Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
Domowe wino krok po kroku
Co potrzeba do zrobienia wina w domu?
więcej o domowym winie na
www.przefermentuj.to
Zaczynasz przygodę z winiarstwem? sprawdź co będzie Ci potrzebne
Pojemnik czy Gąsior?
O tym co wybrać - plastik czy szkło pisałem już na łamach Świata Domowych Alkoholi
tutaj
. Dlatego tym razem w dużym
skrócie.
Potrzeba nam naczynia do fermentacji, co nie ulega wątpliwości. Jeśli ktoś planuje na pierwszy raz nastaw objętości powyżej
10 litrów śmiało może zaopatrzyć się w plastik. Nie polecam natomiast zaczynania od takiej ilości. Powód jest prozaiczny - jeśli
coś nie wyjdzie, to do zlewu powędruje całkiem spora ilość wina.
Często bywa tak, że mamy w rodzinie kogoś, kto winiarstwem się zajmował, bądź zajmuje. Warto zapytać czy nie pożyczy nam
sprzętu na trochę. To zawsze spora oszczędność.
Jeśli już, jednak kupować to raczej małe objętości. Na początek 5-10 litrowy szklany gąsiorek powinien wystarczyć.
Gdy tylko przekonamy się, że chętnych na nasze wyroby jest całkiem sporo (kto nie lubi czegoś za darmo :) ) warto kupić 30
litrowy pojemnik fermentacyjny.
Korki, rurki i zamknięcia
Jeśli zdecydowaliśmy się na szkło, będzie nam potrzebny także korek. Najszybciej i najtaniej zaopatrzyć się w gumowy. Trzeba
tylko pamiętać o doborze odpowiedniej średnicy. Korek nie może być za duży, bo nie zmieści się w szyjce ani też za mały, bo
będziemy mieli problemy z jego wyjęciem.
Kupując przez internet możemy zapoznać się z opisem korka i dobrać odpowiednią średnice do naszego balonu.
Jeśli robimy zakupy w "na żywo", najczęściej istnieje możliwość dopasowania korka do sprzedawanych baniaków.
Plastikowe pojemniki fermentacyjne posiadają najczęściej "firmowo" otwór na rurkę fermentacyjną, więc nie wymagają
dokupywania korków.
Co do samych rurek, to polecam te plastikowe. Są, bowiem niewiele droższe, a inwestycja ta sumarycznie opłaci się znacznie
bardziej.
Sam, zresztą, mając w pamięci ile kawałków szkła zostawało mi w ręce przy niedbałym wyciąganiu rurek, od jakiegoś czasu
używam tylko plastiku.
Dodatkowym plusem PCV, jest to,że rurki z niego wykonane można kupić w zestawie z zatyczką, co wycisza fermentujący
nastaw.
zrobić węża w balona
Kolejnym niezbędnym elementem wyposażenia domowego winiarza jest wąż do zlewania wina z nad osadu.
dostępny najczęściej w dwóch wariantach : z pompką lub bez. Warto zadbać także o to, aby miał odpowiednią długość.
Zlewanie większej ilości wina krótkim wężykiem może okazać się prawdziwą mordęgą.
O tym jak zrobić, by zwykłe przelewanie naszych napitków było łatwiejsze napiszę już niebawem, na razie poprzestańmy
jednak na tym, że długość ma znaczenie.
Nabijamy w butelkę
Gdy już skompletujemy powyższe, warto pomyśleć też o butelkach. Być może korkowanie pierwszego wina będzie jeszcze
przesadą, ale wraz z opróżnieniem kolejnych balonów przyjdzie czas na to, aby pomyśleć nieco i o tym.
Butelki najlepiej po prostu zbierać przy okazji każdej imprezy towarzyskiej. Jeśli prowadzimy naprawdę zabawowy tryb życia to
szybko uzbieramy potrzebną ilość.
Jeśli nie zostaje jeszcze kilka innych sposobów.
Pracując w gastronomii (lub mając znajomych kelnerów, kucharzy, szefów sali...) również można zebrać pokaźną ilość butelek.
W końcu w restauracjach wino sprzedaje się w ilościach nie bagatelnych.
Jeśli jednak nie mamy nikogo w tej branży możemy skorzystać z uprzejmości skupów butelek - jeśli oczywiście uda nam się
dogadać z pracownikami,żeby odsprzedali nam kilka. Niestety wtedy najczęściej są to po prostu butelki z win prostych. Ale nie
jest to regułą.
Wśród sposobów pozyskiwania butelek spotkałem się jeszcze z jednym.
Podobno można pozyskać szkło z zaprzyjaźnionej parafii. W końcu na coś te pieniądze idą co niedziela.
Próbowałem kiedyś tej metody, jednak proboszcz poinformował mnie,że spożycie wina nie przekracza w kościele 1 butelki
tygodniowo... (dobre sobie)
Można też (i to chyba najłatwiejszy sposób) po prostu kupić zgrzewkę nowych butelek. Niemal każdy sklep winiarski posiada je
w ofercie.
Jedyną ich wadą jest cena - średnio ponad 1 zł za sztukę.
Do tego warto będzie z czasem dokupić korkownicę, lub korkować plastikowymi korkami. Ale korkowanie to już osobny temat...
Autor: Przemysław Ziemichód
Przedruk ze strony:
http://alkohole.blog.onet.pl/2,ID345005061,DA2008-10-05,index.html
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl