwzględnym nie
krępuje [Komisji]. Nie
odpowiedział kardynał ja tylko podsunę słowa, które mogą
im się przydać" .
Dalej biskup kielecki sugerował sekretarzowi
Episkopatu, by wprowadzić kilka kolej-
nych, a drobnych poprawek (np. z listu kardynała z 12 XI1949
r.) "bowiem nie dojdziemy
nigdy... do porozumienia"55.
Konieczność umieszczenia tych poprawek przedstawił bp
M. Klepacz w jednym z li-
stów prywatnych do bp. Z. Choromańskiego: "Mielibyśmy z tej
strony [tzn. ze strony kard.
A. S. Sapiehy J. Ż.] bardziej (bo o całkowitej nie sądzę)
krytą sytuację" pisał do
sekretarza Episkopatu 9 XII 1949 r., sugerując, by jeszcze
raz (gdy będzie już znana data
spotkania z komisją rządową) przeanalizować poprawki
kardynała . Zapis ten sugeruje,
że zarówno ordynariusz łódzki jak i sufragan warszawski
zdawali sobie sprawę z maksy-
malistycznego nastawienia kardynała do tworzącego się w
ogniu walki dokumentu, co
zamykało drogę do negocjacji z takim partnerem jak rząd.
Kolejne restrykcje władz
w stosunku do Kościoła czekały już za drzwiami pokoju, w
którym miała się w nieokre-
ślonej przyszłości odbyć kolejna tura rozmów w Komisji
Mieszanej. "Kiedy termin?"
pytał się z niepokojem bp M. Klepacz w liście z 9 XII, a
sekretarz Episkopatu mógł podać
datę 19 XII dopiero po czterech dniach oczekiwań.
Wtedy właśnie, przedstawiciele władz po raz ostatni
zasiedli do wspólnego stołu z trój-
ką biskupów. O przebiegu tych rozmów wiadomo jedynie ze
źródeł pośrednich, mini-
ster W. Wolski nigdy nie dostarczył bowiem protokołów
Komisji Mieszanej. Według
bp. Z. Choromańskiego dyskutowano nad oboma wariantami
deklaracji i tym rządowym
z 15 XI i nowym, kościelnym, z 19 XII, w którym odnajdujemy
większość poprawek
naniesionych przez komisję biskupią z 25 XI 1949 r., a także
przez kard. A. S. Sapiehę
podczas kolejnych konsultacji tekstu. W projekcie Episkopatu
z 19 XII 1949 r. widać jed-
nak (z punktu widzenia biskupów) kompromisowe zapisy,
przypominające wersję rządo-
wą z 15 XI. A mianowicie, wbrew kardynałowi pozostawiono
punkt dotyczący Ziem
Odzyskanych i mianowania tam stałych ordynariuszy
(dokładnie w takim samym kształ-
cie jak w wersji z 14IV1950 r.; zob. Aneks niniejszej
pracy). Z pkt. 7. dotyczącego karania
księży za działalność antypaństwową, zniknęła wprawdzie
formuła o obowiązku współ-
działania z państwem w tym zakresie, ale za to (zgodnie z
logiką) podkreślono: "Episko-
pat będzie piętnował i karał środkami kanonicznymi
duchownych, winnych udziału w ak-
cji antypaństwowej". (Biskupi powtórzyli dokładnie zapis z
wersji rządowej z 15 XI1949 r.,
mimo iż był on nowym mniej korzystnymw stosunku do
wcześniej uzgodnionego)57.
Niektóre sugestie kard. A. S. Sapiehy dotyczące II
części deklaracji zostały w ogóle
zignorowane przez trójkę biskupów, co dowodziło z jednej
strony realizmu (propozycje
kardynała dotyczyły np. tego, by władze nie wciągały księży
do akcji antykościelnych, by
ich nie szantażowano w UB, by państwo nie przyjmowało
ideologii marksistowskiej,
antyreligijnej itp.), z drugiej strony zaś było wyrazem woli
szybkiego finalizowania dekla-
racji. Jest to o tyle zrozumiałe, że w II części deklaracji
(tutaj nie omawianej58) strona
rządowa godziła się na poszanowanie tych praw Kościoła (np.
obecności religii w szkole,
gwarancji dla KUL, autonomii zakonów, własności kościelnej,
wolności prasy itd.), które
właśnie licznymi dekretami, rozporządzeniami itd. były
systematycznie (od 5 VIII 1949 r.,
a szczególnie po decyzjach BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r.)
likwidowane lub naruszane.
Powstrzymywanie władz przed realizacją restrykcyjnych
rozporządzeń udało się Komisji
biskupiej tylko w kwestii księgi podatkowej nr 11 i
rejestracji zakonów.



Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.) 259

Jak się wydaje, dyskusja na posiedzeniu Komisji Mieszanej
(19 XII 1949 r.) nie dopro-
wadziła do wiążących ustaleń. Rząd nie odrzucił wersji
kościelnej ex definitione: "W dniu
19 grudniaprzypominał ministrowi bp Z. Choromański
debatowaliśmy nad tym i na
zapytanie czy Komisja rządowa odrzuca ten ostatni projekt
Episkopatu, usłyszałem
odp[owiedź], że Rząd się nad tym zastanowi i zajmie
stanowisko na następnym posiedze-
niu". Zdaniem Z. Choromańskiego, W Wolski "obiecał i
zobowiązał się w dniach najbliż-
szych dostarczyć zaległe protokoły, a wtedy zaraz mieliśmy
ustalić termin następnej
rozmowy komisyjnej". Wydaje się jednak, że minister na tyle
mocno zasygnalizował swój
niechętny stosunek do kościelnej wersji deklaracji, że
wymusił niejako na biskupach chęć
poszukiwania dalej idących kompromisów.
Potwierdza to przebieg kolejnej konferencji plenarnej w
Krakowie 3-411950 r. Nawet
kard. A. S. Sapieha zdawał sobie sprawę, że jak pisał do
bp. Z. Choromańskiego: "jest
tak źle, skoro ci panowie najpierw straszą [dając nagle, 15
XI1949 r., nową i "ostateczną"
wersję deklaracji przyp. J. Ż.], potem milkną [między 15
XI a 13 XII 1949 r. przyp.
J. Ż.] i zgadzają się na naszą propozycję59 [by obie wersje,
listopadową i grudniową,
traktować na równi, co ma być omówione na konferencji
plenarnej przyp. J. Ż].
Czul więc, że ustępstwo rządu jest pozorne, a w ślad za nim
może nastąpić zerwanie
rozmów w Komisji Mieszanej lub wprowadzenie nowych
restrykcji. Podobną opinię miał
wypowiedzieć, według informatora UB z Bytomia, ks. Bolesław
Kominek, stwierdzając,
że rząd specjalnie stawia coraz to nowe warunki, aby "tym
doprowadzić do zerwania
pertraktacji, aby zrzucić całą odpowiedzialność na
Episkopat"61.
Atmosfera niepewności w stosunkach między stroną rządową
i biskupią w Komisji
Mieszanej musiała przeniknąć i do duchowieństwa, skoro
właśnie na początku stycznia
1950 r. szefowie WUBP referowali do centrali: "Jeszcze przed
akcją Caritas [czyli przed
23 11950 r. J. Ż.] krążyły wersje wśród kleru o rozbiciu
pertraktacji między Rządem
a Episkopatem polskim. Powodem tego miało być nieustępliwe
stanowisko prymasa
Wyszyńskiego" . W innych relacjach przebijało zadowolenie,
że "kler" jest zmęczony tą
"walką prowadzoną przez Episkopat"63.
Biskupi zebrani na konferencji plenarnej w Krakowie 3-4 I
stanęli więc przed bardzo
trudnym zadaniem. Sądząc po zapadłych tam decyzjach,
zgodzili się ze zdaniem prymasa
S. Wyszyńskiego, by rozmowy kontynuować i poszukiwać
kompromisowych zapisów. Bi-
skupi (poza kard. A. S. Sapiehą) byli skłonni zweryfikować
swe pryncypialne stanowisko
(poza "wiadomymi punktami"), widząc nieodwracalne skutki
trwania w oporze: "Episko-
pat od początku zdawał sobie sprawę, że chodzi tu o
ograniczenie Kościoła i pozbawienie
go wolności a wydawane dekrety miały wywierać presję na
Episkopat i być nieustan-
nym zastraszaniem" pisał bp Z. Choromański do ministra W.
Wolskiego tuż po
likwidacji "Caritasu"64.
Konsekwencją podjęcia decyzji przez biskupów o
kontynuowaniu rozmów były dwie
co najmniej wizyty bp. M. Klepacza u ministra W.
Wolskiego 17 i 23 I 1950 r.
Ich efektem było przedłożenie w myśl zaleceń ostatniej
konferencji plenarnej Episko-
patu nowego zapisu "wiadomych punktów" jak pisał w
jednym z licznych pism
bp Z. Choromański do ministra W. Wolskiego. W redakcji tych
punktów pomógł być
może B. Piasecki, który pośredniczył między prymasem
Polski a sferami rządowymi
(za zgodą obydwu stron) od początku grudnia 1949 r. do 23 I
1950 r.65 Oto ich treść:
"Wychodząc z założenia, że misja Kościoła może być
realizowana w różnych ustrojach


ł

260 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII 19 XII
1949 r.)

społeczno-gospodarczych, ustanowionych przez władzę świecką,
Episkopat wyjaśni du-
chowieństwu, aby nie przeciwstawiało się rozbudowie
spółdzielczości na wsi [tutaj w wer-
sji rządowej była kropka przyp. J. Ż.], ponieważ wszelka
spółdzielczość w istocie swej
jest oparta na etycznym założeniu natury ludzkiej, dążącej do
dobrowolnej solidarności
społecznej mającej na celu dobro ogółu [w wersji kościelnej z
19 XII była mowa o "do-
browolności" i poszanowaniu "własności prywatnej" przyp. J.
Ż.]". Taki też tekst
zostanie przyjęty ostatecznie 14IV 1950 r. I punkt dotyczący
papieża:
"Zasada, że papież jest miarodajnym i najwyższym
autorytetem Kościoła odnosi się do
spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej; w innych
natomiast sprawach Epi-
skopat kieruje się potrzebami własnego Narodu". Widać
wyraźnie, że biskupi poszerzyli
pierwszą część zdania zgodnie z kompetencjami Stolicy
Apostolskiej, natomiast zgodzili
się na pewną formę przeciwstawienia obu członów zdania i na
zmianę "polskiej racji
stanu" na bardziej ogólniejszą, jednak stanowczo bez "Polski
Ludowej": "Zmusza się
Biskupów pisali nieco później prymas Polski i kard. A. S.
Sapieha by zechcieli
uznać Rząd Ludowy, jak gdyby Episkopat był parlamentem"66.
Co więcej, biskupi zgodzili się traktując to jako wyraz
swej dobrej woli by tekst
przyszłej deklaracji został poprzedzony następującym wstępem:
"W celu zapewnienia Narodowi, Polsce Ludowej i jej
obywatelom najlepszych warun-
ków rozwoju oraz możności wszechstronnej i spokojnej pracy
Rząd Rzeczypospolitej,
który stoi na stanowisku poszanowania wolności religijnej oraz
Episkopat Polski, mający
na względzie dobro Kościoła i współczesną polską rację stanu
regulują swe stosunki
w sposób następujący: [...j"'67.
Czy był to kompromis na miarę oczekiwań władz
komunistycznych? Bp M. Klepacz,
przekazując 2311950 r. wyżej cytowany tekst deklaracji, miał
usłyszeć od ministra W. Wol-
skiego, że gdyby postawa biskupów była inna 19 XII podczas
obrad Komisji Mieszanej,
to "tego wszystkiego mogłoby nie być, a tak mogą być i inne
rzeczy"68.
Minister wiedział już, że tego samego dnia 2311950 r.
rozpoczęto zabór kościel-
nej organizacji "Caritas".
Wydaje się, że strona rządowa domagała się podpisania
własnej wersji dokumentu
z 15 XI 1949 r. jako wspólnej deklaracji jedynie po to, by
wobec spodziewanej odmowy
móc kontynuować politykę walki z Kościołem. Świadczy o tym
fakt, iż w Sekretariacie
i BP KC PZPR nie omawiano już więcej spraw kościelnych, choć
jeszcze do niedawna
kwestie te stanowiły pierwsze punkty porządku dziennego obrad.
Posiedzenia z 19 XI,
27 XI, 10 XII, 15 XII i 23 XII 1949 r. były w całości
poświęcone sprawom przyszłorocz-
nego budżetu, bądź też przyjaźni polsko-radzieckiej, głównie w
kontekście obchodów
70. rocznicy urodzin J. Stalina. Tak działo się aż do 12 11950
r.69



Przypisy:

1. Wydaje się, że rozmowa miała charakter kurtuazyjny. Miała
dowieść, że wydelegowani do
wspólnej Komisji biskupi nie reprezentują tylko siebie, ale
cały Episkopat, na czele którego (jako


Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.) 261


nominalny przewodniczący Konferencji plenarnej) stal prymas.
Faktycznie, konferencje odbywały
się w na ogól w Krakowie, a przewodniczył im (honorowo)
kard. A. S. Sapieha, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/Y-162, k. l (rkps).
2. List prymasa S. Wyszyńskiego do podsekretarza stanu mons.
D. Tardininiego, Gniezno 15 VI
1950 r., ASEP. List wraz z komentarzem został opublikowany:
J. Żaryn, Nieznany list prymasa Polski
Stefana Wyszyńskiego do Stolicy Apostolskiej w sprawie tzw.
porozumienia z rządem z 14 kwietnia 1950
roku [w:] Polska 1944/45,1989..., t. 2, s. 291-308.
3. Decyzję w tej sprawie podjął Sekretariat KC PZPR na
posiedzeniu z 14 XI1949 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 1633 (d. p.l, t. 3), k. 19.
4. Meldunki z terenu V Departamentu MBP do BP KC PZPR,
AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-156, k. 37.

5. Według A. Micewskiego (Kardynal Wyszyński..., 1.1, s. 64)
Komisja Mieszana obradowała jeszcze
l IX i 13IX, co wydaje się niemożliwe, gdyż na piśmie z 14IX
1949 r. znajduje się dopisek, że w tym
dniu odbyło się 4. posiedzenie Komisji. Np. planowano też
(strona rządowa) spotkanie 2IX 1949 r.,
taką informację znalazłem w protokole z posiedzenia BP KC
PZPR z 13 VIII 1949 r., ale i ta
informacja jest nieprawdziwa, AAN, BP KC PZPR, sygn. 1634
(d. p.l, t. 4), k. 338. (Daty jednego
spotkania nie ustaliłem).
6. Daty spotkań Komisji Mieszanej ustaliłem według dat
umieszczonych na kolejnych wersjach
wspólnej deklaracji i notatkach bp. Z. Choromańskiego, ASEP.
Zob. też. A. Micewski, Kardynal
Wyszyński..., 1.1, s. 64. \
1. Przemówienie bp. M. Klepacza do księży diecezjalnych,
24IV 1950 r. Raport V Dep. MBP do
B. Bieruta, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 78.
8. Posiedzenie BP KC PZPR z 13 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 1634 (d. p. l, t. 4),
k. 338-339.
9. Posiedzenie BP KC PZPR z 21 X 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 562.
Tę samą uchwałę podjęto na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR z
21 X 1949 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 1633 (d. p. l, t. 3), k. 34.
10. Według raportów amb. K. Papeego, "Osservatore Romano"
coraz częściej podawało też infor-
macje o nowych prześladowaniach Kościoła w Polsce. Raport K.
Papeego do MSZ w Londynie,
Rzym 7 X 1949 r., PliMS, AP sygn. A 44/122/39.
11. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, l X 1949 r., PliMS,
AP sygn. A 44/122/39.
12. "Jeśli by trzeba było w ogóle rozmawiać, to należałoby
rozmawiać z Moskwą". Raport K. Pa-
peego do MSZ w Londynie, Rzym 7 X 1949 r., PliMS, AP sygn. A
44/122/39.
13. Fragment stenogramu z posiedzenia dotyczący zakonów
został wydany drukiem przez P. Rainę,
KośtiólwPRL...,s. 192.
14. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 18.
15. Zob. Informacja dotycząca kleru, nr 11 i następne, od 24
11950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-158, k. 23 i n. n. Nawiasem mówiąc, na tym też m.in.
polegała nierówność między stronami
układającymi się w Komisji Mieszanej, że biskupi nie
posiadali swojego "wywiadu".
16. W BP i Sekretariacie KC PZPR znajdują się wszystkie
wersje tworzonej deklaracji, tak rządowe
jak i kościelne, jak również towarzyszące projektom
memoriały. Zob. AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-162, k. 40-52 i nn. Podobny zestaw materiałów
znalazłem w ASEP, gdzie dodatkowo ist-
nieją niektóre protokoły ważniejszych rozmów w Komisji
Mieszanej w formie prywatnych zapi-


Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII19 XII 1949 r.)


sków bp. Z. Choromańskiego ("Pro memoria" ). Mimo starań nie
dotarłem do rządowych proto-
kołów z rozmów w Komisji, choć wedle zapewnień min. W.
Wolskiego były one prowadzone na
bieżąco. Najprawdopodobniej nie zachowały się. Nigdy też
mimo obietnic min. Wolskiego
nie zostały przekazane stronie kościelnej.
17. Notatka bp. Z. Choromańskiego z pierwszego posiedzenia
Komisji Mieszanej z 5 VIII 1949 r.,
ASEP.
18. Okólnik podpisany przez biskupa sufragana katowickiego J.
Bieńka, 2-3 VIII 1949 r. dotarł do
BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237AM64, k. 57-58.
Notatka bp. Z. Choromańskiego
z 5 VIII 1949 r., ASEP.
19. Pismo odczytane przez bp. Z. Choromańskiego na drugim
posiedzeniu Komisji, 12 VIII 1949 r.,
ASEP.
20. Memoriał Episkopatu Polski do rządu, jako załącznik do
protokołu z posiedzenia BP KC PZPR
z 19 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 9 i
nn.
21. Nawiasem mówiąc, członkowie BP KC PZPR podejmujący decyzję
o kolejnej nagonce na Sto-
licę Apostolską, zdawali sobie doskonale sprawę z faktu, że co
najmniej kilkanaście razy w czasie
wojny i tuż po jej zakończeniu Stolica Apostolska wypowiadała
się w sprawach polskich np. w li-
stach do prezydenta W. Raczkiewicza, do żołnierzy armii gen.
W. Andersa, w sprawie walczącej
stolicy we wrześniu 1944 r. itp. Dowodem na to jest lista tych
wystąpień znajdująca się m.in. wśród
dokumentów MAP, opracowana już w 1947 r. Pismo Departamentu
Wyznaniowego MAP do De-
partamentu II Politycznego MAP, 15 III 1947 r., AAN, MAP,
sygn. 673, k. 7.
22. Wszystkie cytaty z: pismo Episkopatu Polski do Rządu RP,
12 VIII 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-162, k. 10-22.
23. Pismo odczytane przez ministra J. Izydorczyka 5 IX 1949
r., ASEP.
24. Ibidem.
25. Tezy do rozmów z przedstawicielami Episkopatu, na dz. 23 IX
1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-162, k. 33.
26. Pismo kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego, 12
XI1949 r., ASEP. Por. J. Żaryn, Kar-
dynal Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe z 1950 r. między
Episkopatem a rządem, "Zeszyty
Historyczne" 1995, nr 111, s. 220.
27. Chodzi o pkt. 1-9 przyszłego porozumienia kwietniowego oraz
poprzedzający je wstęp. Zob.
Aneks. "Tezy" przygotowano i zatwierdzono na posiedzeniu
Sekretariatu KC PZPR 22IX1949 r.
23 IX zostały powtórnie zaakceptowane przez BP (w podobnym
składzie) w obecności min. Wol-
skiego. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 22IX 1949 r, AAN, KC
PZPR, sygn. 2204, k. 2.
28. Zob. Aneks. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z.
Choromańskiego oraz załącznik, 12 XI1949 r.,
ASEP.
29. Wszystkie cytaty z propozycji rządowej z 23 IX 1949 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162,
k. 47-48 oraz wersja Episkopatu Polski z 4 XI1949 r. Ibidem, k.
43-44. Obydwie wersje znajdują
się również w ASEP. M. in. ta z 4 XI1949 r. została wysłana
kard. A. S. Sapieże, o czym wspomina
on w liście z 12 XI1949 r. do bp. Z. Choromańskiego, ASEP.
J|
30. Przy okazji warto pamiętać, że prymas Polski był
zwierzchnikiem całego Kościoła polskiego,
a więc również (nie tylko grekokatolików i katolików na
Wschodzie), ale także Polonii Zachodniej.


Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.) 263


Do nich skierował list pasterski (z kwietnia 1949 r.), za co
został zaatakowany m.in. 6 V 1949 r.
przez "Trybunę Ludu". Zob. P. Rama, Kościół w PRL..., s.
152-153.
31. List kard. A. S. Sapiehy z 12 XI 1949 r. wraz z
załącznikiem, ASEP. Por. J. Żaryn, Kurdynal
Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 220-221.
[Pomyłkowo list rękopis kardynała
z 12 XI odczytałem jako list z 12 IX 1949 r.].
32. Zob. np. Raport WUBP w Krakowie za listopad 1949 r.,
CAMSW, sygn. 17/IX/7/2, k. 276 i nn.
(doniesienia pod tytułem: "O wrogiej agitacji duchowieństwa
z ambon").
33. List kard. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 12 XI1949
r., ASEP. Por. J. Żaryn, Kardynał
Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe..., s. 221.
34. Podaję tylko najważniejsze, zob. załącznik do listu
kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromań-
skiego z 12 XI1949 r., ASEP.
35. List kard. A. S. Sapiehy z 12 XI1949 r. oraz
załącznik..., ASEP.
36. Zob. J. Żaryn, Kardynał A. S. Sapieha a tzw.
porozumienie kwietniowe..., s. 221.
37. Załącznik do protokołu z posiedzenia BP PZPR z 21 X 1949
r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-162, k. 52-54.
38. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 14 XI1949 r., AAN, KC
PZPR, sygn. 2204, k. 15.
39. "Pro memoria" bp. Z. Choromańskiego z 13 XII 1949 r.,
ASEP.
40. W następnej części pracy omawiam niektóre z tych
zagadnień, mocniej związane z tematem pracy.
41. "Pro memoria" bp. Z. Choromańskiego z 13 XII 1949 r.,
ASEP.
42. Ibidem.
43. Zob. następny rozdział.
44. A. Dudek twierdzi, że sprzeciw budził również punkt o
zwróceniu się do Stolicy Apostolskiej
w sprawie ustanowienia stałych diecezji. Zob. A. Dudek,
Państwo i Kościół..., s. 19. Nie znalazłem
potwierdzenia tej informacji, choć oczywiście biskupi
(podobnie jak strona rządowa) zdawali sobie
sprawę z niewykonalności tego zadania przed konferencją
pokojową. Pisał o tym kard. A. S. Sa-
pieha do bp. Z. Choromańskiego, J. Żaryn, Kardynał Sapieha a
tzw. porozumienie kwietniowe...,
s. 221-222.
45. Relacja od "informatora" UB [w:] Informacja dotycząca
kleru nr 14 z 8 II 1950 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 30.
46. Bp M. Klepacz (najbardziej skory do podpisania
deklaracji, zdaniem władz) miał powiedzieć,
podczas wspomnianej konferencji plenarnej, że "Obecna
sytuacja w ostatnich tygodniach radykal-
nie się zmieniła i pogorszyła; trzeba się zastanowić nad
konsekwencjami podpisania czy niepodpi-
sania deklaracji". Cyt. za: ks. K. Gruczyński, Biskup Michał
Klepacz..., s. 266.
47. Notatka jest opatrzona pismem przewodnim min. W.
Wolskiego do B. Bieruta: z 18 XI1949 r.
"Przesyłam informację, jaką otrzymałem z kół Episkopatu".
Być może, tutaj po raz pierwszy pojawił
się B. Piasecki, jako swoisty mediator (wygodny dla obu
stron) w sytuacjach kryzysowych. AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 55-56. Na temat roli B.
Piaseckiego w rokowaniach państwo
Kościół, zob. A. Dudek, G. Pytel, Bolesław Piasecki..., s.
185-186; ks. K. Gruczyński, Biskup Michał
Klepacz..., s. 266. Wydaje mi się, że do końca 1949 r. rola
B. Piaseckiego ograniczała się do kontak-
tów z bp. M. Klepaczem, którego jednak wpływ na tok rozmów w
Komisji Mieszanej wzrósł dopiero
po kryzysie w stosunkach państwo Kościół na tle
interpretacji przebiegu ostatnich spotkań
Komisji (od 19 XII 1949 r.), a jeszcze szczególniej od 6 III
1950 r., tj. od rozmowy bp. M. Klepacza


3
264 Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII19 XII 1949 r.)

z dyr. V Dep. MBP J. Brystygier, z której relacje złożył on
na ręce sekretarza Episkopatu. "Pro
memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, III 1950 r.
[rozmowy od grudnia 1949 r. do marca
1950 r.]. Zob. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W.
Wolskiego z 4 II1950 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/Y-l 69, k. 40 i nn.
48. "Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego z 13 XII
1949 r., ASEP.
49. V Dep. MBP do B. Bieruta: Informacja dotycząca kleru,
24 XI 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-158, k. 16.
50. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 29
XI1949 r., ASEP.
51. Ibidem.
52. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 19.
53. Sprawozdanie z rozmowy z kard. A. S. Sapiehą z 27 III
1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-166, k. 5.
54. List bp. C. Kaczmarka do bp. Z. Choromańskiego z 2 XII
1949 r., ASEP.
55. Ibidem.
56. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego z 9 XII
1949 r., (rkps) ASEP. Biskup łódzki
proponował, by jeszcze raz, specjalnie w tej sprawie,
spotkać się przed następnym posiedzeniem
Komisji. Wtedy jeszcze nie znał grudniowego terminu
posiedzenia Komisji.
57. Propozycje Episkopatu z 19 XII 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-162, k. 62.
58. Zob. aneks, do pkt. 10. "porozumienia".
59. Ostatnie słowo rękopisu listu kard. A. S. Sapiehy do bp.
Z. Choromańskiego z 27 XII 1949 r.
nieczytelne. Z kontekstu wynika, że chodzi o wersję
kościelną z 19 XII, która według relacji
bp. Z. Choromańskiego przekazanej kardynałowi nie została
odrzucona. Władze miałyby więc
zgodzić się, o czym świadczy dalszy ciąg listu kardynała, że
sporne punkty zostaną omówione
podczas konferencji z 3-4 I 1950 r. List kard. A. S. Sapiehy
do bp. Z. Choromańskiego z 27 XII
1949 r., ASEP.
r
60. Ibidem.
61. Raport WUBP w Katowicach za październik 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/1X74/3, k. 386.
62. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1950 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/4/4, k. 6.
63. Ibidem.
64. List bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego, 4II1950
r" k. 43.
65. Relacja pisemna J. Hagmajera z 1990 r. (J. Hagmajer
pisał o roli B. Piaseckiego bez podania
dat spotkań z bp. M. Klepaczem). Zob. ks. K. Gruczyński,
Biskup M. Klepacz..., s. 166, a także
A. Micewski, Kardynal Wyszyński..., t. l, s. 69, który
twierdził, że Piasecki stracił zaufanie
biskupów w związku ze sprawą "Caritasu" i w efekcie Komisja
Główna Episkopatu zakwestiono-
wała 29 I 1950 r. przywódcę późniejszego PAX, jako swojego
pośrednika. Mógł pośredniczyć
jedynie w rozmowach z bp. M. Klepaczem. Według notatek bp. Z.
Choromańskiego, B. Piasecki
był aktywny szczególnie w ostatnim okresie przed podpisaniem
"porozumienia", tzn. w marcu
1950 r. Notatki bp. Z. Choromańskiego z marca 1950 r., ASEP.
66. Cyt. z listu Episkopatu Polski y. 16 II 1950 r. do
prezydenta B. Bieruta [w:] P. Raina, Kościół
w PRL..., s. 225.


Rozmowy w Komisji Mieszanej (5
VIII 19 XII 1949 r.) MS


67. Wszystkie cytaty dotyczące deklaracji [w:] Projektowane
zmiany Episkopatu do tekstu dekla-
racji z dn. 19 grudnia 1949 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-
162, k. 57. Ten sam tekst znajduje
się w ASEP. [Oba nie mają daty]. Podobny (ale nie ten sam)
tekst stanowi również załącznik do
protokołu posiedzenia Sekretariatu KC PZPR z 11 III 1950 r.
(AAN, Sekretariat KC PZPR, sygn.
1639 (mkf 2820), k. 282.), co sugeruje, że zapis ten został
zaproponowany przez stronę kościelną
dopiero 10 III 1950 r. (w tym dniu odbyło się posiedzenie
Komisji Głównej). Wydaje się jednak,
o czym pośrednio świadczy rozmowa bp. Z. Choromańskiego z
min. W. Wolskim z 9 III 1950 r.,
że strona rządowa nie przyjęła do wiadomości propozycji
zapisu przekazanych W. Wolskiemu przez
bp. M. Klepacza już w styczniu 1950 r., traktując je później
jako niebyłe. Zob. Notatki bp. Z. Cho-
romańskiego z III 1950 r., ASEP.
68. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 68. Por. ks.
K. Gruczyński, Biskup Michał Klepacz...,
s. 266.
69. Warto również zaznaczyć, że od stycznia 1950 r. sprawy
kościelne były omawiane jedynie na
posiedzeniach Sekretariatu KC, a nie BP KC PZPR. Zob. AAN,
Sekretariat KC PZPR, sygn. 2204,
k. 16 i nn. i k. 34 i nn.; zob. też posiedzenia BP od 17 I
1950 r. do 9 V 1950 r. BP KC PZPR,
sygn. 1636, mikrofilm 2819, k. l i nn.





Komisja Księży przy ZBoWiD
okoliczności
powstania. Likwidacja kościelnego
"Caritasu"
Od początku prac w Komisji Mieszanej biskupi byli
zaskakiwani przez władze
jednostronnymi decyzjami ograniczającymi wpływ
katolicyzmu na życie publiczne
kontrolowane przez ideologiczną partie, bądź likwidującymi
autonomie Kościoła. Ta
presja kazała niektórym biskupom, szczególnie
ordynariuszowi łódzkiemu i sekretarzowi
Episkopatu, godzić się w imię ratowania "tego co się da"
na kompromisowe
i rodzące w skutkach nowe konflikty zapisy wspólnej
deklaracji. Szczególne natężenie
działań restrykcyjnych władz nastąpiło w pierwszych dwóch
miesiącach prac Komisji
Mieszanej, począwszy od dnia ich rozpoczęcia (5 VIII 1949
r.), a następnie po wstrzy-
maniu przez stronę rządową rozmów w drugiej połowie grudnia
1949 r., tzn. począwszy
od stycznia 1950 r.
Jednym z głównych instrumentów w dziele szantażowania
biskupów stało się prawo
państwowe i realne możliwości jego egzekwowania przez
podległe de facto partii służby
policyjne i administracyjne. Do najważniejszych przepisów
prawnych, podjętych w pier-
wszych tygodniach prac Komisji Mieszanej należały:
1. dekret o zmianie niektórych przepisów o
stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r., który
m.in. "zrównał wszystkie związki i stowarzyszenia, także
ściśle religijne [np. Sodalicje
Mariańskie J. Ż.] i podporządkował je prawnie władzy
administracyjnej", a w związku
z tym nakazywał w ciągu 90 dni, licząc od 6 VIII, ich
rejestrację w urzędzie administracji
terenowej (należało złożyć m.in. statut, skład Zarządu,
listę członków itd., co zgodnie
z doświadczeniami z KSM, VI~X 1947 r. mogło tylko wspomóc
UB w natrafieniu na
ślad bardziej aktywnych społecznie katolików, a także dawało
pretekst do mieszania się
władz ateistycznego państwa w życie społeczności kościelnej
erygowanej jak choćby
Sodalicje Mariańskie czy Koła Ministrantów jedynie przez
prawo kanoniczne. Próby
merytorycznego podważenia zasadności wprowadzonego dekretu,
zmieniającego istnie-
jące od 1947 r. prawo, podjęte przez Episkopat nie dały
rezultatu1. W efekcie działania
tego przepisu, przed upływem wspomnianych 90 dni3 XI1949
r.prymas zdecydował
o zawieszeniu działalności katolickich stowarzyszeń
młodzieżowych, co w relacjach UB
oznaczało: "zejście do głębszej konspiracji" tych
"nielegalnych organizacji"2 lub próbę
podejmowaną przez "kler, przeniknięcia młodzieży" do ZHP,
czy nawet ZMR Wszystko
zaś dlatego, bowiem "fakt ten [tzn. dekret z 5 VIII 1949 r.
J. Ź.] oficjalną działalność
kleru zepchnął w wąskie ramy murów kościelnych"3.
W następnych raportach donoszono, że mimo niepomyślnego
okresu dla działalności
religijnej w kościołach niektórzy próbują zasilać "Caritas",
inni chcą rejestrować w urzę-
dach chóry kościelne, żeby tylko mogły funkcjonować legalnie,
niektórzy księża zaś (nie-


Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 267

gdyś działający w Sodalicji Mariańskiej czy też w Katolickim
Stowarzyszeniu Młodzieży
Męskiej i Żeńskiej) ograniczyli swoje aspiracje do
kształcenia młodzieży w murach para-
fialnych poprzez organizowanie wykładów religijno-
filozoficznych dla studentów4. Jed-
nocześnie, nie chcąc zaogniać i tak nerwowej sytuacji, prymas
S. Wyszyński zdecydował
się na wycofanie listu pasterskiego do młodzieży, który miał
być odczytany w dzień św.
Stanisława Kostki, czyli 13 XI1949 r.5
Przepisy o stowarzyszeniach wkraczały jednocześnie w
ściśle wewnętrzną strukturę
Kościoła, w zakony i zgromadzenia zakonne, co spowodowało
ostrą reakcję władz ko-
ścielnych . Tutaj biskupi nie mogli ani ich rozwiązać (jak w
przypadku stowarzyszeń mło-
dzieżowych), ani tym bardziej oddać decyzji o ich rejestracji
(np. istniejącego od XIII w.
zakonu franciszkanów) w ręce administracji terenowej. Spór o
likwidację stowarzyszeń
katolickich, czy też o rejestrację zakonów, będzie odbywał
się dodatkowo w atmosferze
nerwowej, gdyż do Polski zaczęły napływać informacje o
likwidacji autonomii Kościoła
w Czechosłowacji. 14 i 18 X 1949 r. parlament czeski
zdominowany przez komunistów
wprowadzi w życie tzw. nowe prawo wyznaniowe (tzw. Cirkevne
Zakony) m.in. poddające
kontroli i zmuszające do lojalności wszystkich duchownych, a
równolegle kontynuowano
tam zawłaszczanie dóbr i nazw kościelnych (oprócz tytułów
prasowych np. "Akcję Kato-
licką"), sugerując tym samym, że wolność wyznania w
Czechosłowacji jest nadal respek-
towana. Wszelkie protesty czeskiego Episkopatu, szczególnie z
15 VI i z 21 X 1949 r.,
zostały wstrzymane przez tamtejszą cenzurę . Kard. Józef
Beran zaś został odizolowany
od swoich wiernych.
Stąd, co widać na przykładzie delikatnej kwestii
rejestracji zakonów, Episkopat Polski
nie zamierzał dodatkowo zaogniać sytuacji. Wydana instrukcja
dotycząca zakonów do-
bitnie to potwierdza. Oto jej treść:
"Zakony i Zgromadzenia Zakonne mają w myśl
rozporządzenia MAP z 6 VIII [do
dekretu z 5 VIII 1949 r. J. Ż.] złożyć podanie o
uregulowanie swojego bytu prawnego
ministrowi administracji publicznej za pośrednictwem
terenowej właściwej władzy ad-
ministracji ogólnej. Do podania należy załączyć:
1.4 egz. statutu zakonu.
2. wykaz domów zakonnych i imienny spis członków
kierownictwa domów.
3. wykaz instytucji (wychowawczych, naukowych,
leczniczych, gospodarczych) prowa-
dzonych przez zakon.
4. spis członków zarządu (kierownictwa prowincji lub
zakonu) z podaniem funkcji.
5. wykaz majątku nieruchomego. Ogólna liczba członków
kongregacji.
Powyższe pisma i podanie winno być wniesione w terminie
90 dni, to jest do dnia 4 XI
b.r. [1949 r.].
Episkopat podjął starania o uchylenie tych przepisów w
stosunku do zakonów i zgro-
madzeń zakonnych. Tekst pisma Episkopatu do Rządu [z 21 IX
1949 r.] załączam oraz
podaję do wiadomości zalecenie Episkopatu, by zakony i
zgromadzenia nie podejmowały
żadnych kroków dla wykonania powyższej rejestracji, aż do
chwili otrzymania dalszych
instrukcji. [...]
Biskupi raczą ustnie powiadomić właściwe władze zakonne,
by miały one przygotowa-
ne wszystkie materiały, przewidziane] do rejestracji"8.
2.18 VIII 1949 r. władze ustanowiły dekret o
zgromadzeniach. "Przepisy jego krępują
Kościół w dziedzinie manifestacji wiary i uczuć religijnych
oraz w dziedzinie kultu pu-


268 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

blicznego, ograniczają je wyłącznie do wnętrza świątyń i
uzależniają wszystkie procesje
z wyjątkiem procesji Bożego Ciała od zezwolenia władz
administracyjnych". Po opubli-
kowaniu okólnika MAP z 23 XI 1949 r. dekret ten jeszcze
mocniej ograniczył swobo-
dę działania Kościoła. Wymuszał np. na proboszczach, by ci
starali się o uzyskanie zgody
np. na prowadzenie misji, czy też wizytacji biskupich9.
Okólnik ten jest "wyraźnie wykraczający poza ramy
dekretu o zgromadzeniach i je-
szcze bardziej krepujący Kościół" pisał bp Z.
Choromański10.
Skutkiem pobocznym tych decyzji było nękanie księży-
proboszczów przez funkcjona-
riuszy administracji terenowej, którzy powołując się na ten
okólnik nakazywali
zdejmowanie flag papieskich (jako obcego państwa), a nawet
maryjnych (biało-niebie-
skich), tłumaczenia się z celów misji, bądź organizowanych
zwyczajowo od lat procesji
różańcowych itd.
3. Jesienią 1949 r. władze kontynuowały też swą
restrykcyjną politykę w stosunku do
szkolnictwa zakonnego i tak osłabionego decyzjami H.
Jabłońskiego z maja 1949 r.
"W dalszej kontynuacji akcji likwidacji szkół utrzymywanych
przez instytucje religijne na
odcinku zabezpieczania lokali nowo zorganizowanym szkołom
państwowym, powstałym
na miejsce zlikwidowanych szkół prywatnych w sierpniu 1949
r., ostatecznie przejęto
budynek po byłym Prywatnym Gimnazjum i Liceum im. św.
Stanisława Kostki w Kiel-
cach" pisał tamtejszy kurator szkolny12. Jednocześnie
religia nadal była rugowana ze
szkół publicznych m.in. przez ich oddawanie pod patronat TPD.
Jednocześnie partia za-
leciła "rozszerzenie pracy ideologicznej w szkołach TPD w
stosunku do dzieci uczęsz-
czających do tych szkół jak i rodziców"13.
We wrześniu 1949 r. relacjonował ten sam kurator
kielecki do ministra oświaty:
"W związku z organizacją szkół TPD w Okręgu [...J Szkolnym
Kieleckim zostały zorga-
nizowane szkoły podstawowe [TPD] w Kielcach, Częstochowie,
Radomiu, Skarżysku
Kam. i Ostrowcu S-kim, Liceum Pedagogiczne w Ostrowcu Św.
[...] W początkowej fazie
poczynań organizacyjnych czynniki wrogie swym konspiracyjnym
działaniem usiłowały
sparaliżować akcję organizacyjną: delegacje kobiet
inspirowane przez kler nadsyłane do
Kuratorium starały się dowieść, że organizowanie szkół TPD
może poważnie utrudnić
pobieranie nauki dzieciom na stopniu szkoły podstawowej.
Jednak ta wroga i szkodliwa
działalność załamała się szybko". Dzieci, nie mając wyboru, i
tak musiały pójść do szkoły
TPD. Wśród spraw szkolnych i młodzieżowych warto przypomnieć
również, że po wio-
sennych szantażach w kwestii likwidacji niektórych wydziałów
KUL, teraz jesienią
władze zabroniły (na mocy wspomnianego rozporządzenia o
zgromadzeniach) tradycyj-
nej zbiórki pieniężnej na rzecz KUL.
4. 11 VIII 1949 r. ukazało się zarządzenie w sprawie
zabierania ksiąg metrykalnych,
które były własnością Kościoła katolickiego w Polsce.
Wpisywało się ono logicznie w cały
kontekst dotychczasowych konfliktów między państwem a
Kościołem, od czasu uchwa-
lenia dekretu o prawie małżeńskim, 25 IX 1945 r.15
5. Uchwała Rady Ministrów z 21 IX 1949 r. o
upaństwowieniu szpitali, będących
własnością kościelną. Biskupi niemal nazajutrz po ukazaniu się
Monitora (z datą l X
1949 r.) zaprotestowali przeciwko łamaniu "podstawowych praw
Kościoła. Cały majątek
ruchomy i nieruchomy szpitali zakonnych jest własnością
Kościoła pisali do rządu RP
a wywłaszczenie bez odszkodowania tych majątków, na które
składały się całe poko-
lenia i wieki, jest niezgodne z zasadami sprawiedliwości"16.


Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania... 269

Dodatkowo, cała operacja zaboru szpitali kościelnych odbyła się
tego samego dnia f
rano (3 X), którego dopiero w godzinach popołudniowych ukazał się w
"Monitorze"
tekst wspomnianej uchwały .
Równolegle z akcją "upaństwowienia" szpitali zakonnych, władze
rugowały wszelkie
symbole katolickie ze szpitali publicznych (kaplice, krzyże) oraz
księży. Nadzór nad ;j|j<
"laicyzowaniem" szpitali pełnili specjalnie do tego powoływani
wicedyrektorzy, o któ-
rych pisał prymas w liście do ministra W Wolskiego: "Chorym nie są
potrzebni wywia-
dowcy, opanowani manią tropienia przejawów życia religijnego zakonnic i
księży; chorym

potrzebne są wszelkie pomoce i dla spokoju ducha i dla ulgi ciała,
które muszą iść
w parze"18.



Zasygnalizowane wyżej restrykcje wobec Kościoła, w których władze
wykorzystały
instrumenty prawne, to jedynie część większej operacji antykościelnej.
W operacji tej
zgodnie z decyzjami Biura Politycznego z 13 VIII 1949 r. chodziło
zarówno o "wyczy-
szczenie" z życia publicznego wszelkich przejawów katolicyzmu, ale
także pognębienie
od wewnątrz Kościoła, "zróżniczkowanie" go jak pisano w raportach
WUBP W tej
kwestii, tradycyjnie już starano się "grać polityką podatkową",
szczególnie wspomnianą
księgą podatkową nr 11, a także siłami propagandy napadać na Stolicę
Apostolską za jej
rzekomą "filoniemieckość"19.
Jednocześnie, właśnie od września 1949 T. rozpoczęto z większym
zaangażowaniem niż
do tej pory organizować wewnątrz Kościoła hierarchicznego grupę księży
"pozytywnych ",
oddanych jak sami o sobie mówili "Bogu i Ojczyźnie".
Powstanie formacji księży, którzy w potocznej świadomości
społecznej występują pod
nazwą "księży patriotów", wiąże się na ogół z datą l IX 1949 r. W tym
dniu bowiem
w gmachu warszawskiej Politechniki (w tej samej sali, która w grudniu
1948 r. była nie-
mym świadkiem powstania PZPR) rozpoczął się zjazd połączeniowy 11
organizacji kom-

batanckich. Trwał on dwa dni i był szeroko komentowany przez prasę
codzienną, a na-
stępnie przez tygodniki. Jednym z wątków omawianych przez prasę, w
związku z utwo-
rzeniem ZBoWiD, była podkreślana obecność na zjeździe 45 księży
"postępowych". Już
pierwszego dnia zjazdu, po przemówieniach gen. Franciszka Jóźwiaka
"Witolda"
(oddelegowanego przez KC PZPR do kierowania Związkiem), premiera J.
Cyrankiewi-
cza oraz gości, m.in. W. Chołodkowa z ZSRR i W Piecka, przywódcę partii
komunistycz-
nej wschodnich Niemiec, na mównicy pojawiła się osoba duchowna,
kombatant, ks. Zyg-
munt Pasternak ("syn fornala"21). Mówca "w imieniu przybyłych
kilkudziesięciu księży
zadeklarował całkowite uznanie postępowej części duchowieństwa dla
ideałów ludowej
Polski [...] domagał się naznaczenia [przez Episkopat J. Ż.] stałych
duszpasterzy dla
ziem odzyskanych"22.
Skrytykował też Stolicę Apostolską za "antypolskie" wypowiedzi w
związku z eks-
komuniką i wygłoszonym niedawno przemówieniem w języku niemieckim.
(Szczególnie
ta część wypowiedzi ks. Z. Pasternaka została następnie skrytykowana
przez prymasa
Polski ). Tego samego dnia delegacja wspomnianych 45 księży została
przyjęta przez
B. Bieruta. Wśród gości znaleźli się m.in. duszpasterze wojskowi:

270 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

1. suspendowany ks. pik Michał Zawadzki, szef
Dziekanatu KBW, który jeszcze
w 1948 r. pisał do władz wojskowych, że "będzie się
kierować przede wszystkim dobrem
Polski Ludowej, a na drugim miejscu dobrem wyznania", a
następnie wezwał na
pomoc funkcjonariuszy UB, gdy jeden z proboszczów nie
zezwolił suspendowanemu
księdzu odprawić nabożeństwa w kościele garnizonowym ;
2. ks. płk Wacław Pyszkowski, generalny Dziekan WP
skierowany, wbrew prawu kano-
nicznemu, na to stanowisko kościelne przez gen. WP Michała
Rolę-Żymirskiego26;
wcześniej zaś, w 1945 r., czynny w służbach specjalnych, a
jednocześnie członek Stronnic-
twa Pracy (po powrocie do kraju związany z frakcją F. Widy-
Wirskiego);
3. ks. Henryk Zalewski (mjr "Szczerbiec"), od czasów
wojny związany z nurtem
neopogańskim Jana Stachniuka, członek "Zrywu Narodowego" i
Kadry Polski Niepod-
ległej (formacja zbrojna). Po wojnie związany w SP z grupą
"zrywowców"27;
4. ks. płk Antoni Lemparty, w czasie wojny kapelan 7 DP
WP, który przybył do kraju
wraz z armią gen. Z. Berlinga, wkrótce czołowa postać ruchu;
5. ks. mjr Saturnin Żebrowski, w czasie wojny dziekan 2
Armii WP28.
Liczną grupę spośród wspomnianych 45 księży stanowili
proboszczowie, czy to złama-
ni ciągłymi najściami funkcjonariuszy UB (co najmniej od
jesieni 1947 r., a ostatnio po
5 VIII 1949 r. w związku z dekretem rządowym o wolności
sumienia i wyznania), czy to
zwabieni obietnicami uzyskania materiałów budowlanych na
budowę kościoła. Niektórzy
z nich (jak ks. Stanisław Owczarek) byli jednocześnie
więźniami obozów koncentracyj-
nych, członkami Polskiego Związku byłych Więźniów
Politycznych Hitlerowskich i Obo-
zów Koncentracyjnych. Do tej kategorii księży starała się
dotrzeć propaganda podkre-
ślająca proniemiecką postawę Watykanu i zagrożenie płynące
ze strony "anglo-amery-
kańskich popleczników faszyzmu". Wśród owych 45 księży byli
i złamani moralnie in-
formatorzy UB, szczególnie liczni spośród duchowieństwa
Dolnego i Górnego Śląska29;
byli też działacze lokalnych Rad Narodowych, do których
partia zaleciła włączać szcze-
gólnie aktywnych księży społeczników, "o ile skądinąd do
tego się nadają"30.
Według późniejszych relacji, już podczas wspomnianej
wizyty u Bieruta powstała myśl
powołania przy Zarządzie Głównym ZBoWiD osobnej komórki,
tzn. sekcji księży. Mo-
tywy podjęcia przez "patriotów" tej inicjatywy były
dwojakie. Po pierwsze miało to ułatwić
księżom drogę do przydziałów różnych dóbr materialnych (od
cementu po miejsca
w sanatorium), po drugie zaś zgodnie z opinią ks. S.
Owczarka, utworzenie sekcji dzia-
łającej w ramach organizacji kombatanckiej nie narażało
księży na zarzut "podpadania
pod dekret św. Officium" .
Faktycznie, grupa aktywniejszych "księży patriotów" aż
do grudnia 1949 r. bezskutecz-
nie próbowała utworzyć taką sekcję. Liczba księży
"zaangażowanych" (wobec ponad
dziesięciotysięcznej rzeszy duchowieństwa świeckiego i
zakonnego) była jednak zbyt
mała, aby mogli oni wówczas zagrozić wewnętrznej strukturze
Kościoła. Stąd władze
trzymały "księży patriotów" w pogotowiu, nie zezwalając (a
na pewno nie wspomagając
ich w tym dziele) na utworzenie wspomnianej sekcji. Sekretarz
generalny ZBoWiD, Józef
Passini, włączał ich za to chętnie do prac w samym Związku.
Jednym z pierwszych
poleceń, jakie otrzymał ksiądz "patriota" Stefan Nowak od
Passiniego było "nawiązanie
kontaktu między księżmi b. kombatantami, których na terenie
województwa warszaw-
skiego jest ok. 100, a Związkiem"32.

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 271

"Księża patrioci", mimo iż na razie nie zrzeszeni w
osobnej formacji, od początku swej
działalności w ZBoWiD byli postrzegani przez Episkopat jako
kolejne narzędzie ostat-
nich władz mające przyspieszyć likwidację autonomii
Kościoła, pozbawiania go praw;
"narzędzie"-szantaż służące przyspieszeniu prac nad
deklaracją Komisji Mieszanej
zgodną z wolą strony rządowej. Już w pierwszej wypowiedzi
publicznej po Zjeździe
ZBoWiD, 18 IX 1949 r., prymas w liście do prefektów
wspomniał: "bolejemy nad tyloma
tragediami dusz kapłańskich, które załamały się pod naciskiem
różnych okoliczności. Ich
katastrofa godzi i w niewinnych kapłanów i ich
posłannictwo"33. Dziesięć dni później,
27 IX podczas odprawy z dziekanami prymas miał mówić "o
konieczności zespolenia
kleru i niedopuszczenia do rozłamów w klerze, co obecnie
jest największym niebezpie-
czeństwem dla wiary"34. Podobne głosy padały ze strony
biskupów ordynariuszy, m.in.
z diecezji katowickiej. Podczas stale odbywających się w tym
czasie konferencji dekanal-
nych, zdaniem informatora UB z Katowic: "Kler cały swój
wysiłek wzmógł na ześrodko-
wanie i scementowanie sił wewnątrzorganizacyjnych" .
Kilka dni później, podczas podobnego spotkania w Bytomiu,
tamtejszy administrator
apostolski ks. B. Kominek, zdając sobie sprawę, że część
"księży patriotów" znalazła się
w tym kręgu dzięki "współpracy z UB", zapewniał: "Kościół w
Polsce stoi przed ciężką
próbą, to co się obecnie dzieje w Czechosłowacji jest dla
nas sygnałem, że może się to
stać również w Polsce, ale tak samo jak duchowieństwo
czeskie nie zgodziło się dobro-
wolnie na podpisanie deklaracji o zaprzedaniu się Rządowi ,
tak samo duchowieństwo
w Polsce nie zgodzi się na ograniczenie swobód w Polsce
[...] Rząd dąży do rozłamu w Ko-
ściele, co wyrażało się w oświadczeniach prasowych i w
udziale księży na Kongresie w War-
szawie, [ale] kler nigdy jeszcze w całości nie był tak silny
i zdecydowany jak obecnie" .
Mniej optymistycznie patrzył na przyszłość wedle
relacji informatora UB ordy-
nariusz lubelski Piotr Kałwa; z jego diecezji aż kilku
księży zjechało do Warszawy 1-2IX
1949 r. 38 O zaniepokojeniu w łonie Episkopatu świadczył też
fakt, że jeden z punktów
który ostatecznie nie znalazł się w tekście "porozumienia
z 14 IV 1950 r." propo-
nowanych przez stronę kościelną miał dotyczyć (jak chciał
kard. A. S. Sapieha) zabezpie-
czenia księży przed ciągłymi szykanami ze strony UB: "czy
nie należy wystąpić przeciw
demoralizacji kleru przez zmuszanie do współpracy, czyli by
byli konfidentami?"
pytał w liście z 12 XI1949 r. do bp. Z. Choromańskiego40.
Tak więc, biskupi polscy mieli podstawę do niepokoju:
Zjazd założycielski ZBoWiD
i publiczne wypowiedzi "księży patriotów" zbiegły się w
czasie z powstaniem w Czecho-
słowacji silnej formacji "księży pozytywnych" itp.
(utworzonej w związku z wykorzy-
staniem przez komunistów czeskich św. Officium z l VII 1949
r). Wszystkie te fakty
świadczyły o kierunku uderzenia w spoistość kościoła
hierarchicznego.
Wydaje się, że niepokój biskupów był nieproporcjonalny w
stosunku do rzeczywisto-
ści. BP KC PZPR, nie przeceniając siły formacji "księży
patriotów", oddało inicjatywę po-
wołania szerszej organizacji duchownych w ręce pewniejsze
Ministerstwa Bezpieczeń-
stwa Publicznego. Wkrótce po zjeździe założycielskim ZBoWiD,
WUBP we Wrocławiu
zorganizował kilkadziesiąt lokalnych wieców i zjazdów: "W
powiecie Lwówek na wiecu
pokoju wystąpił ks. Kolcon [skarcony następnie przez swego
dziekana J. Ż.], potępia-
jąc stanowisko reakcyjnej części kleru i solidaryzując się z
całym narodem w walce o po-
kój" raportował ppłk J. Zabawski już we wrześniu 1949 r.
Szef WUBP we Wrocławiu
zanotował 28 podobnych wystąpień księży, a w październiku
1949 r. aż 58 zebrań para-






272 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

fialnych, podczas których m.in. "była stawiana kwestia
tymczasowości na Ziemiach Za-
chodnich administracji kościelnej" *. W grudniu 1949 r.
mógł pochwalić się, że pogłę-
bia się konflikt między "klerem reakcyjnym" a "księżmi
patriotami", którzy [w liczbie
70 osób] "organizują się na bazie Sekcji Księży przy
Związku Bojowników. [...] Wśród
księży tych za naszą inspiracją wyłoniła się myśl przejścia
do ścisłych form organizacyj-
nych, które pozwolą na skupienie i zorganizowanie księży
patriotów, oraz na przyciągnię-
cie drogą pracy uświadamiającej księży dotychczas
obojętnych". Ci bowiem, w liczbie
250 osób, według obliczeń szefa WUBP we Wrocławiu, nie
zgadzają się "z polityką
wyższej hierarchii oraz jej przedstawiciela [ks. K.]
Milika"42.
Niechęć do miejscowego administratora, jak twierdził
szef WUBP, była bardzo pomyśl-
nym zjawiskiem, gdyż czuli oni (tzn. ci bierni w liczbie
250 osób) "z jednej strony ciągły
strach przed władzami, z drugiej [zaś] przed [ks.]
Milikiem, [co] stwarza głębokie per-
spektywy do szerokiej roboty politycznej"43.
A zatem, pod koniec grudnia 1949 r. w momencie
głębokiego impasu w rozmo-
wach w Komisji Mieszanej, w okresie przygotowywania się
władz do likwidacji kościelne-
go "Caritasu", istniały niejako dwa ośrodki i dwie
koncepcje powstania "ściślejszych"
form dla działalności "księży pozytywnych". Pierwszy,
pozostający pod patronatem WUBP
we Wrocławiu (szef WUBP oznajmił, że 29 XII 1949 r.
powstała z jego inicjatywy Sekcja
Księży przy Okręgowym Zarządzie ZBoWiD licząca 16 osób) i
drugi warszawski (czy
centralny, bo nie należeli doń tylko "warszawiacy"),
skupiający m.in. duszpasterzy woj-
skowych, co najmniej od 1946 r. gotowych (a od września
1949 r. próbujących się organi-
zować) do przewodniczenia dużej formacji księży
"zaangażowanych po stronie władzy
obywateli Polski Ludowej". W grudniu 1949 r. grupa ta
utworzyła w Warszawie organi-
zację (Komisję Księży), która jednak na razie liczyła
kilkanaście osób i nikogo nie repre-
zentowała. Jej członkowie, m.in. ks. ks. S. Skórski, A.
Lemparty, W. Pyszkowski, R. Szem-
raj, M. Zawadzki, działali wprawdzie, ale rozproszeni, w
lokalnych Okręgach i Kołach
ZBoWiD, które zaczęły się konstytuować w ciągu ostatnich
miesięcy 1949 r. i pierwszych
1950 r. 44, w radach narodowych, w duszpasterstwie
wojskowym itd.45
Co najmniej kilku z tych księży (zarówno z grupy
"wrocławskiej", jak i "centralnej")
było równocześnie (bardzo często) informatorami UB, jak np.
suspendowany swego czasu
ks. M. Zawadzki46. Szef WUBP w Katowicach już w marcu 1949
r. mógł się pochwalić,
że korzysta z "usług" ks. E. Grima, proboszcza z Izdebnej w
pow. cieszyńskim, który
następnie we wrześniu 1949 r. wszedł w skład delegacji
księży ze ZBoWiD przyję-
tych przez prezydenta Bieruta47.
Wszystkie te grupy i podgrupy księży z terenu i z
Warszawy miały być wykorzystane
w akcji "C" jak "Caritas". Szczególnie zaś, księża
"powołani" przez szefa WUBP we
Wrocławiu, gdzie w pierwszej kolejności podjęto działania
zmierzające do likwidacji
ogólnopolskiego zrzeszenia kościelnego "Caritas".


* * *

Zajęcie organizacji kościelnej "Caritas" dokonane przez
władze państwowe w styczniu
1950 r. miało charakter aktu politycznerepresyjnego, ale
odbywało się pod hasłami
obrony porządku prawnego naruszonego rzekomo przez
Kościół.


Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 273

Spór wokół "Caritasu" rozpoczął się jak wspomniałem
na początku 1948 r.,
jeszcze w związku ze zmianą ustawy o stowarzyszeniach z 1932
r. (pkt. 9a) . Po noweli-
zacji tej ustawy, dokonanej 2 X 1947 r., "Caritas" stawało
się zdaniem władz państwo-
wych stowarzyszeniem podlegającym rejestracji.
Poszczególne diecezjalne oddziały
"Caritasu" miały więc, według wytycznych MAP, zgłosić
Wojewódzkim Urzędom fakt
swego istnienia, wraz z załączonym projektem statutu zgodnym
z ustawą o stowarzysze-
niach oraz z podaniem składu zarządu diecezjalnego, a
następnie sprawozdania z dzia-
łalności na 1948 r. Wobec oporu ordynariuszy,
podtrzymywanego przez przewodniczące-
go Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski kard. A. S.
Sapiehę, władze w końcu
przyjęły do wiadomości jedynie fakt zgłoszenia przez biskupa
do urzędu oddziału diece-
zjalnego "Caritasu" z wyraźnym zaznaczeniem, że ani statut,
ani działalność "Caritasu"
nie może podlegać żadnej instytucji państwowej, a kontrola
finansowa tego zrzeszenia
kościelnego może dotyczyć jedynie dotacji pochodzących z
kasy państwowej. W tej osta-
tniej kwestii biskupi pisali już po zaborze "Caritasu", w
lutym 1950 r.: "władze państwowe
[...] nie dawały subsydiów b. "Caritasowi", a wypłacały
jedynie skromne sumy na utrzy-
manie osób, skierowanych przez nie do poszczególnych
katolickich zakładów opiekuń-
czych. Do utrzymania każdej z tych osób b. Caritas musiała
dopłacać ze swych fun-
duszów"49.
"Caritas" podlegał jedynie prawu kanonicznemu i wedle
jego przepisów mógł być
tylko tak erygowany, jak i rozwiązywany przez Kościół
hierarchiczny50.
Stosunek władz państwowych do "Caritasu" instytucji,
zdaniem Kościoła: "mającej
wyłącznie i bezpośrednio na celu wykonywanie kultu
religijnego"51 był więc jednym
z wielu "papierków lakmusowych" sprawdzających rzeczywisty
(a nie deklarowany) sto-
sunek komunistów do autonomii Kościoła katolickiego w
Polsce. Jak sygnalizowałem
wyżej, co najmniej od 1948 r. władze próbowały, m.in.:
1. odbierać majątek "Caritasowi" na Ziemiach Zachodnich
(np. zabór budynku sana-
torium "Caritasu" w Tucznie52),
2. ingerować w księgi finansowe, nie dopuszczać do
publikacji danych obrazujących
zakres udzielanej pomocy (od prowadzenia domów dziecka,
przedszkoli, domów matki
i dziecka, starców, kuchni, czy kolonii letnich, poprzez
odbiór z Gdyni i rozdział darów
z zagranicy: lekarstw, ubrań, żywności itd., aż po
prowadzenie kursów instruktorskich dla
społeczników katolickich)53.
Od 1948 r. najpierw utrudniano, a następnie nie
zezwalano na prowadzenie tradycyj-
nych, publicznych zbiórek pieniędzy, organizowanych przy
czynnym udziale członków
"Caritas Academica" i znanych pisarzy (np. Jerzego
Zawieyskiego) wspomagających je
swoją obecnością ("Caritas Acadernica" zajmowała się
ponadto m.in. prowadzeniem
stołówek dla uboższych studentów, szukaniem dla nich pokoi
do wynajęcia, itd.55). M.in.
w Zgorzelcu obłożono zakonnice karą 10 tyś. zł za to, że bez
zezwolenia (w ramach
Tygodnia Miłosierdzia) zbierały pieniądze na potrzeby
tamtejszych dzieci. Ponieważ
zezwolenia na zbiórkę siostry nie otrzymały, więc jak
podkreślałyzbiórka odbywała się
na terenie "cmentarza kościelnego na co [już] zezwolenia
wcale nie potrzeba". W efekcie,
lokalny posterunek MO dokonał pacyfikacji tamtejszej
placówki "Caritasu": "Odbywa
się otwieranie drzwi wytrychem, spis inwentarza [...] a
według oświadczenia komisarza
dom ma być przekazany innej instytucji" skarżyły się
siostry do MAP56. >

2 74 Komisja Księży przy ZBO WiD okoliczności
powstania...

W woj. krośnieńskim tamtejszy posterunek MO
zarekwirował zebrane pieniądze57,
w Krakowie zaś jak donosił szef tamtejszego WUBP:
"Caritas urządziło Tydzień
Miłosierdzia, który dzięki naszym Urzędom ograniczył się
tylko do zbiórek ulicznych",
to znaczy zmuszono miejscowych działaczy społecznych do
rezygnacji z wywieszania
stosownych plakatów i imprez kulturalnych, mających zachęcić
do większej ofiarności58.
W 1949 r., problem "Caritasu" niejednokrotnie jak
pisałem pojawiał się na po-
siedzeniach BP i Sekretariatu KC PZPR. Dopiero jednak
jesienią 1949 r. władze (w myśl
dyrektywy BP z 13 VIII 1949 r.) przystąpiły do zmasowanego
ataku. Przedmiotem tego
ataku stał się wrocławski Referat "Caritasu". (Oddział
"Caritas" we Wrocławiu został
rozwiązany przez ks. K. Milika jeszcze w 1948 r. w związku z
naciskami władz UB i admi-
nistracji, by złożyć podanie o rejestracje). Akcja miała
charakter wybitnie polityczny,
a nie merytoryczny. Wybrano Wrocław głównie ze względu na
omawiane wyżej "sukcesy"
szefa WUBP i wcześniej podejmowane działania skierowane
przeciwko tamtejszemu
Oddziałowi "Caritasu". W żadnym z raportów WUBP we
Wrocławiu nie znalazłem
wszak informacji (pogłoski, donosu itd.) świadczącej o tym,
by istniały tam rzeczywiście
jakieś nadużycia, czy niedociągnięcia. A trzeba wiedzieć, że
istniały oddziały "Caritasu"
w Polsce, co do których władze bezpieczeństwa miały
podejrzenia (nie wnikam słuszne
czy też nie), że dzieją się tam jakieś nieprawidłowości; np.
WUBP w Katowicach donosit
do centrali, że "cieszyński Caritas rozdał biednym 800 kg
cukru i kilkadziesiąt metrów
materiału". Skąd miał te dary, zastanawiał się autor
raportu, informując jednocześnie, że
"PUBP w Cieszynie prowadzi dochodzenie' .
Kontrola we Wrocławskim "Caritasie" zaczęła się
pozornie w sposób błahy. Oto, 14 X
1949 r. w Kurialnym Referacie "Caritasu" zjawiła się
komisja kontrolna NIK, która
początkowo miała zająć się kontrolą wydawanych przez
zlikwidowany Oddział subwencji
państwowych za lata 1945-1948. "Kontrola była
przeprowadzona z inicjatywy Woje-
wódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu, z
tym, że przewodnictwo
Komisji objęła Delegatura NIK. Wszystkie czynności związane
z prowadzeniem kontroli
uzgadniane były z Partią i WUBP" brzmiał raport NIK z
całości wykonanych prac .
W ciągu kolejnych czterech dni Kuria starała się
dowiedzieć, na jakiej podstawie NIK
kontroluje nie istniejący Oddział i kto wydał decyzję na
temat skontrolowania "Caritasu".
W rzeczywistości podstawą prawną mogłaby być uchwała Rady
Państwa z 6 V 1949 r.,
w której zalecono kontrolę wszystkich instytucji społecznych
(opiekuńczych), korzystają-
cych z pomocy finansowej państwa. Uchwała ta opierała się na
ustawie z 9 III 1949 r.
o kontroli państwowej61.
Jednak nikt nie pokazał nakazu kontrolnego, a to
dlatego, że prawo powyższe ograni-
czało NIK (jeśli w ogóle zezwalało, biorąc pod uwagę toczący
się spór o to, czy "Caritas"
był instytucją społeczną, czy tylko ściśle religijną) do
kontroli jedynie tych dokumentów,
które tyczyły się lat 1945-1948 (bo wtedy był Oddział
"Caritas") i tylko tych, które mówiły
o sposobie rozdysponowania funduszy państwowych (w 1949 r.
był jedynie Referat, który
nie otrzymał żadnej subwencji od państwa). Wszystko to
dowodzi, że od początku
planowano wtargnięcie delegatury NIK do magazynów "Caritasu"
i zlustrowanie wszel-
kiej dokumentacji kościelnej w zakresie pomocy
charytatywnej. Ponieważ odpowiedzi na
pytanie o podstawę prawną kontroli nie uzyskano, a bieżące
księgi "Caritasu" były włą-
czone do ksiąg kurialnych, a więc nie podlegających kontroli
osób i instytucji trzecich,
tzn. nie objętych prawem kanonicznym, stąd 18 X 1949 r.
komisja NIK zastała drzwi



Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 275

zamknięte. Wezwany do Delegatury NIK we Wrocławiu ks.
Stanisław Cisowski został
jednak na tyle zastraszony, że "uległ przymusowi" jak sam
pisał do sekretarza Episko-
patu Polski: "Od tej chwili za 2 godziny musi być Komisja
dopuszczona do urzędowania,
w przeciwnym razie zawezwiemy organa milicji i przy jej
pomocy umożliwimy Komisji
urzędowanie" usłyszał ks. S. Cisowski62.
Kolejny akt dramatu rozegrał się 4 XI1949 r.: "Komisja
wyjmuje akta z teczek i zabiera
je. Dziś chce wejść do magazynu będącego pod zarządem Kurii.
Kuria żądała pisma
z powołaniem się na upoważnienie ustawowe. Pisma szef
delegatury NIK dać nie chce.
Referenta spraw Caritasu [Jana Paszendę J. Ż.] wezwano na
milicję o godzinie 15"63,
skąd nie wrócił aż do... 29 IV 1950 r. Przeciwko niemu
przygotowywano proces, do
którego nigdy nie doszło, na bieżąco zaśpublicznie (m.in.
w "Trybunie Robotniczej"
z 2411950 r.) oskarżano go o współpracę w czasie wojny z
gestapo. Paszenda był już raz
aresztowany, w 1946 r., ale wówczas sąd go uniewinnił:
"Dlaczego wyroków wydanych
w imieniu Rzeczypospolitej prasa nie szanuje, trudno pojąć"
pisał ks. K. Milik w liście
do kard. Sapiehy, komentując artykuł śląskiej "Trybuny".
Paszenda nie mógł się rzecz
jasna bronić. Siedział w więzieniu: "Nie wraca do rodziny.
Jest ojcem dziesięciorga
dzieci i ma powszechną opinię wzoru uczciwości i prawego
charakteru" pisał o nim
ks. K. Milik65.
W ciągu kolejnych dwóch dni (i nocy) funkcjonariusze NIK
wraz z milicją i UB naj-
pierw wtargnęli do magazynu Kurii, pod groźbą aresztowania
zmusili siostrę do oddania
kartoteki magazynu oraz pracującą tam kobietę, by podpisała
sfabrykowany protokół,
mówiący o dobrowolnym oddaniu przez pracowników Referatu
"Caritasu" kluczy do
magazynu. Dzięki całej tej operacji władze państwowe, jak
się wkrótce okazało na
najwyższym szczeblu, otrzymały informacje na temat
zawartości magazynu "Caritasu" we
Wrocławiu, a także spis (kartotekę) darów (m.in. ze Stanów
Zjednoczonych), które
powinny być w magazynie. Po przeprowadzeniu kontroli w
magazynie Delegatura NIK
przeniosła się 13 XII 1949 r. do lokalu "Caritas
Academica" we Wrocławiu. Tam
również sprawdzano księgi (m.in. kasowe) i stan magazynów.
Kontrola we wrocławskim
"Caritasie" trwała do 21 11950 r.66
W związku z przewidywanym (od 1948 r. istniejącym)
narastaniem konfliktu wokół
"Caritasu", strona kościelna zaproponowała powołanie
specjalnej podkomisji ds. uregu-
lowania problemu zrzeszenia, w kontekście obowiązywania
dekretu o stowarzyszeniach
z 5 VIII 1949 r. Podczas gdy urzędnicy NIK wkraczali do
magazynów wrocławskiej kurii,
w Warszawie komisja biskupia z ks. bp. Karolem Pękała i ks.
Kazimierzem Dlopolskim
na czele dyskutowała na temat przyszłego statutu "Caritasu",
uwzględniającego tak fakt
erygowania "Caritasu" przez prawo kanoniczne, jak i
istnienie dekretu z 18 VIII 1949 r.
oraz prawa o stowarzyszeniach z 1932 r., zmienione ponownie
5 VIII 1949 r. Wspólna
(kościelno-rządowa) podkomisja ustaliła też, że w wypadku
"Caritasu" nie będzie go
obowiązywał dziewięćdziesięciodniowy termin (czyli do 4 XI
1949 r.), przewidziany na
rejestrację wszelkich stowarzyszeń, podlegających nowym
przepisom państwowym. Już
30 IX 1949 r. podkomisji kościelnej udało się uzyskać (na
piśmie), kompromisowy
w gruncie rzeczy, zapis regulujący sytuację zrzeszenia do
czasu zakończenia rozmów ko-
misyjnych w Komisji Mieszanej. Tak więc strony zobowiązały
się, że: ,,a) w sprawie
Caritas zaczynamy prowadzić rozmowy; b) Caritas chce
uregulować swój byt prawny
w stosunku do Państwa, a my [tzn. strona rządowa J. Ż.]
też; c) Departament Wyzna-

276 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

niowy [MAP, z dyr. Darczewskim na czele, który prowadził
rozmowy w ramach tej podko-
misji J. Ż.] postara się, by w terenie atmosferę uspokoić;
d) [Darczewski] prosi
o podanie na piśmie charakterystycznych wypadków
skierowanych przeciwko działalno-
ści Caritas w terenie, a on je ukróci przy pomocy
okólników; e) prosi o sprawozdanie
z działalności Caritas na rok 1948; f) przyrzeka
rozpatrzyć wraz ze swoimi prawnikami
[tzn. przede wszystkim Stanisławem Rozmarynem J. Ż.]
możliwości uregulowania bytu
prawnego "Caritas" w ramach art. 10. prawa o
stowarzyszeniach z r. 1932"6 . Podkomisja
ds. "Caritasu" istniała przez cały czas rozmów prowadzonych
przez Komisję Mieszaną,
a ks. K. Dlopolski (ekspert strony kościelnej) kilkakrotnie
starał się (np. podczas spot-
kania z dyr. Darczewskim 20 X 1949 r.) zbliżyć stanowiska
obu stron, wykazując dobrą
wolę: "Wobec [...] wysuniętych ostatnio nalegań Ministerstwa
Administracji Państwowej,
domagających się uregulowania stosunku Caritas do prawa
państwowego oświad-
czamy naszą gotowość do wypełnienia życzeń Ministerstwa, z
tym, by przy normowaniu
tego stosunku władze państwowe uwzględniły [...] zasady
pracy i ustroju Caritas"68.
(W praktyce oznaczało to jednak na co strona rządowa
nie chciała się zgodzić
powrót do zapisów z przedwojennej ustawy o stowarzyszeniach,
która właśnie ustawą
z 2 X 1947 r. i dekretem z 5 VIII 1949 r. została całkowicie
zmieniona). W końcu uzgod-
niono, że kwestie prawne "Caritasu" ustali "Komisja Główna
Episkopatu i najwyższy
czynnik państwowy". Tymczasowo natomiast podkomisja zgodziła
się, że można rejestro-
wać "Caritas" na podstawie istniejącego statutu, tzn.
stwierdzającego (niezgodnie z de-
kretem z 5 VIII 1949 r.), że zrzeszenie "ma charakter ściśle
religijny", oraz że "Biskup
Ordynariusz jest czynnikiem autorytatywnym; [on] eryguje na
podstawie prawa kano-
nicznego instytucję Caritas, która w jego imieniu i z jego
polecenia spełnia zadania
opiekuńcze" .
Ustalenia te miały się nijak tak do poczynań NIK we
Wrocławiu, jak i wydarzeń, które
miały nastąpić, przygotowywanych faktycznie od 4 VI 1948 r.
(pierwsza decyzja BP KC
PZPR o likwidacji "Caritasu"), a zmierzających do
całkowitego przejęcia nazwy, majątku
i praw "Caritasu".
Na marginesie warto wspomnieć, że Komisja Mieszana
uznała, iż do czasu uregulo-
wania całościowego problemu stosunków państwo Kościół,
zgromadzenia zakonne
(mimo iż otrzymały już formularze do wypełnienia) wstrzymają
się również z rejestracją,
mimo upływu terminu 90 dni. Po wydarzeniach wrocławskich
logika podpowiadała jed-
nak, że kolejna "kontrola" złamie "klauzurę" zakonną. Stąd,
jak donoszono w stycznio-
wym raporcie V Departamentu do B. Bieruta, "zakony
przygotowują się na wypadek ich
likwidacji przez władze"70.
Akcja "Caritas" jak zostało to nazwane w tajnych
dokumentach przybrała
skonkretyzowane kształty ostatecznie 12 1 1950 r. podczas
posiedzenia Sekretariatu KC
PZPR. W realizacji planu, obok MAP i jego terenowych
odpowiedników, Prokuratury
itd., kluczową rolę miało odegrać MBP oraz dziennikarze. Ci
ostatni (redaktorzy naj-
ważniejszych dzienników: "Trybuny Ludu", "Trybuny
Robotniczej", "Chłopskiej Drogi",
"Głosu Robotnika", "Głosu Wybrzeża") zostali wezwani przez
BP KC PZPR, już na

Komisja Księży przy ZBOWID okoliczności
powstania... 277

przełomie grudnia i stycznia 1950 r., by uczestniczyć w "partyjnej
odprawie samoksztal- ;,
ceniowej" .
j
12 11950 r. Sekretariat KC zadecydował, by "nawiązać jeszcze raz
rozmowy z klerem j
[w Komisji Mieszanej] na nowej platformie, tak by [biskupi] musieli dać
jasną odpowiedź,
ujawniającą ich stanowisko w stosunku do Rządu Ludowego". Tworzeniu się
"nowej
platformy" miała towarzyszyć realizacja następujących uchwał: "wznowić
akcje politycz-
no-propagandową w sprawie kleru; zaatakować kler za ich stanowisko do
Polski Ludo- j f l
wej. Oświetlić szeroko w prasie sprawę Caritasu we Wrocławiu
[Dyrektor V Departa-
mentu MBP miała zaś, do 20 11950 r. przygotować raport z efektów
kontroli Wrocław- ,
skiego "Caritasu" J. Ż.]. Ogłosić komunikat o wykrytej siatce
szpiegowskiej w Bydgo- tf|
szczy. Skontrolować akcje podatkową od dochodów księży" .
Uderzenie miało więc charakter wielokierunkowy. (Notabene minister
W. Wolski był
obecny na tym posiedzeniu Sekretariatu, a więc rozmawiając 17 i 23
11950 r. z biskupem
łódzkim, doskonale wiedział o zbliżających się uderzeniach w Kościół).
Pomiędzy pierwszą i drugą wizytą bp. M. Klepacza u ministra W.
Wolskiego, 20 I
1950 r., odbyło się kolejne posiedzenie Sekretariatu. Zgodnie z
wcześniejszym zalece-
niem "tow. Brystygier referowała wyniki przeprowadzonej kontroli
gospodarki Caritas
we Wrocławiu". Ustalono również treść komunikatu w sprawie "Caritasu",
który ukazał
się w prasie 23 I 1950 r., a więc w tym samym dniu, w którym władze
zajęły majątek
kościelnej organizacji charytatywnej .
Akcja "C", o której przebiegu ostatecznie zadecydowano 12 i 20 I
1950 r., miała
podlegać wykonaniu płk J. Brystygier oraz ministrowi W. Wolskiemu: "W
związku z akcją
zmierzającą do uzdrowienia stosunków w Stowarzyszeniu [sic!]74
Caritas czytamy
w piśmie ministra administracji publicznej do naczelników Wydziałów
Społeczno-Poli-
tycznych Urzędów Wojewódzkich z 2011950 r. i koniecznością
zabezpieczenia mają-
tku i dokumentacji prowadzonej przez dotychczasowy Zarząd polecam
wykonać
natychmiast zarządzenie, którego treść szczegółowo przedstawił oddawca
niniejszego
listu"75. Treść szczegółowa zarządzenia zawierała m.in. datę (23 11950
r.) i sposób prze-
prowadzenia kontroli w danym oddziale "Caritasu". Jak wynika z
późniejszych sprawo-
zdań, w skład Komisji kontrolnych wchodziło 5 osób, w tym
przedstawiciele: Urzędu
Wojewódzkiego, NIK, a także WUBP (i/lub) PUBP Komisje powoływał I
sekretarz
miejscowego KW PZPR. W wybranych uprzednio oddziałach 23 11950 r.
rano, Komisje
wkroczyły do budynków "Caritasu" zarekwirowały dokumentację i magazyny.
Tak było
m.in. w Krakowie, w Kielcach i w Częstochowie. W następnych dniach
funkcjonariusze
UB weszli do kolejnych oddziałów: opieczętowanie akt i magazynów
"przeszło na ogół
spokojnie, na opór nigdzie nie natrafiono" pisano w sprawozdaniu V
Departamentu
MBP Jednocześnie, gdy kontrolerzy NIK "badali" księgi (a trwało to w
sumie od 23 I do
połowy lutego 1950 r. ) już 23 11950 r. funkcjonariusze UB rozpoczęli,
"indywidualne
rozmowy z wytypowanymi uprzednio księżmi na temat ich ustosunkowania
się do komu-
nikatu Rządu i ich udziału w nowych władzach Caritasu. Wszczęto też
jak raporto-
wał V Departament do B. Bieruta akcję przygotowawczą do zebrań, które
mają się
odbyć w dniach 23 [stycznia] 15 b. m. [lutego] .
Tego samego dnia (23 I 1950 r.) największe dzienniki ("Trybuna
Ludu", ale i "Słowo
Powszechne") obwieściły wspomniany komunikat rządowy (z powołaniem się
na rozpo-
rządzenie Ministerstwa Oświaty i Ministerstwa Opieki Społecznej z 1927
r.), w którym

278 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

stwierdzano, że "nadużyciom w Caritasie i obracaniu
funduszów na wrogie cele poli-
tyczne położy kres powołanie zarządu przymusowego [...]
obecne organa Caritas [czyli
biskupi J. Ż.] nie zapewniły [bowiem] należytego i
zgodnego z przeznaczeniem użycia
sum zarówno zbieranych przez społeczeństwo, jak i
wypłacanych przez państwo"78.
Skąd pochodziła tak szeroka wiedza dziennikarzy na temat
działalności całego "Cari-
tasu", skoro poza wrocławskim referatem nie skontrolowano
jeszcze żadnego oddziału,
gazety nie wyjaśniały. Nie zamierzano też wyjaśnić, w jaki
sposób 23 I 1950 r. władze
potrafiły ustalić, że na czele "Caritasu" stanie Zarząd
Przymusowy. Co więcej następne-
go dnia (2411 950 r.) znany był już opublikowany w prasie
skład Prezydium tego Zarządu:
"Wobec stwierdzonych w Zrzeszeniu Caritas szczególnie
poważnych naruszeń prawa
przez nadużycia, szkodliwą gospodarkę i malwersacje,
wprowadza się z dniem dzisiej-
szym Zarząd przymusowy Zrzeszenia Caritas w Polsce w
następującym składzie":
ks. A. Lemparty przewodniczący, poseł Jan Frankowski
wiceprezes, Andrzej Mi-
cewski sekretarz oraz członkowie: ks. Stanisław Skurski
[czasem nazwisko jego pisano
przez "ó"], Wanda Tuchomska, Stanisław Rostworowski, ks.
infułat Ludwik Zalewski,
ks. dr Stanisław Krynicki, Seweryn Dolański, prof. dr Leon
Halban oraz Paweł Jasienica.
"Zarząd przymusowy obejmuje całość Zrzeszenia Caritas w
Polsce oraz wszelkie jego
ogniwa organizacyjne (Krajowa Centrala, Związki diecezjalne i
archidiecezjalne, okręgi,
oddziały parafialne itd.), [cały fragment podkreślony ręką
bp. Z. Choromańskiego na
egzemplarzu znajdującym się w ASEP J. Ż.], jak również
wszystkie prowadzone lub
nadzorowane przez Caritas instytucje i zakłady, bez
względu na ich formę organizacyj-
ną i nazwę [...] bez względu na formalnego właściciela".
Kulisy formowania się tego Zarządu odkrył przed prymasem
S. Wyszyńskim uczestnik
rozmów z ministrem W Wolskim, Seweryn Dolański. Działo się
to zapewne w dzień przed
zajęciem "Caritasu", kiedy to S. Dolański, szambelan
papieski, mieszkający w Krakowie,
otrzymał specjalne zawiadomienie: "Grupa Dziś i Jutro
uzyskała jako wielki sukces
od ministra Wolskiego zapewnienie, że odda Zarząd
przymusowy Caritasu w ręce
Katolików, o ile w parogodzinnym terminie taka lista
przedłożona będzie. Na tej liście
mnie umieszczono. Mogłem nie przyjąć, ale po naradzie z
Frankowskim [ówczesny poseł
z ramienia grupy Piaseckiego, z Krakowa J. Ż.] i
[Stanisławem] Rostworowskim
[z Krakowa; wiosną 1945 r. jeden z rozmówców katolickich
Jerzego Borejszy J. Ż.]
doszliśmy do przeświadczenia, że trzeba się tego ciężkiego
zadania podjąć, by wedle
możności ratować... Caritas... zakony itp. Zaznaczam, że
wtedy, gdy decyzję tę podej-
mowałem, był dopiero początek zamachów na Caritas
wrocławski i nie wyobrażałem
sobie do jakich potworności będzie rozpętana oszczercza
agitacja prasowa" pisał
S. Dolański do prymasa 2 II1950 r.80
W rozmowie z kandydatami na członków przyszłego Zarządu
(tzn. m.in. z J. Frankow-
skim, S. Rostworowskim i S. Dolańskim) minister W Wolski miał
zgodzić się, że przyszły
"Caritas" może działać tylko w porozumieniu z Episkopatem
("nominacje zarządów
przymusowych diecezjalnych mogą być tylko robione na nasz
wniosek, gdyż liczyłem
pisał naiwnie S. Dolański że te nominacje będzie można z
Episkopatem uzgodnić").
Minister zgodził się również na następujące warunki: "1.
nieżądania od Zarządu przymu-
sowego opinii o dotychczasowej działalności Caritasu i
badania stawianych zarzutów;
2. tymczasowości prowadzenia agend, aż do przeprowadzenia
wyborów; 3. zwiększenia
kredytów państwowych" .


rHr
4
Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 279

Minister godził się na wszystko, ale nie on dowodził
akcją "C", a także ani on ani
ktokolwiek inny ze strony rządowo-partyjnej nie zamierzali
dotrzymywać słowa i po-
wstrzymywać raz poruszonej machiny. Jak twierdził A.
Micewski, ministrowi W Wolskie-
mu dawała instrukcje płk L. Brystygier i to ona była główną
wykonawczynią decyzji pod-
jętych przez BP i Sekretariat KC PZPR82.
Aby zrozumieć postępowanie obydwu stron (władz i
wymienionej tu grupy katolików
świeckich, członków Zarządu Przymusowego) trzeba zdać sobie
sprawę, że nie były one
(wbrew słowom S. Dolańskiego) sobie równe. Z jednej strony
starannie przygotowana
przez władzę "akcja", z drugiej grupka ludzi, którzy w
planach W Wolskiego i J. Brysty-
gier mieli stać się "listkiem figowym", propagandowym
pomostem między państwem
a instytucją kościelną. Byli małym trybikiem w ogromnej
machinie zaplanowanych zda-
rzeń, uruchomionych w celu zdławienia Episkopatu Polski i
odgrodzenia go od "otuma-
nionego" społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że nie zostali,
ani S. Dolański, ani pozostali
członkowie nowego Zarządu, przyjęci następnie przez prymasa
Polski. S. Dolański,
motywując swój krok chęcią ratowania "czego się da",
określił jednocześnie ludzi wcho-
dzących w skład Zarządu Przymusowego. Z jego oceny wynikało,
że Zarząd (zapewne
nieprzypadkowo) składał się z dwóch podgrup: "Oprócz
zupełnie oddanych ministrowi
Wolskiemu, Księży Lemparty, Skórski [sic!] oraz profesora
Halbana reszta członków
zarządu nie różni się wiele od zapatrywań moich" pisał 2 II
1950 r., zawiedziony
poczynaniami władz, już w kilka dni po zawarciu "układu" z
ministrem .
Machina puszczona w ruch 23 11950 r., a więc tego samego
dnia, gdy bp M. Klepacz
przyniósł "poprawioną" wersję deklaracji z 19 XII 1949 r.,
zaczęła się toczyć wedle
schematów znanych już z poprzednich "akcji". Z jednej strony
budowano fasadę propa-
gandową, w której niemałą rolę do odegrania miał Zarząd
Przymusowy i prasa "relacjo-
nująca" akcje wiecowe, z drugiej strony zaś stymulatorem
"spontanicznych" (według
prasy) zachowań i wypowiedzi społeczeństwa: katolików,
"księży patriotów" itd., mieli
być i byli funkcjonariusze Wojewódzkich i Powiatowych UBR
Najciszej pracowały Dele-
gatury NIK kontrolujące zgodnie z planem poszczególne
oddziały "Caritasu" i rekwiru-
jące wraz z funkcjonariuszami UB magazyny kościelne; wyniki
ich prac (poza fragmen-
tarycznymi cytatami prasowymi o "nadużyciach") nigdy nie
ujrzały światła dziennego.
Począwszy od 23 I 1950 r., funkcjonariusze UB zaczęli
przeprowadzać rozmowy
z księżmi (znów głównie dotyczyło to proboszczów), których
zmuszano do publicznych
oświadczeń, że kościelne "Caritas" kierowane przez
ordynariuszów nie spełniało zadań
instytucji charytatywnej: "Województwo łódzkie.
Przeprowadzono ogółem 45 rozmów,
w wyniku których uzyskano 18 pozytywnych oświadczeń
indywidualnych, które mogą być
wykorzystane w prasie"84. "Na terenie Dolnego Śląska zostali
uaktywnieni księża patrio-
ci; działalność ich wyraża się w tym, że coraz liczniejsi
dają oświadczenia do prasy [...]"85.
Wypowiedzi księży, przymuszonych do publicznych
deklaracji lub wcześniej włączo-
nych w "strefę wpływów" duchownych "postępowych", publikowano
w prasie centralnej
i lokalnej, począwszy od 24 11950 r. Oto próba stylu, w jakim
publicyści partyjni przej-
mując rolę prokuratorów i sędziów, komentowali decyzje władz
w sprawie "Caritasu"
(Ich artykuły sąsiadowały z wypowiedziami księży): "Pieniędzy
uzyskanych z subwencji
państwowych ze zbiórek publicznych używano na finansowanie
bandytów podziemnych,
dywersantów i szpiegów i byłych współpracowników gestapo
[...] Wszystko to robiła
rodzinka złożona z przedstawicieli arystokracji i byłych
ziemian, z czołowych przed-


280 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

stawicieli kleru, a wraz z nimi i byłych hitlerowskich
szpiegów w sutannach i cywil-
nych marynarkach"86.
Oskarżenia te dotyczyły konkretnych osób: ks. Mirona
Pirożyńskiego, ks. Karola Mi-
lika, któremu zarzucano kradzież... kaloszy i 20 kg kawy87,
ks. Antoniego Samulskiego,
Jana Paszendy. Ludziom tym nie pozwolono się bronić, a
"fakty" prasowe byty ewidentnie
sfałszowane, jak choćby zarzuty dotyczące Jana Paszendy.
Jedyny hrabia, który pracował
we wrocławskim "Caritasie" (23 I 1950 r. prasa mogła
opierać się tylko na danych
udokumentowanych z tego referatu), hr. Plater, był w
"Caritasie" etatowym urzędni-
kiem ówczesnego pełnomocnika rządu; rzekome przywłaszczanie
sobie ubrań, żywności,
sprzętu liturgicznego itp. przez księży to w rzeczywistości
odbieranie przez duchownych
darów od amerykańskiej Ligi Katolickiej, wysyłanych jedynie
na adres "Caritasu". Innej
drogi nie było, i to nie z winy ani Ligi Katolickiej, ani
odbiorców krajowych .
Skutki moralne takich zafałszowań rzeczywistości,
udziału księży w wiecowaniu itd.,
musiały być dla społeczeństwa katolickiego zdaniem
biskupów katastrofalne89.
Księży przymuszano również do udziału w organizowanych
wiecach antykościelnych i ze-
braniach, na których powoływano komisaryczne zarządy
"Caritasu", na poziomie oddziału,
czy nawet parafii. Wszystkie działania UB były dobrze
zorganizowane i poprzedzone
rozpoznaniem terenu: "W czasie akcji C specjalnie
odczuliśmy pomoc sieci agencyjnej
tkwiącej wśród kleru i działaczy katolickich" notował szef
WUBP w Katowicach .
Dzięki tej pomocy, władze bezpieczeństwa mogły pochwalić
się centrali: "[Już 23 I
1950 r.] W diecezji częstochowskiej 15 księży wypowiedziało
się pozytywnie, a 7-miu
wyraziło zgodę na wystawienie ich kandydatur do Zarządu
Caritasu [w woj. poznań-
skim] przeprowadzono 21 rozmów indywidualnych, w tym 17 z
wynikiem pozytywnym.
W diecezji poznańskiej, gorzowskiej i gnieźnieńskiej do
zarządów komisarycznych Ca-
ritasu zgodziło się wejść 12 księży [...], [w bydgoskim] 28
księży zgodziło się przyjechać
na naradę wojewódzką, która odbędzie się w dniu 24 b. m."91
Na Dolnym Śląsku "księża
patrioci" "występują na zebraniach dekanalnych organizowanych
przez Zarządy odro-
dzonego Caritasu [...] W miesiącu lutym szereg księży z
danej Sekcji [przy ZBoWiD
J. Ż.] zostało wydelegowanych do poszczególnych powiatów dla
przeprowadzenia zebrań
organizacyjnych Caritas"92.
W ciągu kolejnych dni i tygodni, przez cały styczeń i
luty, w kraju odbywały się wiece
i zebrania, na których pod czujnym okiem WUBP tworzono
nowe władze Zrzesze-
nia "Caritas". Efekty niewidocznej pracy funkcjonariuszy
Wojewódzkich i Powiatowych
UBP i administracji terenowej, były następnie
wykorzystywane i przerabiane na pożywkę
dla propagandy. I tak np., jak podawała "Trybuna Ludu", 24 I
1950 r. w Katowicach
odbyła się konferencja z udziałem 208 księży, zakonników i
świeckich z woj. śląskiego,
którzy potępili dotychczasowe władze "Caritasu", tzn. kard.
A. S. Sapiehę, bp. K. Pękalę
i ks. Szczurkowskiego z Centrali "Caritasu" w Krakowie oraz
wszystkich ordynariuszy.
W Łodzi i w Bydgoszczy natomiast, tego samego dnia,
wiecująca ludność zgadzała się
z mówcami przedstawiającymi racje rządu; w Rzeszowie "księża
postępowi" (członkowie
ZBoWiD) jak donosiła prasa podpisali rezolucję
potępiającą Episkopat Polski.
W Gdańsku, twierdziła "Trybuna Ludu", tamtejszy "Caritas"
wspierał ukrywających się
hitlerowców, a obok informowano, że "Księża na masowych
zebraniach solidaryzują się
z akcją uzdrawiania stosunków w Caritasie"93. Publikowano
też listy księży nadsyłane
do PAP

Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania... 281

Tak sprawnie przeprowadzona "akcja" musiała objąć sporą część
społeczeństwa pol-
skiego, musiała też pochłonąć olbrzymie sumy pieniędzy: "W związku z
akcją Caritas,
zostali wciągnięci do pomocy starostowie, prezydenci miast oraz
przewodniczący Miej-
skich i Pow. Rad Narodowych. Pomoc ich wyrażała się w tym, że wzywali
księży na
rozmowę, dostarczali samochodów dla przewożenia księży na konferencję do
Katowic
i w drugiej akcji na konferencję do Warszawy [3011950 r. J. Ż.]. Gdzie
było pożądane,
urządzali przyjęcia księżom. Pomoc ich w tej akcji była wydatna"
podsumowywał szef
WUBP w Katowicach94. Co do kosztów całej operacji, zwanej w raportach
akcją "C", nie
udało się wyliczyć ich w sposób całościowy. Wiadomo jednak, że
samochody, benzyna,
przyjęcia, oświetlenie sal itd. musiało kosztować wiele. Zgodnie z
zaleceniem MAP
(opatrzonym parafką "ściśle poufne"), wydatki dokonane przez Urzędy
Wojewódzkie
w związku z akcją "C" w wysokości 5 min zł zostały pokryte z budżetu
państwa95.
Nie był to jednak pełny bilans kosztów. Jeden tylko rachunek
wojewody białostockiego,
na sumę 176 325 zł pokrywał takie koszty jak np.: "przyjęcie urządzone
w Urzędzie
Wojewódzkim Białostockim pod firmą Związku Bojowników o Wolność i
Demokrację,
a w rzeczywistości robione przeze mniepisał wojewoda do MAP Przyjęcie
dotyczyło
księży, którzy udawali się na zjazd do Warszawy [30 I 1950 r.] i z
powrotem na teren
Województwa Białostockiego, w sprawie ostatnich zmian zachodzących w
Caritas" .
Jak wynika z podanych wyżej cyfr, największe koszta pochłonęła
"akcja" zorganizowa-
nia centralnego wiecu w Warszawie, niejako podsumowującego, z punktu
widzenia pro-
pagandowego, ówczesne poczynania władz w dziele "ratowania kościelnej
instytucji cha-
rytatywnej". 30 11950 r. w auli Politechniki Warszawskiej odbył się
wielki wiec-manife-
stacja, pn. I Krajowa Narada Zrzeszenia "Caritas". Na wiecu tym
przemawiał m.in.
premier J. Cyrankiewicz, a także minister W. Wolski, który oskarżył
biskupów człon-
ków Komisji Mieszanej o przeciąganie, a następnie celowe zerwanie
rozmów 19 XII
1949 r. Przemówienia te obszernie cytowała oficjalna prasa. W pierwszej
rozmowie, po
wydarzeniach związanych z akcją "C", sekretarz Episkopatu przypomniał
ministrowi
W. Wolskiemu tak treść jego przemówienia, jak i przebieg ostatniego
spotkania Komisji
Mieszanej z 19 XII 1949 r.: "Czy to Wolski?" mówił sobie bp Z.
Choromański Tak,
Wolski, Wolski" miał odpowiedzieć zdenerwowany minister administracji
publicznej97.
Premier J. Cyrankiewicz mówił zaś do zebranych: 1213 księży i
zakonników oraz
75 sióstr zakonnych (według władz członków nowo powstałych począwszy
od 23 I
1950 r. zarządów diecezjalnych i "działaczy terenowych"): "[...]
Zapewne ci ludzie,
którzy Caritas wykorzystywali dla obcych ludowi politycznych celów
będą uważali, że
Caritas przestał być im potrzebny, a więc przestał być potrzebny w
ogóle [władze
wiedziały już, od informatorów UB, że tego samego dnia w Krakowie
podczas konferencji
plenarnej biskupi bo tylko oni byli władni w myśl prawa kanonicznego
to uczynić
rozwiązali organizację kościelną "Caritas" J. Ż.] Dziś już cała opinia
publiczna
mówił dalej premier jest zgodna, że to ci ludzie nie byli potrzebni
Caritas, że nie
przysporzyli jej zaszczytu, natomiast Caritas jako instytucja
rzetelnej opieki i pomocy
jest potrzebna masom katolickim, jest tym bardziej potrzebna, im
bardziej odda się
wypełnianiu swoich rzeczywistych funkcji pomocy społecznej"98.
W ślad za tymi przemówieniami na mównicy pojawili się członkowie
Zarządu Przy-
musowego (m.in. A. Micewski i ks. ks. A. Lemparty, L. Zalewski), a także
wcześniej roz-
poznani przez partię "księża patrioci": "Chyba każdy ksiądz katolicki
zdaje sobie sprawę



282 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

z tego, że współpraca z Rządem Polskim nie jest
wykroczeniem przeciw dogmatom naszej
wiary, ani nie jest sprzeczna z karnością kościelną"
dowodził z mównicy ks. S. Owcza-
rek . Przemawiali również ks. dziekan Teodor Bielski i ks.
Józef Bąk z Katowic100.
Na zakończenie, ks. S. Skórski odczytał deklaracje
Prezydium Zarządu Przymuso-
wego, potępiającą dotychczasowych właścicieli "Caritasu"
czyli Episkopat Polski
i członków jego Komisji Charytatywnej z kard. A. Sapiehą na
czele101.
Cały przebieg "akcji" od 23 I 1950 r., od czasów
organizowania terenowych ogniw
nowego-starego "Caritasu", aż po Zjazd centralny i
deklaracje Prezydium był kontrolo-
wany przez ministra W Wolskiego, służby UB i "powolnych
ministrowi księży: Lempar-
tego i Skórskiego" pisał Dolański do prymasa "[...]
Kroki ministra Wolskiego
dowiodły, że nie ma zamiaru dotrzymywać udzielonych [22 lub
23 I rano ] zapewnień:
rozpętanie oszczerstw prasowych i bez naszej wiedzy zwołany
zjazd stawia członków
Zarządu Przymusowego w sytuacji fałszywej zorientował
się 2 II19 50 r. S. Dolański
a mianowicie bez naszych wniosków powołanie zarządów
diecezjalnych [jak widzieli-
śmy z inspiracji WiP UBP J. Ż.] jest dalszym dowodem
nieliczenia się z opinią Przy-
musowego Zarządu [...] Deklaracja uchwalona na Zjeździe
została przez ks. [A.] Lem-
partego przedłożona Zarządowi na godzinę przed zjazdem
ustalone przez Zarząd na
wniosek [E] Jasienicy i mój zmiany nie zostały wprowadzone;
oddano do prasy tekst bez
zmian i ks. [S.] Skórski przeprowadził na zjeździe
deklarację z zarzutami odnośnie do-
tychczasowej działalności Caritasu, chociaż Zarząd je
wykreślił"102.
Na wiecu w Politechnice, a następnie w prasie, nie
dopuszczono rzecz jasna do
ujawnienia tych (wewnątrzzarządowych) konfliktów: "Obecnie,
widząc, że przeceniłem
siły i możliwości swoje, jak i paru świeckich członków
Przymusowego Zarządu, by wpły-
nąć na tok działalności, dołożę starań wycofania się w
krótkim czasie kończył swój
tragiczny w swej wymowie list do prymasa Polski, oszukany
przez ministra W Wolskiego
S. Dolański chyba gdyby Jego Eminencja inne dyrektywy mi
przesłał"103.
Zjazd na Politechnice Warszawskiej był oczywiście, i w
tym miał rację S. Dolański,
sterowany i organizowany nie przez Przymusowy Zarząd, a
przez ministra W. Wolskiego
i podległe mu (na czas "akcji C") służby. Administracja
terenowa zadbała o transport,
by podobnie jak w przypadku zjazdów lokalnych dowieźć
księży do Warszawy.
Funkcjonariusze UB zadbali natomiast, by na sali znalazła
się odpowiednia ilość "czar-
nych sutann": "Np. do ks. Trojanowskiego pisał pewien
ksiądz z diecezji tarnowskiej,
informator UB ps. "Orla" przyjechał osobiście starosta
Grzybowski i kiedy nie pomo-
gły prośby, zaczął walić pięścią w stół i grozić różnymi
konsekwencjami, jeżeli ten nie uda
się na naradę [do Warszawy, 30 I 1950 r. J. Ż.]. Gospodyni
kazał przygotować dla
księdza ręcznik, wsadził go do samochodu, po drodze dołączył
go do dwu innych księży,
których wiozło UB"104. Na zjazd do Warszawy WUBP w Olsztynie
przygotował autobus,
który pomieścił 41 księży: "Stwierdzić należy, że nastrój w
czasie podróży do Warszawy
był naprężony i nacechowany nieufnością [...] Przypuszczali,
że będą użyci do zrobienia
rozłamu między dołami klerykalnymi i górą" . Niektórzy
księża zostali "wyrwani"
sprzed ołtarza, wszyscy zaś traktowani przedmiotowo, co
musiało się odbić na nastro-
jach panujących w auli Politechniki Warszawskiej: "Księża
siedzieli jak na pogrzebie,
poza kilkoma jednostkami. Ci, którzy nie mogli wytrzymać na
sali, wychodzili na korytarz.
Na zewnątrz nikogo nie wypuszczali. Tylko kilku księży
zadeklarowało się za współpracą
z rządem. Jakieś podejrzane indywidua" kontynuował
relację ks. Trojanowskiego

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 283

z Tarnowa, informator o pseudonimie "Orla" swoim
zwierzchnikom z WUBE Jednym
z tych "indywiduów" był ks. S. Owczarek, który pisał w swoich
wspomnieniach: "nikt do
Politechniki kapłanów pod odbezpieczonymi pistoletami nie
sprowadzał"106.1 prawda,
pistolety były schowane. "Jeśli na naradzie w Warszawie byli
tacy sami kandydaci jak
z Tarnowskiego podsumowywał "Orla" to można być pewnym,
że kler stoi zwarcie
wokół Episkopatu". Wydaje się jednak, że zjazd warszawski nie
miał tak optymistycznego
dla biskupów oblicza. Władze starały się bowiem urozmaicić
pobyt w Warszawie: "Przy-
jęcie ze strony rządu przeszło wszelkie oczekiwania: wygody,
obsługa, warunki mieszka-
niowe, jedzenie, picie itp." relacjonował "Orla". "Powrotna
droga [do Olsztyna,
wspomnianych 41 księży J. Ż.] obfitowała w momenty
pozytywne i nastrój uległ
wybitnej poprawie" referował szef WUBP w Olsztynie. "Po
krajowym Zjeździe Ca-
ritasu i ograniczeniu wolności ks. biskupa Kowalskiego [o
czym dalej J. Ż.], księża
z pow. Kielce i Częstochowa nabrali więcej zdecydowanej
postawy w stosunku do hierar-
chii kościelnej, tłumacząc to tym, że rząd idzie z pomocą
księżom patriotom"107.
Tak zwana w prasie, Krajowa Konferencja Zrzeszenia
"Caritas", która odbyła się w au-
li Politechniki Warszawskiej rozbudziła kolejną falę
wiecowania, dała powody do kolej-
nych przewozów księży z miejsca na miejsce. Akcenty
antykościelne pojawiły się tak
podczas spotkań na najwyższym szczeblu władzy, np. expose
Cyrankiewicza z 3II1950 r.
wygłoszone na posiedzeniu Sejmu Ustawodawczego, jak i podczas
zebrań organizują-
cych się nadal terenowych ogniw "Caritasu", np. w Katowicach,
gdzie 7II powstał nowy
zarząd z udziałem 5 księży; w Poznaniu, 8II, gdzie "wybrano
nowe władze przymusowego
archidiecezjalnego zarządu Caritas z udziałem kilkunastu
księży" .
"W dniach 24 i 25 II b. r. zorganizowano przy pomocy
Partii i wysłano 32 aktywistów,
którzy wyjechali na powiaty jako delegaci archidiecezjalnego
związku Caritas, by wpro-
wadzić nowo wybrane Zarządy Caritas w urzędowanie i udzielić
pomocy w zestawieniu
preliminarza na miesiąc marzec" referował szef WUBP we
Wrocławiu, jak zwykle
mieszając w warstwie terminologicznej (co symptomatyczne),
nazwy struktur kościel-
nych i administracji państwowej109. "Kapłanów, siostry
zakonne i wiernych pisali
biskupi w liście do B. Bieruta sprowadza się na
antykościelne konferencje, zebrania
i wiece w różny sposób, nie pomijając terroru, podstępu [...]
robiono po prostu łapanki
na księży, [...] wyciągano z łóżek, przerywano odprawianie
mszy św. [...] władze urządzają
kosztowne przyjęcia nawet z napojami alkoholowymi"110.
Począwszy od połowy lutego 1950 r., władze bezpieczeństwa
notowały coraz większy
"odpływ" księży z zarządów przymusowych (tendencja ta nasili
się w marcu 1950 r.),
zmniejszyła się też liczba wieców (wyjątek stanowił Dolny
Śląsk). Była to konsekwencja
kroków podjętych przez biskupów podczas konferencji plenarnej
w Krakowie z 30 I
1950 r. Jednocześnie w prasie (poza znanym wątkiem o
"Caritasie") ujawniły się stare
i nowe kierunki uderzenia, znamienne sygnały dla biskupów, by
nie reagowali zbyt
nerwowo jak to określał minister W. Wolski w rozmowie z
bp. Z. Choromańskim
na poczynania władz w sprawie "Caritasu": powstanie organu
prasowego dla "księży
patriotów", wzmożone aresztowania księży oraz atak na majątki
kościelne. "Nieludzkie
traktowanie robotników w majątkach klasztornych ss. Szarytek"
alarmowała "Trybuna
Ludu" z 5 II1950 r. Robotnicy skarżyli się ponoć na siostry,
"że są nieludzko traktowa-
ni, że mieszkania przeciekają, zimno, bez opału" itd.111 Był
to czytelny sygnał, że wła-

284 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

dze przygotowują się do upaństwowienia ziemi kościelnej
(probostwa, klasztory, semi-
naria itd.)112.
Propagandowy temat: kontrola "Caritasu", powoli
wyczerpywał się113. Władze pań-
stwowe poznały dopiero 7 II 1950 r. (sic!) pierwsze
wyniki (niepełne jak podkre-
ślano w raporcie NIK) kontroli pięciu oddziałów kościelnego
"Caritasu", a także obliczy-
ły przejęty, czy raczej zagrabiony Kościołowi, majątek
"Caritasu". I tak, NIK skontrolo-
wał (od 14 XI) referat wrocławski, a następnie kontrolował
od 2311950 r. oddziały
w Kielcach, Bydgoszczy, Białymstoku i w Warszawie, a od
4II1950 r. w Centrali krakow-
skiej. Pozostałe oddziały kościelnego "Caritasu" były
"kontrolowane" a zdaniem
Episkopatu Polski grabione przez anonimowe komisje,
prawdopodobnie składające
się z funkcjonariuszy UB. Wyniki tych, rzeczywistych choć
bezprawnych, kontroli NIK
nigdy nie zostały opublikowane. Wynikało z nich natomiast,
że istniejące nieprawidłowo-
ści sprowadzały się do prób omijania niektórych przepisów
(np. dewizowych), w imię
dotarcia z pomocą do wybranych osób (np. do rodzin więźniów
politycznych), co nazy-
wano w raporcie: "protekcjonalizmem i familijnością", lub
do nieprzestrzegania zasad
higieny, jeśli chodzi o przetrzymywanie w magazynach
żywności. Innym zarzutem była zła
dystrybucja lekarstw, np. we Wrocławiu, gdzie "ustalono, że
przetrzymywano je w maga-
zynie, co spowodowało ich przedawnienie, często przy tym
wydawano leki przedatowane
i bez nadzoru lekarza. Magazynowano leki, których brak
odczuwa się w sprzedaży
(np. sulfamidy)". Innym zarzutem, tym razem pozbawionym
faktycznych podstaw, był
taki, że konkretne dary otrzymywały np. zakony, seminaria
itd., a nie biedni. Wynikało
to jednak z życzenia ofiarodawców: Polonii Amerykańskiej,
Ligi Katolickiej itd., czego
Komisja NIK nie chciała brać pod uwagę, twierdząc, że taki
"protekcjonalizm" był
"niezgodny ze statutem Caritas"114. W ten sposób NIK
skontrolował i połączył
w swoim raporcie dane dotyczące towarów ofiarowywanych
bezpośrednio diecezji i die-
cezjalnemu "Caritasowi". Episkopat Polski nie negował
zresztą faktu, że w wielu oddzia-
łach "Caritasu" można było poprawić pracę nad rozdawnictwem
darów, szybciej, zgod-
nie z wolą ofiarodawców przekazywać je właściwym adresatom .
Dane NIK i innych komisji kontrolujących majątek
"Caritasu", dały podstawę do
obliczenia stanu posiadania "Caritasu" przejmowanego właśnie
przez państwo. Opubli-
kowano je w prasie oficjalnej 13 II1950 r., wraz z podaniem
nazwiska dyrektora nowego
Zrzeszenia "Caritas" i faktycznego jego zarządcyJerzego
Tymińskiego. Dane te objęły
zarówno ten majątek, który już został przejęty przez nowe
zarządy przymusowe (głównie
przy pomocy perswazji, tj. np. pod wpływem obecności UB),
jak i ten majątek kościelny
"Caritasu", który udało się (w myśl postanowienia Komisji
Charytatywnej Episkopatu
Polski z 2811950 r., a następnie konferencji plenarnej z
3011950 r.), "przejąć na parafie
lub diecezje", ale ślad o ich istnieniu pozostał w księgach
przejętych przez państwo. Tak
więc dane dyr. Tymińskiego, choć wedle niego mówiły o stanie
majątkowym nowego
"Caritasu" na dzień 13 II 1950 r., faktycznie bliższe były
danym kościelnym z końca
1949 r. (ostatni bilans roczny) obrazującym całość pracy
kościelnej instytucji charytatyw-
nej "Caritas". (Dane kościelne z końca 1949 r. nie zostały
opublikowane) .
Akcja władz państwowych polegająca na przejmowaniu
majątku kościelnego (w sumie
przejęto majątek ruchomy i nieruchomy o wartości ok. 20 min
zł), a przede wszystkim
placówek z nazwą kościelnego "Caritas", przez zarządy
przymusowe zakończono
15 II1950 r.117

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... JS5

Poniższe informacje na temat działalności "Caritasu"
pochodzą wiec z dwóch źródeł:
1) dane kościelne na 31 XII 1949 r.; 2) dane cytowane przez
dyr. Tymińskiego z 13 II
1950 r.
Przed przejęciem instytucji kościelnej przez państwo
"Caritas" działała we wszystkich
(25) diecezjach, w 4169 oddziałach (poziom parafii), na 5 975
parafii rzymskokatolickich
w Polsce.
Placówki opieki otwartej (czyli placówki "Caritasu",
których działacze udzielali po-
mocy bieżącej potrzebującym na terenie ich domów):
1. ogólna liczba korzystających w 1949 r. 963 680
osób; ilość placówek "Caritasu"
zajmujących się pomocą otwartą4 189; liczba stałych
podopiecznych 162 704 rodzin
i 92 840 osób samotnych;
2. ilość placówek zajmujących się pomocą otwartą 4
189; liczba stałych podopie-
cznych ok. 100 tyś. rodzin i 60 tyś. samotnych.
Placówki opieki częściowej (czyli np. żłobki,
przedszkola, półinternaty, świetlice).
1. 1306 placówek dla 78 501 osób; koszty utrzymania tych
placówek w 1949 r.
418 928 660 zł (wartość danych sprzed wymiany w XI1950 r.).
;
2.1130 placówek.
Placówki opieki całkowitej (czyli np. domy starców, domy
matki i dziecka, bursy,
internaty itd.)
l. 642 zakłady; liczba pensjonariuszy39 420 osób;
koszty utrzymania tych placówek
w 1949 r., ok. 2 680 932 840 zł;
2. 626 zakładów; liczba pensjonariuszy ok. 30 tyś.
osób.
Kuchnie dla ubogich, misje dworcowe itp.
1. 330 placówek; liczba korzystających w 1949 r. 384
520 osób; koszty utrzymania
tych placówek w 1949 r. 278 362 897 zł.
2. 300.
Akcja zapobiegawcza "Caritasu" (czyli np. akcje letnie
oraz najbardziej znane, akcje
trzeźwości, tępione przez władze państwowe od końca 1948 r. z
racji istnienia konkuren-
cyjnego programu walki z alkoholizmem, opracowanego przez
MZiOS)
1. (w 1949 r), liczba ośrodków akcji letniej l 873 i
zapobiegawczych 2 222;
liczba ośrodków akcji trzeźwościowej 349. Koszty utrzymania
tych placówek w 1949 r.
343 768 201 zł;
2. (w 1949 r.) ok. 1700.
Akcja zdrowotno-lecznicza (tzn. placówki zdrowia, głównie
zakonne; jesienią 1949 r.
zostały przejęte przez państwo, ale nadal pozostawały one
faktycznie pod opieką
"Caritasu").
1. Ilość placówek l 386 dla 792 460 osób;
2. 1200 placówek.
"Caritas Academica"
1. pomocy w różnej formie udzielono w 1949 r. 8 342
osobom;
2. brak danych.
We wszystkich placówkach "Caritasu" i zakładach
opiekuńczych pracowało tysiące
osób (głównie zakonnice), znacznie mniej było stanowisk
biurowo-organizacyjnych (Za-
rządy i sekretariaty). W Zarządach diecezjalnych zatrudniano
251, a w sekretariatach


t

286 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności powstania...

289 osób. Natomiast w różnego typu konferencjach i rekolekcjach
organizowanych przez
"Caritas" dla działaczy społecznych uczestniczyło w 1949 r. 25 537
osób118.
Fakt opublikowania powyższych danych przez gazety partyjno-
rządowe skomento-
wała z kolei prasa zachodnia: "W uznaniu tych zasług Rząd Warszawski
skonfiskował
wszystko"119.
Termin używany oficjalnie przez Episkopat Polski brzmiał "władze
przejęły", a nie
skonfiskowały. Sądzę, że był to błąd formalnoprawny. Dlaczego?
Przecież, jak pisali
prawnicy kościelni w 1951 r.: "Zrzeszenie Caritas dotychczas [tzn. w
11951 r. J. Ż.]
przejęło własność b. Caritas kościelnego de facto nie de iure, bo: a)
nigdzie właściciel
dotychczasowy nie zgodził się na przekazanie i oddanie majątku
Zrzeszeniu, mimo
usiłowań z tej strony; b) nigdzie nie przeprowadzono przejęcia
formalnie; c) nigdzie nie
zanotowano przejęcia własności przez Zrzeszenie w księgach
hipotecznych" . Dramat
jednak polegał na tym, że cytowane przez dyr. Tymińskiego ilości
"placówek" istniały
naprawdę, a w nich naprawdę pracowali (głównie społecznie) ludzie
(przede wszystkim
siostry zakonne, których było wówczas w całej Polsce ponad 23 tyś.)
udzielający pomocy,
naprawdę w warunkach powojennych osobom potrzebującym. Kościół
został tym
samym wepchnięty w walkę, która z pozoru wyglądała na walkę o
majątek, skierowaną
w skutkach przeciwko dzieciom i ubogim. Lansowanie tej tezy w
środkach masowego
przekazu, na zasadzie drugiego dna, stało się jednym z głównych
powodów, dla których
Kościół zażądał jakieś "satysfakcji" w sprawie "Caritasu", gdy strony
wiedziały już, że
powtórnie podejmą rozmowy w Komisji Mieszanej.
# *
*
Episkopat Polski został niewątpliwie porażony szybkością
działania władz przeprowa-
dzających akcję "C". Niektórzy biskupi mieli ponoć pretensje do
prymasa, że nie rozwią-
zał "Caritasu" wcześniej (np. 4 XI 1949 r. razem ze stowarzyszeniami
katolickimi), co
by zmniejszyło cierpienia duchowieństwa i wiernych. Jako pierwszy, na
akcję "C" zarea-
gował kardynał metropolita krakowski, który w prywatnym liście do B.
Bieruta (z 24 I
1949 r.) zażądał "zmiany postępowania" w sprawie "Caritasu" .
Następnie, 28 I 1950 r. zebrała się Komisja Charytatywna
Episkopatu, w składzie:
kard. A. S. Sapieha oraz arcybiskupi i biskupi: ks. prymas, T Kubina,
S. Adamski,
C. Kaczmarek, Z. Choromański, J. Lorek, K. Pękała oraz administratorzy
apostolscy:
E. Nowicki, B. Kominek. Komisja opracowała "wytyczne dla plenum
Episkopatu", które
odbyło się następnie w Krakowie 30 11950 r. Według notatek bp. Z.
Choromańskiego,
całość konferencji w Krakowie poświęcono sprawie "Caritasu".
Największy problem
stanowiło pytanie, co zrobić? Czy rozwiązać organizację "Caritasu"?;
co zrobić z dotych-
czasowym personelem "Caritas" narażonym na aresztowania?122 Podczas
konferencji
30 I 1950 r. Episkopat stwierdził jak głosił specjalny komunikat
że "Z chwilą
zamianowania przez władze państwowe zarządów przymusowych dla
organizacji Cari-
tas, przestała ona być wyrazem społeczno-charytatywnej pracy
Kościoła. Kościół nie
może brać odpowiedzialności za organizację z przymusowymi zarządami
[...]. Wskutek
tego biskupi stanęli wobec przykrej konieczności przystąpienia do
likwidacji dobroczyn-
nej instytucji kościelnej zwanej Związkiem Caritas .


i. ': i ;Ć i <;
Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności powstania...
287

Następnie Konferenq'a Episkopatu, w ślad za wytycznymi Komisji Charytatywnej
usta-
liła: "l- Po likwidacji Caritas majątek Diec. Związku przechodzi na Diecezje. 2.
Mają-
tek Oddziału przechodzi na własność kościoła parafialnego; 3. Instytucje kościelne
za-
konne zarejestrowane w Caritas (przedszkole, domy dziecka, domy starców itp.)
trzeba
powiadomić, że już więcej nie są reprezentowane przez Caritas, niech prowadzą we
własnym imieniu. Instytucje będące własnością Caritasu, prowadzi diecezja względnie
parafia, zależnie od decyzji Ordynariusza. 4. Kuchnie Caritas niech prowadzą
parafie
imieniem parafii (Parafialna Kuchnia Ubogich). 5. Wszelkie szyldy Caritas usunąć.
6. Praca Caritas będzie prowadzona pod mianem miłosierdzia chrześcijańskiego*.
Będziemy robić to, co robił Kościół przez 19 wieków" notował bp Z. Choromański .
Skutkiem likwidacji dawnego Związku "Caritas" miało być formalne powiadomienie
o tym fakcie miejscowego wojewodę przez ordynariusza z następującą adnotacją kończą-
cą zdaniem Episkopatu spór o rejestrację wywołany dekretem o stowarzyszeniach
z 5 VIII 1949 r.: "Ponieważ obecnie byłem zmuszony do likwidacji tej instytucji
Kościel-
nej, uregulowanie stosunku Caritas do prawa państwowego, na które nalegało Mini-
sterstwo Administracji Publicznej, staje się nieaktualne. Wobec tego wycofuję wyżej
wspomniane pismo wraz z załączonym statutem" 5.
Konsekwencją likwidacji Związku, w którym to celu Episkopat powołał specjalną
Ko-
misję Likwidacyjną, przeniesienia jego praw i majątku na parafie oraz konsekwencją
kontynuowania akcji charytatywnej pod nową nazwą, miała być pełna izolacja w terenie
nowych zarządów przymusowych: "Świeckich i księży z nowych zarządów Caritaso-
wych Ordynariusze i Ordynariaty nie będą uznawać, ani przyjmować" proponowała
Komisja Charytatywna126. Jednak nie zalecano ordynariuszom stosowania masowo sus-
pensy dla tych księży, którzy znaleźli się w zarządach przymusowych. W specjalnym
liście
do duchowieństwa, który odczytywano następnie na zjazdach dekanalnych (odbywały się
one przez cały luty 1950 r.), biskupi przestrzegali jedynie: "Dziś [...] każe się
Warn wieco-
wać na temat nadużyć w Caritas i potępiać wrocławskiego ordynariusza (sic!)127.
A jutro, być może, będziecie musieli wystąpić przeciwko własnemu ordynariuszowi. Po-
jutrze sprawa Caritas pójdzie w zapomnienie, a Was być może, ciągnąć się będzie pod
osłoną szczytnych zaproszeń na wiece potępiające takie czy inne zarządzenia władzy
kościelnej. Obroniliśmy się dotąd skutecznie przeciwko gorączce życia współczesnego
[...]
a oto uderzeni zostaliśmy we własnym gnieździe". Biskupi zaapelowali następnie o jed-
ność duchowieństwa, solidarność z Ojcem Świętym i biskupami128.
Podczas konferencji z 3011950 r. biskupi zaapelowali również do członków b.
Zarzą-
dów "Caritasu", by po przeniesieniu przez ordynariusza praw i majątku "miejscowym
kościołom parafialnym [...] nie tylko nie przerwali, ale owszem wzmogli jeszcze
działal-
ność dobroczynną w innej formie posłuszni wezwaniu Zbawiciela: Bądźcie miłosierni,
Jako Ojciec Wasz niebieski miłosierny jest" . Dotychczasową pracę biurowo-sekre-
tarską, "przejmie ktoś, ew. Dyrektor b. Caritasu i opracuje [on] diecezjalny
program
miłosierdzia w ramach akcji duszpasterstwa. Jest on diecezjalnym referentem miłosier-
dzia. Opracowuje on instrukcję dla parafii, które Ordynariusz zatwierdza"130. Komisja
Charytatywna Episkopatu z kard. A. S. Sapiehą na czele miała nadal czuwać nad koor-
dynacją "Miłosierdzia Chrześcijańskiego", a obok niego, biskupi wyznaczyli "do
zała-
twienia spraw miłosierdzia w skali ogólnokrajowej p. mgra Węsierskiego". Postanowiono
również, że dotychczasowe dary od organizacji międzynarodowych, będą nadal przycho-


288 Komisja Księży przy ZBO WiD okoliczności
powstania...

dziły na ręce kard. Sapiehy, o czym zawiadomiono Radę
Polonii Amerykańskiej i wszyst-
kie związki charytatywne na całym świecie. Uchwalono też
telegram do Gdyni, dokąd
przybywały dary z zagranicy, do p. Czaplińskiej: "by dary
nadal wysyłała według dyspozy-
cji Eminencji, a nikogo innego".
Jak się wydaje cała konferencja plenarna Episkopatu
przebiegała w atmosferze znacz-
nego zaniepokojenia faktem pogwałcenia przez państwo
autonomii Kościoła. W efekcie,
biskupi postanowili być równie pryncypialni w kwestii
potępienia środowisk wspierają-
cych rząd w dziele likwidacji kościelnego "Caritasu", jak i
w nieuznawaniu za kościelną
nowej formacji, bezprawnie używającej nazwy dawnego
"Caritasu"132. Taka postawa
Episkopatu musiała napotkać na opór władz. Konflikt państwo
Kościół w Polsce
przeszedł w fazę wojny. Udział w tej wojnie mieli wziąć
księża (realizatorzy uchwał Kon-
ferencji Episkopatu), którzy zdecydowali się na odczytanie
z ambon 12II1950 r. oświad-
czenia Episkopatu w tej sprawie. Przeciwko proboszczom
wytoczono po raz kolejny za-
stępy funkcjonariuszy UB, ale tym razem wskazano im
jednocześnie drogę "spokoju
i harmonii" z władzą, drogę którą wybrali (właśnie się
organizujący) "księża patrioci".
W tym trójkącie podmiotów hierarchia kościelna,
duchowieństwo wierne biskupom,
"księża patrioci" będzie się odbywać realizacja uchwał
konferencji krakowskiej z 301
1950 r.; pryncypialność postanowień Episkopatu zostanie
poddana ostrej próbie.
Wszelkie pęknięcia w tym trójkącie władze odczytają w
kategoriach sukcesu w rozbija-
niu Kościoła od wewnątrz, tym razem (po raz pierwszy)
osiągniętego na poziomie nie
tylko duchowieństwa, ale i na poziomie biskupów.
Informacje z przebiegu konferencji biskupów bardzo
szybko przeniknęły do V Depar-
tamentu MBP, o czym świadczył raport tegoż departamentu z 3
II1950 r. skierowany do
B. Bieruta. Zanim biskupi wystosowali oficjalne pismo do
prezydenta oraz (inne) do
wiernych (odczytane dopiero 12 II 1950 r.), a także do
duchowieństwa, władze bezpie-
czeństwa wiedziały już o rozwiązaniu "Caritasu", o
spotkaniach dekanalnych, o liście do
Polonii Amerykańskiej itd. Nie tylko wiedziały, ale już
przygotowywały kontrakcję.
Dotyczyła ona decyzji biskupów odczytania na ambonie
oświadczenia w sprawie "Ca-
ritasu".
Treść listów do władz państwowych i do duchowieństwa
jest na ogół znana. (Były one
wielokrotnie drukowane, podobnie jak i odpowiedź premiera
rządu RP J. Cyrankiewi-
cza) . Biskupi protestowali przeciwko represjom władz,
konfiskacie kościelnej organi-
zacji, przypominali o zasługach "Caritasu" w czasie i po
wojnie, wyrażali swe oburzenie
nie tylko na fakt, ale i na formę przejęcia tej organizacji
przez państwo. Dalej, przestrze-
gano księży przed braniem udziału w kolejnych akcjach władz,
a w liście skierowanym
bezpośrednio do Bieruta, Episkopat z całą otwartością
przyrównał metody działań władz
komunistycznych w stosunku do Kościoła do metod
hitlerowskich. W odróżnieniu od
treści listu adresowanego jedynie do władz państwowych,
oświadczenie skierowane do
wiernych było utrzymane w formie spokojnej, nie prowokującej
do jakichkolwiek wystą-
pień, które mogłyby się zakończyć nieobliczalnymi skutkami.
Episkopat był świadom,
że nie może narażać wiernych na niebezpieczeństwo represji.
W oświadczeniu, którego
treść miała być odczytana w kościołach 12 II 1950 r.,
biskupi powiadomili wiernych
o bezprawnym z punktu widzenia prawa kanonicznego
mianowaniu przez państwo
zarządów przymusowych, a w związku z tym o likwidacji
kościelnego "Caritasu", oraz
przeciwstawili się "wrogiej kampanii" skierowanej przeciwko
Kościołowi, w której "celo-

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 289

wo przemilcza się olbrzymi wkład ["Caritas"] w ratowanie od
nędzy, chorób i śmierci
milionów Polaków, zarówno w czasie okupacji hitlerowskiej
["Caritas" działała niejawnie
J. Ż.], jak i w czasie powojennym"135.
V Departament MBP, którego dyrektor 3 II1950 r.
informował BP KC PZPR o prze-
biegu konferencji plenarnej w Krakowie i o treści planowanego
na 12 II oświadczenia,
otrzymał zadanie przeciwdziałania rozpowszechnieniu poprzez
ambonę "wrogiej propa-
gandy". Podstawą do takich działań represyjnych było
stwierdzenie władz państwowych,
zawarte w komunikacie PAP z 8 II 1950 r., że rozwiązanie
"Caritasu" przez władze
kościelne jest samowolne i bezprawne, a nawet "nosi znamiona
przewidzianego w Ko-
deksie Karnym przeciwdziałania prawnym zarządzeniom
Władzy"136.
Akcja władz bezpieczeństwa skierowana przeciwko
odczytaniu listu biskupów do wier-
nych informującego o likwidacji kościelnego "Caritasu" miała
kilka wzajemnie się uzu-
pełniających wątków i celów. W ciągu dni bezpośrednio
poprzedzających 12 II 1950 r.
funkcjonariusze WiP UBP przeprowadzili rozmowy ostrzegawcze z
proboszczami. (Jed-
nocześnie nadal trwały wiece i zjazdy organizowane przez UB
za pieniądze starostwa, na
których wybierano lokalne zarządy przymusowe, aż do poziomu
parafii). Według rapor-
tów V Departamentu 50% "badanych" proboszczów
deklarowało w obecności
pracowników UB że listu w niedzielę nie przeczytają;
"woj. warszawskie przepro-
wadzono 101 rozmów w 7 powiatach, w tym z wynikiem pozytywnym
71 [...] woj. kieleckie
na 76 rozmów w 7 powiatach: 42 pozytywnych. Jedynie w
województwie krakowskim
rozmowy z księżmi nie dały pozytywnego wyniku: Na 51 rozmów
w 2 powiatach
18 pozytywnych, w powiecie żywieckim wszystkie rozmowy z
wynikiem negatywnym"137.
Efektem tych rozmów ostrzegawczych, gróźb pod adresem
księży-proboszczów (are-
sztowanie lub grzywna) była zmiana decyzji niektórych
ordynariuszy w sprawie odczyta-
nia oświadczenia. "W diecezji opolskiej biskup [tzn.
administracji apostolskiej J. Ż.]
Kominek czytanie odwołał, oświadczenia nie odczytano; [...]
na terenie miasta Krakowa
czytanie odwołano [...] biskup [administrator diecezji
gdańskiej Andrzej] Wronka w ogó-
le nie polecał czytać komunikatu i w żadnym kościele go nie
odczytano [...] Biskup
diecezji tarnowskiej [Jan Stępa] w ogóle nie rozesłał do
księży komunikatu [...] w diecezji
warszawskiej odwołano czytanie komunikatu tylko na terenie m.
Warszawy i w zamian
polecono odczytać zawiadomienie: "Wobec licznych zapytań ze
strony wiernych, wyjaśnia
się, że wiadomość podana w prasie biskupi rozwiązali
katolicką organizację Caritas
i wydali w tej sprawie swoje oświadczenie jest zgodna z
prawdą".
Inni biskupi, pomimo spodziewanych represji, wręcz
zalecali przeczytanie komunika-
tu: "Najagresywniejszym biskupem okazał się [bp] Kowalski z
Pelplina raportował
V Departament MBP do B. Bieruta Dnia 11 b. m. w sobotę
osobiście przyjechał do
dziekana koronowskiego Jagły [Bronisława], znanego z
postępowej postawy; zwołał od-
prawę księży i kategorycznie nakazał czytanie komunikatu" .
Początek prowadzonej walki władz państwowych z
hierarchią kościelną, w imię jej
rozbicia i skłócenia wewnętrznego, zbiegał się więc z
kontynuowaniem procesu przeciw-
stawiania duchowieństwa biskupom i dzielenia księży na
"postępowych" i "reakcyjnych".
Tym razem, miało temu służyć w imię zasady "dziel i rządź"
stymulowanie repre-
sjami i nagrodami za stosunek do wypełnienia zaleceń
konferencji plenarnej z 30 I
1950 r. w sprawie odczytania wspomnianego oświadczenia.
Pierwsze raporty napłynęły
do BP KC PZPR już 12 II. W woj. pomorskim 12 II b. r. list
odczytało 190 księży,

290 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

Ii !
Ć !l !
nie odczytało 204. "WwÓj. rzeszowskim na 531 zbadanych
przypadków", 242 odczyta-
no list. W woj. łódzkim tylko w 138 kościołach odczytano
słowo biskupów polskich, na
408 "wizytowanych" świątyń. Z następnych raportów V
Departamentu MBP wynikało-
by, że akcja aparatu bezpieczeństwa przyniosła spodziewane
efekty, tzn. dokonano trwa-
łego rozłamu w łonie wymęczonego represjami duchowieństwa:
"woj. kieleckie wielu
księży nawet z tych, którzy oświadczyli, że wykonują
zarządzenie Episkopatu narzekało
na biskupów, wskazując, że oni ponoszą winę za
nieunormowane dotychczas stosunki
między rządem a kościołem"140.
Wiele wskazuje na to, że tym razem akcja zastraszania
duchowieństwa katolickiego
odniosła pożądane skutki: księża zmęczyli się stałymi
"wizytami" funkcjonariuszy UB,
nakładanymi nań grzywnami itd. Tym bardziej, że poza
wspomnianymi formami represji,
od 23 I 1950 r. władze zastosowały również aresztowania.
Pozbawianie wolności wy-
branych księży wzmogło się szczególnie w związku z akcją "C"
oraz z czytaniem oświad-
czenia Episkopatu Polski 12 II 1950 r. Represje miały
charakter przypadkowy. To samo
"przestępstwo" mogło być karane zarówno grzywną, jak
pozbawieniem wolności. Wpro-
wadzało to w szeregi duchownych dodatkowy zamęt i poczucie
niezasłużonej krzywdy.
Początek tych spektakularnych aresztowań miał miejsce w nocy
z 22 na 2311950 r., kiedy
to UB aresztowało 4 jezuitów, z prowincjałem tego zakonu, o.
Edwardem Bulandą na
czele141. "Było to więc uderzenie w zakon. Akcja była
zsynchronizowana z jednoczesnym
opieczętowaniem wszystkich dóbr Caritasu [...] Wszyscy
mówili wówczas o Caritasie.
Zamknięcie jezuitów poszło w cień" wspominał po latach
jeden z aresztowanych
ks. Tomasz Rostworowski, skazany następnie na 12 lat
pozbawienia wolności142. Następ-
nie aresztowano, poza wspomnianymi pracownikami
wrocławskiego Referatu "Cari-
tasu": Edwarda Potworowskiego, prezesa "Caritas Academica" w
Gdańsku (zwolniony
19 VI1950 r.), inż. Juliana Neymana, skazanego w grudniu
1950 r. na 2,5 roku więzienia;
s. Aleksandrę Michałowską, skazaną w grudniu 1950 r. na 1,5
roku więzienia, Martę
Jeskową, również skazaną na 1,5 roku więzienia wszyscy za
działalność w "Caritasie"
gdańskim. W związku z tą sprawą aresztowano również
Wincentego Żurawskiego za to,
że... był ojcem ks. Żurawskiego, b. dyrektora kościelnego
"Caritasu" w Gdańsku. (Nb
tego ostatniego nie aresztowano)143. W Poznaniu zaś, też 23
I 1950 r. aresztowano ks.
proboszcza Sylwestra Kineckiego, b. dyrektora diecezjalnego
"Caritasu" w Gnieźnie,
którego skazano następnie proces odbył się 10-19 VII 1950
r. "mimo dowodnie
wykazanej jego niewinności przez obronę [...] na 5 lat
więzienia"1 . W tym samym
procesie skazano aresztowanych 12 II1950 r. innych
pracowników kościelnego "Carita-
su" s. Stanisławę Urbańską (z Poznania), którą skazano na
3 lata pozbawienia wolno-
ści oraz Stanisława Pica na l rok więzienia .
Druga seria aresztowań miała miejsce nazajutrz po
odczytaniu przez proboszczów
zgodnie z zaleceniem biskupów oświadczenia Episkopatu
Polski z 12 II1950 r. W su-
mie, według moich obliczeń, w tej sprawie aresztowano co
najmniej 22 osoby1 6.1 tak,
13 II aresztowano wspomnianego ks. Kazimierza Michalskiego
"bezpośrednio za czyta-
nie komunikatu Episkopatu o Caritas"147. Jak notował bp Z.
Choromański, ks. K. Mi-
chalski przez 5 lat był więźniem obozu koncentracyjnego w
Dachau, gdzie poddawano
go m.in. eksperymentom medycznym (malaria). Księdza
zwolniono 29 IV 1950 r. bez
podania przyczyny aresztowania . Ks. [Wojciech] Szołtysiak
został aresztowany tylko
i wyłącznie za odczytanie listu pasterskiego w sprawie
"Caritasu" pisał biskup kato-

Komisja Księży przy ZBO WID
okoliczności powstania... 291

wieki do Sekretariatu Episkopatu Polski149. Z tego samego
powodu aresztowano
ks. Szczepana Bireckiego z ziemi opolskiej, którego bez
podania powodu aresztowania
zwolniono 14 VI1950 r.150
Innym księżom podawano oficjalnie powód zatrzymania,
np. w akcie oskarżenia wy-
danym przez prokuraturę Sądu Apelacyjnego z 27 VII 1950 r. a
skierowanym przeciwko
jezuicie ks. Aleksandrowi Woźnemu, aresztowanemu 13 II 1950
r., stwierdzono, że
"wobec podkreślanej przez rząd zasady o szanowaniu religii
w Polsce, czytanie tego
rodzaju fałszywych wiadomości [czyli oświadczenia Episkopatu
J. Ż.] jest wyszydza-
niem ustroju Państwa Polskiego, wywołuje bowiem wrażenie, iż
ustrój ten walczy z wol-
nością kultu i praktyk religijnych i że zmierza do zupełnej
likwidacji religii"151. Według
informatora UB, ks. A. Woźny, odczytując 12 II 1950 r. w
kościele oświadczenie miał
powiedzieć: "Po wyjściu z obozu [w Rosji J. Ż.] liczyłem,
że tylko dwa lata będę na
wolności, tymczasem już cztery lata mija i nie siedzę.
Radziłem się prawnika ile za
odczytanie dzisiejszego komunikatu mogę otrzymać lat
więzienia. Odpowiedział mi, że
dwa lata. Za ten komunikat warto siedzieć dwa lata. Zaraz
po nabożeństwie będę
spowiadał i póki jestem na wolności przychodźcie się
spowiadać" . W sprawie tej zapadł
wyrok l XII 1950 r. l rok pozbawienia wolności .
Na Dolnym Śląsku, w związku z odczytaniem komunikatu
Episkopatu Polski, areszto-
wano 5 księży, w tym: Józefa Rogoża, Jana Kąkola, Kazimierza
Bilczewskiego i Dionize-
go Barana, z których dwaj pierwsi przebywali w więzieniu co
najmniej do września
1950 r.154 Ks. dziekan K. Bilczewski zaś został dodatkowo
aresztowany za odczytanie
w kościele już 9 II 1950 r. pisma skierowanego z jego
inicjatywy do ks. K. Milika,
w którym miejscowi księża solidaryzowali się z atakowanym w
prasie administratorem155.
W woj. warszawskim aresztowano m.in. ks. ks. Franciszka
Barańskiego z Podkowy
Leśnej oraz Antoniego Świeckiego z Jazdowa w pow.
radzymińskim156. (W samej stolicy
prymas wstrzymał czytanie komunikatu, a jedynie sam
osobiście go przeczytał w koście-
le Zbawiciela157).
Obok aresztowań, władze nakładały na księży, którzy
odczytali oświadczenie Epi-
skopatu, grzywny (25 tyś. zł za jednorazowe odczytanie, co
najczęściej dawało sumę
75 tyś. zł grzywny): "ks. Józef Wańkowski okazał
lekceważenie dla Państwa Polskiego
i Urzędu [Wojewódzkiej Rady Narodowej J. Ż.], odczytując
list biskupów w sprawie
rozwiązania Caritas, mimo że przedtem był powiadomiony, aby
tego nie czynił"158.
O tym, że kary grzywny miały charakter masowy i stosowane
były w stosunku do księży
z całej Polski świadczą niektóre cyfry. Np. tylko w diecezji
włocławskiej karę grzywny
(w wysokości 25 tyś. zł) władze administracyjne wymierzyły
21 księżom proboszczom ;
w województwie dolnośląskim 16 księży ukarano grzywną w
wysokości od 50 do
75 tyś. zł160. Podobne sprawy o karne zapłacenie grzywny za
czytanie oświadczenia ciąg-
nęły się do końca 1950 r., a otrzymali je m.in.: ks. ks.
Kłimm, Józef Michalski z Gorzo-
wa , Józef Belczyński z Nowego Korczyna , Stanisław Wilk i
Jan Marszałek z pow.
Wadowice (tam wymierzono najwięcej kar finansowych, tzn. co
najmniej w stosunku do
8 księży), Edward Łapiński z łomżyńskiego, który był
wzywany w sprawie czytania
oświadczenia Episkopatu Polski jeszcze w maju 1951 r.164;
dwóch księży z Dolnego Ślą-
ska: Kazimierz Zygmunt i Stanisław Zając. Ten ostatni do
maja 1950 r. nie był w stanie

292 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

zapłacić nałożonej kary 75 tyś. z\ gdyż, jak pisał do
ks. K. Milika "parafia jest uboga,
a ja przecież jestem niewinny"165.
Inną formę represji zastosowano wobec ks. dziekana
Jakuba Steinera ze Środy Ślą-
skiej, któremu starosta odebrał "używanie 7 ha roli" i
naliczył "dzierżawę wsteczną od
1946 do 1949 r. na kwotę 168 tyś. zł"166.
Karę grzywny (np. 50 tyś. zł) nakładano również na tych
księży, którzy zgodnie z decy-
zją Episkopatu z 30 I1950 r. przeprowadzali proces
likwidacji swoich oddziałów "Cari-
tasu", stosując formę niesienia pomocy charytatywnej w
parafiach (np. ks. proboszcz
Piotr Rajca z diecezji tarnowskiej)167.
Szczytowym momentem zaognienia sytuacji między
państwem i Kościołem w związku
z odczytaniem oświadczenia 12 II1950 r. było osadzenie w
areszcie domowym biskupa
chełmińskiego K. Kowalskiego, "ponieważ występował przeciwko
zarządzeniom władz
w sprawie uzdrowienia stosunków w Zrzeszeniu Caritas
jak głosił oficjalny komu-
nikat prokuratury w Gdańsku i wywierał presję na ks.
Ignacego Chmurzyńskiego,
ks. dziekana [Bronisława] Jagłę i innych, aby wycofali się z
nowych zarządów zrzesze-
nia"168. Biskupa zwolniono po tygodniu i nigdy nie
udowodniono mu jakiejkolwiek winy.
Byłoby to utrudnione wobec faktu, że ks. dziekan B. Jagła
napisał specjalny memoriał do
władz państwowych, w którym zaprzeczył, jakoby "krępował
biskup wolność sumienia
kapłanom"169. List ten pozostał jednak nieznany dla opinii
publicznej, która tymczasem
otrzymywała porcję propagandy na temat ordynariusza i jego
"despotycznego" charak-
teru . Ks. B. Jagła natomiast pozostał w pamięci zbiorowej
jedynie jako wierny państwu
"ksiądz patriota". Podstawą prawną do aresztowania bp. K.
Kowalskiego stał się dekret
o wolności sumienia z 5 VIII 1949 r., co oznaczało, że
władze chciały użyć prawa świec-
kiego, jako narzędzia, zastępującego prawo kanoniczne w
sporach wewnątrzkościelnych.
Przygotowywanie domniemanego procesu biskupa miało więc
olbrzymie znaczenie dla
pozostałych biskupów polskich, pojawiło się bowiem nowe
zagrożenie dla spoistości
Kościoła. Prymas S. Wyszyński złożył w formie telegramu
stosowny protest, dopomina-
jąc się, by zwolniono biskupa "od uciążliwego nadzoru
kilkudziesięciu ludzi, którzy dniem
i nocą wypełniają jego dom" i by dopuszczono do niego
"znanych mu lekarzy" .
Masowe represje, jakie spotkały duchowieństwo
katolickie w związku z akcją "C"
i odczytaniem w kościołach oświadczenia Episkopatu Polski,
miały na celu niewątpliwie
skłócenie księży z opornymi biskupami, którzy sami (poza bp.
K. Kowalskim) nie odczuli
skutków wydanych przez siebie decyzji. Wydaje się, że
biskupi (a przynajmniej na pewno
prymas i kard. A. S. Sapieha) zdawali sobie sprawę z
prowadzonej przez władze polityki.
Wydaje się jednak, że ta świadomość rodziła jeszcze więcej
wątpliwości niż jasnych
odpowiedzi. Widać to po decyzjach, jakie prymas S. Wyszyński
wydał w kwestii czytania
"oświadczenia" z 12 II 1950 r. w podległej mu stolicy. Tak
więc, prymas zwolnił księży
z obowiązku odczytania listu w kościołach, co miało ich
uchronić przed spodziewanymi
aresztowaniami, sam zaś jako głowa Kościoła katolickiego w
Polsce, wystąpił w kościele
Zbawiciela w Warszawie do wiernych ze specjalnym
posłaniem172. Jadąc do kościoła miał
powiedzieć: "Niech mnie aresztują!" W swoim przemówieniu
prymas nie tylko podał
motywy rozwiązania kościelnego "Caritasu", ale także
zwracając się do wiernych
ostrzegł władze państwowe, że Episkopat będzie nadal
przeciwstawiał się kłamliwym
zarzutom i atakom policyjnym reżimu. Nawiązując zaś do
postawy środowiska "Dziś

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 293

i Jutro", prymas zarzucił mu niezrozumienie praw rządzących
Kościołem: "Chętnie
przyjmujemy każdą gotowość do współodpowiedzialności za
sprawę Kościoła ale jej
warunkiem jest znajomość nauki Kościoła i świadomość
porządku hierarchicznego. Ka-
tolików polskich ostrzegamy przed głoszonym w tej prasie
pomieszaniem pojęć, zwłaszcza
w dziedzinie moralnej i społecznej, przed błędną oceną
stanowiska Ojca św., płynącą
z tych pism, których za katolickie uważać nie możemy. A dziś
ostrzec musimy przed
anektowaniem biskupich urzędów charytatywnych, instytucji
dobroczynnych kościelnych,
których własności bronić musimy"174.
Podobnie brzmiała oficjalna wypowiedź Episkopatu Polski
z 16 II 1950 r., w której
prymas i kardynał metropolita krakowski pisali, kierując
słowa do władz państwowych:
"Jesteśmy zdania, że dwie układające się strony nie mogą
stosować metody zastraszania.
Jesteśmy przedstawicielami Kościoła, który ulega niekiedy
prześladowaniom dla prawdy,
ale nie zmienia jej pod grozą. Tam więc, gdzie nie możemy
ustąpić z pobudek doktrynal-
nych, nic nie pomogą nawet najdotkliwsze groźby i
najszkodliwsze prawa"175.
Ten słynny list z 16 II 1950 r. został napisany przez
prymasa Polski, który przedsta-
wił go następnie do podpisu kardynałowi krakowskiemu. List
minął się z odpowiedzią
premiera J. Cyrankiewicza z 15 II 1950 r. na pierwsze pismo
Episkopatu z 30 I 1950 r.
List z 16II1950 r. został praktycznie zignorowany przez
władzę, która za pośrednictwem
Kazimierza Mijała (szefa kancelarii Bieruta) powiadomiła
nadawców, "że na pismo to
odpowiedź nie zostanie udzielona, ponieważ zarówno treść
jego, jak i forma, nie dają się
pogodzić z postawą obowiązującą obywateli wobec Głowy
Państwa". W związku z tym,
biskupi zebrani 2 III 1950 r. na kolejnej konferencji
plenarnej w Krakowie, zobowiązali
bp. Z. Choromańskiego do przesłania kolejnej odpowiedzi
skierowanej do premiera
J. Cyrankiewicza. List ten z 4 III 1950 r. dotarł następnie
do BP KC PZPR. Wszystkie te
listy, aczkolwiek odbiły się szerokim echem w Europie (były
przedrukowywane w cało-
ści) miały ograniczony zasięg oddziaływania, jeśli chodzi o
kraj. Np. podczas spotkania
z księżmi, w liczbie ok. 250, z diecezji warszawskiej, 6 II
1950 r. prymas przedstawił
duchownym fakty związane ze sprawą "Caritasu", jak i stan
rozmów państwo Kościół,
prosząc wyraźnie, by jego oceny zostały przekazane
duchowieństwu. Droga ustnego
, w obliczu
cenzury i szykan stosowanych przez
władzę (jak
przekazu była jedyną dostępną, i
pokazał dzień 12 II1950 r.)177.
Zanim jednak doszło do tak jednobrzmiącego i ostrego w
formie listu najwyższych
hierarchów Kościoła w Polsce do władz, podczas tej samej
konferencji plenarnej z 16 II
1950 r. biskupi zanalizowali sytuację powstałą po 23 I 1950
r. i nie byli w tej analizie
jednomyślni. Część biskupów, jak się wydaje, mogła czuć się
zawiedziona, że stosując się
do uchwał konferencji z 30 I 1950 r. została wraz ze swoimi
księżmi-proboszczami nie-
jako pozostawiona na pastwę aparatu terroru. Według raportu
WUBP z Wrocławia,
ks. K. Milik (po 16 II) publicznie wyrażał swój żal, że
wobec aresztowań, które
zastosowali funkcjonariusze UB nie cofnął nakazu czytania
listu w kościołach. Z kolei,
administrator apostolski z Gorzowa, ks. Edmund Nowicki
starając się o zwolnienie
z aresztu ks. Kazimierza Michalskiego miał powiedzieć
23II, "że on kazał list odczytać
a dowiedział się później, że cały szereg księży biskupów
listu tego nie odczytało i jego
o tym nie uprzedzono [...] ks. Biskup stwierdza dalej, że
gdyby można było zwolnić
ks. Michalskiego to on już nie wróci do Zielonej Góry, to
jest on gotów nie dać
mu żadnej więcej parafii [podkreślenie w tekście J.
Ż.] [...] oświadczył też,

ii
294 Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania...

że Caritas pracuje; w nowym zarządzie
biorą udział księża, którzy wprawdzie nie
zgłosili się do niego o zezwolenie, to
jednak w stosunku do nich nie myśli wyciągnąć
żadnych konsekwencji" . Efektem poczynań
ks. E. Nowickiego było pismo, w którym
administrator godził się, by ks. A.
Lemparty, wchodził w skład Zarządu Przymusowego.
Pismo to pokazywał następnie ks. A.
Lemparty, by udowodnić księżom, że ich wejście do
nowego "Caritasu" nie jest sprzeczne ze
stanowiskiem "niektórych biskupów" .
Według raportu V Departamentu MBP
postawa księdza administratora apostolskie-
go mogła być wynikiem sporu, jaki powstał na
tle stosunku biskupów do udziału w pra-
cach nowego "Caritasu" księży i zakonnic,
między kard. A. S. Sapiehą a bp. Z. Choro-
mańskim, do jakiego doszło podczas
wspomnianej konferencji z 16 II. Ks. kardynał
miał zarzucić sekretarzowi Episkopatu
Polski, że "błędem jest odrywać w obecnej sytua-
cji księży od Caritasu". Innego zdania byli
m.in. bp. bp. Lucjan Bernacki i Tadeusz
Zakrzewski180. Według relacji ministra W
Wolskiego zaś (opierał się on na wspomnianym
raporcie V Departamentu MBP) podczas
Konferencji Episkopatu z 16 II 1950 r., kard.
A. S. Sapieha obarczył bp. Z.
Choromańskiego, a nawet prymasa S. Wyszyńskiego odpo-
wiedzialnością za represje wobec
duchowieństwa stosowane przez komunistów .
Według późniejszych raportów WUBP w
Olsztynie, administrator apostolski diece-
zji warmińskiej ks. Teodor Bensch zarzucił
zaś niesolidarność tym księżom, którzy
nie przeczytali listu i obarczył ich (na
równi z ukaranymi) kosztami nakładanych przez
starostów grzywien. Tak różna postawa
biskupów, czy może tak widoczne rozchwianie, zo-
stały odczytane przez władzę w kategoriach
bliskiego rozłamu wśród Episkopatu Polski.
Jednakże w innych źródłach nie widać
potwierdzenia tej tezy, a wręcz przeciwnie, np.
mons. J. Montini po przeczytaniu listów
Episkopatu miał stwierdzić w rozmowie z amba-
sadorem K. Papeem: "Tak, tak, oni [biskupi]
są nieugięci, nie ustępują, nie cofają się
ani kroku"182. Podobnego zdania był sam
ambasador, który taką też opinię przekazał do
władz polskich na uchodźstwie .
Pod wpływem doniesień o rzekomych (lub
prawdziwych) rozdźwiękach w łonie Epi-
skopatu, władze zdecydowały się na publiczne
dzielenie biskupów na lepszych i gorszych;
miał się powtórzyć scenariusz z reakcyjnym
klerem i księżmi patriotami. (Szczególnie
łatwym obiektem do ataku stał się,
pozostający do 25 II 1950 r. w areszcie domowym,
bp K. Kowalski) . Tym większym ciosem dla
władz musiał być list Episkopatu z 16 II
1950 r., który wskazywał na solidarność
hierarchów w konfrontacji z władzą państwową:
"Pismo nasze tym razem nie ma charakteru
protestu [...] Pismo nasze jest głosem
sumienia Narodu Polskiego, który przez nas
się odzywa i głos ten zwraca się do Pana, jako
Prezydenta Rzeczypospolitej i zmuszony jest
uważać Ciebie, Panie Prezydencie i Twój
Rząd wobec Boga i historii odpowiedzialnym
za walkę z religią i z Kościołem w Polsce" .
Stolica Apostolska pilnie śledziła tak
poczynania władz, jak i reakcję Episkopatu
Polski. Jednocześnie, ambasada RP przy
Watykanie przygotowywała (m.in. w oparciu
o relacje prasy zachodniej) specjalne
opracowanie "Informations de Pologne", przezna-
czone dla Sekretariatu Stanu, grupujące
wszystkie dane dotyczące represji wobec Koś-
cioła w Polsce . W rozmowach z ambasadorem
K. Papeem wysocy urzędnicy Sekreta-
riatu Stanu (hr. Dalia Torę, mons. J.
Montini) solidaryzowali się z postawą biskupów,
podkreślając m.in. tradycyjny romantyzm polski
"tak pięknie wyrażony przez Mickiewi-
cza w Księgach Pielgrzymstwa" mówił mons. J.
Montini i dodawał: "[Fakt] że naród
polski nie godzi się ze złem i walczy w życiu
o pewne zasady, stanowi jeden z najpiękniej-



Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 205


1 S"7
szych jego rysów i przynosi mu największą chlubę". Analizując
skutki kolejnych ude-
rzeń w podstawy działalności misyjnej Kościoła w Polsce,
Sekretariat Stanu słowami
hr. Dalia Torę opublikowanymi we wstępniaku "Osservatore
Romano nakreślił przy-
szłość stosunków państwo Kościół w Polsce. Jest to ciekawy
przykład wyciągania
fałszywych wnioskówjak pokazała przyszłość z prawdziwych
przesłanek: "Admini-
stracja warszawska wprowadziła rozwody, zerwała konkordat,
zlaicyzowała szkołę, zni-
szczyła w praktyce prasę i akcję katolicką, zburzyła
"Caritas", prześladuje duszpasterstwo
i księży, co wszystko wystarcza, by uważać to za stan wojny
przeciwko Bogu i Kościołowi.
Jest paradoksem wymagać, by Kościół przestał
się opierać
i by współdziałał z państwem, które prowadzi
taką walkę [pod-
kreślenie J. Ż.]"188.


* * *

Wywoływanie niechęci przez władze w środowisku
duchownych w stosunku do ich
biskupów trwających w oporze, współgrało z prowadzoną
równolegle polityką wobec
tych księży, którzy czynnie zaangażowali się w prace nowych
zarządów przymusowych
"Caritasu" i weszli w orbitę wpływów "księży patriotów". Na
zmaltretowaną społeczność
duchownych, poddawaną szantażom od jesieni 1947 r. i nie
bronioną należycie
w pojęciu wielu przez biskupów, władze postanowiły zanucić
swoisty haczyk z przynę-
tą. W roli wędkarza wystąpiła sprawdzona już grupa "księży
patriotów". I tak, w lutym
1950 r. władze wyraziły zgodę na ukazanie się redagowanego
przez tę grupę dwutygodni-
ka pt. "Głos Kapłana", w nakładzie 8 tyś. egzemplarzy. Pismo
od początku było wydawa-
ne i finansowane przez ZG ZBoWiD, na czele którego stał gen.
Franciszek Jóźwiak .
Pierwszy numer pisma ukazał się już 15II1950 r., a więc
akurat w okresie wzmożonych
represji, i w związku z tym nawet delikatny atak na
hierarchów, jaki miał miejsce na
łamach tego numeru, musiał być odczytany przez biskupów w
kategoriach dywersji
noża wbitego w plecy; "mówiono, iż sprzedaliśmy się władzom
za talony i zapomogi, że
dążymy do rozbicia Kościoła, do zaprowadzenia Kościoła
narodowego oderwanego od
Rzymu, lub do tzw. "czechizacji stosunków w Kościele"
żalił się ks. S. Owczarek,
jeden z czynniejszych "księży patriotów"190. "W środowiskach
inteligencji katolickiej
ocenia się ukazanie Głosu Kapłana jako pierwszy krok rządu
w kierunku schizmy,
mimo że pierwszy numer tego pisma jest bardzo umiarkowany w
tonie" stwierdzał
V Departament MBP191.
Skład redakcji pisma był utajniony ze względu na
spodziewane restrykcje kanoniczne.
(Notabene prymas i tak wiedział, kto współredagował pismo,
skoro wezwał do siebie:
ks. ks. S. Owczarka, A. Lempartego, Bolesława Kulawika, Jana
Kroczka i R. Szemrają.
Prymas "odczytał nam oświadczenie, które mieliśmy podpisać,
odcinając się od tego
pisma i całej działalności" wspominał ks. S. Owczarek192.
Mimo iż wspomniani księża
nie podpisali żadnego zobowiązania, prymas nie zastosował w
stosunku do nich większej
kary. Otrzymali jedynie upomnienia kanoniczne). Faktycznie,
redaktorem naczelnym
"Głosu Kapłana" został ks. płk Stanisław Wilkowski,
dotychczasowy redaktor pisma
kapelanów wojskowych, suspendowany "z powodu naruszenia
przepisów prawa kano-
nicznego o celibacie"1 . W składzie redakcji znaleźli się
również ks. ks. ppłk Henryk

296 Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania...

Weryński (przewodniczący kolegium
redakcyjnego), któremu kard. A. S. Sapieha wstrzy-
mał jurysdykcje kościelną, a następnie nadał
ją, ale tylko na czas określony do czerwca
1950 r. , ks. płk Julian Humeński (późniejszy
Generalny Dziekan WP), suspendowa-
ny "z powodu nielegalnego opuszczenia
klasztoru", ks. Franciszek Wilczek, również
suspendowany z powyższego powodu195, oraz
wszyscy wezwani przed oblicze prymasa196.
I tak, wśród stałych współpracowników
(korespondentów) pisma można było odnaleźć
m.in. znanych już ks. ks. S. Owczarka, płk. M.
Zawadzkiego obłożonego licznymi ka-
rami kościelnymi, Stefana Nowaka oraz
Bonifacego Woźnego, prowincjała zakonu augu-
stianów w Polsce, która to prowincja zakonna
wkrótce została rozwiązana (z racji "pa-
triotycznej" postawy prowincjała jak
dowodził V Departament MBP) dekretem
papieskim (5 VII 1950 r.)1 . Wcześniej zaś
kard. A. S. Sapieha, widząc o. B. Woźnego,
"kazał mu iść do diabła, nie wymieniając go po
imieniu, lecz patrząc na niego zagniewa-
nym wzrokiem" jak pisał sprawozdawca z V
Departamentu MBP, prawdopodobnie
zgodnie z relacją samego zainteresowanego. Tak
jednoznacznie negatywna opinia
Episkopatu Polski na temat księży redagujących
"Głos Kapłana", równie jednoznacz-
nie kontrastowała z opinią ZG ZBoWiD: "Księża
ci odgrywają b. poważną rolę w uzdra-
wianiu działalności Caritas oraz w
pozytywnym ustosunkowaniu większości ducho-
wieństwa do poczynań naszego Rządu" mówił
wiceprzewodniczący ZG ZBoWiD
Wacław Rózga198.
Dwa tygodnie po ukazaniu się pierwszego
numeru "Głosu Kapłana" 28II1950 r. grupa
32 księży, wśród których można było odnaleźć
zarówno gości prezydenta B. Bieruta z l IX
1949 r. jak i członków przymusowych zarządów
nowego "Caritasu", powołała do życia
Główną Komisję Księży (GKK) przy ZBoWiD .
Przewodniczącym Prezydium ZG
GKK został ks. kanonik Edmund Konarski,
wcześniej inwigilowany przez V Departament
MBP w celu sprawdzenia jego lojalności200.
Jego zastępcami zaś: o. Bonifacy Woźny,
Józef Bartel i płk Wacław Pyszkowski. (Ten
ostatni od IV 1950 r. i to na bardzo krótko,
gdyż wkrótce zmarł.)201. Sekretarzem GKK został
ks. płk Roman Szemraj, pełniący
jednocześnie funkcje w Prezydium ZG ZBoWiD. ZG
ZBoWiD posiadał pełną kontrolę
nad GKK, a to za sprawą podległości finansowej
tej organizacji. Łącznikiem między ZG
ZBoWiD a GKK był ze strony GKK ks. R.
Szemraj, ze strony ZBoWiD sekretarz tej
organizacji Józef Passini. On też podpisywał
wszelkie dotacje na rzecz rozwoju KK .
Powołanie GKK było czytelnym sygnałem dla
władz kościelnych, że rząd gotów jest
j! wspierać materialnie i organizacyjnie duchowieństwo,
lojalne i stanowiące potencjalną
! przeciwwagę w stosunku do hierarchii kościelnej. Dalsze
przejmowanie przez władze
i "opieki" nad duchowieństwem, w sytuacji nakładanych nań
kar kościelnych, mogło więc
spowodować faktyczne powstanie rozłamu i nowego
Kościoła narodowego. Tym bardziej,
! że natychmiast GKK otrzymała prawo do organizowania
okręgowych KK i wciągania na
listy członków wszystkich księży, a nie tylko
byłych więźniów obozów koncentracyjnych,
jak głosił statut ZBoWiD (zmieniony w punkcie
dotyczącym członkostwa w marcu
1950 r.). Jednocześnie ZBoWiD przeznaczył na
rozwój KK w terenie na tyle duże
pieniądze, że już w końcu 1950 r. GKK
przyznawała: "działalność KK w znacznej mierze
opiera się na sprawach inwestycyjnych [...]
jest to poważny środek przyciągania księży do
naszej Komisji"203. W ciągu 1950 r. "ogółem
zwróciło się o pomoc 349 księży". Pomoc
lii polegała m.in. na przydziale materiałów budowlanych,
dzwonów kościelnych, umorze-

II

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 297

niu podatków, udzieleniu kredytów na odbudowę kościoła,
przydziałów mieszkań, bez-
płatnych skierowań do sanatorium itp.204

* * *
Już od początku akcji "C" od 23 I do końca lutego 1950
r., co widać również po
lekturze listu Seweryna Dolańskiego do prymasa, można wyczuć
sterowaną przez
W. Wolskiego i Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego
rywalizację o miejsce w no-
wych zarządach przymusowych (tak w centrali jak i w
terenie) prowadzoną między
"księżmi patriotami" a środowiskiem "Dziś i Jutro", kreującym
się na męża opatrznościo-
wego, broniącego schedy po kościele przed "agentami UB".
Motyw (wierzę, że wówczas
prawdziwy), którym kierował się S. Dolański: uratować co się
da, by p o t e m przekazać
"Caritas" Kościołowi, a uczynić to możemy tylko "MY
uczciwi" pchał środowisko
"Dziś i Jutro" oraz inne kręgi katolickiej inteligencji, do
nowego Zarządu Przymusowe-
go i do jego wojewódzkich (d. diecezjalnych) odpowiedników.
Szybko jednak grupa
świeckich w Zarządzie księża byli "całkowicie oddani"
ministrowi W. Wolskiemu, jak
pisał S. Dolańskimusiała się zorientować, że została
wykorzystana do akcji skierowanej
nie po to, by ratować instytucję charytatywną, ale by
skompromitować hierarchię kościel-
ną; również po to by, o czym winien wiedzieć B. Piasecki,
zmusić opornych biskupów do
uległości w podejściu do kontrowersyjnych zapisów w
deklaracji przygotowywanej przez
Komisję Mieszaną. Środowisko to znające kulisy rozmów w
Komisji Mieszanej, go-
dziło się na udział w tej rozgrywce i dawało czytelne dla
biskupów sygnały, w jakim
kierunku należałoby ich zdaniem pójść na ustępstwa.
Sugerowano więc, władzy
i Kościołowi, "aby w składzie nowych władz Caritasu
zostały szeroko uwzględnione za-
równo osoby duchowne, jak i świeckie, których pełna
patriotyzmu i uczciwości przeszłość
daje gwarancję należytego uzdrowienia gospodarki tej
instytucji i skierowania jej działal-
ności w kierunku zgodnym z zasadami chrześcijańskiego
miłosierdzia i dobra naszej
Ludowej Ojczyzny" .
Zarówno w rozmowach z księżmi, jak i potem w prasie cały
czas wmawiano społeczeń-
stwu, że odnowa "Caritasu" nie zmienia charakteru
zrzeszenia. Jest to instytucja kościel-
na, tylko że źle prowadzona, więc dzięki państwu, przejęły
ją godniejsze ręce. (Stąd
powoływanie się na przepisy o kontroli organizacji
społecznych z 1927 r.). Z satysfakcją
więc, szefowie WUBP odnotowywali w miesięcznych raportach
głosy, świadczące o zro-
zumieniu tego stanowiska władz: "winnych popełnienia nadużyć
w Caritasie należy
pociągnąć do odpowiedzialności" to jedno z licznych haseł
wiecowych207; "W Olszty-
nie księża kłócą się, że niedociągnięcia i nadużycia na
naszym terenie powstały z winy
Kurii'8 itd. Nawet jeśli głosy te były w dużej mierze
wywołane przez funkcjonariuszy
UB, faktem jest, że w całej Polsce organizowano wiece, na
których przynajmniej
w propagandzie potępiano Episkopat Polski i
"solidaryzowano się z oświadczeniem
rządowym". Fakt, że zgodnie ze statutem "Caritasu" tylko
ordynariusze mogli dokony-
wać jakichkolwiek zmian personalnych, oraz fakt, że nie
można uzdrowić instytucji nie
pytając o zgodę jej właściciela, nie dochodziły rzecz jasna,
do organizatorów i uczestni-
ków wiecowania. Zachowywano pozory, że to państwo
"restauruje" kościelną organizac-
ję. W raportach WUBP często pojawiały się informacje na
temat zjazdów wojewódzkich


298 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

i powiatowych i o zawiązywaniu się tam zarządów
przymusowych "Caritasu" itd., Podział
kraju wedle kryteriów państwowych miesza} się z podziałem
diecezjalnym Kościoła Po-
wszechnego. Ale nie miało to dla WUBP większego
znaczenia. Wydaje się, że
wbrew pozorom ani B. Piasecki, ani członkowie świeccy
Zarządu Przymusowego (niektó-
rzy nawet po latach) nie zrozumieli do końca, na czym
polegał sens akcji "C". Wedle nich
chodziło o likwidację majątku (a więc i miejsc pracy dla
konkretnych ludzi) organizacji
charytatywnej, który to majątek należało ratować, jak
podkreślał S. Dolański, za cenę
kompromisu ułożonego i zaprzysiężonego przez ministra W.
Wolskiego: "Motywy, które
kierowały środowiskiem do skierowania swoich
przedstawicieli do pracy w Caritasie,
bo nie tylko w Zarządzie i Prezydium rzecz jasna
wspominał Jerzy Hagmajer działacz
PAX, z czasem sekretarz upaństwowionego Zrzeszenia
Katolików "Caritas" było po
prostu przekonanie o konieczności kontynuowania tej
działalności wychowawczej
katolickiej w 600 przedszkolach, w 200 domach dziecka, w 200
domach dla dzieci niedo-
rozwiniętych i starców, jak również dostarczanie środków
utrzymania dla kilku tysięcy
zakonnic, księży i świeckich"209; zdaniem innych chodziło o
naciski w imię podpisania
wspólnej deklaracji. Wszystko to prawda. Wydaje mi się
jednak, że akcja "C" miała
w sferze faktów dokonać tego, a w sferze propagandy starano
się udowodnić społe-
czeństwu od stycznia 1949 r., że jedyną instytucją zdolną
pokierować Kościołem w Pol-
sce jest władza państwowa. (Wedle konstytucji to rząd, a nie
BP KC PZPR stał na czele
państwa). Brzmi to absurdalnie dziś, wtedy miało się to stać
rzeczywistością, podobnie
jak fakt, że car Rosji Piotr I stał na czele Cerkwi
prawosławnej. O świadomościowych
konsekwencjach akcji "C" świadczy tak reakcja Episkopatu
Polski (krytyka środowiska
"Dziś i Jutro" oraz rozwiązanie kościelnej organizacji), jak
i władzy (próba przejęcia
ciągłości organizacyjnej po kościelnym "Caritasie" przez
zajęcie majątku i stworzenie
zarządów przymusowych). Świadczą o tym również zapisy
dotyczące rozmów w Komisji
Mieszanej, po jej reaktywowaniu w marcu 1950 r. Tak więc,
właśnie w kontekście stosun-
ku władz do "Caritasu" można się zastanawiać zarówno nad
strategią, jak i taktyką
wobec Kościoła jako autonomicznej instytucji roszczącej
sobie prawa zdaniem komu-
nistów do bycia "poza państwem", jak powiedział swego
czasu A. Zawadzki. Otóż,
sprawa "Caritasu" miała objawić społeczeństwu (a być może
objawiła, i to wcale nie
tylko ludziom z kręgu władzy), że w państwie socjalistycznym
nie ma miejsca na instytucję
działającą obok "planu sześcioletniego" i obok "generalnych
wytycznych" itd., bo nie ma
w Polsce Ludowej miejsca na instytucję "uprzywilejowaną". Z
jednej strony Kościół
i wielu ludzi dobrej woli (yide J. Paszenda) zostali
zmieszani z błotem, okradzeni z włas-
ności, bezpodstawnie uznani za winnych malwersacji,
chronienia "hitlerowskich agen-
tów", inni zostali aresztowani za wierność swoim biskupom
(grzywny itp.), a z drugiej
strony "zepsuto" wielu księży, poderwano w nich zaufanie do
biskupów, a w świadomo-
ści ogółu pozostało wrażenie, że przecież w tym "Caritasie"
jakieś niedociągnięcia być
musiały. To bolało biskupów aż tak, że prymas S. Wyszyński
jak donoszono z V De-
partamentu MBP zapłakał na jednym ze spotkań
dekanalnych archidiecezji war-
szawskiej (8 II1950 r.). Jak dalece pogląd dotyczący nadużyć
w "Caritasie" wydawał się
oczywisty, świadczyły słowa (zbyt poważnie brzmiące, by je
traktować jedynie w kate-
goriach propagandowego szumu), jakie padły w kontekście
likwidacji kościelnego
"Caritasu" z ust jednego z prominentnych działaczy
środowiska "Dziś i Jutro": "Nie
schodząca z łam prasy sprawa Caritasu wiąże się
niewątpliwie z istniejącym stanem



Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 299

faktycznym na odcinku stosunków między Kościołem a
Państwem. Ta wielka, zasłużona
i niezwykle cenna katolicka instytucja charytatywna wyrosła
bowiem na jakichś dzikich
polach, właśnie na rubieży stosunków dwóch niezgranych ze
sobą organizmów
kościelnego i państwowego. Z jednej strony rządzona była
zasadami prawa kanoniczne-
go, opierała się na siatce diecezjalnej i parafialnej,
rządziło nią w pierwszym rzędzie
duchowieństwo. Z drugiej jednak strony tenże sam
Caritas jest dziś faktycznie
częścią wielkiego ogólnonarodowego aparatu opieki społecznej
i higieny. [...] Czy w epo-
ce planowania, w ogóle w epoce współczesnej, jest możliwe,
by ten olbrzymi aparat nie
znajdował się w żadnym formalnym stosunku do Państwa?
Poza wszystkim istnieje,
bynajmniej niemałe zagadnienie w jakim duchu jest tam
prowadzona działalność?
Czy z duchem katolickim nie łączy się tam przypadkiem owa
niebezpieczna atmosfera
politycznej wrogości...
Propagandyści komunistyczni mogli sobie pogratulować,
że po latach pracy mieli
już pierwsze owoce: głos katolików mówiących z pozycji
obrońcy idei państwa totalitar-
nego. Autonomia Kościoła katolickiego stała się synonimem
"pozycji uprzywilejowanej",
to znaczy złej, a nie normalnej, jak twierdzili biskupi
polscy, powołujący się na
art. 113-114 wciąż obowiązującej Konstytucji Marcowej. Co
więcej, biskupi musieli być
świadomi (i właśnie to, być może, zaważyło w konsekwencji
na ponownym podję-
ciu rozmów z władzami), że w epoce, w której państwo
wychowuje "nowego" człowieka,
u którego zanika świadomość jego prawa do wolności
(autonomii), pryncypialny głos
Kościoła może być nadal szanowany, ale na pewno nie może już
być zrozumiały.


Przypisy:

1. Korespondencję na ten temat opublikował P. Raina, Kościół
w PRL..., s. 181-184.
2. Działacze np. SM nie uniknęli aresztowania. Najpierw w
styczniu 1950 r. aresztowano modera-
torów ruchu: o. T. Rostworowskiego i Stanisława Nawrockiego,
następnie w październiku
i w grudniu 1950 r. UB aresztowało trzech studentów
sodalisów A. Stanowskiego, W. Go-
rączkę i A. Sołdrowskiego, których oskarżono o działalność
podziemną. Zapadły wyroki do 7 lat
pozbawienia wolności. "Pro memoria". W sprawie Sodalicji
Mariańskich [1956 r.], ASEP. Por.
T. Biedroń, Organizacje młodzieży katolickiej..., s. 179 i
nn. Por. Adam Stanowski. Wychowawca,
społecznik, chrześcijanin, senator ziemi lubelskiej, pod
red. A. Bienia i W. Samolińskiego, Lublin
1996, s. 96-109 (szczególnie śledztwo, wybrane fragmenty z
protokołu rozprawy).
3. Raport WUBP w Katowicach za listopad 1949 r, CAMSW, sygn.
17/IK/4/3, k. 430.
4. Zob. m.in. raporty WUBP w Kielcach za październik 1949
r., CAMSW, sygn. 17/IX/5/3, k. 1182
oraz raport za listopad 1949 r., ibidem, k. 199; Raport WUBP
w Katowicach za listopad 1949 r.,
CAMSW, sygn. 17/DC/4/3, k. 431-432.
5. List pasterski do młodzieży na dzień św. Stanisława
Kostki, 13 XI1949 r., ASEP. Adnotacja o wy-
cofaniu listu.
6. List Komisji Głównej Episkopatu Polski do Rządu w sprawie
dekretów o zmianie przepisów prawa
o stowarzyszeniach i zgromadzeniach, 21IX1949 r. [w:] P.
Raina, Kościół w PRL..., s. 183 (fragment
dotyczący zakonów).
7. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 222-223; K.
Kapłan, Śtata Qrkev..., s. 73 i nn. O pra-
wnych aspektach dekretów październikowych pisał również M.
T. Staszewski, Państwo Kościół

300 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...


w Europie Środkowo-Wschodniej, aspekty instytucjonalno-
prawne, Warszawa 1994, s. 96; D. Lensel,
Lepassage de la MerRouge..., s. 35.
8. Wzorcowy okólnik opracowany w Sekretariacie Episkopatu
do wykorzystania przez biskupów
ordynariuszy, skierowany do władz zakonnych [b. d.], ASEP.
9. List Sekretarza Episkopatu Polski bp. Z. Choromańskiego
do min. W. Wolskiego w sprawie
ograniczania kultu religijnego, 13 11950 r. [w:] P. Raina,
Kościól w PRL..., s. 205.
10. Ibidem, Ponownie te same zdania znalazły się w: Pismo
bp. Z. Choromańskiego do min.
W. Wolskiego, 4 II1950 r., ASEP Por. ten sam list [w:] AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-169,
k. 42. List ten opublikował również P. Raina, Kościół w
PRL..., s. 216.
11. Korespondencja na ten temat [w:] ASEP. Por. List
prymasa Polski S. Wyszyńskiego do min.
W. Wolskiego, 28 XI1949 r. [w:] P. Raina, Kościól w PRL...,
s. 196-198.
12. Sprawozdanie KOS w Kielcach za VII-VIII 1949 r. oraz
załącznik: Protokół przejęcia budyn-
ku, AAN, Min. Ośw. sygn. 342 [b. n.J. Por. historia
konfliktu wokół szkoły kieleckiej, która miała
swój początek w 1948 r. [w:] H. Konopką Religia..., s. 43-
44; ks. J. Śledzianowski, Ksiądz Czesiów
Kaczmarek..., s. 95.
13. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 6 X 1949 r., AAN, KC
PZPR, sygn. 2204, k. 8.
14. Ibidem.
15. Por. cz. l pracy; List bp. Z. Choromańskiego do min. W.
Wolskiego, 22IX1949 r., ASEP oraz
P. Raina Kościól w PRL..., s. 186.
, .
16. Pismo bp. Z. Choromańskiego do Rządu RP na ręce min. W.
Wolskiego, 7 X 1949 r., ASEP.
Por. Pismo bp. Z. Choromańskiego do min. W. Wolskiego,
4II1950 r., ibidem.
17. Ibidem. Ten sam list opublikował P. Raina, Kościól w
PRL..., s. 215 oraz inne dokumenty w tej
kwestii, np. list prymasa Polski S. Wyszyńskiego do min. W.
Wolskiego, 16 XII 1949 r., w którym
prymas pisze o brutalnym nieraz usuwaniu kapelanów ze
szpitali od niedawna publicznych.
Ibidem, s. 199-200.
18. Pismo prymasa S. Wyszyńskiego do min. W. Wolskiego, 16
XII 1949 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-166, k. 27.
19. We wrześniu (od 6IX) rozgorzała też po raz kolejny fala
publikacji an tywatykańskich, w związku
z listem pasterskim Piusa XII, w którym papież twierdził, że
w Polsce łamie się prawa boskie
i ludzkie. Cały czas toczono też bój o księgę podatkową nr
11 itd. Zob. o obradach Komisji Szkol-
nej Episkopatu Polski z 1949 r. H. Konopką, Religia..., s.
50 i nn. Zob. "Trybuna Ludu" z 7 IX
1949 r. i następne numery. O polityce podatkowej państwa w
tym okresie obszerną koresponden-
cję publikuje P. Raina, Kościól w PRL..., s. 184-186,187-
191,194-196.
20. "Deo et Patriae" to dewiza ruchu "księży patriotów"
przyjęta jako podtytuł dla kolejnych pism
tego ruchu. Zob. "Ksiądz Obywatel", XII, 1950, nr l, s. 1. O
"księżach patriotach" zob. B. Banko-
wicz, Ruch księży patriotów 1949-1955, czyli "koń trojański"
w polskim Kościele katolickim [w:]
B. Bankowicz, A. Dudek, Ze studiów nad dziejami Kościola i
katolicyzmu w PRL, Kraków 1996,
s. 5-25 [I wyd. z którego pochodzi część cytatów z tej pracy
ukazało się w II obiegu], a także
J. Żaryn, ,J(sięża patrioci"..., s. 123-151.
21. Archiwum ZBoWiD, sygn. 11/377 [b. n.].
22. Zob. relacja ze Zjazdu założycielskiego ZBoWiD, "Trybuna
Ludu" z 2IX 1949 r.
23. W liście ks. prymasa do duchowieństwa z 18IX 1949 r.,
ASEP.

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 301

24. Pismo ks. M. Zawadzkiego do gen. K. Świetlika, 11948 r.,
AAN, MAP, sygn. 978, k. 123.
25. Pismo bp. S. Adamskiego do MON, XI1948 r., AAN, MAP,
sygn. 978, k. 122. Por. J. Żaryn,
,Jfsięża-patrioci"..., s. 123 i nn.
26. By nie zadrażniać sytuacji, ks. bp Z. Choromański (jemu
bowiem podlega! ten duchowny)
udzieli) mu jurysdykcji w imieniu prymasa Polski w marcu
1949 r. O ks. Pyszkowskim zob. Ibidem,
s. 135, a także PSB, op. cit., t. XXIX, s. 519-521, oprać.
J. Humeński i J. Pietrzak.
27. Zob. M Piotrowski, Slużba idei..., s. 264.
28. Na temat wojennych życiorysów kapelanów wojskowych,
późniejszych "księży patriotów", zob.
Udziat kapelanów wojskowych w drugiej wojnie światowej, pod
red. ks. pik. J. Humeńskiego, War-
szawa 1984.
29. J. Żaryn, ,J(sieża-patrioci"..., s. 137.
30. Zob. np. Pismo szefa Kancelarii Rady Państwa K Mijala do
rad narodowych wszystkich szczebli,
9 VIII 1949r. [w:] P. Raina,KościótwPRL..., s. 170. Kopia
tego pisma znajduje się również w ASEP.
Por. J. Żaryn, ,Jfsieża-patrioci"..., s. 127.
31. S. Owczarek, Być zaangażowanym, być księdzem, Warszawa
1982, s. 114.
32. Posiedzenie ZO Warszawskiego ZBoWiD, 14 XII 1949 r.,
Archiwum ZBoWiD, sygn. 11/377,
k. [b. n.].
33. List pasterski prymasa S. Wyszyński do księży prefektów
(odpis), AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-168, k. 62.
34. Raport WUBP w Warszawie za wrzesień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/17/3, k. 215.
35. Raport WUBP w Katowicach za październik 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/4/3, k. 385.
36. Chodzi o wspomnianą petycję biskupów czeskich z 21 X
1949 r., w której biskupi protestowali
przeciwko "Cirkevnym Zakonom". Zob. np. B. Cywiński, Ogniem
próbowane..., cz. 2, s. 223.
37. Raport WUBP w Katowicach za październik 1949 r., CAMSW,
sygn. 17?IX/4/3, k. 386.
38. Raport WUBP w Lublinie za wrzesień 1949 r., CAMSW,
sygn.!7/IX/8/2, k.182.
39. Na temat fabrykowania przez UB stosownego dossier
ułatwiającego szantażowanie księży, lub
gdy dossier dotyczyło rozwiązłego trybu życia: "korek, worek
i rozporek". Zob. A. Micewski,
Współrządzić czy nie klamać?, PAX i ZNAKw Polsce 1945-1976,
Paryż 1978, s. 43; Relacja pisemna
J. Hagmajera z 1990 r. Zob. też J. Żaryn,
"Księżapatrioci"..., s. 126.
40. List kard. A. S. Sapiehy do bp. Z. Choromańskiego z 12
XI1949 r., ASEP.
41. Raport WUBP we Wrocławiu za grudzień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/18/2, k. 274.
42. Raport WUBP we Wrocławiu za wrzesień i za październik
1949 r. CAMSW, sygn. 17/IX/18/2,
k. 236,237,249. W tych samych sprawozdaniach znajdują się
również informacje na temat wrogich
wystąpień księży, których było jak relacjonowano do
centrali znacznie więcej. Ibidem, k. 274.
Działalność ppłk. J. Zabawskiego została zauważona tak przez
biskupów, jak i środowisko "Dziś
i Jutro" B. Piaseckiego. Zob. J. Żaryn, ,Jfsięża
patrioci"..., s. 141.
43. Raporty WUBP we Wrocławiu za wrzesień-grudzień 1949
r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2,
k. 236-274.
44. Na temat tworzenia się lokalnych władz ZBoWiD zob.
Sprawozdania z terenu (1949-1950).
Archiwum ZBoWiD, sygn. 1/40,1/58,1/78,1/103 i nn. (bez
paginacji stron).

302 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...


45. Według ks. pik. dziekana R. Szemrają (sprawozdanie z
działalności GKK za okres 1950-1952,
wygłoszone na zjeździe "księży patriotów" 20-21II1952 r.) w
grudniu 1949 r. powstała tymczaso-
wa KK, rzekomo wyłoniona przez terenowe ogniwa (sekcje)
księży przy ZBoWiD, która następnie
przerodziła się (28 II1950 r.) w stałą Główną Komisję
Księży. Wydaje się, że jest to nieprawda.
Przed lutym 1950 r. nie było żadnych terenowych sekcji
księży (poza Wrocławiem, gdzie i tak nie
działała w ramach ZBoWiD), w jakikolwiek sposób powiązanych
organizacyjnie z Zarządami
Okręgów czy Kół ZBoWiD. Zob. J. Żaryn, "Księża
patrioci"..., s. 141 i nn. Por. AAN, Główna
Komisja Księży (dalej: GKK), sygn. 12, k. 144-145; B.
Bankowicz, W imię Boga i Ludowej Ojczy-
zny..., s. 37inn.
46. Zob. J. Żaryn, "Księża patrioci''..., s. 133.
47. Raport WUBP w Katowicach za marzec 1949 r., CAMSW, sygn.
17/1X74/3, k. 91. Por. J. Żaryn,
"Księża patrioci"..., s. 127, a także Slownik biograficzny
katolickiego duchowieństwa śląskiego XIX
iXX wieku, pod red. M. Patera, Katowice 1996, s. 121-123
(biogram oprać. K. Heska-Kwaśniewicz,
E. Rosner).
48. Chodzi o ustawę z 2 X 1947 r. Por. I cześć niniejszej
pracy.
49. Cyt. z listu Episkopatu Polski do władz z 4 III 1950 r.,
ASEP oraz AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-165, k. 23.
50. Kościół odwoływał się do rozporządzenia Rady Ministrów z
22IV1927 r. o nadzorze i kontroli
nad działalnością instytucji opiekuńczych, które "wyjmuje
spod nadzoru i kontroli związki wyzna-
niowe". Taką też dyrektywę przekazał kard. A. S. Sapieha do
wszystkich oddziałów "Caritasu",
w związku ze zmuszaniem oddziałów do przekazywania (w
terminie do l XII 1948 r.) sprawozdań
z działalności na ręce władz administracji terenowej. Zob.
korespondencja w sprawie "Caritasu"
[w:] ASEP; zob. np. list kard. A. S. Sapiehy do min. W.
Wolskiego z 2 X1948 r. i odpowiedź ministra
z 15 XI1948 r., AAN, MAP, sygn. 678, k. 34-39.
51. List kard. A. S. Sapiehy do min. W. Wolskiego z 2 X 1948
r., AAN, MAP, sygn. 678, k. 34.
52. Zob. ASEP oraz Sprawozdanie z inspekcji w sanatorium w
Tucznie, pow. Wałcz, woj. szczeciń-
skie, 28 VI1948 r., AAN, MZO, sygn. 196-81, k. 127-128 i nn.
53. Zob. Działalność "Caritas" (roczne sprawozdania
statystyczne) oraz "Caritas" w Polsce po-
wojennej, Kraków-Warszawa marzec 1951, mpis, k. 1-5, ASEP;
zob. AAN, MAP, sygn. 678 [cała
teczka].
54. Ibidem, k. 23,31-33.
55. "Caritas" w Polsce powojennej..., ASEP, k. 4. Por. T.
Biedroń, Organizacje mlodzieży katolic-
kiej..., s. 68-81,183 i nn.
56. Pismo sióstr zakonnych ze Zgorzelca do ministra
administracji publicznej, 12 XI1948 r., AAN,
MAP, sygn. 679, k. 169.
57. Ibidem, k. 53.
58. Raport WUBP w Krakowie za październik 1948 r., CAMSW,
sygn. 17/1X77/2, k. 238.
59. Raport WUBP w Katowicach za styczeń i za luty 1949 r.,
CAMSW, sygn. 17/1X74/3, k. 10.
60. Raport NIK z kontroli "Caritas" w kraju dla B. Bieruta, 7
II 1950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-169, k. 60 a.
61. Uwagi o stronie prawnej do listu Episkopatu Polski z
3011950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-169, k. 14.

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 303


62. "Pro memoria". Notatka ks. S. Cisowskiego dla ks. Milika
przestaną do bp. Z. Choromańskiego,
ASEP.
63. Telegram ks. K. Milika do min. W. Wolskiego, 4 XI1949
r., ASEP.
64. Akt oskarżenia przeciwko J. Paszendzie z VI1946 r. (Sąd
przychyli! się do zeznań świadków,
że J. Paszenda był członkiem wywiadu AK, i uniewinni} go 18
VI1946 r.) i dokumenty dotyczące
J. Paszendy z 1949-1950 (m.in. art. z "Trybuny Ludu" i
"Trybuny Robotniczej" z 24 I 1950 r.),
ASEP. Paszenda wyszedł z więzienia pod koniec kwietnia 1950
r., dzięki "porozumieniu". Nie
przedstawiono mu żadnych zarzutów, mimo że kontrola we
wrocławskim "Caritasie" stała się
(rzekomo) merytorycznym powodem przejęcia całej instytucji
przez państwo,
65. Telegram ks. K. Milika do prezydenta B. Bieruta, 6
XI1949 r., ASEP.
66. Raport NIK z kontroli "Caritas" w kraju dla B.
Bieruta..., por. przyp. 60, k. 61a.
67. Sprawozdanie z rozmów przeprowadzonych w MAP w sprawie
"Caritas", 30IX1949 r., ASEP.
Pkt. 9a i 10 ustawy z 1932 r. mówiły, że stowarzyszenia
katolickie zostaną objęte osobną regulacją
prawną.
68. Dezyderaty w sprawie uregulowania stosunku "Caritas" do
prawa państwowego, ASEP.
69. Sprawozdanie ks. K. Dlopolskiego ze spotkanie w MAP w
sprawie "Caritas", 20 X 1949 r.; De-
zyderaty w sprawie uregulowania stosunku "Caritas" do prawa
państwowego, ASEP.
70. Informacja dotycząca kleru, nr 10, I 1950 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-158, k. 21.
Sprawa likwidacji zakonów wychodzi poza ramy chronologiczne
tej pracy. Również w Czechosło-
wacji zaczęto likwidację zakonów nieco później, tzn. od
połowy marca 1950 r., a całą "akcję"
zakończono brutalnie 30 VIII 1950 r., zob. K. Kapłan, Śtdt a
Cirkev..., s. 126; D. Lensel, Lepassage
de la MerRouge..., s. 37-38.
71. Spotkanie to, jak informowano w BP KC PZPR, odbyło się
na przełomie 1949 i 1950 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 1634 (d. p. l, t. 4), k. 559. j
r
72. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 1211950 r. i z
2011950 r., AAN, Sekretariat KC PZPR,
sygn. 1639, mikrofilm 2820, prot. 52 i 53.
73. Ibidem oraz projekt komunikatu dotyczącego "Caritasu",
ibidem, k. 57-58.
74. Organizacje o nazwie Stowarzyszenie podlegały rzecz
jasna dekretowi z 5 VIII 1949 r.,
tyle, że "Caritas" było zrzeszeniem kościelnym, erygowanym
przez Episkopat na mocy przepisów
prawa kanonicznego. Zob. ks. J. Wolny, Ostatnie lata..., s.
512 i nn.
75. Odpis pisma min. W. Wolskiego do naczelników Wydziałów
Spoleczno-Politycznych Urzędów
Wojewódzkich, 2011950 r., ASEP.
,
76. Sprawozdanie w sprawie "Caritasu", grudzień 1950 r.,
ASEP.
77. Wszystkie cytaty z raportów nr 31-33 V Dep. do B.
Bieruta, z 241 - 2II1950 r., AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-158, k. 23 i nn.
78. "Słowo Powszechne" z 23 11950 r., s. l.
79. Skład Zarządu podała prasa 24 I 1950 r. Zob. "Trybuna
Ludu" lub "Słowo Powszechne",
a następnie Monitor Polski, D. U. RP, 28 I 1950 r. póz. 112,
egzemplarz z podkreśleniami [w:]
ASEP.
80. List S. Dolańskiego do prymasa Polski S. Wyszyńskiego,
2II1950 r., ASEP.
81. Ibidem.


304 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

82. A. Micewski, Katolicy w "potrzasku". Wspomnienia z
peryferii polityki, Warszawa 1993, s. 39.
83. List S. Dolańskiego do prymasa Polski S. Wyszyńskiego, 2
II1950 r., ASEP.
84. V Dep. do B. Bieruta, z 2411950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-158, k. 23.
85. Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r., CAMSW, sygn.
17/IX/18/2, k. 2.
86. "Trybuna Ludu", 24 11950 r.
87. Jak dotkliwie musiał odczuć te oskarżenia administrator
apostolski Dolnego Śląska świadczą
listy do Sekretariatu Episkopatu Polski, w których ks. K.
Milik wyjaśniał: "na oczy nie widziałem
tych kaloszy"; "kawę kupiłem i to po wyższej cenie niż
rynkowa" itd., ASEP.
88. "Caritas" w Polsce powojennej..., ASEP. List Episkopatu
Polski do prezydenta B. Bieruta,
3011950 r. [w:] P. Raina, Kościół w PRL..., k. 208-209.
89. List Episkopatu Polski do duchowieństwa, 3011950 r.,
ibidem, 211-212.
90. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1950 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/4/4, k. 14.
91. Wszystkie cyt. z: V Dep. do B. Bieruta, AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-158,2411950 r., k. 23.
92. Raport WUBP we Wrocławiu, za luty 1950 r., CAMSW, sygn.
17/IX/18/2, k. 2.
93. Wszystkie cytaty i informacje: "Trybuna Ludu" 24-30 I
1950 r.; por. "Słowo Powszechne".
Nawiasem mówiąc, wszystkie wypowiedzi (w obu gazetach)
brzmią identycznie, jakby pisał je jeden
"dziennikarz", np. pracownik cenzury.
94. Raport WUBP w Katowicach za styczeń 1950 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/4/4, k. 9.
95. Pismo ministra administracji publicznej do wojewodów, 17
IV 1950, AAN, MAP, sygn. 678,
k. 164.
96. Pismo wojewody białostockiego do MAP, 28II1950 r., AAN,
MAP, sygn. 678, k. 171. Natomiast
w Częstochowie, tamtejsza huta "Stradom" wystawiła rachunek
MAP, za "rozwożenie księżom
odpowiedzi premiera Cyrankiewicza na Oświadczenie Episkopatu"
z 12II1950 r., ibidem, k. 176.
Do MAP napływały też rachunki od starostów i wojewodów, np.
od Spółdzielni Spożywców w Po-
znaniu, w Katowicach itd. Ibidem, k. 184.0 kosztowności całej
akcji "C" przekraczającej wielo-
krotnie wartość zarekwirowanego przez władzę towaru w
magazynach pisał Episkopat w listach
do B. Bieruta, do duchowieństwa i do wiernych. Zob. P. Raina,
Kościól w PRL..., s. 207-232.
97. "Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego [III 1950
r.], ASEP.
98. "Trybuna Ludu", l II 1950 r. (Prawdopodobnie tekst
przemówienia J. Cyrankiewicza został
wstrzymany o jeden dzień, by zorientować się, w jakiej mierze
odpowiada decyzji Episkopatu
(z 30 11950 r.) o rozwiązaniu kościelnego "Caritasu").
99. "Trybuna Ludu", 3111950 r.
100. Zdjęcie ks. Bielskiego, 30 I 1950 r. [w:] Księża
katoliccy Polski w służbie pokoju, Warszawa
XI1950 r. [album].
101. Ibidem.
102. List S. Dolańskiego do prymasa Polski, 2II1950 r., ASEP.
103. List S. Dolańskiego do prymasa Polski, 2II1950 r., ASEP.
Jak wiem, S. Dolański nie doczekał
się audiencji u księdza prymasa.
104. V Departament do B. Bieruta, AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-158, k. 30.
105. Raport WUBP w Olsztynie za styczeń 1950 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/ll/7, k. 5.

Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania... 305


106. Ks. S. Owczarek, Być zaangażowanym..., s. 142.
107. Raport WUBP w Kielcach za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/5/3, k.
[b. n.].
108. Informacja dotycząca kleru, nr 13, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158,
k. 29.
109. Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/18/2,
k. 4.
110. List Episkopatu Polski z 30 I 1950 r. do B. Bieruta [oryginał], AAN,
BP KC PZPR, sygn.
237/Y-l, k. 10-11; por. P. Raina, Kościót w PRL..., s. 209.
111. "Trybuna Ludu", 5II1950 r. Pierwowzorem dla tej nowej "akcji" była
sprawa z Lipnicy, gdzie
tamtejsi robotnicy rolni zostali, perswazją tamtejszego PUBP wyrażającą
się w zamknięciu drzwi
od sali posiedzeń, zmuszeni do podjęcia strajku "klasowego",
ekonomicznego przeciwko praco-
dawcy tamtejszemu klasztorowi. Następnie prasa rozpisywała się, o
"wyzysku kleru". Zob. wy-
cinki z prasy w ASEP.
112. Czytelność informacji prasowych była w tym wypadku wyraźna; w owym
czasie bowiem władze
ostatecznie odebrały kolejny szpital oo. Bonifratrów, który "został
stworzony pracą trzech
wieków Konwentu" jak pisał kard. A. S. Sapieha do B. Bieruta, 211950 r.
Akcja zaboru własności
kościelnej trwała jak pisałem, począwszy od Ziem Zachodnich, od 1946 r.
List kardynała i pozostała
korespondencja w sprawie szpitala w AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-166, k.
1-4 i nn.
113. Podczas posiedzenia Sekretariatu KC stwierdzono, że nie wykorzystano
należycie materiałów
dotyczących "Caritasu", bo należało użyć pod adresem biskupów ostrych
słów: "złodzieje, oszczercy
itp." Posiedzenie Sekretariatu z 23 II1950 r., AAN, BP PZPR, sygn. 1639,
(mkfl 2820), prot. 58.
114. Wyniki kontroli 5 delegatur NIK do B. Bieruta, 7 II 1950 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn.
237/Y-169, k. 60-64a.
115. Zob. List Episkopatu Polski do duchowieństwa, 30 I 1950 r. [w:] P.
Raina, Kościół w PRL...,
.212.
116. Sprawozdanie roczne "Caritas" z XII 1949 r., ASEP (do 1948 r.
sprawozdania te były publi-
kowane w piśmie "Caritas").
117. Zestawienie na podstawie tzw. kwestionariuszy rewindykacyjnych w
sprawie przejęcia włas-
ności b. "Caritas", 13 11951 r.; Sprawozdanie w sprawie "Caritas", XII
1950 r., ASEP.
118. Dane kościelne za: "Caritas" w Polsce powojennej..., ASEP. Dane
państwowe, za: Wywiad
dyr. Jerzego Tymińskiego dla "Słowa Powszechnego", z 13 II 1950 r. Por.
E. Firlit, Działalność
charytatywna Kościoła [w:] Kościół katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik
statystyczny, pod red.
L. Adamczuka, ks. W. Zdaniewicza, Warszawa 1991, s. 277-278.
119. "Osservatore Romano" z 15 III 1950 r. Notatka z tłumaczeniem
artykułu dla dyr. J. Brystygier,
AAN, MAP, sygn. 678, k. 163.
120. Tę dyskonfortową sytuację, władze państwowe starały się zmienić (już
po podpisaniu tzw. po-
rozumienia w maju 1950 r., poprzez nacisk na Episkopat Polski, by biskupi
wyrazili zgodę na art.
VI pkt l nowego statutu Zrzeszenia. Gwarantowano w nim, że jego
własnością zostaną wszystkie
placówki, które "w dniu 28 stycznia 1950 r. [oficjalna data likwidacji
kościelnego "Caritasu" przez
Komisję Charytatywną Episkopatu, która go erygowała, formalnie 25 VIII
1945 r, a faktycznie
podczas I po wojnie konferencji plenarnej (26-27 VI1945 r.) J. Ż.]
znajdowały się w ręku orga-
nizacji kościelnej "Caritas". Zob. projekty statutu nowego Zrzeszenia;
Zestawienie na podstawie
tzw. kwestionariuszy rewindykacyjnych w sprawie przejęcia własności b.
"Caritasu" (13 11951 r.),
ASEP. Por. załącznik do "porozumienia" z 14IV 1950 r. aneks.
121. Telegram kard. A. S. Sapiehy do B. Bieruta, 2411950 r. [w:] P.
Raina, Kościół w PRL..., k. 207.


306 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

122. Protokół posiedzenia Komisji Charytatywnej Episkopatu
Polski, 28 11950 r., ASEP.
123. Oświadczenie w sprawie "Caritas" do wiernych, 30 I
1950 r. [odczytane w kościołach 12 II
1950 r.], ASEP. (Por. P. Raina, Kościół w PRL..., s. 213-
214).
124. "Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, 9 II1950
r., ASEP.
125. Załącznik nr 7 do protokołu Komisji Charytatywnej
Episkopatu Polski, 28 11950 r., ASEP.
126. Ibidem, ASEP.
127. Biskupi, zapewne nie przez przypadekjeśli przypomnimy
sobie jakimi argumentami władze
próbowały kaptować "księży patriotów" nazwali
administratora apostolskiego Dolnego Śląska,
ordynariuszem archidiecezji.
128. List biskupów do duchowieństwa, 3011950 r. [w:] P.
Raina, Kościól w PRL..., s. 211.
129. Formalna likwidacja Związku "Caritas" (do członków
Zarządów), ASEP.
130. "Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, 9II1950
r., ASEP.
131. Protokół posiedzenia Komisji Charytatywnej Episkopatu
Polski, 3011950 r., ASEP.
132. Ibidem.
133. Informacja dotycząca kleru, nr 12 z 3 II1950 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 25.
134. Zob. P. Raina, Kościól w PRL..., s. 207-214. : |

. t. H'iW?; 'Ć'. ^i
135. Ibidem, s. 213. ' '
136. Cyt. za: Pismo Sekretarza Episkopatu do premiera J.
Cyrankiewicza, 4 III 1950 r. [w:] P. Raina,
KościótwPRL...,s.232.
137. Informacja dotycząca kleru, nr 14, 11 II 1950 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158,
k. 31-32.
138. Informacja dotycząca kleru, nr 15,13 II1950 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 33.
139. Informacja V Departamentu MBP do BP KC PZPR, 13 II
1950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-158, k. 34.
140. Ibidem, k. 33 i nn.
141. Wśród aresztowanych znaleźli się o. Władysław
Ziomkowski oraz znani moderatorzy Sodalicji
Mariańskiej, o. Tomasz Rostworowski i o. Stanisław Nawrocki.
Zob. o. T. Rostworowski, Zaraz po
wojnie..., s. 85.
142. Ibidem.
143. Pismo ks. A. Wronki, administratora apostolskiego w
Gdańsku do bp. Z. Choromańskiego,
z 30 XII 1950 r., ASEP.
144. Pismo ks. bp. L. Bernackiego do bp. Z. Choromańskiego z
22 V 1950 r., ASEP. Zob. Protest
ks. prymasa S. Wyszyńskiego do władz z 17 VII 1950 r. i z 21
VII 1950 r. (na ręce min. A. Bidy)
w związku z niewypełnieniem przez rząd zobowiązań zawartych w
porozumieniu z 14 IV 1950 r.,
ASEP.
145. Protest ks. prymasa S. Wyszyńskiego do min. A. Bidy, 21
VII 1950 r., ASEP.
146. W ASEP znajduje się kilka list z nazwiskami księży
(niektóre skreślone) aresztowanych od
23 I do 13 II 1950 r. Na jednej z nich (29 osób) są m.in.
nazwiska 4 o. jezuitów. Brakuje tam zaś
niektórych księży aresztowanych za czytanie listu 12 II1950
r., o których piszę w tekście. W AAN

Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

znajduje się zaś lista aresztowanych księży od l I do 15 II 1950 r.
obejmująca jedynie 14 nazwisk
(nie ma na niej np. o. Rostworowskiego, a są pozostali jezuici
aresztowani tego samego dnia). Na
liście tej przy nazwiskach księży aresztowanych za czytanie
oświadczenia Episkopatu Polski z 12II
1950 r. jest adnotacja: "za szeptaną propagandę", bądź "szerzenie
wrogiej propagandy", "wystą-
pienie antyrządowe" itp., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 37.
147. Notatka bp. Z. Choromańskiego, ASEP.
148. Ibidem; korespondencja między ks. K. Milikiem a bp. Z.
Choromańskim, ASEP.
149. Pismo ks. bp. J. Bieńka do bp. Z. Choromańskiego z 22 V 1950 r.,
ASEP.
150. Notariusz kurii opolskiej do Sekretariatu Episkopatu Polski z 14
VI1950 r., ASEP.
151. Odpis aktu oskarżenia przeciwko ks. A. Woźnemu, 27 VII 1950 r.,
ASEP.
152. Informacja dotycząca kleru, nr 15,13 II1950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-158, k. 35.
153. Notatka bp. Z. Choromańskiego z l XII 1950 r., ASEP.
154. Pisma ks. K. Milika do bp. Z. Choromańskiego z 8 VI i 15 IX 1950
r., ASEP.
155. Informator "N" do WUBP we Wrocławiu, 9 II1950 r. [w:] Raport WUBP
we Wrocławiu za
luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/DC/18/2, k. 2.
156. Raport WUBP w Warszawie, za luty 1950 r., CAMSW, sygn. 17/IX/17/4,
k. 6.
157. P. Kądzielą, Kościól a państwo..., s. 39.
158. Treść wezwania z 29 XI1950 r. do wydziału administracyjno-karnego
Prezydium WRN [w:]
nismo ks. E. Nowickiego, administratora apostolskiego z Gorzowa do bp.
Z. Choromańskiego
i XII 1950 r., ASEP.
159. Notatka bp. Z. Choromańskiego z 18 X 1950 r., ASEP. Księża ci
odwoływali się od wyroku
i zgodnie z poleceniem bp. Z. Choromańskiego nie płacili wymierzonej
kary do czasu zakończenia
rozmów na ten temat pomiędzy biskupem i ministrem Urzędu ds. Wyznań A.
Bidą.
160. Raport WUBP we Wrocławiu za luty 1950 r, CAMSW, sygn. 17/IX/18/2,
k. 3.
161. Ibidem.
162. Odpis wezwania z 19IV1950 r. do starostwa pow. w Busku: "jako
obwiniony w sprawie karnej
administracyjnej o odczytanie z ambony listu biskupów Polskich w
sprawie Caritas", ASEP.
163. Pismo ks. S. Wilka do bp. Z. Choromańskiego z 7 VIII 1950 r. List
ks. J. Marszałka do
bp. Z. Choromańskiego z 5 IX 1950 r., ASEP. Pismo kard. A. S. Sapiehy
do Sekretariatu Episko-
patu jako załącznik do pisma bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bidy z
21IX 1950 r., ASEP.
164. Pismo bp. C. Falkowskiego do bp. Z. Choromańskiego z 4 V 1951 r.,
ASEP. Ć
165. Pismo ks. S. Zająca do ks. K. Milika, 6 V 1950 r., przesłany jako
załącznik do bp. Z. Choro-
mańskiego, ASEP.
166. Notatka bp. Z. Choromańskiego, b. d., ASEP.
167. Pismo kurii biskupiej w Tarnowie do bp. Z. Choromańskiego z 2 VIII
1950 r., ASEP.
168. Cyt. za: "Słowo Powszechne" z 18 II 1950 r. Źródłem informacji dla
prasy było doniesienie
V Dep. MBP dla BP KC PZPR, AAN BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 34.
169. List ks. B. Jagły do B. Bieruta, 14II1950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-167, k. 36.

308 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...


170. Zob. wycinki z "Trybuny Ludu" za II 1950 r., ASEP. Rok
później, bp K. Kowalski został
ponownie zaatakowany w prasie w związku z nieprzyjęciem
"delegacji księży patriotów". Biskupa
zarzucono oskarżeniami w związku z faktem, że w czasie I
[sic!] wojny światowej służył w wojsku
pruskim (jak wielu Polaków urodzonych w tamtejszym
zaborze): "Kajzerowski żołdak", "Biskup
w mundurze pruskiego oficera i... za pan brat z SS-manami"
itd. to niektóre tytuły gazet
i podpisów pod zdjęciami. Zob. "Express Ilustrowany" z 16 i
17 XII 1951 r.; por. AAN, GKK,
sygn. 32 (wycinki prasowe). Na temat inwigilowania, a
następnie aresztowania biskupa pisał
ostatnio T. Kostewicz, Represje karne wobec osób duchownych
w latach 1944-1950 [w:] Więźniowie
polityczni 1944-1956..., s. 81.
171. Telefonogram prymasa S. Wyszyńskiego do B. Bieruta, 22
II 1950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-167, k. 42.
172. Pełny tekst posłania ukazał się w kwietniowym numerze
"Osservatore Romano". Cyt. za:
P. Raina, Kardynal Wyszyński..., cz. l, s. 190.
173. Relacja Z. Szpakowskiego z 1996 r. (Prelekcja w KiK,
3111996 r.).
174. Cyt. za: Ibidem.
175. List Episkopatu Polski do władz państwowych, 16 II
1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-166, k. 21-28. Zob. P. Raina, Kardynal Wyszyński...,
cz. l, s. 190-191.
176. Odpowiedź na pismo Episkopatu Polski podpisane przez
K. Mijała, 27II1950 r., ASEP.
177. Ibidem. Informacja V Departamentu MBP z 8 II i z
11II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-158, k. 28 i 30. W prasie zachodniej opublikowano
m.in. list J. Cyrankiewicza [w:] "Inter-
-Catholic Press Agency" (New York), nr 18, 3 V 1950 r. Cyt.
za: P. Raina, Kardynal Wyszyński...,
s. 191.
178. Relacja pisemna dyr. Departamentu Wyznaniowego MAP R.
Darczewskiego z rozmowy
z ks. Edmundem Nowickim do BP KC PZPR, 23II1950 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/Y-166,
k. 65.
179. Ibidem.
180. Informacja dotycząca kleru V Departamentu MBP do BP KC
PZPR, 18 II1950 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 36.
181. Informacja dotycząca kleru V Departamentu MBP do BP KC
PZPR, 18II1950 r., AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/Y-158, k. 36 oraz notatka W. Wolskiego
do J. Bermana na temat "ataku
Sapiehy na Wyszyńskiego i Choromańskiego", AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-166, k. 18.
182. Notatka z rozmowy amb. K. Papeego z mons. J. B.
Montinim, Rzym 17II1950 r., PliMS, AP,
sygn. A 44/122/40.
183. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 28 II1950,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/40.
184. Wobec pogarszającego się zdrowia ordynariusza, bp K.
Kowalski za cenę zwolnienia z aresztu
domowego (25 II 1950 r.) zdecydował się podpisać
oświadczenie (w formie listu do B. Bieruta),
którego treść znana jest jedynie z doniesień ówczesnej
prasy: "Czyny moje uskuteczniane w osta-
tnim okresie w związku z akcją C, postawiły mnie w
konflikcie z ustawodawstwem, obowiązują-
cym w Państwie Polskim". Zob. "Słowo Powszechne", 4 III 1950
r. Bp K. Kowalski został po
zwolnieniu z aresztu urlopowany, a jego oświadczenie nie
spotkało się z przychylnym stanowi-
skiem Episkopatu. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP. Zob.
Przemówienie bp. M. Klepacza
w Seminarium Duchownym w Łodzi, 24 IV 1950 r., w relacji
płk. Brystygier: "Bolesny jest fakt,

Komisja Księży przy ZBOWiD
okoliczności powstania... 309

wyłamania się bp. Kowalskiego, którego wystąpienie wywołało
dla nas tyle trudności", AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 76.
185. Cyt. za: P. Raina, Kościół w PRL..., s. 227. W
dokumencie tym jest przykry błąd, na s. 227.
Jest: "to jest protest poniewieranego duchowieństwa...", a
winno być "to n i e [podkreślenie
J. Ż.] jest protest poniewieranego duchowieństwa..." itd.
Por. zbiory ASEP.
186. Pisał o tym K. Papę w raporcie z 17 II1950 r., PliMS,
AP, sygn. A 44/122/40.
187. Notatka z rozmowy K. Papeego z mons. J. B. Montinim z
2011950 r., PliMS, AP, sygn. A 44/122/40.
188. Tłumaczenie artykułu hr. Dalia Torę z "Osservatore
Romano" w raporcie K. Papeego do MSZ
w Londynie, Rzym 6 III 1950, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40.
189. Posiedzenie ZG ZBoWiD z 18 III 1950 r. Sprawozdanie
wiceprzewodniczącego ZG, Wacława
Rózgi, Archiwum ZBoWiD, sygn. 1/40, k. b. n.
190. Ks. S. Owczarek, Być zaangażowanym..., s. 116.
191. V Dep. MBP do BP KC PZPR, AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-158, k. 40a.
192. Ks. S. Owczarek, Być zaangażowanym..., s. 121.
193. List bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bidy, 24 I 1951
r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-165, k. 52. Zob. skład redakcji "Głosu Kapłana" [w:]
AAN, GKK, sygn. 12, k. 240; por.
B. Bankowicz, WslużbieBogu i Ojczyźnie..., s. 35.
194. Sprawozdanie ks. pik. W. Pyszkowskiego z wyjazdu z
teren, 15-19 IV 1950 r., AAN, GKK,
sygn. 12, k. 6.
195. List bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bidy, 24 I 1951
r., AAN, BP KC PZPR, sygn.

237/Y-165, k. 52.
196. Skład redakcji "Głosu Kapłana" oraz stałych jego
współpracowników i prenumeratorów,
AAN, GKK, sygn. 12, k. 240 i nn.
197. V Departament MBP do BP KC PZPR, 12 VII 1950 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/V-158,
k. 101. Wcześniej zaś kard. A. S. Sapieha zarzucił o. B.
Woźnemu zdradę Kościoła, ibidem. Skład
redakcji "Głosu Kapłana", AAN, GKK, sygn. 12, k. 240-242.
198. Posiedzenie ZG ZBoWiD, 18 III 1950 r., Archiwum ZBoWiD,
sygn. 1/40, k. b. n.
199.1 Posiedzenie plenarne GKK, 28 II1950 r., AAN, GKK,
sygn. 12, k. 1.
200. Notatka V. Dep. pt. Postawa kanonika Konarskiego.
Informacja nr 13 V Departamentu MBP,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 35.
201.1 posiedzenia plenarne GKK, 28II1950 r., AAN, GKK, sygn.
12, k. l oraz sprawozdanie ks.
W. Pyszkowskiego z wyjazdu do Krakowa z 15-19IV 1950 r.,
ibidem, k. 6-8.
202. Zob. akta ZBoWiD, sygn. 1/40 (posiedzenia plenarne ZG).
203. Sprawozdanie z wykonania czynności inwestycyjnych od
początku istnienia KK do 31 XII
1950 r., AAN, GKK, sygn. 12, k. 9.
204. Ibidem, k. 9-10. Por. J. Żaryn, ,Jtsiężapatrioci"...,
s. 148. ;
205. Jak pisałem, B. Piasecki był (co najmniej do końca
stycznia 1950 r.) informowany o przebiegu
rozmów w Komisji Mieszanej.
206. "Słowo Powszechne", 2411950 r. '
207. Raport WUBP w Kielcach za styczeń 1950 r., CAMSW,
sygn. 17/IK/5/3, k. [b. n.].




310 Komisja Księży przy ZBOWiD okoliczności
powstania...

208. Raport WUBP w Olsztynie za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn.
17/DC/11/7, k. 5.
209. Relacja pisemna J. Hagmajera, 1990 r., s. 36.

210. Informacja V Dep. MBP do B. Bieruta nr 14, 11 II 1950 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-158, k. 23.

211. Refleksje nad ważną sprawą [po 2311950 r.]; AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-166, k. 26-27.






Ostatnie tygodnie. Jak doszło do
podpisania
tzw. porozumienia? (marzec - kwiecień
1950 r.)



, .. . -. .. -Ć . .,. ...
.. , ..
początkach marca 1950 r. sytuacja w stosunkach
państwo-Kościół wydawała
się być odległa od dialogowej. Jeszcze nie
ucichły propagandowe głosy potę-
piające biskupów i księży za odczytanie oświadczenia w
kwestii "Caritasu", nie ucichły
głosy krytyki za rzekome szykanowanie "księży patriotów"
gotowych do współpracy
z rządem w celu naprawy "stosunków wewnątrzkościelnych",
jeszcze kontynuowano
wiecowanie w terenie, prasa informowała o powstaniu
kolejnych oddziałów nowego
"Caritasu", a już przygotowywano kolejne ciosy. Miały one,
zgodnie ze strategią wypra-
cowaną jeszcze w ciągu 1949 r., stworzyć nową platformę do
rozmów, które następnie
strona rządowa sama zamierzała zainicjować. Decyzje w
sprawie ustalenia owej platfor-
my podjęto 23 II 1950 r. Tegoż dnia, na posiedzeniu
Sekretariatu KC PZPR dyskuto-
wano, a następnie zaprojektowano ustawę, "która by
uzależniała usuwanie i obsadzanie
księży na probostwach od zgody władz administracyjnych"1
(przypomnę, że stawiano
ten problem od 1946 r.2).
To oczywiste naruszenie autonomii Kościoła przez państwo
stanowić mogło prece-
dens w kwestii ingerowania władz świeckich (i ateistycznych
programowo) w obsadę sta-
nowisk biskupich. Z racji pragmatycznych, jak podkreślono w
protokole obrad Sekreta-
riatu KC z 23 II1950 r., odstąpiono wprawdzie od
zastosowania tego środka nacisku, ale
wydaje się, że projekt powyższej ustawy (wzorowany na
projekcie prof. B. Wilamowskiego
z 1946 r., a także na bieżących rozwiązaniach "zdających
egzamin" w Czechosłowacji )
był gotowy i w odpowiednich momentach przedkładany stronie
kościelnej4.
Biskupi mieli znać kierunki uderzeń, nie wiedząc jednak
w jakiej mierze i które z nich
pełniły jedynie rolę nacisku, a które i w jakiej mierze
weszły w fazę realizacji .
Odstąpiwszy więc od zamiaru wprowadzenia projektu ustawy
o obsadzie stanowisk ko-
ścielnych, strona partyjno-rządowa przygotowała i
zaakceptowała na tym samym po-
siedzeniu 23 II1950 r. inny wariant uderzenia w strukturę
Kościoła. Obok wypróbo-
wanych już metod (przygotowano tekst komunikatu, ogłoszony
publicznie 28 II 1950 r.,
w którym oskarżono Kościół o wrogość wobec Polski Ludowej)6,
pojawiła się nowa:
"Takim uderzeniem winno być przejęcie przez Państwo dóbr
kościelnych i utworzenie
Funduszu Kościelnego, likwidujące przedawnione przywileje
hierarchii kościelnej
[notabene potwierdzone w manifeście PKWN, który tym samym
nabrał charakteru
"wstecznego" i "przedawnionego" J. Ż.] i pozbawiające ją
bazy materialnej dla akcji
antypaństwowej. Należy wyjaśnić [w mass mediach], że Fundusz
Kościelny tworzy się
dla zaspokojenia potrzeb odbudowy kościołów, dla wzmocnienia
bazy materialnej Ca-


572 Ostatnie tygodnie. Jak doszto do podpisania
tzw. porozumienia?

ritas. [...] Należy uwzględnić [w ustawie] zabezpieczenie
duchowieństwa na starość.
Ustawa ta będzie wyrazem opieki Rządu nad niższym
duchowieństwem"7.
Warto zwrócić uwagę na pewne nowe sygnały, które
pojawiły się na tym etapie walki
władz w ramach strategicznego przechodzenia z fazy "Kościół
wszędzie" w fazę "Kościół
nigdzie". I tak, państwo miało wniknąć korzystając z
instrumentów ekonomicznych
w wewnętrzną strukturę organizacyjną Kościoła, ale również
pośrednio stać się quasi
pracodawcą dla duchowieństwa niejako ponad głowami
hierarchów . Według rapor-
tów V Departamentu tak właśnie, szczególnie w obliczu
zaistnienia GKK przy ZBoWiD,
został odczytany projekt powołania Funduszu Kościelnego
przez bp. Choromańskiego .
Podobnie odczytali to "księża patrioci", widząc w Funduszu
możliwość przyciągnięcia
pod swoją kuratelę większej liczby duchownych10. Było to
rozwiązanie bliskie radziec-
kiego, w którym prawo i urzędnik państwowy występował w
roli decydenta już na pozio-
mie parafii (jak pisałem, żeby uzyskać zgodę od władz
państwowych na utworzenie parafii
i przyjęcie księdza, co najmniej 20 wiernych musiało
stworzyć Radę Parafialną i skierować
stosowne podanie do władz11).
Sam akt przejęcia dóbr kościelnych odbył się 6 III
1950 r., a więc 4 dni przed wniesie-
niem projektu ustawy w tej sprawie do Sejmu, a ponad dwa
tygodnie przed oficjalnym jej
uchwaleniem. Na mocy ustawy o "przejęciu dóbr martwej
ręki" uchwalonej ostatecz-
nie 20 III 1950 r. Kościół utracił blisko 155 tyś.
hektarów ziemi, a brak zapisu o zakresie
kompetencji i o sposobie powoływania Funduszu stały się
kolejnymi (na i tak olbrzymiej
liście) instrumentami nacisku w rozmowach z Kościołem12.
Sposób wykonania uchwały podjętej na wspomnianym
posiedzeniu Sekretariatu,
świadczył również o wyjątkowo szybkim przechodzeniu decyzji
partyjnych w ostateczną
fazę realizacji. Projekt był gotowy już l III 1950 r., a
opracował go prawnik, dyrektor
Stanisław Rozmaryn, wyższy urzędnik Państwowej Komisji
Planowania Gospodarczego.
Opracowany z polecenia Hilarego Minca projekt został
przesłany tego samego dnia
do Sekretariatu KC13.
Następnego dnia, 2 III 1950 r., projekt ten odczytany
przez tow. Tkaczowa został
zaakceptowany: "Uchwalono, żeby wnieść [projekt] na
najbliższe posiedzenie Sejmu" .
Sejm zebrał się jednak dopiero 10 III, a całą akcję
(nie zachowując nawet pozorów
praworządności) rozpoczęto już 6 III 1950 r. Przejmowanie
majątków kościelnych, uzna-
nych przez władzę partyjną za dobra biskupie (a więc
diecezjalne, a nie probostwa)
i klasztorne nadzorowały Wojewódzkie Komitety PZPR:
"Ogółem majątków zabez-
pieczono w 9 województwach 145. Z tego: 52 w woj.
krakowskim, 32 w poznańskim,
28 w rzeszowskim, 11 w warszawskim, 10 w pomorskim, 6 w
lubelskim, 3 w kieleckim,
2 w gdańskim, l w białostockim"15. Następnie, autorzy
raportu stwierdzili, że "kler za-
chował się biernie w chwili zabezpieczania, gdyż od
dłuższego czasu oczekiwał jakiegoś
posunięcia w sprawie majątków martwej ręki" .
Przejmowaniu nieruchomości towarzyszyły akty
wandalizmu, bądź też bezprawne
rewizje: "W maj.fątku] Bulowice pow. Białka w
woj.[ewództwie] krakowskim, należącym
do braci Albertynów znaleziono większą ilość materiałów
odzieżowych i artykułów
żywnościowych pochodzących prawdopodobnie z darów
Caritas"17. Prawdopodobień-
stwo to oparto na fakcie, że w zakonie mieszkało jedynie 6
braci. Tak więc, rewolucyjnemu
powstawaniu aktów prawnych towarzyszyła ich rewolucyjna
interpretacja. Ciąg zdarzeń,
które następowały po sobie, począwszy od 23 I 1950 r. a
skończywszy na 6 III, mógł

Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw.
porozumienia ? 313


prowadzić do zatrważających wniosków. Kard. A. S. Sapieha, stojący na
czele Komisji
Charytatywnej Episkopatu Polski na wiadomość o przejmowaniu "dóbr
martwej ręki"
napisał oświadczenie: "W razie gdybym był aresztowany stanowczo
niniejszym ogła-
szam, że wszelkie moje tam złożone wypowiedzi, prośby i przyznania się
są nieprawdziwe.
Nawet, gdy one byłyby wygłaszane wobec świadków, podpisane, nie są one
wolne i nie
przyjmuję je za swoje. Kraków, 6 marca 1950 r. Kard. Adam Sapieha" .
Cel zdarzeń kreowanych przez władzę państwową był jednak inny.
Prowadzono Ko-
ściół do uległości graniczącej z poddaniem się, a nie do
spektakularnego, moralnego
zwycięstwa cierpiącego Kościoła. Wyjaśnienia wymaga jeszcze jeden
szczegół, świadczą-
cy jednocześnie o instrumentalnym traktowaniu przez Sekretariat KC i BP
PZPR sejmu
RR Otóż, 10 III 1950 r. projekt ustawy, jak pisałem, został przekazany
do sejmu, któremu
jednak nie pozwolono na jej uchwalenie. Projekt na wniosek posłów
PZPR
przesłano do komisji, pod pozorem niedociągnięć formalnoprawnych. W
rzeczywistości,
9 III (o czym niżej) wznowiono rozmowy z hierarchią kościelną, podczas
których naty-
chmiast stanęła kwestia przejęcia "dóbr martwej ręki" dokonana 6 III.
Ustawa miała
poczekaćjak zadecydowano w Sekretariacie KC 11 III 1950 r. do
czasu "otrzymania
ostatecznie sformułowanych wniosków Komisji Głównej Episkopatu", która
miała ze-
brać się 10 III19. Wnioski Komisji zostały przekazane stronie rządowej
w formie projektu
już 11 III, a w formie bliższej ostatecznej 15 III 1950 r. Czy wnioski
te były nie po myśli
komunistów, skoro 20 III 1950 r. sejm uchwalił ustawę o przejęciu "dóbr
martwej ręki"?
* * *
W marcu konkretnie 6 III 1950 r. doszło do przełamania
głębokiego impasu
spowodowanego zajęciem "Caritasu", represjami przeciwko księżom i w
końcu przeję-
ciem "dóbr martwej ręki". Mediacji podjął się najprawdopodobniej
Bolesław Piasecki,
predestynowany do tej roli przez płk J. Brystygier działającą zgodnie z
decyzjami Sekre-
tariatu KC PZPR z 23 II1950 r.2"
6 III 1950 r. w Wilanowie (w domu parafialnym przy kościele św.
Anny) bp M. Klepacz
spotkał się wcześniej umówiony z Dyrektorem V Departamentu MBP płk
J. Bry-
stygier. Rozmowa odbyła się z inicjatywy władz państwowych21. Rozmówcy
omówili naj-
bardziej drażliwe kwestie związane z przyszłą deklaracją: "była
poruszana sprawa spół-
dzielczości produkcyjnej na wsi, sprawa uznania przez Episkopat racji
stanu Polski Lu-
dowej i sprawa Papieża", ale także kwestie aktualne (akcja "C"), które
spowodowały, że
"ani Bp. Choromański nie może pierwszy zwrócić się do Min. Wolskiego,
ani p. W. nie l
będzie mógł pierwszy zwrócić się do Bp. Ch."22
j
Uzgodniono kompromisowy dla obu stron sposób podjęcia rozmów
(tzn. poprzez roz-
mowę telefoniczną), przy czym trzeba od razu powiedzieć, że tak bp M.
Klepacz podczas j
omawianej rozmowy, jak i później, sekretarz Episkopatu, stwierdzili
zgodnie, że po tej j
fali zastraszania Episkopatu i duchowieństwa to strona rządowa musi
rozładować ii
atmosferę, czyniąc gest pojednawczy, np. kończąc sprawę "Caritasu"
przez rozwiązanie
tymczasowych bądź co bądź zarządów: "w takiej atmosferze jaka się
wytworzyła
Episkopat nie może prowadzić rozmów, a tym bardziej ich finalizować"
stwierdził
bp Z. Choromański podczas swej pierwszej rozmowy z ministrem W.
Wolskim 9 III


314 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania
tzw. porozumienia?


Ć !|
1950 r., poprzedzonej wspomnianą rozmową telefoniczną (8
III). "Hierarchia musi się
liczyć nie tylko z opinią duchowieństwa, lecz również
całego społeczeństwa i opinią świa-
tową; jeżeli atmosfera [...] nie będzie rozładowana to
stanowisko Episkopatu zupełnie
mylnie będzie przez wszystkich tłumaczone, a to byłoby ze
szkodą nie tylko dla Kościoła
lecz i dla Państwa" kontynuował sekretarz Episkopatu,
dając niedwuznacznie do
zrozumienia, że podpisanie deklaracji nie może odbywać się
w atmosferze szantażu23.
Tak więc, z punktu widzenia Episkopatu, naprawienie krzywd
związanych ze sprawą "Ca-
ritasu" nabierało znaczenia fundamentalnego,
umożliwiającego honorowe podjęcie zer-
wanego dialogu.
Następne rozmowyjeszcze nie komisyjne, a prowadzone
jedynie przez bp. Z. Cho-
romańskiego i ministra W. Wolskiego zostały poprzedzone
podjęciem kilku ważnych
decyzji tak przez stronę rządową, jak i kościelną. I tak,
na wiadomość o posiedzeniu
Komisji Głównej Episkopatu z 10-11 III 1950 r., Sekretariat
KC PZPR wstrzymał osta-
teczną regulację prawną dokonanego już przejęcia dóbr
kościelnych. Pod tym warunkiem
zgodzono się podjąć dyskusję w ramach Komisji Mieszanej24.
Sekretariat KC uznał jednak, że "decyzje w sprawie
dalszych pertraktacji z klerem
[należy] powziąć po otrzymaniu ostatecznie sformułowanych
wniosków Komisji Głównej
Episkopatu". Wnioski te zostały przekazane stronie rządowej
w dwóch fazach. Jeszcze
przed posiedzeniem Komisji Głównej z 10-11 III bp Z.
Choromański przekazał wstępną
wersję zmian (w stosunku do projektu deklaracji z 15 XI i
19 XII 1949 r.), którą zamierzał
przeforsować w łonie Komisji Głównej. Zmiany te (do
dyskusji) dotyczyły wstępu oraz
pkt. 2. i 5., mówiących o spółdzielczości na wsi i stosunku
do papieża. Nie różniły się one
w treści od tych zaproponowanych przez bp. M. Klepacza w
dniu likwidacji "Caritasu",
a więc 23 11950 r/5
Komisja Główna Episkopatu Polski zebrała się 10 III
1950 r. Wyniki tego spotkania
zostały przekazane ministrowi Wolskiemu 15 III 1950 r. Jak
się wydaje, bp Z. Choromań-
ski (za zgodą Komisji Głównej) w sposób ostateczny zgodził
się na 3. pkt deklaracji
mówiący o Ziemiach Zachodnich i podjęciu zobowiązania, że
"Episkopat zwróci się
z prośbą do Stolicy Apostolskiej, aby administracje
kościelne, korzystające z prawa bi-
skupstw rezydencjalnych, były zmienione na stałe
ordynariaty biskupie". Z notatek
bp. Z. Choromańskiego, skonfrontowanych z podsłuchem UB, a
także z treścią listu
prymasa Polski (z 15 VI 1950 r.) do Stolicy Apostolskiej
wynika niezbicie, że strona
kościelna nie poddawała nigdy w wątpliwość swego
pozytywnego stosunku do kwestii
przynależności Ziem Zachodnich do Polski: "Gdy dziś
społeczeństwo polskie wspomina
straszne przeżycia wojenne narodu pod okupacją niemiecką,
gdy patrzy na swoje zburzo-
ne miasta i cmentarze obozowe, umacnia się w przekonaniu,
że powrót Polski na dawne
ziemie polskie nad Odrą i Nysą jest wyrazem Bożej
sprawiedliwości i rekompensaty za
krzywdy doznane" pisał prymas do mons. D. Tardiniego27.
Wątpliwości co do zapisu
tego punktu dotyczyły dwóch kwestii: po pierwsze Kościół
hierarchiczny wiedział, że
występując przeciwko biskupom niemieckim, utrudni Stolicy
Apostolskiej jej politykę, po
drugie zaś, że sam przyczyni się niejako do jej izolacji na
arenie międzynarodowej,
występując w roli kolejnej "tuby reżimu komunistycznego", i
wreszcie po trzecie obawiał
się oskarżenia o przekroczenie swych kompetencji, nadanych
przez papieża prymasowi
A. Hlondowi i kard. A. S. Sapieże ostatecznie w styczniu
1948 r. a następnie
abp. S. Wyszyńskiemu, gdy zasiadł na stolicy prymasowskiej28.




Ostatnie tygodnie. Jak doszto do
podpisania tzw. porozumienia ? 315

Trzeba jednak powiedzieć i to, że Episkopat Polski bez
względu na stanowisko
Stolicy Apostolskiej nie mógł nie zgodzić się na punkt 3.
deklaracji: "Gdyby nawet
uniknąć tej sugestii społeczeństwa [że nabytki te są wyrazem
Bożej sprawiedliwości], nie
sposób zapominać, że na ziemiach tych mieszka w tej chwili
przeszło 6 milionów polskich
katolików, których usunięto z polskich ziem na Wschodzie
(Wilno, Grodno, Pińsk,
Brześć, Łuck, Lwów, Stanisławów); los Narodu polskiego
wysiedlonego ze wschodu na
zachód, zagrożonego ponowną reemigracją byłby tak okrutny i
nieludzki, że trudno nam
Biskupom polskim stanąć przeciwko powszechnej opinii
społeczeństwa o dziejowej spra-
wiedliwości Bożej. [...] Krzywda wyrządzona temu ludowi,
wydartemu ze swoich wsi
i miast i rzuconemu na zachodnie krańce dzisiejszej Polski,
krzywda ta jest przynajmniej
w części złagodzona tym, że tu właśnie w starych świątyniach,
budowanych rękami przod-
ków naszych, odnajduje swoich świętych polskich, podobnie jak
bogate ślady religijnej
historii narodu polskiego. Biskupi polscy, którzy znają
niedolę tułaczego narodu, przesu-
wanego walcem dziejów z zachodu na wschód i z powrotem, nie
mogą być obojętni na los
narodu, nie mogą stać w tej sprawie przeciwko całej jego
jednolitej opinii. Tym da się
wytłumaczyć ustępstwo [podkreślenie J. Ż.] Biskupów,
wyrażone w punkcie
trzecim deklaracji".
Komisja Główna Episkopatu upoważniła również swego
sekretarza, by podjąć dys-
kusję (na bazie tak projektu z 15 XI, jak i z 19 XII) na
temat pozostałych, spornych
punktów deklaracji a więc m.in. wstępu oraz pkt. 2. i 5.30
Pozostałe punkty deklaracji, a przede wszystkim
projektowany aneks w kwestiach
bieżących miał być przez stronę kościelną dopracowany
przez powołaną specjalnie
podkomisję w składzie: bp Piotr Kałwa, ordynariusz lubelski,
administrator apostolski
ks. Teodor Bensch oraz bp Karol Pękała, odpowiedzialny za
prace byłego "Caritasu"31.
Podkomisja ta zebrała się dwukrotnie 30 III i l IV 1950 r. i
była zapewne informowana
na bieżąco o wynikach rozmów bp. Z. Choromańskiego z
ministrem W. Wolskim i po-
słem F. Mazurem32.
Podczas pierwszej po posiedzeniu Komisji Głównej rozmowy
z ministrem W. Wolskim,
15 III 1950 r., bp Z. Choromański ustosunkował się również
zgodnie zapewne z posta-
nowieniami Komisji Głównej z 10 III do wydarzeń bieżących,
powstałych od czasu
ostatniego spotkania Komisji 19 XII 1949 r.: "Wysunęliśmy
postulat, by przed podpisa-
niem wspólnej deklaracji nastąpiła zmiana atmosfery w
stosunku do Kościoła, a to zależy
od Rządu; praktycznie rzecz biorąc chodzi o Caritas
(winna ona znowu stać się insty-
tucją kościelną przez cofnięcie zarządzeń państwowych i
erekcję Episkopatucofnięcie kar
represyjnych); w ustawie wojskowej chodzi o rozporządzenie
wykonawcze, czy specjalną
praktykę w stosunku do duchowieństwa; w ustawie o
upaństwowieniu majątków kościel-
nych pozostawienie seminariom, mensom biskupim i zakonom
większych ośrodków,
a w zarządzie funduszem kościelnym winien być przedstawiciel
Episkopatu; wreszcie
zaniechanie podburzania księży ["księży patriotów"] przeciw
Biskupom" .
Co ciekawe, w palecie tych bieżących konfliktów zabrakło
m.in. spraw religii w szkole,
stowarzyszeń (rejestracji zakonów) oraz kwestii podatkowych
(w tym kwestii księgi po-
datkowej nr 11 oraz nowej sprawy: o tzw. obrocie
bezgotówkowym, do którego państwo
chciało włączyć sieć kościołów parafialnych, seminaria,
zakony itd.). Wszystkie te kwestie
sporne stanowiły jednak w świadomości obydwu stron tło
rozmów komisyjnych34.
W rozmowie z 15 III 1950 r. bp Z. Choromański uściślił
główne postulaty Kościoła

316 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania
tzw. porozumienia?

opracowane 10 III w Komisji Głównej. W wypadku ustawy
wojskowej chodziło o zwol-
nienie (podobnie jak studentów) alumnów z seminariów
duchownych oraz duchownych
z powszechnego obowiązku służby wojskowej na drodze
rozporządzeń wykonawczych
(o takiej możliwości informowała płk J. Brystygier w
rozmowie z 6 III z bp. M. Klepa-
czem) . To kwestia szalenie niebezpieczna z punktu
widzenia powołań kapłańskich.
Jeszcze w 1950 r. mimo dużej liczby powołań głównie ze
środowisk wiejskich, w niektó-
rych parafiach, a nawet w całych dekanatach np. na Ziemiach
Zachodnich, brakowało
księży. Braki te mogły być wykorzystane przez władze w celu
zerwania ciągłości Kościoła
oraz jego misji duszpasterskiej. Biskupi zamierzali się
zabezpieczyć przed spodziewanym,
kolejnym kierunkiem ataku. W sprawie przejętego majątku i
Funduszu bp Z. Choromań-
ski postulował zaś, by "seminariom, mensom biskupim i
zakonom pozostawiono jako
ośrodki od 100 do 150 ha, naturalnie ze zwolnieniem od
podatków", jeśli chodzi o Fun-
dusz zdaniem hierarchy winien on być "rozdzielany na
poszczególne diecezje na
ręce Ordynariusza"36.
Sekretarz Episkopatu uznał więc, że Kościół musi
zabezpieczyć się materialnie wobec
polityki władz zmierzającej do jego "upaństwowienia" na wzór
innych podmiotów życia
gospodarczego, czy społecznego (np. spółdzielnie). W
pierwszych rozmowach z 9 i 15 III
1950 r. strony uzgodniły (choć inaczej to
interpretowały), że projektem wyjściowym
będzie ten rządowy z 15 XI 1949 r., który jednak, zdaniem
bp. Z. Choromańskiego, nie
różnił się od kościelnego z 19 XII. Weryfikacja faktycznego
stanu rzeczy była mocno
utrudniona; protokoły z posiedzeń Komisji Mieszanej były
nadal niedostępne: "Dodałem
jeszcze notował sekretarz Episkopatu szkoda, że nie ma
protokołów; na to p. W.fol-
ski] powiedział protokół nic by tu nie dał"37.
Przekazane przez sekretarza Episkopatu, podczas rozmowy
z 15 III 1950 r., ministro-
wi Wolskiemu ustalenia Komisji Głównej oraz postulaty,
spotkały się ze zrozumieniem:
"Szkoda, że pół roku temu Episkopat tak nie przedstawił tych
punktów, wielu rzeczy
można byłoby uniknąć" zanotował ze zdziwieniem bp Z.
Choromański słowa ministra
W. Wolskiego. Kilka stron dalej w swoich notatkach, biskup
pozwolił sobie na osobistą
uwagę choć słowa te można rozumieć w podwójny sposób: "w
tym jednym Piasecki
miał rację nie za wszelką cenę Episkopat dążył [do
porozumienia, ale], nie zgubił się
na swej d.[rodze] . Kościół być może nie zrobił
wszystkiego, by przyspieszyć pod-
pisanie wspólnej deklaracji. Kan.[ony] są stare, ale nie
przestarzałe" notował sekretarz
Episkopatu w swych zapiskach39.
Jak się wydaje 15 III obie strony (reprezentowane przez
bp. Z. Choromańskiego i mi-
nistra W. Wolskiego) uzgodniły dalszą procedurę "docierania"
stanowisk w znanych już
punktach deklaracji oraz uzgodniły nowe tematy będące
wynikiem zmian, jakie nastąpi-
ły na przestrzeni ostatnich tygodni. Ten dyplomatyczny sukces
strony kościelnej był
okupiony ostateczną zgodą na pkt 3. deklaracji, a także na
kompromisowe zapisy wstępu,
punktu o spółdzielniach produkcyjnych (pkt 2.) i o papieżu
(pkt 5.). Jeśli chodzi o punkt
o spółdzielczości, zapewne nie przez przypadek tego samego
dnia, kiedy zebrała się
Komisja Główna (10 III), prasa podała, "że [tylko] w ciągu
10 dni marca powstało
126 nowych spółdzielni produkcyjnych" . W ostatecznym
formułowaniu punktu doty-
czącego papieża, pomagał jak wynika m.in. z notatek bp. Z.
Choromańskiego
Bolesław Piasecki .

Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania tzw.
porozumienia ? 317

W ciągu kolejnych dni, jak się wydawało, specjalne podkomisje lub
Komisja Mieszana
winny spotkać się, by uzgodnić ostateczne zapisy pozostałych punktów
deklaracji, zarów-
no tych mówiących o zobowiązaniach Kościoła względem polityki państwa, jak
i władzy
w stosunku do działalności publicznej (duszpasterskiej) Kościoła. A jednak,
zanim doszło
do spotkania komisyjnego (28 III 1950 r.), strona rządowa (zgodnie z
tradycją) wprowa-
dziła nowe elementy do rozmów, tzn. przygotowała kolejny pakiet uderzeń.
W niedzielę 19 III 1950 r. prymas odprawił mszę świętą w kościele
akademickim
św. Anny, którego rektorem był znany duszpasterz ks. Władysław Padacz . Po
mszy
młodzież wiwatowała na cześć prymasa43. Władze partyjne postanowiły
wykorzystać ten
incydent, który notabene same sprowokowały, nadając mu charakter nie tylko
polityczny,
ale i antypaństwowy. Jest oczywiste, że decyzję w sprawie wypadków pod
kościołem
św. Anny, władze związały z finalizowaniem rozmów z Kościołem. 21 III 1950
r. Sekreta-
riat KC PZPR odebrał informacje na temat rozmów W. Wolskiego z bp. Z.
Choromań-
skim (z 15 III 1950 r.), a następnie zadecydował: "przeprowadzić masową
akcję wyjaśnia-
jącą wśród studentów i zastosować represje w stosunku do organizatorów,
relegując
pewną ich liczbę z uczelni. Poza tym aresztować kapelana kościoła św. Anny
[ks. Pada-
cza]"44. Aresztowanie księdza przez funkcjonariuszy UB nastąpiło jeszcze
tego samego
dnia, a kościół św. Anny został czasowo zamknięty .
Dzień wcześniej, 20 III 1950 r., ku zaskoczeniu Episkopatu sejm
uchwalił ustawę
o przejęciu "dóbr martwej ręki" i powołał Fundusz Kościelny mimo iż
jeszcze 15 III
strona rządowa godziła się na podjęcie dyskusji nad ostateczną wersją
zapisu uchwały.
Teraz można już było myśleć tylko o zagwarantowaniu tych samych postulatów
strony
kościelnej na poziomie rozporządzeń wykonawczych.
Aresztowanie ks. W Padacza oraz stosowanie polityki faktów dokonanych
było czytel-
nym sygnałem, że oto władze gotowe są na następne akty represji, po to by
żądać kolej-
nych ustępstw. Kulminacyjny moment szantażu nastąpił 24 III 1950 r., w
piątek, podczas
rozmowy bp. Z. Choromańskiego z posłem F. Mazurem i ministrem W. Wolskim.
Stroną
prowadzącą dialog był F. Mazur. Z rozmowy tej, dramatycznej w swym
przebiegu,
bp Z. Choromański sporządził notatki. F. Mazur od razu na wstępie zarzucił
swoje-
mu rozmówcy, że pomimo iż rząd wyszedł z inicjatywą w stronę Kościoła, ten
w osobie
biskupa katowickiego Stanisława Adamskiego "chce stosować środki
średniowieczne.
My na to nie pozwolimy. [...] Bp. Ad. [amski] terroryz.[uje]. My będziemy
musieli ukarać
bisk.[upa] my byśmy nie chcieli wystąpić przeciw Bp. Ad.[amskiemu], ale
mamy wiele
materiału" grzmiał poseł Mazur .
Szantaż był jednoznaczny i zupełnie zaskakujący. Albo podpisujecie
"porozumienie",
albo rozpoczynamy aresztowania wśród Episkopatu i pokazowe procesy mówił
innymi
słowy poseł Mazur. Andrzej Micewski stwierdził nawet w swej książce,
powołując się na
B. Piaseckiego, że alternatywą dla "porozumienia" stało się w tej fazie
rozmów
aresztowanie samego prymasa .
Nie znalazłem potwierdzenia tej informacji. Pretensje wysuwane pod
adresem
bp. S. Adamskiego, merytorycznie były nieuzasadnione. Bp Z. Choromański
pytał się i od
razu sam odpowiadał: "Czy coś gorszego jest w liście B. A. jest to
przewrażliwienie.
[...] List bp. Ad. jest epizodem.[..] a to co robi rząd wiemy wszyscy
[chodziło o "akcję
C"J. Ż.], później propag.[anda], czy to nie jest terror. A teraz znów.
Episkopat wysunął
[swoje] prośby, a tu uchwalono ustawę o Funduszu [Kościelnym i o "dobrach
martwej



318 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania
tzw. porozumienia?

ręki" J. Ż.] i jeszcze znowu się ściga księży [ks. W
Padacza]. Czy to jest odpowiednia
atmosfera?" pytał w końcu bp Z. Choromański swego
rozmówcę48.
Dowodem na to, że sprawa bp. S. Adamskiego była
merytorycznie bezzasadna, a jedy-
nie została stworzona w celu zastraszenia Episkopatu, jest
treść wspomnianego listu
corpus delicti. Bp S. Adamski w liście do ks. Karola Mathea
z 15 II1950 r. nie zezwolił na
"odbycie zebrania w salce domu parafialnego, a tym bardziej
na odprawienie mszy
św. z tej okazji [tzn. powołania państwowego "Caritas"
uzurpującego sobie prawo do
bycia instytucją kościelną J. Ż.] w tutejszym kościele
katedralnym. Kościelny Die-
cezjalny Związek Caritas został bowiem rozporządzeniem
moim z dnia l lutego
[19J50 r. prawidłowo ogłoszony, prawnie rozwiązany i nie
istnieje. Żadna zaś organizacja
nosząca charakter kościelny (diecezjalny) nie może istnieć
bez pozytywnego aktu ordy-
nariusza, nadającego jej istnienie". Udział księży w
nowym "Caritas" "jest zabro-
niony, bo ma to znamiona schizmy" kończył swój list
ordynariusz katowicki, znany ze
swej bezpośredniości49.
Oskarżenia strony rządowej szły w kierunku, z jednej
strony przypomnienia biskupowi
jego postawy w czasie wojny (notabene bez zarzutu, jak dziś
wiadomo), z drugiej strony
zaś oskarżenia biskupa o złamanie państwowego "dekretu o
ochronie wolności sumienia
i wyznania" w stosunku do duchownego, nad którym z punktu
widzenia prawa ka-
nonicznego sprawował jurysdykcję. Celem wywołanego w
tej fazie "rozmów"
spięcia między Episkopatem a państwem, stało się dla
komunistów zastraszenie bisku-
pów, tak by przeszli oni na stronę rosnącej liczebnie
rzeszy "zniewolonych umysłów".
Potwierdzenie tej tezy znalazł sekretarz Episkopatu w
kolejnych zdaniach wypowiedzia-
nych przez swego rozmówcę. Propozycja polegała na tym
według notatek biskupa
by Kościół sam odwołał ordynariusza katowickiego: "Czy nie
pozwolimy zdjąć X. B.[...]
Czy X. Bp jako Sekretarz Episkopatu ma tyle autorytetu,
żeby powstrzymać [bp Adam-
skiego]? Czy denerwował się dalej poseł Mazur w ogóle
Episkopat da się przez
kogoś opanować ?"51.
Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z F. Mazurem i W Wolskim
(który jednak nie za-
bierał głosu) skończyła się jeśli wierzyć notatkom
odręcznym sekretarza Episkopatu
Polskiprzyjęciem projektu porozumienia (bez aneksu), który
jedynie w kilku punktach
nie był jeszcze ostatecznie zatwierdzony. Najważniejsze
jednak, że tu właśnie 24 III
1950 r. bp Z. Choromański podjął decyzję (w imieniu
Episkopatu), że do podpisania
tzw. porozumienia dojść musi. Jak pisał prymas Polski, bp
Z. Choromański nie podejmo-
wał żadnej decyzji bez konsultacji z nim, a więc można
przyjąć, że decyzja o podpisaniu
deklaracji została podjęta przez dwie osoby: prymasa S.
Wyszyńskiego i bp. Z. Choro-
mańskiego. Dalszy bieg zdarzeń jeśli chodzi o stronę
kościelną został zdetermino-
wany stosunkiem tych dwóch dostojników Kościoła do
prowadzonych rozmów w Komisji
Mieszanej. Dowodem na tę tezę obalającą twierdzenie, że
decyzja o "porozumieniu"
została podjęta 3IV1950 r. , są m.in. notatki bp. Z.
Choromańskiego, który na tej samej
kartce, na której zanotował przebieg rozmowy z posłem F.
Mazurem z 24 III 1950 r.,
stwierdził, uzasadniając dokonany już wybór: "Wrażenia
jedni: teraz będzie spokój;
odetchnęliśmy;
inni: lepiej było nie podpisywać. [...]
Episkopat rozważył przewidywał wszystko:
zysk na czasie;


TT



Ostatnie tygodnie. Jak doszto do
podpisania tzw. porozumienia ? 319

walka będzie, ale metody muszą się zmienić;
wytrącamy broń: Rząd chciał, a Ep.[iskopat] nie chciał;
org.[anizacja] Kośc.fioła] Ep.fiskopat] zrobił wszystko,
żeby [jaj ratować"53.
Następne spotkanie przedstawicieli obu stron, tym razem
nazwane już spotkaniem
Komisji Mieszanej, odbyło się 28 III 1950 r. Wzięli w nim
udział bp. bp. Z. Choromański
i M. Klepacz oraz minister W. Wolski i poseł F. Mazur54.
Strony przyjęły wspólnie kolej-
ność punktów (w tym cytowany już wstęp). Z nie rozwiązanych
spraw natury redakcyjnej
pozostały niektóre punkty zamieszczone ostatecznie zarówno w
części pierwszej do-
tyczącej obowiązków Kościoła wobec państwa, jak i drugiej
dotyczącej jego praw56:
pkt l. strona kościelna proponowała zapis: "Episkopat wezwie
[podkreślenie J. Ż.]
duchowieństwo..."; pkt 7. ostatecznego tekstu (tzn. 6. z
wersji kościelnej z 19 XII 1949 r.),
a także pkt. 9. i 14. z wersji kościelnej (ostatecznie pkt
15.), dotyczący wolności kultu
publicznego i pielgrzymek. Bp M. Klepacz proponował również
(na następne posiedzenie
z 30 III 1950 r.) przeforsowanie pkt. 12., 19. i 20. z
wersji kościelnej. Ponadto, jak pisał
bp Z. Choromański w liście do jednego z biskupów 29 III 1950
r. (dzień po rozmowach
w Komisji Mieszanej): "Wysunęliśmy postulat, by przed
podpisaniem wspólnej deklaracji
nastąpiła zmiana atmosfery [...] w ustawie o upaństwowieniu
majątków kościelnych
pozostawienie seminariom, mensom biskupim i zakonom
większych ośrodków, a w za-
rządzie funduszem kościelnym winien być przedstawiciel
Episkopatu", a nie tylko
"ksiądz-patriota". Wydaje się jednak, że chęć przeforsowania
własnych punktów była co
najmniej tak silna jak wola szybszego finalizowania rozmów:
"Mogliby pracować [chodzi
o członków wspomnianej wcześniej podkomisji kościelnej ds.
aneksu J. Ż.] w tym
czasie, w którym odbywałaby swe narady Komisja Główna [czyli
prawdopodobnie 3 IV
1950r.]. Rezultaty swych prac mogliby przedstawić po
południu K.[omisji] Gł[ównej].
Proszę, jeśli łaska, przedstawić mój projekt Księdzu
Prymasowi" pisał 29 III 1950 r.
bp M. Klepacz do sekretarza Episkopatu58. Komisja Główna
przypomnę była tym
ciałem, które zgodnie z decyzją Konferencji Episkopatu z 3-4
X 1945 r. miało przygoto-
wywać (wypracowywać) decyzje dla konferencji plenarnych, w
których uczestniczyli
wszyscy biskupi ordynariusze59.
W praktyce jednak, już za czasów prymasa A. Hlonda,
Komisja Główna (a często je-
dynie kardynałowie i sekretarz Episkopatu) podejmowała
decyzję samodzielnie, którą
następnie (już po wykonaniu) akceptowała najbliższa
konferencja plenarna. (Taka sytu-
acja nastąpiła np. po 19 I 1947 r. kiedy to 30 I w Krakowie,
kardynałowie podjęli decy-
zję w kwestii ustosunkowania się do faktu sfałszowania
wyborów. Decyzja ta, mówiąca
o nieuczestniczeniu biskupów w mszach śwętych w intencji
wyboru prezydenta B. Bieru-
ta, została po jej uchwaleniu przekazana biskupom).
Wydaje się więc, że rozmowy Komisji Mieszanej i
podkomisji mającej opracować
aneks weszły pod koniec marca 1950 r. w fazę decydującą. W
ostatnim dniu marca strony
spotkały się, by uzgodnić treść aneksu. Miał on dotyczyć
kwestii nowych, powstałych
w okresie od grudnia 1949 do marca 1950 r. w tym głównie
"Caritasu": "Właściwie
potrzebna jest tylko deklaracja Rządu. Oświadczenie
Episkopatu w tej sprawie jest zbęd-
ne, a nawet niemożliwe tłumaczył Franciszkowi Mazurowi
sekretarz Episkopatu,
i podpowiadał stronie rządowej zapis honorowy
Min.[isterstwo] Adm.[inistracji] Pub.
[licznej] wychodzi z założenia, że zarządy przym.[usowe]
spełniły swoje zadanie i powzię-


l
320 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania
tzw. porozumienia ?

ło decyzję, by Caritas wróciło do form organizacji
kościelnej w ramach nowego statutu,
opracowanego przez przedstawicieli Rządu i Episkopatu"60.
W propozycji tej widać kompromis dotyczący uznania, że
"Caritas" podlega prawu
o stowarzyszeniach z 5 VIII 1949 r. Zrzucenie "winy" na
Ministerstwo Administracji
Publicznej (w sytuacji znajomości przez społeczeństwo
mechanizmu podejmowania de-
cyzji) było jednak wybiegiem mało przydatnym dla strony
rządowej, a utrata majątku
"Caritasu", gdy władze już go posiadały, też nie zachęcała
do takich rozwiązań. Propo-
zycja nie spotkała się z aprobatą, oprócz części pierwszej
proponowanego zapisu. Komisja
(nie umiem powiedzieć czy w pełnym składzie) spotkała się
jeszcze następnego dnia
l IV 1950 r. Zapisy aneksowe nadal nie zostały uzgodnione.
Władze uznały zapewne, że
sam fakt wypuszczenia ks. W. Padacza z więzienia (31 II
1950 r.) stanowić powinien
zachętę do szybkiej finalizacji rozmów.
Trzy dni później, 3 IV 1950 r., rozpoczęły się obrady
konferencji plenarnej, bądź też
Komisji Głównej Episkopatu Polski. W większości znanych mi
pozycji książkowych, trak-
tujących o podjętej tam decyzji biskupów w kwestii
podpisania deklaracji z rządem,
można się doszukać informacji, że tego dnia w Krakowie
zebrała się nie Komisja
Główna a konferencja plenarna Episkopatu61. Podobnie
pisał prymas S. Wyszyński
tak bezpośrednio po podpisaniu "porozumienia"62, jak i w
późniejszym liście do Sekre-
tariatu Stanu: "Ostateczny tekst był przedstawiony przez
Komisję biskupią do aprobaty
plenum, w Krakowie, dnia 3 kwietnia, w siedzibie kardynała
Sapiehy. W obecności kar-
dynała Sapiehy i wszystkich biskupów (prócz jednego chorego
) zdecydowano w głoso-
waniu jawnym upoważnić Komisję Biskupią do podpisania
deklaracji"64. Istnieją jednak
pewne wątpliwości co do "plenarnego" charakteru spotkania w
Krakowie 3 IV 1950 r.65
W liście z 29 III 1950 r. bp Zygmunt Choromański
informował jednego z biskupów
o najbliższym spotkaniu: "Pozwalam sobie przypomnieć, że
Konferencja Plenarna Epi-
skopatu odbędzie się w Gnieźnie, dn. 21 i 22
kwietnia b. r. [pod-
kreślenie J. Ż.] (rozpoczęcie o g. 9 rano), a w dniu 23
kwietnia odbędą się uroczystości
jubileuszowe Metropolii Gnieźnieńskiej".
Prymas S. Wyszyński w swoich zapiskach kilkakrotnie
pisze o Konferencji Plenarnej,
która podjęła decyzję w sprawie deklaracji, że odbyła się "w
marcu 1950 r.", bądź "na
kilka tygodni przed podpisaniem porozumienia"67. (Wiadomo
również, że 10 III odbyło
się posiedzenie Komisji Głównej, na której zapadły podobne
decyzje jak w Krakowie 3IV
1950 r.). Czy możliwie jest, by z racji tego samego
zakresu kompetencji prymas
zamiennie traktował Komisję Główną i Plenarną? Jeśli prawdą
jest, że 3 IV 1950 r.
w Krakowie zebrała się Komisja Główna, znaczy to, że droga
powstania decyzji
o podpisaniu "porozumienia" wiodła od prymasa i bp. Z.
Choromańskiego (24 III 1950 r.),
poprzez Komisje biskupią, jako część Komisji Mieszanej, a
następnie przez Komisję
Główną (prawdopodobnie 7-8 osób) aż do faktycznego gremium
zarządzającego Kościo-
łami partykularnymi, czyli konferencję plenarną, która
zebrała się dopiero po podpisa-
niu tzw. porozumienia 22 IV 1950 r. Wydaje mi się więc, że
3 IV 1950 r. w Krakowie
zebrała się raczej Komisja Główna Episkopatu, posiadająca
prerogatywy plenum, i ona
to ostatecznie podjęła decyzję : "wszyscy z wyjątkiem jednego
głosu sprzeciwu wypowie-
dzieli się za podpisaniem, ale z warunkiem uprzedniego
rozładowania atmosfery, a po-
winno się to stać przez: a) uregulowanie sprawy Caritas
[...]; b) uwzględnienie przy

Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do
podpisania tzw. porozumienia ? 321

konfiskacie mens biskupich (50 ha), Seminariów Duchownych
(50 ha) i domów za-
konnych (20 ha) [...]; c) zwolnienie ze służby wojskowej
alumnów, zakonników, księży"68.
Były to więc te same warunki, które wysunął bp Z.
Choromański 15 III 1950 r. w roz-
mowie z W. Wolskim, a będące następstwem postanowień
Komisji Głównej z 10 III
1950 r. Można więc sądzić, że sekretarz Episkopatu wraz z
prymasem musieli mocno
przekonywać biskupów, by ci zgodzili się na podpisanie
deklaracji na warunkach, które
de facto zapadły po ostatnich rozmowach między bp. Z.
Choromańskim i F. Mazu-
rem. "W każdym razie wspominał prymas w chwili
koniecznej decyzji, gdy Episko-
pat Polski był niezdecydowany, rzuciłem na szalę dyskusji
własną formację umysłową,
z jej cechami i brakami. I ona zdecydowała w Krakowie,
podczas konferencji Episkopatu,
w obecności kardynała Sapiehy, że Porozumienie zawrzeć
trzeba"69.
Skład Komisji Głównej Episkopatu przedstawiał się,
prawdopodobnie, następująco:
prymas S. Wyszyński, kard. A. Sapieha, abp. abp. E. Baziak,
W. Dymek, oraz bp. bp. C. Ka-
czmarek, M. Klepacz, T. Zakrzewski i Z. Choromański . Abp
Jałbrzykowski ze względu
na stan zdrowia nie był obecny na posiedzeniach Komisji. Z
tego grona najprawdopo-
dobniej, a nie spośród wszystkich biskupów należy szukać
jednego, którego głos brzmiał
jak votum separatum. Kto to był? Drogą eliminacji można
wykluczyć, zarówno prymasa,
jak i kard. Sapiehę. Wydaje się również, że nie mógł to być
ani bp C. Kaczmarek71, ani
nie powinien to być żaden z trójki biskupów sygnatariuszy
dokumentu z 14 IV 1950 r.,
szczególnie zaś M. Klepacz, biskup łódzki, o którym prymas
Polski pisał, że był "najbar-
dziej konsekwentnym zwolennikiem tej linii [tzn.
porozumienia]" , a w raportach UB
donoszono, że "jest prawą ręką [prymasa] Wyszyńskiego, który
nic nie zrobi bez uzgod-
nienia z nim"73. Nadto, w środowisku PAX widziano w nim
bliskiego przyjaciela B. Pia-
seckiego74, a przynajmniej na pewno zwolennika układania się
z władzą. Tym niemniej,
właśnie o nim pisał prymas w swoich zapiskach jako o
człowieku wątpiącym w słuszność
linii'"porozumienia z rządem": "Tak było w ostatniej chwili,
w Krakowie, na kilka tygodni
przed podpisaniem Porozumienia"75. Być może jednak M.
Klepacz choć "zwątpił"
w sens dalszego pertraktowania z komisją rządową, po
dyskusji dał się przekonać. Jest to
bardzo prawdopodobne wobec faktu, że już po podpisaniu
dokumentu stał się jego
gorącym orędownikiem .
Szukajmy więc dalej autora sprzeciwu. Bp Z. Choromański
był głównym architektem
deklaracji, o czym świadczy cały przebieg rozmów w Komisji
Mieszanej od 5 VIII 1949 r.
do końca marca 1950 r. Biskup płocki T Zakrzewski, choć nie
znam jego bezpośrednich
deklaracji z tego okresu, to jednak był również
sygnatariuszem wspólnego dokumentu77.
Pozostaje dwóch abp. abp. W. Dymek i E. Baziak. Ten
ostatni miał tragiczne doświad-
czenia ze Lwowa: w 1945 r. widział likwidację Kościoła
greckokatolickiego, a wiosną
1946 r. został praktycznie zmuszony do opuszczenia swojej
metropolii. Wydaje się jednak,
że równie dobrze mógł to być abp W. Dymek, tylko w pierwszym
roku po wojnie po-
strzegany jako zwolennik lojalnej współpracy z nowym
reżimem. Jest to jedynie hipoteza,
gdyż bezpośrednich dowodów nie posiadam, a jedynie pewne
przesłanki do takiej supo-
zycji. Abp W. Dymek odmówił swego czasu (tzn. w maju 1949
r.) wejścia w skład Komisji
Mieszanej, jakby dystansując się od celu jej powołania.
Wkrótce po podpisaniu tzw. po-
rozumienia, to właśnie arcybiskup poznański najbardziej "się
ureakcyjnił... w sprawie
apelu o pokój" jak donosił V Departament MBP do BP KC
PZPR78. We wrześniu
1953 r. zaś, gdy prymas S. Wyszyński został bezprawnie
internowany, władze komuni-




322 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania
tzw. porozumienia ?

styczne nie zgodziły się wfaśnie na to, by abp W Dymek
zastąpił prymasa w roli prze-
wodniczącego Episkopatu Polski. Został nim bp M. Klepacz.
Tego samego dnia, gdy zakończono spotkanie w Krakowie
(3IV1950 r.) kard. A. S. Sa-
pieha udał się do Rzymu. Jak podkreślał wielokrotnie prymas
Polski, kardynał znał
i akceptował stanowisko wypracowane przez Komisje Główną
Episkopatu Polski79.
Wszystko zależało wiec od redakcji aneksu, a podpisanie
dokumentu miało być po-
przedzone wytworzeniem przez rząd "właściwej atmosfery".
Czy pierwsze dni kwietnia
sugerowały, że taka zmiana atmosfery może nastąpić rychło?
W tej sprawie Komisja
Mieszana (najprawdopodobniej w niepełnym składzie) spotkała
się jeszcze dwukrotnie:
4 i 14 IV 1950 r., a wiec w dniu parafowania dokumentu. To
ostatnie spotkanie, miało
szczególnie dramatyczny przebieg. W pkt. 1. aneksu
dotyczącym "Caritasu" strona ko-
ścielna zamierzała wpisać podpunkt zbieżny w intencjach z
niegdysiejszym postulatem
kard. A. S. Sapiehy dotyczącym "księży patriotów":
"Współpraca księży w tej organizacji
może się odbywać tylko w granicach określonych przez prawo
kanoniczne" . Podpunkt
ten, w całości, został skreślony. Nie umiem powiedzieć z
czyjej inicjatywy. Można jednak
przypuszczać, że strona kościelna nie obstawała zbyt silnie
przy tym zapisie, nie chcąc
angażować bezpośrednio prawa kanonicznego do umowy z
rządem. Druga część tego
punktu brzmiała ostatecznie następująco: "...organizacja
kościelna Caritas prze-
kształca się [podkreślenie J. Ż.] w Zrzeszenie
Katolików dla niesienia pomocy
biednym i potrzebującym [...] Episkopat [...J umożliwi,
zgodnie z zasadami i praktyką
Kościoła katolickiego, działalność duchownym pragnącym
pracować w tym Zrzesze-
niu". Nowe Zrzeszenie miało dzielić się wedle podziału
administracyjnego, co oznacza-
ło (zdaniem biskupów), że traci ono ciągłość organizacyjną z
kościelnym "Caritas". Miał
to jednak ustalić dopiero przyszły statut82.
Podobnie, strona kościelna przemilczała (zarówno na
posiedzeniu 4 jak i 14IV1950 r,)
sprawę Funduszu Kościelnego. Miało to wedle notatek bp. Z.
Choromańskiego
zaskoczyć ministra W Wolskiego i posła F. Mazura, którzy
liczyli się z oporem hierar-
chów, a więc i ewentualną koncesją w kwestii innych punktów.
Strona kościelna zadowo-
liła się zdaniem: "Fundusz kościelny będzie przekazywał
odpowiednie sumy do dyspozycji
ordynariuszów diecezji"83.
Zdanie to oczywiście niczego nie gwarantowało, a przede
wszystkim było dalekie od
postulatu strony kościelnej w kwestii powoływania członków
Funduszu (również w tere-

nie) i sposobu jego działalności. Według bp. Z.
Choromańskiego niczego nie można było
tu wygrać, stąd taktyka milczenia . Sytuacja wydaje się o
tyle skomplikowana, że biskupi
byli zapewne świadomi, w jaki sposób władze zamierzają
wyzyskać fakt istnienia Fundu-
szu: 21 III 1950 r. w Warszawie odbyło się kolejne zebranie
aktywu "księży patriotów",
na którym podjęto decyzję "o konieczności udziału księży w
Funduszu Kościelnym".
Fundusz ten miałby jako jedyny zaopatrywać księży w
wino, świece, dewocjonalia
itd. Dziwnym trafem, w tych samych dniach "księża patrioci"
zebrali się również w Byd-
goszczy, w Krakowie i w Poznaniu, gdzie formułowano podobne
wnioski. W Bydgoszczy,
jak relacjonował ks. W Pyszkowski do GKK, "patriotom" udało
się nawet doprowadzić
do utworzenia Funduszu, w którym czołowe miejsce zajął ks.
J. Bartel. Dzięki temu
"może udzielić pomocy na remonty kościołów i plebani" .
Umiejętności dyplomatyczne strony kościelnej (szczególnie
bp. Z. Choromańskiego)
spowodowały, że dzięki pominięciu kwestii Funduszu, główny
negocjator ze strony Epi-


Ostatnie tygodnie. Jak doszto do
podpisania tzw. porozumienia? 323

skopatu przebrnął przez przedostatnią z pułapek zastawionych
na Kościół w dniu pod-
pisywania dokumentu 14 IV 1950 r. W ostatniej chwili F.
Mazur (minister W. Wolski
został wycofany z rozmów wobec konfliktu, jaki wywołał w
łonie najwyższych władz ko-
munistycznych ) włączył do aneksu następujące zdania:
"Ordynariusz, obejmując die-
cezję, złoży ślubowanie na wierność Polsce Ludowej. Przed
dokonaniem nominacji pro-
boszcza kuria biskupia zasięgnie wiadomości u władz
wojewódzkich, czy nie ma w stosun-
ku do kandydata zastrzeżeń. W wypadku niezgłoszenia przez
władzę wojewódzką w prze-
ciągu 30 dni zastrzeżeń, władza kościelna dokona
nominacji"87.
Nie jest mi znana bezpośrednia reakcja bp. Z.
Choromańskiego na powyższy projekt
zapisu. Wydaje się jednak, że strona rządowa dość łatwo
zgodziła się na jego wykreślenie,
co odnotował również bp Z. Choromański w swoich notatkach.
Obie strony chciały już
widzieć dokument podpisany. Opór biskupa mógł zaś oddalić
moment podpisania ad ca-
lendas graecas. Zgoda na powyższe punkty mieściła się bowiem
w zakresie kompetencji
jedynie głowy Kościoła Powszechnego i rozwiązywano ją w
konkordatach: "W czasie
nieustannych debat nad możliwością doprowadzenia do jakiejś
ugody, stale pamiętałem
pisał prymas że nie jest to ugoda między Państwem a
Kościołem, bo do zawarcia
takiej ugody Episkopat nie był kompetentny. Tak zwane causae
maiores są zastrzeżone
Stolicy świętej"88.
Próba przeforsowania wspomnianego zapisu miała stanowić
ostateczny szantaż na
wypadek, gdyby Episkopat wahał się przed podpisaniem
deklaracji. Szantaż polegał na
tym, że te same zdania mogły się znaleźć w ustawie sejmowej,
zgodnie z odrzuconą tym-
czasowo propozycją Sekretariatu KC PZPR, a wyrażoną na
posiedzeniu z 23 II 1950 r.
laką interpretację potwierdza lektura notatki, sporządzonej
na zlecenie BP KC PZPR,
której autor dowodził, że skoro rządu RP nie obowiązuje
konkordat, ani żadne "porozu-
mienie", to zapisy zwykle tam umieszczane mogą swobodnie i
jednostronnie być formu-
łowane przez stronę państwową. (Przypuszczam, że notatka ta
została wykorzystana
w okresie przygotowywania dekretu z 9 II 1953 r. o
obsadzaniu duchownych stanowisk
kościelnych) .
Ostatnim punktem rozmowy z 14 IV 1950 r. była zapewne
kwestia nazwy dokumentu,
który na roboczo był nazywany przez stronę kościelną
"deklaracją". Bp Z. Choromański
bo on rozmawiał do ostatniej chwili z F. Mazurem
zgodził się na użycie słowa
"porozumienie". "Nazwa ta wypłynęła w ostatniej chwili"
wspominał prymas90.
Będzie to miało swoje bolesne konsekwencje.


* * *

Podpisanie 14 IV 1950 r. wspólnej deklaracji przez
trójkę biskupów: Z. Choromań-
skiego, M. Klepacza i T. Zakrzewskiego oraz trzech
przedstawicieli władzy partyjno-rzą-
dowej: W. Wolskiego, F. Mazura i E. Ochaba, kończyło pewien
etap stosunków państwo
Kościół. Dokument składał się niejako z trzech części91.
Pierwsza część (pkt. 1-9) to zobowiązania Kościoła w
stosunku do państwa. To te
punkty właśnie były przedmiotem licznych posiedzeń Komisji
Mieszanej. W drugiej (jak
podkreślano później zdecydowanie bardziej niejasnej, jeśli
chodzi o sformułowania)
strona rządowa gwarantowała Kościołowi zachowanie status quo
na dzień 14 IV [sic!],




r
i
324 Ostatnie tygodnie. Jak doszło do podpisania
tzw, porozumienia?

szczególnie w sprawach szkolnych (religia, KUL), a także
obecności duszpasterzy w wię-
zieniach, szpitalach, czy też w wojsku. Trzecią cześć
bardzo ważną, biorąc pod uwagę
ostatnie wydarzenia stanowił dodatkowy protokół dotyczący
kwestii bieżących, a wiec
"Caritasu" i ustawy "o przejęciu przez Państwo dóbr martwej
ręki". Władze zapewniły
też, że alumni będą zwolnieni z zasadniczej służby
wojskowej, zaś księża i zakonnicy
będą przeznaczani do rezerwy. Jak się wydaje, tekst
"porozumienia" miał być opubliko-
wany w prasie dopiero po zawiadomieniu Stolicy
Apostolskiej92.
Strona państwowa jednak pospieszyła się i tekst został
opublikowany już 16IV1950 r.
Na Zachodzie dokument ukazał się początkowo w wersji
okrojonej (tzn. bez protokołu
dodatkowego), co miało swoje dodatkowe, negatywne
konsekwencje93.
W kraju zaś, decyzji o szybkim opublikowaniu całego
tekstu towarzyszyła następują-
ca instrukcja przekazana 15 IV 1950 r. przez BP KC PZPR
komitetom wojewódzkim
partii: "Jutro prasa da powszechne komentarze, które
streszczają się do następujących
momentów:
Porozumienie jest zwycięstwem władzy ludowej i wyrazem jej
rosnącej siły.
Porozumienie zmierza do dalszej konsolidacji społeczeństwa
w dalszej pracy i obronie
pokoju na gruncie Państwa Ludowego.
Porozumienie jest wyrazem konsekwentnej postawy Rządu
wobec wierzących.
Porozumienie prowadzi do dalszego izolowania wrogów
Polski Ludowej i krzyżuje
intrygi podżegaczy wojennych.
. , Ć *Ć
[Porozumienie] wzmacnia siłę Polski i Obozu Pokoju"94.
Natomiast strona kościelna przygotowała dokument,
podczas najbliższej konferencji
plenarnej w Gnieźnie z 22 IV 1950 r., który następnie został
odczytany w formie komu-
nikatu w kościołach w całej Polsce. Biskupi tłumaczyli w nim
najważniejsze dla Kościoła
punkty wspólnej deklaracji: "zabezpieczenie przez Państwo
nauki religii w szkole, praktyk
religijnych dla młodzieży szkolnej, praw dla pozostałych
szkół katolickich, opieki dusz-
pasterskiej w wojsku, w szpitalach i w więzieniach", a więc
generalnie prawo Kościoła do
prowadzenia w sposób nieskrępowany swej misji duszpasterskiej
(także w stosunku do
młodzieży)95.


* * *

W momencie podpisywania "porozumienia" przez trzech
biskupów oraz przez przed-
stawicieli rządu, kard. A. S. Sapieha od dwóch dni przebywał
w Rzymie. Zamieszkał
w Instytucie Polskim przy via Piętro Cavallini. Prosił swoich
rzymskich przyjaciół, by trzy-
mano jego obecność w tajemnicy . Był człowiekiem starym
(urodził się w 1867 r.) i zda-
wał sobie zapewne sprawę, że jego pobyt przy grobie św.
Piotra jestbyć możeostatni97.
Na temat nieobecności kardynała w kraju spekulowała
później prasa, o czym w na-
stępnych rozdziałach. Niezależnie od tej prasowej
rzeczywistości faktem jest, że kardynał
stał się pierwszym Polakiem, który nolens volens miał
reprezentować przed Zachodem
Kościół w Polsce w kontekście podpisanego dokumentu .
Wypada zatem przypomnieć podstawowe fakty. Kard. A. S.
Sapieha był informowany
o przebiegu spotkań w Komisji Mieszanej korespondencyjnie,
niezależnie od składanych
na forum konferencji plenarnych (np. 29-3011950 r.)
całościowych sprawozdań. Atmo-

Ostatnie tygodnie. Jak doszło do
podpisania tzw. porozumienia ? 325

sfera rozmów w Komisji prowadzonych od 5 VIII do 19 XII
1949 r. była jak
wiadomo napięta; widoczne i czytelne były intencje władz.
Biskupi byli świadomi szan-
tażu, który wymuszał konieczność prowadzenia rozmów. Jeszcze
dobitniej zostało to
powtórzone w związku ze sprawą "Caritasu", wraz z przejęciem
"dóbr martwej ręki",
a także z próbą utworzenia Funduszu Kościelnego. W marcu 1950
r. atmosfera była tak
napięta, że kard. A. S. Sapieha bardziej niż o "porozumieniu"
myślał jak pisałem
o ewentualnym aresztowaniu go przez funkcjonariuszy UB. Gdy 3
IV 1950 r. biskupi ze-
brali się na Konferencji Plenarnej (bądź w Komisji Głównej),
by zgodzić się na dalsze pro-
wadzenie negocjacji oraz podpisanie dokumentu, było już po
marcowych rozmowach
bp. M. Klepacza z B. Piaseckim i z dyr. J. Brystygierową oraz
po kolejnych konsultacjach
bp. Z. Choromańskiego z W. Wolskim i F. Mazurem. Metropolita
krakowski, wyjeżdżając
do Rzymu, był świadom, że rozmowy wznowiono co zaakceptował
3 IV 1950 r. w Kra-
kowie a sam ten fakt był już wystarczającym kompromisem w
obliczu szykan, które
spotkały Kościół w ciągu ostatnich tygodni. Wydaje się
jednak, że kardynał nie spodziewał
się, by biskupom udało się podpisać wspólną deklarację. Jego
stałą dewizą było bowiem
stwierdzenie, że należy rozmawiać, ale tak, by dokument nigdy
nie mógł być parafowany
przez obie strony. Sam fakt prowadzenia rozmów miał za to
amortyzować zaplanowane
przez komunistów uderzenia". Kardynał, jak wynika z całości
jego zachowań, w swym
stosunku do powstającej deklaracji był nieugięty, pomimo
zmieniającej się rzeczywistości
w relacjach państwo Kościół. Stale tak wysoko stawiał
poprzeczkę, by nie doszło do
podpisania deklaracji, która w jego mniemaniu zawsze miała
prowadzić do naruszenia
interesów Kościoła i narodu, rozumianych w kategoriach
długiego trwania. Zbyt był
jednak odpowiedzialny za Kościół, by rozstrzygnąć, w jakiej
mierze przeciąganie struny
nie zakończy się jej zerwaniem, a to w konsekwencji nie
pociągnie za sobą przyspieszenia
procesu likwidacji katolicyzmu w Polsce. (To, że
"porozumienie" miało jedynie opóźnić,
spowolnić ten proces, nikt nie miał wątpliwości). I w tym
kontekście, chcąc pozostać przy
swoim zdaniu, a jednocześnie zgodnie z maksymą primum non
nocere, "wycofał się do
Rzymu za skwapliwym zezwoleniem rządu"100.
Z lektury listów kardynała do bp. Z. Choromańskiego z
jesieni 1949 r. wynika jeszcze
i to, że zdaniem kardynała to strona rządowa nie chce
podpisać deklaracji (chyba,
że byłaby ona kompromitująca dla Kościoła), a jest za to
zainteresowana tym, by stale za-
skakiwać biskupów nowymi zapisami i nowymi ciosami. , .
.. f

i1 * * *
: .ii'

Idealną z punktu widzenia komunistycznego wersję
sojuszu "ołtarza z tronem"
wypracował Stalin, który 4 IX 1943 r. "zagwarantował, że nie
będzie prowadzona walka
z Cerkwią w celu jej ostatecznej zagłady. Umożliwił otwarcie
w czasie wojny ok. 20 tyś.
cerkwi oraz zwolnił wielu duchownych, zapewniał także
możliwości dla kształcenia
kleryków. Cerkiew zobowiązywała się do pełnej lojalności
wobec państwa, akceptowała
jego ateistyczną formułę ideologiczną, zgodziła się na
zepchnięcie na margines życia
społecznego oraz rezygnację z wszelkiej działalności
ewangelizacyjnej"101.

l
326
Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania tzw.
porozumienia ?



Radziecki model stosunków Cerkiew państwo
wypracowany przez Stalina prze-
trwał czas
Wojny Ojczyźnianej i zmienił się (na gorsze) dopiero po jego
śmierci. Czy "po-
rozumienie"
zbliżyło zdaniem komunistów Polskę Ludową i Kościół
katolicki do
tak
rozumianego ideału?



Przypisy:

1.
Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 23 II1950 r., AAN, KC
PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820),
protokół nr
58. Por. H. Konopka, Religia..., s. 73-74.
2. Por.
część I niniejszej pracy.
3. Chodzi o
ustawy październikowe z 1949 r., z których m.in. wynikało, że
"konieczna jest oficjalna
zgoda władz
państwowych na obsadzanie wszystkich stanowisk kościelnych".
B. Cywiński, Ogniem
próbowane...,
ci. 2, s. 222.
4. W
notatkach bp. Z. Choromańskiego "Pro memoria" znajduje się
ostatni projekt zapisu punktów
deklaracji,
w którym jest fragment (skreślony) dotyczący obsady stanowisk
kościelnych. Świadczy
to o rym, że
strona rządowa mimo iż Sekretariat KC na posiedzeniu z 23
II 1950 r. uznał
projektowaną
ustawę "za przedwczesną" traktowała ten zapis jako
narzędzie nacisku i punkt
przetargowy,
III 1950 r., ASEP. Piszę o tym w końcowej części niniejszego
rozdziału.
5. W tym
samym czasie, w którym dyskutowano w Sekretariacie KC nad
ustawą o obsadzaniu
stanowisk
kościelnych, w fazie przedwstępnej były gotowe projekty
chronione ścisłą tajemnicą,
np. wobec
nieobowiązywania konkordatu, projektowano przygotowanie
ustawy zakazującej hierar-
chom
"swobodnefgo] i bezpośredniego] znoszenia się ze Stolicą
Apostolską" oraz ustawy przeciw-
ko
"swobodnemu ogłaszaniu przez biskupów zleceń, nakazów i
listów pasterskich [...], które
podlegać
powinny kontroli państwowej". "Realizowanie tego prawa
przyznawali pomysłodawcy
mogłoby
stanowić środek przeciw nadużywaniu ambony do celów
politycznych", AAN, BP KC
PZPR, sygn.
237/Y-155, k. 17, b. d.
6.
Najważniejszy fragment tego oświadczenia brzmiał: "Rząd nie
będzie tolerował nadużywania
władzy
kościelnej i uczuć religijnych dla jakichkolwiek wichrzeń
antyludowych i reakcyjnych wy-
stąpień
politycznych". Cyt. za: Z. Rykowski, W. Władyką Kalendarium
polskie 1944-1984, War-
szawa 1987,
s. 29.
7.
Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 23 II 1950, AAN, KC PZPR,
sygn. 1639 (mkfl 2820),
protokół nr
58.
8. Nie był to
problem nowy. Praktycznie od 1945 r. państwo posiadało
instrumenty umożliwiają-
ce władzy
wykonawczej stosowanie szantażu finansowego w stosunku do
konkretnych przedsta-
wicieli
zakonów (np. dyrektorów szkół kościelnych, których
kwalifikacje musiały być zatwierdzo-
ne przez
Ministerstwo Oświaty). Przejmowanie szpitali zakonnych (od
jesieni 1949 r.) przez władze
wzmocniło
niejako stronę państwową, od której zależała zgoda na
zatrudnienie sióstr. To samo
zjawisko
widać w akcji "C" w związku z pracą sióstr zakonnych i księży
w placówkach kościelnych
zajętych
przez nowy "Caritas". Nadal nie miało to jednak charakteru
powszechnego, nie odbyło
się to za
zgodą Episkopatu, a tym bardziej nie było usankcjonowane
prawem.
9. "Sprawa
Caritas to jeszcze nie najgorsze. O wiele groźniejsza jest
sprawa Funduszu Kościel-
nego. Ten
instrument w rękach państwa jest niebezpiecznym, gdyż może
doprowadzić do szukania
porozumienia
przez kler dołowy ponad głowami biskupów" miał stwierdzić
sekretarz Episko-
patu.
Informacja V Departamentu MBP, AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-
158, k. 41.
10. Zob. J.
Żaryn, ,JKsieżapatrioci"..., s. 148.


Ostatnie tygodnie. Jak doszło do
podpisania tzw. porozumienia? 327


11. Relacja ustna i pisemna M. Skierskiej ze Lwowa, z 1994
r. (zbiory autora). Zob. część I
niniejszej pracy.
12. W sprawie materialnych konsekwencji przejęcia dóbr
kościelnych zob. B. Górowska, G. Ryd-
lewski, Regulacje prawne stosunków wyznaniowych w Polsce,
Warszawa 1992, s. 105.
13. Pomysłodawcą nazwania tej ustawy: "o przejęciu dóbr
martwej ręki" był wspomniany S. Roz-
maryn. List dyr. S. Rozmaryna do Eugenii Kubowskiej,
kierownika Biura Sekretariatu KC PZPR,
l III 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-163, k. 1-4.
14. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 2 III 1950 r., AAN, BP
PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820),
protokót nr 59.
15. Raport: "Zabezpieczenie majątków biskupich i
klasztornych", b. d. AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-63, k. 14.
16. Ibidem.
17. Ibidem, k. 15.
18. Cyt. za: ks. J. Wolny, Ostatnie lata działalności
kościelnej Adama Stefana Sapiehy..., s. 554. Zob.
J. Żaryn, Kardynał Sapieha a tzw. porozumienie..., s. 223. [
' "Ć >
19. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 11 III 1950 r., AAN,
Sekretariat KC PZPR, sygn. 1639
(mkfl 2820) i załącznik do posiedzenia, k. 282.
20. Wynika tak z lektury listu bp. M. Klepacza do bp. Z.
Choromańskiego z 29 III 1950 r., ASEP.
Nie potwierdza tego jednak ani biograf biskupa (K.
Gruczyński, Biskup Michał Klepacz..., s. 266-267),
ani biograf B. Piaseckiego (A. Dudek, G. Pytel, Bolesław
Piasecki..., s. 186-187). Ci ostatni
podkreślają jednak zaangażowanie B. Piaseckiego w rozmowy w
Komisji Mieszanej, ibidem, s. 186.
Potwierdził mi to w relacji ustnej i pisemnej J. Hagmajer,
1990.
21. "Pro memoria". Notatki bp Z. Choromańskiego, rozmowy z
III 1950 r., ASEP.
22. Ibidem.
23. Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. W. Wolskim, 8-9 III
1950 r., ibidem. Wątpliwość co
do okoliczności podpisania "porozumienia" stalą się jednym z
głównych powodów utrzymywania
przez Stolicę Apostolską nadziei na możliwość odrzucenia
dokumentu (z 14 IV 1950 r.). Podtrzy-
mywał ją w tym przekonaniu (być może nieświadomie) amb. K.
Papee, twierdząc, że "powtarzamy
ciągle w Sekretariacie Stanu formułę non sono liberi, że
[biskupi] działają pod naciskiem", pod
bezpośrednim przymusem, co w myśl prawa kanonicznego
powodowało nieważność układu.
Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym l VII 1950, PliMS,
AP, sygn. A 44/122/40.
24. Ust bp. Z. Choromańskiego do biskupa z 29 III 1950 r.,
ASEP. W liście nie ma nazwiska adresata.
25. Jest to ważne, gdyż punkty te w efekcie zostaną
zamieszczone bez zmian w tekście "porozu-
mienia". Po cóż więc cała "Akcja Caritas"? Por. rozdział:
Rozmowy w Komisji Mieszanej...
26. Zob. treść porozumienia (aneks).
27. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 306.
28. Por. część I: rozdział Pełnomocnictwa Stolicy
Apostolskiej dla kardynałów polskich (1946-1950)',
zob. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 18; por.
rozdział następny.
29. List prymasa Polski do mons. D. Tardiniego, 15 VI1950
r., s. 12-13, ASEP; por. J. Żaryn, Nie-
znany list prymasa..., s. 306.
30. Por. projektowane zmiany przekazane przez bp. M.
Klepacza w 11950 r. Zob. s. 259-260.
31. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III
1950 r., ASEP.

328 Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do podpisania
tzw. porozumienia ?


32. Daty spotkań cyt. za: K. Gruczyński, Biskup Michał
Klepacz..., s. 267. , : f >
33. Cyt. z listu bp. Z. Choromańskiego do bp. T.
Zakrzewskiego (?) z 29 III 1950 r., ASEP. Ta sama
treść daje się odczytać z notatek bp. Z. Choromańskiego ze
spotkania z min. Wolskim 15 III 1950 r.,
ASEP.
34. "Pro memoria". Notatka bp. Z. Choromańskiego, III 1950
r., ASEP. > .!:l/
35. Ibidem.
36. Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min. W. Wolskim z 15
III, ibidem.
37. Ibidem.
38. Notatki luźne bp. Z. Choromańskiego, III-IVI950 r.,
ASEP.
39. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z F. Mazurem, 24
III 1950 r., ASEP.
40. Zob. "Trybuna Ludu", 10 III 1950 r.
41. Przypomnę, że punkt ten w zapisie przekazanym w marcu
1950 r. powstawał przed 2311950 r.
w porozumieniu między B. Piaseckim a bp. M. Klepaczem. Z
notatek bp. Z. Choromańskiego
wynika również, że B. Piasecki kontaktował się z nim, we
wtorek 15 III i (prawdopodobnie) 22 III.
Notatki bp. Z. Choromańskiego, III-I V 1950 r. Na temat
udziału Piaseckiego w formułowaniu
punktów deklaracji zob. A. Dudek, G. Pytel, Bolesław
Piasecki..., s. 186 oraz relacja pisemna
J. Hagmajera z 1990 r. (własność autora).
42. Dobrą tradycją było obsadzanie stanowiska rektora
kościoła akademickiego w Warszawie
wybitnymi duszpasterzami. Przed wojną, pierwszym
duszpasterzem akademickim był ks. Edward
Szwejnic.
l
43. List prymasa Polski do min. Wolskiego, 27 III 1950 r.,
AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-166,
k. 38. Zdaniem strony kościelnej "wiwaty" były podtrzymywane
również przez prowokatorów.
Zob. wspomnienia opracowane przez ks. A. Grużewskiego [w:]
Zespół ks. W. Padacza, Archiwum
Archidiecezji Warszawskiej, sygn. A.
44. Posiedzenie Sekretariatu KC PZPR z 21 III 1950 r., AAN,
KC PZPR, sygn. 1639 (mkfl 2820),
protokół nr 61.
45. Kościół św. Anny został następnie, ale na krótko,
przekazany kapelanom wojskowym. List pry-
masa Polski do W. Wolskiego, 27 III 1950 r., k. 19. W liście
tym odbiorca (tzn. min. W. Wolski)
podkreślił jedno tylko zdanie: "Ilekroć prasa czy radio
pozwalają sobie na inwektywy pod moim
adresem, tyle razy doznaję wzrastających dowodów sympatii ze
strony katolickiego społeczeństwa",
ibidem.
46. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z F. Mazurem, 24
III 1950 r., ASEP.
47. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 68.
48. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z posłem F.
Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP.
49. List bp. St. Adamskiego do ks. K. Mathea z 15 II 1950 r.
[w:] AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/Y-167, k. 39.
50. Chodzi o dekret rządowy z 5 VIII 1949 r. o wolności
sumienia i wyznania. Na temat postawy
bp. S. Adamskiego w czasie wojny zob. np. Duszpasterz czasu
wojny i okupacji. Biskup Stanisław
Adamski, 1939-1945, pod red. J. Myszora, Katowice 1994.
51. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z F. Mazurem, 24
III 1950 r., ASEP.

Ostatnie tygodnie. Jak doszlo do
podpisania tzw. porozumienia ? 329

52. Pisze o tym A. Micewski, Kardynał Wyszyński...., s. 70, a
także K. Gruczyński, Biskup Michal
Klepacz..., s. 267.
53. Notatki bp. Z. Choromańskiego z rozmowy z postem F.
Mazurem, 24 III 1950 r., ASEP.
54. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III
1950 r., ASEP.
55. Por. Aneks (tekst porozumienia). Punkty 7, 9,12,15,19 i
20.
56. O punktach tych w liście bp. M. Klepacza do bp. Z.
Choromańskiego, 29 III 1950 r., ASEP.
57. List bp. Z. Choromańskiego do biskupa, 29 III 1950 r.,
ASEP. W liście nie ma nazwiska adresata.
58. List bp. M. Klepacza do bp. Z. Choromańskiego, 29 III
1950 r., ASEP.
59. Według ks. K. Gruczyńskiego, sufragani (biskupi
pomocniczy) uczestniczyli w posiedzeniach
konferencji dopiero od lat sześćdziesiątych. Ks. K.
Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 251.
60. Notatki bp. Z. Choromańskiego, 30 III 1950 r., ASEP.
61. Zob. A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., 1.1, s. 70; ks.
K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz...,
s. 267.
62. List prymasa S. Wyszyńskiegodomons.D. Tardiniego,15
IV1950r. [w:]P. Raina,KościótwPRL...,
s. 235.
63. Chodzi najprawdopodobniej o arcybiskupa wileńskiego R.
Jalbrzykowskiego. Abp W. Jasiń-
ski nie uczestniczył bowiem w obradach Komisji Głównej od I
1950 r. Zob. ks. K. Dąbrowski,
Arcybiskup Włodzimierz Jasiński..., s. 132.
64. List prymasa Polski do mons. D. Tardiniego, 15 VI1950 r.,
s. 12-13, ASEP. Por. J. Żaryn, Nie-
znany list prymasa..., s. 307.
65. W swoich zapiskach więziennych z Rywałdu, a więc
posiłkując się jedynie pamięcią, prymas
umieszcza datę konferencji krakowskiej w marcu 1950 r. S.
Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 25.
66. List bp. Z. Choromańskiego z 29 III 1950 r., ASEP
[adresat nieznany].
67. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20 i 25.
68. Ks. K. Gruczyński, Biskup Michal Klepacz..., s. 267.
Podobnie, choć nie tak samo, pisał o wa-
runkach podpisania "porozumienia" prymas, według którego
Konferencja krakowska "postano-
wiła: 1. by dążyć do Porozumienia; 2. by przedstawiony
projekt przeredagować; 3. w każdym wy-
padkuprowadzić dalsze rozmowy w Komisji Mieszanej". S.
Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 25.
69. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 22.
70. Taki skład Komisji Głównej podaje w swoich notatkach z
1947 r. sekretarz Episkopatu, ASEP.
Por. cz. I niniejszej pracy, a także przypis 63.
71. List bp. C. Kaczmarka, list do bp. bp. M. Klepacza i Z.
Choromańskiego, 3 XII 1949, ASEP,
w którym pisał, by jak najszybciej doprowadzić do podpisania
deklaracji.
72. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20.
73. Raport WUBP w Łodzi za luty 1951 r, CAMSW, sygn.
17/IX/10/3, s. 12-13.
74. J. Engelgard, PAX w latach 1948-1956 zarys
działalności ideologicznej i politycznej (mpis),
s. 6. Opinię środowiska PAX potwierdzają i inni historycy,
zob. też: A. Dudek, G. Pytel, Bole-
slawPiasecki..., s. 173; ks. K.
Gruczyński,BiskupMichatKlepacz..., s. 10.
75. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20.
76. Zob. następny rozdział, w tym podrozdział: Episkopat
wobec "porozumienia ".


Ostatnie tygodnie. Jak doszło do
podpisania tzw. porozumienia ? 331

93. Ibidem.


94. Komunikat dla I sekretarzy KW PZPR [15 IV 1950 r.], AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-155,
k. 7.
95. Pełny tekst komunikatu zob. P. Raina, KościólwPRL..., s. 237-238.
96. List ks. pratata Strojnego, dyr. Instytutu Polskiego do MSZ w Londynie, Rzym IV 1950, załą-
cznik do Raportu amb. K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 17 V 1950, PliMS, AP, sygn.
A 44/122/40.
97. Kard. A. S. Sapieha zmarł 23 VII 1951 r. Biografia kardynała zob. J. Czajowski,
KardynalAdam
Stefan Sapieha, Wrocław 1997.
98. Na temat stosunku kard. A. S. Sapiehy do "porozumienia" zob. S. Wyszyński, Zapiski więzien-
ne...^. 25; B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 71; T. 'Wyrwa, Kościół i państwo w
pierwszym
dziesięcioleciu PRL, "Zeszyty Historyczne" 1987, nr 82, s. 73 i nn.; ks. J. Wolny, Ostatnie lata
dzia-
lalności kościelnej..., s. 555; T. Mianowicz, Kardynat Sapieha a "modus vivendi"z 1950 r.,
"Zeszyty
Historyczne" 1994, nr 108, s. 231 i nn.; J. Żaryn, Kardynał Sapieha a tzw. "porozumienie
kwietnio-
we"..., s. 218 inn.
99. Ibidem, s. 221-222.
100. Raport ambasadora Francji w Warszawie Jean Baelena z 24 IV 1950 r., cyt. za: T. Wyrwa,
Kościól i państwo..., s. 75.
101. Cyt. za: A. Grajewski, Rosja i Krzyż. Z dziejów Kościola Prawoslawnego w ZSRR, Katowice
1991, s. 48.







J


"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem
Polski i rządem RP. Stanowiska
stron


Reakcja Stolicy
Apostolskiej

"Bezcelowym jest uzyskanie potwierdzenia [pogłoski], ze
względu na to, że Pius XII
nie ma w zwyczaju odkrywać swoich projektów nawet w
stosunku do najbliższych. Jest
również daremną sprawą zabiegać lub uzyskać dementi.
Watykan nie daje go nigdy"
pisał w 1948 r. nie bez ironii i zniecierpliwienia
francuski dziennikarz "Le Monde" o zwy-
czajach panujących w Stolicy Apostolskiej1.
Zdanie to, aczkolwiek złośliwe, odkrywa ważną prawdę
dotyczącą polityki i dyplomacji
watykańskiej. Pius XII, szczególnie znany ze swego
zamiłowania do otwierania dyploma-
tycznych ścieżek, a nie do ich zamykania, tylko w skrajnych
sytuacjach decydował się na
jednoznaczność, mogącą nieść konflikt potencjalnie groźny
dla misji Kościoła. Omó-
wienie opinii Watykanu na temat podpisanego w Warszawie
porozumienia państwo
Kościół katolicki z 14IV 1950 r., należy więc rozpocząć od
stwierdzenia, że nie było
żadnego oficjalnego stanowiska Piusa XII, w kwestii zawarcia
przez Episkopat Polski
wspólnego dokumentu z komunistycznym rządem w Polsce. O
powodach milczenia Sto-
licy Apostolskiej w obliczu zaistniałej sytuacji mówił
ambasadorowi K. Papeemu mons.
J. B. Montini, późniejszy papież Paweł VI, w miesiąc po
zawarciu układu w Warszawie:
"Sekretariat Stanu nie sądzi, by miał już wszystkie
potrzebne elementy dla sformułowania
sobie ostatecznej opinii. Wydaje się, że pewnych, może
istotnych elementów brak jeszcze.
Toteż nie może być mowy o pośpiechu. Trudno oczywiście mówić
w obecnych warunkach
o publicznym potępieniu układu, gdyż to wystawiłoby na
ogromne niebezpieczeństwa
Biskupów i Kościół w Polsce, a przede wszystkim dałoby
reżymowi pożądaną okazję do
podjęcia wielkiej kampanii przeciw Watykanowi; zaczęłoby się
wbijanie klina między
Stolicę Apostolską a Biskupów, na pewno też starano by się
poróżnić ich między sobą.
Nie może też być mowy o aprobowaniu układu, tak ze względów
moralnych, jak prawnych
i politycznych. Taka aprobata mogłaby się stać zachętą dla
innych Episkopatów, które
jeszcze nie porobiły tych ustępstw co Polacy, by zrezygnowały
ze swoich [bezkompromi-
sowych] pozycji. Mogłaby też stać się bodźcem dla innych
rządów za żelazną kurtyną, by
wymuszać na swoich Biskupach te same zdobycze. Watykan będzie
więc obserwować
i czekać, nie spiesząc się z zajmowaniem stanowiska, o ile to
nie stanie się koniecznym.
Będzie też na razie zachowywać jak największy umiar,
ostrożność i dyskreq'ę"2.
Tak więc, choć oficjalnego stanowiska Stolica Apostolska
nie zamierzała prezentować,
to jednak niedwuznacznie dano ambasadorowi do zrozumienia, że
w Watykanie widzi
się jedynie wady "porozumienia". Najbliższa przyszłość
pokazała też, że nie udało się


" Porozumienie " kwietniowe miedzy Episkopatem Polski i
rządem RP 333

Stolicy Apostolskiej zachować do końca dyskrecji. "Porozumienie" wywołało
bowiem re-
akcję kilku co najmniej podmiotów, które zamierzały usłyszeć jednoznaczny głos
zza
Spiżowej Bramy (przede wszystkim Episkopat Niemiec).
Wszystkie dokumenty, które wyszły z Sekretariatu Stanu, rozmowy
prowadzone przez
jego wysokich urzędników oraz artykuły z "Osservatore Romano" traktujące na
temat
"porozumienia" wyrażały więc nieoficjalne stanowisko Stolicy Świętej w tej
kwestii.
Jedyny oficjalny dokument to list mons. D. Tardiniego adresowany jedynie do
prymasa
S. Wyszyńskiego, którego treść miała być znana co najwyżej pozostałym członkom
Epi-
skopatu Polski. Kard. A. S. Sapieha, który przebywał w dniu dotarcia
wiadomości
o podpisaniu "porozumienia" do Rzymu w Watykanie i został w nim dłużej niż
prze-
widywano, przywiózł ten list do Polski, opatrzony datą 4 V 1950 r. "Watykan
[...] przygo-
towuje serię odpowiedzi, którą właśnie wręczają kard. Sapiesze, w Watykanie w
chwili
gdy to piszę relacjonował z Rzymu ks. Eugeniusz Dąbrowski w liście do B.
Piaseckiego
z końca kwietnia 1950 r. W tym celu wstrzymano telefonicznie [podkre-
ślenie J. Ż.] jego wyjazd z Rzymu i przez kilka dni przygotowywano
odpowiedź. Jest
ona okryta dużą tajemnicą". Pismo, sygnowane przez podsekretarza stanu przy
Stolicy
Apostolskiej, zostało po powrocie metropolity krakowskiego do kraju odczytane,
naj-
pierw podczas posiedzenia Komisji Głównej Episkopatu (w wąskim gronie) 20
V1950 r.,
a następnie wszystkim biskupom najprawdopodobniej podczas najbliższej
konferen-
cji plenarnej, która odbyła się w Krakowie 9-10 VI1950 r.4
Treść listu jest znana tylko pośrednio (wspomina o nim A. Micewski5)
dzięki infor-
matorom UB, którzy złożyli następującą relację do V Departamentu MBP:
"[Kard.
A. S. Sapieha] przeczytał list papieża Do ukochanego syna Stefana i biskupów
pol-
skich. List w formie dyplomatycznej utrzymanyjest ostrym atakiem na
porozumienie.
Mowa w nim o naiwności politycznej (dosłownie), która skłoniła biskupów do
kroku
skazanego wobec znanej linii komunistów na niepowodzenie i klęskę.
Sformułowania
o stosunku do papieża i o spółdzielniach produkcyjnych określone są jako
godzące w jed-
ność Kościoła. Wypowiedzenie się w tak niejasnej i niezdecydowanej sprawie
Ziem Za-
chodnich jakkolwiek zrozumiałe jest niestosowne. Papież nawołuje biskupów
polskich
do rozwagi i mądrego postępowania. Watykan dał do zrozumienia, że krok
Kościoła
polskiego utrudnia sytuację w Czechosłowacji"6.

Polityka wschodnia Piusa XII, jak słusznie pisał H. Stehle7, polegała (w
wypadku
Polski co najmniej od czasu zakończenia niefortunnej misji X. Pruszyńskiego z
wiosny
1947 r. i ówczesnej wizyty kard. A. S. Sapiehy w Rzymie) na stałym trwaniu w
oporze, za
pośrednictwem Episkopatów Kościołów partykularnych; na dawaniu świadectwa, że
Kościołowi w części Europy zdominowanej przez ZSRR dzieje się
faktyczna
krzywda. Rzeczywistość, o czym mówił m.in. przygotowywany do wydania na dzień
15 IV l 9 5 O r. raport dla Sekretariatu Stanu , potwierdzała tę diagnozę i z
niej wypły-
wającą taktykę: prześladowanie Kościoła katolickiego (rzymskiego i greckiego)
w ZSRR
co najmniej od 1944 r.; aresztowanie i sąd nad kardynałem węgierskim Jozsefem
Mind-
szentym; stałe ataki prasy komunistycznej (państwowej) na osobę papieża
(ostatnio
w związku z dekretem świętego Officium z l VII 1949 r.); walka z nauczaniem
religii
w Polsce (szczególnie od roku szkolnego 1948/1949); likwidacja stowarzyszeń
katolickich,
zabór kościelnego "Caritasu" i jego majątku, a w ślad za tym m.in.
aresztowanie kilku-
dziesięciu księży oraz internowanie biskupa pelplińskiego Kazimierza
Kowalskiego itd.


334 "Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP

\ !
Co więcej, w Czechosłowacji już od jesieni 1949 r. Stolica
Apostolska nie widziała po
prostu możliwości jakiegokolwiek dialogu , a wiosną 1950 r.
(dosłownie w dzień podpi-
sania "porozumienia" w Warszawie) policja czeska wtargnęła
do kilkudziesięciu domów
zakonnych, aresztując tamtejszych zakonników. W efekcie
nastąpiła likwidacja autono-
mii tamtejszego Kościoła połączona z represjami w stosunku
do księży i zgromadzeń
zakonnych10. W związku z sytuacją w Czechosłowacji papież
zastosował poprzez peł-
nomocnictwa metody ratowania substancji Kościoła, znane
uprzednio z okresu wojny
i okupacji, czy też z lat dwudziestych i trzydziestych w
ZSRR. (Pełnomocnictwa dla tam-
tejszych hierarchów obejmowały m.in. prawo do tajnych
konsekracji biskupów, którzy
mogli wyświecać księży a jednocześnie pracować w "zawodach
świeckich". Notabene
w Czechosłowacji większość z tych biskupów została wkrótce
wykryta przez siły policyjne
i aresztowana. Niektórych z biskupów, jak np. Karla
Otcenaska, osadzono w wiezieniu,
innych zaś zmuszono do pracy fizycznej; biskupi ci nie mogli
de facto spełniać swych
funkcji duszpasterskich11).
Wydawało się więc, że najbliższa przyszłość potwierdzać
będzie jedynie nurt represyjny
w stosunkach między państwem a Kościołem w Europie
Środkowowschodniej. "Mam
wrażenie, że wiadomości o walce z religią w krajach
Demokracji Ludowej były mu [tzn.
papieżowi J. Ż.J na rękę" pisał, prymitywizując
złożoność tej sytuacji, wspomniany
ks. E. Dąbrowski , informacje te potwierdzały bowiem przyjętą
hipotezę i linię postępo-
wania. Miało to swoje znaczenie choćby ze względu na
popularność partii marksistow-
skich na Zachodzie: głównie we Włoszech i we Francji.
Jednocześnie, wraz z przyjęciem
postawy antykomunistycznej, papież, jako pierwszy w historii
Kościoła Powszechnego,
tak dobitnie podkreślił zalety (z punktu widzenia celów
chrześcijańskich) systemu demo-
kracji parlamentarnej, krytykowanego uprzednio z pozycji
antyracjonalistycznych13. Po-
prawa losu katolików w Europie Środkowowschodniej w
perspektywie Watykanu
mogła nastąpić jedynie wtedy, gdy "wewnętrzne siły Rosji
wyprowadzą ją z izolacji"14,
a wraz z nią pozostałe "demokracje ludowe".
I w tak oto ocenianej rzeczywistości polityczno-
społecznej, najważniejszy Kościół
lokalny polski zawarł "porozumienie" z rządem
komunistycznym. 14 IV 1950 r.
rząd RP podpisał "porozumienie", pod którym widniały
nazwiska trzech biskupów
polskich. Wiadomość ta, jak zgodnie stwierdzali wszyscy
obecni wówczas w Rzymie, wy-
wołała w Watykanie wstrząs. (Przypomnę, prasa polska
informacje o "porozumieniu"
podała do publicznej wiadomości 16IV1950 r. ) Najpierw,
źródła zbliżone do watykań-
skich ("Osservatore Romano") dementowały "plotki", twierdząc,
że "żadnej wiadomości
nie otrzymaliśmy , że należy wątpić w fakt podpisania
jakiegokolwiek "porozumienia";
później, że był to akt samowoli trójki biskupów, za co
zostaną ukarani stosownymi karami
kościelnymi. Według "Osservatore Romano" układu z 14IV "nie
da się bowiem pogodzić
z doktriną i prassi [w tym wypadku: procedurą17 J. Ż.]
Kościoła"18. Ten etap
dyskusji, czy raczej reakcji na "porozumienie" komentował
ambasador Francji przy
Watykanie w raporcie z 19 IV 1950 r.: "Z jednej strony wielu
nie wierzy, żeby biskupi
mogli, bez uprzedniego uzgodnienia ze Stolicą Apostolską
zatwierdzić definitywnie akt,
który angażuje również bezpośrednio politykę Watykanu [chodzi
o kwestię ustanowienia
stałych biskupstw na Ziemiach Zachodnich i Północnych, o czym
mówił art. 3. "porozu-
mienia" J. Ż.J. Z drugiej strony wszyscy przyznają, że
rząd komunistyczny zręcznie

" Porozumienie " kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 335

wykorzystał nieobecność kardynała Sapiehy, moralnego
zwierzchnika Episkopatu, ażeby
przynaglić swoją akcje"19.
Zapewne dopiero 20 IV 1950 r. (ale po złożeniu numeru
"Osservatore Romano"
z tego dnia) wiadomość o podpisaniu "porozumienia" dotarła do
Sekretariatu Stanu
w formie nie pozostawiającej żadnych wątpliwości. Stolica
Apostolska otrzymała bowiem
list prymasa S. Wyszyńskiego wysłany 15 IV20, a papież Pius
XII przyjął na audiencji
kard. A. S. Sapiehę. Według relacji i pogłosek, "po
otrzymaniu wiadomości autentycznej
Mgr Tar[dini] biegał po Sekretariacie Stanu, trzymając się za
głowę i wołał M i s o n o
addotorato [podkreślenie J. Ż.], co znaczy Jestem
przejęty bólem21, zaś
mons. Montini twierdził ponoć, że biskupi polscy ulegli
szantażowi materialnemu
komunistów, w których gestii jest byt Kościoła: Oto ujemna
strona mieszania spraw
świeckich z działalnością duchową" miał powiedzieć Montini
po otrzymaniu wia-
domości o "porozumieniu"22.
Niemym świadkiem tych dyskusji i spekulacji prasowo-
środowiskowych w kołach wa-
tykańskich był kard. A. S. Sapieha, który od 11IV przebywał w
Rzymie. Kardynał, pomi-
mo, że był indagowany przez prasę, nie udzielił żadnego
wywiadu na temat porozumienia.
Fragment raportu ambasadora Francji odnoszący się do poglądów
kardynała, oddawał
nastroje, jakie rozgłaszał po Rzymie m.in. ks. Walerian
Meysztowicz, drugi obok
ambasadora K. Papeego, reprezentant rządu RP na
wychodźstwie: "Ks. Meysztowicz dał
wywiad głośny do prasy szwajcarskiej, w którym zaznaczył, że:
1. w Episkopacie polskim
jest rozłam. 2. wiadomość tę przywiózł kard. Sapieha.
Wywołało to interwencje poważne
i [ks.] Meysztowicz dostał porządne wcieranie" [sic!]23.
(Postawę ks. Meysztowicza należy
widzieć m.in. przez pryzmat jego ówczesnych podobnie jak
dużej części emigracji
pretensji do polityki prymasa S. Wyszyńskiego, sprzecznej
zdaniem wychodźstwa z "bez-
kompromisową" linią kard. A. Hlonda). Wspomniany ambasador
Francji, w następnym
swoim raporcie, dodawał, że "Kardynał Sapieha również nie
spodziewał się tej nowiny.
Wiedział, że prowadzone są rokowania, ale wcale nie wierzył w
ich pozytywne zakończe-
nie, a jeszcze mniej w szybkie zakończenie"24. Plotkę na
temat różnicy zdań między
kard. A. S. Sapiehą a resztą Episkopatu powtarzała prasa, tak
natarczywie, iż "Tablet"
przypomniał w końcu kwietnia 1950 r.: "Sapieha nie czynił
żadnych oświadczeń wobec
prasy i nie ma powodów do przypuszczeń, że nie wiedział on o
negocjacjach, poprzedza-
jących porozumienie"25.
Wypada jednak dodać, o czym nie mogli wiedzieć
dziennikarze zachodni, że od począ-
tku istnienia Komisji Mieszanej metropolita krakowski
śladem "szkoły dyplomatycz-
nej" Piusa XII twierdził wprawdzie, że należy prowadzić
rozmowy z komunistami, ale
jednocześnie nie wierzył i nie chciał, by mogły one
doprowadzić do jakiegokolwiek usta-
lenia wspólnej deklaracji. Według kardynała strony nie mogły
bowiem znaleźć wspólnych,
satysfakcjonujących wszystkich sformułowań26.
Stąd, w Rzymie, jeszcze przed audiencją u Piusa XII, a w
obecności ks. W Meyszto-
wicza, kardynał miał wykrzyknąć na wieść o "porozumieniu":
"to nie modus vivendi, lecz
modus moriendi"21. Jest to tylko pozorna sprzeczność, że
kardynał mimo iż został
niemile zaskoczony wiadomością o podpisaniu tzw.
porozumienia, ani nie zaprzeczał,
ani nie potwierdzał tworzących się ponad jego głową
"plotek" i opinii prasowych
w Rzymie. Kardynał został wprawdzie postawiony przez
Episkopat Polski w kłopotliwej
sytuacji, wiedział jednak, że w zaistniałej sytuacji może
tylko i musi bronić w Watykanie

336 "Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP

"nie swojego dziecka". Świadczy o tym przebieg audiencji
kardynała u Piusa XII, do któ-
rej doszfo 20IV1950 r. Według relacji informatora rządu RP w
Warszawie, kardynał miał
przekonywać papieża, że układ z komunistami jest
zwycięstwem Episkopatu Polski.
Kościół w Polsce "będzie jedynym wśród Kościołów w krajach
poza kurtyną, który
będzie mógł korzystać z pewnego spokoju [...] Episkopat nie
zamierza zmie-
niać swojej poprzedniej d z i a ł a l n o ś c i
[podkreślenie informatoraJ.Ż.]
przynajmniej tak długo, jak długo Rząd będzie działał
lojalnie i nie pogwałci ustalonych
artykułów" . Papież miał zostać przekonany, ale "nie chciał
przez natychmiastową
aprobatę dać satysfakcji Kardynałowi, tym bardziej, że
chciał przeczytać przed tym osta-
teczny i kompletny tekst układu [sic!J. Dodał, że da go
także do zbadania Radzie Kardy-
nalskiej Świętej Kongregacji dla Nadzwyczajnych Spraw
Eklezjastycznych. Następnie da
swoją odpowiedź [chodzi o te z 4 V1950 r. J. Ż.]"29.
Zdaniem kardynała jegp argumentacja przekonała papieża,
co miało kolosalne zna-
czenie w obliczu dramaturgii, która towarzyszyła początkowej
fazie audiencji. "Stolica
Apostolska zagroziła nieomalże odmówieniem uznania dla
Episkopatu Polski, ale on
[metropolita krakowskiJ. Ż.J dzięki swojej wytrwałości
odsunął to niebezpieczeństwo,
przekonując papieża o konieczności układu już podpisanego"
twierdził wspomniany
informator30.
Odpowiedź Sekretariatu Stanu nie potwierdza jednak
wszystkich wiadomości zdoby-
tych przez "informatora"; sam kardynał po powrocie do
Polski miał powiedzieć
podczas konferencji plenarnej 10 VI 1950,r., że "nie mógł w
pełni skorzystać z koniecz-
nego dla tak ważkich spraw czasu [...] wszyscy ubolewaliśmy
pisał prymas Polskiże
Ks. Kardynał, któremu udało się z takim trudem dojechać do
Rzymu, nie zdołał bliżej
naświetlić naszej sytuacji w Sekretariacie Stanu"31. Faktem
jest bowiem (jeśli wierzyć
informatorom UB), że Stolica Apostolska miała pretensje do
biskupów polskich za pod-
pisanie "porozumienia" i dała temu wyraz we wspomnianym
liście mons. D. Tardiniego
z 4 V1950 r.: "Uwagi Sekretariatu Stanu, choć w świetle
naszego ciężkiego położenia
pisał prymas S. Wyszyński w odpowiedzi na wspomniane pismo
mogą się wydawać
boleśniejsze, niż to leżało w intencjach, przyjmujemy z
religijną czcią i uległością".
Jakie więc merytoryczne zarzuty podniósł Watykan, gdy
emocje już opadły i Sekreta-
riat Stanu dokładniej nachylił się nad tekstem
"porozumienia"? Wydaje się, gdyż nadal
nie posiadamy jednoznacznej na to odpowiedzi, że krytyka
Sekretariatu Stanu przebie-
gała na kilku płaszczyznach:
1. sposób zawarcia układu i użycie terminu
"porozumienie" (accordo).
2. merytoryczna ocena niektórych punktów, szczególnie
tych dotyczących kwestii Ziem
Zachodnich i Północnych oraz papieża, a także spółdzielni
produkcyjnych na wsi.
3. język dokumentu, bardziej propagandowo-ideologiczny
niż prawno-dyplomatyczny.

* * *
Płaszczyzna pierwsza. Pełnomocnictwa kard. A.
Hlonda (nadane mu w lipcu
1945 r. i powtórnie w marcu 1946 r., dla prymasa oraz kard.
A. S. Sapiehy, z podziałem
terytorialnym, oraz prawdopodobnie nadane w formie
rozszerzonej w styczniu 1948 r.,
powtórzone w listopadzie 1948 r. dla kard. A. S. Sapiehy),
które przeszły następnie na

"Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i
rządem RP 337

prymasa S. Wyszyńskiego33, obejmowały m.in. prawo prowadzenia rozmów w
imieniu
Stolicy Apostolskiej na temat modus vivendi z rządem RP w Warszawie. Nie
zawierały
jednakże uprawnień do podpisania jakiegokolwiek dokumentu, który by miał
znamiona
konkordatu bez akceptacji czy wręcz obecności Stolicy Apostolskiej .
Stąd wiele nieporozumień wywołał w Sekretariacie Stanu termin:
"porozumienie"
rozumiany w tłumaczeniu włoskim jako "układ", "uzgodnienie stanowisk"
(wł. accordo).
Tak rozumiane "porozumienie" według kanonistów "oznacza uzupełnienie,
popra-
wkę lub uzgodnioną interpretację obowiązujących norm konkordatowych"35.
"Porozu-
mienie" nie powinno mieć cech prowizorium (jak np. modus vivendi),
powinno zaś
obejmować całość stosunków państwo Kościół. "Porozumienie" nie może
więc być
przez papieża anulowane jednostronnie, tak jak konkordat. Podpisywanie
dokumentów,
w których stroną była władza świecka, opatrzonych tytułem "porozumienie"
leżało więc
w gestii jedynie Stolicy Apostolskiej. Tylko ona jest (i była) uznanym w
świecie podmio-
tem prawa międzynarodowego. A zatem, czy deklaracja z 14IV 1950 r. miała
uzupełniać
konkordat z 1925 r. anulowany (ale tylko w jego wewnętrznym znaczeniu) we
wrześniu
1945 r.?
Władza (czyli zadania do wykonania) w Kościele nawet papieża nie
jest nieogra-
niczona: "Nawet apostołowie nie mogli np. ustanowić innego Kościoła,
czyli innego
rodzaju społeczności; nie mogli zmienić wiary, wprowadzić innych
sakramentów" czy też
uznać niektóre za niebyłe. A cóż dopiero biskupi, których zakres "zadań"
jest zawężony
i określony terytorialnie do Kościoła partykularnego36. Stąd, jak
twierdził prymas
S. Wyszyński, odpowiadając na zarzuty Stolicy Apostolskiej, w tzw.
porozumieniu nie
znalazło się żadne zdanie, które by weszło w obręb "zadań" (causa
maiores) przynależ-
nych Ojcu Świętemu . Dopiero zapewnienia prymasa S. Wyszyńskiego,
wyrażone w li-
ście z 15 VI 1950 r., odparły zarzut dotyczący terminu "porozumienie":
"Na określenie
dokumentu nie użyliśmy ani słowa modus vivendi, ani accordo, albowiem
podpisany
dokument nie ma w sobie takiego charakteru. Nie jest to również
uregulowanie stosunku
Kościoła i Państwa w ogólnie przyjętym tego słowa znaczeniu. Deklaracja
jest natomiast
próbą umożliwienia bytu Kościołowi skazanemu na faktyczne współżycie z
państwem
komunistycznym" pisał prymas38.
Pobocznym, ale także ważnym skutkiem powstałego konfliktu wokół
kwestii użycia
terminu "porozumienie", była pretensja biskupów do B. Piaseckiego, być
może autora
tego terminu, następnie błędnie tłumaczonego na języki zachodnie . Według
środowiska
katolików-postępowych "porozumienie" miało charakter właśnie dokumentu
między-
narodowego, a więc układu (accordo), przybliżającego całościowe
uregulowanie stosun-
ków państwo Kościół. Inaczej mówiąc, dokument z 14 IV 1950 r. w
perspektywie
środowiska "Dziś i Jutro" miał znaczenie strategiczne: "Naszą wielką
ambicją jest przy-
czynić się do wprowadzenia tej potęgi nadprzyrodzonej, która zdeponowana
jest w Ko-
ściele w dramatyczny triumf rewolucji mówił B. Piasecki w listopadzie
1950 r.
Dramatyczny, gdyż rewolucja marksistowska chce z uprawnionych
historycznie przyczyn
sama zbawić człowieka a to nie jest możliwe. A ponieważ Kościół w
sensie doczesnym
jest na tym świecie i rewolucja jest na tym świecie stąd realne są
perspektywy straszli-
wego starcia. Uniknięciu tego starcia służyć musi nasza praca"40. :
Dla pozostałych stron tzw. porozumienie było istotnym elementem
taktyki. Ani
Kościół ani władza nie zmieniły się pod wpływem podpisania deklaracji. W
notatkach



"Porozumienie " kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP

bp. Z. Choromańskiego z rozmów z ministrem W Wolskim,
poprzedzających podpisanie
deklaracji z 14IV 1950 r., pojawiał się wprawdzie termin :
"porozumienie". Było ono za-
pewne używane w potocznym tego słowa znaczeniu. Jednak w
cytowanym już wielokrot-
nie liście prymasa S. Wyszyńskiego do mons. D. Tardiniego,
autor posiłkował się termi-
nem: "deklaracja", zawężając jej znaczenie do kwestii
wewnętrznych41.


* * *

Płaszczyzna druga. Zarzut "umiędzynarodowienia"
"porozumienia" współ-
brzmiał z następnym, wynikającym z lektury pkt. 3. układu:
"[...] Wychodząc z założenia,
że Ziemie Odzyskane stanowią nieodłączną część
Rzeczypospolitej, Episkopat zwróci się
z prośbą do Stolicy Apostolskiej, aby administracje
kościelne, korzystające z prawa bi-
skupstw rezydencjalnych, były zamienione na stałe
ordynariaty biskupie"42.
Punkt ten musiał przyprawić papieża i jego otoczenie o
"zawrót głowy" jak twier-
dziła włoska prasa. Tym bardziej, że właśnie tym punktem
"porozumienia" zajęły się od
razu zachodnie mass media, głównie lewicowe tak niechętne
Stolicy Apostolskiej, oraz
niemieckie tak wyczulone na wszelkie deklaracje
kwestionujące "niemięckość" Ziem
Zachodnich. Już 25 IV 1950 r., wkrótce po swoim poprzednim
pobycie w Rzymie (ad
limina Apostolorum), do Watykanu przyjechał kard. Michał
Faulhaber, arcybiskup Mo-
nachium, wyraźnie zaniepokojony "porozumieniem". W
Niemczech wciąż bowiem żywe
były reminiscencje z sierpnia 1945 r., kiedy to prymas A.
Hlond mianował administrato-
rów apostolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych, oraz
z wiosny 1948 r., gdy
w Polsce komentowano list papieża Piusa XII do biskupów
niemieckich. Teraz, w kwiet-
niu 1950 r., wszystkie te zdarzenia wróciły z nową siłą i
jakby oczekiwano na reakcję
Stolicy Apostolskiej. Prasa zachodnia przypominała więc
natarczywie: "Rząd warszawski
zarzuca Watykanowi, że odmawia on uznania Ziem Zachodnich za
polskie, lecz Watykan
może je uznać dopiero po zawarciu traktatu pokojowego z
Niemcami. [...] Rząd musi się
liczyć z przywiązaniem ludu polskiego do religii
katolickiej, a Watykan musi w swej
polityce uważać, aby ludność katolicka w Polsce nie była
narażona na zbyt ostre prze-
śladowania"43.
Przybycie kardynała niemieckiego do Rzymu nie wróżyło
nic dobrego. Abp Faulhaber
został przyjęty już następnego dnia po swym przyjeździe
przez papieża Piusa XII (co też
odnotowała prasa miejscowa w kontekście 9 dni oczekiwania na
audiencję przez kard.
A. S. Sapiehę44). Arcybiskup nie tylko jak pisał ks. E.
Dąbrowski "już zareagował na
to stanowisko [tzn. na pkt. 3.: "porozumienia" o Ziemiach
Zachodnich]"45, ale także, jak
można sądzić po tematach pojawiających się w niemieckiej
prasie, podzielił się z papie-
żem informacjami o nastrojach niemieckich, w których
przeważała eskalacja żądań
tym razem wychodzących z kręgów katolików niemieckich:
"Paweł Krause, poseł do
parlamentu Niemiec Zach. z ramienia uchodźców [z Ziem
Zachodnich i Północnych
J. Ż.], wystosował pismo do kard. dr. [Josepha] Fringsa w
sprawie ugody między rządem
a Kościołem w Polsce. [...] Krause prosi o interwencję u
papieża, któremu należy pod-
sunąć myśl mianowania biskupów niemieckich we Wrocławiu i na
Pomorzu. Biskupi
ci przebywaliby oczywiście na razie na terenie Niemiec
Zachodnich"46. Wybór bi-
skupstw nie był rzecz jasna przypadkowy: po śmierci kard.
Adolfa Bertrama (zm. 6 VII

"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 339

1945 r.), arcybiskupa wrocławskiego, papież nie mianował
nowego ordynariusza, uznał
natomiast choć z opóźnieniem zmiany dokonane przez
prymasa A. Hlonda w sier-
pniu 1945 r. (administratorem apostolskim Dolnego Śląska
został mianowany, jak wiemy,
ks. dr K. Milik); jeśli chodzi zaś o diecezję gdańską, bo tak
rozumiem "Pomorze", to
bp K. Splett przebywał od kwietnia 1945 r. w więzieniu (od
sierpnia 1945 r. w polskim),
gdzie zrzekł się na korzyść polskiego administratora
funkcji: ordynariusza diece-
zji gdańskiej i administratora chełmińskiej (a nie godności
biskupiej, którą zachował
do końca życia). Bez względu na intencje kard. M. Faulhabera,
jego nagła wizyta w Rzy-
mie stawiała Sekretariat Stanu i papieża w mocno kłopotliwej
sytuacji, nawet jeśli stano-
wisko katolików niemieckich było bardziej zróżnicowane niż
chciała to widzieć zacho-
dnia prasa47.
Opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron Episkopat
stał na stanowisku, że "po-
wrót Polski na dawne ziemie polskie nad Odrą i Nysą jest
wyrazem Bożej sprawiedliwości
i rekompensaty za krzywdy doznane"48 było w tych warunkach
niemożliwe. Papież
unikał tej konfrontacji jak pamiętamy od czasu
przekazania prymasowi A. Hlon-
dowi pełnomocnictw z lipca 1945 r. Dopiero w styczniu 1951 r.
komuniści polscy, pros-
tolinijni w swym dążeniu do skłócenia Watykanu z polską
hierarchią, umożliwili papieżo-
wi dokonanie salomonowego werdyktu. Oto, 2611951 r. rząd RP
wezwał pięciu admini-
stratorów apostolskich ustanowionych przez prymasa A. Hlonda
do opuszczenia swych
siedzib, zmuszając zastraszone kapituły do wybrania
wikariuszy lojalnych w stosunku do
władzy państwowej; w kwietniu 1951 r., na wyraźne życzenie
prymasa S. Wyszyńskiego,
Pius XII, demonstrując swą łączność z prześladowanymi
administratorami, mianował
ich biskupami tytularnymi. Jak słusznie komentował decyzję
papieża prymas S. Wyszyń-
ski, fakt ten był "wielkim krokiem w kierunku ostatecznego
uznania przez Watykan
granicy na Odrze i Nysie"49.
Kolejny punkt "porozumienia" kwietniowego, który wywołał
zniecierpliwienie w Se-
kretariacie Stanu, a wiązał się (nolens volens) z poprzednim,
brzmiał następująco: "5. Za-
sada, że Papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem
Kościoła, odnosi się do spraw
wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej, w innych
natomiast sprawach Episkopat
kieruje się polską racją stanu" . Punkt ten, jak wiadomo,
wywołał moc dyskusji od
początku prac w Komisji Mieszanej przedstawicieli Episkopatu
Polski i rządu (sierpień
1949 r.). Ostateczna jego wersja przyjęta wbrew kard. A.
S. Sapieże, który nalegał na
skreślenie go w całości wyszła najprawdopodobniej spod
pióra B. Piaseckiego i
jak pisał do niego ks. E. Dąbrowski nie była najbardziej
fortunna: "Sformułowanie
punktu o papieżu uważam za nieszczęśliwe i chętnie bym to
przeredagował. Mam dane
przypuszczać, że Ojciec Św. czuje się osobiście
dotknięty"51.


* * *

Płaszczyzna trzecia. Nie ma wątpliwości, że całość
tzw. porozumienia jest
napisana językiem ówczesnej, komunistycznej propagandy. Nie
chodzi tu tylko o język,
ale również o "podwójne" rozumienie tych samych pojęć, np.
spółdzielczość, demokracja,
racja stanu itd. Stolica Apostolska, sądząc po reakcji
prymasa S. Wyszyńskiego, zarzucała
biskupom polskim zejście do poziomu "języka kłamstwa".
Zdaniem prymasa, zarzut ten
był tylko w części trafny, ale nie sądzę, by argumentacja
prymasa Polski mogła zadowolić

340 "Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski i
rządem RP

Piusa XII: "Z takim duchem prawodawstwa [tzn. rewolucyjnym J.
Ż.] łączy się swoisty
sposób mówienia, demagogiczny werbalizm, polityczne slogany,
obliczone przede wszyst-
kim na ich wartość propagandową dla mas. Tym mogą tłumaczyć się
niektóre wyrażenia,
tak nas rażące w deklaracji, dla Kościoła bez istotnego
znaczenia, dla drugiej strony

niemal dogmatyczne, bez użycia których nie mogłoby dojść do
zagwarantowania nam
jakiegokolwiek prawa do życia" tłumaczył prymas Polski52.

*
* *

Wydaje się jednak, że Stolica Apostolska, choć została w
generaliach przekonana co
do słuszności linii politycznej prymasa Polski (a stało się to
ostatecznie w kwietniu 1951 r.,
podczas ostatniej przed aresztowaniem wizyty prymasa S.
Wyszyńskiego w Watykanie),
nigdy nie pogodziła się z treścią "porozumienia" z kwietnia 1950
r. Tym bardziej że
deklaracja ta ośmieliła abp. Jozsefa Grosza, przewodniczącego
Episkopatu Węgier, do
podpisania (15 VIII 1950 r.) podobnego układu z komunistami, w
treści dużo bardziej
"lojalistycznego", a w formie odwołującego się do polskiego
pierwowzoru . Patrząc
z perspektywy Stolicy Apostolskiej, papież Pius XII nie mógł więc
zgodzić się do końca
ze stanowiskiem prymasa Polski, który w piśmie z 15 VI 1950 r.
stwierdzał: "Myślę1, że
aby właściwie oceniać deklarację nie należy rozszerzać jej
znaczenia i nie nadawać jej
charakteru dokumentu o znaczeniu układu polityczno-prawnego.
Raczej należy ją utrzy-
mać na płaszczyźnie czysto wewnętrznych, specjalnych stosunków,
panujących w Pol-
sce"54. Rzeczywistość rozminęła się z intencjami Episkopatu
Polski.
Potwierdzeniem trwającej latami niechęci Sekretariatu Stanu
do zgody biskupów pol-
skich na podpisanie układu była wypowiedź mons. J. Montiniego z 9
X 1953 r.: "[Prymas]
posunął zmysł przystosowania się aż do zgody na zawarcie
porozumienia z kwietnia
1950 r., które nigdy nie zostało zatwierdzone przez Stolicę
Apostolską"55.

*
* *

Porozumienie kwietniowe a komuniści.
Wielokrotnie historycy inte-
resowali się odpowiedzią na pytanie, jak rozumiano w ówczesnym
obozie władzy sens
podpisania tzw. porozumienia kwietniowego z Kościołem w Polsce? Po
co w ogóle przy-
stąpiono do rokowań? Przeważa opinia, którą potwierdza przegląd
wycinków prasowych
z tamtych dni, że porozumienie miało służyć propagandzie, miało
osłabić ducha oporu
w społeczeństwie (np. w kwestii kolektywizacji), wreszcie odroczyć
konfrontację, której
obawiano się nie tylko po stronie kościelnej. Oto niektóre tytuły
prasowe, obrazujące
tenor ówczesnej propagandy: "Historyczna decyzja" pisał
triumfująco czołowy przed- *
stawiciel grupy "Dziś i Jutro" Konstanty Łubieński56; "Episkopat
złożył dowód swej
całkowitej niezależności od wszelkich zagranicznych sugestii"
stwierdzał Paweł Jasie-

nica . Jak pisałem wyżej, radziecki ambasador Wiktor Lebiediew,
pisał w lipcu 1949 r.,
a więc w okresie przystępowania komunistów do rozmów w Komisji
Mieszanej, "że
w dziedzinie walki [podkreślenie J. Ż.] z Kościołem katolickim
nasi polscy przyja-
ciele znajdują się dopiero na samym początku realizacji tego swego
zadania". Rozmowy
w Komisji Mieszanej byłyby więc jedną z kolejnych form walki z
Kościołem, równie



"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP

dobrą jak posługiwanie się aparatem policyjnym czy też
przepisami prawa. Wiele racji
przemawia za takim właśnie rozumowaniem.
J. Berman po latach formułował swoją ocenę dokumentu z
14 IV 1950 r.: "Jeszcze
w 1950 r. próbowaliśmy zawrzeć ugodę, podpisaliśmy w
Wyszyńskim bardzo piękny do-
kument, potem częściowo zmodyfikowany, który odegrał swoją
pozytywną rolę" . Słowo
"ugoda" użyte przez J. Bermana świadczyło o tym, że tak w
okresie rozpoczynania
rozmów (lipiec 1949 r.), jak i w dniu podpisywania dokumentu
(14 IV 1950 r.) strona
rządowa była zainteresowana szukaniem tymczasowego modus
vivendi. W ocenie
rzeczywistych intencji władzy państwowej należy więc
uwzględnić czynnik czasu. Na dzień
14 IV 1940 r. najlepiej wyrażały intencje władz słowa J.
Bermana wypowiedziane pod-
czas najbliższego, IV Plenum KC PZPR (8-10 V 1950 r.). W
związku z krytyką głównego
negocjatora porozumienia ministra W. Wolskiego stwierdził
on60: "Pamiętamy dokła-
dnie, jak gruntownie tow. Wfolski] potrafił zaniedbać szereg
spraw, które nie zawsze się
już dadzą odrobić [...] Tow. Wolski świadomie również
przemilczał nastawienie kierow-
nictwa partyjnego, które było mu doskonale znane, że ocenia
się porozumienie jako
kontynuowanie walki w nowych formach. To jest jedyna
marksistowska ocena tego poro-
zumienia. [...] Otwórzmy okna towarzysze, ten zgrzyt nie
powinien nas odciągać od
wielkich, merytorycznych spraw, którym poświęcone jest nasze
doniosłe Plenum"61.
Jak pisał prymas w czerwcu 1950 r. komuniści, używając
pojęć znanych w kulturze
zachodniej (prawo, układ itd.), nadali im nowy, rewolucyjny
sens: "Ponad normą prawną
panuje czyn rewolucyjny, który tworzy koniunkturalny przepis,
o zamierzonej nietrwało-
ści, w zależności od tego, czy służy celowości rewolucyjnej,
czy też nie". Ogólnie rzecz
biorąc, "porozumienie" zdecydowanie wbrew swej nazwie
służyło konkretnym
i bieżącym celom politycznym, które nie zawsze musiały być
zwerbalizowane w samym
dokumencie. Komuniści nie zapominali przy tym o ideałach, w
tym o państwie i społe-
czeństwie bez Kościoła63.
Konkretnie, w momencie podpisania "porozumienie" miało
ułatwić przeprowadze-
nie kolektywizacji, oraz być może stanowić pewne
zabezpieczenie na wypadek
konfliktu zbrojnego "świata pracy" ze "światem kapitału".
Wiosną 1950 r. zbliżał się
konflikt koreański, "zimna wojna" przechodziła w fazę
"gorącej". Drogowskazem i nad-
rzędnym zaś celem pozostawała cały czas wola zlikwidowania
najpierw wpływu Kościoła
na społeczeństwo, a następnie (lub równolegle) jego
autonomii. Cele te w zależności
od postawy hierarchów, wbrew pozorom, mogły się wzajemnie
wykluczać bądź uzupeł-
niać. Mogły też przechodzić z jednej fazy w drugą.
Balansowanie między dążeniem do
rzeczywistej likwidacji autonomii części Kościoła
Powszechnego, a nieprzekraczaniem
granicy jego wiarygodności stanowiło sens uprawiania tej gry
tak na skalę krajową, jak
i międzynarodową.
Jeśli przyjmiemy, że walka z Kościołem była obliczona na
wiele lat, to trzeba przyznać,
że komuniści byli ludźmi cierpliwymi. Potrafili czekać:
"Chyba panowie mogli dojść do

przekonania, że w całej kampanii przeciw Kościołowi
ponieśliście porażkę; Kościół
pozbawiony wszelkiej obrony z tej walki wyszedł zwycięsko,
wyszedł wzmocniony i społe-
czeństwo ma za sobą" stwierdził bp Z. Choromański w
rozmowie z W. Wolskim
w marcu 1950 r. "P. Wfolski] na to wszystko odpowiedział: my
jesteśmy realistami i za-
mierzenia nasze osiągają swoje cele; my nie porywamy się z
motyką na słońce i osiągnę-
liśmy to czegośmy chcieli"64.



"Porozumienie " kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP

Cóż wiec, zdaniem komunistów, osiągnęły władze w związku
z podpisaniem tzw. po-
rozumienia? B. Cywiński podkreśla65, że komuniści, jakby
tylnymi drzwiami, chcieli do-
prowadzić i doprowadzili do uznania przez Episkopat ich
władzy w państwie (mówił
o tym wstęp i pkt 1. porozumienia). Miało to również
znaczenie międzynarodowe w kon-
tekście polityki Piusa XII w stosunku do państw Europy
Środkowowschodniej i rządu RP
na wychodźstwie w szczególności. Jednocześnie jak
twierdził prymas S. Wyszyński już
wkońcu srycznia 1950 r. rząd sterował w kierunku
doprowadzenia na różne sposoby
do faktycznej schizmy w Kościele polskim. Biskupi, jak
widać to po notatkach sekretarza
Z. Choromańskiego, kontrolowali te sprawę do ostatnich
chwil przed podpisaniem
deklaracji. Jeszcze 4 i 14 IV 1950 r. strona rządowa
wniosła zupełnie nowe propozycje
zapisu, wiele mówiące biskupom na przyszłość, a jednocześnie
jak pisałem zamie-
niające deklaracje w konkordat67. Punkty te zostały w
ostatniej chwili skreślone68.
Pomimo tego "kroku wstecz", sądząc po pierwszych
reakcjach Stolicy Apostolskiej
z połowy kwietnia 1950 r., komuniści zbliżyli się do swego
celu: pierwsze reakcje napły-
wające ze Stolicy Apostolskiej mogły napawać optymistycznie.
"Porozumienie" dokona-
ło poważnego bądź co bądź wyłomu w stosunkach miedzy
prymasem Polski a Sekretaria-
tem Stanu. Komuniści traktowali Stolice Apostolską jako
wrogie im państwo, a struktu-
ry kościelne w Polsce jako pole bitwy pomiędzy
"imperializmem anglo-warykańskim"
a "postępową częścią ludzkości z ZSRR na czele ". Episkopat
Polski nie został wprawdzie
uznany za schizmatyczny, ale potraktowano go jako
"narodowy", tzn. nazbyt "patriotycz-
ny": "W ostatnich latach Stolica Apostolska wykazała wielkie
zaniepokojenie niebezpie-
czeństwem nacjonalizacji kleru, obrządków i w ogóle całej
działalności religijnej w kra-
jach Europy Wschodniej, na wzór ortodoksji wschodniej. Może
nigdy tak jak dzisiaj
Watykan nie był przeciwny jakiejkolwiek formie Kościoła
narodowego" pisała prasa
włoska z okazji "porozumienia" z 14IV1950 r.69
Realizm nakazywał komunistom cieszyć się i z tego. Innym
celem bieżącym, który przy-
świecał zapewne stronie rządowo-partyjnej było nowe
spojrzenie na kwestie niemiecką.
Redakcja pkt. 3. oraz 5. "porozumienia" (w sprawie Ziem
Zachodnich i papieża) pozwa-
lała sądzić, że w przyszłości znajdą się sposoby na
poróżnienie Stolicy Apostolskiej z bi-
skupami polskimi na tle rozumienia misji Kościoła w aspekcie
religijnym i patriotycznym
oraz na pogłębienie niechęci między biskupami polskimi i
niemieckimi70. Tym bardziej,
że powstawała właśnie nowa sytuacja geopolityczna na zachód
od Polski. W październiku
1949 r. proklamowano powstanie NRD, z którym Polska
podpisała w lipcu 1950 r.
w Zgorzelcu układ o przyjaźni i poszanowaniu granic . NRD
zostało uznane tylko przez
państwa obozu socjalistycznego, co dawało nowe pole do
propagandowego wygrywania
tego faktu w stosunkach państwo Kościół. Dodatkowo, pkt 3.
"porozumienia" stał się
oficjalnym materiałem wykorzystywanym w bieżącej propagandzie
i służącym komuni-
stom od początku do poróżnienia Watykanu z Episkopatem
Polski72.
"Porozumienie" kwietniowe miało również znaczenie w
polityce wewnętrznej władz.
Nie przez przypadek do ostatnich dni walczono o zapis pkt.
6., w praktyce dotyczącego
kolektywizacji wsi. Została ona zapoczątkowana (w skali
całego kraju) jesienią 1948 r.
i polegała na tworzeniu spółdzielni produkcyjnych.
Kolektywizacja szła bardzo opornie 73.
Niewątpliwie jedną z głównych przyczyn zdaniem władz
takiego stanu rzeczy była
"propaganda" kościelna uprawiana poprzez ambonę. Ambona
stanowiła dla komunistów
barierę nie do przejścia na drodze prowadzącej do totalnej
indoktrynacji. W celu likwi-

"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 343

dacji "zgubnych wpływów" oddziaływania księży poprzez ambonę,
WUBP otrzymały
m.in. w lipcu 1949 r. zadanie śledzenia co bardziej rzutkich
duchownych w celu posta-
wienia ich przed sądem lub co najmniej zastraszenia .
Początkowo władzom mogło się
wydawać, że odniesiono zakładany "sukces": "Zahamowanie w
znacznym stopniu wro-
gich wystąpień księży w związku z ekskomuniką, jak i w ogóle,
zanotowano szczególnie
po przeprowadzonych rozmowach z poszczególnymi księżmi przez
starostów i prezyden-
tów miast" pisano w jednym z raportów już w sierpniu 1949
r.75 Przeglądając comie-
sięczne raporty z tamtego okresu (lata 1949-1950),
szczególnie dotyczące wsi, widać jed-
nak, że próby oddolnego wymuszenia na duchowieństwie
karności, jeśli chodzi o wypo-
wiadane kazania, spełzły na niczym. "Osoby, które żyją w
powiązaniu z klerem wykazu-
ją niechęć do poczynań Rządu, a szczególnie w organizowaniu
spółdzielni produkcyj-
nych" pisał w styczniu 1950 r. do centrali szef WUBP w
Rzeszowie, podsumowując
nadchodzące z terenu doniesienia76.
Wydaje się, że pkt 6. deklaracji z 14 IV 1950 r., w
opinii komunistów, miał wspomóc
aparat terroru w wypełnieniu tego zadania. Czy wypełnił, to
inna kwestia.
Komuniści przywiązywali również wielkie znaczenie do
zapisu pkt. 7.-9., włączających
Kościół w Polsce, zdaniem władz, w całą sferę nowego
rozumienia pojęcia "patriotyzmu"
i "polskiej racji stanu". Od 1945 r. miały one oznaczać
miłość do ojczyzny socjalistycz-
nej, do pokoju rozumianego jako uznanie wiodącej i postępowej
roli ZSRR w świecie,
a w końcu do państwa, którego interesy utożsamiano z
interesami partii marksistowskiej.
W punktach tych Kościół zobowiązywał się do tego, że ambona
nie będzie wykorzystywa-
na do celów antypaństwowych, że biskupi będą wspierać państwo
w "walce o pokój",,
a co najważniejsze (pkt. 8.), że Kościół będzie zwalczać
"działalność band podzie-
mia". (Warto zauważyć, że współcześni zarzucali Episkopatowi
potępienie niepodległo-
ściowej partyzantki po II wojnie światowej, gdy de facto ten
punkt "porozumienia" mówił
wyraźnie o przyszłości. W 1950 r. jedynie śladowo istniały
oddziały "leśne", nato-
miast komuniści mogli obawiać się i słusznie że opór
przeciwko kolektywizacji
spowoduje ponowny ich wzrost)77.
Jednak zdania dotyczące "band" służyły władzom nie tylko
i nie przede wszystkim
w celach propagandowych. "Zimna wojna" mogła w każdej chwili
przerodzić się w "go-
rącą" , z czego zdawano sobie sprawę tak w Moskwie, jak i w
Warszawie (już przed
podpisaniem "porozumienia" Moskwa wymusiła dokonanie korekty
w planie 6-letnim,
w kierunku zwiększenia nakładów na przemysł ciężki, w tym
głównie zbrojeniowy)79.
Niektórzy z współczesnych rym wydarzeniom, jak np.
środowisko PAX i bp M. Kle-
pacz, sugerowali, że o treści pkt. 7.-9. "porozumienia" i o
granicach ustępstw ze strony
władzy decydowano w Moskwie. Z jednej strony bowiem,
"porozumienie" miało uspo-
koić "zaplecze" przed spodziewaną już wojną w Korei, z
drugiej strony zaś, podrepero-
wać sytuację komunistów zachodnich, którzy "uskarżali się
zdaniem ordynariusza
łódzkiego że im przeszkadza walka z Kościołem w Polsce, i
to wpłynęło na zwycięstwo
kierunku ugodowego" . W ślad za tym, w publikacjach
prasowych, od Moskwy, przez
Warszawę, aż po pisma komunistyczne włoskie ("L Unita"),
wychwalano "porozumie-
nie" jako egzemplifikację lansowanej przez komunistów tezy o
ochronie wolności sumie-
nia i wyznania w Polsce. W propagandzie tej widoczne były dwa
główne wątki, wzajemnie
się uzupełniające. Po pierwsze, "porozumienie" (tu znów ważne
słowo) miało dowodzić
zgodności poglądów ("[porozumienie] zapewniło Kościołowi
szereg uprawnień, z kto-



"Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP
S l
rych i przedtem korzystał"), dzięki opamiętaniu się
biskupów polskich, którzy wresz-
cie zdecydowali się na "bunt przeciwko atlantyckim
dyrektywom Watykanu" , bądź
delikatniej: "Episkopat [...] stwierdził czynem, że kieruje
się wyłącznie względami na
dobro katolicyzmu i Polski"; w efekcie, "układ ten jest
gestem niezależności od linii
nakreślonej przez Watykan biskupom w krajach poza żelazną
kurtyną, linii upartego
opierania się usiłowaniom rządów komunistycznych,
zmierzających do uzyskania uznania
ze strony wysokich hierarchii [tak w tekście J. Ż.l
eklezjastycznych i znalezienia na
płaszczyźnie politycznej wspólnego z nimi punktu" . Po
drugie zaś stwierdzano
w czym prym wiodła prasa radziecka i włoska że "dla
Watykanu jednak jest to poro-
zumienie ciosem, gdyż demaskuje oszczerstwa Watykańskie o
rzekomych prześladowa-
niach Kościoła katolickiego w Polsce", podczas gdy: "W
Warszawie wraz z wolnością
religijną zostały uznane interesy Polski ludowej. To jest
właśnie punkt, którego polityka
watykańska na skutek najbardziej zaślepionego i
zacietrzewionego antykomunizmu mar-
ki nazi-amerykańskiej, nie chce uznać"85.
' Prasa lewicowa stwarzała w ten sposób szum propagandowy,
który współtworzyli kra-
jowi publicyści tak partyjni, jak i niektórzy katoliccy.
"Zawarcie porozumienia mie-
dzy Rządem a Episkopatem wywołało ogromną radość wśród
szerokich rzesz duchowień-
stwa. Musimy walczyć o pokój dla chwały ludu, ojczyzny
ludowej i dla chwały Boga"
przemawiał ks. S. Skórski w imieniu "księży patriotów"86. W
sumie wykreowano zam-
kniętą pseudorzeczywistość; w niej zaś nie było miejsca na
faktyczne motywy, który-
mi kierował się Kościół w Polsce "to warunek uchronienia
Kościoła od klęski [naty-
chmiastowej] likwidacji"87 pisał prymas. W perspektywie
biskupów polskich nie było
tu miejsca na triumfalizm, potwierdzenie rzekomej tezy o
wolnościach w Polsce, czy na
jakikolwiek optymizm.
Reasumując, komuniści polscy, radzieccy i
zachodnioeuropejscy potraktowali zawar-
cie "porozumienia" dwuwymiarowo. Z jednej strony posiadało
ono swój wymiar propa-
gandowy oraz zabezpieczało skuteczność polityki radzieckiej
w świecie (w tym na wypa-
dek wojny), z drugiej zaś stanowiło kolejny etap w walce o
"Kościół nigdzie". Władze
partyjno-rządowe nie zamierzały, w imię swych dalekosiężnych
celów i "rewolucyjnego"
rozumienia umów, realizować lojalnie tych punktów, które w
języku partii nazywano
"uprzywilejowaniem kleru" (tzn. punkty mówiące o gwarancjach
Kościoła, począwszy od
dziesiątego ). Niemal nazajutrz po "porozumieniu" podczas
kolejnej konferencji Kom-
internu (20-22 IV 1950 r.) F. Mazur "wyraził nadzieję na
ustanowienie bardziej dogod-
nych warunków dla dalszego ograniczania wpływu Kościoła w
masach. PZPR zamierza-
ła wykorzystać odmowę znacznej części duchowieństwa
katolickiego udziału w ruchu
obrońców pokoju dla dalszego rozłamu wśród niego" . I
rzeczywiście, tylko od kwietnia
do października 1950 r., władze naruszyły "porozumienie"
kwietniowe m.in. w takich
kwestiach jak: podatki i "domiary", obecność religii w
szkole (wyrzucenie ok. 500 prefek-
tów za niepodpisanie tzw. Apelu Sztokholmskiego,
szykanowanie wydawnictw katolic-
kich, m.in. zakaz kolportażu prasy katolickiej przez "RUCH",
obniżanie nakładu, a tak-
że sprawa posług religijnych udzielanych chorym w szpitalach
oraz opracowanie nowe-
go statutu "Caritasu" wbrew ustaleniom "porozumienia" (zob.
odpowiedni aneks)90.
Na listy i interwencje minister nowo utworzonego resortu ds.
Wyznań, A. Bida nie
odpowiadał. Ponaglony przez Sekretariat Episkopatu w
kwestiach statutu "Caritasu"
i religii w szkole, w końcu odpowiedział: "Pozostawionych mi
dziś pod koniec wizyty


"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 345

ks. [E.] Dąbrowskiego listów Księdza Biskupa ze względu na
ich ton oraz poszczególne
sformułowania nie mogę przyjąć do wiadomości. Z uwagi na
powyższe oba listy
zwracam Ekscelencji bez rozpatrzenia".
Jednocześnie władze zdawały sobie sprawy z faktu, jak
cenne jest porozumienie,
w chwili gdy udowodni się hierarchii Kościoła katolickiego w
Polsce, że to ona złamała
którykolwiek z punktów układu: "[Prezydium ZG ZBOWiD dnia
13 V 1950 r.] poleca
powiadomić Główną Komisję Księży, że wskazane jest możliwie
szybkie zbieranie umo-
tywowanych materiałów świadczących o stosowaniu represji
przez biskupów w stosunku
do księży patriotów co będzie materiałem świadczącym o
wykroczeniach tych bisku-
pów poza porozumienie i poza ustawę"92.

"Porozumienie" kwietniowe
a emigracja

Wizerunek Kościoła rzymskokatolickiego w kraju,
postrzegany przez polskie wychodź-
stwo był jednoznaczny. Biskupi stali się po wojnie jedynymi
depozytariuszami woli
narodu, a komuniści wszelkimi sposobami dążyli do likwidacji
samodzielności Kościoła,
do oderwania Polaków od ich kolebki cywilizacyjnej, od
tradycji itd. Od 1945 r. toczyła
się nowa wojna, w której władze stosowały najpierw łagodne
środki perswazji, by wkrót-
ce przejść do ostrzejszych, "stanowisko Kościoła zaś [...]
odznaczało się, krótko mówiąc,
bezkompromisowością w obronie zasad wiary, praw Kościoła i
praw człowieka w życiu
zbiorowym oraz indywidualnym. Poglądowi materialistycznemu
Episkopat przeciwstawił
pogląd spirytualistyczny, całkowicie odrzucając marksizm, a
propagując w zakresie spo-
łecznym zasady encyklik papieskich [...] Bilans
dotychczasowej walki rządu jałtańskiego
z Kościołem pisano w tajnym raporcie do MSZ w rządzie RP na
wychodźstwie, w po-
czątkach 1949 r. zamyka się w cyfrze ponad 300
aresztowanych księży, w tym 3 wyroki
śmierci, oraz kilkanaście wyroków długoterminowego więzienia
i 500 aresztowanych
działaczy katolickich z dr. [Kazimierzem] Studentowiczem [ze
Stronnictwa PracyJ. Ż.]
na czele" . Podane cyfry (a szczególnie ta ostatnia) były o
tyle nieścisłe, że trudno jest
dziś wskazać, gdzie zdaniem kół emigracyjnych przebiegała
granica między "dzia-
łaczem katolickim" a "niekatolickim". Wkrótce po aresztowaniu
K. Studentowicza, dzia-
łacza SP i redaktora "Tygodnika Warszawskiego", UB aresztował
całą redakcję (jako
ostatniego, 26IV 1949, ks. Zygmunta Kaczyńskiego94), pismo
zostało zlikwidowane, ale
liczba aresztowanych w tej sprawie nie przekroczyła
kilkunastu osób .
Ważne jest jednak, że z punktu widzenia wychodźstwa,
Kościół prymasa A. Hlonda
jawił się jako Kościół walczący i ponoszący (z racji
bezwzględności wroga) straszne ofiary.
Zaświadczał on niejako o niesprawiedliwości układu
jałtańskiego i uwiarygodniał po-
średnio "misję" trwania na emigracji i mówienia prawdy o
losie społeczeństwa polskiego:
"Amerykanie zdają sobie sprawę z tego, że Polska nie jest
krajem komunistycznym
mówił prezes SN na wychodźstwie Tadeusz Bielecki w lipcu 1949
r. Niestety jednak na
zewnątrz widzą oni samych reżymowców"96. ; j
'Ć'
Po śmierci prymasa A. Hlonda, oblicze Kościoła zmieniło
się: "W tych okolicznościach
[...] przyszedł do steru Kościoła w Polsce X. Prymas
Wyszyński. Już pierwsze jego enun-
cjacje publiczne świadczyły jak daleko odbiega on od formacji
duchowej Kard.[ynała]
Hlonda. Przemówienia nowego Prymasa miały charakter ściśle
kościelny, bez tonu

r
346 "Porozumienie" kwietniowe
między Episkopatem Polski i rządem RP

bojowego w sprawach narodowych i
katolickich, ideowych i społecznych Kard.fynala]
Hlonda. Już te pierwsze oznaki
działalności publicznej prymasa Wyszyńskiego świadczyły,
że może będzie podjęta próba złagodzenia
stosunków lub nawet ułożenia modus vivendi
pomiędzy Kościołem a Państwem"97.
Polityka nowego prymasa była tym bardziej nie-
pokojąca, że jak pisała emigracyjna "Myśl
Polska" w lipcu 1949 r. "Wygląda na to,
że w Europie środkowej rozpoczyna się
okres wielkich prześladowań chrześcijaństwa" .
Pomimo pesymistycznej, z punktu
widzenia wychodźstwa, oceny możliwości obron-
nych Kościoła w Polsce, emigracja została
zaskoczona wiadomością o "porozumieniu".
Jak notował ks. W. Meysztowicz, nie tylko
Stolica Apostolska nie wiedziała, jakie zająć
stanowisko: "opinia polska też nie wie,
co o tej sprawie sądzić"99. Początkowo powątpie-
wano w fakt podpisania "porozumienia".
Panowało pełne zamieszanie. W prasie pytano
się sceptycznie: "Czy przerwa w walce z
Kościołem katolickim?"100 Dopiero po wymia-
nie korespondencji między prymasem Polski
a Stolicą Apostolską i uspokojeniu nastro-
jów, prasa emigracyjna próbowała (śladem
Episkopatu Polski) zbagatelizować znaczenie
dokumentu: "Miarodajne koła watykańskie
podzielają w pełni opinię Episkopatu, że
zawarte porozumienie jest jedynie
deklaracją wyjaśniającą stosunki między władzami
kościelnymi i cywilnymi, lecz nie jest
formalnym traktatem"101.
Jednak zdaniem większości
wychodźstwa, Kościół w Polsce przegrał; już w wydanym
po zaborze przez władze komunistyczne
"Caritasu" "oświadczeniu była zapowiedź
częściowej kapitulacji. W połowie kwietnia
prasa podała do wiadomości tekst porozumie-
nia między Episkopatem a reżimem".
Analiza sytuacji Kościoła pozostającego pod
wodzą prymasa S. Wyszyńskiego dokonana
wiosną 1949 r., teraz w 1950 r. miała się
zdaniem wychodźstwa kasandrycznie
sprawdzić. Kościół uległ. To jest modus morien-
di powtarzał dziennikarzowi ks. W
Meysztowicz, radca kanoniczny ambasady polskiej
na obczyźnie103. "Niezwykłe gwałtownie
zareagowała emigracja rzymska z [bp.] Gawliną
na czele. Doszło do tego, że poczęto
pomawiać Episkopat Polski o tendencje schizma-
tyckie i na tym koniu jedzie cała
emigracja po dzień dzisiejszy" pisał ks. E. Dąbrowski
w maju 1950 r.104 Środowisko paryskiej
"Kultury" zarzuciło zaś elitom politycznym wy-
chodźstwa, że te bacząc jedynie na
utrzymanie zasady legalizmu zapomniały,
że w kraju są komuniści, z którymi Polacy
wraz ze swoim Kościołem muszą żyć. Nic
dziwnego, że skoro "kraj został
pozostawiony sam sobie" doszło do tzw. porozumienia:
"Etap ten zakończył się kompromisem, który
w walce z Sowietami jest równoznaczny ze
zwycięstwem bolszewików" .
Wydaje się jednak, że poza "rwaniem
sobie włosów z głowy" (jak mówił ks. W Mey-
sztowicz) z powodu tego, że biskupi uznali
de facto władzę komunistyczną, wychodźstwo
nie miało samo wiele do zaproponowania. W
wydanym oświadczeniu, rząd RP na wy-
chodźstwie zdecydował się zbagatelizować
polityczne znaczenie "porozumienia", pisząc,
że "wie w jakich warunkach działa
hierarchia kościelna w kraju i ocenia jako rozumne
i słuszne ograniczenie wystąpień biskupów
polskich wyłącznie do spraw wiary i obowiąz-
ków pasterskich"106.
W innym dokumencie zaś sygnowanym
przez reprezentanta rządu RP na wychodź-
stwie, z l VI1950 r. między wierszami
próbowano powstrzymać wychodźstwo przed
zbytnią krytyką "porozumienia": "Nie ulega
wątpliwości, że nie obawa o własne bezpie-
czeństwo skłoniła biskupów polskich do
zawarcia układu 14go kwietnia b. r., ale troska


"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 347

o rozwój sytuacji wewnętrznej w Kraju oraz o los wiernych,
najbardziej przywiązanych
do kościola katolickiego i najczynniej to swoje przywiązanie
manifestujących" .
Osobną kwestią, w kontekście podpisanego porozumienia,
było pytanie emigracji
o ocenę tego wydarzenia przez Stolice Apostolską. Prasa
zachodnia niejednokrotnie
sugerowała, że "porozumienie" może wpłynąć na wznowienie
rozmów miedzy Watyka-
nem a reżimem w kraju, przerwanych wraz z upadkiem misji X.
Pruszyńskiego108. Am-
basador K. Papee kilkakrotnie zapewniał zaniepokojonych
polityków polskich w Londy-
nie, że podpisana umowa nie zmieni (bo nie może) stosunków
miedzy Polską a Stolicą
Apostolską . Niemal w tym samym czasie jeden z polityków
emigracyjnych wyrażał
nadzieję, że "duża klęska poniesiona ostatnio przez Rzym w
Polsce [chodzi o "porozu-
mienie" J. Ż.] powinna zwiększyć zainteresowanie Papiestwa
dla współdziałania
z katolicką, antysowiecką Polską na uchodźstwie" .
Same zapewnienia i zaklinania przyszłości widać jednak
nie wystarczały, gdyż wkrótce
po otrzymaniu wiadomości o "porozumieniu" gen. W. Anders,
wraz z grupą swych żoł-
nierzy, przyjechał do Rzymu, głównie w celu spotkania się z
papieżem Piusem XII.
"Tego samego dnia wieczorem [23 V 1950 r. po audiencji u Ojca
Świętego] w Ambasa-
dzie RP przy Stolicy Apostolskiej odbyło się przyjęcie dla
korpusu dyplomatycznego,
w którym wzięło udział ponad 200 osób. W czasie przyjęcia
gen. W. Anders przeprowadził
szereg rozmów z wybitnymi przedstawicielami kół watykańskich
oraz z dyplomatami
akredytowanymi przy Stolicy Świętej. Szczególnie długą i
wyczerpującą rozmowę odbył
gen. W. Anders z mons. Montini[m] z Sekretariatu Stanu"
informowano z gabinetu
prezesa Rady Ministrów rządu RP w Londynie111.
Na tle dyskusji o ocenę "porozumienia", wychodźstwo
zaczęło być może po raz
pierwszy po wojnie dostrzegać nieubłagane skutki życia w
odmiennych warunkach
niż w kraju. Analizując artykuł redakcyjny Jerzego Turowicza
w "Tygodniku Powsze-
chnym" z 4 VI1950 r., K. Papee pisał do gen. W. Andersa:
"Autor wydaje się być dumny
z tego, że Biskupi polscy tak dobrze dali sobie radę sami:
Polska jest pierwszym krajem
na świecie, w którym nastąpiło oficjalne uzgodnienie
stanowisk katolickiej hierarchii
kościelnej i rządu demokracji ludowej. [...] Kto nie godzi
się z układem, zajmuje wobec
niego stanowisko krytyczne, tenzdaniem p. Turowiczanie
przejmuje się polską racją
stanu. Jest krytykiem niepowołanym. Od tego do dezawuacji
obozu niepodległościowego
na emigracji a Rządu RP przede wszystkim, byłby już tylko
jeden krok. Krok właściwie
już tylko formalny"112 kończył swoje wywody ambasador.

Stanowisko
Episkopatu Polski

List prymasa Polski do mons. D. Tardiniego prezentuje tak
argumenty Stolicy Apo-
stolskiej jak i Episkopatu Polski w kwestii podpisania
deklaracji regulującej stosunki
wewnętrzne między państwem a Kościołem katolickim. Dokument
ten jest w swej treści
wyrazem opinii samego prymasa, który na każdym kroku
powtarzał, że bierze pełną
odpowiedzialność za zawarcie tzw. porozumienia: "Byłem od
początku i jestem nadal
tego zdania, że Polska, a z nią i Kościół święty, zbyt wiele
utraciła krwi w czasie okupacji
hitlerowskiej, by mogła sobie obecnie pozwolić na dalszy jej
upływ [...] Wydawało mi się,
że ułożenie kilku punktów tego modus vivendi jest możliwe i
niezbędne, jeśli Kościół




348 "Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP

nie ma stanąć w obliczu nowego może przyspieszonego i
drastycznego w formach
wyniszczenia"113.
Prymas pisał to z perspektywy trzech lat, ale już w
czerwcu 1950 r. motywował swój
krok podobnie. Nie można zapominać o fakcie "straszliwego
upływu krwi duchowień-
stwa polskiego" pisał do mons. D. Tardiniego nie można
dopuścić, by wyniszczenie
Kościoła służyło per saldo "sektom", komunizmowi i
masonerii ("walczą one niemal
zgodnie" pisał prymas), nie można też było nie rozmawiać,
gdy druga strona twierdziła,
że chce doprowadzić do porozumienia . Ta motywacja negatywna
współgrała z wiedzą
o nadchodzących ciosach: "ucisk podatkowy, usuniecie religii
ze szkół, zamknięcie pozo-
stałych szkół katolickich i Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego, wezwanie alumnów
seminariów i duchowieństwa do służby wojskowej i
uniemożliwienie przez to pracy dusz-
pasterskiej; konfiskata gmachów seminariów duchownych jako
budynków nie wykorzy-
stanych; zajęcie Kurii Biskupich przez komisarzy; szybka
konfiskata reszty dóbr zakon-
nych" wyliczał prymas spodziewane ciosy115.
Główny negocjator "porozumienia", bp Z. Choromański,
bilansował zaś na gorąco
straty i zyski z podpisanego właśnie układu następująco:
"... odsuwa się niebez.fpie-
czeństwa] indywidualne; na jakiś czas ochrona: zakony;
sem.finaria] duch.fowne]
(wojsko); wyd.[awnictwa] teol.[ogiczne]; KUL; kurie; kult
pub. [liczny]; nauka rel.figii];
szczątki szkół kat.folickich]; usunięcie pewnych
represji"116. Bp M. Klepacz w dzień po
podpisaniu porozumienia tłumaczył zaś, że "przewlekanie ze
strony Episkopatu przynio-
słoby nowe uderzenia ze strony Rządu, który przygotował cały
szereg nowych ustaw
represyjnych"117'
Wydaje się również, że tak prymas jak i sekretarz
Episkopatu zdawali sobie sprawę
z zagrożeń, które objawiły się nazajutrz po opublikowaniu
tekstu w prasie: "walka nie
będzie zaniechana; [władze] wyzyskają propagandowo; czy
społ.feczeństwo] zrozu-
mie wieś; [złe] wrażenia zagranicą; czy dotrzymają"
notował bp Z. Choromański
w dzień podpisania deklaracji118. Prymas i bp Z. Choromański
byli świadomi, że układ
z 14 IV 1950 r. pozwalał jedynie odetchnąć przed kolejną
falą represji119. Podobnie
myślał największy zwolennik "porozumienia" bp M. Klepacz:
"Kościół stanowi przeszko-
dę do realizacji celów komunizmu, stąd z natury rzeczy
stosunek do Kościoła musi być
negatywny i w teori i w praktyce. Takie są warunki" mówił
24 IV 1950 r. w Łodzi na
spotkaniu z księżmi. W tej sprawie biskupi byli jednomyślni.
Równie powszechna była wola biskupów, by bronić
stanowiska prymasa i biskupa
Z. Choromańskiego, zaatakowanych za podpisanie porozumienia,
w prasie zagranicznej
i w kołach zbliżonych do Sekretariatu Stanu. Może o tym
świadczyć przebieg konferencji
Komisji Głównej z 20 V 1950 r., podczas której kard. A. S.
Sapieha po raz pierwszy miał
zapoznać niektórych hierarchów z treścią listu z 4 V 1950 r.
Przebieg konferencji jest
znany niestety jedynie z relacji informatorów Ministerstwa
Bezpieczeństwa Pub-
licznego: "Bp Klepacz bronił Episkopatu przed zarzutem
naruszenia dogmatów i etyki
kościelnej. Jeśli idzie o stosunek do papieża powołał się na
sformułowania Kongresu
Watykańskiego [chodzi o I Sobór Watykański otwarty 8 XII
1869 r., podczas którego
przyjęto w konstytucji Pastor aetemus, z 18 VII 1870 r.,
dogmat o nieomylności papieża
w sprawach wiary i moralności J. Ż.], z tym, że
porozumienie nie wykracza poza te
sformułowania. Któryś z obecnych mówił. Watykan nie jest
przyzwyczajony do samo-
dzielnych kroków Kościoła polskiego, bo ten nie ma tradycji
gallikańskich ale, że fakt już


lii
"Porozumienie" kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 349

się stał Polonia fara da se. Uchwalono rezolucje, w której
mówi się, że Episkopat
zrobił rzecz dla narodu dobrą, zaś dla Kościoła użyteczną"
. W słowach tych kryła
się cieniutka nuta krytyki i woli oporu wobec Stolicy
Apostolskiej jako państwa prowa-
.dzącego własną politykę międzynarodową, a nie wobec papieża
jako głowy Kościoła
Powszechnego. W ramach obrony swego stanowiska wobec
Sekretariatu Stanu, biskupi
uznali również, że należy jak najszybciej doprowadzić do
spotkania prymasa z prezyden-
tem B. Bierutem: "Należy wszystko zrobić, aby umowa okazała
się realną i aby nie
narażać się na kompromitację wobec Watykanu. [...]
Postanowiono zdaniem informa-
tora V Departamentu MBP żeby nikt z biskupów nie starał
się o wyjazd do Rzymu, bo
tam można narazić się tylko na szykany. W kuluarach mówiono,
że kapelusz kardynalski
dla Wyszyńskiego przepadł"122.
Nie mam potwierdzenia tych słów, które brzmią
dwuznacznie, jeśli pamięta się o kło-
potach paszportowych hierarchów w związku z wyjazdami do
Rzymu ad llmina Aposto-
lorum. Faktem jest, że relacja z obrad wspomnianej Komisji
Głównej Episkopatu Polski
z 20 V 1950 r. dotarła dwa dni później do BP KC PZPR. Sądząc
po polityce władz
partyjnych w tym okresie właśnie wzmocniono nacisk na
księży i biskupów, by podpi-
sywali Apel Sztokholmski stronie państwowej nie zależało,
by Kościół w Polsce dobrze
wypadł na arenie międzynarodowej. Kompromitacja biskupów
była raczej wliczona
w sens podpisywania "porozumienia" z 14 IV 1950 r.
Jednocześnie zaś, tradycyjnie,
słabość Episkopatu Polski miała być natychmiast
zdyskontowana. Warunki "gry" były
niezmienne, co najmniej od jesieni 1947 r., gdy komuniści
rozpoczęli przechodzenie
z fazy "Kościół wszędzie" w fazę "Kościół nigdzie"123.


* * * , . i
. . t Ć Ć r -- ĆĆ t i
-Ć' '
Reasumując, warto zauważyć, że "porozumienie" kwietniowe
zostało podpisane przez
Episkopat Polski tylko i wyłącznie z konieczności, choć nie
pod przymusem: "wobec tej
alternatywy [groźba likwidacji Kościoła] wybraliśmy mniej dla
nas dziś szkodliwą"
pisał prymas . Wydaje się jednak, że istniała też cienka
linia rzeczywistego
porozumienia między państwem a Kościołem. Jeśli chodzi o
stronę kościelną, sądzić
można, że przynajmniej część Episkopatu chciała przyjąć za
dobrą monetę zapewnienia
przedstawicieli partii komunistycznej, że chce się ona
niejako "unarodowić". Na tym
właśnie polu patriotycznym, gdy warunki zewnętrzne
wprowadziły tak komunistów
polskich jak i społeczeństwo z Kościołem polskim na czele, w
logikę "zimnej wojny"
między Moskwą a Waszyngtonem strony doszły do zawarcia
minimum rzeczywistego
porozumienia: "Norwid powiedział, że Polacy mają 3% rozumu a
97% uczucia trzeba
odmienić to musimy mieć 97% rozumu, a 3% uczucia mówił
bp M. Klepacz. Na
Zachodzie chcą byśmy się krwawili. Anglosasi chcą walczyć z
komuną do ostatniego
żołnierza... polskiego, czeskiego czy włoskiego, ale nie
swego"125, j

350 "Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP \

! ::
i Ć

Przypisy

1. Jean d' Hospita) z Watykanu do "Le Monde" w związku ze
spodziewanym zwołaniem konsysto-
rza kardynałów, 11II1948 r. (tłumaczenie; odpis), AMSZ,
sygn. 6,1.1260, w. 82, k. 1.
2. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 12 V1950 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/32.
3. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu
[przełom IV/V 1950 r.J, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-162, k. 107. List ten (prywatny) dotarł
do BP KC PZPR, był następnie znany
Sekretarzowi Episkopatu, być może za pośrednictwem dyr.
Urzędu ds. Wyznań, A. Bidy.
Ks. E. Dąbrowski dostał stosowną reprymendę za swoją
lekkomyślność. Notatki odręczne
bp. Z. Choromańskiego, ASEP.
4. Do oryginału, ani tłumaczenia tego listu nie dotarłem.
Fakt wysłania go za pośrednictwem
kard. A. S. Sapiehy, stwierdził sam prymas w swej
odpowiedzi do podsekretarza stanu w Watyka-
nie. Zob. List prymasa S. Wyszyńskiego do mons. D.
Tardiniego z 15 VI1950 r., ASEP, s. 1-17;
por. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 298-308.
5. Zob. A. Micewski, Kardynal Wyszyński..., 1.1, s. 68.
6. Informacja nr 32. VDepartament MBP do BP KC KZPR, AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/V-158,
k. 73.
7. H. Stehłe, Tajna dyplomacja...., s. 224 i nn.
8. Raport, w którym opublikowano m.in. materiały na temat
zaboru "Caritasu", pt. "Połonia"
wydała La Civita Cattolica. Notatka K. Papeego.
9. Por. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 69-70 i
79.
10. Miesiąc przed podpisaniem w Warszawie porozumienia, 16
III 1950 r., nuncjusz papieski został
zmuszony w ciągu trzech dni do opuszczenia Pragi.
Właśnie w połowie 1950 r. zakończyła się
jak pisał K. Kapłan seria połicyjno-administracyjnych
operacji, które rozbiły tradycyjne
struktury Kościoła, podporządkowały je państwu. W rym m.in.
księży zmuszono do złożenia przy-
sięgi na wierność państwu. 5IV 1950 r. w Pradze zakończył
się proces pokazowy 11 zakonników
z różnych zgromadzeń, co rozpoczęło drugą fazę niszczenia
Kościoła w Czechosłowacji. W nocy
z 13 na 14IV, a następnie z 21 na 22IV1950 r. policja
wtargnęła do 226 klasztorów męskich, latem
zaś do 720 żeńskich, rozwiązując wszystkie w zasadzie
tamtejsze zgromadzenia. K. Kapłan, Śtat
a Cirkev..., s. 125; D. Lensel, Lepassage de la MerRouge...,
s. 37-38.
11. K. Kapłan, Śtat a Qrkev..., s. 126 i nn.
12. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/V-162,
k. 107.
13. Fakt ten niewątpliwie stawiał Piusa XII w szeregu
prekursorów Soboru Watykańskiego II. Pisał
o tym m.in. Z. Ziełiński, Epoka rewolucji i
totalitaryzmów..., s. 99 i nn.
14. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 337.
15. Artykuł na 1. stronie: "Podpisanie porozumienia między
przedstawicielami Rządu RP i Epi-
skopatu, "Trybuna Ludu" z 16 IV 1950 r.; por. "Słowo
Powszechne" z 16 IV 1950 r. (pierwsze
komentarze pióra K. Łubieńskiego i P. Jasienicy).
16. Tłumaczenie artykułu z tygodnika "Vie Nuove" z 14 V 1950
r. [w:J Pismo MSZ do A. Bidy
z 31 V 1950 r. z załącznikami, AAN, spuścizna A. Bidy, sygn.
484/12, k. 13; tłumaczenie artykułu
zpismakomunistówwłoskich"Unita"zl7 V1950r., ibidem,k. 15.
>


"Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem Polski
i rządem RP 351


16. Użyto tu słowa włoskiego, a nie łacińskiego"praxis" [= w tym
wypadku: "zwyczaj praktykowa-
ny"]. Zob. ks. A. Jougan, Słownik kościelny lacińsko-polski, Warszawa
1992, s. 537.
18. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/V-162,
k. 107. Por. "Osservatore Romano" z 18,19 i 20IV 1950 r.
19. Raport ambasadora Francji z 19IV1950 r. [w:] T. Wyrwa, Kościól i
państwo..., s. 73.
20. Zob. List prymasa Polski S. Wyszyńs/dego do mons. D. Tardiniego z
15IV1950 r. informujący
Sekretariat Stanu o podpisaniu porozumienia miedzy Episkopatem a rządem
[w:] P. Raina, Kościól
w PRL..., s. 235-236.
21. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/Y-162,
k. 107.
22. Raport ambasadora Francji z 21IV1950 r. [w:] P. Raina, Kościól w
PRL..., s. 236, Por. T. Wyrwa,
Kościól i państwo..., s. 73. Ta zbyt jednostronna opinia pochodzi
zapewne stąd, że ostatnie ude-
rzenia w Kościól dotyczyły m.in. kwestii par excellence majątkowych:
próba zmuszenia księży do
zakładania księgi podatkowej (nr 11); zabór "Caritasu"; zabór "dóbr
martwej ręki" i utworzenie
Funduszu Kościelnego kontrolowanego przez skarb państwa.
23. List ks. E. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/Y-162,
k. 107. '
24. Raport ambasadora Francji przy Watykanie z 21IV1950 r. [w:] T.
Wyrwa, Kościól i państwo...,
s. 73. Podobne opinie krążyły po kraju, którym prymas S. Wyszyński
dawał odpór, twierdząc, że
kardynał znał stanowisko Episkopatu wypracowane podczas konferencji 3IV
1950 r.: "porozumie-
nie trzeba zawrzeć" i je podzielał. S. Wyszyński, Zapiski więzienne...,
s. 25; por. np. T. Mianowicz,
Kardynal Sapieha..., s. 234.
25. "Tablet" z 29 IV 1950 r., cyt. za: materiał MSZ dla BP KC PZPR z 6
V 1950 r.: "Stosunki
między Państwem a Kościołem katolickim w Polsce", AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/V-162, k. 69.
26. Zob. J. Żaryn, Kardynal Sapieha a tzw. porozumienie kwietniowe...,
s. 220 i nn.
27. T. Mianowicz, Kardynal Sapieha..., s. 236. Słowa te umieścił
również dziennikarz włoski
w swoim artykule [w:] "Relazioni Internazionali", przypisując je ks. W.
Meysztowiczowi (tłuma-
czenie) [w:] AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 17.
128. Od naszego informatora watykańskiego. Audiencja kard. Sapiehy u
Papieża, 12 V 1950 r.,
AAN, spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 8.
29. Ibidem.
30. Ibidem, k. 9.
31. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302-303.
32. Ibidem.
33. Zdaniem B. Cywińskiego, specjalne uprawnienia otrzymał prymas S.
Wyszyński dopiero
w kwietniu 1951 r. podczas pobytu w Watykanie, w rok po podpisaniu
"porozumienia". Autor nie
określa jednak skąd posiada te informacje, ani też na czym miałyby
polegać te uprawnia oraz czy
prymas posiadał jakiekolwiek wcześniej, normalnie zastrzeżone dla
Stolicy Apostolskiej. B. Cy-
wiński, Ogniem próbowane..., t. 2, s. 80.
34. Zob. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302-303.
35. Zob. ks. E. Sztafrowski, Podręcznik prawa kanonicznego, 1.1,
Warszawa 1985, s. 130.



552 " Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP


36. M. Żurowski, Problem wladzy i powierzania urzędów w
Kościele katolickim..., s. 24-25. Por.
ks. K. Sobański, Kościólpartykularny... [w:] Kościół i
prawo, t. VI, pod red. J. Krakowskiego, s. 14.
37. W1950r. obowiązywał Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r.
Wszystkie cytaty za: M. Żurow-
ski, Problem wladzy..., s. 26 passim; zob. też: ks. E.
Sztafrowski, Podręcznik prawa kanonicznego...,
s. 38.
38. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 299.
39. Wedfug A. Micewskiego, termin "porozumienie" wypłynął
ostatniego dnia (14 IV 1950 r.).
A. Micewski, Kardynał Wyszyński..., s. 70. Zastąpił on
wcześniej proponowany "deklaracja". Nie
znalazłem potwierdzenia tej informacji, podobnie jak nie
umiem udowodnić, że pomysłodawcą tej
zmiany był B. Piasecki. W notatkach bp. Z. Choromańskiego (z
4IV 1950 r.) znajduje się jednak
krótka wzmianka o licznych telefonach i spotkaniach, m.in.
z przywódcą późniejszego PAX-u.
Z tych notatek wynika, że biskup był jedyną osobą (spośród
katolików świeckich), która do końca
uczestniczyła w negocjacjach. Notatki bp. Z. Choromańskiego,
4 IV 1950 r., ASEP. Por. Relacja
pisemna J. Hagmajera z 1990, w której przyjaciel B.
Piaseckiego podkreślał jego role w ustaleniu
ostatecznego kształtu "porozumienia".
40. Cyt. za: J. Engelgard, PAX wiatach 1948-1956 zarys
działalności ideologicznej i politycznej,
s. 4 (mpis, wł. autora).
41. Własnoręczne notatki bp. Z. Choromańskiego z III-IV1950
r., ASEP. Zob. J. Żaryn, Nieznany
list prymasa..., s. 302. W następnych latach nadal jednak,
nie tylko w Polsce używano pojęcia
"porozumienie" na określenie deklaracji wewnętrznej z 14 IV
1950 r. Zob. Poselstwo belgijskie
w Polsce do MSZ, notatka z 11U1953 r., "Zeszyty Historyczne"
1994, nr 108, s. 65.
42. Porozumienie zawarte między przedstawicielami Rządu
Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu
Polski, 14IV1950 r., cyt. za: P. Raina, Kościól w PRL..., s.
233. Zob. Aneks. Por. P. Raina, Kardynat
Wyszyński..., Warszawa 1993, s. 12-15. \
43. Tłumaczenie artykułu z "Gazette de Lausanne" z 24 IV 1950
r. fw:J MSZ do BP KC PZPR,
6 V 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 68.
44. Według informatora z Watykanu, faktycznym powodem
opóźnienia audiencji u papieża był
atak wątroby, który dotknął kardynała wkrótce po jego
przybyciu do Rzymu, 12 V 1950 r., AAN,
spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 8.
!
45. List ks. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/V~162, k. 107.
46. Tłumaczenie z "Ost-West Kurier" z l V1950 r. [w:] MSZ do
BP KC PZPR, 6 V1950 r., AAN,
BP KC PZPR, sygn. 237/V-162, k. 69.
47. Wydaje się jednak, że opinia niemiecka (również z landów
wschodnich, gdzie właśnie powsta-
ła NRD) stała jednoznacznie na gruncie "niemieckości" ziem
zaodrzańskich. Ciekawe wnioski
wysnuł w związku z tym publicysta "Tablet": "Może nadejść
dzień, gdy od Polski zażąda się koncesji
na rzecz Niemiec, właśnie w odniesieniu do Ziem Zachodnich.
Wówczas Kościół katolicki będzie
mógł odwołać się do odnośnego punktu ugody i wskazać, że on
to jest istotnym obrońcą interesów
Polski, w przeciwieństwie do komunistów, pragnących iść na
rękę swym niemieckim towarzyszom".
Tłumaczenie artykułu w "Tablet" z 29IV 1950 r. [w:J MSZ do BP
KC PZPR, 6 V1950 r., BP KC
PZPR, sygn. 237/V-162, k. 70.
48. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 302-303.
49. Cyt. za: H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 227.
50. Cyt. za: P. Raina, Kościól w PRL..., s. 233.

"Porozumienie " kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 353


51. List ks. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN, BP
KC PZPR, sygn. 237/Y-162, k. 107.
52. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 229.
53. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 228-229.
54. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 300.
55. Cyt. za: T. Wyrwa, Pierwsze dziesięciolecie..., s. 82.
56. "Słowo Powszechne" z 16 IV 1950 r.
57. Ibidem.
58. Raport ambasadora ZSRR w Warszawie Wiktora Lebiediewa o
sytuacji politycznej w Polsce
w pierwszej polowie 1949 r., 15 VII 1949 r. [w:] Polska
ZSRR. Struktury podległości..., s. 294.
59. T. Torańska, Oni, op. cit., s. 345. Na marginesie warto
zwrócić uwagę, że inny rozmówca
Torańskiej, E. Ochab wspólsygnatariusz "porozumienia" nie
miat nic ciekawego do powie-
dzenia na temat stosunków państwo Kościół w tym okresie,
ibidem, s. 26-71.
60. Tzw. sprawa W. Wolskiego, który został na tym posiedzeniu
wyrzucony najpierw z KC (9 V),
a następnie 10 V z partii (gdy nie chciał przeprowadzić tzw.
wówczas samokrytyki oraz przyjąć
podrzędnej funkcji w aparacie) do dziś kryje pewne tajemnice.
Zob. Protokoły posiedzeń BP KC
PZPR w trakcie obrad plenarnych z 8-10 V 1950 r, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 1636, mkfl 2819,
k. 28-29. Por. rozmowa z J. Bermanem: T. Torańska, On., op.
cit., s. 281.
61. Przemówienie J. Bermana na IV Plenum KC PZPR, 8-10 V 1950
r., AAN, spuścizna J. Ber-
mana, sygn. 325/24, k. 59. Według późniejszej relacji J.
Bermana, w trakcie tego przemówienia,
miał on wyprosić W. Wolskiego z sali. T. Torańska, Oni, op.
cit., s. 281.
62. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 299.
63. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na książeczkę H.
Świątkowskiego z 1958 r., pisaną
w warunkach popaździernikowej odwilży. Główne tezy autora są
niezmienne. Kościół powinien
być usytuowany poza państwem, na wzór ZSRR. H. Świątkcwski,
Państwo a Kościól w świetle prawa.
Wybrane zagadnienia, Warszawa 1958. Od 1958 r. widać coraz
wyraźniej podobieństwa (szczególnie
z okresem 1945-1950) w ujmowaniu podstawowych założeń w
polityce wyznaniowej prowadzonej
przez BP KC PZPR. Zob. A. Dudek, Państwo i Kościól..., s. 74
i nn.
64. "Pro memoria". Rozmowa bp. Z. Choromańskiego z min.
Wolskim, 9 III 1950 r., s. 2, ASEP.
65. B. Cywiński, Ogniem próbowane..., s. 74-75.
i
66. Podczas Konferencji Plenarnej Episkopatu z 30 I 1950 r.
prymas, zdaniem UB, mówił m.in.:
"Rząd chce, żeby Kościół zerwał stosunki z Watykanem, co
byłoby w rezultacie przejściem na
Kościół narodowy, a tego Episkopat nigdy nie uczyni". Dep. V:
Informacja dotycząca kleru, nr 14,
11II1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-158, k. 30.
67. Poprawki do porozumienia z l i 4 IV 1950 r. Notatki bp.
Z. Choromańskiego, ASEP. Władze
komunistyczne już w październiku 1946 r. opracowały projekt
konkordatu, w którym znalazł się
zbliżony do powyższego zapis o nominacji wszelkich stanowisk
kościelnych przy współudziale
władzy świeckiej. Por. Uwagi prof. B. Wilamowskiego do umowy
konkordatowej [ok. X 1946]
w części I niniejszej pracy, AAN, KRN, sygn. 809, k. 7-9.
68. Niezależnie od merytorycznej treści tych punktów, bp Z.
Choromański jako członek Komisji
Mieszanej nie mógł podpisać się pod takim dokumentem,
ponieważ wymagana by była ponowna
zgoda Komisji Głównej Episkopatu, która skończyła swoje
obrady 3 IV 1950 r.


354 "Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem Polski i
rządem RP


69. Tłumaczenie z tygodnika włoskiego "Relazioni Internazionali" [b.
d. V 1950 r.], AAN,
spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 17. Autor sugeruje, że mimo iż
porozumienie z 14 IV 1950 r.
włączyło Kościół Polski w problematykę narodowo-komunistyczną, to i
tak najbardziej powinien
bać się Kreml, bo "Stolica Apostolska potrafi oczywiście wyciągnąć z
tego wszystkie konsekwencje.
Jej charakterystyczna zdolność przystosowywania się do nowych sytuacji
pozwoli jej wybrać odpo-
wiedni moment, aby przeniknąć poza żelazną kurtynę", ibidem, k. 19.
70. Por. fragment o przyjeździe do Rzymu kard. Faulhabera.
71. Podstawowa faktografia zob. N. Kołomejczyk, A. Koseski,
Europejskie państwa socjalistyczne
1948-1960, Zarys historii politycznej, Warszawa 1977, s. 158 i nn.,
586 [kalendarium]. Por. J. Toma-
szewski, Rozwój krajów socjalistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej
do potowy lat sześćdziesią-
tych, Warszawa 1985.
72. Zob. na ten temat np. H. Stehle, Tajna dyplomacja..., s. 227.
73. Na Ziemiach Zachodnich przygotowywano ją wcześniej, za
pośrednictwem wzmożonego ruchu
spółdzielczego i PNZ. Zob. H. Słabek, Wieś i rolnictwo..., s. 211. Na
temat realizacji planu 6-let-
niego w jego części dotyczącej kolektywizacji wsi zob. K. Robakowski,
Spoleczno-polityczne prob-
lemy rozwoju..., s. 73 i nn. Od samego początku (tzn. od września 1948
r.) natrafiano na opór ze
strony chłopstwa przywiązanego do swojej własności. Por. Biuletyn
Informacyjny MBP, t. 2:1948 r.,
s. 161 i nn.
74. Jak raportował V Departament MBP do BP KC PZPR, w listopadzie 1949
r. aresztowano m.in.
za szeptaną propagandę ks. ks. J. Chromika i A. Turczyka, AAN, BP KC
PZPR, sygn. 237/Y-158,
k. 15.
75. Inwigilacja księży w sprawie kazań zaczęła się szczególnie
intensywnie od lipca 1949 r., w związ-
ku z "cudem" w katedrze lubelskiej, a następnie z dekretem św.
Officium, zwanym tutaj "eks-
komuniką". Raport WUBP w Bydgoszczy za sierpień 1949 r., CAMSW,
sygn. 17/IX/2/4, k. 128;
ten sam szef w październiku 1949 r. zapewniał, że "jest wyraźny
spadek, zanik wrogich wystąpień
księży". Raport WUBP w Bydgoszczy za październik 1949 r., CAMSW, sygn.
17/IX/2/3, k. 101.
76. Raport WUBP w Rzeszowie za styczeń 1950 r., CAMSW, sygn.
17/IX/14/4a, k. 1.
77. Wszystkie cytaty z tekstu "porozumienia", por. Aneks. Na temat
oddziałów "leśnych" po
II wojnie światowej (w tym po 1950 r.). Zob. Z. Szpakowski, Zbrojne
podziemie antykomunistyczne
[w:] Polacy wobec przemocy..., s. 34-79.
78. Wojna w Korei wybuchła 25 VI 1950 r., gdy Kim rozpoczął atak przez
38 równoleżnik, zob.
P. Johnson, Historia świata (od roku 1917), Londyn 1989, s. 483;
Historia Stanów Zjednoczonych,
t. 5:1945-1900, pod red. D. T. Critchlow, K. Michałek, Warszawa 1995,
s. 18-20.
79. Wykład gen. T. Pióro, w pracowni ISP PAN, 1995 r.; zdaniem P.
Johnsona to "Stalin tę wojnę
dokładnie zaplanował wydaje się, że wiosną 1950 r." P. Johnson,
Historia świata..., s. 483. Osta-
tecznie skorygowana ustawa o Planie 6-letnim została uchwalona 21 VII
1950 r. Zob. A. Albert
[W. Roszkowski], Najnowsza historia Polski..., s. 653.
80. Relacja V Dep. MBP z zebrania księży w Seminarium Duchownym w
Łodzi z udziałem bp. bp.
Kaczmarka i Klepacza, 24 IV 1950 r. [Przemówienie bp. Klepacza], AAN,
BP KC PZPR, sygn.
237/V-168, k. 80.
81. A. Kubacki, Porozumienie i jego petna realizacja, "Trybuna Ludu" z
26 IV 1950 r. [Autor był
stałym komentatorem stosunków państwo Kościół].
82. Artykuł E. Settaniego w "Avanti" i komentarz "Osservatore Romano"
z 2 VI 1950 r., AAN,
spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 33 oraz zob. tenże, Czy
KościólPolski przeciwnyjest Watykanowi?,

"Porozumienie " kwietniowe między
Episkopatem Polski i rządem RP 355


"Mondo Operaio" z 13 V 1950 r., gdzie udzielił na swoje
pytanie odpowiedzi: "można by niemal
mówić o akcie sprzeciwu i rewolty przeciw ślepej polityce
nienawiści antyludowej, będącej linią
przewodnią polityki watykańskiej", ibidem, k. 20.
83. P. Jasienica, Walor ukladu, "Słowo Powszechne" z 16IV
1950 r.
84. Tłumaczenie artykułu z: "Unita", 17 V1950 r. [w:] AAN,
spuścizna A. Bidy, sygn. 484/12, k. 15-16.
85. Artykuł E. Settaniego, Czy Kościół..., AAN, spuścizna A.
Bidy, sygn. 484/12, k. 24.
86. Wiec w gmachu "Romy", "Trybuna Ludu" z 17 IV 1950 r.
87. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 299.
Ć-;,. ,
88. Zob. Aneks.
89. G. M. Adibekow, Kominform..., s. 146. ;
l ':
90. Listy w tych sprawach znajdują się w ASEP. Zob. też list
bp. Z. Choromańskiego do min. A. Bi-
dy z 19 X 1950 r., ASEP. Szczególnie niepokojącą sprawą było
zatwierdzenie w sierpniu 1950 r.
przez władze sądowe nowego statutu Zrzeszenia "Caritas", w
którym zawarto punkt mówiący
o ciągłości organizacyjnej między kościelnym "Caritasem"
(rozwiązanym 28 11950 r.) a Zrzesze-
niem "Caritas". Miało to swoje konsekwencje, gdy po 1956 r.
Kościół starał się o zwrot zagrabio-
nego mienia kościelnego. Na ten temat korespondencja i
opracowania prawne [w:] ASEP. Zob.
B. Cywiński, Ogniem próbowane..., cz. 2, s. 131 i nn. Zob.
też. na temat roli "Caritasu" w polityce
władz w latach sześćdziesiątych [w:] A. Dudek, Państwo i
Kościół... ,s. 120 i nn.
91. Ibidem.
I%
92. Uchwała Prezydium ZG ZBOWiD z 13 V 1950 r., Archiwum
ZBOWiD, sygn. 1/58 (bez
paginacji stron). Chodzi o znany dekret z 5 VIII 1949 r. "O
ochronie sumienia i wolności". Zob.
np. "Trybuna Ludu" z 7 VIII 1949 r.
93. W. Piotrowski, Notatka w sprawie sytuacji Kościoła
Katolickiego w Polsce dla ministra rządu RP
na wychodźstwie A. Tarnowskiego, Londyn 31 III 1949 r. [w
związku z oświadczeniem W. Wolskiego
z 18 III 1949 r.], PliMS, T. Gwiazdowski, sygn. A. 48/7/A,
s. 1. [Dziękuję dr. T. Wolszy za udostęp-
nienie mi powyższego materiału.]
94.0 aresztowaniu ks. Z. Kaczyńskiego i jego procesie z 1951
r. zob. P. Raina, Kardynał Wyszyński...
cz. 2, s. 16-20.
95. W. Bujak wymienia 17 działaczy katolickich,
aresztowanych w związku z "Tygodnikiem War-
szawskim" i skazanych w latach 1948-1951. Zob. np. W Bujak,
Historia Stronnictwa Pracy..., War-
szawa 1988, s. 188.
96. Sprawa polska w Ameryce. Wywiad z Prezesem Zarządu
Głównego Stronnictwa Narodowego
dr. Tadeuszem Bieleckim, "Myśl Polska" 1949, nr 136, s. 2.
97. W. Piotrowski, Notatka w sprawie sytuacji Kościoła
katolickiego w Polsce..., PliMS, T. Gwiazdo-
wski, sygn. A. 48/7/A, s. 2. Chodziło przede wszystkim o
słowa prymasa wypowiedziane podczas
ingresu w Warszawie, 6 II 1949 r.: "Nie jestem ani
politykiem, ani dyplomatą, nie jestem działa-
czem, ani reformatorem. Jestem natomiast ojcem Waszym
duchowym, pasterzem i biskupem dusz
Waszych, jestem apostołem Jezusa Chrystusa". Słowa te
zostały odczytane jako program minimum
w okresie usztywnienia się władzy komunistycznej po
kongresie zjednoczeniowym PZPR. Cyt. za:
P. Kądzielą, Kościół a państwo..., s. 32.
98. Po Węgrzech Czechosłowacja, "Myśl Polska" 1949, nr 136,
s. 4. i Ć r

356 "Porozumienie" kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP


99. Notatka z rozmowy ks. prałata W. Meysztowicza z mons. J.
Montinim, Rzym 27 V 1950 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/40.
100. Czy przerwa w walce z Kościołem katolickim?, "Dziennik
Polski i Dziennik Żołnierza" z 17IV
1950 r. Później redakcja relacjonowała m.in. zmienne głosy
na temat samego faktu podpisania
"porozumienia", jego treści itd. Zob. "Dziennik Polski i
Dziennik Żołnierza", od 18 IV do 11 V
1950 r.
101. Oświadczenie Episkopatu Polski, "Dziennik Polski i
Dziennik Żołnierza" z 11 V 1950 r. [cho-
dzi o list prymasa wysłany wraz z tłumaczonym tekstem
"porozumienia"].
102. W.-Z., Sprawy krajowe. Droga Krzyżowa, "Kultura" 1950,
nr 5/31, s. 60.
103. Tłumaczenie artykułu Uklad Polski pomiędzy Kościolem a
Państwem w tygodniku "Vie Nuove"
z 14 V 1950 r. [w:] AAN, MSZ do BP KC PZPR, op. cit., k. 13.
104. List ks. Dąbrowskiego do B. Piaseckiego z Rzymu, AAN,
BP KC PZPR, sygn. 337/V-162,
k. 107.
105. W.-Z., Sprawy krajowe. Droga krzyżowa, "Kultura" 1950,
nr 5/31, s. 60-61.
106. Cyt. za W.-Z., Sprawy krajowe. Droga krzyżowa,
"Kultura" 1950, nr 5/31, s. 60. Autor sugeruje,
że rząd RP na wychodźstwie nie rozumie, że komuniści wszystko
a więc i Kościół, traktują
w kategoriach wroga politycznego.
107. Informacje o stanowisku Polskiego Kierownictwa
Politycznego, Sprawa układu Episkopatu
Polskiego z Reżymem Komunistycznym, Londyn l VI1950 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28.
108. Raport K. Papeego do MSZ w Londynie, Rzym 12 VI1950 r.,
PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28.
109. Ibidem.
110. List Z. Stahla do amb. K. Papeego, Londyn 12 V 1950 r.
PliMS, AP, sygn. A 44/49/18.
O Zdzisławie Stahlu i jego poglądach po 1945 r. zob. W.
Jarząbek, Myśl polityczna Zdzislawa Stahla
[w:] Myśl polityczna na wygnaniu. Publicyści i politycy
polskiej emigracji powojennej, pod red. A. Fri-
szke, Warszawa 1995, s. 163-176.
111. Informacje o stanowisku polskiego kierownictwa
politycznego. Generał Anders u Ojca Świę-
tego, PliMS, AP, sygn. A 44/122/40/28.
112. List K. Papeego do MSZ w Londynie (kopie do: gen. W.
Andersa, posła J. Potockiego z Mad-
rytu, amb. K. Morawskiego z Paryża, posła Zawadowskiego), 11
VI 1950, PliMS, AP, sygn.
A 44/122/40/28.
113. S. Wyszyński, Zapiski więzienne..., s. 20inn.
114. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 305.
115. Ibidem, s. 308.
116. Notatki bp. Z. Choromańskiego, ASEP.
117. Relacja płk. J. Brystygier ze spotkania bp. M. Klepacza
w Seminarium Duchownym w Łodzi,
24IV 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 76. Na
spotkaniu tym był również obecny
m.in. bp C. Kaczmarek, wg relacji MBP obok ordynariusza
łódzkiego największy zwolennik
porozumienia. Informacja nr 33 V Departamentu MBP z 26 V1950
r., AAN, BP KC PZPR, sygn.
237/V-158, k. 77-78. Nie znalazłem potwierdzenia tej
wiadomości w biografii biskupa. Autor nie
podaje informacji, jakie było zdanie biskupa kieleckiego na
temat zawartego "porozumienia".
Zob. ks. J. Śledzianowski, Ksiądz CzeslawKaczmarek..., s. 93.

" Porozumienie " kwietniowe między Episkopatem
Polski i rządem RP 357


118. Notatki bp. Z. Choromańskiego [III-IV 1950 r.], ASEP.
119. Ibidem.
120. Relacja pfk. J. Brystygier ze spotkania bp. M. Klepacza w
Seminarium Duchownym w Łodzi,
24 IV 1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/Y-168, k. 76.
121. Informacja nr 32 V Departamentu MBP z 22 V1950 r., AAN, BP KC PZPR,
sygn. 237/Y-168,
k. 73.
122. Ibidem.
123. Historia stosunków państwo-Kościól do 1956 r., a wiec do czasu, w
którym powracająca ekipa
W. Gomułki musiała podpisać tymczasowe zawieszenie broni z prymasem S.
Wyszyńskim, zob.
A. Dudek, Państwo i Kościół..., s. 23-38; B. Cywiński,
Ogniempróbowane...,cz. 2, s. 76 i nn; P. Raina,
Kardynał Wyszyński..., cz. 2: Losy więzienne, Warszawa 1993; J. Żaryn,
Kościół wobec władzy...,
Warszawa 1996.
124. J. Żaryn, Nieznany list prymasa..., s. 303.
125. Relacja pik J. Brystygier ze spotkania bp. M. Klepacza w Seminarium
Duchownym w Łodzi,
24IV1950 r., AAN, BP KC PZPR, sygn. 237/V-168, k. 78.


Ć







4

4


Zakończenie


Lata 1945-1950 w dziejach państwa i Kościoła
katolickiego, to miedzy innymi okres
wzajemnego poznawania się: hierarchów katolickich
i komunistów polskich. Każdy
z tych podmiotów zdążał do innego celu, inne też instrumenty
uznawał za dostępne.
Komuniści w sposób systematyczny wprowadzali system
totalitarny, który definiowała
Krystyna Kersten w sposób następujący: "Wydaje się, że taką
differencia specifica, wyróż-
niającą totalitaryzm [...] stanowi określony typ sprzężenia
terroru i pozytywnego funkcjo-
nowania ideologii. Terror policji jawnych i tajnych spełnia
rolę bardzo istotną i nieza-
leżnie od jej rozmiarów pełni funkcje destrukcyjne. Ale
istota totalitaryzmu na tym
polega właśnie, że nierozdzielnie tkwi w nim także
konstrukcja, działania pozytywne,
zmierzające do realizacji celu wpisanego w porządek wyższego
rzędu"1.
Inaczej mówiąc, wszelkie narzędzia: terror, donos,
manipulacja, łamanie prawa stano-
wionego itd. prowadzące do celów wyższych mogły być stosowane
i fakt ten tak samo nie
podlegał dyskusji, jak i nie był wart większej uwagi. Cele
wyższe, ideologiczne, koncen-
trowały się zaś na budowaniu "nowej" i "postępowej"
rzeczywistości. "Człowiek ma być
ukształtowany do końca, następnie ma tylko użytkować dane mu
wyposażenie i to uży-
tkować w określony sposób" pisała o "modelu wychowawczym"
państwa totalitarnego
Anna Radziwiłł "Jest to ideał antyrozwojowy, jedyny
element potencjalny to podat-
ność na ewentualne zmiany kierunków polityki góry, na nowe
wcielenia ogólnych
haseł. [...] Człowiek rysuje się jako przedmiot do
kształtowania, a jego wychowanie nie
polega na pobudzaniu rozwoju podmiotu, lecz na manipulacjach
w celu odpowiedniego
wyposażenia biernego przedmiotu'"".
Tak skonstruowany "ideał" społeczeństwa socjalistycznego
został poddany próbie
w momencie przeszczepiania go przez komunistów na grunt
polski. Proces ten trwał
latami, plasterek po plasterku jak "salami" władze
partyjno-rządowe dochodziły
do spełnienia "ideału", którego spełnić nie sposób. Na tej
drodze napotkały zdecydowany
opór, tak ze strony społeczeństwa zorganizowanego (w partie,
stowarzyszenia itd.), jak
i nie zorganizowanego formalnie, ale porozumiewającego się
gestami, czy też wspólnym
odczuwaniem. Komunizm radziecki był bowiem kulturowo obcy
większości narodu nie
tylko z racji historycznych, ale i głębszych moralnych. Tak
było w 1945 r.

W tym samym momencie Kościół Powszechny, za
pontyfikatu Piusa XII, przeżywał
dramat współodpowiedzialności za ludzkość, która żyjąc od lat
w cywilizacji judeo-
-chrześcijańskiej, zbudowała ideologie doprowadzające ludzi
do masowej zagłady.
"Pius XII jako pierwszy z papieży uznał za oczywisty
demokratyczny system rządów
w państwie", gdyż jak pokazała historia "demokracja może
się rozwijać tylko
pod panowaniem prawa"3. Prawo stanowione zaś zbudowane być
musi, wedle Kościoła,
na naturalnym, z którego czerpią wiedzę i kanoniści. W tym
porządku rzeczy władza


Zakończenie
359

biskupów w Kościele polega m.in. na tym, by strzec tego
środowiska kulturowego,
w którym się dokonuje żywot każdej jednostki stworzonej na
wzór i podobieństwo Boga.
Spotkanie, jakie nastąpiło w 1945 r. hierarchów
Kościoła katolickiego i władzy
komunistycznej, musiało od początku zostać naznaczone
stygmatem Marsa boga
wojny. W latach 1945-1947 walka odbywała się na poziomie
innego rozumienia funkcji
Kościoła i państwa w konkretnym społeczeństwie polskim. Tzw.
rozdział między tymi
podmiotami, to w rozumieniu komunistów nieingerowanie
Kościoła w porządek celów
i środków używanych przez państwo. Fakt, że w praktyce środki
te były (z punktu widzenia
katolickiego) niemoralne, dowodził jedynie tezy o wtrącaniu
się biskupów w sferę "cesar-
ską". Komuniści, z przyczyn czysto taktycznych widzieli w tym
czasie konieczność "uży-
wania" Kościoła, czy to w imię wygrania referendum (procesja
Bożego Ciała), wyborów
styczniowych (próba wznowienia konkordatu), czy też z racji
konieczności legitymizacji
swej władzy wobec społeczeństwa. Sam fakt instrumentalnego
traktowania Kościoła (co
objawiało się w traktowaniu religii jako swoistego
ceremoniału), przy jednoczesnym
gwałceniu przez rządzących wszelkich praw ludzkich, tak
uświęconych sakramentalnie,
jak i siłą prawa natury, musiał wywoływać sprzeciw
hierarchów. Czasami, jak sądzę,
sprzeciw ten nie tyle oburzał przeciwnika, co go zadziwiał.
Np. idea zagospodarowywania
Ziem Zachodnich realizowana przez komunistów zakładała na
równi wykorzystanie ta-
kich metod, jak oddawanie administratorom apostolskim
własności kościelnej, ponie-
mieckiej (do 1947 r.), jak i podsycanie nienawiści do
autochtonów. W przypadku Kościo-
ła metody te nie miały ze sobą wiele wspólnego, wychodziły
bowiem z różnych porząd-
ków moralnych.
W latach 1947-1950 rewolucyjne pojmowanie Kościoła
kazało władzom widzieć w nim
już nie narzędzie, które należy czasem wykorzystać, a czasem
pacyfikować, ale przede
wszystkim, które stoi na przeszkodzie w zbudowaniu idealnego
społeczeństwa socjali-
stycznego. Wszędzie tam, gdzie nie było powolnych komunistom
ludzi i instytucji czaił się
ich zdaniemwróg. Likwidacja stowarzyszeń, szkół
prywatnych i innych tradycyjnych
dla społeczeństwa samorządnego struktur, to wszystko
wpisywało się w jednoczesne
zapełnianie powstałych luk "socjalistyczną treścią": ZMP,
TPD, socrealizm, współzawod-
nictwo pracy itd. Ta treść zaś, choć często nie wypełniała
naturalnych potrzeb człowieka,
skutecznie atomizowała społeczeństwo, odrywając je od
tradycyjnych zachowań. W tej
walce z Kościołem postrzeganej jako przednówek do
konstruktywnych, pozytywnych
kreacji "porozumienie kwietniowe z 1950 r." jawi się więc
jako jedno z tysięcy narzędzi
stosowanych równolegle, tak do pacyfikacji Kościoła, jak i
wychowania modelowego
społeczeństwa.
Kościół hierarchiczny istniał w latach "socjalistycznej
rewolucji' z takimi samymi za-
daniami, jakby przyszło mu działać w systemie
demokratycznym. W pierwszym okresie
lata 1945-1947 postawa biskupów była aktywnie
wyprzedzająca. To oni pouczali
władze co czynić wypada, kierując społeczeństwem polskim. Do
symbolu urastający tytuł
artykułu z pierwszego numeru "Tygodnika Powszechnego" Ku
katolickiej Polsce
oznaczał potencjalną możliwość, kulturowe i psychiczne
przygotowanie narodu do bu-
dowania państwa i prawa na takich właśnie wartościach. W
latach 1945-1947 Kościół
hierarchiczny próbował traktować władzę państwową jak tę,
która gdy łamie prawo
to jest tego świadoma, a więc jest reformowalna. Stąd i
memoriały posyłane do władz
(szczególnie "Tezy Konstytucyjne" z marca 1947 r.), miały
charakter dydaktyczny. Nie

l



360
Zakończenie

znaczy to, by
prymas A. Hlond wierzył w reformowalność komunistów.
Bardziej wie-
rzył w wybuch
kolejnej wojny, niż w możliwość "dialogu" z komunistami. Po
śmierci
kard. A.
Hlonda ster Kościoła przeszedł w ręce pokolenia młodszego
(prymas S. Wyszyń-
ski, bp M.
Klepacz), któremu zdawało się, że współistnienie z systemem
totalitarnym
będzie trwało
co najmniej jedno pokolenie. Strategia w ramach obrony
środowiska

cywilizacyjnego na ile się da kazała więc hierarchom
poszukiwać takich rozwiązań,
które
podtrzymywały przy życiu, choćby na czas określony, coraz
bardziej nieliczne "pola"
bez komunizmu.
Pola te utrzymywały Polaków przy Polsce i przy cywilizacji
zachod-

nioeuropejskiej.


* * *

Praca
niniejsza miała ambicję przypomnieć Czytelnikowi
dramaturgię pierwszego
pięciolecia
współistnienia Kościoła katolickiego w Polsce z narzuconą
państwu polskie-
mu władzą
komunistyczną. Czas zaciera szczegóły których tutaj
Czytelnikowi nie
szczędziłem.
Bez ich znajomości zaś traci się kontakt z rzeczywistością.
Zastępuje się
fakty
wyobrażeniami o nich, co w konsekwencji prowadzi do
mitologizowania historii.
Mam też
nadzieję, że praca ta wpisze się w nurt dyskusji o PRL o tym,
ile zła wyrządziła
nam jako
narodowi o bogatych, demokratycznych tardycjach państwowość
nadana
z pozycji siły,
łamiąca zastane reguły komunikacji międzyludzkiej. )' ""

Ć ; ĆĆĆ'.$L:,- ĆĆ:Ć:.'" i


Przypisy:

1. Czy PRL byla
państwem totalitarnym? Stenogram konwersatorium z dn. 19 XII
1990, oprać.
A. Paczkowski,
Warszawa 1991, s. 7.
2. A.
Radziwiłł, Ideologia wychowawcza..., s. 24.
3. Z.
Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów..., s. 78.
4. Ks. J.
Piwowarczyk, Ku katolickiej Polsce, "Tygodnik Powszechny" nr
l z 24 III 1945 r.








ANEKS


Warszawa, 14 kwietnia 1950 Porozumienie zawarte miedzy
przedstawicielami Rzą-
du Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu Polski:

W celu zapewnienia Narodowi, Polsce Ludowej i jej obywatelom
najlepszych warun-
ków rozwoju oraz możności wszechstronnej i spokojnej pracy Rząd
Rzeczypospolitej,
który stoi na stanowisku poszanowania wolności religijnej, oraz
Episkopat Polski, mający
na względzie dobro Kościoła i współczesną polską rację stanu
regulują swe stosunki
w sposób następujący:
1. Episkopat wezwie duchowieństwo, aby w pracy duszpasterskiej
zgodnie z nauką
Kościoła nauczało wiernych poszanowania prawa i władzy państwowej.
2. Episkopat wezwie duchowieństwo, aby w swej działalności
duszpasterskiej nawoły-
wało wiernych do wzmożonej pracy nad odbudową kraju i nad
podniesieniem dobrobytu
narodu.
3. Episkopat Polski stwierdza, że zarówno prawa ekonomiczne,
historyczne, kultu-
ralne, religijne, jak i sprawiedliwość dziejowa wymagają, aby Ziemie
Odzyskane na
zawsze należały do Polski. Wychodząc z założenia, że Ziemie Odzyskane
stanowią
nieodłączną część Rzeczypospolitej, Episkopat zwróci się z prośbą do
Stolicy Apostol-
skiej, aby administracje kościelne, korzystające z prawa biskupstw
rezydencjalnych, były
zamienione na stałe ordynariaty biskupie.
4. Episkopat w granicach sobie dostępnych będzie się
przeciwstawiał wrogiej Polsce
działalności, a zwłaszcza antypolskim i rewizjonistycznym wystąpieniem
części kleru
niemieckiego.
5. Zasada, że Papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem
Kościoła, odnosi się
do spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej, w innych
natomiast sprawach
Episkopat kieruje się polską racją stanu.
6. Wychodząc z założenia, że misja Kościoła może być realizowana w
różnych ustrojach
społeczno-gospodarczych, ustanowionych przez władzę świecką, Episkopat
wyjaśni du-
chowieństwu, aby nie przeciwstawiało się rozbudowie spółdzielczości na
wsi, ponieważ
wszelka spółdzielczość w istocie swej jest oparta na etycznym
założeniu natury ludzkiej,
dążącej do dobrowolnej solidarności społecznej, mającej na celu dobro
ogółu.
7. Kościół zgodnie ze swymi zasadami potępiając wszelkie
wystąpienia anty-
państwowe będzie przeciwstawiał się zwłaszcza nadużywaniu uczuć
religijnych w celach
antypaństwowych.
8. Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami
każdą zbrodnię, zwal-
czać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie
piętnował i ka-
rał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w
jakiejkolwiek akcji
podziemnej i antypaństwowej.



362 Aneks

9. Episkopat, zgodnie z nauką Kościoła, będzie popierał
wszelkie wysiłki zmierzają-
ce do utrwalenia pokoju i będzie się sprzeciwiał, w zakresie
swych możliwości, wszelkim
dążeniom do wywołania wojny.
10. Nauka religii w szkołach:
a) Rząd nie zamierza ograniczyć obecnego stanu
nauczania religii w szkołach: pro-
gramy nauczania religii będą opracowane przez władze
szkolne wspólnie z przedstawi-
cielami Episkopatu; szkoły będą zaopatrzone w odpowiednie
podręczniki; nauczyciele
religii świeccy i duchowni będą traktowani na równi z
nauczycielami innych przedmio-
tów; wizytatorów nauczania religii władze szkolne będą
powoływały w porozumieniu
z Episkopatem.
b) Władze nie będą stawiały przeszkód uczniom w braniu
udziału w praktykach re-
ligijnych poza szkołą.

Aneks. W niedzielę i święta oraz na początku i na końcu
roku szkolnego będzie od-
prawiana dla uczniów Msza święta; zgłaszającym się uczniom do
rekolekcji i Komunii św.
władze szkolne zapewniąw okresie wielkopostnym lub
wielkanocnym trzy dni wolne
od zajęć szkolnych; władze szkolne ustalą godziny dla
młodzieży szkolnej zgłaszającej się
do bieżmowania w czasie wizytacji biskupiej; władze szkolne
nie będą stawiały przeszkód
w odmawianiu modlitwy przed lekcjami i po lekcjach rym
uczniom, którzy sobie tego życzą.

c) Istniejące dotychczas szkoły o charakterze katolickim
będą zachowane, natomiast
Rząd będzie przestrzegać, aby te lojalnie wykonywały
zarządzenia i wypełniały program
ustalony przez władze państwowe.
d) Szkoły prowadzone przez Kościół katolicki będą mogły
korzystać z praw szkół
państwowych na ogólnych zasadach, określonych przez
odpowiednie ustawy i zarządzenia
władz szkolnych. W razie tworzenia lub przekształcenia szkoły
zwykłej na szkołę bez nauki
religii, rodzice katoliccy, którzy będą sobie tego życzyli,
będą mieli prawo i możność
posyłania dzieci do szkół z nauczaniem religii.
11. Katolicki Uniwersytet Lubelski będzie mógł
kontynuować swą działalność w obec-
nym zakresie.
12. Stowarzyszenia katolickie będą korzystały z
dotychczasowych praw po zadość-
uczynieniu wymogom przewidzianym w dekrecie o
stowarzyszeniach. Te same zasady
dotyczą sodalicji mariańskich.
13. Kościół będzie miał prawo i możność prowadzić w
ramach obowiązujących prze-
pisów akcję charytatywną, dobroczynną i katechetyczną.
14. Prasa katolicka i wydawnictwa katolickie będą
korzystały z uprawnień określonych
przez odpowiednie ustawy i zarządzenia władz na równi z
innymi wydawnictwami.
15. Kult publiczny, tradycyjne pielgrzymki i procesje
nie będą napotykały na przeszko-
dy. Obchody te dla zachowania porządku będą uzgadniane przez
władze kościelne z wła-
dzami administracyjnymi.
16. Duszpasterstwo wojskowe będzie uregulowane
specjalnym statutem, opracowa-
nym przez władze wojskowe w porozumieniu z przedstawicielami
Episkopatu.
17. W więzieniach karnych opiekę religijną będą
sprawowali kapelani powołani przez
odpowiednie władze na wniosek biskupa ordynariusza.


Aneks
363

Aneks. W niedzielę i święta będzie miała miejsce Msza
Święta, kazanie, spowiedź
i Komunia święta.

18. W szpitalach państwowych i samorządowych opiekę
religijną nad chorymi, którzy
sobie tego życzą, będą wykonywali kapelani szpitalni,
wynagradzani w drodze specjalnych
umów.

Aneks. Zostanie powołana odpowiednia liczba kapłanów
zabezpieczających potrzeby
chorych; kapelan będzie miał zarezerwowaną dyżurkę; kapelan
będzie miał możność
odwiedzania chorych.

19. Zakony i zgromadzenia zakonne, w zakresie swego
powołania i obowiązujących
ustaw, będą miały całkowitą swobodę działalności. ,
1(
Protokół wspólnej komisji Rządu Rzeczypospolitej
Polskiej i Episkopatu Polski
w związku z zawartym porozumieniem:

1. Wobec uzgodnienia stanowiska przedstawicieli Rządu
Rzeczypospolitej Polskiej
i Episkopatu Polski w sprawie działalności Caritas i w celu
normalizacji stosunków mię-
dzy Państwem a Kościołem, organizacja kościelna Caritas
przekształca się w zrzesze-
nie Katolików dla niesienia pomocy biednym i potrzebującym.
Zrzeszenie przez swą
działalność na oddziałach odpowiadających podziałowi
administracyjno-terytorialnemu
kraju [tak w tekście].
Episkopat w myśl założeń charytatywnych Zrzeszenia
umożliwi, zgodnie z za-
sadami oraz praktyką Kościoła katolickiego, działalność
duchownym pragnącym pra-
cować w tym Zrzeszeniu.

Aneks. W sprawie własności nieruchomości kościelnych
użytkowanych przez Caritas,
Rząd rozważy możliwość załatwienia wynikłych strat w drodze
kompensaty z Funduszu
kościelnego lub w drodze postanowienia prawa własności
Kościołowi, z zabezpieczeniem
użytkowania Zrzeszeniu Caritas.

2. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, realizując ustawę "o
przejęciu przez państwo dóbr
martwej ręki" w ramach art. 2, p. 3 i art. 7, p. l ustawy,
rozważy potrzeby biskupów
i instytucji kościelnych celem uwzględnienia tych potrzeb i
przyjścia im z pomocą.
a) Ordynariuszom będą pozostawione ogrody i gospodarstwa
rolne do 50 ha wraz
z inwentarzem.
b) również seminariom duchownym będą pozostawione ogrody
i gospodarstwa rolne
do 50 ha wraz z inwentarzem.
c) gospodarstwa domowe do 5 ha, związane bezpośrednio z
terenem domów zgro-
madzeń zakonnych oraz inwentarz martwy i żywy wykorzystywany
w tym gospodarstwie,
jak również budynki gospodarcze, znajdujące się na tej ziemi,
nie będą przejęte przez
państwo.


364 Aneks

Fundusz kościelny będzie przekazywał odpowiednie sumy
do dyspozycji ordynariu-
szów diecezji.
Realizując ustawę o służbie wojskowej, władze wojskowe
będą stosowały odroczenia
dla alumnów seminariów duchownych w celu umożliwienia im
ukończenia studiów, zaś
księża po wyświęceniu i zakonnicy po złożeniu ślubów nie
będą powoływani do czynnej
służby wojskowej, lecz będą przeznaczeni do rezerwy z
zakwalifikowaniem do służby
pomocniczej.
Min. Administracji Publicznej
Sekretarz Episkopatu
Władysław Wolski ks.
bp Z. Choromański
Wiceminister Obrony Narodowej Ordynariusz
Diecezji Płockiej
Edward Ochab
ks. bp T Zakrzewski
Poseł na Sejm Ustawodawczy Ordynariusz
Diecezji Łódzkiej
Franciszek Mazur ks.
bp Michał Klepacz
(Cyt. za: P. Raina, KościótwPRL..., s. 232-235).


Bibliografia
I. MATERIAŁY
ARCHIWALNE

Archiwum Akt Nowych (AAN)
Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Polskiej Partii
Robotniczej (BP PPR)
Biuro Polityczne KC Polskiej Zjednoczonej Partii
Robotniczej (BP PZPR)
Sekretariat KC PPR/PZPR (Sekretariat KC)
Krajowa Rada Narodowa (Biuro Prezydialne; Prezydium;
posiedzenia Komisji Wyznaniowej
i Narodowościowej; posiedzenia plenarne) (KRN)
Ministerstwo Administracji Publicznej (MAP)
Ministerstwo Informacji i Propagandy (MliP)
Ministerstwo Oświaty (Min. Ośw.)
:
Ministerstwo Ziem Odzyskanych (MZO)
Główna Komisja Księży (GKK)
Okręgowe Komisje Księży (OKK) [ ,,
,,.,
Spuścizny: Ć ; Ć f ffik"
"t>,..
Bolesława Bieruta (B. Bierut)
Jerzego Borejszy (J. Borejsza)
, ...,.,.<.,.-
Jakuba Bermana (J. Berman) ! Ć
V
Antoniego Bidy (A. Bida)
Aleksandra Zawadzkiego (A. Zawadzki)
Dziennik Edwarda Osóbki-Morawskiego (1946-1947)
(Dziennik E. O.-Morawski)
Archiwum Służby Sprawiedliwości (ASS)
Archiwum Sekretariatu Episkopatu Polski (ASEP)
(zespól nie uporządkowany; brak stałych sygnatur)
Archiwum Archidiecezji Warszawskiej
Spuścizna ks. Władysława Palacza
Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych (AMSZ)
Archiwum Studium Polski Podziemnej (ASPP)
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Polski Instytut i Muzeum im. gen. Władysława
Sikorskiego (PliMS)
Archiwum Kazimierza Papeego (AP)
Spuścizna Tadeusza Gwiazdowskiego (T Gwiazdowski)
Prezydium Rady Ministrów (PRM) i
Centralne Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
(CAMSW)
Gabinet Ministra:
a) Miesięczne raporty Wojewódzkich Urzędów
Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP)
b) Miesięczne raporty Powiatowych Urzędów
Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP)
Materiały Oryginalne. Zeznania Tadeusza Macińskiego
Archiwum Związku Bojowników o Wolność i Demokrację
(AZBoWiD)
Archiwum Sądu Wojewódzkiego dla m. Warszawy, VHI
Wydział Karny (ASWoj.)

366

Bibliografi
a


SprawaWJaworskiegoitow.
Biblioteka Narodowa (BN)
Wacław Bitner-(Bitner)
Biblioteka Jagiellońska - (BJ
Stanisław Rymar--(Ryrnar)




IL RELACJE
PISEMNE
ksT,
ks. Tadeusza Fedorowicza
Jerzego Hagmajera
Mirosława Ostromęckiego
Edwarda Osóbki-Morawskiego
Zygmunta Prze takie wieża
Napoleona Siemaszki
Marii Skierskiej
Zdzisława Szpakowskiego

a", Kraków 1
947
,Express Wieczorny",
Warszawa 1947
-G os Kapłana",
Warszawa 1950
-G łoś Ludu",
Warszawa 1945-1948
łos Katolicki",
Poznanl945_19


"

. PRASA
'eewielny" Cz?stoch-a 1946-
1947
"Kapelan Wojskowy", Warszawa 1947-
194
-Kultura", Paryż 1947-1950
-Myśl Polska", Londyn 1945-1950
"Naprzód", Kraków 1945
"Nowe Drogi", Warszawa 1948
"Placówka", Paryż 1948
"Przegląd Powszechny", Warszawa 1948

N
-Trybuna Robotnicza", Katowice 1949 1950
-Trybuna Wolność,", Warszawa 1948
"Tygodnik Powszechny", Kraków 1945-1950
-Tygodnik Warszawski", Warszawa 1945-
1948
"Zyc,e Warszawy", Warszawa 1944-1950



^ ŹRÓDŁA DRUKOWANE


Bibliografia
367

Aparat bezpieczeństwa w latach 1944-1956. Taktyka, strategia,
metody, cz. 1-2, seria: Dokumenty do
dziejów PRL, oprać. A. Paczkowski, Warszawa 1994-1996.
Bardel M., Z Krasnobrodu przez obozy i obczyznę do rodzinnych
stron, Lublin 1994.
Biuletyny Informacyjne Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego, t. 1: 7947, Warszawa 1993, t. 2:
1948, Warszawa 1995; t: 3,1946, Warszawa 1996.
Bizuń S., Historia krzyżem znaczona: wspomnienia z życia
Kościoła katolickiego na Ziemi Lwowskiej,
Lublin 1994.
.. ... ...., . .
Bombicki M. R., Księża przed sądami specjalnymi 1944-1954,
Poznań 1993. ,.
Bukowiński W, Wspomnienia z Kazachstanu, Paryż 1981.
Choromański Z,., Z dziejów prac konferencji Episkopatu
Polski, "Ateneum Kapłańskie" 1966, nr 69.
Codexluris Canonici, Romae 1917.
40-lat ze "Słowem", pod red. J. Wójcika, Warszawa 1987.
' * "' ,, ^ .
Czarnecki H., Informator o dokumentach sądowo-więziennych z
lat 1944-1956, Poznań 1993.
Dąbrowska M., Dzienniki powojenne 1945-1965, Warszawa 1996.
., ĆĆ.-.Ć.,.,',
Dobraczyński J., Tylko w jednym życiu, Warszawa 1977.
Ć v*j Ć -i M '
Dzienniki Ustaw z lat 1945-1950 (Dz. U.). i ' 'Ć
-:;; HJ!
Fedorowicz T, Drogi opatrzności, Lublin 1994. ' !
Ć Ć Ł v; a' '
Garlicki A., Z tajnych archiwów, Warszawa 1993.
- =<Ł;J " ':
Grabski S.,Pamiętniki, 1.1-2, Warszawa 1989. "'" " ! '
"' " fc
Kardynał August Hlond. Wslużbie Boga i Ojczyzny, oprać. ks.
S. Kosiński, Warszawa 1988.
Kisielewski S., Wspomnienia polityczne, "Krytyka" 1980, nr 4.
Kozub-Ciembroniewicz W, Majchrowski J. M., Najnowsza
historia polityczna Polski Wybór źródeł,
cz. IV: 1945-1948, cz. V: 1949-1956, Kraków 1993.
Księża katoliccy Polski w slużbiepokoju, Warszawa 1950
[album].
Kuczyński J., Między parafią a lagrem, Paryż 1985.
' ' 5
Listy pasterskie Episkopatu Polski 1945-1974, Paryż 1975.
4 <
Listy pasterskie Prymasa Polski, Paryż \9't'5.
Maciński T, Wagner W, Od konspiracji do emigracji, Warszawa
1994.
Malkiewicz J., Malkiewicz K., Wwiezieniu i na wolności,
Kraków 1994.
Micewski A., Katolicy w potrzasku. Wspomnienia z peryferii
polityki, Warszawa 1993.
Milik K., Archidiecezja wrodawska 1945-1951. Wspomnienia
pierwszego ordynariusza, "Tygodnik
Powszechny" z 26IV 1970 r.
Minkiewicz W, Mokotów, Wronki, Rawicz. Wspomnienia 1939-1954,
Warszawa 1990.
MSW Biuro "C". Informator o nielegalnych, antypaństwowych
organizacjach i bandach zbrojnych
dzialających w Polsce Ludowej w latach 1944-1956,
[przedruk] Lublin 1993.
NKWD o Polsce i Polakach. Rekonesans archiwalny, pod red.
W. Materskiego i A. Paczkowskiego,
Warszawa 1996.
Owczarek S., Być zaangażowanym, być księdzem, Warszawa 1982.
;
Osóbka-Morawski E., Trudna droga. Fragmenty wspomnień,
Warszawa 1992. j
Pająk H., Konspiracja młodzieży szkolnej 1945-1956, Lublin
1994. j
Palski Z,., Agentura Informacji Wojskowej w latach 1945-1956,
Warszawa 1992.
Papież Pius XII do biskupów niemieckich. Petny tekst listu zł
III 1948, wstęp Z. Hierowski, Katowice
[b. d.].

368 Bibliografia

Piotrowski S., Konkordat zawarty ze Stolicą Apostolską w
1925 roku przestał obowiązywać jako
wewnętrzna ustawa krajowa, "Państwo i prawo", XII,
1947.
Pius XII a Polska 1939-1949. Przemówienia, listy,
komentarze, oprać. K. Papee, Rzym 1954.
Polska ZSRR. Struktury podległości. Dokumenty WKPb 1944-
1949, oprać. G. A. Bordiugow,
A. Kochański, A. Koseski, G. E Matwiejew, A.
Paczkowski, Warszawa 1995.
Popiel K., Od Brześcia do "Polonii", Londyn 1967.
Proces Adama Doboszyńsldego, Warszawa 1949.
Protokótplenarnego posiedzenia KC PPR, 10 II1946 r.,
Archiwum Ruchu Robotniczego, t. IX,
Warszawa 1984.
Protokoły posiedzeń Biura Politycznego KC PPR 1944-1945.
Dokumenty do dziejów PRL, oprać.
A. Kochański, Warszawa 1992.
Przetakiewicz Z., Od ONR-u do PAX-u (Wspomnienia), Warszawa
1994.
Raina R, Karol Maria Splett. Biskup gdański na lawie
oskarżonych, Warszawa 1994.
Raina P, Kościół w PRL. Dokumenty, t. 1:1945-1959, Poznań
1994.
Reale E., Raporty. Polska 1945-1946, Warszawa 1991.
Rostworowski T, Zaraz po wojnie. Wspomnienia duszpasterza
1945-1956, Paryż 1986.
Sojusznicy Gestapo. Proces Kwasiborskiego i innych, Warszawa
1951.
Stomma S., Pościg za nadzieją, Paryż 1991.
j
Świątkowski H., Państwo a Kościół w świetle prawa, Warszawa
1958.
Świeżawski S., W nowej rzeczywistości 1945-1965, Lublin
1991.
Tardini T, Memories of Pius XII, Meryland 1961.
Torańska T, Oni, Londyn 1985.
Wachowiak S., Wojna i okupacja 1939-1945, "Zeszyty
Historyczne", Paryż 1986, nr 77; (dok.),
"Zeszyty Historyczne", Paryż 1986, nr 78.
Warmiacy i Mazurzy w PRL. Wybór dokumentów. Rok 1945, oprać.
T Baryła, Olsztyn 1994.
Włodarczyk T, Konkordaty. Zarys historii ze szczególnym
uwzględnieniem XX wieku, Warszawa 1974.
Wójcik S., Na trzydziestolecie wyborów, "Zeszyty
Historyczne", Paryż 1977, nr 33.
Wyszyński S., Zapiski więzienne, 1953-1956, Paryż 1982
(Warszawa 1996).
Wyszyński S., "Pro memoria". Zapiski z roku 1952, z. l (b.
d. i m.).
Wyszyński S., Zapiski milenijne. Wybór z dziennika "Pro
memoria "z lat 1965-1967, Warszawa 1996.
Zuzelski S. [Stefan Wyszyński], Stolica Apostolska a świat
powojenny, Włocławek 1945.
Z perspektywy roztrzygnięć ostatecznych. Wywiad z Kardynałem
Bolesławem Kominkiem, "Tygodnik
Powszechny" z 26 VIII 1973 r.
Zgon i pogrzeb ks. Kardynała dr Hlonda Prymasa Polski
[album], Warszawa 1949.
Zieją J., Życie Ewangelią. Spisane przez J. Moskwę, Paryż
1991.
Żakowski J., Ćwiartki wieku. Rozmowy z Jerzym Turowiczem,
Kraków 1990.

V. OPRACOWANIA (pozycje najczęściej
przywoływane w tekście)
Adibekow G. M., Kominform i Poslevoennaja Evropa 1947-1956,
Moskva 1994.
Albert A.[W Roszkowski], Najnowsza historia Polski 1918-
1980, Londyn 1989.
Andrusiewicz A., Stronnictwo Pracy 1937-1950, Ze studiów nad
dziejami najnowszymi chadecji
w Polsce, Warszawa 1988.
Atlas wyznań w Polsce, oprać. J. Kozłowski, J. Langner, T
Zagajewski, Kraków 1989.


~




Bibliografia
369

Bakałarz J., Model parafii w świetle nowego KPK, Kościół i
prawo, pod red. J. Krakowskiego
i E Lempego, t. VII, Lublin 1990.
Bankowicz B., W imię Boga i Ojczyzny (Z dziejów Komisji
Księży przy ZBOWiD 1949-1955), "Zde-
rzenia" 1990, nr 5.
Bankowicz B., Dudek A., Ze studiów nad dziejami Kościola i
katolicyzmu w PRL, Kraków 1996.
Bączkowicz E, Prawo kanoniczne, 1.1-3, Opole 1957.
Becker J., Watykan a sytuacja Kościola w okupowanej Polsce.
Życie religijne w Polsce pod okupacją
hitlerowską 1939-1945, pod. red. Z. Zielińskiego,
Warszawa 1982
Biedroń T, Organizacje młodzieży katolickiej w Polsce w
latach 1945-1953, Kraków 1991.
Biogram prymasa Augusta Hlonda, oprać. ks. S. Kosiński,
Nasza Przeszłość. Studia z dziejów
Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, red. A.
Schletz, t. XLII, Kraków 1974.
Borodziej W, Od Poczdamu do Szklarskiej Poręby. Polska w
stosunkach międzynarodowych
1945-1947, Londyn 1990.
Bujak W, Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, Warszawa
1988.
Bzowski T, Drzymała K., Wspomnienia naszych zmarłych 1820-
1982, t. 3, Kraków 1982.
Chrypiński W, Kościół a rząd i społeczeństwo w powojennej
Polsce, Londyn 1989.
Cywiński B., Ogniem próbowane, 1.1-2, Warszawa 1982, Lublin
1990.
Czajowski J., Kardynał Adam Stefan Sapieha, Wrocław 1997.
Dąbrowski K., Arcybiskup Włodzimierz Jasiński (1873-1965),
Łódź 1990.
Der Weg der katholischen Kirche in verschiedenen
realsozialistischen Landem in den Jahren 1945 bis
1948/1949 ein historischer Vergleich. Referate,
Berlin 1995.
Dola K., Kościół katolicki na Opolszczyźnie w latach 1945-
1965, Nasza Przeszłość. Studia z dziejów
Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, red. A.
Schletz, t. XXII, Kraków 1965.
Dudek A., Państwo i Kościół w Polsce 1945-1970, Kraków 1995.
Dudek A., Polityka władz komunistycznych wobec Kościoła
katolickiego w latach 1945-1955, "Wia-
domości Historyczne" 1992, nr 5.
Dudek A., Pytel G., Bolesław Piasecki. Próba biografii
politycznej, Londyn 1990.
Dudek A., Bankowicz B., Ze studiów nad dziejami Kościoła i
katolicyzmu w PRL, Kraków 1996.
Duszpasterz czasu wojny i okupacji. Biskup Stanisław Adamski,
1939-1945, pod red. J. Myszora,
Katowice 1994.
Dzieje Kościola w Polsce. Tablice chronologiczne, oprać. A.
Chruszczewski, Lublin 1993.
Dybkowska A., Żaryn M., Żaryn J., Polskie dzieje od czasów
najdawniejszych do współczesności,
Warszawa 1995.
Z. Fijałkowski, Kościół katolicki na ziemiach polskich
wiatach okupacji hitlerowskiej, Warszawa 1983.
Flik M., Kultura polska po Jałcie. Kronika lat 1944-1981,
Londyn 1989.
Flik M., Kultura polska 1944-1956 [w:] Polacy wobec przemocy
1944-1955, pod red. B. Otwino-
wskiej i J. Żaryna, Warszawa 1996, s. 220-276.
Friszke A., O kształt niepodległej, Warszawa 1989.
Friszke A., Spór o konkordat w Polsce w roku 1925, "Wieź" z X
1993 r.
Gajewski S., Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży
Akademickiej "Juventus Christiana" (1921-1949),
"Roczniki Humanistyczne", XXXVI, 1988.
Godlewski J., Katolicka myśl kościelna oprawie i państwie,
Warszawa 1985.
Godlewski J. E, Kościół rzymskokatolicki w Polsce wobec
sekularyzacji życia publicznego (1944-
1974), Warszawa 1978.

370 Bibliografia

Góralski W, Nieważność małżeństwa z tytulu niezdolności
psychicznej do podjęcia istotnych obo-
wiązków malżeńskich, Kościół i prawo, pod red. J.
Krukowskiego, t. VI, Lublin 1989.
Górowska B., Rydlewski G., Regulacje prawne stosunków
wyznaniowych w Polsce, Warszawa 1992.
Grabski A. E, Wstęp [w:] Z. Wojciechowski, Zygmunt Stary
1506-1548, Warszawa 1979.
Grajewski A., Rosja i Krzyż. Z dziejów Kościoła
Prawosławnego w ZSRR, Katowice 1991. *
Gruczyński K., Biskup MichalKlepacz 1883-1967, Łódź 1993.
Ć
Grzegorczyk P, Diariusz Kultury Polskiej 1945-1946-1947,
Warszawa 1985.
Grzelak E., Polityczny i społeczny sens rozdziału Kościoła
od państwa, Warszawa 1985.
Halecki O., Murray J., Pius XII. Eugenio Pacelli, papę
ofPeace, London 1951.
Historia Kościoła, ci. V: 1848 do czasów współczesnych,
red. L. J. Rogier, R. Aubert,
M. D. Knowles, Warszawa 1985.
Historia Kościoła w Polsce, t. II, cz. 2:1918-1945, pod red.
B. Kumora, Z. Obertyńskiego, Poznań
1979.
Hlebowicz A., Kościół Odrodzony. Katolicyzm w państwie
sowieckim 1944-1992, Gdańsk 1993.
Hiibner P, Siła przeciw rozumowi... Losy Polskiej Akademii
Umiejętności w latach 1939-1989,
Kraków 1994.
Iwanów M., Polacy w Związku Radzieckim w latach 1921-1939,
Wrocław 1990.
Jałta. Szkice i polemiki, pod red. M. M. Drozdowskiego,
Warszawa 1996.
Jarocki R, Czterdzieści pięć lat opozycji. (O ludziach "
Tygodnika Powszechnego"), Kraków 1990.
Johnson P., Historia świata (od roku 1917), Londyn 1989.
Jougan A., Słownik kościelny łacińsko-polsta, Warszawa 1992.
Kalinowska J. A., Siostry benedyktynki misjonarki diecezji
warmińskiej (1945-1992), "Studia War-
mińskie", XXXII, 1995.
Kapłan K., Śtat a Cirkev v Ceskoslovensku 1948-1953, Brno
1993.
Kądzielą R, Kościół a Państwo w Polsce 1945-1965, Wrocław
1990. j
Kersten K.., Jałta w polskiej perspektywie, Londyn 1989.
Kersten K., Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948,
Paryż 1986.
Kersten K.., Polacy, Żydzi, Komunizm. Anatomia półprawd
1939-68, Warszawa 1992.
Kersten K., Między wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-
1956, Londyn 1993.
Kisielewski S., Na czym polega socjalizm? Stosunki Kościół
Państwo w PRL, Poznań 1990.
Kloczowski J., Mullerowa L., Skarbek J., Zarys dziejów
Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 1986.
Kołome)czykN.,Koseski A.,Europejskiepaństwa socjalistyczne
1948-1960. Zarys historii politycznej,
Warszawa 1977.
Konopka H., Religia w szkołach Polski Ludowej. Sprawa
nauczania religii w polityce państwa
1944-1961, Białystok 1995.
Kopiec J., Dzieje Kościoła Katolickiego na Śląsku Opolskim,
Opole 1991.
Kościół a Powstanie Warszawskie. Dokumenty, relacje, poezja,
red. M. M. Drozdowski, Warszawa
1994.
Kościół katolicki w Polsce 1918-1990. Rocznik statystyczny,
pod red. L. Adamczuka i W. Zdanowi-
cza, Warszawa 1991.
Kościół w II Rzeczypospolitej, pod red. Z. Zielińskiego i S.
Wilka, Lublin 1981.
Kowalik T, Sporo ustrój spoteczno-gospodarczy Polski 1944-
1948, Warszawa 1980.


Bibliografia
371

Krasowski K., Episkopat katolicki w II Rzeczypospolitej. Myśl
o ustroju państwa postulaty
realizacja, Warszawa-Poznań 1992.
Krasowski K., Biskupi polscy IIRP, Poznań 1996.
Krawczyk A., Pierwsza próba indoktrynacji. Działalność
Ministerstwa Informacji (Propagandy w la-
tach 1944-1947, Warszawa 1994.
Krakowski J., Administracja w Kościele. Zarys kościelnego
prawa administracyjnego, Lublin 1985.
Kruszewski R., Tycner W, Proces Kazimierza Pużaka Prezydenta
podziemnego Państwa Polskiego,
Warszawa 1992.
Księga Sapierzyńska, t. II: Dzialalność kościelna i narodowa
Adama Stefana Sapiehy, pod red.
J. Wolnego, Kraków 1986.
Łącko M., Przymusowa likwidacja unii użhorodz/dej, Miensk
1993.
Lensel D., Lepassage de la MerRouge. Le role des chretiens
dans la liberation des peuples de l' Est
(1945-1990), Paris 1991.
Łaptos J., Mazur G., Stosunki Państwo Kościól w pierwszej
polowie lat 50-tych w świetle raportów
dyplomatów francuskich i belgijskich, "Zeszyty
Historyczne", Paryż 1994, nr 108.
Łatyński M.,Niepaśćna kolana. Szkice o opozycji lat
czterdziestych, Londyn 1985.
Mackiewicz J., Watykan w cieniu Czerwonej Gwiazdy, Londyn
1986.
Mackiewicz J., W cieniu krzyża, Londyn 1986. {: :
Madala T, Polscy księża katoliccy w więzieniach i lagrach
sowieckich od 1918 r., Lublin 1993.
Majchrowski J., Nawrót S., Niektóre elementy
stosunkówpaństwowo-kościelnych w Polsce lat 1945-
1950, Kraków 1984.
Majchrowski J. M., Geneza politycznych ugrupowań
katolickich. Stronnictwo Pracy, Grupa "Dziś
i Jutro", Paryż 1984.
Marczak T, Granica zachodnia w polskiej polityce zagranicznej
w latach 1944-1950, Wrocław 1995.
Marczak T, Propaganda polityczna stronnictw przed referendum
z 30 VI1946 r., Wrocław 1986.
Markiewicz S.,Państwo i Kościól w Polsce Ludowej, Warszawa
1981.
Martyrologia duchowieństwa polskiego 1939-1956, pod red. B.
Bejze, A. Galińskiego, Łódź 1993.
Maursberg S., Reforma szkolnictwa w Polsce w latach 1944-
1948, Wrocław 1974.
Mazowiecki W, Referendum 1946, "Solidarność" z 21 VII 1989
r. ,
Mazowiecki W, Wydarzenia 3 Maja 1946, Paryż 1989.
'
Mercier J., Dwadzieścia wieków historii Watykanu, Warszawa
1986.
Mianowicz T, Kardynal Sapieha a "modus vivendi"z 1950 r.,
"Zeszyty Historyczne", Paryż 1994,
nr 108.
Micewski A.,Kardynal Wyszyński. Prymas i mąż stanu, 1.1,
Paryż 1982 [wyd. podziemne; 1.1-2, b. m.,
1982].
Micewski A., Współrządzić czy nie kłamać. PAX i Znak w Polsce
1945-1976, Paryż 1978.
Micewski A., Kościól Państwo 1945-1989, Rzeszów 1994.
Misztal H., Powojenne inicjatywy Episkopatu dotyczące
polskich spraw beatyfikacyjnych i kanoniza-
cyjnych, Kościół i prawo, pod red. J. Krukowskiego, t.
VI, Lublin 1989.
Mysłek W, Kierownictwo Kościoła rzymskokatolickiego wobec
Polski Ludowej 1944-1969, Warszawa
1970.
Myslek W, Polityka wyznaniowa Polski Ludowej, Warszawa 1970.
i .
Nitecki R, Biskupi Kościoła w Polsce. Słownik biograficzny,
Warszawa 1992. !
Nischtke E.,Adam Doboszyński, Kraków 1995.

372 Bibliografia

Olszewski D., Polska chrześcijańska. Zarys dziejów (966-
1984), Kielce 1985.
Osuchowski J., Państwo Ludowe a Kościół Rzymskokatolicki w
Polsce w latach 1944-1948, Warsza-
wa 1981.
Paczkowski A., Stanislaw Mikołajczyk, czyli klęska realisty
(zarys biografii politycznej), Warszawa 1991.
Pająk H., Konspiracje młodzieży szkolnej 1945-1956, Lublin
1994.
Pietrzak J., Działalność Kardynała Augusta Hlonda jako
wysłannika papieskiego na ziemiach odzy-
skanych w 1945, Nasza Przeszłość. Studia z dziejów
Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, pod
red. A. Schletz, t. XLII, Kraków 1974.
Piotrowski M., Służba idei czy serwilizm? Zygmunt Felczak i
Feliks Widy-Wirski w najnowszych
dziejach Polski, Lublin 1994.
Poksiński J., Przeciw Kościołowi, "Karta" 1992, nr 9.
Polacy wobec przemocy 1944-1956, pod red. B. Otwinowskiej i
J. Żaryna, Warszawa 1996.
Polska 1944145-1989. Studia i materiały, IH PAN, 1.1:
Warszawa 1995; t. 2: Warszawa 1997.
Polska Ludowa 1944-1950. Przemiany społeczne, pod red. E
Ryszki, Wrocław 1974.
Posadzy I., Sylwetka duchowa ks. kardynała Augusta Hlonda,
Nasza Przeszłość. Studia z dziejów
Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, pod red. A.
Schletz, t. XLII, Kraków 1974.
Pyka G., Polityka w twórczości Ksawerego Pruszyńskiego.
Wybrane zagadnienia, Katowice 1981.
Radziwiłł A., Ideologia wychowawcza w Polsce w latach 1948-
1956 (próba modelu), Warszawa 1981.
Raina P., Kardynał Wyszyński, t. 1-3, Warszawa 1993.
Robakowski K., Spoleczno-polityczne problemy rozwoju
spółdzielczości produkcyjnej w Polsce w la-
tach 1944-1956, Poznań 1986.
Rogalski A., Katolicyzm w Niemczech po II wojnie światowej,
Warszawa 1952.
Romaniuk K., Rehabilitacja ks. prałata Zygmunta
Kaczyńskiego, "Przegląd Katolicki" 1987, nr 9.
Romaniuk M., Życie, twórczość i posluga Stefana Kardynala
Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia,
Warszawa 1994.
Rykowski Z., Władyka W, Kalendarium polskie 1944-1984,
Warszawa 1987.
Słownik biograficzny katolickiego duchowieństwa śląskiego
XIX i XX wieku, pod red. M. Patera,
Katowice 1996.
Słownik biograficzny katolicyzmu społecznego w Polsce, 1.1-2
(A-P), Lublin 1994.
Sobański R., Kościól partykularny jako podmiot prawa,
Kościół i prawo. Studia z dziejów Kościoła
i kultury w Polsce, pod red. J. Krukowskiego, t. VI,
Lublin 1989.
Sołtysiak G., Cud w Lublinie, "Karta" 1992, nr 8.
Staszewski M., Państwo Kościól w Europie Srodkowo-
Wschodniej, aspekty instytucjonal-
no-prawne, Warszawa 1994.
H. Stehle, Tajna dyplomacja Watykanu. Papiestwo wobec
komunizmu (1917-1991), Warszawa 1993.
Strzelecka S. H., Służebnice Jezusa w Eucharystii na terenie
Związku Radzieckiego w latach
1945-1991, Warszawa 1994.
Strzeszewski C., Kardynala S. Wyszyńskiego wizja Kościoła,
Wrocław 1990.
Suchorowska D., Wielka Edukacja. Wspomnienia więźniów
politycznych PRL (1945-1956), Warsza-
wa 1990.
Suchorowska D., Gurgacz Popiełuszko lat stalinowskich i
wspólnicy jego losu, Kraków 1987.
Szaynok B., Pogrom Żydów w Kielcach 4 lipca 1946, Wrocław
1992. "' ;jYj,;
Szetelnicki W, Ksiądz Arcybiskup Wygnaniec, Eugeniusz Baziak
metropolita lwowski, Kraków 1989.
Szetelnicki W, Ks. Wojciech Olszowski, biskup nominat
kijowski 1916-1972, Roma 1981.


Bibliografia
373

Sztafrowski E., Podręcznik prawa kanonicznego, Warszawa
1986.
Szuba Z., Biskupi polscy XX wieku, "Życie Katolickie" 1983,
nr 5/6.
Śledzianowski J., Ksiądz Czestaw Kaczmarek Biskup Kielecki
1895-1963, Kielce 1991.
Świadectwo Kościoła katolickiego w systemie totalitarnym
Europy Środkowo-Wschodniej. Księga kon-
gresu teologicznego Europy Środkowo-Wschodniej, KUL 11-
15 VIII 1991, Lublin 1994.
Terlecki R., Dyktatura zdrady. Polska w 1947 roku, Kraków
1991.
Tomaszewski J., Rozwój krajów socjalistycznych w Europie
Środkowo-Wschodniej do polowy lat
sześćdziesiątych, Warszawa 1985.
Torańska T, Oni, Londyn 1985.
Torzecki R., Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II
wojny światowej na terenie Rzeczypos-
politej, Warszawa 1993.
Turkowski R., Polskie Stronnictwo Ludowe, Warszawa 1993.
Turlejska M., Te pokolenia żalobami czarne. Skazani na
śmierć i ich sędziowie, Warszawa 1990.
Turowski K., Historia Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży
Akademickiej "Odrodzenie", Warszawa
1987.
Udzial kapelanów wojskowych w drugiej wojnie światowej, pod
red. J. Hunańskiego, Warszawa 1984.
Ujdak M., Polski Związek Zachodni wobec problemów
narodowościowych w latach 1944-1950,
Katowice 1988.
Warszawa nad Tamizą. Z dziejów polskiej emigracji
politycznej po drugiej wojnie światowej, pod red.
A. Friszke, Warszawa 1994.
Waszkiewicz Z., Polityka Watykanu wobec Polski, Warszawa
1980.
Więźniowie polityczni 1944-1956, z. 1-2, pod red. A. Stawarz
i B. Otwinowska, Warszawa 1997.
Wilk S., Watykan, Rząd i Kościół w Polsce w latach 1945-
1948, "Słowo", Berlin 1995, nr 30.
Wilk S., Episkopat Kościoła Katolickiego w Polsce w latach
1918-1939, Warszawa 1992.
Wisłocki J., Konkordat polski z 1925 roku. Zagadnienia
prawno-polityczne, Poznań 1977.
Wojtkowski J., Dzieje Kapituły Warmińskiej 1772-1945, Studia
Warmińskie, t. XXXII, pod red. nacz.
J. Guzowskiego, Olsztyn 1905.
Wolny J., Ostatnie lata działalności kościelnej Adama
Stefana Sapiehy [w:] Księga Sapieżyńska, t. 2:
Działalność kościelna i narodowa Adama Stefana Sapiehy,
pod red. J. Wolnego, Kraków 1986.
Woźniczka Z., Katowice. Wiosna 1945, Katowice 1995.
Woźniczka Z., Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość 1945-1952,
Warszawa 1992.
Wrona Z., Kościół wobec pogromu Żydów w Kielcach w 1946
roku, Pamiętnik Świętokrzyski. Studia
z dziejów kultury chrześcijańskiej, praca zbiorowa,
Kielce 1991.
Wrona J., System partyjny w Polsce 1944-1950, Lublin 1995.
Wyrwa T., Kościół i państwo w pierwszym dziesięcioleciu PRL
(na podstawie raportów dyplomatów
francuskich), "Zeszyty Historyczne", Paryż 1987, nr 82.
Zabłocki J., Zerwanie konkordatu, "Ład" z l X 1989 r.
Zieliński Z., Epoka rewolucji i totalitaryzmów. Studia i
szkice, Lublin 1993.
Zieliński Z., Katolicyzm w III Rzeszy przed sądem historii,
Katowice 1992.
Żaryn J., "Ofensywa kleru a nasze zadania... 1947". MBP
wobec Kościoła w Polsce, "Biuletyn
GKBZPNPIPN", t. XXXVI, 1993.
Żaryn J., Marsz Doboszyńskiego, "Karta" 1993, nr 11.
Żaryn J., Czy księża niemieccy zostali wypędzeni?, "Stowo.
Dziennik katolicki" z 12 XII 1995 r.

374 Bibliografia


Żaryn J., Kościół wobec wladzy komunistycznej w Polsce 1945-
1953. Opór i przetrwanie [w:] Polacy
wobec przemocy 1944-1956, pod red. B. Otwinowskiej i
J. Żaryna, Warszawa 1996, s. 179-220.
Żaryn J., "Ksieża-patrioci" geneza powstawania formacji
duchownych katolickich [w:] Polska
1944145-1989. Studia i materiały, 1.l, Warszawa 1995.
Żaryn J., Nieznany list prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego
do Stolicy Apostolskiej w sprawie tzw.
porozumienia z 14 kwietnia 1950 roku [w:] Polska
1944/45-1989. Studia i mateńaty, t. 2, Warsza-
wa 1997.
Żełobowski A., Episkopat Kos'ciola rzymskokatolickiego w
Polsce wobec przemian spoleczno-politycz-
nych w kraju w latach 1944-1974, Warszawa 1989.
Żeńskie Zgromadzenia Zakonne w Polsce 1939-1947, pod red.
Komitetu Redakcyjnego KUL, 1.1-9,
Lublin 1995.
Żurowski M., Problem wladzy i powierzenia urzędów w Kościele
katolickim, Kraków 1984.
Życie religijne w Polsce pod okupacją hitlerowską 1939-1945,
pod red. Z. Zielińskiego, Warszawa
1982.


fr",
Wykaz
skrótów
abp arcybiskup
amb. ambasador
bp biskup
ChTPD Chłopskie Towarzystwo Przyjaciół Dzieci
kard. kardynał
KBW Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego
KUL Katolicki Uniwersytet Lubelski
KSMM Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej
KSMŻ Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej
KOS Kuratorium Oświaty Szkolnej
MBP Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego
min. minister
mkfl mikrofilm Ć*-.Ć Ć. -k ;Ć.!.ĆĆĆ?# **.$Ć "
.J;,'.. i Ć -1 Ć. '-i

;A , :Ć] . i Ć .
,jl
mons. monsignore ' : ;
mpis maszynopis
Min. Ośw. Ministerstwo Oświaty
MZiOS Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej
PAX Stowarzyszenie "PAX"
OS Okręg Szkolny (Kuratorium)
PSL Polskie Stronnictwo Ludowe
rkps rękopis
RTPD Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci
RT RP Rząd Tymczasowy Rzeczpospolitej Polskiej
SM Sodalicja Mariańska
SP Stronnictwo Pracy
SN Stronnictwo Narodowe
i
TPD Towarzystwo Przyjaciół Dzieci
TRJN Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej
WiN Wolność i Niezawisłość (organizacja polityczna)
WP Wojsko Polskie
ZBoWiD Związek Bojowników o Wolność i Demokrację
WRN kryptonim PPS: Centralne Kierownictwo Ruchu Mas
Pracujących Miast
i Wsi "Wolność, Równość, Niepodległość"
ZHP Związek Harcerstwa Polskiego
ZMP Związek Młodzieży Polskiej




INDEKS
NAZWISK
(nie obejmuje
bibliografii)
Adamczuk Lucjan 13,37,305 Berling Zygmunt
36
Adamski Stanisław 26, 80,85, 87,144,188, Berman Jakub
10, 31, 46,60, 87, 91, 92, 97-
191, 200, 201,206-208, 218, 219, 226, 233, 99,106,108-
110,125,127,129,136,139,
236, 237, 240-242, 244, 247, 259, 286,291,
140,142,149,161,167,168,177,181,189,
301, 317, 318,328 197, 204,
209, 213, 215, 217, 229, 250, 308,
Adibekow G. M. 170,177, 237,355 330, 341,353
Alster Antoni 209 Bernacki Lucjan
161,189, 294, 306
Anders Władysław 262,347 Bertram Adolf
27,38, 39, 338
Andrusiewicz Andrzej 175,177 Bida Antoni 10,
209, 306, 307, 309, 344, 350,
Andrzejewski Jerzy 205
351,352,354,355
Antczak Antoni 114 Biedroń Tomasz
9,13,137,138,159,172,
Arciszewski Tomasz 18, 21,31 173,176, 299,
302
Atlee Clement 69 , Ć, "' Biega Bolesław
127,141 ,,",,,
Aubert Roger 12 lfci "***ł** ** ! Bielecki
Tadeusz 345, 355 'Ć'*""* ***

Bielski Teodor 282, 304
Baelen Jean 202, 331 Bieniek Juliusz
43,49, 85, 227, 237, 245, 262,
Bakałarz J. 135 307
Bankowicz Bożena 62,300,302,309 Bień Andrzej
299 :':
Baran Dionizy 291 Bieńkowski
Witold 11,126,130,174
Baraniak Antoni 38,161,173,175,196 Bierut Bolesław
10,18, 31, 35, 46, 48-50,
Barański Franciszek 291 58-61, 64,
75, 80, 84, 85,97,108-111,113-
Barbag Józef 154,196, 211, 235 115,121-
125,131,132,136-143,145,146,
Barda Franciszek 160, 233, 247, 248 148-
150,168,169,175,176,182,184,185,
Bardel M. 34 187-
190,197,199, 202, 203, 212, 232, 237,
Bartel Józef 296,322 239, 240,
242, 243, 251, 261, 263, 264, 269,
Bartel Kazimierz 70, 71, 74, 207,236 272, 276,
277,283, 286, 288, 289, 293, 296,
Baryła T 47 302- 305,
307, 308, 310,330, 349
Baziak Eugeniusz 23,25, 26, 33,34, 35,44, Bilczewski
Kazimierz 291
45,49,53, 62,116, 215,321 Birecki
Szczepan 291
Bączkowicz F. 32 Bitner Wacław
91,101,112,123,124,127,
Bąk Józef 282 '
139,141,143,163,168
Becker J. 32,34 ' Bizuń Stanisław
9,14, 34
Bejze Bohdan 12 Bleske ks., 39
Belczyński Józef 291 Błachowski
Stanisław 137
Belloni płk 102,112,149 Blaszczyk
Henryk 102
Bender Ryszard 112 Bobińska Celina
235
Bensch Teodor 40,47, 49, 294, 315 Bochenek
Tadeusz 236
Beran Josef 198, 227, 267 Bocheński
Aleksander 130


378 Indeks nazwisk


Bombicki Maciej Roman 140 Critchlow
Donald T 354
Borejsza Jerzy 10,130,143,170,189, 217, Curzon George
19, 30
218, 241, 278 Cybulska Z.
235
Borodziej Włodzimierz 170, 177 Cyrankiewicz
Józef 54,131-133,143,166,
Borowiecki 154 197, 209,
229, 248, 269, 281, 283, 288, 293,
Borówka Wojciech 159,173 304, 306,
308
Braun Jerzy 127 Cywiński
Bohdan 9,12,13, 30, 33, 34, 61, 62,
Breitinger Hilarius 24,65
80,179,180,187,188, 201, 202, 237, 299,
Brodnicki Zygmunt 231, 247 301, 326,
331, 342, 350,351, 353, 355, 357
Brystygier Luna 120,136,143,153,157, 166, Czajka
Stanisław 222,233, 243
173,176, 209, 212, 250, 264, 277, 279, 305, Czajowski
Jacek 331
308, 313, 316,325,356, 357 Czaplińska
288
Brytaniewska 30
Brzeziński Stefan 164,206 Dalbor Edward
58
Brzoza L. 61 Dalia Torre
294, 295, 309
Budkiewicz Konstanty 36 Damokles 216
Bujak Waldemar 14,46, 86, 112,115,137, Darczewski R.
276, 308
175,177,188, 355 Dąb-Kocioł
Jan 174
Bukowiński Władysław 9,14, 25, 34,49 Dąbrowska
Maria 195, 200, 228, 245
Bukowski Stanisław 86,114 Dąbrowski
Antoni 49
Bulanda Edward 290 Dąbrowski
Bronisław 136
Butkiewicz T. 195 Dąbrowski
Eugeniusz 56, 98,110,122,140,
Bzowski T. 111,112 196, 201,
333, 334, 338,339, 345, 346,350-

353, 356
Chaciński Józef 127,163 Dąbrowski
Jerzy 220
Chmielewski Henryk 111 Dąbrowski
Kazimierz 144, 329
Chmurzyński Ignacy 292 Dąbrowski
Stefan 137,138
Chotodkow W. 269 Dlopolski
Kazimierz 275, 276, 303
Choromański Zygmunt 10, 44, 49, 51, 55, 59- Dmowski Roman
189
61, 77, 85, 87, 91,93,110,112,113,116- Doboszyński
Adam 140, 231, 236, 247
121,123,125-128,130, 131-137,139-141, Dobraczyński
Jan 126,139,141,148,150
144-146,149,160-165,167-170,172-178, Dobrowolski
Władysław 75
186,188,190,191,195,199, 200, 203, 204, Dola
Kazimierz 47
215- 217, 222-224, 226, 228, 229, 236, 237, Dolański
Seweryn 278, 279, 282, 297, 298,
240, 242-245, 248, 249, 252-254,256-259, 303, 304
261-265, 268, 271, 278, 281, 283, 286, 287, Dominik
Konstanty 23
290, 293, 294,300, 301, 303, 304, 306-309, Domiński
Jerzy 164
312- 323, 325-330, 338, 341, 342,345, 348, Dopierała
Janina 156
350, 352, 353,355-357, 364 Dowkan
Eugeniusz 209
Chromecki Tadeusz 53, 60, 66, 67, 81, 82, 91, Drewnowski
Tadeusz 200
108,111,123,127,141, 150 Drozdowski
Marian Marek 12,14,30
Chromik J. ks. 354 Drzepecki
Bronisław 22, 25
Chrypiński Wincenty 13 Drzymała
111,112
Chrzanowski Wiesław 190 Duczyński Fr.
133,175
Cieński Jan 23, 25, 26, 45, 57, 62 Dudek Antoni
9,13,14,110,133,134,138-
Cieplak Jan 26, 36
140,150,173,188,191,241, 244, 251, 261,
Cisowski Stanisław 275, 303 263, 300,
327-329, 353,355, 357
Cortesi Filippo 105,113,142 Dybkowska
Alicja 236

nazwisk
379


Górnik Maksymilian 208
Górowska Beata 327
Grabski Andrzej Feliks 189
Grabski Stanisław 83, 89,
145,149,189
Grajewski Andrzej 30, 35, 331
Greiser Arthur 88, 92
Grim Emanuel 272
Grosz Jozsef 340
Gruczyński Krzysztof 9,13,
62,133,134,
136, 201, 244, 263-265, 327-
329
Gruźewski Aleksander 328
Ć , ,
Gryczl54 . .> .
; .;>..
Grzegorczyk Piotr 238
;-, .
GrzelakE. 12 ...
Grzybowski 282 Ć
Ć>:
Grzywacz Jerzy 82
.-,. s:
Gubrynowicz Adam 217, 223, 241,
243 i,.,
Gundlach Gustaw 105,114
Gurgacz Władysław 231, 247
Guzowski Jan 47, 49
Gwiazdowski Tadeusz 201-203, 240,
248, 355

Hagmajer Jerzy 11,139,141,143,
264, 298,
301, 310, 327, 328, 352
Halban Leon 278, 279
Halecki Oskar 14
Halik T 82
Hartz ks. 39
Herbigny Michel d' 100,111
Heska-Kwaśniewicz Krystyna 302
.,.....;
Hierowski Zdzisław 187
Hitler Adolf 41, 48,105
Hlebowicz Adam 9,14, 30, 34, 35,
49,57, 62
Hlond August 8,11,13,17-20, 23-
28, 30-33,
35, 36, 38-44, 46-61, 63, 64,
71, 78, 80, 81,
90, 92, 94, 96, 99,102-
105,107-109,112,
113,116,
118,122,123,125,126,128-132,
134,139, 141-
143,146,147,149,160-162,
166, 169,
170,174,179,185,187-190,
195-197,199-201, 243, 314,
319, 335,336,
338, 339, 345,346, 360
Hodurks. 134 f (
.,..> i
Hospital Jean d' 350
i
Hubner Piotr 238
j
Humeński Julian 62, 296, 301
Humer Adam 236
Humnicki Henryk 22, 45
Hurley Joseph Patrick 107




Inde
ks


Dymek Walenty 19, 23, 31,
33, 46, 50, 59, 74,
116,
119,138,144,160,196, 215,
224, 244,
321, 322
Dymitrow Georgi 109
Dziubecki Leon 183,189

Elter Edmund 99-102,104-
106,108, Ul-
114, 122-124,128,145,146
Engelgard Jan 11,141,143,
329, 352

Falkowski Czesław 307
i
Faron Marcin 117,134
Faulhaber Michael 41, 338,
339, 354
Fedorowicz Tadeusz 11, 36,
239
Fejto Frangois 201
Felczak Zygmunt 13
i
Fijałkowski Zenon 111
; l
Fik Marta 235, 236
Ć ĆĆ t
Filipiak Bolesław 38
i Ć
Firlit Elżbieta 305
Folkierski Władysław 30,31,
96,108,109,
111,129
Forkiewicz Władysław 229, 245
i
Franco Francisco 91
Frank Hans 134
Frankowski Jan 130, 278
Frings Joseph 338
Friszke Andrzej 61, 82,
85,139, 356 i
Ćl
' f:
GainerD. 201
Gajewski Stanisław 137
Galiński A. 12
Galiński Tadeusz 241
Gancarczyk Wilhelm 154
Garlicki Andrzej 177
Garreau Roger 104,107
Garus Józef 208
Gawlina Józef 19,32,
57,130,150,184,185,
197, 203, 223, 346
;
Gluziński Przemysław 12
Godlewski Marceli 110
Godlewski Jerzy 12
Gomułka Władysław 49, 59,
80, 97-99,107,

109,113,115,127,139,141,147,
149-153,
158-
160,170,172,183,191,197,199,
206,
240, 357
Gorączka Wiesław 299
Gościński 123,139,140
Góralski W. 85

380
Indek


Iwanów Mikołaj 36
Izydorczyk Jan 249, 253,
255, 262

Jabłoński Henryk 154, 209,
210, 235, 268
Jagła Bronisław 289, 292,
307
Jakowlew Władimir 175
Jałbrzykowski Romuald 22,
24, 34, 35,45,
116,196, 215, 220, 242,
321, 329
Jankowski Tomasz 143
Janssens TJ 100
Janusz Stanisław 231, 232
Jarkiewicz Zygmunt 125,140,
212
Jarmoch Edward 37, 48
Jarocki Robert 14
Jaroszewicz Piotr 38, 78,81
Jarząbek Wanda 356
Jasienica Paweł (właśc.
Beynar Leon Lech)
26,175, 278, 282, 340,
350,355
Jasiński Włodzimierz
116,144, 215, 329
Jastrzebski płk 245
Jaszczuk Bolesław 208, 236,
237
Jaworski Władysław 139
Jeske Marta 290
Jeż J. 37
Jędrychowski Stefan 235
Johnson Paul 354
Jougan Alojzy 49,113, 351
Jóźwiak Franciszek 269, 295

Kaas Ludwik 52,60
Kaczmarek Czesław 45, 49,
50,103-105,113,
160,174,190,196, 218,
219, 238, 240, 241,
257, 264, 286, 300, 321,
329, 354, 356
Kaczyński Zygmunt
98,101,108,110,111,
113,133,141-
143,148,150,162-164,167,
175,177, 345, 355
Kajetanowicz Dyonizy 44,49
Kakowski Aleksander 58
Kalinowska Jadwiga A. 49
Kaller Maksymilian 39, 47
Kałwa Piotr 228, 232, 245,
271, 315
Kapłan K. 82,107, 201, 202,
245, 246, 299,
303, 350
Karliner Oskar 140
Kądzielą Paweł 13, 80,188,
307, 355
Kąkol Jan 291
Kąkolewski Krzysztof 102,112
Kempiński Józef 208


nazwisk


Kersten Krystyna 11, 30,
33,107,112,113,
134,151,170,187,
201, 358
Kętrzyński Wojciech
126,141-143,170
Kiernik Władysław 27,
35, 40, 48, 63, 64,67,
78, 80, 81,
87,106,139
Kiliszek Marek 11
Kim Ir Sen 354
Kinecki Sylwester 290
Kisielewski Stefan
127,141
Klajnerman Izaak 68, 89
Klepacz Michał 13,
28,36, 57, 59,62,117,

133,134,136,143,160,196,
201, 224, 234,
244, 248-250, 256-
261, 263-265, 277, 279,
308, 313, 316, 319,
321-323, 325, 327-329,
343, 348, 349, 354,
356, 357, 360, 364
Klimm ks. 291
Kłoczowski Jerzy 12, 50
Knoll Roman 81
Knowles M.D. 12
Kobylańska Zofia 221, 243
Kobylański Kazimierz 66
Kobylecki Stanisław 14,
34, 49, 50, 202
Kochański Aleksander 109
Kocioł-Dąb Jan (zob. Dąb-
Kocioł Jan)
Kolcon ks. 271
Kołakowski Tomasz
110,133,150,163,164,
175
Kołomejczyk Norbert 354
Komar Wacław 31, 58,
60,91,108,111,198
Kominek Bolesław 26,
36,40, 42,47,49, 89,
90, 92,
93,131,132,144,191, 207,
236,
245, 259, 271, 286,
289
Konarski Edmund 296, 309
Kononowicz Józef 143,
224, 244
Konopczyński Władysław
205
Konopka Hanna 9,13,14,
83, 84,172,174,
236, 300, 326
Konowrocki Henryk 220
Kopiec Jan 47,48
Kormanowa Żanna 154,172
Koseski Adam 354
Kosiński Stanisław 9,13,
32,33. 46,113, 200
Kossakowski M. 233, 248
Kostewicz Tadeusz 247,
308
Kot Stanisław
35,36,52,59, 60, 79, 82, 95,

108,109,113,123,145,149
Kott Jan 235
Kowalik Tadeusz 170
.:ĆĆ; , Ć"....


I
Indeks nazwisk
381

ii
i : : '
Kowalski Joachim 156 Lempy Florian
12,135
Kowalski Kazimierz 40, 48,160,196, 233, Lensel Daniel
12, 82, 201, 202, 245,300, 303,
248, 283, 289, 292, 294, 308, 309,333 350
Kozal Michał 23 Lewandowicz
Władysław 201
Kozierawska 156 Lewańczyk ks.
173
Kozłowski Jan 82,134 Lipiński Wacław
125
Kozub-Ciembroniewicz Wiesław 9,11,13, Lipkowska 202
59-61,109,111,133,135,136,143,173, Loranc
Stanisław 247
188, 235 Lorek Jan 64,
80, 286
Krasowski Krzysztof 12, 47, 85
Krassowska Eugenia (zob. Omeljańczuk- Łapiński Edward
291
-Krassowska E.) Łatyński Marek
31,141,144,170
Krause Paweł 338 Ławrynowicz
Włodzimierz 31,38, 46,50
Krawczyk Andrzej 235 Łubieński
Konstanty 340, 350
Kroczek Jan 295 Łuczak Z. 235
Krucina J., 47 Łukomski
Stanisław 119,136,196
Krukowski Józef 12,32, 85,135, 352 Łysik Władysław
25
Kruszewski Roman 203
Krynicki Stanisław 278 Maciński Tadeusz
(ps. Prus) 183,189,190
Krzemień-Ojak Franciszek 70, 72,171 Mackiewicz Józef
14,30, 36
Kubacki A. 181, 354 Madała Tadeusz
34
Kubalok Franciszek 156 Majchrowski
Jacek M. 9,11,12,13, 59-61,
Kubina Teodor 86,144, 241, 286
109,111,112,133,135,136,143,173,188,
Kubowska Eugenia 327 235
Kuczera Józef 208 Majdański
Kazimierz 37
Kuczyński Józef 14 Majewski Wacław
161
Kuczyński Stefan 9 Majski Iwan 149
Kukuruziński Adolf 22, 25 Makary 69
Kulawik Bolesław 295 Maksencja S. 195
Kumaniecki Kazimierz 115 Malec Tadeusz
245
Kumor Bolesław 12,138 Malkiewicz
Jadwiga 236
Kunert Andrzej K. 81 Malkiewicz
Krzysztof 236
Kuroczko Eustachy 154 Manugiewicz-
Żołna Jan 138
Kurowski 92 Marczak Tadeusz
112
Kutrzeba Ludwik 218 Maritain Jacques
108
Kwasiborski 143 Markiewicz
Stanisław 12
Kwasiborski Józef 115,127,141,142,188 Markowski E. 201
Kwiatkowski Stanisław 154 Marshall George
167

Marszałek Jan 291, 307
Łącko M. 82 Marszewski
Włodzimierz 125
Langman ks. 42 Martel Karol 241
Langner Janusz 82,134 Masny A. 139
Lebiediew Wiktor 235, 248, 340,353 Materski
Wojciech 14
Ledóchowski Włodzimierz 42,100 Mathea Karol
318, 328
Lehr-Spławiński Tadeusz 137,183,187,189 Matuszewski
Ignacy 209
Leiber Robert 52, 60 Mauersberg
Stefan 171
Lemparty Antoni 270, 272, 278, 279, 281, Mazanek Stefan
166,176
282, 294,295 Mazowiecki
Wojciech 170,189



382 Indeks nazwisk


Mazur Franciszek 28, 36, 57, 209, 249, 250, Neyman Julian
290
255, 315, 317-319, 321-323, 325, 328, 329, Niemira
Karol 239
344, 364 Nitecki Piotr
13,47,201, 202
Meysztowicz Walerian 42,79, 86,87,142, Nitschke
Bernadetta 236, 247
146,149, 201, 335, 346, 351, 356 Noack Ulrich
114
Mianowicz Tomasz 331, 351 Nowak Stefan
270, 296
Micewski Andrzej 9,11,13,133,196, 198, Nowak-
Jeziorański Jan (właśc. Jeziorański
200, 202, 261, 264, 265, 278, 279, 281, 301, Zdzisław)
240
304, 317, 328, 329, 333, 350, 352 Nowakowski
Piotr 115
Michalski Bolesław 130 Nowicki Edmund
26, 36, 39,40, 47,48,118,
Michalski Józef 291
122,163,186,191, 286,293, 294, 307, 308
Michalski Kazimierz 290, 293
Michałek Krzysztof 354 Obertyński
Zdzisław 12,138
Michaiowska Aleksandra 290 Ochab Edward
249, 323, 353, 364
Mickiewicz Adam 294 Ochinowski
Tomasz 247
Mieczkowski Władysław 138 Ojak-Krzemień
Franciszek (zob. Krzemień
Mieliński Roman 110,162 -Ojak
Franciszek)
Migała Bonawentura 11 Okoniewski
Stanisław Wojciech 23, 34, 65
Mijał Kazimierz 137, 248, 293, 301, 308 Olszewski
Daniel 13
Mikołajczyk Stanisław 58,59, 61, 71,101, Olszewski Józef
66, 81
102,110,114,122,123,143,170 Olszowski
Wojciech 57, 62
Mikołajun Edward 156 Omeljańczuk-
Krassowska Eugenia 154
Milik Karol 26, 35, 39,40,53,175, 213, 219, Ordas Lajos 202
242, 272, 274,275, 280, 291-293, 303, 307, Ormesson
Wladimir d' 62
339 Orsenigo
Cesare 23
Minc Hilary 151,186, 312 Osmańczyk
Edmund 188
Mindszenty József (właśc. Pehn J.) 54, 201, Osóbka-Morawski
Edward 11, 63,79, 85, 86,
202, 216, 333
97,131,139,143,159,161,164,165,170,
Minkiewicz Władysław 81 173,175,176,
240
Misztal Henryk 32 Ossukin 106
Modrzejewski R. 175 Ostoja-
Koźniewski Jerzy 12
Modzelewski Zygmunt 35,66, 67, 81, 91,95, Ostrowski Adam
42
100,104,106,108,111,145,146,150, 209 Osuchowski
Janusz 12
Montini Giovanni Battista 21, 30, 56, 62, 91, Otcenasek Karl
334
96,146,149,181, 294, 308, 309,332, 335, Otwinowska
Barbara 13,171
340, 347, 356 Owczarek
Stanisław 270, 282, 283, 295, 296,
Morawski Dominik 202 301, 305,
309
Morawski Kajetan 17, 356
Morawski-Osóbka Edward (zob. Osóbka Pacelli Eugenio
(zob. Pius XII)
-Morawski Edward) Paczkowski
Andrzej 11,14, 61,111,112,114,
Miillerowa Lidia 12, 50 136,141,177,
239, 360
Murray J. 14 Padacz
Władysław 317, 318,320, 328
Musiał Tadeusz 138 Pająk Henryk
171, 237
Mysłek Wiesław 12 Palski Z. 239
Myszor Jerzy 328 Paluszkiewicz
F. 37

Papce Kazimierz 8,11,14, 21,
22, 28, 30, 31,
Nawrocki Stanisław 299,306 33-37,
42,46, 48, 53-55, 57, 58, 60-62, 65,
Nawrót Stefan 12 82, 91,
93,97,101,104,105,108,109,111-
Nemancewycz Antoni 22 114,123,128-
130,139,142,145-147,149,

nazwisk
383


Potocki Stanisław 76, 79,86,87
Potocki Jan 173, 356
Potworowski Edward 290
Prawin Jakub 47,188
Preseren Antoni 100,111
Preysing Konrad 39, 41, 47
Prus-Maciński Tadeusz (zob.
Maciński
Tadeusz)
Pruszyński Mieczysław 145
Pruszyński Xawery
92,100,113,124,140,
145-
150,153,160,161,166,173,177, 333,
347
Przeciszewski Tadeusz 122
Przetakiewicz Zygmunt
11,14,133,141,142
Pustelnik Juliusz 208
Puszkin 106
Puzyna Józef 175
Pużak Kazimierz 199, 203
Pyka Grzegorz 149,177
Pyszkowski Wacław 58,
62,131,144,185,
270, 272, 296, 301, 309, 322,
330
Pytel Grzegorz 14,133,139, 263,
327-329

Rabanowski Jan 78, 87
Raczkiewicz Władysław 18,31, 262
Radkiewicz Stanisław 88,140,166,
212, 213,
239
Radoński Karol 23
Radziwiłł Anna 171,172, 235,358,360
Rafałowska B. 235
Raina Peter 9,11,13, 32, 33,35,
36,47,48,
59, 86, 87, 93,108-
110,112,137,138,140,
144,149,173-177,188-190, 201-
203, 240,
243, 261, 263, 264, 299-301,
304-306, 308,
309, 329-331, 351, 352,
355,357,364
Rajec Piotr 292
Rakosi Matyas 170
Rapacki Adam 209, 235
Ratti Achilles (zob. Pius XI)
Reale Eugenio 80, 81
Redke Jerzy 122,139
Reinys Mieczysław 22,24,65
Reszczyńska 140
Ritter Saverio 107
Robakowski Kazimierz 191,354
Rode Maksymilian 135,138
Rogalski A. 190
Rogier L. J. 12
Rogoż Józef 291'



; | .1
Indeks


150,173,181,188,196,
201, 202, 241, 251,
261, 294, 308, 309, 327,
331, 332, 335, 347,
350, 356
Passini Józef 270, 296
Pasternak Zygmunt 269
Paszenda Jan 275, 280, 298,
303
Pater Mieczysław 302
Paweł VI (zob. Montini
Giovanni Battista)
Pawski Jan 142
Petain Philippe 99
Pękała Karol 275, 280, 286,
315
Piasecki Bolesław 14, 92,
98,107,115,122,
126-128,133,139,141-
143,184, 224, 259,
263, 264, 278, 297, 298,
301, 309, 313, 316,
317, 321, 325,327-330,
333, 337, 339,350-
353, 356
Pić Stanisław 290
Pieck Wilhelm 269
Pieronek Tadeusz 10
Pietroszek Leopold 208, 231
Pietrzak Jerzy 32, 33, 35-37,
47, 62, 301
Pilawa Henryk 156
Piontek Ferdynand 39
Piotr I Romanów zw. Wielkim
298
Piotrowski Mirosław 9,13, 31,
46,112,175,
301
Piotrowski Stefan 66, 79, 84,
87, 92, 93
Piotrowski W 241, 355
Pióro Tadeusz 354
Pirożyński Miron 280
Pius XII (Eugenio Pacelli)
14,17-20, 22, 24,
25, 29, 33-36, 41- 43,49-
52, 54-58, 60, 62,
63, 65, 70, 64, 79, 88,
89, 91, 92, 94, 96,
100,102,105,107-
109,111,112,121,124,
146-150,160,167,177,179-
181,183,184,
187,188,190,196,201, 217,
222, 234, 244,
249, 251, 252, 293,
314,332-340, 342,347,
350, 358
Pius XI (Achilles Ratti)
111,136
Piwowarczyk ks. 155
Piwowarczyk Jan 135,144, 231,
247, 360
PlojharJosef227
Płatek Urszula 11
Poksiński Jerzy 247
Popiel Karol 14, 38, 75,
86,101,106,108,

110,112,114,120,122,126,127,
130,136,
137,139-143,163,175
Popiołek Kazimierz 220
Posadzy I. 200


384
Indeks


Rola-Żymirski Michał (zob.
Żymirski -Rola
Micha})
Romaniuk Kazimierz 111,177
Romaniuk M. 13
Roosevelt Franklin Delano 33
>
Rosmański S. 113
Rosner Edmund 302
Rostworowski Stanisław 278
Rostworowski Tomasz
9,14,158,164,172,
175, 223-225, 234, 243,
248, 290, 299, 306,
307
Roszkowski Wojciech 235,
244, 354
Rozmaryn Stanisław 276, 312,
327
Rózga Wacław 296,309
Rusinek Z. 142
Rybczyński H. 79
Rydlewski Grzegorz 327
Rykowski Zbysław 326
Rymar Stanisław 138,139
Ryszka Franciszek 187
RzepeckiJan 140 Ć
Ć.[Ć:>:. ;
Rzymowski Wincenty 35, 36,
52,60, 81, 82,
108,109

Sadowska Barbara 246
Samoliński Wojciech 299
Samore Antonio 57
Samulski Antoni 280
Sapieha Adam Stefan 12,17,
20, 25, 27, 30,
31, 33,42, 51,52,54,
55,58, 59, 61, 71, 74,
75,78, 83,
85,96,102.108,116,117,129,
132,136,145-
147,158,159,163,165,167,
169,170,175-
178,184,188,190,191,195-
197,199, 200,201, 203,
217, 223, 224, 231,
241, 243, 244, 246,249,
251, 253-255, 257-
262, 264, 271, 273, 275,
280, 282, 286-288,
292-294, 296, 301, 302,
305, 307-309, 313,
314, 320-322, 324, 325,
327, 330, 331,333,
335, 336, 338, 339, 348,
350, 351
Schletz Alfons 32, 47
Settani E. 354, 355
Sikora Wojciech 11
Sikorski Władysław Eugeniusz
11, 65,149
Sikorski Józef 111
Sikorski T. 242, 247
Skalski ks. 232
Skarbek Jan 12,50
Skierska Maria 34, 62, 327
Skórski (Skurski) Stanisław
278,279,282,344

nazwisk


Skrzeszewski Stanisław 71,
72,137,138,154,
157,160,162,174,175,209
Skubiszewski Krzysztof 79, 88,
92
SlipyjJózef22,31
Słabek Henryk 191,354
Stowakiewicz A. 84
t
Sobański K. 352
Sobański Remigiusz 37
Sołdrowski Andrzej 299
Sołtysiak Grzegorz 245, 246
Sorretino Lamberti 149
Sosnkowski Kazimierz 202
Splett Karol Maria 24, 27,
34,36,40,47, 48,
64, 65, 80, 88,
96,105,109,124, 339
Spławiński-Lehr Tadeusz (zob.
Lehr
-Spławiński T)
Spychalski Marian 112
StachniukJan 177,270
Stahl Zdzisław 356
Stalin Józef 17,26, 33,44,46, 63,
79,80, 90,
105,106,114, 204,
232,260,325,326,354
Stanowski Adam 299
> i
Staszewski Michał T 144, 299
Stefański Bolesław 125,140
Stehle Hansjakob 9,12,14, 24, 29,
32, 34-37,
48, 60, 81,
82,107,108,114,178,188, 240,
333, 350, 352-354
Steiner Jakub 292
Stępa Jan 55,132,224, 289
Stepinac Alois 54, 60, 68
Stopniak Piotr 244-246
Strojny ks. 331
Strzelecka Halina 9,14
Strzeszewski Czesław 13,171
Studentowicz Kazimierz 181, 345
Stypułkowski Zbigniew 95
Sucheni-Grabowska Anna 11
Suchodolski Bogdan 154
Suchorowska Danuta 247
Szaynok Bożena 112
Szczurkowski ks. 280
Szelążek Adolf
14,22,25,34,45,49,50,53,96
Szemraj Roman 272, 295, 296, 302
Szeptycki Andrzej 22,34
Szetelnicki Władysław 34,35,49,
62
Szewczyk Wilhelm 189
Szlagowski Władysław 20,33
!
Szołtysiak Wojciech 290
j
Szpakowski Zdzisław 12, 82, 200,
308, 354 !

Indeks
nazwisk 385


Sztachelski Jerzy 209 Ujdak M. 188
Sztafrowski Edward 12, 351, 352 Urban Kazimierz 82,191
Szuba Zdzisław 34, 47 Urbańska Stanisława 290
Szuldenfrei Leon 66,103,123,139
Szwalbe Stanisław 79 Wachowiak Stanisław 31,
32,122,138,142
Szwejnic Edward 328 Wagner Wieńczysław 190
Szych Jan 49, 50 Walawski Bolesław 66
Szymanowski 137 Wańkowski Józef 291
Szymański Stanisław 220, 242 Wasilewski Jan 22

Waszkiewicz Zofia 32,34,35
Śledzianowski Jan 49,50,113,174,190, 241, Wawryn S. 134,190
300, 356 Wądołowski Zygmunt 110
Świątkowski Henryk 65, 66-69, 74, 75, 81, 82, Weber Jan 209
85, 90, 97, 98,109,110, 209, 353 Werfel Roman 235
Świetlik Konrad 301 Weryński Henryk 181, 295,
296
Świeżawski Stefan 9,14 Wesierski 287
Świecki Antoni 291 Widy-Wirski Feliks
13,31,38, 46,137,163,
Świrski Ignacy 53,144 164, 169,175,177, 206,
270

Wierbłowski Stefan 49, 61, 95,108,190
Tardini Domenico 14,18, 20, 22, 24,26-28, Wilamowski Bolesław
68,124,125,140, 311,
33,55,58, 61, 62, 91, 99,105,114,122, 353
129,142,147,149,150,198, 201, 242, 261, Wilczek Franciszek 296
314, 327, 329, 333, 335-348, 350, 351 Wilk Stanisław 12,
32,33,46, 48,49, 79, 83,
Tarnowski Adam 199, 241 84,114,116,133, 136,
291,307
Taylor Myron 61,180,181,188 Wilkowski Stanisław 295
Teodorowicz Józef 44 Winock Michel 150
Terlecki Ryszard 141,161,173,174 Wirski-Widy Feliks (zob.
Widy-Wirski Feliks)
Tiso ks. 68 Wisłocki Jerzy 11, 79
Tito (wlaśc. Josip Broz) 68,107 Wiśniewski L. 245
Tkaczow 312 Władyka Wiesław 326
Tołwiński Stanisław 112 Włodarczyk Tadeusz 32-34,
79, 80, 82, 84,
Tbmaszewski Jerzy354 110
Torańska Teresa 9,14,107,109, 330,353 Włodarczyk Wojciech 236
Torzecki Ryszard 34 Wnuk Włodzimierz 143
Trąba Mikołaj 46 Wojciech św. 147,174
Trąmpczyński Wojciech 138 Wojciechowski Zygmunt
183,187,189
Trojanowski ks. 282 Wojtkowski Julian 47
Truman Harry 69,107,167 Wojtyga 209
Trumpke Hierozym 43 Wolny Jerzy 12,30, 55,
59, 61,134,149,150,
Tuchomska Wanda 278 184,190, 203, 303,
327,331
Turczyk A. 354 Wolski Władysław (właśc.
Piwowarczyk An-
Turkowski Roman 141 toni) 35,58,60- 62,
77,81,87, 91,93,110,
Turlejska Maria 92,114 113,119,
120,122,123,126,127,136,144,
Turowicz Jerzy 14, 347
145,150,161,167,169,175-177,180,182,
Turowski Konstanty 115,137 185,188, 191, 204, 209,
215, 216, 218, 222-
Turowski Wojciech 201 224, 239, 240, 242-
245,247, 249-252, 255,
Twardowski Bolesław 20, 33 257-260, 262-265, 269,
277-279, 281-283,
Tycner Wanda 203 294, 297, 298, 300,
302, 303, 308, 313-319,
Tymiński Jerzy 284-286, 305 321-323, 325, 327,328,
338, 341, 353, 364



-
386
Indeks


Wolsza Tadeusz 355
Woźnica Franciszek 219
Woźniczka Zygmunt 47,141
Woźny Aleksander 291, 307
Woźny Bonifacy 296, 309
Wójcik Józef 143
Wójcik Stanisław 141
Wójcik Walenty 79
Wójtowicz Józef 245
Wrona Janusz 46,139
Wrona Zenon 113
Wronka Andrzej 40,195, 200,
289, 306
Wycech Czesław
72,137,138,139,171, 207
Wyrwa Tadeusz
62,107,108,111,113,149,
150, 200-202, 331, 351,
353
Wyszynski Andriej 198
Wyszynski Stefan 9,13,14,
48,51,52,55-59,
61,62,
70,109,112,113,117,130,133,

140,143,156,160,161,163,164
,195-203,
209, 224, 225,235, 240,
242, 244, 246, 249,
256, 257, 259- 261, 264,
265, 267, 269,
278, 279, 282,286, 292,
294, 297, 298, 300,
301, 303, 304,306,308,
314, 317-321, 323,
327-331,333, 335-337,
339-342, 345-353,
355-357,360

ZabawskiJan213,271, 301
Zabtocki Janusz 92,109
Zagajewski Tadeusz 82,134
Zając Stanisław 291, 307
Zakrzewski Tadeusz
59,117,196, 201, 224,
249, 294, 321, 323, 328,
330, 364
Zalewski Henryk 270
Zalewski Ludwik 278, 281
Załuczkowski Tadeusz 157
Zambrowski Roman 46,
71,115,149,169,
171, 242, 243


nazwisk


Zarakowski Stanisław 140,
236
Zarzycki Janusz 209
Zawadowski poseł 356
Zawadzki Aleksander 43,
49, 204, 209, 211,
212, 214, 217, 230,
233, 237, 238, 246, 248,
298
Zawadzki Michał 270, 272,
296, 301
Zawieyski Jerzy 273
Zawiśiak Feliks 245
Zdaniewicz Witold 13, 37,
48, 305
Zieją Jan 27, 36,41,
48,156
Zieliński Zygmunt 13,14,
23, 24, 29, 32, 34,
35,37, 48,49, 60, 65,
79, 80,187,350, 360
Ziemba S. 140
Ziomkowski Władysław 306
Zygler 71, 83
Zygmunt Stary 189
Zygmunt Wojciech 231
Zygmunt Kazimierz 291

Żakowski Jacek 14
Żaryn Jan 12,13,
30,37,47,49,61, 62, 81,
83,136,140,171-
173,176,177,188,191,
200, 236, 239, 242,
247, 248, 261, 262, 300-
302, 309,326, 327,
329,331, 351-353, 355-
357
Żaryn Małgorzata 33, 236
Żdanow Andriej 167,170
Żebrowski Saturnin 270
Żełobowski Antoni 12
Żołna-Manugiewicz Jan
(zob. Manugiewicz-
-Żołna Jan)
Żółkiewski Stefan 235
Żurawski Wincenty 290
Żurawski ks. 290
Żurowski Marian
93,116,133, 352
Żymirski-Rola Michał 270




Spis treści



Wstęp......................................................
............ 7

Część I
Państwo Kościół katolicki w
latach 1945-1948
Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynała Augusta
Hlonda
prymasa Polski
.........................................................
17
Organizacja Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w latach
1945-1946......... 38
Pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej dla kardynałów polskich
(1946-1950) ..... 51
Zerwanie konkordatu z 1925 r. Geneza, cele i skutki (1945-
1948) .............. 63
Anulowanie czy zerwanie konkordatu?
..................................... 88
Stolica Apostolska a konkordat z rządem RP (1945-1948)
.................... 94
Episkopat Polski a "modus vivendi" między państwem a
Kościołem (1946-1947) ... 116
Misja Xawerego Pruszyńskiego w Watykanie
.............................. 145
Polityka "salami" pierwsze uderzenie w Kościół, wspólnotę
ludzi wierzących
(1947
r.)........................................................
...... 151
List papieża Piusa XII do biskupów niemieckich i jego
znaczenie dla stosunków
państwo Kościół w
Polsce............................................ 179

Część II
Państwo Kościół katolicki w Polsce w
latach 1948-1950
Śmierć prymasa Augusta Hlonda ingres prymasa Stefana
Wyszyńskiego...... 195
Geneza powołania Komisji Mieszanej państwo Kościół
(styczeń-sierpień 1949 r.)
.............................................. 204
Rozmowy w Komisji Mieszanej (5 VIII -19 XII 1949 r.)
..................... 249
Komisja Księży przy ZBoWiD okoliczności powstania.
Likwidacja
kościelnego
"Caritas"..................................................
. 266

388

Ostatnie tygodnie. Jak
doszło do pc
(marzec-kwiecień 1950
r.)......

"Porozumienie"
kwietniowe międzj
Stanowiska
stron..............
Reakcja Stolicy
Apostolskiej....
"Porozumienie"
kwietniowe a en
Stanowisko Episkopatu
Polski ..

Zakończenie
.................

Aneks...................
....

Bibliografia............
......

Wykaz skrótów
...............

Indeks nazwisk
...............

Spis treści

Ćdpisania tzw. porozumienia

................................
..... 311
Episkopatem Polski i rządem RR

................................
..... 332
|iigracja..........................
....... 345

................................
..... 347

35
8

36
1

36
5

37
5

37
7


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Regulacja kościelnych spraw majątkowych na przykładzie Kościoła prawosławnego w Polsce
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE DZIEJE NAJNOWSZE ( PO 1945 )
Życie codzienne w Polsce w latach 1945 1955
Matusak Ruch oporu w Polsce 1939 1945
Władza wykonawcza w Polsce

więcej podobnych podstron